270 Adrian Leszczyński. Asymilacje ludności na świecie w kontekście pochodzenia Słowian

I oto mam przyjemność upowszechnić także i tu kolejny bardzo ciekawy artykuł pana Adriana Leszczyńskiego, który pierwotnie tym razem ukazał się najpierw tu: http://www.taraka.pl/asymilacje_ludnosci_na_swiecie

Nie będę się rozwodził na temat tego o czym jest mowa w tym artykule, bo dla tych, którzy czytali już poprzednie wpisy tego Autora, wszystko jest oczywiste, a dla tych którzy nie czytali, no to… niech poczytają ten, jak i wszystkie wcześniejsze, to dowiedzą się…

266 Adrian Leszczyński. Prasłowiańskie słowa w językach germańskich

145 Adrian Leszczyński. Języki indoeuropejskie a genetyka

136 Adrian Leszczyński – Wzajemna asymilacja Germanów i Słowian

135 Adrian Leszczyński – „Germania i Germanie – pojęcia dawne i współczesne”, czyli kto i co gotuje allo-allo do białego 🙂

!!!UWAGA!!!
Dodałem nowy wątek poświęcony temu zagadnieniu na forum.jawia.pl tu:
http://forum.jawia.pl/thread-81.html

Asymilacje ludności na świecie w kontekście pochodzenia Słowian

Wstęp

Kontynuując zagadnienie asymilacji ludności z artykułu „Wzajemna asymilacja Germanów i Słowian”, [1] przedstawię inne przykłady asymilacji. We wspomnianym artykule ukazałem rażącą dysproporcję pomiędzy szybkością i wielkością obszarową rzekomej asymilacji Słowian jakiej mieli dokonać względem Germanów i innych ludów, a asymilacją znaną z dziejów, jakiej dokonali Niemcy względem Słowian. Ponieważ asymilacja Germanów przez Słowian we wczesnym średniowieczu nie jest dostatecznie udowodniona, a jej nieprawdopodobnie szybkie tempo, olbrzymi obszar na jakim miała się ona dokonać oraz brak tzw. „narzędzi asymilacyjnych” po stronie przybyszów (Słowian), pozwoliłem sobie wyciągnąć prosty wniosek: taka asymilacja nie była możliwa i w moim przekonaniu nie miała miejsca w historii. Jednak, aby poprzeć lub odrzuć ten wniosek, postanowiłem przeanalizować inne przykłady asymilacji z innych stron Europy i świata. Efektem tego jest niniejszy artykuł. Ponieważ ograniczona objętość artykułu nie pozwala na szerokie opisy przykładów, musiałem ograniczyć ich liczbę do zaledwie czterech: trzech z terenu Europy i jednego spoza naszego kontynentu. Na końcu krótko wymieniłem jednak kilka kolejnych przykładów. Opisane cztery przykłady wydają się jednak dość reprezentatywne i pozwalają na wyciągnięcie ważnych wniosków.

Wielka Brytania

Wyspy Brytyjskie przed Wędrówką Ludów zamieszkane były przez plemiona celtyckie. Od I w. n.e. duża część Wielkiej Brytanii była we władaniu Rzymian, którzy wycofali się z wyspy ostatecznie w 409 r. Po tej dacie do Wielkiej Brytanii zaczęły przybywać różne plemiona germańskie. Najpierw Anglowie, Sasi i Jutowie z terenu Holandii, Dolnej Saksonii i Jutlandii, a następnie od IX w. Wikingowie ze Skandynawii. Anglowie, Sasi i Jutowie utworzyli królestwa na terenie wschodniej i środkowej Brytanii. Dzięki temu uzyskali przewagę nad miejscowymi autochtonami, którzy poddani byli od tamtej pory stałemu naciskowi asymilacyjnemu. W 1066 r. Anglię najechali francuskojęzyczni Normanowie podbijając ją. Od tej pory pierwotny język anglosaski (staroangielski) poddany był wpływom języka francuskiego, co później uwidoczniło się w jego kreolizacji – natomiast nie nastąpiło jego wyparcie. W XI-XIII w. Królestwo Anglii dokonano podboju Walii, zamieszkałej wciąż jeszcze przez Celtów. Celtycka Szkocja najeżdżana była przez germańskich Anglików od końca XIII w. W 1603 r. połączyła się ona z Anglią unią personalną, by w roku 1707 połączyć się z nią realnie tworząc Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii. Od XVI w. Anglia stopniowo stawała się potęgą kolonialną, a w wieku XVIII i XIX była najpotężniejszym imperium na świecie. Język angielski rozprzestrzenił się po świecie, by w XX w. stać się najpopularniejszym językiem świata i językiem używanym w kontaktach międzynarodowych. Mimo tych światowych sukcesów, germańskojęzycznym Anglikom nie udało się zasymilować całej ludności Wielkiej Brytanii do dzisiejszego dnia. Sama wyspa zajmuje powierzchnię 209.331 km2, a wraz z przyległymi mniejszymi wyspami (Hebrydy, Orkady, Man i inne – bez Irlandii) zajmuje powierzchnię ponad 223.000 km2.

Według ankiety przeprowadzonej w 2011 r. celtyckim językiem walijskim posługuje się 19% (562 tys.) mieszkańców 3-milionowej Walii, z czego 77% (431 tys.) potrafi w nim mówić, czytać i pisać. [2] Szkoci zostali bardziej zasymilowani językowo: na 5,3 mln mieszkańców Szkocji, tylko 58 tysięcy posługuje się celtyckim językiem Szkotów, zwanym językiem szkockim gaelickim (dane z 2001 r.). Co istotne: mimo utraty języka, zarówno Walijczycy jak i Szkoci zachowali bardzo silne poczucie swojej przynależności narodowej i kulturowej odrębnej od Anglików.

Warto zwrócić uwagę na niedawno przeprowadzone badania brytyjskich genetyków. Chcieli oni sprawdzić jaką rolę odegrała ludność napływowa Anglów, Sasów i Jutów w asymilacji miejscowej ludności. Okazało się, że współcześni mieszkańcy wschodniej, południowej i środkowej Anglii – całkowicie zasymilowanej – zawdzięczają przybyszom od 10 do 40% swojego DNA. To oznacza, że Anglowie i Sasi nie wyparli dotychczasowej ludności tych ziem, ale zmieszali się z nią i zasymilowali. Zatem większość mieszkańców wspomnianych terenów stanowią zasymilowani celtyccy Brytowie. [3] Proces asymilacji mógł się powieść tylko dzięki „narzędziom asymilacyjnym” posiadanym przez najeźdźców, o których szerzej piszę w poprzednim, wspomnianym artykule. [1]

Zatem: Jak się ma niepełna asymilacja obszaru Wielkiej Brytanii i pobliskich wysp (223.000 km2) dokonana przez Anglików do rzekomej asymilacji obszaru 2,5 mln km2 dokonanej według koncepcji allochtonistów przez Słowian we wczesnym średniowieczu? Jak się ma wielowiekowa asymilacja jednego z najpotężniejszych narodów na świecie wobec niezbyt licznych celtyckich ludów zamieszkujących stosunkowo mały obszar? Jak się to ma do rzekomej asymilacji Słowian dokonanej na Germanach i innych ludach w okresie ledwie stu, maksymalnie 300 lat?

Irlandia

Również wyspa Irlandia od 1169 r. najeżdżana była przez Anglo-Sasów i Normanów. Najeźdźcom dość szybko udało się uzależnić wyspę i jej celtycką ludność, dając tym samym początek osadnictwu angielskiemu na Zielonej Wyspie. Do XV w. kolonizacja Irlandii miała skromny charakter. Dochodziło nawet do tego, że anglo-normandzcy koloniści zdominowani przez celtyckich autochtonów ulegali irlandyzacji. W XV w. następuje wzmocnienie centralnej władzy angielskiej nad Irlandią. Jak podaje Wikipedia:

W XVI w. rozbudowano administrację na wzór angielski i upowszechniono angielskie prawa tłumiąc bunty lokalne i wielkich rodów. Władza zyskiwała możliwość wywłaszczania rebelianckich właścicieli ziemskich i zastępowania ich lojalnymi kolonistami angielskimi. […] Stopniowo opór przeciw polityce angielskiej zaczął się pokrywać z podziałem religijnym. Anglikanizm stał się wyznaniem jedynie nowych kolonistów angielskich i warstwy rządzącej, natomiast ludność irlandzka i większość ludności angloirlandzkiej (tzw. Staroanglicy) pozostała przy katolicyzmie. […] Złamanie powstania w 1594-1603 rodów O’Neillów i O’Donnellów położyło kres sile ostatnich wielkich rodów irlandzkich, faktycznie zakończyło podbój Irlandii przez Anglię i umożliwiło rozpoczęcie systematycznej oraz prowadzonej na szeroką skalę kolonizacji prowincji Ulster przez osadników protestanckich (anglikanów i prezbiterian) z Anglii i Szkocji”. [4]

