367 11 listopada 2016 98 Rocznica Odzyskania Niepodległości przez Rzeczpospolitą Polską

NIEPODLEGŁOŚĆ ANTIFY

LEWACKIE BOJÓWKI Z NIEMIEC NA ŚWIĘCIE NIEPODLEGŁOŚCI POLSKI

Uploaded on Nov 11, 2011
Pałki, kominiarki, niemieckie okrzyki. To lewackie bojówki zakłóciły Święto Niepodległości w Warszawie. Bili się z polską Policją, a potem uciekli do Kawiarni „Nowy Wspaniały Świat” należącej do Krytyki Politycznej.

Tak było… ale „bohaterscy niemieccy lewaccy anty-faszyści”, (przypomnę, że NSDAP to była partia lewicowa, a jej tytuł to: Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników)… już nigdy nie odważyli się przyjechać z wizytą do Nas ponownie… 🙂

Oto kto i jak obchodził Święto Niepodległości 2016, czyli 98 Rocznicę Odzyskania Niepodległości przez Rzeczpospolitą Polską, stan z godziny 14.00.

SŁAWA NASZYM PRZODKOM!!!

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/314943-krzepiace-coraz-wiecej-polakow-odczuwa-dume-z-wlasnej-narodowosci-ciekawe-badanie-cbos

Krzepiące! Coraz więcej Polaków odczuwa dumę z własnej narodowości. Ciekawe badanie CBOS

opublikowano: wczoraj · aktualizacja: wczoraj


Fot. wPolityce.pl

Polacy coraz częściej są dumni ze swojej narodowości – wynika z badań pracowni CBOS. W ciągu ostatnich sześciu lat grupa osób odczuwających dumę narodową wzrosła z 62 do 70 proc.

Jak wynika sondaży porównując w czasie deklaracje poczucia dumy i wstydu z przynależności narodowej można zauważyć, że o ile odsetek respondentów wstydzących się swojej narodowości pozostaje w miarę stabilny (od roku 2010 minimalnie zwiększyła się grupa badanych, którym często towarzyszą takie uczucia, ale również grupa miewających je rzadko lub wcale), o tyle wyraźnie wzrósł odsetek tych, którzy bardzo często odczuwają dumę z tego, że są Polakami (z 24% do 38%).

Jeśli potraktujemy łącznie deklaracje dumy i wstydu z własnej narodowości, okazuje się, że w latach 2010–2016 przybyło Polaków odczuwających wyłącznie dumę narodową (z 62% do 70%) oraz miewających zarówno poczucie dumy, jak i wstydu (z 4% do 6%), ubyło natomiast tych, dla których przynależność narodowa nie stanowi źródła ani dumy, ani wstydu (z 30% do 21%).

– czytamy w raporcie CBOS.

ansa/ CBOS

Katarzyna@Kasia@Kasia
Oczywiście Polacy wiedzą ,że nie wyskoczyliśmy krowie spod ogona jak niektórzy by chcieli byśmy byli nikim i z laski otrzymaliśmy miano europejczyków! JESTEŚMY DUMNYM NARODFEM z ponad 1000 letnią tradycją! BRAWO POLACY!!!!!

xxl 83.26.255.*
Jestem dumny z Polski -wreszcie Prezydent i Premier godnie reprezentują nasz kraj a nie jak te śmieci z targowicy i KODu.Jak im źle niech jadą do cioci Merkel lub do Ameryki walczyć o demokrację .

przemko189 94.254.244.*
Gdyby jeszcze pozbyć się tych Świrów Smoleńskich. Polska była by Polską. Należy też pamiętać; że to wszystko zawdzięczamy dla Pana Prezydenta Lecha Wałęsy i JPII.

adam66 37.47.13.*
TYLE NIEPODLEGŁOŚCI SUWERENNOŚCI ILE WŁASNOŚCI. A WKRÓTCE PO PO-PISOWYM PRZEGŁOSOWANIU CETY ZIEMIA BĘDĄCA W ZASOBACH AGENCJI SKARBU PO UPADAJĄCYCH GOSPODARSTWACH …

adam66 37.47.13.*
DUMA JAK PAW ? „Pawiem narodów byłaś i papugą a teraz jesteś służebnicą cudzą”” TAKIE ZAMYŚLENIE PRZED KOLEJNĄ ROCZNICĄ ODZYSKANIA B Y Ł E J NIEPODLEGŁOŚCI W OBLICZU UDANEGO SKOLONIZOWANIA.

Kiedyś Patriota 82.139.163.*
Kpiny. Z czego mają być dumni ? Z Bantustanu ?

