316 Paweł Kowal: Z Ukrainą trzeba podjąć dialog na zasadach z XXI w., a nie ciągle pobrzękiwać szabelką


Paweł Kowal (© Bartek Syta)

Oto to samo, tyle że jeszcze „smaczniej” i jeszcze bardziej patryjotycznie „po polsku”… czyli zapraszamy na pichcenie historii na życzenie z „Polakiem” Pawłem Kowalem, kuchmistrzem nad kuchmistrzami! 🙂

Smaaakowicie to wygląda i pachnie… a tak swoją drogą, znając życie…  ciekawe czym on i tacy jak on, nas jeszcze nie raz uroczyście uroczo uraczą? A przy okazji, to pod jaką banderą po odmętach dziejów pływa ten pan, pod biało-czerwoną, żółto-niebieską, czy czerwono-czarną?.. A może… żeby było ciekawiej i pikantniej, grzeje schowane za pazuchą jego relikwie – poświęcone widły i siekierkę, flagę Wesołego Rogera… i butelkę rumu… albo inneho hierojczneho samohonu?

Ukraińcy są dumni z Bandery ! Jan Ryś (gość) • 21.06.16, 21:52:33
Panie Kowal, pański patriotyzm historyczny równy jest zeru. Na Ukrainie buduje się pomniki Stepana Bandery, nazywa się ulice jego imieniem oraz odbudowuje się kult banderyzmu. Ukraińcy nigdy nie przeprosili za zbrodnie wołyńską i nie zamierzają tego zrobić. Jak pan śmie ganić ofiary a brać w obronę katów. Ponad 150 tys Polaków bestialsko zamordowali banderowcy, czy pan udaje, że o tym nie słyszał, czy nie zna pan historii Polski ?

Pawło Kowal Hans bleib do • 20.06.16, 19:54:06
nie trzeba szabelką, można pobrzękiwać siekierą albo piłą

Wyjątkowa bezczelność i tupet Sumienie Wołynia (gość) • 21.06.16, 08:42:31
Wyjątkowo bezczelny i załgany typ. Usunąć natychmiast z PAN oraz nie wpuszczać do mediów! To pewnie syn lub wnuk jakiegoś Ukraińca. Nie ty będziesz ustalał nam wersję polskiej historii zaprzańcu!

OCZYWIŚCIE! gość (gość) • 21.06.16, 13:59:21
Oczywiście! Historii jest tyle, ilu istnieje historyków. Temu właśnie „zawdzięczamy” wszystkie wojny światowe i nieświatowe!

Dajcie spokój z tą Ukrainą art (gość) • 21.06.16, 10:33:33
Owszem, nie wierzymy Rosji i mamy ku temu powody. Nie rozumiem tylko, czemu mamy ufać Ukrainie? To kraj jeszcze bardziej skorumpowany niż Rosja. Była już jedna pomarańczowa rewolucja i Majdan sporo lat temu. Wyniosła ona do władzy nowych, prozachodnich polityków. I co się zmieniło? Ano, starych złodziei zastąpili nowi…. Drugi Majdan tego także nie zmienił. Oligarchowie nadal rządzą Ukrainą. Ludzie coraz bardziej biednieją. Polska nie ma żadnego interesu by popierać Ukrainę. Robimy to tylko dlatego, że bardziej nienawidzimy Rosji, wiec przy obecnym konflikcie popieramy wroga naszego wroga…

Drodzy ukrainofile na tym forum! art (gość) • 21.06.16, 15:09:54
Pomaganie ukrainie w takim kształcie w jakim jest obecnie, to kretynizm. Ja pojednania nie wykluczam, ale albo niech się wyrzekną Bandery i czarno czerwonych sztandarów i skażą bandytów z UPA którzy jeszcze nie poumierali ze starości, albo niech oficjalnie przeproszą i płacą odszkodowania rodzinom ofiar i reperacje wojenne za zagrabione majątki i mienie. Wtedy możemy rozmawiać, nie wcześniej.

Nie umiecie samodzielnie myśleć i wyciągać wniosków. Jesteście kolejnymi pacanami z mózgami zaciemnionym rusofobią i propagandą, nie znającymi historii tamtych terenów i tego „narodu”, który chce wciskać mi że mam kochać ukraińców bo zły Putin, a każdy kto ma chociaż odrobinę zdrowego rozsądku i zauważy pewne oczywistości (jak np. antypolską retorykę nacjonalistów ukraińskich czy amerykańską sprężynę w tym całym burdelu), to od razu dla was ruski agent dostający kasę z Moskwy za pisanie komentarzy w internetach. Wy jesteście kijowskimi trollami zaprzedanymi obcemu państwu.

Nie rozumiem jak można nienawidząc ruskich zachwycać się „wolną” ukrainą? Ruskich nikt nie lubi bo historia, a Ukraińców się kocha bo co? Bo obalili legalny rząd który sami wybrali i rozpętali wojnę domową? Ukraińcy powinni koniecznie jeszcze częściej wszczynać rewolucje we własnym kraju! To z pewnością wzmocni i ich wewnętrznie i na arenie międzynarodowej. Najpierw pomarańczowa rewolucja, potem Euromajdan, gdzie rozpoczęły się walki uliczne, podpalanie urzędów i totalna dewastacja centrum miasta. Zamiast pilnować spokojnego rozwoju kraju, chcieli rewolucji. Walki w Kijowie między swoimi były super, świetne, potrzebne? No to obwody ługański i doniecki też zrobiły sobie rewolucję, ale to już źle? Wojna w żadnym wydaniu i z jakiegokolwiek powodu nie jest dobra, zawsze powoduje ból, cierpienie i ogromne straty tak osobowe jak i materialne. Obalenie rządu siłą, bez jakiegokolwiek pomysłu, zaplecza i poparcia ogółu obywateli. Pogratulować głupoty. A najlepsze jest to, że wasi kochani ukraińcy traktują nas jak swoją dojną krowę i odwdzięczają się pięknym za nadobne. My im dawaliśmy darmowy gaz i będziemy wysyłać broń za darmo (pieprzą ukraińcy że zapłacą – ciekaw jestem czym, bo majdan zaczął od negocjacji pożyczek dla tego bankrutującego państwa), a oni nie mogli latami cofnąć embarga na nasze mięso.

Nie rozumiem jak można nienawidząc ruskich zachwycać się „wolną” ukrainą? Ruskich nikt nie lubi bo h say69mat (gość) • 22.06.16, 08:49:20
Czy to ukraińscy komandosi wylądowali desantem na jakimkolwiek skrawku terytorium FR aby dokonać aneksji??? Rządy ZSRR na Ukrainie to, wyłącznie w latach 1928 – 1938, 10 milionów ofiar eksterminacji i czystek etnicznych organizowanych w ramach tzw. stalinowskiej kolektywizacji. Rosja ma …wyjątkowo ciężką rękę do swoich Ukraińskich współbraci. Zachowuje się, jak zapity menel wobec swojej żony, która prosi o …chleb!!!

http://www.polskatimes.pl/opinie/a/pawel-kowal-z-ukraina-trzeba-podjac-dialog-na-zasadach-z-xxi-w-a-nie-ciagle-pobrzekiwac-szabelka,10130984/

Paweł Kowal: Z Ukrainą trzeba podjąć dialog na zasadach z XXI w., a nie ciągle pobrzękiwać szabelką

Data dodania: 2016-06-20 18:27:00 Ostatnia aktualizacja: 2016-06-21 10:25:18

Naiwnością jest wmawiać komuś, że da się ustalić historię w Europie Środkowej w taki sposób, że wszyscy się podpiszemy – Ukraińcy, Polacy, Litwini, Łotysze – pod jedną wersją historii. To niemożliwe – mówi Paweł Kowal w rozmowie z Anitą Czupryn.

Co Pan sobie obiecuje po meczu Polska – Ukraina? Jaki wynik? Szanse Ukrainy na to, że wyjdzie z grupy, są iluzoryczne, a Polacy są w dobrym trendzie, więc raczej wygrają. Pewnie będzie 1:0.

Przy wydarzeniach takich jak mecze narodowych drużyn wypływają różne emocje, często też te negatywne. Można się spodziewać, że to wydarzenie odgrzeje różne animozje między dwoma narodami?

W tym pytaniu są dwa elementy, na które trzeba odpowiedzieć oddzielnie. Sprawa pierwsza: każdy lipiec w Polsce przynosi debatę o stosunkach polsko-ukraińskich. To się wiąże również ze wzrostem politycznych ambicji środowisk kresowych. Kiedyś te środowiska miały ambicje związane głównie z upamiętnieniem ofiar, z lobbowaniem wobec władz na rzecz projektów edukacyjnych czy naukowych, które by mówiły o zbrodniach ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu, utrwalały pamięć o nich w społeczeństwie. Dzisiaj środowiska kresowe wyraźnie nabrały politycznych ambicji – starają się wpływać na dzisiejszą politykę i mają już w tej sprawie pewne osiągnięcia. To się wiąże oczywiście z czymś, co można by nazwać odłożonym popytem na endecję w Polsce. Chodzi o pewną postawą ideową, która wprost bądź pośrednio nawiązuje do myśli endeckiej. A to z kolei oznacza też określony stosunek do sprawy ukraińskiej. Druga kwestia to mecz. Czy on coś aktywuje? Nie sądzę.

WYWIAD | LESZEK MILLER: PIS I PO DZIELĄ OFIARY WEDŁUG PRZYDATNOŚCI POLITYCZNEJ. ZBRODNIĘ NA WOŁYNIU „CMENTARNA MA GNIEŚĆ CISZA”

A te głosy, które słychać, że „gramy z banderowcami”?

No tak, ale są też ludzie, którzy kiedy mnie widzą w telewizji mówią, że dziennikarz dyskutuje z „banderowcem”. Tylko że mnie mało bawi, bo to oznacza, że banderowcem jest też Polak, jeśli nie ma odpowiednich poglądów. Równie dobrze można więc powiedzieć, że pani teraz rozmawia z „banderowcem” (śmiech). Stereotypy utrwalane przez komunistów w czasach PRL są bardzo mocne, często podobnie silne jak w dzisiejszej Rosji. Dlatego tak łatwo każdego Ukraińca nazwać banderowcem, a nawet kogoś, kto podaje argumenty za współpracą z Ukrainą. Dziś retoryka niektórych postaci o poglądach neoendeckich czy określających się jako kresowiacy polega na takim właśnie etykietowaniu albo nawet oszczerstwie. Oni nie mówią”: „nie masz pan racji”. Oni mówią: „jesteś banderowcem”. Nawet nie zdają sobie sprawy, że to prosta kontynuacja sowieckiej propagandy. Ale, chcę to podkreślić, nie dotyczy to wielu porządnych osób o narodowych zapatrywaniach. Powróćmy teraz do meczu. Warto podkreślić, że z jednej strony na fakt, iż w sensie cywilizacyjnym tak rozwinął się sport, można spojrzeć i w taki sposób, że zastępuje nam trochę wojnę. I to jest dobrze, to jest plus. Na różnych polach: jest przedmiotem rywalizacji między państwami, jest ujściem emocji w populacji młodych mężczyzn, którzy tradycyjnie poszliby do armii, słowem – są różne elementy, które pomagają zastąpić nam wojnę sportem. Ale jest też minus – w jakimś sensie sport robi ludziom wodę z mózgu. Kolejne programy publicystyczne zaczynają się od omówienia meczu z Niemcami czy Ukrainą i debata czy mecz przypomina stosunki międzynarodowe. Boję się, że ludzie zaczynają myśleć, iż rywalizacja między państwami na poważnie wygląda tak jak ta na boisku. To znaczy, że wszyscy są dokładnie równi, mają takie same spodenki, wchodzą pod ten sam prysznic i każdy może wygrać albo przegrać. Na świecie jednak nie do końca tak jest i warto obywatelom mówić, że jednak tak nie jest. Państwa mają jednak różne zasoby, różne możliwości, są lepiej lub gorzej zorganizowane i czynników, które wpływają na zwycięstwo, jest jednak więcej niż w czasie dwóch połówek meczu.

Jednak jak Pan już wspomniał, kresowiacy są aktywni. Głośno podnoszą, że reakcje polskich władz, jeśli chodzi o Ukrainę, o to, że odżywają tam nacjonalistyczne tendencje, że budowane są pomniki ludziom, których my uważamy za zbrodniarzy, są niewystarczające albo wręcz ich nie ma.

To, co można zrobić, to na poważnie tłumaczyć tym mądrzejszym osobom z tych środowisk, że nie da się ustalić historii z wszystkimi naokoło, szczególnie w Europie środkowej. Na naszych pomnikach też są osoby, które co prawda nie są posądzane o zbrodnie ludobójstwa, ale są kompletnie nieakceptowane przez naszych sąsiadów. Naiwnością jest wmawiać komuś, że da się ustalić historię w Europie środkowej w taki sposób, że wszyscy się podpiszemy -Ukraińcy, Polacy, Litwini, Łotysze – pod jedną wersją historii. Bo na przykład ja za siebie mogę powiedzieć, że nie podpiszę się pod wieloma tezami ukraińskimi. I dobrze by było, żeby pewne środowiska w Polsce też zrozumiały, że to ustalenie jednej interpretacji historii nie jest możliwe. Chyba nie wypowiemy sąsiadom wojny o podręczniki szkolne?

To co jest możliwe? Możliwe są duże akcje edukacyjne, których przez ponad 25 lat niepodległości nie było. Możliwe są duże produkcje filmowe…

Niedługo do kin trafi „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego. Tylko że znowu może być gorąco, jeśli chodzi o emocje. Trudno zabronić panu Smarzowskiemu robienia filmu „Wołyń”, ponieważ wydarzenia na Wołyniu są na tyle istotną sprawą w historii Polski, że nie dziwi mnie, że na ten temat powstaje film.

