156 Marek Orzechowski. Fala uchodźców zmieni Europę? „Niegodziwa hipokryzja woła o pomstę do nieba” [WYWIAD]

Kolejna wojna w Europie, tyle że jeszcze robiona w białych kołnierzach i rękawiczkach… Do czasu…


Foto: PAP Namioty przygotowane dla uchodźców przemierzających granicę serbsko-węgierską

~Riposta : Mądry gość, rozsądnie mówi o rzeczach o których nasi politycy nam nie mówią, a dlaczego? Dlatego, gdyż nie jest to zgodne z protokołem dyplomatycznym, jaśniej, proszę bardzo, należy łgać i kłamać dla przyszłych i obecnych interesów Państwa, pytam się tylko czyjego, chyba ich własnego. Parę rzeczy można z tego wywiadu zacytować, ograniczę się tylko do jednego cytatu, ” Tylko w tym roku uciekło z Kosowa do samych Niemiec blisko 50 tysięcy osób. Wojny już tam nie ma, ale rządzi mafia w garniturach polityków i nie ma pracy, więc ludzie uciekają.” zastanawiam się, czy u nas jest praca, nie, w takim razie kto u nas rządzi skoro wyjechało prawie 3 mln. Polaków, przecież wojny u nas, także nie ma?

~Stanisław Noworyta : Mówię, zatem, otwartym tekstem; winnego zbrodni zniszczenia Tunezji, Libii, Syrii, Iraku, Afganistanu, Ukrainy szukajcie w Waszyngtonie oraz w stolicach europejskich sojuszników ; w Paryżu i Londynie. Pozostałe stolice włączały się w amerykańskie awantury z wiele znaczącym oporem ( Rzym, Berlin). Niech USA weźmie pod swoją opieką te miliony uchodźców. Niech Amerykanie, Anglicy i Francuzi nie wzywają Polaków do solidarności z ich zbrodniami. Powtórzę za Fico; nasze samoloty nie bombardowały Syrii. I pamiętajcie; uchodźcy, to nie są emigranci.

~Andrzej : Nie da się zamknąć w jednym miejscu przedstawicieli zupełnie innych kultur i liczyć na to, że będzie spokój. Będzie dobrze, ale tylko do czasu. Im dana grupa (np. arabów) liczniejsza tym głośniej zaczynają krzyczeć. Wystarczy spojrzeć na Izrael gdzie trwa niekończący się konflikt Izraelczyków z Palestyńczykami. Konflikt w Izraelu skończy się dopiero wtedy gdy jedna ze stron zostanie wyniszczona. Prawda jest taka, że im kraj bardziej jednorodny etnicznie, kulturowo, narodowościowo tym stabilniejszy w trudnych momentach swojej historii. Zachód ma problem z islamistami a ten problem z każdym rokiem będzie coraz większy chyba, że zaczną temu przeciwdziałać. Trzeba naciskać na naszych polityków by twardo stali na straży polskiej racji stanu i nie ulegali szantażom Niemców, którzy chcą podesłać innym krajom konia trojańskiego (arabskiego).

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/uchodzcy-nielegalni-imigranci-w-europie/cyqsvb

Fala uchodźców zmieni Europę? „Niegodziwa hipokryzja woła o pomstę do nieba” [WYWIAD]

Masowe ucieczki ludności z Afryki i Bliskiego Wschodu do Europy sprawiają, że na Starym Kontynencie panuje przekonanie, iż dzięki uchodźcom złagodzimy problem starzenia się własnych społeczeństw. – To złudzenie. To nie będą w przyszłości „nasze” społeczeństwa – mówi w rozmowie z Onetem mieszkający w Brukseli dziennikarz Marek Orzechowski. Dodaje, że wzrasta zakres inwigilacji obywateli, w tym również Polaków. – Nie mamy już żadnych tajemnic – mówi. Nasz rozmówca podkreśla również unikanie przez decydentów odpowiedzi na pytanie, kto tak naprawdę odpowiada za dramat setek tysięcy ludzi. – Ta niegodziwa hipokryzja woła o pomstę do nieba – podsumowuje.

O nielegalnej imigracji i uchodźcach, o związanej z tym przyszłości Starego Kontynentu, w tym Polski, i o „Europie murów” – z polskim dziennikarzem, mieszkającym na co dzień w Brukseli, – Markiem Orzechowskim, – rozmawia Kamil Turecki.

Kamil Turecki: Rok 2015 staje się, jest, rokiem pełnym niebezpiecznych i dramatycznych wydarzeń, z których kilka opisał Pan w swojej niedawno wydanej książce: „Mój sąsiad islamista. Kalifat u drzwi Europy”. Teraz konfrontowani jesteśmy z olbrzymią falą uchodźców. Mamy się czego obawiać w nadchodzących miesiącach?

Marek Orzechowski: W książce opisałem przede wszystkim zagrożenia wynikające z ekspansji islamu w naszej strefie cywilizacyjnej. Trudno obecnie przesądzić, jaki wpływ na stopień tego zagrożenia będzie miała obecna i przyszła fala uchodźców z krajów islamskich, dotkniętych dramatycznymi konfliktami, w zasadzie, przecież, o podłożu terrorystycznym. Oczywiście ten aspekt musi być brany pod uwagę, ponieważ trudno sobie wyobrazić, aby w fali uciekinierów zabrakło tych, którzy przybywają do nas, by nam zrobić krzywdę, już dziś albo jutro, pojutrze. Ale mogę pana „pocieszyć”. Kolejny rok – 2016 – będzie jeszcze bardziej dramatyczny.

Domyślam się, że chodzi tu o przyszłość całej struktury Unii Europejskiej.

W nadchodzącym roku rozstrzygnie się, w gruncie rzeczy, przyszłość naszej unijnej Wspólnoty. Zobaczymy, jaki będzie efekt wykraczającego poza wyobraźnię greckiego kolapsu finansowego, ponieważ na obecnym pakiecie finansowym z pewnością się nie skończy. Zobaczymy, co stanie się w Wielkiej Brytanii podczas referendum na temat wyjścia z Unii. Wszystko, co obecnie dzieje się w Europie nie sprzyja gotowości brytyjskiej ludności do pozostania w Unii. Zresztą mentalność Wyspiarzy nie ogranicza się dziś wyłącznie do Anglików. No i milionowa fala uchodźców, którzy u nas już zostaną, nie ma co do tego żadnej wątpliwości. Jesteśmy świadkami zdarzeń, które zmienią Unię. Jak zawsze, zmiany będą na gorsze. Nie będę wspominał o tak „tradycyjnych” kłopotach jak ocieplenie klimatu czy postępujące kłopoty z energią. Tu także wszyscy są bezradni.

Czyli to koniec Europy, jaką znamy?

A jaką Europę znamy? Połowa jej mieszkańców, tak jak pan, nie pamięta już podziału na Wschód i Zachód, a przez to zupełnie inaczej identyfikuje wolność: to jest dla nich już wartość, która była zawsze i którą sami wypełniają treścią. Jaką, to zupełnie inna sprawa. Ta część, która pamięta jeszcze podział i jego skutki na swój sposób definiuje różnice i na swój sposób tęskni za pewnym porządkiem czy też, powiedzmy, spokojem, bezpieczeństwem. Stąd tak wielka tęsknota za silnym człowiekiem w polityce, niekoniecznie demokratą, który ten porządek zapewni. Jednak i rozczarowani wolnością młodzi ludzie, ponieważ nie są w stanie sami ułożyć sobie życia na poziomie telewizyjnych reklam, gotowi są podać swoją rękę tej silnej, która będzie ich ostoją. Będzie ona tym bardziej wyglądana, im bardziej będziemy czuć się zagrożeni tymi tysiącami nieznanych nam muzułmanów.

Wielu polityków, choć im akurat wierzyć się nie powinno, ale i wielu ekspertów i analityków zarzeka się, że żyjemy w Europie wolnej, demokratycznej, zasobnej i bezpiecznej…

… i na pewno taki jest stan faktyczny?

Ja mam co do tego poważne wątpliwości, ale to moja, subiektywna opinia.

Spójrzmy na nasze otoczenie – miliony inwigilujących nas kamer, donosicielstwo do portali internetowych i stacji telewizyjnych – wszyscy zachęcają do przesyłania „ciekawostek”, które w gruncie rzeczy naruszają dobra i prawa osobiste inwigilowanych prywatnie osób. Podsłuchy, kontrole na lotniskach, inwigilacja telefoniczna i komputerowa. Po ostatnim zdarzeniu w pociągu Thalys na granicy Belgii i Francji ministrowie spraw wewnętrznych Unii wprowadzają kontrole w pociągach. Będzie skanowanie bagażu i osób, musi być nazwisko na bilecie kolejowym, tysiące policjantów, wyrywkowe czy wręcz rutynowe sprawdzanie podróżnych. Granice są więc niby otwarte, to znaczy bez szlabanów, ale za to z identyfikacją i inwigilacją.

Skąd się to wszystko bierze?

Ano stąd, że jesteśmy zagrożeni. Realnie i wirtualnie. Jednak to tylko połowa prawdy. Państwa lubią inwigilować obywateli – swoich i obcych. Wprawdzie w samych Niemczech rocznie pociągami podróżuje prawie dwa i pół miliarda ludzi, ale uspokoję pana – kontrolerzy poradzą sobie. Przecież w ciągu roku samolotami na świecie podróżują blisko cztery miliardy ludzi – i wszyscy podlegają skutecznej kontroli. Ilu zatrzymano niebezpiecznych podróżnych? Nie wiemy, bo to tajemnica, jak wszystko, poza nami. My już nie mamy żadnych tajemnic.

I to tylko przez poczucie zagrożenia? Nie zapominajmy o narastających, pewnie to wynika jedno z drugiego, tendencjach nacjonalistycznych na obszarze wielu krajów Starego Kontynentu. Nie oceniam, kto ma rację. Stwierdzam fakt.

Destrukcyjny wpływ na wspólnotową solidarność oraz spójność unijnej filozofii ma renacjonalizacja myślenia o świecie, Europie i własnym państwie. To są bardzo silne tendencje odśrodkowe, których przyczyną były – i są – z jednej strony zjawiska globalizacji, której ludzie nie rozumieją i się jej boją, ponieważ pozbawia ich poczucia bezpieczeństwa oraz z drugiej nadmiar makroregulacji, takie wtrącanie się jednych do drugich, chociaż dzielą ich znaczne różnice w tradycjach, kulturze, dobrobycie i filozofii życia. Tymczasem ludzie lubią swojskość, własny ogródek, bezpieczeństwo własnej identyfikacji. Kiedy pan jedzie do Włoch, nie chce pan widzieć tam Ameryki tylko Włochy. To samo z budowaniem Manhattanu w Warszawie. To tylko zawsze będą kopie, a ludzie wolą oryginalność. Rumun, chociaż korzysta z dobrodziejstw unijnych regulacji, nie miał i nie ma nic wspólnego z Portugalczykiem. Tak jak Polak z Anglikiem. A obaj chcieliby być tam na miejscu tak właśnie traktowani, skoro tam pracują. Nie są, więc uciekają w enklawy, karmią się frustracją, za którą złość wylewają na swoich polityków, winnych ich losowi no i oczywiście na Unię, która ich zawiodła. Trzecim niebezpiecznym zjawiskiem jest rosnące w szybkim tempie drastyczne rozwarstwienie bogactw – wewnątrz krajów i między nimi. Tak więc, nasza Europa wygląda pięknie na papierze, w traktatach, i nieco gorzej, wręcz znacznie gorzej w codziennej praktyce. Czy można to zmienić? Czy jest w ogóle szansa, aby to zmienić? To temat wykraczający poza naszą rozmowę.

Tworzy się „Europa murów”…

Europa wędrujących ludów to historia naszego kontynentu. Nie będziemy wracać do starych dziejów, wystarczą nam czasy współczesne. Podczas ostatniej wojny na Bałkanach, zaledwie dwadzieścia lat temu, kiedy tylko podczas wojny w Bośni zginęło ponad 100 tysięcy ludzi, z własnych domów uciekło w byłej Jugosławii 735 tysięcy osób. Niemcy przyjęły wówczas prawie pół miliona uchodźców, Włochy czy Austria po siedem procent. Polska nie była dla nich dobrym adresem. Minęło dwadzieścia lat. Tylko w tym roku uciekło z Kosowa do samych Niemiec blisko 50 tysięcy osób. Wojny już tam nie ma, ale rządzi mafia w garniturach polityków i nie ma pracy, więc ludzie uciekają. Inne liczby – w samym 2012 roku do Niemiec przeniosło się 180 tysięcy Polaków, 120 tysięcy Rumunów, 60 tysięcy Bułgarów, 55 tysięcy Węgrów. To są wszystko migranci – ludzie, którzy przenoszą się, bo chcą, mają taką możliwość, i mimo patriotycznych deklaracji o ojczyźnie porzucają rodzinny dom. Spójrzmy na Polaków. Kochamy wprawdzie ojczyznę, a jednak za granicą jeszcze bardziej. Dane z ubiegłego roku, ponieważ ten jeszcze się nie skończył: prawie 700 tysięcy naszych rodaków mieszka w Wielkiej Brytanii, blisko 600 tysięcy w Niemczech, 120 tysięcy w Irlandii, 105 tysięcy w Holandii, 100 tysięcy we Włoszech, 75 tysięcy w Norwegii, 50 tysięcy w Belgii. Oficjalnie, nieoficjalnie – nie wiadomo. A przecież nie tylko Polacy poszukują pracy i lepszego życia. Tak więc nie możemy mówić o „Europie murów”.

To w takim razie jak nazwać to, że Węgrzy chcą zbudować ogrodzenie na granicy z Serbią, a Macedonia wprowadza stan wyjątkowy? Mogę dalej wymieniać. Europa miota się coraz bardziej pomiędzy poczuciem solidarności z cierpiącymi ludźmi a koniecznością obrony swojego terytorium. Pytania, przed którymi stają kolejne kraje, są trudne, ale chyba trzeba je zacząć zadawać: czy możemy wpuścić więcej imigrantów? I co zrobić, by powstrzymać ich napływ?

