266 Adrian Leszczyński. Prasłowiańskie słowa w językach germańskich

Szanowni Państwo

Mam zaszczyt przedstawić Nam Wszystkim kolejny artykuł pana Adriana Leszczyńskiego, dotyczący min. spraw zapożyczania słów od jednego języka do drugiego. Nie będę teraz odnosił się do samego artykułu i spostrzeżeń w nim zawartych, bo nie chcę tu nic nikomu podpowiadać, ani wpływać na niczyje postrzeganie i rozumienie treści zawartych w tym artykule. Formatowanie tekstu pozostawiłem bez zmian.

Proszę wnioski wyciągać sobie samemu i jeśli ktoś ma ochotę, proszę się nimi podzielić tu, jak i na forum.jawia.pl, gdzie otworzyłem nowy wątek poświęcony temu artykułowi, tak jak to obiecałem robić z wpisami poświęconymi językoznawstwu, patrz:

http://forum.jawia.pl/thread-76.html

Bardzo chętnie wezmę udział w dyskusji pod artykułem i wyrażę swoje zdanie na poruszane tu zagadnienia, ale zrobię to jedynie w odpowiedzi na uwagi czytelników, żeby „nie zaśmiecać” nimi poglądów innych…

A tak przy okazji, tytułem wytłumaczenia, bo to nie zostało to tu jeszcze wyraźnie napisane…

Jest to PieRWS”y aRTy+Ko/o”/u/vL” napisany przez kogoś (w tym przypadku przez pana Adriana Leszczyńskiego) opublikowany tu, a nie opublikowany NiGDzie iNDziej!!! 🙂

Czy muszę pisać, że jestem bardzo dumny i szczęśliwy, że to na mnie padł ten zaszczyt?!!

Okazuje się, że pewien portal (czyli jego zarządca) na którym pan Adrian Leszczyński publikował do tej pory swoje artykuły, z jemu tylko znanych względów… nie zezwolił na publikację tego artykułu!!! 😦

Miałem tu właśnie napisać co o tym sądzę, ale nie napiszę nic, bo po co..? Ograniczę się jedynie do zaproszenia do czytania i dzielenia się tą wiedzą i podania odnośników na wcześniejsze artykuły Autora, już opublikowane tutaj:

145 Adrian Leszczyński. Języki indoeuropejskie a genetyka

136 Adrian Leszczyński – Wzajemna asymilacja Germanów i Słowian

135 Adrian Leszczyński – „Germania i Germanie – pojęcia dawne i współczesne”, czyli kto i co gotuje allo-allo do białego 🙂

Czy muszę pisać, że jestem bardzo dumny i szczęśliwy, że mogę upublicznić „niechcianą i niewłaściwą” gdzie indziej wiedzę?!! 🙂

Pamiętajcie, że jeśli gdzieś Was ktoś olewa, zamyka Wam usta, itp, bo to co macie do napisania jest… niezgodne z obowiązującymi poglądami, czy też jest niepoprawne politycznie itd… no to wiecie już, gdzie zapukać… Zaznaczam, że będę publikował, TYLKO to, co uznam za warte opublikowania… tak jak to:

PRASŁOWIAŃSKIE SŁOWA W JĘZYKACH GERMAŃSKICH (Adrian Leszczyński)

W moim artykule pt. „Języki indoeuropejskie a genetyka” [1] przedstawiłem zbieżności pomiędzy genetycznym pochodzeniem populacji ludzkich, a ich językami. Posłużyłem się tu przykładem języków indoeuropejskich i ich zbieżnością z haplogrupą R1 męskiego chromosomu Y (tzw. Y-DNA). W podtytule dotyczącym wykształcenia się języka pragermańskiego, a tym samym samych Germanów, ukazałem w jaki sposób powstał tenże język i etnos. Językoznawcy już w pierwszej połowie XX w. wysuwali tezy, iż język pragermański musiał powstać poprzez nałożenie się dialektów indoeuropejskich na wcześniejszy, nieznany język, który na pewno nie był indoeuropejski. Jak napisałem: „W świetle najnowszych badań genetycznych teoria nałożenia się języka indoeuropejskiego na bliżej nieokreślony język zdaje się mieć dodatkowe argumenty. Genetyka dowodzi, że staroeuropejska ludność o haplogrupie I1 męskiego chromosomu Y, zamieszkała w zamierzchłych czasach Skandynawię, zmieszała się z indoeuropejską ludnością o haplogrupie R1a oraz R1b. Badania genetyczne wskazują, że ludy germańskie, w tym zwłaszcza skandynawskie, to mieszanina trzech wspomnianych grup genetycznych. Również języki germańskie, a konkretnie ich przodek – hipotetyczny język pragermański uważany jest za język kreolski, czyli za mieszaninę innych języków […] Dziś dzięki genetyce wiemy, że były dwa indoeuropejskie języki, które nałożyły się na język „staroeuropejski”, którego nazwę właściwiej „językiem staronordyckim”[…]”

Wnioski te płyną zarówno z językoznawstwa, dzięki któremu można wyróżnić aż trzy różne substraty językowe w językach germańskich, jak i z genetyki, która jasno pokazuje genetyczny trójpodział Germanów, zwłaszcza Skandynawów. Poniżej przedstawiam tabelę, która ukazuje procentowy skład genetyczny współczesnych narodów skandynawskich mówiących językami germańskimi:

NARÓD

I (I1+I2a+I2b)

R1b

R1a

Duńczycy

41,5%

33%

15%

Islandczycy

33%

42%

23%

Norwegowie

35%

32%

25,5%

Szwedzi

42%

21,5%

16%

*Tabelka opracowana na podstawie: www.eupedia.com [2]

Haplogrupa genetyczna I (w Skandynawii zwłaszcza I1) to ludność staroeuropejska, która, jak się uważa, jako pierwsza zasiedliła Europę. Była mało liczna i w późniejszym czasie uległa przewadze Indoeuropejczyków charakteryzujących się haplogrupą R1. Indoeuropejczycy zaś, z czasem podzielili się na dwie podgrupy: R1b (ludy praitalsko-celtyckie) oraz R1a (Prasłowianie).

Na podstawie tabelki widać, że udział Prasłowian o haplogrupie R1a w etnogenezie ludu, zwanego dziś Germanami, był najmniejszy z wymienionych trzech populacji genetycznych. Niemniej jednak, odcisnął on swoje wyraźne piętno, co widoczne jest dziś w genetyce, jak i w języku. We współczesnych językach germańskich i słowiańskich możemy bowiem wyróżnić pewne stare wyrazy, które wykazują dość wyraźne wzajemne podobieństwo. Dzięki genetyce jest oczywiste, że do języka pragermańskiego wyrazy te musiały przejść z języka prasłowiańskiego za pośrednictwem ludności o haplogrupie R1a. Kierunek migracji słów odbywał się właśnie w kierunku Prasłowianie → Pragermanie, gdyż to Prasłowianie (R1a) brali udział w etnogenezie Pragermanów (mieszanina genów I, R1b, R1a), a nie odwrotnie.

Poniżej przestawię na podstawie trzech słów, przykłady w jaki sposób słowa prasłowiańskie przechodziły do języka pragermańskiego i jak w nim wyewoluowały do dzisiejszych postaci. Dość często widoczna jest tendencja uproszczeń słów prasłowiańskich w językach germańskich.

Jako pierwszy przykład podaję słowo, które powszechnie uważane jest za słowo o nie-indoeuropejskim pochodzeniu w językach germańskich. Na jego podstawie, jak i na podstawie dwóch kolejnych słów, pragnę wykazać błędność tej tezy, która dość powszechnie funkcjonuje w nauce m.in. w Wikipedii [3]. Słowem tym jest „jezioro” (niemieckie „See”).

JEZIORO

Wyraz jezioro we współczesnych językach germańskich występuje pod postaciami: See (niemiecki), zee (holenderski), sea (angielski), (duński), sjö (szwedzki). Generalnie wyraz ten określa „jezioro”, choć w języku angielskim określa on „morze”, a w niemieckim zarówno „jezioro” (zawsze), jak i „morze” (rzadko).

W słowie tym widzę indoeuropejskie pochodzenie, którego do tej pory nie był w stanie dostrzec żaden, znany mi językoznawca. Swoją argumentację opieram na porównaniu słów słowiańskich, bezsprzecznie indoeuropejskich, ze słowami germańskimi. Tym samym wysuwam teorię, iż w tym konkretnym przypadku pragermańskie słowo pochodzi od języka prasłowiańskiego.