Dziwi mnie raczej, że nie powstają filmy na inne tematy związane z relacjami polsko-ukraińskimi, ponieważ te relacje także cieszą się zainteresowaniem społecznym. Gdyby więc ktoś nakręcił film o Semenie Petlurze albo o miłości i rewolucji na Majdanie, albo kolejne filmy o dzisiejszych społecznych aspektach życia lwowianek czy kijowianek w Warszawie, to też by się to cieszyło zainteresowaniem. Jeżeli chce się realnie wpłynąć na opinię publiczną na Ukrainie, należy podjąć dialog na takich zasadach, jakie obowiązują w XXI w., a nie pobrząkiwać szabelką. No, ale w takim razie trzeba mieć pomysł na konkretne akcje. Duża akcja wymiany młodzieży – jakieś pierwsze kroki, na szczęście, zaczynają się pojawiać, ale to są pierwsze kroki. Wspólny Instytut Historyczny, wspólny fundusz filmowy, to są rzeczy, które można zrobić. Pytanie dzisiaj do środowisk narodowych, które nie są przecież takie zmarginalizowane, bo mają też wpływ na politykę sejmową, mają swoich posłów, czy oni coś w tej sprawie zrobili? Bo mnie się wydaje, że dzisiaj pierwszą sprawą dla polskiej racji stanu jest faktycznie zmniejszać znaczenie nacjonalizmu na Ukrainie na ile to możliwe. Ale mam duże wątpliwości, czy do tego wystarczająca jest coroczna uchwała Sejmu.

Ale nie będzie specjalnego czczenia pamięci ofiar ludobójstwa na Wołyniu 11 lipca, tylko 17 września, jako całościowego upamiętnienia losów Polaków na Wschodzie. Uważa Pan, że to dobry pomysł?

Trzeba się zdecydować, jaki jest cel. Jeśli celem jest pamięć o ludności Ziem Wschodnich II Rzeczpospolitej, to obchodzenie pamięci o nich 11 lipca trochę nie ma sensu. Dlatego, że nie byłoby 11 lipca, gdyby wojska sowieckie nie weszły cztery lata wcześniej na terytorium Rzeczypospolitej. Trzeba więc być konsekwentnym. Jeżeli chce się czcić pamięć o Polakach z tak zwanych Kresów, czyli, mówiąc precyzyjniej, ze Wschodnich Ziem II Rzeczpospolitej, dlatego że Kresy w polskiej tradycji to jednak znaczy co innego, no to trzeba się zdecydować na 17 września. Bo faktycznie praprzyczyną tych wydarzeń, do których doszło na Wołyniu, było wkroczenie na ziemie polskie Niemców i Sowietów w 1939 r. Jeśli chce się ograniczyć to do upamiętnienia ofiar ludobójstwa na Wołyniu, to wówczas właściwą datą jest 11 lipca.

ZOBACZ TEŻ | KTOŚ PODMIENIŁ TABLICE NA GROBACH UPA W PRZEMYŚLU. „W TYM MIEJSCU POGRZEBANO SZCZĄTKI BANDEROWSKICH BANDYTÓW…” [ZDJĘCIA]

Czy jednak 11 lipca nie powinien być specjalnie uhonorowany, tak czy inaczej?

Ależ co komu szkodzi, żeby odprawić mszę, pomodlić się i złożyć kwiaty zarówno 11 lipca, jak i 17 września? Nie bardzo rozumiem, na czym polega ten spór. Można też stworzyć uchwałę Sejmu i 11 lipca i 17 września. Problem jedynie w tym, żeby nie wmawiać opinii publicznej, że sytuacja, jeśli chodzi o dialog historyczny między Polską a Ukrainą poprawia się od uchwał 460 pań i panów posłów na Wiejskiej.

Wśród tych głosów oburzenia i krytyki polskich władz przez środowiska kresowe są i takie, że pan prezes PiS Jarosław Kaczyński boi się prawdy o Wołyniu, że ulega ukraińskim naciskom.

To nie kwalifikuje się specjalnie do poważnych dyskusji. Co najwyżej stara się zaspokajać różne nurty w swojej partii, ale co do zasady ona ma w sprawach polityki wschodniej podobną linię od dekad.

Skąd więc te zapędy kresowiaków?

Wynikają, jak już mówiłem i jak mi się wydaje, z tego, że mają swoje ambicje polityczne. Te środowiska to często wnuki osób, które mieszkały do wojny na Wschodzie. Dzisiaj środowiska kresowiackie są bardzo szerokie. Moim zdaniem odpowiadają na to, o czym już mówiłem – jak to się mawia w ekonomii – na odłożony popyt na endecję. W inny sposób chcą realizować linię polityczną. Mają do tego prawo, ale muszą zrozumieć, że inni mają po prostu inne poglądy na relacje polsko-ukraińskie i niekoniecznie chcą w politycznej polemice o tym, jaka ma być polityka wschodnia, zasłaniać się pamięcią ofiar Wołynia. Uważam, że w polskiej racji stanu leży wspieranie silnej Ukrainy oraz że Polska jest wystarczająco silnym państwem, by stać ją było na strategiczną cierpliwość do Ukrainy, która najwidoczniej potrzebuje jeszcze trochę czasu, by zbudować swoje podejście do rzezi wołyńskiej. Inaczej polska racja stanu jest bardziej zagrożona. Niektórzy kresowiacy uważają, jeśli dobrze rozumiem, że dla polskiej racji stanu kluczową kwestią jest dzisiaj jeszcze jedna uchwała z użyciem słowa ludobójstwo, tyle razy, ile oni sądzą, że jest właściwe dla tej sytuacji. Ja, zgodnie ze starymi zasadami retoryki sądzę, że inflacja wielkich słów i uchwał raczej rozmywa przekaz, czasem wystarczy raz powiedzieć, brzmi silniej.

Ale zauważają też, że jeśli chodzi o kwestię ludobójstwa na Wołyniu w kontekście Katynia to pewne gesty zostały wykonane, bo rosyjski parlament i Władimir Putin uznali odpowiedzialność NKWD za mord w Katyniu.

Ależ prorosyjscy politycy na Ukrainie zawsze składali taką ofertę – że mogą napisać wszystko to, co chcą polscy kresowiacy. Tylko nie wiem, czy to jest takie dobre dla polskiej racji stanu.

A mówiąc poważnie, zrównywanie w sensie prawno-międzynarodowym sprawy Katynia i Wołynia świadczy o poważnych lukach w edukacji. Sprawa Katynia ma aspekt wyraźnie międzynarodowy i jest związana z decyzjami uznawanych międzynarodowo władz sowieckich. W sprawie Wołynia, niestety, po obu stronach i oprawcami, i ofiarami byli obywatele II Rzeczpospolitej, jakkolwiek by to strasznie dzisiaj brzmiało. Pośrednio za wydarzenia na Wołyniu odpowiadają bardziej Niemcy nazistowskie, które poprzez swoją politykę dopuściły do zbrodni na okupowanym terytorium II RP, a także Sowiety, które grały na nacjonalizmach swoje polityczne interesy.

Jak Pan skomentuje te głosy, że nowy ambasador, który ma być w Kijowie, pan Jan Piekło, robi krecią robotę?

Jeszcze tam nie pojechał, a już robi krecią robotę? (Śmiech). Co można na to powiedzieć?

Jak Pan przyjął apel dwóch byłych prezydentów Ukrainy, przywódców Kościoła, intelektualistów ukraińskich, którzy wystąpili z propozycją ustanowienia wspólnego dnia pamięci konfliktów ukraińsko-polskich na rzecz wzajemnego pojednania?

Jako kolejny kroczek w tym dialogu historycznym polsko-ukraińskim, który się toczy już od dawna, a który, tak naprawdę rozpoczął nie tylko Jerzy Giedroyć, ale także Jan Paweł II swoimi działaniami w Rzymie w latach 80., kiedy zachęcał polskich biskupów do podjęcia bliskiej współpracy z biskupami greckokatolickimi. Cieszy mnie, że jednak, chociaż dopiero po tylu latach, głowa Kościoła greckokatolickiego idzie tak daleko w swoich deklaracjach, bo wśród podpisanych jest także arcybiskup Światosław, czyli głowa grekokatolików. Dialog historyczny polsko-ukraiński nie satysfakcjonuje wszystkich, bo chcielibyśmy szybciej, chcielibyśmy, żeby dzisiaj na Ukrainie powstawały książki o ludobójstwie na Wołyniu, napisane jednak trochę inaczej, niż najczęściej się na Ukrainie pisze. Ale rozumiem, że na pewne rzeczy trzeba umieć w życiu poczekać i nauczyłem się tego. To pewnie kiedyś przyjdzie. Natomiast ten list jest kolejnym ogniwem w pewnym łańcuchu pojednania rozpoczętym przez Jana Pawła II na poziomie duchowym, a Jerzego Giedroycia na poziomie politycznym.

WYWIAD | PRZYSZŁY AMBASADOR RP NA UKRAINIE, JAN PIEKŁO: WYDARZENIA NA KRESACH NIE WZIĘŁY SIĘ ZNIKĄD. UKRAIŃCY BYLI W II RP OBYWATELAMI DRUGIEJ KATEGORII

Wspomniał Pan o rozliczaniu się z tą historią w wymiarze społecznym, jeśli chodzi o edukację na przykład. A jak powinni rozliczać ją politycy?

Państwo ukraińskie nie jest stroną – podkreślam to od lat. Jeżeli uznamy Ukrainę za stronę w tej sprawie, to znaczy, że uznajemy, że ważne były fakty dokonane przez Sowietów w 1939 r. A zatem: albo, albo. Ponieważ, jeżeli nie uznajemy faktów tworzonych przez Sowietów jesienią 1939 r., to nie mamy żadnych powodów, żeby obciążać dzisiejsze państwo ukraińskie formalno–prawną odpowiedzialnością. Oczywiście istnieje pewien rodzaj odpowiedzialności etycznej, istnieje obowiązek dla polityka, żeby się odciął od zbrodni, i tego mamy prawo wymagać. Ale mówiąc szczerze, to się już kilkakrotnie w historii stało. Mamy prawo domagać się szacunku dla ofiar, dbałości o miejsca pochówku, podawania prawdziwych informacji w podręcznikach historii. Natomiast ciągnięcie sprawy dalej, czyli wchodzenie w kategorie, które bardziej dotyczą kwestii prawnych, kwestii odpowiedzialności politycznej jest z polskiego punktu widzenia bardzo ryzykowne. Dlatego że, logicznie rzecz biorąc, oznacza to uznawanie legalności rozbioru Polski przez Sowietów w 1939 r.

Wizyta Donalda Trumpa, kandydata na prezydenta USA, w Wielkiej Brytanii wpłynie na wynik referendum dotyczącego przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej?

Nie mam pojęcia. Trump mógłby dopomóc, żeby Wielka Brytania została w Unii Europejskiej. Dlatego że Brytyjczycy nie za bardzo słuchają się swoich pobratymców zza oceanu. Raczej reagują na odwrót. Im bardziej więc Trump będzie zachęcał do wyjścia z Unii, tym bardziej, myślę, opinia publiczna w Wielkiej Brytanii będzie miała skłonność do tego, żeby w Unii pozostać. Nie dlatego, że się nie zgadza z Trumpem, tylko tacy są Brytyjczycy i w Polsce chyba nietrudno to zrozumieć.

Może i są przekorni, ale na razie wszystkie sondaże wskazują, że to się może stać.

I David Cameron jest blisko tego, żeby wejść do kanonu tych polityków, którzy przekombinowali. I pokaże wszystkim, jak bardzo niebezpieczne jest nadmierne angażowanie polityki zagranicznej w wewnętrzne rozgrywki. To, co on zrobił, cały pomysł referendum, było wyłącznie po to, żeby on coś ugrał w wewnętrznych rozgrywkach.

I wszystko wskazywało na to, że mu się to uda, to znaczy utrzyma przywództwo w Partii Konserwatywnej, torysi wygrali wybory, itd. Ale na końcu, myślę, może być pierwszą ofiarą polityczną Brexitu.

Eksperci zwracają uwagę na to, że będzie to też kulminacyjny moment kryzysu w samej Unii Europejskiej i że się Unia rozpadnie.
Z polskiego punktu widzenia będzie to dość niebezpieczny moment, dlatego że będziemy mieli do czynienia z rodzajem niejako nowego rozdania. Dotychczas Unia była tak konstruowana i tak się rozwijała historia Unii, że nie było momentu, w którym można by było powiedzieć: „Dobra, zaczynamy od nowa”. To zdeterminowało takie zjawisko, że na przykład nasi zachodni partnerzy musieli jednak uznawać fakty dokonane: że Polacy są w Unii, że są takim samym członkiem UE jak inni. Od tego momentu, jeśli Wielka Brytania wyjdzie z Unii, będzie można powiedzieć, że karty są rozdawane od nowa. Formalnie Polska będzie w Unii, ale w rzeczywistości polityka unijna postawi pytania o to, kto jest w tej Unii bardziej. A do tego nie trzeba nawet tworzyć nowego traktatu, bo taką „bardziej Unię” można stworzyć na gruncie obecnego traktatu. I to dla nas jest niebezpieczne, ponieważ może oznaczać, że znajdziemy się w swego rodzaju szarej strefie bezpieczeństwa.

WYWIAD | KS. ISAKOWICZ-ZALESKI: RELACJE POLSKO-UKRAIŃSKIE SĄ SŁABE I KRUCHE JAK BAŃKA MYDLANA. BĘDĘ TĘ BAŃKĘ NAKŁUWAŁ

Są i takie głosy, że Brexit spowoduje w ogóle kłopoty na świecie. Obawiają się Chińczycy…

Nie bardzo dziś wiadomo, jakie będą skutki Brexitu, całościowo rzecz ujmując, bo takiego wydarzenia w historii Unii jeszcze nie było. Można to porównywać co najwyżej z wyjściem Grenlandii z Unii Europejskiej, ale każdy się zgodzi, że to nie to samo.

Jak może zaważyć na wyniku referendum morderstwo posłanki Jo Cox, choć Partia Pracy, do której należała, nie postuluje opuszczenia Unii?

Skutki Brexitu – to, co można powiedzieć – na pewno będą wieloaspektowe. To będzie miało też na przykład znaczenie dla polskiej debaty europejskiej. Dlatego że Brexit pokaże wyraźnie, że pogląd pielęgnowany na polskiej prawicy, iż można mieć podejście do Uni, takie jak brytyjskie, i to też jest podejście prounijne, jest już nieaktualne. Dlatego że okaże się, że tak zwane brytyjskie podejście to jest po prostu wyjście z Unii. Dla Chińczyków to będzie miało jeszcze inne skutki, dla innych państw – jeszcze inne. Tych skutków Brexitu na różnych polach nie omówimy w wywiadzie rzece, a co dopiero w krótkim wywiadzie.

A skutki dla Polaków, którzy już tam mieszkają?