Zupełnie innym problemem jest dramat związany z całkowitą destabilizacją sytuacji na Bliskim Wschodzie, w Iraku, Syrii, w Afganistanie, Afryce Północnej, Libii i Egipcie, i zasadniczo w obszarze Afryki i Bliskiej Azji. Do Europy ciągną zarówno wojenni uchodźcy, którym na głowy spadają bomby lub którym głowy te są obcinane, jak i nielegalni migranci, to znaczy ludzie, którzy wykorzystują falę wojennych uchodźców i chcą po prostu lepiej żyć, bez względu na to, jakie mają szanse czy możliwości. Im wystarczy przekonanie, że Europa, którą znają z internetu, po prostu nie będzie miała wyjścia i ich przyjmie. Oczywiście, gdyby wystąpili wcześniej o wizy do Unii, to by ich nie dostali. Oczywiście, gdyby indywidualnie próbowali przedostać się do Unii, to by ich nie wpuszczono. Wyjściem jest więc masowa ucieczka, bo tylko ona otwiera zamknięte granice i wymusza na państwach Unii ich przyjęcie.

Wychodzę z założenia, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Coś musi drgnąć w polityce migracyjnej, o której się mówi, że jest, a tak naprawdę… nie ma?

Dramat muzułmańskich uciekinierów do Europy – ponieważ są to prawie bez wyjątku muzułmanie – eksponuje dramat naszej cywilizacji w ogóle, obnaża wszystkie jej aspekty, wymaga reakcji na wszystkich właściwie płaszczyznach – politycznej, militarnej, społecznej, kulturowej, obyczajowej, socjalnej. Unia nie prowadzi polityki migracyjnej, nie ma takiej wspólnej polityki. W gruncie rzeczy nikt na świecie jej nie ma. Stany Zjednoczone, które zbudowane zostały wysiłkiem napływowej ludności, odgrodzone są od Meksyku wysokim płotem, właśnie przed biednymi migrantami. Wystarczy starać się o wizę do USA, aby zorientować się, czy są one przyjaznym dla migrantów krajem. Niech pan spróbuje napisać we wniosku o wizę do Australii, że chce pan tam zostać. Albo do Nowej Zelandii, albo do Arabii Saudyjskiej, albo Turcji, do Chin czy Japonii. Nie inaczej z krajami europejskimi. Można się do nich dostać tylko w drodze masowych ucieczek, kiedy dramat uchodźców nie pozostawia wyboru – ludzie się topią, umierają w samochodach, giną w tunelu – co odpowiednio podane w mediach uruchamia reakcję władz i społeczeństw.

„Ewidentnie chodzi o destabilizację naszej wspólnej Europy. Zadaniem Brukseli jest rozpoznać to zagrożenie.” Marek Orzechowski

Nadal nie mamy odpowiedzi, co z tym zrobić? Jakie powinniśmy podjąć konkretne, podkreślę, konkretne działania?

W reakcji Europy na falę uchodźców potrzebny jest przede wszytskim rozsądek i zachowanie zimnej krwi. Emocje i rozhuśtane nastroje niewiele tu pomogą. Zatem rozsądek podpowiada, że te masy ludzi muszą znaleźć miejsce we wszystkich unijnych krajach, a nie tylko w trzech czy czterech. Dotychczas decydowały o tym same państwa członkowskie, czas, aby decyzję podjęła i to sprawiedliwie cała Wspólnota. Oczywiście oznacza to, że Unia odejdzie od zasady dobrowolności w przyjmowaniu uchodźców, ale inaczej nie da się rozwiązać tego problemu.

Skoro decyzja będzie wspólnotowa, będzie można uruchomić wspólnotowe pieniądze z budżetu Unii na wsparcie dla krajów przyjmujących uciekinierów. Słyszę głosy, że jeżeli do tego nie dojdzie, Bruksela powinna obcinać pieniądze z budżetu dla tych państw, które przyjmować nie chcą. To brzmi nieprzyjemnie, ale i cała sytuacja jest nieprzyjemna. Czym prędzej uelastycznić również trzeba tzw. zasadę z Dublina, która mówi, że o azyl prosi się w pierwszym unijnym kraju do którego się dotarło. Zdawała ona egzamin w normalnej sytuacji, a obecna normalna nie jest. Jej utrzymanie oznaczałoby, że Grecja, Włochy czy Węgry na zawsze pozostaną z setkami tysięcy uchodźców. No i oczywiście, trzeba wreszcie wykorzystać wszystkie niebagatelne środki i możliwości jakimi dysponuje Unia, aby dopaść przemytników już na miejscu, tam gdzie wpychają ludzi do łodzi.

Pamiętam obozy dla uchodźców podczas wojny na Bałkanach, na przykład w Cegrane, w Macedonii, dla 50 tysięcy uchodźców. Dlaczego obecnie zaniechano zbudowania takich obozów w Grecji czy we Włoszech, pozostaje dla mnie zagadką. Być może chodzi o to, że kiedy powstałyby takie obozy, u drzwi Europy stałyby nie setki tysięcy, ale miliony zdesperowanych ludzi.

Tym, co szczególnie drażni w opisach obecnej sytuacji, jest unikanie jasnej, rzetelnej i prawdziwej odpowiedzi na pytanie – kto odpowiada za ten dramat? Kto doprowadził do całkowitej destrukcji i destabilizacji w państwach, z których uciekają ludzie? Ta niegodziwa hipokryzja woła o pomstę do nieba. Co się wydarzyło w Iraku, co w Afganistanie, jaki był plan opanowania Syrii, kto za nim stoi, kto spowodował destabilizację w Libii. I przede wszystkim, co powstało w zamian? I dlaczego muzułmańscy uchodźcy nie uciekają do bogatych państw islamskich, nie szturmują ambasad USA, nie ciągnie ich do Chin, tylko wybierają niebezpieczną drogę do Unii, bo nawet nie do całej Europy? Tysiące Afgańczyków, którym budowano zachodnią – amerykańską – demokrację puka do nas. Z Kabulu do Berlina jest 6 tysięcy kilometrów, żeby je pieszo pokonać potrzeba 50 dni. Z Bagdadu do Berlina jest 4600 kilometrów, uciekinierzy potrzebują 34 dni, aby do nas przyjść. Z Aleppo w Syrii, a właściwie z Państwa Islamskiego do Berlina jest prawie 3,5 tysiąca kilometrów. Wciąż mówię o Berlinie, ponieważ nie o Pragę czy Wilno albo Warszawę chodzi, tylko o Niemcy. Ewidentnie chodzi o destabilizację naszej wspólnej Europy. Zadaniem Brukseli jest rozpoznać to zagrożenie.

Rozpoznanie zagrożenia to jedno. Choć wydaje się, że to błahe – ale, jak widać, bardzo trudne zadanie do wykonania. Jest jeszcze jedna kwestia. Niedawne wydarzenia z Austrii (znalezienie 71 ciał w ciężarówce – dop. red.) tylko potwierdziły istnienie drugiego problemu, z którym musimy się zmierzyć. Chodzi o gangi przemytników, które zarabiają krocie na tym procederze.

Chociaż przemytnicy i handlarze biednymi ludźmi zarobili w zeszłym roku na przemycie ludzi do Europy – jak się uważa – 140 miliardów euro, trudno uwierzyć, że za destabilizacją w Europie stoją jedynie prywatne gangi bezwzględnych cwaniaków. Bo taki masowy napływ uchodźców do Europy destabilizuje ją, będzie destabilizować i w efekcie wymuszać krok po kroku redukcję naszego porządku. Mamy bowiem dramatyczny problem, inni mają same zyski. Europa pogrążona w uchodźczym dramacie nie będzie już za bardzo skupiona na innych własnych problemach. Tych ludzi nie będzie można nigdzie odesłać. Niektórzy otrzymają azyl – w tej chwili to jedyna legalna droga do pozostania na stałe. Inni będą tolerowani, ale wszyscy muszą gdzieś mieszkać, z czegoś żyć, dzieci muszą chodzić do szkoły. Nie będzie ich stać na mieszkania z wolnej ręki, trzeba będzie budować dla nich mieszkania. A co z własnymi biednymi? A później, i prędzej niż nam się wydaje, trzeba będzie wybudować im nowe meczety. W Niemczech żyje teraz blisko 4,5 miliona muzułmanów. Dla osiągnięcia tego poziomu musiało upłynąć pięćdziesiąt lat. W tym roku Niemcy spodziewają się 800 tysięcy uchodźców, z bardzo, bardzo odległych kulturowo obszarów islamu. Warto uświadomić sobie tę skalę, więc rzeczywiście, Niemcy podlegają islamizacji, a wraz z nimi i Europa. Mówi się, że dzięki uchodźcom złagodzimy problem starzenia się własnych społeczeństw. To złudzenie. To nie będą w przyszłości już „nasze” społeczeństwa.

A „nasze” polskie społeczeństwo? Tutaj też trwa dyskusja, czy powinniśmy przyjmować uchodźców, czy to powinni być tylko chrześcijanie, czy wyznawcy innych religii również. Jedni twierdzą, że opory odnośnie do przyjęcia kilku tysięcy osób to wstyd, bo stać nas na to; inni twierdzą, że to właśnie chłodna głowa i brak gościnności w tej kwestii uratuje nasz kraj przed zgubą w dalszej perspektywie. Inną sprawą jest to, że często nie jesteśmy państwem docelowym. Skoro pewne wydarzenia są nieuniknione, inne możemy tylko zredukować, to jak powinniśmy się zachowywać w nowej rzeczywistości?

Cały ten dramat jest dla Polski głównie problemem mentalnym. Teoretycznie bardzo otwarci na świat i ludzi, po prostu boimy się obcych. Przyjęliśmy pewne zachodnie wzorce, ale modernizacja spływa po nas jak woda po kaczce, a jednym z jej elementów jest różnorodność. Nie wystarczy pić coli, aby należeć do zachodniego kręgu kulturowego. Napój ten pili w Tunezji czy Syrii na długo przed obaleniem u nas komunizmu. Byłbym także ostrożny z argumentacją o hipotetycznym zagrożeniu uchodźcami z Ukrainy. Po pierwsze do dziś nie napierają na Polskę, a kiedy ewentualnie zaczną, ich krajem docelowym będą oczywiście Niemcy. Po drugie, jeżeli miałoby się tak stać, że nadciągnie do nas fala ukraińskich uchodźców Polska będzie bardzo potrzebować unijnej solidarności, a wówczas odpłacone nam zostanie pięknym za nadobne. Do Grecji przybyło w tym roku ponad 200 tysięcy uchodźców, Niemcy oczekują 800 tysięcy, Polska zgodziła się przyjąć dwa tysiące. Te liczby mówią same za siebie. No i oczywiście jeszcze ten wyznaniowy wyróżnik, że muszą to być tylko chrześcijanie. Co byśmy powiedzieli, gdyby premier Cameron zażądał od polskich migrantów, że muszą być wyłącznie anglikańskiego wyznania? Uchodźcom można pomagać na różny sposób. Czego nie wolno, to stworzyć wrażenie, że nas to w ogóle nie dotyczy. Postawa taka, tak w tym niezwykle trudnym i niebezpiecznym okresie, jak i później, przyniesie nam wyłącznie same straty.

Marek Orzechowski – dziennikarz, publicysta, komentator, pisarz. Twórca wielu reportaży, publikacji oraz korespondencji radiowych i telewizyjnych, w tym z wojny na Bałkanach. Autor książek: „Belgijska melancholia” (2011), „Zdarzyło się w Berlinie. Polak patrzy na mur” (2012), „Holandia. Presja depresji” (2014) i „Mój sąsiad islamista. Kalifat u drzwi Europy” (2015).

~zbulwersowany : Dzieki politykom ktorych mamy w Europie zyjemy jak zyjemy ,to oni szukuja nam pieklo za kilka lat ,ich nie bedzie problemy zostana dla nastepnych pokolen.Zamknac granice panstw zrobic kontrole graniczne i przywrocic suwerennosc panstwowa mdosc z ta Unia dzieki ktorej wiecej problemow niz pozytku .Dziadostwo z Syrii to bandzoiory i kryminalisci ,czy o tym nikt jeszcze nie wie???? Gdzie politycy i rzadzacy panstwami .Gdzie logika i rozum politykow ? dzieki panowie za to coscie nam Europejczykom dali i dajecie wojna zapewniona czu wczesniej czy pozniej ,nie da sie zmienic juz tego ze kalifat w niedalekiej przyszlosci ,otworzyliscie granice dla bandziorow i kryminalistow a nie normalnych ludzi .

~MaZePa : Przyjmowanie uchodźców nie likwiduje przyczyn, dla których migrują oni do Europy, a krajom europejskim przysporzy masę problemów. Rzeczywiście, ludzi ci, należący do obcej kultury, dzieki wielkiemu przyrostowi naturalnemu zdominują europejskie społeczeństwa i narzucą im islam. A w islamie nie ma miejsca dla ateistów i pogan, tym grozi śmierć, jeśli się nie nawrócą (na islam). Chrześcijanie i Żydzi będą musieli płacić dżizję i nie afiszować się ze swoim kultem. Przestrzeń publiczna będzie zarezerwowana tylko dla islamu. Kobiety, niezależnie od tego, czy będą muzułmankami, czy nie – będą musiały nosić chusty na głowach, itd., itp.

~moc : A ukrywana, lecz wszystkim znana prawda jest taka, że Israel chce zagarnąć ziemie Syrii i Iraku, wiec rękami USA zbombardował te kraje i zamienil je w cmentarzyska, a teraz wypędza i przemyca uchodzców do Europy, żeby zrobić dla siebie lebensraum. To się bardzo źle skończy i dla Europy i dla Israela.