Otóż w różnych językach słowiańskich słowo „jezioro” brzmi tak: jezioro (polski), jezero (bośniacki, chorwacki, czeski, słoweński), језеро (jezero – serbski), jazero (słowacki), озеро (ozjero – rosyjski; ozero – ukraiński).

We wszystkich wspomnianych słowiańskich przykładach, poza polskim, wyraz ten brzmi niemal identycznie i zawiera w środku charakterystyczny człon „-ze-”.
To właśnie od tego członu powstały germańskie słowa oznaczające „jezioro”. W niemieckim i niderlandzkim See i zee brzmią niemal identycznie jak wspomniany w środku wyrazów słowiańskich człon „-ze-”. Od charakterystycznego dla języków słowiańskich członu „-ze-” odbiega polski człon „-zio-”. Mimo to, chyba nikt nie ma wątpliwości, iż polski wyraz „jezioro” jest bardzo blisko spokrewniony z wyrazami jezero, jazero czy ozero, występującymi w innych językach słowiańskich. Poza tym, polski człon „-zio-” silnie przypomina szwedzkie sjö. Nawet w wymowie polskiego członu i szwedzkiego słowa widoczne jest podobieństwo. I tu także, mimo nieco innej wymowy, nikt nie powinien mieć wątpliwości o pokrewieństwie szwedzkiego sjö z tym samym słowem w innych wspomnianych językach germańskich.

Przy tej okazji warto wspomnieć o języku niemieckim i angielskim. Otóż w tym pierwszym, wyraz See określa zarówno jezioro, jak i morze. „Ostsee” to Bałtyk, „Nordsee” to Morze Północne. Ale już np. Morze Adriatyckie nazywane jest „Adriatisches Meer”, Morze Liguryjskie – „Ligurisches Meer”, Morze Czarne – „Schwarzes Meer”, a Morze Czerwone – „Rotes Meer”. W tych przypadkach, jak i w większości, Niemcy używają innego słowa – Meer. Jest to słowo bez wątpienia indoeuropejskie i brzmi w innych indoeuropejskich językach tak: mer (francuski), mar (hiszpański, kataloński, portugalski), mare (łacina, rumuński, włoski), more (bośniacki, chorwacki, słowacki), moře (czeski), morze (polski). Natomiast w języku angielskim na określenie morza, używa się słowa pochodzącego od pragermańskiego wyrazu określającego „jezioro” – sea. W angielskim słowo te określa tylko i wyłącznie „morze”. Na określenie jeziora używa się zaś słowa „lake” – wywodzącego się z języków italo-celtyckich: loch (irlandzki, gaelicki), lac (francuski), lago (hiszpański, portugalski, włoski).

W konkluzji stwierdzić należy, iż słowo określające „jezioro” w niemal wszystkich współczesnych językach germańskich posiada, wbrew powszechnie panującej opinii, indoeuropejski rodowód i wywodzi się od słowa prasłowiańskiego, a konkretnie od jego środkowego członu. Natomiast rekonstruowana pragermańska forma tego słowa „saiwi” lub „saiwa”, w moim przekonaniu, nie znajduje potwierdzenia.

W kontekście etymologii germańskich słów oznaczających „jezioro”, łatwiejsze wydaje się zrozumienie słowa „żeglować”, również błędnie uważanego za słowo nie-indoeuropejskiego pochodzenia. Oto te słowo w różnych językach germańskich: segel (niemiecki, szwedzki), sejl (duński), seil (norweski), sail (angielski), zeil (holenderski). Jasno widać, że są to czasowniki pochodzące od rzeczowników See, sea, zee czy i prawdopodobnie znaczyły pierwotnie „jeziorować”, czyli „pływać po jeziorze”, przekształconego potem w polskie „żeglować”.

Od germańskich czasowników „żeglować” w późniejszym czasie nazwę swą wziął rzeczownik „żagiel”, brzmiący we wszystkich wyżej wymienionych językach identycznie jak czasownik. Wyraz ten następnie za pośrednictwem języka niemieckiego (Segel / segel) przeniesiony został z powrotem do jednego z języków słowiańskich, mianowicie do polskiego. Można zatem powiedzieć, że historia tego słowa zatoczyła koło. Obecnie w języku polskim niemieckie Segel / segel (rzeczownik / czasownik) brzmi: żagiel / żeglować.

INNE SŁOWA

Geneza powstawania wielu germańskich słów miała podobny przebieg jak w przypadku wyrazu jezioro. Dość często słowa pragermańskie powstawały poprzez uproszczenie słów prasłowiańskich. Czasem poprzez zapożyczenie członu środkowego, jak w przypadku słowa jezioro, a czasem powstawały one poprzez zapożyczenie tylko członu początkowego. Poniżej skupię się na tych pierwszych przypadkach i przedstawię genezę przejścia do języka pragermańskiego dwóch innych prasłowiańskich słów: gniazda oraz jajka.

GNIAZDO

Słowo te wyewoluowało ze wspólnego języka praindoeuropejskiego i poszło dwiema odrębnymi drogami: prasłowiańską i celtycko-italsko-romańską. Jednakże do języków germańskich przeszło ono z języka prasłowiańskiego. Wniosek ten opieram na tym, że podobieństwa pomiędzy poszczególnymi słowami we współczesnych językach słowiańskich, a słowami we współczesnych językach germańskich są bliższe niż pomiędzy słowami występującymi w językach germańskich, a słowami w językach celtyckich oraz romańskich. Zresztą każdy czytelnik będzie mógł sobie sam to porównać, gdyż poza przykładami z języków słowiańskich i germańskich, podam także przykłady z języków celtyckich oraz romańskich. Zacznę od słowiańskich: gniazdo (polski), gnijezdo (bośniacki, chorwacki), гнездо (gnezdo – bułgarski, macedoński, serbski), гнездо (gniezdo – rosyjski), hnízdo (czeski), гніздо (hnizdo – ukraiński), hniezdo (słowacki), hnězdo (górnołużycki), гняздо (hniazdo – białoruski). W językach germańskich słowo te uległo uproszczeniu poprzez pozbycie się pierwszej spółgłoski „g” i ostatniej samogłoski „o”. Po odjęciu „g” (u niektórych Słowian występującego pod wyewoluowaną postacią „h”) i odjęciu „o” pozostał człon środkowy w postaci: niazd / nijezd / niezd / nezd / nizd. Człon ten dał byt słowu germańskiemu, które na skutek prawa Grimma [4] pozbywszy się dźwięczności, zamieniło się w „nest”. Dlatego dziś w językach germańskich mamy: Nest (niemiecki), nest (angielski, holenderski), näste (szwedzki).

Zupełnie inna rzecz dotyczy słowa islandzkiego, które wymyka się przedstawionej koncepcji. W islandzkim zachowała się bowiem pierwsza słowiańska głoska „h” (już nie „g”) oraz zachowało się dźwięczne „d” w formie islandzkiego „ð“. Ale występująca po „h“ spółgłoska „n“ musiała ulec zmianie na „r“, zaś „z“ uległo zanikowi. Jeśli przyjąć, iż „z“ uległo zanikowi, to jednocześnie nastąpiło przestawienie między samogłoskami: „ie“ na „ei“. Stąd wzięło się islandzkie hreiður, które później na skutek uproszczenia tego dość trudnego słowa dało byt słowom duńskim – reden i rede, norweskim – reir i rede oraz szwedzkiemu rede, używanemu obok wspomnianemu näste. Spośród wyrazów nordyckich, najbardziej archaiczna forma zachowała się właśnie w języku islandzkim. W duńskim, norweskim i szwedzkim uległa ona silnemu uproszczeniu. Oto moja koncepcja ewolucji i powstania słowa islandzkiego:

hniezdo → hriezdo →hreizdo → hreido → hreidur → hreiður (pisownia islandzka).
Zdaję sobie sprawę z jej skomplikowania, lecz innej możliwości powstania tego słowa w tym języku, po prostu nie widzę.

Dla porównania warto pokazać wyraz gniazdo w językach romańskich i celtyckich: nido (hiszpański, włoski), nidus (łaciński), nid (francuski), nead (irlandzki), nyth (walijski), neizh (bretoński), ninho (portugalski), niu (kataloński). W językach romańskich i celtyckich również nastąpił zanik początkowego indoeuropejskiego „g / h“ oraz zanik środkowego „ez“ (poza bretońskim). W niektórych jednak zachowało się końcowe „o“.