Myślę, że częściowo będą musieli wrócić. I to będzie grupa mocno niezadowolona, sceptyczna wobec polityki rządów w Polsce. Jeśli kombinowanie przy Unii spowoduje, że jakaś duża część polskiej populacji na Wyspach – powiedzmy 100-200 tys. – będzie musiała zmienić wygodne życie na życie trudniejsze, to na pewno nie będzie im się podobała antyunijna retoryka.

zdeklarowany antybanderowiec Darek (gość) • 27.06.16, 22:56:08
Swego czasu wspaniały erudyta redaktor Michalkiewicz na jednym ze swoich wykładów podał interesującą myśl, rozwiązanie : otóż polski rząd owszem powinien wspomagać pomajdanową Ukrainę zarówno ekonomicznie jak i militarnie w wojnie z Rosją, wszak pod jednym warunkiem : otóż kategorycznie zażądać od władz Ukrainy tępienia wszelkich przejawów gloryfikowania ludobójców z UPA, a wszystkich banderowców i neobanderowców załadować w pociąg i wysłać Putinowi do Moskwy. Być może miałby szansę zabrać się z nimi w tym składzie eszelonowym również poseł Kowal.

Kto przeciw ten ruski agent Karolina (gość) • 23.06.16, 05:35:29
Dzieciaki na przedszkolnych/szkolnych apelach śpiewają: Jestem młoda banderówka, banderowiec. Retoryka żywcem wyjęta ze stosowanej przez wspólnych chazarskich przodków zwana „Syndrom oblężonej twierdzy”. Tylko czekać gdy łatka antysemity zacznie obowiązywać u obu wspierających się tworów.

Dla politycznej poprawności spokojny • 22.06.16, 16:58:51
Dla politycznej poprawności będziemy w kółko powtarzać jaka wspaniała jest Ukraina i składać kwiaty pod ich pomnikami banderowców? A Ukraina, jak trochę odrośnie od ziemi, od razu zacznie nam pyskować, zresztą podobnie jak my wobec Zachodu – po PRL-u na kolanach błagaliśmy żeby nas wzięli do Unii a jak się nachapaliśmy ich kasą to teraz tylko pyskujemy jaki ten Zachód zły.

Jeszcze raz powtarzam! art (gość) • 22.06.16, 08:25:14
Ukraińcy wymordowali w latach 40-tych 100 tysięcy Polaków – mężczyzn i kobiet, starców i dzieci, w bestialski sposób zarzynając ich, wypruwając wnętrzności, paląc żywcem, rozrywając niemowlęta i rozbijając je o ściany domów. Było to systematyczne ludobójstwo, starannie zaplanowane i przeprowadzone ze zwierzęcą nienawiścią do Polski, Polaków i wszystkiego co polskie. Te zbrodnie nigdy nie zostały przez Ukraińców potępione a sprawcy pozostają bezkarni. Co więcej na Ukrainie oficjalnie gloryfikuje się inspiratorów i wykonawców ludobójstwa na Polakach, uznaje ich za bohaterów narodowych, buduje się im pomniki, stawia za wzór dzieciom i młodzieży. Ukraińska administracja od lat konsekwentnie utrudnia, a gdzie tylko może udaremnia dokładne policzenie ofiar tej potwornej zbrodni, ich identyfikację i ustalenie miejsc, gdzie zostały zakopane, bo nie można tu mówić o pochówku należnym ludzkim istotom. Tam, gdzie udało się upamiętnić ofiary, na tabliczkach wolno wspomnieć tylko, że to „zmarli w 1943 roku” – mówienie wprost o ukraińskim ludobójstwie jest zabronione. Ukraina twierdzi, że zmierza do demokracji i wspólnoty cywilizowanych państw, ale swoją tożsamość buduje na zbrodni i kłamstwie. To nie są podstawy, na których można stworzyć cywilizowane państwo, bezpieczne dla sąsiadów, zwłaszcza dla Polski. Dopóki te sprawy nie zostaną uregulowane, dopóki Ukraina oficjalnie nie przyzna się do ludobójstwa na Polakach, nie ukarze żyjących sprawców, nie przestanie ich gloryfikować i stawiać im pomniki, wszelkie stosunki z Ukrainą są dla Polski haniebne i niebezpieczne a dla Ukrainy nie ma miejsca w cywilizowanym świecie. Dopóki nie uznają swej ludobójczej przeszłości za złą, nie wyrażą szczerej skruchy i nie przeproszą, a rodziny ich ofiar nie otrzymają zadośćuczynienia, Ukraińcy ze strony Polaków mogą spodziewać się jedynie pogardy. Zaś ich stosunki z Rosją, relacje polsko-rosyjskie czy jakiekolwiek inne elementy polityki międzynarodowej nie mają w tej sprawie żadnego znaczenia!

Było to systematyczne ludobójstwo, starannie zaplanowane i przeprowadzone ze zwierzęcą nienawiścią say69mat (gość) • 22.06.16, 09:18:03
No tak, Ukraina w latach II wś była ‚oazą pokoju’ a jedynymi ofiarami niezrozumiałego zezwierzęcenia Ukraińców stali się … Polacy. Przecież politykę wobec mniejszości narodowych w okresie II wś, politykę czystek etnicznych, inspirowali zarówno Niemcy jak i Rosjanie. Jej ofiarami byli zarówno Ukraińcy, Polacy jak i Żydzi. Szacunkowa liczba ofiar szaleństwa Einsatztruppen na Ukrainie to 3 000 000 osób pochodzenia nieżydowskiego oraz 900 000 ofiar mieszkańców narodowości żydowskiej. Istnieją źródła, które podają, że z liczby 2 500 000 mieszkańców narodowości żydowskiej lata terroru przeżyło jedynie 100 000 osób.

za pieniądze ludzie podli sprzedajny Kowal (gość) • 21.06.16, 16:34:00
20/08/2012
Przewodniczący PJN Paweł Kowal został gospodarzem nowego programu ukraińskiej, niezależnej stacji TVi – „Smak Europy”. Nowe show stacji to program kulinarno-polityczny. Gośćmi Pawła Kowala będą ukraińscy celebryci i politycy, z którymi gotując, rozmawiał będzie o sprawach bieżących dotyczących Europy. Zdjęcia do programu ruszyły 18 sierpnia. Europoseł poprowadzi program za darmo. W pierwszym odcinku zobaczymy go z Mykołą Kniażyckim – szefem stacji, z którym przy sznyclu wiedeńskim omawiał będzie stosunki polsko-ukraińskie.

Dajcie spokój z tą Ukrainą say69mat (gość) • 21.06.16, 11:15:17
Po pierwsze, spokój z niepodległością Ukrainy to już kiedyś sobie daliśmy. Efekt okazał się dla naszego kraju zdecydowanie niekorzystny. Po drugie, czego oczekujesz od kraju dźwigającego na swych barkach niejednokrotnie krwawe brzemię bolszewickiej v/s sowieckiej niewoli??? Można się autentycznie jedynie modlić o cud na Ukrainie. Bo w świecie generowanym przez tradycję i intelekt bolszewizmu/sowieckości. Jedynie cud może stymulować transformację w kierunku społeczeństwa obywatelskiego. Tak na marginesie, liczbę ofiar stalinowskiej kolektywizacji, realizowanej na terytorium Ukraińskiej SRR szacuje się na 10 milionów osób. Dodaj do tego szacunkową liczbę ofiar II wś, oraz powojennych represji. To jak … dajemy sobie spokój z tą … Ukrainą???

Nie ty będziesz ustalał nam wersję polskiej historii zaprzańcu! say69mat (gość) • 21.06.16, 09:04:35
Kilka faktów historycznych:
1920 – wobec zagrożenia bolszewicką agresją dochodzi do zbliżenia pomiędzy Ukraińską Republiką Ludową a rządem RP. Z inicjatywy Piłsudskiego dochodzi do nawiązania bliskiej współpracy politycznej i … militarnej. W jej efekcie dochodzi do podpisania tzw. Umowy Warszawskiej, która min. wytycza granice pomiędzy RP i URL. W oparciu o kryteria etniczne, starannie separując żywioł Polski od Ukraińskiego na Wołyniu.
1920 – wojska URL biorą czynny udział w Bitwie Warszawskiej
1920 – następuje zmiana rządu RP, w jej wyniku koalicja PSL i endecji podpisuje rozejm z bolszewikami. Internując jednostki wojskowe naszego sojusznika URL oraz żołnierzy tzw ‚Białej Rosji’.
1921 – w wyniku rokowań z bolszewikami prowadzonymi w Rydze. Dochodzi do podpisania traktatu pokojowego pomiędzy bolszewicką Rosją a ówczesnym rządem RP. W jego wyniku następuje podział terytorium Ukrainy pomiędzy Rzeczpospolitą i bolszewicką Rosję. Gdzie kryteria podziału etnicznego nie mają dla ówczesnego rządu RP, najmniejszego znaczenia. Stąd bezsprzeczną konsekwencją pokoju zawartego z bolszewikami, negującego podmiotowość Ukrainy – jako państwa – jest rzeczona rzeź Wołyńska.

Chyba wiem kto to pisze Sumienie Wołynia (gość) • 21.06.16, 13:28:41
Uderz w stół a nożyce się odezwą…

Uderz w stół a nożyce się odezwą… say69mat (gość) • 21.06.16, 23:15:05
Traktat Ryski zawarty z bolszewikami w 1921 r, i w konsekwencji podział Ukrainy. Kosztował mój kraj i mój naród życie 6-ciu milionów istnień w latach 1939 -1945.

Z Ukrainą trzeba podjąć dialog na zasadach z XXI w say69mat (gość) • 21.06.16, 08:29:24
Druga wojna światowa była tragedią narodów wydanych we władanie nienawiści. Nienawiści do tego co Boże i ludzkie. Stąd rozliczenia i wymierzenie sprawiedliwości należy pozostawić wyłącznej gestii Bożego osądu i Bożej sprawiedliwości. Bo nigdy nie poznamy źródła inspiracji tragedii. A ponad wszystko Ukraińcy proszą o pojednanie i wybaczenie ewidentnego … zła. Tak na marginesie, słyszałem świetny dowcip na temat naszego narodowego katolicyzmu. Otóż rzecz się dzieje w niebie. Anioł oprowadza po Świątyni Boga nowo przybyłych. Pokazując im nawy, w których gromadzą się wyznawcy Judaizmu, Protestanci, Islamu, Prawosławia, Buddyzmu, Hinduizmu. Przechodząc koło kolejnej z naw, starannie odseparowanej od reszty świątyni. Anioł prosi aby zachować absolutną ciszę. Kiedy minęli strefę kompletnej ciszy, Anioł wyjaśnił. Tam gromadzą się polscy katolicy. Wierzą, że tylko oni są w Niebie, stąd – zrozumcie – nie chcemy im psuć dobrego samopoczucia.

Ukrainiec nie ma honoru PiSnokio (gość) • 21.06.16, 00:30:51
Co do meczu Polska – Ukraina, to jak to może być mecz o honor skoro Ukraińcy honoru nie mają. Po drugie to ci potomkowie tych ukraińskich zwyrodnialców oddali by mecz walkowerem za Wołyń.

„21 czerwca zrobimy Lachom powtórkę z Wołynia”-ich kibice Karoline (gość) • 20.06.16, 21:07:39
Chazarska buta i pamiętliwość groźniejsza dla Polski od najazdu islamistów. Nierozliczeni,nie osądzeni,napiętnowani nadal sieją nienawiść i pogardę dla Polaków mimo umizgów dyżurnych lachociągów i włażenia w zad przez nadal obce Polakom bo narzucone przez Sanhedryn władze.

Chazarska buta i pamiętliwość groźniejsza dla Polski od najazdu islamistów say69mat (gość) • 21.06.16, 11:24:20
Inspiracji poszukujesz podczas spacerów po … Newskim??? Czy też podczas degustacji Miszki na Siewierie???

erav (gość) • 20.06.16, 20:57:20
Ni trawię tego ukraińca. tfu

15 thoughts on “316 Paweł Kowal: Z Ukrainą trzeba podjąć dialog na zasadach z XXI w., a nie ciągle pobrzękiwać szabelką

  1. Poprawnie polityczne odwracanie kota ogonem…


    snajper@snajpergodzinę temu Wrzeszczą „Polska musi zginąć”, a policja aresztuje Polaków, a nie ukraińców!!!

    ad 31.175.99.*godzinę temu tu jest inna wersja wydarzeń. http://prawy.pl/33238-polska-musi-zginac-krzyk-podczas-marszu-ukrainskiego-w-przemyslu/. Może Karnowcy będą pisać bardziej obiektywnie???

    zorro 83.24.80.*2 godziny temu Ta procesja, to jedna wielka prowokacja wobec przemyślan .Czerwono czarne barwy ,odznaczenia na koszulach Bandery, piszecie o miłosierdziu. O ludobójstwie banderowców trzeba rozmawiać ,pisać o faktach.

    marchew 82.69.160.*2 godziny temu To sie naprawde skonczy tragicznie. Polskie elity przehandlowuja pamiec o ofiarach, przymykaja oczy na odrodzenie nazizmu w najblizszym sadziectwie I nawet na terenie Polski – ludzie nie wytrzymaja.

    http://wpolityce.pl/kosciol/298579-abp-szewczuk-potepil-incydent-podczas-procesji-w-przemyslu-zdjecia


    PAP/Darek Delmanowicz

    Abp Szewczuk potępił incydent podczas procesji w Przemyślu. ZDJĘCIA

    opublikowano: 5 godzin temu · aktualizacja: 5 godzin temu

    Takie zachowanie jest nie do pogodzenia z godnością i powołaniem europejskiego, a zwłaszcza chrześcijańskiego ludu – napisał abp Światosław Szewczuk o incydencie, do którego doszło w niedzielę w Przemyślu.

    Podczas procesji Ukraińców na cmentarz zostali oni zaatakowani przez grupę kilkudziesięciu osób.
    Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego przypomniał, że celem tej procesji było upamiętnienie ukraińskich żołnierzy, którzy zginęli w obozie dla jenieckim w okolicach Przemyśla po I wojnie światowej. Zaznaczył, że odbywają się one co roku, od lat 20. XX wieku, z wyłączeniem okresu komunizmu, kiedy były zakazane.

    Zdecydowanie potępiamy takie przejawy skrajnego nacjonalizmu. Takie zachowanie jest nie do pogodzenia z godnością i powołaniem europejskiego, a zwłaszcza chrześcijańskiego ludu – podkreślił patriarcha Światosław w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

    Zwrócił on uwagę, że takie działania rujnują wspólną przestrzeń europejską, prowokują do nienawiści i niezgody i tym samym stają na przeszkodzie budowy wspólnej przyszłości.
    Jesteśmy przekonani, że kulturalne i intelektualne środowiska narodu polskiego, tak jak i przedstawiciele Kościoła, również zdecydowanie potępiają podobne czyny. Nadal będziemy działać w duchu pojednania polsko-ukraińskiego, które rozpoczęliśmy wiele lat temu – napisał abp Szewczuk.