…..


https://marszniepodleglosci.pl/

http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/11-listopada-narodowe-swieto-niepodleglosci

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/315055-mypolska-swietujemy-niepodleglosc-na-calym-swiecie

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/315047-duma-i-zachwyt-w-pucku-pobito-rekord-polski-we-wspolnym-spiewaniu-hymnu-wideo

http://wpolityce.pl/polityka/315005-nasz-wywiad-wiceprezes-stowarzyszenia-marsz-niepodleglosci-zapraszamy-wszystkich-wraz-z-dziecmi-na-marszu-bedzie-odczytany-list-prezydenta

http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/to-bedzie-najwiekszy-marsz-jaki-odbedzie-sie-w-warszawie-tumanowicz-dla-kresowpl-o-marszu-niepodleglosci

http://wpolityce.pl/kultura/315012-wazne-znamy-logo-obchodow-stulecia-odzyskania-niepodleglosci-pomysl-bardzo-ciekawy

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/315009-marsze-msze-sw-parady-wspolne-spiewanie-tak-jutro-bedzie-w-calym-kraju-z-okazji-dnia-niepodleglosci

http://historia.wp.pl/title,Dlaczego-Swieto-Niepodleglosci-obchodzimy-11-listopada,wid,18582321,wiadomosc.html?ticaid=118112&_ticrsn=3

http://wpolityce.pl/historia/315026-98-lat-temu-polska-odzyskala-niepodleglosc-po-120-latach-prysly-kordony-nie-ma-ich-wolnosc-niepodleglosc-zjednoczenie-wlasne-panstwo-na-zawsze

http://wpolityce.pl/historia/314963-10-listopada-1918-roku-jozef-pilsudski-wraca-do-warszawy-z-wiezienia-w-magdeburgu

http://wpolityce.pl/polityka/315002-warszawska-rotunda-przypomni-o-swiecie-niepodleglosci-na-bannerze-wizerunki-pilsudskiego-i-dmowskiego-zdjecia

…..


http://marsz-niepodleglosci.blogspot.co.uk/

Na niemieckim onet.pl od Marszu Niepodległości ważniejszy jest „największy” marsz kodowców…

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/11-listopada-narodowe-swieto-niepodleglosci-w-polsce-relacja/0d9f14

Warszawa: ruszył najliczniejszy marsz niepodległościowy

11 listopada. Narodowe Święto Niepodległości w Polsce [RELACJA]

http://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/GUwktkqTURBXy9mZWEwZTYzY2U2YzJiZmJkZmQ1MzE5M2Q4NmViMTk1ZC5qcGVnk5UDAMyAzQgAzQSAkwXNAxTNAbyVB9kyL3B1bHNjbXMvTURBXy8xNDBiMWNmZTdmMGFjNTJlZGMwMTBkNzA5NzhlODRiZS5wbmcAwgA

Dziś Narodowe Święto Niepodległości. W całej Polsce zaplanowano liczne uroczystości, marsze i biegi. W samej Warszawie zaplanowano 20 zgromadzeń publicznych, w tym trzy duże marsze. Według organizatorów, najliczniejszy ma być marsz Komitetu Obrony Demokracji, gdzie organizatorzy zgłosili obecność 100 tys. osób.

Pierwszy – marsz KOD – wyruszył już ulicami Warszawy, kolejne – narodowców i antyfaszystów przejdą przez stolicę po godz. 14. Nasi reporterzy będą też w centralnych miejscach obchodów 11 listopada w największych miastach Polski. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji.
(…)

13:16 o 14 rusza marsz narodowców, a o 15 ulicami Warszawy przejdą antyfaszyści.

13:15 Wszyscy, którzy świętują niepodległość są patriotami. Każdy, kto świętuje ma na uwadze dobro Polski – mówił szef KOD. Dodał, że KOD dba o pielęgnowanie niepodległości.

13:14 Jak dodał, marsz KOD-u idzie, by pokazać, że w Polsce toczy się walka o niepodległość i demokrację.

13:14 Nie ma demokracji bez niepodległości. W Polsce demokracja jest zagrożona – mówił.

13:11 Głos na Placu Narutowiczu zabrał Bronisław Komorowski.

http://wpolityce.pl/media/314921-gazeta-wyborcza-i-tvn-bez-akredytacji-na-marsz-niepodleglosci-nie-spelniaja-standardow-spolecznosci

http://wpolityce.pl/polityka/315040-komorowski-swietuje-11-listopada-w-towarzystwie-kijowskiego-trzeba-powstrzymac-innych-ale-i-siebie-samych-przed-pokusa-dzielenia

http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/czolowy-giedroyciowiec-swietuje-11-listopada-z-komorowskim-kijowskim-i-petru-foto

http://wpolityce.pl/polityka/315037-schetyna-przy-grobie-pilsudskiego-na-jednym-oddechu-szkoda-ze-nie-swietujemy-wspolnie-a-kaczynski-zyje-w-innej-rzeczywistosci

http://wpolityce.pl/polityka/315051-petru-i-spolka-swietuja-11-listopada-w-spocie-boje-sie-prawdziwych-patriotow-marzy-mi-sie-polska-madra-wideo

http://kobieta.wp.pl/polki-lewaczki-patriotki-6057378263954049a

…..