~NatanGoldberg do ~moc: „Israel chce zagarnąć ziemie Syrii i Iraku,” Na Irak, katoliku, to akurat napadl ten twoj kraj – a nie zaden „Izrael”: Ten twoj kraj, katol8iku, wzial bardzi chetnie udzial w napasci na Irak, choc Irak raczej twojemu krajowi nie zagrazal. Tyle, ze mieliscie nadzieje, ze jak wezmiecie udzial w napasci i na Irak (jak kiedys na Czechoslwoacje, dwa razy nawet) to cos skapnie z panskiego stolu. Jakas koncesja na rope albo cos… No i nic nie skapnelo. Nie pomogl udzial w dwoch kolejnych napastniczych wojnach .- na Afganistan i nja Irak. Nawet wiz nieodpuscili Amerykanie (i bardzo dobrze). Co robi gostek, ktory wzial udzial w napasci na Irak? No jak to to: Krzyczy „Izrael chce zagarnac…”

~Ciekawski do ~NatanGoldberg: Pewnie wiesz kto osiągnie korzyści z tego, że uchodźcy opuszczają swój kraj? Jeśli wiesz, odpowiedz, mnie to b. ciekawi.

~ciekawski do ~NatanGoldberg: Odpowiadasz mi, ale nie na moje pytanie. Jest zasadnicza róznica między wyjazdami w celach zarobkowych a uchodźcami. Polacy są w UE i mogą tak jak inni z UE wyjeżdżać i pracować, gdzie chcą. Mnie interesuje, kto zyska na wygonieniu z kraju milionów ludzi, którzy uciekają przed sprowokowaną wojną i kto ją sprowokował?

~ciekawski do ~NatanGoldberg: Niestety, to są konsekwencje lewackich rządów w tych krajach. Geje, aborcja, eutanazja, mały przyrost naturalny – brak rąk do pracy, więc nie tylko arabowie, ale i Polacy chętnie byli widziani (okazało się, że arabowi nieskorzy byli do pracy, chcieli korzystać z przywilejów, a Polacy pracowali). Tak się kończy bezrozumna wolność i multikulti, które zaszczepia ludziom rząd światowy!

~moc do ~NatanGoldberg: Israel napadł na Irak by proxy, bo zmusil szantażem nuklearnym rezim USA do napadu na Irak w interesie Israela. Nie udawaj hipokryto, ze o tym nie wiesz. W archiwach USA za zapiski szantażu o pogróżek, które Netanyahu kierowal przeciw politykom USA, ze spotka ich taki sam los jak J.F. Kennedyego a ich rodziny znacznie gorszy. Wszystkie wojny na bliskim wschodzie są toczone w interesie Israela i mafii naftowych, wie Israel i te mafie są za nie odpowiedzialne .

~wiarus do ~NatanGoldberg: Izrael nie napada, czeka aż inni za niego wykonają robotę, a on będzie spijał śmietankę. Tak było za żydokomuny w Polsce. To jest ogólnie znany terrorysta finansowy i dywersant. A kto napadł Palestynę?

~Andrzej do ~moc: Tylko w tamtym roku w Izraelu zginęło blisko 3 tysiące Palestyńczyków w tym większość stanowili cywile a w szczególności kobiety i małe dzieci. Żydzi nie widzą problemu. Można mordować palestyńskie dzieci.

~zen do ~NatanGoldberg: to raczej zydzi mordowali Polakow tysiacami w Polsce.

~stop do ~NatanGoldberg: NIEMCY masowo mordowali żydów.To jest FAKT , jeżeli ty zapomnisz kto był oprawcą twoich bliskich, to znaczy że sam ich zdradziłeś w tym momencie.Polacy gineli w niemieckich obozach zagłady, na długo zanim zaczęto mordować tam żydów, była to ludnosć z mojego miasta.Łasisz się do niemieckich morderców ,bo macie z nimi interesy a interesy nie powinny być ponad pamięć i prawdę.Dlaczego Niemiec nie rozliczacie z tego co robili? Napaść na Kijów nie wyszła? Zyjesz w świecie spisku i zakłamujesz historię niczym NIEMIECKI NAZISTOWSKI morderca. https://www.youtube.com/watch?v=4PQ5zDkGReY Obejrzyj drugi film https://www.youtube.com/watch?v=mpAGJL4eVI4 a potem trzeci https://www.youtube.com/watch?v=6D25r4hdu7s i czwarty https://www.youtube.com/watch?v=SAlQTX3hCQY Są świdkowie i dopóki żyje ostatni swiadek prawda istnieje, tak więc nie przypisuj jednym z ofiar tej niewyobrażalnej zbrodni roli kata.

~a do ~NatanGoldberg: Jeśli to prawda, to czemu tu przyjeżdżacie??

~NatanGoldberg do ~a: „Jeśli to prawda, to czemu tu przyjeżdżacie??” Zeby wam licencje sprzdawac. Na przyklad na armatohaubice „kryl” (a naprawde – kupiony na Zydach Soltam ATMOS kal 155 mm). Czy tez na pociski ppanc „Spike”. Coz zrobic – takie cacka to juz trzeba umiec zrobic, to troche trudniej niz dajmy na to zebrac ziemniaki.

~a do ~NatanGoldberg: To ja wolę zbierać ziemniaki, bo można je zjeść, niż składać narzędzia do zabijania. Ale taki typ takich subtelności nie zrozumie. Inny stopień rozwoju moralnego.

23 thoughts on “156 Marek Orzechowski. Fala uchodźców zmieni Europę? „Niegodziwa hipokryzja woła o pomstę do nieba” [WYWIAD]

    • Jakiej? Ja mam dosyć kłamstwa i głupoty… albo celowego niszczenia rzeczy dobrych, przez jakichś debili lub cynicznych opłaconych przez „niewiadomo kogo” psycholi, co to np. dla kasy sprzedadzą nawet swoje rodziny… A co może ci co wywowali to wszystko nie mają rodzin? No może ich rodziny siedzą sobie bezpiecznie np… hm… w Patagonii lub Australii, czy innej Brukseli? Co to za sztuka za obce pieniądze srać sobie i innym swoim współplemieńcom do wspólnego kotła z zupą na obiad? Oni myślą, że to ich włąśnie wysrane gówno ich ominie… no bo, jak powiedzieli im płacący znawcy „mądrych ksiąg”, że ono nie rozpuszcza się np. we właśnie pichconej szczawiowej na mirabelkach…

      Polubienie

      • Własnie, mam dość propagandy jaką nas karmią w mediach, głowa boli od ich głupoty, a serce pęka że są tacy ślepi.

        Polubienie

  1. Przypomniały mi się ocenzurowane przez Cz.Białczyńskiego moje komentarze, w których odpowiedziałem autorowi na jego propagandę, że mamy jakikolwiek moralny obowiązek wobec tych ludzi za ich -jak głosi mądraliński- nieustanne wyzyskiwanie i ciemiężenie.
    Wniosek jest taki, że Europejczycy ich gnębią gdyż dano im niepodległość oraz wynieśli się stamtąd ze swoja administracją, wojskiem i systemem walutowym. Taka logika…

    Polubienie

    • Pan Białczyński wygląda, że częściowo zmienił zdanie, co do imigrantów, no chyba że ja znów coś źle zrozumiałem… Ciekawe, kiedy dojdzie do niego, że Kukiz już nie kocha Ukrainy, jak to kiedyś robił na Majdanie, bo dotarło do niego, że ta jego ukochana to kocha Banderę i robi z morderców Polek i Polaków bohaterów… co to ich krytykować nie wolno…

      Może to wyda się komuś „promoskiewskie”, czy jakies inne, ale trudno, bo mi wydaje się to nawet nie przeciwukraińskie…a raczej przeciwbanderowskie i propolskie…

      Polubienie

      • Poniżej na wklejaliście tekstów, ktorych i tak nikt nie przeczyta.
        1. A jak było z syryjskimi chrześcijanami, małą grupką, którzy wcześniej przybyli do Polski? Wie ktoś? Juz ich nie ma, mieli w d… mieszkanie w Polsce, wyjechali do Niemiec. Dlaczego? Po to by wygodnie żyć na niemieckim socjalu.
        2. Co krzyczeli uchodżcy w Budapeszcie, gdy ich chciano w konia zrobić z pociagiem? Germany, germany.
        3. Co powiedział Orban do Schulza, a co wywołało jego wsciekłość? Uchodźcy nie chcą zostać na Węgrzech, oni chcą do Niemczech, więc to jest niemiecki problem.
        4. Co robią Niemcy? Wmawiają wszystkim dookoła, że to nasz wspólny problem. Zyski są niemieckie, problemy europejskie. Tyle tej obłudy. Naziści mordowali, Niemcy są ofiarami, Polacy kolaborowali.

        Reasumując.
        Zmieniam zdanie.
        Jestem za uchodźcami, za ich milionem, a nawet dziesięcioma, nalezy ich wpuścić, by zasiedlali Niemcy:) i rozpieprzali im społeczeństwo od wewnątrz
        Czesiu ma jednak łeb na karku:)

        Polubienie

      • Robert Wysłany 03.09.2015 o 20:02 | W odpowiedzi na skribha.

        Poniżej na wklejaliście tekstów, których i tak nikt nie przeczyta.
        (…)

        Nie ważne, one i tak są ku pamięci, zresztą nie jest tak źle, czytelnictwo nam rośnie… Zresztą, luzik, my tu już nie spinamy się, tylko wklejamy tu to co czasem umie znikać z internetu, patrz np. filmy z youtuba…

        O Syryjczykach co to do Niemiec uciekali, zgorszeni co im fundacja Sahah, czy inna Miriam, czy jak jej tam zgotowała, zresztą to nie istotne, bo reszta tego co piszesz ma sens! Wszyscy chcą do Niemiec i… UK! 🙂 GRNC PZDRWM!

        Polubienie

  2. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Wojna-z-ISIS-moze-potrwac-nawet-cale-dekady-Panstwa-Islamskiego-nie-da-sie-pokonac-samymi-nalotami,wid,17813419,wiadomosc.html?ticaid=115852&_ticrsn=3

    Wojna z ISIS może potrwać nawet całe dekady. Państwa Islamskiego nie da się pokonać samymi nalotami

    Amerykańscy generałowie przewidują, że wbrew optymistycznym prognozom Białego Domu, wojna z Państwem Islamskim może potrwać nawet całe dziesięciolecia. Destabilizacja Bliskiego Wschodu zwiastuje pogłębienie się problemów, z którymi dziś zmaga się Europa.

    Już opublikowany pod koniec lipca wspólny raport amerykańskich agencji wywiadowczych nie pozostawiał złudzeń. Prowadzone od roku naloty na Państwo Islamskie, choć kosztowały miliardy dolarów, w niewielkim stopniu osłabiły jego filary. Co prawda powstrzymano ekspansję samozwańczego kalifatu, jednak to wszystko, na co było stać skleconą przez Waszyngton koalicję. W rzeczywistości na froncie wojny z dżihadystami trwa strategiczny impas.

    Perspektywa rychłego zwycięstwa nad ISIS rysuje się tak mgliście, że wojskowi planiści w USA manipulowali nawet doniesieniami wywiadu, aby przedstawić administracji Baracka Obamy bardziej optymistyczny obraz prowadzonej kampanii. Tak przynajmniej wynika z niedawnego śledztwa dziennikarskiego przeprowadzonego przez „New York Times”.

    Zmęczenie zamorskimi wojnami

    Nie zmienia to faktu, że zarówno Biały Dom, jak i większość członków Kongresu unikają jakichkolwiek deklaracji na temat tego, jak długo może potrwać wojna z Państwem Islamskim. Po Iraku i Afganistanie amerykańskie społeczeństwo jest zmęczone zamorskimi ekspedycjami. Nic więc dziwnego, że politycy nie chcą mówić o kolejnej kampanii militarnej, która może przeciągnąć się na długie lata.

    Tymczasem amerykańscy generałowie przewidują, że pokonanie ISIS może zająć nawet całe dziesięciolecia. – Według mnie ISIS jest problemem na 10-20 lat, a nie na dwa lata – mówił w połowie lipca gen. Ray Odierno, szef sztabu US Army, krótko przed odejściem ze służby. – Administracja (Obamy) powiedziała, że zajmie to od trzech do pięciu lat. Ale żeby pokonać ISIS, potrzeba będzie o wiele więcej czasu – przewidywał wojskowy, cytowany przez serwis Defense News.

    Podobnego zdania jest również admirał Sandy Winnefeld, który tuż przed odejściem ze stanowiska wiceprzewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów udzielił wywiadu magazynowi „Foreign Policy”. Walkę z Państwem Islamskim porównał w nim do zimnej wojny i stwierdził, że jego zdaniem potrwa ona całe pokolenie.

    Brak wizji strategicznej

    Według „Foreign Policy” Odierno i Winnefeld nie są odosobnieni w swoich poglądach. Coraz więcej amerykańskich dowódców wysokiego szczebla w prywatnych rozmowach skarży się na brak – ich zdaniem – spójnego, długoterminowego planu walki z ISIS ze strony Białego Domu czy Kongresu. Na domiar złego, wydaje się, że obecna strategia, choć powstrzymała zwycięski pochód dżihadystów, wyczerpała już swoje możliwości.

    – Barack Obama nie ma żadnej strategii. Już konflikty w Syrii i na Ukrainie pokazały, że on nie ma tej wizji strategicznej. Więc nie spodziewałbym się zwiększenia działań ze strony Amerykanów przeciwko Państwu Islamskiemu. Nie wiadomo, co będzie po wyborach, ale byłaby to bardzo trudna operacja – ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską dr Robert Czulda z Uniwersytetu Łódzkiego, znawca tematyki bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie.

    Mimo mizernych efektów kampanii bombardowań, Pentagon i Biały Dom wykluczają użycie wojsk lądowych. Trauma po Iraku i Afganistanie jest tak duża, że nawet większość republikańskiej opozycji z góry odrzuca ten pomysł.

