293 3 Maj… i znów uświetniono święte święto,.. zaraz, zaraz… ale co w sumie uświetniono?


Obraz „Konstytucja 3 Maja 1791 roku” Jana Matejki z 1891 r.(fot. Wikimedia Commons)

A oto krótki, ale bardzo ważny przerywnik, w cyklu artykułów odnoszących się do słowa GRo/o”u/vD,.. który poruszy zagadnienie „widzenia rzeczywistości i jej oceniania i wyciągania wniosków na przyszłość”…

Zaraz pozostawię wszystkich sam na sam z artykułem napisanym dla wp.pl przez Roberta Jurszo, ale najpierw nadmienię jedynie, że o bardzo wielu sprawach ani w tym artykule, ani w komentarzach napisanych do niego nie przeczytałem… Może tylko dlatego, że przejrzałem może z piątą, może szóstą ich część, więc zapraszam do przeczytania innych.

Tymczasem… napiszę o tym, czego tam nie dostrzegłem, ano tego, że:

  • to tzw. Komisja Edukacji Narodowej… pod przemożnym nadzorem jezuitów „zaczęła uczyć Polaków ich dziejów”
  • tacy Kołłątaje, a później Lelewele,.. masoni, jezuici czy inni tam, zadbali o jej prawdziwość…

  • zniesienie wyboru króla, na rzecz powołania na tron dynastii niemieckiej… itd…

Biorąc to wszystko do kupy, czy my wiemy i rozumiemy, co my świętujemy… i czy w ogóle warto to świętować?!!

~oll 2016-05-03 (15:46)
Robert Jurszo – historyk idei, dziennikarz i publicysta. Zajmuje się historią idei politycznych. W szczególności interesuje się dziejami myśli utopijnej oraz relacjami między religią a polityką. W wolnych chwilach – instruktor sztuki przetrwania. I wszystko w tym temacie. A niemieckiej wp dziękujem za umilanie polskiego święta takim „wrzutkami”…

~goorol z gór 2016-05-04 (00:08)
jakoś dziwne, że autor „zapomniał” o najważniejszej sprawie w Konst. 3 Maja. Zniesienie elekcyjności tronu i powołanie na tron rodu Wettynów, jako dziedzicznej dynastii. Ale dla demokratów taka konstrukcja władzy jest niewygodna i przezornie, stronniczo, wybiórczy gadają tylko o ideałach demokracji. Natomiast Konst. 3 Maja zrywała z demokracją odnośnie wyłaniania najwyższej władzy czyli Króla.

~Nick 2016-05-04 (00:06)
Katarzyna II = Sophie Friederike Auguste von Anhalt-Zerbst-Dornburg Niemieckie nasienie.

~toefl 2016-05-03 (16:43)
Było błędem . Najpierw trzeba było uchwalić podatki na armię .Odbudować wojsko umocnić się militarnie i potem rozmawiać z wieloma grupami np po sejmikach o zmianie prawa . Trzeba było zyskać zwolenników a potem wprowadzać prawo . Nowe prawo .

~Janusz 2016-05-03 (15:33)
a teraz wszyscy co tak krytycznie podchodzicie do opini w powyzszym artykule, tylko bez inwektyw wobec autora , prosze sobie wyobrazic nastepujaca sytuacje: – reformy wprowadzane sa powoli i stopniowo, tak aby nie zdenerowowac masy szlacheckie i tych na zewnatrz Polski – Katzryna II, umiera chyba (?) w 1797, jej syn Piotr jest w „teorii” przyjacielem” Polski – po 1800 wojny napoleonskie nadchodza do Polski, i to wlasnie Napoleon decyduje o ustroju polskim (dokladnie to co wprowadzil w Ksiestwie Warszawskim) – to, ze Napoleon ostatecznie przegrywa nie ma juz znaczenia, Polska pozostaje w swym ksztalcie ( byc moze z jakims tam ubytkiem) ale z kompletnie zreformowanym sytemem polityczno-prawnym

~Observateur 2016-05-03 (16:00)
Co daj Boze… amen.

http://historia.wp.pl/title,Czy-uchwalenie-Konstytucji-3-Maja-bylo-bledem-ktory-kosztowal-Polske-niepodleglosc,wid,18302788,wiadomosc.html

Czy uchwalenie Konstytucji 3 Maja było błędem, który kosztował Polskę niepodległość?

WP | dodane 2016-05-02 (17:35) | 654 opinie

Polskę w otchłań nieistnienia popchnęła – i jest to niewątpliwie jeden z największych paradoksów w historii najszej Ojczyzny – chęć uratowania kraju. Lawina, którą wywołało uchwalenie Konstytucji, starła Polskę z mapy Europy na 123 trudne lata – pisze Robert Jurszo, Wirtualna Polska.

Lubimy się chwalić Konstytucją 3 Maja. Z upodobaniem powtarzamy, że była pierwsza w Europie, a druga – po konstytucji Stanów Zjednoczonych – na świecie. Zachwycamy się jej – rzecz jasna, jak na czasy, w których powstała – nowoczesnością i innowacyjnością. I dobrze, bo to naprawdę był światły dokument, dojrzały owoc najlepszych politycznych tradycji polskiego Oświecenia. Konstytucja budziła również podziw współczesnych. Tak pisał o niej Edmund Burke (1729-1797 r.), jeden z ojców politycznego konserwatyzmu: ”Jak dotąd, jest to niezawodnie najczystsze dobrodziejstwo, jakie kiedykolwiek ludzkość spotkało. […] A wreszcie ta ustawa posiada w sobie zawiązek wszelkich przyszłych ulepszeń, i jako na takich podwalinach założona, doprowadzić może do wszystkich trwałych korzyści naszej angielskiej konstytucji”.

Niestety, rozpływając się w pochwałach rzadko przypominamy prawdy równie oczywiste, co nieprzyjemne i już mniej krzepiące na duchu. I nie chodzi tylko o to, że Konstytucja 3 Maja była – jak nazwali ją jedni z jej twórców, Ignacy Potocki i Hugon Kołłątaj – ”ostatnią wolą i testamentem gasnącej Ojczyzny”. Zresztą to ostatnie nie było do końca prawdą, bo szerokie masy szlacheckie XVIII-wiecznej Polski były jej przeciwne, gdyż widziały w niej zamach na swoją wolność. Ponura prawda jest również taka, że uchwalenie Konstytucji 3 Maja przyczyniło się do… ostatecznego upadku Rzeczpospolitej.

Państwo istniejące ”teoretycznie”

Brzmi to szokująco i paradoksalnie, prawda? Ale by zrozumieć, dlaczego tak się stało, trzeba cofnąć się kilkaset lat wstecz, do średniowiecza. Właśnie wtedy zaistniał trend rozwojowy, który miał okazać się zgubnym dla Polski. Najogólniej rzecz ujmując, polegał on na rosnącym – stulecie po stuleciu – politycznym znaczeniu szlachty, co odbywało się kosztem władzy monarszej. Najbardziej patologiczną aberracją tego procesu była niesławna zasada ”liberum veto”, która pozwalała na zrywanie sejmów i – tym samym – unieważnianie wszystkich podjętych na nich uchwał. ”Nadmiar wolności politycznych szlachty, w tym prawo wypowiadania posłuszeństwa królowi, nadmiar demokracji – to wszystko okazało się […] katastrofalne” – zauważył w jednym z wywiadów prof. Andrzej Chwalba (”Polacy w przeddzień zaborów”). Niestety, tak hołubiona ”złota wolność” w praktyce oznaczała przedkładanie w coraz większym stopniu przez szlachtę i magnaterię interesów prywatnych i środowiskowych nad dobro wspólne, jakim było Królestwo Polskie. Poszczególni możni skłonni byli układać się z wrogimi Polsce mocarstwami ościennymi nawet na szkodę własnego kraju, jeśli tylko wiązało się to dla nich z jakimiś korzyściami. W takich warunkach król nie mógł prowadzić konsekwentnej, spójnej i – przede wszystkim – skutecznej polityki. Dlatego w XVIII w. Polska – odwołując się do współczesnej metafory – istniała ”teoretycznie”. W praktyce, była rozrywanym wewnętrznymi konfliktami politycznymi, podupadającym tworem politycznym, coraz bardziej zżeranym przez własne fatalne wady ustrojowe, które toczyły ją niczym rak.

Momentem gwałtownego przebudzenia części sił politycznych w Polsce był I rozbiór Polski w 1772 r., w wyniku którego Polska i Litwa utraciły łącznie 211 tys. km². W szczególności młoda szlachta i magnateria, zapatrzona w płynące z Zachodu idee oświeceniowe, skłonna była działać na rzecz naprawy stanu państwa. Rosła świadomość tego, że za opłakany stan kraju w znacznym, jeśli nie głównym, stopniu odpowiada zbyt mocna polityczna pozycja stanów wyższych. Reformatorzy rozumieli, że jeśli państwo ma przetrwać, to arystokracja Rzeczpospolitej musi dokonać politycznego samoograniczenia, albo należy ją do tego zmusić.

Najdojrzalszym efektem tych reformatorskich zapędów był Sejm Czteroletni (1788-1791 r.), którego najdoskonalszym dziełem była uchwalona 3 maja 1791 r. Konstytucja. Zawierała ona kompleksowy program naprawy państwa. Wprowadzała głosowanie większością, znosiła ”liberum veto”, ustanawiała powołany przez króla – ale odpowiedzialny przed parlamentem – rząd, otwierała drogę do społecznego i politycznego awansu mieszczaństwu, podkopując tym samym polityczny monopol arystokracji. Ale to był projekt, który stawał w kontrze nie tylko z wolą ościennych mocarstw, które pragnęły demontażu polskiej państwowości. Kłócił się również z liczącą setki lat rodzimą tradycją polityczną, która, jak wspomniałem, narodziła się już w średniowieczu. Reformatorzy byli w mniejszości a ich pomysły całkowicie rewolucyjne. Jak się miało okazać – nazbyt rewolucyjne, by mogły się udać.

Kamień, który spowodował lawinę

”Można sobie wyobrazić – mówi prof. Chwalba w rozmowie ”Konstytucja 3 maja zgubiła Rzeczpospolitą” – że 3 maja 1791 r. nie uchwalono Konstytucji. Wówczas nie byłoby wojny w jej obronie i drugiego rozbioru. Nie wybuchłoby powstanie kościuszkowskie, które doprowadziło do trzeciego rozbioru i wymazania Rzeczpospolitej z mapy Europy. […] Konstytucja była kamieniem, który spowodował lawinę”.

Sercem tej lawiny był sprzeciw ościennych mocarstw, w szczególności carskej Rosji, która nie zamierzała przyglądać się biernie rozwojowi wypadków za swoją zachodnią granicą. Ona – jak i pozostali rozbiorcy: Austria i Prusy – już od dawna szła odmienną drogą politycznego rozwoju. Nie stawiała na rozpieszczanie kolejnymi przywilejami zachłannej arystokracji, ale dążyła do centralizacji władzy. A to właśnie ona umożliwiała prowadzenie wyraźnej i skutecznej imperialnej polityki międzynarodowej. Caryca Katarzyna II wsparła przeciwną reformom w Polsce konfederację targowicką, która pod hasłem – a jakże! – ”obrony zagrożonej wolności” położyła kres marzeniom o przemianie kraju w monarchię konstytucyjną.

Konstytucja 3 Maja była dziełem ludzi doskonale rozumiejących źródła politycznych bolączek Rzeczpospolitej. Problem polega jednak na tym, że o ile obozowi reformatorów nie brakowało zdolności do wnikliwej analizy fundamentów rozkładu państwa, to zabrakło im praktycznej mądrości politycznej. Błąd leżał nie w idei, ale w działaniu. Prof. Chwalba: ”Prawdziwi mężowie stanu nie uchwalaliby Konstytucji. Krok po kroku kontynuowaliby reformy. Sejm, który rozpoczął obrady w 1788 r., wiele zmienił na lepsze. […] Te zdobycze można było zachować, bo Rosja godziła się na ograniczoną przebudowę państwa. Niestety, polskie elity polityczne nie określiły granic realnych do wykonania zmian”.

Twórcy Konstytucji nie wzięli pod uwagę tego, że jej uchwalenie wywoła skrajny opór konserwatywnie nastawionej – tzn. zainteresowanej zachowaniem status quo – arystokracji. I – jak wspomniałem – Prus, Austrii i Rosji, które dysponowały efektywniejszą w tamtych warunkach kulturą polityczną. Zatem wróg znajdował się nie tylko na zewnątrz kraju, ale też w obrębie jego granic. W takiej sytuacji – jak się wydaje – należało działać w sposób bardziej ostrożny, obliczony na zrealizowanie reform politycznych w dłuższym okresie. Z perspektywy czasu, uchwalenie Konstytucji 3 Maja wydaje się być w swej wymowie symbolicznej gestem pięknym, ale również nierozważnym i nierozsądnym.

Brzmi to zaskakująco, ale Polskę w otchłań nieistnienia popchnęła – i jest to niewątpliwie jeden z największych paradoksów w historii naszej Ojczyzny – chęć uratowania kraju. Bowiem lawina, którą wywołało uchwalenie Konstytucji, starła Polskę z mapy Europy na 123 trudne lata.

Robert Jurszo, Wirtualna Polska

~Precyzyjny 2016-05-03 (16:39)
Kolejny potwornie nudny i chaotyczny artykuł napisany przez filozofa który podejmuje tematy historyczne które chyba sprawiają mu spory kłopot.Przemęczyłem się przez ten tekst z największą udręką. Szanowny Panie Jurszo Polska nie upadła na skutek uchwalenia konstytucji ale na skutek zgodnego i jednoczesnego działania 3 państw. Pozdrawiam

~arek 2016-05-03 (16:38)
Kto protestował przeciwko Konstytucji? Kościół Katolicki bo uderzała w przywileje państwa Watykańskiego i możnowładcy bo ograniczała ich przywileje. Czy Targowicy nie przypomina nam PiS walczący z Konstytucją i Kościół Katolicki chcący utrzymać przywileje dla państwa Watykańskiego??

borsini1 2016-05-03 (16:38)
Błędem TOTALNYM było zawarcie KONKORDATU z okupantem.

~Bolo 2016-05-03 (16:26)
Jeszcze trochę pedagogiki wstydu, a za rok na WP artykuł np. „Czy bycie Polakiem ma sens?”. Autor przedstawi zalety bycia „obywatelem Europy” – na przykładzie obywateli, którzy zyskali paszport Niemiecki.

~niwelator 2016-05-03 (16:21)
Nie czytam co ktoś na pisze pod publiczke szkoda że w tak chorym kraju a widze ze choroba sie poglębia nikt nie czyta konstytucji i nikt nie egzekwuje wukonywania jej art. wszyscy polacy sa równi wobec prwawa ( z wyjątkiem senatorów radnych sędziów prokuratorów ) to poco ta pseudo KOSTYUCJA !!!!!!

~Kindzior 2016-05-03 (15:38)
My tylko świętujemy rocznicy klęsk i hołdujemy ich bohaterów, a groby żołnierzy i pomniki Armii Czerwonej, naszych wyzwolicieli od biologicznej zagłady, bestialsko są niszczone, na polecenie katolickich przywódców. Tak oni rozumieją naukę chrześcijańską, czyli zło dobrem zwyciężaj, niszcząc pamięć i groby poległych ludzi.

~chwyt za kitę 2016-05-03 (16:18)
„…groby żołnierzy i pomniki Armii Czerwonej, naszych wyzwolicieli…” – chyba raczej naszych drugich okupantów.

~zaskoczony 2016-05-03 (17:09)
Konstytucja amerykańska była postępowa i przyczyniła się do rozkwitu. Bliźniaczo jej podobna w Polsce doprowadziła do utraty niepodległości. Trzeba być „geniuszem”, by taką hipotezę postawić.

~Polak 2016-05-03 (16:44)
znowu antypolska propaganda, deprecjonowanie każdego osiągnięcia Polski, wmawiane Polakom że wszystko co zrobili / robią jest złe. Niemieckie media nie mogą pogodzić się że Naród się powoli budzi. Polska dla Polaków.

~norma 2016-05-03 (19:07)
tak, tak wszystko było błędem. Powstanie Warszawskie, teraz Konstytucja i co jeszcze ?

~as 2016-05-03 (18:34)
Tak, tak – powstań nie należało robić, Konstytucji nie należało uchwalać, tylko siedzieć cichutko, a na pewno sąsiedzi nie wyciągnęliby zaborczych łap po nasze ziemie.

~chwyt za kitę 2016-05-03 (16:17)
To nie uchwalenie Konstytucji 3 Maja było błędem,który kosztował Polskę niepodległość. Błędem był brak posiadania armii odpowiedniej wielkości. A błędem nr 2 było niewywołanie ogólnonarodowego powstania w obliczu ostatecznego zagrożenia utraty niepodległości Insurekcja Kościuszkowska objęła tylko niewielką część kraju).

~mason 2016-05-03 (17:47)
Nie wiem,który już raz pouczam kolejnych niedouczonych wyborców ePISkopatu?! Zdrajcami, którzy w Targowicy podPISali konfederację i zdradziecko zaprosili wojska rosyjskie do interwencji w celu zdławienia prób odzyskania niepodległości i naprawy państwa ,byli prymas Polski i biskupi z kilkoma magnatami.Przypominam,że waszą faszyzującą partyjkę PIS wyniosła do władzy ta sama organizacja,która powołała Targowicę do życia,tak więc odwoływanie się do tego akurat hasła przez takich moherków jak wy,jest klasycznym strzałem we własne kolano.

~Fagasso 2016-05-03 (17:30)
Jak tak poczytać komentarze to teraz Prusy Austria i Rosja mogą się tylko cieszyć o zjednoczeniu narodu nie ma mowy każdy ma rację i nikt nie ustąpi wszyscy mają w du.. Polskę. Polska tylko podstępem może znowu stać się prawdziwym państwem oczywiście teraz jest tylko teoretycznie niezależna tylko komu na tym zależy księżom partiom ? Największym postrachem dla UE = deutschland oraz Rosji jest zjednoczenie Polaków więc otwarcie tego zrobić się nie da.

~paving andwalling@gmail.com 2016-05-03 (17:27)
bardzo podobna sytuacja do obecnej gdzie równiez nie chcą oddać władzy i przywilejów które przez ten czas nabyli obecni opozycjoniści z okrzykiem o łamaniu prawa i demokracji .

~jazmmig 2016-05-03 (19:39)
Moim zdaniem wystarczyło ograniczyć prawo veta do ustawy, a nie do całości obrad sejmu. Być może szlachta dałaby na to zgodę. Ale likwidacja veta i konfederacji napotkała na opór, w efekcie którego uchwalono nową konstytucję w sposób nielegalny. Zwołano posiedzenie sejmu nie zawiadamiając o tym przeciwników nowej konstytucji i na tym nielegalnym zgromadzeniu uchwalono konstytucję. Ja osobiście nie dziwię się reakcji szlachty.

~agaton 2016-05-03 (15:59)
Cały wywód tendencyjny bo przemilcza role sprawczą w upadku konstytucji i państwa polskiego Watykanu i jego przedstawicieli rezydujących na ziemiach polskich. To oni odegrali główna rolę w tym upadku. A o tym ani słowa w całym tekście….

~pr 2016-05-03 (21:24)
Do autora tego chłamu. No i jak tam z wiadomościami z historii chłoptasiu? Nic na temat haniebnej postawy katolickiej hołoty w biskupich czapkach? Nic na temat biskupów zdrajców Massalskiego, Kossakowskiego, Skarszewskiego, Sierakowskiego? Nic na temat Targowicy? Nic na temat watykańskiego watażki Piusa VI? Do szkoły nieuku!!!

~teo.log 2016-05-03 (13:55)
Ty zakłamany pismaku. Co takiego było w tej Konstytucji, co mogłoby zagrażać Rosji? NIC. Jedną z ważniejszych, o ile nie najważniejszą rzeczą, było zniesienie poddaństwa, czyli w zasadzie niewolnictwa. Komu to zagrażało? Oczywiście magnaterii, ale przede wszystkim kościołowi katolickiemu, którego ogromne gospodarstwa musiał za darmo obrabiać trzy dni w tygodniu, chłop pańszczyźniany. Kto stworzył Konfederację Targowicką, która wybłagała u Carycy Katarzyny interwencję, przeciw konstytucji. Byli to biskupi Kossakowski, Masalski i wielu innych, ale przede wszystkim sam prymas, Michał Poniatowski, brat króla. Wszystkich biskupów zdrajców powywieszał Tadeusz Kościuszko podczas Insurekcji, a prymas Poniatowski sam odebrał sobie życie. Całe zło tego kraju to kościół katolicki, który popierał zaborców a potępiał powstania, listopadowe czy też styczniowe. Polska ma ze wszystkich krajów europejskich najbardziej zakłamaną historię, i jak widać nie ma odważnego, który chciałby zmienić ten stan rzeczy. Za to PiS tworzy naszą historię na nowo, gloryfikując morderców zwanych żołnierzami wyklętymi i wymazując z pamięci ponad czterdziestoletni okres PRL. Poza tym wszyscy zdrowi.

~we 2016-05-03 (14:11)
Gratuluję komentarza i trzeżwego osądu naszych grzechów. Warcholstwo i prywata gubiło nas w przeszłości i gubi w terażniejszosci.

~xx 2016-05-03 (11:18)
To ogłupiony kler sprowadził klęskę na nasz kraj z chwilą uchwalenia konstytucji: Autor książki „Papiestwo wobec sprawy polskiej” Otton Beiensdorf – pisze: <> – Jak wiemy z historii, lud Warszawy w chwili zbliżania się wojsk rosyjskich pochwycił kilku najbardziej wpływowych biskupów i powiesił ich na miejscu, za aprobatą samego Tadeusza Kościuszki zresztą. Niestety na tym etapie interwencja ta była już mocno spóźniona. * * * Portal sciaga.pl podaje: W roku 2015 budowana od lat w W-wie Świątynia Opatrzności Bożej, wciąż jeszcze stoi niedokończona. Ogólnie postrzegana jest jako pomnik marnotrawstwa gigantycznych kwot z funduszy kościelnych i państwowych. Wierzący człowiek zada sobie pytanie: Czy to jest inicjatywa wspierana przez Boga Najwyższego? Czy Bóg patrzy na to przedsięwzięcie z upodobaniem?

~Historyk 2016-05-03 (13:24)
@xx ^ Ta wersja historii do mnie przemawia.

~Elektronik 2016-05-03 (14:21)
Tak czy siak i tak decydują prywatne interesy ludzi będących przy władzy. Czy to interesy kleru czy ‚zakonu” PO czy PIS ewentualnie Nowoczesnej czy KOD-u liczą się interesy grupy a nie interes społeczny. Jeśli potrafimy określić w którym ugrupowaniu jest więcej interesu prywatnego a ile społecznego to już będziemy bliżej dokonania prawidłowego wyboru partii rządzącej.

~Zbig 2016-05-03 (15:39)
Historyk A do mnie ta wersja historyczna przedstawiona przez ” xx ” nie przemawia. Nawet jeśli papież był przeciwny naszej konstytucji, obawiając się wybuchu nowej rewolucji w Europie Namawiał carycę do rozbiorów czy jakiejś innej interwencji w Polsce. Sam fakt popierania kleru na niższych stanowiskach w kościele mówi za siebie np. sławne homilie ks.Skargi. Gdyby nie kościół, to czy byśmy przetrwali jako Polacy tą ponad wiekową niewolę? śmiem wątpić. A nie uchwalenie konstytucji przez sem mogłoby tylko przedłużyć konanie Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Reformowanie ojczyzny naszej na raty przy ciągłym sprzeciwie obcych dworów i rodzimej magnaterii, czy mogła być skuteczna? Konstytucja 3 Majowa jest dokumentem o narodzie polskim, który chciał naprawiać swoje niepodległe państwo.Państwo osłabione rozpasaną złota wolnością szlachty, które uległo bezwzględnej fizycznej przemocy trzech ówczesnych mocarstw i zdradzieckiej wewnętrznej targowicy.

~do ~Zbig 2016-05-03 (20:47)
Przetrwalibyśmy jako naród.. Spokojnie.. Ludzie świadomi własnego pochodzenia i patrioci to niekoniecznie ludzie ganiający do kościółka czy w ogóle wierzący w boga. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Pod zaborami Polakom dobrze nie było – a jak Polakowi nie jest dobrze to się Polak buntuje i walczy o swoje. W czym konkretnie pomógł kościół byśmy jak to określasz „przetrwali jako Polacy tą ponad wiekową niewolę?” Tak konkretnie poproszę..

~polak 1234 2016-05-03 (21:03)
Niby racja, ale… Kto ze współczesnych był w stanie przewidzieć reakcję mocarstw ościennych? Rosja, a właściwie caryca Katarzyna była przeciwna rozbiorom, gdyż chciała utrzymać sama kontrole nad Rzeczypospolitą. Król Prus namówił ostatecznie carycę na podział państwa polskiego. Austria? Też nie była zbyt zainteresowana rozbiorami, gdyż zaburzało to istniejący układ sił w europie środkowej. Można gdybać – nie doszło do rozbiorów, Rosja sama interweniuje wykorzystując targowicę za pretekst, toczy się wojna domowa – która kończy się zrujnowaniem kraju, rezygnacją z reform i osadzeniem na tronie Wettina… Formalnie niepodległość by ocalała, faktycznie – bylibyśmy protektoratem Rosji, jak później Królestwo Polskie. Tyle, że w granicach po pierwszym rozbiorze. A jak zachowałaby się szlachta w dobie napoleońskiej, po pokonaniu Prus i Austrii?? Nie zawiązałaby konfederacji, nie poprosiła Napoleona o obronę demokracji przeciw Rosji? Oj, byłaby powtórka z wojny północnej z początków XVIII w. No, ale możemy gdybać….

~nie_historyk 2016-05-03 (15:34)
Autor artykułu ma rację. Zamiast prowokować Rosję (i Prusy) poważnymi reformami ustrojowymi, było siedzieć cicho, udawać dziurę w mapie Europy, rozwijać gospodarkę kraju i edukację, kształcić kadry oficerskie w założonej dwadzieścia lat wcześniej Szkole Rycerskiej i czekać na okazję na uniezależnienie się od Moskali. A okazja była na wyciągnięcie ręki – epoka napoleońska i wojna wszystkich trzech zaborców z Francją.

~tak tak oczywiście 2016-05-03 (16:07)
Jesteś taki „cwany”, bo piszesz to z perspektywy człowieka żyjącego w XXI wieku. Skąd osoba żyjąca pod koniec wieku XVIII miała wiedzieć, że kiedyś dojdzie do wojny(I WŚ), w wyniku której Polska odzyska niepodległość? Wtedy należało wykorzystać każdą nadarzającą się szansę na wyzwolenie. Choćby po to, żeby pokazać, że jesteśmy Polakami. Ale czy wszyscy?

~nie_historyk 2016-05-03 (17:00)
Po pierwsze- uchwalenie Konstytucji 3 Maja istotnie było „super” sposobem na zapewnienie krajowi niezależności. W rzeczywistości chronologia zdarzeń wyglądała tak: 1791 – Konstytucja 3 Maja, 1792- wojna z Rosją, przegrana, bo w tym starciu nie mieliśmy żadnych atutów, 1793 – II rozbiór, 1794 – insurekcja kościuszkowska, 1795 – III rozbiór. Jak frajerzy daliśmy się podpuścić pruskiej dyplomacji do reform ustrojowych wbrew Rosji, których apogeum była właśnie konstytucja, w wyniku czego w ciągu kilku lat stoczyliśmy się po równi pochyłej w polityczny niebyt. A po drugie – gdzie ja pisałem o I WŚ??? Chyba ci się okresy historyczne pomyliły… Pisałem o epoce napoleońskiej, gdy z Francją walczyły zarówno Prusy, Austria jak i Rosja. Ludzie pod koniec XVIII w. nie byli jasnowidzami, ale było czekać spokojnie na pierwszy poważniejszy ferment w Europie, który prędzej czy później musiał się zdarzyć, odpowiednio się do niego przygotować (pod względem gospodarki i kadr oficerskich) i wykorzystać do własnych celów. A nie po frajersku chwytać za szabelkę nie mając w ręku praktycznie żadnych atutów.

~Passer Domesticus 2016-05-03 (22:05)
@ ^ „nie_historyk”-niestety, scenariusz zły. Bo wszyscy (Prusy, Austria, Rosja) wokół mieli : b.dużo wojska, system władzy absolutny, centralną władzę-która w sposób absolutny korumpowała nasze elity. Marszałek Sejmu hr. Poniński (ten od obrazu Matejki z Rejtanem) był na stałej rocznej(tzw. jurgielt) pensji w ambasadzie rosyjskiej. Nasza szlachta sprzedawała swe głosy magnaterii, król był najbardziej zadłużonym królem – pomimo milionowych „kwitów- też brał”. Demokracja szlachecka-nie mogła wytrzymać konfrontacji. Tak jak ~18 tys.(?) naszego wojska konfrontacji z ich armiami.

~k 2016-05-04 (02:38)
Coś tu kolego pominąłeś w tej chronologi: Konfederacja targowicka. Targowiczanie, zdrajcy słusznie powieszeni póżniej przez kościuszkę, wyprosili interwencję zbrojną u carycy stając ze swoimi wojskami po jej stronie. Gdyby nie ONI, a nie konstytucja 3 maja, nie byłoby wojny z rosją w 1972, nie byłoby insurekcji kościuszkowskiej, a być może i kolejnych rozbiorów.

~321 2016-05-03 (07:58)
nie ma to jak obarczyc Polske za nieszcześcia jakie ja spotkały w historii bo rozbiory to przeciez nasza wina bo Rosja,Austria i Prusy zostały zmuszone do tego haniebnego kroku 😛 podobnie sie dzis teze tłumaczy 17 wrzesnia 1939 i pan sie mieni Polakiem?

~ bogu [2016-05-03 09:50]
Jeśli ktoś nie chce utrzymywać własnej armii to będzie utrzymywał cudzą.

~ KOD [2016-05-03 10:39]
I jak ktoś przeciwko swojemu krajowi ściąga interwencję z Moskwy lub Brukseli też. Taka u nas była opozycja, zniszczyć kraj , by pokazać że ONI są żli a my lepsi będziemy jak bracia z zagranicy nam pomogą obalić rząd.

~ HW [2016-05-03 10:39]
Raaany! Na jakim świecie ty żyjesz? Zrobiły to bo MOGŁY i miały w tym interes! A naszą winą było to że byliśmy słabi, sami i nie mogliśmy się temu sprzeciwić! Tak jest od tysięcy lat i tak jest dziś! Jak nie potrafisz sam o siebie zadbać ani nie jesteś nikomu potrzebny żeby ci pomógł to będziesz tylko ofiarą. To nie przedszkole tylko realne brutalne życie! Łzy i szlochy na nikim nie robią wrażenia.

~ Derek2 [wczoraj]
Masz rację, że autor nie może uważać się za Polaka, bo jest mądry i ma rzetelną wiedzę. Szkoda tylko, że artykuł trafia na takich ludzi, którzy używają głowy tylko do czesania.

~ Passer Domesticus [wczoraj]
„321”- myślę, że to nie tak. Wydaje mi się, że w tej grze (rozbiory, wojny etc) nie ma gentleman agreement (dżentelmeńska umowa). Obowiązuje zasada uderzenia : „trzech”-w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie, z odpowiednią siłą. Konstytucja 3 maja 1791r była potrzebna- ale nie w tym czasie. Król St. A. Poniatowski panował1764-1795 czyli 31 lat, miał czas.. Za póżno.

~szlachcic 2016-05-03 (12:29)
Nie zmuszone czytaj całość ładnie poproszone przez targowiczan z arystokracji i kleru.To były lata Złotej wolności szlachty i kleru oraz liberum veto a chłop i ciemny lud mieli dalej harowac za ochłap z pańskiego stołu a tu nagle jakiś reformy systemu będą musieli słuchać sejmu płacić więcej podatku no i to najgorsze że naród zmondrzeje i pogoni jaśnie Pana och to dopiero by była tragedia.

~Bars 2016-05-03 (12:37)
On przytoczył tylko fakty a z faktami trudno polemizować …Prywata i warholstwo i patologiczna chciwość szlachty doprowadziło do koniecznosci ustanowienia Konstytucji 3go Maja . Wiem, że to przykre .. ale takie sa fakty hisgtoryczne ! Czyz obecnie historia sie nie powtarza ? I będzie sie powtarzała dopoki nie bedziemy nieli madrych przywodcow i nieuleglych obcym mocarstwom … Czy dla Ciebie nie Polak to kazdy kto bezstronnie rozpatruje nasza historię, bez upiększeń i bajkowych cudów ..?

~misiek 2016-05-03 (12:42)
Nie ma to jak obarczać wszystkich w okół za własną głupotę. Karzdy kraj ma taki rząd na jaki zasługuje.

~TOR 2016-05-04 (00:34)
I CO NAM Z TEJ ”PAPIEROWEJ KONSTYTUCJI”–JAKA TOZ WOLNOSC STANOW —NIGDY NIE BYLO ROWNYCH ,ZAWSZE BYLI ROWNIEJSI. CZY DZIS TAK NIE MA ?—RZAD SZYDLO DAL PODWYZKI MINISTROM PO 3000ZL, POSLOWIE PO 1050ZL. A EMERYCI PO 1,50 ZL –PARANOJA.. CZYM JEST WOLNOSC ?. BLOKOWANIEM STRON INTERNETOWYCH, WALKA Z ZUSEM, ZA SWOJE POGLADY JESTES NAZWANY ”2 SORTEM” ANIMALNI, BO JAKIEMUS KONUSOWI ANDROPALZA WYZSZOSCI UDERZA I DOSTAL NAWIEDZENIA IZ JEST WYBRANCEM NARODU . KONSTYTUCJA 3 MAJA DALA PRZYWILEJE SZLACHCIE I KOSCIOLOWI I TYLE . —-A ZEBY BYLO CIEKAWIE TO PODOBNO KONSTYTUCJE 3 MAJA UCHWALALI MASONI.

~raff 2016-05-04 (18:46)
@TOR ^ Wręcz przeciwnie, konstytucja odbierała przywileje szlachcie i kościołowi i dzieliła prawa na ogół społeczeństwa.

~elka 2016-05-03 (20:13)
Konstytucję 3 Maja uchwalono wbrew woli ówczesnej „opozycji”, która natychmiast zaczęła błagać zagranicę o interwencję. Analogię do współczesności widać wyraźnie…Zakusy na zawłaszczenie majątku narodowego wówczas i teraz.Historia udręczonego Narodu POwraca

~MM 2016-05-03 (22:53)
I w ówczesnej opozycji znalazł się Kościół, bo został opodatkowany. Łyso Ci teraz Elka?

~chyba nie 2016-05-04 (02:11)
Polska i tak się wtedy staczała. Seria wydarzeń po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja i tak by nastąpiła, tylko może by się rozciągnęła dłużej w czasie – więc samej Konstytucji nie nazwałbym kamykiem, który ruszył lawinę. Państwo istniało tylko teoretycznie, było wewnętrznie zepsute do szpiku – nie mogło wiele dłużej przetrwać.

~bogu 2016-05-03 (09:49)
Dla każdego chociaż troszkę myślącego człowieka to oczywiste. To jedno z tych posunięć , które nas dużo kosztowało. Nie zdziwiłbym się , gdyby okazało się , że uchwalenie Konstytucji akurat w tamtym momencie było prowokacja rosyjską.

~ X X X [2016-05-03 11:16]
Taa, Putina. Gość ma długie łapy.

~ as [wczoraj]
Sugerujesz, że zdrajcami byli Ci co uchwalili Konstytucję? A Ci co brali pieniądze od sąsiadów, z królem na czele, to patrioci? Żałosne. Wiemy już dlaczego prawda historyczna jest tak niebezpieczna dla niektórych. Historia się powtarza. Są ci co biorą pieniądze od obcych, Tusk z Niemiec, Miller z Rosji. Media przehandlowane również obcym i raczej nie przyjaciołom, co widać w naszych trudnych czasach, propaganda przeciw Polsce leje się bez ograniczeń. Czy planowana Nowa Konstytucja środowisk patriotycznych znowu skończy się „ratowaniem” Polski przez sąsiadów? Historia się powtarza?

~ tt [wczoraj]
Biorąc pod uwagę związki króla z carycą to robi się ciekawie…

~emka 2016-05-03 (11:45)
Plan i organizacja Konstytucji 3 Maja to dzieło masonów.

~Zbig 2016-05-03 (22:21)
-bogu Czy konstytucja była prowokacją dla Rosjan? Pewnie też ale była, to konstytucja na tamte czasy bardzo rewolucyjna.Dawała ona wolność chłopom prawie zrównała stany społeczne i była przede wszystkim mocno spóźniona.Takie rewolucyjne rozwiązania przerażały naszych sąsiadów.Obawiali się, że te pomysły rewolucyjne rozleją się na ich podanych co spowoduje bunty i powstania.Generalnie brak zawodowej armii,słabość państwa polskiego rozchwianego złotą wolnością dla szlachty oraz targowica sprowokowała rozbiory. Ale czy dzisiejsze czasy nie przypominają tamtych czasów? Czy zdążymy odbudować armię wdrożyć reformę odbudować przemysł, zachęcić Polaków do powrotu. A historia lubi się powtarzać w wymiarze jeszcze bardziej koszmarnym i krwawym.Wygląda na to, że musiałby być cud. A cuda się zdarzają tym. którzy są warci jego czyli wiernym Bogu.

~czarne chmury 2016-05-04 (02:31)
Raczej pruską. Rosyjska dyplomacja całą Polskę uważała za wyłączną strefą swoich wpływów. W 1793 musiała się nią podzielić z kamratami.

~aoeuaoeu 2016-05-03 (21:56)
Mam nadzieje, ze Polacy w koncu przypomna sobie, ze targowiczanie to przede wszystkim WATYKANSCY CZARNOKSIEZNICY, ktorych potem Kosciuszko z ludem Warszawy wieszal na latarniach. Oczywiscie, za to na nim do dzisiaj psy wieszaja. Polska historia jest zaklamana jak zadna inna zdaje sie… Tylko chyba Ruscy nam dorownuja.

Heniu 2016-05-03 (14:34)
Kościół nie był przeciwnikiem konstytucji 3 maja komuchu

~amer 2016-05-03 (14:44)
nie byl przeciwnikiem?to jakas nowa historiia ,znaczy sie w czasie Insurekcji Kosciuszko niewinych biskupow powiesil ? jak mi przykro ,co do komucha trafiles jak Julek Petz w kleryka Henia

~ppl 2016-05-03 (19:15)
a teraz zamach na konstytucję robi sam rząd. Jednak konstytucja z 3 maja nie była najlepsza dla narodu. Odbierała nawet prawa wyborcze co biedniejszej szlachcie, o chłopach nie wspomnę (jakieś 80% społeczeństwa!!!). Nie była ona ani obywatelska ani demokratyczna i ostatecznie jej spuścizną byl II rozbiór Polski!!! Po rozbiorach najważniejsze dla szlachty było zachowanie jej praw w stosunku do chłopów. Gdyby to się ostało to dziś 10 % społeczeństwa ćwiczyłoby nas batami, Jeden na 10 obywateli umiałby pisać i czytać. Dlaczego jednak nikt nie mówi o konstytucji z czasów księstwa warszawskiego? Znosiła ona niewolę chłopów a naród wprowadzała do parlamentu. Głosiła ze wszyscy obywatele sa równi wobec prawa. Miała jednak tą wadę ze wprowadził ja Napoleon. Było jeszcze Powszechne Pruskie Prawo Krajowe (1794) i jako pierwsze wprowadzało równość wobec prawa nie tylko ze względu na pochodzenie, zamożność ale i na płeć.

~romero 2016-05-03 (12:14)
Wielka Rzeczpospolita to był niespotykany w owym czasie organizm państwowy. Było to pierwszy „Commonwealth” świata. Rzeczpospolita została zbudowana na wartościach tj. wolność wyznania, języka, prawa obywatelskie. Wiele narodów, grup etnicznych, mówiących różnymi językami, o różnych wyznaniach, żyło razem skupionych wokół wspólnych wartości. Ale to co zbudowało I RP również ją zniszczyło. To co początkowo było jej atrybutem uległo deformacji i wypaczeniu w stronę prywaty, uzależnienia od innych państw, braku poczucia jedności, nietolerancji i silnej władzy centralnej. Ten skądinąd wspaniały organizm upadł ponieważ się po prostu zdewaluował. Nie przystawał już pod koniec XVIII w. do zmian jakie zaszły w Europie – silne centralnie rządzone państwa, odrębność, nacjonalizm, armia. Gdyby jednak Konstytucja zaistniała, gdyby państwo zostało zreformowane bylibyśmy prawdopodobnie dzisiaj w zupełnie innym miejscu. Choć do tego nie doszło jest dzisiaj co świętować.

~ republikanin [wczoraj]
pamietaj Rzeczpospolista Szlachecka (czytaj elit) a nie obywateli – powtorze – wg mnie jest to totalny blad w nauce historii Polski niestety powielany przez kolejne pokolenia. Wszyscy w Polsce postrzegaja rozpad Panstwa Polskiego z rozbiorami a tak naprawde rozpoczal sie on wraz z panowaniem Augusta Mocnego tj ok. 1700 roku. Niestety to niedosc ze ten krol zawlaszczyl sobie nasz kraj to jeszcze zaczal wspolpracowac z Rosja (rowniez na drodze militarnej) w celu oslabienia wladzy Sejmu. Pozwolil szlachcie na warcholstwo polityczne a za podatki finansowal prowadzone przez siebie wojenki finansujac wojska saksonskie ktore rowniez stacjonowaly w Polsce a przede wszystkim zawarl porozumienie z carem Piotrem o wprowadzeniu na teren Polski wojsk rosyjskich i od tego czasu to Rosja decydowala o losach naszego kraju. Niestey tego w polskich szkolach nie ucza (sam chodzilem i wiem) ale analiza wydarzen historycznych nie pozwala na inne wnioski. Polecam poczytac o tych latach i samemu ocenic. Fakt Konstytucja 3 maja stanowila zagrozenie dla owczesnego porzadku w Europie i ugruntowanie tych wrecz rewolucyjnych ideii (Francja, Polska Stany Zjednoczone) stanowiloby zagrozenie dla rodow panujacych.

~ alex [wczoraj]
Niestety rozpad Rzeczypospolitej rozpoczął się już dużo wcześniej, na przełomie XVI i XVII w. w czasach Dymitriad i interwencji magnatów polskich w lennach tureckich : w Mołdawii i na Wołoszczyźnie. Efektem tego była klęska cecorska i zagrożenie najazdem ze strony z natury przyjaźnie do Polski ( jako konkurencji dla wrogich Turkom Habsburgów i Moskwy) nastawionego imperium osmańskiego. Efektem tej słabości było też istnienie Kozaczyzny, która z czasem przestała być obrońcą kresów przed Tatarami, a stała się siłą odśrodkową skierowaną przeciw państwu, czego apogeum było powstanie Chmielnickiego. Powstanie kozackie zarysowało mury potężnego dotychczas gmachu Rzeczypospolitej, która od tej pory zaczęła staczać się po równi pochyłej ku przypieczętowanemu rozbiorami upadkowi. Moskwa, do czasu wojen kozackich niezmiennie bita przez Polaków , widząc słabość Polski w obliczu konfliktu z Kozakami, stała się protektorem Kozaczyzny i do końca XVII w zagarnęła całą położoną za Dnieprem część Ukrainy, Kijów, całe Inflanty, Siewierz, Smoleńsk, Psków i inne zdobycze naszych największych królów : Batorego i Władysława IV. Katastrofalna w skutkach wyprawa Sobieskiego pod Wiedeń dopełniła upadku, wzmacniając naszych wrogo nastawionych sąsiadów, a osłabiając pozycję Polski. Gdyby Sobieski nie obraził się ze względów ambicjonalnych na króla Francji, który odmówił jego teściowi , nota bene hulace, pijakowi i bankrutowi, tytułu księcia i gdyby zamiast ruszać przeciw Turkom dotrzymał korzystnych dla nas warunków rozejmu z nimi, turecki podbój Węgier i części Austrii odwrócił by role. Habsburska Austria, która była największym inicjatorem rozbiorów Polski, nie miała by na to siły, a Rosja bez wsparcia Austrii musiałaby się sama bronić przed Turkami i odechciało by się jej interweniować w Polsce. Neutralność wobec Turcji, zresztą zalecana przez Francję, byłaby dla nas najlepszym wyjściem, pozwoliła by w sojuszu z Turcją odzyskać ziemie, jakie zagarnęła nam Moskwa po Wojnach Kozackich i w sumie zachować niepodległy byt po dzień dzisiejszy, a kto wie, czy nie uniknęli byśmy okropieństw obydwu wojen światowych.

~ republikanin [wczoraj]
mozna i tak to pojmowac ale trzeba pamietac ze o sile danego kraju decyduja jego mozliwosci a w tym przede wszystkim gospodarcze. Niezaleznie od bledow jakie popelniano (a praktycznie nie jest mozliwe jakiekolwiek dzialanie bezbledne) to trzeba pamietac ze Polska za Wazy byla silnym Panstwem jego syn Władyslaw IV byl bardzo lubinaym i wyksztalconym Krolem i praktycznie od tego momentu zaczal sie „zjazd” w gospodarce. Niestety Polska utracila znaczenie gospodarcze (zapotrzebowanie na polskie zboze zupelnie spadlo — kukurydza z ameryki zalewala europe) Szwecja zdominowala dostawy stali do krajow europejskich (i tak jest prawie do dzis). No i dodatkowo wyjatkowo nieurodzajne lata w Polsce co dodatkowo poglebilo braki w kasie panstwa. Usamodzielnienie Prus po potopie spowodowalo nakładanie ogromnych cel na polskie zboza przeladowywane w Gdansku (i chyba w Elblagu tez) co niesamowicie wzmocnilo Prusy. Niestety Sobieski byl ostatnim ktory chcial sie z tym definitywnie rozprawic no ale niestety mu sie to nieudalo i od tego czasu rownia pochyla. Konstytucja 3 maja byla proba wyrwania sie Panstwa Polskiego z wplywow Rosji w orbite panstw Habsburgow ale Prusy odebraly to jako zagrozenie dla siebie i wspolnie z Rosja przystapily do rozbiorow . Austrie postrzegam jako ten kraj ktory w rozbiorach chcial zabezpieczyc swoje interesy robiac terytorialny klin w owczesnej mapie Europy – co w I WW dalo nsie poznac bo to min. tereny zaboru austriackiego byly obszarem dzialan wojennych — nie tereny Austrii

~ niko [wczoraj]
Zapomniałeś o 80% ludności Rzeczpospolitej – chłopach pańszczyźnianych, którzy nie mieli żadnych praw poza jednym – mogli zaprowadzić świeżo poślubioną żonę żeby „Pan” mógł ją bzyknąć w ramach prawa pierwszej nocy.

