318 Czy Polacy powinni wybaczyć Ukraińcom zbrodnię wołyńską?


Masowa mogiła ofiar UPA odkryta w Woli Ostrowieckiej (fot. Wikimedia Commons / )

~Norek 2016-06-07 (19:03)
A Ty Pismaku jesteś dziennikarzem czy opiniotwórcą. Twoje prywatne zdanie guzik mnie obchodzi, ale rzetelna informacja to już może mnie interesować.

~Hegemon 2016-06-07 (21:06)
Wiesz co Autorze ? Szukasz dziury w całym.

~zak1111 2016-06-07 (18:51)
Czyli Panie Autor, nie ma (według Pana) innego wyjścia niż patrzenie na siebie bykiem przez następne 100 lat. A co do krzywd jakie Ukraińcy doznali od nas, nie jestem pewien czy chodziło im akurat o akcje odwetowe po rzezi wołyńskiej, może trzeba by zrobić rachunek sumienia i sięgnąć głębiej do historii i zastanowić się, za co nas nie lubią.

~ae 2016-06-07 (18:31)
Ludzie o czym ta rozprawa? Czy nasza historia nie ma na sobie obcej krwi? Nikt nie jest swiety. Sprawdzic trzeba nasze ciemne uczynki- troche ich bylo.

~dan 2016-06-26 (18:51)
Co było i nie jest nie pisze się w rejestr tak to zamknąć bez wybaczyć

~koi 2016-06-18 (08:47)
możemy nie przebaczać i…co z tego ?

~mg63 2016-06-09 (14:42)
wybaczyc i nadstawic drugi policzek – tak jest w Pismie napisane… Nie ma tu chrzescijan zadnych???

~klif 2016-06-07 (14:36)
Czytając te wpisy wnioskuje ,że to my Polacy powinniśmy przeprosić : Ukraińców, Żydów, Niemców , Indian z USA , Inków ,Azteków , Beduinów itd ! A najlepiej jak byśmy nadstawili od razu d…(na 4 litery ).

~Jarema 2016-06-07 (14:35)
====O stosunku tego narodu do Polski najlepiej mozna sie przekonac czytajac ich „narodowa epopeje” pt. Haydamaki. Wlos sie na glowie jezy i krew wycieka z kazdej strony tego „dziela”. 138 tysiecy sposobow mordowania Zydow i Polakow. A to jest ich szkolna lektura!!!

~Nemezis 2016-06-08 (00:15)
przebaczyć za grzechy można, jeśli jest: żal za grzechy, zadośćuczynienie za uczynione zło i mocne postanowienie poprawy!!! Czy Ukraińcy spełnili choć jeden z tych warunków?

~Alex 2016-06-13 (18:58)
Dlaczego mój post zniknął?

~XYZ 2016-06-08 (07:38)
Czyli słynny apel biskupów polskich według autora też był głupotą. Płytkie te myślenie, a raczej bezmyślność

~jan13 2016-06-08 (00:06)
To kpina z Polaków przez Ukraińców ! Tak samo jak kpiną z Polaków były przeprosiny Żydów przez Kwaśniewskiego ! I powiem odważnie, tak samo kpiną z Polaków były przeprosiny Niemców przez biskupów ! Żaden z tych narodów nigdy nie wystąpił z taką inicjatywą w stronę Polaków ! I o tym trzeba pamiętać !!!!!!

~pajton 2016-06-07 (20:44)
Jest pewien haczyk: Ukraińcy dziś uznają sprawców tego ludobójstwa (jakoś „holokałst” mi nie pasuje) zxa bohaterów narodowych. Kto to jest bohater narodowy? To osoba, która swoimi czynami zasłużyła się narodowi w sposób szczególny i jest wzorem do naśladowania i nauką dla dużych i małych, jest kimś, o kim serwuje się czytanki małym dzieciom, wiersze na akademiach i składa kwiaty pod pomnikami w asyście honorowej i dźwiękach hymnu państwowego. Dość specyficznie wyglądają takie „przeprosiny” – no przecież nie za siebie. Odwołując się do procedur „katoli” – wbrew pozorom w ciągu 1700 lat KK dośc nieźle dopracowanych – za wyznaniem winy ma jeszcze iść żal za grzech i, postanowienie poprawy (zrobiłem źle i nigdy więcej tak nie zrobię). Wyznanie winy jakieś tam mamrotno-bełkotne jest. I nic więcej. To i nie ma rozgrzeszenia / przebaczenia. Wyobrażam sobie sytuację, kiedy jakaś radykalna partia w Niemczech dochodzi do władzy i zaczyna przemianowywać obiekty na „np. „Hitlerstrasse”, „Goebbels Platz”. Aaaaa… zapomniałem. Ci, to byli zbrodniarze-ludobójcy, a UPA to animatorzy „zbrodni o cechach ludobójstwa”. Jakoś dziwnie „poprawność polityczna” kojarzy mi się ze sceną z „Monty Python i Święty Graal” – cytując „podkulił dzielnie ogon swój”.

~. 2016-06-07 (23:05)
Ruska propaganda na forum nieustannie drze się o zbrodniach banderowców chociaż zbrodnie ZSSR były większe. Chce nam wmówić, że Ukraińcy nas nienawidzą, choć sama przedstawia w złym świetle Polaków.

~nie mowa 2016-06-08 (01:33)
Jak można wierzyć politykowi który uczynił Stepana Banderę ,,bohaterem” Ukrainy i rozpoczął kult tego mordercy i wroga Polski. Stepan Bandera został skazany na karę śmierci w II RP za zamordowanie ministra Pierackiego. Później Współtworzona przez Banderę frakcja OUN-B ponosi odpowiedzialność za zorganizowane w latach 1943-1944 ludobójstwo polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej, którego ofiarą padło nawet do 100 000 osób.

~EWA 2016-06-13 (19:17)
EWA NIGDY , NIGDY . CZY ONI O TO PROSZĄ. , ONI NIE ŻAŁUJĄ ., BUTNI .

~Ojojoj 2016-06-08 (09:38)
Apel podpisuje Juszczenko. Ten sam Juszczenko kilka lat temu podpisał dekret uznający Banderę bohaterem narodowym Ukrainy. Dopiero Janukowycz unieważnił ten haniebny dokument.

~wołyniak 1942 2016-06-07 (18:01)
a może przeprosimy banderowców za to, że podczas rzezi Polaków (i nie tylko) zmęczyli się nadto??

http://historia.wp.pl/title,Czy-Polacy-powinni-wybaczyc-Ukraincom-zbrodnie-wolynska,wid,18368172,wiadomosc.html?ticaid=11746a&_ticrsn=3

Czy Polacy powinni wybaczyć Ukraińcom zbrodnię wołyńską?

WP | dodane 2016-06-06 (22:53) | 365 opinii

„Przyznam, że nie rozumiem idei przepraszania w cudzym imieniu. Kajać powinien się ten, kto dopuścił się zła. Tylko wtedy ten akt ma sens. Przecież to nie patriarcha Filaret przeżynał Polaków piłami w 1943 r., ani nie Juszczenko roztrzaskiwał główki polskim dzieciom. Nie jesteśmy odpowiedzialni za błędy naszych przodków” – o liście ukraińskich polityków, duchownych i intelektualistów do Polaków pisze Robert Jurszo, Wirtualna Polska.

W ubiegły czwartek w Kijowie dwunastu polityków, duchownych i intelektualistów ukraińskich – w tym Wiktor Juszczenko, prezydent Ukrainy w latach 2005-2010, a także patriarcha Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego, Filaret – wystosowało apel do Polaków. Poprosiło w nim o wybaczenie zbrodni wołyńskiej i – jednocześnie – przebaczyło, cytuję, ”zbrodnie i krzywdy uczynione nam”. Tak o tej inicjatywie powiedział Gazecie Wyborczej Danyło Łubkiwski, były wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy i jeden z sygnatariuszy apelu: ”Nasza prośba o przebaczenie płynie z głębi serca i żywimy nadzieję, że tak zostanie odebrana przez Polaków. Nie kierowało nami nic innego, jak poczucie szczerego braterstwa między naszymi narodami”. Czy aby na pewno?

Apel w cieniu Kremla

Kiedy takie słowa, jak powyższe, wypowiada polityk, to w głowie zapala mi się czerwona lampka. I skłonny jestem dopatrywać się drugiego, bardziej pragmatycznego a mniej ideowego dna w tym liście. Przekonują mnie o tym inne słowa Łubkiwskiego, który wyraźnie zaznaczył, że ”jedynym, który skorzysta na ukraińsko-polskich waśniach, będzie, jak to już nieraz się zdarzało w historii, tylko Kreml”. I gotów jestem nawet przyznać mu całkowitą rację, bo to prawda, że Putin, realizując swoje interesy w Europie Wschodniej, od pewnego czasu próbuje grać ”kartą” Wołynia. ”To nie jest przypadek, że Rosja bardzo interesuje się sprawą rzezi wołyńskiej – widzi w niej narzędzie do wbicia klina między Polskę i aspirującą do włączenia się w proces integracji europejskiej Ukrainę” – powiedział mi w jednym z wywiadów dr Sławomir Dębski, szef Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia (”Zależy nam na demokratycznej Rosji”, PAP).

Ale właśnie w tym kontekście razi mnie przyjęty przez autorów apelu ton pewnej familiarności. List zaczyna się od zwrotu ”Drodzy Pobratymcy”. Potem możemy przeczytać dość enigmatyczny sąd, że ”wojna Rosji przeciwko Ukrainie jeszcze bardziej zbliżyła nasze narody”. A później w oczy bije niemal zimnowojenny slogan: ”walcząc przeciwko Ukrainie, Moskwa prowadzi również ofensywę przeciwko Polsce i całemu wolnemu światu”.

Trochę to wszystko na wyrost. Do nazywania się ”braćmi” i ”siostrami” jednak jest nam trochę daleko, biorąc pod uwagę historyczne zaszłości, do których odwołuje się list. Po jego lekturze jednak nie mogę uwolnić się od wrażenia, że rzekomy motyw etyczny tego listu jest maską, która ledwie skrywa polityczny interes, który za nim stoi. Pewnie łatwiej byłoby uwierzyć w to, że prośba o wybaczenie jest – jak piszą autorzy – ”głównym motywem” listu, gdyby nie aktualny stan relacji ukraińsko-rosyjkich. I gdyby – tak jak teraz – Ukraina po prostu nie potrzebowała wsparcia Polski.

Bezsens przeprosin, bezsens przebaczenia

Ale odrzućmy w kąt – choćby na moment – polityczną podejrzliwość. Przyjrzyjmy się temu apelowi tylko w jego warstwie etycznej. Od razu nasuwają się dwa podstawowe pytania: kto przeprasza? kto powinien wybaczyć?

Przyznam, że nie rozumiem idei przepraszania w cudzym imieniu. Kajać powinien się ten, kto dopuścił się zła. Tylko wtedy jego akt ma sens. Przecież to nie patriarcha Filaret przeżynał Polaków piłami w 1943 r., ani nie Juszczenko roztrzaskiwał główki polskim dzieciom. Nie jesteśmy odpowiedzialni za błędy naszych przodków. Tak samo nonsensowne były przeprosiny Aleksandra Kwaśniewskigo w 2005 r. – w imieniu Polaków – za mord na Żydach w Jedwabnem. Wina nie jest czymś, co się dziedziczy. Z faktu, że dokonujący masakr na Wołyniu żołnierze OUN-UPA byli rodakami Łubkiwskiego, nic nie wynika dla kondycji moralnej tego ostatniego.

Poza tym, nie można przeprosić ”za kogoś”. Jeśli ktoś powinien przepraszać, to żyjący banderowcy, którzy na Wołyniu dopuścili się tych wszystkich potwornych zbrodni. Kolektywna wina to idea absurdalna i nieludzka, która obciąża ludzi odpowiedzialnością za to, co zrobili inni. Można wyrazić żal i ubolewanie z tego powodu, że członkowie naszej wspólnoty dopuścili się strasznych czynów . Ale nie można wyręczyć ich w akcie skruchy – to po prostu niemożliwe.

No i kwestia druga – kto powinien wybaczyć? Wszyscy Polacy? To też jest nonsens. Wybaczyć mogą ci, którzy w wyniku działań ukraińskich nacjonalistów doznali zła. Dlatego prawo do przebaczania mają ci, którzy sami stali się przedmiotem wołyńskiej zbrodni albo w jej wyniku np. utracili bliskich. Ale jakikolwiek inny Polak, którego nic – poza narodowością – nie łączy z ofiarami bestialstw OUN-UPA, nie ma moralnego mandatu, by przebaczyć.

Przypuszczam, że do zastosowania formuły ”prosimy o przebaczenie i przebaczamy” zainspirował autorów ukraińskiego apelu słynny list polskich biskupów do niemieckiego episkopatu z 1965 r. Tyle że – przy wszystkich zastrzeżeniach, które można mieć do inicjatyw duchownych – prosili oni o przebaczenie z perspektywy ofiar. Tymczasem na Wołyniu to Ukraińcy byli agresorami i oprawcami.

Właściwa rzeczy miara

I tu dochodzimy do kolejnej sprawy – jak ważyć wzajemne rany? Przyznam, że to jest ta część listu, co do której zachowuję największy sceptycyzm. Znajdujemy w nim bardzo ogólnikowe sformułowanie: ”Krzywda jest bowiem zawsze obustronna – i wobec mogił, i wobec pamięci, i wobec przyszłości”. Jeśli jest to próba relatywizacji w duchu ”ostatecznie wszyscy wycierpieliśmy tyle samo”, to protestuję. Przynajmniej jeśli chodzi o Wołyń, nie można mówić o symetrycznym rachunku krzywd. Partyzanci OUN-UPA – w ramach świadomie ludobójczej akcji – wymordowali blisko 60 tys. Polaków. W polskich akcjach odwetowych – podkreślam: odwetowych – zginęło kilka tysięcy Ukraińców (realistyczne szacunki mówią o 2-3 tys.). Jeśli mamy poważnie rozmawiać o trudnej i bolesnej przeszłości, to róbmy to stosując właściwe miary.

W tym kontekście zdumiewający jest jeden postulat autorów listu: ”Polska myśl winna w pełni uznać samodzielność ukraińskiej tradycji narodowej jako sprawiedliwej i godnej szacunku walki o własną państwowość i niepodległość”. No dobrze, ale co to znaczy? Przypomnę tylko, że szeroko rozumiana ”ukraińska tradycja narodowa” to także wspomniana OUN-UPA, ale również mordercy z SS-Galizien. Ich też mamy ”uznać”?

Reasumując, jakoś nie mogę się zgodzić z Pawłem Smoleńskim, który napisał w ”Gazecie Wyborczej”, że rzeczony apel to ”list piękny i mądry”. Ostatecznie, budzi więcej pytań, niż daje odpowiedzi. Jeśli czegoś potrzeba polsko-ukraińskiemu dialogowi o przeszłości, to właśnie konkretu.

Robert Jurszo, Wirtualna Polska

…..

http://historia.wp.pl/wid,16167279,wiadomosc.html
Niechlubna rola duchownych w Rzezi Wołyńskiej. Dlaczego doszło do ludobójstwa?

http://historia.wp.pl/wid,18278881,wiadomosc.html
Polacy z ”istriebitielnych batalionów” walczący z UPA. Bohaterowie czy zdrajcy?

http://historia.wp.pl/wid,18209579,wiadomosc.html
Operacja ”Bumerang”. Działania KGB przeciwko ukraińskim nacjonalistom z OUN–UPA

http://historia.wp.pl/title,Zamach-ukrainskich-nacjonalistow-na-ministra-Bronislawa-Pierackiego,wid,18369788,wiadomosc.html

…..

~Kresowiak 2016-06-07 (15:22)
Panie Jurszo, gratuluję trafnej oceny zaistniałej sytuacji i serdecznie pozdrawiam.

~Cz 2016-06-07 (13:53)
Bingo. Pięknie powiedziane. Moim zdaniem tym listem Ukraińcy chcą wykręcić się sianem i zamknąć nam usta, żebyśmy nigdy więcej nie mogli podnieść tematu Wołynia. Nie ma w nim skruchy, nie ma w nim kajania się. Nie ma w nim uznania „to, co się stało było z gruntu złe”. Tylko jest stwierdzenie, że w sumie i jedna, i druga strona trochę oberwała (co mnie denerwuje, bo nie my byliśmy agresorami i ponieśliśmy o wiele większe i brutalniejsze straty w ludziach), więc może zapomnimy o wszystkim i będzie w porzo? Nie, nie będzie. To nie są przeprosiny, nawet w imieniu tamtych ludzi. Zwłaszcza przy fragmencie odnośnie tego samostanowienia i godnej szacunku walki o niepodległość”. Krótko mówiąc – zrobiliśmy, co było trzeba, żeby was stąd wyzuć, szkoda, że nie wyszło lepiej, bo nie musielibyśmy tego pisać. Ten list jest po prostu obłudną hipokryzją.

~Mirka 2016-06-07 (23:26)
O jakim wybaczeniu mowa?? czy umarli mają wybaczać umarłym. Przeszło minęło nas to już nie dotyczy. Dlaczego ciągle grzebiemy w przeszłości? Życie toczy się dalej rozpamiętywania tylko budzą nienawiść jednych ludzi do drugich nie majacych nic wspólnego ze zbrodniami

~o co chodzi 2016-06-07 (23:21)
Przeproszą- źle, nie przeproszą- jeszcze gorzej. Niektórym naprawdę czasem bardzo trudno dogodzić.

~Dziadek 23 2016-06-07 (13:51)
Zarówno dziadek jak i babcia /Stanisławów/przed śmiercią powtarzali NIGDY NIE ZAPOMNIJCIE CO ZROBILI NAM UKRAIŃCY i przekażcie to waszym dzieciom i wnukom. O przebaczaniu nie było mowy.

~999 2016-06-07 (13:35)
Moja babcia w 9 mcu ciąży cudem uciekła z palonej wsi. Jej ojca pocięli piłą na 3 części na żywca. Noworodki nabili na płot przy kościele. Wybaczyć nigdy! Do 10 pokolenia NIGDY

~w 2016-06-07 (17:14)
Wybaczyc? komu? Mlodym 20 latkom co nie maja z tym nic do czynienia? Napewno! naturalnie jak nie zaczynaja heroizowac zbrodni. Jak mocno odziela tych co wykonali i tych co wspierali i nawolywali od tych co walczyli o ukraine wolna. Trudne, ale nie niemozliwe do wykonania. Wazne, ze pierwsze kroki zostaly podjete. Wazne, ze w ukraincach przeblyska cos, co im mowi, ze moskale wcale nie sa ich bracmi, tylko my. Ze wcale nie byli polskie pany i bieni kozacy, tylko bylo roznie. Swiadomosc wspolnej walki przeciwko fatalnemu imperium musi dotrzec do kazdego Ukrainca. by prawdziwie zabespieczyc byt ludzi na ukrainie i pozwolic czerpac z wlasnego potencjalu, zaniedbalismy zdecydowana proba zlikwidowania krymu tatarskiego, ktory zrobil z szerokich obszarow ukrainy zyznej pole bitwy i awanturniczej. Czesc tatarow krymskich byla chetna polsce przez dlugi czas, wlasnie w epoce silnej demokracji szlacheckiej, ktora odrozniala nas od sasiadow. Jak polska stala sie magnacka, to znikly checi, bo czym sie roznila od turcji? Ten mechanizm zrozumiec jest kluczem do zrozumienia naszej wspolnej historii. czesc Kozakow miala dosc hamujacych ich panow znad wisly, dlatego woleli agresywniejsza rosje. Czesc bardzo wczesnie sie zreflektowala i wrocila na nasza strone. Stali sie polakami, jak wczesniej magnaci. Drudzy walczyli ze wszystkim co sie dalo. A czesc poszla za zoldem do Moskali. Pomogli im wybudowac imperium, a ci ich zlikwidowali. reszte ukrainskosci wymordowano przy rozbiorach, sila nawracani na prawoslawie unici byli gorzej traktowani od katolickich rebeliantow kosciuszki. Gdyby nie sawczenko, jednoczacy ukrainskie dialekty powstale pod panowaniem polski i litwy i rosji, trudno by bylo mowic o ukrainskim narodzie. habsburskie zamatwane umysly wskrzsdily antypolski nacjonalizm, chcac ukarac polskich panow za niesubordynacje wobec kaisera. Nie zapomnijmy, ze nasi chlopi tez sie dali podniecic do rzezi i jakos nie pelzamy nienawiscia do wsi. Austria dogadala sie z polakami dajac nam 3 pozycje przed czechami w imperium, co ich do dzis zlosci. Ukrainski nacjonalizm antypolonijny w galicji zostal. Kijow pokryjomu raczej interesowal sie wyjsciem spod buta moskali. Ukraincy staralis sie na wiele sposobow uzyskac wolnosc, jednak nigdy sie nie dogadali i zostali przez wszystkich wykorzystani. Jak my narzekamy na zdrady naszych partnerow, to zobaczmy doswiadczenia ukraincow. Petlura zostal poddany i nawet wydalony dla nietrwalego pokoju z ZSSRem, na ktorym tylko rosja korzystala. Moglismy przkonac zachod na pomoc dla ukrainy tez wtedy. W roznicy do legionow zachodnich wspomagajacych bialych w walce z bolszewikami, my razem z partnerami lotewskimi, ukrainskimi i bialoruskimi rozbilismy bolszewikow i moglibysmy to kontynuowac. Wystarczylo by obiecac naszym partnerom wlasne panstwa i zaczac z organizacja ich, pod naszym nadzorem. A my pozwolilismy nawet lotwie i estonii osobne pertrajktacje pokojowe. Litwa za kolaboracje z rosja powinna byc ukarana. Mielismy do mozliwosci wieksze niz do przeciwstawieniu sie Niemcom w 39 i rosjanom. Ale w popularny

~OBSERVER 2016-06-07 (17:13)
NIGDY NIE WOLNO WYBACZYĆ RZEŹI NIEWINNYCH DZIECI, KOBIET, STARCÓW ! ! PONADTO , TO NIE BYŁA ZBRODNIA, A RZEŹ .

~polak 2016-06-07 (16:20)
Nie ma sensu wybaczyć dopóki ukraincy sami tego nie zrozumieją i nie zaczną postępować zgodnie z kodeksem etycznym. Wybaczenie dotyczy działań obustronnych a nie czerpania zysków ze strony ukraińskiej a później wypinania się określonymi ustawami. Nie mam nic przeciwko wybaczeniu bo to konstruktywne ale tylko jeśli będzie odpowiednia reakcja ze strony ukraińskiej. inaczej działamy na granicy samoponiżenia.

~ja 2016-06-07 (16:16)
Tak Panie Robercie to według Pana Polacy powinni do mordować kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców i wtedy będzie OK. A może we wcześniejszej historii to my trochę za mocno rozrabialiśmy na kresach i stąd późniejsze straszne rzeczy na Wołyniu i w innych miejscach. Jak ktoś się cieszy z Pana artykułu to Putin!

~szczery 2016-06-07 (16:04)
Potomkowie UPA i OUN chcą zamazać zbrodnie . Jedyne co ich interesuje to ukrycie tego zaplanowanego ludobójstwa . Następnym etapem będzie zacieranie wszelkich śladów polskości i oskarżanie Polaków że byli najeźdźcami . Taka jest metoda banderowców i nic się nie zmieniło do tej pory. Kult UPA i faszyzmu jest na niespotykaną skalę i wciąż rośnie. Zapomnienie zbrodni to zbrodnia.

azaza 2016-06-07 (15:10)
Embargo na nasze produkty, na euro wizji my im 12 pkt-oni nam 0 pkt, itd itd Dopiero jak coś potrzebują to lachu ratuj. Wole sasiada rosjanina niz ukarinca. Polacy uciekali przed smiercia do Rosjan.

~. 2016-06-07 (22:26)
Ruska propaganda wykorzystuje Wołyń do wywoływania nastrojów antyukraińskich. Jednocześnie większe zbrodnie ZSSR nie przeszkadzają jej w wychwalalniu Rosji i ZSSR. Niesamowita hipokryzja!

~statystyki 2016-06-11 (14:30)
Czy zbrodnie przelicza sie na ilość ofiar? Jak w tym rankingu wypada Katyń, Palmiry, Oświęcim, Wołyń, akcja Wisła, zamieszki Krakowskie, pogromy na chłopach itp?

~Gospodarz 2016-06-08 (12:10)
Autor pisze o symetrii krzywd,a więc my Ukraińcom wybaczamy 3tys. zabitych Polaków, bo tylu Ukraińców zginęło z polskich rąk?/ NONSENS

~polak 2016-06-07 (17:15)
Czytają artykuł i znając intencje stwierdzam. List nie jest skruchą a zagrywką polityczną. Może i sygnatariusze osobiście nie dokonali zbrodni ale reprezentują dany kraj i z tej racji na ich barkach spoczywa historyczna odpowiedzialność, pamięć, wyciąganie wniosków i mentalność narodu.

~Fagasso 2016-06-07 (17:15)
Liczæ się konkrety nazwać bandytów bandytami zbrodnie na Polakach ludobójstwem i iść razem do przodu tylko że u atamanów i teraz za dużo czynnych banderowców za głópi sæ na swoje państwo i raczej to się nie zmieni

~patric 2016-06-07 (23:27)
NORMALKA, DUCHOWNY NAJBARDZIEJ POWINIEN WIEDZIEĆ, ŻE WYBACZA SIĘ WINOWAJCY, JAK TEN OKAŻE SKRUCHĘ, NAWRÓCI SIĘ I PRZEPROSI, A KIEDY TO NASTĄPI??? WCIĄŻ DECYDUJĄ WINOWAJCY, NIE OFIARY!!!

~Antyszoszon 2016-06-07 (22:08)
Nic nie zostało zapomniane… Na początku października premiera filmu,,Wołyń,, myślę,że wiele osób spojrzy inaczej na,, biednych,,ukraińców a szczególnie chodzi mi o jakże pomocnych studentów jeżdżących z pomocą dla majdanu,gdy,, hieroje,, z banderowskimi flagami na ramieniu i ze nocnikami na głowie palili opony…mam do czynienia z ukraińcami na codzień i uwierzcie mi gdyby tylko mogli z uśmiechem na ustach zrobili by to raz jeszcze…

~oko 2016-06-07 (20:35)
ch-wam-w-oko-bandyci-i-polskim-poplecznikom

~nation 2016-06-07 (20:32)
W dzisiejszych czasach tylko Polska i Polacy maja obowiązek przepraszania wszystkich, a szczególnie „eskimosów” , za wojnę i holokaust. I najważniejsze, płacić im „odszkodowania”.

~nino-si 2016-06-07 (20:30)
Możemy mówić o normalizacji bieżących stosunków bo, chyba racja stanu Polski jest aby Ukraina istniała. Zbrodnie należy badać przez historyków bo, kłamstwa jest tak wiele, że nie ma mowy o jakichś wyjaśnieniach. UPA była monitorowana przez Londyn i Moskali -oni wiedzieli o eksterminacji Polaków bo, planowali zabór ziem polskich – stąd ich polityka. Po wojnie banderowców przenieśli do Kanady, a np. Armie krajową zamordowano. Zbrodnie przeciwko ludzkości nie ulegają przedawnieniu zatem, nadal winni powinni ponieść karę??????

~ANTY 2016-06-07 (20:29)
jeździłem swego czasu na ukrainę i braterstwo jakie mi pokazali było podobne do tego z 1943 roku !

~iron 2016-06-07 (20:28)
Redaktorku ciemniaku.Skoro w cudzym imieniu nie moga przepraszac,a chcieli by ,to jak w cudzym imieniu mielibysmy te przeprosiny przyjac.Oj durny ty.

~zawer 2016-06-07 (19:58)
Mało kogo dzisiaj interesują sprawy Wołynia czy akcji Wisła. Zajmują się tym ludzie nie mający co innego do roboty albo potomkowie przesiedlonych na nasze ziemie odzyskane, zgodnie z prikazami krajowego prowydnika oun

~xxxx 2016-06-07 (19:58)
Ukraińcy, to nie ofiary, to mordercy, byli tacy i są nadal. Ich fałszywe przeprosiny nie mają znaczenia, podszyte są jakimś ukrytym celem. Żadne media nigdzie do tej pory nie wspomniały o zbrodni w odessie 2014. Przeczytajcie jacy bracia ukraińscy potrafią nawet teraz zgotować horror.

~ODPOWIEDZIALNOSC NARODOWA 2016-06-07 (19:49)
Arogantcki sposob wypowiedzi swiadczy o tym ,ze nie zrozumieli krzywd wyrzadzonych niewinnym ludziom i ze jako NAROD ktorym teraz chca byc, sa odpowiedzialni za dzialanie swoich obywateli kiedys i dzis Zatem OBOWIAZKOWO musza sie sie do tych dialan ustosunkowc tak robia cywilizowane kraje ,a zbrodnia Wołynskia jest ludobojtwem ze szczegolnym okrocienstwem! Swiadomosc odpowiedzialnosci wspolnotowej jest nikła w tym pseudonarodzie nie majacym pojecia o zasdach funkcjonowania panstwa !Dziwni ludzie, dziwny ,,narut,,ograniczony sposob myslenia bardzo wyborczy i zaklamany

~grzech 2016-06-07 (19:49)
Ukraińcy to najbardziej fałszywy naród, najpierw niech zlikwidują partie o poglądach banderowskich potem zniszczą pomniki bandery następnie wybudują pomnik poległym Polakom na Wołyniu to możemy przystąpić do rozmów o warunkach ewentualnych przeprosin i wybaczeń. Tego Oczekuje CAŁA POLSKA nie tylko rodziny poległych a na dowód uczciwych zamiarów niech ukarzą mordujących w Odessie w 2014r gdzie zginęło około 100 osób w tym kobiety i dzieci. Wspierajmy dokończenie filmu WOŁYŃ jest fundacja na filmwolyn.org/

~meg 2016-06-07 (19:42)
DZIEKI PANIE JURSZ ZA TE WYPOWIEDZ MADRA I WYWAZONA TAK JAK TRZEBA

~AL 2016-06-07 (19:35)
Jak można tym banderopitekom wybaczyć takie zbrodnie . Niemcy przy tych potworach to nie jednokrotnie zwykłe harcerzyki ,jeszcze stawiają tym bandytą pomniki i nazywają ulice ich imionami. Jeszcze takie przypomnienie , ci nasi” wyklęci „z Bożej łaski nie jednokrotnie w ramie w ramie razem działali i współpracowali tylko te sprawy są dzisiaj przemilczane i zamiatane pod dywan.

~mango 2016-06-07 (19:32)
UKRAIŃCY PRZEPROSZĄ??? PRZECIEŻ ONI SĄ DUMNI Z TEGO!!! JAK RZĄD UKRAIŃCÓW POLSKĘ TRAKTUJE??? ONI NIE MAJĄ INNYCH NIŻ BANDERYZM IDEI!!! A KULTURY ŻADNEJ U NICH!!! BIEDNE TO, ALE PRAWDZIWE

~jasam1 2016-06-07 (19:30)
nie można przepraszać stawiając jednocześnie banderowców jako wzorce narodowe

~aprs 2016-06-07 (19:27)
Na „piękny i mądry” apel trzeba odpowiedzieć mądrym apelem do braci Ukraińców. Przestańcie czcić oprawców spod znaku OUN/UPA, uchylcie uchwały waszego parlamentu o nadaniu Banderze i Szuchewyczowi tytułów bohaterów Ukrainy(w sprawie Bandery Parlament Europejski wydał określone stanowisko), przestańcie budować swoją tożsamość na ,,Nacjonaliźmie” Doncowa, zgódźcie się na ekshumację ofiar(szczątki są zakopane po polach, lasach, łąkach, rowach) i na ich pochówki.

~Polka 2016-06-07 (19:27)
To dlaczego Kwachu przepraszal za Jedwabne wszystkich Zydow w imieniu wszystkich Polakow.

~prawda 2016-06-07 (19:24)
Litwa.łotwa, estonia, ukraina niemieckie pachołki

~fede 2016-06-07 (19:06)
Bardzo poprawny „punkt widzenia” autora , teraz gdy Ukraincy potrzebują Polski przeciw Rosji , piszą [przeprosiny , na pewno, gdyby Polska była w ich sytuacji , wbiliby nóż w plecy. Teraz pytanie do naszych polityków jak to wykorzystać ? Odpowiedz , tego nie da się wykorzystać, bo Ukraina jako państwo „nowotwór” , jak nazwa sama wskazuje , samo się unicestwi . Pytanie zasadnicze, jak to wykorzystać ?

~Pokrzywdzony 2016-06-07 (19:03)
Czy w liście jest chociaż wspomniane, jednym zdaniem, o zadość uczynieniu rodzinom pomordowanych na Wołyniu. Mojego ojca brat właśnie został tam zamordowany!!!. Listy ofiar niestety nie ma w archiwach ukraińskich, albo celowo nie chcą udostępnić. Oto taki naród w potrzebie kundel, a w innej sytuacji wilk!!! Jak chcą wsparcia Polaków, niech wyprą się bojowników UPA, a nie ogłaszają ich bohaterami!!!!

~abc 2016-06-07 (18:27)
Dopóki gloryfikuje się tam barbarzyńców to nie ma wybaczenia, wybaczać to mogą żydzi z polskimi paszportami z GW , którzy jak zwykle mają inne zdanie , ale niech wybaczają za siebie

~tol 2016-06-07 (18:08)
Prezydent Janukowycz nie zezwalał na kult banderowski ale teraz są ci lepsi- proeuropejscy i z ochotą budują pomniki oprawcom, a za negowanie bohaterstwa tych zbrodniarzy trafić można do więzienia, dlatego taki list jest wart tylko papieru na którym go napisano.

~olo 2016-06-07 (17:54)
Ogólnie zgadzam się z poglądem autora ale użyte tu sformułowanie „partyzanci OUN-UPA” bardzo razi. To nie partyzanci – to sadystyczni bandyci. A co do ofiar tych bestii to wiele źródeł podaje liczbę od 100 do 150 tyś. a nie 60 tys. istnień ludzkich.