    Hierarcha podziękował polskiej policji za interwencję, dzięki której wierni mogli kontynuować przemarsz.

    Niechaj w Roku Miłosierdzia Bożego Pan Bóg pomoże narodowi polskiemu i ukraińskiemu w pokonaniu wszelkiej nienawiści, pomoże przebaczać i prosić o przebaczenie, a zatem, zgodnie z testamentem świętego Jana Pawła II, goić rany naszej niełatwej przeszłości – oświadczył abp Szewczuk.

    Do incydentu doszło w minioną niedzielę, 26 czerwca, w Przemyślu. W archikatedrze greckokatolickiej odbyło się nabożeństwo żałobne w intencji ukraińskich żołnierzy, którzy walczyli pod wodzą Semena Petlury. Po nim wyruszyła wspólna procesja grekokatolików i prawosławnych na Ukraiński Cmentarz Wojenny. Ich przemarsz zakłóciła grupa kilkudziesięciu osób. Twierdzili oni, że na cmentarzu czczona jest pamięć Ukraińskiej Powstańczej Armii. Decyzją władz polskich groby przedstawicieli tej organizacji również znajdują się na tym cmentarzu. Policja rozdzieliła protestujących od uczestników procesji, ale i tak doszło do przepychanek, w których jednemu z Ukraińców podarto koszulę.

    Po wydarzeniu policja zatrzymała 23 osoby. 9 z nich usłyszało zarzut naruszenia prawa do publicznego wykonywania kultu religijnego. Podejrzanym grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. Policja nie wyklucza, że zarzuty zostaną postawione kolejnym osobom.

    KAI/Prej

    Marek 88.88.64.*za godzinę Niech wpierw przeproszą za ludobójstwo na Polakach.

    b66.2008@b66.2008za 44 minuty http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/polskie-media-nazywaja-zbrodniarzy-z-upa-ukrainskimi-bohaterami-wojennymi

    b66.2008@b66.2008za 42 minuty http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/blokada-marszu-ukraincow-w-przemyslu-banderowskie-barwy-w-strzepach-foto

    b66.2008@b66.2008za 39 minut http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/kukiz-dla-kresowpl-z-propagowaniem-banderyzmu-w-polsce-trzeba-skonczyc-raz-na-zawsze

    TakBędzie 94.78.170.*za 20 minut PIsoBandrowcy już jawnie wspieraja nazistów banderowskich i atakują Polaków!!! Skończycie jak PO zdrajcy!!!

    PL V 164.126.113.*za 7 minut Co to byla za koszulka, redakcja się już nie zająkała. Precz z banderofilią na wPOtylice!

    elf 108.41.134.*18 minut temu Smutne! (z powodu ataków na religijną procesje idąca na groby…).

    jabol 78.11.175.*19 minut temu A polski sadownik wspiera banderowską Ukrainę. Nie sprzedaje jabłek Rosji. Tak trzymać.

    Polubienie

    • http://prawicowyinternet.pl/oto-skutki-przyjmowania-ukraincow-awantura-za-banderowskie-barwy-na-marszu-w-przemyslu/


      By Birczanin (Own work (own photo)) [Public domain], via Wikimedia Commons

      Oto skutki przyjmowania Ukraińców: awantura za banderowskie barwy na marszu w Przemyślu!

      Przez Darek Matecki – Czerwiec 27, 2016010977

      Lokalne środowiska mniejszości ukraińskiej zorganizowały w Przemyślu marsz. Odbył się on po nabożeństwie w greckokatolickiej katedrze, a uczestnicy liturgii zmierzali na ukraiński cmentarz wojenny przy ul. Kasztanowej. Noszona przez jednego z uczestników marszu koszula z barwami OUN-UPA doprowadziła do starcia z kontrmanifestantami. Grupa Polaków była przygotowana do antybanderowskiej pikiety. W marszu Ukraińców wzięło udział około 500 osób. Wcześniej jego uczestnicy spotkali się na nabożeństwie w lokalnej unickiej katedrze. Przy ulicy Kasztanowej czekała na nich grupa kontrmanifestantów – ponad sto osób, głównie młodych ludzi, wśród których znajdowali się kibice Polonii Przemyśl oraz członkowie Młodzieży Wszechpolskiej. Skandowali oni „Przemyśl zawsze polski”, „Znajdzie się kij na banderowski ryj”, „Polska antybanderowska”.

      Pikietujący trzymali także banery z hasłami nawiązującymi do ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA i potępiające te ukraińskie organizacje, w tym największy, przygotowany przez kibiców Polonii, opatrzony napisem:

      „Ludobójstwo pamiętamy. Banderowców potępiamy”. Atmosferę podgrzało skandowanie przez uczestnika ukraińskiego pochodu okrzyku: „Herojam Sława” używanego przez OUN-UPA. Inny miał z kolei krzyczeć: „Jeszcze Polska nie zginęła ale już niedługo”. Prawdziwy wybuch emocji wśród kibiców i narodowców wywołał jednak widok jednego z chorążych marszu w koszuli z barwami czerwono-czarnymi (właśnie takie składały się na sztandar ludobójczych ukraińskich organizacji). Grupa młodych kontrmanifestantów rzuciła się na tego uczestnika ukraińskiego marszu i zdarła mu koszulę z upowskimi barwami. Walczących rozdzielili funkcjonariusze policji. Źródło: kresy.pl, pch24.pl

      Polubienie

    • http://wrealu24.pl/index.php/polityka/786-zbieraja-podpisy-by-zakazac-zgromadzen-zwolennikow-upa-i-bandery-podpisz-petycje

      ZBIERAJĄ PODPISY, BY ZAKAZAĆ ZGROMADZEŃ ZWOLENNIKÓW UPA I BANDERY! PODPISZ PETYCJĘ!

      Internauci mocno wzięli się za „Ukraińskich Nazistów”z UPA, którzy chcą traktować Polskę jak prywatny folwark. Zbierają podpisy przeciwko takim zgromadzeniom.

      Ostatnimi czasy coraz częściej słyszymy o skrajnie radykalnych grupach młodych Ukraińców czczących Banderę i zbrodnię ludobójstwa narodu Polskiego na Wołyniu.

      W Przemyślu te właśnie faszyzujące bojówki młodych Ukraińców, postanowiło zorganizować marsz z hasłem przewodnim: „Jeszcze Polska nie zginęła, ale zginąć musi…”

      Na szczęście Młodzież Wszechpolska rozgoniła te radykalną faszystowską demonstrację.

      Niemieckie media, typu Gazety Wyborczej czy portalu NaTemat.pl informowały na swoich łamach, że to Polacy prowokowali Ukraińców.

      Bulwersujący jest tutaj fakt, że władze Przemyśla pozwoliły na taką demonstrację Ukraińskich faszystów. Miejmy nadzieję, że osoby odpowiedzialne szybką poniosą odpowiednie konsekwencje swoich decyzji.

      Na Portalu PetitionGo czytamy:

      „My naród Polski, który w historii wycierpiał bardzo wiele pomimo najszczerszych chęci życiu w pokoju, zgodzie, a także poszanowaniu wartości Narodowych własnych oraz innych Narodów jesteśmy zaniepokojeni skalą promowania banderyzmu na Ukrainie. Rozumiemy że każdy naród potrzebuje własnych bohaterów, lecz promowanie oprawców, bandytów, morderców 120 tyś Polaków bezbronnych mężczyzn, kobiet, a szczególnie nikomu nic nie winnych dzieci nie może przejść obok nas obojętnie. My Polski Naród domagamy się głośno USTAWY która, aby uczcić Pamięć Ofiar Ludobójstwa dokonanego na Polakach, a także stworzenie USTAWY , która zakazywałaby używanie i promowane wszelkiego rodzaju rzeczy, a także organizowanie zgromadzeń mających na celu promowanie banderyzmu w Naszej Ojczyźnie np jak to miało miejsce w 26 czerwca 2016 w Przemyślu, gdzie można było usłyszeć ze strony Ukraińców „Jeszcze Polska nie zginęła, ale musi zginąć!”. Za takie hasła oraz promowania morderców zadamy więzień, oraz wprowadzenie dożywotniego zakazu wjazdu na teren POLSKI”.

      Link do petycji: http://petitiongo.org/en/petition/zakaz-zgromadzen-zwolennikow-upa-i-bandery-zakaz-u?mp=admin.message.success

      Marcin Rola – wRealu24.pl

      Polubienie

    • http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz%2Fprzemyska-policja-sprawdza-zachowanie-ukraincow-w-trakcie-marszu


      Ukrainiec w koszuli z banderowską symboliką wykonuje gest przypominający faszystowskie pozdrowienie i kontrmanifestanci. Fot. przesłane na adres redakcji

      Policja sprawdza zachowanie Ukraińców podczas marszu w Przemyślu

      Dodane przez Lipinski Opublikowano: Środa, 29 czerwca 2016 o godz. 10:10:13

      Jak ustalił portal Kresy.pl, przemyska policja prowadzi działania dotyczące zachowania Ukraińców podczas procesji, a także na cmentarzu w Pikulicach. Mimo, iż na miejscu zatrzymywano wyłącznie Polaków prowadzących kontrmanifestację policja zapewnia, że nie zajmuje się tą sprawą jednostronnie. Udało nam się również skontaktować z uczestnikiem wydarzeń, który ujawnia ich szczegóły.

      Policja zatrzymała 23 osoby, wyłącznie Polaków. Według przemyskiej policji, zakłócały one przebieg procesji. Kresom.pl udało się skontaktować z Łukaszem Polakiem, działaczem narodowym z Przemyśla. Był on uczestnikiem kontrmanifestacji i świadkiem zajścia, które spowodowało zdecydowaną reakcję policji. Jeden z Ukraińców biorących udział w procesji był ubrany w koszulę – wyszywankę w czerwono-czarnych barwach OUN-UPA. Według relacji większości mediów, które wykorzystując depeszę PAP pominęły tę informację, mężczyzna został zaatakowany bez wyraźnego powodu, a manifestanci potargali mu koszulę.

      CZYTAJ WIĘCEJ:

      Blokada marszu Ukraińców w Przemyślu – banderowskie barwy w strzępach [+FOTO]

      Ukraińcy na marszu w Przemyślu: Jeszcze Polska nie zginęła ale zginąć musi [+VIDEO]

      „Ten człowiek wcześniej znajdował się z tyłu pochodu i poszedł na czoło procesji” – mówi Kresom.pl Łukasz Polak. Podkreśla, że czerwono-czarną koszulę miał przyozdobioną przypinkami z symboliką banderowską. „Kiedy go zobaczyliśmy wyszliśmy na ulicę. Powiedzieliśmy mu kilka razy: „ściągaj tę koszulę”. On odpowiedział na to: „paszoł bladź”, że nabiją nas na pal i pokazał znak ręką w stylu „sieg heil”” – relacjonuje Polak. Jego zdaniem ten ostatni gest oznacza ścinanie głów Polakom. Wówczas on i inni kontrmanifestanci zaczęli zrywać z Ukraińca koszulę – doszło do szarpaniny, ale nie pobicia. „Pierwszy zacząłem zdzierać z niego tę koszulę, bez zadawania żadnego ciosu” – mówi Polak. Dodaje, że na komendzie dowiedział się, że mężczyzna ten to jeden z organizatorów pochodu. Nie poznał go wcześniej i nie zna jego nazwiska. Podkreśla jednak, że policjanci nie tylko nie wylegitymowali Ukraińców zachowujących się niewłaściwie, ale nawet nie zwracali im uwagi. „My i starsi ludzie rozmawialiśmy na miejscu z policjantami. Prosiliśmy, żeby tych Ukraińców, w tym tego w koszuli, wylegitymować, zwrócić im uwagę. Policjanci nie robili nic, tylko nas oddzielili i trzymali pod murem ściśniętych jak sardynki” – relacjonuje Polak. Podkreśla, że symbolika banderowska nie zainteresowała funkcjonariuszy.

      Zatrzymanym postawiono zarzuty z Art. 195 kodeksu karnego, dotyczącego zakłócania publicznego aktu religijnego, czyli w tym przypadku procesji. Po zatrzymaniu byli przez kilka godzin przetrzymywani na korytarzu komendy – bez postawienia zarzutów i podejmowania czynności. Zdaniem Polaka, w tym czasie nie było widać, żeby policjanci byli czymś pilnie zajęci. „Chodziło o to, żeby przetrzymać nas tam do czasu zakończenia marszu i ceremonii w Pikulicach. Wypuszczono nas dopiero pod wieczór” – powiedział.

      „Nie zajmujemy się tą sprawą jednostronnie”

      W rozmowie z Kresami.pl rzecznik przemyskiej policji, podkomisarz Bogusława Sebastianka zapewniła, że policja prowadzi również czynności dotyczące zachowania uczestniczących w procesji Ukraińców i nie skupia się wyłącznie na grupie zatrzymanych kontrmanifestanów. Zaznacza, że policja posiada obszerny materiał dowodowy i ma dobry ogląd całości wydarzenia. „Analizujemy materiał dowodowy, na miejscu mieliśmy 11 kamer policyjnych. To wszystko zostanie poddane analizie, ale zajmie to trochę czasu” – mówi podkom. Sebastianka. Podkreśla, że funkcjonariuszom zależy na powiązaniu konkretnych osób z ich zachowaniem. „Bierzemy pod uwagę, że grupa mogła zostać sprowokowana jakimś niekoniecznie właściwym zachowaniem. To również jest przedmiotem naszego postępowania” – powiedziała. Jak dodała, postępowanie dotyczy m.in. haseł wznoszonych przez Ukraińców. Podkreśla, że policji zależy przede wszystkim na zapewnieniu bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom uroczystości na terenie Przemyśla i mieszkańcom miasta, a wszelkie zachowania naruszające prawo będą karane. „Nie zajmujemy się tą sprawą jednostronnie” – podkreśla podkom. Sebastianka. Rzecznik przemyskiej policji poinformowała nas również, że uroczystości odbywające się na cmentarzu w języku ukraińskim zostały zarejestrowane przez policję i z racji tego, że jest t miejsce publiczne, są one tłumaczone i analizowane pod kątem treści, które tam wygłaszano.