~ republikanin [wczoraj]
oczywiscie ze masz racje (ale zapomnijmy o bzykaniu tak bylo w calej Europie) niestety za krola sasa sie jadlo pilo popuszczalo pasa – to powiedzenie i doswiadczenie historyczne pokazuje jak polskie ELITY podupadly i postrzegaly (a nawet dzis postrzegaja) dobro wspolne – rzeczpospolita czyt. dla dobra wspolnego czyli przede wszystim mojego. To czego przez wiek nie dostrzegaly polskie ELITY dostrzegl nawet sam car i w trakcie powstania styczniowego uwlaszczyl chlopow (co spowodowalo w glownej mierze upadek tego powstania – a ktore w koncowej fazie wlasciwie mialo charakter pernamentnej dywersji dzis nazywanej parytyzantka i moglo trwac w nieskonczonosc) — nasza historia jest doskonała lekcja tylko trzeba ja tylko dobrze odrobic — z przykroscia musze powiedziec ze w POLSKICH SZKOLACH NIE UCZY SIE HISTORII — SA LEKCJE O WYDARZENIACH HISTORYCZNYCH a to jest róznica stad jest taka a nie inna swiadomosc ELIT.

~jaaaaa 2016-05-03 (16:08)
Aż żal, że tak się nie stało, alex. Poza tym wydaje mi się, że Turcja była przeciwnikiem honorowym w przeciwieństwie do naszych zaborców.

~kremp 2016-05-03 (17:03)
Prawo takie było we Francji, dopóki jakiś chłop nie obił kijem chętnego szlachcica a król zrozumiał jaką marną siłą jest szlachta więc zniósł to prawo. Czy w Polsce było? Chyba nie, skoro pańszczyźniana dostawała przysłowiową krowę, gdy miała potomka jako panienka.

~boby 2016-05-03 (17:56)
Drugi po USA

~histeryk 2016-05-03 (18:36)
najpierw wymieniasz „silną władzę centralną” jako wadę I RP, a w następnym zdaniu jako zaletę która pozwoliła triumfować zaborcom… To jak w koncu? A tak poza tym to nacjonalizmy pojawiły się dopiero w XIX w.

~k.cris 2016-05-03 (19:14)
to zmieniła konstytucja 3maja

~Poddaństwo zachowano! 2016-05-03 (14:32)
Dopiero car po powstaniu styczniowym uwłaszczył pańszczyźnianych po polski chłopów! Jaśnie draństwo polskojęzyczne nie chciało tego uczynić! Tak, jak praktyczne poddaństwo zwykłych spółdzielców w spółdzielniach mieszkaniowych pod „wadzą” udzielnych prezesów i ich sitwy.

~Dobry Car 2016-05-03 (21:19)
Kolego, Car był imperatorem i w zasadzie właścicielem wszystkiego co znajdowało się na jego ziemi, razem z chłopami i ich dobytkiem. Chłopom rozdał ziemie odebrane szlachcie i nakazał płacić podatek gruntowy, więc za dobrze na tym nie wyszli. Dalej płacili, tylko już komuś innemu.

~ret 2016-05-03 (20:27)
bez przesady z tą konstytucją .chłop był nadal niewolnikiem i niema się czym zachwucać

~koko 2016-05-03 (12:06)
Największym paradoksem historii jest to, że chłopi w Polsce zawdzięczają swoją wolność zaborcom, którzy znieśli pańszczyznę. Z kolei powszechną elektryfikację wsi, przydział ziemi uprawnej i dostęp do powszechnej bezpłatnej edukacji oraz służby zdrowia zawdzięczają także kolejnemu zaborcy, a nie II RP.

~Daro 2016-05-03 (15:21)
Zniewolenie i biedę, chłopi zawdzięczają zaborcą. Gdyż, RON nie był państwem policyjnym, więc synowie chłopscy mogli opuścić swą wieś na jakiś czas lub na stałe. Przywiązanie było umowne, ale nikt po za magnatami ( głównie Ukraina), nie był wstanie zatrzymać syna chłopskiego przed opuszczeniem swej wsi w poszukiwaniu swojego szczęścia, ani go później szukać. Ludzie luźni przemierzali Polskie i Litwę wzdłuż i wszerz. Państwa zaborcze, wprowadzając paszporty, kontrole przemieszczania się ludności, zlikwidowały możliwość opuszczenia swej wioski, a zwiększając opodatkowanie doprowadzały wszystkie stany do biedy. A jeśli chodzi o likwidacje pańszczyzny i podpaństwa to zapoczątkował Napoleon Bonaparte narzucając to Prusom w pokoju tylżyckim, obok nałożenia kontrybucji, utworzenia Księstwa Warszawskiego, zawarcia sojuszu i udziału w embargu kontynentalnym Wielkiej Brytanii.

~Precyzyjny 2016-05-03 (16:46)
Mylisz się.Zarządca Wielkiego Księstwa Moskiewskiego (Car nie był uznawany za cara przez RP) dał chłopom to do czego nie miał formalnego prawa jako najeźdźca.W Polsce sejm był wybierany przez naród. Historię 2 RP przerwała wojna. Pozdrawiam

~Passer Domesticus 2016-05-03 (10:02)
W filmie A. Wajdy jest scena,że ks. Robak (B. Linda) namawia Sędziego(A. Seweryn) do powstania. Na to A. Seweryn..”Insurekcyją ? Ja z synowcem (Tadeusz-M. Żebrowski) na czele, szlachta na koń siędzie.. I jakoś to będzie”. Jakoś to będzie..Autor R. Jurszo w felietonie ma rację podkreślając rolę uwarunkowań zewnętrznych i wewnętrznych. Caryca Katarzyna II (ks. Zofia Augusta Zerbst von Anhalt ) mogła pozwolić istnieć okrojonemu państwu polskiemu uzależnionemu od woli i jurgieltu jej ambasadora (pruskiego też). Ale nie mogła pozwolić na państwo samodzielne z konstytucją 3 maja 1791r. Bo 14 lipca 1789r Francuzi zburzyli Bastylię, 4-5 sierp. zniesiono zależności feudalne, dobra kościelne skonfiskowano, 26 sierp. 1789r ogłoszono antyfeudalną Deklarację Praw Człowieka i Obywatela. Jakobińska rewolucja pod bokiem? Więc- sięgnąć po uzależnienia wewnętrzne: Sew. . Rzewuski, Szczę,. Potocki, Ksaw. Branicki, Szym.. Kossakowski- (de facto Petersburg27 kwie. 1792r)-de iure 14 maja 1792r Targowica /Ukraina. Niestety..

~mm 2016-05-03 (11:19)
Małe sprostowanie:Francuzi Bastylię zburzyli dużo póżniej.14 lipca ją zdobyli.

~Slav 2016-05-03 (11:57)
Bardzo ciekawa wypowiedź. Aż dziwię się, że zacytowany film Wajdy, a nie dzieło Mickiewicza. Nie czepiam się, tylkom zdziwiony 🙂 PZDR!

~do ~Slav 2016-05-03 (21:39)
Przypuszczam że cytat dlatego z Wajdy a nie Mickiewicza – bo to portal WP 😉

~robespierek 2016-05-03 (12:30)
Nie porównujmy Konstytucji francuskiej z konstytucją 3 maja. Może najpierw ją przeczytajcie, a później zabierajcie głos. Przecież to niebo, a ziemia

~obywatel x 2016-05-03 (21:29)
Prawo jest potrzebne, ale przede wszystkim najwazniejszą sprawą jest przestrzeganie tego prawa. A sytuacja wcale tak bardzo się nie zmieniła od czasów średniowiecza i dalszych, bo jest podobnie z egzekwowaniem prawa jak kiedyś, tzn. jesli ktoś jest znany, wpływowy, bogaty i w układzie, to zostanie potraktowany przez „prawo” łagodnie, gdy jesteś zwykłym obywatelem wtedy biada ci.

~antekM 2016-05-03 (11:29)
Finlandia była ówcześnie w podobnym położeniu jak Polska, między dwoma wrogami : Szwecją i Rosją. Wybrała sojusz z Rosją. Finlandią rządzili Finowie w imieniu cara, obce wojska nie panoszyły się, Finowie nie wzniecali powstań i gdy w Królestwie Polskim szalał Nowosilcow po upadku Powstania Styczniowego, następowała rusyfikacja ( a w zaborze pruskim zniemczanie) , to car Aleksander II otwierał w Helsinkach uniwersytet FIŃSKI …

~andzia 2016-05-03 (14:56)
Nasi przywódcy zawsze woleli sięgać po szabelke a nie po rozum, jak obecnie PiS

~Piotrek 2016-05-03 (15:43)
A w Warszawie to nie otwierał Uniwersytetu? No widzisz Polska miała trochę większe aspiracje niż Finlandia.

~andzia 2016-05-03 (16:53)
-Piotrek : W Warszawie nie otwierał natomiast za powstanie styczniowe zarządził terror. Jak więc widzisz, zgodnie z naszymi aspiracjami dostaliśmy w d…, w przeciwieństwie do Finlandii

~SANDRA 2016-05-03 (09:48)
Największym błędem było pójście z odsieczą Wiedniowi.Sobieski popełnił błąd-jakby Austria upadła pokonana przez Turków jednego zaborcy byłoby mniej,a tak własnego kata Polska uratowała.A on?nóż w plecy wbił!

~ MAH [2016-05-03 10:48]
Genialna riposta. Gdzie mam wysłać duże piwo? 😀

~ tomasz z Mogilna [2016-05-03 11:25]
@SANDRA : Mylisz się, to nie był błąd. Pomyśl czemu Putin tak walczy o Ukrainę? Ukraina to bufor dla Rosji tak jak Austria dla Polski w tamtych czasach. Powiem więcej; Bardzo przydatny bufor w obecnych czasach.

~Bars 2016-05-03 (13:06)
Ale wowczas zaborcą byłaby pewnie Turcja !

~alla 2016-05-03 (13:40)
@Bars ^ Nie będzie nam zaborca dzieci islamił

~alex 2016-05-03 (14:35)
Turcja była zawsze wobec Polski przychylnie nastawiona. Nieliczne starcia polsko – tureckie były wywoływane przez warcholących polskich magnatów, dla własnych interesów i ze szkodą dla Rzeczypospolitej realizujących swoją własną politykę w lennach tureckich : w Mołdawii i na Wołoszczyźnie. Turcy najazdami na Polskę odpłacali za wtrącanie się polskich magnatów w sprawy tureckich poddanych. Poza tym Polska, jako wróg Moskwy, będącej dla Turcji naturalnym konkurentem na Wschodzie, była dla Turcji cennym sojusznikiem. Już za czasów Zygmunta Augusta sułtam turecki proponował Polsce wspólne zniszczenie Moskwy, czemu niestety sprzeciwił się Kościół, a papież zagroził królowi ekskomuniką, gdyby wspólnie z „poganami” zaatakował Moskwę. Zaprzepaściło to wielką szansę zniszczenia naszego najgorszego, odwiecznego wroga – Moskwy i zemściło się w czasach późniejszych rozbiorami.

~kawka 2016-05-03 (14:57)
No i gdyby nie Sobieski dzis bys po turecku makaronikiem pisal , wzieli by Austrie a potem … i Polske. Tak troche wyobrazni to by ci nie zaszkodzilo

~Ola 2016-05-03 (16:00)
Nie przewidzisz. Kto by pomyślał, że Austria będzie trzecim zaborcą? Jakie my wojny z nią prowadziliśmy? Już prędzej Szwecja, która miała taki pomysł. Bo że Rosja i Prusy to oczywiste. Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Zygmunt Stary powinien włączyć Prusy do Korony, a Wazowiec (chyba najgorszy król) utrzymać dłużej Moskwę. Wydaje mi się, że pycha nas zgubiła. Nie dziwię się. Nasi byli tak wbici w dumę wielkimi zwycięstwami… Poza tym inne nieszczęścia i rządy szlachty.

~cogito-ergo-sum 2016-05-03 (18:19)
właśnie kończę czytać Olivera Bullough’a „Ostatni Rosjanin. Jak ocalić ginący naród?” — b. ciekawa pozycja … I się zastanawiam, dlaczego polskim tzw. „inteligentom” (A. Wajda, D. Olbrychski, …) ZAWSZE bliżej było w ZSRR czy teraz w Rosji do tamtejszej „inteligencji” związanej z aparatem władzy? Weźmy np. takiego D. Olbrychskiego, który jest b. zaprzyjaźniony z Nikitą Michałkowem czyli … apologetą putinizmu! Że ta rzekoma przyjaźń z Michałkowem jest jednostronna przekonał się Olbrychski na przykładzie sprawy reżysera ukraińskiego Olega Sencowa, skazanego przez Putina na 20 lat łagru — okazuje się, że Michałkow mowiąc kolokwialnie, „olał” gwiazdę naszego kina! Podobnie sprawa filmu „Katyń” — w czasie pierwszego pokazu w Rosji, był on dostępny wyłącznie w niszowym kanale TV. Za portalem tvn24.pl: „W 2007 roku Andrzej Wajda nakręcił film „Katyń” o zamordowaniu polskich oficerów przez NKWD w czasie II wojny światowej. W Rosji nie był on pokazywany w kinach. Film został jednokrotnie wyemitowany na niszowym kanale federalnym Kultura, a w dniu katastrofy smoleńskiej, w której zginął prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką i wszystkimi osobami lecącymi do Smoleńska, na kanale Rossija”. Fakty są takie, że dopiero smoleńska tragedia z samolotem Tu-145M pozwoliła wypromować ten film szerszej publiczności! Dlaczego polscy politycy związani z „salonem III RP” de facto odwrócili się od opozycjonistów rosyjskich stanowiących o realnych przemianach demokratycznych? Chyba dlatego, że: 1. demokratyczna opozycja rosyjska nie była zbyt znacząca, a przez to nie była zbyt atrakcyjna dla „salonu III RP” 2. komunizm obalił w pojedynkę idol (dzisiaj, bo było kiedyś inaczej) „salonu III RP” L. Wałęsa („TW Bolek”) — przemiany M. Gorbaczowa to wg Wałęsy nic nie znaczące zdarzenia 3. może najważniejsze: LUSTRACJA! Otóż W Rosji o pełną lustrację cerkwi zabiegał ojciec Gleb Jakunin — to on ujawnił agenturę na najwyższych szczeblach Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i za to … został wydalony z cerkwi! Ironią jest to, że czegoś podobnego nie było nawet w czasach Stalina! Pozbyli się G. Jakunina bo … POKAZAŁ LISTĘ AGENTÓW! NO, to czy taki „dewiant” może być lubiany przez GW, przez L. Wałęsę? Dlatego GW, inf. o śmierci G. Jakunina ograniczyła do zdawkowego komunikatu! Ale to pokazuje podłość ludzi „salonu III RP” …

…..

A tu o tym, kto i co oficjalnie świętował…

http://wpolityce.pl/historia/291517-vivat-maj-trzeci-maj-dokladnie-225-lat-temu-uchwalono-konstytucje-3-maja-pierwsza-konstytucje-w-europie-druga-na-swiecie

http://wpolityce.pl/polityka/291525-uroczysta-msza-sw-w-intencji-ojczyzny-udzial-w-niej-biora-min-prezydent-andrzej-duda-i-premier-beata-szydlo

http://wpolityce.pl/kosciol/287985-rodzice-widza-potrzebe-tego-zeby-szkola-nie-tylko-ksztalcila-ale-rowniez-wychowywala-dyrektorzy-szkol-katolickich-o-zmianach-w-edukacji-i-wychowaniu

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/289123-40-tys-motocyklistow-na-jasnej-gorze-modlilo-sie-za-polske-i-polakow-zobacz-zdjecia

http://wpolityce.pl/kosciol/291530-50-rocznica-oddania-polski-w-macierzynska-niewole-maryi-akt-religijny-najwyzszej-rangi

http://wpolityce.pl/kosciol/291542-abp-gadecki-na-jasnej-gorze-autentyczny-patriotyzm-oznacza-umilowanie-tego-co-ojczyste

http://wpolityce.pl/kosciol/291477-akt-zawierzenia-matce-bozej-odnowiony-ten-akt-sluzyc-ma-podniesieniu-poziomu-zycia-moralnego-i-religijnego-podkreslil-abp-gadecki

http://wpolityce.pl/kosciol/286225-milenijna-suknia-ponownie-zdobi-cudowny-wizerunek-matki-bozej-na-jasnej-gorze

http://wpolityce.pl/kosciol/291407-abp-gadecki-na-jasnej-gorze-milenijny-akt-trzeba-odkurzyc

http://wpolityce.pl/kosciol/291421-na-jasnej-gorze-mozna-zobaczyc-milenijny-akt-oddania-polski-w-macierzynska-niewole-maryi-matki-kosciola-z-1966-r-zdjecia

http://wpolityce.pl/kosciol/286225-milenijna-suknia-ponownie-zdobi-cudowny-wizerunek-matki-bozej-na-jasnej-gorze

http://wpolityce.pl/kosciol/291542-abp-gadecki-na-jasnej-gorze-autentyczny-patriotyzm-oznacza-umilowanie-tego-co-ojczyste

46 thoughts on “293 3 Maj… i znów uświetniono święte święto,.. zaraz, zaraz… ale co w sumie uświetniono?

  1. http://www.dzienniknarodowy.pl/356/swietna-wiadomosc-z-brukseli-milion-zl-kary/

    Ewaryst Fedorowicz

    Świetna wiadomość z Brukseli: 1 milion zł kary za nieprzyjęcie 1 islamisty!

    Opublikowano: 5 maja 2016 10:36:26

    To wspaniała wiadomość i przyjąłem ją z niekłamaną radością. Dlaczego tak?

    No z pewnością nie dlatego, że aby nie przyjąć 1 (słownie: jednego) islamisty należy odebrać 500 zł 2 000 (słownie: dwóm tysiącom) polskich dzieci.

    A żeby nie przyjąć 1000 (słownie: tysiąca islamistów) należy odebrać 500 zł 2 000 000 (słownie: dwóm milionom) polskich dzieci!

    No dobrze – a gdybyśmy odmówili przyjęcia 10 000 islamistów (wg pisowskiego notabla Przemysława Żurawskiego-Grajewskiego przyjęcie przez Polskę nawet 10 tysięcy uchodźców nie jest problemem dla polskiej tożsamości)?*

    No cóż – to wtedy 20 000 000 (słownie: dwudziestu milionom) polskich dzieci musielibyśmy zabrać 500 zł.

    Ale nie ma się czego bać: to niemożliwe, bo w Polsce tylu dzieci NIE MA.

    No to dlaczego tego Ewarysta Fedorowicza tak bardzo decyzja Komisji Europejskiej cieszy?

    Bo ja – w przeciwieństwie do całej tej ferajny z PO, SLD, PSL i PiS ( a tak – PiS) byłem, jestem i póki życia będę przeciwnikiem członkostwa Polski w tzw. Unii Europejskiej, czemu dałem wyraz nie biorąc udziału w tzw. referendum akcesyjnym, a ten pomysł Brukseli prowadzi prościutko do zniszczenia Unii Europejskiej w jej obecnym, patologicznym kształcie, gdzie Niemcy + posłuszna im grupa brukselskich pajaców terroryzują 300 milionów Europejczyków.

    Bo sprawa jest prosta, jak umysłowość wiernoty Waszczykowskiego**:

    1. jeśli PiS się tej brukselskiej żulii postawi i pokaże jej gest Kozakiewicza, to będzie rządził nie do końca tej kadencji i nie przez następną, ale przez wieeeele lat i jeszcze dłużej.

    2. jeśli zaś swoim zwyczajem i za podszeptem swoich „ekspertów”, którzy już – jak pisałem wcześniej – są zwolennikami wpuszczenia do Polski islamistów ( Żurawski-Grajewski, Szymański) zacznie kręcić, a potem brukselskim szantażystom ustąpi – to zostanie zmieciony z powierzchni polskiej, politycznej ziemi,choćby obiecał po 1000 ojro na każde, nawet niepoczęte jeszcze dziecko.

    I bardzo dobrze – bo wtedy przyjdzie czas polskich odpowiedników niemieckiej AfD czy francuskiego Front National i zabawa w robienie Polaków w konia przez polityczny mejnstrim wszelkich odmian się skończy raz na zawsze.
    To co, Panie Prezesie – „dacie radę”? Hm?

    –———————
    * http://blog.wirtualnemedia.pl/ewaryst-fedorowicz/post/a-pis-nie-gorszy-10-tys-islamistow-nie-jest-problemem-dla-polskiej-tozsamosci

    ** http://blog.wirtualnemedia.pl/ewaryst-fedorowicz/post/witold-waszczykowski-pisowska-wiernota

    Anita Chabowska · Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie
    A moze nalezaloby sie po p Kopacz przejechac i po calej dziadowni z PO,bo czyz to nie Kopacz podpisala zgode na przyjecie kazdej ilosci islamskich uciekinierow?

    Iza Nowakowska · Wrzeszcz, Gdansk, Poland
    tak daleko p.Anito ich pamięć nie sięga,PIS rządzi pół roku,ale wymaga się naprawy tego bajzlu (zrobionego przez PO-PSL)od ręki od obecnego rzadu.Jak widać zwolennicy poprzednich rządów inteligencją i wyobraźnią nie grzeszą

    Polubienie

    • http://wpolityce.pl/polityka/291870-w-tej-sprawie-nie-mozna-ulec-jesli-komisja-europejska-przeforsuje-swoja-szalona-propozycje-w-sprawie-imigrantow-nasza-suwerennosc-stanie-sie-fikcja

      W tej sprawie nie można ulec! Jeśli Komisja Europejska przeforsuje swoją szaloną propozycję w sprawie imigrantów, nasza suwerenność stanie się fikcją

      opublikowano: 27 minut temu · aktualizacja: 26 minut temu

      PAP/EPA PAP/EPA

      Najnowsza propozycja Komisji Europejskiej w sprawie uchodźców niestety nie jest żartem. Nie jest też jakimś balonem próbnym. Jest dobrze przemyślaną próbą spacyfikowania oporu państw Europy Środkowo-Wschodniej. Temu ma służyć postawienie drakońskiej alternatywy: albo przyjmujecie przybyszów, albo płacicie 250 tys. euro za każdego nieprzyjętego. Żadne państwo nie udźwignie opłat karnych na tym poziomie (zwanych dla niepoznaki solidarnościowymi), tym bardziej, że pozwalają one wypisać się z mechanizmu jedynie na rok. Rządy albo ulegną presji, albo polegną ekonomicznie.

      Niech nas nie zmylą sugestie, że w przypadku Polski chodzi o 11 tys. imigrantów. Chodzi o mechanizm. Jeśli zgodzimy się na przymusową relokację raz, wpadniemy w pułapkę, z której nie będzie wyjścia.

      Pomysły unijnych decydentów są szalone, ale niestety nie możemy być pewni, że nie wejdą w życie. Państwa starej Unii są w stanie je przeforsować. To najważniejsze wyzwanie, przed którym staje dziś polski rząd i polska dyplomacja. Konieczna jest intensywna, dobrze przygotowana akcja dyplomatyczna, we współpracy z naszymi sąsiadami z południa. Niezbędna jest również mobilizacja ludzi dobrej woli w kraju. Tego dziejowego egzaminu oblać nie można.

      Stawką jest przyszłość całej Unii Europejskiej. Narzucenie tak brutalnego rozwiązania wcześniej czy później wywoła ostrą reakcję w którymś z państw, albo w kilku jednocześnie. Bo nasze, środkowoeuropejskie narody wiedzą doskonale, co znaczy być zdominowanym. Nie jest to dla nas abstrakcja, wiemy, co znaczy nie być gospodarzem w swoim kraju.

      Jest szczytem cynizmu, że na europejską solidarność powołuje się dziś Angela Merkel. To kanclerz Niemiec podeptała wszelkie unijne zasady otwierając unijne granice i szeroko zapraszając do Europy biedniejszą część świata. Pewnie już wie, że popełniła historyczny błąd. Ale wciąż brnie dalej. Teraz chce, by ten sam problem mieli wszyscy.

      To zresztą także zauważalny cel Brukseli: eksport problemów z imigrantami. W nadziei, że tylko podobnie doświadczone narody są w stanie stworzyć prawdziwą jedność. Że tylko spętanie polityczną poprawnością (którą getta imigranckie napędzają) wszystkich narodów pozwoli zbudować europejskie „imperium”.

      Dzięki wynikowi zeszłorocznych wyborów nie jesteśmy bezradni. Możemy obronić suwerenność. Bo propozycja Komisji Europejskiej – jeśli przejdzie i zostanie wdrożona- będzie oznaczała nie tylko narzucenie kwot. Będzie oznaczała skokową utratę naszej podmiotowości.

      W tej sprawie nie można ulec!

      autor: Jacek Karnowski

      mmo_sl 94.254.250.*za 38 minut Jak to uchwalą to Polska po prostu musi natychmiast wyjść z Unii i zrobić swoją Unię państw które się sprzeciwiają eurokołchozowi.

      Propis 85.222.15.*za 38 minut Jasne, że nie chodzi o 11 tys. imigrantów, tylko o znaczną część z milionów wybierających się do Unii, ale dobrze pamiętać, że te 11 tys. należy pomnożyć przez co najmniej 5 (mogą ściągnąć rodziny).

      hindi 89.65.151.*za 40 minut o co chodzi ze sfałszowaniem wyborów na mera Londynu? ktoś wie. Podobno coś było z listami wyborczymi, brak konserwatystów na listach, ludzie wychodzili bez oddania głosu, Muslim podobno został?

      R++@R++za godzinę To próba siłowego wdrożenia w Polsce idei państwa multi-kulturowego.

      Felek 109.255.243.*za godzinę A właściwie skąd wzięła się kwota 250 tys.€? Jak zostało to wyliczone i przez kogo? Czyli będą chcieli nam podrzucić jednego araba z …. ośmioosobową rodziną,a jak nie,to płacimy 8 baniek.Fajnie.

      http://wpolityce.pl/swiat/291834-zurawski-vel-grajewski-propozycja-ke-ws-imigrantow-to-najlepszy-sposob-na-rozbicie-samej-unii

      Żurawski vel Grajewski: Propozycja KE ws. imigrantów to najlepszy sposób na rozbicie samej Unii

      opublikowano: 5 godzin temu · aktualizacja: 5 godzin temu

      To najlepszy sposób na złamanie procesu integracji europejskiej i rozbicie samej Unii — tak do propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej stałego rozdzielania imigrantów i kar dla państw za ich nieprzyjęcie odniósł się prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski na antenie Radia Maryja.

      TAKŻE: Szaleństwo Brukseli. Oficjalny projekt KE: jeśli kraj nie będzie chciał przyjąć imigrantów, zapłaci 250 tys. euro za każdego z nich!

      Jak mówił ekspert ds. zagranicznych, problem jest ściśle związany z zapowiadanym w Wielkim Brytanii referendum ws. wyjścia z UE.

      Trzeba pamiętać, że 23 czerwca oczekujemy referendum w Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy, podejmując swoje decyzje referendalne, będą skonfrontowani z taką właśnie propozycją. Na dodatek jest to uderzenie w interesy i pozycję polityczną państw Europy Środkowej i wszystkich nowych państw członkowskich. W tej propozycji widać, że stare, bogate państwa Unii Europejskiej (…) chciałyby nie tylko przerzucić część ciężarów na nowe państwa członkowskie czy kraje nie będące docelowymi państwa imigracji, ale także i ewentualnie użyć ich zasobów finansowych, gdyby te sprzeciwiały się samym przemieszczeniom ludności — zaznaczył gość audycji „Aktualności dnia”.

      Jak wskazywał, mamy do czynienia z próbą przymusowego osiedlania imigrantów w takim, a nie innym kraju. Dodał, że w jego ocenie propozycja Komisji Europejskiej jest fizycznie niewykonalna.

      Żaden szanujący się kraj nie może zgodzić się na to, żeby być – mówiąc w przenośni – Syberią dla kogokolwiek, czyli miejscem zesłania. To próba uczynienia z państw miejsca przymusowego osiedlenia dla imigrantów — tłumaczył prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.

      Przypomniał, że KE nie ma kompetencji podejmowania decyzji w tej kwestii.

      Posiada jedynie prerogatywę w postaci inicjatywy ustawodawczej, która to musi być przegłosowana przez Radę Unii Europejskiej
      — zauważył.

      Trzeba by to skonfrontować z kalendarzem politycznym, wyborczym w 28 państwach członkowskich i zobaczyć, jaki mógłby być tego wynik, pamiętając, że obok decyzji rządów są jeszcze decyzje obywateli, czyli wyborców. Każdy z rządów demokratycznych musi się z nimi liczyć w perspektywie nadchodzących wyborów. Sądzę, że ta propozycja zostanie odrzucona i upadnie — zaznaczył.

      Przyznał jednak, że działania KE już wpłynęły negatywnie na sytuację polityczną w Europie i mogą mieć istotne znaczenie w kontekście zbliżającego się referendum w Wielkiej Brytanii.

      Tzw. Brexit uderzałby drastycznie w interesy Polski. Byłby bowiem ciosem wymierzonym w związki transatlantyckie czy współpracę brytyjsko-skandynawsko-bałtycko-środkowoeuropejską — dodał.

      Wyjście Brytyjczyków z Unii zmieni status Polaków na Wyspach. Przestaną oni być współobywatelami w ramach Unii Europejskiej, współobywatelami dla Brytyjczyków, a staną się obcokrajowcami na terytorium Zjednoczonego Królestwa i tak będą traktowani. W wymiarze strategicznym, pozycji państwa polskiego i możliwości rozmaitych kombinacji politycznych, i w wymiarze interesów – nazwijmy to – zwykłych Polaków przebywających na Wyspach leży pozostanie Wielkiej Brytanii w ramach Unii Europejskiej — akcentował prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.

      Jak zauważył, punktem zwrotnym dla Unii Europejskiej będzie 23 czerwca (referendum w Wielkiej Brytanii). Jeśli Brytyjczycy zostaną w UE, to koncepcja KE zostanie najprawdopodobniej wycofana – dodał.

      Jeśli zaś wyjdą, to nastąpi tak potężny wstrząs i – moim zdaniem – chaos w strukturach unijnych, że trudno jest prognozować, co będzie dalej. Zapewne spora grupa państw będzie zastanawiała się, czy iść śladem Brytyjczyków czy nie — zaznaczył.

      autor: Zespół wPolityce.pl

      vv 93.89.196.*2 godziny temu Vel Wąs w RM nie mam pytań .Radyjo schodzi na psy. Jak dojdzie do Brexitu co daj Boże amen bo jeden normalny kraj w Europie byłby fajny , to wiadomo,że to robota ruskich agentów.

      Gerwazy 37.228.227.*2 godziny temu I niech Szydlo z Kachynskim nie chrzani ze w interesie Polski i Polankow jest pozostanie czlonkiem UE! Europa to nie UE!

      Obserwator77@Obserwator772 godziny temu Niejaki „x” tu komentujący wcześniej, gra głupka: Nazywa muzułmańskich imigrantów, głównie ekonomicznych, uciekinierami z terenu wojny. Skąd, z obozów w spokojnej Turcji?? A porównanie obcokulturowych wyznawców agresywnego islamu do Polaków, czy innych uciekających Europejczyków jest gorsze jak kulą w płot.

      [ja!]62.87.233.*3 godziny temu
      To jest początek już jawnego wyłamywania rąk każdemu państwu, które nie podporządkuje się niemieckiemu bandytyzmowi. Brexit tylko by ułatwił Niemcom robotę.

      śObserwator77@Obserwator773 godziny temu Dobrze powiedziane. Propozycja carycy M. będzie/jest gwoździem do trumny Unii, Brytyjczycy posłużą się tylko młotkiem.

      HWdt 31.179.86.*3 godziny temu Trzeba spierniczać z tego domu obłąkanych!!

      śsw 93.180.167.*3 godziny temu I bardzo dobrze rozbić tą pseudo unie po co to komu tylko niemcy na tym korzystają reszta na to pracuje koniec z tym mam nadzieję że GB wyjdzie z tego kołchozu a za nią inne kraje,to nie ma sensu ..

      romuś 92.5.44.*3 godziny temu wszyscy europarlamentarzyści połowę wypłaty oddadzą na uchodżców i po 5 rodzin syryjskich przyjmą do swoich apartamentów i domów /łączenie rodzin brane pod uwagę tzn.że może być więcej / . powodzenia

      http://wpolityce.pl/polityka/291689-polski-rzad-sprzeciwia-sie-absurdalnym-pomyslom-komisji-europejskiej-mechanizm-stalej-relokacji-uchodzcow-narusza-prawa-panstw-ue

      http://wpolityce.pl/swiat/291683-mocna-odpowiedz-slowacji-na-zadania-ke-ta-propozycja-nie-przystaje-do-rzeczywistosci

      http://wpolityce.pl/swiat/291711-szefowie-dyplomacji-grupy-wyszechradzkiej-krytykuja-propozycje-ke-ws-uchodzcow-szef-msz-wegier-propozycja-jest-szantazowaniem-jest-nie-do-przyjecia?strona=2

      http://wpolityce.pl/swiat/291713-szymanski-o-propozycji-ke-ws-uchodzcow-proba-wymuszania-takiej-polityki-przy-pomocy-presji-finansowej-przyniesie-olbrzymie-napiecia-polityczne-w-ue

      http://wpolityce.pl/polityka/291836-prof-legutko-o-karach-za-odmowe-przyjecia-imigrantow-nie-wyobrazam-sobie-zeby-ke-wystapila-z-czyms-takim-bez-zgody-berlina-nasz-wywiad

      http://wgospodarce.pl/informacje/25370-angela-merkel-poucza-cwierc-miliona-euro-za-uchodzce-to-forma-europejskiej-lojalnosci

      http://wpolityce.pl/swiat/291852-co-za-tupet-merkel-o-250-tys-euro-haraczu-za-kazdego-nieprzyjetego-imigranta-to-nie-kara-ale-forma-lojalnosci

      http://wpolityce.pl/polityka/291752-bielan-pomysly-junckera-i-bienkowskiej-ws-uchodzcow-sa-kuriozalne-ona-nie-radzi-sobie-z-blokowaniem-bardzo-zlych-projektow-ke

      http://wpolityce.pl/swiat/291705-komisja-europejska-proponuje-przedluzenie-kontroli-na-czesci-granic-w-strefie-schengen

      http://wpolityce.pl/swiat/291823-rekordowe-poparcie-dla-alternatywy-dla-niemiec-prawicowa-partia-uzyskala-najlepszy-wynik-sondazowy-w-swojej-historii

      http://wgospodarce.pl/informacje/25365-w-niemczech-rosnie-sprzeciw-wobec-umowy-o-wolnym-handlu-ue-usa

      http://wpolityce.pl/gospodarka/291812-niemcy-coraz-glosniej-protestuja-przeciwko-umowie-o-wolnym-handlu-ue-usa

      Polubienie

    • http://wpolityce.pl/blogi/zero-poprawnosci-politycznej/12-jesli-to-berlin-stoi-za-decyzja-komisji-europejskiej-o-karaniu-za-nie-przyjmowanie-imigrantow-to-znaczy-ze-rozpoczal-on-prorosyjska-gre-na-wypchniecie-wielkiej-brytanii-z-ue?strona=2


      bundeskanzlerin.de bundeskanzlerin.de

      Jeśli to Berlin stoi za decyzją KE o karaniu za nieprzyjmowanie imigrantów, to znaczy, że rozpoczął on grę na wypchnięcie Wielkiej Brytanii z UE

      opublikowano: 12 minut temu · aktualizacja: za 40 minut

      Trudno oprzeć się wrażeniu, że decyzja Komisji Europejskiej, aby finansowo karać państwa unijne za nieprzyjętych uchodźców, ma o wiele głębsze zadanie, niż tylko bycie kijem na opornych. Otóż skończy się to niemal na pewno powiedzeniem „nie” przez Brytyjczyków w referendum, w którym odpowiedzą na pytanie, czy chcą pozostać w UE. Komu na tym zależy?

      Kanclerz Angela Merkel publicznie wczoraj zdefiniowała decyzję KE:

      To nie kara, ale forma lojalności.

      Kanclerz Niemiec bardzo wyraźnie pokazała jak bardzo nasiąkła enerdowskimi „wartościami”. Komunistyczna nowomowa polega m.in. na odwracaniu znaczeń wyrazów. Ale zostawmy na boku te echa młodości kanclerz we Freie Deutsche Jugend – wschodnioniemieckim odpowiedniku sowieckich Pionierów. Jest coś bowiem znacznie poważniejszego.

      Tą wypowiedzią Merkel wzbudziła podejrzenia, że za decyzją KE stoi Berlin. To w jego interesie jest dyscyplinowanie Europejczyków, zwłaszcza tych z naszego regionu. Przypomnijmy również, że jesienią ubiegłego roku Martin Schulz otwartym tekstem zagroził użyciem siły wobec opornych w sprawie uchodźców.

      CZYTAJ WIĘCEJ: Koniec żartów! Schulz zagroził siłowe narzucanie kwot imigranckich użyciem siły wobec takich krajów jak Polska, jeśli nie podporządkujemy się „duchowi wspólnoty” ws. imigrantów! [WIDEO]

      Można więc przyjąć za pewnik, że Niemcy wcielają dziś w czyn swoje zapowiedzi. I tu pojawia się zagadka. „Lojalizowanie” finansową pałką krnąbrnych krajów – żeby użyć nowomowy kanclerz Merkel – zapowiedziane tuż przed brytyjskim referendum, jest przysłowiowym wlaniem benzyny do ogniska. To jest bardzo zaskakujące działanie, zważywszy na wcześniejsze wypowiedzi niemieckich polityków na temat potrzeby utrzymana Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Wiele szczytów unijnych toczyło się przecież pod tym hasłem! Europejczycy uwierzyli rządowi RFN, że ten chce pozostawienia Albionu w strukturach europejskich.

      Czy to był blef? Czy Berlin przez całe lata prowadził grę zmylającą, a tak naprawdę działa w celu wypchnięcia z UE jedynego kraju, który może „postawić” się Berlinowi? Może jednak to decyzja ostatnich miesięcy? Może Berlin postanowił zagrać va banque i – w obliczu słabnącej Francji, która wyraźnie odpada z „tandemu” francusko-niemieckiego – rozpoczął grę na pozbycie się brytyjskiego „balastu”? Jeśli uda się ten zabieg, naszym oczom ukaże się niemiecka Unia Europejska. I na pewno nie będzie to twór, do którego wstępowaliśmy w 2004 r. Akcje „lojalnościowe” czy „przymuszanie do ducha wspólnoty” będą coraz częstsze.

      Warto sobie uświadomić, że chaos imigracyjny do którego doprowadziła Merkel, jest Rosji bardzo na rękęi, bo rozbija on unię. Tak samo na rękę Kremlowi jest wypchnięcie Wielkiej Brytanii ze struktur europejskich, bo osłabia ono wspólnotę transatlantycką. Gospodarz Kremla nie mógł więc dostać lepszego prezentu, a być może poprzez swoje zaangażowanie militarne w Syrii, jeszcze „pomógł” kanclerz Niemiec w jej proimigracyjnych działaniach w UE.

      W tym chaosie imigracyjnym, po wypchnięciu Brytyjczyków i możliwej rekonfiguracji europejskiej polityki USA po zwycięstwie Donalda Trumpa, Niemcy staną się jedynym partnerem dla Władimira Putina w Europie. Z trudnymi do przewidzenia konsekwencjami.

      wiem 83.25.229.*za 38 minut @jjjj: Nie mogą bo UK nie jest częścią Schengen. Na wyspach to nie jest zagadnienie. Straszą za to Ukrainą. Ponad 40 milionów potencjalnych nowych europejczyków.

      gość 91.232.47.*za 34 minuty NIEPRZYJMOWANIE – piszemy łączne!

      jjjj 46.76.114.*za 32 minuty Anglicy wynegocjowali że ue nie będzie ingerować w ich politykę imigracyjną. Ale pewnie ci uchodźcy w Niemczech mogą swobodnie przenieść się do Angli i jest zonk.

      wiem 83.25.229.*za 32 minuty @rc: Adolf dobrze kombinował, tylko miał pecha, że trafił na dzikiego jankesa Churchilla. Wielu Brytyjczyków (w tym król) sympatyzowało z Niemcami. Porozumienie nie było niemożliwe.

      kaziu@kaziuza 29 minut Czyli jednym słowem głupcy.

      wiem 83.25.229.*za 27 minut Ciekawe komentarze o Brexicie: http://www.dailymail.co.uk/news/article-3576128/Most-EU-migrants-UK-not-work-visa-Brexit-Three-quarters-arrived-Britain-thanks-Brussels-diktats-free-movement.html

      rc 89.71.124.*za 25 minut Jak widać Adolf był durniem. Europę można podbić w inny sposób, czego właśnie doświadczamy.

      wiem 83.25.229.*za 24 minuty Równie dobrze można powiedzieć, że USA grają na wypchnięcie UK z UE. Wystąpienie Obamy zostało bardzo źle przyjęte. Prędzej bym się spodziewał sojuszu Brytyjsko-Rosyjskiego.

      http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Zakonczyl-sie-pierwszy-proces-dotyczacy-napasci-seksualnych-w-Kolonii-Sad-uniewinnil-26-letniego-Algierczyka,wid,18313445,wiadomosc.html?ticaid=116f62&_ticrsn=3

      Polubienie

    • http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Starcia-z-anarchistami-na-granicy-Wloch-z-Austria-18-policjantow-rannych,wid,18315936,wiadomosc.html?ticaid=116f7e&_ticrsn=3


      Włoska policja w starciu z anarchistami (AFP / GIUSEPPE CACACE)

      akt. 07.05.2016, 20:54

      Starcia z anarchistami na granicy Włoch z Austrią -​ 18 policjantów rannych

      • Pół tysiąca anarchistów protestowało przeciwko zamknięciu granicy przez Austrię
      • Doszło do starć z policją, interweniowali funkcjonariusze po obu stronach granicy
      • Po włoskiej stronie 18 funkcjonariuszy odniosło obrażenia
      • Wiedeń postanowił uszczelnić granicę z obawy migrantami

      Włoska policja w starciu z anarchistamiWłoska policja w starciu z anarchistami (AFP / GIUSEPPE CACACE)

      18 włoskich policjantów i karabinierów odniosło obrażenia na przełęczy Brenner podczas starć z 500 anarchistami manifestującymi przeciwko zamknięciu granicy przez Austrię. Wiedeń postanowił ją uszczelnić z obawy przed napływem migrantów od strony Włoch.

      Kilkunastu najbardziej agresywnych uczestników zajść aresztowano.

      Anarchiści, określani mianem black block, przybyli w rejon przełęczy Brenner z różnych stron Włoch, a także z Austrii, Niemiec i Hiszpanii, by protestować przeciwko zamknięciu granicy.

      Gdy wysiedli z pociągów oraz samochodów i ruszyli w kierunku przejścia z Austrią, zasłonili twarze i zaczęli wznosić hasła przeciwko policji, odpalać petardy, atakować funkcjonariuszy. Zaatakowali także ekipy telewizyjne relacjonujące ich wiec.

      Policja określa wywołane przez nich starcia jako wyjątkowo gwałtowne.

      Interweniowali policjanci po obu stronach granicy. Po włoskiej stronie 18 funkcjonariuszy odniosło obrażenia, gdy rzucono w nich dużymi ciężkimi kamieniami i petardami – poinformowała komenda policji w Bolzano.

      Uczestnicy wiecu zablokowali tory kolejowe i autostradę. Po kilku godzinach specjalnym oddziałom udało się przywrócić ruch i porządek.

      Zobacz też: Austria stawia ogrodzenie na granicy ze Słowenią

      ~cvq 1 godzinę i 26 minut temu
      Niedawno krytykowali Węgry teraz sami się grodzą.

      ~paweg28 1 godzinę i 25 minut temu
      Wreszcie ktoś nazwał rzeczy po imieniu – już nie „socjaliści” albo „lewaki”, tylko „anarchiści” – tak powinno się ich nazywać. Skoro patriotów nazywa się faszystami, to lewaków powinno sie nazywać anarchistami, proste

      ~obywatel800 1 godzinę i 31 minut temu
      Czy ktoś musi dostać po d….e solidnie, żeby zmądrzeć?

      ~Kaz 1 godzinę i 20 minut temu
      Ale obłuda,jeszcze niedawno Austria była taka oburzona że Węgrzy stawiają płot.

      ~sfdfsdfs 1 godzinę i 19 minut temu
      Wlochy powinny zaplacic wysoka kare za nieupilnowanie zewnetrznych granic UE przed nplywem nielegalnych imigrantow i Bog wiec kogo jeszcze wsrod tych „imigrantow”

      http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/ateny-sparalizowane-grecy-protestuja,75,0,2076235.html

      http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Marsz-czlonkow-i-sympatykow-Ruchu-Narodowego-lewicowo-liberalna-gangrena-toczy-Europe-Kazdy-mlot-popiera-KOD,wid,18315661,wiadomosc.html

      http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/podczas-czatu-z-internautami-jaroslaw-kaczynski-zapewnial-ze-polska-nie-przyjmie-tzw-uchodzcow

      Polubienie

    • http://wpolityce.pl/swiat/292092-csu-grozi-angeli-merkel-zerwaniem-sojuszu-koalicjanci-nie-zgadzaja-sie-na-polityke-migracyjna-kanclerz-niemiec

      CSU grozi Angeli Merkel zerwaniem sojuszu. Koalicjanci nie zgadzają się na politykę migracyjną kanclerz Niemiec

      opublikowano: wczoraj, g. 23:58

      Fot. PAP/EPA/ANGELO CARCONI

      Spór o politykę migracyjną między CDU kanclerz Angeli Merkel a bawarską CSU może odbić się negatywnie na wyniku obu tworzących jeden klub parlamentarny ugrupowań w wyborach do Bundestagu w 2017 roku. CSU grozi, że będzie prowadzić własną kampanię wyborczą.

      Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” podał w sobotę, że bawarska CSU może nie poprzeć w kampanii wyborczej CDU Merkel, jeżeli obu partiom nie uda się do tego czasu przezwyciężyć różnic programowych. W tej sytuacji CSU będzie chciała uczestniczyć w wyborach nie jako sojusznik CDU, lecz jako gwarant, że polityka prowadzona przez Merkel ulegnie korekcie – wyjaśnił Horst Seehofer, który jest premierem Bawarii i szefem rządzącej w tym landzie CSU.

      Minister transportu Alexander Dobrindt (CSU) powiedział „Spieglowi”, że jest „sprawą otwartą, czy obie partie opracują wspólny program wyborczy”. Jak wyjaśnił, w centralnej kwestii uchodźców stanowiska CDU i CSU „są od siebie bardzo odległe”. Minister zwrócił uwagę, że CDU przestała być partią centrowo-prawicową, co spowodowało, że dla części wyborców przestała być wybieralna.