    – Żeby wygrać taką wojnę partyzancką, co zresztą w historii mało komu udało się zrobić, wystarczy spojrzeć chociażby na Afganistan, trzeba przede wszystkim zaangażować siły lądowe. A jak widzimy, nie ma do tego chętnych ani na Zachodzie, ani wśród krajów arabskich – wskazuje Czulda. – Partyzantów jeszcze nikt nie pokonał z powietrza – dodaje.

    Ani Irak, ani Iran

    Nawet zakładając, że USA w końcu wysłałyby swoich żołnierzy na front iracki i wyparły bojowników Państwa Islamskiego, to do ostatecznego zwycięstwa potrzebne są sprawne siły państwa irackiego. Wojska amerykańskie nie mogą przecież pilnować porządku nad Eufratem i Tygrysem po wsze czasy.

    Amerykanie szkolili Irakijczyków od lat. Nie brakowało im uzbrojenia ani pieniędzy. Jednak kiedy przyszedł dzień próby, ich wartość bojowa okazała się zerowa. W czerwcu 2014 roku tysiące irackich żołnierzy i policjantów porzucały broń i uciekały w popłochu przed wielokrotnie mniejszymi siłami dżihadystów. Dziś Pentagon znów wydaje setki milionów dolarów na szkolenie irackich sił bezpieczeństwa, lecz nikt nie może dać gwarancji, że tym razem efekt będzie diametralnie inny.

    Obrazu sytuacji nie zmieni także większe zaangażowanie Iranu. – W wymiarze taktycznym walka z Państwem Islamskim leży w interesie zarówno Iranu, jak i Zachodu. Ale jeżeli spojrzeć szerzej, to te oba bloki mają zupełnie inny cel. Celem Teheranu jest daleko idący wpływ na sytuację w Iraku i Syrii, natomiast państwa zachodnie widzą Irak jako kraj demokratyczny i niezależny, a nie forpocztę Iranu. Zatem z perspektywy strategicznej, na dłuższą metę, te interesy są zbyt rozbieżne – zauważa Czulda. Ponadto rozszerzenie irańskich wpływów nad Eufratem i Tygrysem jest nie do przyjęcia dla rywalizującej z ajatollahami Arabii Saudyjskiej.

    Wszystko wskazuje więc na to, że wojna z Państwem Islamskim będzie bardzo długa i niezwykle brutalna. Zwiastuje też pogłębienie się problemów, z jakimi dziś zmaga się Stary Kontynent. Destabilizacja Bliskiego Wschodu napędza kolejne fale uchodźców szturmujących bramy UE. Rośnie też zagrożenie terroryzmem – zarówno ze strony powracających do Europy dżihadystów, jak również „samotnych wilków” inspirowanych przez propagandę ISIS.

    ~considerThis 3 godziny i 29 minut temu
    Czy Francja w ramach pomocy przymusowej emigracji, nie może tam wysłać swojej Legii Cudzoziemskiej? W trzy miesiące by ich spacyfikowali dobrze wyszkoleni najemnicy. Ale TYLKO na miejscu, nie nalotami.

    ~aryman2015-09-01 17:34
    Chodzi o to, żeby wojna trwała jak najdłużej. To wojna napędza kompleks militarno-przemysłowy w USA i jest podstawą ich gospodarki. Najgorzej, że nowe bronie są opracowywane do walki z ludnością cywilną a doktryna wojenna USA (czyli naloty na miasta) to nic innego jak doktryna nalotów terrorystycznych. Krótko mówiąc Ameryka nie może wygrać Wojny Z Terroryzmem bo jest największym terrorystą.

    ~qwerty2015-09-01 18:19
    akurat % przemysłu zbrojeniowego w USA jest niczym w porównaniu z % tego przemysłu w kraju twojego pracodawcy RoSSiji. Syria i ISIS walczy sprzętem rosyjskim.

    ~Lionwczoraj
    do ~aryman. Widzę ze ISIS już po polsku pisze.

    ~obywatelwczoraj
    Legia cudzoziemaska to moze sobie scerowac skarpety. Chieli wojny to maja teraz tylko my europejczycy mamy problem przez glupkow z usa.

    ~taka uwagawczoraj
    W USA możesz dostać dowolną ilość Kałasznikowów. Nie ma problemu aby je zakupić i przesłać do ISIS

    ~8razywczoraj
    Twoje informacje pochodzą chyba z bajki o królewnie Śnieżce.ISIS powstało dzięki pieniążkom i broni USA.Jego przeznaczeniem było obalenie władz syryjskich.Ale jak to bywa u muzułmanów kasę wzieli i na Stany się wypieli.USA SĄ MISTRZEM W STWARZANIU PROBLEMÓW z którymi muszą w ramach obrony demokracji walczyć.Osama,Al-Kaida,Afryka Północna,ISIS.Szkoda tylko,że nie chcą brać udziału w rozwiązaniu problemu fali uchodżców,która spowodowana jest ich durną polityką.Niech USA otworzą się na tych ludzi.To dzięki Stanom Ci ludzie stracili domy,podstawy bytu i bezpieczeństwa.

    Polubienie

    • http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Rosyjskie-sily-powietrzne-w-Syrii-Kreml-zwieksza-swoje-zaangazowanie-w-regionie,wid,17818912,wiadomosc.html

      Rosyjskie siły powietrzne w Syrii? Kreml zwiększa swoje zaangażowanie w regionie

      Rosyjskie lotnictwo wojskowe operuje nad Syrią? Tak wynika z opublikowanych w sieci zdjęć, rzekomo zrobionych w rejonie syryjskiej prowincji Idlib, na których widać rosyjskie myśliwce i drony. Ale nawet jeżeli fotografie nie są autentycznie, nie zmienia to faktu, że w ostatnich tygodniach Moskwa znacząco zwiększyła swoje zaangażowanie na Bliskim Wschodzie.
      (…)
      Zdaniem dr. Wojciecha Szewki, znawcy bliskowschodnich realiów politycznych, ostatnie działania Rosji są konsekwencją tego, co zostało zadeklarowane podczas niedawnej wizyty prezydenta Egiptu Abd el-Fataha es-Sisiego w Moskwie. – Zapowiedziano wtedy oficjalnie, że zostanie zawarty sojusz rosyjsko-egipski przeciwko Państwu Islamskiemu, a do tego sojuszu zostanie zaproszona Syria – wskazuje w rozmowie z Wirtualną Polską. – Stąd w ostatnim czasie duże dostawy rosyjskiej broni zarówno dla Damaszku, jak i Kairu – dodaje.
      (…)

      ~Mirek 6 godzin i 40 minut temu
      Jak dlugo Asad walczy z islamistami ja rowniez jestem po jego stronie.

      ~rtv 6 godzin i 51 minut temu
      Asad walczy z ISIS

      Polubienie


  3. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk (AFP / STRINGER)

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Donald-Tusk-trzeba-sprawiedliwie-rozdzielic-100-tys-uchodzcow-w-UE,wid,17818852,wiadomosc.html

    Donald Tusk: trzeba sprawiedliwie rozdzielić 100 tys. uchodźców w UE

    Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił że kraje UE powinny sprawiedliwie rozdzielić między siebie co najmniej 100 tysięcy uchodźców. Podkreślił, że ci, którzy w przeszłości doświadczyli solidarności UE, powinni okazać ją teraz.

    Z kolei w Brukseli pojawiły się nieoficjalne informacje, że Komisja Europejska zaproponuje w przyszłym tygodniu podział 120 tysięcy osób.

    O kryzysie migracyjnym rozmawia w Brukseli premier Węgier Viktor Orban. Właśnie po spotkaniu z nim szef Rady Europejskiej Donald Tusk zaapelował o solidarną odpowiedź wszystkich państw.

    – Dziś kraje, które nie są bezpośrednio dotknięte kryzysem migracyjnym, ale doświadczyły solidarności od UE w przeszłości, powinny okazać ją tym w potrzebie. To pewien paradoks, że największe kraje w UE, jak Niemcy i Włochy, potrzebują naszej solidarności – powiedział Tusk przed spotkaniem z premierem Węgier Viktorem Orbanem.

    100 tys. uchodźców w UE
    Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił że kraje UE powinny sprawiedliwie rozdzielić między siebie co najmniej 100 tysięcy uchodźców. Podkreślił, że ci, którzy w przeszłości doświadczyli solidarności UE, powinni okazać ją teraz.
    Szef Rady Europejskiej Donald Tusk Szef Rady Europejskiej Donald Tusk (AFP / STRINGER
    )
    Z kolei w Brukseli pojawiły się nieoficjalne informacje, że Komisja Europejska zaproponuje w przyszłym tygodniu podział 120 tysięcy osób.

    O kryzysie migracyjnym rozmawia w Brukseli premier Węgier Viktor Orban. Właśnie po spotkaniu z nim szef Rady Europejskiej Donald Tusk zaapelował o solidarną odpowiedź wszystkich państw.

    – Dziś kraje, które nie są bezpośrednio dotknięte kryzysem migracyjnym, ale doświadczyły solidarności od UE w przeszłości, powinny okazać ją tym w potrzebie. To pewien paradoks, że największe kraje w UE, jak Niemcy i Włochy, potrzebują naszej solidarności – powiedział Tusk przed spotkaniem z premierem Węgier Viktorem Orbanem.

    – Przyjęcie większej liczby uchodźców nie jest jedynym, ale ważnym gestem solidarności. Sprawiedliwa dystrybucja co najmniej 100 tysięcy uchodźców między kraje UE jest czymś, co musimy dziś zrobić – dodał, ostrzegając przed podziałami w UE.

    – Jeśli przywódcy nie okażą dobrej woli, to solidarność stanie się pustym słowem i zostanie zastąpiona przez polityczny szantaż, podziały i wskazywanie palcami winnych – ocenił.

    Opowiedział się też za zwiększeniem pomocy finansowej dla sąsiadów UE, z których napływają imigranci, jak również zwiększeniem wydatków na ochronę granic czy utworzenie ośrodków imigracyjnych przy zewnętrznych granicach Unii.

    Zdaniem Tuska nie każdy jest zachwycony kontrowersyjnym rozwiązaniem, które zaproponował premier Węgier, budując ogrodzenie na granicy z Serbią. – Jednak jedno jest jasne: premier Orban podjął działania, by wzmocnić ochronę granicy UE – powiedział Tusk.

    – Należy na poważnie zająć się powstrzymaniem fali imigracji poprzez wzmocnienie ochrony granic i odebranie kluczy do Europy przemytnikom i mordercom – podkreślił.

    – Powstrzymywanie i solidarność nie mogą się wzajemnie wykluczać. Byłoby czymś niewybaczalnym, gdyby UE podzieliła się na adwokatów powstrzymywania, symbolizowane przez węgierskie ogrodzenie, oraz na adwokatów pełnej otwartości, wyrażanej przez niektórych polityków, jako polityki otwartych drzwi i okien – oświadczył szef RE.

    Tusk odpowiada Orbanowi

    Odniósł się on także do artykułu Orbana opublikowanego w środę w niemieckim dzienniku „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. W tekście tym Orban wyraził opinię, że „troską napawa” fakt, iż chrześcijańska kultura w Europie już teraz niemal nie jest w stanie bronić własnego chrześcijańskiego systemu wartości.

    Tusk oświadczył, że dla niego chrześcijaństwo w życiu społecznym i publicznym oznacza „obowiązki wobec braci w potrzebie”. – Nawiązywanie do chrześcijaństwa w publicznej debacie o imigracji musi oznaczać przede wszystkim gotowość do okazania solidarności i poświęcenia. Dla chrześcijanina nie powinny mieć znaczenia rasa czy religia ludzi w potrzebie – podkreślił Tusk.

    W przyszłym tygodniu Komisja Europejska ma przedstawić nowe propozycje działań w obliczu bezprecedensowej fali imigrantów i uchodźców napływających do Unii, w tym dotyczące dystrybucji uchodźców pomiędzy kraje UE.

    W czerwcu część państw, w tym Polska, sprzeciwiła się propozycji ustanowienia wiążących kwot rozmieszczenia uchodźców między państwa unijne. Według nich miało być rozdzielonych 40 tysięcy uchodźców, którzy dotarli do Włoch i Grecji, oraz 20 tysięcy z obozów poza UE. W obliczu nasilenia kryzysu migracyjnego w UE rośnie presja na ustanowienie obowiązkowego systemu dystrybucji uchodźców.

    Chaos w Budapeszcie

    Od dwóch dni imigranci nie byli wpuszczani na dworzec Keleti. Plac przed dworcem zamienił się w wielkie koczowisko z kilkoma tysiącami uchodźców – głównie z Syrii, Afganistanu i Pakistanu. Imigranci zamieszkali w przejściach podziemnych, na trawnikach i bezpośrednio na samym placu dworcowym. Niektórzy mieli karimaty, inni namioty, wielu spało zaś bezpośrednio na ziemi.

    Po tym, jak dworzec został rano otwarty, tysiące koczujących w jego pobliżu imigrantów wdarło się do środka.

    Agencja Reutera poinformowała, że pociąg pełen uchodźców odjechał z budapeszteńskiego dworca Keleti do miasta Sopron przy granicy austriackiej. Poprzedniego dnia węgierskie koleje MAV informowały, że w czwartek nie będzie żadnych bezpośrednich kursów z Budapesztu do krajów Europy Zachodniej.
    (…)

    ~AMBI 4 godziny i 37 minut temu
    Ale my jesteśmy w Unii Europejskiej a nie w Unii Afrykańskiej!! Możemy przyjąć Europejczyków ale nie Afrykańczyków. Nie jesteśmy im NIC WINNI. Tak trudno zrozumieć ryży ..uju?