JAJKO

Geneza tego słowa jest niemal identyczna jak słowa „jezioro” i „gniazdo”. Obok omówionych dwóch słów również „jajko” weszło do języków germańskich w postaci środkowego członu wyrazu prasłowiańskiego. Ponownie zobaczmy, jak słowo te brzmi w różnych językach słowiańskich, a następnie dokonam jego analizy: jajko (polski), яйка (jajka – białoruski), jaje (bośniacki, chorwacki), jajce (słoweński), јајце (jajce – macedoński), яйце (jajce – bułgarski, ukraiński), яйцо (jajco – rosyjski), vejce (czeski), vajcia (słowacki). We wszystkich wymienionych słowach człon środkowy brzmi „aj” lub jak w czeskim „ej”. Pierwotnie człon ten w języku prasłowiańskim musiał brzmieć „ajk”. W członie tym głoska „k” zachowała się w j. polskim i białoruskim, w pozostałych językach wyewoluowała do „c”. Dlatego wydaje się, że pierwotne brzmienie tego słowa zachowało się właśnie w języku polskim i białoruskim. Jednak zanim pierwotne słowo „jajko” wyewoluowało w poszczególnych językach słowiańskich, zdążyło przejść do języka pragermańskiego, a konkretnie przeszedł jego środkowy człon „-ajk-”. Wyewoluował on później do słowa „aj”, w innych przypadkach do słowa „ej”, a jeszcze w innych do słowa „ejk” i zapewne poprzez słowo „ek” przekształcił się na podstawie prawa Grimma [4] w „eg” (bezdźwięczne „k” przeszło w dźwięczne „g”). Dlatego dziś w językach germańskich słowo te brzmi tak: Ei (niemiecki), ei (holenderski), egg (angielski, islandzki, norweski), æg (duński), ägg (szwedzki). W tych językach, w których zachowało się ”j / i”, tam zanikło ”g / k”. I odwrotnie: gdzie zachowało się ”g / k”, tam zanikło ”j / i”.

Wyrazów o prasłowiańskim rodowodzie jest w językach germańskich znacznie więcej. Od zaledwie kilku lat dokładnie wiadomo skąd się wzięły podobieństwa między nimi. Odpowiedzi na te pytanie dała nam genetyka, nauka pozornie niezwiązana z językoznastwem. Dzięki niej wiadomo jak najprawdopodobniej powstał język pragermański i jakie populacje genetyczne brały udział w tworzeniu etnosu o współczesnej nazwie „Germanie“. Badania genetyczne rzuciły nowe światło na dotychczasowe poglądy w tej kwestii. Dlatego wymagane są nowe interpretacje w kwestii kształtowania się języków germańskich. Mój artykuł jest nieśmiałą tego próbą. Jedną z wielu, jakie powinny powstać.

Adrian Leszczyński
aleszczynski@interia.pl

[1] http://www.taraka.pl/jezyki_indoeuropejskie_a_genetyka
[2] na podstawie: http://www.eupedia.com/europe/european_y-dna_haplogroups.shtml
[3] http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_pragerma%C5%84ski
[4] http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Grimma

35 thoughts on “266 Adrian Leszczyński. Prasłowiańskie słowa w językach germańskich

  1. Bardzo dobrze że wracamy do tematu,To oczywiste przykłady ,ale od tego trzeba zacząć, Samo przezwisko „Niemcy” wzięło się z faktu, że pierwotnie Dojcze naprawdę nie umieli za bardzo mówić i dopiero inwazja błękitnookich przyniosła im słowa z którymi mieli sporo trudności, stąd przeinaczenia i uproszczenia, oraz niezrozumienie słowiańskiej odmiany (ręka-ręce/hendze- hand)

    Polubienie

    • Tom on 2016-02-25 o 07:24 said:
      Bardzo dobrze że wracamy do tematu(…)

      To miło, że ktoś lubi zajmować się słowami i ich zapożyczaniem, ale ponownie muszę przypomnieć, że to miejsce jest poświęcone „zeskrobywaniu nieprawdy”, nie tylko nagromadzonej jako nalot, na wiedzy nie tylko o Naszym Pradawnym Języku Słowiańskim… Wystarczy spojrzeć na popularność wpisów tu zamieszczanych, żeby zrozumieć, że różne osoby czytają tu różne rzeczy i różnych wiadomości poszukują…

      A tak do rzeczy, to zgadzam się, że trochę te obozowo-esesmańskie przeciw-polskie oszczerstwa przygniotły mnie psychicznie. Gdybym tylko mógł postawiłbym wszystkich tych bydlaków przed sądem i po oskrobaniu ich z pieniędzy, wygnałbym na pustynię, do ich prawdziwego domu… Niestety jedyne co mogę, to pokazać całą niewłaściwość ich haniebnego postępowania. Nie skończyłem jeszcze z nimi i będę musiał powrócić tu do tego (znając życie) jeszcze nie raz…

      Obiecuję, jednak, że następny wpis poświęcę na odszukanie znaczenia słowa KoNCeNTRaCja, to tak żeby połączyć zapożyczenia od-słowiańskie z pustynnym germańskim ludobójstwem…

      (…)
      To oczywiste przykłady ,ale od tego trzeba zacząć,
      (…)

      Uważam, że nie są to wcale „oczywiste przykłady” i to na co uwagę zwrócił Autor, jest bardzo ciekawe. Mam oczywiście trochę uwag, ale tak jak napisałem powstrzymam się i ich wygłaszaniem, bo może ktoś inny zauważy to co i ja zauważyłem i napisze to swoimi słowami. Jeśli nie, obiecuję, że dokonam za jakiś czas mojej analizy, czy też odniosę się do niektórych stwierdzeń, raczej po to by je uszczegółowić, niż obalić…

      Uważam, że wywiedzenie znaczenia słowa jeZioRo jest bardzo przekonujące, tj zostało to wykonane w sposób uproszczony, ale wystarczająco udokumentowany, jak na potrzeby takiego hm… „lekkostrawnego” artykułu. Oczywiście brakuje mi źródeł itd, ale to nie jest zarzut o brak „naukowego” podejścia do tematu, a jedynie moje TRaDyCyjNe zboczenie zawodowe… hehehe

      Po dyskusji obiecuję zrobić to po mojemu, czyli tak że nikomu nie będzie się chciało tego czytać… ani podważać… bo wszystko będzie wyłożone na stole wraz z odnośnikami na źródła…

      (…)
      Samo przezwisko „Niemcy” wzięło się z faktu, że pierwotnie Dojcze naprawdę nie umieli za bardzo mówić i dopiero inwazja błękitnookich przyniosła im słowa z którymi mieli sporo trudności, stąd przeinaczenia i uproszczenia, oraz niezrozumienie słowiańskiej odmiany (ręka-ręce/hendze- hand)
      (…)

      No tak, jak ktoś kiedyś napisał, że skala pogardy jaką Słowianie zawali w nazwie tych „od zawsze czystej krwi Ariów, germańskiego chowu”… jest tak olbrzymia, że no cóż…

      Zamiast tzw. germańskie językoznawstwo, należy odtąd zwyczajnie nazywać sprawy po imieniu, czyli „mowa” tu jest o „niemieckim”,.. czyli „niemym” jęsykosnafztfu… stąd Niemcy, czyli NieM(aeiouy)+C(aeiouy)

      Taksze Nieme Niemce… szatapmadafaka… nie tylko jeśli chodzi o odszukiwanie znaczenia słów… choć niektórzy napisaliby pewno sziarap… wy pipipip!!! 🙂

      A i z tym porównaniem „(ręka-ręce/hendze- hand)”… to ciekawe, ale być może nie jest to prawda do końca, ale o tym będzie już przy okazji rozgryzania znaczenia KoNCeNTRaCji

      Polubienie

  2. Panie Adrianie…

    Byłem na tarace i stamtąd ściągnąłem te 3 Pańskie wpisy. Innych jakoś nie widziałem. Jak to się stało, nie wiem. Poczytam je, bo np. ten o asymilacji wg. mnie to jest coś czego allo-allo nie przełkną NIGDY!!! Trafił Pan w samo sedno, ot co.