      Sekretarz generalny CSU Andreas Scheuer potwierdził w wywiadzie dla agencji dpa, że obie partie „różnią się obecnie merytorycznie w kilku ważnych sprawach”. „Błędem byłoby ukrywanie tego” – zaznaczył polityk. Scheuer oświadczył, że CDU i CSU chcą przezwyciężyć różnice zdań. „W najbliższym czasie dojdzie do intensywnej wymiany poglądów; spokojnie popatrzymy, czy się to uda” – zaznaczył.

      CDU i CSU dzieli m. in. podejście do prawicowo-populistycznej, antyislamskiej Alternatywy dla Niemiec (AfD). Seehofer chce pozyskać wyborców tej partii poprzez bardziej prawicową politykę, Merkel jest przeciwna zwrotowi na prawo.

      CDU i CSU tworzą w Bundestagu jeden klub parlamentarny. CSU ogranicza swoją działalność do Bawarii, CDU jest obecna w pozostałych 15 krajach związkowych Niemiec. Obie partie wystawiają wspólnego kandydata na kanclerza.

      Konflikt w czasie kampanii wyborczej byłby poważnym osłabieniem partii chadeckich.

      Obecna polemika jest kolejną odsłoną konfliktu wywołanego polityką migracyjną Merkel. Seehofer od zeszłego roku ostro krytykował Merkel za liberalną politykę wobec migrantów, przede wszystkim za otwarcie granicy na początku września. Premier Bawarii domaga się uszczelnienia niemieckiej granicy i wyznaczenia maksymalnej liczby osób, które mogą zostać wpuszczone do kraju. Merkel odrzucała te propozycje, twierdząc, że problem uchodźców może być rozwiązany tylko w skali całej Unii Europejskiej w porozumieniu z Turcją.

      W sporze o politykę migracyjną Seehofer groził Merkel skierowaniem do Trybunału Konstytucyjnego skargi przeciwko jej polityce.

      gah/PAP

      autor: Zespół wPolityce.pl

      szu 62.195.209.* za 3 minuty
      Nie doczeka Merkel nowych wyborów naród jej już podziękował.Czy następnym Kanclerzem Kalifatu niemieckiego zostanie jakiś Niemiec o imieniu Mustafa ?jak tak to wszystko ok.!!!

      szu 62.195.209.* minutę temu
      bardzo mnie to cieszy,że wreszcie ktoś w Niemczech psychicznej Merkel powiedział dość.Doprowadzi do wojny”noc długich noży”będzie lała się muzułmańsko-niemiecka krew.Merkel,Schulze i spółkę zamknąć.

      http://wpolityce.pl/swiat/292091-niemcy-spieraja-sie-o-imigrantow-tysiace-osob-wyszly-na-ulice-berlina-by-prezentowac-przeciwstawne-stanowiska

      http://wpolityce.pl/polityka/292073-marian-kowalski-sklada-komisji-europejskiej-adekwatna-kontrpropozycje

      http://wpolityce.pl/polityka/292033-florianska-3-o-szalenstwie-ke-piotr-zaremba-elity-europejskie-popelniaja-samobojstwo-dla-polski-to-kluczowa-kwestia-dla-interesu-narodowego

      Polubienie

  2. dragonkam16 hours ago
    Jakbym był mieszkańcem USA to po usłyszeniu takiego przemówienia poszedłbym odrazu na niego głosować 😛 Dla polityka danego kraju interesy państwa powinny ZAWSZE być na pierwszym miejscu i to niema nic wspólnego z żadnym nacjonalizmem ani faszyzmem. Wogóle nie wiem czym się tu podniecam to powinno być normalne…

    Jacek Kaczmarek14 hours ago
    +dragonkam tez nie wiem co złego w tym, że chce jak najlepiej dla swoich?! dziwni są ludzie w dzisiejszych czasach…

    Adrian Dehr14 hours ago
    +dragonkam Jeżeli interes swojego kraju stawiasz ponad innymi krajami to jest w skrócie definicja nacjonalizmu.

    Polubienie

  3. http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/krytyka-polityki-izraela-zabroniona-w-ocenie-minister-ajelet-szaked-to-antysemityzm

    W ocenie minister Ajelet Szaked krytyka Izraela to antysemityzm

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Czwartek, 05 maja 2016 o godz. 17:05:59

    Europejscy przywódcy, którzy krytykują politykę Izraela dopuszczają się antysemityzmu – oceniła minister sprawiedliwości Izraela Ajelet Szaked. Jej zdaniem Europa nie wyciągnęła żadnych wniosków z Holocaustu, a ludzie, którzy prezentują antysemickie poglądy nie powinni sprawować ważnych stanowisk państwowych.

    – W przeszłości obserwowaliśmy, jak europejscy przywódcy występowali przeciwko Żydom. Teraz widzimy jak przemawiają przeciwko Izraelowi. To ten sam rodzaj antysemityzmu – stwierdziła minister Ajelet Szaked w wywiadzie dla „Washington Post”.

    Jak wskazała, Europa nie wyciągnęła żadnych wniosków z Holocaustu. – Jesteśmy świadkami antysemickich ataków w samym sercu Europy. Słyszymy oszczerstwa w mediach europejskich. Czujemy antysemicką nienawiść na kontynencie który powinien wyciągnąć wnioski – mówiła. – Dzisiaj bycie antysemitą nie jest politycznie poprawne, jednak bycie antyizraelskim jest akceptowane – dodała. Zdaniem minister ludzie, którzy prezentują antysemickie poglądy nie powinni sprawować ważnych stanowisk państwowych.

    Minister oceniła, że antysemityzm w Europie staje się coraz mocniejszy, a przykładem tego była wypowiedź Kena Livingstone’a, związanego z brytyjską Partią Pracy, którego słowa zostały odebrane jako sugestia, że Hitler był syjonistą.

    pch24.pl

    werle:05.05.2016 17:39
    A czym jest mordowanie semickich palestynczykow?

    tagore:05.05.2016 17:47
    Ciekawe czy arabów też nazwie antysemitami. tagore

    UPAdlina:05.05.2016 19:00
    jestem antysemitą !!!!

    rawen:05.05.2016 19:26
    Nie chwaląc się – między innymi JA. Dlaczego żydzi mnie nie lubią? Nie lubią mnie za to, że mam odwagę mówić o masakrach i systematycznych (już 8 dekada) zbrodniach ludobójstwa dokonywanych przez dwa państwa żydowskie (USA i Izrael) na innych narodach. Nie lubią mnie, bo mam odwagę mówić to, iż II Wojnę Światową wywołały te same globalne „elity”, które teraz szykują się do ostatniego już skoku na kasę. I i II Wojna Światowa to pośrednie, mniejsze „skoki na kasę”, mające odpowiednio urobić opinię publiczną i spowodować straszliwe zniszczenia w świadomości całej niemal ludzkości. To bardzo skomplikowana kwestia, nie będę jej tutaj omawiał. Nie lubią mnie, bo demaskuję na każdym kroku zamaskowane zbrodnie ludobójstwa dokonywane przez ich korporacje, banki, lobbies, agendy, służby specjalne, skorumpowane przez nich rządy itp. W związku z tym słusznym wydaje się być pytanie: czy ja mam lubić żydów? Czy w ogóle MUSZĘ LUBIĆ ŻYDÓW? Chciałbym się szczerze spytać rozmaitych dziennikarzyn sprostytuowanych przez swoje redakcje. Czy konstytucja III RP (PRL – bis), umowy międzynarodowe podpisane przez III RP lub jakakolwiek ustawa podpisana przez kryminalistów rządzących „tym krajem” (bo nie jest to MÓJ KRAJ), zobowiązuje mnie do lubienia, wielbienia, uwielbiania, oddawania czci żydom? Czy istnieje jakiś obowiązek lubienia tej mniejszości narodowej? Jeśli nie, jeśli mamy „dymokrację” i wolność słowa (po słowie już niekoniecznie.. ) to dlaczego ten przymus próbuje mi się narzucić? Dlaczego media wszelkiego rodzaju, dziennikarzyny, politrucy, tzw „eksperty” (publicyści, medioznawcy, ekonomiści itp) stosują się do specyficznego kanonu poprawności politycznej który nie pozwala na jakąkolwiek krytykę żydów, bezprawnych roszczeń żydowskich (po polskiemu: PRÓB WYŁUDZENIA NIENALEŻNYCH PIENIĘDZY – za to jest kryminał!), a także środowisk żydowskich i żydowskich zbrodni ludobójstwa na narodach Ziemi? Żeby nie być niesłownym, opowiem Wam historię Nicolasa Cage bądź innego Holyłódzkiego aktora (nie pamiętam już kto, wiem, że to aktor z najwyższej półki). Otóż aktor ten OŚMIELIŁ się skrytykować światowe żydostwo, mówiąc, że mają pod sobą wszystkie media i agencje artystyczne. Aktor ten nie mógł w ogóle dostać ani jednej roli po tej wypowiedzi! Żydowscy neonaziści wydali na niego nieformalny „wyrok” – aktor ten musiał dziesiątki razy przepraszać międzynarodowe żydostwo i kajać się niezliczoną ilość razy. No jak on śmiał krytykować „panów świata”, obermenszów! No powiedzcie mi! WIECEJ TO NA https://piotrbein.wordpress.com/2011/04/20/antysemita-jest-ten-kogo-nie-lubia-zydzi/

    WTAJEMNICZONY:05.05.2016 21:58
    A śmierć Pana dr Dariusza Ratajczaka zwolnionego z pracy po nagonce? http://www.bibula.com/?p=23112

    Polubienie

  4. Janosch Uharek · Berlin
    a od narodu masz kopa w dupe ty zasrancu…

    http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/michal-boni-likwidacja-rady-ds-walki-z-rasizmem-to-blad/qdczk8


    Michał Boni Foto: East News

    Michał Boni: likwidacja rady ds. walki z rasizmem to błąd

    Rząd Beaty Szydło zdecydował o likwidacji rady ds. walki z rasizmem, projektu powołanego do życia w 2013 roku przez Donalda Tuska. Jej członkowie starali się walczyć z przejawami nietolerancji, ksenofobii i dyskryminacji rasowej. Ta decyzja szczególnie martwi Michała Boniego, jednego z gorących zwolenników funkcjonowania rady. – Jej likwidacja to błąd – mówi w rozmowie z Onetem.

    Rada powstała w 2011 roku. Jej zadaniem było m.in. zapewnienie koordynacji działań organów administracji rządowej oraz ich współdziałania z organami samorządu terytorialnego i innymi podmiotami, w zakresie przeciwdziałania i zwalczania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji.

    Do życia powołał ją w lutym 2013 roku premier Donald Tusk. Michał Boni – wówczas minister administracji – był jedną z głównych twarzy tego projektu. – Likwidacja rady to zła decyzja. Bo nawet jeśli ostatnimi czasy nie pracowała wydajnie, to była i jest potrzebna. Rada nie miała samodzielnej siły sprawczej, ale motywowała różne instytucje do działania, pozwalała lepiej rozumieć to, co wiąże się z radykalizacją zachowań. Zamawialiśmy analizy, szkoliliśmy pracowników administracji i policję – tłumaczy Michał Boni.

    W Radzie zasiadali przedstawiciele różnych resortów i instytucji publicznych – z ministerstwa sprawiedliwości i MSW (prezentowali informacje o przestępstwach z nienawiści, o łamaniu reguł związanych z niedyskryminacją i tolerancją), z ministerstwa edukacji (mówili o możliwych lekcjach i programach edukacyjnych uczących tolerancji i rozumienia odmienności), z ministerstwa sportu (planowali imprezy sportowe), z ministerstwa pracy (tworzyli projekty integracji uchodźców i pracy z trudną młodzieżą), a także przedstawiciele rzecznika praw dziecka i praw obywatelskich.

    – Wypracowaliśmy program roboczy: po pierwsze – reagować na łamanie prawa i zachowania nienawistne, po drugie – edukować i po trzecie – dawać świadectwo – tak, żeby każdy atakowany ze względu na ksenofobię nie czuł się osamotniony – opowiada Boni.

    Według byłego ministra, brak rady oznacza w istocie brak koordynacji tych „drobnych, organicznych, ale jednak działań w ważnej sferze społecznej”. – To także brak punktu odniesienia w administracji, że trzeba działać razem. Utrudniony zostanie także przepływ informacji w tej dziedzinie między organizacjami pozarządowymi a administracją. Szkoda – puentuje Michał Boni.

    Mieczysław Krawczyk
    Jak czytam o „osiągnięciach” rady to nie mogę uwierzyć, że takie bzdury opowiada były minister. Cyt. „Wypracowaliśmy program roboczy: po pierwsze – reagować na łamanie prawa i zachowania nienawistne, po drugie – edukować i po trzecie – dawać świadectwo – tak, żeby każdy atakowany ze względu na ksenofobię nie czuł się osamotniony – opowiada Boni” . To trzeba rady do takich działań? Wyobraź sobie Panie Boni, że w szkołach i w życiu codziennym 99,9999…% Polaków realizuje takie działania – bez pieniędzy i bez rady!!!

    Maria Trzaskalska · Uniwersytet Wrocławski Wydział Filologiczny
    największym błędem było dopuszczenie Boniego, płatnego kapusia SB do jakichkolwiek stanowisk w państwie, bo mamy wystarczyjąco mądrych ludzi nie-kapusiów. utrzymywanie za pieniądze podatników następnej grupy darmozjadów było i jest błędem. popędzenie ich do normalnej roboty jest chwalebne! jak się komuś „rasizm” przytrafi, są od tego paragrafy i sądy. żadnej „rady” nie potrzeba, która „uradzi, potępi i wyda komunikat, że jest przeciw”. kapusiu Boni rozlicz się z afery elektronicznej na miliardy, bo to za twojego ministrowania się działo! a swoją drogą, dobrze, że ci Korwin przyłożył w ryj, bo zasłużyłeś na to w pełni, a nawet na więcej

    Zbigniew Krasuski · Liceum Ogólnokształcące im. Gen. Władysława Andersa w Złocieńcu
    Ha ha ha rewelacja, podpisję sie pod tym Emotikon grin

    Danusia Pietrosiuk
    Dooobry artykul, bardzo dobry ,brawo Pani Trzaskalska za odwage.

    Polubienie

  5. http://wiadomosci.onet.pl/wielka-brytania-i-irlandia/cameron-nie-przeprosi-trumpa-za-ostra-krytyke/yqglg1


    David Cameron Foto: PAP

    Cameron nie przeprosi Trumpa za ostrą krytykę

    Premier Wielkiej Brytanii David Cameron oświadczył dziś, że nie zamierza przepraszać Donalda Trumpa, jedynego obecnie kandydata Republikanów na prezydenta, za nazwanie proponowanego przez niego zakazu wjazdu muzułmanów do USA „głupim i błędnym”.

    Po zwycięstwie we wtorkowych prawyborach w stanie Indiana i wycofaniu się z wyścigu najpoważniejszego rywala, Teda Cruza, Trump ma praktycznie zapewnioną nominację prezydencką Partii Republikańskiej na listopadowe wybory prezydenckie w USA.

    Cameron, zapytany dziś przez dziennikarzy, czy w imię dobrych stosunków między Wielką Brytanią a Stanami Zjednoczonymi przeprosi Trumpa, skoro ten może zostać następnym prezydentem USA, odpowiedział, że jest gotów się z nim spotkać, ale przepraszać nie zamierza. – Jasno mówiłem i mówię, że propozycja, która została wówczas przedstawiona, była, jest i pozostanie błędna – zaznaczył.

    „Daily Telegraph” zauważa, że cieniem na ewentualnym spotkaniu Camerona i Trumpa położą się słowa premiera, że poglądy amerykańskiego miliardera na muzułmanów, w tym proponowany przez niego zakaz, „rodzą podziały oraz są głupie i błędne”. – Gdyby przyjechał z wizytą do naszego kraju, zjednoczyłby nas wszystkich przeciwko sobie – powiedział wówczas Cameron w parlamencie.

    Cytowany przez „Daily Telegraph” przyjaciel i nieformalny doradca Trumpa powiedział, że niemal murowany nominat Republikanów „nie będzie klękał przed poprawnością polityczną” i nie wycofa się ze swoich słów. Rzecznik Trumpa powiedział jednak, że polityk „nie chowa urazy” i „po uzyskaniu partyjnej nominacji rozważy zaproszenie od pana Camerona”.

    W grudniu 2015 roku Trump wzbudził powszechną krytykę, gdy zaproponował wprowadzenie „całkowitego zakazu wjazdu do USA dla muzułmanów”, zarówno dla imigrantów, jak i turystów, by chronić USA przed „straszliwymi atakami ze strony ludzi, którzy wierzą w dżihad”. Swój pomysł ogłosił krótko po strzelaninie w Kalifornii, w której muzułmańskie małżeństwo zabiło 14 osób.

    Trump powiedział też, że niektóre części Londynu są „tak zradykalizowane”, że policjanci „obawiają się tam o swoje życie”.

    W odpowiedzi ponad pół miliona osób podpisało petycję, domagając się zakazania Trumpowi wjazdu do kraju; petycja została przez rząd odrzucona. W liczącej 65 mln mieszkańców Wielkiej Brytanii żyje ok. 2,7 mln muzułmanów.

    ~swoi do swoich po kocie mleko : cameron skomle tylko to co mu rabbi z city napluja do ucha. nic wiecej, to tylko posluszna pacynka wielkiego kozla mossadu. zniszczyc europe jak sie da taki plan s..mickiej rasy nadludzi.

    ~Mr Brexit : Brawa za odwagę dla Donalda Trumpa. To początek dobrej zmiany. Teraz czekamy na Brexit, potem Trump w Białym Domu, potem Maryna we Francji, następnie pucz w RFN i wywalenie Merkel i ma szansę być znowu normalnie.

    ~”niedorozwój” do red is good: Zjedz trochę kiełków pszenicy, popij kozim mlekiem, załóż świeżą koszulką z Che Guevarą (zdjąwszy tę zapoconą) i sandały, wytrzep robaki z dredów i idź na rowerek.

    Polubienie

  6. Nie wiem po co wklejasz te teksty, skoro mozna przeczytac je gdzie indziej? Co to nowego wnosi? Jaką ma wartośc dodaną? Wygląda to jak trolowanie na wlasnym blogu.
    Lepiej zajmij się „księzycem” o którym zaczęła się ciekawa dyskusja na brunatnych, ostatni wpis:
    http://www.historycy.org/index.php?showtopic=142529&pid=1544604&st=90&#entry1544604

    Zwraca uwagę, że giermańskośc slowa księżyc jest zaledwie z ósmego wieku, wszystko inne to bajki i wymysły.
    Zwraca uwagę, że zacytuję:

    „poproszę o pełną germańską etymologię tego słowa, czyli dowód na to, że nie zostało zapożyczone z innych języków.
    …….
    Może ‘koenig, konung’ pochodzą od słowiańskiego ‘konik’?
    We wschodniej Europie buława z głową konia była symbolem władzy:

    …….
    Niemcy piszą ze König pochodzi od künic, pierwszy raz

    poświadczone w 8 stuleciu. Reszta to rekonstrukcja.

    QUOTE(wiktionary.org)
    seit dem 8. Jahrhundert bezeugt; mittelhochdeutsch: künic,

    künec; althochdeutsch: kunig, kuning; altsächsisich: kuning; aus

    germanisch *kuniz bzw. *kuningaz = „Mann aus vornehmem

    Geschlecht“[1][2][3]
    https://de.wiktionary.org/wiki/K%C3%B6nig

    Koniec cytatu.

    Pochodzi od „Kunic” ha ha ha…

    Urynowicz głupkiem nazywa kogoś kto będzie z gwary polskiej wywodził sens najbardziej pierwotnych słów, a tutaj taki giermański numer. he he he…
    Urynowicz już popuszcza, gdyż nie tylko jak wyżej napisano, buława z głową konia była symbolem wladzy”, ale brzmi to IDENTYCZNIE jak nasze polskie gwarowe ‚kunik’.
    Ot i wyszła cala germańskość tego słowa.

    Przypomnę, że od tego Kunig allochtoniści w naukowy sposób wywodzą nasz ‚księżyc’ i ‚księdza’.
    A tymczasem w sanskrycie:

    RkSeza m. moon lord of the stars [nasze księża]
    kSaNadA f. night, lightning, giving leisure [tutaj i poniżej mamy nawet ‚n’, tak jak i q gwarowym polskim ‚kSioNdz”, forma jest identyczna]
    kSaNadAdhinAtha m. moon
    kSaNadeza m. moon, lord of the night [tutaj oprocz ‚n’, mamy dodatkowo literę ‚z’, czyli rdzeń KSNDZ z dowolny przelatywaniem samogłosek, charakterystycznym w słowiańskim]

    i cała teoria o germańskim zapożyczeniu slowa ‚księżyc”, ale i co za tym idzie kniaż, książe, ksiądz, leci do czarnej dziury.
    Wcale nie zdziwię sie gdy powiedzą, że 8 wieczny zapis giermański ma większą moc dowodową niż sanskryt. he he he..

    Jak dla mnie giermanie nazwali księciem kogoś kto siedział na „kunik-u” w grupie pieszych wojowników, tutaj kłania sie bitwa nad Dołęzą sprzed 3200 lat, gdy tylko wazniejsi dowódcy siedzieli na koniu.
    Jak że słowiański był dla nich obcym, więc nie rozumieli, że brzmi to tak żałosnie i żenująco, że żaden Słowianin by tego nie przyjął, dla nich było egzotyczne, więc i atrakcyjne.

    Polubienie

    • Robert on 2016-05-06 o 05:29 said:
      Nie wiem po co wklejasz te teksty, skoro mozna przeczytac je gdzie indziej? Co to nowego wnosi? Jaką ma wartośc dodaną? Wygląda to jak trolowanie na wlasnym blogu.
      (…)

      Czytałeś to o czym jest ten wpis? Masz to podane w pierwszym zdaniu:
      „A oto krótki, ale bardzo ważny przerywnik, w cyklu artykułów odnoszących się do słowa GRo/o”u/vD,.. który poruszy zagadnienie „widzenia rzeczywistości i jej oceniania i wyciągania wniosków na przyszłość”…”

      Może ja widzę te same rzeczy szerzej niż Ty, albo Ty je widzisz węziej… Jeśli nie widzisz w tych komentarzach związku z czasami tzw. Konstytucji 3 Maja… no cóż… Lepiej w takim razie zajmijmy się tym:

      (…)
      Lepiej zajmij się „księzycem” o którym zaczęła się ciekawa dyskusja na brunatnych, ostatni wpis:
      http://www.historycy.org/index.php?showtopic=142529&pid=1544604&st=90&#entry1544604
      (…)

      Kopiuję i zamieszczam Twoje dwie uwagi pod wpisem bardziej nadającym się do zajmowania się niemieckim księżycem. 🙂

      Polubienie

  7. Czyż nie wygląda on jak potomek słowiańskich rolników R1a L664 wprowadzających rolnicze nazewnictwo na Wyspach?
    Gdyby na polskie wiosce, ktoś mu dał czapeczkę i posadził na zdezelowanej C-330 Ursus nikt by się nie zorientował, że jedzie zadufany w sobie brytyjski premier.

    Polubienie

    • Coś w tym jest, bo jakoś zawsze dokładnie tak o nim myślałem, ot obły parobas bez charakteru, ale taki co to go jego ojciec do miasta rzucił… Jak to mówią w tęczowej FaFce… słoik z Mordoru? 🙂

      Polubienie

  8. To jest głos watykańskiego historyka – tchórza.
    Schowajmy się do mysiej dziury, może nas nie zauważą.
    A przede wszystkim podporządkować się nakazom kościółka i nie szkodzić interesom watykańskim.
    Takim samym idiotą był król – pożal się boże – niejaki Sobieski Jan – watykański przydupas.

    Polubienie

  9. Papierz odebrał nagrodę „karola – karła wielkiego”.
    Śmiechu warte, nawzajem sobie dupki oblizują zachłanne kreatury.

    Polubienie

  10. Znów się zaczyna…

    http://www.dzienniknarodowy.pl/363/zydzi-pod-polskim-konsulatem-w-nowym-jorku-/

    Młodzi Żydzi pod polskim konsulatem w Nowym Jorku oskarżali Polaków o Holokaust. Powoływali się na Grossa. [wideo]

    Opublikowano: 6 maja 2016 08:43:31

    Rabin Zev Friedman zorganizował pikietę pod konsulatem RP w Nowym Jorku w której udział wzięli uczniowie żydowskiej szkoły Rambam Mesvita High School w Lawrence. W sumie zgromadziło się około setki osób. Rabin Zev Friedman mówił o „polskich obozach zagłady”, a powstały one na terenie Polski ponieważ Polacy się na ich powstanie godzili.


    Rabin Zev Friedman i uczeń szkoły Rambam Mesvita High School pod konsulatem RP z transparentem „W Polsce zamordowano 3 miliony Żydów”

    Młodzi Żydzi pod polskim konsulatem w Nowym Jorku oskarżali Polaków o Holokaust. Powoływali się na Grossa. [wideo]

    W materiałach prasowych rozsyłanych przed demonstracją powoływano się na słowa Jana Tomasza Grossa o tym, że „Polacy zamordowali w czasie wojny więcej Żydów niż Niemców”. Jak się okazało, młodzi Żydzi biorący udział w proteście nie wiedzieli nic o tym, że w czasie II wojny światowej Polska nie istniała jako państwo, a na ich transparentach widniały granice Polski już te powojenne. Nie mieli również pojęcia, jak wielka liczba Polaków została wymordowanych przez Niemców w trakcie tej wojny.

    Polubienie

    • „W materiałach prasowych rozsyłanych przed demonstracją powoływano się na słowa Jana Tomasza Grossa o tym, że „Polacy zamordowali w czasie wojny więcej Żydów niż Niemców”. Jak się okazało, młodzi Żydzi biorący udział w proteście nie wiedzieli nic o tym, że w czasie II wojny światowej Polska nie istniała jako państwo, a na ich transparentach widniały granice Polski już te powojenne. Nie mieli również pojęcia, jak wielka liczba Polaków została wymordowanych przez Niemców w trakcie tej wojny.”

      Może powstanie nowe polskie przysłowie: głupi jak żyd.

      Polubienie

  11. http://www.dzienniknarodowy.pl/369/jak-onet-i-wirtualna-polska-na-islamistow-osleply-/

    Ewaryst Fedorowicz

    Jak Onet i Wirtualna Polska na islamistów oślepły i ogłuchły

    Opublikowano: 6 maja 2016 15:07:27

    Rano, kompa odpalam – i cóż ja widzę?! Widzę Onet i WP. A tam, na jedynkach – srutu tutu, pierdu pierdu, czary mary i takie tam, pardon – bzdety No proszę samemu sprawdzić [patrz: ilustracja do tekstu].

    Jak Onet i Wirtualna Polska na islamistów oślepły i ogłuchły

    Nic o szantażu niemiecko-brukselskiej ferajny, pod tytułem:

    albo pozwolicie islamistom – proszę wybaczyć właściwą mi precyzję opisu – macać wasze kobiety, tak jak my im pozwoliliśmy w Kolonii

    i wysadzać wasze porty lotnicze i stacje metra (jak my pozwoliliśmy w Brukseli)

    – albo płacicie okup po 250 tys eurasów za każdego islamistę, którego my, Prawdziwi Europejczycy, zaprosimy, aby z naszymi kobietami, portami lotniczymi i stacjami metra robił jak wyżej.

    No nic – ani słowa!

    Pierwsze moje skojarzenie na temat Onetu i WP było takie: idioci!

    No proszę się nie obrażać – skojarzenie jest niczemu niewinne, jest silniejsze ode mnie.
    A co dopiero takie top-of-mind!

    Zresztą od razu to skojarzenie od siebie odepchnąłem – boszsz… co to był za wysiłek! (to odpychanie).

    Ale – dałem radę!
    Bo przecież największymi portalami (nawet w Polsce) nie mogą rządzić idioci!

    Niestety, zaraz dopadło mnie skojarzenie drugie: CENZURA!

    Ale tu już mi poszło łatwiej:
    przecież cenzura to była za komuny, a po 4 czerwca 1989 to my już mamy tę, no – aha – wolność mamy!

    A podejrzewać Axel-Springer-Onet o cenzurę?! Niemiecko-szwajcarskie modelowe medium?!

    Eeee… fuj! Aż się zawstydziłem.

    WP to wprawdzie jakieś tam tłuste misie, ale tłuste misie mają to do siebie, że są miłe (jak to misie) toteż trop pod tytułem CENZURA uznałem za fałszywy, a dokładniej – niesłuszny (a to nie to samo).

    To skoro nie cenzura – i tu już mi się włączyło myślenie logiczne (ja tak czasem mam) –
    skoro nie cenzura, to… CELOWE DZIAŁANIE!

    Tak! Celowe!

    Ale jakiż temu działaniu (celowemu) przyświecał cel?

    Pal!

    – żartowałem… żadnego strzelania. Dziś przynajmniej.

    Cel przyświecał taki, żeby było dobrze!

    Komu dobrze?

    No jak to komu:

    im dobrze: widocznie na niepublikowaniu takich treści zarobią więcej, niż na publikowaniu. 😀

    Logiczne?
    Logiczne!

    To się wolność gospodarcza nazywa i malkontentom nic do tego.

    Ale że i Onet i WP to baaardzo porządne media są, to biznes biznesem, ale i o coś dla Publiczności zadbały:

    o to, żeby na przykład Polaczków durnych nie denerwować:

    „Po co babcię denerwować – niech się babcia cieszy!” (a jakie to ważne, wytłumaczył Młynarski, w czasach, gdy był jeszcze tekściarzem): Wojciech Młynarski – Po co babcię denerwować

    A jak już prezes Rzepliński wraz tymi, no… kolesiami orzekną, że odmowa przyjęcia islamistów jest niekonstytucyjna, jak już PiS ręce załamie, Boże coś Polskę śpiewając wyszlocha, że to nie ich wina, że nie oni, ale inni szatani byli tam czynni (to naprawdę nie Kaczyński – to Ujejski), i jak nam tych islamistów na karki wepchną,

    jak się ta kamanda trójmiejskich cinkciarzy i pazernych kmiotów znów do koryta dorwie….

    to będzie jak za moich, młodych lat:

    sojuz durnych Polaczków za – izwinitie – pysk trzymał będzie krótko, tylko już sojuz nie sowiecki, a europejski, ale to żadna różnica, bo pysk tak samo obolały.

    I wtedy, to dopiero zobaczycie, co to znaczy dostać w …sempiternę (guglować młodzi, guglować)!

    A było, jak Fedorowicz, za tym wejściem do euro kołchozu nie głosować. Taaa…

    Polubienie

  12. http://www.dzienniknarodowy.pl/348/andruszkiewicz-chwali-kontrowersyjna-konstytucje/

    Andruszkiewicz chwali kontrowersyjną Konstytucję 3 maja

    Opublikowano: 4 maja 2016 10:09:01

    W oficjalnej propagandzie Konstytucja 3 maja przedstawiana jest jako nowoczesna i w takim duchu na temat tego dokumentu napisał na Facebooku poseł Adam Andruszkiewicz, prezes Młodzieży Wszechpolskiej. Taki wpis może trochę dziwić, bo kontrowersje wokół Konstytucji 3 maja nie są czymś nowym, na co zwracał uwagę m.in. Adam Doboszyński.


    Andruszkiewicz chwali kontrowersyjną Konstytucję 3 maja

    Adam Andruszkiewicz na Facebooku:

    Konstytucja 3 maja, pierwsza nowoczesna konstytucja w Europie- powinna stać się symbolicznym fundamentem do budowy nowego, dumnego i silnego państwa polskiego. Dzieło naszych przodków , jest przykładem faktu, że jako Polacy możemy nadawać ton innym europejskim narodom, bez kompleksów pokazując nasze własne dążenia i rozwiązania ustrojowe.

    Gwarantuję Wam, że jako narodowcy zaproponujemy Polakom wspólną budowę nowoczesnej i silnej Rzeczypospolitej, na miarę XXI wieku. Bez sztucznych podziałów. Bo Polska jest ponad nami wszystkimi!

    Głosów krytycznych wobec Konstytucji 3 maja można przytoczyć wiele, ale przytoczymy tylko dwa

    Prof. Jacek Bartyzel Konstytucję 3 maja krytykuje z pozycji konserwatysty i monarchisty:

    Do krańcowej irytacji doprowadza mnie coroczna paplanina o tym, że pierwsza spisana w Europie a druga na świecie – jak by to był powód do dumy; przecież spisywanie prawa to znak, że prawdziwe prawo, niepisane, już nie działa. Jej związek z polską tradycją (co podkreślał m.in. Mickiewicz!) był mocno naciągany, głównie przepaja konstruktywistyczny duch oświecenia, na czele z wydumaną i niemożliwą do spełnienia, a przede wszystkim fałszywą teorią „trzech władz”.

    W Konstytucji 3 maja dostrzega tylko jeden dobry wg niego zapis:

    Na dobrą sprawę tylko jeden jej artykuł winien obowiązywać zawsze – ten o religii rzymskokatolickiej jako panującej i zabronieniu przejścia od niej do jakiejkolwiek innej pod karami apostazji: ciekawe, że tego akurat nikt nie przypomina? Zresztą, nie miejmy złudzeń: masoni, którzy pisali jej tekst, nie wpisali tego rozdziału z gorliwości religijnej, przeciwnie – to było tylko ich „alibi” wobec katolickiego narodu.

    Ale jednocześnie prof. Bartyzel broni samego świętowania Konstytucji 3 maja i pisze, że sam wywiesza tego dnia flagę narodową ale z zupełnie innego powodu niż nabożeństwo do tego dokumentu. 3 Maj jest po prostu symbolem; w jego celebrowaniu zapisana jest historia nadziei, pragnień, woli przetrwania, niepodległości, tożsamości. I jak krótko zauważa na koniec:

    W 3 Maja czcimy to czym on był dla nas przez ponad dwa stulecia – MITEM.

    Dużo mocniejszy głos krytyki pod adresem Konstytucji 3 maja spada ze strony zamordowanego przez komunistów po II wojnie światowej działacza narodowego i imiennika posła Andruszkiewicza, Adama Doboszyńskiego, który 24 maja 1939 roku wygłosił odczyt „Dramat 3-go Maja w świetle najnowszych badań. Cztery przestrogi z XVIII-go wieku”. Doboszyński zastanawiał się również czy należy ruszać MIT Konstytucji 3 maja:

    Zastanawiałem się nad tym, czy w ogóle posuwać się po tej drodze, czy interesować się kulisami tych zdarzeń, czy też raczej stanąć na stanowisku, na jakim Polska stoi od lat stu, na stanowisku nie tykania mitu 3-go Maja. Przecież na tym micie chowało się w Polsce szereg pokoleń, ten mit za czasów rozbiorów zagrzewał ludzi do wysiłków, ten mit rozgrzewał zesłańców wędrujących na Sybir – i wielu, wielu jest ludzi w Polsce, dla których ten mit stanowi rzecz bardzo szacowną i drogą.

    I dalej w rozważaniach Doboszyński odpowiada sam sobie:

    Jestem najgłębiej przekonany, iż mit 3-go Maja, mit tego masowego zrywu, którym naród polski zadokumentował jakoby przed światem swoją wolę do samoistnego bytu i swą umiejętność stworzenia nowych form życia państwowego, stał się dziś szkodliwy. Uważam, iż w miejsce tego mitu powinna przyjść prawda.

    Przypomina kulisy w jakich doszło do uchwalenia Konstytucji 3 maja:

    Konstytucja 3-go Maja została uchwalona przez zaskoczenie. Konspiracja była ścisła, reżyseria była staranna. Obrano datę 3-go maja jako leżącą tuż po świętach Wielkiej Nocy i korzystając z tego, iż większość posłów była poza Warszawą, ucieknięto się do oszustwa, fabrykując z pełną świadomością ich nieprawdziwości depesze zagraniczne, mające wpływać na wahających się posłów i nakłonić niezdecydowanych do uchwalenia reform.

    Ale również w swoim odczycie mówił kto stał za jej przygotowaniem i w czyim ona była interesie:

    Konstytucję tę stworzyło – jak wiemy – pokolenie wychowane w duchu masońskim, ludzie ujęci w karby konspiracji masońskiej, kierowani przez masońskich przybłędów, którzy robią przymierze z królem pruskim nie tyle w przeświadczeniu, iż król pruski jest rzeczywiście przyjacielem Polski, ale dlatego, iż król pruski był masonem i że obowiązuje ich solidarność masońska. Fryderyk II, zwany Wielkim, był jak wiemy, jednym z najwyższych członków zakonu Illuminatów; masoni całego świata byli do jego dyspozycji. Nic dziwnego, że masoni polscy byli również do jego dyspozycji.

    Źródło: Adam Doboszyński „Dramat 3-go Maja w świetle najnowszych badań. Cztery przestrogi z XVIII-go wieku”

    Polubienie

  13. http://wpolityce.pl/polityka/291783-prof-nowak-szantaz-co-sobie-o-nas-pomysla-na-salonach-zachodnich-dziala-coraz-slabiej-wiekszosc-juz-sie-nie-chce-wyzwalac-z-polskosci

    Prof. Nowak: Szantaż „co sobie o nas pomyślą na salonach zachodnich” działa coraz słabiej. „Większość już się nie chce wyzwalać z polskości”

    opublikowano: wczoraj, g. 22:12

    Kiedy wspomniałem o 2015 roku to miałem wrażenie, że to jest punkt, w którym zaczynamy dostrzegać pewien proces, a proces ten zaczął się naturalnie wcześniej. Teraz dostrzegamy jego konsekwencje w skali społecznej. Widzimy już w tej skali, że szantaż tego typu: „co sobie o nas pomyślą na salonach zachodnich” – szantaż, który był bardzo skuteczny jeszcze 5- 7 lat temu – działa dużo słabiej, z każdym miesiącem coraz słabiej. Tylko dlatego powiedziałem, że teraz to zjawisko można to zobaczyć — mówi prof. Andrzej Nowak w wywiadzie udzielonym serwisowi „Teologii Politycznej”.

    Historyk zestawiając rzeczywistość II i III RP przekonuje, że schemat myślenia ukazującego polskość jako nienormalność jest coraz słabszy.

    Wskazywano widoczny, bliski horyzont tej normalności, to znaczy: Europę. Wejdziemy do Europy, porzucimy Polskę i w końcu zostaniemy Europejczykami. Oczywiście, Europejczykami z prowincji, takimi „trochę gorszymi Europejczykami”, ale trudno, lepiej być gorszym Europejczykiem niż najlepszym Polakiem. Takie było założenie. I myślę, że ono było społecznie skuteczne najdalej do 2015 roku. Sądzę, że obecnie się to założenie przełamuje. (…) Decyzje te okazują się skrajnie nieracjonalne, szaleńczo zideologizowane – i tego nie da się już zakryć żadnym mitem „mądrzejszego Zachodu”. Krótko mówiąc, zaczynamy się leczyć jako społeczeństwo z kompleksu postkolonialnego — czytamy.

    Prof. Andrzej Nowak zauważa, że rzeczywistość Europy Zachodniej w coraz większym stopniu jest odbierana krytycznie:

    Okazuje się, że awans do roli pana Junckera czy Verhofstadta jest marzeniem jakiejś bardzo wąskiej grupki ludzi. Ogromna większość społeczeństwa polskiego już się nie chce wyzwalać z polskości do tego właśnie wyimaginowanego, lepszego świata Europy Zachodniej. Oczywiście, powodem tutaj jest na pewno nie tylko kwestia imigrantów, ale to jest test, papierek lakmusowy, który ujawnia, że ta Europa zachodnia nie ma się lepiej od nas, gdy idzie o stan politycznych elit, o stan debaty publicznej, wolności słowa, stan zdrowego rozsądku – i nie we wszystkim na pewno należy ją naśladować — tłumaczy.

    Całość rozmowy na portalu teologiapolityczna.pl.

    autor: Notujemy …

    cześć 37.165.35.* 11 godzin temu
    Rozsądny głos ,ale o tym że wejscie do uni będzie w końcu szkodliwe dla Polski to wiedziałem juz w 2oo4

    …@… 11 godzin temu
    Dokładnie, Polska to przepiękny kraj ! Pogoń za zachodem wynika z zaszłości – z czasów komuny. Wtedy faktycznie zachód (i jeszcze dalej – USA) mogły być wzorem dla postkomunistycznych krajów. W tej chwili to zachod może się wzorować na Polsce ! Kto pojeżdził po świecie ten wie !

    judoka 80.51.0.* 12 godzin temu
    Mamy potencjał najlepszy na świecie. Uczciwą pracą, mądrym prawem i asertywnością przeskoczymy wszystkich. Rodacy nie pękamy idziemy po swoje!

    Mateusz 172.56.6.* 12 godzin temu
    Tusk i zach. banda chcieli mieć polskich pachołków głupich,ciemnych,bez tożsamości!! Wykroiła wąskom grupę dyplomatolow politycznych za to biegłych w aferach,korupcji,manipulacji,złodziejstwie!! Dość!

    Jadzka@jludwicka dzisiaj, g. 6:23
    Aka, mam nadzieje, ze sie mylisz, wydaje mi sie, ze nie wszystko potrafimy przewidziec i bedzie jeszcze niejeden motyl nad Amazonka, ktory zmieni wyobrazona przez wiekszosc kolej rzeczy.

    Emanuel Czyżo@eczyzo dzisiaj, g. 2:40
    Ja myślę, że jest ciągle jeszcze jeden hamulec w naszym rozwoju. Jest nim niewola partyjna. Ciągle jeszcze oczekujemy, że to politycy za nas wszystko zrobią, uleczą nas i Polskę. A tymczasem politycy to mała garstka. Oni sami bez nas niewiele zdziałają. Tu potrzebne jest rozluźnienie tej partyjnej niewoli. My sami i nasi politycy musimy złączyć nasze siły, zaufać sobie wzajemnie i wspólnie stawić opór złu. Ani problemy, ani ich rozwiązywanie nie może być ujęte w partyjne więzy. Te więzy muszą być patriotyczne a nie partyjne. Zauważmy jeszcze jedno. Zobaczmy nawet zawartość aktualną tego portalu wpolityce.pl. Ile tematów każdego dnia związanych jest i rozpatrywanych w języku walki partyjnej.

    aka@aka dzisiaj, g. 1:53
    Ta Europa za chwilę będzie chodzić w burkach i klękac na dywanikach. A raczej to, co z niej zostanie. Jedno pokolenie – i tak będzie.

    Pozdrawlak 37.47.33.* dzisiaj, g. 1:45
    Świadomość sp. ewoluuje, nigdy się nie zatrzyma. Taka jest ludzka natura. Nowaku, zajmij się Rosją, bo na tym się znasz. Nie tykaj 20 wieku – masz problemy z sobą

    toscana@toscana dzisiaj, g. 0:39
    Jesteśmy mądrzy, inteligentni, mamy piękne tradycje narodowe, kulturowe i rodzinne, jesteśmy w Polsce i jestesmy Polakami i to jest powód do dumy i jednocześnie Europejczykami bo Polska lezy w Europie czego pan Schetyna czy Kijowskli nie wiedzą

    aga 89.69.51.* dzisiaj, g. 0:25
    Patrzac na nasza historie – mozemy byc dumni z tego ze jestesmy Polakami

    http://wpolityce.pl/kultura/291832-minister-glinski-nagrodzil-znalazcow-cennych-zabytkow-nie-ulegli-pokusie-latwego-zarobku-ale-postapili-zgodnie-z-prawem-zdjecia

    Polubienie

  14. http://myslkonserwatywna.pl/adam-doboszynski-projekt-wloskiego-przybledy-o-konstytucji-3-maja/

    Adam Doboszyński: Projekt włoskiego przybłędy (O Konstytucji 3 Maja)
    Mariusz Matuszewski | 3 maja 2016 | 4 Komentarzy

    3maj155555„Dramat 3-go Maja w świetle najnowszych badań. Cztery przestrogi z XVIII-go wieku” – odczyt Adama Doboszyńskiego, wygłoszony 24 maja 1939 roku w sali Stowarzyszenia Techników w Warszawie staraniem redakcji tygodnika literacko-społecznego „Prosto z Mostu”.

    Rok temu, w więzieniu lwowskim, wpadła mi w ręce książka wypożyczona jednemu z moich współwięźniów z biblioteki więziennej, napisana przez Józefa Bielińskiego w r. 1905 pod tytułem: „Żywot ks. Adama Czartoryskiego”.

    Przypadkowo wziąłem tę książkę do ręki i zwróciłem uwagę na pewien niezmiernie charakterystyczny ustęp. Autor książki wspomina o memoriale, który ma się znajdować w archiwum Czartoryskich w Krakowie, memoriale podyktowanym w Paryżu w r. 1788 młodemu ks. Czartoryskiemu przez ks. Piattolego, włoskiego przybłędę, wówczas wychowawcę młodego Lubomirskiego, a następnie sekretarza Króla Stanisława Augusta i jedną z najwybitniejszych osobistości Polski w okresie Sejmu 4-letniego. Ks. Piattoli podyktował młodemu Czartoryskiemu schemat poczynań konspiracyjnych, które miały na celu przeprowadzenie w Polsce reform. Na czele tej konspiracji miał stać Quatuorvirat – czterech mężów, związanych przysięgą i tajemnicą. Mieli to być ludzie bardzo wpływowi, dobrzy patrioci, bogaci, światli. Do pomocy tym Quatuorvirom miano wybrać 8 członków, również wpływowych i możnych.

    Ta dwunastka stanowiłaby Kongres patriotyczny, który miał przeprowadzić zmianę ustroju w Polsce. Pierwszym zadaniem tego Kongresu byłoby skonfederowanie wszystkich województw, zawładnięcie wojskiem przy eliminowaniu zupełnym ówczesnego rządu, następnie przeprowadzenie wyborów do sejmu skonfederowanego. Sejm ten powinien był postanowić stworzenie stutysięcznej armii, wyznaczyć dwóch regimentarzów, jednego dla Korony, drugiego dla Litwy i wreszcie ustanowić Komitet Nadzwyczajny, który by kierował sprawami publicznymi na prawach dyktatorskich. Zamierzano poza tym utworzyć komisję, która zażąda od obywateli państwa przedstawienia sobie planów, projektów, myśli dotyczących przyszłej reformy.

    Z tych referatów miał się wyłonić projekt przyszłej konstytucji, która miała być uchwalona przez Sejm. Poza tym mieli Quatuorviri w tajemnicy przed królem i rządem rozesłać swoich zaufanych mężów do wszystkich państw Europy w charakterze nieoficjalnych ambasadorów Polski. Na tych ambasadorów kwalifikowaliby się ludzie wyższych sfer, światli, towarzyscy i odpowiednio pod względem dyplomatycznym przygotowani. Wreszcie Komitet ten miał zawrzeć odpowiednie traktaty i ustalić politykę zagraniczną.