~JJ 2016-06-07 (17:21)
Jak na razie Ukraincy stawiaja pomniki i nazywaja ulice imionami banderowskich zbrodniarzy, wiec jezeli ma byc przebaczenie, to niech Ukraincy najpierw rozprawia sie z demonami wlasnej przeszlosci i nazwa rzeczy po imieniu. Nie moze byc tak, ze na Ukrainie slawi sie mordercow, ludobojcow i nazistowskich pacholkow z UPA, a do Polski wysyla listy z prosba o pojednanie.

~jaca616 2016-06-07 (15:02)
Ale krew w żyłach płynie wciąż ta sama ten naród się nigdy nie zmieni wystarczy pojechać na ukraine by się przekonać mieszkam przy granicy z tym krajem i wiem co piszę,

~Maro08 2016-06-07 (14:57)
Przepraszają za banderowców i budują im jednocześnie pomniki. Nie ma bardziej fałszywego narodu niż ukraiński

~tak pytam 2016-06-07 (14:56)
a kto tak dalej spiewa : „do Krakowa i Lublyna – samostijna Ukraijna… „

~emigrant 2016-06-07 (14:53)
Ukraicy to najbardziej falszywy narod z posrod nas otaczajacych.Co to jest Ukraina gdzie sa jej granice, bo jak narazie to nakreslone przez sovietow jako ich republika.A rzadania maja ho,ho.Zachodnie jej tereny to zrabowane ziemie Rumunow ,Wegrow I Polakow.

~ASX 2016-06-07 (14:44)
To są kpiny. O żadnym przebaczeniu nie może być mowy. Mogli pomyśleć zanim zaczęli palić wsie oraz w bestialski sposób mordować mężczyzn, kobiety i dzieci. Teraz się korzą, bo mają Putina na karku. Przecież nie tak całkiem dawno ogłosili zbrodniarzy z UPA swoimi bohaterami narodowymi.

~Gość 2016-06-07 (14:40)
A może tak najpierw oficjalne odciąć się od ideologii banderowskiej, potępić zbrodnię wołyńską, zlikwidować pomniki upamiętniające bandytów z OUN-UPA? Koniunkturalne przepraszanie „dla zasady” w czyimś imieniu jest absurdalne. Przepraszać mogą żyjący jeszcze upowcy, ale przecież to… bohaterowie narodowi. Dla współczesnych Ukraińców UPA to część ich tożsamości historycznej i dlatego ludobójstwo na Wołyniu jest traktowane przez władze ukraińskie jako coś normalnego. Farsą jest, że wśród sygnatariuszy apelu znalazł się Wiktor Juszczenko, który jako prezydent Ukrainy 2005-2010 pośmiertnie odznaczył Banderę tytułem Bohatera Ukrainy. A w dniu wizyty prezydenta Komorowskiego w Kijowie (2015) Rada Najwyższa przyjęła ustawę gloryfikującą Ukraińską Powstańczą Armię. Z tą chęcią pojednania to jeden wielki pic. Po rozpadzie ZSRR Ukraina mogła odnieść się z dystansem do swojej niechlubnej przeszłości, ale wybrano opcję z portretem Stepana Bandery, z której Ukraińcy nie mają zamiaru rezygnować.

~jedrek5 2016-06-07 (14:40)
Jestem potomkiem kresowiaków ,mój odbiór na pojednanie jest niestety negatywny,wyjasniam dlaczego.Prowokacyjne poparcie najbardziej skrajnego odłamy SS Galizien i UPA ,które do dzisiaj rosci sobie pretensje do kilku powiatów w Polsce.Nie ujawniają miejsc okropnych zbrodni osób zamordowanych które na Wołyniu oddały życie w celu pojednania,rozerwano ich końmi.Do niedawna zyli uczestnicy tej jak innych zbrodni to nie była wojna tylko zwyrodnilctwo.Ciecie ludzi piłami palenie żywcem,wycinanie żywcem wnetrzności i inne działania.A co najważniejsze hołdowanie zbrodni dzisiaj wyklucza pojednanie.Nowe pokolenie zachowuje sie tak samo.O udziale duchowieństwa swięcenie toporników to potwierdza.A przy tym trzeba wspomnieć polski KK zdradził swoich księzy nie upomniał sie o nich ,natomiast prowadził politykę obca II RP i podjudzał za to powinien zapłacić

~kaer 2016-06-07 (14:39)
Do „brak slow”: czy to oficjaln stanowisko Związku Ukraińców w Polsce czy jakiegoś związku banderowców?

~emigrant 2016-06-07 (14:39)
Ukrainska bezczelnosc nie ma granic.Moze Niemcy zaczna stawiac Hitlerowi pomniki.Coz mlodym do starych grzechow.

~1234567 2016-06-07 (14:34)
„Nie kierowało nami nic innego, jak poczucie szczerego braterstwa między naszymi narodami” – Litwini też tak mówili, kiedy potrzebne im było wsparcie w Unii, a później pokazała się dwulicowość.

~xyx 2016-06-07 (14:34)
aż mdli jak ludzie potrafią bredzić. Gdy się czyta ,niektóre wywody i porównania to wydaję się, że świat zgłupiał. Właściwie mogę napisać, gdyby pingwiny miały żółte fraki to nie byłoby mordu wołyńskiego. Teraz proszę o dyskusje czy mam rację. Będzie tyle samo za i przeciw. Bestialski mord miał miejsce i to nie ulega żadnej kwesti. Natomiast przeprosiny są tylko pewną formą grzecznościową na którą można się zgodzić lub nie. Z reguły nie przeprasza szary obywatel tylko reprezentujący go przedstawiciel rządowy. Przeprosiny mają, racje bytu gdy się najpierw określi i potępi akt bestialstwa. Tutaj jednak najpierw ustanawia się dzień święta narodowego, związany z banderowcami. Hołubi się ich jak bohaterów narodowych, stawia pomniki a pózniej za nich przeprasza. Większej hipokryzji świat nie widział. Tacy właśnie są kozacy, i ich potomkowie. Tak naprawdę niech mi ktoś wytłumaczy kto to są ci ukraińcy. Jaką mieli państwowość, jakich władców, może jakieś dynastie panujące, konstytucje.! Nic, jakiś lud narodo- podobny któremu się marzy wolność. Po prostu nie na tego konia postawili! Ich koniec jest już bliski.

~emilka 2016-06-07 (14:34)
braćmi to my mozemy nazywac jedynie Węgrów, po czynach ich poznacie, nawet niemcom powiedzieli podczas I wojny swiatowej ze nie zaatakują Polaków gdy nasi sojusznicy zdradzili. obecnie też nas wspierają powiedzieli że nie dadzą UE patrz niemcom zrobić nam krzywdy w europie i zawetują wszystkie działania niemiec wymierzone przeciw Polsce. To są bracia, mniejszy brat ale lojalny wystarczy za 3 starszych co będą pouczać i podporządkowywac. Brawo Węgry.

~czeczot 2016-06-07 (14:14)
W ZUP -Związku Ukraińców w Polsce. Tam pierwsze skrzypce wiodą Tyma, Sycz, Kowal i dziesiątki sprowadzonych do Polski przybłędów z Ukrainy i organizują propagandową walkę z Polakami na forach internetowych. Jestem pewien że nicki filo, czeczot, edkrol i wiele innych prymitywów etatowo poniewierających się po forum to nicki ukraińców zamieszkałych w Polsce i współpracowników ZUP. Najgorsze, że wszystko to odbywa się przy aprobacie i realnej pomocy polskiego rządu, prezydenta i parlamentarzystów którzy w ten sposób występują przeciw własnemu Narodowi

~Taka Dziadów naszych wola i zasługa 2016-06-07 (14:01)
Głowy nam nad grobami zamordowanych pochylać należy, pyszczeć nie trzeba, filmów obiektywnych dla pamięci potomnych dorobić nie zaszkodzi i łap nie ściskać. W pamięci chować i cierpieć – do rozsądku, mądrości prowadzi i przezorności, a dzieci chować, aby nigdy podobnym czynem i nigdzie na świecie nie zhańbiły naszego Narodu…

~Polonica 2016-06-07 (13:38)
Przed Bogiem i historią należy wyznać prawdę. Nigdy nie będzie właściwego czy dobrego czasu na tego rodzaju sprawy. Nie ma bezsensu w przepraszaniu czy wybaczaniu. Przeprosiny i wybaczenie za dokonany niesprawiedliwie akt zwłaszcza w imieniu Narodu wymaga prawdziwego heroizmu. Nie chodzi o jednorazowy akt wypowiedziany przez jedną grupę sprawiedliwych Ukraińców czy Ukraińską Cerkiew (nie Cerkiew w tym uczestniczyła) a następnie zapomniany przez historię i samą Ukrainę i jej obywateli. Wielu Ukraińców twierdzi, że rzezi wołyńskiej na Polakach nie było i że to propaganda. Tak samo Rosjanie mówili o kaźniach katyńskich. Kłamali i zwalali winę na Niemców. Nie można przemilczeć faktu, że grupa bandycka przynależna do UPA czy OUN UPA w okrutny sposób niemalże masoński dokonała rzezi na dziesiątkach tysięcy Polakach, w tym również Rosjanach a także samych Ukraińcach. Dlatego rząd Ukrainy powinien uznać ten akt za historyczny aby na przyszłe pokolenia nie było podobnej przemocy ani układów niemiecko-ukraińskich przeciwko Polakom a sąsiadom Ukrainy. Chodzi o zgodę historyczną po między narodami. Nie jesteśmy wrogami Ukrainy i nigdy nie byliśmy, także chcemy pokoju i dobrych układów sąsiedzkich. To Polska jest pierwszym a może jedynym rzecznikiem wstąpienia Ukrainy do UE czy NATO. Polska jako pierwsza przebaczyła Niemcom w akcie pojednania, najpierw dzięki biskupom a potem nowym rządom, ale i oni Niemcy zapominają dziś swoją historię i próbują ją zmanipulować tak samo jak i organizacje żydowskie. Jak nasze przysłowie mówi: „Historia kołem się toczy.” Jednym słowem, kto jej nie pamięta ponownie dochodzi do tego samego punktu w historii i do tych samych czy podobnych tragedii. Winni jesteśmy tą prawdę potomnościom. Nikt na tym przeproszeniu nie skorzysta ani Rosja ani Niemcy, tylko prawda może załagodzić ten ciemny w naszej historii akt ludobójstwa na Polakach i pomagających im Ukraińcach, bo nie tylko Polacy, ale przypuszczam i sprzyjający Polakom zwykli chrześcijanie ukraińscy zostali ofiarami tego okrutnego aktu. Bandyctwo należy nazwać bandyctwem a bohaterstwo bohaterstwem. Ukraina powinna się odciąć od tego bandyctwa jednym aktem i jedną deklaracją w swoim Sejmie: t.j uznaniem tej tragedii za ludobójstwo a jej oprawców za winnych tego ludobójstwa. Jeżeli podobny akt wydarzył się i po stronie polskiej i Polska też powinna wyznać akt skruchy jak i każde państwo które dopuściło się jakiejkolwiek zbrodni na ludności cywilnej. Przepraszają ludzie wielcy i wybaczają ludzie pokorni. Myślę, że tej pokory jeszcze długo nie ujrzymy w naszych Narodach a szkoda! ….zaleczyło by to wiele ran i dało spokój tym, którzy przeżyli tą tragedię. Wystarczyłoby utrzymać nazwę Armia Ukraińska czy Ukraińska Armia a nie Ukraińska Powstańcza Armia. Ukraina istnieje dziś jako niezależny kraj i takich korzeni jak OUN UPA w swojej historii nie potrzebuje.

~st 2016-06-07 (13:35)
Jasne, wszystkim mamy wybaczać Niemcom, Rosjanom, Ukraińcom…… Nie ma wybaczania, bo tak się składa, że to narody o wybitnie wrednym charakterze. Niech sobie z tym żyją. Przecież to już nie pierwszy raz tego dokonali, wystarczy poszperać w historii. Zresztą na Ukrainie panuje przekonanie, że wręcz inaczej nie można było. A do tego zrobili z tych kanalii bohaterów. Pomnik Bandery we Lwowie jest tego najlepszym dowodem. Może politycy uwikłani w swoje dziwne konszachty, w imieniu Polaków im wybacza ale naród nigdy tego nie zrobi. NIGDY!!!

~Lwów zawsze Polski 2016-06-07 (18:01)
Ukraińcy wiedzą doskonale,że ich sytuacja jest bardzo zła,z jednej strony Putin i jego zakusy terytorialne nie do końca sprecyzowane,a z drugiej strony nie uregulowana sprawa z Polską, Węgrami, Rumunią. Oficjalnie póki co głośno się o tym nie mówi,ale wymienione państwa mają wobec Ukrainy również roszczenia terytorialne nie słusznie przyłączone do dawnego ZSRR,a którego spadkobierczynią jest między innymi Ukraina.Największym beneficjentem jest oczywiście Polska.Ukraińcy,by sprawę z Polska załagodzić próbują w sposób bardzo nie udolny przeprosić za rzeż tak zwaną Wołyńską,jednakże środowiska zwłaszcza kresowe doskonale widzą dwulicowość strony ukraińskiej,bo jak można prosić o przebaczenie za zbrodnie,gdy tym samym zbrodniarzom stawia się pomniki,nadaje nazwy ulic,instytucji,ba w ustawie parlamentu Ukraińskiego gloryfikuje się ludzi z pod znaku UPA.Dziwna jest jak dotychczas cisza ze strony obecnego rządu Polski,ale jak sądzę jest to cisza przed burzą,gdyż nie można ukraińcom darować tej zbrodni,a tym bardziej darować ziemi kresowej,która jest historycznie przypisana Polsce,co stanowi nawet ONZ,która na dzień dzisiejszy nie uznaje granic obecnej Ukrainy.

~ech 2016-06-07 (21:26)
Nieszczere te „przeprosiny” – bardzo tendencyjne i zapewne chodzi o film, który jednak udało się nakręcić… Czas przestać zamiatać pod dywan poprawnych stosunków ludobójstwo Ukraińców na Polakach – nazywajmy rzeczy po imieniu, a nie produkujmy jakieś „zawijasy ideologiczne” i pokrętne jak ten list. Okres naiwnego zachwytu Polaków nad Ukrainą minął i Putin nie ma z tym nic wspólnego.

~Glowa 2016-06-08 (08:23)
Największy koszmar Putina, to pojednani i współpracujący ze sobą Polacy i Ukraińcy. Polska i Ukraina razem, to ludnościowy potencjał tego samego rzędu, co Rosja. Oczywiście najlepszy scenariusz, to współpraca wszystkich trzech narodów. Ale Rosja w zakresie państwa prawa, etyki i demokracji jest daleko i co gorsza, brnie co raz dalej. Więc pamiętajmy o tym, ale tylko po to, aby to się więcej nie powtórzyło, a nie żeby to miało być kluczem do podejmowania bieżących decyzji, co do współpracy i zacieśniania stosunków politycznych i gospodarczych.

~Medialny atak hybrydowy 2016-06-07 (19:08)
Rosja wydała Zachodowi nowoczesną wojnę propagandową. Nieprecyzyjna może być jedynie cezura czasowa. Niektórzy skłonni są uznać za rzeczywisty początek konfliktu dopiero rosyjską aneksję Krymu i wojnę na wschodzie Ukrainy. Głównym polem starcia stały się przede wszystkim media. Znany brytyjski dziennikarz Edward Lucas swoją książkę zatytułowaną „Nowa zimna wojna” wydał już latem 2014 r. – Toczy się wojna informacyjna i my ją przegrywamy – mówił niedawno litewski minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius w rozmowie z portalem The Washington Times. Wytknął Stanom Zjednoczonym i Europie Zachodniej nieporadność informacyjną. Najlepszym przykładem jest sposób informowania świata o rosyjskim zaangażowaniu w Syrii. Moskwa zdołała skutecznie wmówić dużej części międzynarodowej opinii publicznej, że walczy z terrorystami. Wielu ludzi uwierzyło w to przede wszystkim w wyniku zniesmaczenia bezsilnością działań państw zachodnich na Bliskim Wschodzie. Kolejny przykład to propagandowe wykorzystanie kryzysu imigracyjnego. Przez pewien czas Europa Zachodnia robiła dobrą minę do złej gry, ale pod koniec stycznia okazało się to już dłużej niemożliwe. Powodem stała się afera z rzekomym zgwałceniem przez bliskowschodnich imigrantów pochodzącej z Rosji 13-letniej dziewczynki. Ostatecznie sprawa okazała się prowokacją celowo nagłośnioną przez rosyjskie media i rozpowszechnioną w Niemczech przez mieszkających tam przesiedleńców z Rosji.

~Ku pamięci – olgino 2016-06-07 (21:30)
Represje po powstaniu styczniowym 1864. Polski zryw niepodległościowy przeciwko Imperium Rosyjskiemu zakończył się klęską, a oddziały powstańcze zostały rozbite. W wyniku walk (w większości partyzanckich) zginęło około trzydziestu tysięcy powstańców. Tym, którzy przeżyli niedane było liczyć na łaskę ze strony zwycięzców – przeciwnie, spotkali się z pełnymi okrucieństwa represjami. Na Warszawskiej Cytadeli powieszono przywódców powstania (m.in. Romualda Traugutta). Szczególnie ponurej sławy doczekała się pacyfikacja powstania na Litwie przez generała-gubernatora Murawjowa zwanego nie bez powodu „Wieszatielem” – powieszono bądź rozstrzelano 700 osób. Majątki szlacheckie konfiskowano, a około 40 000 osób zesłano na Sybir. Bilans: 30 000 poległych w walkach, 1 000 skazanych na śmierć, 40 000 zesłanych. Napaść bolszewicka 1919-1920. W walce zginęło około 60 000 Polaków broniących Ojczyzny, która zaledwie dwa lata wcześniej odzyskała niepodległość. Bestialstwo bolszewików nie miało granic – mordom towarzyszyły gwałty i grabieże – najlepszym tego przykładem jest incydent z Płocka: „ofiarą zwyrodnialców padła nawet 1,5-roczna klacz, którą następnie zabili za to, że wierzgała nogami” (według książki „W cieniu czerwonej gwiazdy. Zbrodnie sowieckie na Polakach „). Zresztą również pod Płockiem doszło do pacyfikacji przez bolszewików polskiego szpitala. W akcji zamordowano kilkuset obywateli Polski różnych płci.

~Ku pamięci – olgino 2016-06-07 (21:30)
Bykownia – pobliski lasek to miejsce pochówku ofiar masowych mordów w czasach stalinowskich. Liczbę pochowanych w tym rejonie oblicza się nawet na 100-120 tysięcy; w większości są to ofiary ukraińskie z lat 1937-1938 (okres tzw. wielkiego terroru). Wcześniej utrzymywano, że w tym miejscu pogrzebano osoby zamordowane przez Niemców w czasie II wojny światowej. W 1937 roku kijowskie NKWD zwróciło się do ministerstwa odpowiedzialnego za lasy państwowe, by w lesie Bykownia we wskazanych kwartałach wydzielić 4,5 ha dla ich potrzeb. Wokół wyznaczonego terenu, otoczonego dookolną drogą, wzniesiono szczelny, drewniany płot o wysokości 3 metrów; obszar zamknięty drogą miał powierzchnię 5,3 ha. Miejsce pochówku ofiar mordu, dokonywanego prawie wyłącznie przez strzał w głowę, upamiętnione jest pomnikiem, krzyżem i kamieniem pamiątkowym. W latach 70. XX wieku władze planowały wybudowanie tu dworca autobusowego w celu zatarcia śladów. Wszystkie groby były kilkakrotnie ekshumowane. Pierwsze, tajne ekshumacje miały miejsce w 1971 roku; według przypuszczeń prof. Andrzeja Koli, szefa polskiej ekipy archeologów prowadzących badania w Bykowni, służyły one wyczyszczeniu grobów z przedmiotów, które pozwoliłyby na identyfikację narodowościową. Podejrzewano, że prawdopodobnie to tu spoczywają szczątki części z 3435 obywateli polskich z tak zwanej „ukraińskiej listy katyńskiej” – w tym oficerów Wojska Polskiego, policjantów i urzędników, ofiar zbrodni katyńskiej, których miejsca pochówku do tej pory oficjalnie nie odnaleziono. Na terenie lasu odkryto liczne przedmioty pochodzenia polskiego (przeszło 4000 sztuk), w tym m.in. jamę o rozmiarach 3 m x 3 m, głęboką na 2,5 m, zawierającą wyłącznie przedmioty polskie należące do wielu osób, np. ponad 70 par polskich butów wojskowych. Po informacjach władz ukraińskich, w 2006 roku do badań poszukiwawczych przystąpił polski Instytut Pamięci Narodowej, który odnalazł między innymi 21 zbiorowych mogił Polaków. Taka identyfikacja poparta była znalezionymi licznymi przedmiotami świadczącymi o związkach z Polską – strzępkami mundurów, dokumentami, monetami, a nawet protezą dentystyczną określaną jako „polskiej szkoły”. Wśród znalezionych przedmiotów za najważniejsze dowody pochówku polskich oficerów w Bykowni uważa się odkryty w 2007 roku nieśmiertelnik st.sierż. Józefa Naglika oraz odnaleziony w tym samym roku grzebyk, z wydrapanymi prawdopodobnie szpilką nazwiskami 4 polskich żołnierzy, w tym ppłk. Bronisława Szczyradłowskiego, będącego zastępcą dowódcy obrony Lwowa i Ludwika Dworzaka, profesora prawa karnego na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, najbliższego ucznia prof. Juliusza Makarewicza, a jednocześnie sędziego Sądu Apelacyjnego we Lwowie. Obaj znajdują się na ukraińskiej liście katyńskiej. Do 4 czerwca 2011 roku ustalono nazwiska 9 polskich ofiar pogrzebanych w Bykowni, figurujące na ukraińskiej liście katyńskiej. Ogólna liczba polskich ofiar pochowanych w tym miejscu została oszacowana przez archeologów na ok. 1700. 30 czerwca 2011 roku w Bykowni odbył się symboliczny pogrzeb 492 polskich ofiar wydobytych z dołów śmierci. 28 listopada 2011 roku Prezydent RP Bronisław Komorowski i Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowicz wmurowali akt erekcyjny pod budowę Polskiego Cmentarza Wojennego w Bykowni, czwartego spośród tzw. cmentarzy katyńskich. Uroczyste otwarcie i poświęcenie cmentarza nastąpiło 21 września 2012 roku.

~Ku pamięci – olgino 2016-06-07 (21:29)
Po agresji III Rzeszy na ZSRR 22 czerwca 1941 zostały dokonane przez funkcjonariuszy NKWD masowe zbrodnie na więźniach politycznych w więzieniach na okupowanych przez ZSRR terenach Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, a także na terenach ZSRR przed 1939 (Mińsk, Orzeł, Winnica) i na szlakach ewakuacji więzień. Łącznie zamordowano ok. 35 tys. uwięzionych. Np. Brygidki (więzienie), więzienie śledcze NKWD – Zamarstynów, więzienie na ulicy Łąckiego we Lwowie tu wymordowano około 7 tys. więźniów, w Łucku ofiarą masakry padło około 2 tys. więźniów, w Wilnie około 2 tys., w Złoczowie około 700, Dubnie około 1000, Prawieniszkach 500 więźniów, oprócz tego w Drohobyczu, Borysławiu, w Czortkowie, Berezweczu, Samborze, Oleszycach, Nadwórnej, Brzeżanach. W ciągu tygodnia, w czerwcu 1941 roku NKWD wymordowało w więzieniach co najmniej 14700 więźniów, na szlakach ewakuacyjnych zostało zamordowanych przeszło 20 tysięcy.

~Ku pamięci – olgino 2016-06-07 (21:27)
12 lipca Dniem Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. Ta akcja pacyfikacyjna z lipca 1945 r., przeprowadzona na rozkaz Stalina, była wymierzona w polskie podziemie niepodległościowe. Na mocy rozkazu Stalina 12 lipca 1945 r. rozpoczęła się obława na ziemi augustowskiej, sejneńskiej, sokólskiej i suwalskiej. W operacji wzięły udział odziały Armii Czerwonej, Smiersz-a, wojsk wewnętrznych NKWD oraz oddziały komunistycznej Polski – LWP, UB, MO i konfidenci tych służb. Obecne szacunki mówią, że mogła pochłonąć nawet ok. 2 tys. ofiar. Ustanowiony na mocy ustawy dzień pamięci ma być hołdem złożonym ofiarom obławy – „bohaterom antykomunistycznego podziemia niepodległościowego, zamordowanym z rozkazu Józefa Stalina na terenie północno-wschodniej Polski (…), którzy nie pogodzili się z nową sowiecką okupacją”.

…..

http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/bialoruska-noblistka-oskarza-polakow-o-mordowanie-zydow-video

http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/ukrainska-impreza-w-przemyslu-odwolana

http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/ukrainski-zespol-ot-vinta-zagra-w-stolicy-polski

http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/kibice-polonii-przemysl-przeciw-koncertowi-ukrainskiego-zespolu-ot-vinta

http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/ambasada-ukrainy-w-polsce-krytykuje-dzialania-zwiazku-ukraincow-w-polsce

http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/przemysl-srodowiska-patriotyczne-wystosowaly-apel-do-ukraincow

http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/msz-niemiec-nie-ma-na-razie-mowy-o-ukrainie-w-skladzie-ue

http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/wladze-poznania-zablokowaly-odegranie-hymnu-przez-wojsko-polskie-video

http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/szef-sztabu-batalionu-ajdar-aresztowany-za-dzialalnosc-przestepcza

http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/protest-w-lublinie-anulowac-doktorat-honoris-causa-dla-juszczenki-foto-

http://www.kresy.pl/publicystyka,analizy?zobacz/bloomberg-rosja-bogaci-sie-na-kontrsankcjach

http://www.kresy.pl/publicystyka,analizy?zobacz/kogo-bog-chce-zgubic-temu-wpierw-rozum-odbiera

http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/mon-potwierdza-amerykanska-baza-w-redzikowie-nie-sluzy-do-obrony-polski-przed-rosja

29 thoughts on “318 Czy Polacy powinni wybaczyć Ukraińcom zbrodnię wołyńską?

  1. http://wiadomosci.wp.pl/kat,8311,title,PiS-chce-uchwaly-ws-oddania-holdu-ofiarom-ludobojstwa-dokonanego-przez-ukrainskich-nacjonalistow-PO-apeluje-o-pojednanie,wid,18389825,wiadomosc.html


    Wikimedia Commons / Sarnowski / w: Władysław i Ewa Siemaszkowie „Ludobójstwo”

    akt. 21.06.2016, 16:26

    PiS chce uchwały ws. „oddania hołdu ofiarom ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów”. PO apeluje o pojednanie

    • PiS złożyło projekt ustawy upamiętniającej ofiary rzezi wołyńskiej
    • W uchwale znalazło się m.in. stwierdzenie, że ofiary zbrodni popełnionych przez „ukraińskich nacjonalistów do tej pory nie zostały w sposób należyty upamiętnione”
    • Zapisano także, iż dotychczas „masowe mordy nie zostały nazwane zgodnie z prawdą historyczną ludobójstwem”
    • Tymczasem projekt własnej uchwały w tej sprawie złożyła też PO
    • Zaapelowano w niej o godne upamiętnienie ofiar wzajemnych konfliktów i kontynuację dzieła pojednania i dialogu

    Polska Agencja Prasowa dotarła do projektu uchwały „w sprawie oddania hołdu ofiarom ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II RP w latach 1939 – 1945” oraz ustanowienia 11 lipca „Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na mieszkańcach II RP”.

    – Jest to chęć zamknięcia tego dramatycznego okresu historii. Jako przyjaciele Ukrainy jesteśmy przekonani, że prawdziwe, a nie deklaratywne partnerstwo możemy budować wyłącznie w oparciu o twardy fundament prawdy – powiedział współtwórca projektu, poseł PiS Michał Dworczyk, zapytany dlaczego jego klub zdecydował się złożyć projekt w takim brzmieniu.

    Uchwałę poprze PSL

    Wcześniej w Sejmie posłowie PSL złożyli projekt uchwały ws. ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci o Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II RP.

    Według nieoficjalnych informacji uzyskanych od polityków PiS i PSL, oba kluby porozumiały się – ludowcy mają złożyć swoją poprawkę do projektu PiS i następnie poprzeć propozycję PiS. Projektem uchwały mają zająć się jeszcze we wtorek posłowie na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji Łączności z Polakami za Granicą oraz Kultury i Środków Przekazu.

    Autorzy projektu uchwały złożonego przez klub PiS podkreślają w nim, że ziemie dawnych wschodnich województw Rzeczpospolitej szczególnie mocno zostały doświadczone w czasie II wojny światowej. „Na tych terenach ścierały się dwa największe totalitaryzmy XX wieku: III Rzesza Niemiecka i komunistyczny Związek Sowiecki. Zróżnicowana struktura narodowościowa komplikowała trudną sytuację wojenną. Działania niemieckich i sowieckich okupantów stwarzały sprzyjające warunki do budzenia się nienawiści na tle narodowościowym i religijnym” – czytamy w projekcie.

    „W lipcu 2016 roku przypada 73. rocznica apogeum fali zbrodni, której na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej dopuściły się działające na tamtym terenach Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), SS Galizien oraz inne ukraińskie formacje kolaboranckie. W wyniku ludobójstwa w latach 1939-1945 zamordowanych zostało sto kilkadziesiąt tysięcy obywateli II RP. Ich dokładna liczba do dziś nie jest znana, a wielu z nich wciąż nie doczekało się godnego pochówku i upamiętnienia. W rzeziach oprócz Polaków ginęli także Żydzi, Ormianie, Czesi, przedstawiciele innych mniejszości narodowych, a także Ukraińcy starający się pomóc ofiarom. To tragiczne doświadczenie powinno być przywrócone pamięci historycznej współczesnych pokoleń” – napisano w projekcie uchwały.

    Zgodnie z nim Sejm „oddaje hołd obywatelom II RP bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów”, wyraża najwyższe uznanie żołnierzom Armii Krajowej, Samoobrony Kresowej, Batalionów Chłopskich, którzy podjęli walkę w obronie zagrożonej atakami ludności cywilnej oraz apeluje do prezydenta o uhonorowanie tych osób odznaczeniami państwowymi.

    „Ofiary zbrodni popełnionych w latach 40. przez ukraińskich nacjonalistów do tej pory nie zostały w sposób należyty upamiętnione, a masowe mordy nie zostały nazwane zgodnie z prawdą historyczną ludobójstwem. Dlatego Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanawia dzień 11 lipca – rocznicę apogeum zbrodni – Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na mieszkańcach II RP. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża szacunek i wdzięczność Ukraińcom, którzy narażając własne życie, ratowali Polaków, oraz apeluje do Prezydenta RP o uhonorowanie tych osób odznaczeniami państwowymi” – napisano w projekcie uchwały.

    Wyrażano w nim także „szacunek dla Kresowian i ich potomków oraz ludzi dobrej woli, którzy od dziesiątków lat domagają się prawdy o ludobójstwie i troszczą się o pamięć o ofiarach, kierując się mottem ‚Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary'”.

    Projekty uchwał PSL i Kukiz’15

    W czerwcu PSL złożyło w Sejmie projekt uchwały ws. ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci o Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II RP. W projekcie podkreślono, że „zorganizowany i masowy wymiar Zbrodni Wołyńskiej ma charakter czystki etnicznej i ludobójstwa”, a w latach 1942-1945 na terenie Wołynia i Galicji Wschodniej „ofiarą zbrodni padło ponad 100 tysięcy niewinnych Polek i Polaków, również dzieci”.

    Również klub Kukiz’15 chce, aby 11 lipca został ustanowiony Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa, dokonanego przez OUN-UPA. Klub Kukiz’15 także złożył projekt uchwały w tej sprawie. W lutym do marszałka Sejmu trafił też projekt ustawy przygotowany przez PiS, który przewiduje ustanowienie 17 września Narodowym Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian.

    PO apeluje o pojednanie

    Własny projekt uchwały w tej sprawie złożyła też PO. Uchwała „w sprawie pojednania polsko-ukraińskiego” miałaby zostać przyjęta z okazji przypadającej w lipcu 73. rocznicy tzw. „krwawej niedzieli”, kiedy to Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) wymordowała ok. 11 tys. ludzi.

    Poseł PO Marcin Święcicki przypomniał, że Sejm trzy lata temu przyjął uchwałę w sprawie 70. rocznicy rzezi wołyńskiej. – Teraz proponujemy uchwałę, która by upamiętniała wszystkie ofiary niewinne męczone i zamordowane – dodał polityk.

    Zwrócił ponadto uwagę, że w ciągu ostatnich kilku lat ze strony ukraińskiej nastąpiła seria gestów pojednawczych w stosunku do Polaków. – Widzimy również, że Ukraina została napadnięta przez Rosję, znajduje się w bardzo trudnej sytuacji i jeśli wyciąga do nas rękę, chce wspólnie uczcić wszystkie ofiary, to chcemy tę rękę podnieść – zaznaczył Święcicki.

    W projekcie uchwały Sejmu autorstwa PO jest mowa m.in. o „tragicznych doświadczeniach narodów polskiego i ukraińskiego w okresach nazistowskiej okupacji i rządów komunistycznych. Bratobójczych konfliktach polsko-ukraińskich w przeszłości, w szczególności walkach toczonych o Lwów w 1918 roku; pacyfikacjach wsi ukraińskich w okresie międzywojennym; czystkach etnicznych ludności polskiej na Wołyniu w 1943 roku i w Małopolsce Wschodniej w 1944 roku”.

    Autorzy projektu podkreślają również o „wysiedlenia ludności ukraińskiej z jej rodzimych terenów w ramach Akcji Wisła w 1947 roku; potrzebę rozwoju i pogłębienia dobrosąsiedzkich stosunków; szeroko rozwijające się, szczególnie w ostatnich latach”, pozytywne relacje między społeczeństwami polskim i ukraińskim; „podzielane wspólne wartości europejskie”.