http://wpolityce.pl/kosciol/315034-to-wotum-wdziecznosci-narodu-za-dar-wolnosci-11-listopada-uroczyste-otwarcie-swiatyni-opatrznosci-bozej

http://wpolityce.pl/kosciol/315056-kilka-tysiecy-osob-na-inauguracyjnej-mszy-za-ojczyzne-w-swiatyni-opatrznosci-kard-nycz-uczestniczymy-w-historycznym-wydarzeniu-zdjecia-i-wideo

http://wpolityce.pl/kosciol/315054-kard-dziwisz-w-swieto-niepodleglosci-bog-jest-panem-historii-to-on-dziewiecdziesiat-osiem-lat-temu-okazal-moc-swego-ramienia

http://wpolityce.pl/kosciol/315042-abp-gadecki-za-wolnosc-i-niepodleglosc-dziekujemy-bogu-i-tamtym-pokoleniom-pamietajac-ze-dla-nas-wolnosc-to-dar-i-zadanie-homilia

http://wpolityce.pl/polityka/315032-prezydent-duda-zapowiada-obchody-100-rocznicy-odzyskania-niepodleglosci-to-sa-powody-do-naszej-dumy

http://wpolityce.pl/polityka/315053-prezydent-duda-na-pl-pilsudskiego-chcialbym-bysmy-w-2018-roku-wszyscy-byli-na-jednych-obchodach-i-mogli-pojsc-w-jednym-marszu-przemowienie

http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/prezydent-badzmy-razem-11-listopada-polska-zjednoczona-jest-polska-silniejsza-video

http://wpolityce.pl/polityka/315017-wazne-slowa-jaroslawa-kaczynskiego-to-co-sie-dzisiaj-dzieje-to-nic-innego-jak-walka-o-wolnosc-i-suwerennosc-naszego-narodu

http://wpolityce.pl/smolensk/315015-jaroslaw-kaczynski-polska-niepodlegla-musi-byc-polska-zyjaca-w-prawdzie-polska-zyjaca-bez-obaw-bez-strachu-to-musi-byc-polska-prawdy

http://wpolityce.pl/polityka/315049-kaczynski-pod-pomnikiem-pilsudskiego-mam-nadzieje-ze-bedziemy-sie-umieli-zjednoczyc-wokol-idei-ktora-sluzy-polsce-jako-wspolnocie

http://wpolityce.pl/polityka/315018-macierewicz-nam-los-i-wysilek-calego-narodu-darowal-wielka-szanse-nie-wolno-nam-jej-zmarnowac

…..

http://wpolityce.pl/polityka/315048-prezydent-duda-odznaczyl-min-frackowiak-kozuchowska-i-kluske-prosze-o-jeszcze-prosze-byscie-dzialali-ksztalcili-i-wspierali-mlode-pokolenia

http://wgospodarce.pl/informacje/30449-polakow-jest-coraz-mniej

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/rzad-nie-chce-juz-doplat-do-kas-fiskalnych-w,96,0,2186848.html

20 thoughts on “367 11 listopada 2016 98 Rocznica Odzyskania Niepodległości przez Rzeczpospolitą Polską

  1. http://wpolityce.pl/gwiazdy/315064-natalia-niemen-o-patriotyzmie-jest-on-umilowaniem-tego-co-polskie-a-swiat-ma-teraz-kolchozowy-kierunek-wideo

    Natalia Niemen o patriotyzmie: Jest on umiłowaniem tego, co polskie, a świat ma teraz „kołchozowy kierunek”. WIDEO


    fot.youtube.pl

    Facebook i wiele innych środowisk boi się symboli narodowych, być może dlatego, że nie jest im miłe z jakichś względów ukochanie odrębności, indywidualności, umiłowania tego, co jest nasze, w tym w momencie, polskie. Taki mamy teraz świat, taki trochę kołchozowy kierunek – wszyscy są równi, wszyscy jedno… Mnie się to nie podoba – mówiła Natalia Niemen w Salve TV.

    Artystka była gościem programu „Temat Dnia” w Salve TV, mówiła między innymi o tym kogo dzisiaj drażni patriotyzm i czym jest miłość ojczyzny.

    Natalii Niemen nie podoba się sprowadzanie ludzi i państw do jednej masy, środowisk, którymi można sterować.

    Chodzi o to żeby ludzi odwrócić od od tego co jest dobre i ważne w indywidualności

    —powiedziała Natalia Niemen.

    Piosenkarka ostro skomentowała stwierdzenie „wolę powiedzieć jestem Europejką, niż jestem Polką”:

    Nie podpiszę się pod tym. Dla mnie jest to takie kołchozowe myślenie

    —podkreśliła artystka.

    Trzeba szanować własną odrębność, nie tylko narodową, kulturową, ale również ludzką

    —dodała

    Pytana o to, czy temat Ojczyzny jest popularny wśród artystów, odpowiedziała:

    Myślę, że jest grupa, która tego nie lubi, nie chce tego robić, nie chce tych tematów podkreślać, a jeśli to czynią, to w sposób prześmiewczy i nierzadko opluwający Polskę

    —mówiła.