    ~pam. 3 godziny i 19 minut temu
    Nie rozumiem, dlaczego te ogromne tłumy nie walczą z uzurpatorami o swoje kraje. Gdyby to była garstka, to nie daliby rady, musieliby uciekać. Ale tysiące? Podczas okupacji Polski też mordowano Polaków. Ale wiecej walczyło niż uciekało.

    ~a fe po 2 godziny i 8 minut temu
    Obama odpuścił Syrię ,a Putin uzbroił.Wypędzają ich do UE i czekają na skutki terrorystyczne?Pytin tak to sobie wymyślił?

    ~Zibi 2 godziny i 5 minut temu
    Donaldzie Tusku, ty…ANTYPOLAKU !! Gdyby twoja ulubiona Merkel nie zachęcała imigrantów, nie dawała im nadziei, nie nakłaniała wręcz do przyjazdu….nie byłoby TEGO problemu!! Skoro mieszkańcy niemieckich miast tak się cieszą na przyjazd kolejnych tysiąców przyjezdnych, witają ich na dworcach, organizują powitalne party to….czy ktoś się dziwi? Tylko niech potem nie próbuje podrzucić tego kukułczego jaja innym krajom! Na szczęście szaleństwo Niemiec nie wszystkim się udziela! Brawo Węgry, brawo Słowacja, brawo Czechy!!

    ~aha Mousslim 56 minut temu
    A o pomocy od Syrii i Iraku podczas WWII nie czytales, nieuku ?

    ~malabiala 27 minut temu
    Nikomu, niczego nie zawdzięczamy. Najpierw Niemcy najechali nasz kraj, wymordowali ludzi, zniszczyli miasta, spalili wsie, ukradli co się dało. Potem na targowisku w Jałcie nasi koalicjanci i amerykanie przehandlowali nas jak naród niewolników i oddali ruskom jak niepotrzebny towar. Uciekinierzy z Polski trzy miesiące siedzieli grzecznie w obozach dla imigrantów, a potem robili za białych murzynów i tanią siłę roboczą. Ludzie z wyższym wykształceniem zmywali gary i sprzątali ulice, młode dziewczyny podmywały tyłki podstarzałym córom Hitlera. Nikomu nic nie jesteśmy winni. Tusk- oddaj polskie obywatelstwo uzurpatorze.

    Polubienie

    • http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Polskie-pociagi-nie-dojada-do-Budapesztu,wid,17819100,wiadomosc.html

      Polskie pociągi nie dojadą do Budapesztu

      Ze względu na masowy napływ imigrantów na Węgry składy jadące od strony Czech i Słowacji będą zatrzymywane w mieście Szob w pobliżu węgierskiej granicy.
      (…)

      ~Lux 5 godzin i 21 minut temu
      No i dobrze. Można samolotem polecieć na Węgry. A przede wszystkim nie puszczajcie z Węgier do nas. Popieramy Węgry. Stop inwazji!

      ~włączmy się w pomoc 3 godziny i 52 minut temu
      Możemy pomóc w rozładowaniu tłoku na Keleti .Przecież możemy wysłać nasze pociągi do Budapesztu i przewieźć imigrantów do Berlina i do Paryża .

      Polubienie

    • http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Wielu-uchodzcow-nie-chce-opuscic-pociagu-dramatyczne-sceny-w-Bicske,wid,17818082,wiadomosc.html

      Wielu uchodźców nie chce opuścić pociągu -​ dramatyczne sceny w Bicske

      Mimo nakazów węgierskiej policji wielu uchodźców odmówiło opuszczenia pociągu do Sopronu, który został zatrzymany w Bicske niedaleko Budapesztu. Policja zdementowała agencyjne informacje, że usunęła z dworca media i ogłosiła go „strefą operacyjną”.
      (…)

      ~wystąpić z UE9 godzin temu
      To jest inwazja! UE już nie panuje nad sytuacją! Nadszedł czas żeby Polska opuściła UE. Trzeba natychmiast przywrócić kontrole graniczne.

      ~katcholikpiepszony8 godzin temu
      Bez jednego strzału allachy załatwili Europe. Tępa i poprawna politycznie Merkel i inne jej pajace z innych państw czekają na rzeź?

      emigrant 10 godzin i 40 minut temu
      fasa !!! przekaczaja granice nie legalnie?? i nic … a teraz rozlarza sie po europie bez konsekwecji i nic ?? ( ja juz bym byl aresztowany )

      ~felek10 godzin temu
      zapytaj Węgrów, dlaczego ich tolerują

      ~qwert10 godzin temu
      Ciekawe kiedy Europa się obudzi, osobiście zakładam że będzie jak z niemcami obudzi się jak już ręka będzie w nocniku. Patrząc na Francje pierwsza pójdzie na odstrzał skoro już nie duży procent potrafi zmienić prawo to co będzie gdy będzie ich 2 razy więcej 🙂

      ~zzzzzzzzzzz10 godzin temu
      unia to farsa, ciekawe kiedy wybuchać będą pierwsze bomby , albo jakiś wirus

      Polubienie

  4. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Kanada-wyjasni-dlaczego-odmowila-azylu-rodzinie-chlopca-ktory-utonal-u-wybrzezy-Turcji,wid,17820172,wiadomosc.html

    Kanada wyjaśni, dlaczego odmówiła azylu rodzinie chłopca, który utonął u wybrzeży Turcji

    Władze Kanady znalazły się w czwartek w ogniu krytyki, gdy okazało się, że odmówiły azylu rodzinie syryjskiego chłopczyka Aylana Kurdiego, którego ciało morze wyrzuciło na brzeg w Turcji. Szef resortu imigracji Chris Alexander obiecał wyjaśnić decyzję władz.

    Na pierwszych stronach gazet i w mediach społecznościowych w czwartek znalazło się zdjęcie, na którym widać zwrócone twarzą do ziemi ciało trzyletniego Aylana Kurdiego, wyrzucone na plażę w Bodrum, na południowym wschodzie Turcji. Niewielka łódka, jaką jego rodzina próbowała przedostać się przez Morze Śródziemne do Europy, zatonęła. Zginął także pięcioletni brat Aylana i jego matka.

    Mieszkająca w Vancouver ciotka chłopca ubiegała się o azyl w Kanadzie dla jego rodziny, zaoferowała też, że zostanie ich sponsorem.

    Alexander powiedział, że zdjęcia Kurdiego „złamało serca ludziom na całym świecie”. Dodał, że Kanada jest jednym z najbardziej „szczodrych państw”, jeśli chodzi o liczbę przyjmowanych imigrantów w stosunku do rozmiarów swej populacji.

    Według źródeł rządowych priorytetem Alexandra jest teraz „ustalenie faktów dotyczących tej sprawy”.

    Konserwatywny rząd premiera Stephena Harpera, który właśnie zabiega o reelekcję w wyborach zaplanowanych na 19 października, był już wcześniej wielokrotnie krytykowany za bardzo surową reformę przepisów dotyczących uchodźców.

    – Opozycja zarzuca mu, że zignorował apele organizacji pozarządowych i wspólnoty międzynarodowej, których zdaniem powinien był on zrobić więcej dla uchodźców – powiedział lider opozycyjnej Partii Liberalnej Kanady Justin Trudeau.

    Ojciec Aylana, Abdullah Kurdi, powiedział tureckim mediom, że pragnie pochować żonę i synów w Kobane – w tym mieście, w walkach z Państwem Islamskim, zginęło już 16 członków jego rodziny.

    Abdullah Kurdi wyjaśnił, że po wypłynięciu, mniej więcej 500 metrów od brzegu, łódź, na której znajdowała się jego rodzina, zaczęła nabierać wody, a potem tonąć. – Dłonie dzieci wymsknęły mi się z rąk, chcieliśmy wydostać się z łodzi, ale zabrakło powietrza. Wszyscy starali się uciec, nie mogłem nic zrobić, żeby żona i dzieci usłyszały mój głos – opowiadał.

    mar911 47 minut temu
    A tatuś ocalał? Dziwne… a może to tatuś pozbył się rodzinki bo za ciasno im w łódce było.

    ~Mazut 30 minut temu
    Jedna głupia publikacja prasowa i robi się z tego wielkie halo. Rodzice razem z dziećmi mogli zostać w bezpiecznej Turcji (stamtąd płynęli). Przemierzali Morze Śródziemne na własne ryzyko. Nie są chyba niepełnosprawni umysłowo, ani nie są małpami – mogli oszacować ryzyko.

    ~o997 24 minut temu
    ze co??! Kanade obwinic za smierc jakis kurdow, no bezczelni, a dlaczego ten ojciec rodziny nie wsiadl na lodke sam, zenada, i swiat zwariowal sami sobie sa winni, niech siedza u siebie

    Polubienie

  5. ~Kac 23 godzin i 42 minut temu
    To bagaż tych których tak Europa przytula. Wkrótce zaczną pokazywać co potrafią.

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Statek-wypelniony-bronia-zatrzymany-u-wybrzezy-Krety,wid,17817308,wiadomosc.html

    Statek wypełniony bronią zatrzymany u wybrzeży Krety

    Statek wypełniony bronią i prawdopodobnie materiałami wybuchowymi zatrzymano u wybrzeży Krety. Płynął z Turcji do Libii pod boliwijską flagą. Siedmioosobowa załoga złożona z obywateli Syrii, Egiptu i Indii została aresztowana. Greckie oddziały specjalne sprawdzają zawartość kontenerów, które znajdowały się na pokładzie.

    Statek „Haddad 1” nie posiadał pozwolenia na przewożenie broni. Z dokumentacji wynika, że miał transportować towary z tworzywa sztucznego.

    Jednostka płynęła do portu Misrata w Libii. Miasto uznawane jest za bastion sił, które kwestionują rząd premiera Abdullaha al Thini.

    Przez półtora roku do lutego 2015 r. statek pływał pod flagę Kambodży. Wcześniej przez sześć lat pod flagą grecką.

    Według greckich mediów sprawa przypomina zdarzenie z 2013 r., kiedy u wybrzeży Rodos zatrzymano statek z milionami naboi do kałasznikowów, który płynął z Ukrainy do Libii. Należał do tureckiej spółki z siedzibą w Stambule.

    ~Patriota 23 godzin i 59 minut temu
    Niedługo takie statki będą pływały do grecji i włoch, żołnierzy już sobie unia naściągała, teraz wystarczy ich uzbroić i mamy dżihad… Nie pozwólmy aby i do nas ta armia islamistów dotarła, 12.09. przyjdźmy na plac defilad w Warszawie i zaprotestujmy przeciwko imigrantom, pokażmy że nie bedziemy przyjmować terrorystów z otwartymi ramionami jak nam każe unia! Czołem rodacy!

    ~Janusz24 godziny temu
    Czołem.Rozumiem ,że będziemy protestować przeciwko wszystkim imigrantom ,a nie tylko muslimom ?

    ~yi 22 godzin i 13 minut temu
    POLACY ! JEŻELI NIE CHCECIE W POLSCE MULTI KULTI- SZAMBA W POLSCE TO NIE MOŻECIE GŁOSOWAĆ NA PLATFORMĘ OBYWATELSKĄ ! KOPACZ JUŻ MÓWI ŻE „POLACY POWINNI POMÓC BO KIEDYŚ TO NAM POMOGLI” (Nie wiem kiedy i kto nam tak pomagał ? czy wtedy gdy nas oddali w łapy Stalina?) trzeba głosować na te partie dla których liczy się własny naród a nie te które zrobią to co chcą inne państwa (W zamian sprzedawczyki dostaną stołki europejskie). „Polacy nie chcą imigrantów bo ich nie znają i nie rozumieją” MY POLACY ICH NIE ROZUMIEMY… W TYCH KRAJACH W KTÓRYCH NIE MA IMIGRANTÓW NIKT NIE STRZELA DO INNYCH Z KAŁACHA ANI NIE PODKŁADA BOMB TAK BY ZABIĆ JAK NAJWIĘKSZĄ ILOŚĆ PRZYPADKOWYCH LUDZI A W TYCH PAŃSTWACH GDZIE CI EMIGRANCI SĄ TAKIE COŚ JUŻ NIKOGO NIE ZASKAKUJE. to chyba oni ich nie rozumieją a nie my.

    ~K. 21 godzin i 51 minut temu
    Sprecyzujcie , o jakich imigrantów chodzi, bo przecież nie o wszystkich.Ta niejasnosc w tytule manifestacji zniechęca mnie do przyjścia, bo o ile jestem przeciw muslimom, to nie mam nic przeciwko tym z krajów cywilizowanych.

    ~Ayax 6 godzin i 52 minut temu
    Przeciwko wszystkim imigrantom! Co to znaczy z krajów cywilizowanych? Najedzie sie Niemców na Śląsk i Ukraińców na Lubelszczyznę i za 10 lat zrobią nam plebiscyt, już to przerabialismy! Tylko Polska jednonarodową ma szanse przetrwać w tych chorych czasach, żadnych imigrantów, mniejszości! Tu jest Polska nie jakiś land UE, im prędzej to naród zrozumie tym lepiej. Mieszkam w UK narazie, rozmawiając z Angolami nam zazdroszczą ze nie mamy problemów z imigrantami, bo ich niedługo wynarodowia, biali bedą mniejszością a Anglicy procentem w swoim kraju, Polskę tez to czeka jak sie naród nie obudzi!

    Polubienie

  6. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Presja-na-wschodnioeuropejskich-czlonkow-UE-w-sprawie-przyjmowania-uchodzcow,wid,17814601,wiadomosc.html

    Presja na wschodnioeuropejskich członków UE w sprawie przyjmowania uchodźców

    W UE rośnie presja na kraje z Europy Środkowej i Wschodniej, które odrzucają obowiązkowe kwoty rozdzielania uchodźców, napływających do Unii. Słychać ostrzeżenia, że kryzys migracyjny może mieć skutki dla strefy Schengen, a nawet podziału funduszy unijnych.