    Masońskie kariery

    Przeczytawszy o tym projekcie Piattolego puściłem wodze wyobraźni i starałem się odtworzyć dzieje tego tak brzemiennego w następstwa czterolecia, 1788 do 1792. Wyobrażałem sobie postać Piattolego, który stał się z czasem sekretarzem królewskim, a wówczas był wychowawcą młodego Lubomirskiego. Że Piattoli w ogóle dostał się do Polski i na to stanowisko dowodzi tylko, iż musiał należeć do masonerii.

    Znamy z dzieła K. M. Morawskiego analogiczną karierę Lucchesiniego, również włoskiego przybłędy, który się dostał do masonerii, został powołany do Berlina, wkradł się w łaski Fryderyka i został posłem pruskim w Warszawie. Kariera Piattolego szła podobnie: dostał się do Warszawy, dostał się na dwór polski i jako preceptor jednego z młodych Lubomirskich wyjechał do Paryża. W Paryżu nastąpiło zapewne wtajemniczenie go do wyższych stopni masońskich. I wówczas Piattoli w tej stolicy ówczesnego świata, w której przygotowywała się rewolucja, podyktował młodemu Czartoryskiemu plan opanowania Polski, przeprowadzenia analogicznej imprezy, jaką masoneria zamierzała wykonać we Francji.

    Bo uprzytomnijmy sobie, kiedy to było.

    Jest to rok 1788. O dwa lata wcześniej we Frankfurcie odbył się zjazd zakonu masońskiego Illuminatów, na którym to zjeździe, jak to dzisiejsi historycy stwierdzają, zapadła uchwała zniesienia we Francji monarchii i jakoby zapadł również wyrok śmierci na Ludwika XVI. Nie będzie zapewne dalekie od prawdy przypuszczenie, iż równocześnie z postanowieniem wywołania we Francji rewolucji musiano postanowić wywołanie analogicznej rewolucji i w Polsce. Świadczy o tym zupełna synchronizacja rewolucji francuskiej i bezkrwawej rewolucji, jaką był Sejm Czteroletni. W roku 1788 – a więc w dwa lata po frankfurckiej decyzji wywołania rewolucji – czynione są we Francji przygotowania do zwołania Stanów Generalnych, a w rok później zostały zwołane te Stany, poprzedzone zarządzeniem przedłożenia przez wszystkie gminy tzw. „cahiers de doleances”, zażaleń i wniosków poprawy. Rzecz ciekawa, iż Piattoli w swoim memoriale proponuje również zażądanie od obywateli Rzpltej przedstawienia Komisji projektów dotyczących przyszłej reformy.

    Widzimy daleko idącą analogię. Jest rzeczą zupełnie jasną nie tylko dziś, ale musiało być jasne i wówczas, iż żądanie od każdej gminy w kraju przedstawienia projektów naprawy konstytucji jest rzeczą całkowicie utopijną i może mieć jedynie na celu wywołania nastrojów rewolucyjnych.

    Quatuorvirat

    Zastanawiałem się, kto mógł należeć do tego Quatuorviratu, kierującego losami Polski i skojarzyłem sobie w głowie projekt Piattolego z jednym ze sprawozdań, które w czasie Sejmu Czteroletniego wysłał do króla pruskiego jego wysłannik w Warszawie Lucchesini. Otóż Lucchesini pisze, że ówczesna Polska, jej polityka, a w szczególności działalność Sejmu Czteroletniego zależy od ściśle zakonspirowanej czwórki ludzi, do których należą Potoccy Ignacy i Stanisław, marszałek Stanisław Małachowski, i reprezentant Małopolski, będącej pod zaborem austriackim, Ignacy Morski. Tych czterech ludzi było tak zakonspirowanych, iż o tej czwórce kierującej nie wiedział król polski…, ale wie o nich ambasador króla pruskiego Lucchesini. Lucchesini zawiadamia swego monarchę, jakie będą posunięcia tych zakonspirowanych Quatuorvirów, daje im rady i wskazówki i nawet w liście skierowanym do króla pruskiego zapowiada, jakie będą przyszłe posunięcia tych zakonspirowanych władców Polski.

    Szczegół ten zaczerpnąłem z książki Jędrzeja Giertycha, który wziął go z Kalinki piszącego przed pięćdziesięciu laty. Giertych wyciąga wniosek, iż ludzie ci obdarzali Lucchesiniego swoim zaufaniem dlatego, iż był to ambasador sprzymierzeńca Polski. Mam wrażenie, iż podstawy zaufania rządzących Polską Quatuorvirów do Lucchesiniego nie tworzył fakt, iż Lucchesini był ambasadorem Prus, tylko, że Lucchesini był wysokiego wtajemniczenia masonem.

    Tak czy owak możemy stwierdzić fakt już dzisiaj niewątpliwy, ustalony historycznie, iż Polską z czasów Sejmu Czteroletniego kierowało, może mówię za silnie, w każdym razie w tej Polsce decydującą rolę odgrywało dwóch przybłędów, nie mających z Polską nic wspólnego: jednym z tych ludzi był Lucchesini, drugim był Piattoli. Doszło do tego, iż projekt Konstytucji 3-go Maja spisano po francusku, gdyż Piattoli językiem polskim nie władał i potem dopiero przetłumaczono ten projekt na język polski.

    Czy obalać mit?

    Tyle jako wstęp do tych rzeczy, które chciałbym Państwu dziś wieczorem powiedzieć.

    Przyznaję się, iż przemyśliwując te dziwne okoliczności Sejmu Czteroletniego i Konstytucji 3-go Maja popadłem w poważną rozterkę. Zastanawiałem się nad tym, czy w ogóle posuwać się po tej drodze, czy interesować się kulisami tych zdarzeń, czy też raczej stanąć na stanowisku, na jakim Polska stoi od lat stu, na stanowisku nie tykania mitu 3-go Maja. Przecież na tym micie chowało się w Polsce szereg pokoleń, ten mit za czasów rozbiorów zagrzewał ludzi do wysiłków, ten mit rozgrzewał zesłańców wędrujących na Sybir – i wielu, wielu jest ludzi w Polsce, dla których ten mit stanowi rzecz bardzo szacowną i drogą. Mówię tutaj oczywiście o ludziach dobrej woli. Poza tym jest wielu ludzi, dla których ten mit stanowi broń, którą z pełną świadomością i cynizmem operują. Że ten mit działa, to widzimy co roku w dniu 3-go maja.

    Zastanawiając się nad rolą Lucchesiniego i Piattolego, zastanawiałem się nad tym, czy należy ten mit obalać, czy należy iść dalej po drodze, którą szło w Polsce wielu badaczy: i Kalinka przed 50 laty, i K. M. Morawski, po części prof. Skałkowski i wielu innych. Zastanawiałem się, czy my mamy dziś po odzyskaniu niepodległości burzyć ten mit, czy powinniśmy go zachować. Warunkiem zachowania tego mitu jest zaprzestanie wszelkich dalszych badań na ten temat i zaprzestanie popularyzowania rewelacyjnych wyników tych badań.

    I tu uprzytomniłem sobie dwa rodzaje zarzutów, które wysuwają przeciwnicy burzenia mitu 3-go Maja. Jeden zarzut klasyczny, znany wszystkim, o którym wie każda służąca i każdy dorożkarz, tj. zarzut szargania świętości: święto 3-go Maja, to święto narodowe. Nie wolno tego tykać.

    Zarzut ten łączy się w bardzo ciekawy sposób z tak żywą w ostatnich czasach dyskusją na temat bronzowienia i odbronzawiania wielkich ludzi i wielkich zdarzeń. Bywają mity pewnych faktów historycznych i bywają mity ludzi, i tak jak bronzowić i odbronzawiać można ludzi, tak również można ubronzawiać i odbronzawiać pewne fakty historyczne. Weźmy na przykład mit Unii lubelskiej, mit również działający potężnie na umysły i wyobraźnię. Nie trudno byłoby przypuszczam ten mit w takiej czy innej formie odbronzować i wiem, iż w tym kierunku przedsiębrane są próby.

    Można by zbadać, jak to było w Lublinie, można by spróbować ten fakt historyczny umniejszyć, odbrązować, ośmieszyć. Czytałem niedawno książkę, która wprowadza za kulisy wyprawy wiedeńskiej. Ale jeżeli chodzi o kwestię ubronzowania pewnych faktów historycznych, to zdaje mi się, że sprawa 3-go Maja stanowi tutaj wypadek zupełnie klasyczny. Naród stoi dziś wobec dylematu, czy dalej bronzować akt 3-go Maja, czy puścić snop światła i starać się wykryć prawdę, prawdę historyczną, tyczącą się Sejmu Czteroletniego, w szczególności aktu 3-go Maja.

    Jest jeszcze druga strona tego medalu. Chodzi o rzecz bardzo dziś modną w psychologii i to zarówno indywidualnej, jak i zbiorowej: o kwestię kompleksu niższości. Pytanie wygląda tak: czy należy w narodzie, który cierpi chronicznie od lat 200 na kompleks niższości, ten kompleks niższości pogłębiać przez dewaluowanie pewnych zdarzeń, które przywykliśmy uważać za zdarzenia wielkiej miary w życiu narodu? Czy nie jest niezręczna taktycznie chęć, by ten wspaniały zryw patriotyczny, tę wspaniałą reformę, którą zwykliśmy wielbić, nagle detronizować? Czy nie dojdzie wówczas naród do tego wniosku, iż skoro nawet tak wzniosły fakt okazuje się w rezultacie faktem ujemnym, i skoro największe nasze zrywy, że tak powiem, państwowotwórcze zostały w ciągu ostatnich dwustu lat inicjowane i wyreżyserowane przez ręce obce, ręce przynajmniej obojętne, jeżeli nie wrogie – czy uświadomienie sobie przez naród takiego faktu nie pogłębi w nim tej rozterki duchowej, w której naród polski od dwustu lat się znajduje? Czy w chwili, kiedy prężymy się do skoku, w chwili skupienia wszystkich sił psychicznych, moralnych i intelektualnych, tego rodzaju podważanie pewnych wszczepianych w umysły Polaków pojęć nie jest rzeczą po prostu karygodną?

    Wiem, iż wychodząc z tej sali będziecie się Państwo w rozmowach swoich nad tym zastanawiali, czy jest rzeczą dobrą czy złą, że ten temat dziś poruszam? Jestem przekonany, że zdania na ten temat będą rozbieżne. Jednak chcę stwierdzić, że zdaję sobie sprawę z tego, iż te próby odbronzawiania aktu 3-go Maja mogą tylko wówczas być usprawiedliwione, jeśli potrafi się wykazać, że ten mit w życiu narodu stał się szkodliwy. I to jest celem dzisiejszego odczytu.

    Szkodliwy mit

    Jestem najgłębiej przekonany, iż mit 3-go Maja, mit tego masowego zrywu, którym naród polski zadokumentował jakoby przed światem swoją wolę do samoistnego bytu i swą umiejętność stworzenia nowych form życia państwowego, stał się dziś szkodliwy. Uważam, iż w miejsce tego mitu powinna przyjść prawda. Dlaczego?

    Przyznam się, iż już dość dawno, może od lat dwudziestu, nie rozumiem w pełni ludzi, którzy mówią, że to jest takie niesłychanie krzepiące dla naszej świadomości narodowej poczucie, iż na dwa lata przed upadkiem zdobyliśmy się na tak wspaniały zryw. Przyznam się, że to rozumowanie nie trafia mi do przekonania. Gdybym wiedział, że Polska upadła w chwili największej depresji, największego wyczerpania sił twórczych, gdybym mał przekonanie, że Polska upadła dlatego, bo wszyscy wielcy ludzie w narodzie byli zgnici, bo Polska nie miała ani ludzi ofiarnych, ani dobrej woli, to wówczas można by powiedzieć, że była to rzecz nieunikniona: Polska musiała upaść.

    Ale ta myśl, iż znalazło się wielu ludzi światłych, ofiarnych, że znalazła się elita, grono wybrane, które zdobyło się na to, by naród wprowadzić na drogę świetlanego rozwoju i że naród zdobył się nawet na rzecz wiekopomną, którą zaimponował całemu światu, a w półtora roku później Polska upadła i to upadła w sposób haniebny, nie bójmy się tego wyrazu – kampania Poniatowskiego i Kościuszki, którzy mieli bronić Konstytucji 3-go Maja, miała przebieg niesłychanie żałosny; król i Kołłątaj w haniebny sposób zgłaszają swój akces do Targowicy – ta myśl o niechlubnym końcu niepodległego bytu Polski jest potworna. Odpowiada się na to: zrehabilitowało nas powstanie Kościuszki. Powstaniem Kościuszki Polska jakoby zadokumentowała, iż broni nie tylko swojej niepodległości, ale i idei wyrażonych w Konstytucji 3-go Maja. Czy to twierdzenie jest aby słuszne?

    Dla mnie cały problem naszych powstań łączy się psychologicznie ściśle z problemem Konstytucji 3-go Maja. Wielbię i podziwiam twórców, inicjatorów i wykonawców naszych powstań, uczestników powstania Kościuszki, uczestników Legionów, uczestników powstania w r. 1830, uczestników powstania w r. 1863, uchylam czoła również przed krwią ofiarnie przelaną w r. 1905, nie kwestionuję faktu, że z najtragiczniejszych nawet klęsk naród wyciągał duże korzyści moralne, krzepiące go do dalszej walki, ale te wszystkie zdarzenia historyczne pogłębiają we mnie jeszcze ten kompleks niższości.

    Ja mówię sobie: jeżeli tylokrotnie najlepsi członkowie naszego narodu, najbardziej ofiarni, najbardziej bohaterscy zdobywali się na walkę o niepodległość – tyle razy z takim poświęceniem, z taką ofiarą, i jeżeli zawsze ta rzecz paliła na panewce, jeżeli nasze powstania nie dały nam niepodległości, mimo iż niekiedy byliśmy od tej niepodległości bardzo niedaleko, to mam wrażenie, że bronzowanie tych wszystkich mitów jest niecelowe. I jest celowe i pożądane oświetlenie, dlaczego wysiłki najlepszych synów narodu polskiego na przestrzeni 150 lat prowadziły z reguły do przegranej.

    Uważam, że jeżeli się da to oświetlenie, i jeżeli w mózgi ogółu Polaków wrazi się myśl, iż był jakiś powód konkretny, wyraźny, dla którego wysiłki najlepszych synów narodu przez 150 lat nie doprowadziły do zwycięstwa, uważam, że jeżeli się myśl taka w umysłach ogółu Polaków wryje, to wówczas nasz kompleks niższości nie tylko się nie pogłębi, ale przeciwnie zniknie: poczujemy się na siłach do stawiania czoła niebezpieczeństwom, gdy będziemy wiedzieli, czego unikać, by zamiast tryumfu wszelkie nasze wysiłki nie kończyły się tragicznie.

    Problem bronzowienia

    Mówi się o szarganiu świętości, o symbolach, mówi się o autorytetach. Pamiętamy wszyscy niedawną dyskusję na temat bronzowienia Mickiewicza, na temat odbronzawiania Sobieskiego – opinia publiczna doszła wówczas mniej więcej do takiego wniosku:

    Każdy wielki człowiek ma swoje małe strony, ma swoje śmieszności, miał w życiu chwile, których się wstydzi, ma swoje zakamarki, do których nierad zagląda. Problem wygląda w ten sposób: czy te ujemne momenty, w życiu wielkiego człowieka nieuniknione, czy te ujemne strony równoważą jego zasługi, które w opinii polskiej zostały ubronzowane? Innymi słowy, czy zasługi Mickiewicza, o których wie każdy dwunastoletni czy czternastoletni Polak, czy te zasługi nikną w porównaniu z pewnymi ujemnymi cechami charakteru czy epizodami życia?

    Weźmy postać Sobieskiego. Sobieski w umyśle ogółu Polaków jest postacią rycerską, symbolizującą rolę Polski jako przedmurza chrześcijaństwa, Sobieski to jest wielki wódz, to jest nieustraszony rycerz, to jest wielki katolik. I pamiętamy wszyscy niedawno wydaną książkę, oświetlającą życie zakulisowe, oświetlającą od tyłu życie Sobieskiego. Książka ta napsuła bardzo dużo krwi. I znowu wyłania się pytanie: czy pewne ciekawostki z życia Sobieskiego, które mogą rzucić na niego światło nieprzychylne, podrywają kontury postaci Sobieskiego, jakie się wyryły w mózgach i przede wszystkim w sercu każdego Polaka? Mam wrażenie, że nie podrywają. Tak samo, jeżeli chodzi o rewelacje o Mickiewiczu mam wrażenie, że nie podrywają bynajmniej zasadniczego obrazu tego najgenialniejszego moim zdaniem człowieka, którego wydały dzieje Polski.

    Problem bronzowienia czy odbronzowiania łączy się więc ściśle z problemem narastania pewnych świętości, pewnych autorytetów w życiu narodu. I może ustalimy tutaj pewne zasady: możemy powiedzieć, że jeżeli pewne mity osnuły się dokoła wielkich postaci i zdarzeń historycznych, jeżeli jakiś mit mający wielkie walory jest w ogólnych zarysach prawdziwy, wówczas mamy prawo żądać, by zbyt natarczywie nie szukano dziur na całym, by zbyt natarczywie nie zaglądano za kulisy ludzi i wypadków.

    Ale bywają wypadki, kiedy mity są w swym ogólnym zrębie nieprawdziwe, jak to jest z mitem 3-go Maja. Uważam, że skoro badania historyczne doprowadzają do wniosku, iż dany mit w ogólnym swoim zarysie jest nieprawdziwy, to nie jest celowe i nie jest wskazane ten mit bronzowić, przeciwnie – należy dążyć do prawdy.

    Przez lat 150 z Sejmu Czteroletniego i z Konstytucji 3-go Maja tworzono pewien symbol. Cel był podwójny. Jeden był cel, który przyświecał ludziom dobrej woli, aby naród w swej walce o niepodległość miał siłę motoryczną, która by zagrzewała serca i wyobraźnię. Drugi był cel jeszcze wyraźniejszy, cel masoński.

    Sejm Czteroletni i Konstytucja 3-go Maja, to typowe osiągnięcia masonerii, to nie tylko tryumf masonerii jako takiej, ale tryumf ducha masońskiego i metod masońskich w życiu polskim. Jest rzeczą jasną, iż masoneria, która rządzi Polską od lat dwustu, była zainteresowana w tym, by ten mit podsycać – i jest nadal zainteresowana. I ostrzegam Państwa przed wszelkimi próbami, czynionymi już od lat wielu, podważenia, podrywania i ośmieszenia wszelkich usiłowań, dążących do rzucenia światła na kulisy 3-go Maja. Powtarzam jeszcze raz: jest w Polsce dużo ludzi, którzy w dobrej wierze starają się ten mit galwanizować i utrzymywać. Ale mit ten stał się zupełnie wyraźnie określoną bronią i jednym z narzędzi masonerii dla utrzymania jej wpływów w Polsce. W tym sensie mit ten jest narzędziem bieżącej polityki i narzędzie to musi być z rąk masonerii wytrącone. (Oklaski).

    Reformy Czartoryskich czy 3-ci Maj?

    Antyrosyjski sojusz Rzeczypospolitej z Prusami, wspieranymi przez Wielką Brytanię (29.03.1790) był samobójczym błędem Polaków.

    Spośród Polaków najbardziej wpływowym działaczem był w epoce Sejmu Czteroletniego ks. Kołłątaj. Obok Kołłątaja znamy wiele nazwisk myślicieli, publicystów, działaczy politycznych i społecznych, widzimy imponującą plejadę ludzi dążących do naprawy Rzeczypospolitej. I utarło się u nas mniemanie, że Konstytucja 3-go Maja, że cały dorobek Sejmu Czteroletniego, to był przewrót, to był przełom w duchowym życiu Polski. Uczono nas, że po dwustu latach nierządu dopiero w latach 1788/92 skierowano wreszcie nawę Rzeczypospolitej na tory odrodzenia i odrzucono to wszystko, co w Polsce było zgniłym i rozszarpano wreszcie te węzły ustrojowe, które przeszkadzały narodowi w duchowym renesansie.

    W moim przekonaniu mniemanie to jest błędne. Nasze oficjalne dziejopisarstwo waha się z zajęciem stanowiska na ten temat. Mógłbym się jednak powołać na profesora Uniwersytetu Poznańskiego, Skałkowskiego, który rzucił tę myśl – myśl, którą podchwytuję, i która moim zdaniem powinna się stać w Polsce własnością szerokiego ogółu, myśl, że okres, w którym Polska weszła na drogę przełomowych reform, to był okres wcześniejszy o ćwierć wieku od Konstytucji 3-go Maja, okres reform Czartoryskich w latach 1764-1768.

    Ponieważ rzecz tę uważam za niezmiernie ważną, więc pozwolę sobie trochę szerzej na ten temat tutaj pomówić.

    Choroba saska

    Musimy sięgnąć do czasów saskich, do czasów najgłębszego upadku. Polska jest wówczas ciężko chora. Trawi ją od stu lat gorączka złotej wolności, choruje na demokratyzm, zanik władzy i autorytetu, choruje na nieodłączny od liberalnej demokracji pacyfizm, który zabija w narodzie cechy rycerskie i naród towarzyszów pancernych przemienia w naród hreczkosiejów. Choruje Polska na materializm – ciężkie niedomaganie, prowadzące do rozhartowania charakterów i do zaniku cnót obywatelskich.

    Prawda, że w tych ciężkich czasach zacieśniają się więzy, łączące polskość z katolicyzmem. Ale nie jest to już, niestety, katolicyzm Oleśnickich i Hozjuszów, a tym bardziej nie jest to surowy i zdobywczy katolicyzm średniowiecza, wiara gorąca jak płomień, w której ogniu przetapiają się przywary osobiste i niesprawiedliwości społeczne. Katolicyzm XVIII wieku jest chory. I to jest jednym z powodów, dla których tak ciężko chora była w XVIII wieku i Polska.

    Skończyła się już ofensywa kontrreformacji; podgryzany racjonalizmem, w rozbracie ze schodzącą na manowce wiedzą, podminowany masonerią, zagnieżdżającą się nawet w szeregach duchowieństwa, Kościół katolicki wchodzi w XVIII wieku w okres słabości, z którego zaczyna się tryumfalnie dźwigać dopiero w naszych czasach. Nawiasem mówiąc, w chwili, gdy katolicyzm tryumfalnie się dźwiga, dźwiga się również i Polska.

    Osłabiony w XVIII wieku katolicyzm nie mógł się stać dźwignią, która by dopomogła Rzpltej do poniesienia się z upadku. Pijana tradycjami dawnej świetności, pijana rozpasaniem demokracji szlacheckiej, pijana małmazją i węgrzynem, Rzeczpospolita staje się bezwładna i bezbronna. Dokoła warują uzbrojeni po zęby i żarłoczni sąsiedzi. Jeszcze 6 dziesiątków lat hamuje króla pruskiego Rosja, licząc na to, że cała Polska stanie się jej łupem.

    W wyczerpanym organizmie Polski zagnieżdżają się bakcyle masońskie. Masonem jest nie tylko August II, nie tylko bigot August III, ale stanie się nim również i Stanisław Poniatowski. Pierwszy ślad istnienia masonerii w Polsce spotykamy pod datą 1729. Im dalej w wiek XVIII, tym większy w Polsce zasięg wpływów masońskich.

    Z ducha i potrzeb narodu

    Ale epoka saska nie jest tylko epoką upadku i marazmu. Zawsze tak bywa, że gdy naród osiągnie dno upadku, wówczas widzimy już narastające siły, które mają, o ile naród nie jest przeznaczony na zagładę, wyprowadzić go z powrotem na drogę wielkości. W upadku saskim budzi się w narodzie polskim świadomość klęski i potrzeba odrodzenia. Dwu braci Czartoryskich, Michał i August, organizują stronnictwo zwane „familią”, stronnictwo, które niewątpliwie wypływa z ducha narodu polskiego, stronnictwo, które nie szukało inspiracji z zewnątrz, które co prawda szukało nieraz pomocy na zewnątrz kraju, które pod koniec swojej działalności sprzymierzyło się nawet z Rosją, ale które było wyrazem ducha i potrzeb narodu. Obok Czartoryskich wysuwają się na czoło w tym stronnictwie kanclerz Zamoyski i ks. Konarski. Idee ich krążą po kraju, zastępy ich zwolenników są zwarte i liczne.

    I wreszcie przychodzi chwila pomyślna, w której Czartoryscy mogą przystąpić do wykonania swoich reform. August III umiera, Stanisław August Poniatowski, siostrzeniec Czartoryskich, zostaje królem. I wówczas to na sejmie r. 1764 Czartoryscy przystępują do reform zdaniem moim głębszych, dalej sięgających niż reformy, których dokonał Sejm Czteroletni. Przede wszystkim do reform przemyślanych, do reform dojrzałych. Reformy Czartoryskich są dojrzałe, przeprowadzane ręką mistrzowską. Nie będę się tutaj wdawał w szczegółową historię. Muszę stwierdzić, iż w najważniejszych dla życia polskiego sprawach, a więc w sprawie mieszczańskiej, w sprawie żydowskiej i w sprawie ustroju – Czartoryscy rzucili podwaliny pod odrodzenie Polski.

    Weźmy kwestię Żydów, tak chętnie przemilczaną przez naszych historyków. Czartoryscy przeprowadzili w r. 1764 na sejmie rozwiązanie sejmu żydowskiego, tzw. sejmu czterech prowincji, który od lat 150 rządził żydostwem w Polsce. Trzeba pamiętać, iż w latach minionych większość sejmów polskich zerwano za poduszczeniem Żydów. Czartoryscy położyli kres rozwojowi żydowskiej potęgi: rozwiązali sejm żydowski, skasowali automatyczną nobilitację chrzczonych Żydów, nałożyli na Żydów pogłówne. Wreszcie w r. 1763 wyszedł dekret, który mógł był rozwiązać problem żydowski: wydano nakaz zawierania przez Żydów paktu z każdym miastem polskim, przy czym jeżeli miasto paktu nie zawrze, to Żydom nie wolno działać i mieszkać w danym mieście. Jak widzimy, problem żydowski wszedł w reformach Czartoryskich na drogę radykalnego załatwienia.

    To samo, jeśli chodzi o sprawę mieszczan. Nie będę się wdawał w szczegóły. Muszę stwierdzić tylko, że renesans miast polskich datuje się już od reform lat 1764-68. Sejm Czteroletni przychodzi do gotowego, zastaje miasta zregenerowane, a jednak dopuszcza przedstawicieli miast do Sejmu tylko z głosem doradczym. Można powiedzieć, iż Sejm Czteroletni na punkcie mieszczan, ich prerogatyw okazał się o wiele mniej śmiałym i odważnym niż książęta Czartoryscy, pomimo, iż za czasów Sejmu Czteroletniego przewodnicy mieszczaństwa polskiego zorganizowali się w masonerii i dzięki temu mogli liczyć na większe uwzględnienie swoich dezyderatów.

    Jeżeli chodzi o kwestię chłopów, to w r. 1767 uchwalił sejm karę śmierci na szlachcica, zabijającego chłopa. Jest to bodaj od czasów Kazimierza Wielkiego pierwsza ustawa na korzyść chłopa w Polsce, ustawa, która bierze chłopa pod opiekę prawa, która daje mu prawa ludzkie. Należy stwierdzić, iż Sejm Czteroletni, w szczególności Konstytucja 3-go Maja nie zrobiły dla chłopa nic.

    Wreszcie kwestia ustroju. Liberum veto jak rak toczyło Polskę do stu lat. Należy stwierdzić rzecz bezwarunkową i w naszej historii dziwnie mało podkreślaną, iż właśnie Czartoryskim zawdzięcza Polska faktyczne zniesienie liberum veto.

    Na sejmie elekcyjnym w r. 1764 Czartoryscy przeforsowali, iż wszystkie następne sejmy będą nadal odbywały się pod węzłem konferencji. Ustrój polski wymagał, jak wiadomo, do uchwał sejmowych jednomyślności, ale przewidywał instytucję konfederacji. Gdy naród polski był w niebezpieczeństwie, kiedy groziła mu katastrofa, wówczas zawiązywał konfederację, a w tej konfederacji obowiązywała zwykła większość głosów. Z reguły stawało się to z chwilą śmierci króla. Sejmy tzw. konwokacyjne, a następnie elekcyjne odbywały się od czasów Zygmunta Augusta pod węzłem konfederacji, tzn. decydowała większość głosów. Czartoryscy przeprowadzili swą reformę ustroju w sposób klasyczny, usuwając zło, a pozostając w ramach tradycyjnego ustroju Rzpltej. Zwalczyli liberum veto w ten sposób, że na przyszłość wszystkie sejmy miały się odbywać pod węzłem konfederacji, tym samym na przyszłość wszystkie sejmy miały rozstrzygać większością głosów.

    Najgłębsza tragedia naszych dziejów

    Gdyby ta reforma się była utrzymała, wówczas konstytucja polska, ustrój Polski, byłby w 95 % raz na zawsze uzdrowiony. Niestety, wróg czuwał. Katarzyna zorientowała się poniewczasie do czego dążą Czartoryscy i zażądała wycofania głównych reform, a w szczególności zażądała rozwiązania konfederacji. I tutaj następuje tragedia, jedna z najgłębszych tragedii naszych dziejów, tragedia, do której opisania nie wziął się do tej pory żaden pisarz, nie znalazł się dramaturg, który by ją wniósł na deski teatralne. Tragedia, z której płynie dla nas bardzo głęboka nauka.

    Tragedia tym większa, iż król Stanisław August, człowiek słabego charakteru, wiotki jak trzcina, człowiek, o którym historycy wydają jak najbardziej ujemny sąd, jednak zdecydował się na otwarty konflikt z Katarzyną i wydał odpowiednie rozkazy wojsku. Niestety, Czartoryscy ustąpili i przyjęli gwarancję Katarzyny.

    Obaj Czartoryscy, starcy liczący już wówczas grubo powyżej 60 lat, ludzie krwi jagiellońskiej, fortun ogromnych, przyzwyczajeni od lat kilkudziesięciu do rzucania swego głosu na szalę wszystkich wydarzeń w Polsce, ludzie, za którymi szła większość patriotów polskich, ludzie, którzy dla przeprowadzenia w Polsce reform nie wahali się posłużyć Rosją wbrew własnym interesom Rosji, wielcy politycy, którzy własnymi rękoma położyli zrąb swoich reform, którzy wprowadzili Polskę na drogę wiodącą do odrodzenia – natknąwszy się na sprzeciw Katarzyny załamali się i ustąpili.

    Pierwsza przestroga

    Są to rzeczy zbyt mało znane i dlatego uważałem za mój obowiązek szeroko Państwu tu o nich opowiedzieć, gdyż płynie z nich pierwsza przestroga, jaką musimy wynieść z tych bolesnych czasów, przestroga jakże aktualna dla dzisiejszej epoki. Okazuje się, iż nie wystarczy jasny pogląd na potrzeby kraju, bo tego Czartoryskim nie brakowało. Nie wystarczą dobre chęci, nie wystarczy zapał i patriotyzm – potrzeba hartu. Ludzie, stojący na czele narodu, muszą być twardzi i nieustępliwi, bohaterscy i ofiarni, nie zdemoralizowani posługiwaniem się zagranicznymi ideami i zagranicznym oparciem. Kierownicy narodu muszą mieć charaktery hartowne! Tylko wówczas naród może być pewny dobrej przyszłości, jeżeli ma to przekonanie, iż ludzie kierujący nim są hartowni jak stal! (Oklaski).

    Ostatni zryw

    Na gwarancję Rosji, która najbardziej ślepym z Polaków otworzyła wreszcie oczy, na dokonaną już faktycznie utratę niepodległości, odpowiedział naród konfederacją barską. Zapamiętajmy to sobie dobrze: Bar, to ostatni niezależny zryw narodu aż po nowożytny, obecny ruch narodowy. Ostatni.

    Podkreślam jeszcze raz to, o czym mówiłem na początku mego odczytu, iż uchylam jak każdy Polak czoło przed bohaterstwem i ofiarnością ludzi, którzy do bojów o niepodległość Polski w tylu heroicznych zrywach powstawali, ale stwierdzam, iż ostatnim zrywem podyktowanym duchem czysto polskim, nie skażonym obcymi ideami, a w szczególności ideami masońskimi, iż ostatnim czysto narodowym zrywem aż po czasy nowoczesnego ruchu narodowego, to był Bar.

    Wszystko, co się dziać będzie z Polską między epoką księdza Marka Karmelity, a czasami Romana Dmowskiego, to poczynania wyrosłe z ideologii obcej duchowi polskiemu, po części i z inspiracji obcej, choćby te poczynania były jak najbardziej ofiarne i bohaterskie. Polska była heroiczna, ale inspiracja, ale sposób myślenia, ale duch był obcy. Bar, to po nasze czasy ostatni samodzielny poryw ducha narodowego, poryw tak trudny do rozgryzienia dla masońskich historiografów, bo irracjonalny, nie usiłujący realizować jakiegoś programu, ale samozachowawczy, poczęty z najgłębszego ducha duszy polskiej, chcącej bronić swej swoistości, swej najgłębszej narodowej więzi psychicznej i swej wiary przed brutalnym dotykiem łap azjatyckiego najeźdźcy. I może dlatego, że walka ta szła nie o materialną stronę życia, ale o jego treść najgłębszą, zrozumieli do gruntu u nas epokę barską jak dotąd tylko poeci. Nie mogę czytać bez wzruszenia pieśni konfederatów, przypominających raczej hymny religijne, niż piosenki bojowe. Iluż poetów natchnęła promienna postać księdza Marka!

    Czasy te tak silny rzucają urok, że nie znam dziś nawet historyka, który by potrafił ustosunkować się do nich z beznamiętnym obiektywizmem. Jeśli kiedy, to niewątpliwie wówczas mogła Polska nagłym zrywem nawrócić na drogę, wiodącą do naprawy i zachowania niepodległości bytu. Nie 3-go Maja, bo wówczas Polska nie była już sobą, duch narodu był skażony. Nie 3-go Maja, nie w czasie Sejmu Czteroletniego, lecz w czasie Baru mieliśmy ostatnią szansę ratunku.

    Czytając te dzieje, widzi się to, czuje przez skórę. Przecież ówczesna Polska to jeszcze po obu stronach barykady ludzie myślący naprawdę narodowymi kategoriami: z jednej strony obóz Czartoryskich, którzy wzięli na swe barki ciężki trud wyprowadzenia z błota ugrzęźniętego wozu Rzeczypospolitej, z drugiej strony Pułascy, Krasiński, ludzie dążący, choć może chwilami po omacku, do tego samego celu. Niech się te dwa zwaśnione obozy ze sobą pogodzą, niech dojdzie rzeczywiście do zjednoczenia narodu na platformie wspólnej walki z Rosją, a zwycięstwo wydaje się niewątpliwe. Kilkakrotnie w ciągu tych długich czterech lat bojów konfederackich zjednoczenie to wydaje się tak bliskie, że tylko rękę wyciągnąć: zjednoczenie wydaje się być kwestią miesięcy czy tygodni.

    Ręka masońska

    Niestety, wówczas jak i dziś, wróg czuwa. Na podstawie najnowszych badań nie wolno nam wątpić, że to masońskie intrygi, konszachty i zabiegi udaremniły zgodę między konfederatami, a obozem króla i Czartoryskich. Badania Kazimierza Mariana Morawskiego wykazały, iż dwukrotnie w czteroletnich dziejach konfederacji barskiej zdawało się już dochodzić do zjednoczenia narodu, do zjednoczenia króla i Czartoryskich z Barem.

    W trzecim roku istnienia konfederacji przyjeżdża z Paryża płk. Dumouriez, delegowany przez rząd francuski na politycznego doradcę i wodza konfederacji. Płk. Dumouriez dostaje oficjalne polecenie doprowadzenia do zgody między królem a konfederacją. Przyjeżdża do Polski, i nagle z jego
    wpływu Generalność konfederacji ogłasza detronizację króla. Grom z jasnego nieba, niszczący w zarodku wszelkie możliwości porozumienia. Przez półtora wieku fakt ten był niezrozumiały. Obecnie Kazimierz Marian Morawski wyjaśnił, że poza oficjalnym ministerstwem spraw zagranicznych działał w Paryżu jeszcze tzw. „sekret królewski” Ludwika XV, instytucja obsadzona przez masonów. Ten „sekret królewski” wydał Dumouriez’owi polecenie doprowadzenia do detronizacji Stanisława Augusta, a tym samym do śmiertelnego skłócenia narodu polskiego.

    Widzimy więc tutaj rękę masonerii, łapiemy ją in flagranti, widzimy jak niechętnie patrzała na wszystko, co zmierzało do zjednoczenia. A chęć do zjednoczenia się u Polaków była tak silna, że w rok później i konfederaci mimo dawniejszej urazy wydają się dochodzić ponownie do zgody i porozumienia. I tu znów pada grom: tajemnicze i nieudane porwanie króla Stanisława Augusta przez konfederatów. Kazimierz Marian Morawski twierdzi, że i tu działała inicjatywa masońska. Ten drugi epizod nie jest może tak dalece wyświetlony jak pierwszy z „sekretem królewskim”, mamy jednak uzasadnione wątpliwości, czy i tutaj nie była w grze ręka masońska.

    Przypatrzmy się czteroletnim dziejom konfederacji barskiej, które każdy z Państwa studiował w szkole. Przypominamy sobie, że przedstawiają się one chaotycznie, jakoś dziwnie bezplanowo. Dla mnie dzieje konfederacji barskiej stanowią analogię do dziejów powstania 1830-31 r. Nie znam bardziej tragicznej i niepokojącej lekcji, jak dzieje powstania w 1830-31 r.

    To samo jest z konfederacją barską: jakiś chaos, jakaś tragiczna bezplanowość. Ludzie energiczni skądinąd i zdecydowani nagle zamieniają się w kunktatorów. Co chwila przestaje się rozumieć, o co chodzi, przestaje się rozumieć te wszystkie zwłoki, nie rozumie się dlaczego ludzie mądrzy robią rzeczy głupie, dlaczego ludzie porządni robią rzeczy podłe. Słyszałem niedawno zdanie – wydaje mi się – słuszne: jeżeli się widzi, że ktoś mądry robi rzeczy rażąco głupie, ktoś porządny robi jakieś świństwo, to wtedy można na pewno przypuszczać, iż tym kimś kieruje loża czy konspiracja. Pamiętając o tej zasadzie, zrozumiemy dzieje konfederacji barskiej i dzieje powstania 1831 r. Te rzeczy, których się uczymy w szkole, to jest jakby zewnętrzna fasada.

    Jeśli chodzi o konfederację barską, to niewątpliwie był to zryw powstały z najgłębszych pokładów ducha narodu. Cóż, kiedy wśród bohaterskich i szlachetnych ludzi zaczęła działać szeroko intryga masońska. Wielu masonów znajduje teren działania w konfederacji barskiej: obok licznych Polaków, spotykamy tam jubilera Poncet, Francuza, następnie Heykinga, Niemca, inicjatora loży „Cnotliwy Wędrowiec” w Preszowie, wywierającej decydujący wpływ na Generalność konfederacji. Niewątpliwie zdarzają się tarcia i między ludźmi ofiarnymi i ideowymi, ale masońska intryga działając konsekwentnie przez 4 lata toczących się bojów spaczyła przebieg i ducha konfederacji.

    Druga przestroga

    Stąd wynika dla nas przestroga druga, zasadnicza, niesłychanie aktualna. Naród polski wciśnięty pomiędzy dwu potężnych sąsiadów dążył do zjednoczenia, dążył widomymi wysiłkami swoich najlepszych synów, ale nic z tego nie wyszło, bo nie umiano się ustrzec tych ciemnych rąk, które zrywały nić zjednoczenia z chwilą, gdy zaczynała się nawiązywać. Więc przestroga druga, niesłychanie aktualna nauka z dziejów XVIII stulecia: jeżeli chcemy, by naród polski w obliczu niebezpieczeństwa się zjednoczył, patrzmy bacznie, komu powierzamy dzieło tego zjednoczenia. (Oklaski).

    150 lat rządów masonerii

    Po Barze nastąpił pierwszy rozbiór, ale gorzej jeszcze niż rozbiór, bo katastrofa ducha narodu. Od r. 1772 aż po dojrzenie nowoczesnego ruchu narodowego w ostatnich latach, przypomina naród polski ciało bez ducha. Upadek konfederacji barskiej to koniec na wiek cały idei narodowej, idei samodzielnej drogi polskiego narodu.

    Naród wpada w stan zupełnej prostracji [załamania, zwątpienia], w stan wyjałowienia psychiki narodu z elementów rodzimych. W powstałą po wywiezieniu na Sybir konfederatów i po usunięciu się Czartoryskich próżnię wciśnie się teraz duch masoński. Droga dla niego wolna. On to opanuje niepodzielnie serca i umysły Polaków. Najlepsi synowie Polski stają się teraz masonami.

    Nie da się tego zaprzeczyć, jest to faktem stwierdzonym, iż przez 150 lat od pierwszego rozbioru wszyscy najlepsi synowie narodu polskiego byli masonami. I masoni próbują ten argument obrócić na swoją korzyść. Argument ten jednak nie jest na korzyść masonerii, bo możemy stwierdzić, iż te czasy, kiedy najlepsi synowie narodu polskiego wyznawali ideały masońskie, były najtragiczniejszą epoką w tysiącletnicn dziejach Polski. To jest fakt. Jeżeli chcemy, aby naród polski rozwinął skrzydła do lotu, by wzbił się na drogi wiodące ku wielkości, to musimy zerwać z tym, co kaziło duszę narodu przez 150 lat, musimy w miejsce idei masońskiej wziąć ideę narodową. (Oklaski).

    Po Barze staje się rzecz tragiczna: nie tylko starsi, dojrzali mężowie tracą ducha narodowego, ale dzieje się rzecz szczególnie groźna dla przyszłości narodu: jego młode pokolenia zaczynają chować się w duchu obcym, a nawet wrogim wszystkiemu, co długie wieki zwykły uważać za istotę polskości.

    Weźmy Komisję Edukacji Narodowej. Pozwolę sobie zatrzymać się przez chwilę nad tą instytucją. Głoszono nam, ze dopiero od tej chwili, kiedy zaczęliśmy czerpać wzory od encyklopedystów masońskich, kiedy duchem Woltera i Rousseau zaczęliśmy przepajać wychowanie młodzieży, zaczął się renesans Rzpltej. Niestety widzimy, iż renesans ten był tragiczny.

    Dlatego pozwolę sobie zacytować sąd Mickiewicza o Komisji Edukacji Narodowej, wypowiedziany w Wykładach o literaturze słowiańskiej: „Ale cała ta popiętrowana budowa oświaty (Komisja Edukacyjna) czyli instrukcji publicznej, nie miała podstawy w żadnej prawdzie moralnej, w żadnym dogmacie ogólnym. Nasprowadzano z zagranicy dzieł, które miały służyć za elementarne. Książki te, pisane przez filozofów encyklopedystów, znajdowały się w dziwnej sprzeczności z wychowaniem religijnym, zostawionym jeszcze w rękach duchowieństwa. Logika, umiejętności ścisłe i wszystko, czego uczono w szkołach, było już wykładane podług widoków materializmu. Podrzędne zbiory historii, wyciągane z dzieł cudzoziemskich republikanów, wpajały maksymy, tchnące nienawiścią przeciw monarchiii, a obok tego starano się wystawiać uczniom dziedziczną władzę królestwa jako jedyny środek zbawienia Rzeczypospolitej”.

    Dziwna to była nauka. Z jednej strony starano się najmłodsze pokolenie polskie przerabiać w szkole na republikanów, z drugiej strony mówiono, iż tylko dziedziczna monarchia może uczynić Polskę silną; z jednej strony kazano młodzieży być gorliwymi katolikami, z drugiej strony przepajano ją duchem racjonalizmu. Czytając monografię Collegium Nobilium widzimy, iż księża pijarzy w pocie czoła tłumaczą wszystkie tragedie Woltera i każą je odgrywać wychowankom. Patrząc na to oczyma dzisiejszego człowieka ma się wrażenie jakiejś aberacji.

    Nic dziwnego, że oba pokolenia wychowane w takiej szkole (to jest pokolenie Sejmu 4-letniego i pokolenie powstania 1830 r.) to ludzie zupełnie zdezorientowani, pozbawieni busoli intelektualnej i moralnej, ludzie, którzy własnymi rękami wbrew swym najlepszym chęciom grzebali własną Ojczyznę.

    Trzecia przestroga

    Tutaj nasuwa się znów przestroga płynąca z tych czasów, przestroga, by wychowywać młodzież, która ma w przyszłości ująć w swe ręce los narodu zdala od wpływów obcego ducha. Przypomnijmy sobie dzieje wychowania w Polsce w ciągu ostatnich lat dziesięciu. Jeżeli Komisja Edukacji Narodowej łączyła się z nazwiskami takimi, jak ks. Kołłątaja, ks. Piramowicza, jak Czackiego, Ignacego Potockiego i innych, to reforma wychowania ostatnich lat dziesięciu łączy się z nazwiskami ks. Żongołłowicza i braci Jędrzejewiczów.

    Uważam, iż przestrogi płynące z głębi naszych dziejów są niezwykle aktualne. Uważam, iż rozpamiętywanie żałosnej historii pokolenia, które wyszło ze szkół Komisji Edukacji Narodowej powinno nas nakłonić do walki o to, by wychowanie w dzisiejszej Polsce przepojone było ideami i duchem narodowym. (Oklaski).

    W dyspozycji masońskiej

    Dochodzimy z powrotem do Konstytucji 3-go Maja. Konstytucję tę stworzyło – jak wiemy – pokolenie wychowane w duchu masońskim, ludzie ujęci w karby konspiracji masońskiej, kierowani przez masońskich przybłędów, którzy robią przymierze z królem pruskim nie tyle w przeświadczeniu, iż król pruski jest rzeczywiście przyjacielem Polski, ale dlatego, iż król pruski był masonem i że obowiązuje ich solidarność masońska. Fryderyk II, zwany Wielkim, był jak wiemy, jednym z najwyższych członków zakonu Illuminatów; masoni całego świata byli do jego dyspozycji. Nic dziwnego, że masoni polscy byli również do jego dyspozycji.

    Próbowano operować argumentem, że po stronie zwolenników Rosji znaleźli się również masoni. Zjawisko to normalne. Masoneria dąży zawsze do rozszczepienia swoich sił, do rzucenia swoich ludzi na obie strony barykady. Jest jednak faktem dowiedzionym, że w chwili, kiedy rozstrzygnęły się losy narodu polskiego, to co było w narodzie polskim najlepszego sprzymierzyło się z królem pruskim. To Polskę musiało prostą drogą doprowadzić do katastrofy. Na szczęście nie ma tutaj analogii z dzisiejszymi czasami, gdyż Polska na 5 minut przed dwunastą zawróciła z drogi, na której doszłaby ponownie do katastrofy rozbioru.