    W moim domu może o tym nie mówiło się codziennie, ale gdzieś jednak ta nić czerwono – biała przewijała się w tkaninie życia. Normalną rzeczą było przywiązanie do tradycyjnych wartości

    —zaznaczyła Natalia Niemen

    Gość „Tematu Dnia” mówiła również o tym, czy to tata przekazał jej miłość do Ojczyzny:

    Mój tata nie był wylewnym człowiekiem, to był taki facet. Najwięcej o jego przywiązaniu do Ojczyzny, najwięcej mowy o jego patriotyzmie jest w jego wierszach, w poezji, w dźwiękach, które tę poezję uformowały. Nie trzeba dużo mówić, żeby kochać Ojczyznę

    —podsumowała

    ann

    autor: wSumie.pl

    Polubienie

  2. http://historia.wp.pl/opage,2,title,Dr-hab-Piotr-Oseka-Narodowcy-tesknia-za-wojna,wid,18582422,wiadomosc.html#opinie

    Dr hab. Piotr Osęka: Narodowcy tęsknią za wojną


    (fot. Eastnews / )

    – W Polsce wojny nie było już od dawna. Ale tkwiąca w ludziach naturalna potrzeba konfrontacji pozostaje niezaspokojona. Brak wojny wywołuje u niektórych coś w rodzaju bólu fantomowego, nierozładowanego napięcia. Ponieważ jej nie ma, to ludzie zaczynają toczyć ją na płaszczyźnie symbolicznej. To jest źródło fascynacji żołnierzami wyklętymi. Mamy do czynienia z teatralizacją życia politycznego: narodowcy i konserwatyści swoją walkę z ”lewactwem” przedstawiają jako ciąg dalszy konfliktu z 1945 r. – mówi w rozmowie z WP dr hab. Piotr Osęka, historyk z Instytutu Studiów Politycznych PAN.
    (…)
    Co więc takiego się stało, że dziś 11 listopada kilkadziesiąt tysięcy ludzi gotowe jest maszerować ulicami Warszawy masowo manifestując swoje przywiązanie do polskiej tradycji narodowej?

    Zwrot w stronę retoryki patriotycznej i ”odzyskiwanie” historii przez niektóre środowiska zaczął się jeszcze w latach 90. Miał charakter całkowicie oddolny, społeczny. Trudno dziś powiedzieć, kto był ”pacjentem zero”, a więc kto wpadł na pomysł, że można połączyć kult żołnierzy wyklętych z gniewem przeciwko establishmentowi. ”Marsz Niepodległości” należy traktować jako kontynuację tego procesu. Przy czym – należy to podkreślić – jest to, w gruncie rzeczy, konflikt polityczny ubrany w szaty sporu historycznego.

    To znaczy?

    Ta impreza to świętowanie rocznicy historycznej na złość liberalno-lewicowym elitom, np. ”Gazecie Wyborczej” czy Platformie Obywatelskiej. Kariera ”Marszu Niepodległości” zaczęła się w 2009 r., gdy po raz pierwszy środowiska anarchistyczne zdecydowały się na jego zablokowanie. W poprzednich latach nacjonaliści organizowali nieduży, zaledwie kilkusetosobowy pochód z flagami ONR. Ale w tamtym roku uznano za oburzające, że ulicami Warszawy przejdzie marsz pod symbolami przedwojennego polskiego faszyzmu. Mobilizacja anarchistów spotkała się z życzliwym przyjęciem środowisk liberalnych i lewicowych. A to z kolei spotkało się z żywą reakcją znacznej części polskiej prawicy. Albo też wszystkich, którzy – mówiąc nieco obrazowo – nie lubią Adama Michnika i tej wizji Polski, którą ich zdaniem on reprezentuje.

    Wtedy na ”Marsz Niepodległości” życzliwym okiem spojrzał prawicowy mainstream?

    Dokładnie tak. Od tego momentu inicjatywę zaczęli wspierać czołowi prawicowi dziennikarze i politycy. Dali mu swoje poparcie i zaczęli firmować go swoimi twarzami. I tak ”Marsz Niepodległości” stał się ”znakiem sprzeciwu” przeciwko lewicowo-liberalnym elitom. I przeciwko czemuś, co nazwałbym ”agnostycyzmem patriotycznym” – przeciwko nieodwoływaniu się przez liberalno-lewicowe środowiska do symboliki oraz tradycji narodowej.
    (…)

    ~pl (12:24)
    ten profesorek koszerny

    ~prof. Purkrabek z Ceskich Budziejowic (10:39)
    Takich mamy doktorów? Kto dawał im dyplomy? Gamoniu, do wojny „przynajmniej domowej” prą głównie „panie” z KOD-u. POsłuchaj tego jadu nienawiści, tego bełkotu chorych z urojenia ……….