    Najmocniejszy sygnał pod adresem państw niechętnych przyjmowaniu uchodźców popłynął w tym tygodniu z Berlina. Kanclerz Angela Merkel ostrzegła w poniedziałek, że jeśli nie uda się sprawiedliwie podzielić uchodźców, to mogą pojawić się pytania dotyczące przyszłości strefy Schengen, czego nikt nie chce. To sugestia, że wskutek sporów o rozwiązanie kryzysu migracyjnego ucierpieć może swoboda podróżowania w Unii Europejskiej, gdy część krajów postanowi przywrócić kontrole na wewnętrznych granicach UE, aby powstrzymać napływ imigrantów.

    – To jasne polityczne przesłanie, że jeśli oporne kraje członkowskie nie zmienią swej postawy i nie zaakceptują systemu relokacji uchodźców, dojdzie do trudnych dyskusji w UE – powiedział we wtorek PAP ekspert brukselskiego think tanku European Policy Centre Yves Pascouau. -Także inni ministrowie i politycy w swoich wypowiedziach łączą kwestie wsparcia dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej z ich solidarnością w sprawie azylantów. Widać polityczną presję ze strony niektórych państw unijnych, które mają już dość obecnej sytuacji i żądają od partnerów, by wzięli na siebie część odpowiedzialności za rozwiązanie kryzysu migracyjnego – dodał.

    – Do tej pory ta dyskusja toczyła się za zamkniętymi drzwiami, a teraz stała się bardziej publiczna, co ma na celu wywarcie nacisku na oporne kraje – ocenił ekspert.
    (…)
    Mimo nasilenia kryzysu część krajów UE nadal jednak broni się przed narzuconymi z góry kontyngentami uciekinierów, którzy mieliby zostać rozmieszczeni w Unii. Premier Słowacji Robert Fico powtórzył w poniedziałek, że jego kraj odrzuca kwotowy system relokacji uchodźców. – Jeśli zostanie przyjęty automatyczny mechanizm redystrybucji migrantów, to pewnego dnia obudzimy się ze 100 tysiącami ludzi ze świata arabskiego i nie chciałbym, aby Słowacja miała taki problem – powiedział Fico, cytowany przez agencję Reutera.

    Na podobnym stanowisku stoją Czechy. Na piątek do Pragi zaproszeni zostali przywódcy Grupy Wyszehradzkiej, w tym Polski, aby spróbować wypracować wspólne stanowisko w tej sprawie.

    Według danych ogłoszonych w piątek przez Urząd Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców (UNHCR) ponad 300 tysięcy imigrantów i uchodźców przedostało się do Europy przez Morze Śródziemne od początku roku. Około 200 tys. dotarło do Grecji, a ok. 110 tys. do Włoch; ponad 2,5 tys. ludzi zginęło na morzu, próbując dotrzeć do Europy. Komisja Europejska wskazuje, że szlakiem z Libii do Włoch przeprawiają się w większości imigranci zarobkowi z Afryki; z kolei 90 proc. ludzi docierających do UE szlakiem przez Bałkany i wschodnie Morze Śródziemne to uchodźcy z Syrii, Afganistanu i Iraku, potrzebujący międzynarodowej ochrony.

    ~Jestem pewny 2 godziny i 26 minut temu
    Gwalty, kradzieze, nawet morderstwa, masowe bezrobocie, oto perspektywa ktora czeka niedlugo Unie. Dla rdzennych Europejczykow nie bedzie juz miejsca.

    ~włóczykij 54 minut temu
    najwyższy czas przywrócić kontrole na granicach

    ~janwczoraj
    Niech przywracają kontrolę ,a jeśli chcą nam obcinać dotacje unijne ,to my powinniśmy zmniejszać składki płacone przez Polskę.

    ~Polakwczoraj
    Dokładnie. Koniec Schengen jeszcze dziś, bardzo prosimy!!!

    ~Moher Powerwczoraj
    Grecja i Włochy nie potrafiły strzec granic strefy Schengen i dlatego trzeba przywrócić kontrole na granicach. Francja i Niemcy też nie potrafią strzec strefy Schengen. Przecież nawet strefa Schengen nie oznacza, że każdy, nawet nie posiadający dokumentów, może szwendać się po strefie Schengen dowolnie.

    ~co?wczoraj
    a co na to wszystko nasz tusek?:)))))))))

    ~pam.wczoraj
    Nie rozumiem, dlaczego te ogromne tłumy nie walczą z uzurpatorami o swoje kraje. Gdyby to była garstka, to nie daliby rady, musieliby uciekać. Ale tysiące? P. Merkel powinna słyszeć o tym, jakie problemy mieli jej rodacy podczas okupacji Polski, choć też mordowali Polaków. Wiecej walczyło niż uciekało.

    Polubienie


  7. Akcja szczepienia przeciw polio w pakistańskiej szkole (AFP / STR)

    ~Andr3w 8 godzin i 9 minut temu
    No elo, a jak tam Ebola? Znudziła się już?

    ~T0mI 4 godziny i 59 minut temu
    brawo!! właśnie jakoś ucichło.. chciałem zobaczyć chociaż jedn3go chorego w Polsce….

    ~ehh szkoda słów 2 godziny i 28 minut temu
    Widać tak, była już odra, błonica teraz czas na polio

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,36474,title,Epidemia-polio-Odrodzenie-zapomnianej-choroby,wid,17815894,wiadomosc.html

    Epidemia polio. Odrodzenie zapomnianej choroby

    Ponad 20 lat temu świat ogłosił zwycięstwo w walce z wirusem polio. Tymczasem ostatnie lata przynoszą gwałtowne odrodzenie tej nieco zapomnianej choroby. Wirus znowu atakuje w Pakistanie, Afganistanie, Nigerii, Syrii, zawędrował nawet do Chin i Izraela, a według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dwa przypadki zachorowania na polio odnotowano na Ukrainie.
    (…)
    Teraz ten wirus, który już nieomal został na świecie wyeliminowany, znów zaczyna się panoszyć: atakuje w Pakistanie, Afganistanie, Nigerii, Syrii, zawędrował nawet do Chin i Izraela. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) potwierdziła także dwa przypadki zachorowania za naszą wschodnią granicą na polio na Ukrainie – pierwsze od dziewięciu lat. To dla tego kraju poważny problem, bo w 2014 roku, tylko połowa ukraińskich dzieci została zaszczepiona przeciw polio. Ze względu na kryzys w tym kraju, a także nieufność rodziców wobec szczepionek, wiele maluchów nie otrzymało pełnych dawek.

    Przedwcześnie ogłoszone zwycięstwo

    Zachęcona ostatecznie wygraną w 1980 wojną z czarną ospą Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w kolejny bój udała się zaopatrzona w szczepionki przeciwko polio, kolejnemu wirusowi zbierającemu żniwo na całym globie. Rozpoczęta w 1988 roku kampania w ciągu 25 lat przyniosła znaczące sukcesy: miliardy ludzi w najdalszych zakątkach globu zostały zaszczepione, w 1994 roku ogłoszono zwycięstwo nad polio w obu Amerykach, sześć lat później – w regionie zachodniego Pacyfiku, wreszcie, w 2002 roku chorobę Heinego-Medina pożegnano w Europie.
    (…)
    Jeszcze kilka lat temu polio można było spotkać tylko na rubieżach cywilizacji w Afganistanie, Pakistanie i Nigerii (uznawanych za endemiczne ogniska wirusa), dziś pojawia się w ogarniętych wojną Syrii i Iraku, rozpadającej się Somalii czy cierpiącym chroniczny głód Rogu Afryki.

    To dlatego 5 maja ub. roku WHO ogłosiła oficjalnie: polio to zagrożenie zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym. Rzecznik organizacji Gregory Hartl w rozmowie z „The New York Times” nie owijał w bawełnę: – Sprawy idą w złym kierunku. Musimy wrócić na właściwe tory, zanim stanie się coś strasznego.

    Talibowie kontra szczepienia

    Lekarstwa na polio nie wynaleziono, szczepionkę – i owszem. Jako pierwszy opracował ją w 1950 roku Hilary Koprowski, polski wirusolog i immunolog. Później zastąpiono ją szczepionką Jonasa Edwarda Salka, któremu w badaniach pomógł sam Franklin D. Roosevelt, czyniąc z zagrożenia polio sprawę narodową; dzięki zainicjowanej przez niego tuż przed drugą wojną światową kampanii „March of Dimes” (Marsz Dziesięciocentówek) zebrano ponad 85 tysięcy dolarów na badania nad polio i prace nad szczepionką przeciwko niemu.

    W krajach Trzeciego Świata, gdzie ludzi jest dużo, a personelu medycznego mało, popularność zyskała natomiast wynaleziona w 1961 roku szczepionka Alberta Sabina, podawana w formie doustnych kropli, którą aplikować dzieciom mogą nawet sami rodzice (pod warunkiem przechowania jej w niskiej temperaturze w ciemnym pojemniku).

    Choć popularność to słowo mocno na wyrost, bo wielu rodziców, zwłaszcza w Pakistanie, będącym najgroźniejszym epicentrum wirusa, odmawia podawania jej swoim dzieciom. W książce „Zwyczajne pakistańskie życie” Joanna Kusy, Polka mieszkająca od lat w Karaczi wyjaśnia: „W domach ludzie wciąż wierzą, że szczepionka to niebezpieczeństwo i broń wymierzona przeciw muzułmanom – powoduje bezpłodność u kobiet i impotencję u mężczyzn”. A Pracująca przy programie szczepień Farhina Tousif dwoi się i troi, by przekonać matki do szczepień. W odpowiedzi słyszy, w różnych konfiguracjach, te same wymówki: lekarstwo jest nieskuteczne, to sprzeczne z islamem, pracujesz dla Amerykanów, nie ufamy ci.

    Z drugiej strony w rozmowie z „The Guardian” jedna z matek żali się: – Te wszystkie miliony, które wydają na to, by przychodzić do nas co tydzień, stukać do drzwi i dawać dzieciom krople, idą na marne. Moje dzieci bawią się na dworze, wśród kanałów ściekowych i brudnej wody. Dlaczego tych wszystkich pieniędzy nie można przeznaczyć na oczyszczenie ścieków? Dlaczego nie pomogą mi posłać dzieci do szkoły?

    Ten sceptycyzm, a w wielu wypadkach nawet podejrzliwość, to po części „zasługa” CIA, która przygotowując operację pojmania (żywym lub, jak się okazało, martwym) Osamy bin Ladena miała zwerbować pakistańskiego lekarza Szakira Afridi. Z jego pomocą, pod pretekstem szczepienia dzieci przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, oficerowie amerykańskiego wywiadu chcieli uzyskać próbki DNA rodziny Osamy bin Ladena, by ostatecznie potwierdzić, że mieszka on w Abbottabadzie. Próbek ponoć nie udało się uzyskać, a dzieci dostały tylko jedną dawkę szczepionek, de facto stały się jedynie instrumentem w wielkiej operacji przeciwko terroryście numer jeden.
    (…)
    Nierówna walka w Pakistanie

    Do Pakistanu szczepionka przeciw chorobie Heinego-Medina zawędrowała w 1974 roku, niespełna dwie dekady później ruszyła ogólnokrajowa kampania informacyjno-profilaktyczna. „Mimo to polio wciąż zagraża pakistańskim dzieciom. Ludzie z powikłaniami po tej chorobie nie są rzadkim widokiem”, pisze Joanna Kusy. Globalna Inicjatywa na Rzecz Eradykacji Polio (GPEI) w raporcie na koniec 2014 roku czynione przez lata wysiłki rządu w Islamabadzie, by paraliżującego wirusa odesłać do lamusa, podsumowała krótko i konkretnie: „pakistański program walki z polio to katastrofa”.

    Po tej druzgocącej ocenie władze w Islamabadzie zakasały rękawy, choć nie obyło się bez potknięć (w marcu br. do kosza powędrowały szczepionki o wartości 3,7 miliona dolarów, bo rząd nie dopilnował, by były trzymane w lodówkach). Z sukcesów: w kwietniu wprowadzono specjalne bransoletki, które zmieniają kolor, gdy zbliża się termin podania kolejnej dawki kropli przeciwko polio. Na ulice, dworce, a nawet do pociągów trafili też wolontariusze z lodówkami, którzy jednym ruchem ręki mogą podać dziecku szczepionkę. Rodzice w prowincji Chajber Pasztunchwa za każde dziecko, które przejdzie komplet szczepień, dostają tysiąc rupii. Na niepokornych znalazł się i kij: ci rodzice, którzy uparcie odmawiają szczepienia, trafiają za kratki. Tę bezprecedensową akcji rzecznik rządu Feroz Szah podsumował tak: – Rząd po raz pierwszy sięgnął po tak drastyczne środki. To pokazuje, jak bardzo jest zdeterminowany, by wyrugować polio.

    Swoje bardzo przysłowiowe trzy grosze dorzuciła WHO uruchamiając loterię, na której rodzice zaszczepionych dzieci (nie tylko na polio, ale i dyfteryt, wirusowe zakażenie wątroby typu B, tężec i krztusiec) mogą wygrać nagrody pieniężne.

    Olbrzymie znaczenie dla tego wielkiego kroku naprzód w walce z polio miała zapoczątkowana w połowie ub. roku ofensywa armii rządowej (pod kryptonimem Zarb-e-Azb) przeciwko talibom na północy kraju. Działania władz czy organizacji pozarządowych torpedują bowiem fundamentaliści islamscy, którzy ustami niektórych twardogłowych ulemów (gwoli sprawiedliwości: nie brakuje również duchownych otwarcie popierających program szczepień) i własnymi rękoma (konkretnie: karabinami i bombami) całkiem skutecznie przekonują Pakistańczyków, że szczepionki to kolejna zaraza przywleczona z Zachodu, a wolontariusze je dostarczający – to agenci obcych służb specjalnych, którzy krążą po domach wyciągając mniej lub bardziej istotne informacje. Wolontariuszkom obrywa się podwójnie, bo są publicznie piętnowane jako prostytutki.