    Przypominają też o Traktacie między Rzeczpospolitą Polską a Ukrainą o dobrym sąsiedztwie, przyjaznych stosunkach i współpracy, sporządzonym w Warszawie dnia 18 maja 1992 roku, a także o kolejnych krokach pojednawczych między obydwoma krajami, w tym wspólne oświadczenie prezydentów Ukrainy i Polski „Poprzez zrozumienie i jedność” z 21 maja 1997 roku; ukraińsko-polskie oświadczenie parlamentarne z 2003 roku w 60. rocznicę Tragedii Wołyńskiej oraz wspólne oświadczenia Prezydenta Ukrainy i Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Pojednanie w 60. rocznicę tragicznych wydarzeń na Wołyniu.

    Posłowie Platformy zwracają w projekcie uwagę na „wyzwania, przed jakimi stoją dziś Rzeczpospolita Polska i Ukraina, dotyczące w szczególności: przywrócenia pokoju na Ukrainie i zagwarantowania integralności terytorialnej państw europejskich; zapewnienia pełnej realizacji Umowy Stowarzyszeniowej między Ukrainą a Unią Europejską; rozwoju euroatlantyckiej współpracy w pełni uwzględniającej interesy bezpieczeństwa Polski i Ukrainy”.

    W projekcie PO znalazł się apel o „ustalenie miejsc zbrodni i ich oznaczenie, zapewnienie godnego pochówku odnalezionym ofiarom; oddanie należnej czci i szacunku niewinnie zamęczonym i pomordowanym; godne upamiętnienie ofiar wzajemnych konfliktów; kontynuację dzieła pojednania i dialogu, rozpoczętego przez przywódców politycznych i duchownych; wspieranie współpracy historyków, w tym rozszerzenie dostępu do archiwów państwowych; wzmocnienie współpracy władz Rzeczpospolitej Polskiej i Ukrainy w najważniejszych dla przyszłości obu narodów sprawach.

    „Przyjmując powyższą uchwałę Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zwraca się z apelem do Rady Najwyższej Ukrainy o przyjęcie analogicznego apelu” – czytamy w propozycji Platformy.

    W uzasadnieniu projektu podkreślono, że „czystki etniczne na Wołyniu dokonane na ludności polskiej przez żołnierzy tworzącej się Ukraińskiej Armii Powstańczej” stanowią „szczególną ranę na wzajemnych stosunkach” Polski i Ukrainy. Przypomniano, że „apogeum tych czystek przydało na 11 lipca 1943 roku”, a w sprawie tragedii na Wołyniu papież Jan Paweł II, przywódcy duchowni polscy i ukraińscy oraz przywódcy polityczni obu krajów wielokrotnie zabierali głos w duchu wzajemnego przebaczenia i pojednania.

    Zbrodnia wołyńska

    Masowe zbrodnie popełnione w latach 1943-44 przez OUN i UPA na ludności polskiej na Wołyniu, w Galicji Wschodniej i terenach południowo-wschodnich województw II RP określane są mianem rzezi wołyńskiej. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały około 150 polskich miejscowości.

    Dla polskich historyków rzeź wołyńska była ludobójczą czystką etniczną, w której zginęło ponad 100 tys. osób. Są też szacunki mówiące o 120-130 tys. ofiar. Dla badaczy z Ukrainy zbrodnie były konsekwencją wojny Armii Krajowej z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. ofiar.

    PAP

    ~moherow berecik 18 godzin i 43 minut temu
    Nareszcie dziękuję za ta inicjatywę PiS. A platfusy mącą jak zwykle

    ~sceptyk 23 godzin i 27 minut temu
    Już zapomniałeś jak Kaczyński stojąc na trybunie w Kijowie wrzeszczał hasło upowskie „sława Ukraini, herojam sława”? Jedno wielkie zakłamanie i oszukiwanie ludzi. Ide o zakład, że to zwykła sciema, na użytek durnych wyborców i ze nic z tego nie będzie, bo prezes nie pozwoli. Sam jest ukraińskim Żydem z pochodzenia i nie wiadomo jakie ma związki z Ukrainą.

    ~Roman Konieczny 15 godzin i 22 minut temu
    Do tej pory byłem wyborcą PO .Na Wołyniu brutalnie zamordowano mi 17 osób z mojej rodziny .Popieram inicjatywę nawania rzezi LUDOBÓJSTWEM bo tak było. Jest kilku „Ukrainców” w PO, ale nie spodziewałem się ,że jest jeszcze więcej durniów-tchórzy Polaków, którzy tak podlizują się pogrobocom banderowców!

    ~mc cain 17 godzin i 10 minut temu
    PO jeszcze mało porażki Komorowskiego i dalej brnie w kłamstwa i oportunizm.

    ~Polak 17 godzin i 24 minut temu
    Nie będzie POjednania z UPA i PO !

    ~mc cain 17 godzin i 8 minut temu
    Ukraina nie walczyła z ZSRR po 1945 r tylko razem niszczyła Polskę.Większość bonzów komunistycznych rządzących ZSRR to byli Ukraińcy.pierwszy Rosjanin to Borys jelcyn,który zrzucił jarzmo narzuconego Rosji komunizmu.

    seg3 15 godzin temu
    Widać wyraźnie, że PO to banderowska agentura.

    ~Mia 10 godzin i 59 minut temu
    To jak jeden z czolowych PO tlumaczyl Polakom,ze powinni zrozumiec dlaczego bohaterem narodowym Ukrainy jest Bandera,ktory chcial dobra dla ukraincow,dlatego og kochaja,swiadczy o glupocie tego osobnika,ktory zapewne poparlby Niemcow,gdyby ci obwolali Hitlera Adolfa swoim bohaterem narodowym,bo on ,Adolf rowniez chcial poprawy bytu swojego narodu.Metoda,po trupach do celu mysla przewodnia PO ?

    ~dred 13 godzin i 11 minut temu
    Dla mnie ważniejszą sprawa od TK jest ta właśnie ustawa.Nigdy dotąd nie głosowałem na PiS ale po tej ustawie to się zmieni.

    ~mieszkancy Mołodycza 5 godzin i 6 minut temu
    nigdy nie zapomnimy rzezi wołynskiej bo sami tego doswiadczylismy w Mołodyczu na południu Polski w 1945 roku czego ślady sa n naszej ziemi do dnia dzisiejszego!!

    ~gosc 16 godzin i 43 minut temu
    A jeszcze niedawno maly prezes wykrzykiwal inne haselka na pewnym placyku na Ukrainie…

    ~dred 12 godzin i 57 minut temu
    A jeszcze niedawno Tusk spotykał się z Putinem i co? Nic się w tym czasie nie zmieniło?Jak powiedział kiedyś Heraklit z Efezu:”panta rhei kai ouden menei” – wszystko płynie, nic nie stoi w miejscu, jest w ciągłym ruchu.

    ~świerk 12 godzin i 57 minut temu
    W PiS też są Ukraińcy z Legnicy i okolic, którzy potępiają UPA i OUN!

    ~latoid. 17 godzin i 46 minut temu
    Oddaj hołd , pisdeju , komu potrzebujesz , obraź wszystkich sąsiadów naszych , a potem ślicznie , patriotycznie …przegraj polską szansę w imię BogarodzicyDziewicy . Dzię-ku-jemy !

    ~Tyfus plamisty 17 godzin i 9 minut temu
    NIE ! historia jest zawiła i nie można jej interpretować na wprost! Nie! Ból jest z obu stron – duży – nie da go się załatwić jakimkolwiek prostym wpisem. Nie ten KOŃ ! ale jak to możliwe że frajer z Żoliborza zafranslowił mózgI suwerena. otępiały, zdemencjonowany czarny lud to kupuje ! Czarny Ludzie opanuj się – wchodzi w Was cokolwiek ten kurdupel na fali ofiary wypadku samolotowego Wam pompuje do mózgownicy! Nie otępiały staruchu my wiemy kto organizpwał wylot, my wiemy że okurwieńcza presja udowodnienia „kto jest kto” doprowadziła w sumie do wpakowania w zły samolot kwiat elit polski – katastrofa- zniszczenie władz państwa To Ty Kurduplu z bratem to załatwiłeś- zbrodnicza decyzja- jesteś winny i nie kto inny – ja to ci w japę żygam JA wkurwiony pośledni sort , mnie polityka lata koło dupy a winnym jesteś ty i twój brat – Lech. Sumienie powinno cię zagryść.

    ~syf i PO 10 godzin i 22 minut temu
    ty tyfusie czerwony i załgany jak typowa żydokomuna won

    ~dred 13 godzin i 13 minut temu
    Jesteś z V kolumny banderowskiej w Polsce?Tak cię rozwścieczyło nazwanie ludobójstwa na Wołyniu po imieniu?Teraz widać jak fałszywy był gest pojednania płynący z Kijowa.Brawo Jarosław.Na pohybel z PO i innymi zdrajcami narodu

    ~ewima 17 godzin i 29 minut temu
    dla mnie ta partia nie wyszła z nacjonalizmu i 19 wieku cofa nasz kraj do tyłu przez swoje autorytarne rządy

    ~Bialy bor 14 godzin i 41 minut temu
    PiS to agenci Kremla. Jak mozna w takiej chwili wyciagac brudy z przeszlosci? Teraz gdy narodzila sie nowa, demokratyczna I wolna Ukraina. To noz w plecy wbity naszym.przyjaciolom z Kijowa. Przez pamiec dla cyborgow z donieckiego lotniska powinnismy przestac wywlekac incydenty z Wolynia. Przeciez tez zrobilismy Ukraincom wiele krzywd, jak chocby akcja Wisla. Panowie z PiSu, Putin sie cieszy, nie dajcie mu satysfakcji

    ~dred 13 godzin i 4 minuty temu
    Jak można w takiej chwili wyciągać brudy z przeszłości?To powiedz mi jak można było na posiedzeniu Parlamentu na którym obecny był nasz prezydent Komorowski uchwalić ustawę gloryfikującą bandytów z OUN i UPA? Brakuje wam klasy jaką mieli Niemcy przepraszając nas za zbrodnie hitlerowskie.Ponadto czy Niemcy nadali choć jednej ulicy nazwisko Hitlera?Czy stawiają tam pomniki nazistowskim zbrodniarzom? Wstydź się swojej wypowiedzi.

    ~wnuczka 12 minut temu
    Nie ma sensu strawić języka. Jak śmiesz porównywać „Akcje Wisla” do LUDOBÓJSTWA ?! Akcje przeprowadzane przez Polaków były akcjami odwetowymi, nigdy też nie były tak obrzydliwe, okrutne i ohydnie chore , tak jak to miało miejsce w przypadku banderowców ! Dla Ciebie kilka a kilkaset (bo mówimy o 200 000 tysiącach !) tysięcy jest tym samym ? Ludzie, błagam was, zacznijcie czytać, szukajcie ! Jest strona internetowa , bodajże wolyn1943 , uczcie się od ofiar, nie powielajcie kłamstw oprawców i ich potomków !

    ~11 lipca ludobójstwo 12 godzin i 20 minut temu
    Swięcicki to taki sam Ukrainiec jak kowal, siemoniak, tyma, sycz, gosiewska stąd taka demagodia spod pióra szefa zup tymy. Banderowsko-pełowsko-pisowska zaraza z waszczykowskim w tle.

    ~Mia 10 godzin i 54 minut temu
    Piszacy artykul nie rozroznia ustawy od uchwaly.Wstyd!!!

    Polubienie

  2. http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/przemysl-srodowiska-patriotyczne-wystosowaly-apel-do-ukraincow


    Rynek Przemyśl. Fot. wikimedia.org

    Przemyśl: środowiska patriotyczne wystosowały apel do Ukraińców

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Sobota, 02 lipca 2016 o godz. 00:12:13

    Przemyskie środowiska patriotyczne wystosowały specjalny apel do Ukraińców w związku z ostatnimi wydarzeniami w Przemyślu. Wzywają do „ostudzenia emocji” zaznaczając, że w Polsce „nie ma i nie będzie zgody” na promowanie banderyzmu. Zapraszają też Ukraińców do wzięcia udziału z Polakami w uroczystościach upamiętniających ofiary Rzezi Wołyńskiej.

    W związku z wydarzeniami, do których w ostatnim czasie doszło w Przemyślu, tamtejsze środowiska patriotyczne wystosowały do Ukraińców specjalny apel. Został on odczytany w piątek podczas wspólnej konferencji prasowej z udziałem przedstawicieli organizacji-autorów dokumentu: Patriotyczny Przemyśl, Stowarzyszenie Kibiców Polonii Przemyśl „Przemyskie Bractwo”, Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej X D.O.K., Patriotyczny Polski Przemyśl oraz Młodzież Wszechpolska Oddział Przemyśl.

    Jako środowiska patriotyczne z Przemyśla zwracamy się do Ukraińców w Polsce i za granicą o wzajemne ostudzenie emocji i podjęcie wszelkich kroków jakie mają na celu zahamowanie eskalacji narastającego antagonizmu między naszymi narodami. Ubolewamy nad faktem zajść do jakich doszło 26.06 w Przemyślu i w nocy z 26.06-27.06 w Krasiczynie [zniszczono tam pomnik upamiętniający milicjantów, w tyk zakonspirowanych żołnierzy AK, którzy zginęli w walce z bojówkarzami UPA lub zostali przez nich zamordowani – red.]. Uważamy, że nie powinny one absolutnie mieć miejsca” – czytamy w apelu.

    „Jesteśmy sąsiadami, bratnimi słowiańskimi narodami. Żyjemy razem od setek lat na jednej ziemi i powinniśmy zrobić wszystko, aby wielokulturowość tych ziem wykorzystać w celu rozwoju kulturalnego i gospodarczego. Nie jesteśmy przeciwnikami Waszej kultury, języka, tradycji czy obrządku. Pragniemy żyć z Wami w zgodzie i pokoju, bo z naszego konfliktu kto inny może czerpać korzyści” – piszą autorzy.

    „Oświadczamy także, że nie było, nie ma i nie będzie absolutnie zgody , aby na terytorium Rzeczpospolitej w jakikolwiek sposób promowana i rozpowszechniana była zbrodnicza ideologia i banderyzm, symbole OUN, UPA organizacji odpowiedzialnych za ludobójstwo na Polakach, Czechach, Żydach, Ormianach i Ukraińcach sprzeciwiających się temu szaleństwu. Każda próba propagowania i promowania tych formacji i ideologii będzie przez nas odczytywana jako prowokacja” – zaznaczono. Zaapelowano także do władz Związku Ukraińców w Polsce, aby „wstrzymał się od wszelkich działań, które dzielą nasze narody i mają charakter prowokacyjny”.

    PRZECZYTAJ: Ukraińska ambasada krytykuje działania Związku Ukraińców w Polsce ws. koncertu w Przemyślu

    W dokumencie nawiązano również do zbliżającej się rocznicy Krwawej Niedzieli, gdy 11 lipca 1943 z rąk UPA i podburzonego przez nacjonalistów ukraińskiego chłopstwa poniosło śmierć około 10 tys. Polaków.

    „Zapraszamy Ukraińców do wzięcia udziału w Mszy Świętej i Marszu jakie odbędą się w dniu 10 lipca w Przemyślu. Przyjdźcie ze swoimi flagami narodowymi i wspólnie oddajmy godnie hołd ofiarom mordów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Pragniemy także oddać hołd Ukraińcom – cywilom, ofiarom polskich akcji odwetowych, oraz tym Sprawiedliwym Ukraińcom, którzy zostali zamordowani przez UPA za ostrzeganie lub ukrywanie swoich polskich sąsiadów” – czytamy w apelu.

    „Wspólnie oddajmy hołd zamordowanym. Wzywamy Was do pojednania w duchu prawdy i szczerości. Mamy nadzieję, że weźmiecie udział” – piszą autorzy.

    Podczas j konferencji prasowej dr Andrzej Zapałowski przytoczył cytat z książki A. Strońskiej „Dopóki milczy Ukraina”: „przeszłość można darować, ale fałszować jej nie wolno”. Zapałowski oraz prezes PSRH X D.O.K Mirosław Majkowski potępili zamieszki, do których doszło w trakcie ukraińskiej procesji. „To, do czego doszło w ostatnią niedzielę, ma swoją ciągłość przez ostatnie 20-kilka lat i czas to przerwać” – mówił dr Zapałowski.

    „Konflikt, który jest w Przemyślu, nie jest konfliktem między społecznością Polską a Ukraińską, jest konfliktem między społeczeństwem polskim, a czcicielami Bandery. Tu jest ta różnica. Nie oskarżamy narodu ukraińskiego zwłaszcza, że w swojej większości nie miał nic wspólnego z banderyzmem” – powiedział Zapałowski.

    Portalprzemyski.pl / facebook.com / Kresy.pl

    Piotrx:02.07.2016 12:04
    Wracając jeszcze do ostatniego ukraińskiego marszu, pojawiły się na stronie Ruchu Narodowego-Przemyśl….https://www.facebook.com/RUCHNARODOWYPrzemysl/……. ciekawe informacje zawierające pytania i wątpliwości czy aby sam incydent z zerwaniem czarno-czerwonej koszuli u jednego z uczestników marszu nie był jakąś zaplanowaną wcześniej policyjno-ukraińską prowokacją. Są tam też ciekawe zdjęcia z tych zajść. Być może liczono że po tym reszta Polaków włączy się do przepychanek, ci na szczęście nie dali się sprowokować , stali spokojnie z boku trzymając transparenty i skandując antybanderowskie hasła. Z tym wydarzeniem jakoś dziwnie zbiegło się też zniszczenie przez „nieznanych sprawców” pomnika w pobliskim Krasiczynie . Czy tak było faktycznie na razie nie wiadomo, może najbliższe dni ujawnią jakieś kolejne nowe informacje w tej sprawie.

    Piotrx:02.07.2016 12:22
    Co do tego apelu -to ładny gest, ale sądzę że najpierw trzeba od Ukrainców uzyskać szczerą z ich strony i jasną deklarację że odcinają się definitywnie i całkowicie od zbrodniczej ideologii szowinizmu ukraińskiego oraz kultu dla OUN-UPA i ich „bohaterów”. Po tym powinny pójść czyny ze strony władz Ukrainy oraz władz ZWUwP w kierunku „debanderyzacji” państwa ukraińskiego oraz świadomości Ukraińców oraz przynajmniej moralne zadośćuczynienie swoim polskim ofiarom ze słowami „wybaczcie nam nasze zbrodnie” . Wtedy dopiero można będzie mówić o prawdziwym pojednaniu i zbliżeniu. Warto dodać, że nie byli nie tylko Ukraińcy, pośród tych którzy narażali czy tracili swe życie ratując Polaków przez banderowskim toporem ale i także i Rusini.

    GienekMax:02.07.2016 12:29
    Jakie to sa ,,środowiska patriotyczne,, ? Ukrainskie , czy polskie ? Odnosze wrażenie że te ,,środowiska,, niedługo będą prosiły ukrainców na kolanach. Mało tego. Powiem wam że nastepna wojna Polski , zacznie się w Przemyślu. Miedzy Polakami a banderowcami ukrainskimi. Potem ukraincy wyjada do siebie do Kijowa. Taki bedzie koniec banderyzmu w Polsce. A Kaczyński i, Tusk i im podobni pojadą z nimi.

    Piotrx:02.07.2016 12:45
    Może nie jest to tutaj tak bardzo istotne, ale uważam że termin „Sprawiedliwym Ukraińcom” użyty w tym apelu (i w wielu innych publikacjach) jest nieadekwatny do ich czynu – raczej „Bohaterskim Ukraińcom” (i Rusinom). Określenie „sprawiedliwy” jest tutaj chyba kalką z terminologii jaką stosują Żydzi wobec ratujących ich w czasie wojny nie-Żydów (gojów) („sprawiedliwy wśród narodów świata”). Termin „sprawiedliwy” w Talmudzie żydowskim odnosi się bowiem do tych nie-żydów (gojów) którzy którzy żyją według tzw. siedmiu praw noachickich (notabene stworzonych w Talmudzie przez rabinów). Taki człowiek może być uznany według nich za „sprawiedliwego” obcego. Tutaj mamy do czynienia z bohaterstwem, polegającym na narażeniu (lub oddaniu) własnego życia w imię chrześcijańskiej miłości bliźniego, tak jak nas nauczał Jezus Chrystus. Czy nazwalibyśmy św. Maksymiliana Kolbego (i jego heroiczny czyn) , który oddał życie za swojego bliźniego „sprawiedliwym” czy raczej „bohaterskim” ?

    Polubienie

  3. http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/ambasada-ukrainy-w-polsce-krytykuje-dzialania-zwiazku-ukraincow-w-polsce


    Petro Tyma. Fot. rferl.org

    Ukraińska ambasada krytykuje działania Związku Ukraińców w Polsce ws. koncertu w Przemyślu

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Piątek, 01 lipca 2016 o godz. 22:10:40

    Wysoki rangą dyplomata z ukraińskiej ambasady w Polsce krytycznie wyraził się nt. działań Związku Ukraińców w Polsce kierowanego przez Piotra Tymę, w związku z organizacją koncertu pro-banderowskiego zespołu w Przemyślu.

    Jak informowaliśmy wcześniej, ukraińska impreza zaplanowana na 2 lipca pod nazwą „Noc na Iwana Kupała”, która miała się odbyć w Przemyślu, została odwołana. Taką decyzję podjął Związek Ukraińców w Polsce po interwencji władz miasta. Powodem było zaproszenie na imprezę ukraińskiego zespołu „Ot Winta”, którego członkowie otwarcie deklarują sympatie probanderowskie.

    W rozmowie z ukraińskim portalem Zaxid.net, Radca – Minister Ambasady Ukrainy w Polsce, Wasyl Zwarycz stwierdził, że nie przypomina sobie, by wcześniej z podobnych przyczyn doszło do odwołania jakiejś imprezy.

    „Jeszcze nikt nie prosił o odwołanie wydarzenia, które organizowałaby ambasada. W tym przypadku, organizatorem był przemyski oddział Związku Ukraińców w Polsce. Tego wydarzenia z nami nie uzgadniano. Możliwe, że gdyby tak zrobiono, to do czegoś takiego by nie doszło” – zaznaczył Zwarycz.

    „Proszę zrozumieć, sytuacja jest bardzo napięta, wszystko, co odnosi się do OUN-UPA nabiera tu teraz innego wymiaru. Trzeba ten aspekt również brać pod uwagę, gdy organizujemy imprezy na terytorium Polski” – stwierdził ukraiński dyplomata.

    Piotr Tyma, szef ZUwP w rozmowie z Zaxid.net nie sprawiał wrażenia, jakby miał coś do zarzucenia sobie i swojej organizacji. Jego zdaniem, decyzja prezydenta Przemyśla została podjęta pod naciskiem środowisk kibicowskich, których jest zakładnikiem. Uważa także, że władze celowo nie chciały zapobiec „prowokacji”, do jakich doszło w Przemyślu podczas ukraińskiego marszu. Stwierdził też, że polskie władze nie szanują mniejszości, a część „miejscowych liderów” – jak to ująć- „bezpośrednio lub pośrednio pracuje dla Moskwy”.

    Zapytany o przyczyny zamieszek w Przemyślu powiedział, że jest to efekt działania „prorosyjskich, antyukraińskich mediów”, a także tego, że do polskiego parlamentu weszli nacjonaliści, którzy jego zdaniem wykorzystują niezadowolenie społeczne, kierując je przeciwko Ukraińcom. Powiedział również, że Ukraińcy w Polsce będą prowadzić swoje działania dalej. „Żaden normalny kraj nie może dopuścić, by kibice i zwykli bandyci dyktowali swoją wolę zdrowemu społeczeństwu” – podkreślił Tyma.

    Według ostatnich informacji, zespół „Ot Winta” może jednak wystąpić w Polsce. Do Warszawy grupę zaprosił „Obywatelski Komitet Solidarni z Ukrainą”. Organizatorem koncertu jest Teatr Studio, który obsługuje imprezy odbywające się na Placu Defilad.

    Zaxid.net / Kresy.pl

    Poznaniak74:01.07.2016 23:23
    To dobry znak. Strach ws.arzy obleciał, i dobrze bo do nich dociera tylko jeden argument STRACH…

    jaro7:01.07.2016 23:45
    ‚obywatelski komitet solidarności z upainą” tu macie link z lista osób należących do tej grupu,bardzo ciekawe nazwiska!!!!!!! min.Żur vel Graj,Romaszewska szukająca Guza,Lis,Lityński,Wujec! http://www.solidarnosczukraina.pl/index.php/pl/home-page/czlonkowie-komitetu

    mix:02.07.2016 00:10
    Banderowska dzicz rozumie tylko język siły, taka to już azjatycka mentalność.

    jaroslaus:02.07.2016 00:39
    te kurwy lata temu umieściły popiersie Szuchewycza na ścianie polskiego liceum we Lwowie – pamiętajmy o tym jakie to jest plemię

    UPAdlina:02.07.2016 08:30
    jedyny sposób na banderowskie ku..wy to jasne zaznaczenie, że w Polsce nie ma mowy o gloryfikacji i eksponowaniu jakichkolwiek symboli ludobójców banderowskich!!!!!… Pierdzielenie o agentach rosyjskich na nic się zda!!!!!…. Polacy nie potrzebują agentów rosyjskich, żeby nienawidzić wszystko, co związane jest z ludobójczym banderyzmem!!!!!

    KP:02.07.2016 10:08
    Pan Tyma to bardzo kontrowersyjna postać, o czym świadczą jego wypowiedzi dotyczące liderów ukraińskich zbrodniczych formacji, takich jak zbrodniarz Szuchewycz. Skandalem, który kompromituje Związek Ukraińców w Polsce i jego przewodniczącego pana Tymę jest dopuszczenie do prowokacji ze strony ukraińskiej w postaci wykrzykiwania haseł typu „Jeszcze Polska nie zginęła, ale zginąć musi”, czy zapraszanie zespołów muzycznych o jawnie banderowskiej orientacji. Ten pan powinien jak najszybciej podać się do dymisji, bo szkodzi on wzajemnym dwustronnym stosunkom Polsko-Ukraińskim. Na marginesie pan Tyma przyzwyczaił się, że może liczyć na to, że każdy nawet najbardziej skandaliczny gest wobec Polski z jego strony będzie tolerowany. Ten czas powoli, ale nieuchronnie przemija.

    toka2000:02.07.2016 10:30
    https://www.facebook.com/events/1640130782907030/ Pikieta przeciw koncertowi w Warszawie banderowskiego zespołu Ot Vinta.

    Polubienie

  4. http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/niech-ukraincy-pokaza-ze-odcinaja-sie-od-banderyzmu


    Fot. internet

    Niech Ukraińcy pokażą, że odcinają się od banderyzmu

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Sobota, 02 lipca 2016 o godz. 21:09:44

    Przedstawiciele środowisk patriotycznych z Przemyśla wspólnie zaapelowali o to, by ostudzić napięcie wywołane wydarzeniami związanymi z niedawnym marszem Ukraińców. Zaznaczają przy tym, że w Polsce nie ma miejsca dla promowania banderyzmu i zapraszają na wspólny marsz Ukraińców, którzy się od niego odcinają. O komentarz poprosiliśmy sygnatariuszy apelu, dr Andrzeja Zapałowskiego oraz prezesa przemyskiego oddziału Młodzieży Wszechpolskiej Tomasza Hadałę.

    W piątek przemyskie środowiska patriotyczne wystosowały specjalny apel do Ukraińców w związku z ostatnimi wydarzeniami w Przemyślu. Wzywają w nim do „ostudzenia emocji” zaznaczając, że w Polsce „nie ma i nie będzie zgody” na promowanie banderyzmu. Zapraszają też Ukraińców do wzięcia udziału z Polakami w uroczystościach upamiętniających ofiary Rzezi Wołyńskiej.

    PRZECZYTAJ: Przemyśl: środowiska patriotyczne wystosowały apel do Ukraińców

    „Działania organizacji społecznych i patriotycznych w Przemyślu nie są skierowane przeciwko społeczności ukraińskiej, ale przeciwko tym jej przedstawicielom, którzy na każdym kroku chcą wtłaczać do lokalnego życia publicznego elementy związane z nacjonalizmem ukraińskim i banderyzmem, ich nacjonalistyczną interpretacją historii” – zaznacza w rozmowie z Kresami.pl dr Andrzej Zapałowski, jeden z sygnatariuszy apelu.

    „Celem naszej konferencji było ostudzenie wzajemnych, gorących ostatnio w Przemyślu, emocji. Naszym celem nie jest eskalowanie konfliktu pomiędzy Polakami i Ukraińcami. Uważamy, że oba narody od lat żyją wspólnie na tym samym terenie i chcemy, żeby panowała między nami zgoda. Natomiast nie może być zgody na promowanie przez naszych sąsiadów jakichkolwiek postaw szowinistycznych i banderowskich” – mówi nam Tomasz Hadała, prezes przemyskiego oddziału Młodzieży Wszechpolskiej. Dodaje, że sprzeciwiając się temu, wszechpolacy nie sprzeciwiają się ewentualnej współpracy z Ukraińcami.

    Wspólny marsz

    Autorzy apelu nawiązali również do zbliżającej się rocznicy Krwawej Niedzieli, gdy 11 lipca 1943 z rąk UPA i podburzonego przez nacjonalistów ukraińskiego chłopstwa poniosło śmierć około 10 tys. Polaków:

    „Zapraszamy Ukraińców do wzięcia udziału w Mszy Świętej i Marszu jakie odbędą się w dniu 10 lipca w Przemyślu. Przyjdźcie ze swoimi flagami narodowymi i wspólnie oddajmy godnie hołd ofiarom mordów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Pragniemy także oddać hołd Ukraińcom – cywilom, ofiarom polskich akcji odwetowych, oraz tym Sprawiedliwym Ukraińcom, którzy zostali zamordowani przez UPA za ostrzeganie lub ukrywanie swoich polskich sąsiadów” – czytamy w apelu – „Wspólnie oddajmy hołd zamordowanym. Wzywamy Was do pojednania w duchu prawdy i szczerości. Mamy nadzieję, że weźmiecie udział”.

    „Przede wszystkim kierujemy zaproszenie do tej części społeczności ukraińskiej, która także została w jakiś sposób poszkodowana, a ich przodkowie byli terroryzowani przez nacjonalistów ukraińskich. Chcemy uczcić pamięć pomordowanych w tym dziele ludobójstwa i w tej skali, jaka ona w tamtym okresie była. Apelujemy w ten sposób również do tych Ukraińców, którzy nie akceptowali ludobójstwa czy nie akceptują obecnie tego co się stało, żeby swoją postawą pokazali, ze nie chcą mieć z OUN-UPA, tą zbrodniczą formacją nic do czynienia” – tłumaczy dr Zapałowski.

    Podobnie uważa także prezes przemyskiego oddziału Młodzieży Wszechpolskiej. „Uważam, że marsz upamiętniający ofiary rzezi wołyńskiej, który organizujemy, to inicjatywa, która powinna zrzeszyć również Ukraińców, którzy sprzeciwiają się  banderyzmowi i którzy nie chcą mieć z tą ideologią nic wspólnego” – zaznacza Hadała. Przypomina, że również niektórzy Ukraińcy ginęli z rąk banderowców, ponieważ pomagali Polakom. „Należy im się za to szacunek. Dlatego zapraszamy wszystkich Ukraińców, którzy odcinają się od ukraińskiego szowinizmu i banderyzmu, który jest źródłem antagonizmów pomiędzy Polakami a Ukraińcami” – mówi Hadała.

    Związek Ukraińców w Polsce forsuje swoją wizję

    Nie wydaje się, żeby w podobny sposób na całą sprawę patrzyli przedstawiciele Związku Ukraińców w Polsce. Związek chce m.in. złożyć oficjalną skargę na nieprofesjonalne – ich zdaniem – działania policji, które „doprowadziły do ataków polskich nacjonalistów na ukraińską procesję w Przemyślu”. Ukraińcy chcą także ukarania uczestników kontrmanifestacji. Szef ZUwP, Petro Tyma na łamach ukraińskiego portalu Zaxid.net oskarża również liderów przemyskich organizacji społecznych patriotycznych o pracę dla Moskwy.

    Przeczytaj także: Ukraińska ambasada krytykuje działania Związku Ukraińców w Polsce ws. koncertu w Przemyślu

    „Działacze i aktywiści Związku Ukraińców w Polsce i przedstawiciele mniejszości ukraińskiej w Polsce związani z nacjonalistami, próbują forsować tezę, według której lokalne polskie organizacje są nastawione negatywnie do społeczności ukraińskiej. A tak naprawdę, to oni sami chowają się pod płaszczykiem szeroko pojętej społeczności ukraińskiej ze swoimi działania i tezami, które promują nacjonalizm i banderyzm” – mówi nam dr Andrzej Zapałowski. Jego zdaniem, ZUwP pod przewodnictwem Petra Tymy od wielu lat prowadzi działalność roszczeniową i konfrontacyjną:

    „Tak naprawdę duża część działaczy tego związku jakby chciała na siłę sprawić, żeby Polska sporłczność przyjęła ich banderowską i nacjonalistyczną interpretację historii stosunków polsko-ukraińskich, co jest absolutnie nie do przyjęcia”.

    „Czytając organ prasowy ZUwP, prawie w każdym numerze można znaleźć elementy, które jednoznacznie wychwalają działalność UPA – formacji,  która doprowadziła do ludobójstwa. To jest rzecz niedopuszczalna. To tak, jakby po tym, co stało się w Srebrnicy czy w Ruandzie, ktoś dzisiaj epatował oddziałami, które doprowadziły do ludobójstwa” – podkreśla wykładowca akademicki.