Angielskie władztwo nad Irlandią skutkowało kolejnymi powstaniami autochtonów przeciw zaborcom. Były one tłumione z wielkim okrucieństwem np. przez Olivera Cromwella. Irlandczykom konfiskowano ziemię, masowo przesiedlano, na miejscu irlandzkich posiadłości osiedlano protestanckich Anglików. Liczne klęski Irlandczyków w kolejnych powstaniach, bieda, wywłaszczenia z ziemi, brutalna asymilacja, zakaz zajmowania stanowisk w urzędach i wojsku, w tym także w irlandzkim parlamencie, zakazy wykonywania prestiżowych zawodów, prześladowania irlandzkiego katolickiego duchowieństwa, prowadziły do masowego opuszczania Irlandii przez jej rdzennych mieszkańców. Emigrowano głównie do krajów Nowego Świata (USA, Australia, Nowa Zelandia). Używanie przez wieki w sposób brutalny wszelkich tych „narzędzi asymilacyjnych” spowodowało, że obecnie w Irlandii na 4,6 mln mieszkańców zaledwie 77 tysięcy używa na co dzień celtyckiego języka irlandzkiego (1,7% ludności republiki). [5] Należy jednak podkreślić, że język ten przetrwał mimo blisko 700-letniego naporu angielszczyzny, mimo brutalności w rugowaniu wszystkiego co irlandzkie, mimo bezwzględnego używania tzw. „narzędzi asymilacyjnych”. Warto zwrócić uwagę na fakt, że mimo wyraźnego sukcesu Anglików w asymilacji językowej wobec Irlandczyków, ci drudzy zachowali bardzo silne poczucie odrębności narodowej, kulturowej i religijnej od tych pierwszych. Ten aspekt także nie jest bez znaczenia.

Zatem wracając do Słowian i dokonanej przez nich rzekomej asymilacji w V-VII w. według allochtonistycznych koncepcji: jak się ma niepełna asymilacja niewielkiej wyspy (84.406 km2 [6]) do asymilacji obszaru blisko 30-krotnie większego w niemal trzykrotnie krótszym czasie? Jakim cudem nikomu nieznani „biedacy w łapciach” (Słowianie) dokonali tak spektakularnego sukcesu asymilacyjnego na taką skalę, a jeden z najpotężniejszych i najbardziej cywilizowanych narodów na świecie nie poradził sobie z niewielkimi obszarami położonymi w jego bezpośrednim sąsiedztwie?


Mapa 1.: Irlandia – rejony zamieszkane współcześnie przez ludność irlandzkojęzyczną – kolor zielony (źródło: Wikipedia)

Francja

W V wieku germańskie plemię Franków najechało Galię, zamieszkiwaną wówczas przez zlatynizowanych celtyckich Galów. W ciągu kilku wieków – do roku 843 państwo te zdołało rozrosnąć się do obszaru ok. 1 miliona km2. W 843 r., 29 lat po śmierci Karola Wielkiego – najpotężniejszego z władców frankijskich, na mocyTraktatu w Verdun nastąpił podział państwa na trzy części. Jej zachodnia część dała początek Francji. Jeszcze w państwie Franków ukształtował się wczesny język francuski. Wywodzi się on głównie z łaciny z wyraźnymi wpływami celtyckiego języka Galów oraz germańskiego języka Franków. Już wtedy język ten rozpoczął swą ekspansję na tereny całej Galii – poza Bretanią pozostającą poza Państwem Franków. Potęga tego państwa w VIII/IX wieku i jego głównego spadkobiercy – Francji , rozwój administracji, sieci parafialnej, a w późniejszym czasie także rozwój wpływowej francuskiej kultury powodował, że język francuski rozszerzał zasięg swojego oddziaływania. Jego rozwój nie byłby możliwy – najpierw bez terytorialnego władztwa elit nim się posługujących, potem bez silnego państwa i jego administracji, a w jeszcze późniejszym okresie bez rozwoju kultury, w tym literatury. Warto wspomnieć, że w wiekach XVII, XVIII, a także XIX język ten był językiem dominującym wśród europejskich elit i służącym do kontaktów międzynarodowych. Do popularyzacji języka francuskiego przyczyniła się m.in. Akademia Francuska, która od 1665 r. dba nad jego czystością. Również Komitet Ocalenia Publicznego z czasów rewolucji francuskiej odegrał niemałą rolę w promowaniu tego języka. On to w swym okólniku z 1794 r. stwierdził, że „w jednej i niepodzielnej Republice, język musi być jeden”. Jeden, czyli francuski. Mimo ponad 1100-letniego istnienia państwa francuskiego, a wcześniej Państwa Franków, mimo niebywałej ekspansji, popularności języka francuskiego, mimo potęgi kolonialnej Francji, mimo rozwoju szkolnictwa, kultury, literatury i mimo administracyjnej popularyzacji tego języka, do dziś dnia nie zdołał on objąć językowo wszystkich mieszkańców Francji. Nie udało się zupełnie zasymilować celtycko-języcznych Bretończyków. Prowincja Bretania formalnie włączona została do Królestwa Francji w roku 1532, ale jego lennem była już wcześniej. Rzeczywiste wpływy francuskie w Bretanii trwają zaś już od XIII wieku. Mimo to, sondaż z 2007 r. wykazał, że jeszcze 206 tysięcy osób używa na co dzień tego języka. [7] Również poczucie odrębności narodowej i kulturowej od Francuzów, jest u Bretończyków do dziś powszechne.

Dość zaskakującą kwestią jest także przetrwanie języka prowansalskiego (oksytańskiego) na terenie Francji. Język ten posiada wspólne korzenie z językiem francuskim i jest do niego w pewnym stopniu podobny. Starano się nawet uznać go za dialekt języka francuskiego, co spotkało się z oporem ze strony językoznawców. Pomimo wspólnych korzeni i podobieństwa, język prowansalski do dziś używany jest na dość dużym obszarze południowej Francji, a jego użytkownicy przez wieki nie dali się zasymilować językowo Francuzom. Obecnie liczba jego użytkowników jest dość spora, bo jak podaje polska Wikipedia – waha się ona od pół miliona do dwóch milionów osób lub 580 tysięcy. [8] Francuska Wikipedia podaje zaś wyższe liczby – według niej większość badaczy uważa, że liczba użytkowników języka prowansalskiego waha się od 1 miliona do 4 milionów osób. [9]

Nieco łatwiej wytłumaczyć przetrwanie języka alzackiego uważanego za dialekt języka niemieckiego oraz języka korsykańskiego uważanego czasem za dialekt języka włoskiego.

Niemieckojęzyczna Alzacja podbita została przez Francję w 1639 r. Podbój ten zatwierdził pokój westfalski w 1648 r. Od tamtej pory do dnia dzisiejszego, z dwiema przerwami, terytorium Alzacji pozostaje pod władztwem Francji. Pierwsza przerwa miała miejsce w latach 1871-1918 i trwała dość długo, bo 47 lat. Druga, zaledwie czteroletnia miała miejsce podczas II wojny światowej (1940-1944). Dziś dialektami alzackimi posługuje się znaczna większość Alzatczyków, mimo iż równolegle posługują się oni językiem francuskim. Na 1,86 mln mieszkańców Alzacji aż 1,5 mln posługuje się językiem alzackim w jego różnych dialektach.

Podobna sytuacja ma miejsce na Korsyce. Francja zajęła tę wyspę dopiero w 1768 r. ku niezadowoleniu miejscowej ludności, która zaledwie 13 lat wcześniej (1755 r.) ogłosiła niepodległość wyspy wyrywając ją spod jarzma Republiki Genui. Ludność ta posługiwała się wówczas językiem korsykańskim – bardzo podobnym do włoskiego, uważanym czasem za jego dialekt. Miała ona jednak bardzo silne poczucie własnej, korsykańskiej tożsamości. Te poczucie zmuszało ją do licznych powstań i walk o niepodległość, głównie przeciwko – co znamienne – włoskojęzycznej Republice Genui. W XVIII w. po ustanowieniu francuskiej administracji, korsykańskie elity, by móc utrzymać swój status zmuszone były uzyskiwać francuskie tytuły szlacheckie. W jednej z takich arystokratycznych rodzin na Korsyce urodził się słynny Napoleon Bonaparte. Obecnie na wyspie istnieją silne ruchy separatystyczne, zdarzały się niedawno nawet zamachy terrorystyczne w celu utworzenia niepodległego państwa korsykańskiego. Świadczy to o silnym poczuciu własnej odrębności, zarówno językowej jak i etnicznej. W kwestii języka sprawa przedstawia się następująco: na ok. 320 tysięcy mieszkańców wyspy większość na co dzień nadal używa języka korsykańskiego. Francuski język jest tu w mniejszości. Wikipedia francuska szacuje liczbę użytkowników języka korsykańskiego na 165 tysięcy osób, Wikipedia anglojęzyczna na 200 tysięcy, zaś polska aż na 260 tysięcy. Bez względu na to, która z tych liczb jest prawidłowa, językowa asymilacja Korsykańczyków nie powiodła się, mimo niemal 250 lat francuskiego panowania. Nie powiodła się także asymilacja kulturowa i tożsamościowa.

Na koniec tradycyjne pytanie: jak się mają powyższe przykłady z terenu Francji do rzekomej ekspresowej asymilacji Germanów i innych ludów dokonanych przez pozbawionych jakichkolwiek „narzędzi asymilacyjnych” Słowian?