    Pakistańscy talibowie w 2012 roku postawili też ultimatum: dopóki USA będą kontynuować naloty z użyciem dronów, dopóty zgody na szczepienie dzieci na kontrolowanych przez nich terenach nie będzie. Na słowach się nie skończyło: jak dotąd w atakach na samotnie krążące po domach ekipy wolontariuszy z lodówkami medycznymi, a nawet całe ich konwoje, osłaniane przez żołnierzy, policjantów lub prywatnych ochroniarzy, zginęło około 80 osób. W większości przypadków odpowiedzialność za ich przeprowadzenie wzięli na siebie właśnie fundamentalistyczni rebelianci.

    Michael Gerson, publicysta „The Washington Post” podsumowuje: – Polio to zabójca, który znajduje sojuszników wśród innych zabójców.

    Państwo Islamskie szczepi

    Z kolei w Syrii rząd Baszara al-Asada do programu walki z polio przystąpił od razu i ochoczo. Jakiekolwiek nie byłyby pobudki znienawidzonego przez część społeczeństwa dyktatora – chęć przypodobania się Zachodowi, przechylenie szali społecznego poparcia na własną stronę czy rzeczywista troska o zdrowie małych Syryjczyków – jego działaniom nie można odmówić skuteczności: kampania informacyjno-profilaktyczna dotarła do prawie trzech milionów Syryjczyków. I to są dane, które podaje UNICEF, nie reżimowa propaganda.

    Mimo nieustających walk w inicjatywę włączyli się też antyrządowi rebelianci, którzy dla przybywających z medycznymi lodówkami wolontariuszy torują korytarze bezpieczeństwa, a w sytuacji, gdy jakaś rodzina żywi obawy przed szczepieniem, sygnują kampanię własnym nazwiskiem, twarzą, szacunkiem zdobytym w okolicy. O dziwo również ISIS, brutalnie kontestująca wszystkie zdobycze zachodniej cywilizacji, dała się przekonać do zabezpieczenia żyjących na terytorium „islamskiego kalifatu” dzieci. – Niespodziewany sukces kampanii szczepienia przeciwko polio w Syrii i Iraku to zasługa zapewnienia dostępu na terytoria kontrolowane przez grupę zbrojną, samozwańczo określaną jako Państwo Islamskie – podaje agencja IRIN.
    (…)
    Nie tylko polio

    Świat jeszcze jest spokojny, jeszcze nie panikuje, jeszcze myśli o polio w kategoriach: brud, ubóstwo i Trzeci Świat. By zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa, WHO nałożyła na trzy endemiczne dla niego kraje (Pakistan, Afganistan i Nigeria) obowiązek kontrolowania dokumentacji szczepionkowej opuszczających je pasażerów, kolejnym siedmiu – takie działania zaleciła. Choć aby szczepionka była skuteczna, muszą upłynąć cztery miesiące, dla pasażerów lotów międzynarodowych ministerstwo zdrowia przygotowało opcję last minute: szczepienia przed wejściem na pokład.

    Nie ujmując słuszności całej akcji, takie wybiórcze położenie nacisku na konkretną kampanię (w tym przypadku: szczepienia przeciwko polio) trąci nieco ambicjonalnym podejściem: och, wyeliminujmy polio, potwórzmy sukces sprzed 35 lat, kiedy udało się zmieść z powierzchni ziemi wirusa wywołującego czarną ospę, zbierajmy laury! Nawiązując do metafory biegu maratońskiego – łyknijmy płynu izotonicznego, może nawet sterydów, byleby wytrzymać ten dodatkowy kilometr i jak najprędzej dobiec do mety.

    Tyle że walka o zdrowie i życie ludzi to gra zespołowa. A obecnie na całym świecie 22 miliony dzieci nie mają dostępu do podstawowych szczepionek, ratujących je przed malarią, dyfterytem, durem brzusznym, tężcem, różyczką i całą masą innych śmiertelnych chorób.

    ~brud, smród, bieda 6 godzin i 17 minut temu
    i wojna są przyczyną chorób a nie brak szczepień

    ~gostek6 godzin temu
    brud, smród, bieda i wojna są przyczyną nieszczepienia dzieci, a to z kolei skutkuje chorobami

    ~t5 godzin temu
    chcesz powiedzieć, że w wymienionych krajach szczepi się dzieci przeciw polio? bo ja słyszałem, że nie.

    ~alex5 godzin temu
    Dodaj jeszcze głupotę.

    ~T0mI 5 godzin i 6 minut temu
    szczepienia nie pomogą gdy organizm jest wyniszczony, musi sprawnie działać układ odpornościowy, a bez tego szczepionka nic nie pomoże. Odżywianie, brak stresu, ruch etc.. to jest klucz do sukcesu.

    ~Wertiiigo 4 godziny i 19 minut temu
    Przyczyną chorób są patogeny. Możesz mieć wypucowane mieszkanie i najczystsze ciuchy. Kichnie na Ciebie zarażony i koniec. Tylko szczepienie.

    ~jthjghjghj 3 godziny i 56 minut temu
    Poczytaj o epidemii polio w USA. Twierdzisz, że kilkadziesiąt lat temu dzieci nie miały ruchu lub w USA źle się odżywiały?

    ~ron 2 godziny i 20 minut temu
    a brak szczepień tez głuptasku , bo polio nie jest groźna dla tych co maja przeciwciała. Dla pisowców i innych heretyków którzy zabronili lekarza szczepienia dzieci życzymy długiej i wyczerpujacej gorączki 🙂

    ~eskulap 1 godzinę i 48 minut temu
    Może wreszcie w Polsce zamilkna mądrale, którzy oskarzxaja szczepienia o wszelkie zło. Zgodzę się,że szczepienia nie zawsze powinny bytc tak szeroko stosowane i to w formie obowiązkowej, zagrożonej kara administracyjną, ale takie choroby, jak polio, ospa, błonica czy tężec sa tak grożne,że nalezy szczepic dzieci. Jak zaczna dzieci chorować i umierać, to będzie za póżno.

    Polubienie

  8. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Viktor-Orban-nie-wyklucza-budowy-muru-na-granicy-z-Chorwacja,wid,17820348,wiadomosc.html?ticaid=115854&_ticrsn=3
    (…)
    Zdaniem Orbana jedynym rozwiązaniem kryzysu migracyjnego jest ochrona granic zewnętrznych UE, co czynią Węgry, budując kontrowersyjne ogrodzenie na swej granicy z Serbią. – To nie był kaprys – przekonywał Orban. Podkreślił, że ogrodzenie ma na celu wywiązanie się jego kraju ze zobowiązań wynikających z regulacji strefy Schengen. Orban uważa, że UE powinna dać jasno do zrozumienia potencjalnym imigrantom zarobkowym, że nie warto ryzykować niebezpiecznej podróży, bo przedostanie się przez granice Unii kogoś, kto nie jest uchodźcą, nie jest możliwe.

    – Poprosiłem liderów instytucji UE, by nie atakowali Węgier za próbę ochrony granicy unijnej – poinformował premier.

    Jego zdaniem rację ma przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, który ostrzegł przed podziałem wschód-zachód w UE w sprawie kryzysu migracyjnego. Wschodnioeuropejskie kraje Unii sprzeciwiają się ustaleniu wiążących kwot, według których uchodźcy mieliby zostać rozdzieleni między państwa członkowskie. – Mamy różne doświadczenia. Wszystkie państwa mają prawo decydować, czy chcą mieć dużą liczbę muzułmanów u siebie. My nie chcemy i mamy prawo podjąć taką decyzję. Nie podobają nam się konsekwencje istnienia dużych muzułmańskich społeczności, jakie widzimy w innych krajach – oświadczył węgierski premier.

    W przyszłym tygodniu Komisja Europejska ma zaproponować dodatkowe działania, które pomogą złagodzić obecny kryzys migracyjny w UE. Propozycje te mają zawierać plany rozdzielenia większej liczby uchodźców pomiędzy kraje unijne. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zaapelował w czwartek, by państwa członkowskie sprawiedliwie rozdzieliły między siebie co najmniej 100 tysięcy uchodźców.

    ~Dobra nowina 45 minut temu
    Panie Orban jestem facetem ale mimo wszystko kocham Cie za twoja polityke !! Tak trzymaj !!

    ~olo 36 minut temu
    Jedyny premier który ma własne zdanie i próbuje chronić swój kraj.

    ~anna 36 minut temu
    I MA RACJE !!!!!, PRZYJĄĆ TYLKO KOBIETY I DZIECI, MĘŻCZYŹNI NIECH WALCZĄ ZA OJCZYZNĘ !!!! JESZCZE SIE BURZA ZE CHCĄ ICH SPISAĆ !!!!.

    Polubienie

  9. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Polska-bedzie-musiala-przyjac-10-tysiecy-uchodzcow-Nowy-pomysl-Komisji-Europejskiej,wid,17820206,wiadomosc.html

    Polska będzie musiała przyjąć 10 tysięcy uchodźców? Nowy pomysł Komisji Europejskiej

    Komisja Europejska ma złożyć Węgrom ofertę w sprawie uchodźców – dowiedziało się Polskie Radio. To może rozbić wspólny front Grupy Wyszehradzkiej, a Polskę zmusić do przyjęcia około 10 tysięcy imigrantów.

    Bruksela ma zaproponować przyjęcie kolejnych 120 tysięcy osób – udało się potwierdzić Polskiemu Radiu. Komisja przedstawi swój pomysł walki z kryzysem migracyjnym w środę. Ma się w nim znaleźć konkretny zapis, że ten plan jest po to, by ulżyć Włochom, Grecji i Węgrom, które zmagają się z problemami.

    Z informacji Polskiego Radia wynika, że ponad 50 tysięcy uchodźców, właśnie z Węgier, ma być podzielonych i rozesłanych do unijnych krajów. I w tym samym planie będzie propozycja dotycząca automatycznego i stałego podziału uchodźców na wypadek sytuacji kryzysowej, czyli takiej, z jaką mamy do czynienia obecnie. Komisja Europejska chce, by ten podział był obowiązkowy, i zabiega, by jej plan był przyjmowany większością głosów, a nie jednomyślnie.

    To wszystko może rozbić jedność Grupy Wyszehradzkiej, a także całej grupy państw z Europy Środkowo-Wschodniej, która jest przeciwna obowiązkowym limitom. – Już teraz większość europejskich krajów jest skłonna poprzeć narzucone limity – powiedział Polskiemu Radiu jeden z unijnych dyplomatów. A to może oznaczać, że Polska, która zabiegała, by decyzje były podejmowane dobrowolnie, nie będzie w stanie zablokować planu Komisji.

    ~Bleh 2 godziny i 48 minut temu
    Polska juz nic nie musi i to my obywatele to mówimy

    ~bobson2 godziny temu
    przyjęliśmy już 500 tys Ukraińców, to mało?

    ~zim2 godziny temu
    Nie panikujcie !! Emigranci dowiedzieli się że PiS chce przejąć władzę i stwierdzili że w Polsce za rządów PiS-u będzie gorzej niż u nich więc pojadą dalej .

    ~Swiatowid2 godziny temu
    Niech Bruksela przyjmie a nam nie wciska. Zrobili rozpizdziec w libji Syrji to niech se sami nimi zajma. Bombardowac stabilne kraje to potrafili sami. A uchodcow z burdelu wciskaja innym.

    ~Polak2 godziny temu
    Chcę likwidacji strefy Schengen i pilnego przywrócenia kontroli granicznych i chcę tego serio!

    ~szef wasz z UE3 godziny temu
    Polska musi i My, europejscy Panowie to mówimy!

    ~Jamnik2 godziny temu
    Ty i ja to my se możemy mówić wiesz co? Beeeeeeeeeeee no Ty możesz muuuuuuuuuuuuuuu TYLE NASZ głos obywatelski się liczy

    Polubienie

  10. ~Piotrekkk 4 godziny i 18 minut temu
    Znakomity tekst. Czy politycy czytają WP??

    ~Red 3 godziny i 53 minut temu
    Tia, czytają,… co taki analfabeta jak Komorowski i Borusewicz zrozumie z tego czytania???

    ~Polityk 27 minut temu
    Nie mamy czasu na takie pierdoły !

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Czy-Niemcy-utona-w-imigranckim-tsunami,wid,17819555,wiadomosc.html

    Czy Niemcy utoną w imigranckim tsunami?

    Niemcy chcą przyjmować tysiące imigrantów, ale nawet wewnątrz kraju rodzą się wątpliwości co do strategii przyjętej przez rząd. Niektórzy punktują wady zbyt otwartej polityki, inni podkreślają, że proponowany system zamiast w pierwszej kolejności dbać o autentycznych uciekinierów z rejonów objętych wojną, przyciąga mieszkańców Serbii czy Kosowa.

    Wywodzący się z polsko-żydowskiej rodziny, ocalałej z Holokaustu, niemiecki pisarz i dziennikarz Henryk M. Broder zauważa w felietonie dla „Die Welt” brak rozsądku w podejściu współobywateli do problemu imigracji.

    Jego zdaniem Niemcy przeliczyli się z imigracją. Nie są w stanie z nią sobie poradzić. A twierdzenie, że problem jest „wyzwaniem, ale do udźwignięcia”, to zaklinanie rzeczywistości, które na niewiele się zda.

    Nie tylko Broder, ale i prasa niemiecka podają wiadomości, z powodu których zaczynamy się zastanawiać czy polityka naszego zachodniego sąsiada jest dobrze przemyślana. Burmistrz, który grozi konfiskatą nieużytkowanych nieruchomości i przekazaniem ich pod zasiedlenie imigrantom, jeży włos na głowie. Co z podstawowym rdzeniem zachodniej cywilizacji, prawem do własności? Retoryka burmistrza uderza w „spekulantów i tych, którzy kupili nieruchomości w celach oszczędności podatkowych”. Przypomina to, jak zły sen, propagandę wymierzoną w kułaków.