    Co do językoznawstwa…

    (…)
    Natomiast cały czas zastanawiam się nad tym, co Panu rano napisałem: czy czasem nie było tak że pierwotne słowa były ZE, AJK i ABL.
    (…)

    Proszę mnie dobrze zrozumieć… Ja nie dociekam, jak mogły brzmieć jakieś słowa kiedyś tam i jak rzekomo nazywałby się język, jakim rzekomo ktoś tam kiedyś gdzieś mówił… To nie jest nauka, a nieme jęsykosnafstfo! Jeśli nasra Pan do gara z zupą, to nic Panu nie pomoże odcedzanie zawartości… bo „smak” i jego jakość pozostaną rozpuszczone w całej jej treści. Tak samo jest z kłamstwami na temat powstawania języków, zwłaszcza tego tzw. PIE i języka słowiańskiego…

    Wystarczy odwrócić założenia, bo Nieme założyły sobie, że „utofotnio starożytność” swojego szczekanio-harczenia… by zacząć rozumieć, gdzie stworzyli pułapki, w które Pan i inni (mnie nie wyłączając) ciągle wpadają…

    Co zatem trzeba zrobić? Ano wypieprzyć tę gófnianą supę do kibla, bo tam jest jej miejsce… i zacząć porównywać nie to, co rzekomo ktoś, gdzieś, jakoś, kiedyś, mówił… i JAKOŚ ZAPISAŁ…TYLKO TO CO MÓWI SIĘ TERAZ!!!

    I niech mi Pan nie mówi, że umie Pan usłyszeć np. zapis pisma klinowego… Trochę o tym czytałem i mam cały wpis do napisania o tym… bo to bardzo ciekawe, ale jeszcze nie teraz. To tak przy okazji tzw. atestowania, czyli pierwszego zapisu jakiegoś języka. Coś co nie zostało atestowane … nie istnieje… np. język khoisan, czy aborygenów z Australii… Przecież to jest pieprzenie!!! Patrz moje artykuły o TRaDyCji, a w niej tzw. tradycja ustna… Niech Pan zapomni o „wietsy niemych” a zacznie sam myśleć…

    Dam Panu proste przykłady:

    1. Tzw. odtworzenie… zapisywane jako *(coś tam)… np. *skribh- to jest tzw. rdzeń tzw. PIE. To jedynie odtworzone słowo zapisane znakami tzw. abecadła łacińskiego. Nie ma żadnych dowodów na to, że coś takiego istniało… bo nie ma nagrań!

    Proszę mi nie mówić, o tzw. metodzie porównawczej, którą sobie wymyślili niemi niemieccy jęsykosnaftsy… bo to tak, jakby Niemiec uczył np. Pańskie dzieci j. polskiego… i wmawiał Panu, że Pan nie zna się… a to on wie… jak wymawiać słowiańskie słowa…

    Czyli od razu na wstępie wyrzucamy wszystkie tzw. odtworzenia, zapisywane jako *(coś tam)… bo to nie jest nauka!!!

    Jeśli ma Pan wątpliwości, proszę zobaczyć te wpisy:

    220 Coś niemożliwego do poczytania i do posłuchania… czyli jak brzmi „odtworzony” język tzw. PIE 01

    221 Coś niemożliwego do poczytania i do posłuchania… czyli jak brzmi „odtworzony” język tzw. PIE 02

    (…)
    Te drobne prymitywne słowa przeszły z prasłowiańskiego do pragermańskiego, a następnie w słowiańskim wyewoluowały do JE-ZE-RO , J-AJK-O i J-ABL-KO.
    (…)

    Tak Pan sądzi… Prosze o tym pamiętać, że to co Pan sądzi, to Pan sądzi… Ja poszukuję dowodów nie do podważenia. Np. biorę odtworzone rdzenie lub słowa i poszukuję ich źródłosłowu w oficjalnych źródłach. Zderzam te wiadomości ze sobą i najczęściej po przez porównanie dochodzę do właściwych wniosków. Ja opieram się nie na domniemaniu, jak coś brzmiało, a na udowadnianiu nieprawdy w oficjalnych wywodach… niemych hałtórytetuf…

    Tak nie można podważyć wniosków płynących z takiego badania… Zobaczy Pan mój następny wpis o słowie KoNCeNTRaCja… to Pan zrozumie…

    Wracając do jeZioRa, uważam, że ma Pan słuszność, wywodząc to co Pan wywodzi. Dla mnie to oczywiste, bo nie jestem uprzedzony… ale jeśli bym był… to bym Pana nie opublikował… nieprawdaż?

    (…)
    Za taką koncepcją przemawia fakt, że im dalej wstecz tym ludzie mieli prostsze i krótsze słowa.
    (…)

    Niby prawda… tyle że słowa to nie dźwięki!!!

    Proszę zwrócić uwagę, że j. hiszpański ma 24 dźwięki, a polski 74… a taki khoisan…134, czy 144… bo oni również mają mlaski itd… więc uwaliłem Pański wywód. Nie można zakładać, że było tak, czy inaczej, bo to pułapka!!!

    Zakładanie, że wiemy jak było, może wieść na manowce… Ja nie zakładam, że coś wiem, a szukam powiązań i wtedy jak je mam to wyciągam wnioski… a jak mylę się, to mylę się i już, a wtedy zmieniam zdanie…

    Np. wg niektórych znafcóf… tzw. PIE nie miał dźwięków zapisywanych jako „a”… ale i „o”… tylko „e”, więc z tym Pańskim jajeM… to lipa wg. ich poglądów…

    Między nami ja nie wiem czy te dźwięki były, czy nie… to nie jest dla mnie takie ważne, bo to są samogłoski… Idąc teraz metodą naukową, mamy tak zwaną reduplikację, czyli ponowne powtórzenie, patrz:

    https://en.wikipedia.org/wiki/Reduplication
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Reduplikacja

    Reduplikacja (łac. reduplicatio, podwojenie) – powtórzenie całego wyrazu bądź jego części. Stosuje się dla celów fleksyjnych bądź słowotwórczych, jest również środkiem stylistycznym[1].

    Typy reduplikacji
    zupełna, wymagająca powtórzenia całego rdzenia, np. barbarzyńca;
    prefiksalna, gdzie podwojeniu ulega początkowa część rdzenia, np. łac, didici;
    sufiksalna, gdzie przyrostkowo powtarza się część rdzenia[2].

    W Pańskim przypadku niech pan zapomni o jajKu… bo to małe jajo, jeje, jaja… i ma Pan te nieszczęsną reduplikację z tzw. PIE, w swojej najczystszej postaci, patrz: MaMa, TaTa, DziaDzia, BaBa, KoL”KoL”… itd.

    Słyszał Pan o tzw. metatezie, czyli przestawce?

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Przestawka

    Przestawka (metateza) – jeden z podstawowych zależnych procesów fonetycznych, polegająca na zmianie kolejności sąsiednich głosek.

    Na przykład staropolskie błcha, ps. blъxa (porównaj lit. blusà, słow. blcha) dało pol. pchła z przestawieniem ch i ł. Dzięki temu uniknięto normalnej asymilacji i zrównania z formą czasownika pcha (porównaj jabłko [japko]).

    Grupy TarT, TalT
    U podnóża przestawki prasłowiańskiej grup typu TarT, TalT[1] legło prawo sylab otwartych wymaganych przez język prasłowiański. (Każda sylaba musiała się kończyć na samogłoskę.) Zmiany były dla nagłosu uwarunkowane poprzez intonację wyrazową:

    intonacja opadająca – cyrkumfleksowa, wynik przestawki o (arT → roT, np. arzьnъ → rożen) (alT → łoT, alkЪtь → łokieć)
    intonacja wznosząca – akutowa, wynik przestawki a (arT → raT, armę → ramię) (alT → łaT, np. alkomъjь → łakomy)
    Przestawka zachodziła także w śródgłosie. W takim wypadku wynikiem jest o, np. karva → krowa, galsЪ → głosy.

    Grupy Tert, TelT
    TerT → Tr`eT → TrzeT, np. dervo → dr`evo → drzewo
    TelT → TleT, np. melko → mleko
    (…)

    J – to nie jest ani spółgłoska, ani samogłoska, a coś pośredniego między spółgłoską a samogłoską lub w zależności od położenia jedno albo drugie.