Do wymienionych powyżej przykładów języków z terenu Francji należałoby dodać również inne, szczątkowo występujące języki, takie jak: baskijski, kataloński, flamandzki, luksemburski czy lotaryński. Ludności posługującej się tymi językami również nie udało się zasymilować przez wieki panowania potężnego i prężnego państwa francuskiego. Najlepiej przestawia to poniższa mapa:


Mapa 2.: Języki i dialekty Francji (źródło: Wikipedia).

Powyższa mapa pokazuje na jak wielkim obszarze używane są języki inne niż francuski. Mimo, iż francuski dominuje na większości terytorium Francji, to jednak na bardzo dużym obszarze używa się także innych języków. I tak:
– odcienie koloru czerwonego (C) to dialekty j. prowansalskiego;
– odcienie koloru niebieskiego (G) to dialekty j. bretońskiego;
– inny kolor niebieski (I) to j. baskijski;
– odcienie koloru fioletowego (H) to j. germańskie (alzacki (H3), lotaryński (H4), luksemburski (H2), flamandzki(H1));
– inne trzy kolory fioletowe to j. korsykański (F), kataloński (D) i włoski-genueński (E).
Choć mapa pokazuje, że dialekty j. francuskiego zaznaczone są tylko kolorem zielonym, to ja zaliczyłbym do nich też odcienie koloru żółtego, nazwane na mapie jako „frankoprowansalskie”. Mimo to, wyraźnie widać, że ponad 1100-letnie panowanie francuskie pozostawiło w granicach francuskiego państwa olbrzymie obszary, na których zachowała się ludność, która nie uległa językowej asymilacji.

Stany Zjednoczone

Do dwóch przykładów asymilacji z terenu Europy dodam jeden przykład z innego kontynentu. Mam tu na myśli Stany Zjednoczone, najstarsze państwo całego kontynentu amerykańskiego. Państwo, które obok Wielkiej Brytanii rozpowszechniło język angielski na cały świat – tak, że dziś jest to język międzynarodowy, powszechnie używany w kontaktach pomiędzy narodami i w dyplomacji. Również amerykańska kultura promieniuje na cały świat. Tak samo jak i potęga gospodarcza i militarna państwa. Mimo to, do dni obecnych na terytorium USA zachowała się pierwotna ludność tych ziem – Indianie oraz Inuici. Choć na przestrzeni wieków zostali oni bardzo mocno fizycznie przetrzebieni, choć niszczyły ich przywleczone z Europy choroby, alkoholizm, prześladowania, przesiedlenia, rugowanie z kolejnych terenów, to nie zniknęli oni zupełnie. Dziś jest ich mało – zaledwie 0,9% mieszkańców USA. Nieco więcej jest ludności mieszanej – Indian z innymi nacjami (1,6%). Mimo ich niewielkiego odsetka mieszkają na dość znacznym obszarze, co pokazuje mapa nr 3. Warto wiedzieć, że ekspansja języków europejskich, w tym zwłaszcza angielskiego, miała swoją przyczynę głównie w napływie białej ludności z Europy. Dziś na blisko 310 milionów mieszkańców USA, aż 72,4% stanowią biali. Również ludność ciemnoskóra, będąca w większości potomkami afrykańskich niewolników miała swój udział w tym, że język angielski tak zdominował amerykańskie państwo. Wszak język ten był jej siłą narzucony. Miał jednak praktyczne zastosowanie w kontaktach z białymi właścicielami jak i między niewolnikami, pierwotnie posługującymi się różnymi językami plemiennymi, niezrozumiałymi wzajemnie. Dziś odsetek ludności czarnej w USA to 12,6%. Pozostała ludność, głównie azjatyckiego pochodzenia także przyjąć musiała język angielski z prostej przyczyny – aby móc posługiwać się tym językiem w kontaktach z resztą ludności państwa. [10]

Kolonizacja europejska na terenie obecnych Stanów Zjednoczonych rozpoczęła się w XVI w. Pierwsze stałe osiedle na Florydzie o nazwie San Agustín założyli Hiszpanie w 1565 r. Jest to najstarsze miasto powstałe na terenie współczesnych Stanów Zjednoczonych. Pierwsze brytyjskie kolonie powstają na wschodnim wybrzeżu w drugiej połowie XVI w. W tym samym czasie o podbój nowych ziem starają się też Francuzi. Od początku wieku XVII aktywnością na wschodnim wybrzeżu wykazują się także Szwedzi i Holendrzy. Ci drudzy zakładają m.in. Nowy Amsterdam, zwany dziś Nowym Jorkiem. Kolonizacja europejska nasila się w XVII i XVIII w., jeszcze zanim powstały niepodległe Stany. W 1776 r. trzynaście angielskich kolonii podpisuje Deklarację Niepodległości. Od tego momentu rozpoczyna się historia nowego państwa – Stanów Zjednoczonych Ameryki. Państwo te dość śmiało podobija kolejne terytoria, sprowadza miliony emigrantów z Europy, zasiedlając nimi nowe ziemie zabrane wcześniej Indianom. Pierwotnych mieszkańców Ameryki prześladuje się na różne sposoby, również w formie fizycznej eksterminacji. Coraz potężniejsze państwo, coraz liczniejsze rzesze białych imigrantów dokonują niespotykanej wcześniej ekspansji na nowe terytoria. To właśnie fizyczny napływ nowych osadników stał za szybką amerykanizacją ziem indiańskich. Warto o tym pamiętać, gdy mówi się o rzekomej ekspansji Słowian w V/VII wieku w Europie.

Mimo ponad 400-letniej kolonizacji ziem współczesnych Stanów Zjednoczonych, pierwotni mieszkańcy do dziś żyją, mają poczucie własnej odrębności, a nawet używają własnych języków. Ma to miejsce w czasach, gdy wszechobecna amerykańska kultura i język zdają się panować na całym świecie. Ma to miejsce w czasach, gdy nauka j. angielskiego jest obowiązkowa w szkołach, gdy w domach panuje amerykańska telewizja i prasa, gdy językiem urzędowym jest angielski. Wielkość terytorium zajmowanego współcześnie przez Indian i Inuitów przedstawia poniższa mapa nr 3. Kolor zielony w różnych odcieniach ukazuje procentowo stopień nasilenia Indian i Inuitów oraz ludności mieszanej (autochtonów z innymi nacjami) w poszczególnych stanach i hrabstwach USA. Warty podkreślenia jest fakt występowania Indian również w stanach wschodnich – najsilniej zaludnionych, najwcześniej skolonizowanych i zagospodarowanych przez ludność pochodzenia europejskiego z liczną mniejszością afrykańską. Natomiast cały Dziki Zachód na zachód od rzeki Missisipi to niemal w całości teren wciąż wyraźnie i silnie zamieszkały przez rdzennych Amerykanów. Tutaj ekspansja białej ludności na szeroką skalę rozpoczęła się dopiero w XIX w. Trwa ona od 200 lat, a mimo to pierwotna ludność tych ogromnych ziem ma się dość dobrze w pielęgnowaniu swoich języków i obyczajów. Jak to się ma to rzekomej stu czy dwustuletniej całkowitej slawizacji ziem Europy Środkowej i Wschodniej? Jakie tamci Słowianie posiadali „narzędzia asymilacyjne”, by tak szybko zeslawizować tak olbrzymi teren? Mieli tak znaczną przewagę technologiczną i militarną nad rzekomymi miejscowymi autochtonami? Mieli promieniującą na cały świat kulturę? Mieli rozbudowaną i zdyscyplinowaną administrację? Tworzyli szkoły, w których uczyli miejscowe dzieci słowiańskiej mowy? Rugowali i mordowali autochtonów lub przesiedlali ich na inne ziemie? A może powszechnie używali mediów słowiańskojęzycznych w celu asymilacji?

Jak pokazują powyższe przykłady nawet te zabiegi nie są w stanie do końca zasymilować autochtonów, mimo setek lat silnego naporu, bo zawsze pozostaną jakieś enklawy miejscowej ludności. Przynajmniej przez pewien czas. Jak to się ma do braku germańskich i irańskich enklaw na Słowiańszczyźnie?