    ~pep (11:06)
    zabawne 🙂 paniom też odbija, ale nienawiść jest jednak gdzieś indziej

    ~Dumny z Polskosci! (11:37)
    dokladnie, takich profesorkow jest na peczki (kwity po znajomosci dostali) -jego zdanie jest dla mnie tyle warte co k.pa:D

    ~Anna (11:23)
    Wystarczy poczytać o tym Panu na wikipedii…i wszystko jasne.:) Skąd takie, bądź co bądź, kontrowersyjne poglądy, które w żadnym calu nie pokrywają się z prawdą. Niestety coraz częściej widać, że tylko takie oszczerstwa i bzdury wyssane z palca obrażające Polaków są publikowane na łamach wp. Szkoda.

    ~jasne! (08:03)
    Piotr Osęka: Jest synem Andrzeja Osęki. W 1997 ukończył historię na Uniwersytecie Warszawskim. Jego praca magisterska napisana pod kierunkiem Krystyny Kersten ukazała się w 1999 w rozszerzonej wersji pt. Syjoniści, inspiratorzy, wichrzyciele. Obraz wroga w propagandzie Marca 1968 nakładem Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2005 obronił pracę doktorską na UW zatytułowaną Pochody, wiece, akademie.

    ~Le Chapelier fou (11:20)
    @ ^ „jasne”-„me voila!”(otóż i jestem!)

    ~bez komentarza (11:22)
    cytat z wiki o autorze: Jego praca magisterska napisana pod kierunkiem Krystyny Kersten ukazała się w 1999 w rozszerzonej wersji pt. Syjoniści, inspiratorzy, wichrzyciele. Obraz wroga w propagandzie Marca 1968 nakładem Żydowskiego Instytutu Historycznego

    ~marco (09:39)
    Panie Osęka z Pana wypowiedzi bije lewacka nienawiść do wszystkiego co jest nie zgodne z waszymi poglądami. Dlaczego lewactwo tak wyznania prawdy, ze najwięksi zwyrodnialcy XX wieku to lewacy: Hitler (socjalista), Stalin (komunista) itd.

    ~tete (09:58)
    @marco ^ Hitler to NARODOWY SOCJALISTA. To nie lewica, wiedzy ci brakuje.

    ~Znu (09:33)
    Kolejny antypolski paszkwil napisany przez „eksperta” wp.pl.

    ~Anka (08:33)
    zrobilam ciekawe spostrzerzenie wszyscy ludzie z krzywymi zakrzywionyi nosami nie lubia Polski Urok jaki czy co?

    ~LordMartin (01:45)
    PIS to socjalisci. komunisci z czasow prl. oni nie sa narodowcami, nie sa nacjonalistami o czym swiadczy okupacja ze strony wojsk usa i sluzalczosc wobec izraela.

    Polubienie

  3. http://historia.wp.pl/wid,18514716,wiadomosc.html


    Studentki przed Politechniką Warszawską rozdają ulotki w czasie ogólnoakademickiego wiecu przeciw wystąpieniom litewskich nacjonalistów w Kowne, 1930 r. (fot. NAC / )

    Dr hab. Piotr Osęka: Polscy nacjonaliści podziwiali nazistów

    WP | dodane 2016-09-22 (17:45) | 837 opinii

    O antyżydowskich akcjach w polskiej nacjonalistycznej prasie pisano z nieskrywaną dumą. Czytałem dziesiątki relacji, w których opowiadano o tym, jak nacjonalistyczne bojówki robiły „porządek” z – cytuję oryginalną nomenklaturę – „Żydziakami”. Podziwiano zdecydowanie, z jakim naziści tępili Żydów. Po „kryształowej nocy”, podczas której doszło w Niemczech do fali antyżydowskich wystąpień, prasa polskich narodowców rozpływała się w zachwytach – mówi dr hab. Piotr Osęka, historyk z Instytutu Studiów Politycznych PAN. Według relacji z lat 30. nacjonaliści bili żydowskich studentów, cięli im twarze żyletkami, a nawet oblewali kwasem – również kobiety.

    Robert Jurszo, Wirtualna Polska: W latach 30. ubiegłego wieku Polska staje się państwem, w którym narastają napięcia polityczne. Pojawia się hasło „odżydzenia Polski”. Dlaczego części Polaków w II RP przeszkadzali Żydzi?