    Ja to zapisuję jako „j„, podobnie jak „i„, czy „y„… bo to sa dźwięki zamienne… patrz:

    jaja, jeje, jojoiaia, ieie, ioioyaya, yeye, yoyo… Prosze pamiętać, że to tylko zapis… a język to wymowa dźwięków… Ludzi nie mówią ;iterami, ani nie zapisują dźwięków, tylko ich graficzne przedstawienia… a to nie jest to samo!!! To mylące, ale tak jest.

    Teraz zobaczmy… ojoj = jojo… itd… I proszę zobaczyć, że rozgryzał Pan zdrobnienie słowa je, a właściwie jego powtórzenie… je… jak je+STje+stje+st

    Jajo, jaje… jest symbolem Z”yC/Tia, iSTNieNiaje(ST+(j)eST)+Wajajo to iST+(Nie+Nie), gdzie znów ma Pan to powtórzenie…

    Robi Pan błąd pracując nad zdrobnieniem, a nie nad niezdrobnioną postacią tego słowa, patrz:

    jeje = / = jeje+Ko
    oKo = / = oCz+Ko
    WoDa = / = WoD(a)+Ka

    … itp.

    Dodatkowo pominął Pan np. źródła np. to:

    Kliknij, aby uzyskać dostęp bird_and_egg.Zair.pdf

    PIE‘ bird’ and ‘egg’ after Schindler by NICHOLAS ZAIR

    Kliknij, aby uzyskać dostęp PlenaryTheoVennemannGLAC9Abstract.pdf

    The birth of Germanic: Towards an absolute chronology

    Tu o ja/oBL”Ku:

    http://forum.wordreference.com/showthread.php?t=2475535
    Etymology of „apple”

    (…)
    Przeciw niej to, że do tej koncepcji nie pasuje mi inne słowo – GNIAZDO – zwłaszcza jego islandzka forma. Poza tym za moją koncepcją przemawia to, że trudne j. prasłowiański jest stary i miał dużo czasu na rozwinięcie się do nieco bardziej skomplikowanych form, więc słowa te mogły mieć już obecne brzmienie. A inne ludy, którym zbyt długie słowa wadziły musiały mieć skłonność do ich skracania i upraszczania.
    (…)

    Ja zgadzam się z tym, tyle tylko że trzeba poszukać jeszcze bogactwa związanego z np. wyrazami pochodzącymi lub zbliżonymi znaczeniowo do:

    G+NeZNo
    Z+NeZNo
    Z+NieS’C’/T’
    Za+NieS’C’/T’…

    NioSKa
    NieS’C’/T’…

    ZNaC’/T’
    ZNaK
    ZNaCzy
    ZNaCza”Cy…

    GNie+S’C’/T’
    uGNieCioN…

    itd…

    Ma Pan nawet w wikipedii trochę, jak to nasze GNeZNO przeszło w (G)NeST… To jest tak oczywiste, że tylko niemy i zupełnie ślepy Niemiec może tego nie dostrzec…

    To tak na szybko…

    Puszczę to jako komentarz pod artykułem, bo myślę, że warto… Niech ludzi czytają i główkują… skoro „lubiają”… 🙂

    PZDRWM
    skribha

    Polubienie

  3. Tu o uproszczeniach w wymowie i o tym jak można „pienknie” parlamentarnie parlować w polacinie, nawet o tym nie wiedząc… i jeszcze będąc z tego dumnym!!! 😦

    Polubienie

  4. Słabo, nie przemawiają do mnie te trzy przykłady, a jeśli nie przemawiają do kogoś, kto nie jest językoznawcą, a tylko uzytkownikiem języka słowiańskiego, znaczy się nie tędy droga, zły trop.
    Postaram się odpowiedzieć, ale to trochę potrwa, bo muszę przemyśleć odpowiedzi, ale i odszukać poprzednie dyskusje, gdyż pamiętam, że przynajmniej jeden mały wątek został napoczęty, tylko, że weź się doszukaj czegokolwiek zawalone śmieciami, tzn. esesmanami ich współczesnymi potomkami, żydami, arabami.

    Jestem pewien, że rozwiązaniem wszelkich problemów, będzie udowodnienie jakim językiem posługiwała się populacja R1a M417, wbrew pozorom ulubiona teoria spiskowa allochtonów, że „Słowianie posiadają najbardziej archaiczny język indoeuropejski, gdyż jako ostatni wyemigrowali z praojczyzny indoeuropeizmu” jest ….hiperpoprawna.
    Wystarczy słowo „wyemigrowali” zastąpić „nie wyemigrowali” i gotowe.

    Polubienie

    • Użyj mocy Łuku, czy innego magicznego zaklęcia np. „wyszukaj”, a wtedy tam Hitlera z jego esesmanami nie znajdziesz…

      Coś ostatnio starzejesz się szybko, bo tylko zrzędzisz i zrzędzisz… Tagi też kłaniają się np. językoznawstwo… itd. Ja tam jak muszę, to znajduję, co chcę… Postaraj się, bo masz ciekawe spostrzeżenia.

      A i tylko dla Ciebie… Rekordem wszech czasów jest wpis o Brytyjskich obozach „internowania”… także cichaj Tomuś, cichaj… i nie piskaj… bo robisz ludziom naprzeciw… 🙂

      Polubienie

  5. O teraz wpadło mi do głowy, że zupełnie nieświadomie poruszył Pan śmierdzący bardzo temat…

    Nie wiem, na ile rozumie Pan wałek z tzw. satemizacją i tzw. kentumizacją, ale niech Pan pomyśli…

    G+NiaZDo
    G+NeZD(N)o
    G+NieZNo
    G+NieS’C’/T’

    GaNeK

    GoN
    GoNiC’/T’
    o+GoN
    o+GieN’

    Z+NaC’/T’
    Z+NaK
    Z+NaC”y
    Z+NaC”a”C/T

    ZNiKaC’/T’
    ZNiC”

    NiC
    NiS”a
    NiSKo
    NiCoS’C’/T’
    NiZiNa
    NiZiNNY

    CNy
    C”yN
    C”yNNy
    CNiC’/T’
    CeNa
    CeNiC’/T’
    CeNNy
    CeNNiK

    KoN’
    KoNieC
    KoN’C”yC’/T’

    Ka+GaNieC
    Ka+GaNeK
    Ka+GaN

    KNiaZ’
    GNiaZ'(Do)…

    GNoZa…
    GNoSiS

    A teraz dwa słowa… a właściwie trzy… czyli:

    PieRDoLeNie SaTeM KeNTuM

    http://www.etymonline.com/index.php?term=nest

    nest (n.) Look up nest at Dictionary.com
    Old English nest „bird’s nest, snug retreat,” also „young bird, brood,” from Proto-Germanic *nistaz (cognates: Middle Low German, Middle Dutch nest, German Nest), from PIE *nizdo- (cognates: Sanskrit nidah „resting place, nest,” Latin nidus „nest,” Old Church Slavonic gnezdo, Old Irish net, Welsh nyth, Breton nez „nest”), probably from *ni „down” + *sed- (1) „to sit” (see sedentary).

    Used since Middle English in reference to various accumulations of things (such as a nest of drawers, early 18c.). Nest egg „retirement savings” is from 1700, originally „a real or artificial egg left in a nest to induce the hen to go on laying there” (c. 1600).
    nest (v.) Look up nest at Dictionary.com
    Old English nistan „to build nests,” from Proto-Germanic *nistijanan, from the source of nest (n.). The modern verb is perhaps a new formation in Middle English from the noun. Related: Nested; nesting.

    https://en.wiktionary.org/wiki/nest
    (…)
    Etymology
    From Old English nest, from Proto-Germanic *nestaz, from Proto-Indo-European *nisdós ‎(“nest”), literally „where [the bird] sits down”, a compound of *ni ‎(“down”) (whence also English nether) + the zero-grade of the root *sed- ‎(“to sit”) (whence also English sit).