Mapa 3: Indianie i Inuici wraz z ludnością częściowo mieszaną w Stanach Zjednoczonych (źródło: U.S. Census Bureau, 2010 r). [11]

Inne nieopisane przykłady

W niniejszym artykule ograniczyłem się tylko do czterech przykładów asymilacji w dziejach świata. Ale warto zapoznać się z podbojem i asymilacją autochtonów także w innych krajach. Kolejnymi przykładami trudnego i złożonego procesu asymilacji mogą być inne państwa Ameryki Północnej i Południowej, Australia i jej eksterminacja oraz siłowe wynaradawianie Aborygenów (w tym tzw. skradzione pokolenia), Japonia i wynaradawianie Ajnów, Indie i wiele innych. Szczególnymi przykładami są Węgry i Turcja. Ziemie obu krajów podbiła stosunkowo nieliczna grupa najeźdźców, którym udało się zapanować nad miejscową ludnością, wprowadzić silne rządy, sprawną administrację, skuteczny system wciągania miejscowych elit w struktury państwa wraz z ich asymilacją, a następnie stopniową oraz przemyślaną asymilację niższych warstw do języka elit. Wszystko to oparte było na silnej władzy centralnej, sile militarnej, ekspansywnej religii i bardzo sprawnej administracji. W przypadku Turcji, pomimo potęgi Imperium Otomańskiego, mimo jego wielowiekowego panowania na dużym obszarze, a także mimo zbrodni ludobójstwa, nie udało się Turkom zasymilować nawet całego terytorium obecnej Turcji, mocno okrojonego w porównaniu do Imperium, w której ludność nieturecka zajmuje obecnie aż 1/3 państwa i stanowi ponad 30% wszystkich jego mieszkańców. [12]

Wnioski

Wnioski z przykładów w niniejszym artykule nie różnią się od wniosków przedstawionych w artykule poprzednim. [1] Asymilacja terytoriów może mieć miejsce przy dużym lub co najmniej znacznym napływie przybyszów na terytorium autochtonów (wyjątkiem są tu wspomniane Węgry i Turcja). Ale i to nie wystarczy. Koniecznie potrzebne są do tego: podbój militarny danego terytorium, władztwo nad tym terytorium oraz odpowiednia polityka oparta na silnej i sprawnej administracji. Istotna jest też atrakcyjna i prężna kultura. Nie bez znaczenia są „narzędzia asymilacyjne” związane z przymusem: celowa, przeprowadzana administracyjnymi metodami asymilacja oparta na różnego rodzaju represjach wobec asymilowanego etnosu. W przypadku odgórnie zaplanowanej polityki nierzadko łączącej się z represjami, asymilacja odnosi większe sukcesy. Niestety, ale historia pokazuje, że siłowe rozwiązania odnoszą większe sukcesy w asymilacji ludności autochtonicznej niż pokojowa tolerancja. Proces rzekomej asymilacji przedstawiany przez zwolenników teorii allochtonistycznej polegający na pokojowej slawizacji Germanów i innych ludów na ziemiach polskich, niemieckich i innych, dokonany w ciągu krótkiego, bo stu-, dwustu-, maksymalnie trzystuletniego okresu nie mógł mieć i nie miał miejsca w historii. Zwłaszcza, że w tym samym czasie miała miejsce ekspansja i równie szybka slawizacja Bałkanów i Europy Wschodniej. Teoria ta jest błędna. Jednakże ostateczny werdykt w tej kwestii powinny dać badania tzw. kopalnego DNA – takie, jakie zostały przeprowadzone niedawno w Wielkiej Brytanii, o czym wspomniałem powyżej. [3]

PRZYPISY:

[1] – Adrian, Leszczyński, Wzajemna asymilacja Germanów i Słowian, Taraka 22.06.2015 r.: http://www.taraka.pl/wzajemna_asymilacja_germanow_i

[2] – Wikipedia, Język walijski: https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_walijski

[3] – http://historia.wp.pl/title,Badania-genetyczne-wyjasniaja-pochodzenie-mieszkancow-Wielkiej-Brytanii,wid,17481482,wiadomosc.html?ticaid=1168a3

[4] – Wikipedia, Historia Irlandii, Panowanie angielskie:https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Irlandii#Panowanie_angielskie

[5] – Wikipedia, Język irlandzki: https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_irlandzki

[6] – obszar całej wyspy Irlandii, czyli Republiki Irlandii wraz z brytyjskim Ulsterem (Irlandią Północną)

[7] – http://www.fr.brezhoneg.bzh/5-chiffres-cles.htm

[8] – Wikipedia, Język oksytański:https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_oksyta%C5%84ski

[9] – https://fr.wikipedia.org/wiki/Occitan

[10] – Wikipedia, Demography of the United States:https://en.wikipedia.org/wiki/Demography_of_the_United_States

[11] – http://www.census.gov/prod/cen2010/briefs/c2010br-10.pdf

[12] – http://www.milliyet.com.tr/turkiye-deki-kurtlerin-sayisi-/yasam/magazindetay/06.06.2008/873452/default.htm

Wikipedia, Turcja, Demografia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Turcja#Demografia

9 thoughts on “270 Adrian Leszczyński. Asymilacje ludności na świecie w kontekście pochodzenia Słowian

  1. Plociuch #255 – Wierzenia Słowian – Słowiańskie duchy, demony i czarty cz 1

    Dziś Plociuszek dla fanów Wiedźmina i nie tylko. Mianowicie dziś porozmawiamy sobie o demonologii słowiańskiej. Czym była Przypołudnica? Ciekaw? Nie zwlekaj! Obejrzyj!

    Motorowy1 miesiąc temu
    Dobrze, że twoja żona Cię zmusza do takich fajnych plociuchów

    bezirek1 miesiąc temu
    Fajną żonę masz bo dobry temat podała

    SuperKosper1 miesiąc temu
    Bardzo ciekawe są też wierzenia i legendy skandynawskie.

    Reumon Goldheimer1 miesiąc temu
    +SuperKosper Ale nie lepsze od naszych 😉 Do tego jest jeszcze dużo do odkrycia, bo chrześcijaństwo zniszczyło strasznie te wierzenia.

    Mikołaj Pietras1 miesiąc temu
    +SuperKosper Germańskie wierzenia ssą przy naszych. Słowiańskie wierzenia są najlepsze.

    Tomasz Powęzka1 miesiąc temu
    Drogi Atorze, proszę nakręć kolejną część o tych demonach. Proszę.

    Tomasz Trela1 miesiąc temu
    Nie Wampir tylko Wąpierz.

    Arek Kucharski1 miesiąc temu
    +Tomasz Trela widzę ,że CZYTAŁEŚ wiedżmina

    Tomasz Trela1 miesiąc temu
    +Arek Kucharski Tak czytałem, ale nazwę wąmpierz lub wąpierz spotkałem w innych książkach o demonologii słowiańskiej.

    Arek Kucharski1 miesiąc temu
    tak czy inaczej trafnie stwierdziłeś 

    Polubienie

  2. !!!UWAGA!!!
    Film dostępny tylko w odnośniku do strony!

    http://historia.wp.pl/title,Historica-Z-jakimi-narodami-spokrewnieni-sa-Polacy,wid,18200449,wiadomosc.html?ticaid=1169c6&_ticrsn=3

    Historica: Z jakimi narodami spokrewnieni są Polacy?

    Współcześni Europejczycy wywodzą się od zaledwie siedmiu kobiet – wynika z badań profesora Bryana Sykesa. Większość współczesnych Polaków to potomkowie tylko jednej z nich. W kolejnych wiekach w DNA mieszkańców Polski pojawiały się geny pochodzące z różnych grup charakterystycznych dla innych narodowości. W szóstym odcinku programu „Historica” wyjaśniamy, z jakimi narodami spokrewnieni są Polacy.

    Slowianin 1 godzinę i 6 minut temu
    Mam nadzieje, ze niedlugo dowiemy sie jakie Y-DNA mieli Wenedowie, Lugiowie oraz Suevi (Semnoni, etc.)? Czy jestesmy potomkami ludnosci kultury luzyckiej, pomorskiej, przeworskiej, wielbarskiej, itd.? Dlaczego w artykule nie wspomniano o typowo „lechickich” subkladach R-M458, tj. L260?

    ~Slowianin 43 minuty temu
    @Slowianin ^ Litwini wywodza sie z Balto-Slowian, wiec nie dziwi znaczny procent R1a w ich DNA. Warto dodac, ze R1a wsrod Litwinow to glownie subklad R-Z280, tzw. marker balto-slowianski. „Lechickie” R-M458 wlasciwie u nich nie wystepuje i zapewne przybylo na ziemie litewskie wraz z polskimi osadnikami oraz Polakami wzietymi do niewoli podczas najazdow litewskich.

    ~Emigrant 27 minut temu
    @Slowianin ^ Polacy sa najblizej spokrewnieni genetycznie z Serboluzyczanami, ktorzy jak Polacy charakteryzuja sie znacznym wystepowaniem R-M458. W European Journal of Human Genetics czytamy: „Despite their geographical proximity to German speakers, the Sorbs showed greatest genetic similarity to Polish and Czech individuals, consistent with the linguistic proximity of Sorbian to other West Slavic languages.”

    ~RUTER 1 godzinę i 19 minut temu
    Autorzy przytaczają dane dotyczące genetyki i następnie stwierdzają, że nie ma ona żadnego znaczenia. Wręcz przeciwnie. Geny Polaków, to prawdziwe geny aryjskie, a więc Prasłowian, którzy 4 tysiące lat temu podbili Indie, którzy stworzyli jazdę konną, którzy wymyślili wóz, piwo konserwowane chmielem, którzy tworzyli wielkie kultury epoki kamienia, brązu i żelaza. To ludy słowiańskie z haplogrupą R1a1 i następnymi dokonali wielkich podbojów i przez wiele tysięcy lat byli prawdziwym postrachem w Europie i Azji. To Słowianie pod pradawnymi nazwami plemiennymi Alanów, Sarmatów, Scytów, Wandali, Wenedów, Antów, Chrobatów, Sorbów, Sklawinów panowali nad innymi. Jeden z przedstawicieli Słowian tak mówił do posłów awarskich: „Jeszcze się taki nie urodził i nie pojawił pod słońcem, kto by potrafił ujarzmić naszą potęgę. Myśmy przywykli do tego, aby panować nad cudzymi ziemiami, a nie by kto inny nad naszą i tego jesteśmy pewni, póki istnieje wojna i miecz”.