    Dr hab. Piotr Osęka:
    Wynikało to ze splotu bardzo wielu różnych czynników. Z jednej strony istniał tradycyjny antysemityzm polskiej wsi, opierający się na strachu przed „obcym”. Miał korzenie religijne – niechęć do Żydów wynikała w tym wypadku z tego, że „to oni ukrzyżowali Pana Jezusa”. Ale – i chcę to podkreślić – jeśli chodzi o polską wieś, to trzeba pamiętać, że zasadniczo należy ją traktować jako przykład pokojowego współżycia Polaków i Żydów. Owszem, antysemityzm się tam pojawiał, ale nie dominował w takim stopniu, który by niszczył tę harmonię. Na ten antysemityzm ludowy nakładały się z kolei antagonizmy ekonomiczne. Ludność żydowska w znacznym stopniu była pośrednikiem w handlu między wsią a miastem – dystrybuowała żywność, którą wyprodukował polski chłop. I to też prowadziło do konfliktu, ponieważ podziały klasowe i społeczne pokryły się z podziałami etnicznymi. Ten antysemityzm ekonomiczny – bo o nim teraz mówię – karmił się wizerunkiem Żyda jako chciwca, który oszukuje biednych Polaków, wykorzystuje ich, a nawet odbiera im pracę. Nie możemy też zapominać o nowoczesnym antysemityzmie, który w tamtym czasie funkcjonował w Polsce. W Żydach widział on narzędzie spisku i siłę, która skrycie kieruje światem. Zapisem tych rzekomych „tajnych knowań” był falsyfikat spreparowany pod koniec XIX w. przez carską Ochranę – „Protokoły mędrców Syjonu”. Są one przykładem spiskowego myślenia politycznego, które wszelkie zło istniejące w świecie czyni efektem czyjejś świadomej akcji. W tym wypadku – Żydów.

    Ten ostatni sposób widzenia był typowy dla polskich nacjonalistów, np. z ONR czy Stronnictwa Narodowego.

    Tak. Oni również byli przekonani, że w historii nie ma przypadków. Że dzieje są areną, na której ścierają się ze sobą interesy narodów, również narodów polskiego i żydowskiego. Ten ostatni – jak uczył nowoczesny antysemityzm – kieruje światem poprzez swoje rozliczne sekretne powiązania. Bardzo popularna stała się też zbitka „żydokomuna”, ponieważ zakładano, że Żydzi są jednocześnie bolszewikami, którzy dążą do komunizacji całego świata. W ogóle ten katalog oskarżeń był przeogromny. I prowadził też do paradoksu, bo – z jednej strony – widziano w Żydach niezasymilowanych z Polakami „brudnych i zacofanych chałaciarzy”, a jednocześnie – z drugiej – zasymilowanych fałszywców. Marksistów i komunistów, którzy chcą władzy nad Polską. Taki sposób postrzegania Żydów przez nacjonalistów był spójny z ich wizją polityczną. Bazowe było dla nich pojęcie narodu etnicznego, składającego się z Polaków-katolików, którzy są nimi z urodzenia. To właśnie oni mieli być rdzeniem przyszłego państwa, obywatelami pierwszej kategorii. Mniejszości narodowe planowano pozbawić istotnej części praw obywatelskich, albo zmusić jej do asymilacji.

    Nastroje nacjonalistyczne i antysemickie opanowały również uczelnie wyższe. Nacjonalistyczni studenci domagali się wyrzucenia Żydów z uniwersytetów. Dlaczego?

    Wśród tej szerokiej palety lęków przed Żydami, był też i strach przed obecnością Żydów w szeregach polskiej inteligencji. W znacznym stopniu miało to – wspomniane przez mnie wcześniej – podłoże ekonomiczne. Bano się po prostu tego, że asymilujący się inteligenccy Żydzi w przyszłości będą zabierać pracę „prawdziwym” Polakom. Przyczną gwałtownej radykalizacji nastrojów stał się światowy kryzys ekonomiczny lat 30., który doprowadził w Polsce do masowych bankructw i niemal 40-procentowego bezrobocia. Potem – tj. w późnych latach 30. – dorabiano jeszcze inne uzasadnienie. Otóż nacjonaliści rozpowszechniali mit, jakoby żydowscy studenci w 1920 r., podczas wojny polsko-bolszewickiej, nie porzucili nauki i nie poszli na front. Polacy, którzy przerwali naukę by bronić kraju, mieli już nigdy na uczelnie nie wrócić albo kończyć je z gorszymi lokatami.

    Czy to były jedyne powody, dla których znaczna część młodzieży studenckiej opowiedziała się za nacjonalistami i zwalczała Żydów na wyższych uczelniach?

    Myślę, że ważne było również prymitywne upajanie się przemocą. Polityczne życie studenckie zostało zdominowane przez opcję nacjonalistyczną, a nawet quasi-faszystowską. Młodzież bardzo chętnie wchodziła w szeregi zarówno ONR „Falanga”, jak i ONR „ABC”. Popularne były też inne organizacje: Młodzież Wszechpolska i Sekcja Akademicka Stronnictwa Narodowego. Wynikało to również z pragnienia uczestnictwa w silnie uniformizującej i umundurowanej wspólnocie. W ramach wspomnianych struktur powstawały bojówki, które były przekonane, że w konfrontacji z Żydami nie ma miejsca na „inteligenckie gadulstwo”. Trzeba po prostu brutalnie bić. No i nie zapominajmy, że przemoc była również formą rozrywki.