    (…)

    https://en.wiktionary.org/wiki/Appendix:Proto-Indo-European/nisd%C3%B3s
    (…)
    From *ni ‎(“down”) +‎ *sed- ‎(“sit”) +‎ *-ós. Literally „where [the bird] sits down”.
    (…)
    Pronunciation
    (Ringe 2006): IPA(key): *[niz.dós][1]
    Noun[edit]
    *nisdós m ‎(non-ablauting)

    nest
    Declension[edit]
    [show ▼]Declension of *nisdós
    Descendants[edit]
    Armenian:
    Old Armenian: նիստ ‎(nist)
    Armenian: նիստ ‎(nist)
    Balto-Slavic:
    Latvian: ligzds, ligzda
    Lithuanian: lìzdas
    Slavic: *gnězdo from *gnoisdós
    Celtic:
    Irish: nead
    Welsh: nyth
    Breton: neizh, nezh
    Germanic: *nestaz (see there for further descendants)
    Indo-Iranian:
    Indo-Aryan:
    Sanskrit: नीड ‎(nīḍá)
    Pāli: निड्ड ‎(niḍḍa)
    Iranian:
    Kurdish: niştin
    Italic: *nizdos
    Latin: nīdus (see there for further descendants)

    References
    ^ Ringe, Don (2006) From Proto-Indo-European to Proto-Germanic, Oxford University Press, pages 14–18

    HAHAHAHAHAHAHAHA!!! *gnoisdós Oj nie mogę!!! To chyba od GNoiS”… czyli Ptaku Nie KaLaj… GNiaZDa!!! HAHAHAHAHAHAHAHA!!!

    A teraz patrzcie:

    https://en.wikipedia.org/wiki/Gnosis
    (…)
    Etymology
    Gnosis is a feminine Greek noun, which means „knowledge”.[2] It is often used for personal knowledge compared with intellectual knowledge (eidein), as with theFrench connaitre compared with savoir, or the German kennen rather than wissen.[3]

    In Latin they simply drop the Greek “G” and “Gno” becomes “No” as in “Nosco” meaning “to know” and “Noscentia” meaning “Knowledge” and “Notus” meaning “Known”. The “G” returns in the Latin “Co-gni-tion” meaning “Knowledge” and “I-gno-tus” and “I-gna-rus” meaning “Unknown” and from which we get the word “I-gno-rant” and “A-gno-stic” which means “not knowing” and once again this reflects the Sanskrit “Jna” which means “to know” “to perceive” “to understand”.
    (…)

    https://en.wiktionary.org/wiki/gnosis
    From Ancient Greek γνῶσις ‎(gnôsis, “knowledge”).

    https://en.wiktionary.org/wiki/Appendix:Proto-Indo-European/%C7%B5neh%E2%82%83-
    Proto-Indo-European
    Root
    *ǵneh₃-

    to know
    Derived terms
    ► Terms derived from the PIE root *ǵneh₃-
    *ǵneh₃- ‎(root present)
    Balto-Slavic: *źnōˀtei
    Lithuanian: žinoti
    Latgalian: zynuot
    Latvian: zināt
    Slavic: *znati (see there for further descendants)
    *ǵn̥-né-h₃- ~ *ǵn-n̥-h₃- ‎(nasal-infix present)
    Celtic: *gni-na-
    Brythonic:
    Cornish: aswonvos, aswon
    Welsh: adnabod, adwaen
    Old Irish: ad·gnin
    Irish: aithin
    Scottish Gaelic: aithnich
    Gaulish: gniiou
    Germanic: *kunnaną ‎(“to know (how), be able to”) (innovated root *ǵenn-[1])
    Germanic: *kannijaną ‎(“to know, to recognise”) (causative of the above innovated root)
    Indo-Iranian:
    Sanskrit: जानाति ‎(jānā́ti)
    Hindi: जानना ‎(jānnā)
    Urdu: جاننا
    Tocharian:
    Tocharian A: knānat
    *ǵn̥h₃-sḱé- ‎(sḱe-present)
    Proto-Albanian: *gnāska (< *ǵneh₃-sḱé-)
    Albanian: njoh
    Armenian:
    Old Armenian: ճանաչեմ ‎(čanačʿem) < *ծանաչեմ ‎(*canačʿem)
    Hellenic:
    Ancient Greek: γιγνώσκω ‎(gignṓskō)
    Indo-Iranian:
    Old Persian: [script needed] ‎(xšnāsātiy) (3rd sg subjunctive)[1]
    Persian: شناختن ‎(šenâxtan)
    Italic: *gnōskō
    Latin: gnōscō, nōscō (see there for further descendants)
    *ǵn̥h₃-tós ‎(past participle)
    Celtic: *gnātos ‎(“known, usual”)
    Brythonic:
    Old Breton: gnot
    Middle Welsh: gnawt
    Welsh: gnawd
    Old Irish: gnáth
    Irish: gnáth
    Scottish Gaelic: gnàth
    Hellenic:
    Ancient Greek: γνωτός ‎(gnōtós)
    Indo-Iranian:
    Sanskrit: ज्ञात ‎(jñāta)
    Italic:
    Latin: nōtus
    Unsorted formations:
    Germanic: *knēaną (apparently from *ǵneh₁-, of unknown origin)
    Indo-Iranian:
    Indo-Aryan:
    Sanskrit: जानाति ‎(jānāti)
    Iranian:
    Avestan: ‎(zanąn)
    Kurdish: zanîn
    Old Persian: ‎(xšnāsātiy)
    Middle Persian: ‎(šnāxtan)
    Persian: شناختن ‎(šenâxtan)

    References
    ↑ Jump up to:1.0 1.1 Ringe, Don (2006) From Proto-Indo-European to Proto-Germanic, Oxford University Press

    …..

    A teraz pytanie dla odważnych:

    Czym różnią się

    *ǵneh₃-
    GNeH3* *gdzie H3 oznacza (cokolwiek)
    GNoSiS
    ZNaC'/T'
    GNaC'/T'
    ZNaK
    GNeZDo

    i dlaczego w j. greckim GNiaZDo to πρίζα PRiZa lub φωλιά FoLia???

    https://en.wikipedia.org/wiki/Nest
    https://el.wikipedia.org/wiki/%CE%A6%CF%89%CE%BB%CE%B9%CE%AC

    http://www.wordsense.eu/nest/
    http://www.wordsense.eu/%CF%86%CF%89%CE%BB%CE%B9%CE%AC/#Greek

    Polubienie

      • Nie możesz założyć nowego bloga do którego przeniósłbyś stąd tylko i wyłącznie zagadnienie języka słowiańskiego i Słowian?
        „Telenowelę” jeśli tak się w niej lubujesz zostaw tutaj i pław się w niej niczym w miodzie, zyskując sławę i miliony kliknięć..

        Polubienie

      • Myślałem o tym… tj. cały czas nad tym myślę… i nie tylko, zresztą. Pewno stanie się tak wcześniej czy później, ale pamiętasz Robercie o forum.jawia.pl? Nie Ty nie pamiętasz,.. bo tak Ci wygodniej… a skoro nie chcesz pamiętać o narzędziu które powstało SPECJALNIE W TYM CELU… Wiec teraz Tfe żale skieruj do samego siebie. 😦

        Ja z forum.jawia.pl zadowolony jestem bardzo. No może nie w 100%, ale na 80%. Trzeba tam uporządkować jeszcze to i owo (zapukam z tym do Tomassusa) i trzeba się z nim przeprosić, polubić i zacząć tam pisać, bo po to ono jest stworzone!!!

        A co do „telenoweli”… Wszyscy już znają Tfoje zdanie na ten temat… i nie sądzę żeby ktoś nim przejął się… bez obrazy… ale próbujesz płynąć pod prąd…

        Polubienie

  6. Sanskrit: जानाति ‎(jānāti)
    Avestan: ‎(zanąn)
    Tocharian A: knānat

    Ancient Greek: γιγνώσκω ‎(gignṓskō)
    Ancient Greek: γνωτός ‎(gnōtós)
    Latin: nōtus
    Latin: gnōscō, nōscō (see there for further descendants)

    Germanic: *knēaną (apparently from *ǵneh₁-, of unknown origin)
    Germanic: *kunnaną ‎(“to know (how), be able to”) (innovated root *ǵenn-[1])
    Germanic: *kannijaną ‎(“to know, to recognise”) (causative of the above innovated

    Balto-Slavic: *źnōˀtei
    Lithuanian: žinoti
    Latgalian: zynuot
    Latvian: zināt
    Slavic: *znati (see there for further descendants)

    Widzicie, że w łacinie zgubili dźwięk G, a odtworzonych niemych kuneana czy jak jej tam jest aż „CZY”!!!?!!

    BUHAHAHAHA!!!

    A teraz… skoro w łacinie w ZNAC’/T’ zgubili „G”, więc jak będzie po łacinie GNaC’/T’ i GNiaZDo?