    KRESY.PL

    Polubienie

  5. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1017099,title,Szef-ukrainskiego-IPN-odpowiedzial-na-list-PiS-jego-glownym-motywem-bylo-oskarzenie-Ukraincow-o-nieprawidlowe-spojrzenie-na-wlasna-historie,wid,18391926,wiadomosc.html


    Polskie ofiary zbrodni UPA na Wołyniu (Lipniki, marzec 1943 r.) (Domena publiczna/Wikimedia Commons)

    akt. 23.06.2016, 02:40

    Szef ukraińskiego IPN odpowiedział na list PiS: „jego głównym motywem było oskarżenie Ukraińców o nieprawidłowe spojrzenie na własną historię”

    • Szef ukraińskiego IPN skomentował list parlamentarzystów PiS
    • W liście parlamentarzystów zapisano polską ocenę zbrodni na Wołyniu
    • Wiatrowycz: „w AK, tak samo jak w UPA, byli ludzie, którzy mają na rękach krew ludności cywilnej”
    • Zdaniem Wiatrowycza o tych sprawach powinny debatować „katedry naukowe, a nie trybuny polityczne”
    • Poseł PiS: opaczna interpretacja naszego listu

    Poseł PiS Michał Dworczyk, który w poniedziałek odczytał list parlamentarzystów na konferencji prasowej w Kijowie, powiedział w środę, że nie zna jeszcze treści odpowiedzi szefa ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyra Wiatrowycza, jednak podkreślił, że już o niej słyszał. – Z sygnałów, które do mnie docierają, wiem, że to jest opaczna interpretacja tego listu, którego intencje były zupełnie inne. Był on przygotowywany ze względu na szacunek do autorów apelu oraz ze względu na przekonanie, że dobre relacje polsko-ukraińskie są bardzo ważne dla naszej formacji politycznej – oświadczył.

    Wiatrowycz opublikował na ukraińskich portalach tekst, w którym napisał, że polscy politycy „uparcie” nie chcą zrozumieć, że szacunek wobec Ukraińskiej Powstańczej Armii na Ukrainie nie ma żadnych antypolskich konotacji. „Ukraińscy powstańcy uważani są za bohaterów nie za sprawą ich udziału w konflikcie polsko-ukraińskim, lecz z racji zaciętej (…) walki przeciwko reżimowi komunistycznemu” – napisał.

    Odniósł się w ten sposób do odpowiedzi posłów i senatorów PiS na opublikowany na początku czerwca apel dwóch byłych prezydentów Ukrainy, przywódców Kościołów i intelektualistów, którzy w związku z nadchodzącą 73. rocznicą zbrodni wołyńskiej wzywali do ustanowienia wspólnego dnia pamięci konfliktów ukraińsko-polskich na rzecz wzajemnego pojednania.

    Z szacunkiem odnosimy się do ukraińskiej państwowości, jednak nie możemy zaakceptować polityki pamięci historycznej Ukrainy – odpowiedzieli parlamentarzyści PiS.

    Zdaniem Wiatrowycza, list posłów PiS świadczy o braku chęci zrozumienia sytuacji Ukrainy czy też porozumienia z sąsiadami. „Jego głównym motywem było oskarżenie Ukraińców o nieprawidłowe spojrzenie na ukraińską historię” – napisał.

    Jak pisze szef IPN Ukrainy, według polityków PiS „jedyną przeszkodą na drodze do normalnych stosunków między Ukrainą i Polską jest polityka historyczna państwa ukraińskiego.” „Dziwna to teza, jeśli weźmie się pod uwagę, że jądrem tej polityki jest dekomunizacja” – napisał.

    Wiatrowycz oświadczył, że Ukraińcy są świadomi, iż w szeregach UPA byli ludzie, którzy odpowiedzialni są za zbrodnie wojenne. „Zabijanie przez ukraińskich powstańców cywilnych Polaków jest właśnie taką zbrodnią, tak samo jak zbrodnią jest zabijanie cywilnych Ukraińców przez polskie podziemie. Jednak istnienie takich faktów nie daje podstaw, by nazywać UPA czy Armię Krajową formacjami zbrodniczymi” – dodał.

    „Od tezy o potępieniu UPA jako formacji zbrodniczej zbliżamy się do tego, na czym swe wysiłki skupia Kreml: potępienia walki wyzwoleńczej Ukraińców, a zatem delegitymizacji współczesnego państwa ukraińskiego” – oświadczył.

    Jak pisze Wiatrowycz, parlamentarzyści PiS napisali, iż w Polsce nie upamiętnia się „ludzi, którzy mają na rękach krew niewinnej ludności cywilnej”. „Tak nie jest. W Polsce na poziomie państwowym honorowani są nie tylko żołnierze AK (niektórzy dowódcy i oddziały uczestniczyły w zabijaniu cywilnych Ukraińców), ale także tak zwani żołnierze wyklęci, których część cechowała się otwartym szowinizmem i uczestniczyła w etnicznych czystkach Ukraińców” – napisał.

    Prezes ukraińskiego IPN oświadczył, że Ukraińcy nie ingerują w to, jakie postaci szanowane są w Polsce, lecz zaapelował, by zrozumieć, że zawsze będą istnieli „ludzie, którzy dla nas, Ukraińców, będą bohaterami, a w Polsce traktowani będą jak zbrodniarze, i vice versa”.

    Zdaniem Wiatrowycza miejscem do dyskusji o relacjach historycznych między Ukrainą i Polską powinny być „katedry naukowe, a nie trybuny polityczne”.

    Wiatrowycz odnosi się do zgłoszonych w Sejmie projektów w sprawie upamiętnienia wydarzeń na Wołyniu, w których – jak pisze – antypolskie akcje określane są mianem ludobójstwa.

    „Wykorzystywanie tego terminu najwyraźniej podkreśla, jak nieszczere są zapewnienia, że zadaniem polskich polityków jest upamiętnienie ofiar i potępienie zbrodniarzy. Dlatego, że ludobójstwo na Polakach oznacza zrzucenie winy wyłącznie na Ukraińców. Takie podejście uniemożliwia zrozumienie prawdziwej sytuacji, w której Ukraińcy i Polacy byli jednocześnie wśród ofiar, jak i wśród katów” – podkreślił prezes IPN Ukrainy.

    Zobacz też: dziejesienazywo: Siemaszko i Dworczyk o ukraińskim liście: zrównują ludobójstwo z winami Polaków
    [video src="http://sds7.wp.tv/2931192-h.webm" /]

    PAP

    ~cvq 23 godzin i 33 minut temu
    Pokazał prawdziwą twarz ukraińca ,żadne pudrowanie i uśmiechanie tutaj nie pomoże.Są dumni ze swoich zbrodniarzy i ludobójstwa na polakach.

    ~hmm 22 godzin i 47 minut temu
    tak jest UPA’owiec zawsze bedzie UPA’owcem….. na pochybel wrogom narodu Polskiego

    ~POKOJ DLA WSZYSTKICH 2 godziny i 46 minut temu
    NIKT NIE MOZE BYC DUMNY Z OFIAR WOJENNYCH, PRAWDA JEEST TAKA ZE W WOJNIE NIE MA SWIETYCH, KAZDY ZOLNIERZ Z KAZDEJ STRONY PRZYSIEGAL ZE BEDZIE BRONIL OJCZYZNY ZA WSZELKA CENE,OFIARY ZAWSZE BEDA, NIE BYLO WTEDY ZADNYCH OBOZOW DLA ZOLNIERZY, JEDYNA RZECZA BYLA LIKWIDACJA PRZECIWNIKA POPRZEZ SMIERC. ” AKCJA WISLA ” NIE JEST DOBRYM PRZYKLADEM DLA POLAKOW, BO BYLA PO ZAMKNIETEJ II WOJNIE I BANDEROWCY I UKRAINSCY CYWILE GINELI PRZEZ WIELE WIELE LAT PO WOJNIE. POMYSL NAD TYM ZANIM DOSTANIESZ WYLEWU DO MOZGU.NIKT NIE BYL SWIETY.OFIARY SA PO OBU STRONACH.

    ~K2 41 minut temu
    POKOJ DLA WSZYSTKICH – Przeczytaj swój post i się zastanów. To o czym piszesz nijak się ma do bestialskiego mordowania kobiet, dzieci i starców. Usprawiedliwianie bestialstwa i sadyzmu wobec Polaków działaniami wojennymi jest żałosne i głupie.

    ~ajn 14 godzin i 52 minut temu
    Podarować im następne 100 milionów.

    Polubienie

  6. http://wiadomosci.wp.pl/kat,136394,title,Zofia-Szwal-Bog-ocalil-mnie-z-rzezi-Polakow-abym-opowiedziala-te-historie,wid,18395336,wiadomosc.html?ticaid=1174ca&_ticrsn=3


    Janina Kalinowska, Teresa Radziszewska i Zofia Szwal ze Stowarzyszenia Upamiętnienia Polaków Pomordowanych na WołyniuJanina Kalinowska, Teresa Radziszewska i Zofia Szwal ze Stowarzyszenia Upamiętnienia Polaków Pomordowanych na Wołyniu (Inne / Piotr Gajewski/IPN)

    akt. 29.06.2016, 19:20

    Zofia Szwal: Bóg ocalił mnie z rzezi Polaków, abym opowiedziała tę historię

    – Mam to szczęście, że kości moich rodziców nie poniewierają się na polach – cieszy się w rozmowie z Wirtualną Polską Zofia Szwal. Sama szukała ciał mamy i taty. – W mojej Orzeszynie ja też znajdowałam ludzkie kości. Czaszki – dodaje, opisując jak własnymi rękami wygrzebywała z ziemi szczątki pomordowanych. Dziś ma 83 lata, ale wciąż pamięta „krwawą niedzielę” 11 lipca 1943 r., gdy Ukraińcy z UPA wymordowali całą polską wieś, w tym 16 osób z jej rodziny. Gdy po 23 latach wróciła na rodzinną ziemię, Ukraińcy dziwili się, jak to się mogło stać, że żyje. – Przecież akcja była dokładnie przygotowana, a ja ocalałam na świadka. Ja przecież tam żyłam i widziałam, choć jeszcze nie rozumiałam. To tak jakby Bóg mnie ocalił, żebym opowiedziała tę historię – mówi. Z ocaloną z rzezi wołyńskiej rozmawia Jacek Gądek.

    Jacek Gądek: – Wie pani, gdzie spoczywają kości mamy i taty?

    Zofia Szwal: – Nie wiem. Mord był zbiorowy. Ale mam to szczęście, że ich kości nie poniewierają się na polach.

    A tak bywa?

    – W innych polskich miejscowościach na Wołyniu ciała często były ledwo zagrzebane. Gdy zaorano pola, to kości leżały już na wierzchu. W mojej Orzeszynie sporadycznie też tak było, ale dzięki Bogu nie masowo.

    Tam. W lesie. W mojej Orzeszynie ja też znajdowałam ludzkie kości. Czaszki. Były zakopane tak płytko.

    Własnymi rękami je pani wygrzebywała?

    – Tak. Sama szukałam. Szukałam rodziców.

    Jak zginęli?

    – 11 lipca 1943 r. Ukraińcy całą naszą wieś – polską wieś – zapędzili do lasu.

    Dlaczego tam?

    – Moja Orzeszyna była na granicy zaborów niemieckiego i rosyjskiego, ale już na Wołyniu. Niemcy postawili tam posterunki, a Rosjanie nie wierzyli Niemcom, więc wykopali w lesie okopy. Gdyby doszło do wojny z Niemcami, to byliby gotowi. Te okopy były maskowane drewnianymi balami. Ludzie to drewno jednak pozabierali. Doły były więc odsłonięte.

    Nie trzeba było kopać grobów. Najprościej było zapędzić ludzi do lasu i tam mordować. A potem do dołu.

    Okopy służyły za zbiorowe groby?

    – Tak.

    – Mniej więcej już wiem, gdzie były, ale do tej pory nie ma zezwolenia na poszukiwanie ciał. Ludzie na miejscu nagle stracili pamięć – boją się.

    73 lata po rzezi?

    – Gdyby tylko ktoś mi powiedział, gdzie dokładnie leżą ciała, a ja bym zaczęła szukać i kopać, to od razu domyśliliby się, kto mi powiedział. A każdy boi się o siebie.

    Ale mniej więcej wiem, ja wiem. Postawiłam tam dębowy krzyż, jest też metalowy. I tablica. To nasze, ogrodzone miejsce pamięci. Przyjeżdżamy. Modlimy się. Tam przecież zamordowano 306 ludzi. Mi z najbliższej rodziny zabili 16 osób: rodziców, rodzeństwo rodziców, sześcioro dzieci i dziadków.

    Pani miała wtedy…

    …10 lat. Potem gdy wyrabiano mi nową metrykę, to dodano jeszcze kilka. Z całej rodziny zostało nas dwoje dzieci. Ja – 10, braciszek – 3 lata. Pan to sobie wyobraża? Ani matki, ani ojca, ani domu. Tylko my – dwoje płaczących, głodnych dzieci. Trauma na całe życie. Nie ma we mnie jednak chęci zemsty, ale jest ból, że człowiek mógł tak mordować.

    Codzienni pani wraca myślami do rzezi wołyńskiej?

    – Każdego dnia. Gdy kładę się wieczorem spać, to myślami jestem już w swoim domku, który nie istnieje. Ale ja tam jestem. Jestem na tych grobach. Jestem na tych cmentarzach. Jestem na tych polach. Na tej kochanej ziemi. Przecież te groby wołają do nas o pamięć.

    Zamordowano na niej pani rodzinę, a jest „ukochana”?

    – Bardzo. Po śmierci męża, gdy nie mogłam sobie dać rady, to pojechałam tam się wypłakać. Może zabrzmi to aż nieprawdziwie, ale kiedy człowiek jest tak bardzo zmęczony, to wracając stamtąd już ma siłę.

    Pani przeżyła rzeź Polaków – jako jedna z niewielu osób.

    – Tyle dzieci tam zamordowano, a ja dostałam łaskę życia, aby wołać o godność tych, którzy zginęli. Zabijano, bo Polak. Zabijano, bo katolik. Taka była ich wina. Dziecko było winne. Staruszek, który nie chodził – też. Winna była matka, która tuliła dziecko, gdy ich zabijano, a ona mówiła: – Zaraz będziesz u Pana Boga, i ja też.

    Jak mordowali wszystkich, to kilkoro dzieci uciekło – w zboża albo w las. Błąkały się, ale trzymały blisko domów, bo liczyły, że ktoś po nie przyjdzie. Później Ukraińcy je wyłapywali i zabijali.

    Nawet kiedy mój wujek przyjechał z Niemiec, to poszedł na Orzeszynę. I był w naszym domu. Mieszkała tam już Ukrainka z trójką dzieci. Powiedział, kim jest. Odpowiedziała, że jak wrócimy, to ona opuści dom. Opisywała też, że do jej dzieci dołączyło się jedno polskie. Przygarnęła je, ale – mówiła – ktoś zauważył i po dwóch tygodniach to dziecko zniknęło. Wiadomo, co się stało. Po mordzie, to było pustkowie, ale czasami chodziły ukraińskie czujki. Sprawdzali, czy nie ma jakichś Polaków do dobicia, bo świadków miało nie być.

    Pani takie sceny z opowiadań innych osób?

    – Tak. O tym opowiadały mi starsze kobiety stamtąd.

    Z Orzeszyny, gdzie zabito 306 osób, przeżyła tylko jedna dorosła kobieta. Muniakowa. Była naocznym świadkiem. Tak jak w bajkach mówi się, że coś niesamowitego się kiedyś gdzieś zdarzyło, tak ona to widziała. Była świadkiem wszystkiego, choć to się zdaje aż niemożliwe. Ona już nie żyje, ale opowiedziała wszystko.

    Jak uszła z życiem?

    – Zabijali siekierkami, łomami, kijami, młotami. Ona upadła, ale wciąż żyła. Udawała martwą. Na nią spadli inni – zabici, ranni, niedobici. Słyszała, jak płaczą dzieci, jak ludzie konają i proszą o dobijanie. Jęki, płacze. Obok upadli jej mąż i brat z sześciorgiem dzieci, siostra z dziećmi – zabici. Leżała pod stertą ciał, licząc na to, że Ukraińcy odejdą.

    Ale oni nie zostawili ofiar w spokoju, tylko zdejmowali z nich co lepsze buty. Potem ze zboża robili powrósła, oplatali nimi nogi ciał i tak ciągnęli do dołów, do okopów. Blisko. Ona leżała pod ciałami innych. Gdy Ukraińcy zobaczyli, że ma stare buty, to powiedzieli, że nie będą zdejmować. Założyli jej w końcu powrósła na nogi i zaczęli ciągnąć do dołu. Przeraziła się, że zakopią ją żywcem. Odezwała się do nich po ukraińsku: – Ja żywa!

    Było przy niej dwóch oprawców. Jeden złapał jakiegoś kołka i chciał zabić. Rozpoznała ich – skąd pochodzą i kim są. Powiedziała, że jest ich krewną. Była cała zbroczona krwią, więc przekonywała, że dlatego jej nie poznają. Uwierzyli, bo znała też imiona ich rodziców i szczegóły z ich życia. Puścili ją. Kazali się umyć i przebrać. Przeżyła.

    Ja też miałam iść na śmierć. Już nas pędzili do lasu.

    Jak doszło do rzezi w pani wiosce?

    – To było 11 lipca 1943 r. Zanim zaczęli mordować, to polecili wszystkim polskim mężczyznom przyjechać z końmi do lasu. Mówili, że przez wieś będzie zaraz przebiegał front i będą tu walczyć z Niemcami. Kazali im odstawić konie na bok. W krzakach mieli karabin maszynowy i puścili serię. Tak się zaczęło. A jak już zlikwidowali mężczyzn, to sprawa była prosta. We wsi zostali przypadkowo jacyś mężczyźni, a reszta to kobiety i dzieci. Myśleli, że pozabijali wszystkich.

    Kiedy po wojnie przyjechałam na miejsce rzezi, to wszyscy się dziwili: jak to się mogło stać, że żyję?! Przecież akcja była dokładnie przygotowana, a ja ocalałam na świadka. Ja przecież tam żyłam i widziałam, choć jeszcze nie rozumiałam. To tak jakby Bóg mnie ocalił, żebym opowiedziała tę historię.

    Gdy już dorosłam i zaczęłam rozumieć, to w 1966 r….

    …czyli po 23 latach od ocalenia, miała pani 33 lata…

    …gdy pierwszy raz tam stanęłam, to prosiłam Boga, żebym jak najdłużej mogła służyć tej ziemi. Żebym mogła mówić o krzywdzie tych, których zabijano. Bo w innych miejscowościach nikt nie ocalał.

    A jak pani ocalała?

    – Ojciec uprosił.

    Mieszkaliśmy z rodzicami, bratem, rodzeństwem ojca. A jeszcze jeden brat był wywieziony do Niemiec na roboty przymusowe. Tego dnia przyjechał do nas kuzyn.

    Około południa we wsi nie było już większości mężczyzn, bo ich zabrano rano. Pozostały głównie kobiety i dzieci. A już nocą Ukraińcy otoczyli Orzeszynę. Schowali się w zbożach i zabudowaniach. Ustalili godzinę napaści na moment, w którym rozpocznie się mord w kościele w Porycku, który był bardzo blisko. Gdy rozległy się strzały w kościele, to wtedy zaczęli też strzelać do mężczyzn, których rano zabrali do lasu. Ukraińcy wyszli też z ukrycia i weszli do każdego polskiego domu – znów zabierali ludzi, i do lasu.

    Gdy weszli do naszego domu, to mówili, że będzie tu front, ale tata odpowiedział, że będą sobie wtedy sami radzić. Tata był w domu, bo przez to, że mieliśmy gościa (kuzyna), nie poszedł rano do kościoła. Ukrainiec wziął karabin i zagroził, że jak nie wyjdziemy, to wszystkich zabije, więc wyszliśmy z domu, na podwórko i dalej na drogę. Tam upowcy otoczyli nas i sąsiadów.

    Ukraińcy nie znali kuzyna – Józefa – więc podał się za Ukraińca. Kazali mu szybko zaprzęgać konie i wyjeżdżać ze wsi.

    Mój ojciec wszystkich tych Ukraińców znał, bo przecież tam się urodził i żył między nimi. Bardzo prosił jednego z nich: – Pozwól, żeby moje dzieci pojechały ze znajomym. Nie przyznawał, że jest jego krewnym. Ukrainiec odpychał ojca, ale kiedy kuzyn wyjechał furmanką na drogę, to Ukrainiec zatrzymał wóz i powiedział: – Weź te dzieci i zawieź pod krzyż, który stoi pośrodku wsi.

    Wtedy ojciec wsadził nas oboje – mnie i braciszka – na wóz. Przykrył mnie swoją odświętną marynarką. Pamiętam, jak ściskałam go za szyję. Mocno. Płakałam, że chcę zostać. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że jeszcze tego dnia rodzice zginą. Pojechaliśmy z kuzynem – do Sokala.

    Wśród tych Ukraińców, którzy przyszli mordować, poznałam ojców koleżanek, z którymi się bawiłam.

    Wcześniej spokojnie żyliście obok siebie?

    Nie było wrogości. Ukraińcy często przychodzili do nas, a my do nich.

    Ale pamiętam, że na jakiś tydzień przed mordami, nikt z Ukraińców nas nie odwiedzał. Rodzice się zastanawiali: dlaczego? A to już wtedy było ustalone, kto i gdzie ma mordować. Bali się o jakiś przeciek. Później dowiedziałam się, że tuż przed rzezią Ukraińcy zakazali rodzicom wysyłania dzieci do Orzeszyny.

    Nikt nie pisnął słówka?

    W przeddzień mordów do jednego z domów w Orzeszynie przyszła staruszka. Powiedziała, żebyśmy uciekali, bo jutro Ukraińcy będą nas mordować. Kilka domów się zebrało i doszli do wniosku, że starej kobiecie coś się w głowie poprzewracało. Nie posłuchali jej, a na drugi dzień było za późno.

    Pani patrzyła oczami 10-latki…

    …i nie spodziewałam się mordu. Myślała, że naprawdę będzie jakiś front i walki z Niemcami.

    Jak wyjeżdżaliśmy furmanką z Orzeszyny, to Ukraińcy nas zatrzymywali. Kuzyn cały czas podawał się za Ukraińca. Mówił, że tylko przywiózł kobiety do pobliskiego Sokala, by poszły nadać paczki do Niemiec. Sam mówił po ukraińsku, a nam zakazał się odzywać. Gdy pytali, dlaczego razem z braciszkiem płaczemy, to mówił, że to przez głód. Częstował ich papierosami i dawał ognia. Ręce mu się trzęsły. Chcieli go zrewidować, więc wyjął dokumenty i je przydeptał, żeby nie znaleźli.

    Puścili nas, ale na samym wyjeździe z Orzeszyny stali dwaj Ukraińcy z karabinami. Kuzyn powiedział, że z ważną wiadomością spieszy się do ukraińskiego sołtysa. Z miejsca, gdzie stał krzyż, słuchać było później krzyki i strzały. Ustąpili nam miejsca. Udało się.

    – Gdzie pojechaliście?

    Na niemiecki posterunek. Kuzyn powiedział tam, co się dzieje – że mordują Polaków. – Gdybyście tam poszli, to jeszcze byście ocalili wielu ludzi – mówił im. Ale odpowiedzieli, że nie ma takiego rozkazu.

    W Sokalu PCK zrobiło punkt zbory dla tych, którzy przeżyli rzeź. Codzienni tam chodziłam, bo liczyłam, że rodzice żyją i ich odnajdę. Słyszałam, jak moja ciotka pytała Muniakową – tą, która ocalała. – A co z moją rodziną? ktoś przeżył? A ona mówi: – Antek (mój tata) nie żyje. – A co z Kasią (moją mają)? Muniakowa mówiła: – Była ciężko ranna, puścili ją, bo jej nie poznali. Mówiła, że była służącą w Orzeszynie i że tam zostały jej dzieci. A że była cała we krwi, to jej nie poznali i puścili. Dali jej kij do rąk i tak ledwo szła. Ale jeden z Ukraińców krzyknął do drugiego: – Kogoś ty puścił, to Kaśka, żona Antka! I znów zabrali.

    W tym punkcie zbornym ciotka z Muniakową nawet nie wiedziały, że je słyszę. – I co? Zabili moją mamę?! – rozpłakałam się. A ona popatrzyła na mnie i na 3-letniego braciszka i powiedziała: – Nie. Wzięli ją do lasu, żeby jej opatrzyć rany.

    Chwyciła się pani nadziei?

    – Uwierzyłam. Skoro ranna, to trzeba iść – myślałam. Z inną, trochę starszą dziewczynką poszłam na niemiecki posterunek, by tam szukać mamy. Dotarłyśmy. Ale powiedzieli mi: – Zabili. Nie żyje.

    Co czuje 10-letnia dziewczynka, gdy słyszy, że zabito jej mamę?

    Dalej mi się wydawało, że to przecież niemożliwe, aby wszystkich zabijali. W punkcie zbornym jak ciocia mnie znalazła, to się przeraziła. Mówiła: – Boże, co ja zrobiłam. Ona nie żyje. Twoja mama nie żyje.

    Wtedy umarła ostatnia nadzieja. Byłam potwornie zmęczona, bo cały dzień szukałyśmy drogi i jeszcze starałyśmy się mijać wioski, ludzi. Był upał. Straciłam przytomność.

    Jako dziecko mówiłam sobie potem: – Panie Boże, jak ich już nie ma, to co będzie dalej?

    Byłam bezradna. Wierzyłam jednak, że Pan Bóg wysłuchuje dzieci – tak mi mówiła mama. Modliłam się więc: spraw, żebyśmy się już jutro nie obudzili. I jak się budziłam, to z myślą: aha, skoro tak mocno prosiłam Pana Boga, a jednak się obudziłam, to znaczy, że może jest nadzieja?

    To był świat bez litości?

    – Jak małżeństwa były mieszane – Polaka i Ukrainki – to jedno musiało zginąć. Jeśli matka była Polką, to ojciec jej męża albo sąsiedzi mordowali też jej córki. Dzieci mordowano w okrutny sposób. Żywe albo uderzone w głowę wrzucano do studni albo do dołów. Jeśli możemy sobie wyobrazić jak wygląda otwarte piekło, to właśnie tak.

    To nie byli ludzie, ale bestie, które miały ludzką postać. Tam wszystko płonęło. A zanim jeszcze wypędzono Polaków z domów i pozabijano, to niektórzy Ukraińcy już pozajmowali sobie ich domy do ograbienia. Pilnowali „swoich” gospodarstw, a potem wszystko zabierali. Przyjeżdżała ukraińska rodzina furmanką i zabierali.

    Pani brat był wtedy bardzo mały…

    … i ciągle płakał.

    Nie pamięta ani ojca, ani matki. „Do domu, do domu”. „Nie chcę tu być”. W naszym dziecięcym życiu mieliśmy okres, że nie umieliśmy się śmiać i bawić – wszystko było pełne lęku.

    Pani życie bez rodziców – jak wyglądało?

    – Początkowo byłam w Sokalu. Potem krótko we Lwowie. Ale w Niemczech na przymusowych robotach miałam stryjna, który przyjechał na dwa tygodnie, a potem mu przedłużyli pozwolenie. Przywiózł mnie do Zamościa. Był bezdomny, musiał też wracać do Niemiec.

    No i co zrobić z dziećmi?

    – W Zamościu były już domy dziecka – trafiłam do sióstr zakonnych tak jak i inne sieroty. Jestem ich wychowanką. Miałam dzięki temu poczucie stabilizacji. Tam nawet w nocy jak tylko któraś z dziewczynek zakwiliła, to cała sala płakała. Zdawałyśmy sobie jednak sprawę z tego, że trzeba chodzić do szkoły i się uczyć. Chciałam zostać nauczycielką. Skończyłam filologię polską. Dostałam też namiastkę marzeń, bo od pięciu lat jeżdżę na Wschód na letnie kolonie języka polskiego. Uczę polskie dzieci na Ukrainie. Sama wychowałam troję własnych.

    Jeszcze jak byłam małą dziewczynką, to gdzieś przeczytałam, że nieszczęścia rodzą szczęście. Pomyślałam sobie, choć to brzmi banalnie: dostałam szczęście służenia swojej umęczonej ziemi. Mogę podjąć walkę o prawdę, na Wschodzie udało się też postawić wiele krzyży.

    Jako dziewczynka cały czas bardzo tęskniłam za ziemią rodziców. Chciałam wrócić do Orzeszyny, ale nie miałam tam nikogo i nie mogłam jechać. Dopiero po 23 latach pojechałam ze Lwowa – z mężem. Pojechałam do Sokala. Tam wynajęłam taksówkę i pojechałam na moją rodzinną ziemię. Bardzo chciałam, aby i on ją zobaczył.

    I?

    – Nic tam nie ma.

    ?

    – Nie ma mojej Orzeszyny. Tylko wyrośnięte żywopłoty i droga.

    A domy?

    – Nie ma śladu.

    Uklękłam. Podziękowałam Bogu za łaskę, że mogę zapłakać właśnie tu.

    Rozmawiała pani z miejscowymi Ukraińcami?

    – Niedaleko pól, gdzie kiedyś była Orzeszyna, jest ukraińska wieś. Mąż mnie namówił, abyśmy podjechali. Nie chciałam ich widzieć. Nie chciałam rozmawiać, ale mnie przekonał mówiąc, że jak wrócę do Polski i opadną emocje, to będę żałować.

    Pojechałam.

    I?

    – Był tam dom, który znałam jeszcze z dzieciństwa, rodzinę też. Weszłam. W środku były kobiety. Powiedziałam, kim jestem. Wybuchły takim płaczem i piskiem, że ludzie z sąsiedztwa zaczęli się zlatywać. Mówili do siebie: – Popatrzcie, przyszła do nas z tamtego świata!

    Dotykali mnie, żeby się upewnić, że jestem realną osobą, a nie duchem. Też płakałam. Nie zostałam na dłużej. Bałam się że mnie zabiją.

    W tym morzu zła i krwi jako dziecko jakoś się uchowałam, żeby wrócić i znów stanąć na tej ziemi. Rok później przyjechałam do nich już na zaproszenie. Byli mi przyjaźni. Znali też moich rodziców bo przecież mama i tata tam się rodzili i żyli.

    Ale to mogła być rodzina, która…

    …ja nie wiem! Jak ktoś nie brał udziału w mordach, to musiał być bardzo neutralny, bo raczej zmuszano do udziału w akcjach. Wśród Ukraińców byli też różni ludzie. Życie zawdzięczam nawet temu Ukraińcowi, którego ojciec uprosił, aby pozwolił nam pojechać. Jemu, choć przecież on tam był, żeby mordować.

    A przecież w przeddzień rzezi przyszła do nas też ta ukraińska kobieta i ostrzegała.

    Kim była?

    Wiejską akuszerką. W mojej Orzeszynie odbierała porody.

    Do jednego domu przyszli banderowcy, zabrali całą rodzinę, a ona nie pozwoliła skrzywdzić matki z noworodkiem. Powiedziała im, że kobiety, która dopiero urodziła, nie wolno im nawet ruszyć, bo ściągną na siebie klątwę. Chyba uwierzyli w te jakieś czary. Akuszerka przynosiła jej jedzenie i picie, nie pozwalała odejść, a gdy nadarzyła się okazja, to pomogła jej uciec z dzieckiem – zaprowadziła na niemiecki posterunek.

    Sama przypłaciła to później życiem.

    Zemścili się na niej?

    – Złapali i zabili.

    Pani wiele razy była później na tych ziemiach i tylko jeden ukraiński dom był otwarty?

    – Inne też. Nawet jak postawiłam krzyż i trzeba było go poświęcić, to przychodzili. Nikt mnie nie obrażał. Raczej współczuli.

    Czasami jednak na tych naszych krzyżach z Wołynia zamalowywane są napisy. Napis mówi o 400 zamordowanych, a zmieniają na 40. Jak jest napisane „Wszyscy zginęli tragicznie”, to zmieniają na „Nikt nie zginął”. Zbrodnie przypisują sowietom.

    Albo to te osoby, które pani spotkała po powrocie na Wschód, albo ich ojcowie, bracia czy sąsiedzi dokonywali mordów.

    – Tak. Ale było też tak, że jeżeli ktoś nie chciał pójść z UPA i odmówił udziału w mordach, to mógł nawet zginąć. Trzeba oddać to, że wśród Ukraińców też byli ludzie uczciwi.

    Mogła się pan w którymś momencie minąć albo rozmawiać z człowiekiem, który mordowała pani rodziców.

    – Gdyby podszedł do mnie ktoś taki i powiedział „ja zamordowałem twoich rodziców”, gdyby zapłakał i żałował, to może poczułabym ulgę, że w człowieku obudziło się sumienie. Nieraz myślałam, że dowiem się, kto zabił i pójdę z nim porozmawiać. Ale to nierealne.

    A czy zdarzyło się, żeby ktokolwiek z Ukraińców z pani rodzinnych stron się przyznał i powiedział: tak, uczestniczyłem w mordach?

    – Nigdy.

    Jak z nimi rozmawiałam, to mówili: no takie były czasy. A ja odpowiadam: ale nie można mordów tłumaczyć czasami, bo przecież bywały trudne czasy i wtedy ludzie się łączyli, pomagali sobie, a nie mordowali się nawzajem.

    Moi rodzice przekazując mnie kuzynowi liczyli, że później też znajdziemy się wśród ludzi, którzy udzielą nam pomocy i przeżyjemy. I jesteśmy. Żyję.

    Rozmowy z Ukraińcami na tym się kończyły – „takie czasy”? Zmowa milczenia?

    – Nie ma otwartości. A jeśli ktoś już rozmawia, to w wąskim gronie – tak można się jeszcze czegoś dowiedzieć.

    A w Orzeszynie?

    – Z polskiej wioski nic nie zostało – nawet drzewa. Pustkowia są tam aż strach.

    Bez śladu?

    – Nikt by nie powiedział, że była tam kiedyś polska wieś. Nawet domy rozbierali albo palili. Do gołej ziemi. Potem były pola kołchozowe, a teraz nawet tego nie ma.

    Myślała pani przez tych ponad 70 kat o przebaczeniu?

    – Kiedy po rzezi jako 10-latka byłam głodna, to myślałam, żeby i oni byli tacy głodni. Ale nie życzyłam im śmierci. Chciałam, żeby byli głodni i żeby tak tęsknili do swoich domów jak ja. Żeby doświadczyli bólu i cierpienia dziecka. Nie myślałam o odwecie i zemście. Na pewno wychowanie w klasztorze miało na mnie duży wpływ i to dlatego.

    Pewnego razu będąc tam u siebie – w Orzeszynie – podszedł do mnie Ukrainiec i zapytał: – czy potrafi pani przebaczyć? bo to co zrobili jest straszne.

    Odpowiedziała pani…

    „Tak”. Jeżeli ktoś żałuje za swoje winy i wie, że źle zrobił, to nie mogłabym powiedzieć „nie, nie przebaczam”.