    To jednak nie jedyny absurd. Podstawowy jest taki, że główny napływ przybyszów nie pochodzi z rejonów objętych konfliktami. Ponad połowa z około 140 tysięcy wniosków o azyl, złożonych w pierwszym kwartale 2015 roku, to wnioski mieszkańców Bałkanów. Z Kosowa i Serbii przybyło ich więcej osób niż w trakcie walk o oderwanie Kosowa od Serbii w latach 90. Mieszkańcy Syrii, Iraku i Erytrei składają tylko 35 proc. z całej puli wniosków. O jakiej solidarności w dzieleniu się uchodźcami jest więc mowa?

    Niepokojące jest też pytanie, dlaczego wszyscy jadą do Niemiec. Nawet ci, którzy dostali się na Węgry protestują, że utrudnia im się przejazd do Niemiec. Polska Straż Graniczna także już udaremniła „ucieczkę” czwórki syryjskich chrześcijan, przyjętych przez nasz kraj, za zachodnią granicę.

    Zderzenie z rzeczywistością

    Broder widzi problem w deklaracjach rządu Niemiec, że jest on otwarty na przyjmowanie azylantów. Uważa, że rządzący się przeliczyli. Na dowód pokazuje film przygotowany przez Federalne Biuro ds. Migracji i Uchodźców, zatytułowany „Polityka azylowa Niemiec”. Przez 17 minut widz obserwuje, w jak komfortowych warunkach dociera do Niemiec uchodźca z Iraku, jak jest obsługiwany, jak gładko przechodzi kolejne etapy. Każda osoba napotkana przez niego w procesie otrzymywania prawa pobytu pyta: „Jak mogę panu pomóc?”. Otrzymuje miejsce do spania, wyżywienie, potem badania lekarskie; cała procedura jest miła, na koniec dostaje także pracę. Czy można sobie wyobrazić lepszą reklamę Niemiec dla potencjalnych uchodźców i imigrantów? Nie. Dlatego przetłumaczono to na arabski, paszto, albański, serbski i rozpropagowano na świecie.

    Dalekie jest to od rzeczywistości, w której na granice prą setki tysięcy osób pragnących zaznać tego samego losu co bohater reklamówki. Kiedy niemieccy producenci namiotów nie wyrabiają się z zamówieniami, a właściciele ruder zarabiają niezłe pieniądze na oferowaniu miastom noclegu dla imigrantów, pojawia się rozczarowanie.

    Pojawiają się też narzekania: chleb za twardy, nie ma dobrych warunków kwaterunkowych, widać już, że przyjęcie jest niezbyt ciepłe. A pracy też nie będzie. Praca dla niewykwalifikowanych, za którą można dziś wyżyć w Niemczech, jest rzadkością. Musi też minąć trochę czasu zanim ci wykwalifikowani nauczą się języka i wsiąkną w rynek. Tak więc idea integracji przez pracę, promowana jako sposób na kryzys imigracyjny, praktycznie jest niewykonalna. W związku z problemami na rynku pracy, Broder twierdzi, że przyjmowanie takiej liczby imigrantów to nie tylko ryzyko konfliktów etnicznych i religijnych, ale przede wszystkim tworzenie ogromnej ilościowo klasy lumpenproletariatu, bez szans na pracę w przyszłości.

    Problemy na miejscu

    Pomysły na radzenie sobie z sytuacją bywają różne. W obliczu walk pomiędzy różnymi frakcjami w obozach dla uchodźców pojawiają się pomysły, żeby dla poprawienia obrazu sytuacji i ograniczenia burd oddzielnie umieszczać potencjalnie zwaśnione grupy – sunnitów i szyitów, Kurdów i Syryjczyków, chrześcijan i muzułmanów.

    Leżące w okolicach Lasu Turyńskiego miasto Friedberg to dom 1800 uchodźców z 12 krajów. I nie trzeba neonazistów, żeby zagościła tam przemoc. Wystarczy napięta sytuacja w ośrodku oraz różnice etniczne i religijne. Mecze drużyn narodowych skończyły się bójkami na pięści. Religijne dysputy o mało nie kosztowały życia afgańskiego konwertyty na chrześcijaństwo, któremu akurat prawo azylu przysługuje ze względu na prześladowania religijne.

    Zresztą dla Niemców to nic nowego. W ubiegłym roku mieliśmy do czynienia z walkami ulicznymi kurdyjskich gangów przeciwko tureckim nacjonalistom czy przeciwko salafitom. Teraz w obliczu narastania konfliktu Turcji, Kurdów i Państwa Islamskiego internet znowu wrze i wkrótce gorące nastroje mogą się przenieść na ulice.

    Zresztą dostęp do internetu też zyskał rangę prawa człowieka. Badenia-Wirtembergia planuje wyposażyć ośrodki dla azylantów w darmową sieć. Władze argumentują, że wi-fi to jedyny kontakt dla uchodźców z rodzinami, a także sposób poznawania Niemiec. Ilu z oczekiwanych przez ten kraj związkowy 100 tysięcy uchodźców zna niemiecki? To pytanie nie pada.

    Co dalej?

    Tymczasem Centralna Rada Muzułmanów szacuje, że ponad 600 tysięcy uchodźców stanowić będą muzułmanie. Społeczności wokół meczetów już się podwoiły z powodu napływu imigrantów. W świetle wcześniejszych doniesień o radykalizacji muzułmanów w Niemczech dane mogą napawać niepokojem. Na pewno jednak nie ministra sprawiedliwości Nadrenii-Palatynatu, Jochena Hartloffa (SPD), który widzi nawet możliwość funkcjonowania sądów szariackich, na wzór brytyjski.

    W obliczu napływu imigrantów Niemcy sięgają po postulaty uznanej za ksenofobiczną i rasistowską PEGIDY, która z końcem roku masowymi demonstracjami protestowała przeciwko islamizacji kraju. Dzisiaj nawet Zieloni, ustami lidera tureckiego pochodzenia Cema Ozdemira, chcą skrócenia okresu rozpatrywania wniosków azylowych i szybkiej deportacji dla tych, którzy nie kwalifikują się do statusu uchodźcy. A tutaj też system się zatyka. Na koniec roku 2014 w Niemczech było ponad 150 tysięcy osób, których wnioski o azyl odrzucono. Deportowano tylko 10,8 tysiąca z nich.

    Polubienie

  11. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Sondaz-CBOS-32-proc-Polakow-na-pewno-wezmie-udzial-w-referendum,wid,17816109,wiadomosc.html

    Ewa Kopacz: nie stać nas na przyjmowanie imigrantów ekonomicznych

    Polska chce być solidarna, ale solidarność europejska w obszarze migracji musi być odpowiedzialna; trzeba nieść pomoc tym, którzy jej naprawdę potrzebują; nie stać nas na przyjmowanie imigrantów ekonomicznych – przekonywała premier Ewa Kopacz.
    (…)

    akwarium24 5 godzin i 8 minut temu
    Najpierw zmusili miliony młodych Polaków, poprzez kontrolowaną biedę, drenaż kapitału( wyprzedaż majątku narodowego ) i wyzysk, do zarobkowej emigracji poza granice Polski. Teraz brukselskie elity nakazują, w miejsce emigrujących Polaków, przyjąć masy islamskich imigrantów, którzy wcale do Polski nie chcą. Pojawiły się już nawet groźby zachodnioeuropejskich dyplomatów, którzy stwierdzili, że jeśli nie przyjmiemy Muzułmanów, to oni będą dążyć do obcięcia nam unijnych dotacji ,całe lata czerpali zyski z taniej siły roboczej w koloniach to niech sobie wezmą ich do siebie …..

    ~Wesoły Romek 5 godzin i 4 minuty temu
    Stać nas tylko na wysyłanie emigrantów ekonomicznych.

    ~Marek 5 godzin i 3 minuty temu
    Ale stać was na korupcję – od szkół, rodzinnych klanów, po samorządy i całe państwo.

    Polubienie

  12. A teraz troche „promoskiewskiej” propagandy 😉

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Rosyjskie-MSZ-zdumione-bezradnoscia-UE-w-obliczu-naplywu-uchodzcow,wid,17820276,wiadomosc.html

    Rosyjskie MSZ zdumione „bezradnością” UE w obliczu napływu uchodźców

    Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej wyraziło „zdumienie i bardzo duże zaniepokojenie” z powodu „bezradności Unii Europejskiej w obliczu napływu uchodźców z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej”.

    MSZ FR uczyniło to ustami swojej rzeczniczki Marii Zacharowej, która oświadczyła też, że „ten niebywały kryzys z uchodźcami jest bezpośrednim skutkiem całkowicie nieodpowiedzialnej i nieprzemyślanej polityki zmiany reżimów politycznych w regionie”.

    Zacharowa oznajmiła również, że państwa UE powinny uczyć się od Rosji, jak należy rozwiązywać problem uchodźców. Przypomniała, że FR przyjęła na swoim terytorium ponad 900 tys. obywateli Ukrainy, z czego 400 tys. zostało uznanych za uchodźców.

    – Ludzie ci otrzymali tutaj dach nad głową, wyżywienie i zasiłek. Przeszliśmy przez to. Organizacje zajmujące się prawami człowieka nie zgłosiły żadnych pretensji do Rosji – powiedziała rzeczniczka na briefingu w Moskwie.

    obliczu napływu uchodźców
    Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej wyraziło „zdumienie i bardzo duże zaniepokojenie” z powodu „bezradności Unii Europejskiej w obliczu napływu uchodźców z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej”.
    Uchodźcy w Budapeszcie Uchodźcy w Budapeszcie (PAP/EPA / Zsolt Szigetvary
    )
    MSZ FR uczyniło to ustami swojej rzeczniczki Marii Zacharowej, która oświadczyła też, że „ten niebywały kryzys z uchodźcami jest bezpośrednim skutkiem całkowicie nieodpowiedzialnej i nieprzemyślanej polityki zmiany reżimów politycznych w regionie”.

    Ewa Kopacz: nie stać nas na przyjmowanie imigrantów ekonomicznych
    Zacharowa oznajmiła również, że państwa UE powinny uczyć się od Rosji, jak należy rozwiązywać problem uchodźców. Przypomniała, że FR przyjęła na swoim terytorium ponad 900 tys. obywateli Ukrainy, z czego 400 tys. zostało uznanych za uchodźców.

    – Ludzie ci otrzymali tutaj dach nad głową, wyżywienie i zasiłek. Przeszliśmy przez to. Organizacje zajmujące się prawami człowieka nie zgłosiły żadnych pretensji do Rosji – powiedziała rzeczniczka na briefingu w Moskwie.

    – Myślę, że Europa może uczyć się od nas w tej kwestii. Dla Rosji sprawa osób przemieszczonych nie jest problemem teoretycznym. Z własnego doświadczenia – dosłownie z ostatniego roku – wiemy, co to jest – dodała.
    (…)

    ~finek 2 godziny i 32 minut temu
    Ludzie zamieszkujący wschodnią Ukraine to pewnie w większości ludzie pochodzenia rosyjskiego wiec głupotą jest porównywanie ich do uchodźców którzy przybywają do Uni Europejskiej no ale po Rosji można się spodziewać takiej propagandy.

    ~DS2 godziny temu
    JAK WAS CZYTAM TO MAM WRAŻE NIE ŻE NASI TEŻ PŁACĄ WAM ZA WPISY NA FORACH, BIJECIE SIE Z RUSKIMI CZY CO?

    ~cozacepy2 godziny temu
    no dokładnie i nie przyjęli, tylko zagarnęli teren, niech oddadzą ziemie a wezmą samych chętnych i Im sponsorują

    ~a2 godziny temu
    Mylisz się, to nie głupota, tylko polityka :). Tak to się właśnie robi :).

    ~gogogodzinę temu
    no, ale przyznasz, że złośliwa odpowiedź Rosji jest adekwatnie celna… Trzeba przyjmować uchodźców wraz z ziemiami na których mieszkają i im pomagać, a nie brać ich do domu…

    Polubienie

  13. Znowu wklejacie cudze przemyslenia, dla mnie jest to bez sensu.
    Może pownniście zastanowić się, głęboko przemysleć sytuację niewiarygodną. Jest czworokąt: —media głównego nurtu i ich pomagierzy
    -KK
    -politycy, ci sami od 20 lat (np.prezydent Gdańska zapewnił, że udostępni mieeszkania komunalne)
    -Cz.Białczyński, guru WIelkiej Zmiany, przeciwnik powyższych trzech

    Rach, ciach, Łubudu cała czwórka mówi jednym głosem w temacie imigrantów islamskich, gdy autochtoni zyją w bezrobociu i przymusie emigracyjnym, zaś ci na obczyźnie nie moga wrócić jak chcą, gdyz nie ma dla nich pieniedzy, mieszkań, pracy.

    Zadziwiające?

    Polubienie

    • Wysłany 05.09.2015 o 09:07
      Znowu wklejacie cudze przemyslenia, dla mnie jest to bez sensu.
      (…)

      I ma prawo takie być. Mi czasem nawet nie chce pisać się „własnych” przemyśleń, bo i po co, jak za mnie ktoś inny już to bardzo dobrze zrobił?

      Resztę potwierdzam z tym, że ja nie wiem, co „wolni ludzie” myślą na ten temat. Ja bardziej pokazuje co mnie zaintryguje lub w jakiś sposób pobudzi do czegoś. Zresztą, co ja mogę?

      WieDza/WeDa/VeDa/WD/VD to nie WiaRa/VeRa, bo tej pierwszej nie można „stracić”.

      (Trzeba by zająć się tymi bardzo ciekawymi rdzeniami tu, to tak przy okazji, bo ciekawe mogą wyłonić się sprawy).

      A tak z innej beczki, właśni mi tak skojarzyło się:

      Wy+ŁoN+iC/T… ŁoNo… oTH+ŁoN… oTHŁaŃ!!!

      Mam drugi źródłosłów do CHToN! To ŁoNo!!!

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.