    Konstytucja 3-go Maja uczy nas jeszcze czegoś innego. W jaki sposób doszło do uchwalenia tej konstytucji? Rzeczy te są ogólnie znane. Wszyscy już wiemy o tym, że Konstytucja 3-go Maja została uchwalona przez zaskoczenie. Konspiracja była ścisła, reżyseria była staranna. Obrano datę 3-go maja jako leżącą tuż po świętach Wielkiej Nocy i korzystając z tego, iż większość posłów była poza Warszawą, ucieknięto się do oszustwa, fabrykując z pełną świadomością ich nieprawdziwości depesze zagraniczne, mające wpływać na wahających się posłów i nakłonić niezdecydowanych do uchwalenia reform.

    Zaniedbano przeprowadzić głębszej agitacji w kraju, w szczególności zlekceważono wolę bardzo wyraźną narodu, wyrażoną w sejmikach, tam gdzie chodziło o kwestię dziedziczenia tronu. Bezpośrednio przed Konstytucją 3-go Maja zwrócono się do sejmików z propozycją przyjęcia tronu dziedzicznego i wyboru następcy po Stanisławie Auguście za jego życia. Sejmiki odrzuciły dziedziczność tronu, lecz zgodziły się na wybór vivente rege jego następcy. Był to niesłychany wyłom w polskiej tradycji konstytucyjnej, równie może wielkiej wagi, jak swego czasu rozciągnięcie konfederacji na wszystkie sejmy. Sejm Czteroletni, zamiast na tym poprzestać, uchwalił wbrew wyraźnej woli narodu tron dziedziczny.

    Gdy się patrzy dziś na te posunięcia, na uchwałę o dziedziczności tronu wbrew woli sejmików i wbrew woli dynastii saskiej, na uchwałę o 100.000 wojsku, co do której było jasną rzeczą dla wszystkich polityków, iż w ówczesnych warunkach polskich zrealizować się nie da, gdy widzi się jak podstępnymi metodami narzucono narodowi te reformy, dochodzi się do wniosku, że przywódcy Sejmu Czteroletniego albo działali niesłychanie lekkomyślnie, albo popychały nimi jakieś ręce, które ryzykując te wszystkie karkołomne posunięcia dążyły nie do naprawy Rzeczypospolitej, ale do jej ponownego rozbioru, do tej ostatecznej zguby.

    To, że ludzie mądrzy robili źle, że ludzie stateczni robili lekkomyślnie, bo przecież reżyseria Sejmu Czteroletniego, będąca w rękach ludzi mądrych, była niesłychanie lekkomyślna, budzi podejrzenie, iż działały tutaj siły, którym zależało na zgubie Rzeczypospolitej. I rzeczywiście zguba ta nadeszła rychlej niż się spodziewano. Polska zginęła. Ginąc zostawiła nam nauki, przestrogi.

    Dziedzictwo historii

    Jeżeli mówimy dziś otwarcie o tym, jak te rzeczy działy się na Sejmie Czteroletnim, jak powstała Konstytucja 3-go Maja, to mówimy o tym dlatego, by wykorzystać te nauki, aby nie popaść z powrotem w dawne błędy. Jest to rzecz bolesna, jest to rozdrapywanie ran, które wolelibyśmy widzieć zabliźnione, ale jest to zabieg konieczny.

    Roman Dmowski w słynnym ustępie, zaczynającym się od słów: „Jestem Polakiem”, wyjętym z książki pod tytułem: „Myśli nowoczesnego Polaka” – pisał: „Jestem Polakiem – to znaczy, że należę do narodu polskiego na całym jego obszarze i przez cały czas jego istnienia…, to znaczy, że czuję swą ścisłą łączność z całą Polską: z dzisiejszą…, z przeszłą – z tą, która przed tysiącleciem dźwignęła się dopiero…, i z tą, która w połowie przebytej drogi dziejowej rozpościerała się szeroko…, i z tą, która później staczała się ku upadkowi, grzęzła w cywilizacyjnym zastoju, gotując sobie rozkład sił narodowych i zagładę państwa…

    Wszystko, co polskie, jest moje: niczego się wyrzec nie mogę. Wolno mi być dumnym z tego, co w Polsce jest wielkie, ale muszę przyjąć i upokorzenie, które spada na naród za to, co jest w nim marne”. Jesteśmy dziedzicami i spadkobiercami nie tylko Grunwaldów, nie tylko Kircholmów, Kłuszynów, Chocimów, Wiedniów, ale jesteśmy również spadkobiercami ponurych chwil upadku, chwil poniżenia. Nie możemy się od nich oddzielić. Jesteśmy ich spadkobiercami, ale jesteśmy spadkobiercami nie tylko hańby, ale i nauki, która płynie z tych czasów.

    Czwarta przestroga

    Nauka, która płynie z Sejmu Czteroletniego jest następująca: Naród nie może być oddany pod zależność ani obcych podszeptów, ani rozkazów, ani nie może być uzależniony od obcego ducha. Naród musi wytyczyć swoją własną drogę i tylko po niej może dążyć do wielkości.

    Ta nauka, choć może bolesna, jest nauką krzepiącą. Trzeba z tych przeżyć narodu polskiego umieć wyciągnąć należyte wnioski i odnieść z tego korzyści wielkie, korzyści szczególnie aktualne w dzisiejszej epoce.

    Stoimy bowiem w przededniu wielkich wypadków, w obliczu zawieruchy dziejowej, na początku wielkiego dramatu dziejowego, właśnie zaczynającego się rozgrywać, dramatu, o którym wiadomo, jak się zaczyna, ale nie wiadomo, jak się skończy. Naród polski przypomina w tej chwili okręt miotany burzą wśród mroków, okręt, który chcąc utrzymać właściwy kurs, musi mieć pewnych sterników i niezawodną busolę. Busolą tą, która nas przeprowadzi przez burze i zawieruchy dziejowe, może być tylko idea narodowa. (Oklaski).

    Armia i idea narodowa

    Jeżeli ludzie, którzy starali się uratować Polskę w epoce Sejmu Czteroletniego, doprowadzili ją do zguby i upadku, to dlatego, że nie potrafili zrealizować dwóch podstawowych rzeczy w życiu narodu: nie potrafili zorganizować armii i nie potrafili wytworzyć idei narodowej. My jesteśmy dziś w tym szczęśliwym położeniu, że mamy obie te rzeczy, których brak było naszym przodkom. Mamy silną armię i mamy ideę narodową. (Oklaski).

    I dlatego w chwili, gdy zaczyna się dramat dziejowy, naród polski mając armię i mając ideę narodową może być przekonany, że ten dramat nie zakończy się dla niego tragicznie, jak się zakończył tragicznie dramat 3-go Maja, ale dramat, który zaczynamy przeżywać, zakończy się finałem zwycięskim! (Burzliwe oklaski).”

    „Prosto z Mostu” nr 31(252)/1939, z dn. 30.07.1939 r.
    Adam Doboszyński (1904-1949) – polityk narodowy, pisarz, członek Obozu Wielkiej Polski i Stronnictwa Narodowego, personalista, krytyk socjalizmu liberalnego i zwolennik zastąpienia kapitalizmu dystrybucjonizmem, skazany na śmierć i zabity strzałem w tył głowy w komunistycznym więzieniu w Warszawie.

    Publikujemy dzięki uprzejmości portalu wirtualnapolonia.com

    3 maja 2016 o 1:16 pm Magdalena Ziętek-Wielomska pisze:
    Należy dodać, że Adam Doboszyński wrócił do kraju z misją namówienia tzw. oddziałów leśnych do zaprzestania walki. Prawdopodobnie jednak Bermanowi zależało na tym, żeby misja ta się nie powiodła – poprzez zwalczanie „band leśnych” jego własna pozycja się umocniła. Nie mam wątpliwości, że A. Doboszyńki, dzisiaj, byłby przeciwny tworzeniu mitu tzw. żołnierzy wyklętych, zgodnie z kluczem, który przedstawił w tym tekście.

    3 maja 2016 o 1:25 pm Magdalena Ziętek-Wielomska pisze:
    P.A. ” W tej najcięższej chwili złóżmy jeszcze dowód umiejętności, cechującej bardzo tylko dojrzałe narody — dowiedźmy, że stać nas na oszczędną gospodarkę żywą substancją Narodu; obok rządu dusz pamiętajmy i o ekonomii krwi. ”

    Adam Doboszyński: Ekonomia krwi i obce agentury

    http://www.nacjonalista.pl/2014/11/16/adam-doboszynski-ekonomia-krwi-i-obce-agentury/

    3 maja 2016 o 8:27 pm EWA STEPINSKA pisze:
    PAN DOBOSZYŃSKI SIĘ POMYLIŁ, BO W 1939 ROKU NIE MIELIŚMY SILNEJ ARMII, O CZY MÓGL SIĘ PRZEKONAĆ ZA MIESIĄC.

    4 maja 2016 o 11:45 am Arkadiusz Jakubczyk pisze:
    W swoim skromnym rozumieniu faktów przyznam że faktycznie, Doboszyński był przeciwny kontynuacji walki partyzanckiej. Jednak zakładał, że wybuch nowej wojny przeciwko Sowietom jest nieunikniony, że okupacja radziecka jest sytuacją przejściową że ma do czynienia z przeciwnikiem gatunku ludzkiego. Dlatego też opowiadał się za zlikwidowaniem podziemia w kraju i ewakuowaniem kadry wojskowej na zachód, pozostawiając w kraju część nieczynnych działaczy politycznych i społecznych w oczekiwaniu na zmianę warunków geopolitycznych. Jednak po powrocie do Polski szybko przekonał się jakie są realia. Jeździł po całym kraju i odbył kilkadziesiąt spotkań z działaczami narodowymi i katolickimi. Miał nadzieję, że po klęsce ZSRS w starciu z Amerykanami i wygaśnięciu okupacji komunistycznej, stworzona przez niego grupa Ośrodek stanie się zaczątkiem szerokiego frontu katolicko-narodowego, który odbuduje nowa silną Polskę. Było to jednak zadanie niewykonalne w ówczesnym czasie, o czym Doboszyński przekonał się w czasie pobytu w kraju. Większość jego rozmówców została szybko aresztowana przez UB. Nie spotkał się z Romualdem „Burym” Rajsem a sam został w końcu aresztowany i skazany na śmierć. Nie wiemy zatem jak oceniłby postawę Niezłomnych w świetle tych wydarzeń i gdyby pozwolił mu na to czas.

    Polubienie

    • http://stylzycia.newsweek.pl/konstytucja-iii-go-maja,film,385014.html

      Nie bądź Targowicą. Poznaj treść Konstytucji 3 maja
      03-05-2016 , ostatnia aktualizacja 04-05-2016 10:36

      O tym jakie prawa uchwalał historyczny dokument można się przekonać m.in. dzięki odczytaniu Konstytucji w Nowym Teatrze. Dziś była tam nasz kamera.

      O tym, że „Konstytucja 3-go maja” była pierwszą w Europie i drugą (po amerykańskiej) na świecie wiedzą niemal wszyscy. O tym, kto miał być królem po śmierci Stanisława Augusta, jakie prawa dawała chłopom i jak widziała rolę Kościoła w państwie – tylko nieliczni.

      Można się o tym jednak przekonać. Posłuchaj zapisów najsłynniejszej polskiej ustawy odczytywanych w Teatrze Nowym w ramach wydarzenia Konstytucja na Chór Polaków w reżyserii Marty Górnickiej.

      ~nie nauczyli w szkole ? SZUKAJ W NECIE ! do ~taa:”Zaskoczony uchwaleniem dnia 3 maja 1791 roku konstytucji, nuncjusz papieski, Saluzzo, natychmiast donosił do Rzymu, że ustawa majowa była zamachem stanu dokonanym przy udziale aprobujacego tłumu, a wiec miała pozór rewolucji.”Zwracajac sie do papieża, nuncjusz zalecał wstrzymanie sie od sformułowan, które mogłyby pochwalic lub aprobowac Konstytucje 3go maja. Nazywał te. H.Kołłataja, St.Staszica i Scypiona Piattolego (osobisty sekretarz króla) „jakobinami i złymi duchami króla.” Kuria rzymska i polski kler obawiali sie, że Polacy nie poprzestana na Konstytucji, lecz pójda dalej – wzorem rewolucji francuskiej – pozbawia wszelkich funkcji panstwowych, zlikwiduja przywileje kleru, położą reke na jego majatku, a ksieży przeniosą na panstwowe pensje. Co już częsciowo miało miejsce po uchwaleniu w roku 1789 przez Sejm Wielki ustawy przeznaczajacej dochody z diecezji krakowskiej na wojsko polskie. Zaborcy zaś gwarantowali Kosciołowi nienaruszalnosc praw i dóbr. Papież Pius VI dał Rosji zielone swiatło do wojny z Polska i jej rozbioru, kierując 24.02.1792 r. brewe dziekczynne do Katarzyny II, w którym nazwał ja heroina stulecia i sławił jej podboje. Wsród nich wymienił pierwszy rozbiór Polski. Katarzyna II zareagowała na Konstytucje, wspierajac polskich przeciwników reform, magnatów (ultrakatolicki beton) i dostojników koscielnych, którzy 27 kwietnia 1792 roku zebrali sie w Petersburgu (!) i ogłosili manifest unieważniajacy Konstytucje 3go maja oraz wzywajacy Rosje do zbrojnej interwencji w Polsce. W celu zatajenia faktu, że spisek zawiazano w Petersburgu manifest opatrzono data 14 maja i ogłoszono w Targowicy na Ukrainie. Głównymi działaczami spisku byli: Franciszek Ksawery Branicki, Szczesny Potocki i Seweryn Rzewuski oraz biskupi: Józef Kossakowski, Ignacy Massalski, Wojciech Skarszewski i Michał Roman Sierakowski, który pełnił funkcje naczelnego kapelana konfederacji. Papież Pius VI pobłogosławił targowice i wyraził życzenie:”aby stworzenie konfederacji stało sie poczatkiem niewzruszonej spokojności i szczescia Rzeczypospolitej” (ups!).

      Gdy w nocy z 18 na 19 maja wojska rosyjskie wkroczyły do Polski, stutysiecznej armii carskiej Polska mogła przeciwstawic tylko 50 tys. .ołnierzy. Rzym uznał wkroczenie wojsk rosyjskich do Polski za dobra nowine, gdyż targowica gwarantowała utrzymanie przywilejów kleru, a nawet powierzała mu cenzurowanie książek. Dlatego nuncjusz Saluzzo otrzymał papieskie polecenie nakłonienie króla, aby jak najrychlej do targowicy przystapił. Pomimo dwukrotnej przewagi liczebnej najezdzcy, w pierwszej potyczce do jakiej doszło pod Zielencami wojska księcia Józefa Poniatowskiego odniosły zwyciestwo. Ale jak to sie mówi: „jedna jaskółka wiosny nie czyni”. Przewaga Rosjan i niedofinansowanie polskiej armii przyniosły z góry przewidziany efekt. Bylismy spychani w strone Warszawy. Lecz sytuacja wcale nie była taka beznadziejna. Książe Józef Poniatowski i gen. Tadeusz Kościuszko przygotowywali polskie wojska nie tylko do dalszej obrony, ale mieli też plan pobicia pod Lublinem rosyjskich kolumn gen. Kachowskiego, które rozdzieliły sie (!) po przejsciu Bugu. Do bitwy nie doszło gdy. 23 lipca na zamku w Warszawie
      odbyła sie brzemienna w skutki narada.

      Król wezwał 13 osób, a wsród nich: prymasa Michała Poniatowskiego (brata króla), marszałka wielkiego koronnego Michała Mniszcha, marszałka Rady Nieustajacej Ignacego Potockiego, Hugona Kołłataja (chylę czoła przed TYM duchownym), a także marszałka Sejmu Czteroletniego (Wielkiego), Stanisława Małachowskiego oraz Kazimierza Nestora Sapieche. Król odczytał zebranym list od imperatorowej, która żądała (!) przerwania oporu zbrojnego i przystapienia do targowicy. Caryca pisała też, że króla polskiego obowiazuja pacta conventa i „wszelkie ich naruszenie, a takim jest Konstytucja 3 maja, uwalnia poddanych od przysiegi wobec monarchy.” Król zareagował na to stwierdzeniem, że Katarzyna II może go w tej sytuacji nie uznac królem, jesli nie przystapi do targowicy i nie unieważni Konstytucji.-„Naród uznaje WKMosc panem” – rzekł podskarbi Tomasz Ostrowski.-„A konfederacja targowicka, czyż sie także nie mieni byc narodem ” – zapytał prymas Michał Poniatowski.-„Buntownicy nie należą do narodu!” – odpowiedział marszałek Sapiecha, dorzucajac jeszcze: „WKMosc często nazywałeś mnie niepoprawnym ladaco. zwiń
      3 maja 23:14 | ocena:100%

      ~wq;;ny do ~Wojtek W: bzury pleciesz ! Konstytuucja zaniepokojony byl polski kler i papiez Pius VI najwiekszy wrog Polski !
      3 maja 23:27 | ocena:100%

      ~taa : ciekawe dlaczego po uchwaleniu tej konstytucji Polska stracila niepodleglosc suwerennosc na iles tam setek lat.
      3 maja 21:09 | ocena:67% | odpowiedzi: 3

      ~jeszcze mu bylo malo : W Konstytucji 3 Maja kler miał zagwarantowany dominujący wpływ na szkolnictwo (prymas jako wirylista był prezesem komisji edukacyjnej — odpowiednik dzisiejszego ministra edukacji) oraz rządy w państwie (prymas był pierwszym elementem Straży Praw — odpowiednik dzisiejszej Rady Ministrów).
      3 maja 23:40 | ocena:100%

      ~Litau : Trzeba jednak zrewidowac wiedze. Pierwsza konstytucja na swiecie byla w 1755 Konstytucja Korsykanska, druga amerykanska, trzecia Rzeczypospolitej obydwu narodow i czwarta pare miesiacy pozniej francuzka. Do tego Konstytucja 3 maja, jest konstytucja zarowno polska jak i litewska. I wlasciwie dlaczego nie swietujemy tego dnia razem z Litwinami? Czy nie warto by wspolnie swietowac wspolny wklad w demokratycznej historii Europy? Na Litwie 3 maja jest rowniez swietem narodowym z tego samego powodu co w Polsce. zwiń
      4 maja 22:28

      ~gosc : a w zycie nawet nie weszla ,wiec co tu swietowac
      4 maja 08:32 | ocena:100%

      ~bardzo belkotliwa ona byla : TU JEST TEKST KONSTYTUCJI 3 MAJA
      http://www.polishconstitution.org

      Polubienie

    • http://www.polishconstitution.org/Konstytucja-PL.html

      Tekst pobrany ze strony Biblioteki ZSO Nr. 5

      Konstytucja 3 Maja.
      Ustawa Rządowa z 3 maja 1791 r.

      PREAMBUŁA

      W imię Boga, w Trójcy Świętej jedynego. Stanisław August [1] z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książę Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Inflancki, Smoleński, Siewierski i Czernichowski, wraz ze Stanami Skonfederowanymi, w liczbie podwójnej naród polski reprezentującymi.

      Uznając, iż los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucji narodowej jedynie zawisł, długim doświadczeniem poznawszy zadawnione rządu naszego wady, a chcąc korzystać z pory, w jakiej się Europa znajduje i z tej dogorywającej chwili, która nas samym sobie wróciła, wolni od hańbiących obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą, egzystencję polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu, którego los w ręce nasze jest powierzony, chcąc oraz na błogosławieństwo, na wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń zasłużyć, mimo przeszkód, które w nas namiętności sprawować mogą dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic z największą stałością ducha, niniejszą konstytucję uchwalamy i i; tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną deklarujemy, dopóki by naród w czasie prawem przepisanym, wyraźną wolą swoją nie uznał potrzeby odmienienia w niej jakiego artykułu.

      Do której to konstytucji dalsze ustawy sejmu teraźniejszego we wszystkim stosować się mają.

      I. RELIGIA PANUJĄCA

      Religią narodową panujacą jest i będzie wiara święta rzymska katolicka ze wszystkimi jej prawami; przejście od wiary panującej do jakiegokolwiek wyznania jest zabronione pod karami apostazji. Że zaś taż sama wiara święta przykazuje nam kochać bliźnich naszych, przeto wszystkim ludziom jakiegokolwiek bądź wyznania, pokój w wierze i opiekę rządową winniśmy i dlatego wszelkich obrządków i religii wolność w krajach polskich, podług ustaw krajowych warujemy.

      II. SZLACHTA ZIEMIANIE

      Szanując pamięć przodków naszych jako fundatorów rządu wolnego, stanowi szlacheckiemu wszystkie swobody, wolności, prerogatywy pierwszeństwa w życiu prywatnym i publicznym najuroczyściej zapewniamy, szczególniej zaś prawa, statuta i przywileje temu stanowi od Kazimierza Wielkiego [2], Ludwika Węgierskiego [3], Władysława Jagiełły [4] i Witolda brata jego, Wielkiego Księcia Litewskiego [5], nie mniej od Władysława [6] i Kazimierza Jagiellończyków [7], od Jana Alberta [8], Aleksandra [9] i Zygmunta Pierwszego [10] braci, od Zygmunta Augusta [11], ostatniego z linii jagiellońskiej, sprawiedliwie i prawnie nadane, utwierdzamy, zapewniamy i za niewzruszone uznajemy. Godność stanu szlacheckiemu w Polszcze za równą wszelkim stopniom szlachectwa gdziekolwiek używanym przyznajemy. Wszystką szlachtę równymi być między sobą uznajemy, nie tylko co do starania się o urzędy i o sprawowanie posług Ojczyźnie, honor, sławę, pożytek przynoszących, ale oraz co do równego używania przywilejów i prerogatyw stanowi szlacheckiemu służących. Nade wszystko zaś prawa bezpieczeństwa osobistego, wolności osobistej i własności gruntowej i ruchomej tak, jak od wieków każdemu służyły, świątobliwie, nienaruszenie zachowane mieć chcemy i zachowujemy; zaręczając najuroczyściej, iż przeciwko własności czyjejkolwiek żadnej odmiany lub ekscepcji w prawie niedopuścimy, owszem najwyższa władza krajowa i rząd przez nią ustanowiony, żadnych pretensyi pod pretekstem iurium regalium [12] i jakimkolwiek innym pozorem do własności obywatelskich bądź w części, bądź w całości rościć sobie nie będzie. Dlatego bezpieczeństwo osobiste i wszelka własność, komukolwiek z prawa przynależna, jako prawdziwy społeczności węzeł, jako źrenicę wolności obywatelskiej szanujemy, zabezpieczamy, utwierdzamy i aby na potomne czasy szanowane, ubezpieczone i nienaruszone zostawały, mieć chcemy. Szlachtę za najpierwszych obronców wolności i niniejszej konstytucji uznajemy. Każdego szlachcica cnocie, obywatelstwu i honorowi jej świętość do szanowania, jej trwałość do strzeżenia poruczamy jako jedyną twierdzę Ojczyzny i swobód naszych.

      III. MIASTA I MIESZCZANIE

      Prawo na teraźniejszym Sejmie zapadłe pod tytułem: Miasta Nasze Królewskie wolne w państwach Rzeczypospolitej [13] w zupełności utrzymane mieć chcemy i za część niniejszej konstytucji deklarujemy, jako prawo wolnej szlachcie polskiej, dla bezpieczeństwa ich swobód i całości wspólnej Ojczyzny nową, prawdziwą i skuteczną dające siłę.

      IV. CHŁOPI WŁOŚCIANIE

      Lud rolniczy, z pod którego ręki płynie najobfitsze bogactw krajowych źrodło, który najliczniejszą w narodzie stanowi ludność, a zatem najdzielniejszą kraju siłę, tak przez sprawiedliwość, ludzkość i obowiązki chrześcijańskie, jako i przez własny nasz interes dobrze zrozumiany, pod opiekę prawa i rządu krajowego przyjmujemy, stanowiąc: iż odtąd jakiebykolwiek swobody, nadania, lub umowy dziedzice z włościanami dóbr swoich autentycznie ułożyli, czyli by te swobody, nadania i umowy były z gromadami, czyli też z każdym osobno wsi mieszkańcem zrobione, będą stanowić wspólny i wzajemny obowiązek, podług rzetelnego znaczenia warunków i opisu zawartego w takowych nadaniach i umowach, pod opiekę rządu krajowego podpadający. Układy takowe i wynikające z nich obowiązki, przez jednego właściciela gruntu dobrowolnie przyjęte, nietylko jego samego, ale i następców jego, lub prawa nabywców tak wiążąc będą, iż ich nigdy samowolnie odmieniać nie bedą mocni. Nawzajem włościanie jakiejkolwiek bądź majętności od dobrowolnych umów, przyjętych nadań i z nimi złączonych powinności usuwać się inaczej nie będą mogli, tylko w takim sposobie i z takimi warunkami, jak w opisach tychże umów postanowione mieli, które czy na wieczność, czyli do czasu przyjęte ściśle ich obowiązywać będą. Zawarowawszy tym sposobem dziedziców przy wszelkich pożytkach od włościan im należących, a chcąc jak najskuteczniej zachęcić pomnożenie ludności krajowej, ogłaszamy wolność zupełną dla wszystkich ludzi tak nowo przybywających, jako i tych, którzy by, pierwej z kraju oddaliwszy się, teraz do Ojczyzny powrócić chcieli, tak dalece, iż każdy człowiek do państw Rzeczypospolitej nowo z którejkolwiek strony przybyły lub powracający, jak tylko stanie nogą na ziemi polskiej, wolnym jest zupełnie użyć przemysłu swego jak i gdzie chce, wolny jest czynić umowy na osiadłość, robociznę lub czynsze, jak i dopóki się umowi, wolny jest osiadać w mieście lub na wsiach, wolny jest mieszkać w Polszcze, lub do kraju, do którego zechce, powrócić, uczyniwszy zadosyć obowiązkom, które dobrowolnie na siebie przyjął.

      V. RZĄD, CZYLI OZNACZENIE WŁADZ PUBLICZNYCH

      Wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu. Aby więc całość państw, wolność obywatelską i porządek społeczności w równej wadze na zawsze zostawały, trzy władze rząd narodu polskiego składać powinny i z woli prawa niniejszego na zawsze składać będą, to jest: władza prawodawcza w Stanach zgromadzonych, władza najwyższa wykonawcza w królu i Straży, i władza sądownicza w jurysdykcjach, na ten koniec ustanowionych, lub ustanowić się mających.

      VI. SEJM CZYLI WŁADZA PRAWODAWCZA

      Sejm czyli Stany zgromadzone na dwie Izby dzielić się będą: na Izbę Poselską i na Izbę Senatorską pod prezydencja Króla.

      Izba Poselska, jako wyobrażenie i skład wszechwładztwa narodowego, będzie światynią prawodawstwa. Przeto w Izbie Poselskiej najpierwej decydowane będą wszystkie projekta.

      1. Co do praw ogólnych, to jest: konstytucyjnych, cywilnych, kryminalnych i do ustanowienia wieczystych podatków, w których to materjach propozycje od tronu województwom, ziemiom i powiatom do roztrząśnięnia podane, a przez instrukcje do Izby przychodzące, najpierwsze do decyzji wzięte być mają.

      2. Co do uchwał sejmowych, to jest poborów doczesnych, stopnia monety, zaciągania długu publicznego, nobilitacji i innych nagród przypadkowych, rozkładu wydatków publicznych ordynaryjnych i ekstraordynaryjnych, wojny, pokoju, ostatecznej ratyfikacyi traktatów związkowych i handlowych, wszelkich dyplomatycznych aktów i umów, do prawa narodów ściągających się, kwitowania magistratur wykonawczych i tym podobnych zdarzeń, głównym narodowym potrzebom odpowiadających, w których to materjach propozycje od tronu, prosto do Izby Poselskiej przychodzić mające, pierwszenstwo w prowadzeniu mieć będą.

      Izby Senatorskiej, złożonej z biskupów, wojewodów, kasztelanów i ministrów, pod prezydencyą króla, mającego prawo raz dać votum [14] swoje, drugi raz paritatem [15] rozwiązywać osobiście lub nadesłaniem zdania swego do tejże Izby, obowiązkiem jest:

      1. Każde prawo, które po przejściu formalnem w Izbie Poselskiej do Senatu natychmiast przesłane być powinno, przyjąć lub wstrzymać do dalszej narodu deliberacji opisaną w prawie większością głosów; przyjęcie moc i świętość prawa nadawać będzie; wstrzymanie zaś zawiesi tylko prawo do przyszłego ordynaryjnego sejmu, na którym gdy powtórna nastąpi zgoda, prawo zawieszone od Senatu przyjętem byc musi.

      2. Każdą uchwałę sejmową w materiach wyżej wyliczonych, którą Izba Poselska Senatowi przysłać natychmiast powinna, wraz z tąż Izba poselska większościa głośów decydować, a złączona Izb obydwoch większość, podług prawa opisana, będzie wyrokiem i wolą Stanów.

      Warujemy, iż senatorowie i ministrowie w obiektach sprawowania się z urzędowania swego bądź w Straży, bądź w komisyi, votum decisivum [16] w sejmie nie będą mieli, i tylko zasiadać w ten czas w Senacie mają dla dania eksplikacji na zadanie Sejmu.
      Sejm zawsze gotowym będzie. Prawodawczy i ordynaryjny rozpoczynać się ma co dwa lata, trwać zaś będzie podług opisu prawa o sejmach. Gotowy, w potrzebach nagłych zwołany, stanowić ma o tej tylko materii, do której zwołan będzie lub o potrzebie po czasie zwołania przypadłej. Prawo żadne na tym ordynaryjnym sejmie, na którym ustanowione było, znoszone być nie może.

      Komplet Sejmu składać się będzie z liczby osób, niższym prawem opisanej, tak w Izbie Poselskiej, jako i w Izbie Senatorskiej.

      Prawo o sejmikach, na teraźniejszem Sejmie ustanowione, jako najistotniejszą zasadę wolności obywatelskiej, uroczyście zabezpieczamy.

      Jako zaś prawodawstwo sprawowane być nie może przez wszystkich i naród wyręcza się w tej mierze przez reprezentantów czyli posłów swoich dobrowolnie wybranych, przeto stanowimy, iż posłowie na sejmikach obrani w prawodawstwie i ogólnych narodu potrzebach podług niniejszej konstytucji, uważani być mają jako reprezentanci całego narodu, będąc składem ufności powszechnej.

      Wszystko i wszędzie większością głosów udecydowane być powinno. Przeto liberum veto [17], konfederacje [18] wszelkiego gatunku i sejmy konfederackie, jako duchowi niniejszej konstytucji przeciwne, rząd obalające, społeczność niszczące, na zawsze znosimy.

      Zapobiegając z jednej strony gwałtownym i częstym odmianom konstytucji narodowej, z drugiej, uznając potrzebę wydoskonalenia onej, po doświadczeniu jej skutków co do pomyślności publicznej, porę i czas rewizyi i poprawę konstytucji co lat dwadzieścia pięć naznaczamy, chcąc mieć takowy sejm konstytucyjny ekstraordynaryjnym podług osobnego o nim prawa opisu.

      VII. KRÓL, WŁADZA WYKONAWCZA

      Żaden rząd najdoskonalszy bez dzielnej władzy wykonawczej stać nie może. Szczęśliwość narodów od praw sprawiedliwych, praw skutek od ich wykonania należy. Doświadczenie nauczyło, że zaniedbanie tej części rządu nieszczęściami napełniło Polskę. Zawarowawszy przeto wolnemu narodowi Polskiemu władzę praw sobie stanowienia i moc baczności nad wszelką wykonawczą władzą, oraz wybierania urzędników do magistratur, władze najwyższego wykonywania praw królowi w radzie jego oddajemy, która to rada Strażą Praw zwać się będzie. Władza wykonawcza do pilnowania praw i onych pełnienia ścisle jest obowiązana. Tam czynna z siebie będzie, gdzie prawa dozwalają, gdzie prawa potrzebują dozoru egzekucji, a nawet silnej pomocy. Posłuszeństwo należy się jej zawsze od wszystkich magistratur, moc przynaglenia nieposłuszne i zaniedbujące swe obowiązki magistratury w jej reku zostawiamy.

      Władza wykonawcza nie będzie mogła praw stanowić ani tłumaczyć, podatków i poborów pod jakimkolwiek imieniem nakładać, długów publicznych zaciągać, rozkładu dochodów skarbowych przez Sejm zrobionego odmieniać, wojny wydawać, pokoju ani traktatu i żadnego aktu dyplomatycznego definitive [19] zawierać. Wolno jej tylko będzie tymczasowe z zagranicznymi prowadzić negocjacje oraz tymczasowe i potoczne dla bezpieczeństwa i spokojności kraju wynikające potrzeby załatwiać, o których najblizszemu Zgromadzeniu sejmowemu donieść winna.

      Tron polski elekcyjnym przez familie mieć na zawsze chcemy i stanowimy. Doznane klęski bezkrólewiów, periodycznie rząd wywracających, powinność ubezpieczenia losu każdego mieszkańca ziemi polskiej, i zamkniecie na zawsze drogi wpływom mocarstw zagranicznych, pamięć świetności i szczęścia Ojczyzny naszej za czasów familii ciągle panujących, potrzeba odwrócenia od ambicji tronu obcych, i możnych Polaków, zwrócenia do jednomyślnego wolności narodowej pielęgnowania, wskazały roztropności naszej oddanie tronu Polskiego prawem następstwa.

      Stanowimy przeto, iż po życiu, jakiego nam dobroć Boska pozwoli, elektor dzisiejszy saski w Polszcze królować będzie. Dynastia przyszłych królów Polskich zacznie się na osobie Fryderyka Augusta [20], dzisiejszego elektora Saskiego, którego sukcesorom de lumbis [21] z płci męskiej tron polski przeznaczamy.

      Najstarszy syn króla panującego po ojcu na tron następować ma. Gdyby zaś dzisiejszy elektor Saski nie miał potomstwa płci męskiej, tedy mąż przez elektora, za zgodą Stanów zgromadzonych córce jego dobrany zaczynać ma linię następstwa płci męskiej do tronu Polskiego. Dlaczego Marię Augustę Nepomucenę, córkę elektora, za infantke deklarujemy, zachowując przy narodzie prawo, żadnej preskrypcji [22] podpadać nie mogące, wybrania do tronu drugiego domu, po wygaśnięciu pierwszego.

      Każdy król, wstępując na tron, wykona przysięgę Bogu i narodowi, na zachowanie konstytucji niniejszej, na pacta conventa [23], które ułożone będą dzisiejszym elektorem Saskim, jako przeznaczonym do tronu, i które tak jak dawne wiązać go będą.

      Osoba króla jest święta i bezpieczna od wszystkiego; nic sam przez się nie czyniący, za nic w odpowiedzi narodowi być nie może; nie samowładcą, ale ojcem i głową narodu być powinien i tym go prawo i konstytucja niniejsza być uznaje i deklaruje. Dochody tak jak będą w paktach konwentach opisane i prerogatywy tronowi właściwe, niniejsza konstytucja dla przyszłego elekta zawarowane, tkniętemi być nie będą mogły.

      Wszystkie acta publiczne, trybunały, sądy, magistratury, monety, stemple pod królewskim iść powinny imieniem. Król, któremu wszelka moc dobrze czynienia zostawiona być powinna, mieć będzie ius agratiandi [24] na śmierć wskazanych, prócz in criminibus status [25]. Do króla rozrządzenie najwyższe siłami zbrojnymi krajowymi w czasie wojny i nominowanie komendantów wojska należeć będzie, z wolną atoli ich odmianą za wolą narodu. Patentować oficerów i mianować urzędniki podług prawa niższego opisu, nominować biskupów i senatorów podług opisu tegoż prawa, oraz ministrów jako urzędników pierwszych władzy wykonawczej, jego będzie obowiązkiem.

      Straż, czyli rada królewska, do dozoru, całości i egzekucyi praw królowi dodana, składać się będzie:

      1-mo z prymasa, jako głowy duchowieństwa polskiego i jako prezesa Komisji Edukacyjnej, mogącego być wyręczonym w Straży przez pierwszego ex ordine [26] biskupa, którzy rezolucyi podpisywać nie mogą;
      2-do z pieciu ministrów, to jest ministra policji, ministra pieczęci, ministra belli [27], ministra skarbu, ministra pieczęci do spraw zagranicznych;
      3-tio z dwóch sekretarzy, z których jeden protokół Straży, drugi protokół spraw zagranicznych trzymać będą, obydwa bez votum [14] decydującego.

      Następca tronu, z małoletności wyszedłszy i przysięgę na konstytucję wykonawszy, na wszystkich Straży posiedzeniach, lecz bez głosu przytomnym być może.

      Marszalek sejmowy, jako na dwa lata wybrany, wchodzić będzie w liczbę zasiadających w Straży, bez wdawania się w jej rezolucje, jedynie dla zwołania Sejmu gotowego w takim zdarzeniu: gdyby on uznał w przypadkach, koniecznego zwołania Sejmu wymagających rzetelną potrzebę, a król go zwołać wzbraniał się; tedy tenże marszałek do posłów i senatorów wydać powinien listy okólne, zwołując onych na sejm gotowy i powody zwołania tego wyrażając. Przypadki zaś do koniecznego zwołania sejmu są tylko następujące:

      1-mo w gwałtownej potrzebie do prawa narodu ściągającej się, a szczególniej w przypadku wojny ościennej;
      2-do w przypadku wewnętrznego zamieszania grożącego rewolucyą kraju lub kolizją między magistraturami;
      3-tio w widocznym powszechnego głodu niebezpieczeństwie;
      4-to w osierociałym stanie Ojczyzny przez śmierć króla lub w niebezpiecznej jego chorobie.

      Wszystkie rezolucje w Straży roztrząsane będą przez skład wyżej wspomniony, decyzja królewska po wysłuchanych wszystkich zdaniach przeważać powinna, aby jedna była w wykonaniu prawa wola. Przeto każda ze Straży rezolucya pod imieniem królewskim i z podpisem ręki jego wychodzić będzie. Powinna jednak być podpisana także przez jednego z ministrów zasiadających w Straży, i tak podpisana do posłuszenstwa wiązać będzie, i dopełniona być ma przez komisje lub przez jakiekolwiek magistratury wykonawcze, w tych jednak szczególnie materiach, które wyraźnie niniejszem prawem wyłączone nie są.

      W przypadku, gdyby żaden z ministrów zasiadających decyzyi podpisać nie chciał, król odstąpi od tej decyzyi, a gdyby przy niej upierał się, marszałek sejmowy, w tym przypadku, upraszać będzie o zwołanie sejmu gotowego, i jeżeli król opoźniać będzie zwołanie, marszałek to wykonać powiniem.

      Jako nominowanie wszystkich ministrów, tak i wezwanie z nich jednego od każdego administracyi wydziału do rady swojej, czyli Straży króla jest prawem. Wezwanie to ministra do zasiadania w Straży na lat dwa będzie z wolnym onego nadal przez króla potwierdzeniem.

      Ministrowie do Straży wezwani w komisjach zasiadać nie mają [29]. W przypadku zaś, gdyby większość dwóch trzecich części wotów sekretnych obydwóch Izb złączonych na Sejmie ministra bądź w Straży, bądź w urzędzie odmiany żądała, król natychmiast na jego miejsce innego nominować powinien.

      Chcąc, aby Straż Praw narodowych obowiązana była do ścisłej odpowiedzi Narodowi za wszelkie onych przestępstwa, stanowimy, iż gdy ministrowie będą oskarżeni przez deputację, do egzaminowania ich czynności wyznaczona, o przestępstwo prawa, odpowiadać mają z osób i majątków swoich. W wszelkich takowych oskarżeniach Stany zgromadzone prostą większością wotów Izb złączonych odesłać obwinionych ministrów mają do sądów sejmowych po sprawiedliwe i wyrównające przestępstwu ich ukaranie, lub przy dowiedzionej niewinności od sprawy i kary uwolnienie.

      Dla porządnego władzy wykonawczej dopełnienia, ustanawiamy oddzielne komisje, mające związek ze Straża i obowiązane do posłuszeństwa tejże Straży. Komisarze do nich wybierani będą przez sejm dla sprawowania urzędów swoich w przeciągu czasu prawem opisanego.

      Komisje te są:

      1-mo Edukacji;
      2-do Policji;
      3-tio Wojska;
      4-to Skarbu.

      Komisje porządkowe wojewódzkie, na tym sejmie ustanowione, równie do dozoru Straży należące, odbierać będą rozkazy przez wyżej wspomnione pośrednicze Komisye, respective [29] co do obiektów każdej z nich władzy i obowiązków.

      VIII. WŁADZA SĄDOWNICZA

      Władza sądownicza nie może być wykonywana ani przez władze prawodawczą, ani przez króla, lecz przez magistratury na ten koniec ustanowione i wybierane. Powinna zaś być tak do miejsc przywiązana, żeby każdy człowiek bliską dla siebie znalazł sprawiedliwość, żeby przestępny widział wszędzie groźną nad sobą rękę krajowego rządu.

      1-mo Ustanawiamy przeto sądy pierwszej instancji dla każdego województwa, ziemi i powiatu, do których sędziowie wybierani będą na sejmikach. Sądy pierwszej instancji będą zawsze gotowe i czuwające na oddanie sprawiedliwości tym, którzy jej potrzebują. Od tych sądów iść będzie apelacja na trybunały główne, dla każdej prowincyi być mające, złożone również z osób na sejmikach wybranych. I te sądy tak pierwszej, jako i ostatniej instancji, będą sądami ziemiańskimi dla szlachty i wszystkich właścicielów ziemskich z kimkolwiek, in causis iuris de facti [30].
      2-do Jurysdykcje zaś sądowe wszystkim miastom podług prawa Sejmu teraźniejszego o miastach wolnych królewskich [14], zabezpieczamy.
      3-tio Sądy referendarskie dla każdej prowincyi osobne, mieć chcemy w sprawach włościan wolnych dawnymi prawami sądowi temu poddanych.
      4-to Sądy zadworne, asesorskie, relacyjne i kurlandzkie [31] zachowujemy.
      5-to Komisje wykonawcze będą miały sądy w sprawach, do swej administracji należących.
      6-to Oprócz sądów w sprawach cywilnych i kryminalnych dla wszystkich stanów, będzie sąd najwyższy, sejmowy zwany, do którego przy otwarciu każdego sejmu wybrane będą osoby. Do tego sądu należeć będą występki przeciwko narodowi i królowi, czyli crimina status [32]. Nowy codex praw cywilnych i kryminalnych przez wyznaczone przez Sejm osoby spisać rozkazujemy.

      IX. REGENCJA

      Straż będzie oraz regencja, mając na czele królową albo w jej nieprzytomności prymasa. W tych trzech tylko przypadkach miejsce mieć może regencya:

      1-mo w czasie maloletności króla;
      2-do w czasie niemocy trwałe pomieszanie zmysłów sprawującej;
      3-tio w przypadku, gdyby król był wzięty na wojnie.

      Maloletność trwać tylko będzie do lat 18 zupełnych; a niemoc względem trwałego pomieszania zmysłów deklarowana być nie może, tylko przez Sejm gotowy większością wotów trzech części przeciwko czwartej Izb złączonych. W tych przeto trzech przypadkach prymas korony polskiej sejm natychmiast zwołać powinien, a gdyby prymas tę powinność zwłóczył, marszałek sejmowy listy okólne do posłów i senatorów wyda. Sejm gotowy urządzi kolej zasiadania ministrów w regencji i królowę do zastąpienia króla w obowiązkach jego umocuje.

      A gdy król w pierwszym przypadku z małoletności wyjdzie, w drugim do zupełnego przyjdzie zdrowia, w trzecim z niewoli powróci, regencja rachunek z czynności swoich oddać mu powinna i odpowiadać narodowi za czas swego urzędowania tak, jak jest przepisano o Straży, na każdym ordynaryjnym Sejmie, z osób i majątków swoich

      X. EDUKACJA DZIECI KRÓLEWSKICH

      Synowie królewscy, których do następstwa tronu konstytucja przeznacza, są pierwszymi dziećmi Ojczyzny, przeto baczność o dobre ich wychowanie do narodu należy, bez uwłóczenia jednak prawom rodzicielskim. Za rządu królewskiego sam Król z Strażą i wyznaczonym od Stanów dozorcą edukacyi królewiców wychowaniem ich zatrudniać się będzie. Za rządu regencyi tąż z wspomnionym dozorcą edykacye ich powierzona mieć sobie będzie. W obydwóch przypadkach dozorca od Stanów wyznaczony donosić winien na każdym ordynaryjnym Sejmie o edykacji i postępku królewiców. Komisji zaś edukacyjnej powinnościę będzie podać układ instrukcji i edukacji synów królewskich do potwierdzenia sejmowi, a to, aby jednostajne w wychowaniu ich prawidła wpajały ciągle i wcześnie w umysły przyszłych następców tronu religię, miłość cnoty, Ojczyzny, wolności i konstytucji krajowej.

      XI. SIŁA ZBROJNA NARODOWA

      Naród winien jest sobie samemu obronę od napaści i dla przestrzegania całości swojej. Wszyscy przeto obywatele są obrońcami całości i swobód narodowych. Wojsko nic innego nie jest, tylko wyciągniętą siłą obronną i porządną z ogólnej siły narodu. Naród winien wojsku swemu nadgrodę i poważanie za to, iż się poświęca jedynie dla jego obrony. Wojsko winno narodowi strzeżenie granic i spokojności powszechnej, słowem winno być jego najsilniejszą tarczą. Aby przeznaczenia tego dopełnilo nieomylnie, powinno zostawać ciągle pod posłuszenstwem władzy wykonawczej, stosownie do opisów prawa, powinno wykonać przysięgę na wierność narodowi i królowi i na obrone konstytucji narodowej.

      Użyte być więc wojsko narodowe może na ogólna kraju obrone, na strzeżenie fortec i granic, lub na pomoc prawu, gdyby kto egzekucyi jego nie był posłusznym.

      SYGNATARIUSZE:

      Stanisław Nałęcz Małachowski, referendarz wielki koronny, sejmowy i konfederacji prowincji koronnych marszałek.
      Kazimierz książę Sapieha, generał artylerii litewskiej, marszałek konfederacji Wielkiego Księstwa Litewskiego.
      Józef Korwin Kossakowski, biskup inflancki i kurlandzki, następca koaudiutor biskupstwa wileńskiego, jako deputowany.
      Antoni książę Jabłonowski, kasztelan krakowski, deputat z Senatu Małej Polski.
      Symeon Kazimierz Szydłowski, kasztelan żarnowski, deputowany z Senatu prowincji małopolskiej.
      Franciszek Antoni na Kwilczu Kwilecki, kasztelan kaliski, deputowany do konstytucji z Senatu z prowincji wielkopolskiej.
      Kazimierz Konstanty Plater, kasztelan generała trockiego [33], deputowany do konstytucji z Senatu Wielkiego Księstwa Litewskiego.
      Walerian Stroynowski, podkomorzy buski, poseł wołyński, z Małopolski deputat do konstytucji.
      Stanislaw Kostka Potocki, poseł lubelski, deputowany do konstytucji z prowincji małopolskiej.
      Jan Nepomucen Zboiński, poseł ziemi dobrzyńskiej, deputowany do konstytucji z prowincji wielkopolskiej.
      Tomasz Nowowiejski, łowczy i poseł ziemi wyszogrodzkiej, deputowany do konstytucji.
      Józef Radzicki, podkomorzy i poseł ziemi zakroczymskiej, deputowany do konstytucji z prowincji wielkopolskiej.
      Józef Zabiełło, poseł z Księstwa Żmudzkiego, deputowany do konstytucji.
      Jacek Puttkamer, poseł województwa mińskiego, deputowany do konstytucji z prowincji Wielkiego Księstwa Litewskiego.