    ~ nooo [godzinę temu]
    …wreszcie ktoś z sensem i konkretnie napisał . Pozdro.

    ~Slowianka 1 godzinę i 49 minut temu
    Badania DNA wskazują ze my Polacy na ziemiach polskich jestesmy nieprzerwanie od 11 tys lat. Co więcej jesteśmy potomkami Wandali, którzy mocno uprzykrzali życie Rzymianom, warto tu dodać że Rzymianie nigdy nie zbobyli naszych ziem udali się to dopiero Cesarstwu rzymskiego narodu niemieckiego … Co więcej jesteśmy dawnymi Lachami (pamiętacie strachy na Lachy ? I pamiętaj Lasze co po Wiśle to nasze ?) Lechia była imperium (kwi o niej nawet Biblia…) wiec mamy powód do dumy!!!! Więcej ciekawych informacji o nas i naszych przodkach na stronie pana bialczynskiego 😉 i pamiętajcie to Niemcy są mieszanka róznych narodów my mamy te same geny od 11 tys lat!!! Sława bracia; )

    ~ Rzyd [godzinę temu]
    HAUHAUHAUHAUHUHA. Wandalowie to plemiona germańskie – haplogrupa I. Polacy to Aryjczycy haplogrupa R1a. Przybyli na te ziemie w V wieku i podbili plemiona germańskie właśnie wandalów. Ciężko to wyjaśnić. Polska zawdzięcza nazwę polanom – plemię germańskiego pochodzenia. Ale polanie nie mówili dzisiejszym polskim jezykiem… Ten język pochodzi ze wschodu. W wielkopolsce nawet nie było poetów, którzy tworzyli w tym języku, bo to nie był ich język narodowy. W państwie piastów językiem urzędowym była łacina. Od Polan(niemców) pochodzi nazwa Polska, ale jest to wschodnia kultura, język i historia. Przypominam, że wielkopolska, małopolska były dwoma państwami połączonymi unią, a mazowsze było lennem polski do XVI wieku. Nauczcie się historii. Germańska haplogrupa to I – nordycka 20% społeczeństwa Polski. Oni nie mają nic wspólnego z polską.

    ~ Ryslad [pół godziny temu]
    Nie było imperium lechickiego. Wymyślili go zakompleksieni ludzie, leczący tym mitem własny kompleks niższości. Owszem, osadnictwo słowiańskie sięgało od Renu na zachodzie, po Ural (a nawet dalej) na wschodzie i Bałkany na południu (2/3 powierzchni Europy) i nawet Rzymianie po kilku nieudanych próbach nie pchali się na ziemie Słowian, choć nad Odrę czy Wisłę mieli zdecydowanie bliżej niż do granic Szkocji czy do azjatyckiej Syrii. Ostudziły ich imperialne zapędy liczne i niezwykle mężnie walczące plemiona Słowian. Ale były to luźne plemiona, dziesiątki większych i mniejszych plemion, które nigdy nie tworzyły jednego wielkiego imperium. Tym bardziej nie pod przewodnictwem Lechitów. Pierwszym potwierdzonym historycznie zachodniosłowiańskim ponadplemiennym państwem było państwo Samona. Powstało do obrony części słowiańskich ziem przed zakusami i najazdami skatoliczonych Franków, którzy akurat rozpoczęli ich katolicki drang nach (pogański) ost. Plemiona słowiańskie zawiązywały często sojusze do obrony ich ziem. Jednym z najbardziej znanym takim sojuszem był Związek Wielecki – sprzymierzenie kilku większych i mniejszych plemion Słowian Połabskich.

    ~aha 28 minut temu
    Nie ma czegoś takiego jak germańska haplogrupa. Germanie to mieszańcy od samego zarania.

    ~kurze płuco 1 godzinę i 17 minut temu
    Najgorsze, ze jestesmy potomkami sług i niewolników. nazwa Słowianie pochodzi od SLAVE-SŁUZYĆ. Tak byli okreslani robole niewolnicy, czyli przodkowie Polków.

    ~ aha [godzinę temu]
    Bzdury piszesz człowieczku. Nazwa Słowianie pochodzi od określenia ludzi mówiących tym samym językiem. Jednocześnie pokrewnych etnicznie. Przeciwieństwem jest słowiańskie słowo Niemiec/nemec itp. określające obcego mówiącego w niezrozumiałym języku. Do łaciny słowo slave weszło z innych względów.

    ~ Z [godzinę temu]
    Bzdura ! Slovic a nie slave slovic to tlumaczenie naszego slavic slavia czyli chwala . Slava tak sie slowianie pozdrawiali

    ~ Słowianin [godzinę temu]
    Bzdura. nazwa pochodzi od „słowa”, czyli słów zrozumiałych, w odróżnieniu od „Niemców”, czyli tych, którzy „nie mówią” po słowiańsku, czyli ie używają takich samych, jak oni, „słów”.

    ~ Gdynianus [godzinę temu]
    Naprawdę? W jakim języku „slave” oznacza służyć?

    ~ der Sklave [godzinę temu]
    Mieszko sprzedawal swoich ludzi na niewolnikow (w Pradze byl najwiekszy w Europie targ niewolnikow).

    ~ etnograf [godzinę temu]
    Niewolnik to sclave a nie slave. Przekręt na użytek nienieckiej propagandy. Niemcy to Alemagne = zbieranina

    ~ etnolog [godzinę temu]
    Czy raczej odwrotnie słowo slave pochodzi od slavianina. Jeśli słowianie naztwali sami siebie słowianami to oczywiście nie nazywali siebie niewolnikami bo to przeczy zdrowemyu rozsądkowi – kto dobrowolnie nazywał by się niewolnikiem ?

    ~Rysland 44 minuty temu
    hahahah słowianie przez wieki nie uznawali żadnej władzy i zyli w ludowłactwie więc na starcie wysiadasz z ta teorią. Jest kilka teorii na temat tej nazwy. np od słowo bo nie uzywali pisma. albo od sława bo oznaczało sławnych wojowników Suevus (łac. saevus – okrutny, dziki, zawzięty, srogi, gwałtowny) A tak wogóle, służyc to po angielski Serve a nie slave.

    ~Selfish gen 1 godzinę i 34 minuty temu
    Jedna uwaga – „Polacy” to kategoria kulturowa, kategoria przynależności narodowej, nie genetyczna. Bardziej obrazowo, gdyby geny miały kolory świecilibyśmy jak choinka na święta. Dzisiaj trudno wskazać „czystość genetyczną” ogólnie rozumianych Polaków. Kto miałby nim być? Słowianie? Potomkowie Polan? Wiślan? Piastów? Genetycznie dominująca u nas haplogrupa R1a1 występuje w Europie najczęściej wśród ludów słowiańskich: Serbów Łużyckich (63%), Polaków (55%), Ukraińców (43%), Rosjan (46%) i Białorusinów (50%), ludów nadbałtyckich. Obecnie dominuje u Polaków (60%) i Węgrów, występuje także w Indiach i Azji. Tak więc jesteśmy raczej zlepkiem różnych nacji, ludów, plemion i genów niż jakiś niezachwianym monolitem genetycznym. Tak ogólnie następuje tutaj częste mieszanie porządków i kategorii – biologicznych, genetycznych z kulturowymi stąd wiele uproszczeń i mitów.

    ~max 1 godzinę i 11 minut temu
    Czy to wpływ tej haplogrupy R1a1 że Polacy i Węgrzy tak dobrze się rozumieją (i to niezależnie od ZUPEŁNIE INNYCH języków) ?

    ~genetyczna pamiątka z historii 1 godzinę i 1 minutę temu
    Genetyczna jak najbardziej gdyż Słowianie niegdyś byli jednym jeszcze niepodzielonym na obecne narody ludem zwanym Prasłowianami ,którzy przybyli do Europy z północnych Indii i stąd to tak odległe geograficznie pokrewieństwo genetyczne z niektórymi kastami w Indiach. Co do Bałtów to według archeologów i badaczy języka przez dłuższy czas z Słowianie tworzyli z nimi wspólnotę bałtosłowiańską która sprzyjała wymianie genetycznej ,a jeśli chodzi o nasze genetyczne ślady w Skandynawii to poczytaj coś na temat nadbałtyckich plemion Słowian Połabskich (np. Ranowie ) którzy dość długo napadali i łupili siedziby Wikingów na terenach obecnej Danii i Norwegii ,a jednocześnie w sprzyjających okolicznościach współpracowali i uczestniczyli ww wspólnych wyprawach morskich i niewątpliwie również osiedlali się wśród Wikingów.

    ~hy6 37 minut temu
    nie przybyli z polnocnych Indii a tam poszli.. A moze by wyjasnic skad biora sie te olbrzymy ludzie.. Polacy mieszali sie z sasiadami. A Polska byla bardzo wysunieta na wschod niz obecnie.. kolo Laby Serboluzyczanie , ktorzy zostali zgermanizowani poprzez drag nach osten..Niemcy zawsze parli na wschod.. No i oczywiscie tereny Estonii i polnocy.. latwo bylo przekraczac rzekami podazac ma poludnie.. Budowanie osad kupieckich przy rzekach, ktore to daly poczatek miastom.. rewelacji tu nie ma . Wystarczy popatrzec na mapy Polski.. Ile nam obcieto obszaru na wschodzie.. Slowianie.. . to cala Europa wschodnia i Srodkowa.. co da zachodu to nasze granice konczyly sie na innych slowianach serboluzyczanie.. kilku z nich pamieta swoj dawny jezyk.. germanizacja..