    A czy ktokolwiek prosił panią o wybaczenie?

    – Ten jeden Ukrainiec powiedział: – Żałuję tego, przepraszam za tych, co zabijali. To było kilka lat temu. Ale on nie mówił o sobie, bo był młodym człowiekiem.

    Nikt, kto uczestniczył w mordach, nie przeprosił?

    – Nie.

    Dopiero kolejne pokolenia się na to zdobywają. Dla mnie jednak nawet ten jeden gest jednej młodej osoby to już coś. I to mimo tego, że tam – na Ukrainie – wychowuje się ludzi w nienawiści i stawia pomniki zbrodniarzom mówiąc, że to bohaterowie.

    Ma pani jeszcze cień nadziei, że ciała rodziców uda się kiedyś znaleźć, czy już nie?

    – Tam były sowieckie 2-3 okopy i wszystkich Polaków do nich wrzucano. Nawet gdyby Ukraińcy pozwolili kiedyś na ekshumację, to nie ma mowy o tym, aby zidentyfikować ciała. Wszyscy umierali razem. Wszyscy są nasi. Wszyscy leżą razem. Nasi.

    A my – ocaleni z rzezi – mamy żal, że Polska tak mało pamięta.

    Ma pani w domu trochę ziemi stamtąd

    – Tak. Mam – przywiozłam z pierwszej wizyty i ziemię, i rośliny, które zasuszyłam. Ta ziemia ma być złożona ze mną w trumnie. Pod tą ziemią będzie mi lżej. A póki żyję? W ciężkich chwilach tę ziemię przytulam.

    Ciągle pani mówi „moja” Orzeszyna, „moja ziemia”.

    Bo nas, proszę pana, zabijali sąsiedzi.

    Polubienie

    • ~Polak 10 godzin i 22 minut temu
      To straszne ale… my Polacy i Ukraińcy musimy sobie wybaczyć, żeby móc żyć w zgodzie…

      ~hrabiaRyszard 14 godzin i 55 minut temu
      Straszne. Ciężko było mi do końca doczytać. Aż się gardło ściskało i łzy leciały. Sąsiad zabijał sąsiada. Oby to się nigdy nie powtórzyło. hrabiaRyszard

      ~Bretix 16 godzin i 51 minut temu
      Historia moze sie powtorzyc bo budowanie panstwa Ukraina na klamstwie i wedlug najpeszych wzorcow hitleryzmu czyli przedstawianie faktow na opak oraz prowadzenie polityki faktow dokonanych czyli np palenia ludzi zywcem w Odessie a nastepnie przekrecania faktow i czynienia ze zbrodniarzy bohaterow bedzie prowadzic tylko do jednego czyli wyhodowania rasy obywateli bez skrupolow i bez moralnosci czyli Ukraincow ktorym sie wszystko nalezy niewazne jakim cudzym kosztem.

      ~zez 17 godzin i 51 minut temu
      Dzieci tych ukraińskich zbrodniarzy studiują w Polsce bezpłatnie i czczą Banderę !

      ~Rejtan 17 godzin i 52 minut temu
      A w Przemyślu UPA-ińcy manifestują wrogość do Polaków. Na manifestacji wykrzykują” Jeszcze Polska nie zginęła, ale zginąć musi” …

      ~Ju 18 godzin i 14 minut temu
      Tak a teraz kreuje sie ukraincow na najwiekszych przyjaciol Polakow, ofiary wojen i przesladowan i wpuszcza sie ich hurtem do Polski Zenada i brak pamieci.

      ~Pytan wiele. 18 godzin i 6 minut temu
      Czy nie za duzo tych opowiesci jak na jedna osobe ? ; Ludzie na miejscu nagle stracili pamięć – boją się/Jesli ona tylko zostala to z jakiej racji inni stracili pamiec. Czy nie jest to wzbudzanie jakiejs nienawisci czy porachunkow bo taki trend parcia do wojny. Nie rozumiem co kieruje ludzmi wykopywanie histori i raczenie sie tym w dobie konfliktow. Czy nie bylo czasu do zweryfikowania kiedy zyli ludzie teraz kiedy nikogo nie ma, mozna do woli historie tworzyc.Kazda wojna to dramat setek ludzi. Czy dzis miod sie leje na wojnie. Z jakiej racji wiec takie pchanie sie do wojny skoro rozumiecie, ze to nie jest zabawa.

      ~Góral 12 godzin i 41 minut temu
      No to pojedź brachu do takiej byłej polskiej miejscowości i zapytaj się o byłych polskich sąsiadów, następnie opisz nam jak chętnie cię oprowadzali i pokazywali, gdzie mieszkali Polacy i gdzie Oni „zniknęli”.

      ~stary człowiek 23 godzin i 3 minuty temu
      do redakcji WP. – Dlaczego mój wpis, który był poprzednio zamieszczony został „wycięty”, a także dlaczego nie zamieszczono mojego komentarza do wpisu „pytań wiele”??? Czy komuś „niewygodne” są opinie osoby, która była świadkiem tamtych tragicznych wydarzeń??? Czy zamiast faktów ważniejsze są opinie mające na celu „zamiatanie sprawy pod dywan”?????

      ~( 18 godzin i 16 minut temu
      Oooooo … już tu czystka była w komentarzach ??? ue … zawiadamiam , że wp zrobiła zamach na „wolność słowa” !!!

      ~eeeeeeeeeee 15 godzin i 17 minut temu
      Ta pani opowiada dla prawdy, olgino, nie żeby podburzać Polaków przeciwko Ukraińcom. Wracajcie na swoje fora.

      Polubienie

  7. http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/299230-ukrainski-zespol-nie-zostal-wpuszczony-do-polski-powod-oskarzenia-o-propagowanie-banderyzmu-zuwp-to-celowe-nakrecanie-antyukrainskiej-histerii


    fot. You Tube

    Ukraiński zespół nie został wpuszczony do Polski. Powód? Oskarżenia o propagowanie banderyzmu. ZUwP: To celowe nakręcanie antyukraińskiej histerii

    opublikowano: za 21 minut · aktualizacja: za 31 minut

    W niedzielę ok. 4 nad ranem Straż Graniczna zakazała wjazdu do Polski ukraińskiemu zespołowi „Ot Vinta”. W uzasadnieniu podano, że zespół stanowi „zagrożenie dla ładu i porządku publicznego” — poinformował Związek Ukraińców w Polsce.

    Muzycy jechali na koncert w Warszawie. Wcześniej pod naciskiem organizacji kibicowskich, odwołano koncert grupy w Przemyślu. . Zespół wielokrotnie występował wcześniej w Polsce. 2 lipca miał zaplanowany koncert w Przemyślu na zorganizowanej przez Związek Ukraińców w Polsce cyklicznej imprezie „Noc na Iwana Kupała”.

    Jak poinformował szef ZUwP Piotr Tyma, organizacja kibiców przemyskiej „Polonii” oskarżyła zespół „o promowanie ideologii banderowskiej”.

    „Na tej podstawie prezydent Przemyśla Robert Choma wymusił na miejscowym oddziale ZUwP odwołanie imprezy” — napisał na facebooku.

    O promocji banderyzmu przez zespół miały świadczyć m.in. zdjęcia przed pomnikiem Stepana Bandery, jednego z przywódców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Współtworzona przez Banderę frakcja OUN-B ponosi odpowiedzialność za zorganizowane w latach 1943-1944 ludobójstwo polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej.

    Grupa została zaproszona na występ przez Teatr Studiu. Miała zagrać na Pl. Defilad w Warszawie. Nie dostała jednak pozwolenia na wjazd do Polski.

    „ZUwP z narastającym niepokojem obserwuje coraz agresywniejsze działania wymierzone w społeczność ukraińską w Polsce oraz wzmagającą się antyukraińską histerię w naszym państwie”
    — podkreślił we wpisie Tyma.

    Szef Związku Ukraińców w Polsce przypomniał także liczne w ostatnim czasie zniszczenia ukraińskich upamiętnień w Polsce.

    „Komuś bardzo zależało i nadal zależy, by na pograniczu polsko-ukraińskim nie było spokoju. I żeby pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Ukrainą utrzymywał się stan permanentnego napięcia, by uniemożliwić rozwój stosunków dobrosąsiedzkich. Żeby Polska postrzegała w Ukrainie nie partnera, lecz zagrożenie. I na odwrót” — napisał Tyma.

    Apel o podjęcie „stanowczych działań”

    Tyma uważa także, że

    „tegoroczna akcja wywołania kolejnej fali nienawiści do Ukraińców i Ukrainy oraz ataków na naszą społeczność, w tym ataku na uroczystość religijną w Przemyślu, mają na celu storpedowanie zacieśniania współpracy NATO z Ukrainą, czego kolejna odsłona nastąpi w czasie szczytu Sojuszu w Warszawie”.

    Zdaniem szefa ZUwP, „chodzi również o to, by zademonstrować światu, że wschodnia flanka NATO nie umacnia się, lecz osłabia przez rzekomo narastający konflikt polsko-ukraiński i polsko-litewski. A także o to, by Światowe Dni Młodzieży w Krakowie nie stały się radosnym spotkaniem młodych ludzi z papieżem Franciszkiem, lecz żeby je przyćmiła wrogość między poszczególnymi narodami w naszej części Europy”.

    Tyma wezwał także władze Polski „do podjęcia stanowczych działań i nieprowokowanie dodatkowego napięcia nieprzemyślanymi i prowokacyjnymi decyzjami, takimi jak niewpuszczanie do Polski zespołu muzycznego”.

    „Dostatecznie wiele środowisk biega wokół z zapałkami, by podobnymi akcjami zajmowały się również władze państwowe” — dodał

    ansa/facebook/ PolsatNews

    r 83.14.203.*za godzinę W pewnych kręgach uważa się że za wzrostem antypolskiego nastawienia ukraińców odpowiadają Niemcy i żydzi i jedni i drudzy mają w tym swój interes

    Fidelis 87.205.159.*za godzinę Typowe rezuńskie bajdużenie. Polacy są nastawieni pozytywnie do Ukraińców, do banderowców, raczej nie. Panie Tyma, czas brać przykład.

    adnap 89.79.92.*za godzinę Troche zimnej wody na glowy, mordy na polakach to fakt ale podgrzewanie atmosfery tyle lat po wojnie? Dla nich Bandera walczyl o wolna Ukraine a nasze AK to zbrodniarze, dla nas odwrotnie, co dalej?

    nie dla ukrów 78.10.209.*za godzinę NIE dla Ukraińców w Polsce, dość utrzymywania tych nierobów i pasożytów za nasze pieniądze. Kiedy się to wreszcie skończy do jasnej cho….y ?? Obok islamistów jest to diabelnie nielubiana nacja.

    ula 195.93.250.*za godzinę w anty POlskim rządzie też są banderowcy ,żydy i jest ok

    grew 213.238.67.*za godzinę Zaczyna się niewinnie, od mieszanych zespołów i głosem fanów uspokajających forum do chwili urwania łba. Wtedy fani szybko się chowają zaprzeczając wcześniejszym opiniom. Zwyczajne szmaty,bez honoru.

    TOMEK 84.10.15.*za godzinę ZUwP to postPRLowaka organizacja o szemranej proweniencji.

    jest to niemoralne 89.65.20.*za godzinę Biedny polski podatnik emeryt, utrzymuje potomkow katow- stypendia. KTO do tego dopuscil? Kupuja Karte Polaka i juz studiuja -w Krakowie zajmuja cale pietra kamienic tacy sa bogaci!!!

    BUR 37.47.236.*za godzinę Nie chce Wam przejsc przez gardlo przeznanie sie do winy to zamknijcie twarze i z daleko od Polski. Ukraincy popelnili na Polakach nieopisane zbrodnie i niech nie licza na zapomnienie.
    zgłośMirek 79.191.211.*za godzinę Jak się tak niepokoją to przecież mogą wrócić na Ukrainę. Tak im źle a nowi cały czas przybywają.

    SASA 83.7.112.*za godzinę A CO TO ZA CIULE NA TYM ZDJĘCIU? KRZYŻAK I BANDEROWIEC W JEDNYM!?

    Polubienie

    • http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/muzyczni-milosnicy-bandery-z-zakazem-wjazdu-do-polski-ot-vinta-zatrzymany-na-granicy


      Fot. Ukrweekly.com

      Muzyczni miłośnicy Bandery z zakazem wjazdu do Polski – Ot Vinta zatrzymany na granicy

      Dodane przez Zyga Opublikowano: Niedziela, 03 lipca 2016 o godz. 12:12:47

      Alarmowaliśmy, że lobby proukraińskie planuje zorganizować w Warszawie koncert gloryfikującej OUN-UPA grupy muzycznej Ot Vinta. Polskie władze wyciągnęły wnioski.

      „W dniu dzisiejszym o godz. 4 na przejściu granicznym z Ukrainą Uściług – Zosin funkcjonariusze Straży Graniczne wydali decyzję o zakazie wjazdu na terytorium Polski zespołowi ukraińskiemu „Ot Vinta”. W uzasadnieniu podano, że zespół stanowi „zagrożenie dla ładu i porządku publicznego” – napisał na Facebooku równie znany z gloryfikowania OUN-UPA prezes Związku Ukraińców w Polsce Piotr Tyma. Jak twierdzi decyzja Straży Granicznej „doprowadziła do zerwania również tego przedsięwzięcia kulturalnego” jakie w Warszawie zorganizowała proukraińska organizacja lobbystyczna „Obywatelski Komitet Solidarni z Ukrainą” oraz dyrekcja Teatru Studio. Szef czołowej organizacji mniejszości ukraińskiej uznał zakaz wjazdu do Polski dla zespołu Ot Vinta za przejaw „coraz agresywniejszych działań wymierzonych w społeczność ukraińską w Polsce”.

      Jak napisał Tyma mamy do czynienia, ze „wzmagającą się antyukraińską histerię w naszym państwie”. Nie omieszkał przy tej okazji pożalić się na „falę zniszczenia przez „nieznanych sprawców” ukraińskich upamiętnień w Polsce” – mając najwyraźniej na myśli pomniki stawiane przez mniejszość ukraińską zbrodniczej UPA. W kateogrii „kampanii nienawiści i gróźb pod adresem Ukraińców i Ukrainy” – ujmuje także ubiegłotygodniowy protest środowisk patriotycznych i kibiców Polonii Przemyśl, przeciw eksponowaniu symboliki banderowskiej przez uczestników marszu odbywającego się pod pretekstem procesji religijnej, zmierzającej zresztą do lokalnego cmantarz gdzie spoczywają członkwie UPA.

      ZOBACZ TAKŻE: Związek Ukraińców w Polsce wzywa do przywdziewania banderowskich barw [SCREENSHOT]

      Szef ukraińskiej organizacji rozpatruje działania Straży Granicznej w kategoriach spisku i „prowokacji”, która ma na celu „storpedowanie zacieśniania współpracy NATO z Ukrainą, czego kolejna odsłona nastąpi w czasie szczytu Sojuszu w Warszawie” a nawet sabotowanie Światowych Dni Młodzieży. „Wobec zagrożenia bezpieczeństwa członków społeczności ukraińskiej w Polsce w wyniku agresywnych działań kiboli i tzw. środowisk narodowych wzywamy władze Rzeczypospolitej Polskiej do podjęcia stanowczych działań i nieprowokowania dodatkowego napięcia nieprzemyślanymi i prowokacyjnymi decyzjami, takimi jak niewpuszczanie do Polski zespołu muzycznego” – podsumowuje swój wpis Tyma.

      Zespół Ot Vinta miał dziś zagrać koncert na Placu Defilad w Warszawie w ramach inicjatywy „Obywatelskiego Komitetu Solidarni z Ukrainą” oraz Teatru Studio. W ekspresowym tempie zgodę na zorganizowanie koncertu w miejscu publicznym wydały władze Warszawy. Inicjatywa występu Ot Vina w Warszawie została przez proukraińskie lobby podjęta po tym gdy nie udało się go zorganizować w Przemyślu.Pierwotnie zespół miał koncertować w tym  miejście na zaproszenie i w ramach festynu organizowanego przez Związek Ukraińców w Polsce. Został on jednak oprotestowany przez lokalną społeczność. Stowarzyszenia Kibiców Polonii Przemyśl „Przemyskie Bractwo” apelowało do prezydenta Przemyśla Roberta Chomy „o podjęcie działań zmierzających do odwołania koncertu”. Powołując się na zgromadzoną dokumentację kibice dowodzili, że lider Ot Vinta Jurij Żurawel „utożsamia się z banderyzmem i jawnie go propaguje, podobnie jak cały zespół. To widać zarówno na profilu społecznościowym zespołu, jak i poszczególnych członków grupy. Takie osoby powodują wzrost nienawiści na tle narodowościowym w Przemyślu”.

      Prezydent Przemyśla uznał argumenty protestujacych i zwrócił się do Związku Ukraińców w Polsce o zaproszenie na festyn innego zespołu, bowiem „lider [Ot Vinta], według powszechnej wiedzy kultywuje postać Stepana Bandery, skrajny ukraiński nacjonalizm i organizację OUN – UPA. Koncert zespołu, którego lider nie kryje swych skrajnych poglądów, na tydzień przed kolejną rocznicą ludobójstwa dokonanego na Polakach na Wołyniu, mógłby być przyczynkiem do kolejnego etapu eskalacji napięć”. Związek Ukraińców w Polsce nie chciał zapraszać innej grupy muzycznej i ostatecznie odwołał całą imprezę skarżąc się przy tym na „antyukraińskie” działania preyzdenta Chomy oraz „uleganie presji kiboli”.

      Wokalista zepołu Ot Vinta Jurij Żurawel jest także grafikiem, autorem obrazów gloryfikujących członków UPA. Wraz z dwoma innymi członkami zespołu brał udział w rajdzie rowerowym ku czci Stepana Bandery.

      Facebook.com/Kresy.pl

      KP:03.07.2016 13:19
      Bardzo dobrze – poszedł z Polski bardzo wyraźni sygnał – nie dla osób odwołujących się do tradycji banderowskiej. Takie gesty będę powodowały u Ukraińców pytania i może wielu odkryje zbrodniczą twarz UPA, od której się odetnie. Co do kontrowersyjnej postaci – pana Tymy, to zdaje się, że ten pan już nie panuje nad emocjami, które jak widać są antypolskie, gdy Polska stawia wyraźnie temat ukraińskiego faszyzmu. Tyma nie służy rozwojowi dobrych relacji Polsko-Ukraińskich.

      Piotrx:03.07.2016 14:20
      P.T za swoje kolejne oszczerstwa wobec Polski i Polaków (nie po raz pierwszy zresztą ) powiniem mieć już dawno postawione zarzuty prokuratorskie. A jak się czujecie tak „zagrożeni” to droga wolna można wyjechać na swoją „bezpieczną” Ukrainę………………………………………………………………………………………………………… „…………..W kateogrii „kampanii nienawiści i gróźb pod adresem Ukraińców i Ukrainy” – ujmuje także ubiegłotygodniowy protest środowiska patriotycznych i kibiców Polonii Przemyśl, przeciw eksponowaniu symboliki banderowskiej przez uczestników marszu odbywającego się po pretekstem procesji religijnej, zmierzającej zresztą do lokalnego cmantarz gdzie spoczywają członkowie UPA………” Swoją drogą to typowe dla nich aby jakąkolwiek krytykę czy sprzeciw wobec gloryfikowania OUN-UPA określać jako działania czy kampanię wymierzoną „w Ukrainę i Ukraińców” – czyli sam prezes ZUwP swoją wypowiedzią udowodnił, iż Ukraińcy masowo się utożsamiają z kultem OUN-UPA.

      Piotrx:03.07.2016 14:20
      P.T za swoje kolejne oszczerstwa wobec Polski i Polaków (nie po raz pierwszy zresztą ) powiniem mieć już dawno postawione zarzuty prokuratorskie. A jak się czujecie tak „zagrożeni” to droga wolna można wyjechać na swoją „bezpieczną” Ukrainę………………………………………………………………………………………………………… „…………..W kateogrii „kampanii nienawiści i gróźb pod adresem Ukraińców i Ukrainy” – ujmuje także ubiegłotygodniowy protest środowiska patriotycznych i kibiców Polonii Przemyśl, przeciw eksponowaniu symboliki banderowskiej przez uczestników marszu odbywającego się po pretekstem procesji religijnej, zmierzającej zresztą do lokalnego cmantarz gdzie spoczywają członkowie UPA………” Swoją drogą to typowe dla nich aby jakąkolwiek krytykę czy sprzeciw wobec gloryfikowania OUN-UPA określać jako działania czy kampanię wymierzoną „w Ukrainę i Ukraińców” – czyli sam prezes ZUwP swoją wypowiedzią udowodnił, iż Ukraińcy masowo się utożsamiają z kultem OUN-UPA.

      toka2000:03.07.2016 15:19
      Ot Vinta nie ma ale koncert niestety się odbędzie. Pikieta antybanderowska AKTUALNA. Info od organizatorów: „Informujemy, że mimo wszystko nasza pikieta o 20:00 na Placu Defilad się odbędzie, wobec tego zapraszamy Was wszystkich do przybycia i udziału w manifestacji. Koncert się odbędzie, wprawdzie „Ot Vinta” na nim nie wystąpi, ale wystąpią inne ukraińskie kapele.” https://www.facebook.com/events/1640130782907030/

      zefir:03.07.2016 15:31
      Nikt inny,tylko ten „wróg Polski od kolebki” i agent ukraińskiego banderyzmu w Polsce,Piotr Tyma wykorzystując funkcję prezesa ZUwP,świadomie,celowo i perfidnie stara się robić w Polsce banderowską zadymę.Zagrożenie dla ładu i porządku publicznego jest zasadnym powodem wydania zakazu wjazdu na terytorium RP dla kilku szarpidrutów z zespołu Ot Vinto,znanego z propagowaniai gloryfikowania morderców ukraińskich ze zbrodniczej OUN-UPA.Ten pasożyt i polityczny pływak Piotr Tymabezczelnie zakłamuje rzeczywistość,pisząc,że mamy do czynienia z „wzmagającą się antyukraińską histerią w naszym państwie”,mając pewnie na myśli Polskę.Otóż w Polsce nie ma antyukraińskiej histerii,jest natomiast antybanderowskie nastawienie Polaków do ukraińskich morderców z bandyckiego OUN-UPA i tych którzy na dzisiejszej faszyzującej Ukrainie gloryfikują tych morderczych nazistów ukraińskich.Piotr Tyma pomimo ,że wysila się na bzdurne,niemal „niebotyczne”oskarżenia Polaków,to tak naprawdę robi z przysłowiowej igły banderowskie widły,tak dla odwrócenia uwagi od „niebotycznych” w bestialswie i zwyrodnialstwie mordów Polaków przez swych banderowskich ziomków.

      krok:03.07.2016 16:12
      Dobrze, że nie wpuszczono banderowskiego zespołu, lecz martwi mnie kwalifikacja prawna zakazu, że ich występ ” może zagrażać bezpieczeństwu publicznemu „. A powinno być „zakaz propagowania faszyzmu, zbrodniczej ukraińskiej ideologii OUN UPA, oraz chęć poniżenia Narodu Polskiego przez potomków sprawców ludobójstwa” . Dlatego potrzebna jest ustawa, która zakazuje propagowanie ideologii nazistowskiej, komunistycznej, ukraińskich faszystów, dołożyć by można radykalnych islamistów.

      Endek:03.07.2016 16:47
      Wreszcie jakaś dobra wiadomość. Martwi jednak działalność Tymy i Związku Ukraińców, czyli jawnej banderowskiej agentury na terytorium RP. Można odnieść wrażenie, że są tu po to, żeby destabilizować sytuację w naszym kraju. Jedyne rozwiązanie – Tymę wyrzucić z Polski, a związek zdelegalizować. Chcą mieć swoje organizacje to niech przestaną pluć Polakom w twarz poprzez propagowanie swojej zbrodniczej ideologii. Warto też zapytać, w imię czego studenci z Ukrainy dostają w RP stypendia. Przecież większość z nich, wychowywanych w kulcie Bandery czy Szuchewycza, jeśli Polaków nie nienawidzi, to z pewnością nie darzy sympatią.

      cherrish:03.07.2016 18:11
      A gdyby tak wysnuć teorię spiskową? Patrząc na działania ZUwP można by się zastanawiać, komu jest na rękę taka działalność polegająca na sianiu fermentu i skłócaniu Polaków z Ukraińcami. Is fecit qui prodest. A kto korzysta? Rosja. A zatem Związek działa w interesie Moskwy i teraz używając terminologii tak ochoczo używanej przez środowiska ukraińskie można by ich było nazwać „ruskim agentem”. Całkiem zgrabna teoria mi wyszła. Ciekawe czy jest prawdziwa?

      jaro7:03.07.2016 18:44
      Zrobili to tylko z dwóch powodów! Pierwszy to typowa kontra do decyzji władz Warszawy (PO),druga bo zbliża sie 11 lipca i nie chcą zaogniac sprawy ze środowiskami kresowo-patriotycznymi.To jest jednorazowy ‚gest’ w ich stronę.PiS to himalaje hipokryzji,zaklamania i udawanego patriotyzmu.I dlatego nie ma ustawy tylko niewiele znacząca prawnie uchwała,czyli kolejny taki ruch pod publiczke a nie porządne załatwienie sprawy.

      Polubienie

    • http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/agnieszka-romaszewska-polscy-kibole-i-partyzanci-upa


      fot. youtube

      Agnieszka Romaszewska: Polscy kibole i partyzanci UPA

      Dodane przez Lipinski Opublikowano: Niedziela, 03 lipca 2016 o godz. 18:06:40

      Agnieszka Romaszewska-Guzy, szefowa Biełsatu skrytykowała decyzję władz o niewpuszczeniu ukraińskiego zespołu Ot Vinta na teren Polski. W swoim oświadczeniu pisze między innymi o polskich kibolach i chuliganach oraz o „partyzantach UPA”.

      Nie tak dawno kabaretowy ukraiński zespół muzyczny OtVinta został wywalony z Przemyśla (wykreślony z programu), gdzie miał ubarwiać święto Kupały. Stało się to kilka dni po tym jak grupa kiboli / chuliganow/ narodowców zaatakowała ukraińska procesję idącą na cmentarz, gdzie znajdują sie groby Petlurowcow, ale też pochowanych jest kiludziesieciu partyzantow UPA… Człowiekowi idącemu na początku procesji zdarto między innymi ukraińską niebiesko – żółtą opaske i podeptano [pisownia oryginalna, KRESY.PL] – napisała Romaszewska na swoim profilu na Facebook’u.

      Szefowa telewizji Biełsat jest niezadowolona z powodu decyzji polskich władz.

      A do włodarzy naszej Ojczyzny apeluję i proszę ich o rozsadek i rozwagę oraz umiar.
      Szanowni Panowie z Panem ministrem Maruszem Błaszczakiem na czele, ale i Mariuszem Kamińskim obok: zastanowncie sie w co my dryfujemy przy akompaniamencie wojennych okrzyków: „Precz z rezunami. Wołyń pomścimy, krew niewinnych ofiar woła o sprawiedliwość itd”
      [pisownia oryginalna, KRESY.PL] – napisała Romaszewska. Dodała także, że w kwestii polityki wschodniej „położy się Reytanem”.

      Wcześniej informowaliśmy o niewpuszczeniu ukraińskiego zespołu do Polski. Pierwotnie miał on zagrać w Przemyślu a po protestach koncert przeniesiono do Warszawy.

      KRESY.PL

      Polubienie

      • http://www.kresy.pl/wydarzenia,bialorus?zobacz/msz-protestuje-klamstwa-bialoruskiej-noblistki


        Swietłana Aleksiejewicz, tut.by

        MSZ oprotestował kłamstwa białoruskiej noblistki

        Dodane przez Zyga Opublikowano: Niedziela, 03 lipca 2016 o godz. 16:04:34

        Ministerstwo Spraw Zagranicznych zajęło stanowisko w sprawie skandalicznych wypowiedzi białoruskiej noblistki Swietłany Aleksiejewicz twierdzącej, że Polacy mordowali Żydów w czasie drugiej wojny światowej.

        W czasie wystąpienia na forum organizacji żydowskiej w Nowym Jorku białoruska noblistka mówiła: „I wy wiecie, co robiła Polska z Żydami? Jeden z moich znajomych polskich dziennikarzy napisał, co Polacy robili z Żydami. Polacy najgorzej ze wszystkich traktowali Żydów. Księża wprost na kazaniach mówili – zabij Żyda”.

        „Tego rodzaju stwierdzenia nie mają pokrycia w faktach i są wybitnie niesprawiedliwe oraz krzywdzące dla Narodu Polskiego. Chciałbym przypomnieć, że podczas II wojny światowej karą wymierzaną przez okupacyjne władze niemieckie dla tysięcy Polaków, w tym wielu polskich bohaterskich duchownych ratujących Żydów, była kara śmierci” – można przeczytać w komentarzu polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

        tvp.info/kresy.pl

        Poznaniak74:03.07.2016 16:26
        Ewenement na skalę światową. Polski MSZ utrzymywany z pieniędzy polskich podatników zajmuje się „prostowaniem kłamstw” wygłaszanych przez ‚białoruska opozycjonistkę”, wpółpracująca z tzw. Telewizją Biełsat utrzymywaną z pieniędzy polskich podatników. P A R A N O J A….

        blitz:03.07.2016 17:05
        Rzeczywiście coś z tym fantem jeśli nie władza to podatnicy powinni zrobić.

        jaro7:03.07.2016 18:37
        Usunąć Romaszewską za jej antypolską działalność.Mnie nie zdziwiłoby gdyby teraz ta dzida wzięła w obrone tego babsztyla z białorusi.To sa efekty „dobrej zmiany’ w polityce zagranicznej tego rządu.Non stop dostają w pysk od banderowców,szaulisów i tzw ‚opozycji’białoruskiej i cały czas udają że wszystko jest ok.Czy w pisie nie ma ludzi z honorem? czy rzadzą tam tylko kreatury pokroju Żuraw vel Grajek?

        blitz:03.07.2016 17:07
        A czy nasz MSZ nie raczy utemperować tej pani pozwem? Może skuteczność środków prawnych będzie większa aniżeli ginące w gąszczu informacji sprostowania czy protesty.

        zefir:03.07.2016 17:21
        Okazuje się ,że białoruska noblistka literatury, Swietłana Aleksiejewicz podczas pobytu w NY z łatwością uległa parchackiej antypolskiej propagandzie, ujeżdrzającej ją w swym parchackim antypolskim stylu. Niby urodzona w polskim Stanisławowie, a tak durne babsko. Noblistka, członek dziennikarzy ZSRR, Związku Pisarzy ZSRR, a tak łatwo traci poparcie AL. Łukaszenki po jego dojściu do władzy na Białorusi. Pytanie dlaczego? Wprawdzie chwali, ale również gani Łukaszenkę, dziecinnie dziwiąc się ,że ten zasadnie nie uznaje jej przymilnych półśrodków. Swietłana chwali w swej twórczości człowieka sovieckiego, wytyka białoruskim intelektualistom bojażń przed Rosją,lobbuje sojusz Ukrainy z Rosją, a jednak Łukaszko zakazuje wydawania jej twórczości i nawzajem na siebie warczą. Jedno ponad wszystko jest pewne:Świetłana Aleksiejewicz nie jest sympatyczką Polski, wręcz przeciwnie, ona w swój swoisty antypolski sposób utożsamia się z opcją rosyjską białoruską, ukraińską, zawsze w antypolskim wymiarze.

        Polubienie

    • http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/zwiazek-ukraincow-w-polsce-wzywal-do-przywdziewania-banderowskich-barw-screenshot


      Boombob.ru

      Związek Ukraińców w Polsce wzywał do przywdziewania banderowskich barw [+SCREENSHOT]

      Dodane przez Zyga Opublikowano: Niedziela, 03 lipca 2016 o godz. 14:02:53

      Prezes Związku Ukraińców w Polsce peroruje o „antyukraińskiej histerii” i „agresywności” Polaków tymczasem jego organizacja wzywała do prowokacji pod adresem polskiej opinii publicznej.

      Na swojej stronie na Facebooku Związek Ukraińców w Polsce komentował 1 lipca sprawę odwołania przemyskiego koncertu gloryfikującej OUN-UPA grupy muzycznej Ot Vinta.Mimo, że to sam Związek odwołał swój festyn, nie zgadzając się z sugestią prezydenta Przemyśla Roberta Chomy żeby wybrać innego wykonawcę muzycznego, ukraińscy działacze oskarżają Chomę i mieszkańców Przemyśla o eskalowanie konfliktu.

      „Kibole, Prezydent Przemyśla et consortes będą kłamać, manipulować faktami, na białe mówić czarne, ukazywać swoją wyższość” – tak strona ZUwP podsumowała całą sytuację. Jednocześnie jednak adminsitrator zapraszał na koncert zespołu Ot Vinta, który dzisiaj miał odbyć się na warszawskim Placu Defilad nawołując: „Ubierzcie stroje z czarno-czerwonymi motywami, na pohybel facetom, którym się wszystko z jednym kojarzy” (czerwono-czarne barwy składały się na sztandar UPA). Co ciekawe administrator edytował post usuwając to wezwanie do prowokacji. Niemniej wcześnie ktoś utrwalił pierwotny zapis, zaś screenshot opublikował na swoim na profilu ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

      Ostatecznie Straż Graniczna odmówiła zespołowi Ot Vinta prawa wjazdu na terytorium Polski.

      twitter.com/facebook.com/kresy.pl

      Piotrx:03.07.2016 14:24
      „ukraińskich obywateli miasta” – ciekawe a czy ci „ukraińscy obywatele” mają prawo do stałego pobytu w Polsce?

      krok:03.07.2016 16:19
      Takie wezwania to prowokacja, należy je zgłaszać na policję. Świadome i celowe działanie antypolskie doprowadzi ukraińców w Polsce do aktów odwetowych, wydaje mi się że zbrodniarzom UPA (prawy sektor) i ZUwP właśnie o to chodzi. Chcą Polaków szczuć, by później móc żalić się na Polskę w świecie.

      werle:03.07.2016 16:59
      Wydalic tych smieci z Polski w trybie natychmiastowym

      blitz:03.07.2016 17:14
      Tego banderowskiego prowokatora nie tyle ludzie ale sąd powinien raz na zawsze poskromić i doprowadzić do wykopania ze stołka prezesa ZUwP. Ku memu zdumieniu nawet ukraińska ambasada ma inne spojrzenie na działania tego związku w Polsce. Ten ideolog na stołki chyba brał intensywne korepetycje od wiatrowicza?

      perun:03.07.2016 18:57
      Czarne banderowskie podniebienie Tymy i jego kumpli stało się aż nadto widoczne, by mieć wątpliwości, co do charakteru ZUwP. Mówiąc wprost ZUwP to banderowska jaczejka w Polsce i powinna już dawno być zdelegalizowana. A już o pomstę do nieba woła fakt, że organizacja ta jest opłacana z kieszeni polskiego podatnika. Niestety nie żyjemy w normalnym kraju, rządzonym przez normalnych ludzi, więc mamy to, co mamy. Przykro to mówić, ale kraj, który finansuje własnych wrogów i na własnej piersi hoduje żmiję, jest skazany na zagładę.