      PRZYPISY:

      [1] Stanisław August Poniatowski, król Polski, 1764-1795.
      [2] Kazimierz III Wielki, król Polski, 1333-1370.
      [3] Ludwik, król Węgier (1342-1382), rządził jako król Polski (Ludwik Węgierski) w sukcesji po swoim wuju, Kazimierzu III. Jego następczynią na tronie polskim była jego córka, królowa Jadwiga.
      [4] Władysław, wielki książę litewski, król Polski (jako Władysław II, 1386-1434), mąż Jadwigi.
      [5] Witold (lit. Vytautas), wielki książę litewski (1401-1430), brat Władysława Jagiełły.
      [6] Władysław III, król Polski 1434-1444, król Węgier (1440-1444), syn Władysława II Jagiełły.
      [7] Kazimierz IV, król Polski (1447-1492), brat Władysława III.
      [8] Jan I Olbracht, król Polski (1492-1501), syn Kazimierza IV.
      [9] Aleksander I, król Polski (1501-1506), syn Kazimierza IV, brat Jana I Olbrachta.
      [10] Zygmunt I „Stary”, król Polski (1506-1548), syn Kazimierza IV, brat Aleksandra I.
      [11] Zygmunt II, król Polski (1548-1572), syn Kazimierza IV, syn Zygmunta I.
      [12] iurium regalium – prawa królewskiego (do dóbr naturalnych, głębi ziemi, zniesionego zresztą w 1573 r.)
      [13] Miasta nasze królewskie wolne w państwach Rzeczypospolitej, ustawa z dnia 18-21 kwietnia 1791 r., jest integralną częścią Ustawy rządowej 3 maja 1791 r.
      [14] votum – glos;
      [15] paritatem – równość głosów;
      [16] votum decisivum – równość glosów;
      [17] liberum veto – (łac. wolne „nie pozwalam”) prawo zezwalające jednemu posłowi na zerwanie sejmu i unieważnienie wszystkich jego uchwał. Wyrosło z zasady jednomyślności wymaganej do uchwał sejmowych. Pierwszy zerwał sejm przez liberum veto poseł trocki, Władysław Siciński w 1652 r. W pierwszej połowie XVIII w. sejmy zrywano bardzo często. Po 1764 praktycznie wyszło z użycia.
      [18] konfederacja – tymczasowy związek utworzony przez jeden lub kilka stanów bądź przez miasta dla osiągnięcia określonych celów politycznych, np. wymuszenia ustępstw na panującym. Miał istnieć do momentu osiągnięcia założonego celu. Konfederacja nie miała żadnej władzy legislacyjnej, chyba że była utworzona w ramach sejmu bądź jej cele przejęte przez sejm. Z zasady konfederacja miała okresloną struktrę formalną, na którą składały się: wybrany w głosowaniu komitet wykonawczy, skarbnik oraz komitet publikujący odezwy konfederacyjne.
      [19] definitive – ostatecznie;
      [20] Fryderyk August I z dynastii Wettinów (ur. 1750, zm. 1827) był Elektorem Saskim (1763-1806), a później królem (1806-1827). Mianowany namiestnikiem napoleońskiego Księstwa Warszawskiego (1807-1814).
      [21] de lumbis – doslownie: „z lędźwi”, tzn. naturalnie spłodzonym;
      [22] żadnej preskrypcji – żadnemu ograniczeniu;
      [23] pacta conventa – umowa o charakterze publiczno-prawnym między szlachtą a nowo obranym królem. Zawierała indywidualne zobowiązania elekta dotyczące m.in. zatwierdzenia praw, polityki zagranicznej, spraw finansowych, spłaty długów. Pacta conventa układano na sejmie elekcyjnym i zgoda na nie była warunkiem elekcji. Pierwsze Pacta Conventa uzgodniono z Henrykiem Walezym (Henri Valois) w 1573 r.; sa one znane pod nazwa Artykułów henrykowskich (Confirmatio Iurium Henrici Regis). Artykuły henrykowskie poważnie ograniczały władzę króla. Zatwierdzały one m.in. wolną elekcję, zabraniały wypowiadać wojnę i zwoływać pospolite ruszenie bez zgody senatu oraz nakładać podatki bez zgody sejmu. Król zobowiązywał się zwoływac sejm co dwa lata. Pieczę nad realizacją postanowień artykułów henrykowskich powierzono wybranym przez sejm 16 senatorom rezydentom. Ostatni artykuł pozwalał poddanym wypowiadać posłuszeństwo królowi, gdyby naruszył on któreś z postanowień. Artykuly henrykowskie i pacta conventa od XVII w. zaliczane były to tzw. praw kardynalnych (tzn. gwarantujących przewagę szlachty, chroniących interesy magnatów czy Kościoła katolickiego).
      [24] ius agratiandi – prawo łaski;
      [25] in criminibus status – z zakresie zbrodni stanu (godzących w podstawy porządku politycznej Rzeczypospolitej;
      [26] ex ordine – w porzadku hierarchii;
      [27] ministra belli – ministra wojny;
      [28] w komisjach zasiadać nie mają – tzn. nie mogą być członkami kolegialnych magistratur ministerialnych, zwanych komisjami;
      [29] respective – odnośnie;
      [30] in causis iuris et facti – w sprawach zgodnie z prawem i procedurą;
      [31] Kurlandia – południowa część dawnych Inflant położona nad Baltykiem i Zatoką Ryską, sięgająca na wschód po Dźwinę (obecnie obszar Łotwy). Lenno Polski w latach 1651-1795. Przypadła Rosji podczas trzeciego rozbioru Polski w 1795 r.
      [32] crimina status – zbrodnie stanu;
      [33] kasztelan generała trockiego – starostwa generalnego trockiego;

      Polubienie

  15. http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/papiez-franciszek-do-europejczykow-otworzcie-sie-na-migrantow

    Papież Franciszek do Europejczyków: Otwórzcie się na migrantów

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Piątek, 06 maja 2016 o godz. 17:05:56

    Papież Franciszek potępił postawę Europy wobec imigrantów mówiąc, że jest “okopała się ona” na swoich pozycjach i wezwał Europejczyków do nie postrzegania emigrantów jako przestępców.

    Papież Franciszek wyraził swoje stanowisko podczas ceremonii wręczenia nagrody im. Karola Wielkiego, w obecności najważniejszych polityków w Unii- Kanclerz Angeli Merkel, szefa Europejskiego Banki Centralnego Mario Draghi’ego a także szefów PE, KE i Rady Europejskiej.

    Co się z tobą stało, Europo humanizmu, praw człowieka, demokracji i wolności? Co się z tobą stało Europo- domu poetów, filozofów, artystów, muzyków…- pytał papież Franciszek. Dodał, że Europa, choć zmęczona, nadal pełna jest potencjału i energii i powinna lepiej traktować przybywających do niej uchodźców. Wezwał Europejczyków do otwarcia się na migrantów i nie postrzegania ich jako przestępców i bandytów.

    Śnię o Europie, w której bycie migrantem nie jest przestępstwem- zakończył papież.

    Reuters/KRESY.PL

    mis_uszatek:06.05.2016 17:15
    Chłop powinien zacząć sie zastanawiać jak odtworzyć zakony rycerskie do obrony przed ta szarańcza, a nie pitolić o dobroci serca.

    Czas_przebudzenia:06.05.2016 17:23
    Były już schizmy w historii Kościoła a Chrześcijaństwo przetrwało. Chrześcijanie powinni wiedzieć co sądzić w czasie, gdy w Watykanie najbardziej niepoprawne politycznie jest głośne mówienie o milionach chrześcijan męczonych i zabijanych w Afryce i w Azji, a za to bardzo poprawne politycznie jest nawoływanie do przyjmowania muzułmanów.

    Costner:06.05.2016 17:28
    „Co się z tobą stało, Europo humanizmu, praw człowieka, demokracji i wolności” piękna kpina z lewaków; nie wiem, czy ktokolwiek w imię humanizmu jest w stanie splunąć, nie mówiąc o czymkolwiek więcej; jeśli papież kpi z lewaków to robi to doskonale; chcą, żeby ich muslimy pozabijały, to kto bogatemu zabroni? a jeśli papież nie kpi, to też dobrze, bo wykończy głupotę szybciej; lewactwo samo się skończy, nie trzeba im przeszkadzać;

    jaroslaus:06.05.2016 17:41
    no niech w końcu ten mason powie, że chodzi mu o czczenie Lucyfera. Będzie prościej. po co rozmieniać się na drobne?

    jaro7:06.05.2016 17:58
    Cymbał.Powinno być „Papież Franciszek do Ameryki Pd-otwórzcie sie na muzułmanów ,zwłaszcza wy moi rodacy Argentyńczycy’ Jestem pewien że jego rodacy jak i pozostali mieszkańcy ameryki pd będą mu bardzo ‚wdzięczni’.

    zefir:06.05.2016 18:23
    Co się stało?A stało się przecież,że Angela się otworzyła,rozłożyła,nawet rozkraczyłą i mamy ten europejski muslimski burdel.

    ka9q:06.05.2016 20:14
    Nie wiem co sądzić o tej wypowiedzi wiedząc o mordowanych męczeńsko chrześcijanach, o wydarzeniach w Kolonii i innych niemieckich miastach oraz zamachach tak z Paryża jak Brukseli. Z drugiej strony wiadomo powszechnie że Papież jest celem może nie nr 1 ale prawie a niszczenie Kościoła jest w Islamie rzeczą oczywistą, Nie wiem czy uwzględnia podatek od niewiernych i tak dalej… pozostawiam resztę bez dopisania, niech każdy w swoim sumieniu dopisze resztę myśli że chyba wszyscy na tym forum mogą coś jeszcze dopisać być może bardziej pikantnego. W każdym bądź razie ja chciałbym usłyszeć wypowiedź Papieża na te kwestie.

    malkontent:06.05.2016 20:46
    Wielu tu katolickich krzykaczy nabrało wody w usta a innym zaparło dech w piersiach, jak to ??? po tylu morderstwach chrześcijan, napietnowanych w Afryce i Bliskim Wschodzie, wyjetych spod prawa a tu papież namawia Europę do samobójczej akcji migracyjnej muslimów ??? Mamy przyjmować późniejszych morderców naszych dzieci ???? Franciszek da gwarancję , że tak nie będzie ????, ja mam pewność, że tak bedzie gdy tylko zdobedą przewagę. A w innym artykule arcybiskup Aleppo mówi „żeby pomóc Syryjczykom, to powinno się uczynić wszystko co możliwe, by nie musieli oni opuszczać kraju. Żeby to uczynić trzeba jednak podjąć pewne działania twierdzi Jean-Clement Jeanbart -Trzeba skończyć z tymi rebeliantami i terrorystami. Trzeba zmusić obie strony do rozmów i znaleźć polityczne rozwiązanie. Melchicki arcybiskup zauważył, że jednak nikomu nie zależy na zakończeniu wojny w Syrii. ” I to proszę papieża Franciszka powinien papież sobie wcześniej przyjąć do wiadomości a nie namawiać swoim autorytetem do czynów samobójczych, głupich i całkiem pozbawionych sensu i chrześcijańskiej dobroci. !!!!!!!!!!! Bo dobroć to nie polega na tym , że będąc bogatym wpuszczamy do domu bezdomnego a on nam robi chlew z domu i na koniec w najlepszym wypadku wygania nas na ulicę. Tym sposobem ilość cierpienia proszę papieża nie zmniejszymy ale wręcz odwrotnie . Amen

    tagore:06.05.2016 21:12
    Po nagrodzie Karola Wielkiego wręczonej w Rzymie ,wypowiedziami Papierza w Polsce możemy się zdziwić. tagore

    Gienek1949:06.05.2016 21:21
    Apostata chce narzucać swoje masońskie poglądy chrześcijanom? Pieprz się!!!

    kresmen:06.05.2016 22:16
    Wspaniałe przemówienie Viktora Orbana :

    Leszek1:06.05.2016 23:56
    Popatrzcie, niebywala historia ! Ojciec Swiety przechodzi na Islam !

    mix:07.05.2016 04:11
    Mam wrażenie, że papież ciągle patrzy na świat przez pryzmat swoich doświadczeń z Ameryki Łacińskiej i zupełnie nie czuje co tu się dzieje. To jest człowiek ukształtowany przez całkiem inne problemy i chyba ciągle patrzy na Europę jak na obrzydliwie bogatą, która nie chce się z nikim swoim bogactwem dzielić. A to pogubienie czerwoni z kolei wykorzystują z całą swoją bezwzględnością i cynizmem.

    Kojoto:07.05.2016 05:06
    Właśnie dlatego na takie eksponowane stanowiska nie wybiera się kretynów, co z tego, że to nie jego wina, że jest kretynem? Jego „niewinność” nikomu nie pomoże. „Śnię o Europie, w której bycie migrantem nie jest przestępstwem” jeśli się nie obudził do tej pory to nie obudzi się nigdy…

    rawen:07.05.2016 07:02
    NIECH KAŻDY Z KATOLICKICH HIERARCHÓW DO SWOJEJ REZYDENCJI (kończąc na plebaniach) OBOWIĄZKOWO PRZYJMIE ISLAMSKICH IMIGRANTÓW I PONOSI ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA ICH ADAPTACJĘ

    http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/minister-szczerski-polska-nigdy-nie-zgodzi-sie-na-silowa-relokacje-migrantow

    Minister Szczerski: Polska nigdy nie zgodzi się na siłową relokację migrantów.

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Piątek, 06 maja 2016 o godz. 16:04:45

    Minister Szczerski w rozmowie z PAP skrytykował pomysł Komisji Europejskiej dotyczący relokacji migrantów i przypomniał, że prawo do dobrowolnego osiedlania się w wybranym przez siebie miejscu ma fundamentalne znaczenie.

    Nikt w Polsce nie będzie przetrzymywany na siłę. Nigdy Polska nie zgodzi się na to, by dokonywać siłowej relokacji, przymusowego przesiedlania ludzi tylko dlatego, że uznaje się ich za uchodźców (…) Nie będzie w Polsce przymusowych obozów, nie będzie przymusowej relokacji, ludzi przetrzymywanych siłą dlatego, że to jest sprzeczne z prawami człowieka -powiedział minister i zaznaczył, że żadne sztuczne mechanizmy i nakładanie kar nie rozwiąże problemu masowej migracji.

    Minister Szczerski zwrócił także uwagę na narastający w Europie euro sceptycyzm i nazwał to zjawisko problemem. Według niego, takie tendencje w państwach zachodnich są niebezpieczne dla Polski.

    PAP/KRESY.PL

    Leszek1:06.05.2016 21:02
    Panie Ministrze, moze pojdziemy droga wytyczona nam przez UE. Mamy w Polsce troche ponad milion uchodzcow z Ukrainy, ktorzy jak przypuszczam, chetnie zamienia ciezka prace w Polsce na wyzej oplacane zasilki dla bezrobotnych w Niemczech. Dlatego powinno sie nakazac UE, naturalnie w formie propozycji, by ta przyjela od nas na razie milion uchodzcow. Jezeli tego nie beda chcieli zrobic, to niech zaplaca za kazdego 250 tys Euro. Prawo obowiazuje w obie strony i nalezy to wykorzystac.

    azar:06.05.2016 21:30
    Zły pomysł. Eurokołchoz to debile więc będą wstanie to zrobić i przyjąć z kilka tysiecy ukrów ale po to byśmyby teraz my musieli za to przyjąć kilka tysięcy muslimów i okazać solidarność jaką nam okazali. Za taką wymianę to ja dziękuję i wolę już tych ukraińców. Na szczęście sami nie jesteśmy i razem z Wyszehradem jak jeszcze może jakimiś innymi krajami twardo stać przy swoim i nie godzić się na żaden dyktat. Jeśli będzie silny blok sprzeciwu to mogą nas cmoknąć. Zdesperowane lewaki to juz do swojego lewackiego papieża jeżdża by on mógł na nas wpłynąć. Nie doczekanie twoje Thusku ale liczysz zapewne na przemówienie franciszka na SDM i na spotkanie jego z naszymi rządzącymi.

    kresmen:06.05.2016 22:38
    Viktor Orban ”uchodźcy” to Unijny plan zniszczenia Europejskich narodów w celu zniewolenia ich :

    FILM USUNIĘTY!!! 😦

    http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/islamscy-terrorysci-planowali-zamach-podczas-sdm-polski-wywiad-poznal-plany-zamachowcow

    http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-srodkowa?zobacz/wegrzy-chca-zaostrzyc-prawo-imigracyjne-nad-dunajem-ma-nie-byc-ani-jednego-nielegalnego-imigranta

    http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/pawel-kukiz-dla-kresowpl-ue-narzuca-polsce-konfrontacyjny-stosunek-do-rosji

    http://www.kresy.pl/wydarzenia,bliski-wschod?zobacz/zakowski-kod-powinien-byc-polskim-hamasem

    Polubienie

  16. http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/braun-w-telewizji-republika-jestescie-amerykanska-i-zydowska-agentura-wplywu-w-polsce-video

    Braun w Telewizji Republika: Jesteście amerykańską i żydowską agenturą wpływu w Polsce [+VIDEO]

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Sobota, 07 maja 2016 o godz. 23:11:35

    „Państwo dezinformowaliście opinię publiczną robiąc wiele, aby głębiej wepchnąć Polskę w wojnę ukraińską, abstrahując zupełnie od tych zagrożeń, które płyną do Polski ze strony szowinizmu ukraińskiego. (…) Wy tutaj działacie zupełnie jawnie, jako amerykańska i żydowska agentura wpływu w Polsce” – mówił w piątek Grzegorz Braun na antenie Telewizji Republika.

    „Elżbieta Bieńkowska powinna wrócić do Polski piorunem w asyście Żandarmerii wojskowej. Prosto na Rakowiecką” – stwierdził Grzegorz Braun odpowiadając na pytanie czy unijna komisarz powinna zostać odwołana do Warszawy. „Pod zarzutem zdrady stanu” – wyjaśniał. „Jak zresztą cała ta ekipa”. Jego zdaniem jest ona przedstawicielką „obozu zaprzańców”, który przyzywa zewnętrznej interwencji w Polsce i chce oddać nasz kraj pod międzynarodową kuratelę.

    Zdaniem Brauna, że rząd PiS piastuje jedynie „zewnętrzne znamiona władzy w Polsce”. „Przez pół roku nie są w stanie odwołać zdrajcy stanu Schnepfa z Waszyngtonu [Ambasadora RP w USA – red.]. To pytanie o suwerenność”.

    Były kandydat na prezydenta krytycznie odniósł się również do szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego:

    „Słyszałem, że jego dziadek był poczmistrzem w Wołkowysku i myślę, że to jest ten horyzont możliwości i kompetencji jaki w tej rodzinie się osiąga. I niestety jest to wielkim nieszczęściem dla tego człowieka i dla Rzeczypospolitej, że został on wyniesiony tak wysoko, ponad poziom swoich kompetencji”.

    Braun zwrócił uwagę na pewien „remanent”, ponieważ gościł na antenie TV Republika po wielu miesiącach. „Państwo swego czasu wzięliście udział w nagonce na mnie” – przypomniał. „Ta telewizja odgrywa poważną role propagandową na swoim wąskim odcinku i w ramach odrabiania propagandowych serwitutów w swoim czasie ta telewizja usiłowała zrobić ze mnie ruskiego agenta”.

    Prowadzący program Antoni Trzmiel przypomniał, że w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną lider KOD Mateusz Kijowski wspominał o tym, że są osoby, które nieświadomie działają w Polsce na rzecz Rosji. „Tę troskę należałoby rozszerzyć” – stwierdził Braun. Przypomniał, że zbliża się rocznica tzw. majowych wieszań targowiczan, ale zaznaczył, że historia nie pamięta o tych, którzy współpracowali z Prusami czy Austrią. „W czym analogia historyczna? Ano w tym, że słyszymy ostatnio – także w tej telewizji – bardzo dużo o ruskiej agenturze w Polsce, natomiast pozostawiacie państwo swoich widzów w błogiej nieświadomości co do działania innych agentur na terenie RP. (…) Nie sądzę, żeby niebezpieczeństwa wiszące nad Polską dawało się wydestylować wyłącznie w postaci ruskiej agentury, Ja jednakowo widzę zagrożenie w agenturze niemieckiej, amerykańskiej, izraelskiej brytyjskiej i wielu innych. W odróżnieniu od redaktorów, którzy z tego ekranu, przez tę telewizję [Telewizji Republika – red.] dezinformowali w ostatnich latach”.

    Reżyser rozwinął ten wątek:

    „Państwo dezinformowaliście opinię publiczną robiąc wiele, aby głębiej wepchnąć Polskę w wojnę ukraińską. Państwo dezinformowaliście abstrahując zupełnie od tych zagrożeń, które płyną do Polski ze strony szowinizmu ukraińskiego. (…) Pan pyta mnie o agenturę – ja mówię: agentury Ci u nas dostatek”.

    Przypomniał, że podczas swojej wizyty w Polsce Victoria Nuland z departamentu Stanu USA spotkała się nie tylko z Waszczykowskim, ale najpewniej również z Ryszardem Petru. „Proszę się zastanowić, czy tylko ze strony ruskiej agentury czyhają niebezpieczeństwa i zagrożenia”

    Redaktor Trzmiel próbował ripostować akcentując, ze agentura działa skrycie, a dyplomacja jawnie. „Pan tu się wdaje w pewne subtelności” – odpowiadał Braun. „Wy tutaj działacie zupełnie jawnie, jako amerykańska i żydowska agentura wpływu w Polsce” – podkreślił. „To chyba zupełnie oczywiste, że reprezentujecie tutaj ten interes, judząc Polaków do głębszego wdepnięcia w konflikt ukraiński. Przy czym absolutnie nie abstrahuję od fatalnej roli, którą na tamtym froncie odgrywa imperium rosyjskie. Ja tylko upieram się, żeby dostrzegać zagrożenie ze strony wszystkich imperialistów tego świata (…) Zgubne, fatalne jest wieszanie się cudzej klamki, niezależnie od tego, czy tkwi w drzwiach na Kremlu, czy w Białym Domu (…) Klientelizm nie jest dobry ”.

    „Mam poczucie, że właśnie zaczyna się lato 1939 roku” – mówił były kandydat na prezydenta o obecnej sytuacji międzynarodowej. „Najważniejsze jest, żeby młode polskie pokolenie nie zostało wepchnięte do maszynki do robienia mięsa – tak, jak to stało się w 1939 roku.”

    „Pan premier Wielkiej Brytanii David Cameron, który przyjeżdża tutaj i mówi o zagrożeniu rosyjskim i potrzebie wzmacniania wschodniej flanki NATO – to mi jeży włosy na głowie. Ponieważ specjalnością Brytyjczyków od pięciu stuleci jest niszczenie wielkiej Polski katolickiej (…), a następnie wpychanie nas pod kosiarkę w ostatnich stuleciach” – mówi Braun. Jego zdaniem obecność wojsk NATO w Polsce, w tym USA czy Niemiec, byłaby dla Polski fatalną perspektywą. „Jesteśmy wpychani w wojnę” – zaznaczył Braun dodając, że specjalnością Brytyjczyków było m.in. napuszczanie Ukraińców na Polaków. W dalszej stwierdził również, że od lat 80. karierę obecnego szefa PO Grzegorza Schetyny kontrolują sowieckie i postsowieckie służby.

    TV Republika / youtube.com / Kresy.pl

    Polubienie

  17. Marian Kowalski o rodzimowiercach i neopogaństwie

    Published on Mar 24, 2016
    Marian Kowalski – lider Narodowców RP, działacz społeczny i polityczny, organizator wielu patriotycznych i wolnościowych manifestacji w Lublinie, były kandydat na prezydenta z ramienia Ruchu Narodowego. Wcześniej działał w partii Janusza Korwin-Mikke UPR, następnie w ONR.
    Na tej sklejce wybrałem fragmenty, na których wypowiada się na tematy związane z rodzimowierstwem słowiańskim i szeroko rozumianym pogaństwem oraz jego współpracy ze stowarzyszeniem Niklot.

    AdamArsenal8882 days ago
    Dzięki za dobre słowo Marianie! Wypowiedzi Międlara i Brauna zraziły mnie do nacjonalistów ale ta wypowiedź podtrzymuje moje nadzieje, że są w tym ruchu ludzie tolerancyjni, których warto poprzeć. My byliśmy tu na długo przed Katolikami ale teraz musimy działać razem i wygnać islamistów precz.

    Polubienie

  18. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,CSU-grozi-Merkel-cofnieciem-poparcia-w-kampanii-wyborczej,wid,18315997,wiadomosc.html

    akt. 07.05.2016, 21:40

    CSU grozi Merkel cofnięciem poparcia w kampanii wyborczej

    • Spór o politykę migracyjną między CDU kanclerz Angeli Merkel a bawarską CSU może odbić się negatywnie na wyniku w wyborach do Bundestagu w 2017 roku
    • CSU grozi, że będzie prowadzić własną kampanię wyborczą
    (…)

    ~loper 15 godzin i 23 minut temu
    NWO zrobił co trzeba ,troszkę póżno otwieracie oczka pragmatyczny narodziku

    ~Germania 11 godzin i 3 minuty temu
    Lepiej późno niż wcale.

    ~xyz 2 godziny i 11 minut temu
    Ale odwołanie Merkel czy też jej porazka wyborcza to będzie jawne pogwałcenie zasad demokracji!

    ~loper 31 minut temu
    Racja Niemcy to państwo policyjne tak naprawdę to oni boją się podskakiwać,ale mental powoli się zmienia, oby jak najszybciej

    ~edi 28 minut temu
    Pewnie że to pogwałcenie zasad demokracji, wszak ona jest nasza, była komunistyczna działaczka z NRD.

    ~Vive la POLOGNE 3 godziny i 50 minut temu
    CSU zaczyna się budzić z Merkelowego letargu. Zaczynają widzieć gdzie popełnili błąd. CSU powinno poprzeć AfD zanim będzie za późno, chociaż zastanawiam się czy już nie jest „musztarda po obiedzie”

    http://wpolityce.pl/swiat/292118-tak-uchodzcy-ubogacili-kolonie-duzy-spadek-wplywow-z-turystyki-atmosfera-zagroznia-nie-mija

    Tak uchodźcy ubogacili Kolonię. Duży spadek wpływów z turystyki, atmosfera zagrożnia nie mija

    opublikowano: za 35 minut

    Sylwestrowe wydarzenia w Kolonii doprowadziły do tego, że do miasta nie chcą przyjeżdżać zagraniczni turyści, a miasto liczy straty w budżecie.

    Kolonia była jednym z najbardziej popularnych niemieckich miast wśród zagranicznych turystów, wpływy z turystyki były ważna częścią budżetu miasta. Do czasu, czyli do sylwestrowej nocy, w czasie której doszło do wielu napaści na tle seksualnym ze strony imigrantów.

    Obawa przed zachowaniami uchodźców sprawiła, że mniej gości przybyło do Kolonii także na słynny karnawał, jedną z największych atrakcji w Niemczech.

    Mijają kolejne miesiące, a wizerunek miasta tak bardzo ucierpiał, że turyści wciąż do Kolonii przyjeżdżać nie chcą.

    Wizerunek Kolonii znacznie ucierpiał. Odnotowujemy przede wszystkim powściągliwość w spontanicznych rezerwacjach —przyznała rzeczniczka biura turystycznego Kolonii.

    W jej ocenie ten stan rzeczy utrzyma się przez dłuższy czas, odzyskanie zaufania wśród turystów nie jest łatwe.

    Władze przekonują, że niesławne napady w sylwestrową noc, które zszokowały świat, nie są jedynym powodem mniejszego ruchu turystycznego Kolonii. Wpływ na obecną sytuacją ma również mieć obawa turystów po zamachach w Paryżu i Brukseli zagrożenia terroryzmem —podaje TVP.Info.

    W noc sylwestrową przed dworcem głównym i katedrą w Kolonii doszło do masowych napaści seksualnych i rabunkowych na kobiety. Grupki mężczyzn – jak się okazało, głównie imigrantów z Afryki Północnej – tworzyły sztuczny tłok, osaczały kobiety i napastowały je, a następnie okradały.
    Zbyt słabe siły policyjne przez wiele godzin nie były w stanie opanować sytuacji. Do podobnych zajść, choć na mniejszą skalę, doszło także w innych miastach, m.in. w Duesseldorfie i Dortmundzie.

    Na policję wpłynęło ponad 1000 zawiadomień o napaściach. Poszkodowanych jest 1200 osób. Część rzekomych sprawców zatrzymano, jednak ze względu na złą jakość nagrań z kamer oraz trudności w identyfikowaniu sprawców przez ofiary przygotowywanie procesów przebiega bardzo wolno.

    ZOBACZ TEŻ:
    Pierwszy proces w sprawie napaści seksualnych podczas sylwestra w Kolonii. Sąd uniewinnił Algierczyka. „To porażka prokuratury”

    ann/dw.com/tvp.info

    autor: wSumie.pl

    http://wpolityce.pl/polityka/292109-waszczykowski-dosadnie-o-haraczu-za-nieprzyjmowanie-imigrantow-ta-propozycja-jest-jak-z-piekla-rodem

    http://wpolityce.pl/polityka/292088-prezydent-o-kryzysie-migracyjnym-cala-dyskusja-o-systemie-kwotowym-i-o-przymusowej-relokacji-uchodzcow-nie-powinna-miec-miejsca

    http://wpolityce.pl/swiat/292091-niemcy-spieraja-sie-o-imigrantow-tysiace-osob-wyszly-na-ulice-berlina-by-prezentowac-przeciwstawne-stanowiska

    http://wpolityce.pl/polityka/292053-marsze-na-ulicach-warszawy-kod-opozycja-i-narodowcy-manifestowali-swoje-przekonania-w-kolorowych-pochodach-zobacz-zdjecia

    http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/klaus-niemcy-chca-rzadzic-europa

    http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/czechy-sprzedaja-legalnie-bron-terrorystom-z-isis

    http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/waszczykowski-chce-polski-w-pelni-zintegrowanej-z-unia-europejska

    http://wiadomosci.wp.pl/gid,18314882,kat,355,title,Czekaja-nas-nowe-fale-uchodzcow,galeria.html

    Polubienie

  19. http://www.kresy.pl/wydarzenia,gospodarka?zobacz/w-rzadzie-beaty-szydlo-nie-ma-zgody-co-do-ttip

    W rządzie Beaty Szydło nie ma zgody co do TTIP

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Niedziela, 08 maja 2016 o godz. 19:07:13

    W rządzie nie ma zgody co do podpisania umowy o wolnym handlu między UE a USA. Ministerstwo rolnictwa nie chce zgodzić się na zapisy mogące zagrozić polskim rolnikom.

    USA naciskają na Europę, by ta zmieniła swoje przepisy dotyczące bezpieczeństwa żywności na bardziej korzystne dla przedsiębiorstw ze Stanów Zjednoczonych. Stany mogły by zalać europejskie rynki tanią, modyfikowaną genetycznie żywnością. Na takie zmiany nie chce zgodzić się ministerstwo rolnictwa. Wiceminister Jan Bogucki mówi, że Polska strona stoi na stanowisku, że żywność sprzedawana do Europy musi spełniać europejskie standardy. Dodaje, że dużym problemem jest to, że europejska żywność jest droższa bowiem przedsiębiorstwa ją produkujące musza spełnić wyższe warunki jakościowe oraz te dotyczące ochrony środowiska. Istnieje zagrożenie, że Polska nie wieś nie mogłaby się utrzymywać z produkcji żywności po wejściu w życie TTIP.

    Inne stanowisko prezentuje Ministerstwo Rozwoju. Kierowany przez Mateusza Morawieckiego resort jest zdania, że większość zapisów umowy wpłynie pozytywnie na rozwój polskiej gospodarki.

    Interia/KRESY.PL

    Leszek1:08.05.2016 20:40
    Mateusz Morawiecki powinien zostac pozbawiony funkcji Ministra Rozwoju, zanim do konca zlikwiduje resztki naszej gospodarki.

    Polubienie

  20. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Mariusz-Blaszczak-o-uchodzcach-nie-przyjmiemy-nikogo-kto-zagrazalby-bezpieczenstwu,wid,18318656,wiadomosc.html?ticaid=116fa7&_ticrsn=3


    Szef MSWiA Mariusz Błaszczak (Agencja Gazeta / Przemek Wierzchowski)

    akt. 09.05.2016, 11:51

    Mariusz Błaszczak o uchodźcach: nie przyjmiemy nikogo, kto zagrażałby bezpieczeństwu

    • Szef MSWiA: uchodźcom trzeba pomagać na miejscu
    • Reformę unijnej polityki azylowej zakłada stały system dystrybucji uchodźców

    Nie przyjmiemy nikogo, kto zagrażałby bezpieczeństwu – powiedział szef MSWiA Mariusz Błaszczak, pytany czy Polska zawiesiła program relokacji uchodźców. Podkreślił, że uchodźcom trzeba pomagać przede wszystkim na miejscu, czyli w Libanie, Turcji i Jordanii.

    Minister spraw wewnętrznych i administracji, który był gościem RMF FM, pytany czy program relokacji uchodźców do Polski został zlikwidowany lub zawieszony, odparł: – Nie przyjmiemy nikogo, kto by zagrażał bezpieczeństwu. Nie ma w tym momencie ludzi, o których moglibyśmy powiedzieć, że bezpieczeństwu nie zagrażają (…) co do których mielibyśmy 100 procentową pewność, że nie zagrażają bezpieczeństwu. Niestety bardzo wiele z tych osób posługiwało się fałszywymi dokumentami, a więc my nie zrobimy niczego, co by zagroziło bezpieczeństwu Polski i Polaków – powiedział Błaszczak.

    Szef MSWiA przypomniał, że polscy oficerowie w Grecji działają w ramach unijnej agencji ds. spraw granic – Frontex. Dodał, że kilkudziesięciu policjantów i pograniczników zajmuje się działaniami mającymi na celu uszczelnianie zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Przypomniał, że Polska wysłała także kontyngent 30 funkcjonariuszy Straży Granicznej do Macedonii.

    – My pomagamy uchodźcom na miejscu, a więc w Libanie, w Turcji, w Jordanii – powiedział Błaszczak.

    Jak informowało w kwietniu MSWiA procedury związane z przyjęciem cudzoziemców, w ramach unijnych programów relokacji uchodźców, napotykają na trudności; chodzi m.in. o niewłaściwe działanie tzw. hot-spotów i problemy z weryfikacją tożsamości azylantów w Grecji i Włoszech.

    W sobotę minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski poinformował, że za kilka tygodni Polska uruchomi program pomocy dla syryjskich uchodźców w Libanie, który zostanie sfinansowany ze środków wygospodarowanych w MSZ. W ramach programu Polska ma wyposażyć, czyli opłacić mieszkania i żywność dla od 6 do 10 tys. ludzi.

    Na początku maja Komisja Europejska zaproponowała reformę unijnej polityki azylowej. Zakłada ona wprowadzenie stałego systemu dystrybucji uchodźców, który byłby uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej.

    Propozycja KE przewiduje, że zasady dublińskie nadal będą obowiązywać, ale zostaną uzupełnione o „mechanizm korekcyjny”. Jeśli do jakiegoś kraju napłynie nieproporcjonalnie duża liczba uchodźców, o połowę większa niż ustalony z góry próg, to automatycznie nowi uchodźcy będą rozsyłani do innych państw unijnych według nowego systemu relokacji.

    Komisja zostawia jednak furtkę dla krajów niechętnych przyjmowaniu uchodźców. Będą one mogły odstąpić od udziału w relokacji na rok, ale w zamian muszą zapłacić 250 tys. euro za każdego uchodźcę, którego nie przyjmą. Pieniądze trafią do kraju, który przejmie odpowiedzialność za danego migranta.

    Największy kryzys od II WŚ

    Kraje UE zmagają się z falą imigrantów, która wywołała w Europie najostrzejszy kryzys migracyjny od II wojny św. Uciekinierzy – głównie z Afryki i Bliskiego Wschodu – napływają przez Morze Śródziemne. W 2015 roku do Europy trafił ponad 1 mln migrantów. Tylko od początku tego roku liczba ta przekroczyła 184 tys., z czego ponad 155 tys. trafiło do Grecji – wynika z najnowszych danych Biura Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców (UNHCR).

    Zgodnie z dotychczasowymi zobowiązaniami w ramach unijnych programów relokacji uchodźców w latach 2016-2017 do krajów UE ma trafić 160 tys. osób z Grecji i Włoch. To do tych krajów napłynęła większość spośród ponad miliona migrantów, którzy przybyli do Europy w 2015 r. Polska w ciągu dwóch lat ma przyjąć ok. 7 tys. osób.

    Zgodnie z Konwencją Genewską, cudzoziemcowi nadaje się status uchodźcy, jeżeli na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej nie może lub nie chce korzystać z ochrony własnego kraju.

    Zobacz też: #dziejesienazywo: Politycy o propozycji KE ws. uchodźców

    PAP

    ~Karol 4 godziny i 16 minut temu
    Silna Polska ,wielka pseud „dobra”zmiana ..kraj z armią urzędników,policją,CBŚ,wywiadem,wojskiem,jednostkami specjalnymi itp itd boi się kilku motocyklistów z Rosji i kilku tysięcy imigrantów i uchodzców.Rząd który nakręca spirale nienawiści do uchodzców i emigrantów.Katolicki kraj,sami samarytanie i chrześcijanie…a aż kipi od nienawiści.sPISkowe pojmowanie świata..

    Polubienie

  21. http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/impas-programu-relokacji-imigrantow


    Migranci w Słowenii, theatlantic.com

    Impas programu relokacji imigrantów

    Dodane przez Zyga Opublikowano: Poniedziałek, 09 maja 2016 o godz. 19:07:16

    Proces przeniesienia nielegalnych imigrantów z obozów w Grecji i we Włoszech do Polski, zaplanowany przez Komisję Europejską, został anulowany.

    Jak twierdzi dziennik „Rzeczpospolita” wnioski o przeniesienie 100 nielegalnych imigrantów do Polski wycofalli sami Grecy i Włosi. Według założeń do naszego kraju miało przybyć 65 imigrantów z Grecji i 35 z Włoch. Wnioski anulowano mimo, że wytypowane były już konkretne osoby z Iraku, Syrii, Jemeny oraz Erytrei.

    Jakub Dudziak, rzecznik Urzędu ds. Cudzoziemców, powiedział „Rzeczpospolitej”, że ani Grecy, ani Włosi nie byli w stanie przedstawić Polsce niezbędnej informacji o osobach, które chcieli do nas wysłać.

    pch24.pl/kresy.pl

    azar:09.05.2016 20:04
    Za to Thusk za pośrednictwem franciszka bedzie chciał wepchnąć ich nam zamaist drzwiami to oknem

    Polubienie

  22. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Niemcy-atak-nozownika-na-dworcu-w-Monachium-czterech-rannych,wid,18321052,wiadomosc.html

    akt. 10.05.2016, 09:26

    Niemcy: atak nożownika na dworcu w Monachium, czterech rannych

    • Atak nożownika na stacji kolejowej Grafing pod Monachium
    • Trzy osoby zostały ranne, jedna zmarła w wyniku odniesionych obrażeń
    • Według świadków napastnik miał wykrzykiwać „Allahu Akbar”

    (…)

    emerjack43 26 minut temu
    Aniołki pani Merkel zaczynają atakować.To było do przewidzenia.

    ~jokerdsp 27 minut temu
    no i pięknie, a niedawno witali na dworcu z kwiatami

    http://wpolityce.pl/swiat/292307-krzyczal-allach-akbar-i-dzgal-nozem-brutalny-atak-na-stacji-kolejowej-pod-monachium

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,141202,title,Shlomo-Ben-Ami-Europa-tworzy-muzulmanska-rebelie-wewnatrz-swoich-granic,wid,18320207,wiadomosc.html?ticaid=116fb9&_ticrsn=3


    Członkowie radykalnej islamskiej organizacji Szariat dla Holandii (Sharia4Holland) podczas protestu w brukselskiej dzielnicy Molenbeek-Saint-Jean, 1 czerwca 2012 r. (AFP / Nicolas Maeterlinck)

    akt. 09.05.2016, 16:51

    Shlomo Ben-​Ami: Europa tworzy muzułmańską rebelię wewnątrz swoich granic

    Belgijski historyk Henri Pirene łączył narodziny Europy jako chrześcijańskiego kontynentu z jej zerwaniem z islamem w VIII wieku. Pirenne nigdy pewnie nie spodziewałby się, że w Brukseli powstanie muzułmańskie getto, nie mówiąc już o tym, że stanie się centrum dżihadyzmu z całą masą zmarginalizowanych i wściekłych muzułmanów, prowadzących rebelię przeciwko Europie wewnątrz jej granic – pisze Shlomo Ben-Ami, były minister spraw zagranicznych Izraela. Artykuł w języku polskim ukazuje się wyłącznie w Opiniach WP, w ramach współpracy z Project Syndicate.
    (…)

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,8771,title,700-tysiecy-dzieci-unijnych-imigrantow-w-brytyjskich-szkolach,wid,18320935,wiadomosc.html

    akt. 10.05.2016, 05:33

    700 tysięcy dzieci unijnych imigrantów w brytyjskich szkołach

    • Brytyjski system oświaty nie daje sobie rady z napływem dzieci imigrantów z Unii Europejskiej
    • Jak ujawniło zlecone przez rząd studium, jest ich obecnie w Wielkiej Brytanii niemal 700 tysięcy
    (…)

    http://wpolityce.pl/swiat/292311-george-friedman-polityka-niemiec-ws-uchodzcow-jest-skrajnie-nieuczciwa-polska-nie-moze-godzic-sie-na-dyktat

    http://wpolityce.pl/swiat/292316-joschka-nie-tyj-po-co-kontynuowac-ideologiczna-utopie-ktorej-nie-sposob-urzeczywistnic

    http://wpolityce.pl/swiat/292309-wzywam-kod-do-walki-przeciw-putinizacji-polityki-przez-merkel-do-sztandarow-do-transparentow-oj-czy-zne-wol-na-zwroc-tym-niem-com-pa-nie

    http://wpolityce.pl/polityka/292258-zalosne-fiasko-manipulacji-w-dziewieciu-duzych-panstwach-unii-obywatele-chca-unijnego-referendum-czy-kod-wszedzie-tam-bedzie-maszerowal

    http://wpolityce.pl/polityka/292302-audyt-wykazal-dramatyczne-niedofinansowanie-bor-po-szczycie-nato-i-sdm-mozliwa-reorganizacja

    Polubienie

  23. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Nemiecki-rzad-utrzyma-kontrole-na-granicy-z-Austria-Bawaria-zadowolona,wid,18322660,wiadomosc.html

    akt. 11.05.2016, 03:42

    Niemiecki rząd utrzyma kontrole na granicy z Austrią, Bawaria zadowolona

    • Rząd Niemiec zapowiedział, że utrzyma i wzmocni kontrolę granicy z Austrią do czasu, aż granice zewnętrzne Unii Europejskiej staną się szczelne • Premier Bawarii Horst Seehofer uznał to za zwycięstwo nad kanclerz Angelą Merkel i zwrot w polityce migracyjnej
    (…)

    ~limo 2 godziny i 53 minut temu
    Niemcy i Austria powinny otworzyć się na tych nieszczęsnych i pobudzonych seksualnie długą podróżą imigrantów z Afryki. Jak można trzymać ludzi w takim napięciu? Co na to komisja wenecka? Co na to Komisja Europejska? No przecież chociażby taka nasza pani Bieńkowska ma spore atuty (widziałem kiedyś na basenie), żeby osobiście pomagać tym kolorowym chłopcom dniem i nocą. Mogłyby się zgadać jakoś z Mogherini i z Merkel i jechać na trzy szychty! A tu co? Zamykają granicę. A gdzie przysłowiowe już, dobre germańskie serce? I gdzie prawa człowieka? Myślę, że na Niemcy i Austrię powinna zostać nałożona kara po 250 miliardów euro. Płatne z góry!

    ~papug 2 godziny i 14 minut temu
    Tym kolorowym chłopcom i ich kolorowym ptakom hahaha!

    ~bartek 2 godziny i 46 minut temu
    trzeba bylo od poczatku nie przyjmowac i nie byloby dzis problemow

    ~gh 3 godziny i 27 minut temu
    rasiści i ksenofoby

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1041267,title,Niemcy-sa-przerazeni-boja-sie-islamistow,wid,18322692,wiadomosc.html


    PAP / Andreas Gebert

    akt. 11.05.2016, 04:52

    Niemcy są przerażeni, boją się islamistów

    Nożownik zaatakował pasażerów pociągu, krzycząc „Allahu akbar”. To spotęguje za Odrą strach przed islamem – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

    Początkowo wydawało się, że doszło do pierwszego uderzenia terrorystów islamskich od czasu, gdy latem ubiegłego roku bezprecedensowa fala uchodźców zalała naszego zachodniego sąsiada. 27-latek około godz. 5 nad ranem wsiadł do podmiejskiego pociągu, którym mieszkańcy bawarskiej miejscowości Grafing udają się do pracy. Zanim policja go obezwładniła, ugodził czterech pasażerów, w tym jednego śmiertelnie.

    – Z pewnością nie wykluczamy motywów politycznych – mówił przed południem rzecznik niemieckiej policji Karl-Heinz Segerer.

    Dopiero w kolejnych godzinach okazało się, że sprawca jest niezrównoważony psychicznie i nie miał związków z ekstremistami. Trudno więc mówić o przygotowanym z premedytacją zamachu terrorystycznym.

    Mimo to dramatyczne zdarzenie z pewnością przyczyni się do i tak już gwałtownej zmiany w Niemczech nastrojów wobec imigrantów w ogóle, a muzułmanów w szczególności.

    – Wbrew temu, co rok temu mówiła Angela Merkel, Niemcy okazały się zupełnie nieprzygotowane do przyjęcia tak ogromnej liczby uchodźców (1,1 mln tylko w 2015 r. – red.). Państwo zawiodło, sytuacja wymknęła się spod kontroli. To, obok zamachów terrorystycznych w Paryżu i Brukseli, spowodowało ogromną zmianę podejścia niemieckiego społeczeństwa do obcych. Dziś prawie dwie trzecie Niemców jest niechętnych imigrantom, a jedna trzecia na tyle wroga, że mogłaby głosować na skrajną prawicę – mówi „Rz” prof. Johannes Giesecke, dyrektor departamentu badań migracji na berlińskim Uniwersytecie Humboldta. – Nie sądzę, aby dziś nasze społeczeństwo miało inne nastawienie do imigrantów niż polskie – dodaje.