      Uprzejmości nie było

      Na nagraniach z marszu ulicami Przemyśla widać i słychać, jak uczestnicy pochodu wznoszą banderowski okrzyk: „Sława Ukrainie! Herojam Sława”. Ponadto, jeden z Ukraińców głośno wykrzykuje hasło: „Jeszcze Polska nie zginęła, ale musi zginąć!”. Według naszych informacji, tuż za nim stał wówczas funkcjonariusz policji w cywilnym ubraniu. Nie widać, żeby w widoczny sposób na to reagował, podobnie jak inni policjanci. Osoba, z którą udało nam się skontaktować relacjonuje, że choć w procesji brało udział sporo osób starszych, to wykonywali oni obraźliwe gesty pod adresem oddzielonych przez policję Polaków z kontrmanifestacji, m.in. pokazując środkowe palce, a także używając wulgaryzmów. „Były wymiany słowne – i to nie były uprzejmości” – powiedział Łukasz Polak. Jak powiedział Kresom.pl, 2 lipca w Przemyślu ma odbyć się koncert probanderowskiego zespołu, na którym mogą pojawić się licznie jego fani z Ukrainy. Zapowiada, że podejmą działania, by koncert ten się nie odbył.

      KRESY.PL

      jaroslaus:29.06.2016 10:45
      oto właśnie tzw. „policja” – antypolskie szabes goje o niskim ilorazie inteligencji, które nadają się tylko do tego, by zakatować jakiegoś młodego polskiego chłopaka – jak tego we Wrocławiu. Do niczego innego się nie nadają, co razem z tzw. prokuraturą czyni z nich quasi przestępczą bandę o charakterze zbrojnym

      MarcinK:29.06.2016 11:09
      Jaroslaus najłatwiej mieć pretensje do mundurowych ale jak to możliwe, że w kraju podobno wolnym od 1989 r. nie jest zabronione gloryfikowanie UPA? Winę z całą sytuację w Przemyślu ponoszą władzę III RP. A Nauczka na przyszłość – Jak najszybsze upamiętnienie Ofiar Bestialskich mordów UPA; Uznanie UPA za organizację zbrodniczą. Całkowity zakaz gloryfikacji i eksponowania symboliki UPA pod karą administracyjna ok. 15 tyś zł + dla nie Polskich obywateli minimum 20-letni zakaz wjazdu na teren RP. Prewencyjnie każdy Ukrainiec starający się o naszą wizę powinien podpisać dokument potępiający działalność UPA. Od siebie bym dodał, że każda osoba eksponująca symbolikę UPA na terytorium RP powinna być uznana za agresora potencjalnej wojny hybrydowej przeciwko Polsce i każdy obywatel RP mógłby legalnie taka osobę zlikwidować w ramach obrony koniecznej. A organizatorów marszu ukarać za profanację hymnu Polski.

      jaroslaus:29.06.2016 11:45
      problem jest taki, że na „zbiorową winę” składa się wina indywidualna. Jeżeli tzw. policjanci, mimo swoich antypolskich rozkazów, dalej prześladują polskie społeczeństwo, to nie różnią się od ormowców. Jeżeli się nie zgadzają z rozkazami to niech zrobią zamieszanie w internecie, skontaktują się z organizacjami patriotycznymi albo ostatecznie odejdą ze „służby”. Chyba widzisz, że na „górze” nikt nigdy nie ponosi żadnej odpowiedzialności, co nie znaczy, że ci na dole są rozgrzeszeni.

      MarcinK:29.06.2016 11:54
      Ja nie rozgrzeszam policjantów, gdyż mając IQ powyżej 70 (a podobno upośledzonych do Policji nie przyjmują) powinni zdawać sobie sprawę, że stoją nie tam gdzie powinni, ale zamiast widzieć winę „płotek” dostrzegam, że są „rekiny”, (wszystkie osoby będące u władzy po 1989 r.) które powinny możliwie szybko zostać osądzone, dla dobra Polski.

      KP:29.06.2016 11:49
      Czarno-czerwona koszula z banderowskimi emblematami była prowokacyjnym zachowaniem. Podobnie banderowskie okrzyki – słwa Ukrainie – herojom sława – one mogą być popularne na majdanie, ale w Polsce powinny być traktowane podobnie jak nazistowskie Sig Heil. Przecież jasne było, dlaczego ten marsz wzbudza kontrowersje – ze względu na pojawiające się tam elementy nawiązujące do zbrodniczej tradycji UPA. Dlatego takie prowokacyjne zachowania nie mogą nie być sankcjonowane. Wykrzykiwanie haseł „Jeszcze Polska nie zginęła ale zginąć musi” to już oczywiście kwalifikuje się na zarzut karny. Mam nadzieję, że to postępowanie policji przeciwko panu, który swoim prowokacyjnym zachowaniem i okrzykiem nabierze tępa.

      UPAdlina:29.06.2016 12:26
      co się dziwić, że „polska” policja przemyska i jej lokalni włodarze są bezkarni, jeżeli PISuary otaczają się wokół banderowskimi szmatami!!!!!…..vel grajewski, piekło i inne ku..wy banderowskie!!!!!……Dopóki u władzy nie będzie polskich patriotów, dopóty w czasie takich incydentów zamiast zatrzymywać banderowskich wrogów Polski, będzie się zatrzymywać polskich patriotów!!!!!

      Przebraze:29.06.2016 12:56
      Karny kutas dla POlicji

      krok:29.06.2016 14:10
      Za PISu obraz Polskiej policji wygląda raczej na formację antypolską. Polski Szczerbiec na flagach jest ścigany, a flaga ludobójców ukraińskich przez nich broniona. Dobrze, że mój dziadek nie dożył tych podłych czasów dla Polaków, a walczył za Polskę z UPA, ruskimi i niemcami. Policja hańbi mundur i Orzeka którego nosi.

      Polubienie

  2. http://wrealu24.pl/index.php/services/783-kraluk-nie-bylo-zadnej-rzezi-wolynskiej-to-postkomunistyczna-propaganda

    KRALUK: NIE BYŁO ŻADNEJ RZEZI WOŁYŃSKIEJ! TO POSTKOMUNISTYCZNA PROPAGANDA I WINA POLAKÓW!

    Doktor Petro Kraluk , rektor Akademii Ostrogskiej, powiedział la Radio Swoboda, że „nie było żadnej rzezi wołyńskiej i że jest to wymysł propagandy komunistycznej i rosyjskiej, wołyńscy Polacy w 1943 roku poszli pracować do niemieckiej policji i aktywnie współpracowali z nazistami, wojując przeciwko UPA” – tym samym zakłada że to wina Polaków.

    A artykule, który pojawił się w sieci, rektor opisuje również ścisła współpracę Polaków z nazistami przeciwko UPA. Twierdzi, że rzeź wołyńska została wymyślona, nie miała miejsca – wszystko po to aby wzmocnić sojusz, który uderzał w Ukrainę. To komunistyczna propaganda, która za domniemaną winę obarcza ukraińskich nacjonalistów.

    Według Petro Kraluka, ten temat nie był poruszany na początku lat ’90, ponieważ wtedy zbyt wiele żyło osób, świadków zdarzenia. Dlaczego zatem później się pojawił? Na to rektor również ma swoją tezę, mianowicie „rzeź wołyńska” miała stać się narzędziem politycznym w rękach Kwaśniewskiego. Twierdzi też, że dopiero wtedy pojawił się termin „rzeź wołyńska”- wcześniej nikt nigdy nie używał tego stwierdzenia

    Dalsze teorie Kraluka są równie zaskakujące. Twierdzi on, że Kwaśniewski aby przykryć swoje komunistyczne pochodzenie potrzebował wątku patriotycznego, mocnego który zabetonował by jego wizerunek jako „Ojca Narodu”. Pojawiły się pieniądze na badania na Wołyniu. Według rektora celowo przemilczano „fakt” kolaboracji Polaków z Niemcami, same badania dotyczące Wołynia uważa za niepoważne, jako materiał i narzędzie propagandy, a nie coś co się wydarzyło.

    „Odnosząc się do ostatnich projektów uchwał i ustawy ws. upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej, przypomina postkomunistyczną przeszłość PSL, która jego zdaniem wpisuje się w postawioną tezę. Złożenie projektów przez PiS i Kukiz’15 nazywa efektem działań postkomunistów, którzy zdołali stworzyć patriotyczno-propagandowy mit rzezi wołyńskiej. Zabiegi o prawdę historyczną Kraluk nazywa działaniem w interesie Moskwy.” – czytamy na portalu Kresy.pl

    wRealu24.pl

    Polubienie

  3. http://prawicowyinternet.pl/beda-aleje-bandery-i-szuchewycza-w-kijowie-tak-ukraina-czci-ludobojcow/

    Będą aleje Bandery i Szuchewycza w Kijowie. Tak Ukraina czci ludobójców!

    Przez Darek Matecki – Czerwiec 3, 201638452

    Kijowska Miejska Rada Państwowa opublikowała listę ulic, które mają zmienić swoje nazwy. Wszystko w ramach „dekomunizacji Ukrainy”. Większość z arterii, która dotychczas czciła komunistycznych aparatczyków, zyska nowe brzmienie. Komunistów zastąpić mają m.in. ukraińscy szowiniści walczący w OUN-UPA. Najgłośniejsze zmiany nazw ulic to przemianowanie Alei Moskiewskiej na Aleję Bandery, a alei radzieckiego generała Watutina na Aleję Szuchewycza. Na „pocieszenie” i w geście „przyjaźni” Ukraińcy przemianują także dwie ulice, które niebawem nazywać się będą ulicą Korczaka i ulicą Jana Pawła II. Co na to polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych?

    ZOBACZ: „Jestem banderowcem”. Zobacz jak ukraińscy licealiści ze Stanisławowa czczą zbrodniarzy! (WIDEO)

    Za: dzienniknarodowy.pl

    http://prawicowyinternet.pl/w-imie-poprawnosci-politycznej-zapomina-sie-o-ludobojstwie-na-wolyniu-ks-isakowicz-zaleski/

    W imię poprawności politycznej zapomina się o ludobójstwie na Wołyniu! – ks. Isakowicz-Zaleski

    Przez Darek Matecki – Czerwiec 7, 2016

    Rozmowa przeprowadzona przez GoniecTV Toronto.

    http://prawicowyinternet.pl/ks-isakowicz-zaleski-polski-mon-ma-szkolic-banderowskie-bataliony/

    Polubienie

  4. http://www.kresy.pl/publicystyka,analizy?zobacz/szarganie-pamieci-narodowej-w-gazecie-polskiej


    uwazamrze.pl

    Szarganie pamięci narodowej w Gazecie Polskiej

    Dodane przez Zyga Opublikowano: Wtorek, 28 czerwca 2016 o godz. 21:09:30

    „Gazeta Polska Codziennie” opublikowała dziś szokujący tekst publicysty z Ukrainy, w którym autor sugeruje symetrię oraz podobieństwo między działalnością polskiego podziemia i UPA oraz odwodzi od należytego uczczenia jej ofiar. Sama wymowa artykułu nie byłaby szokująca, wszak z Ukrainy słyszymy niemal wyłącznie takie głosy, gdyby nie to, że jego autorem jest etniczny Polak – Jerzy Wójcicki.

    Najpewniej gdyby nie jego osoba nie zdecydowałbym się na polemizowanie z kolejnym głosem dochodzącym z redakcji „Gazety Polskiej”. Przyzwyczaiła już ona polskich czytelników, że nie ma takiej sprawy, której nie byłaby gotowa poświęcić w imię dogodzenia ukraińskiej opinii publicznej. Dzisiejszy artykuł wymaga jednak nagłośnienia ponieważ nie można przejść obojętnie wobec sytuacji, gdy fałszywa narracja historyczna produkowana przez ukraińskich polityków, publicystów, historyków, agendy ukraińskiego państwa, jest promowana w Polsce przez podparcie się poglądami jednego z polskich działaczy kresowych. Jest promowana w czasie gdy w samej partii rządzącej, wobec której „Gazeta Polska Codziennie” pełni wiadomą rolę organu prasowego, toczy się zacięta zakulisowa walka o to czy raz na zawsze przeciąć zatruty wrzód niepamięci, czy jednak w imię giedroyciowskich dogmatów ugiąć się przed, przyjmującymi postać żądań, postulatami Kijowa w kwestii tego jak mamy opisywać własną historię.

    OUN-UPA jak Armia Krajowa?

    „Przedstawić własny punkt widzenia na sprawę polsko-ukraińskiego pojednania” postanowił Jerzy Wójcicki. To aktywny od kilku lat polski działacz, publicysta lokalnej gazety „Słowo Polskie” z Winnicy na Ukrainie, której działalność rozszerzył także do tworzenia materiałów adiowizualnych. „Słowo Polskie” utrzymuje się przy pomocy polskich środków publicznych transferowanych w ramach programu wspierania Polaków poza granicami kraju, w tym przypadku za pośrednictwem Fundacji „Wolność i Demokracja”. Znamienne, że Wójcicki z góry i niejako automatycznie pisze o pojednaniu w czasie gdy niewiadomo jeszcze czy zostanie położony fundament dla niego niezbędny – czy Polacy i Ukraińcy wypowiedzą wobec siebie prawdę, całą prawdę i tylko prawdę na temat historii wzajemnych relacji. Pisząc o zasadniczych różnicach w opisywaniu tej przeszłości Wójcicki czyni przedziwne aluzje – „Która „prawda historyczna” jest słuszniejsza?” – pyta w swoim tekście, by równie aluzyjnie odpowiedzieć – „Narracje polskie i ukraińskie wbrew pozorom są bardzo podobne”. Nietrudno zauważyć, że nie tylko drugie zdanie tego fragmentu, ale także cudzysłów opatrujący „prawdy historyczne” Polaków i Ukraińców sugeruje, że „narracja” jednych i drugich pozostaje w takiej samej zgodności z rzeczywistą historią. Wójcicki gładko zrównuje polskie podziemie niepodległościowe i powojenne OUN-UPA pisząc, że „zarówno w Polsce jak i kraju nad Dnieprem na liście herosów narodowych znów pojawili się powojenni bohaterowie walczący z UB i NKWD”. Przy czym ulatnia się gdzieś świadomość, że wśród „herosów walki z NKWD” po 1944 r. nie brakowało osobników z rękami unurzanymi po łokcie we krwi polskich cywilów, a ich towarzysze próbowali kontynuować zbrodnicze działania na terytorium „Polski Ludowej”.