    Jak eskalowała przemoc względem Żydów na polskich uczelniach?

    Początkowo akcje nacjonalistów ograniczały się do pikietowania z żądaniem tzw. „numerus clausus”. Chodziło o to, by procent żydowskich studentów odpowiadał procentowi Żydów w społeczeństwie. Domagano się też wprowadzenia tzw. getta ławkowego, a więc wyznaczonych w salach wykładowych miejsc dla Żydów. Pisma nacjonalistyczne uzasadniały to żądanie na różne sposoby. Pisano, że polscy studenci brzydzą się Żydami, bo ci rzekomo śmierdzą i są fizycznie odrażający. Autorzy paszkwilanckich artykułów przekonywali, że Żydom obce są wyższe wartości, bo są „z natury” nastawieni na materialny sukces. Ławkowe getto na uniwersytecie miało być zapowiedzią wprowadzenia getta w dosłownym sensie: jako wydzielonego obszaru zamieszkania dla Żydów w polskich miastach. Szybko zaczęto zmuszać Żydów biciem do siadania na osobnych miejscach. Jednak najskrajniejsze postacie antyżydowska przemoc przyjęła w połowie lat 30. Przyczyniła się do tego podwyżka studenckiego czesnego. Nagle okazało się, że wielu młodych ludzi nie będzie stać na naukę. I zadziałał mechanizm kozła ofiarnego: winnych takiego stanu rzeczy widziano w Żydach. Mówiono, że im zwiększenie opłaty za naukę nie wyrządzi żadnej krzywdy, bo przecież pochodzą z zamożnych domów. Tymczasem była to kompletna bzdura. Naprawdę bogata młodzież żydowska wyjeżdżała na studia głównie do Szwajcarii i Paryża, gdzie nie musiała obawiać się antysemickich nagonek.

    Relacje z epoki mówią o tym, że na polskich uczelniach nie tylko bito Żydów. Cięto im twarze żyletkami, a nawet oblewano kwasem – również kobietom. Z dzisiejszej perspektywy te opowieści brzmią wręcz niewiarygodnie. Czy rzeczywiście dochodziło do aż tak brutalnych zachowań?

    Niestety tak. Wiemy o tym z licznych i bardzo różnych źródeł, m.in. z raportów policyjnych. Dzisiejsi spadkobiercy ONR i jego apologeci starają się umniejszać skalę antyżydowskiej przemocy. Relatywizują – mówią, że te wszystkie relacje są bardzo przesadzone, że to był taki czas i że przemoc była integralnym elementem życia politycznego. Że narodowcy bili Żydów, ale ci ostatni nie pozostawali im dłużni. Posiłkują się przy tym jednym czy dwoma przykładami, gdy jakaś nacjonalistyczna bojówka rzeczywiście została pobita przez Żydów. Tymczasem dysproporcja aktów przemocy była gigantyczna. Wystarczy poczytać prasę narodową z tego okresu, np. „Warszawski Dziennik Narodowy”, oficjalny organ prasowy Stronnictwa Narodowego. Tam o antyżydowskich akcjach pisano z nieskrywaną dumą. Czytałem dziesiątki relacji, w których opowiadano o tym, jak nacjonalistyczne bojówki robiły „porządek” z – cytuję oryginalną nomenklaturę – „Żydziakami”. W jednej, która szczególnie zapadła mi w pamięć, pisano, że po „interwencji” byli oni w takim stanie, że do szpitala musiało odwieźć ich pogotowie.

    Wiceminister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Bronisław Żongołłowicz pisał we wspomnieniach o inspiratorach antyżydowskich akcji: „Prowodyrzy na ulice nie wychodzą, lecz kierują ruchawką z domów i telefonów, zaś sztab główny – Dmowski, Stroński, Rybarski itd. Nie dają się ująć”. Wskazał tu na liderów Stronnictwa Narodowego. Czy antyżydowska przemoc na uczelniach była spontaniczna, czy raczej stanowiła element palety sterowanych odgórnie działań politycznych?

    Młodzież oczywiście działa z „potrzeby serca” – nie robiła nic wbrew sobie. Natomiast organizowanie antyżydowskich akcji na uniwersytetach było elementem polityki ruchu narodowego. Podobne działania organizowano też poza uczelniami. Mam tu na myśli różne pikiety, bojkoty sklepów żydowskich, pobicia, niszczenie straganów a nawet zamachy bombowe. Jeśli chodzi o te ostatnie, to nie pochłaniały one oczywiście tak wielu ofiar jak dziś, gdyż „petardy” – jak mówiono wtedy o ładunkach wybuchowych – nie miały takiej mocy niszczenia. Ale zdarzało się, że jedna bądź dwie osoby ginęły, a wiele odnosiło rany. Dochodziło też do pogromów. Największy z nich miał miejsce w marcu 1936 r. w Przytyku niedaleko Radomia. Przemoc na uniwersytetach – w gruncie rzeczy – była kontynuacją przemocy kierowanej przeciwko Żydom w całym kraju.