      Polubienie

    • http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/lider-zespolu-ot-vinta-film-wolyn-jest-zwiazany-z-dzialaniami-rosyjskiej-agentury


      Jurij Żurawel i członkowie zespołu Ot Vinta pod pomnikiem Stepana Bandery. Fot. facebook.com

      Lider zespołu Ot Vinta łączy film „Wołyń” z działaniami rosyjskiej agentury

      Dodane przez Lipinski Opublikowano: Wtorek, 05 lipca 2016 o godz. 21:09:36

      Jurij Żurawel, lider ukraińskiego zespołu Ot Vinta, który wraz z innymi członkami grupy oddawał hołd Stepanowi Banderze, w wywiadzie dla „Newsweeka” łączy powstawanie filmu „Wołyń” z działaniami rosyjskiej agentury.

      Komentując pytanie-stwierdzenie dziennikarza kierowanego przez Tomasza Lisa tygodnika Newsweek, że „wielu Ukraińców niepokoją rosnące tendencje antyukraińskie w Polsce”, lider zespołu Ot Vinta, Jurij Żurawel stwierdził, że jego zdaniem ostatnio w Polsce coś się zmieniło:

      „(…) nawet śledząc sytuację na odległość, można zauważyć, że ostatnio w Polsce coś się zmieniło. Działania rosyjskiej agentury są coraz bardziej intensywne. Wiemy, że w kinach zjawi się niebawem film „Wołyń” reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. To nie jest dobra inicjatywa w tak trudnym dla Ukrainy czasie, podczas gdy u nas trwa wojna”.

      Lider zespołu zapowiada, że zamierza obejrzeć film Smarzowskiego, jednak sugeruje przy tym, że zarówno on jak i inni twórcy filmu mają złe intencje, a jednocześnie brakuje im wiedzy historycznej.

      „(…) nie wiem jakie są intencje i przygotowanie historyczne twórców. Podobno bardzo słabe. Tymczasem trzeba być bardzo ostrożnym, bo nad każdym polsko-ukraińskim sporem rozciąga czarne skrzydła nasz wspólny wróg ze wschodu” – powiedział Żurawel. W dalszej części dodał, że takie, jak zatrzymanie jego zespołu na granicy czy wydarzenia, do jakich doszło tydzień temu w Przemyślu, to woda na młyn dla rosyjskiej propagandy.

      „Temat Wołynia już od dawna pojawia się jako karta przetargowa i na Ukrainie i w Polsce”– twierdzi lider Ot Vinta. „To brak szacunku do rozmiaru tej tragedii. Pamiętajmy o polsko-ukraińskiej historii i starajmy się wyciągać z niej wnioski by nie powtórzyć drugi raz tych samych pomyłek. Uważam, że historycy powinni się zajmować historycy z obu stron. Jest ogromna różnica między rzetelną analizą historyka, a rozdrapywaniem ran i rozpętywaniem nienawiści” – stwierdził.

      Żurawel przyznał przy tym, że ukraiński ambasador w Polsce, Andrij Deszczyca, nie udzielił grupie żadnego wsparcia w związku z niewpuszczeniem jego zespołu do Polski. Dodaje, że otrzymuje telefony od „dziesiątek przyjaciół z Polski”, którzy solidaryzują się z nimi i „przepraszają za decyzję swojej władzy”.

      Jak informowaliśmy już wcześniej, zespół Ot Vinta na zaproszenie Związku Ukraińców w Polsce miał zagrać 2 lipca w Przemyślu, z okazji Nocy Kupały. Wywołalo to oburzenie prezesa ZUwP, Piotra Tymy. Jako pierwsi nagłośniliśmy fakt, że zarówno lider grupy, jak i jego koledzy z zespołu to miłośnicy Stepana Bandery, Romana Szuchewycza i ideologii banderowskiej. Żurawel wraz z dwoma członkami Ot Vinta wziął m.in. udział w rowerowym rajdzie ku czci Bandery, fotografując się pod jego pomnikiem. Jest również autorem grafik zawierających symbole banderowskie.

      Po interwencji Stowarzyszenia Kibiców Polonii Przemyśl „Przemyskie Bractwo”, prezydent Przemyśla zaapelował do Związku Ukraińców w Polsce o odwołanie koncertu, co ostatecznie nastąpiło. Jednak na zaproszenie tej ukraińskiej organizacji, a także Komitetu Solidarności z Ukrainą,Ot Vinta został zaproszony do Warszawy. Przy tej okazji, ZUwP zachęcał na Facebooku, by uczestnicy imprezy ubrali się w czerwono-czarne barwy zbrodniczej OUN-UPA. Dzięki interwencji MSWiA, członkowie grupy zostali jednak zatrzymani na granicy.

      Przeczytaj: Wyborcza ubolewa nad niewpuszczeniem do Polski muzycznych miłośników OUN-UPA

      Tomasz Lis, redaktor naczelny Newsweeka Polska, jest jednym z sygnatariuszy listu, jaki polscy liberałowie i postkomuniści oraz członkowie „salonu III RP”  wystosowali w odpowiedzi na skandaliczny list ukraińskich intelektualistów. Przepraszają w nim Ukraińców za krzywdy wyrządzone im przez Polaków.

      Newsweek.pl / Kresy.pl

      Polubienie

    • Dajaman:06.07.2016 10:32
      Każda szmata popierająca mord i rzeź nie powinna być wpuszczona na teren RP z dożywotnim zakazem. Każdy szczur znajdujący się w Polsce i również głoszący to okrucieństwo za słuszne, powinien być deportowany. Niech się Upańce cieszą że nie byli żydami, bo by ich hitler z dymem puścił.

      http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/lider-zespolu-ot-vinta-film-wolyn-jest-zwiazany-z-dzialaniami-rosyjskiej-agentury


      Jurij Żurawel i członkowie zespołu Ot Vinta pod pomnikiem Stepana Bandery. Fot. facebook.com

      Lider zespołu Ot Vinta łączy film „Wołyń” z działaniami rosyjskiej agentury

      Dodane przez Lipinski Opublikowano: Wtorek, 05 lipca 2016 o godz. 21:09:36

      Jurij Żurawel, lider ukraińskiego zespołu Ot Vinta, który wraz z innymi członkami grupy oddawał hołd Stepanowi Banderze, w wywiadzie dla „Newsweeka” łączy powstawanie filmu „Wołyń” z działaniami rosyjskiej agentury.

      Komentując pytanie-stwierdzenie dziennikarza kierowanego przez Tomasza Lisa tygodnika Newsweek, że „wielu Ukraińców niepokoją rosnące tendencje antyukraińskie w Polsce”, lider zespołu Ot Vinta, Jurij Żurawel stwierdził, że jego zdaniem ostatnio w Polsce coś się zmieniło:

      „(…) nawet śledząc sytuację na odległość, można zauważyć, że ostatnio w Polsce coś się zmieniło. Działania rosyjskiej agentury są coraz bardziej intensywne. Wiemy, że w kinach zjawi się niebawem film „Wołyń” reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. To nie jest dobra inicjatywa w tak trudnym dla Ukrainy czasie, podczas gdy u nas trwa wojna”.

      Lider zespołu zapowiada, że zamierza obejrzeć film Smarzowskiego, jednak sugeruje przy tym, że zarówno on jak i inni twórcy filmu mają złe intencje, a jednocześnie brakuje im wiedzy historycznej.

      „(…) nie wiem jakie są intencje i przygotowanie historyczne twórców. Podobno bardzo słabe. Tymczasem trzeba być bardzo ostrożnym, bo nad każdym polsko-ukraińskim sporem rozciąga czarne skrzydła nasz wspólny wróg ze wschodu” – powiedział Żurawel. W dalszej części dodał, że takie, jak zatrzymanie jego zespołu na granicy czy wydarzenia, do jakich doszło tydzień temu w Przemyślu, to woda na młyn dla rosyjskiej propagandy.

      „Temat Wołynia już od dawna pojawia się jako karta przetargowa i na Ukrainie i w Polsce”– twierdzi lider Ot Vinta. „To brak szacunku do rozmiaru tej tragedii. Pamiętajmy o polsko-ukraińskiej historii i starajmy się wyciągać z niej wnioski by nie powtórzyć drugi raz tych samych pomyłek. Uważam, że historycy powinni się zajmować historycy z obu stron. Jest ogromna różnica między rzetelną analizą historyka, a rozdrapywaniem ran i rozpętywaniem nienawiści” – stwierdził.

      Żurawel przyznał przy tym, że ukraiński ambasador w Polsce, Andrij Deszczyca, nie udzielił grupie żadnego wsparcia w związku z niewpuszczeniem jego zespołu do Polski. Dodaje, że otrzymuje telefony od „dziesiątek przyjaciół z Polski”, którzy solidaryzują się z nimi i „przepraszają za decyzję swojej władzy”.

      Jak informowaliśmy już wcześniej, zespół Ot Vinta na zaproszenie Związku Ukraińców w Polsce miał zagrać 2 lipca w Przemyślu, z okazji Nocy Kupały. Wywołalo to oburzenie prezesa ZUwP, Piotra Tymy. Jako pierwsi nagłośniliśmy fakt, że zarówno lider grupy, jak i jego koledzy z zespołu to miłośnicy Stepana Bandery, Romana Szuchewycza i ideologii banderowskiej. Żurawel wraz z dwoma członkami Ot Vinta wziął m.in. udział w rowerowym rajdzie ku czci Bandery, fotografując się pod jego pomnikiem. Jest również autorem grafik zawierających symbole banderowskie.

      Po interwencji Stowarzyszenia Kibiców Polonii Przemyśl „Przemyskie Bractwo”, prezydent Przemyśla zaapelował do Związku Ukraińców w Polsce o odwołanie koncertu, co ostatecznie nastąpiło. Jednak na zaproszenie tej ukraińskiej organizacji, a także Komitetu Solidarności z Ukrainą,Ot Vinta został zaproszony do Warszawy. Przy tej okazji, ZUwP zachęcał na Facebooku, by uczestnicy imprezy ubrali się w czerwono-czarne barwy zbrodniczej OUN-UPA. Dzięki interwencji MSWiA, członkowie grupy zostali jednak zatrzymani na granicy.

      Przeczytaj: Wyborcza ubolewa nad niewpuszczeniem do Polski muzycznych miłośników OUN-UPA

      Tomasz Lis, redaktor naczelny Newsweeka Polska, jest jednym z sygnatariuszy listu, jaki polscy liberałowie i postkomuniści oraz członkowie „salonu III RP”  wystosowali w odpowiedzi na skandaliczny list ukraińskich intelektualistów. Przepraszają w nim Ukraińców za krzywdy wyrządzone im przez Polaków.

      Newsweek.pl / Kresy.pl

      Sylwia:06.07.2016 04:58
      Nie przychodzi temu Ukraińcowi do zakutego łba, że jest związek miedzy nie wpuszczeniem zespołu ‚Ot Winta’ do Polski a jego nawiązywaniem do tradycji krwawej UPA i państwowym, ogólnym kulcie OUN i UPA na Ukrainie. Zamiast tego bredzi on o rosyjskiej agenturze i ‚wspólnym wrogu ze Wschodu’. W Rosji nie ma czci UPA a na Ukrainie jest. W Rosji nie ma pochodów ku czci krwawego Bandery i Szuchewycza a na Ukrainie są. W Rosji nie maszerują zbiry w mundurach SS a na Ukrainie tak. Wojny na Ukrainie nie byłoby, gdyby kijowska szajka oligarchów nie rozkazała swej przestepczej soldatesce dokonac inwazji Donbasu. Nie mamy z Ukrainą wspólnego wroga; Ukraina jest wrogiem Polski.

      UPAdlina:06.07.2016 11:48
      Cechą wspólną banderowskich ku..ew jest zawsze mówienie o ruskich agentach, gdy ktoś podejmuje temat ludobójstwa na Wołyniu!!!!!… Polacy i upadlińcy nie mają wspólnego wroga, bo Polacy dziś nie mają nic wspólnego z banderowską upadliną, a właśnie ta banderowska upadlina jest wrogiem Polski !!… Banderowski upadliniec to śmiertelny wróg Polaka i trzeba, gdzie się da. niszczyć te ku..wy!!… Śmierć banderowskim ku..wom!!!!!

      Polubienie

  8. Protest pikieta antybanderowska pod Pałacem Kultury

    Published on Jul 3, 2016
    Plac Defilad, 03/07/2016 r.
    Muzyczni miłośnicy Bandery z zakazem wjazdu do Polski – Ot Vinta zatrzymany na granicy

    Our World Order10 hours ago
    Ten pierwszy pan mówi że Stalin robił wywózkę. OK. Ale Stalina żaden kraj dziś nie popiera. Rosja się odcięła od niego. A faktem jest że UPA zamordowała ponad 150 tys Polaków (w tym kobiet i dzieci) a dzisiejsze władze kijowskie wynoszą go jako bohatera gdy jeszcze prezydent Komorowski jest w parlamencie ukraińskim. Żadnego bratania się z Ukrainą póki nie potępią tego ludobójstwa. A tu widzę jakiś piknik się zrobił i koncercik by zagłuszyć polskich patriotów.

    mariakp10016 hours ago
    Zespól, który nie został wpuszczony do Polski zarówno w swoich piosenkach jak i na swojej stronie internetowej po prostu gloryfikuje banderyzm. Łatwo sprawdzić. Dziennikarzyna TVN24 „porozmawiał” sobie z Ukraińcem, który udawał baranka. A przy okazji…

    Oto fragmenty artykuły red. W. Gadowskiego pt. „Dziś potańczysz, a jutro odrąbie ci głowę”: „Enej … zaraz, zaraz – pukam się w czoło, toż to przecież pseudonim największego łajdaka z Wołynia, człeka, który własnoręcznie odrąbywał Polakom głowy (…) Sprawdzam, istotnie: Petro Olijnyk pseudonim „Enej” – pułkownik UPA, w 1943 kierował masowym ludobójstwem na Wołyniu. Mordował Polaków (…). O, myślę sobie, to w polskich stacjach radiowych, należących m.in. do Niemców, takie teraz wiatry (…). Gówniarze muszą mieć niezły ubaw patrząc na tłumy podrygujących, w takt ich muzyki, Polaków. Ponoć wygrali nawet jakiś wielki konkurs w którejś z prywatnych stacji telewizyjnych [chodzi o Polsat] w Polsce. Ciekawe? „

    Grzegorz Grzebak8 hours ago
    Ostro – ale najważniejsze żeby dotarło do nich że się nie godzimy na ich „politykę historyczną”

    Polubienie

  9. JaremaW:04.07.2016 22:01
    Tak czytam te nazwiska i po krótkiej refleksji dochodzę do wniosku że powinniśmy się cieszyć że nie przepraszają ukraińców za to że części Polaków udało się ujść z życiem z tych pogromów bo stali się niewygodnymi świadkami. Moim dziadkom się udało i nikt mi nie będzie mówił kto tam był dobry a kto zły.

    AlexWolf:04.07.2016 22:02
    Dobrane towarzystwo, sami zdrajcy, żydostwo, komuna, masoneria – lista większości głównych zdrajców Polski i oczywiście banderowcy

    KP:04.07.2016 22:32
    Dziwne, ale czy jeden z ukraińskich autorów tego listu Juszczenko nie gloryfikował czasem ukraińskiego nacjonalisty – Bandery? Jak to jest? Przeszkadza panom liberałom polski nacjonalizm, a ukraiński już nie?

    http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/liberalowie-przepraszaja-ukraincow-za-wyrzadzone-im-przez-polakow-krzywdy


    fot. wikipedia

    Liberałowie przepraszają Ukraińców za wyrządzone im przez Polaków krzywdy

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Poniedziałek, 04 lipca 2016 o godz. 19:07:50

    Salonowe i liberalne środowiska skupione wokół magazynu „Liberte” wystosowały list do Ukraińców przepraszając ich za wyrządzone im krzywdy. Po listem podpisali się min. Mateusz Kijowski, Aleksander Kwaśniewski i Adam Michnik.

    Liberałowie biją się w pierś w imieniu Polaków i mówią o zagrożeniu Europy przez „nacjonalizm” i „rosyjski imperializm”. Pisza także o „bratobójczych konfliktach” pomiędzy Polakami i Ukraińcami.

    Poniżej pełna treść listu otwartego:

    Dziękujemy za Wasz list i prosimy o wybaczenie krzywd zadanych naszym braciom Ukraińcom polskimi rękoma.

    Bracia Ukraińcy,

    w 1894 roku, na zjeździe polskich i ukraińskich literatów oraz dziennikarzy we Lwowie, Iwan Franko, poeta, pisarz i myśliciel, powiedział: „W całej Słowiańszczyźnie nie ma dwóch takich narodów, które by pod względem życia politycznego i duchowego tak ściśle zrosły się ze sobą, tak licznymi były powiązane więzami, a mimo to tak ciągle stroniły jeden od drugiego, jak Polacy i Ukraińcy”. Z czasem, na nasze wspólne nieszczęście, stronienie zastąpiła nienawiść i nacjonalizm oraz ich nieodrodna córa – zbrodnia – której doświadczyli pospołu Polacy i Ukraińcy na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, na Chełmszczyźnie, w Bieszczadach i na Ziemi Przemyskiej. Tym bardziej raduje nas Wasz list, ze znamiennymi słowami „prosimy o wybaczenie”, w którym nie uchylacie się od odpowiedzialności za polskie krzywdy lat czterdziestych ubiegłego stulecia. My również składamy hołd ofiarom bratobójczych konfliktów polsko-ukraińskich.

    Dziękujemy za Wasz list i prosimy o wybaczenie krzywd zadanych naszym braciom Ukraińcom polskimi rękoma. Przed nami podobne słowa wypowiedzieli przedstawiciele polskiego Kościoła katolickiego, do wzajemnego przebaczenia gorąco zachęcał nasze narody papież Jan Paweł II. Na rzecz pojednania niestrudzenie działali Jerzy Giedroyc i Jacek Kuroń, a także prezydenci naszych państw. Apelujemy do społeczeństw i parlamentów obu krajów, by nie zapominano o ich naukach.

    Wina wymaga zadośćuczynienia, którym w relacjach między naszymi narodami jest wykuwanie prawdziwego braterstwa. Na przekór polskiej i ukraińskiej małoduszności, w dobrych, ale też w złych czasach, które, być może, nadchodzą na naszą wspólną Europę, zagrożoną nacjonalizmami i rosyjskim imperializmem.

    Zagrożenia łatwiej przetrwać razem. Zachowujemy dla was podziw i solidarność w walce z agresorem, który od ponad dwóch lat okupuje część ukraińskiej ziemi, nie chcąc dopuścić do spełnienia się waszego marzenia o życiu w zjednoczonej Europie.

    Lech Wałęsa, przewodniczący pierwszej Solidarności, laureat pokojowej nagrody Nobla, były prezydent

    Aleksander Kwaśniewski, były prezydent

    Bronisław Komorowski, były prezydent

    Włodzimierz Cimoszewicz, były premier

    Andrzej Olechowski, były minister spraw zagranicznych

    Adam Rotfeld, były minister spraw zagranicznych

    Radosław Sikorski, były minister spraw zagranicznych

    Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych

    Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej

    Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu

    Róża Thun, deputowana Parlamentu Europejskiego

    Adam Szlapka, poseł, polityk partii Nowoczesna

    Mateusz Kijowski, lider Komitetu Obrony Demokracji

    Władysław Frasyniuk, przywódca pierwszej Solidarności, były więzień polityczny, poseł

    Zbigniew Bujak, przywódca pierwszej Solidarności, były więzień polityczny, poseł

    Zbigniew Janas, przywódca pierwszej Solidarności, były poseł

    Bogdan Lis, przywódca pierwszej Solidarności, były więzień polityczny, poseł

    Janusz Onyszkiewicz, rzecznik pierwszej „Solidarności”, były minister obrony narodowej

    Henryk Wujec, członek kierownictwa pierwszej „Solidarności”, były więzień polityczny, były poseł

    Grażyna Staniszewska, przywódczyni pierwszej Solidarności, więziona w stanie wojennym, była posłanka

    Andrzej Wielowieyski, były poseł, senator, deputowany Parlamentu Europejskiego, działacz katolicki

    Adam Michnik, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej”

    Jerzy Baczyński, redaktor naczelny tygodnika „Polityka”

    Bogusław Chrabota, redaktor naczelny dziennika „Rzeczpospolita”

    Tomasz Lis, redaktor naczelny tygodnika „Newsweek Polska”

    Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny magazynu „Liberte!”

    Jarosław Kuisz, redaktor naczelny tygodnika internetowego „Kultura Liberalna”

    Karolina Wigura, socjolożka, „Kultura Liberalna”, Uniwersytet Warszawski

    Sławomir Sierakowski, redaktor naczelny czasopisma „Krytyka Polityczna”

    Seweryn Blumsztajn, prezes Towarzystwa Dziennikarskiego

    Andrzej Seweryn, aktor, reżyser, dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie

    Grzegorz Gauden, były dyrektor Instytutu Książki

    Kazimierz Sowa, duchowny rzymskokatolicki, publicysta

    Tomasz Dostatni, dominikanin, publicysta

    Ludwik Wiśniewski, dominikanin, duszpasterz akademicki, były działacz antykomunistycznej opozycji demokratycznej

    Stanisław Opiela – jezuita, były prowincjał prowincji mazowiecko-wielkopolskiej Towarzystawa Jezusowego, były przełożony niezależnej prowincji rosyjskiej

    Andrzej Stasiuk, pisarz, wydawca

    Monika Sznajderman, wydawczyni

    Paweł Smoleński, reporter, laureat nagrody pojednania polsko-ukraińskiego

    Marek Beylin, publicysta „Gazety Wyborczej”

    Wojciech Maziarski, publicysta „Gazety Wyborczej”

    Danuta Kuroń, działaczka społeczna

    Krzysztof Stanowski, działacz społeczny, współzałożyciel Komitetu Obywatelskiego Solidarności z Ukrainą

    Iza Chruślińska, publicystka, uczestniczka polsko-ukraińskich inicjatyw społecznych

    KRESY.PL

    jaroslaus:04.07.2016 20:10
    i wedle tej listy po nich przyjdzie, i nie będzie to zegarmistrz światła purpurowy

    jaro7:04.07.2016 20:33
    Czyli nic nowego ,zaprzańcy i renegaci z GW,oraz spora grupa z Komitetu Obywatelskiego Solidarności z Ukrainą (większość Styropianowców) i grupa żydówTypowy antypolski element.

    JaremaW:04.07.2016 21:03
    Zaiste będzie to wam zapamiętane. Na szczęście u części tych osobników przymiotnik – były.

    Gregoson:04.07.2016 21:04
    Żadne z nazwisk sygnotariuszy tego listu nie jest dla mnie zaskoczeniem. Wszyscy oni wykazali się nie raz probanderowskimi poglądami. Warto zapamiętać ich wszystkich.

    Poznaniak74:04.07.2016 21:18
    Jak nie tzw. prawica to tzw. lewica. Kiedy się w końcu skończy „włażenie w końcówkę pleców” tej rozwydrzonej hałyczyńskiej tłuszczy ?!

    cherrish:04.07.2016 21:49
    Będą pisać listy, przepraszać, wybaczać, prosić, skamleć a naród i tak swoje wie. Nie da się zadekretować przyjaźni, tak trudno to zrozumiec?

    ManeTekelFares:04.07.2016 21:51
    Właśnie wróciłem z Wrocławia. Jestem załamany. Jeszcze w poprzednią niedzielę robiłem z córką zdjęcia przy pomniku ofiar polskich zamordowanych przez oun- upa. A w środę pomnik ten był już zdewastowany. Jakoś nie widziałem o tym wzmianki w żadnych me(r)diach. Za to widzę wypociny polskojęzycznych skurwysynów. A pisiory niczym się od tych niby przeciwników nie różnią. Robią to samo, co i kwachy, bolki i mikchniki… A Polska umiera. Na każdym kroku mowa niemiecka vel ukraińska…

    Sylwia:04.07.2016 22:23
    Gdy Polacy buntują się przeciwko przejawom antypolskiego szowinizmu Ukraińców w Polsce i oddawaniu przez nich czci ludobójczej UPA, szajka wrogów Polski pisze czołobitny list do Ukraińców, którego celem jest zachęcenie ich do zwiększenia antypolskich prowokacji. Napisali, że Ukraińcy pospołu z Polakami doznali zbrodni. To jest kłamstwo: Ukraińcy nie doznali od Polaków zakopywania lub palenia żywcem, krzyżowania, masowych gwałtów i mordów, wypruwania kobietom jelit i piłowania żywcem wyjących z bólu ludzi. Inne kłamstwo to wzmianka o rosyjskim imperializmie, który powstrzymuje Ukrainę od wstąpienia do UE. Ani przyłączenie Krymu do Rosji ani istnienie dwóch donbaskich republik nie są żadną przeszkodą dla członkostwa Ukrainy w UE. To rządy państw UE na czele nie chcą Ukrainy w UE bo to by było dla nich zbyt kosztowne. Ukraina może liczyć na przyjęcie do UE gdy wystąpią z niej wszystkie państwa prócz Polski i Estonii. Ten kłamliwy i demagogiczny list podpisali wsród sobie podobnych Kwaśniewski [Sztolcman], Kijowski [Kiewer], Komorowski [Szczynukowycz] i Michnik [Szechter]. Zachowajmy tę listę nazwisk antypolskich aktywistów. Może sie przyda.

    UPAdlina:04.07.2016 22:26
    dobrze, że zrobili tę listę hańby!!!!!…. Nazwiska rzeczywiście nie zaskakują!!!!!… Same banderowskie ku..wy!!!!!… Tylko co oni tym chcą osiągnąć??… Ludzie wiedzą, jak wyglądają historyczne fakty i takie oświadczenia nic nie zmienią, a wywołają tylko obrzydzenie!!!!!… Niestety, tępa w większości upadlińska nacja zawsze chętnie służyła naszym niemieckim czy anglosaskim wrogom do siania zamętu w regionie i bardzo chętnie za ich pozwoleniem dokonywała rzezi i potwornych zbrodni !!!!!… Przykładem stosunków między Polakami a upaińcami niech będzie Powstanie Warszawskie podczas którego Polacy brali do niewoli niemców, ale każdy złapany upainiec miał malowane „U” na plecach i od razu szedł do ziemi !!!!!… Nie było litości za ich zbrodniczą naturę!!!!!.. Sądząc po tym, co dziś dzieje się na upadlinie w tych stosunkach nic się nie zmieni !!!!!… Większość Polaków nie ma nic wspólnego z tym oświadczeniem wypoconym przez polskojęzycznych banderowskich upadlińców z V kolumny w Polsce !!!!!… BANDEROWIEC JEST ŚMIERTELNYM WROGIEM POLAKA I TO SIĘ NIE ZMIENI, nawet gdy te polskojęzyczne mendy napiszą sto takich oświadczeń !!!!!

    werle:04.07.2016 22:30
    Osoby te powinny zostac wydalone z naszego kraju

    werle:04.07.2016 22:32
    niemal sami zydzi i folkdojcze fuuuuj

    Polubienie

    • http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/wyborcza-ubolewa-nad-nie-wpuszczeniem-do-polski-muzycznych-milosnikow-oun-upa


      wpolityce.pl

      Wyborcza ubolewa nad niewpuszczeniem do Polski muzycznych miłośników OUN-UPA

      Dodane przez Zyga Opublikowano: Poniedziałek, 04 lipca 2016 o godz. 23:11:24

      „Karanie potencjalnej ofiary zamiast powstrzymania sprawców” – w takich kategoriach lubelska mutacja „Gazety Wyborczej” przedstawia decyzję polskich władz o nie wpuszczeniu do kraju ukraińskiego zespołu Ot Vinta, którego muzycy gloryfikują OUN-UPA.

      Publicystka lubelskiej „Wyborczej” Małgorzata Bielecka-Hołda twierdzi, że podstawą proetstu stowarzyszenia kibiców Polonii Przemyśl przeciw pierwotnemu planowi koncertu Ot Vinta w tym mieście było jedno zdjęcie wokalisty na tle pomnika Stepana Bandery. Nie jest ro prawdą bowiem muzycy dawali inneprzykłady zaangażowania ideologicznego, biorąc udział w marszu rowegowym imienia ideologa OUN-UPA czy publikując gloryfikujące tę formację grafiki autorstwa wokalisty Ot Vinta. Autorka krytykuje także kibiców Polonii oraz przemyską Młodzież Wszechpolską, oskarżając ich o atak na „uczestników ukraińskiej procesji idącej z katedry na cmentarz Pikulicach”. Ani słowa o tym, że przedstawiciele mniejszości ukraińskiej „pielgrzymowali” do znajdujących się na tym cmentarzu mogił członków UPA, antypolskich okrzykach padających z „procesji” oraz fakt, że eskalację wywołały motywy w czerwono-czarnych barwach OUN-UPA na ubraniu jednego z maszerujących.

      Pisząc o wcześniejszych koncertach Ot Vinta w Polsce publicystka twierdzi, że „nigdy nie zdarzyło się nic, co usprawiedliwiałoby jego niewpuszczenie do Polski”. Oczekuje wyjaśnienia „prawdziwych motywów decyzji” ministra spraw wewnętrznych i administracji. Za niezrozumiałe uznaje, że minister „przestraszył się „gloryfikacji OUN-UPA” i nie wpuścił do Polski „obywateli zaprzyjaźnionego państwa”. Pisze także – „Może wreszcie pan minister zląkł się, że obecność Ukraińców sprowokuje nacjonalistów i kiboli? Jednak jeśli tak, jeśli minister uważa za słuszne karanie potencjalnej ofiary zamiast powstrzymania sprawców”.

      „Tak byź nie może” – bo jak twierdzi Bielecka-Hołda – „Lublin związany jest z Ukrainą silnymi więzami”. Jak twierdzi „ukraińscy robotnicy są nierzadko ostatnią deską ratunku dla firm budowlanych, dzięki ukraińskim studentom lubelskie uczelnie w mniejszym stopniu odczuwają konsekwencje niżu demograficznego”, cieszy się, że z „ukraińskich doktorantów i pracowników naukowych” na lubelskich uczelniach. W tym kontekście uznaje, że „byłoby najgorszą rzeczą, gdyby to narodowcy i kibole nadawali ton publicznym wydarzeniom, żeby życie społeczne w Polsce miało się toczyć pod dyktando agresywnych nacjonalistów”. Najwyraźniej za takowych nie uznaje gloryfikatorów przywódców i tradycji OUN-UPA.

      lublin.wyborcza.pl/kresy.pl

      Polubienie

  10. http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/ks-isakowicz-zaleski-apeluje-do-premier-w-sprawie-nowego-ambasadora-na-ukrainie


    youtube.com

    Ks. Isakowicz-Zaleski apeluje do premier w sprawie nowego ambasadora na Ukrainie

    Dodane przez Zyga Opublikowano: Poniedziałek, 04 lipca 2016 o godz. 22:10:26

    Ksiądz Isakowicz-Zaleski zwrócił się do premier Beaty Szydło w sprawie skandalicznych wypowiedzi nominowanego na ambasadora RP w Kijowie Jana Piekło bagatelizującego ludobójstwo dokonane przez OUN-UPA

    Szanowna Pani Premier!

    Zawsze szanowałem Panią jako samorządowca i polityka. Zawsze też doceniałem Pani wysiłki w rozwiązywaniu problemów społecznych, zwłaszcza wtedy, gdy trzeba było stanąć w obronie osób niepełnosprawnych, ubogich i chorych. W ubiegłym roku nie głosowałem na Prawo i Sprawiedliwość, choć w drugiej turze wyborów prezydenckich (w dużym stopniu ze względu na zaufanie do Pani) oddałem głos na pana Andrzeja Dudę, dziś Prezydenta RP.

    Doceniam też działania Pani rządu, które podejmowane są w bardzo trudnej sytuacji, choć w niektórych sprawach mam inne zdanie. Doceniam również wysiłki w sprawie przywrócenia pamięci o trudnej przeszłości naszej wspólnej Ojczyzny. Dlatego też jako jako krewny Polaków i Ormian, pomordowanych na Kresach Wschodnich przez zbrodniarzy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, zszokowany jestem wypowiedziami pana Jana Piekły, nominowanego przez Pani rząd na ambasadora RP w Kijowie.

    Ów dziennikarz jeszcze nie dojechał do Kijowa, a już w swoich licznych wywiadach i komentarzach, zdążył w sposób skrajnie tendencyjny i niesprawiedliwy zaatakować Rodziny Kresowe, które od dziesiątków lat upominają się tak o prawdę o ludobójstwie, jak i godny pochówek i upamiętnienie swoich krewnych. Takie ataki są nie tylko rzeczą niegodną polskiego dyplomaty, ale i przypominają metody, za pomocą których w czasach PRL komunistyczne władze zwalczały działania Rodzin Katyńskich. W ostatnich latach w podobny sposób zwalczano też Rodziny Smoleńskie.