    ~aha 36 minut temu
    Nasi Kaszubi …a właściwie ich przodkowie dobre manto sprawiali Skandynawom o czym wspominają średniowieczni niemieccy kronikarze.

    ~aha 32 minuty temu
    Zapoznaj się ze średniowiecznymi źródłami historycznymi. Niejednokrotnie Węgrzy ówcześni byli zaliczani do Słowian. Dlaczego ?…ano dlatego że żyła tam i ludność madziarska i słowiańska, które razem stworzyły współczesny naród węgierski. Akurat tam przewagę uzyskał język przybyszów, bo zaczęli się nim posługiwać także i tamtejsi Słowianie. Dane DNA pokrywają się z informacjami źródłowymi z kronik średniowiecznych więc nie ma niczego dziwnego w naszym pokrewieństwie z Węgrami mimo tak różnych języków.

    ~Polak 1 godzinę i 17 minut temu
    Dlaczego na mapie finalnej w 2 ,54′ nie ma zaznaczonego obszaru zamieszkiwania wcześniej wspomnianego w komentarzu narodu z którym jesteśmy najbardziej spokrewnieni, czyli Serbołużyczan, zamieszkujących na Łużycach obecnie w granicach Niemiec tuz przy granicy z Polską?

    ~Spitfire (19:42)
    Podsumowanie tej prezentacji było takie tolerancyjne i poprawne politycznie, że aż chce się powiedzieć że za 50 lat przyszli Polacy będą mieć w sobie 25% genów Syryjczyków, 25% genów Afgańczyków i 25% Somalijczyków. Ale tak na prawdę, to geny nie mają żadnego znaczenia, bo wszyscy żyjemy w szczęśliwej i zjebnoczonej Europie!

    ~Slowianin z R-L1029 1 godzinę i 46 minut temu
    A jakie Y-DNA mieli Wenedowie, Lugiowie oraz Suevi (Semnoni, etc.)? Czy jestesmy potomkami ludnosci kultury luzyckiej, pomorskiej, przeworskiej, wielbarskiej, itd.? Dlaczego w artykule nie wspomniano o typowo „lechickich” subkladach R-M458?

    Polubienie

  3. Postanowiliśmy z Autorem tego wpisu, że upowszechnimy tu także naszą wymianę zdań, na powyższy temat.

    Adrian Leszczyński napisał:

    Dzięki za odpowiedzi. Stwierdziłem, że jednak lepiej abym pisał o historii niż o języku.

    Poniżej jest nasza wymiana korespondencji. Prosiłbym wkleić też poniższe słowa, bo gdzieś je pisałem, ale chyba później. Już tyle maili wymieniliśmy, że ciężko to znaleźć.

    Brakuje mi w tej wymianie zdań mojego stwierdzenia, że tzw. przybyszów należałoby podzielić na:
    – imigrantów
    – najeźdźców

    W obu przypadkach należałoby osobno badać zagadnienia asymilacji. Inaczej bowiem przebiega asymilacja imigrantów, a inaczej najeźdźców. Niestety dwa artykuły to za mało, aby na ten temat szrzej napisać. Zresztą nie tego dotyczył temat i dlatego to pominąłem. Natomiast chyba zgodzi się Pan, że rzekoma slawizacja sporego kawałka Europy w błyskawicznym tempie przez prymitywny (wg allochtonistów) lud była NIEMOŻLIWA i nie zdarzyła się !!!

    Oto wymiana maili:

    ADRIAN – MAIL 1:
    „W kwestii pytania, to nie widzę niczego dziwnego w tym, że przybysze (w tym przypadku – najeźdźcy) przyjmują język autochtonów, których podbili. (…)Historia pokazuje, że przybyszom łatwiej się asymilować do języka autochtonów niż odwrotnie. (…)
    Proszę o przykłady.”

    Przykładów jest cała masa. Przybysze zawsze łatwiej się asymilują do autochtonów, zwłaszcza gdy jest ich mniej niż miejscowych. Niech Pan zapyta pochodzącego z Nigerii posła Johna Godsona jakim językiem mówi w domu czy pracy. Niech Pan zapyta licznych Amerykanów polskiego pochodzenia (nie urodzonych w Polsce) ilu z nich rozmawia po polsku w domu czy w pracy. Wie Pan jaka nacja stoi za najliczniejszym pochodzeniem białych Amerykanów??? Nie, nie Anglicy jak wynikać może z języka, którym posługują się Amerykanie. Najwięcej białych Amerykanów ma niemieckie korzenie. Niech Pan zapyta ilu z nich mówi jeszcze po niemiecku. Pamiętają o swoich niemieckich korzeniach, ale mentalnie i językowo czują się Amerykanami anglojęzycznymi.

    Łatwiej asymilują się przybysze (imigranci) do mowy miejscowych niż miejscowi do mowy Przybyszów. Wyjątki są wtedy, gdy mamy do czynienia z wielkim napływem przybyszów (72% Amerykanów to z pochodzenia Europejczycy, jeszcze niedawno było ich ponad 80%). W dodatku ci przybysze muszą na podbitych terenach założyć państwo i administracyjnymi i kulturowymi metodami wynaradawiać miejscowych autochtonów. Tak było w USA, tak było na słowiańskich ziemiach germanizowanych przez Niemców. Niemieckie władztwo szło w parze z ich polityką germanizacji i ze ściąganiem z głębi Niemiec niemieckich kolonizatorów.

    W Normandii mieliśmy do czynienia z osiedlaniem się w IX w. nielicznych (w porównaniu do miejscowych) skandynawskich Normanów. Jako imigranci i poddani Franków (a po 843 r. poddani Francji) ulegli asymilacji do j. francuskiego. Gdy w 1066 r., a więc ponad 200 lat później, podbijali Anglię mówili już po francusku. Sprawa dla mnie jasna i klarowna. Dali się sfrancuzić, bo elity państwa francuskiego mówiły po francusku, a rycerstwo normańskie stało się częścią tych elit. Tym łatwiej uległo frankizacji. Byli obcy na tym terenie, chcieli zachować swe przywileje rycerskie i stać się częścią francuskiej elity, poza tym byli poddanymi królów francuskich. Dlatego dość szybko ulegli frankizacji. W podbijanych przez Niemców państwach słowiańskich było z jednej strony inaczej, a z drugiej podobnie. Inaczej, bo ziemie podbijane nie były niemieckie lecz obce. Jednak po podbiciu stawały się niemieckie. Stąd, aby należeć do niemieckiej elity miejscowe słowiańskie elity musiały ulec germanizacji. I uległy – patrz m.in. na dynastię książąt Meklemburgii, która w linii prostej wywodziła się od obodryckiego księcia Niklota walczącego zażarcie z Niemcami. Jego potomkowie z czasem ulegli germanizacji i już jako niemieccy książęta władali Meklemburgią aż do 1918 r.!!! Ich słowiańskość przejawiała się w tym, że czasem nadawali swym potomkom stare słowiańskie imiona. To samo dotyczyło Gryfitów – książąt pomorskich. Ostatni z nich to zmarły w 1637 r,. ks. Bogusław XIV, kompletnie nie mówiący już j. słowiańskim. Tak samo jak i ruscy i litewscy bojarowie ulegali polonizacji na polskich Kresach. Gdyby nie istnienie państwa polskiego na tamtych terenach do tego procesu nigdy by nie doszło. Czerwertyńscy, Kościuszkowie, Sapiehowie, Pacowie, Radziwiłłowie, Giedroyćiowie, Wiśniowieccy, Puzynowie, Ostrogscy, Zasławscy i setki innych w linni prostej nie mieli polskich korzeni. Ulegli jednak polonizacji tak samo jak frankizacji ulegli Normanowie w Normandii czy germanizacji ulegli Gryfici czy von Mecklenburgowie.

    Panie skribha, temat asymilacji jest tak szeroki że nie da się napisać i opisać wszystkiego w dwóch artykulikach. Na początku pierwszego artykułu napisałem, że na ten temat można by napisać kilka opasłych książek. Natomiast artykuły moje mają dowodzić, że niemożliwa była asymilacja tak olbrzymiego obszaru (2,5 mln km2) przez dzikusów w łapciach (wg słów allochtonistów chodzi o Słowian), pozbawionych umiejętności gospodarowania ziemią, nie umiejących stworzyć państwa – w tak szybkim czasie (sto lat). To allochtonistyczne brednie. I to chciałem ukazać w swoich artykułach podając przy okazji przykłady innych asymilacji (Niemcy i asymilacja Słowian, asymilacja Irlandczyków, Szkotów i Walijczyków przez Anglików, czy asymilacja Indian w USA). Te artykułu to kolejny dowód, że koncepcje allo to bzdety, które w przypadku rzekomej ekspresowej slawizacji połowy / ćwierci Europy nie mają odpowiednika nigdzie indziej na świecie.