    Jest ktoś mocny w gebie, żeby podważyć to, że G zostało zgubione w j. łacińskim w obu przypadkach?!!

    BUHAHAHAHA!!! „ITLER APUT”!!! 🙂 czyli satem i kentum do kibla, bo w j. słowiańskim nadal mamy obie postacie!!! Jak dawniej!!! Kentumowcy na drzewa, na sosny prostować banany!!!

    Polubienie

  7. „ale o tym będzie już przy okazji rozgryzania znaczenia KoNCeNTRaCji…”
    ooo , to łatwa zagadka!
    Weźmy ” JĘDRO ” , wymówmy J tak jak na zachodzie Europy się wymawia ,czyli DŻ , następnie ubezdźwięcznijmy , no i mamy … CENTRO . CON to przekształcone KU (zamiana u na ą ) . Czyli gdyby nie upływ tysięcy lat słowo to brzmiałoby – kujędracja 🙂

    Polubienie

    • Może puszczę to już jutro, albo w Niedzielę, zobaczy się… ale żebyś nie zdziwił się… tak jak ja się zdziwiłem… Będzie to nawiązanie do Twojego poprzedniego wpisu, a w sumie do jego końca…

      Polubienie

  8. Tu krótka piłka:

    O-KoL”o-NaS… oKeaNoS

    https://en.wikipedia.org/wiki/Oceanus
    (…)
    Etymology
    R. S. P. Beekes has suggested a Pre-Greek proto-form *-kay-an-.[8]
    (…)

    Dopisek.
    Ten Beeks to niezły hałturytet jest… to proferór jęsykosnawztfa z Holandii… 🙂

    http://www.first-names-meanings.com/names/name-OKEANOS.html

    Meaning of name Okeanos
    Etymology : From the name of the river or body of water thought by the ancient Greeks to surround the Earth

    http://blog.oup.com/2009/10/watered-down-etymologies/

    Watered Down Etymologies (Ocean and Sea)
    OCTOBER 7TH 2009

    By Anatoly Liberman

    Much to my embarrassment, I am using a title of the type I ridiculed not too long ago, but the temptation was too strong, and I yielded to it. The idea (of this post, not of the title) occurred to me when I was reading a book on the history and archeology of Ancient Greece. The ultimate source of ocean in the European languages is Greek, but where the Greeks got their word is not known. Etymological conjectures on this score have not been too numerous. Some scholars compared okeanos with a Sanskrit verb and its Greek cognate meaning “to surround” (may I mention in parentheses that surround has nothing to do with round but everything with Latin superundare “rise in waves,” whose root is unda “wave”?); however, nowadays hardly anyone has trust in this connection. A Hebrew root, also meaning “surround,” holds out even less promise. Most likely, the Greeks borrowed the word from the non-Indo-European speakers of their islands.

    The image of a mighty sea or river encircling the world is common in the beliefs of many Eastern peoples (the Babylonians, for instance), and it also occurs in the mythology of the Indo-Europeans. According to the most archaic Greek beliefs, the Ocean was a river, but later authors identified it with the Black Sea, and its single island with the entrance to Hades, the kingdom of the dead. Homer placed this entrance on the shore of the Ocean.

    The history of the Germanic word sea presents a striking parallel to what has been said above about ocean. Its early form, recorded in fourth-century Gothic, is saiws, and, as far as we can judge, it designated, at least originally, a body of stagnant water. We know one of the Indo-European words for “sea” from Latin mare (compare such English borrowings from the Romance languages as marina, marine, marital, maritime, and marinade) and its cognates. The German for “sea” is still Meer, a synonym of See, but Engl. mere has little currency. At one time it meant “sea,” whereas today, in the rare instances it is used, it means “lake.” This puzzling confusion of words for a body of salt and of stagnant water goes back to the beginning of recorded Germanic. Thus, Grendel, the monster Beowulf killed, lived in a mere, and a detailed description of his uninviting habitat points to a swamp, but when Beowulf returned to fight Grendel’s mother, he plunged to the bottom of the sea. Yet mother and son were said to live together.

    From Gothic we have an incomplete text of the Bible. The translator of the New Testament into Gothic (Wulfila) needed words for Greek limne “lake; sea” and thalassa “sea” (someone may have come across the English noun limnology “study of lakes” and the adjective thalassic “pertaining to the sea”). In addition to marei (an obvious cognate of Latin mare) and saiws, he had at his disposal a curious tautological compound marisaiws, that is, “sea-sea” or “lake-sea,” which he used to render the same limne (those interested in tautological compounds will find a special post on the subject in this blog). According to some indications, the protoform from which saiws and its cognates were derived sounded approximately like saikwi- (with the hyphen for an ending). This fact militates against the tempting comparison between saiws and Latin saevus “raging”; -k- is the problem. Probably saikwi- and its Indo-European ancestor soigwi– designated a body of stagnant water not prone to rage.

    None of the other attempts to find a convincing etymology for sea has found universal recognition, and many word historians (many, not all!) tend to think that the speakers of the Germanic languages borrowed it from the former inhabitants of their homeland in northern Europe. The similarity between the search for the roots of sea and ocean is instructive. The Greeks were very well aware of the great expanse of water around their archipelago; yet the word Okeanos may be part of the pre-Greek substrate (substrate refers to a language of the indigenous population submerged in the language of the new settlers). Likewise, the isolated fact that sea has no obvious Germanic origin would prove nothing about the closeness of the first speakers of Germanic to any coast. But saiws forms part of a sizable group of words pertaining to sea and seafaring that have no convincing Indo-European etymology (sail, boat, ebb, storm, and others—they are listed on p. 277 of my book Word Origins…and How We Know Them), and in their entirety they pose the question about the home of Germanic-speakers and their familiarity with the sea. However interesting this question may be, it need not delay us here.

    The Greeks, as noted, associated the Ocean with the kingdom of the dead. Germanic speakers also believed that life ends in the sea. The legendary Scyld Scefing, a king described in the opening pages of Beowulf, departs after being given a ship burial. Another ship burial was that of the Scandinavian god Baldr, the hero of a famous myth. The Gothic for “soul” is saiwala, and its etymology has been contested as vigorously as the etymology of saiws. Jacob Grimm, the elder of the two brothers of fairy tale fame, believed that saiws and saiwala are related. He may have been right. Indirect proof of his hypothesis can be seen in the proposals to connect both saiws and saiwala with either Latin saevus “raging” or Greek aiolos “rapid,” the latter familiar to us from Aeolus, the ruler of the ever-changeable winds; whence Aeolian harp.

    I will take the liberty to finish this post with a personal remark about Jacob Grimm. Linguistics, literature, and history are unlike mathematics, physics, or music. One should beware of calling a language historian a genius. Yet at least three language students deserve this appellation. One of them is Jacob Grimm. The public knows him only because of the fairytales, but he was the founder of comparative Germanic philology and of several other areas of study. More important is the fact how often, though armed only with his prodigious memory and unerring intuition, rather than our dictionaries, manuals, and computers, he offered correct solutions. Every time I have a bright idea about the origin of a word, an old custom, or belief, I look up the relevant passage in the volumes of Jacob Grimm’s works. In most cases, it turns out that he anticipated my guess by at least 150 years. So I think his view of the derivation of the word soul (saiwala) is right, and I find some confirmation of it in the Greeks’ treatment of the Ocean. No doubt, Grimm knew all of it long before I was born.

    Anatoly_libermanAnatoly Liberman is the author of Word Origins…And How We Know Them as well as An Analytic Dictionary of English Etymology: An Introduction. His column on word origins, The Oxford Etymologist, appears here, each Wednesday. Send your etymology question to blog.us@oup.com; he’ll do his best to avoid responding with “origin unknown.”

    – See more at: http://blog.oup.com/2009/10/watered-down-etymologies/#sthash.qwmYI9AP.dpuf

    Chyba zrobię o tym wpis…

    Polubienie

    • Co za niemy niemiecki (a właściwie kosszerny) umysł, wymyślił był to… sami zobaczcie, a i pamiętajcie, że to jest kolejny jęsykofy hałturytet, tym razem z Oxfordu… także ąę… tegę… olroit? 🙂

      „The history of the Germanic word sea presents a striking parallel to what has been said above about ocean. Its early form, recorded in fourth-century Gothic, is saiws, and, as far as we can judge, it designated, at least originally, a body of stagnant water. (…) This puzzling confusion of words for a body of salt and of stagnant water goes back to the beginning of recorded Germanic.