    Rok temu telewizje świata pokazywały, jak Niemcy z otwartymi ramionami witali imigrantów przyjeżdżających pociągami z Węgier do Monachium i innych miast Republiki Federalnej. Mówiło się o Willkommenskultur, tolerancji, która nakazuje mieszkańcom RFN przyjmować niemal nieograniczoną liczbę obcych wywodzących się nawet z radykalnie innej kultury.

    Teraz jednak widać, że to były przejściowe nastroje, jeśli nie po prostu pozór.

    – Już wówczas większość Niemców była mocno sceptyczna wobec polityki Merkel, odnosiła się niechętnie do uchodźców. Przekaz medialny to przez jakiś czas zasłaniał, ale dziś ta prawda znów wychodzi na jaw – mówi prof. Giesecke.

    Sondaż przeprowadzony na zlecenie „Washington Post” w krajach „starej” Unii potwierdza taką ocenę. Okazuje się bowiem, że o ile tylko 27 proc. Niemców akceptuje napływ imigrantów, o tyle podobnego zdania jest aż 56 proc. Francuzów, 61 proc. Brytyjczyków i 81 proc. Hiszpanów. Z kraju, który jeszcze rok temu dawał przykład, jak należy się otwierać na innych, Niemcy szybko przejmują więc rolę jednego z bardziej niechętnych imigracji narodów zjednoczonej Europy.

    – W ciągu ostatniego roku wyszło na jaw sporo niespodzianek. Okazało się np., że dla zdecydowanej większości uchodźców znacznie ważniejsze jest przestrzeganie zasad Koranu niż wartości, jakie uosabia niemiecka konstytucja. Wiemy już także, że przynajmniej przez kolejnych pięć lat ogromna większość przybyszy nie będzie w stanie podjąć pracy i samodzielnie się utrzymać. Okazało się więc, że Niemcy ani politycznie, ani gospodarczo nie są w stanie przyjmować co roku miliona uchodźców, jak to mówiła Merkel – tłumaczy prof. Giesecke.

    Kanclerz wyciągnęła z tego wnioski. Porozumienie, jakie zawarła z autorytarnym reżimem tureckiego prezydenta Recepa Erdogana, oznacza co prawda odsunięcie na bok „europejskich wartości”, jakie przez lata forsowała. Pozwoliło jednak radykalnie ograniczyć napływ uchodźców: w kwietniu dotarło ich do Niemiec tylko 16 tys., sześć razy mniej niż w szczycie migracyjnej fali.

    Merkel chce także szybko przeforsować w Bundestagu nową ustawę o integracji przyjezdnych, która uzależni przyznanie im zasiłków od nauki języka i prób podjęcia pracy, a także zabroni lokalizacji mieszkań socjalnych tak, aby w niemieckich miastach powstały nowe muzułmańskie getta.

    – Musimy wyciągnąć wnioski z przeszłości, kiedy stracono bardzo dużo czasu, zanim zaczęto integrować tureckich imigrantów. Tego najczęściej nie da się już odrobić – uważa prof. Giesecke.

    Ale Niemcy oczekują o wiele bardziej radykalnych działań, bo postrzegają islam jako religię obcą, jeśli nie wrogą. Z sondażu przeprowadzonego przez francuski dziennik „Le Figaro” wynika, że dla 43 proc. kult Allaha jest „zagrożeniem”. A ankieta dla „Bilda” pokazuje, że tylko 22 proc. Niemców uważa islam za religię, która „należy” do ich kraju, 61 proc. zaś sądzi, że na ziemi niemieckiej „nie ma dla niej miejsca”.

    W znacznym stopniu takie podejście wynika z niewiedzy – 82 proc. Niemców przyznaje, że nie utrzymuje znajomości z żadnym muzułmaninem, choć ich liczba, ponad 5 milionów, jest już bardzo poważna. Ale i wyznawcy Allaha czynią wiele, aby potęgować strach w niemieckim społeczeństwie. Arabia Saudyjska zapowiedziała, że zbuduje w RFN 200 meczetów, w których będzie promowana najbardziej radykalna wersja islamu – wahabizm. Z kolej Turcja wysłała ponad 900 imamów, którzy, jak polecił sam Erdogan, mają zapobiec zbyt szybkiej integracji muzułmanów z resztą społeczeństwa.

    To wywołuje coraz ostrzejsze reakcje. Bawarska CSU, siostrzana partia CDU Merkel, chce wprowadzić zakaz finansowania meczetów przez obce kraje i wymusić kształcenie imamów na jednym z czterech niemieckich uniwersytetów, które się w tym specjalizują. Jeszcze dalej idą postulaty radykalnej Alternatywy dla Niemiec (AfD), która forsuje zakaz budowy minaretów, nawoływania przez muezinów na modły i zakrywania przez kobiety twarzy. Populistyczna partia ma już poparcie 15 proc. wyborców, przez co stała się w krótkim czasie trzecią siłą polityczną kraju po SPD (20 proc.) i CDU (33 proc.).

    Jędrzej Bielecki

    ~adi 3 godziny i 31 minut temu
    Dla poprawności politycznej napisali ,że jest niepoczytalny. Jak zwała tak zwał dla Niemców jest już za późno, mam nadzieje ,ze dla Polski jeszcze nie.

    ~JA3 godziny temu
    nie można pisać islamista czy arab teraz trzeba poprawnie politycznie Euroafrykańczyk bo ci biedni ludzie mogą się poczuć niekomfortowo 🙂

    ~Wolna Polska 2 godziny i 28 minut temu
    To oczywiste. Lewacka kultura kłamstwa i POzoru zawsze przegrywa z rzeczywistością.

    ~ja 2 godziny temu
    w ruskim stylu,,niepoczytalny?????okaze sie ,że bedzie ich spora gromadka…co jest mozliwe…wybobrazam sobie przyjmowanie uchodzców przez Japonczykow albo,,przez rząd Korei Polnocnej w ramach komunistycznego milosierdzia.

    ~aleksy 1 godzinę i 41 minut temu
    dokładnie, żaden niepoczytalnym, tylko muzułmanin wyznawca islamu…..taka prawda….jak napisano w koranie ”kto nie jest muzułmaninem, ten nie jest człowiekiem”, to są fakty i żaden bełkot lewaków że to ”islamiści nie związani z islamem”’……..a z czym związani ???? Allach akbar ..po co krzyczał ???? Szukacie lewaki języka nienawiści ???? poczytajcie koran………

    ~kasia 49 minut temu
    pokażcie mi jakiegoś poczytalnego muzułmanina!

    ~SzalencyAllaha 33 minut temu
    We Francji gdzie zyje od lat, w ostatnich dwoch latach kilkanascie przypadkow z napastnikiem krzyczacym: „Allah Akbar” bylo przedstawionych w mediach jako niepoczytalni! Dobrze wiec znam te spiewke. Poprawnosc polityczna siega czesto absurdu lub klamstw.

    ~jaszir 3 godziny i 28 minut temu
    Niemcy , nie bójcie się. Merkel was piersią osłoni a partie lewackie was nakarmią falami imigrantów.

    ~zza Odry 2 godziny i 51 minut temu
    To czarny humor i smutny sarkazm. Aż tak źle Niemcom nie życzę. Niemcy uczcie się od Polaków, jak nie poddawać się terrorowi okupantów obcych i własnych. Porzućcie political fiction swoich merkelo-szulców. Nie życzę Wam skrętu w faszyzm (pojęciem tym tak łatwo nas obdarzacie), ale też nie bądźcie naiwni jak pijane dziecko we mgle. Kochać swój kraj, to nie wstyd. Nie godzić się na szaleńców u władzy to nie ujma na honorze.

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,MSWiA-proces-relokacji-uchodzcow-z-terytorium-Wloch-zostal-anulowany,wid,18322439,wiadomosc.html?ticaid=116fd6&_ticrsn=3

    Polubienie

  24. http://wpolityce.pl/swiat/292587-droga-ku-zatraceniu-wlochy-zalegalizowaly-homozwiazki-wbrew-woli-wiekszosci-obywateli

    Droga ku zatraceniu… Włochy zalegalizowały homozwiązki wbrew woli większości obywateli
    opublikowano: za 11 minut

    fot.zdjecie przykładowe freeimages.com fot.zdjecie przykładowe freeimages.com
    Włoska Izba Deputowanych uchwaliła ustawę o związkach cywilnych osób tej samej płci. Jej przyjęcie poprzedziło głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Matteo Renziego, który ustawę tę uznał za jeden ze swych priorytetów.

    Jak informuje Radio Watykańskie sprawa ta podzieliła nie tylko społeczeństwo, ale też polityków partii rządzących. Dlatego premier obawiając się o dyscyplinę w szeregach koalicji, wystąpił o wotum zaufania. Sam Mateo Renzi stwierdził po głosowaniu, że takie nadzwyczajne zdyscyplinowanie parlamentarzystów było konieczne, inaczej ustawa mogłaby zostać odrzucona. Przyznał tym samym, że Włochy zalegalizowały homozwiązki wbrew woli obywateli.
    Za ustawą głosowało 372 deputowanych, przeciwko było 51.
    (…)

    michnikuremek@michnikuremekza godzinę Już niebawem muzułmanie zaprowadzą ład moralny we Włoszech. Co prawda będzie to ład moralny według islamskich kryteriów – ale zawsze ład. Oto co muzułmanie robią z tzw. gejami: http://www.dailymail.co.uk/news/article-3579596/Small-children-watch-glee-ISIS-thugs-hurl-innocent-man-death-tall-building-just-homosexual.html

    kilim 78.28.38.*za godzinę Rządy komunistów,socjalistów,liberałów nie różnią się niewiele od faszystów,bo jedni i drudzy ustanawiają zboczone prawa.

    SOP78 212.191.70.*za 44 minuty To są skutki źle pojmowanej tolerancji dla wszelkiego typu zboczeń. Ale za chwilę przyjdą muzułmanie, których tak ochoczo zaprasza lewactwo, ale także i Franciszek, i popodrzynają gardła zboczeńcom

    j 83.31.232.*za 43 minuty Franciszka załatwili na cacy różnymi pochwałami i nagrodami.to teraz mogą pod jego nosem diabełki świętować.

    propaganda_nie 109.173.139.*za 43 minuty Dlaczego kłamiecie, 62% włochów popiera związki partnerskie, natomiast sama ustawa jest wynikiem kompromisu środowisk konserwatywnych i liberalnych

    MOLAS 176.221.122.*za 41 minut zdziczałe lewactwo woli mieć poderżnięte gardła i wolność do dłubania w czekoladce. niech idą do muślemskiego diabła Lewicowa Italia, Franca, Hiszpania czy Niemcy. Zagłada pewna. Lewaki won z Polski!

    opuśćmy UE natychmiast *za 32 minuty Dziękuję Bogu, że urodziłem się w Polsce ostatnim bastionie prawdziwej wolności !!!

    valdix 31.175.122.*za 32 minuty Eugeniusz Gatnar i cała reszta Polski już nie ma-https://jewsgatepoland.wordpress.com/ dla przemyslenia

    Michał Siermiński@msierminza 26 minut Szkoda Włochów. Tam taka demokracja jak w tym eurokołchozie. To wszystko zapewne niedługo się zakończy i odbiorą, co im się należy, za chory postęp i chorą ideologię.

    Polubienie

  25. http://wpolityce.pl/kosciol/292685-manifestacja-rycerzy-chrystusa-krola-w-warszawie-zobacz-zdjecia


    Fot. PAP/Rafał Guz

    Manifestacja Rycerzy Chrystusa Króla w Warszawie. ZOBACZ ZDJĘCIA

    opublikowano: wczoraj, g. 17:41 · aktualizacja: 5 godzin temu

    W Warszawie odbyła się manifestacja wiary i modlitwy zorganizowana przez Rycerstwo Chrystusa Króla.

    Uczestnicy manifestacji zebrali się na pl. Zamkowym, skąd przeszli pod Sejm, aby przekazać marszałkowi Sejmu obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Ich życzeniem jest, aby obraz ten został powieszony na frontalnej ścianie w sali obrad Sejmu.
    (…)

    http://wpolityce.pl/kosciol/292793-pokoj-jana-pawla-ii-z-kliniki-gemelli-na-wystawie-w-wadowicach-zobacz-zdjecia


    Fot. PAP/Jacek Bednarczyk

    Pokój Jana Pawła II z kliniki Gemelli na wystawie w Wadowicach. ZOBACZ ZDJĘCIA

    opublikowano: 38 minut temu

    Wyposażenie pokoju z rzymskiej kliniki Gemelli, w którym po zamachu w 1981 r. przebywał Jan Paweł II, uzupełniło wystawę Muzeum Dom Rodzinny papieża-Polaka w Wadowicach. Nowe eksponaty zobaczyć można w sali domu katolickiego, położonego nieopodal placówki.
    Na wystawie „Cierpienie ma sens” wśród oryginalnych przedmiotów znalazły się m.in. łóżko, materac i bielizna pościelowa z herbem kliniki, szafka nocna i szklana szafka na leki, a także komplet krzeseł.
    (…)

    Polubienie

  26. Jabłonowski: Kto przejmie wodę, ten przejmie władzę

    Kama XY1 day ago
    +PAWELAO92 — Rezyser? A ja slyszalam, ze aktor. Nawet jezeli jest „podstawiony” i bierze udzial w czyms, co sie nazywa happening, to trzeba przyznac, ze robi wspaniala robote. Ludzie wysluchaja i przemysla to i owo. Zauwazylam, ze wypowiedzi AJ ciesza sie w necie duzym zainteresowaniem.

    Polubienie

    • Dokładnie tak jest jak ON mówi.
      To następna zaraza, która pcha się do nas. A te przygłupy PiSiory dupę liżą USA, bo tarczę wybudują. Zaczadzone naiwniaki!!!

      Polubienie

  27. https://kronikihistoryczne.blogspot.co.uk/2015/11/konstytucja-3-maja-czyli-dlaczego.html

    Konstytucja 3 maja, czyli dlaczego ludzie mieli dość

    W naszej historii uczy się w sposób taki, abyś nic nie wiedział, nic nie zrozumiał a zapamietał tylko zaprogramowane rzeczy. Ktoś może powiedzieć, że jestem stronniczy. Nic podobnego, dlaczego, bo nie czytamy ze zrozumieniem. Więc, przeczytaj czytelniku ze zrozumieniem kilka razy fragment dotyczący O Religii Panującej z Konstytucji 3 maja

    I. RELIGIA PANUJĄCA

    Religią narodową panującą jest i będzie wiara święta rzymska katolicka ze wszystkimi jej prawami; przejście od wiary panującej do jakiegokolwiek wyznania jest zabronione pod karami apostazji. Że zaś taż sama wiara święta przykazuje nam kochać bliźnich naszych, przeto wszystkim ludziom jakiegokolwiek bądź wyznania, pokój w wierze i opiekę rządową winniśmy i dlatego wszelkich obrządków i religii wolność w krajach polskich, podług ustaw krajowych warujemy.

    Tu chodzi tylko i wyłącznie o obronę MONOPOLU, o nic innego. Potem powstają spiskowe teorie dziejów dotyczące Żydów i Masonów (o tym też jest kilka fajnych przykładów napiszę). Tego się boją i będą bronić do upadłego. Tu nie chodzi o nienawiść, tylko o bardzo prozaiczne rzeczy o kasę i władzę.

    Nadal nie wierzysz, to podam inny przykład. Rozejrzyj się trochę dookoła i zauważ jedną rzecz. Główną walutą świata jest amerykański dolar. Następnie wystarczy sięgnąć po publikacje jak powstał FED, po cichu i tajemnicy. FED wyrobił sobie MONOPOL na emisję pieniądza. Łopatologicznie przestał nim być suweren czyli naród amerykański tylko grupa bankierów. Do czego to doprowadziło – do wojen, kryzysów i zbrodni. Władza, a właściwe rząd USA poczuł władzę jaka daje spółka z bankierami w emisji pieniądza. Tak banda kilku durniów uwierzyła, że są drugim Rzymem i będą bronić tego monopolu do upadłego.

    Tak jak emisja pieniądza jest rzeczą suwerenną każdego narodu. Inna sprawą jest, że mądre narody robią mądrze a głupie daja się dymać.

    Tak samo jest z religią, jest i musi byc rzeczą suwerenną każdego obywatela, a każdy kto ja naruszy powinien być ukarany.

    Zadaj sobie pytanie dlaczego nie wpisano do konstytucji pewnego minimum, że Religią narodową panujacą jest religia chrześcijańska, a wpisano katolicka.

    I zadaj sobie pytanie kiedy w naszej historii nasz kraj cieszył się szacunkiem i dostatkiem. Tylko wtedy kiedy była zachowana możliwa jak na ówczesne czasy tolerancja i wolność. To te dwie rzeczy budowały mądrośc narodu.

    Duchowieństwo katolickie zarzęgło religie katolicką w służbę interesu szlachty. Kazań niedzielnych – chłopi polscy musieli wysłuchiwać pod karą kijów ( zobacz Kodeks Klasztoru Kasińskiego, Świetochowski „Historia Chłopów Polskich”) i dlatego ludzie mieli dość, a Tadeusz Kościuszko nie cieszył się sympatią w wiadomych kręgach.

    Tadeusz Kościuszko

    Księża będą zawsze wykorzystywać ciemnotę i przesądy ludu. Będą posługiwać się religią jak maską, pod którą kryje się obłuda i zbrodniczość ich poczynań.

    Opis: list do Adama Czartoryskiego (1814).
    Źródło: „Kwartalnik Historyczny”, R. LXXII, Nr 4, 1965

    Widziano rządy despotyczne posługujące się tą zasłoną religii w przekonaniu, że była ona najmocniejszą podporą ich władzy; wówczas to wyposażono w sposób możliwie najbogatszy księży kosztem nędzy ludów. Przyznano im najbardziej oburzające przywileje łącznie z zasiadaniem przy tronie. Słowem, do tego stopnia rozmnożono łaski, dobra i bogactwa duchowieństwa, że połowa narodu z tego powodu cierpi i jęczy w nędzy, podczas gdy oni nic nie robiąc opływają we wszystko.

    Opis: list do Adama Czartoryskiego (1814).
    Źródło: „Kwartalnik Historyczny”, R. LXXII, Nr 4, 1965

    Trzeba przyznać, że wszyscy ludzie są obdarzeni wystarczająco zdrowym rozsądkiem, aby odróżnić dobro od zła, aby odpowiednio się zachowywać, przeprowadzać rozumowania, ujmować i porównywać stosunki, jak również rozszerzać swe idee drogą refleksji i studiów.

    Opis: list do Adama Czartoryskiego (1814).
    Źródło: „Kwartalnik Historyczny”, R. LXXII, Nr 4, 1965

    Nie trwóżcie się, aby różnica opinii i obrządku przeszkadzała nam kochać was jak braci i współrodaków.

    Opis: 7 maja 1794 r. w odezwie do polskich prawosławnych.
    Źródło: Akty powstania Kościuszki; Protokoły i dzienniki Rady Zastępczej Tymczasowej i Rady Najwyższej Narodowej, t. 1., wyd. Gebethner i Wolff, Kraków 1918

    Polubienie

  28. http://historia.wp.pl/title,Konfederacja-targowicka-i-wojna-w-obronie-Konstytucji-3-maja,wid,18336016,wiadomosc.html


    Obraz Jana Piotra Norblina (1745-1830) „Wieszanie zdrajców in effigie”. Większość przywódców targowiczan stracono podczas insurekcji kościuszkowskiej (fot. Wikimedia Commons / )

    Konfederacja targowicka i wojna w obronie Konstytucji 3 maja

    WP | dodane (14:25) | 1 opinia

    Konstytucja 3 maja była ważnym krokiem ku naprawie Rzeczypospolitej. Jeszcze ważniejsza była obrona jej ustaleń – zauważa dr Tymoteusz Pawłowski w artykule dla WP.

    Znaczna część polskiego społeczeństwa uważała, że Konstytucja 3 maja została uchwalona wbrew polskiemu prawu: nie przestrzegano regulaminów, nie czekano na zwołanie kworum itp… Po maju 1791 r. przedstawiciele opozycji rozjechali się więc po całym kontynencie i zaczęli przekonywać europejskich polityków, że 3 maja złamano w Warszawie zasady demokracji. Poważnie zaszkodzili Rzeczpospolitej, przede wszystkim ośmieszając swoją ojczyznę przed europejską opinią publiczną. Przez wiele miesięcy wydawało się, że ich działania pozostaną bez wpływu na sytuację w Rzeczypospolitej. Niestety, wiosną 1792 r. opozycjoniści skarżący się na łamanie prawa w Polsce znaleźli posłuch w Rosji.

    Konfederacja targowicka

    Caryca Katarzyna II zakończyła właśnie długoletnią wojnę przeciw Turcji i Szwecji, mogła więc zwrócić się ku sprawom polskim. Kazała generałowi Wasylowi Popowowi napisać akt założycielski sprzysiężenia (konfederacji), który 27 kwietnia 1792 r. podpisali w Petersburgu najważniejsi członkowie polskiej opozycji. W dokumencie potępiano ”sadowiącą się w Polsce tyranię” i proszono o pomoc Katarzynę II. 14 maja tekst konfederacji ogłoszono w przygranicznym mieście Targowica.

    Polacy, którzy złożyli akces do konfederacji targowickiej, uważali się za patriotów. I – choć dziś trudno w to uwierzyć – faktycznie nimi byli! Wielu z nich swoje oddanie ojczyźnie udowadniało nie tylko działalnością społeczno-polityczną, ale również z bronią w ręku, np. walcząc przeciwko Rosjanom w czasie konfederacji barskiej. Patriotami byli również najważniejsi przywódcy targowicy: Seweryn Rzewuski spędził kila lat na zesłaniu w Kałudze, a Stanisław Szczęsny Potocki w 1782 roku podarował Rzeczypospolitej 24 armaty oraz 400 żołnierzy.

    Nocą z 18 na 19 maja 1792 roku wojska rosyjskie wtargnęły na ziemie Rzeczypospolitej. Rosjanie nie wypowiedzieli wojny. Wydali jedynie oświadczenie oskarżające Polskę o utrudnianie wojny z Turcją, prześladowanie mniejszości etnicznych i religijnych, obrazę majestatu carycy i negocjacje z państwami wrogimi Rosji… Carską notę o wkroczeniu wojsk rosyjskich do Rzeczpospolitej przeczytano na posiedzeniu Sejmu 21 maja. Posłowie wysłuchali jej w ciszy, ale gdy usłyszeli słowa o ”chęci przywrócenia wolności narodowi polskiemu” cała sala zareagowała wybuchem śmiechu. Niestety, sprawa była dużo bardziej poważna.

    Wojna

    Rosjanie rzucili na Warszawę 100 tys. ludzi. Ponad 60 tys. weteranów wojny tureckiej atakowało z południowego wschodu, przez Ukrainę. Reszta – z północnego wschodu, przez Wielkie Księstwo Litewskie. Obie armie miały spotkać się pod Warszawą, niszcząc po drodze wojska Rzeczpospolitej. W Petersburgu oceniano, że sukces przyjdzie z łatwością. Stan armii polskiej rzeczywiście był fatalny. Teoretycznie miała liczyć 100 tys. żołnierzy, faktycznie jednak zdołano powołać pod broń 70 tys. ludzi. W Wielkim Księstwie Litewskim stanęło do walki 18 tys. żołnierzy, a na Ukrainie – 52 tys.

    Na północnym wschodzie wojsk polskich było mało, żołnierze byli słabo wyszkoleni, a dowódcy – niechętni walce. Dopiero 23 czerwca dowództwo objął energiczny generał Maciej Zabiełło, który… kontynuował odwrót. 24 maja jego wojska powstrzymały pod wsią Krzemień nad Bugiem przeprawiający się korpus generała Fiodora Denisowa. Okazało się, że pomimo trwających ponad dwa miesiące walk i odwrotów, Rosjanom nie udało się zrealizować podstawowego celu kampanii, jakim było rozbicie polskiego korpusu.

    Walki na Ukrainie przybrały podobny obrót. Polską armią dowodził bratanek króla, książę Józef Poniatowski. Był świadomy, że przy przewadze wojsk carskich najrozsądniejszą taktyką będzie odwrót na zachód. Do większej bitwy doszło dopiero 18 czerwca pod Zieleńcami na Wołyniu. Początkowo polscy żołnierze wpadli w panikę, ale udało się ją opanować i odeprzeć wroga. Dla upamiętnienia bitwy ustanowiono najważniejszy polski order wojskowy – ”Virtuti Militari”.

    Polski odwrót trwał, a Rosjanie nie byli w stanie go przerwać. W miesiąc po Zieleńcach doszło do bitwy pod Dubienką, bronioną przez dywizję generała Tadeusza Kościuszki. Bój był zażarty, Rosjanie ponieśli duże straty, ale zmusili Polaków do opuszczenia pozycji. Odcięty od swoich wojsk Kościuszko napisał nawet w meldunku: ”wszystkośmy stracili!”. Ale polscy żołnierze na tyle otrzaskali się w boju, że potrafili samodzielnie oderwać się od nieprzyjaciela, nie wpadając w panikę i zachowując porządek. Na tym froncie Rosjanom również nie udało się zrealizować podstawowego celu kampanii…

    25 lipca 1792 r. oba polskie ugrupowania opuściły już linię Bugu i stały w umocnionych obozach: wojska generała Zabiełły w Węgrowie, a wojska księcia Poniatowskiego w Markuszowie pod Lublinem. Tutaj doszły do nich wiadomości, że wojna jest skończona: król zdecydował się kapitulować.

    Królewska zdrada

    Król Stanisław August postanowił przystąpić do konfederacji targowickiej. Co nim kierowało? Zwątpienie, chciwość i strach. Po pierwsze, okazało się, że Prusacy – chociaż związani z Rzeczpospolitą sojuszem – nie przyjdą z pomocą. Poza tym, Rosjanie szantażowali króla, żądając od niego natychmiastowej spłaty ”pożyczek” udzielonych mu w poprzednich latach za wierność carycy Katarzynie i Rosji. Byłaby to więc dla niego katastrofa finansowa. Przede wszystkim jednak król – o którym mawiano, że ”znał się na wszystkim, ale nie na wojsku” – nie chciał podejmować ryzyka wojennego. Równie tchórzliwi byli jego najbliżsi współpracownicy – przystąpienie do targowiczan radził królowi sam Hugo Kołłątaj.

    Tymczasem istniały realne szanse, aby wojna zakończyła się polskim sukcesem. Słowo ”sukces” oznacza oczywiście w tym przypadku nie podbicie Rosji, ale zmuszenie jej do przerwania wojny. W chwili rozpoczęcia inwazji wojska rosyjskie miały nad wojskami polskimi dwukrotną przewagę liczebną oraz jeszcze chyba większą w doświadczeniu i woli walki. Po dwóch miesiącach wojny znaczna część wojsk rosyjskich okupowała podbity kraj i liczba żołnierzy na pierwszej linii stopniowo malała. Tymczasem siły wojska polskiego rosły i – w przewidywanej przez księcia Józefa Poniatowskiego bitwie pod Warszawą – byłyby pewnie większe niż rosyjskie. Ponadto, dwa miesiące manewrów oraz walk dały polskim żołnierzom doświadczenie i pewność siebie.

    Latem 1792 r. trzeba było zaryzykować bitwę, a w wypadku klęski – kontynuować wojnę na zachód od Wisły. Natomiast w wypadku zwycięstwa – negocjować. Nie można zapominać, że dla Rosji był to piąty rok wojny, jej finanse były wyczerpane, a armia zmęczona walkami przeciw Szwedom i Turkom. W dodatku, carskie imperium było rozległe i sprowadzenie dodatkowych oddziałów z Syberii (czy nawet z Alaski) zajęłoby miesiące.

    Rzeczpospolita przeżyła już podobny – jeśli nie gorszy – kryzys. W 1654 r. wojska rosyjskie dotarły pod Warszawę, a w rok później dołączyły do nich wojska szwedzkie. Król Jan Kazimierz stanął do walki, a wraz z nim walczyli jego poddani – obywatele Rzeczypospolitej. ”W lipcu 1792 r. nasze położenie wojskowe było poważne, ale nie przesądzone wcale” – to ocena Wacława Tokarza, historyka i oficera, napisana tuż po wojnie polsko-rosyjskiej 1920 r. Zresztą podobieństwo lat 1792 i 1920 narzuca się samo. Niestety, w 1792 r. Rzeczpospolita miała Stanisława Augusta, a nie Józefa Piłsudskiego czy Jana Kazimierza. Stanisław August przystąpił do konfederacji targowickiej, kapitulował przed Rosją, a niespełna trzy lata później – w 1795 r. – Polska przestała istnieć.

    Dr Tymoteusz Pawłowski dla Wirtualnej Polski

    ~Parisko 1 godzinę i 25 minut temu
    Tak więc szanujmy tych ,,,,,co dzisiaj walcza dla naszej Polski. Bo ponownie bedzie Targowica !!! Żadne panstwo z Europy Zachodniej niepozwoliło sobie tak mocno nasrać jak Polska!!! Dzisiaj wiadomo,ze PO i ci ktorzy tam rzadzili zrobili wiecej szkody niz pozytku.

    Polubienie

    • https://kronikihistoryczne.blogspot.co.uk/2015/10/konstytucja-3-maja-z-innej-strony-czyli.html

      niedziela, 18 października 2015

      Konstytucja 3 maja z innej strony, czyli wieszanie biskupów – zdrajców cd
      Dostałem na maila komentarz, który zamieszczam poniżej.

      „Papiestwo wobec sprawy polskiej w latach 1772-1864” to kolejna książka z tych „trudno dostępnych”. Ale dobrze wiedzieć, że istnieje taka pozycja.

      A ja podsyłam fragment z książki „Watykan a Polska” Stanisława Krasowskiego (1949) i fragment z „Papieże przeciw Polsce” Andrzeja Nowickiego (1949). Ich cały tekst można ściągnąć z: http://legaba.6te.net/ksiazki.htm W załączniku podsyłam te teksty.

      Fragment z książki „Watykan a Polska” Stanisława Krasowskiego (1949)
      Watykan przeciwko walce narodowo – wyzwoleńczej Polski 1791 – 1863 r.
      Jak już wspominałem, w Watykanie mawiano o nas: ;Polska zawsze wierna”. Że był to tylko dźwięk bez treści, że było to tylko pochlebstwo, obliczone na wyzyskanie przez Rzym narodu naszego do swoich międzynarodowych celów, o tym świadczy postawa Watykanu w okresie naszych nieszczęść narodowych.
      Rozbiór Polski dokonany przez silniejszych sąsiadów spotyka się omal niezwłocznie z aprobatą Watykanu. Już w rok po pierwszym rozbiorze papież uznaje urzędowo traktat rozbiorowy.

      Watykan ma na oku tylko swoje interesy, toteż chętnie uznaje suwerenną władze króla pruskiego i cara rosyjskiego nad Polską.

      Już 15 grudnia 1795 roku, a więc zaledwie po upływie kilku tygodni od ostatniego rozbioru, papież Pius VI wydaje specjalne breve do arcybiskupa gnieźnieńskiego, w którym to breve nakazuje wpajać w lud „obowiązek wierności, posłuszeństwa i miłości panom i królowi”, i to „tym silniej, chętniej i gorliwiej w tym czasie, w którym ich do tego pociąga wdzięczność sama. jaką wypłacać są obowiązani za pełne ludzkości i słuszności króla swojego (Fryderyka Wilhelma II) chęci…” 1)

      Pius VI kazał Polakom dziękować królowi pruskiemu za rozdarcie ich własnej ojczyzny!

      Gdy w 1831 roku Polska w walce o wolność chwyta za broń przeciw carskiej przemocy, papież Grzegorz XVI wydaje 9 czerwca 1832 roku encyklikę, w której potępia powstanie stwierdzając, iż wywołali je „niektórzy twórcy kłamstwa i chytrości, którzy w tych czasach nieszczęśliwych pod płaszczykiem religii podnieśli głowę przeciwko prawowitej władzy monarchy”. W końcu wezwał biskupów do wiernej służby dla cara.

      Ci, którzy walczyli o wolność, byli dla Watykanu zawsze „twórcami kłamstwa i chytrości”, albowiem dla papieża prawowitą władzą była zawsze władza panów i monarchów!

      Stanowisko papieża Grzegorza XVI wywołało wówczas zgorszenie i oburzenie Polaków. Oburzenie to najdosadniej wyraziło się w okrzyku Słowackiego; „Polsko tam; twa zguba w Rzymie!”

      Również i w okresie powstania styczniowego Rzym występuje przeciwko walce Polaków o wolność. Pod naciskiem Watykanu arcybiskup poznański ks. Przyłuski wydaje list przeciwko księżom składającym przysięgę tajnemu komitetowi. Większość jednak patriotycznego duchowieństwa odmówiła posłuszeństwa biskupom i stanęła po stronie Rządu Narodowego. Z ich szeregów wyszły takie postacie, jak ks. Brzóska i ks. Mackiewicz, przed których pamięcią, każdy Polak ze czcią chyli głowę, tak jak chyli ją przed postacią, ks. Ściegiennego, bojownika o wolność z okresu poprzedzającego Wiosnę Ludów.

      Następna próba walki o wolność, rok 1905, też jest naznaczona interwencją papieża.

      3 grudnia 1905 roku ukazuje się encyklika papieska gromiąca tych wszystkich, którzy odważą się podnieść rękę aa prawa ustanowione przez świętą osobę pomazańca bożego, cara Wszechrosji.

      Cytuję tu tylko kilka faktów. W encyklikach papieskich i rocznikach Acta Apostolicae Sedis można ich znaleźć więcej i może nawet jaskrawsze.
      Fakty te jednakże stwierdzają wyraźnie stosunek Watykanu do Polski na przestrzeni stuleci.

      Ostatnia wojna była dla narodu polskiego jeszcze jednym dowodem tego, że Watykan nie jest naszym przyjacielem.

      ********

      Fragment z książki „Papieże przeciw Polsce” Andrzeja Nowickiego (1949)
      V. Sojusz papiestwa z rządami zaborców Polski

      Zbliżamy się do rzeczy powszechnie znanych. Rolę wyższego duchowieństwa w okresie rozbiorów dobrze opisał dr Zdzisław Mierzyński w „Wybranych żywotach książąt Kościoła („Książka i Wiedza”, Warszawa. 1949). Jest tam mowa o prymasie Władysławie Łubieńskim, biskupie M ł o d z i e j o w s k i m, p r y m y s i e O s t r o w s k i m, arcybiskupie P o d o s k i m, biskupie Massalskim i wielu innych zdrajcach. którzy pobierali stały żołd z kasy obcych ambasad za zdradę ojczyzny. Przypomnę tylko w kilku .słowach o trzech takich zdrajcach — książętach Kościoła, o prymasie Poniatowskim, biskupie Kossakowskim i prymasie Skarszewskim.

      Brat króla, prymas Michał Poniatowski. był szpiegiem króla pruskiego, a w roku 1794 wysłał list do oblegającego Warszawę królewicza pruskiego z podaniem sposobów, jak należy uderzyć na Warszawę, żeby najłatwiej ją zdobyć. List został przejęty i prymas w obawie przed szubienicą otruł się.

      W tym samym roku 1794 Kiliński przejął list biskupa Kossakowskiego do ambasadora Igelströma, w którym ów płatny zdrajca podawał Igelströmowi plan wymordowania Polaków kartaczami w kościołach. Kiedy go na rozprawie sądowej pytano, dlaczego w Grodnie podpisał rozbiór kraju, biskup Kossakowski odparł: „Dlategom podpisał, abym pieniądze wziął …” A gdy go sędzia zapytał, co ma na swoją obronę, biskup odpowiedział bezczelnie: „Iż osoba każdego biskupa święta jest i nietykalna” (Zdzisław Mierzyński, str. 118). Ta „święta i nietykalna”, rozkładająca się od choroby wenerycznej osoba biskupa została powieszona publicznie w maju 1794 roku, mimo, że nuncjusz Litta domagał się zaczekania na odpowiedź papieża Piusa VI, czy zgadza się na zdjęcie święceń ze zdrajcy.

      Natomiast interwencja tegoż nuncjusza w sprawie biskupa Skarszewskiego odniosła skutek. 11 września 1794 roku Sąd Kryminalny Wojskowy -wydał wyrok na „pełnego bezdennej chciwości” biskupa Wojciecha Skarszewskiego, uznając go winnym zdrady ojczyzny i skazując go „na karę śmierci przez szubienicę publiczną” (Henryk Jabłoński. „Sąd Kryminalny Wojskowy”, Warszawa 1935, str. 68). W sprawie skazanego biskupa interweniowali u Kościuszki: król, dwie kochanki biskupa i nuncjusz papieski Litta.

      O interwencji nuncjusza pisała wówczas „Gazeta Rządowa” (nr 73): „Ksiądz Nuncjusz Stolicy Apostolskiej udał się do Najwyższego Naczelnika i rozpościerając żale Ojca Świętego przekładał, jak ten ubolewa, że liczne ukarania za zbrodnie przeciw narodowi zwłaszcza na biskupów padają i że w ich osobach prześladowanie religii upatrywać będzie; zatem Najwyższy Naczelnik… potwierdzając we wszystkim dekret sprawiedliwy Sądu Kryminalnego Wojskowego względem księdza Skarszewskiego karę śmierci tylko na
      wieczne więzienie przemienił”.

      Ułaskawienie zdrajcy pod presją nuncjusza Litty wywołało wśród powstańców warszawskich wielkie oburzenie na Kościuszkę. Na znak protestu cały komplet sędziowski podał się do dymisji. Wtedy Kościuszko napisał do prezesa sądu list z usprawiedliwieniem: „Zważywszy, że zupełne odrzucenie próśb papieża mogłoby ściągnąć ze strony onego kroki (ekskomunikę A. N.), które w ludziach pełnych jeszcze przesądu i ciemnym po prowincjach pospólstwie mogłyby sprawić wrażenie niebezpieczne w skutkach dla powstania naszego … aprobując dekret we wszystkich punktach karę śmierci na wieczne i ścisłe więzienie przemieniam” (Jabłoński, str. 69).

      Papieże prawie zawsze występowali w obronie zdrajców biskupów, chroniąc ich przed zasłużona karą za zdradę argumentem, że osoba biskupa — mimo popełnienie największych zbrodni — jest święta i nietykalna, stoi ponad prawem państwowym, a władzy państwowej, która karze biskupa za zdradę, grozili ekskomuniką. Patrioci polscy byli stale pod groźbą ekskomuniki i Kościuszko wcale nie ocalił powstania tym, że się przeląkł gróźb nuncjusza.
      Klęska powstania kościuszkowskiego zmieniła „wieczne” więzienie biskupa — zdrajcy na kilkutygodniowy areszt. Zaborcy wynagrodzili Skarszewskiemu jego usługi. Wrócił na biskupstwo chełmskie, a w roku 1805 papież mianował zdrajcę, który dzięki interwencji nuncjusza uniknął zasłużonej szubienicy, biskupem lubelskim. Na stanowisku tym biskup Skarszewski denuncjował przed zaborcami patriotów polskich, a w roku 1824 został prymasem Kongresowego Królestwa Polskiego. „Był to policzek wymierzony
      społeczeństwu polskiemu (przez papieża Leona XII), gdy na czele kleru katolickiego w Polsce postawiono zdrajcę sądownie skazanego na szubienicę” (Mierzyński, str. 98).

      Zresztą wkrótce naród polski miał otrzymać od papieży jeszcze siarczystsze policzki.

      Po powstaniu listopadowym pisał papież Grzegorz XVI w liście (breve) do kleru polskiego z 9 czerwca 1832 roku:

      „Dowiedzieliśmy się o okropnym nieszczęściu, w jakie to kwitnące królestwo (Polska) pogrążyło się w ostatnim roku; jednocześnie dowiedzieliśmy się, że to nieszczęście zostało spowodowane przez intrygi wichrzycieli, którzy … podnieśli się przeciwko władzy prawowitych monarchów (to znaczy cara) i pogrążyli w przepaść swą ojczyznę łamiąc wszystkie więzy prawowitego posłuszeństwa …

      Posłuszeństwo wobec ustanowionej przez Boga władzy jest zasadą niezmienną i nie można się od niego uchylać, chyba że ta władza gwałciłaby prawa boskie i Kościoła (na przykład nie płaciła dziesięcin, świętopietrza itd., A. N.). Niech każdy człowiek, mówi apostoł, będzie posłuszny ustanowionej władzy, ponieważ nie ma władzy, która nie byłaby od Boga. Otóż władze istniejące są ustanowione przez Boga.. Przypominając wam te zasady, czcigodni bracia (duchowni katoliccy, A. N.)… jesteśmy przekonam, że będziecie je gorliwie rozpowszechniali… Wasz wielkoduszny car Rosji przyjmie was z dobrocią i usłucha naszych wystąpień i próśb w interesie religii katolickiej, którą zawsze obiecywał się opiekować w swoim królestwie” (Juliusz Górecki, „Rzym a Polska”, Warszawa 1936, str. 142—145). Te piękne zasady powtórzył Grzegorz XVI jeszcze raz w encyklice z 15 sierpnia 1832 (tekst u Góreckiego, str. 285).

      W tym samym duchu utrzymany jest list papieża Grzegorza XVI do biskupa Wojtarowicza z dnia 27 lutego 1846: „Dowiedzieliśmy się z wielką przykrością, że w kraju podległym Nam bardzo drogiemu Synowi Cesarzowi Austrii… przedsięwzięto szkaradny spisek przeciw Najwyższej Władzy Najjaśniejszego Władcy… który się dobrze zasłużył Świętej Stolicy, który podtrzymuje religię katolicką w swych państwach…. Przesyłamy ci ten list, byś uczył swe owieczki z gorliwością większą świętej nauki posłuszeństwa, które poddani winni stanowczo Najwyższej Władzy, według nauki świętego Pawła i nakazu samego boskiego Pana Pasterzy … nie przestań nigdy upominać swego kleru, aby on pamiętał o swym powołaniu i… by czynił wszystkie wysiłki, aby odwieść chrześcijan tak słowem, jak przykładem od tych spisków zdradzieckich (to znaczy od dążenia do niepodległości A. N.)… i by ich uczył, że wszelka władza od Boga pochodzi” (Górecki, str. 243—244).

      Pismem z dnia 22 kwietnia 1863 roku papież Pius IX składa carowi Aleksandrowi II konkretną ofertę. „Dobrze jest przypomnieć — pisał papież — że Stolica Apostolska… nigdy nie uchybia w najdelikatniejszych względach wobec rządu Waszej Wysokości i Jego dostojnych poprzedników… Niech nasza władza apostolska z powrotem otrzyma swój zbawienny wpływ na poddanych katolickich .. niech kler otoczy swoim wpływem naukę i kierunek ludu … a wówczas Wasza Wysokość przekona się, że główne przyczyny ciągłych zamieszań politycznych w Polsce leżały w ucisku religijnym … w poniżeniu pasterzy … Wszystko co Wasza Wysokość uczyni dla spokoju Kościoła i honoru naszej świętej religii, odwróci się na korzyść państwa (caratu, A. N.)… rozciągając nad Kościołem zdecydowaną opiekę, Wasza Wysokość będzie mogła liczyć na szacunek i wierność całego narodu polskiego” (Górecki, str. 248—249).

      Podobnie w roku 1905 papież Leon XIII ściskając i błogosławiąc drugiego kata naszego narodu, cesarza Wilhelma II, złożył mu następujące przyrzeczenie: „Przyrzekam Waszej Cesarskiej Mości imieniem wszystkich jego poddanych katolickiego wyznania wszystkich szczepów i wszystkich stanów, iż będą zawsze wiernymi poddanymi cesarza niemieckiego i króla pruskiego” (Józef Beluch-Beloński, „Sprawiedliwy papież”).

      Nie trzeba dodawać, że ani Piusa IX, ani Leona XIII nikt nie upoważniał do składania przyrzeczeń wierności zaborcom Polski. Do wysługiwania się zaborcom papieże mogli skłonić jedynie niektórych biskupów i arcybiskupów, takich jak Skarszewski, Wojtarowicz, Ledóchowski, Stablewski, Bilczewski, Likowski czy Kakowski. Biskupi ci i arcybiskupi swoją działalnością antynarodową sami stawiali się poza nawiasem narodu. Wysługiwanie się arcybiskupa Ledóchowskiego kanclerzowi Bismarckowi nie uchroniło go przed więzieniem, ponieważ Bismarck wolał mieć na stanowisku prymasa (arcybiskupa gnieźnieńskiego) Niemca, księdza Juliusza Dindera, który odtąd germanizował ludność polską z woli i nominacji papieża. Tępiciela polskości, kanclerza Bismarcka, mianował papież Leon XIII rycerzem Orderu Chrystusowego przesyłając mu insygnia z diamentów z serdecznym listem.

      Stosunki papieży z reakcyjnymi rządami zaborców Polski były jak najlepsze. „Rzecz znamienna — dziwi się prof. Sawicki — tam gdzie panowała najskrajniejsza reakcja, tam Kościół doznawał łagodnego traktowania i opieki troskliwej. Oczywiście takie postępowanie państwa było podyktowane względami politycznymi: państwo reakcyjne szukało sprzymierzeńca w walce z liberalizmem (a później w walce z ruchem robotniczym, A. N.) i znajdowało go w czynnikach konserwatywnych. do których zaliczało Kościół. Aby on jednak mógł spełniać to zadanie, musiał otrzymać warunki należytego rozwoju, któryby mu zapewnił potrzebną siłę i zwartość” („Historia stosunku Kościoła do Państwa”, str. 63).

      Z Austrią zawarło papiestwo konkordat jeszcze w roku 1855, z prawosławnym carem Aleksandrem III w roku 1882; w 1880 roku Leon XIII wyraził zgodę „na deklarację lojalności duchownych względem rządu” pruskiego (Loeffler, „Dzieje Papieży”, str. 592), a od roku 1882 przebywał już stały poseł pruski przy Watykanie. W roku 1888 Wilhelm I przesłał Leonowi XIII drogocenną mitrę z serdecznymi życzeniami, a „Norddeutsche Allgemeine Zeitung” podkreślała, że, papież wykazał wielkie zrozumienie dla potrzeb państwowych Niemiec” (to znaczy dla germańskiego ,,Drang nach Osten”) — pisze z radością niemiecki historyk Loeffler („Dzieje papieży”, str. 593).