    Czy byłoby możliwe, Szanowna Pani Premier, aby ambasador RP w Tel-Awiwie mógłby w ten sposób jak pan Jan Piekło zachowywać się wobec rodzin ofiar Holokaustu Żydów? Lub ambasador w Berlinie wobec rodzin ofiar KL Dachau, a ambasador w Moskwie wobec rodzin zesłańców na Sybir i do Kazachstanu? Z pewnością nie, bo to zakończyłoby się skandalem międzynarodowym.

    Takie postępowanie pana Jana Piekły, który w swym działaniu jest bardziej dziennikarzem i polemistą, niż rozważnym i dobrze przygotowanym dyplomatą, ranią autentycznie krewnych ofiar UPA. Tym bardziej, że z jego ust padają inne szokujące sformułowania, nazywające np. ludobójstwo ponad 150 tys. naszych rodaków – uwaga! – „epizodem”! Ranią także te wypowiedzi, w których popiera on gloryfikację ludobójczej UPA na Ukrainie. I to ma być przedstawiciel Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, który na tak ważnej placówce dyplomatycznej ma bronić polskiego honoru i racji stanu? Czy w kadrach przygotowanych przez ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego nie ma na prawdę innej osoby, która nie wzbudzałaby takich kontrowersji?

    Szanowna Pani Premier! W obliczu zbliżającej się 73. rocznicy „Krwawej Niedzieli” na Wołyniu, która była apogeum ludobójstwa Polaków, przeprowadzonego przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1939 – 1947, proszę Panią o ustosunkowanie się do zachowań i wypowiedzi pana Jana Piekły. Czy zgadza się Pani z takim postępowaniem? Czy pan Jan Piekło jest jedynym osobą, której Pani rząd może powierzyć funkcję ambasadora na Ukrainie?

    Na koniec wyrażam nadzieję, że w czasie głosowania w Sejmie RP opowie się Pani wraz z całym klubem PiS za prawdą o ludobójstwie, w czasie którego zabijano Polaków tylko dlatego, że byli Polakami. Mam też nadzieję na Pani osobisty udział w czerwcowych i lipcowych upamiętnieniach, które w rożnych częściach kraju zostały przygotowane przez Rodziny Kresowe oraz wspierające ich samorządy i organizacje patriotyczne.

    Z wyrazami szacunku. Szczęść Boże!

    Ks. Tadeusz Isakowicz-Zalewski

    werle:04.07.2016 22:28
    Podpisuje sie pod tym ja jako obywatel Polski

    Polubienie

  11. http://www.dzienniknarodowy.pl/92/wywiad-z-tworcami-filmu-ludobojstwo-arkadiuszem-ol/

    Wywiad z twórcami filmu „Ludobójstwo” – Arkadiuszem Olszewskim i Dariuszem Jakóbkiem

    Opublikowano: 25 marca 2016 19:32:43

    Film animowany „Ludobójstwo” opowiada o zbrodniach dokonanych na polskim Narodzie w trakcie II wojny światowej. Ale sięga również dalej, aż po czasy i wydarzenia nam współczesne. Z autorami tego niezwykłego filmu rozmawia Rafał Skórniewski.


    Jeden z plakatów promujących film „Ludobójstwo” oraz autorzy filmu Arkadiusz Olszewski i Dariusz Jakóbek

    – Opowiadanie o tak smutnym temacie, jak masowe mordy za pomocą filmu animowanego, to rzadkość, o ile nie wyjątek. Skąd taki właśnie pomysł?

    Arkadiusz Olszewski: – Nie był to łatwy wybór podyktowany prostą chęcią. Bardziej pewien rodzaj przymusu, poczucie obowiązku. Tuż przed rozpoczęciem produkcji „Ludobójstwa” planowałem namalować film bądź o którymś z wielkich zwycięstw czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów, bądź oddający hołd czy to Cichociemnym, czy Żołnierzom Wyklętym. Jednak nawarstwiająca się ilość kłamstw i niedomówień dotyczących najbardziej drażliwych tematów II wojny światowej spowodowała porzucenie tych pomysłów na rzecz filmu odkłamującego przynajmniej część zagadnień dotyczących najnowszej historii Polski.

    Dariusz Jakóbek: Wydarzenia które miały miejsce na Majdanie, czyli pojawienie się banderowskich symboli, gloryfikacja zbrodniarzy z UPA a nawet pojawienie się mapy Ukrainy z kilkoma polskimi powiatami, wypowiedź prezydenta USA o „polskich obozach” podczas uroczystości ku czci Karskiego to tylko kilka przykładów dlaczego podjęliśmy się tego tematu. Dodatkowo pamiętajmy o braku prawdziwej historii w szkołach już od poziomu szkoły podstawowej, a dalej gimnazjum i liceum gdzie najwięcej miejsca zajmuje historia Starożytnego Wschodu, a historia Polski po 1945 roku jest marginalizowana. Dotychczas nikt nie podjął próby, aby zebrać i przedstawić w jednym dziele wszystkich zbrodni, zarówno niemieckich, sowieckich, ukraińskich, litewskich, żydowskich i ogólnie komunistycznych na Narodzie Polskim.

    – Produkcje filmowe opowiadające „wyklętą” część najnowszej historii Polski napotykają zwykle na wiele trudności, szczególnie w kwestiach ich finansowania. Jak było w tym przypadku?

    AO: – Film zacząłem tworzyć całkowicie bez budżetu, tak jak moją wcześniejszą produkcję „Bitwa pod Połonką”. Trzeba jednak zauważyć, że według pierwszych koncepcji film miał być zdecydowanie krótszy. Dopiero po kilku miesiącach, gdy przygotowałem pierwszy zwiastun, wiele osób zachęcało mnie do wystartowania ze zbiórką publiczną. Padło na serwis polakpotrafi.pl, a wynik zbiórki przeszedł moje oczekiwania. Od tamtej pory produkcja ruszyła pełną parą, a do projektu zaczęły dołączać kolejne osoby, a sam pomysł na film zaczął ewoluować w coś znacznie większego. Wiedzieliśmy, że przy tak drażliwej tematyce nie ma co liczyć na pomoc instytucji państwowych, jednak osoby prywatne okazały naprawdę nieocenioną pomoc, czy to poprzez wsparcie finansowe, czy pomoc merytoryczną i organizacyjną. Oczywiście forma filmu animowanego nie wymaga aż tak kolosalnych budżetów jak było by w przypadku filmu aktorskiego – jednak to niełatwa i tak produkcja. Bez tej bezinteresownej pomocy osób zaangażowanych niemożliwym byłoby wydanie filmu w obecnej postaci w tak krótkim czasie.

    – Jak reagują widzowie na publicznych projekcjach filmu?

    DJ: Reakcje są różne, od łez po kamienne twarze odbiorców, czy wręcz niedowierzanie, że wszystkie wydarzenia przedstawione w filmie są prawdziwe i poparte źródłami historycznymi. Wiele osób bezpośrednio po projekcjach bądź za pomocą internetu dziękuje nam za pokazanie nieznanych szerszej publiczności zbrodni, ludzie opowiadają o swoich bliskich, którzy byli zamordowani lub mieli szczęście i przeżyli. Spotykamy się też z pytaniami dotyczącymi muzyki, podkreślającej dramatyzm scen oraz końcowej pieśni, która wielu osobom wręcz wyciska łzy. Oczywiście pojawiają się w internecie opinie, że film powstał na zamówienie jednej z partii politycznych, że przedstawiamy wątki antysemickie czy wręcz szerzymy nienawiść, ale wśród tysięcy pozytywnych komentarzy są one bardzo nieliczne.

    AO: To prawda, przed wypuszczeniem filmu w świat – przygotowywaliśmy się na wszystko. Nie było jasne czy premiera nie zakończy się aresztem, ani jak intensywnie atakowany będzie film choćby przez środowiska postkomunistyczne. Trzeba przyznać, że ataki wydają się prawie niesłyszalne wśród bardzo ciepłego – i naprawdę wzruszającego nas jako twórców – odbioru, co szczególnie widać podczas publicznych pokazów filmu i spotkań i z widzami. Najbardziej widowiskowym jak dotąd atakiem było zhakowanie i przejęcie kilka dni temu przez Ukraińców naszego konta na youtube. Jednak biorąc pod uwagę jakim środowiskom film nie przypadł do gustu – śmiało możemy traktować to jako komplement.

    „Ludobójstwo” poprzedza napis ostrzegawczy, który pojawia się na samym początku filmu: „Film opowiada o najdramatyczniejszych wydarzeniach jakie dotknęły Naród Polski oraz zwiera ekstremalnie drastyczne sceny przemocy. Przeznaczony jest dla dojrzałego odbiorcy”

    Ewa Adach-Madej Pokutynska
    Wstrząsający film..moja babcia zamordowana w Piaśnicy

    Polubienie

  12. http://wrealu24.pl/index.php/polityka/866-nie-ma-rownosci-pomiedzy-zbrodniami-upa-a-akcjami-odwetowymi-ak

    NIE MA RÓWNOŚCI POMIĘDZY ZBRODNIAMI UPA A AKCJAMI ODWETOWYMI AK
    fUdostępnij

    Nie ma równości pomiędzy zbrodniami UPA a pojedynczymi akcjami odwetowymi AK”- mówi profesor Grzegorz Motyka z Instytutu Studiów Politycznych PAN. Zbrodnia Wołyńska interpretowana jest często w ukraińskiej historiografii jako podwójna czystka po stronie ukraińskiej i polskiej.

    Wkrótce miną 73 lata od Zbrodni Wołyńskiej. Jednej z najstraszniejszych zbrodni dokonanych na narodzie polskim. Wciąż jednak między Polakami a Ukraińcami, zarówno na poziomie politycznym jak i emocjonalnym brak jest zgody, co do tego, czym tak naprawdę był „Wołyń 1943”.
    Brak też woli politycznej, aby spróbować znaleźć konsensus pomiędzystronami. Dla polityków, poruszanie delikatnej kwestii Zbrodni Wołyńskiej może być końcem politycznej kariery. Jak wskazuje prof. Motyka, nieudana próba podjęta przez Bronisława Komorowskiego przyczyniła się do jego wyborczej klęski. O wielu aspektach jednej zbrodni z prof. Grzegorzem Motyką w studiu „Wschód w Realu” rozmawia Michał Wojda.

    wRealu24.pl

    Polubienie

  13. http://www.kresy.pl/wydarzenia,kultura?zobacz/wojciech-smarzowski-zakonczyl-zdjecia-do-filmu-wolyn


    Wojciech Smarzowski, youtube.com

    Wojciech Smarzowski zakończył zdjęcia do filmu Wołyń

    Dodane przez Zyga Opublikowano: Wtorek, 05 lipca 2016 o godz. 21:09:11

    Znanemu reżyserowi udało się zebrać fundusze niezbędne do nakręcenia wszystkich scen przewidzianych w jego scenariuszu. Jednak wsparcie jest ciągle potrzebne.

    „Oficjalnie ogłaszamy zakończenie zdjęć do filmu „Wołyń” Wojtka Smarzowskiego. Wszystkim dziękujemy za ciężką pracę i wsparcie” – poinformowali twórcy filmu na portalu Facebook. Ostatnią potrzebną scenę ekipa sfilmowała w Skierniewicach. Udało się to zrobić dzięki zbiórce Fundacji na rzecz Filmu Wołyń, której dzięki ofiarności obywateli udało się zebrać 600 tys. złotych. Kolejny milion dołożyła TVP. Jednak zbiórka prowadzona przez Fundację trwa nadal bowiem na montaż i obróbkę filmu potrzeba jeszcze kolejnego miliona złotych. Oficjalny termin premiery zapowiedziany na 7 października jest zagrożony.

    dziennik.pl/kresy.pl

    Polubienie

  14. http://www.kresy.pl/publicystyka,wywiady?zobacz/ks-isakowicz-zaleski-dla-kresowpl-11-lipca-bedzie-testem-dla-pis-kaczynskiego-i-dudy


    Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Fot. youtube.com

    Ks. Isakowicz-Zaleski dla Kresów.pl: 11 lipca będzie testem dla PiS, Kaczyńskiego i Dudy

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Wtorek, 05 lipca 2016 o godz. 08:08:52

    „Jestem głęboko rozczarowany, że wbrew wcześniejszym obietnicom, część członków i posłów PiS, jak i niestety kancelaria prezydenta Dudy, nie chce jasno i wyraźnie powiedzieć prawdy o ludobójstwie na Wołyniu. Co więcej, wycofuje się ze swoich obietnic i ulega presji ze strony Ukrainy. Dla tej partii sojusz polityczny z Ukrainą jest ważniejszy od prawdy historycznej” – mówi w rozmowie z Kresami.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

    „III Rzeczpospolita obiecywała prawdę o wszystkich trudnych wydarzeniach, które miały miejsce w przeszłości. I została powiedziana prawda o wcześniej zakazanych tematach, jak np. Zbrodnia Katyńska czy zsyłki na Sybir i do Kazachstanu, także o KL Auschwitz i mordach, których dokonywali niemieccy okupanci w czasie II wojny światowej. Natomiast jedna sprawa jest nadal objęta tabu –  ludobójstwo dokonywane przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1939-1947. I pomimo 27 lat istnienia III RP nie uda o się tej zbrodni nazwać po imieniu i do dzisiaj również nie ma odpowiednich uchwał, czy ustaw sejmowych, decyzji władz państwowych, które chciałyby te wrzód raz na zawsze przeciąć i iść dalej. To jest dla mnie głębokie rozczarowanie – powiedział Kresom.pl ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski. Odniósł się także do marszu, który odbędzie się 7 lipca:

    „Spotkanie 7 lipca będzie wołaniem społeczeństwa przeciwko dalszym manipulacjom w tej sprawie i ustawicznym cofaniu się. Będzie to domaganie się prawdy. Polski parlament, który został wybrany głosami wyborców, ma obowiązek powiedzieć prawdę o ludobójstwie, bo to jest jedyna droga, która prowadzi do pojednania z Ukraińcami”.

    Ks. Isakowicz-Zaleski krytycznie odniósł się do działań, które w tej kwestii podejmuje rząd Beaty Szydło i PiS:

    „Ja w ubiegłym roku na PiS nie głosowałem, ale mam tam wielu przyjaciół i popieram wiele działań rządu pani Beaty Szydło, zwłaszcza w sprawach społecznych. Natomiast jestem głęboko rozczarowany, że wbrew wcześniejszym obietnicom wyborczym, część  członków i posłów PiS, jak i niestety kancelaria prezydenta Andrzeja Dudy, nie chce jasno i wyraźnie powiedzieć prawdy o ludobójstwie. Co więcej, wycofuje się z tych obietnic wyborczych i ulega presji ze strony Ukrainy”.

    Duchowny wymienia w tym kontekście konkretne przykłady:

    „Dla mnie takimi dwom przykładami jest postawa pana Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, który dokonuje targów politycznych i zapewnia przewodniczącego parlamentu Ukrainy, że przed szczytem NATO nie dojdzie do głosowania nt. uchwały potępiającej ludobójstwo, co moim zdaniem jest ewidentną manipulacją. Druga, to wypowiedź Marszałka Senatu, pana Stanisława Karczewskiego, który mówi publicznie, że należy ‘obniżyć poprzeczkę’ w tych sprawach. Czyli po prostu rezygnować z różnych wcześniejszych ustaleń. Już nie wspomnę o pani posełGosiewskiej, która jest absolutnie po stronie ukraińskich nacjonalistów”.

    „Myślę, że przyjdzie też czas do oczyszczenia w obrębie PiS. Ta partia musi się w końcu zdecydować, albo zacznie się rozpadać właśnie pod wpływem tych ogromnych sprzeczności w swoich szeregach” – zaznacza ks. Isakowicz-Zaleski.

    Moim zdaniem statystyczny wyborca PiS jest powiedzeniem prawdy. Myślę, ze już wszyscy mają dość tych kolejnych manipulacji. PiS krytykował PO i prezydenta Komorowskiego, a niestety robi to samo, co Platforma. Kolejny przykład: w niedzielę miała miejsce XXII pielgrzymka Kresowian na Jasną Górę i Światowy Kongres Kresowian. Organizatorzy wysłali listy i zaproszenia do wszystkich ważniejszych przedstawicieli władzy. Odpowiedzieli tylko p. wicepremier Piotr Gliński oraz pani senator Janina Sagatowska. Natomiast Kancelaria Prezydenta RP Andrzeja Dudy w ogóle nie odpowiedziała, pan prezydent nie przyjął patronatu nad tym wydarzeniem, a władze PiS również nie odpowiedziały– mówi ks. Isakowicz-Zaleski.

    „To pokazuje, jaki jest stosunek do upamiętnienia ludobójstwa, bo jednym z tematów pielgrzymki było upamiętnienie ofiar UPA. Czekam, co władze PiS zrobią 11 lipca. Czy znów będą się chować po katach i będą się bały przyjść, czy też się przełamią . W tej sprawie niestety nie jestem optymistą, ponieważ uważam, że PiS w kampanii wyborczej w tej sprawie mówił co innego, a będzie robił jeszcze co innego. Dla tej partii sojusz polityczny z Ukrainą jest ważniejszy od prawdy historycznej” – zaznacza. „Może się mylę, ale w ciągu najbliższych dni wszyscy się o ty przekonamy” – dodaje duchowny.

    „Dla mnie to jest test nie dla środowiska kresowego, które jednoznacznie to rozumie – to jest test przede wszystkim dla Jarosława Kaczyńskiego, PiS i prezydenta Dudy. Kaczyński musi pokazać, że albo jest po stronie prawdy, albo jest Platformą-bis. Jeżeli PiS chce być inny, to niech to pokaże” – podsumowuje ks. Isakowicz-Zaleski. Przypomina również, jak do sprawy ludobójstwa odnosił się w kampanii wyborczej prezydent Duda:

    „Miałem okazję spotkać się między pierwsza, a drugą turą wyborów prezydenckich w Chrzanowie z Andrzejem Dudą. Tam na rynku wręczyłem mu postulaty Kresowian i wtedy rzeczywiście na drugi dzień duda zabrał Gos ws. ludobójstwa, że należy to potępić. I na tym się wszystko ucięło. Po wyborach nastąpiło głębokie milczenie”.

    Kresy.pl / mt

    General:05.07.2016 09:59
    Dobrze napisane. Niech xiądz dalej działa bo dla nas jest jedyną nadzieją. Na PIS nie ma co liczyć. Mam nadzieję że tym stracą poparcie. Ale znając życie w telewizji będzie milczenie, lub tak jak wczoraj gdzie film o mordzie w Kisielinie puszczono nocą.

    baciar:05.07.2016 12:07
    ks. Isakowicz jak zwykle mówi prawde chwała mu za to broni najsłabszych i tych którzy juz sie obronic nie mogą dla tego w nas jest nadzieje gdzie mozna trzeba mówić o tych którzy BYLI NIEWINNI BY ŻYĆ

    ManeTekelFares:05.07.2016 12:13
    Ależ ksiądz jest naiwny. Pisiorobanderostan już dawno dokonał wyboru. Widać to przecież po obecnej polityce, która pozwala zalewać nasz kraj ukrami i panoszyć się, daje zgodę na wszystko (łącznie z bezczeszczeniem miejsc pamięci pomordowanych przez upowców) A hasła w kampanii to był niestety oklepany instrument walki politycznej, mający na celu przyciągnięcie elektoratu. Udało się to bez trudu, jako, że naród w większości był już zmęczony rządami bezczelnych platfusowskich złodziei.

    Polubienie

  15. http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/marek-jakubiak-kukiz15-wzywa-sejm-do-upamietnienia-ofiar-ludobojstwa-na-wolyniu


    Marek Jakubiak. Fot. facebook.com

    Marek Jakubiak (Kukiz’15) wzywa Sejm do upamiętnienia ofiar ludobójstwa na Wołyniu [+VIDEO]

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Wtorek, 05 lipca 2016 o godz. 11:11:33

    Podczas sejmowej debaty nad wnioskiem o wotum nieufności dla szefa MON Antoniego Macierewicza, poseł Marek Jakubiak z Kukiz’15, występując w imieniu klubu wezwał Sejm do uczczenia pamięci ofiar ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

    „Chcę całemu parlamentowi przypomnieć i wzywam dziś cały parlament, żeby 11 lipca została zwołana specjalna  sesja parlamentu, dla uczczenia ofiar ludobójstwa na Wołyniu. Nie zapominajcie, że jeżeli nie będziemy traktowali sami siebie poważnie, to nikt nas nie będzie traktował poważnie. Czego najlepszym dowodem jest to, że w tym miejscu stał prezydent Poroszenko i na okolicznośc tego właśnie ludobójstwa powiedział: ‘Wybaczamy wam’”. To jest jasny przykład tego, jak polityka historyczna jest traktowana w innych krajach” – powiedział w imieniu klubu Kukiz’15 Marek Jakubiak.

    Przeczytaj także: Ks. Isakowicz-Zaleski dla Kresów.pl: 11 lipca będzie testem dla PiS, Kaczyńskiego i Dudy

    Kresy.pl

    lhr:05.07.2016 11:47
    A tymczasem na Ukrainie. Kult Pamięci bohaterskich zwyrodnialców z UPA idzie w najlepsze: https://www.facebook.com/UPAreenacting?hc_location=ufi można sobie przetłumaczyć na Polski

    General:05.07.2016 14:38
    Przeglądałem, rzygać się chce.

    UPAdlina:05.07.2016 13:32
    Marek Jakubiak to bardzo pozytywna postać jak dotychczas!!.. Już któryś raz stanowczo mówi o konieczności zajęcia się sprawą wołyńskiego ludobójstwa dokonanego rękoma upadlińskich banderowców!!

    Polubienie

  16. http://www.kresy.pl/publicystyka,opinie?zobacz/czy-pis-definitywnie-odetnie-sie-od-kresowian


    Wieszanie zdrajców, fot. polityka.pl

    Czy PiS definitywnie odetnie się od Kresowian?

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Wtorek, 05 lipca 2016 o godz. 20:08:12

    Ofiary wołyńskie nie mają lekko. Wprawdzie śmierć poniosły ponad 70 lat temu i to z cudzej ręki, ale każdy jest kowalem swojego losu. Nikt nie kazał Polakom na Wołyniu ginąć równo 73 lata przed szczytem NATO w Warszawie. Powiedzmy sobie też otwarcie, że na godne upamiętnienie również trzeba sobie zasłużyć – co innego zginąć z ręki banderowca, a co innego Niemca lub Sowieta. A już najlepiej to być Żydem i zginąć w pogromie ubeckim („kieleckim”), wtedy to właściwie nieważne, kto i kiedy zabija, bo prezydent RP i premier i tak pofatygują się bez zbędnego ponaglania na stosowne uroczystości.

    W ciągu ostatnich kilku dni miały miejsce cztery wydarzenia, które warto odnotować. Pierwszym były obchody rocznicy pogromu ubeckiego w Kielcach, poświęcone zamordowanym w 1946 roku Żydom. Drugim była śmierć Elle Wiesela, twórcy zaczerpniętego z greki pojęcia „holokaust” (ofiara całopalna, hebr. shoah)  na ludobójstwo dokonane na Żydach przez nazistów, które wpływowe kręgi żydowskie na pewno Polakom wybaczą za drobną opłatą. Sam Wiesel był typowym antypolskim obsesjonatem, czemu upust dał w 1996 roku właśnie przy okazji rocznicy pogromu w Kielcach.

    Trzecim była rocznica i obchody mordu na profesorach lwowskich dokonanego przez Niemców po wkroczeniu do Lwowa w lipcu 1941 roku, czwartym zaś – Pielgrzymka Kresowian na Jasną Górę.

    Tylko dwa z tych czterech wydarzeń doczekały się relacji w odwojowanych przez Dobrą Zmianę „Wiadomościach” TVP i tylko dwie uroczystości wspomnianych rocznic zaszczycili swoją obecnością sternicy nawy państwowej. Wieczorem wprawdzie TVP wyemitowała film dokumentalny o zbrodni UPA w Kisielinie pt. „Było sobie miasteczko”, ale wydawałoby się, że w wolnej Polsce powinno być na odwrót i to zbrodnie na Polakach powinny interesować nas najbardziej, a zbrodnie na Żydach tych, którzy mają ochotę oglądać specjalnie wyemitowany wieczorową porą materiał.

    Cóż, profesorowie lwowscy sami są sobie winni. Może gdyby Niemcy zabili ich nie w okupowanym polskim Lwowie (w którym zresztą obecni włodarze miasta z okupantów robią właśnie Polaków) i gdyby do mordu nie przyłożyli ręki ukraińscy nacjonaliści układający listy proskrypcyjne, to kto wie, może jakaś wzmianka by się znalazła. A Kresowiacy, wiadomo, jątrzą i dzielą, niestety jest ich jeszcze na tyle wielu, że trzeba im się przypodobać przed kolejnymi wyborami, ale po wyborach to niech sobie jeżdżą na ich spędy jacyś kukizowcy czy narodowcy. Pan Prezydent i Pani Premier mają ważniejsze rzeczy do roboty, jak chociażby publiczne potępienie na obchodach w Kielcach antysemityzmu, ksenofobii i rasizmu przez Pana Prezydenta, które to problemy są, jak wiadomo choćby z lektury „Gazety Wyborczej”, główną bolączką naszego społeczeństwa.

    Kto jednak nie godzi się na taki bezmiar cynizmu, na wartościowanie ofiar ze względu już nawet nie na narodowość kata, ale i na narodowość samych zabitych, niech pojawi się pod Sejmem teoretycznie wolnej już Polski, by domagać się należytego oddania szacunku Polakom zamordowanym przez UPA na Kresach ponad 70 lat temu.

    7 lipca o godzinie 13.00 widzimy się pod Sejmem, by domagać się uznania przez parlament bestialskich mordów na Polakach za ludobójstwo i by ustanowić ku czci ofiar święto państwowe.

    Marcin Skalski

    azar:05.07.2016 20:56
    Zaglądnijmy więc do ukraińskich źródeł, co mówią o tragedii w wiosce Hnilcze? Po pierwsze w 1989 roku, mieszkańcy wioski Hnilcze zbudowali i uroczyście otworzyli „Krynice pamięci” – w ramach pamięci o tragedii tejże wioski. Po drugie w 65 – w rocznice tej tragedii w wiosce odsłonięto upamiętniający krzyż. Różnica pomiędzy polską pamięcią a ich pamięcią polega na tym, że według miejscowych Ukraińców tą wioskę 19 lipca 44 roku spalili Polacy wraz z oddzielam NKWD z Podhajców. Po trzecie – tego dnia wg ukraińskich świadków, Polacy z pomocą wspomnianego oddziału sowieckiego zamordowali w tej wiosce 22 Ukraińców. (6) Tutaj aby nie być gołosłownym, warto zamieścić wspomnienia kilku osób, które przeżyły tą tragedie: – Mychajlo Shayuk, emeryt, wspomina: „Na święto Spasa, 19 sierpnia 1944 byłem w domu … przed świtem rozpoczęła się w wiosce strzelanina. Ludzie uciekali z krzykiem, że idzie sowieckie wojsko z Polakami, że palą wieś i mordują ludzi. Spodziewać się na ich dobroć nie mogłem, wiec uciekałem z innymi ludźmi Hlinczananami”. – Olha Karpivna Szkira odtwarza wydarzenia z tego dnia w następujący sposób: „Na moich oczach Polacy zamordowali Onufrija Smicha, prosił o łaskę, nawet pokazał radzieckiemu oficerowi, który był z nimi list od syna Mikołaja, który służył w sowieckim wojsku . Ale Polacy odciągnęli Onufrija : „Ano bandyto – trzy kroki do tyłu” Jeden z nich porwał list i zastrzelił go. I wtedy ja zaczęłam prosić o babcię: ” Nie zabijajcie jej, ona jest głucha i tak umrze ma już osiemdziesiąt dwa lata”. Ale nie zwracali na mnie uwagi, moją babcię zabili i ciocię zabili i całą rodzinę Smichów. Tam, w ogrodzie ze strumieniami, koło jabłoni”. – Serhij Klimchuk: „Męża mojej siostry Oleksandry, Semena Czabarenka rozciął kosą Polak Józef Gnatkowski – na jej oczach. Siostrę czekała podobna śmierć ale wstawił się za nią inny Polak [ Spogodzki. Napastnicy krzyczeli w języku polskim: „Ciąć i palić” i robili straszne rzeczy”. – „Filipa Borsuka zabili i wrzucili do ognia” – Kilchytska. „To było piekło – wzdycha M. Shayuk. – Wyobraźcie sobie, że wtedy Hnilcze liczyło 900 domów i ponad trzy tysiące osób. Na wojny sowieci zabrali około 200 osób. Więc wdowom jakich domy spalono nie miał kto pomóc i nie tylko im, bo z całej wioski pozostało jakieś 20 domów. Spalili wszystko – zboże i bydło i cały majątek”. – „Miałem 14 lat, kiedy nastąpił atak na Hnilcze. Mieszkaliśmy w Czerwni (chutor przy wiosce) – mówi Jewhen Smiech. – Na trzeci dzień po ataku bylem w Hnilczy. Szedłem doliną i w ogrodzie przy rzece Kniahyni widziałem trupy ludzi, niektóre były zwęglone … Nawiasem mówiąc 19 sierpnia 1944 Ukraińcy uciekali również z Czerwnia ” (7) Ukraińskie źródła jak wynika z powyższego, twierdzą, że wioskę spalili Polacy – pomagał im w tym oddział NKWD…. źródła te twierdzą również, że w nocy faktycznie pojawił się w wiosce oddział UPA ale spalić miał jedynie cztery domy Polaków, których oskarżano o współprace z sowietami. Nie przesadzając kto tu jest bliższy prawdy i kto ma racje, możemy śmiało stwierdzić, że jeśli polskie źródła mówią nam o ośmiu osobach (póki co 8 osób, a za chwilę dowiemy się, że to cyfra poważnie zawyżona) zamordowanych przez UPA tego dnia – to wersja o zlikwidowaniu osób podejrzanych o kolaboracje z sowietami jest jak najbardziej prawdopodobna, gdyż raczej trudno nazwać etniczną czystką zamordowanie kilku osób i pozostawienie przy życiu ponad tysiąca. Pytania jakie zapewne pojawiają się u osób czytających – czy źródła ukraińskie są wiarygodne, czy nie jest to zakłamana banderowska propaganda (tak od lat często kwitowane są nawet autentyczne dokumenty, które podważają polską wersję przebiegu tych wydarzeń), czy można to jakoś zweryfikować? Pytania jakie pojawiły się u mnie (a zakładam, że po obu stronach jest trochę prawdy) – czy Srokowski – człowiek jaki był tam wtedy, nic nie wie o tym o czym mówi ukraińska wersja wydarzeń? Czy nie boi się, że prędzej czy później prawda dotyczącą tej tragedii zostanie w końcu wyjaśniona? Z odpowiedzią na nasze pytania na pomoc przychodzi sam Srokowski … Otóż okazuje się, że on doskonale wie co wtedy naprawdę się wydarzyło … na lewo i prawo opowiada o polskiej tragedii, o męczeństwie jego rodzinnej wioski – o tragedii Hnilcze napisał nawet książkę – jego opowiadania „Nienawiść” też inspirowane są wydarzeniami w tej wiosce. Wszędzie dowiadujmy się o tragedii polskiej części wioski – zawsze mowa o ludobójstwie dokonanym na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów, tak też wygląda opis tragedii w wiosce Hnilcze … Ale Srokowski o zamordowaniu w tej wiosce 22 Ukraińców i spaleniu całej wioski przez Polaków milczy … Przejdźmy do rzeczy … Srokowski okazuje się kutym na cztery nogi manipulantem, oficjalną wersję przepycha przez kresowe media, konferencje, spotkania, poprzez swoje książki … ale na wszelki wypadek, aby mógł się wytłumaczyć, gdy zostanie złapany za rękę, może stwierdzić : ”jak to ja nic o tym nie mówiłem?” ależ proszę bardzo – napisałem przecież cały artykuł na ten temat. I czego możemy dowiedzieć się z tego artykułu? Otóż po pierwsze pan Srokowski uściśla liczbę zamordowanych w tym dniu Polaków: „Napad na wieś miał miejsce w nocy z 17 na 18 sierpnia 1944 r. Ofiarą tego napadu padła, wedle zeznań świadków, jedna osoba. Polska część wsi została doszczętnie spalona. Została też obrabowana. Stało się tak, jak powiadali Ukraińcy. Palili, rabowali, ale nie zabijali.”(8) – Mowa tu o jednej zamordowanej osobie podczas strasznego napadu dokonanego przez UPA! (powtarzam – jedna ofiara). Ale i dalej w artykule pan Srokowski przyznaje, że miały miejsce fakty dosyć poważnie odbiegające od tego o czym mówią wszystkie polskie i rosyjskie źródła, cytuje za Srokowskim: Nad ranem 18.08.1944 r. zawiadomiony przez kogoś oddział sowiecki wraz z polskimi chłopcami z Panowic przyszedł na pomoc polskiej ludności w Hnilczu. I zaczął się odwet. Mówią o tym świadkowie: Matylda Butrynowska: „Rano przyszli Polacy i podpalali ruskie domy. Czabarankę też spalili, choć był pod blachą. Domy Kuczmy, Czerewatego, mamy Czerewatego. Sumisławskiego i nasz nie zostały naruszone, bo były obok siebie, polskie i ruskie. A jak polskie i ruskie były blisko siebie, nie pali ich … Jak z odwetem przyszli Polacy z innych wsi i NKWD z Podhajec, chłopcy z Panowic i być może niektórzy z Hnilcza pokazywały im ruskie domy. W ten sposób spalono Czabaranka, który był niewinny. Tej nocy został zamordowany Władek Sługocki. Ukraińcy pouciekali ze wsi. Zostali tylko ci, którzy się czuli niewinni. Ale kilku z nich w czasie odwetu także zginęło, np. Bratanek wielkiego polskiego matematyka ze Lwowa, Stefana Banacha, “|Moszczuk” I kolejny świadek jakiego cytuje Srokowski : Stanisław Sługocki: „Tego dnia oddział wojska rosyjskiego przybył do naszej wsi i dokonał odwetu na Ukraińcach, paląc ich gospodarstwa. Ludzie mówili, że w nocy płonęły domy Polaków, a w dzień domy Ukraińców. Oddziałem tym dowodził rosyjski oficer, który wcześniej po walce z Niemcami, został ranny i błąkał się po lesie, a mieszkańcy Panowic go uratowali, ukrywali i żywili.” Najciekawszy jest komentarz wyjaśniający, autorstwa Srokowskiego, cytuje: „Świadek mówi o znanym już kapitanie Zubkowie, który niedługo po tej operacji zginął w potyczce z banderowcami w lesie. Polska część wsi Hnilcze, a w dużym stopniu i część ukraińska, przestały istnieć. Tak zakończył się jeden z epizodów działań ludobójczych OUN i UPA na Kresach. Stanisław Srokowski” Czemu najciekawsze? A jak inaczej, miękko i bez epitetów skomentować stwierdzenie, że spalenie wioski przez Polaków i NKWD oraz zamordowanie w niej ponad 20 niewinnych osób przez tychże Polaków to „jeden z epizodów działań ludobójczych OUN i UPA na Kresach”? Miałem zamiar napisać o filmie … wbrew pozorom o filmie było. Zapewne nie zmuszę się do oglądania – mam poważne podstawy aby uważać, że będzie to kolejny „obiektywny” obraz tragicznych wydarzeń tamtych lat, mających na celu oblewanie brudem Ukraińców i wzbudzanie nienawiści do sąsiada . W tym sensie tytuł filmu powinien brzmieć tak samo jak tytuł opowiadań służących za scenariusz – „Nienawiść” . Srokowski od lat sieje nienawiść, pole uprawne pielęgnuję pieczołowicie swoją twórczością. Film Smarzewskiego będzie płodem tejże nienawiści. Jakie będą żniwa? Mam nadzieje, że będzie susza i nieurodzaj. I już dla podsumowania cytuje jeszcze raz podkreślone wcześniej fragmenty tekstu o Srokowskim : „Srokowski stworzył zapis pamięci własnej i ocalonych z pogromu” – Kto był „ocalonym z pogromu”, kto pogromu dokonał? I czyj zapis pamięci stworzył? Cytat drugi: “Był dzieckiem, kiedy uciekał przed śmiercią ze swojej spalonej wioski, a teraz w sędziwym wieku przeobraził się w samozwańczego archeologa, który potrafi poskładać we w miarę czytelną całość okruchy własnej pamięci oraz wspomnienia innych. Powstała unikalna pozycja z literatury faktu …” “Literaturę faktu”, dobre sobie … Uciekał jako dziecko z wioski Hnilcze przed banderowcami jacy spalili 18 sierpnia 44 roku doszczętnie wioskę, dokonali w niej ludobójstwa, zabijając dokładnie jedną osobę, ale przecież było niemal na odwrót … Żywcem wzięte z dowcipów o radio Moskwa (przepraszam za porównanie przy temacie tak poważnym – ale analogia jest niezwykle trafna.). Pytanie do radio Moskwa: Czy to prawda, że wioskę Hnilcze 18 sierpnia 44 roku doszczętnie spalili banderowcy, dokonując przy tym zbrodni ludobójstwa na miejscowych Polakach a Srokowski jako dziecko uciekał przed śmiercią z tej wioski? Radio Moskwa odpowiada: Tak, to święta prawda, to jeszcze jeden dowód działań ludobójczych OUN i UPA na Kresach. Tylko, że nie banderowcy spalili wioskę a Polacy i nie banderowcy dokonali w niej zbrodni ludobójstwa a Polacy zamordowali 22 niewinne osoby narodowości ukraińskiej. Srokowski zaś nie uciekał przed śmiercią, bo nie musiał uciekać przed swoimi a przyglądał się jak jego rodacy mordowali sąsiadów Ukraińców.A poza tym – wszystko to prawda! Po filmie można spodziewać się właśnie takiej interpretacji tych tragicznych wydarzeń………………………………………………………. Więcej: http://m.dobrodziej.webnode.com.ua/news/nienawisc/