    Polubienie

  4. SKRIBH – MAIL 1

    (w mailu są moje cytaty z poprzedniego maila, a potem komentarze pana Skribha):

    Teraz odnośnie mojego artykułu o asymilacji:
    „W kwestii pytania, to nie widzę niczego dziwnego w tym, że przybysze (w tym przypadku – najeźdźcy) przyjmują język autochtonów, których podbili. (…)Historia pokazuje, że przybyszom łatwiej się asymilować do języka autochtonów niż odwrotnie. (…) Proszę o przykłady.”Przykładów jest cała masa. Przybysze zawsze łatwiej się asymilują do autochtonów, zwłaszcza gdy jest ich mniej niż miejscowych. Niech Pan zapyta pochodzącego z Nigerii posła Johna Godsona jakim językiem mówi w domu czy pracy.
    (…)

    Eee… Panie Adrianie… no proszę… Godson to nie najeźdźca, co z liczną grupą dumnych bydlaków jak on sam, zarżnął mężczyzn w najechanym kraju i zerżnął ich kobiety!!! No proszę być poważnym!!! Podpowiem Panu bardzo ciekawy przykład do przemyśleń… Persja i Arabowie… w tzw. 7w i dalej…

    (…)
    Niech Pan zapyta licznych Amerykanów polskiego pochodzenia (nie urodzonych w Polsce) ilu z nich rozmawia po polsku w domu czy w pracy. Wie Pan jaka nacja stoi za najliczniejszym pochodzeniem białych Amerykanów??? Nie, nie Anglicy jak wynikać może z języka, którym posługują się Amerykanie. Najwięcej białych Amerykanów ma niemieckie korzenie. Niech Pan zapyta ilu z nich mówi jeszcze po niemiecku. Pamiętają o swoich niemieckich korzeniach, ale mentalnie i językowo czują się Amerykanami anglojęzycznymi.
    (…)

    J.w. Widać, że myli Pan pojęcia „najeźdźca, zdobywca” itd… z emigrant i imigrant… 😦

    (…)
    Łatwiej asymilują się przybysze (imigranci) do mowy miejscowych niż miejscowi do mowy Przybyszów.
    (…)

    No właśnie!!! Anglicy i Francuzi i Hiszpanie i Portugalczycy… nie zasymilowali się do Indian!!! 😦 Proszę o inne przykłady!!!

    (…)
    Wyjątki są wtedy, gdy mamy do czynienia z wielkim napływem przybyszów (72% Amerykanów to z pochodzenia Europejczycy, jeszcze niedawno było ich ponad 80%). W dodatku ci przybysze muszą na podbitych terenach założyć państwo i administracyjnymi i kulturowymi metodami wynaradawiać miejscowych autochtonów. Tak było w USA, tak było na słowiańskich ziemiach germanizowanych przez Niemców. Niemieckie władztwo szło w parze z ich polityką germanizacji i ze ściąganiem z głębi Niemiec niemieckich kolonizatorów.
    (…)

    To nie jest wyjątek… to reguła!!! 😦 A i myli Pan procenty, bo te 72%, to nie najechało Amerykanów… od razu… Na Mayflower ilu ich tam było? 102?!! Nikt z nich nie zasymilował się!!! https://en.wikipedia.org/wiki/Mayflower

    (…)
    W Normandii mieliśmy do czynienia z osiedlaniem się w IX w. nielicznych (w porównaniu do miejscowych) skandynawskich Normanów. Jako imigranci i poddani Franków (a po 843 r. poddani Francji) ulegli asymilacji do j. francuskiego.
    (…)

    E tam!!! To był PODBÓJ, a nie osadnictwo… i tych bydlaków nie było mało!!! Proszę poczytać o najazdach tzw. wikingów!!! Kto kazał pogańskim tzw. wikingom zacząć mówić językiem podbitych obcych i przyjąć ich słabą wiarę? Proszę raczej zgłębić ten temat, to nie przekonuje mnie Pańskie tłumaczenie…

    http://histmag.org/Wikingowie-i-poczatki-ich-wypraw-w-VIII-IX-w.-prawda-i-mity-8767

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Obl%C4%99%C5%BCenie_Pary%C5%BCa_przez_wiking%C3%B3w

    Kliknij, aby uzyskać dostęp kalendarium1.pdf

    (…)
    Flota wikingów licząca 700 statków popłynęła w górę Sekwany i 25 listopada pojawiła się w pobliżu Paryża. Siły duńskie liczyły 30 000 ludzi dowodzonych przez Zygfryda i Rolfa.
    (…)
    841r. – Lothar ofiaruje Haraldowi Klakowi Walcheren szereg pobliskich osiedli w lenno maj 841 – Normanowie pod wodzą Asgeira podążają w górę Sekwany, w stronę Rouen (późniejsza Normandia)
    (…)
    850r. – Karol Łysy przydziela Normanom teren pod osiedlenie, po grabieżach, nad Sekwaną
    (…)
    856r. – Hastein przybija do brzegów Normandii
    (…)
    862r. – Weland przyłącza się do Karola i przyjmuję chrzest (jako pierwszy Wiking), wielka flota odpływa
    863r. – część ludzi Welanda czuje się zdradzonymi i podczas ordaliów (sądu bożego) Weland zostaje zgładzony
    (…)
    882r. – Normanowie budują magazyny i porty w delcie Renu
    (…)
    882r. – ruszają w górę rzeki pustosząc miasta Xanten, Duisburg, Kolonię, Bonn, Bingen i Koblencję, przemieniają słynną kaplicę palatyńską, w Cesarskim Palatynacie w Akwizgranie, byłej siedzibie Karola Wielkiego, w stajnię dla koni
    882r. – Hasting atakuje rejony nadbrzeżne, inni Wikingowie palą Kolonię i Trier oraz liczne klasztory w głębi kraju wzdłuż rzek: Moza, Mozela i Ren. W konsekwencji cesarz Karol Gruby wchodzi w układ z wodzem Godfredem, który przyjmuje chrzest i otrzymuje Fryzję i inne lenna, będące uprzednio w posiadaniu Ruryka
    (…)
    890r. – Wikingowie próbują wykorzystać wewnętrzne spory w Bretanii, ale ponoszą klęskęi wycofują się na północ
    (…)
    892r. – po wielu udanych grabieżach Wikingowie wraz z dobytkiem i rodzinami wycofują się do Anglii z zamiarem osiedlenia. To samo czyni wódz z Loary Hasting Wraz z końcem dziewiątego stulecia mijały złote czasy wypraw. Kilka lat później król Karol Prostak oddaje część Neustrii Wikingom. Powstaje nowe Skandynawskie państwo – Normandia 911r. – król Karol Prosty nadaje wodzowi Rollowi część Neustrii czyli miasto Rouen i przylegające ziemie nad Sekwaną, do morza i zapewne nieco w głąb lądu (zastosowanie starej metody zatrudniania Wikingów do pilnowania Wikingów).Powstają podwaliny pod księstwo Normandii 926r. – ostatnia wiadomość o wypłacie okupu dokonanej przez króla Rudolfa z Frankonii Zachodniej 937r. – ostateczne podbicie Wikingów w Bretanii Z wyjątkiem Normandii czas Wikingów na kontynencie należał do przeszłości.
    (…)
    4. Zastosowanie specyficznego systemu obrony wybrzeża poprzez przydzielanie Wikingom ziemi przy ujściach rzek w zamian za ochronę przed piractwem.
    (…)
    9. Asgeir płynie w górę Sekwany – splądrowanie miasta Rouen, schwytanie wielu niewolników – spalenie opactwa Jumieges w drodze powrotnej – oszczędzenie opactwa de Fontenelle – opactwo płaci okup (3 kg w złocie = 6 funtów)
    (…)
    10. Przyczyny wdarcia się Wikingów na kontynent w 841r. – 840r. Karol Łysy wraz ze swoim bratem Ludwikiem Niemieckim wychodzą zwycięsko z wewnętrznych problemów z Saksonami, a później z hrabią Austrazji – rywalizacja Lothara, Ludwika i Karola – trzech synów zmarłego cesarza Ludwika o tron – Cesarstwo Zachodnie u progu wielkiej bratobójczej wojny – czerwiec 841r. bitwa pod Fontenoy – armie Pepina II i Lothara z jednej strony, a Karola Łysego z drugiej spotykają się w największej bitwie wczesnego średniowiecza – życie traci znaczna część karolińskich wielmożów – imperium Franków zostaje pozbawione części swojej armii, a także warstwy rządzącej – Sekwana, Somma, Loara i Garonna stają się drogami łatwego przenikania Wikingów w głąb kraju – frankońscy hrabiowie łączą się z Wikingami, chcąc uzyskać w ten sposób lokalną supremację
    (…)
    – armia francuska odmawia bitwy, Karol Łysy płaci Wikingom 7000 funtów srebra aby nakłonić ich do odwrotu (pierwszy z licznych zapłaconych okupów
    (…)
    15. 851r. „Złoty wiek Wikingów” – dotychczas Wikingowie zadawalają się krótkotrwałymi wyprawami – obecnie zakładają obozy na wyspach rzek w górę których płynęli, dzięki czemu nie przerywają wypraw nawet zimą – każdy dowódca stara się jak najlepiej wykorzystać okoliczności, aby wyciągnąć zyski ze swoich ekspedycji i pozyskać jak najwięcej łupów dla swoich ludzi
    (…)
    27. Normandia Nazwa Normandia (Normannorum lub Northmannia) pochodzi z początku XI wieku, a oznacza „kraj Normanów”, jako upamiętnienie etnicznego pochodzenia klasy panujące) – Rollo i jego ród umacniają władzę i zwiększają posiadłości, co nie udało się innym wodzom w Europie Zachodniej – z czasem w tym bogatym i żyznym kraju osiada wielu Skandynawów – niewiadome pochodzenie Rolla, jedni twierdzili, że był Duńczykiem, nieco młodsza literatura norwesko-islandzka mówi, iż był Norwegiem i synem Ragnvalda Morejarla, ojca rodu jarlów na Orkadach. Imię córki Rolla, Geirlaug, powszechnie uważane za norweskie, według najnowszych badań zaliczane jest do ogólnoskandynawskich – nieznana treść umowy Rolla z Karolem Prostym z St. Clair-sur-Epte oraz nieznany układ sił na tym terenie – Rollo nie otrzymuje tytułu książęcego (wiarygodne informacje z 1006r. z czasów rządów prawnuka Ryszarda II) – pierwszych władców Normandii nazywano hrabiami Rouen – Rollo nie otrzymał całego terytorium, które później złożyło się na Normandię, zdobyto je w trakcie licznych wojen w X wieku, a panowanie nad najważniejszymi zdobyczami zostało potwierdzone przez króla francuskiego w latach 924 i 933 – do Normandii nadciągają nowe bandy w poszukiwaniu łupów i ziwmi – Normandia toczy liczne wojny z królem francuskim i z sąsiednimi książętami – Rollo i jego krewni zapewniają sobie ogromne połacia ziemi w swoim nowym kraju – Wikingowie przejmują tradycje wielu już istniejących instytucji państwa frankońskiego – Rouen przeżywa rozkwit między innymi dzięki uprawianiu handlu zdobyczami Wikingów – wybijanie monet z imieniem Wilhelma, a nie króla Francji – wraz z upływem lat, w XI wieku, dwór w Rouen traci zainteresowanie kulturą skandynawską, a nieco wcześniej językiem – Rollo, a zwłaszcza jego syn Wilhelm Langsvaerd (Długi Miecz) restaurują kościoły i klasztory poprzez bardzo duże darowizny – po śmierci Rolla żaden z władców Normandii nie używa skandynawskiego imienia (aż do 1106r. nosili imiona Wilhelm, Ryszard, Robert /odpowiednik Rolla/) – do Normandii przybywają Wikingowie z różnych stron; najwięcej z Danii, ale również z Norwegii, a także z rejonów gdzie posługiwano się językiem celtyckim i z Anglii – około 1020r. Normanowie (i inni) zaczynają się interesować południową Italią i w połowie wieku stwarzają tam sobie trwałe oparcie – 1066 książę Wilhelm Zdobywca zdobywa Anglię, bitwa pod Hastings, ale dokonuje tego jako francuski Norman; więzy ze Skandynawią zostają zerwane!
    (…)