    Pozornie Wójcicki rozróżnia stosunek obu narodów do wzajemnej historii. Jak pisze „Polacy po głębszych dyskusjach z ukraińskimi historykami otwarcie mówią o własnych zbrodniarzach w struktura niepodległościowych, o ludziach, którzy oprócz walki z komunistami i nazistami zabijali także cywilną ludność ukraińską. Stronie ukraińskiej na razie brakuje podobnego zrozumienia udziału ukraińskich partyzantów w akcjach przeciwko polskiej ludności cywilnej”. Nie trudno zauważyć, że ten manewr ukrycia masowego ludobójstwa za terminem „akcji” służy autorowi do skandalicznego posunięcia – budowania symetrii między funkcjonowaniem Armii Krajowej czy innych organizacji polskiego podziemia a funkcjonowaniem „ukraińskich partyzantów”.

    Kopiowanie ukraińskiej narracji

    Wójcicki zresztą gorliwie wchodzi w rolę ich adwokata zaznaczając, iż w przypadku zbrodni „mówimy tu nie o wszystkich członkach UPA lecz o organizatorach i bezpośrednich wykonawcach pacyfikacyjnych polskich wsi”. To zadziwiające ujęcie kwestii. Z pewnością znajdziemy garść członków SS, którzy będąc w szeregach tej organizacji nie mieli okazji do własnoręcznych mordów na cywilach czy nawet organizacyjnego pomocnictwa. A jednak nie przeszkodziło to ani historykom, ani prawnikom uznać SS za organizację zbrodniczą. Bo też była to organizacja kolektywnie wykonująca zbrodnicze, zupełnie otwarcie przed nią wyłożone, plany swojego politycznego kierownictwa, a także organizacja legitymizująca się i kreśląca swoje ostateczne cele w ramach równie otwarcie zbrodniczej ideologii. Dokładnie z tym samym mamy do czynienia w przypadku OUN-UPA, których ideologia została już wyczerpująco opisana przez historyków. To zresztą stanowi o jakościowej różnicy (poza różnicą w liczbie ofiar) między zaplanowanym i systematycznie prowadzonym ludobójstwem przeprowadzonym przez ukraińskich nacjonalistów, a żywiołowym, desperackim i czasem faktycznie morderczym odwetem polskich oddziałów. Wójcicki albo tego nie wie, albo nie rozumie (w takim przypadku powinien pogłębić wiedzę), albo co gorsza, powszechnie dostępną wiedzę pomija co jest już zachowaniem haniebnym. Wójciki konsekwentnie zrównuje jednak polskie podziemie niepodległościowe z OUN-UPA potrafiąc jedynie zadeklarować, że „rzeczą oczywistą będzie moje potępienie zarówno ukraińskich, jak i polskich bandytów”.

    Nie rozumiem jak komuś kto uważa się za Polaka, a kto pochodzi z terenów dawnego województwa lwowskiego, która to ziemia w 1944 r. parowała aż od polskiej krwi po rozkazie dowódców UPA o „przyspieszeniu likwidacji elementu polskiego”, nie zadrży ręka przy pisaniu sformułowań jakie zacytowałem. Jakby tego było mało Wójcicki insynuuje, że każde działanie na rzecz oficjalnego usankcjonowania prawdy jest wpisywaniem się w próbę „podżegania przez wrogów Polski i Ukrainy do konfliktu na tle etnicznym”. Szantaż na ruskiego agenta jest dobrze przećwiczony przez redakcję „Gazety Polskiej”. Fakt, że posuwa się do niego także Wójcicki by wystąpić przeciw usankcjonowaniu przez Sejm oficjalnego przekazu, który oddałby prawdę o kresowym ludobójstwie, czyni jego tekst w dwójnasób skandalicznym. Nie ma żadnej wątpliwości, rozwiewa je chociażby udział Wójcickiego w dyskusjach na portalach społecznościowych, że jego artykuł jest głosem z perspektywą na zbliżającą się rocznicę „krwawej niedzieli” 11 lipca 1943 r. Napisanym w czasie w którym trwa w Polsce gorąca publiczna debata o formie w jakiej ta data zostanie uwzględniona w państwowej polityce historycznej. Wójcicki w dyskusji tej nie staje na gruncie polskiej wrażliwości, która zdaje się być mu obcą. On po prostu kopiuje narrację władz Ukrainy i ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, wedle której na Kresach mieliśmy do czynienia z „polsko-ukraińskim konfliktem” w toku którego obie strony popełniały „zbrodnie”.

    Wójcicki zresztą nie rozumie, bądź nie chce zrozumieć jeszcze jednego. Jeśli teraz nie przetniemy zatrutego wrzodu niepamięci, jeśli teraz nie błyśniemy Ukraińcom prawdą w oczy, ten wrzód, który narasta po tamtej stronie granicy, będzie rósł, będzie jątrzył. Rację ma bowiem główny parlamentarny promotor projektu uchwały sejmowej w sprawie kresowego ludobójstwa poseł Michał Dworczyk, że „polityka historyczna Ukrainy – sprowadzająca się w uproszczeniu do budowania nowoczesnej tożsamości ukraińskiej o etos OUN i UPA – prowadzi w sposób niemal pewny do tego, że za kilka lat między Polakami a Ukraińcami wyrośnie mur niezgody i niezrozumienia”.

    Polskość to zobowiązanie a nie etykietka

    Każdy Polak zobowiązany jest dochować podstawowej lojalności wobec własnego narodu. Ta zaś przejawia się poprzez elementarną lojalność wobec przeszłych pokoleń, szczególnie wobec pomordowanych właśnie dlatego i tylko dlatego, że byli Polakami. Lojalność wobec tych co odeszli zachować możemy tylko przez prawdę i pamięć o nich, taka prawda i pamięć jest jednym z fundamentów jakiejkolwiek wspólnoty narodowej. Tego typu narodowy obowiązek obejmuje nawet tych Polaków, którzy są obywatelami innych państw. Także Polaków na Kresach. W dyskusji na portalu Facebook, nota bene pod wpisem posła Dworczyka, Wójcicki wyraźnie zasugerował, że po prostu obawia się lub uważa za niemożliwe reprezentować polski punkt widzenia na współczesnej Ukrainie. Jego wypowiedź całkowicie demaskuje upowszechnianą gorliwie przez „Gazetę Polską”, i przez samego Wójcika propagandę o bezwzględnie pozytywnym, nienagannie przyjacielskim stosunku Ukraińców do Polaków. Płaszczyzna dyskusji historycznych udowadnia, że Ukraińcy mają nienagannie przyjacielski stosunek do Polaków tylko wtedy gdy ci ostatni są wobec nich całkowicie ulegli.

    Odwiedzałem Kresy tylekroć i poznałem ja na tyle, że nauczylem się pokory wobec ich mieszkańców. Pielęgnowanie i wyrażanie polskości, tego co się na nią składa, jest na Kresach realnym wyzwaniem. Nigdy nie dawałem sobie moralnego prawa do instruowania kresowych rodaków jakie ofiary mają ponosić, bo sam ich nie ponoszę mieszkając w obecnych granicach państwa polskiego. Jest jednak zasadnicza różnica między wstrzymaniem się przed wymagającym poświęcenia daniem świadectwa, a aktywnym występowaniem przeciw prawdzie, jako promotor sformułowań obrażających wręcz pamięć pomordowanych i godność narodową.

    Znam Polaków z Wileńszczyzny. Reprezentujący ich działacze polityczni i społeczni, tamtejsi polscy publicyści nigdy nie godzili się na szkalowanie Armii Krajowej, nawet wtedy gdy w 1992 r. działalność AK stała się przedmiotem postępowania litewskiej Prokuratury Generalnej. Nigdy też nie cofali się przed jasną oceną ludobójczej działalności litewskich kolaborantów III Rzeszy. W jeszcze trudniejszych warunkach działacze Związku Polaków na Białorusi upamiętniają Armię Krajową kolejnymi pomnikami i krzyżami, mimo że są one niszczone przez „nieznanych sprawców”, najpewniej ze służbowymi legitymacjami. Bo też polskie podziemie w świetle białoruskiego prawa i neosowieckiej polityki historycznej białoruskich władz nadal zaszufladkowane jest jako zbrodniczy „bandytyzm”. Młodzi Polacy z Grodzieńszczyzny zajmujący się wspieraniem kombatantów polskiego podziemia są obiektem inwigilacji i zastraszania ze strony milicji i KGB. Jednocześnie prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz czy polscy blogerzy z Lidy nie wahają się dawać twardej odprawy białoruskim opozycjonistom gdy ci nazywają II Rzeczpospolitą „okupantem” a żołnierzy AK „mordercami”. Nie mam prawa wymagać od każdego kresowego Polaka tak daleko idącej asertywności. Mam jednak prawo wymagać, od każdego Polaka, by nie szargał narodowej pamięci.

    Karol Kaźmierczak

    Polubienie

  5. http://wmeritum.pl/erdogan-grzmi-niemcy-rozliczyc-sie-holocaustu/146145


    Fot. Wikimedia/Kremlin.ru

    Erdogan grzmi: Niemcy powinni rozliczyć się z Holocaustu!

    Opublikowano: 07 Cze 2016

    Recep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji, odniósł się do decyzji Bundestagu, który przyjął rezolucję ws. ludobójstwa Ormian. P. Erdogan w ostrych słowach odniósł się do wyniku głosowania.

    Bundestag przyjął uchwałę „Pamięć o ludobójstwie Ormian i innych chrześcijańskich mniejszości 101 lat temu”. W wyniku zbrodni, w latach 1915– 1917 zginęło ok. 1,5 miliona osób. Stało się to, pomimo tego, iż, według słów prezydenta Turcji, Angela Merkel obiecała, że do tego nie dopuści.

    Czytaj także: Ludobójstwo Ormian potępione przez Bundestag. Będzie zgrzyt?

    Niemiecki parlament przyjmując rezolucję podkreślił, że za wspomnianą masakrę nie odpowiada obecny rząd w Ankarze. Reakcja Turcji była jednak mocno nerwowa. Głos w całej sprawie wielokrotnie zabierał prezydent tego kraju, Recep Tayyip Erdogan. W swojej ostatniej wypowiedzi polityk oświadczył, że Niemcy są ostatnim krajem, który powinien głosować nad „tak zwanym ludobójstwem, rzekomo dokonanym przez Turków”. Dodał również, że to przede wszystkim oni sami powinni spojrzeć na swoją przeszłość i wytłumaczyć się m.in. z Holocaustu.

    Erdogan skrytykował przede wszystkim niemieckich posłów o tureckich korzeniach, którzy poparli wspomnianą rezolucję. Prezydent podważał ich pochodzenie, sugerując nawet, by zbadać ich krew w laboratorium, ponieważ w jego ocenie jest ona „zepsuta”. Dodał również, że parlamentarzyści, którzy głosowali za rezolucją pozostają w dobrych stosunkach z kurdyjską partią PKK. I tak wiadomo czyją oni są tubą – powiedział.

    źródło: dw.de, wMeritum.pl

    Polubienie

    • http://wmeritum.pl/ludobojstwo-ormian-potepione-bundestag-bedzie-zgrzyt/145874


      Fot.: Wikimedia/Henry Morgenthau

      Ludobójstwo Ormian potępione przez Bundestag. Będzie zgrzyt?

      Opublikowano: 02 Cze 2016

      Bundestag przyjął uchwałę „Pamięć o ludobójstwie Ormian i innych chrześcijańskich mniejszości 101 lat temu”. W wyniku zbrodni, w latach 1915 – 1917 zginęło ok. 1,5 miliona osób.

      Turcja, która jest odpowiedzialna za ludobójstwo, prawdopodobnie nie pozostawi tego bez odpowiedzi. Premier Binali Yildirim jeszcze przed głosowaniem podkreślał, że głosowanie będzie testem przyjaźni niemiecko – tureckiej. Portal RMF24.pl podał informację, że Turcja odwołała już niemieckiego ambasadora.

      Niemieccy posłowie podkreślali, że za ludobójstwo nie jest odpowiedzialna obecna władza w Ankarze.

      Obecny rząd w Ankarze nie ponosi odpowiedzialności

      – powiedział Norbert Lammert, przewodniczący Bundestagu. Inny z posłów z kolei stwierdził, że nie jest to akt oskarżenia. Podkreślano również, że Niemcy są współwinne zbrodni na Ormianach, ponieważ były wówczas tureckim sojusznikiem.

      Czytaj także: Prawie 30 proc. Niemców chce opuścić Unię Europejską!

      Źr.: RMF24.pl

      Polubienie

    • Licytacja śmierci… A może to Belkowie w ich Kongo byli pierwsi? A może Brytyjczycy w Kraju Przylądkowym w Afryce? A może w Nowym Świecie?.. A może… to krześcijanie na Słowiańszczyźnie,… a może… Mongołowie, a może Hunowie… a może Rzymianie…?

      http://wpolityce.pl/historia/298964-to-nie-turcy-lecz-niemcy-dokonali-pierwszego-ludobojstwa-w-xx-wieku


      fot.africanglobe.net

      To nie Turcy, lecz Niemcy dokonali pierwszego ludobójstwa w XX wieku

      opublikowano: 2 godziny temu

      Od miesiąca w tureckich mediach często przewija się ten sam temat: pierwsze ludobójstwo w XX wieku, którego dokonali Niemcy. To reakcja na uchwałę Bundestagu, który na początku czerwca uznał rzeź Ormian w imperium osmańskim w 1915 roku za ludobójstwo.

      W odpowiedzi prezydent Turcji Recep Erdogan wygłosił przemówienie, w którym przypomniał, że Niemcy odpowiadają nie tylko za największą zbrodnię w dziejach ludzkości, jakiej dokonali podczas II wojny światowej, lecz także za pierwsze ludobójstwo w XX stuleciu.

      Chodzi o zbrodnie popełnione przez Niemców w latach 1904-1907 w południowo-zachodniej Afryce, na terenie dzisiejszej Namibii. Był to odwet za powstanie ludów Herero i Namaqua, które zbuntowały się przeciw niemieckim kolonizatorom (czarnoskórzy rebelianci zabili ok. 100 osób, oszczędzając kobiety i dzieci). W odwecie korpus generała Lothara von Trotha dokonał eksterminacji obu plemion (nie oszczędzając już kobiet i dzieci). Oblicza się, że wymordowano około 100 tysięcy przedstawicieli Herero, zaś zostało ich przy życiu zaledwie 25 tysięcy. *
      Niemcy zastosowali wówczas w Afryce rozwiązania, które udoskonalili podczas II wojny światowej. Stworzyli tam obozy koncentracyjne, w których czarnoskórzy więźniowie, oznakowani literami GH, zmuszani byli do katorżniczej, niewolniczej pracy. Tych, którzy okazywali się do tego niezdolni, mordowano. Powstały tam również pierwsze na świecie obozy zagłady, np. na Wyspie Rekinów (Shark Island), gdzie niemal wszyscy więźniowie zginęli. Niemieccy lekarze przeprowadzali też na afrykańskich więźniach pseudomedyczne badania, ucinając im głowy oraz dokonując pomiarów czaszek i analiz mózgów. Te badania miały udowodnić wyższość rasową Germanów nad czarnoskórymi. Zachowały się także relacje, że tuż obok miejsc kaźni niemieccy koloniści siedzieli w ogródkach piwnych i świetnie się bawili.