      „Historia germańskiego słowa morze przedstawia uderzające podobieństwo do tego, co zostało powiedziane powyżej o oceanie. Jego wczesna forma, zanotowana (atestowana – przyp. tł.) w Gotyku (tzw. języku gockim przyp. tł.) z czwartego wieku, to saiws, i o ile możemy sądzić, że oznaczał, przynajmniej początkowo, postać stojącej wody. (…) To zastanawiające pomieszanie słów dla postaci słonej i stojącej wody sięga początku zapisu języka germańskiego„.

      A teraz czego pan kosszerny niemy hałturytet z Oxfordu nie wie i nie zna i nie rozumie i nie słyszy i nie widzi i nie dostrzega..?

      Ano on nie wie (no bo wiedzieć nie chce i nie może), że istnieje takie słowiańskie słowo, jak…

      STaW


      https://pl.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%82y_Staw_(jezioro_w_Karkonoszach)

      https://en.wiktionary.org/wiki/staw
      English
      Etymology
      Compare Danish staae ‎(“to stand”).

      Verb
      staw ‎(third-person singular simple present staws, present participle stawing, simple past and past participle stawed)

      (Britain, dialect, intransitive) To be fixed or set; to stay.
      Part or all of this entry has been imported from the 1913 edition of Webster’s Dictionary, which is now free of copyright and hence in the public domain. The imported definitions may be significantly out of date, and any more recent senses may be completely missing.

      Polish
      Pronunciation
      IPA(key): /s̪t̪af/
      Noun
      staw m inan

      pond
      (anatomy) joint
      Declension of staw
      Derived terms
      (#2) stawowy

      https://pl.wiktionary.org/wiki/staw


      staw (1.1)


      staw (1.2)

      wymowa:
      wymowa ?/i, IPA: [staf], AS: [staf], zjawiska fonetyczne: wygł.

      znaczenia:
      rzeczownik, rodzaj męskorzeczowy
      (1.1) geogr. niewielki zbiornik wody stojącej sztucznego lub naturalnego pochodzenia; zob. też staw (akwen) w Wikipedii
      (1.2) anat. ruchome połączenie kości; zob. też staw (anatomia) w Wikipedii
      (1.3) st.pol. stan[1][2]

      odmiana:
      (1.1–2)

      przykłady:
      (1.1) Mój szwagier ma kilka stawów rybnych. Hoduje głównie karpie.
      (1.1) Z pomostu żaba wskoczyła do stawu.
      (1.2) Urazy stawu skokowego są częstymi kontuzjami wśród sportowców.
      (1.2) Pacjent powinien w miarę szybko zacząć uruchamiać stawy po zabiegu.
      (1.2) Dobrym sposobem na rozluźnienie karku, mięśni i łagodzenie nacisku na stawy nóg jest siad po turecku (…).[3]
      (1.2) Gdy zaś wrócił i został sam jeden, ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki, a widząc, że nie może go pokonać, dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim.[4]

      kolokacje:
      (1.1) staw rybny / hodowlany • kąpać się w stawie
      (1.2) staw biodrowy / kolanowy / łokciowy / skokowy / krzyżowo-biodrowy / skroniowo-żuchwowy • skręcić staw • zapalenie stawu • maść na ból stawów • stawonóg

      synonimy:
      (1.1) sadzawka, jeziorko, zbiornik, reg. śl. rybnik

      wyrazy pokrewne:
      rzecz.
      zdrobn. stawek m, stawik m
      przym. stawowy, wewnątrzstawowy

      związki frazeologiczne:
      (1.1) daw. według stawu grobla

      uwagi:
      zob. też staw w Wikipedii
      (1.1) zobacz też: bajoro • jezioro • oczko • staw
      (1.2) zobacz też: Indeks:Polski – Części ciała

      tłumaczenia:
      angielski: (1.1) pond; (1.2) joint
      arabski: (1.1) بركة f; (1.2) مفصل m
      baskijski: (1.1) urmael; (1.2) giltzadura, artikulazio
      białoruski: (1.2) сустаў m
      bułgarski: (1.2) става f
      czeski: (1.1) rybník m, (1.2) kloub m
      dolnołużycki: (1.1) gat m (1.2) zgibadło m
      duński: (1.2) led n
      esperanto: (1.1) lageto; (1.2) artiko
      fiński: (1.2) nivel
      francuski: (1.1) étang m; (1.2) articulation
      hiszpański: (1.1) estanque m; (1.2) articulación f
      holenderski: (1.1) vijver m; (1.2) gewricht n
      interlingua: (1.2) articulation
      islandzki: (1.1) tjörn f; (1.2) liður m, liðamót n/lm
      japoński: (1.1) 池(いけ); (1.2) 関節(かんせつ)
      jidysz: (1.1) אָזערע f (ozere)
      koreański: (1.1) 연못
      litewski: (1.2) sąnarys m, sąnaris m
      niemiecki: (1.1) Teich m; (1.2) Gelenk n
      norweski (bokmål): (1.1) dam m; (1.2) ledd n
      nowogrecki: (1.2) άρθρωση f
      rosyjski: (1.1) пруд m; (1.2) суста́в m
      suahili: (1.1) ziwa
      szwedzki: (1.1) damm w; (1.2) led w
      ukraiński: (1.1) став m, ставок m; (1.2) суглоб m
      wilamowski: (1.1.) tȧjh́ m, taeih’ m; tajch m; (1.2) gyłenḱ n, gyłenk’ n
      włoski: (1.1) stagno m; (1.2) articolazione f, congiunzione f

      źródła:
      Skocz do góry ↑ Zenon Klemensiewicz, Historia języka polskiego, PWN, Warszawa 2002, s. 135.
      Skocz do góry ↑ Słownik języka polskiego, red. Jan Karłowicz, Adam Kryński, Władysław Niedźwiedzki, Warszawa 1900–1927.
      Skocz do góry ↑ Bądź aktywna w czasie ciąży, wspolczesnakobieta.pl
      Skocz do góry ↑ Księga Rodzaju 32, 25–26.

      …..

      Tu sobie możecie nawet STaWu posłuchać… ale trzeba mieć wtyczkę zainstalowaną, której ja na linuxie nie mam i żałuję…

      Odgłosy natury – staw wodny
      http://xn--odgosy-5db.pl/staw.php

      …..

      A czy muszę napisać, że STaW, to od STaC’/T’… jak stojąca woda..?

      Ktoś jeszcze wierzy w tzw. gocką biblię i cały ten język gocki, hę..?

      Polubienie

  9. Żeby wam się Wam dobrze myślało o zapożyczonym „nie wiadomo skąd i od kogo, nieznanym nikomu” Oceanie… hehehe…

    Beekes, niemy pajacu do szkoły uczyć się języka słowiańskiego!!! 🙂

    Polubienie

  10. A gdyby?-To co dosłownie zjada/gasi/żar/zar/.>jeżoro>ożera (ros).A morze z jesienią podobnie.Je się ale nie zżera.

    Polubienie

    • Je-SieŃ – jesteśmy w okresie przejściowym

      Jest=Je -do dzisiaj w gwarze, tak jak w dowcipie „Co żołnierz je? Żołnierz jest obrońcą ojczyzny”

      cytat:
      Sień – rodzaj korytarza, przelotowe pomieszczenie przeznaczone do celów komunikacyjnych (niekiedy pełniące funkcje gospodarcze), usytuowane pomiędzy wejściem a dalszymi pomieszczeniami budynku lub budowli.

      Polubienie

  11. Zig-ZaG -> ZaGięCie
    poruszać się zygzakiem to znaczy iść/ płynąc od lewej do prawej
    tak samo jak ŻaG+lówka porusza się po jeziorze
    więc nie było żadnego zapożyczenia od niemieckiego, a żagiel został wymyślony przez Słowian, ludzi morza

    Polubienie

  12. Jezioro to synonim lustra. Patrz ros: oziero – ozierać (a lustro – zierkało). Polski przydech „j” też jest na miejscu. Źrzenica (kiedyś), źrenica, ujrzeć, generalnie -jrz- -zier-, zerkać. Teraz trzeba udowodnić, że -jrz- -zier- -zer- jest pragermański 😀 A właściwie „rz” czy „r”.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.