      Z tych trzech politycznych sojuszów papiestwa z trzema reakcyjnymi rządami zaborców wynikał konsekwentnie papieski nakaz trójlojalizmu powtarzany naszemu narodowi. O obowiązku posłuszeństwa wszystkim trzem zaborcom jednocześnie przypomniał Leon XIII biskupom polskim encykliką z 19 marca 1894 roku:

      „Poddani winni panującym okazywać cześć i wierność, tudzież jako Bogu przez ludzi królującemu, uległość nie tylko dla gniewu, ale też dla sumienia… poddani powinni się stosować święcie do przepisów państwa… w wierze świętej czerpiąc podnietę do wierności względem Państwa i monarchów .. Wy, co rosyjskiemu podlegacie berłu … nie przestańcie wytężać usiłowań nad utrwaleniem wśród kleru i ogółu poszanowania dla zwierzchności i przestrzegania karności publicznej. Wy, którzy podlegacie przesławnemu domowi Habsburskiemu, miejcie na baczeniu, ile zawdzięczacie Dostojnemu Cesarzowi w najwyższym stopniu do wiary przodków przywiązanemu. Udowadniajcie tedy z każdym dniem jawniej swoją względem niego wierność i pełną wdzięczności u l e g ł o ś ć … Wam, którzy zamieszkujecie prowincję Poznańską i Gnieźnieńską, zalecamy ufność w wielkoduszną sprawiedliwość Cesarza (Niemieckiego, A. N.), o jego bowiem względem was przychylności i życzliwym usposobieniu osobiście od niego samego powzięliśmy wiadomość”‚ (Górecki, str. 254—256).

      Konsekwencją wezwania papieża Leona XIII do trójlojalizmu były z chwilą wybuchu pierwszej wojny światowej wezwania biskupów do umierania za interesy zaborców. Tej misji podjęli się m. in. arcybiskup Galicji ks. J. Bilczewski w odezwie z 4 sierpnia 1914 roku i biskup E. Likowski w liście do diecezji gnieźnieńsko-poznańskiej z dnia 9 sierpnia 1914 roku. Ten ostatni zwracając się do polskich kobiet, do matek, żon i sióstr żołnierzy wcielonych przemocą do zaborczego wojska, uprzedzał, że „niejeden z nich (tzn. żołnierzy polskich) swe życie w ofierze położy”, ale niech się pocieszą, bo sprawa Niemiec jest „sprawą sprawiedliwą”. „Wiemy — mówił biskup Likowski — że (w społeczeństwie polskim) nigdy nie wymarło poczucie obowiązku posłuszeństwa wobec władzy z woli Bożej nad nim postanowionej” (J. Górecki, str. 262).
      We wezwania biskupów do umierania za interesy Niemiec i Austrii, za interesy zaborców, wrogów Polski, były logiczną nieuchronną konsekwencją encykliki Leona XIII z 19 marca 1894, której istotną treść powtórzył Pius X encykliką z 3 grudnia 1905 roku słowami: „Poddanych obowiązuje cześć i wierność swoim książętom tak jak Bogu” (J. Górecki, str. 257 258).

      Olbrzymia większość katolików polskich pozostała wówczas obojętna na papieskie wezwanie do „pełnej wdzięczności uległości” zaborcom rozumiejąc, że posłuszeństwo takim zleceniom papieskim byłoby zdradą Ojczyzny.

      Polubienie

    • https://kronikihistoryczne.blogspot.co.uk/2015/09/konstytucja-3-maja-z-innej-strony-czyli.html

      Czytając naszą historię, czytamy co NAM KAŻĄ czytać, cenzura jest praktycznie na każdym kroku.

      Niektórych publikacji ze świecą szukać – Papiestwo wobec sprawy polskiej w latach 1772-1864, ale można dostać – http://www.amazon.com/Papiestwo-wobec-sprawy-polskiej-latach/dp/B00EYCFB5E

      Ale czy o tym kiedykolwiek czytałeś w podręcznikach wątpię.

      Konstytucja 3 maja, wieszanie biskupów – zdrajców i insurekcja
      kosciuszkowska w Warszawie

      Autor książki „Papiestwo wobec sprawy polskiej” Otton Beiensdorf – pisze:”Zaskoczony uchwaleniem dnia 3 maja 1791 roku konstytucji, nuncjusz papieski, Saluzzo, natychmiast donosił do Rzymu, że ustawa majowa była zamachem stanu dokonanym przy udziale aprobujacego tłumu, a wiec miała pozór rewolucji.”Zwracajac sie do papieża, nuncjusz zalecał wstrzymanie sie od sformułowan, które mogłyby pochwalic lub aprobowac Konstytucje 3go maja. Nazywał te. H.Kołłataja, St.Staszica i Scypiona Piattolego (osobisty sekretarz króla) „jakobinami i złymi duchami króla.” Kuria rzymska i polski kler obawiali sie, że Polacy nie poprzestana na Konstytucji, lecz pójda dalej – wzorem rewolucji francuskiej – pozbawia wszelkich funkcji panstwowych, zlikwiduja przywileje kleru, położą reke na jego majatku, a ksieży przeniosą na panstwowe pensje. Co już częsciowo miało miejsce po uchwaleniu w roku 1789 przez Sejm Wielki ustawy przeznaczajacej dochody z diecezji krakowskiej na wojsko polskie. Zaborcy zaś gwarantowali Kosciołowi nienaruszalnosc praw i dóbr. Papież Pius VI dał Rosji zielone swiatło do wojny z Polska i jej rozbioru, kierując 24.02.1792 r. brewe dziekczynne do Katarzyny II, w którym nazwał ja heroina stulecia i sławił jej podboje. Wsród nich wymienił pierwszy rozbiór Polski. Katarzyna II zareagowała na Konstytucje, wspierajac polskich przeciwników reform, magnatów (ultrakatolicki beton) i dostojników koscielnych, którzy 27 kwietnia 1792 roku zebrali sie w Petersburgu (!) i ogłosili manifest unieważniajacy Konstytucje 3go maja oraz wzywajacy Rosje do zbrojnej interwencji w Polsce. W celu zatajenia faktu, że spisek zawiazano w Petersburgu manifest opatrzono data 14 maja i ogłoszono w Targowicy na Ukrainie. Głównymi działaczami spisku byli: Franciszek Ksawery Branicki, Szczesny Potocki i Seweryn Rzewuski oraz biskupi: Józef Kossakowski, Ignacy Massalski, Wojciech Skarszewski i Michał Roman Sierakowski, który pełnił funkcje naczelnego kapelana konfederacji. Papież Pius VI pobłogosławił targowice i wyraził życzenie:”aby stworzenie konfederacji stało sie poczatkiem niewzruszonej spokojności i szczescia Rzeczypospolitej” (ups!).

      Gdy w nocy z 18 na 19 maja wojska rosyjskie wkroczyły do Polski, stutysiecznej armii carskiej Polska mogła przeciwstawic tylko 50 tys. .ołnierzy. Rzym uznał wkroczenie wojsk rosyjskich do Polski za dobra nowine, gdyż targowica gwarantowała utrzymanie przywilejów kleru, a nawet powierzała mu cenzurowanie książek. Dlatego nuncjusz Saluzzo otrzymał papieskie polecenie nakłonienie króla, aby jak najrychlej do targowicy przystapił. Pomimo dwukrotnej przewagi liczebnej najezdzcy, w pierwszej potyczce do jakiej doszło pod Zielencami wojska księcia Józefa Poniatowskiego odniosły zwyciestwo. Ale jak to sie mówi: „jedna jaskółka wiosny nie czyni”. Przewaga Rosjan i niedofinansowanie polskiej armii przyniosły z góry przewidziany efekt. Bylismy spychani w strone Warszawy. Lecz sytuacja wcale nie była taka beznadziejna. Książe Józef Poniatowski i gen. Tadeusz Kościuszko przygotowywali polskie wojska nie tylko do dalszej obrony, ale mieli też plan pobicia pod Lublinem rosyjskich kolumn gen. Kachowskiego, które rozdzieliły sie (!) po przejsciu Bugu. Do bitwy nie doszło gdy. 23 lipca na zamku w Warszawie odbyła sie brzemienna w skutki narada.

      Król wezwał 13 osób, a wsród nich: prymasa Michała Poniatowskiego (brata króla), marszałka wielkiego koronnego Michała Mniszcha, marszałka Rady Nieustajacej Ignacego Potockiego, Hugona Kołłataja (chylę czoła przed TYM duchownym), a także marszałka Sejmu Czteroletniego (Wielkiego), Stanisława Małachowskiego oraz Kazimierza Nestora Sapieche. Król odczytał zebranym list od imperatorowej, która żądała (!) przerwania oporu zbrojnego i przystapienia do targowicy. Caryca pisała też, że króla polskiego obowiazuja pacta conventa i „wszelkie ich naruszenie, a takim jest Konstytucja 3 maja, uwalnia poddanych od przysiegi wobec monarchy.” Król zareagował na to stwierdzeniem, że Katarzyna II może go w tej sytuacji nie uznac królem, jesli nie przystapi do targowicy i nie unieważni Konstytucji.-„Naród uznaje WKMosc panem” – rzekł podskarbi Tomasz Ostrowski.-„A konfederacja targowicka, czyż sie także nie mieni byc narodem ” – zapytał prymas Michał Poniatowski.-„Buntownicy nie należą do narodu!” – odpowiedział marszałek Sapiecha, dorzucajac jeszcze: „WKMosc często nazywałeś mnie niepoprawnym ladaco.

      Zobaczymy, czy słusznie. Nadto kocham moja ojczyzne i szanuję świetosc przysiegi, ażebym się mógł łączyć z ta konfederacja, dażaca do obalenia tej ustawy konstytucyjnej, któraśmy wszyscy uchwalili i zaprzysiegli.”Prymas uzasadnił swe stanowisko w nastepujacy sposób:-„Należy przystapic do konfederacji, ponieważ, gdy już nie ma konstytucji, trzeba kraj ratowac.”Prawdopodobnie to własnie prymas Poniatowski zadecydował o smierci Konstytucji 3 maja, bo król znajdował sie pod jego przemożnym wpływem i także głosował za targowica. Głosów za przystapieniem do targowicy było 7, przeciwnych 5. W kosciołach warszawskich czytano list pasterski biskupa Okeckiego z 2.09.1792 r., w którym wzywał do modłów, „a żeby Bóg błogosławił pracom konfederacji generalnej dla dobra ojczyzny podjetym.” Biskup Okecki został cenzorem wydawnictw. Podczas insurekcji kosciuszkowskiej dnia 9 maja 1794 r. wokół ratusza warszawskiego zebrał sie kilkutysieczny tłum do którego przemawiał sekretarz Hugona Kołłataja Kazimierz Konopka, nawołujac do powieszenia zdrajców. Istnieja przypuszczenia, że była to akcja zorganizowana przez samego Kołłataja. Sposród dużej grupy aresztowanych wyselekcjonowano cztery osoby, wsród nich biskupa inflanckiego Józefa Kossakowskiego, który – jak wspomina Jan Kilinski – sfajdał sie przy aresztowaniu. Nastepnie przewieziono go z wieży prochowni do ratusza. Wiezniowie przejść musieli przez szpaler uzbrojonego w kosy, piki i szable tłumu. „Biskup Kossakowski ze spuszczonymi oczami przechodził szeregi ludu. „Na parterze ratusza odbył się sąd w towarzystwie podnieconego ludu, który zagladał do sali przez okna. Zarzut pierwszy mówił, że oskarżeni „zupełnie i całkowicie na usługi potencji zagranicznej obcej rosyjskiej zaprzedali się”, a niektórzy z nich pobierali od dworu rosyjskiego pensje. Znaleziono kwity podpisane przez biskupa Kossakowskiego, że wziął od ambasady rosyjskiej dwukrotnie pieniądze. Kolejne oskarżenie głosiło, że przystąpił do konfederacji targowickiej, trzecie, że był współtwórca sejmu grodzienskiego – inaczej zwanego „sejmem hańby” – ratyfikujacego przez Polske II rozbiór Polski. Po zakonczeniu sejmu hanby w Grodnie, uczczono II rozbiór Polski msza swietą o godz.9:00 i podziekowano Panu Bogu uroczystym Te Deum. Czy czczenie dzisiaj mszami rocznic Konstytucji nie jest szczytem bezczelnosci ze strony Koscioła Kossakowski wziął od Rosjan 4 tys. dukatów w złocie za skaptowanie 60 posłów. Tłumaczył, że uznanie II rozbioru jest zgodne że przysiega złożona przez konfederacje, że nie odstąpi „ani czasteczki ziemi polskiej”. (ups!). Zarzut czwarty oskarżał postawionych przed sądem o bezprawne przywłaszczenie sobie równych tytułów w Rzeczpospolitej. W czasie procesu – pewien bezkarnosci – przyznał sie do wszystkiego. Na pytanie dlaczego podpisał rozbiór Polski, odpowiedział bezczelnie: „Dlategom podpisał abym pieniadze wział”.

      Pytany co ma na swoja obrone, oznajmił: „Osoba każdego biskupa swieta jest i nietykalna.”Na koniec ogłoszono wyrok skazujacy wszystkich obwinionych na smierc przez powieszenie. Wyrok ogłoszono ludowi, który zareagował entuzjazmem i oklaskami. Zawieziono Kossakowskiego do koscioła Bernardynów, aby zdjac z niego swiecenia kapłanskie. Kiedy prowadzono go do szubienicy, tłum szarpał go, bił, pluł na niego, zdzierał z niego odzienie ale biskup na to nie reagował. Krzyczał za to przez cała droge że obok niego zawisnac powinni inni. Wspomniał biskupa płockiego Szembeka, biskupa poznanskiego Okeckiego i prymasa Polski Michała Poniatowskiego. Niektórzy twierdza, że domagał się powieszenia króla, którego i tak potem powieszono ale symbolicznie, zawieszajac jego portret na szubienicy. Fizycznie nie zdążono gdyż zbiegł już do Rosji. Prowadzony na szubienice miał okazje oglądać wiszacych już innych targowickich zdrajców. Zródła zgodnie twierdza, że pod szubienica rozebrany został do samej bielizny. Kitowicz twierdzi, że brudnej – czyżby szewc Kilinski nie zmyslał Reakcja tłumu po wykonaniu wyroku – przed kosciołem sw.Anny, tuż przy samym placu zamkowym – były smiechy, wystrzały, brawa, okrzyki „Vivat!” i „niech żyje rewolucja!” Stanisław August przerażony pisał do Kosciuszki, że na ulicach stolicy słyszy sie piosenke, w której padały słowa:” My Krakowiacy nosiem guz u pasa, powiesiem sobie króla i prymasa.” Kolejny dzien akcji rozpoczeto w nocy z 27 na 28 czerwca 1794 r. kiedy to przed pałacem prymasa postawiono szubienice. Jej widok – mówi jedna z wersji – miała przyprawic prymasa o takie przerażenie, że umarł. Inna opowiada, że rodzina królewska w zaistniałej sytuacji postanowiła ułatwic krewnemu godna smierc i podała mu trucizne. Lud Warszawy podsumował to wierszykiem:”ksiaże prymas zwachał line,wolał proszek niż drabine.”I jeszcze jeden nagrobkowy wierszyk:”Najpierwsze w Polsce posiadał honory,zdzierał koscioły, przedawał klasztory.Rozpustnik, marnotrawnik, zdrajca swej ojczyzny,by uszedł szubienicy, zginał od trucizny. Mówi sie też, że król dał zażyc bratu tabaki od której ten umarł w kilka dni, albo, że zjawił sie u niego Kosciuszko z dowodami zdrady i zostawił mu trucizne, która ten zażył. Dowodami tymi były listy przejete przez powstanców jakie słał prymas do wojsk pruskich atakujacych Warszawe wskazujac im słabe punkty w obronie stolicy.Po Warszawie krążyła też pogłoska, że ksiaże prymas uciekł, wiec obawiajac sie rozruchów wystawiono zwłoki na widok publiczny. Twarz zmarłego była już bardzo obrzekła, wobec czego przykryto ja zielona chusta, jednak mógł ja podniesc każdy odwiedzajacy. Jak pisze Rymkiewicz: „Mogła to zrobic każda kurwa zza żelaznej bramy.”

      Rankiem tego samego dnia w innym miejscu Warszawy, pod pałacem Brhla w którym był wieziony biskup wilenski Ignacy Massalski, pojawiło sie pospólstwo, którego liczbe oceniano na od kilkuset osób do kilku tysiecy. Straż w obliczu napierajacego tłumu dała drapaka i lud stolicy wdarł sie do wiezienia.

      Massalski się opierał wiec go bito piesciami po głowie i poganiano. że nie było pod reką sznura powieszono go bez sadu na konskich lejcach od stojacego w pobli.u wozu. Na pierwszym sejmie rozbiorowym w 1773 roku poparł organizatorów, biskupa Ostrowskiego i biskupa Młodziejowskiego, wygłaszajac wówczas płomienna mowe po której zyskał miano „czwartej potencji rozbiorowej”.

      Targowiczanin zwalczajacy reformy i Konstytucje 3 maja. Człowiek rosyjskiego ambasadora Sieviersa, któremu pomagał w doborze posłów, a nawet nakłaniał do ich terroryzowania podczas rozbiorowego „sejmu hanby” w Grodnie, którego był organizatorem i gdzie wygłosił mowe „o nieograniczonej ufnosci we wspaniałomyslnosc cesarzowej.”Massalski był namietnym karciarzem i w ostatnich dwóch latach swego życia przegrał w karty ok 100 tys. dukatów, równowartosc 350 kg złota! Kolejny targowiczanin i współorganizator „sejmu hanby” biskup chełmski Wojciech Skarszewski został skazany za zdradę prawomocnym wyrokiem sądu, lecz szubienicy uniknał, bo Kosciuszko szantażowany przez Kosciół klatwy i błagany przez dwie kochanki biskupa (wg gen. Zajaczka) – zamienił zdrajcy stryczek na dożywocie.

      Ostatecznie do ułaskawienia przekonał Kosciuszke jego przyjaciel Julian Ursyn Niemcewicz, do którego droge znalazł nuncjusz. Po zajeciu Warszawy przez Rosjan zdrajca wyszedł na wolnosc i wrócił do Chełma na swój stołek biskupi, mimo, że nie miał już swiecen, bo mu je publicznie zdjeto przed planowana egzekucja. Nie przeszkadzało to jednak potem papieżowi aby już w Królestwie Kongresowym nadac mu arcybiskupstwo warszawskie i godność prymasa „Kongresówki”, uprzednio likwidujac w roku 1796 nuncjature apostolska w Polsce. Nie była już potrzebna. Polscy biskupi katoliccy wraz z watykanskimi nuncjuszami i rosyjskimi ambasadorami doprowadzili do rozbiorów Polski. A dziś bezczelnie uważają się za obronców Polski. Pilnują aby „ich zasługi dla Polski” nie były nigdzie upubliczniane i co raz mniej na szczescie im sie to udaje. Mocno wybielaja historie wciskajac ludziom o rzekomych swych zasługach dla kraju i zbawiennej wrecz roli dla przetrwania polskosci podczas rozbiorów. Na domiar wszystkiego Kosciół chcac zamaskowac swój rzeczywisty stosunek do konstytucji, bezczelnie w dniu 3 maja ustanowił święto Maryi królowej Polski! A może to nie było po to ażeby zamaskowac, tylko po to ażeby po likwidacji Polski i jej królów nasz kraj miał choc wirualna ale za to niesmiertelna i przede wszystkim koscielna monarchinie Sejm Wielki chcac pomóc przełknac te bardzo gorzka dla Koscioła pigułke jaka była dla nich niewatpliwie Konstytucja podjał decyzje o ufundowaniu budowy Swiatyni Opatrznosci Bożej. Kosciół udupił Konstytucje a teraz domaga sie realizacji ówczesnej uchwały sejmu…Oto obraz Polskiego Koscioła.

      pobrano z http://swierszcz.gouk.pl/index2.php?option=com_content&do_pdf=1&id=206

      Polubienie

  29. http://bialczynski.pl/2016/05/20/polityka-watykanu-wobec-polski-1772-1939/

    Znalezione w Internecie, czyli Polityka Watykanu wobec Polski 1772 – 1939. (niewiernypies)

    Opublikowano 20 maja 2016 przez Białczyński

    Przedstawiam: Znalezione w Internecie:

    1772 – trawiona ciągłymi spiskami, zdradą i ”liberum veto” Rzeczpospolita padła ofiarą I. Rozbioru. Nie mniej interesy kleru i magnaterii nie zostały zagrożone.

    3. maja 1791 – po dziesięcioleciach bezhołowia, panoszenia się szlachty i kleru sejm Najjaśniejszej uchwalił nową konstytucję, która była pierwszą w Europie i drugą na świecie (po konstytucji amerykańskiej z 1787) nowoczesną, spisaną na papierze ustawą zasadniczą.

    Kuria rzymska i polski kler wpadła w panikę. Obawiano się, że Polacy nie poprzestaną na Konstytucji, lecz pójdą dalej i pozbawią kler wszelkich funkcji państwowych i zlikwidują jego przywileje, a także położą rękę na jego majątku, a księży przeniosą na państwowe etaty (co już częściowo miało miejsce po uchwaleniu w roku 1789 przez Sejm Wielki ustawy przeznaczającej dochody z diecezji krakowskiej na wojsko polskie).

    24. lutego 1792 – przerażony papież Pius VI dał Rosji zielone światło do wojny z Polską i jej kolejnego rozbioru, kierując brewe dziękczynne do Katarzyny II, w którym nazywał ją ”heroiną stulecia” i sławi jej podboje. Wśród nich wymienił I. Rozbiór Polski.

    Grzegorz XVI powstańców Powstania Listopadowego nazwał warchołami, wichrzycielami i buntownikami i ekskomunikował ich, a klerowi polskiemu nakazał, by przekonywał Polaków, że władza cara pochodzi od Boga i należy ją uznawać. Księża zaczynają denuncjować co bardziej rewolucyjnych Polaków zaborcom.

    Katarzyna II zareagowała niezwłocznie wspierając polskich przeciwników reform, magnatów (ultrakatolicki beton) i dostojników kościelnych, którzy 27 kwietnia 1792 zebrali się w Petersburgu (!) i wkrótce ogłosili manifest unieważniający Konstytucję 3-go maja oraz wzywają Rosję do zbrojnej interwencji w Polsce. W celu zatajenia faktu, że spisek zawiązano w Petersburgu manifest opatrują datą 14 maja i ogłaszają w Targowicy na Ukrainie.

    Siedmiu biskupów i Prymas należy do „Targowicy” (w proteście przeciw Konstytucji 3-go Maja). Prymas Michał Jerzy Poniatowski, bp. Chełmski Wojciech Skarszewski, bp. Żmudzki Jan Stefan Giedroyć, bp. Poznański Antoni Onufry Okęcki, bp. Łucki Adam Naruszewicz, bp. Wileński Ignacy Jakub Massalski, bp. Inflancki Józef Kossakowski, bp. Przemyski Michał Sierakowski.

    O takich kreaturach jak Szczęsny Potocki, Xawery Branicki, czy Seweryn Rzewuski lepiej nie wspominać! A całej tej bandzie błogosławi i życzy powodzenia na tzw. Konfederacji Obojga Narodów – Targowiczan Litwy i Polski, papież Pius VI. W kościołach warszawskich czytano list pasterski biskupa Okęckiego z 2. września 1792, w którym wzywał do modłów ”ażeby Bóg błogosławił pracom konfederacji generalnej dla dobra ojczyzny podjętym”.
    Podczas insurekcji kościuszkowskiej dnia 9 maja 1794 wokół ratusza warszawskiego zebrał się kilkutysięczny tłum do którego przemawiał sekretarz Hugona Kołłątaja Kazimierz Konopka, nawołując do powieszenia zdrajców.
    Powstańcy Kościuszki okazali swoją dojrzałość i patriotyzm, gdyż powiesili na szubienicy tylko biskupa Kossakowskiego oraz biskupa Massalskiego, a prymas Poniatowski zażył truciznę w cieniu budowanej dla niego szubienicy. Wszyscy trzej byli płatnymi kolaborantami cara Rosji (znaleziono u nich pokwitowania za pieniądze od carskich agentów). Podczas Powstania Styczniowego, na wschodnich kresach zniewolonej Polski, powstańcy powiesili kilkudziesięciu księży katolickich, którzy zdradzili ich carskiej „ochranie”.

    Prymas Jan Paweł Woronicz koronował na króla Polski cara Mikołaja!

    Przez cały okres rozbiorów zarówno zwykli księża jak i hierarchowie regularnie kolaborowali z zaborcami denuncjując nieposłusznych ich interesom mieszczan i chłopstwo. Wielu podobnie jak Kościuszko uszło za granicę lub zostało wywiezionych na Sybir.

    W latach 1881 – 1885 Watykan zawarł konkordaty z trzema zaborcami Polski: Austrią, Rosją i Prusami. Stały się one dla Polaków pod zaborami ponurą zasadą trójlojalności, co stawiało naszych rodaków w tragicznej sytuacji. W zależności od zaboru, Polacy musieli być wierni i posłuszni swoim panującym, nie wyłączając tu służby w ich armiach i strzelania do siebie.

    Zadziwia zgodność negatywnej polityki kolejnych papieży wobec Polski. Papież Leon XIII (1878 – 1903) ściskając i błogosławiąc Wilhelma II (1888 – 1918) ślubował mu dozgonną wierność w imieniu katolików. Osobną encykliką zobowiązał biskupów do wierności wszystkim zaborcom w zależności od właściwości miejscowej.

    Wezwania Leona XIII do umierania w interesie zaborców Polski: Niemiec i Austrii, ponowił papież Pius X (1903 – 1914) encykliką z 3 grudnia 1905. Powtórzył on za swoim poprzednikiem, że ”poddanych obowiązuje cześć i wierność swoim książętom tak, jak Bogu”.

    Po wybuchu I wojny światowej, Watykan absolutnie nie był zainteresowany odrodzeniem niepodległej Polski w jej historycznych granicach. W obozie państw centralnych istniały dwa projekty odnoszące się do sprawy Polski. Watykan popierał koncepcję austriacką, mówiącą o połączeniu Galicji i ziem zaboru rosyjskiego w odrębne królestwo, pod berłem Habsburgów. Ponieważ wojna, (wbrew pobożnym życzeniom papieża), przyniosła klęskę Austro – Węgrom, wówczas Stolica Apostolska zaczęła popierać zamiary niemieckie, optujące za utworzeniem państwa polskiego, powiązanego bardzo ściśle z niemiecką monarchią, ale ograniczonego do obszarów byłego zaboru rosyjskiego, a więc zgodnie z niemieckimi planami tzw. Królestwa Polskiego. Watykan kierował do narodu polskiego będącego pod zaborami apele o dochowanie wierności i posłuszeństwa ”prawowitej władzy”, propagując przy tym zasadę trójlojalizmu, czyli bezwzględną uległość wobec zaborców.

    Sytuacja militarno – polityczna w Europie wskazywała, iż niepodległość Polski to kwestia czasu. Aktem z 5 listopada 1916 zostało utworzone z części ziem byłego zaboru rosyjskiego kadłubowe Królestwo Polskie, ściśle związane z cesarstwem niemieckim. Utworzono Tymczasową Radę Stanu, przekształconą następnie w Radę Regencyjną, która w istocie swej była narzędziem w rękach niemieckich. Abp. Aleksander Kakowski znany z lojalności wobec rosyjskiego zaborcy, dla ”dobra” Polski łaskawie przyjął urząd Regenta, w roli którego wykazał się jako gorący zwolennik Niemiec.

    Nie można nie zauważyć uzależnienia Rady Regencyjnej od papieża Benedykta XV, skoro uznała ona za ”najpierwszy i najświętszy obowiązek” zapewnić go o lojalności i uległości. Słowa pełne pokory i poddaństwa zawarte zostały w liście Rady Regencyjnej do papieża w dniu 29 października 1917. Papież docenił zasługi Kakowskiego dla polityki Watykanu. Orędziem z 15 października 1918 poinformował go, że na najbliższym konsystorzu otrzyma kardynalską purpurę, co miało być ”nowym węzłem, który jeszcze ściślej złączy Polskę ze Stolicą św. Piotra”.

    Po 125 latach niewoli, Polska odzyskała niepodległość 11 listopada 1918 roku. Stolica Apostolska darząc szczerą nienawiścią Józefa Piłsudskiego, znacznie później niż państwa zachodnie uznała ”de iure” odrodzoną Polskę, a mianowicie dopiero 30 marca 1919 roku.

    Jeszcze bohaterska Warszawa broniła się, a już 13 września 1939, biskup śląski, Stanisław Adamski, wydał do swoich parafian odezwę w języku niemieckim: ”Mili chrześcijanie! Współpracujcie uczciwie z władzami niemieckimi. Dopilnujcie jak dobrzy chrześcijanie i obywatele wszystkich ustaw i rozporządzeń niemieckich władz wojskowych i cywilnych. Zajmijcie się spokojnie waszą pracą domową. Ufajcie bezwzględnie organom mianowanym w waszej gminie przez władze niemieckie”. Aby Niemcy docenili jego gorliwość, Adamski zniósł liturgię, kazania oraz śpiewy w języku polskim. Nawoływał też do podpisywania volkslisty.

    Podobną postawę przyjął biskup ordynariusz kielecki, Czesław Kaczmarek. ”Wzywam was, — nawoływał wiernych — abyście okazali się posłuszni względem władz administracyjnych we wszystkim, co się nie sprzeciwia sumieniu katolickiemu”. Jak twierdził, postępował zgodnie z zaleceniami Stolicy Apostolskiej.

    Sandomierski biskup, Jan Lorek nie tylko nawoływał do posłuszeństwa wobec okupanta, ale apelował do wiernych, aby zgłaszali się na roboty do Rzeszy.

    Siedlecki hierarcha, biskup Czesław Sokołowski zawieszał w czynnościach kapłańskich tych księży, którzy w jego ocenie mało z siebie dawali w służbie okupantowi.

    Ksiądz Kruszyński, administrator diecezji lubelskiej, ogłosił w tekst, wzywając do walki ze Związkiem Radzieckim. Dla niego motywacją było ”stanowisko Stolicy Apostolskiej” oraz encyklika Piusa XI ”O walce przeciwko komunizmowi”.

    Poparcie Piusa XII dla hitlerowskiej napaści na Polskę znalazło swój wyraz w encyklice z 20 października 1939 r. Papież uznał, ją za ”walkę interesów o sprawiedliwy podział bogactw, którymi Bóg obdarzył ludzkość”.

    Jak instrumentalnie traktował papież Pius XII posłannictwo Kościoła świadczy o tym wypowiedź Hitlera do najbliższych współpracowników z października 1940: ”Polakom nie będzie wolno podnieść się na wyższy poziom, ponieważ staliby się natychmiast komunistami. Dlatego jest rzeczą zupełnie właściwą, ażeby Polska zachowała swój katolicyzm. Księża powinni trzymać Polaków w głupocie i ciemnocie, co zupełnie odpowiada naszym interesom”.

    Przyszłość pokazała, że Hitler nie mylił się… 30 września 1939 Pius XII przyjął na audiencji przedstawicieli polonii włoskiej, proszących chociaż o moralne wsparcie Polski. Papież odpowiedział im w języku niemieckim: ”Nie mówię wam, żebyście osuszyli łzy. Polska nie chce umierać. I tak jak kwiaty waszej ziemi, które oczekują pod grubą warstwą śniegu delikatnego powiewu wiosennego, tak samo wy powinniście czekać godziny niebieskiego pocieszenia”. Aż tyle miał do powiedzenia polskiej delegacji Pius XII.

    Prymas Polski, kardynał August Hlond (1881-1948) był jednym z pierwszych, którzy uciekli z kraju po napaści Hitlera. 14 września 1939 przekroczył granicę polsko-rumuńską, a następnie po trzech dniach wyjechał do Rzymu. Jego dezercję usprawiedliwia się rzekomym zamiarem przedstawienia Piusowi XII tragedii ludności polskiej (skąd miałby o niej wiedzieć po zaledwie dwóch tygodniach okupacji tego nie wie nikt). Kard. Augustowi Hlondowi rzucano w twarz oskarżenia o hołdowanie hitleryzmowi oraz kolaborację z okupantem. Ale bodaj najpoważniejszym, był zarzut, że hojne dary chicagowskich Polaków w postaci złota, pieniędzy i kosztowności złożone na ręce Kościoła tuż przed wybuchem wojny, zostały „przeszachrowane” do Niemiec. Hlond zapewniał, że wszystkie dary osobiście przekazał do warszawskiej centrali Funduszu Obrony Narodowej..

    Dzisiaj zakłamuje się rolę Watykanu i najwyższej hierarchii Kościoła w Polsce w okresie poprzedzającym uzyskanie niepodległości. Polscy biskupi katoliccy wraz z watykańskimi nuncjuszami i rosyjskimi ambasadorami doprowadzili do rozbiorów Polski, potem paktowali ze wszystkimi zaborcami tylko nie z Polską, a dziś bezczelnie uważają się za obrońców Polski. Pilnują aby ”ich zasługi dla Polski” nie były nigdzie upubliczniane i co raz mniej na szczęście im się to udaje. Mocno wybielają historię wciskając ludziom o rzekomych swych zasługach dla kraju i zbawiennej wręcz roli dla przetrwania polskości podczas rozbiorów.

    Znalazł w Internecie niewiernypies

    ~zdrajcy w sutannach

    Ogrom zdrady był tak wielki,że Kościuszko po zapoznaniu się z dokumentami z Ambasady Rosyjskiej kazał część dokumentów utajnić. Z rosjanami kolaborowali duchowni KK ,magnateria ,szlachta .Komentator usiłuje wybielić szlachtę od odpowiedzialności za upadek I RP ,ale to ona wraz z magnaterją doprowadziła do upadku państwa Polskiego. Obecnie potomkowie tej dawnej warstwy społecznej ponownie dorwali się do władzy .Efekty ich 25 letnich rządow już widać .

    My zamiast pilnować pomorza zachodniego to spełniając zachcianki kościoła poszliśmy walczyć o Wiedeń z Turkami z którymi mieliśmy zawarty pokój , ale kościół uważał , że z muzułmaninem to nie traktat , za co z wdzięczności za parę lat Austria z poparciem kościoła brała udział w zaborach . w Sejmie posłami byli prawie sami biskupi którzy pilnowali spraw Watykanu a nie Polskich zresztą tak jak dziś , dostawali za swe zasługi pieniądze i ordery z Domu Niemieckiego , a potem byli chowani na Wawelu , tacy wielcy Polacy , litości , naród przed szkodą , po szkodzie , cały czas głupi i oszukiwany

    nie zapominajmy o św. stanisławie tzw. tfu patronie Polski, na którym został wykonany prawomocny wyrok królewski kary śmierci za kolaborację i zdradę narodu Polskiego ( Bolesław Śmiały).

    Andrzej Olszowski biskup chełmiński od 1661 , 1674-1677 – prymas Polski, senator, podkanclerzy koronny. Prymasem został w zamian za poparcie na elekcji Jana Sobieskiego i tak przez dwa lata ociągał się z oddaniem urzędu z którego miał duże zyski. Szkodnik, nepota, łapówkarz – opłacany przez Francuzów , Austriaków, Prusaków, Rosjan. Zaatakowany na sejmie przez kanclerza litewskiego przyznał się do wzięcia łapówki od Rosji.

    Hieronim Radziejowski Ojciec Michała Radziejowskiego. Katolicki zdrajca i intrygant, sprowadził na Polskę potop szwedzki. Był współautorem planów potopu szwedzkiego. W czasie najazdu szwedzkiego był doradcą Karola Gustawa i jego dowódców. Współautor wymierzonego przeciw Polsce sojuszu pomiędzy Szwecją, Kozaczyzną i Siedmiogrodem

    Michał Radziejewski książe biskup warminski, od 1667r., arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski w latach 1687-1705,senator, kardynał.Łapówkarz- arcyzdrajca, rządny władzy. Jako interreks ogołocił skarbiec Polski Trzykrotnie sprzedał koronę Polski i Litwy ( jako prymas i interrkes). Wciągnął Augusta II
    ( za łapówkę od Jana Reinholda Patkula) w 21 -letnią wojnę ze Szwecja która zrujnowała Polskę a z Rosji uczyniła potęgę i dało to wstęp do rozbiorów. Spiskował z Szwedami, Rosjanami, Sasami, Prusakami którzy u schyłku jego życia oprócz zagarnięcia jego majątku ograbili kilka razy całą Polskę.

    Krzysztof Białłozor Kanonik wileński, zwany krwawym księdzem.
    Jeden z przywódców szlachty w wojnie domowej na Litwie przeciwko Sapiehom. Za jego namową Król zastąpił wojska litewskie wojskiem saskim ( Niemcy wyznania luterańskiego), i doprowadziło Litwę do ruiny, co skwapliwie wykorzystał August II i wprowadził wojsko saskie do całego kraju aby przerzucić koszty utrzymania wojska na Polaków. Skończyło się to konfederacją tarnogrodzką, wojną domową, wezwaniem Rosji na rozjemcę i Sejmem Niemym pod rosyjskimi bagnetami.

    Stanisław Szembek Biskup pomocniczy krakowski od 1690 roku, biskup kujawski od 1700r. Prymas Polski w latach 1706-1721. Senator. W roku 1667 poparł bezprawną elekcje Augusta II i wziął za to dużą zapłatę i awanse oraz służył mu pomimo ze ten przekształcił Polskę w pole bitewne a Szwedzi, Rosjanie i Sasi grabili kraj bardziej niż podczas potopu. Z polecenia cara Piotr I ogłosił bezkrólewie i sprawował władzę w części okupowanej przez Rosjan.

    Jan Szembek Brat biskupa St. Szembka
    Też agent rosyjski , w roku1703 był podkanclerzym , a następnie kanclerzem wielkim koronnym. Dzięki sprytowi i zapobiegliwości zdobył ogromny majątek, wpływami swymi ogarnął całą koronę. Począł frondować przeciw dworowi i wysługiwać się Moskwie. Jako płatne narzędzie cara Piotra I Romanowa odegrał w dziejach Polski rolę fatalną.

    Krzysztof Antoni Szembek Biskup inflancki od 1710, biskup poznański od roku 1717,kujawski w roku 1719, arcybiskup gnieźnieński, prymas Polski w latach 1739-1748. Senator. Stryjeczny brat kanclerza Jana i prymasa Stanisława i ich protegowany. Fanatyk religijny, jako proboszcz próbował nawracać Żydów. Odegrał role w „tumulusie toruńskim” a Polacy zyskali opinie barbarzyńców i fanatyków religijnych która trwa do dnia dzisjejszego.

    Polacy jednak postanowili się rozprawić z ludźmi, którzy doprowadzili do upadku ojczyzny. Na szubienicy zawisły takie postacie jak: Piotr Ożarowski, Józef Zabiełło czy Józef Ankwicz.

    Polubienie

    • http://bialczynski.pl/2016/05/20/polityka-watykanu-wobec-polski-1772-1939/#comment-26358

      Adam Smoliński 20 maja 2016 o 16:45
      Czy ktoś naiwnie myśli, że dzisiaj jest inaczej?

      Robert 21 maja 2016 o 16:21
      Świetny artykuł, niestety przeczytają to tylko nieliczni, nie są to wygodne informacje dla KK. Miliony „owieczek” dalej będą podążały za „przewodnią siłą narodu” do golenia a jak trzeba to do rzeźni.

      Stanisław ze Szczepanowa został wykluczony z grona świętych i przestał być oficjalnie „patronem” Polski na początku XX w. http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,69

      …”W 1920 r. pierwszy rząd polski po odzyskaniu niepodległości i po uchwaleniu tego przez sejm zwrócił się do Rzymu z żądaniem o anulowanie w dniu 8 maja święta Stanisława Szczepanowskiego, skreślenia go z kalendarza z listy świętych i o zaprzestanie głoszenia jego kultu, podając oczywiście stosowne motywy. Papież bez żadnego oporu na to przystał” …

      Niestety biskup Sapieha „książę kościoła” przywrócił ten kult, który potem wyjątkowo czynnie popierał przyszły papież i kolejny św. Karol Wojtyła i obecny kardynał Stanisław Dziwisz. Nie wierzę aby wymienieni nie znali prawdziwej „historii” swego bohaterskiego świętego.

      Polubienie

  30. Beata Szydło – mocne wystapienie ws. komunikatu KE o sytuacji w Polsce. 20.05.2016

    Bogna Bona22 hours ago
    Co za bydlo w tym PO i Nowoczesnej ja nie moge tego sluchac, bydlo w tle tak przeszkadza, ze to „NIE ELITA TAM SIEDZI, A NAJGLUPSZY MOTLOCH”.

    rsx78re18 hours ago
    Nie jestem wielkim fanem PiS, ale myślę, że komuchom z PO i nowoczesnej ładnie Pani Premier pojechała :)

    natalyyjka9 hours ago
    +rsx78re Przecież komuchy to siedzą w ławach Pisu, Prokurator Piotrowski ewidentnym przykładem

    rsx78re4 hours ago
    Cały rząd to w rzeczy samej banda komuchów z magdalenki, ale PO i Nowoczesna to ewidentnie przeginają donosząc na Polskę.

    Polubienie

  31. https://kronikihistoryczne.blogspot.co.uk/2015/06/do-czego-doprowadzio-skocenie-polakow-i.html

    wtorek, 30 czerwca 2015

    Do czego doprowadziło skłócenie Polaków i Kozaków i o królu Janie Kazimierzu słów kilka, o których w szkole się nie dowiesz

    W dzisiejszej historiografii próżno szukać prawdy. Większość naszych historyków to zwykłe miernoty z tytułami naukowymi, którzy nie potrafią przyczynic się do napisania zwykłego, ale prawdziwego podręcznika historii – gardzę nimi.

    Wg mojej teorii do upadku Rzeczypospolitej przyczynił się min. Watykan, poprzez swój przysłany specnaz w postaci Jezuitów, którzy omamilii Zygmunta III i zniszczyli jeden z filarów naszej dumy Rzeczypospolitej, czyli wolności religijnej, jej tolerancji i poszanownia jej praw. Zakończyło się to oderwaniem Kozaczyzny od Rzeczypospolitej i ostatecznym przez Moskwę wygraniem rywalizacji o panowanie w Europie Środkowo-Wschodniej.

    Skutki dla naszego kraju były katastrofalne, że do dzisiaj nie możemy sie podnieść, a za to Niemcy i Moskwa, a w zasadzie ich agentura robi co chce i miesza w głowach ogłupionym Polakom z błógosławieństwem Watykanu.

    Sprzedaje się teorie spiskowe o Żydach, masonach, cyklistach, illuminatach i wymyślonych odszczepieńcach.

    Poznajcie prawdę z pamiętników ówczesnych czasów, co czuła szlachta w pamiętnikach. Jak przyparta do muru tłukła Szweda aż po Danię. Aby poznać historię trzeba się w nią zanurzyć, aby poczuć ówczesne czasy. Jesteśmy fajnym narodem z wspaniałą historią i czas przywrócić obrzydzaną nam historię, jej wzloty i upadki, wielkie zwycięstwa i wielkie porażki. Aby młode pokolenie inaczej pisało historię naszego narodu.

    Jak traktowaliśmy Kozaków i przez własną głupotę, potem łatwo ich było skaptować przeciw nam sami przeczytajcie. Na kim zazwyczaj swoją krzywdę dochodzono jak winnych szukano, pod ręką zawsze byli Ormianie i Żydzi.

    Zapraszam do prawdziwej historii.
    Pamiętniki Jacko z Grotkowa Łosi towarzysza chorongwi pancernej Władysława margrabi Myszkowskiego wojewody krakowskiego, obejmującego wydarzenia od r. 1646 do r. 1667 wydane w Krakowie w 1858 r.

    https://books.google.pl/books?id=9UlKAAAAcAAJ&printsec=frontcover&dq=pami%C4%99tniki&hl=pl&sa=X&ei=PACTVdaSIYupygPy6b_oBg&ved=0CDwQ6AEwBjgo#v=onepage&q=pami%C4%99tniki&f=false

    Polubienie

  32. https://kronikihistoryczne.blogspot.co.uk/2015/06/o-rewolucyi-polskiej-w-roku-1794-i-o.html

    piątek, 26 czerwca 2015

    O rewolucyi polskiej w roku 1794 i o tym jak Jezuici przyczynili się do rozbioru Polski

    Poniżej przedstawiam Karola Fryderyka Wojdy – O rewolucyi polskiej w roku 1794 wydanie z 1864 r (Poznań) czyli o powstaniu Koścuszkowskim napisany pamiętnik. Jest on napisany tak, jakby to się wczoraj działo. Z tych pamiętników jak Rosjanie i Prusy niszczyli, mordowali i rozbijali nasz kraj od środka poprzez przekupstwa, a Polacy stawiali opór, gdyż mieli broń we własnych domach. Jak ten pamiętnik jest adekwatny do dzisiejszej sytuacji politycznej. Komu tak naprawdę służą i jak reaguje nuncjusz papieski jak Polacy schwytali wyższych oficerów rosyjskich.

    https://books.google.pl/books?id=FV5KAAAAcAAJ&printsec=frontcover&hl=pl#v=onepage&q&f=false

    Na stronie 125 jest też o Żydach, że mimo wzajemnej niechęci walczyli po naszej stronie. Zawsze warto i własną opinię sobie wyrobić, zwłaszcza, że jest to pamiętnik i przez to prawda jest tam ukazana bardziej obiektywnie.

    I dzisiaj mamy kraj rozbrojony ze sprzedajną agenturą u władzy. Sytuacja bardzo do tamtejszych czasów zbliżona.

    Druga pozycja
    Pamietnik do Historyi Polskiej w ostatnich latach panowania Augusta III i pierwszych Augusta Poniatowskiego przez Adama Moszczyńskiego, wydanie III z 1867 r wydane w Poznaniu.
    Tam można sobie poczytać i wyrobić własne zdanie o edukacji, która była prowadzona była tylko poprzez duchownych ………………………

    Ale najlepszy kawałek jest na stronie 82 . Maria Teresa długo była przekonywana przez Fryderyka II do udziału w rozbiorze Polski, aż ostatecznie uległa komu SWOIM SPOWIEDNIKOM JEZUITOM, namówionych przez Józefa, cesarza jej syna w decyzji o udziale w rozbiorze Polski.
    Na stronie 87 , mamy zachowanie niejakiego Czackiego, podczaszy koronny, taki mocherowy beret z tamtejszych czasów.

    Krytykował wszystkich naokoło, sposób postępowania i styl życia i oczywiście nie mogło zabraknąć Masonów, no bo jak by to wyglądało, których obwiniał o wszystko. Jaja jak berety.

    Dwulicowość do sześcianu, pomieszkiwali u niego różni duchowni, pijąc z nimi tworzył różne teoryje. I najlepsze jest podsumowanie – I tym sposobem żywiąc i pojąc wszystkich u siebie, robił się popularnym u ludzi słabego umysłu i łatwowiernych. Taka współczesna Polska w dawniejszym wydaniu.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.