      Od miesiąca tureckie media chętnie przypominają o zapomnianym ludobójstwie w Namibii. Nie wspominają jednak ani słowem o innym wydarzeniu, w które również zamieszani byli Niemcy. Otóż podczas I wojny światowej największym sojusznikiem Stambułu był właśnie Berlin. Wywiad niemiecki współpracował z rządem młodotureckim w akcjach przeciwko mniejszościom chrześcijańskim w imperium osmańskim – Ormianom, Grekom czy Asyryjczykom. Niemieccy doradcy wojskowi szkolili tureckich oficerów, którzy później dokonywali rzezi Ormian. Berlin nie zrobił też nic, by powstrzymać to ludobójstwo, a kiedy już się zaczęło, władze niemieckie wydały oficjalną dyrektywę, by „kwestię ormiańską“ przemilczać i cenzurować wszelkie informacje, które mówiłyby o tureckich zbrodniach.

      Być może więc Bundestag powinien uznać nie tylko winę Turków za ludobójstwo Ormian, lecz także przypomnieć o roli Niemców w tamtych wydarzeniach. Ale tego już nie wytknie im prezydent Erdogan…

      autor: Grzegorz Górny

      nowoczesna 193.17.174.*za godzinę Rolę Niemiec w II wojnie Światowej. Na pomnikach ofiar ludobójstwa Niemieckiego znajdują się napisy: ofiar faszyzmu Hitlerowskiego, a przecież Hitler i Żołnierze co to robili mieli narodowość.

      Gruby 94.75.84.*za 39 minut Na cmentarzu woj. w Kętrzynie jest pochowanych 4-5 żołnierzy tego garnizonu poległych podczas powstania Herero.

      PP 87.158.68.*za 22 minuty Górski odpiszę artykuł z ostatniego Spiegla i udaje wielkiego historyka. A wina ówczesnych Niemiec w ludobójstwie Ormian jest w uchwale Bundestagu dokładnie opisana. Tu Erdogan i Pan kłamie.

      CIE I TEGO JUZ NIE ZMIENISZ!! 83.5.123.*35 minut temu ‚Obserwator83.22.80.Mówienie tylko o XX w. pozwala Panu Redaktorowi nie wspomnieć o rzezi w Kongo (Belgowie) oraz o eksterminacji Burów przez Anglików’ NIEMIEC TO NAJWIĘKSZE BYDLE ZBRODNICZE NA SWIE-

      sm 89.65.223.*godzinę temu no niestety ale takich ZBRODNICZYCH NARODÓW JEST więcej niż SZWABY i KACAPY nawet BRYTOLE mieli swoje obozy a SERBOWIE co robili w latach 90siątych no TURCY i FRANCE-jakobini-rzeżnicy katolików !!!

      ris 2.247.244.*godzinę temu Proszę sobie wyobrazić, że wnioskodawcą do tej uchwały byli praktycznie wyłącznie posłowie Zielonych do Bundestagu pochodzenia… tureckiego. Kilku z nich nie jest hetero. Zemsta?

      prawy po lewo 95.171.104.*godzinę temu A 150 tys Polaków zamordowanych przez uKRAIŃCÓW, to nie ludobójstwo ?

      tessa2/1 37.47.15.*godzinę temu Tak duzo obroncow niemiec, a moze tylu kapusiow

      mariusz 178.36.98.*godzinę temu a zatem kto jest bez winy niech rzuci kamien…wszyscy zaslugujemy na smierc wiec docenmy milosierdzie Stworcy kierowane do kazdego…

      Obserwator 83.22.80.*godzinę temu Mówienie tylko o XX w. pozwala Panu Redaktorowi nie wspomnieć o rzezi w Kongo (Belgowie) oraz o eksterminacji Burów przez Anglików. To wygodne dla p. redaktora
      zgłośszukaj prawdy 79.141.162.*godzinę temu Tajemnice Jedwabnego – Ewa Kurek, Mirosław Szumiło – Liderzy https://www.youtube.com/watch?v=KnBqPL1TnQs

      Żaden naród nie dałby rady 91.224.116.*2 godziny temu z tyloma nierobami muzułmanami.Słowem niemiaszki to niebezpieczny naród, niby ich osadzono po drugiej wojnie – ale wracaja z większa siła, wspomagaja ich w tym fundusze sorosowców

      Polubienie

  6. http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/holandia-stawia-warunki-przed-ratyfikacja-umowy-stowarzyszeniowej-unii-z-ukraina


    Foto: wikimedia.org

    Holandia stawia warunki przed ratyfikacją umowy stowarzyszeniowej Unii z Ukrainą

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Środa, 29 czerwca 2016 o godz. 11:11:30

    Większość obywateli Holandii biorących udział w referendum sprzeciwiła się stowarzyszeniu Ukrainy z Unią Europejską.

    W kwietniu w Holandii odbyło się referendum, w którym większość głosujących wyraziła sprzeciw wobec ratyfikacji umowy o stowarzyszeniu i wolnym handlu pomiędzy Unią a Ukrainą. Referendum nie było wprawdzie wiążące, ale wczoraj na na szczycie unijnym premier Holandii Mark Rutte wydał oświadczenie o obawach obywateli swego kraju dotyczących umowy z Ukrainą i związanych z tym decyzjach: „Będziemy dążyć do uzyskania prawnie wiążącego rozwiązania, które odniesie się do obaw. Być może będzie to zmiana tekstu umowy stowarzyszeniowej. Ale może znajdziemy rozwiązanie, które nie będzie zakładało zmiany tekstu. Jeśli tego nie uzyskam, to nie podpiszę umowy”.

    W przeprowadzonym w kwietniu referendum w Holandii przeciw ratyfikacji umowy UE z Ukrainą było 61 proc. jego uczestników, a za 38 proc. Referendum było ważne, bo frekwencja przekroczyła 30 proc. Nie jest ono jednak wiążące dla rządu, ale ten nie chce być oskarżany o lekceważenie woli obywateli, zwłaszcza w kontekście Brexitu.

    Referendum było inicjatywą ugrupowań eurosceptycznych które uważają, że stowarzyszenie z Ukrainą jest pierwszym etapem procesu, który doprowadzi do przyjęcia do UE tego „pogrążonego w nieodpowiedzialnej wojnie z Rosją, skorumpowanego i rządzonego przez oligarchów kraju”.

    kresy.pl / interia.pl

    krok:29.06.2016 14:13
    W tym stanie ukraina jest raczej zafascynowana nazistami niż europejska wspólnotą. NIE dla obecnej ukrainy w jakichkolwiek strukturach. Kupno niemieckich aut dla ukraińskiej policji nie czyni jej europejczykami, chyba, że chodzi o zwykły deal.

    Pirus:29.06.2016 14:28
    My powinniśmy warunkowac ratyfikacje od potępienia prze władze Ukrainy nazistów ukraińskich takich jak Bandera Szuchewycz Diaczenko itd i wszystkich nazistowskich organizacji a także demontażu pomników i upamiętniń tych ludzi i organizacji. O embargo na wieprzowine nie wspomne bo to oczywise.

    Polubienie

  7. marcin1971:28.06.2016 12:48
    wyobraźmy sobie że na Śląsku Opolskim ktoś zorganizował by demonstracje z symbolem wilczy hak i barwami II Rzeszy, A MANIFESTUJĄCY KRZYCZELI BY SIEG HEIL, czy polskie media napisały by o powstańcach z Werwolfu. Armia Halicka ZURL walczyła w Przemyślu z Polakami,co gorsza UPA była formacją odpowiedzialną za ludobójstwo na Polakach, masakrę w Birczy,Baligrodzie itd.

    marcin1971:28.06.2016 12:49
    barwami III Rzeszy

    baciar:28.06.2016 14:10
    ustawa wspaniala ale jak ja przeforsowac jesli w polskim SEJMIE tylu miłośnikow banderowcow i to w samym obozie pisu jak widac DOBRA ZMIANA nie dla wszystkich jest do konca DOBRA

    UPAdlina:28.06.2016 15:13
    Co prawda Kukiz zhańbił się uczestnictwem w banderowskim zamachu stanu na upadlinie, ale teraz wydaje się, że przejrzał na oczy (jak Maciejczuk) i jego ugrupowanie najgłośniej żąda rozwiązania w końcu w Polsce problemu upadlińców, próbujących tu wprowadzać swoje banderowskie zwyczaje!!!!!…….Bezdyskusyjnie trzeba wprowadzić ustawę o zakazie gloryfikowania i obnoszenia się z symboliką banderowskich zwyrodnialców w Polsce!!!!!…..Natychmiast!!!!!

    pit:28.06.2016 17:08
    Kukiz lubi sie mylic , nie jest politykiem , ale juz jest .Podoba mi sie w nim jedno : jak sie polmyli potrafi sie z tego uczciwie wycofac i glosic prawde .

    http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/kukiz-dla-kresowpl-z-propagowaniem-banderyzmu-w-polsce-trzeba-skonczyc-raz-na-zawsze


    Paweł Kukiz. Fot. youtube.com / TVP

    Kukiz dla Kresów.pl: z propagowaniem banderyzmu w Polsce trzeba skończyć raz na zawsze

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Wtorek, 28 czerwca 2016 o godz. 12:12:24

    „Potrzebna jest krótka ustawa zakazująca propagowania banderyzmu w Polsce” – powiedział Kresom.pl Paweł Kukiz. Jego zdaniem, dobrym rozwiązaniem byłoby także wprowadzenie odpowiednich przepisów prawa karnego, penalizujących propagowanie banderyzmu i symbolikę banderowską. „Trzeba raz na zawsze z tym skończyć. Nie ma jakichkolwiek okoliczności, które dziś usprawiedliwiałyby podanie ręki tym, którzy czczą diabła”.

    Paweł Kukiz wyraźnie podkreśla, że zdecydowanie popiera zakaz propagowania banderyzmu w Polsce. „To by w ogromnej mierze rozwiązało całą sytuację” – powiedział w rozmowie z Kresami.pl. Zwraca przy tym uwagę, że byłby to wyraźny sygnał dla mieszkających w Polsce Ukraińców. Według niego, z takiego punktu widzenia jest to działanie wręcz niezbędne.

    „Jeżeli w Polsce propagowanie banderyzmu byłoby zakazane, to ci Ukraińcy, którzy mieszkają i pracują w Polsce, po powrocie na Ukrainę mówiliby, że w Polsce czarno-czerwona flaga jest zakazana, że według Polaków Bandera był bandytą itd. W jakiś sposób tonowaliby tam nastroje euforystyczne związane z tymi bandziorami. Jeżeli oni będą mówić, że w Polsce banderyzm po prostu bardzo przeszkadza w nawiązaniu dobrych relacji z Ukrainą, to na pewno w jakiejś mierze może to pomóc w edukacji Ukraińców i w nawiązywaniu normalnych relacji” – mówi Kukiz.

    Polityk przyznał, że brak uwzględnienia penalizacji banderyzmu w projekcie ustawy Kukiz’15 dotyczącej ustanowienia Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA był błędem. Zaznacza przy tym, że fakt, iż byłaby to ustawa powodowałby określone skutki, w tym m.in. nieprzedawnianie się zbrodni ludobójstwa. „Teraz trzeba zrobić krótką ustawę zakazującą propagowania banderyzmu w Polsce” – powiedział polityk. Jego zdaniem, dobrym rozwiązaniem byłoby także wprowadzenie odpowiednich przepisów do prawa karnego, penalizujących propagowanie banderyzmu i symbolikę banderowską. „Trzeba raz na zawsze z tym skończyć. Nie ma jakichkolwiek okoliczności, które dziś usprawiedliwiałyby podanie ręki tym, którzy czczą diabła. Tym bardziej, że wielu z nich czci go nieświadomie. To jest przerażające, do tego doprowadziły działania ukraińskie” – mówi lider Kukiz’15. Nie wyklucza, że weźmie udział w demonstracji pod Sejmem w dniu 7 lipca. „Na pewno będą tam posłowie Kukiz’15” – zapewnia. Powiedział również, że jego klubu organizuje ekspozycję w Sejmie dotyczącą 11 lipca i zbrodni ukraińskiego ludobójstwa na Polakach. Wcześniej poseł Kukiz’15 i Stowarzyszenia Endecja Tomasz Rzymkowski zapowiadał podjęcie działań na rzecz  wprowadzenia do kodeksu karnego przepisów karzących za podważanie zbrodni dokonanej przez OUN-UPA, analogicznie jak w przypadku stosowania określenia „polskie obozy koncentracyjne”.

    Kukiz krytycznie odniósł się do informacji dotyczących deklaracji marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. „To bardzo źle wygląda” – powiedział. Jak poinformował na Twitterze przewodniczący ukraińskiego parlamentu Andrij Parubij, zawarł on z Kuchcińskim porozumienie, zgodnie z którym polski parlament nie będzie zajmował się uchwałą ws. wołyńskiego ludobójstwa przed szczytem NATO. Kukiz powiedział w rozmowie z Kresami.pl, że nie rozumie tego rodzaju działań prowadzonych przez czołowego polityka PiS i marszałka Sejmu i jego skrajnie proukraińskiego nastawienia. Podkreśla, że wcześniej, podczas Euromajdanu sam bardzo aktywnie angażował się w pomoc Ukrainie, ale – jak przyznaje – „wszystko ma swoje granice”.

    „To może w dzisiejszych czasach brzmi dziwnie, ale szczerze liczyłem na to, że jest to realizacja chrześcijańskiej zasady ‘zło dobrem zwyciężaj”. Dlatego też podczas Majdanu przymykałem oko na te czerwono-czarne flagi i całą symbolikę banderowską ze względu na tę atmosferę, bo myślałem, że potem zrozumieją. W tej chwili robię wszystko, żeby naprawić swój błąd” – powiedział Kukiz. Przyznał również, że sam Parubij, który był szefem Samoobrony Majdanu, składającej się głównie z gloryfikatorów Bandery, jest na Ukrainie bardzo prominentną postacią, szczególnie w kwestiach ideologicznych.