    tagore:05.07.2016 21:25
    I dobrze ,to tylko przybliża konfrontację Polski i Ukrainy. Lepiej teraz niż za kilka lat. tagore

    azar:05.07.2016 21:30
    Czytam i oczom nie wierzę!!!!!!! ….. Eksperyment posła PiS w Kijowie. Mówi o połączeniu Polski z Ukrainą !!!!! Ukraińcy nie chcą tylko współpracy z Polską, ale nawet połączenia z nią – przekonuje poseł Stanisław Pięta!!!!! …. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/stanislaw-pieta-w-kijowie-mowi-o-polaczeniu-polski-z-ukraina/9sepz0

    jaroslaus:05.07.2016 21:11
    Panie Marcinie – jak Pana lubię i szanuję to podkreślam, że słowa „holocaust” wcześniej użył żyd Karol Marks odnośnie ludów preindustrialnych, pośród których nie można było – jego zdanie – przeprowadzić rewolucji proletariatu, bo to można było zrobić, ale rzekomo w społecznościach przemysłowych (akurat żyd Lenin, mamełłe z domu Blank, pokazał, że można – w Rosji, która miała tylko kilka centrów uprzemysłowionych). Żyd Marks, kuzyn części Rothschildów vel Bauerów (dokładnie Lionela Nathana Rotschilda i jego przeklętych potomków), pisał on w połowie XIX w. na łamach żydowskiego Neue Rheinische Zeitungł: “Klasy i rasy, za słabe by opanować nowe warunki życia, muszą zniknąć. Muszą zginąć w rewolucyjnym holokauście”

    Polubienie

  17. http://wpolityce.pl/swiat/299460-ks-isakowicz-zaleski-o-zbrodni-na-wolyniu-od-27-lat-iii-rp-nie-potrafi-powiedziec-prawdy-bo-boi-sie-ze-ukraina-sie-na-nas-obrazi

    Ks. Isakowicz-Zaleski o zbrodni na Wołyniu: „Od 27 lat III RP nie potrafi powiedzieć prawdy, bo boi się, że Ukraina się na nas obrazi”

    opublikowano: 9 godzin temu · aktualizacja: 9 godzin temu


    fot. blogpress

    Od 27 lat III Rzeczpospolita nie potrafi powiedzieć prawdy, bo boi się, że Ukraina się na nas obrazi – mówi ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z Jackiem Nizikiewiczem na łamach „Rzeczpospolitej”.

    Zaleski przypomniał, że nie mamy w Polsce problemu z nazywaniem po imieniu zbrodni niemieckich. Sytuacja jest inna, gdy ktoś przypomina kwestię ludobójstwa na Wołyniu.

    W sprawie Wołynia mamy problem z Ukraińcami. Niestety, w tej sprawie zarówno PO, jak i PiS odwołują się do tej samej zasady: przemilczenia dla celów politycznych prawdy historycznej. Rodziny pomordowanych są oburzone tym handlem. Jeśli my nie będziemy walczyć o prawdę, to ani Chińczycy, ani Amerykanie nie zrobią tego za nas. Trzeba podjąć pewne radykalne kroki, żeby przeciąć wrzód i oczyścić sytuację – powiedział Zaleski.

    W Sejmie są już trzy projekty uchwały ws. upamiętnienia ofiar ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na ludności polskiej na Kresach. Zaleski za najlepszy z nich uważa ten autorstwa Kukiz‘15. Ksiądz zwraca uwagę na rolę Jarosława Kaczyńskiego, jaką lider PiS powinien odegrać w sprawie odpowiedniego upamiętnienia naszych ofiar i oczekuje ustawy, a nie uchwały.

    To ogromny test dla Jarosława Kaczyńskiego. Lider PiS wraz z Andrzejem Dudą w kampanii obiecywali, że świat usłyszy prawdę o ludobójstwie na Wołyniu. Znam wypowiedzi Kaczyńskiego i Dudy, zwłaszcza między pierwszą a drugą turą wyborów, kiedy wyraźnie do tej sprawy nawiązywano. Jeśli się nie uda, to będzie kompromitacja Kaczyńskiego – powiedział Isakowicz-Zaleski.

    Krytycznie ocenia podejście państwa polskiego do sprawy ludobójstwa na Wołyniu.

    Poprzednia ekipa z PZPR ulegała naciskom z Moskwy, a obecna ulega naciskom Kijowa. To tylko zamiana dyspozytora. Polska daje tyle pomocy Ukrainie, pieniędzy, pomocy humanitarnej i wojskowej, że ma prawo stawiać warunki, a nie odwrotnie. Obdarowany stawia darczyńcy warunki. To chora polityka – powiedział.

    Mly/rp.pl

    Jerry 1954 95.160.156.*za 6 minut Podoba mi się postawa Pana Jakubiaka z Kukiz’15 w tej sprawie – dziś wspomniał o tym z mównicy sejmu. Tylko jeden głos… Ks. Zaleski słusznie się upomina – popieram go na 100%

    doktorantuksw 94.254.170.*2 godziny temu Brawo Ksiądz BOCHATER

    K7@kisiu7.582 godziny temu Upaina ,która ma w herbie tryzub – po naszemu widły do gnoju , powinna przeprosić za te okrutną zbrodnie Polaków i wypłacić stosowne odszkodowania . I o to chodzi tak kacapom za Katyń jak upaińcom za Wołyń bo z automatu musieliby płacić . Ale nie to jest najważniejsze tu chodzi o prawdę i szczere pojednanie -ale czy to możliwe?

    Helena Barska@Helena Barska3 godziny temu To wstyd dla samej Ukrainy,że ich bohaterowie to mordercy dopuścili się takich zbrodni,że w swym okrucieństwie nie dorównują im żadni inni zbrodniarze.nie może być tak,że dla poprawności politycznej i dobrych stosunków z Ukrainą będziemy przemilczali fakty. Demokracji nie buduje się na kłamstwie. Będą nami pogardzać co jak widać.

    gosc 83.27.1.*5 godzin temu Pozwalam sobie wkleic ten wywiad w calosci bo jest bardziej klarowny. https://marucha.wordpress.com/2016/07/05/wolynski-test-na-prawde/

    Chwalba 83.27.80.*5 godzin temu Ciekawe , co powie PAD 11.07.16

    Andy@Andy5 godzin temu Nikt z nas nie ma prawa „wybaczać” złoczyńcom zbrodni czy przestępstw w czyimś imieniu. Wybaczać ewentualnie to mogą potomkowie pomordowanych. Czyż jedanak warunkiem wybaczenia nie jest uznanie przez sprawcę/ewentualnie potomków swego postępku – nazwanie go po imieniu i wyrażenie żalu/skruchy z tego powodu. Czyż nie jest to kanon naszej cywilizacji/religii?? Jakiekolwiek próby „obejścia” tego, pomniejszania itd… po prostu są żałosne i prowadzą tak na prawdę do dalszej demoralizacji sprawcy, którego utwierdza się w przekonaniu, że „tak naprawdę nic się nie stało – „no big deal”. To nie jest zdrowy fundament dobrosąsiedzkich stosunków.

    hevi 88.156.186.*6 godzin temu Nie będziemy z nikim graniczyć bo wszyscy sąsiedzi coś do nas mieli w historii. Taka znów zielona wyspa. Dobrze, że od północy Bałtyk. A Ks. Isakowicz. … słyszałem że księża przeważnie wybaczają?

    Olo 41.191.107.*7 godzin temu Brawo! Nie dałoby się tego zwięźlej ująć. Ksiądz ma stuprocentową rację.

    tropiciel ruskich szczurów 153.19.62.*8 godzin temu A kto wie, czy te banderowskie pochody gdziekolwiek nie są inspirowane i finansowane przez GAZPROM? A diengów u nich mnogo. Putin to jest podstępne i zakłamane mordercze bydle.

    Lachu 178.62.72.*8 godzin temu tropiciel ruskiej agentury 153… przy okazji pojednania, będzie wyjaśniona zbrodnia.. Może jednak odwrotnie, będzie pojednanie(?) jeśli uznacie LUDOBÓJSTWO! Ukru! My POLACY JUŻ NICZEGO NIE MUSIMY!!

    Work Buy Consume Die 159.205.196.*8 godzin temu To „przemilczanie” zbrodni dla Polaków się ponownie skończy rzezią, jeśli dojdzie do wojny…. Już sobie bezkarnie banderowskie pochody w Przemyślu urządzają; za zgodą „władz” oczywiście…

    Polubienie

  18. http://www.kresy.pl/publicystyka,analizy?zobacz/dlaczego-pis-wystraszyl-sie-ukrainy


    Fot. Greenpointpl.com

    Dlaczego PiS wystraszył się Ukrainy

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Piątek, 08 lipca 2016 o godz. 17:05:45

    Jak to się stało, że tak zazwyczaj buńczuczni politycy PiS, którzy nie obawiali się Berlina, Brukseli czy Moskwy, okazali się potulni i grzeczni, gdy tylko przyszło do kwestii spornych z Kijowem? Dlaczego poddali się ukraińskiemu szantażowi i jaką rolę dogrywa w tym kwestia szczytu NATO? A może sprawa jest jednak bardziej złożona, niż na pierwszy rzut oka się wydaje? Bo skoro rządowi PiS i Jarosławowi Kaczyńskiemu tak bardzo zależy na ścisłym sojuszu z USA, które mają decydujący wpływ na to, co dzieje się na Ukrainie i z Ukrainą, to czy jest możliwe, że jakąś rolę odgrywa w tym wszystkim Waszyngton?

    Od początku swoich rządów Prawo i Sprawiedliwość głosi „Dobrą Zmianę” – w tym również w sprawach dotyczących polityki międzynarodowej. Jak akcentowano, oto „Polska wstaje z kolan” i zaczyna uprawiać suwerenną politykę. Wydaje się jednak, że rację mają ci, którzy twierdzą, że Polska nie wstała z kolan, tylko zmieniła tego, przed którym klęczy. Wydawałoby się, że te mocne słowa są całkowicie na wyrost. Jak się okazuje – niestety – są najzupełniej uprawnione.

    Kilka miesięcy temu, gdy w Polsce nabierał kształtu tzw. kryzys Trybunału Konstytucyjnego, PiS i ministrowie rządu Beaty Szydło pokazywali, jak bardzo potrafią bronić prawa Polski do samodzielnego decydowania o własnych sprawach wewnętrznych. Ministrowie Ziobro i Waszczykowski słali ostre w wymowie listy do czołowych polityków europejskich – przede wszystkim niemieckich. Przyklaskiwali im do tego sympatyzujący z nimi dziennikarze i publicyści. PiS z dumą pokazywał, że Polska zerwała z polityką niemieckiego wasala, żeby nie powiedzieć giermka, którą realizował tandem Tusk-Sikorski, a następnie kontynuowała Ewa Kopacz wraz z Grzegorzem Schetyną.

    Niezależnie od tego, rząd PiS demonstrował już nie tylko niezależność, ale wręcz wojowniczą postawę względem Rosji. Polska zaczęła kreować się na najaktywniejszego rzecznika utrzymywania, a co więcej, zaostrzania sankcji nałożonych na Moskwę. Przy każdej możliwej okazji akcentowano zagrożenie płynące z rosyjskiego neoimperializmu i potrzebę postawienia tamy rewizjonistycznej polityce Putina. Oczywiście, w myśl „przepowiedni” ś.p. Lecha Kaczyńskiego. W której istotną rolę odgrywała Ukraina, jako element niezbędny do budowy wielkiego bloku mitycznego, neojagiellońskiego „Międzymorza”. Stąd stawianie na arenie międzynarodowej kwestii integralności terytorialnej Ukrainy stało się nieodzownym elementem polskiej polityki zagranicznej. Do tego stopnia, że szef MSZ Witold Waszczykowski podkreślał to mocno nawet podczas swojej wizyty w Chinach.

    Mogłoby się wydawać,  że skoro rząd PiS nie lęka się ani gospodarczej i politycznej potęgi Berlina, ani zbiurokratyzowanej i nastawionej na ekspansję ideologiczną Brukseli, ani dysponującej istotnym potencjałem militarnym Rosji, to kwestie sporne z Ukrainą będą załatwiane nieomal od ręki. W końcu Kijów na tle wymienionych podmiotów politycznych jest zaledwie pionkiem w grze wielkich mocarstw, państwem słabym, czy wręcz, jak wskazują niektórzy eksperci, państwem upadłym.

    ZOBACZ TAKŻE: Strach przed Rosją nie zastąpi nam Polski

    Okazuje się jednak, że wielka ofensywa międzynarodowa, którą prowadzono na „frontach” w Berlinie, Brukseli, a pośrednio także w Moskwie (plus do pewnego stopnia na linii Warszawa – Waszyngton, w kwestii TK), utknęła na ukraińskim stepie. Jeszcze przed wyborami politycy PiS deklarowali, że sprawa ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich zbrodniarzy na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej doczeka się godnego upamiętnienia. Takie deklaracje składał m.in. ówczesny kandydat na prezydenta RP, Andrzej Duda, co podkreślał niedawno ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski. Mówił o tym obecny wiceszef MSZ, Jan Dziedziczak, który w rozmowie z Kresami.pl stanowczo podkreślił, że dla PiS jest to „sprawa priorytetowa”, zaś „polityka unikania i rozmiękczania tematu Zbrodni Wołyńskiej się kończy”. Mówił tuż po tym, jak nieco ponad rok temu przedstawiciele obecnej partii rządzącej demonstracyjnie opuścili obrady Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Ukrainy w proteście przeciwko zapisom ws. Zbrodni Wołyńskiej, proponowanym przez Ukraińców.

    Mało tego: tuż przed wyborami parlamentarnymi, Antoni Macierewicz powiedział na spotkaniu w Piotrkowie Trybunalskim, że Ukraińcom „nie wolno przepuścić” zbrodni wołyńskiej. „Będziemy mieli na tyle determinacji, na tyle siły i na tyle polskiego patriotyzmu […], na tyle rozumienia, jaki jest nasz interes narodowy i nasz interes geopolityczny, żeby ich do tego zmusić” – mówił Macierewicz o kulcie OUN-UPA na Ukrainie i rozliczeniu rzezi wołyńskiej. „Rosjanie są winni nieporównanie większego pasma nieszczęść, bólu, żałoby niż Ukraińcy, którym na pewno nie wolno tego [Wołynia – red.] przepuścić i na pewno muszą ponieść za to konsekwencje” – dodawał. „My im pomagamy, a oni na nas plują” – podkreślał ówczesny kandydat PiS do Sejmu.

    Tego rodzaju deklaracje padały – i to bardzo wyraźnie – z ust czołowych polityków PiS. Można by wskazać ich więcej, w odniesieniu do osób, zajmujących dziś czołowe stanowiska w państwie. Choć istotnie, nie sposób przytoczyć w tym miejscu wypowiedzi ślepego (?) na gloryfikowanie banderyzmu na Ukrainie szefa polskiej dyplomacji, dla którego najwyraźniej brutalna śmierć stu kilkudziesięciu tysięcy Polaków z rąk ukraińskich nacjonalistów chyba nie była nigdy zbyt istotnym zagadnieniem (w przeciwieństwie do gloryfikowania atlantyzmu i bezalternatywnego sojuszu z USA). Po wypowiedziach partyjnych kolegów Waszczykowskiego nie pozostał dziś nawet ślad – a po ostatnich wydarzeniach czuć za to wielki niesmak, żeby nie powiedzieć – wstręt.

    Jak się okazało, marszałek Sejmu, Marek Kuchciński negocjował kwestię upamiętnienia ofiar Wołynia z Andrijem Parubijem – przewodniczącym ukraińskiego parlamentu i byłym szefem Samoobrony Majdanu, który prawdopodobnie miał świadomość (o czym wspomina m.in. politolog Iwan Kaczanowski), że podczas protestów w Kijowie część protestujących była uzbrojona i sprowokowała masakrę na Majdanie, otwierając ogień do berkutowców. Parubij publicznie chwalił się tym, co udało mu się ugrać z Kuchcińskim. Mianowicie, że Polska do szczytu NATO nie będzie zajmowała się żadnymi uchwałami czy ustawami ws. 11 lipca i upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej. Kuchciński, ani żaden polityk PiS, nigdy tego nie sprostował. Do tego, w negocjacjach tych uczestniczył Jurij Szuchewycz, syn zbrodniarza Romana Szuchewycza. Jest on znany z całkowicie probanderowskich poglądów i trudno uwierzyć, by jego obecność wiązała się z koncyliacyjnym nastawieniem strony ukraińskiej. Która zresztą już wcześniej naciskała na Polskę, żeby zamiast 11 lipca w naszym kraju ofiary Ukraińców upamiętniono 17 września. Osobną politykę w tym zakresie prowadzi również ukraiński IPN, kierowany przez znanego negacjonistę wołyńskiego, Wołodymyra Wiatrowycza.

    W PiS najwyraźniej przeważyły idee, które od lat głoszą „kultyści” tzw. idei neojagiellońskiej według interpretacji „Gazety Polskiej” i pewnego profesora UŁ. Okazało się, że dla tej frakcji w partii rządzącej ważniejszy od upamiętnienia ofiar ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, jest mitologizowany wręcz sojusz polsko-ukraiński i walka o, jak ujął to ostatnio minister Macierewicz, „wolną, niepodległą, bogatą, rozwijającą się Ukrainę”, ponieważ „niepodległa Ukraina to bezpieczna Europa”.

    Ostatnio w Sejmie mówił o tym także wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin. „Niezależnie od Wołynia uważamy, że w dzisiejszej sytuacji trzeba państwu ukraińskiemu pomóc przetrwać jako niepodległemu państwu i obronić je przed agresją” – mówił Sellin, sugerując tym niedwuznacznie, że od upamiętnia ofiar ludobójstwa ważniejszy jest sojusz z Kijowem. „Z kim mamy dialogować, jeśli nie przetrwa państwo ukraińskie?” – pytał z mównicy sejmowej. Zdobył się jednak przy tym na „odwagę”, próbując w myśl obecnej narracji ideologicznej PiS sprowadzić relacje z Ukraina do pochodnej relacji z Rosją. „Główne stanowisko państwa polskiego w kwestii tego, kto jest winny, powinno być skoncentrowane na sowietach (…) nie koncentrujmy się na winach Ukraińców, wskazujmy głównie na winę bolszewików i sowietów.(…) Palcem powinno wskazywać się głównego winowajcę, czyli państwo sowietów” – perorował w Sejmie wiceminister kultury.

    Wszystko to doprowadziło do tego, że Ukraina ugrała to, co chciała. Nie będzie ustawy ws. 11 lipca. Tego dnia nie będzie również specjalnej sesji parlamentu (posłowie mają zebrać się dopiero ponad tydzień później). Nie będzie też przyjęcia przed 11 lipca uchwały ws. ludobójstwa na Wołyniu. Tym samym, nie zostały spełnione obietnice, które PiS przed wyborami składał kresowianom. Do tego oficjalnie potwierdzono, że rząd za projekt wiodący uznaje ustawę ws. ustanowienia Narodowego Dnia Pamięci Męczeństwa Kresowian, który nie akcentuje kwestii ludobójstwa i ma być obchodzony 17 września.

    ZOBACZ TAKŻE: Czemu minister Sellin z PiS musiał zrobić z siebie durnia

    Jak to się stało, że wojowniczy politycy PiS, którzy nie obawiali się Berlina, Brukseli czy Moskwy, okazują się potulni i grzeczni, gdy tylko przychodzi do kwestii spornych z Kijowem? Dlaczego poddali się ukraińskiemu szantażowi i jaką rolę dogrywa w tym kwestia szczytu NATO? A może sprawa jest jednak bardziej złożona, niż na pierwszy rzut oka się wydaje? Bo skoro rządowi PiS i Jarosławowi Kaczyńskiemu tak bardzo zależy na ścisłym sojuszu z USA, które mają decydujący wpływ na to, co dzieje się na Ukrainie i z Ukrainą, to czy jest możliwe, że jakąś rolę odgrywa w tym wszystkim Waszyngton? Pomyślmy: przedstawiciele USA naciskający na Polskę ws. Wołynia – jak na razie, wydaje się to wręcz nieprawdopodobne. Nie znaczy to jednak – niemożliwe. Trudno bowiem inaczej, w sposób racjonalny (pomijając neogiedroyciowską otoczkę ideologiczną) wytłumaczyć taką uległość PiS wobec nacisków kraju, znajdującego się w stanie faktycznego bankructwa polityczno-gospodarczego i całkowicie uzależnionego od USA i Zachodu. Być może warto postawić więc pytanie, jakie „haki” przestawił Parubij Kuchcińskiemu.

    Marek Trojan

    mix:08.07.2016 17:40
    Utrzymanie Ukrainy w całości jest akurat dzisiaj Polsce bardzo na rękę – i nie chodzi przy tym o żaden Krym tylko utrzymanie w jednym państwie elementu prorosyjskiego i banderowskiego tak żeby się nawzajem szachowali i zwalczali. Najgorsze dla nas byłoby utworzenie tuż pod bokiem jakiegoś kadłubowego Banderstanu, który nie dość, że wściekle antypolski to jeszcze błyskawicznie by się stał satelitą Niemiec.

    lp:08.07.2016 20:00
    Kadłubowy banderstan jak piszesz byłby tak groźny jak Litwa czy Białoruś. Cała zaś Ukraina po zbanderyzowaniu będzie śmiertelnym zagrożeniem dla Polski i Polaków. Poczytaj w sieci nt uchwały prowydu oun z 1990r a bardziej zrozumiałe będzie to co na upainie i w kraju wyrabiają banderowcy. Przykładowy link: http://www2.kki.pl/piojar/polemiki/rubiez/osad/uchwala.html

    lp:08.07.2016 20:00
    Kadłubowy banderstan jak piszesz byłby tak groźny jak Litwa czy Białoruś. Cała zaś Ukraina po zbanderyzowaniu będzie śmiertelnym zagrożeniem dla Polski i Polaków. Poczytaj w sieci nt uchwały prowydu oun z 1990r a bardziej zrozumiałe będzie to co na upainie i w kraju wyrabiają banderowcy. Przykładowy link: http://www2.kki.pl/piojar/polemiki/rubiez/osad/uchwala.html

    jazmig:08.07.2016 17:56
    Nie wierzę w to, że Amerykanom zależy na tym, żeby nie upamiętniano zbrodni banderowskich. Prawda leży gdzieś indziej. Wygląda na to, że Ukraińcy mają jakiegoś haka na Kaczyńskiego, np. mają dokumenty ws. afery Telegraf, albo umoczenia Kaczyńskich ws. FOZZ.

    UPAdlina:08.07.2016 18:08
    czy upaińcy mają też haka na POjebów, bo ci są jeszcze bardziej pro-banderowscy niż Pisuary!!……Banderowska upadlina od dekad jest pożądana przez usmanów i to ich sprawka!!………Tylko ich może obawiać się kaczyński i tylko ich może słuchać bez szemrania!!…….Na pewno nie marionetkowych władz reżimu kijowskiego !!

    mix:08.07.2016 18:09
    Osobiście wątpię aby banderowcy mieli jakiegoś haka. Jedynym hakiem jest zupełna bezmyślność naszych „elit”, którym do tego polski patriotyzm zupełnie się pomylił z dogmatyczną antyrosyjskością. Nie przypominam sobie żadnego istotnego przypadku, w którym PiS by się wykazał jakimś rozumem czy zdolnością do samodzielnej refleksji. Przez 8 lat byle peowska hołota ich ogrywała jak chciała i gdyby nie Ukraina to dalej by tak było – to nie przypadek, że właśnie taką nieporadną partię wykreowano na główną siłę propolską i tym samym skutecznie zablokowano możliwość powstania czegoś naprawdę dla Polski wartościowego.

    AlexWolf:08.07.2016 18:13
    Widzę, że słabo znasz politykę masońskiego USA i ich gierki na świecie, teraz to Amerykanie rządzą na Ukrainie a dokładniej Żydzi dla których Ameryka jest drugim Izraelem, wszystko w celu zbudowania z Polski i Ukrainy żydowskiej Judeopolonii

    UPAdlina:08.07.2016 19:09
    Dokładnie!!……..Problem jaki mają to pozbycie się młodych Polaków!!…….Tych, którzy nie chcą wyjechać na zmywak do gejropy można by zneutralizować w jakiejś wojence!!…….Z Rosją nie wyszło, ale ewentualna konfrontacja z upadliną jest w przyszłości możliwa!!……..Pisze o tym Grzegorz Braun !!……..Być może temu ma służyć ta nieprawdopodobna arogancja i chamstwo banderowskiego reżimu upadliny!!…….Może taki jest rozkaz z faszyngtonu!!

    aboutrica:08.07.2016 19:07
    karakan niby jest gejem?

    Boruta:08.07.2016 21:14
    Znam taksówkarza co chłopaczków do pedzia kaczora woził.Ukry mogą mieć zdjęcia i filmy jak się kaczor z chłopaczkami pedali – “ruki po szwam blać albo jutro puszczamy w sieć !!! –

    aboutrica:08.07.2016 19:06
    karakan ma nienawiści do ruskich,a ta nienawiści może skończyć się na wojnie! pis peo jedno zło. Flanka nato to jedna wielka siła,według której karakan będzie chciał budować międzymorze z banderkami.

    Beresteczko1651:08.07.2016 19:53
    Stany Zjednoczone mają niejaką wprawę w hołubieniu różnej maści i kalibru bandytów, jeśli tylko działalność tychże sprzyja ich doraźnym interesom. Dość wymienić Saddama, Osamę, Noriegę, Pinocheta, Trujillo itd. Stąd Amerykanom jest absolutnie obojętne, czy wykonawcami ich polityki będą banderowcy czy ktoś inny – banderowcy są akurat na tzw. ukrainie u władzy, więc czemu nie oni? Tacy sojusznicy mają wprawdzie tę cechę, że prędzej czy później ich bandytyzm bierze górę nad chęcią utrzymania dobrych stosunków ze sponsorami z Waszyngtonu i robi się kłopot, ale to już zmartwienie kolejnych administracji i kto by sobie tym zawracał głowę. A zresztą, jeśli już banderowcy obrosną w piórka i zaczną fikać, jaki to problem odciąć się od nich i pozostawić z tym problemem durni wrzeszczących „Chwała Ukrainie”?

    baciar:08.07.2016 19:55
    POLSKA jest zukrainizowana wiele stanowisk w państwie jest obstawione przez upadlinców a wszystkie derektywy płyną z KANADY tam po wojnie wyemigrowali upowcy , bnaderowcy dzis tworzą bardzo mocną oraz wpływową elite wystarczy przeczytac wytyczne oun-upa ze spotkania bodajże z 1992 r jakie miało miejsce w Kanadzie tam wyraznie jest napisane by usypiac czujnośc Polaków o tym pisala SYLWIA PIS to poprostu kolejna wystraszona partia i kolejna marionetka w ich rekach a nienawiśc kaczora do moskali jest im na rekę i to wykorzystuja jedna szansa jest glosny sprzeciw i zwykla dywersja historyczna robic w tych dniach wiele imprez nawiazujacych do tych wydarzen no i oczywiscie pokazac za 2 lata gdzie sie ich ma przy urnach

    AlexWolf:08.07.2016 20:24
    Fragmenty uchwały z 1990: http://www2.kki.pl/piojar/polemiki/rubiez/osad/uchwala.html

    Sylwia:08.07.2016 20:28
    Uchwała Krajowego Prowidu (Prowydu) OUN została podjęta 22 czerwca 1990 r. Dr Poliszczuk pisze o niej tak: ‚… Uchwała zawiera 60 stron maszynopisu. Obejmuje różne sprawy współczesne, w tym stosunek OUN jako awangardy narodu ukraińskiego – do Polski i Polaków. Nakazuje szerzenie kultu Stepana Bandery i Romana Szuchewycza – „Czuprynki” oraz metropolity Andrzeja Szeptyckiego przez upamiętnianie w miastach i wsiach pomnikami, jak i nadawaniem ich imienia szkołom, ulicom i placom. W razie oporu lub sprzeciwu obecnej władzy stosować przymus fizyczny, „pozbywając się dużej ilości Moskali, którzy zaśmiecają nasza ziemię”. W razie ociągania się stosować nawet „metodę, wypróbowaną przez UPA na Polakach”. OUN wykorzystuje jako awangarda narodu wszystkie partie polityczne oraz komitety cerkiewne Ukraińskiej Katolickiej Cerkwi, której księża sprzyjają OUN. Zgodnie z wczesniejszymi postanowieniami Krajowego Prowidu każda ukraińska rodzina w diasporze wpłaca po 1 000 dol. USA na fundusz „Wyzwolenia Ukrainy”…’ ( W.Poliszczuk „Gorzka prawda – zbrodniczość OUN-UPA”, Toronto, Warszawa, Kijów 1995, str. 372-379 ) ( http://www2.kki.pl/piojar/polemiki/rubiez/osad/uchwala.html ). Ukraińcy to śmiertelni wrogowie Polaków. Albo my ich albo oni nas.

    baciar:08.07.2016 20:49
    dzieki sylwio pomyliłem lata

    baciar:08.07.2016 20:49
    dzieki sylwio pomyliłem lata

    baciar:08.07.2016 21:27
    11 LIPCA WYWIESMY FLAGI Z KIREM kto może to na pewno pomoże choc troche uczcić pomordowanych przez bandersynów a dla pseudo-władzy niech bedzie symbolem sprzeciwu

    jaro7:08.07.2016 21:38
    Wywieszanie flag tak,ale to zbyt mało,trzeba chodzic z transparentami na pisowskie miesięcznice aby przypominać im non stop ich zaprzaństwo.Maczanie łap usa w tej sprawie jest możliwe,bo pisowskie dupowłazy sa pionkami w amerykańskiej polityce i sa rozgrywani w sprawie Rosji podobnie jak Banderstan.Naszym politykom tylko się wydaje że sa graczami.Dzisiaj w TVPis gadali politycy o ludobójstwie Wołyńskim i jak zwykle pisior(Kownacki)i matoł z Po i Żalek zwalali wine za te zbrodnie na…a jakże na Rosję.Tylko ostro na to zareagował Jakubiak z Kukiz15.

    jaroslaus:08.07.2016 22:53
    popatrzcie i posłuchajcie co ta kanalia z PO powiedziała

    UPAdlina:09.07.2016 09:38
    dzięki jaroslaus za ten film!!!!!

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do kaeisia Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.