    (…)
    Gdy w 1066 r., a więc ponad 200 lat później, podbijali Anglię mówili już po francusku. Sprawa dla mnie jasna i klarowna. Dali się sfrancuzić, bo elity państwa francuskiego mówiły po francusku, a rycerstwo normańskie stało się częścią tych elit.
    (…)

    Zupełnie pominął Pan tzw. krystianizację…

    (…)
    Tym łatwiej uległo frankizacji. Byli obcy na tym terenie, chcieli zachować swe przywileje rycerskie i stać się częścią francuskiej elity, poza tym byli poddanymi królów francuskich.
    (…)

    Nieprawda, patrz pogrubione wyżej.

    (…)
    Dlatego dość szybko ulegli frankizacji.
    (…)

    150 lat?

    (…)
    W podbijanych przez Niemców państwach słowiańskich było z jednej strony inaczej, a z drugiej podobnie. Inaczej, bo ziemie podbijane nie były niemieckie lecz obce. Jednak po podbiciu stawały się niemieckie. Stąd, aby należeć do niemieckiej elity miejscowe słowiańskie elity musiały ulec germanizacji. I uległy – patrz m.in. na dynastię książąt Meklemburgii, która w linii prostej wywodziła się od obodryckiego księcia Niklota walczącego zażarcie z Niemcami. Jego potomkowie z czasem ulegli germanizacji i już jako niemieccy książęta władali Meklemburgią aż do 1918 r.!!! Ich słowiańskość przejawiała się w tym, że czasem nadawali swym potomkom stare słowiańskie imiona. To samo dotyczyło Gryfitów – książąt pomorskich. Ostatni z nich to zmarły w 1637 r,. ks. Bogusław XIV, kompletnie nie mówiący już j. słowiańskim. Tak samo jak i ruscy i litewscy bojarowie ulegali polonizacji na polskich Kresach. Gdyby nie istnienie państwa polskiego na tamtych terenach do tego procesu nigdy by nie doszło. Czerwertyńscy, Kościuszkowie, Sapiehowie, Pacowie, Radziwiłłowie, Giedroyćiowie, Wiśniowieccy, Puzynowie, Ostrogscy, Zasławscy i setki innych w linni prostej nie mieli polskich korzeni. Ulegli jednak polonizacji tak samo jak frankizacji ulegli Normanowie w Normandii czy germanizacji ulegli Gryfici czy von Mecklenburgowie.
    (…)

    Myli Pan PODBÓJ, gdzie posiadało się PEŁNIĘ WŁADZY, z DOŁĄCZENIEM DO ELITY NIEPODBITEJ jako „gorsza” elita…!!!

    (…)
    Panie skribha, temat asymilacji jest tak szeroki że nie da się napisać i opisać wszystkiego w dwóch artykulikach. Na początku pierwszego artykułu napisałem, że na ten temat można by napisać kilka opasłych książek. Natomiast artykuły moje mają dowodzić, że niemożliwa była asymilacja tak olbrzymiego obszaru (2,5 mln km2) przez dzikusów w łapciach (wg słów allochtonistów chodzi o Słowian), pozbawionych umiejętności gospodarowania ziemią, nie umiejących stworzyć państwa – w tak szybkim czasie (sto lat). To allochtonistyczne brednie. I to chciałem ukazać w swoich artykułach podając przy okazji przykłady innych asymilacji (Niemcy i asymilacja Słowian, asymilacja Irlanczyków, Szkotów i Walijczyków przez Anglików, czy asymilacja Indian w USA). Te artykułu to kolejny dowód, że koncepcje allo to bzdety, które w przypadku rzekomej ekspresowej slawizacji połowy / ćwieci Europy nie mają odpowiednika nigdzie indziej na świecie.
    (…)

    I z tym ostatnim nie zgodzić się nie umiem!!! 🙂

    Polubienie

  5. ADRIAN – MAIL 2:

    W moim artykule nie opisuję frankizacji Normandii, bo nie ma takiego sensu. Opisuję te prowincje, które oparły się frankizacji (Bretania, Prowansja, Alzacja, Korsyka). Fakt jest jeden: w momencie podboju Anglii przez Wilhelma Zdobywcę Normanowie używali już j. francuskiego. Zatem sami ulegli frankizacji, mimo iż byli zwycięskimi zdobywcami Normandii. Nie zduńszczyli jej, nie znorwegizowali, lecz sami ulegli asymilacji. Ma Pan rację, że jakiś wpływ miała na to chrystianizacja. Ja uważam, że także kontakt z elitami francuskimi. A w przypadku ludności chłopskiej znaczenie miał kontakt chłopów wikińskich z chłopami francuskimi. Temat do analizy. Z tego tematu można by już całą książkę napisać.

    Natomiast dziękuję Panu, że w pigułce mi ładnie Pan napisał historię Normanów. Wszystko jasno w punktach wypisane. Dodam tylko, że Wikingowie ruscy (Waregowie) też ulegli rutenizacji, mimo iż byli władcami słowiańskiej Rusi. Nie wynarodowili Rusinów, lecz sami się zrutenizowali.

    SKRIBHA – MAIL 2:

    (…)
    Dodam tylko, że Wikingowie ruscy (Waregowie) też ulegli rutenizacji, mimo iż byli władcami słowiańskiej Rusi. Nie wynarodowili Rusinów, lecz sami się zrutenizowali.
    (…)

    Niech Pan z tym uważa, bo Ruryk miał haplo N… więc… coś tu skrzeczy…

    ADRIAN – MAIL 3:

    Tak, wiem że Ruryk był „N”. Wg statystyki zatem bardziej był północnym Słowianiniem, a dokładnie zeslawizowanym Ugrofinem, jakich pełno w dzisiejszej Rosji – zwłaszcza na północy – blisko Estonii i Finlandii. Nie wnikam w szczegóły. Przyjąłem wiedzę encyklopedyczną w tym przypadku. Ale ma Pan rację: trzeba do niej podchodzić z dystansem. Jednak za szwedzkością Waregów przemawiają choćby imiona władców Rusi Kijowskiej – na początku zdecydowanie szwedzkie.

    KONIEC

    Polubienie

  6. Pingback: 137 Recenzja książki Dragomiry Płońskiej „Co każdy Słowianin wiedzieć powinien” | SKRBH

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.