    Wcześniej Paweł Kukiz zapowiedział, że w przyszłym tygodniu jego klub sejmowych złoży do laski marszałkowskiej projekt stosownej ustawy, która ureguluje kwestię banderowskiej symboliki i odwołań do OUN-UPA.

    KRESY.PL

    perun:28.06.2016 17:56
    Prawdę mówiąc ja nie mam za grosz zaufania do Kukiza. Facet, który skakał na Majdanie wspólnie z banderowcami jest dla mnie raz na zawsze skończony jako polityk, a te jego tłumaczenia, że chciał zło dobrem zwyciężać, są żałosne. Jedynie brak wiedzy na temat banderyzmu mógłby w jakimś stopniu usprawiedliwiać jego postawę w czasie zamachu stanu w Kijowie, ale przecież Kukiz nie jest dzieckiem i doskonale wiedział, kim był Bandera i jego ferajna z OUN-UPA. Oczywiście gdyby Polska była krajem suwerennym, to ustawa antybanderowska powinna już dawno być faktem dokonanym, ale niestety wszyscy wiemy, jak ta suwerenność naszego kraju wygląda. Dlatego też taka ustawa na pewno nie wejdzie w życie w ciągu przynajmniej paru najbliższych lat. A w każdym razie na pewno nie za kadencji obecnego Sejmu. I Kukiz doskonale o tym wie, ale wykorzystuje okazję, by przejąć patriotyczny elektorat, szczególnie elektorat związany ze środowiskiem kresowym. Moim zdaniem Kukiz po to został właśnie wylansowany (oczywiście jako polityk, bo jako muzyk nie musi się już lansować), aby przejąć część prawicowo-narodowego elektoratu. Kukiz reklamuje się jako antysystemowiec, ale ja w żadną jego antysystemowość nie wierzę. Zresztą, aby znaleźć się w polskim Sejmie, partia lub ugrupowanie musi de facto uzyskać „koncesję” od Systemu. Jeżeli System nie akceptowałby jakiejś partii, to po prostu taka partia zostałaby udupiona, czego przykładem może być partia Zmiana, której pop prostu odmówiono rejestracji, a jej lidera wsadzono do więzienia pod zarzutem szpiegostwa.

    UPAdlina:28.06.2016 18:54
    może tak być perun, jak mówisz!!……….Niestety, może tak być !!………..Nieśmiało liczę jednak na to, że Kukiz przeszedł wewnętrzną metamorfozę, jak Maciejczuk, który jeszcze nie tak dawno był zagorzałym zwolennikiem upadlińskiego majdanu i banderowskich bojówek, a dziś jest jednym z największych wrogów tych zwyrodnialców!!…….Jednak mogę się mylić co do jego osoby!!……Czas pokaże!!

    Tutejszym:28.06.2016 16:16
    „Potrzebna jest krótka ustawa zakazująca propagowania banderyzmu w Polsce” – powiedział Kresom.pl Paweł Kukiz.” Daj Mu Bóg zdrowie i powodzenie w tej akcji. Chciałbym doczekać pełnej penalizacji za szerzenie ideologii banderyzmu w RP. Może to mieć otrzeźwiające znaczenie w społeczeństwie dla tej podłej, ludobójczej teorii.

    Tutejszym:28.06.2016 16:19
    Może to mieć otrzeźwiające znaczenie w społeczeństwie ukraińskim dla tej podłej, ludobójczej teorii.

    bereciarz:28.06.2016 19:18
    on jest w sejmie, niech coś zrobi! kto jak to, ale chyba ma jakiś wpływ na kształt tej polityki, nie? po co go tam w takim razie niosło?

    jaroslaus:28.06.2016 20:33
    to co robii Kukiz jest bardzo mądre, bo niezależnie od wyniku, obnaży polskiej kościelnej ciemnocie prawdziwą, parchato-chachłatą, mordę PIS. To czy i ewentualnie kiedy ustawa trafi pod obrady zależy oczywiście od ukraińca, którym jest Kuchciński. Mieliśmy już 2 żydków marszałkami vide Dorn – Dornbaum i Borowski – Berman, to mamy i ukraińca.

    jaro7:28.06.2016 21:35
    Gdyby powstała taka USTAWA a nie uchwała miałaby jeszcze jeden plus,uznanie ypa za organizaję zbrodnicza (jaką była) zatrzasnęła by drzwi przed uznaniem tych bandytów za kombatantów,i tego obawiaja sie upaincy,ale PiS jakoś nie chce tego zrobić.Ta uchwał ao ludobójstwie ma byc tylko listkiem figowym,współpraca na lini UPA-PiS będzie kwitła.

    Polubienie

  8. max 178.235.139.*za 8 minut A jakie to czyny Polaków były haniebne? Jedwabne zorganizowali Niemcy, pogrom kielecki Sowieci to nie były zbrodnie Polaków! Szkoda że Pan Weiss nadal podtrzymuje Kłamliwą wersje Grossa.

    http://wpolityce.pl/polityka/298708-szewach-weiss-bardzo-wazna-przemowa-kaczynskiego-sa-tacy-ktorzy-mowia-o-faszystach-czy-nazistach-a-przeciez-polowa-niemcow-glosowala-za-hitlerem


    fot. wPolityce.pl/tvp.info

    Szewach Weiss: Bardzo ważna przemowa Kaczyńskiego! „Są tacy, którzy mówią o faszystach czy nazistach, a przecież połowa Niemców głosowała za Hitlerem”

    opublikowano: 2 godziny temu · aktualizacja: za 8 minut

    Co do samej zagłady Żydów, to jest monopol niemiecki ze współpracą części innych narodów. Na Litwie było to okropne, na Łotwie okropne. W Polsce byli szmalcownicy ale nie było współpracy w fabrykach śmierci jak w Chorwacji, na Litwie, Łotwie czy Estonii. A Ukraina pół na pół — mówił Szewach Weiss w programie „Warto Rozmawiać” Jana Pospieszalskiego.

    Były ambasador Izraela w Polsce skomentował również słowa Jarosława Kaczyńskiego, który przemawiał pod pomnikiem Wielkiej Synagogi w Białymstoku. Prezes Prawa i Sprawiedliwości o wzroście nastrojów antysemickich w Europie, które przejawiają się m.in. w stosunku do państwa Izrael. Kaczyński przypominał również o problemach związanych z zakłamywaniem historii i o próbuje pomijania nazwy „Niemcy” w kontekście ludobójstwa na Żydach.

    Szewach Weiss nie krył, że wypowiedź Kaczyńskiego odbiera jako potrzebną.

    Bardzo ważna przemowa, bardzo pozytywna w stosunku do Żydów i Izraela. Ponieważ prezes Kaczyński ma duży wpływ na Polaków, to bardzo chciałbym, by ta deklaracja się rozszerzyła na Polaków — mówił Weiss.

    Zwrócił również uwagę na fragment wypowiedzi Kaczyńskiego, który mówił o państwie Izrael.

    To deklaracja braterstwa z Izraelem, bo jest on atakowany na tle naszego zderzenia z Palestyńczykami. Prezes rozumie tę skomplikowaną sytuację i ten konflikt — powiedział.

    W jego ocenie ważne były również słowa o niemieckiej odpowiedzialności za Holocaust.

    Mówi też dokładnie o Niemcach. Są tacy, którzy mówią o faszystach czy nazistach, a przecież połowa Niemców głosowała za Hitlerem. To nie znaczy, że należy przełożyć tę winę na młode pokolenie. Młode pokolenie zaczyna od zera, należy dać mu szansę stworzyć dobry, moralny, tolerancyjny świat — mówił Szewach Weiss.

    Mly/tvp.info

    Polecamy „wSklepiku.pl”:„Sprawiedliwi. Jak Polacy ratowali Żydów przed Zagładą” autorstwa Grzegorza Górnego.

    Książka o bohaterskich Polakach, którzy podczas okupacji hitlerowskiej z narażeniem życia ratowali Żydów. Dzieło bogato ilustrowane, oparte na materiałach archiwalnych.

    autor: Zespół wPolityce.pl

    SłowiańskaDrogaDoNawii 178.62.206.*za 31 minut Wanda 184.151.. „Nie ominie zadnej okazji zeby nie wspomniec chocby o szmalcownikach.” Z pragmatyzmu.. zydzi byli szmalc. ale podobno w gettach, a tu „piniendze” bokiem. O „stodółkach” nie wspomniał?

    maja 89.71.160.*za 30 minut (work buy ..159 205 205)niemcy mordowali zydow i po wojnie otrzymali pomoc usa wzbogacili sie rzadza ue a polacy pod grozba smierci swojej i rodzin chronili zydow i otrzymali niewole sowiecka ha ha

    m. 213.227.73.*za 29 minut ” Ukraina pół na pół” no bo ta druga połowa to byli Polacy.

    Andrzej.A 178.43.67.*za 23 minuty 1. nie ma czegoś takiego jak odpowiedzialność NARODU. To nie jest kategoria prawna. 2. winę za jakiś czyn ponosi konkretna osoba. Nie ma odpowiedzialności zbiorowej

    tomi 5.134.65.*za 20 minut Ten Szewach ma coraz więcej włosów.

    Jazzz 83.23.231.*za 20 minut Pan Weiss na pewno wie ze Polskie Państwo Podziemne KARAŁO SZMALCOWNIKÓW. A teraz OCHOTNICY do SS – Belgia-40 000, Francja-20 000, Holandia-50 000 !!!, Polska-0 (zero). Czy to coś p. Weissowi mówi

    222i2 89.71.20.*za 18 minut Smierdzi fałszem i próbą skłócenia krajów z Polską zaprzyjaźnionych.

    eddy 5.134.65.*za 17 minut Kaczyński stracił u mnie zaufanie z 95% do 90%, bo wbrew temu co powiedział, sprzeciw wobec zbrodniczej polityki państwa Izrael w stosunku do Palestyńczyków NIE JEST antysemityzmem.

    Wanda 184.151.190.*za 17 minut Zauwazalny protekcjonalny ton wobec Polakow. Nie ominie zadnej okazji zeby nie wspomniec chocby o szmalcownikach. Niemcow zawsze wybiela troszczy sie o mlode pokolenie.Oto p Weiss nasz przyjaciel

    SłowiańskaDrogaDoNawii 178.62.206.*minutę temu Połowa niemców? Czyżby druga połowa to byli zydzi? Może mniejszość Polska żyjąca w rajchu? Czemu zablokowane koment. pod paradowską, będą 7 dni pochówek celebrować. A moi Słowianie dni 40 celebrowali

    spoko 83.3.119.*minutę temu najgorszy wróg Polski to jest ten Weiss….. nawet dwa SS ma w nazwisku

    Polubienie

  9. A tu podobny okaz, tyle tylko że ten to taki bardzo międzynarodowy…

    http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/redaktor-naczelny-krytyki-politycznej-chce-walczyc-z-narodem


    Sławomir Sierakowski, youtube.com

    Redaktor naczelny Krytyki Politycznej chce walczyć z narodem

    Dodane przez Zyga Opublikowano: Niedziela, 03 lipca 2016 o godz. 15:03:35

    Sławomir Sierakowski redaktor skrajnie lewicowego periodyku „Krytyka Polityczna” syto dotowanego przez instytucje publiczne twierdzi, że „naród to trucizna”.

    Sierakowski udzielił wywiadu Maciejowi Stasińskiemu z „Gazety Wyborczej”. Rozmowa poświęcona był perspektywom Unii Europejskiej. Stasiński mówi o „poczuciu schyłku” jaki jest dziś udziałem kręgów liberalnych i kosmpolitycznych w Polsce i w całej Europie. Poczucie to wzmacnia niedawna referendalna decyzja Brytyjczyków o opuszczeniu Unii Europejskiej.

    „Dopóki jesteśmy częścią zachodniego świata jestesmy wbudowani w jego struktury gospodarcze i bezpieczeństwa, geopolityczne, dopóki temu zachodowi na prawdę na nas zależy, dopóty czy się u nas źle dzieje ma ograniczony zasięg konsekwencji, możemy mięc takiego Kaczyńskiego lub innego zakapiora […] ale będziemy wolni, będziemy mieli swobodę przemieszczania się” – twierdzi Sierakowski. „Ale jak zachód się sparaliżuje albo w ogóle upadnie, a na to się na prawdę zanosi […] to jest na prawdę schylek”. Twierdził, że klęska kosmpolitycznego projektu wyznaczana jest przez Brexit ale też przez, według Sierakowskiego pewne, zwycięstwo Donalda Trumpa w tegorocznych wyborach prezydenckich w USA. Sierakowski porównuje obecny stan polityczny do okresów poprzedzających pierwszą i drugą wojną światową. Straszył utratą suwerenności na rzecz Rosji.

    „Zabija nas naród. To trucizna, która nam płynie we krwi. Nie pozwala się zjednoczyć wokół ponadnarodowych problemów. Demokracja nie może dogonić i upilnować gospodarki, bo narody nie chcą dać jej wyjść poza granice państw” – tak Sierakowski podsumował przyczynę politycznych i społecznych problemów.

    „Krytyka Polityczna” dotowana była znacznymi sumami przez polskie instytucje publiczne.

    wyborcza.pl/kresy.pl

    Poznaniak74:03.07.2016 15:45
    Skończony idiota i dureń, zakłamany po same uszy, sam siebie nazywający „lewicowcem’, a idący na pasku banksterów, ponadnarodowych korporacji i typów spod sześcioramiennej gwiazdy. I taki osioł ma czelność wypowiadać sie o gospodarce, koń by się uśmiał :)))) Zajmij sie lepiej umilaniem życia tęczowej ferajnie, bo to tobie i reszcie tych żałosnych durni z tzw. krytyki, najlepiej wychodzi pajacu…

    Zan:03.07.2016 16:16
    Dodajmy, że Interes Narodu Żydowskiego jest przez te niby „ponadnarodowe” struktury reprezentowany z wielką determinacją. Czyli i na tym polu lipa.

    Poznaniak74:03.07.2016 16:22
    Amen!

    blitz:03.07.2016 17:03
    Redaktorzyno gadaj tak dalej a masz gwarancje że, nietykalność zacznie ciebie notorycznie omijać podobnie jak twojego towarzysza kijowskiego …
    Lubię to! Zgłoś nadużycie Odpowiedz

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.