    W jednej z ulotek ONR z lat 30. można przeczytać, że „wstrętne pałkarstwo” – autorzy mieli tu oczywiście na myśli bicie Żydów – przed którym wzdraga się społeczeństwo, to w rzeczywistości „piękna walka o uwolnienie narodu z żydowskich więzów”. Ci młodzi ludzie naprawdę postrzegali samych siebie jak bohaterów?

    Oczywiście. Stał za tym bardzo prosty psychologiczny mechanizm, o którym wspomniałem wcześniej. Stosując przemoc upajali się własną władzą w przekonaniu, że robią to w szczytnym celu. A przemoc bardzo łatwo się samousprawiedliwia. Nie znam też żadnych relacji, które by mówiły o tym, że ci studenci odczuwali jakiś żal bądź skruchę z powodu tego, co robili. Ale po latach narodowcy niechętnie wspominali o udziale w nagonkach antyżydowskich. Szczególnie, że po Holokauście przyznawać się do czegoś takiego było – delikatnie rzecz ujmując – niezręcznie. Czytałem wspomnienia ziemian – często byli oni narodowcami – którzy raczej bagatelizowali swoje młodzieńcze zaangażowanie przeciwko Żydom. Pisali, że to były takie „głupie pomysły”, albo że niekiedy „za bardzo ich ponosiła fantazja”…

    A jaki był stosunek wykładowców do tych aktów przemocy? Przecież to wszystko działo się na ich oczach.

    Większość się po prostu bała. I przede wszystkim chciała mieć „święty spokój”. Nie występowała przeciwko żydowskim studentom, ale przymykała oczy na prześladowania. Symptomatyczne jest to, że we wspomnieniach wielu naukowców z tamtych czasów wątek prześladowań jest albo nieobecny, albo został przez nich potraktowany marginalnie. Łatwo jest nie dostrzegać czegoś, czego widzieć nie chcemy. Ale byli też wykładowcy, którzy sympatyzowali z narodowcami. Elity akademickie były środowiskiem, w którym nacjonaliści mieli również duże poparcie. W szczególności młodzi akademicy obawiali się, że adiunkci i asystenci żydowskiego pochodzenia zabiorą im pracę. To była kolejna postać lęku, o którym mówiłem wcześniej: że Żydzi są sprytni, troszczą się tylko o siebie, chcą Polaków „wygryźć” ze stanowisk i dlatego trzeba dać temu odpór. Zdarzały się też przypadki – choć rzadko – że wykładowcy umawiali się z nacjonalistycznymi studentami, że przyjdą na zajęcia 15 minut później. Dawali im w ten sposób do zrozumienia, że przez ten czas bojówki mogą robić z Żydami to, na co mają ochotę. Ale po tym czasie – mówiąc obrazowo – krew powinna być już starta, a reszta zajęć ma upłynąć spokojnie. Strach wielu wykładowców wynikał też z tego, że policja nie miała wstępu na uczelnie. Musiała mieć specjalną zgodę rektora, by móc interweniować. A rektorzy bali się, że jeśli wpuszczą policję, to ona już na uczelni zostanie, stanowiąc „długie ramię” sanacyjnej dyktatury. Nie zapominajmy, że demokracja w latach 30. w Polsce była fasadowa. Wybory co prawda się odbywały, ale ich wyniki były manipulowane przez rządzący obóz piłsudczykowski. Eksterytorialność uniwersytetów była dla nich gwarancją pewnej niezależności. Przymykano więc oko na antysemickie wybryki. Również dlatego, że zdarzały się pobicia wykładowców.

    Bito profesorów, którzy się przeciwstawiali antysmickiej nagonce?

    Tak. Pobito prof. Kazimierza Bartla, który był nie tylko wybitnym matematykiem, ale też politykiem – byłym premierem. Obito też prawnika i historyka żydowskiego pochodzenia, prof. Marcelego Handelsmana. Takich przypadków można mnożyć wiele. Filozof i logik prof. Tadeusz Kotarbiński, który solidaryzował się z prześladowanymi Żydami, był regularnie odprowadzany przez studentów po zajęciach do domu, ponieważ stale groziła mu napaść ze strony narodowych bojówek. W tamtych czasach to było naprawdę realne zagrożenie.

    A jak reagowali inni studenci?

    Na ogół byli obojętni. Nawet jeśli uważali antyżydowską przemoc za oburzającą i potępiali nacjonalistycznych „pałkarzy”, to jednak milczeli. Woleli się nie mieszać, przekonani że „i tak nie pomogą, a mogą jeszcze oberwać”. W swoich późniejszych wspomnieniach z tamtych lat marginalizowali znaczenia tych wydarzeń, spychali je w niepamięć.

    Można jeszcze zrozumieć, że z problemem nie dawały sobie rady uczelnie. Ale dlaczego zawiodło państwo?

    Skala zjawiska antyżydowskiej przemocy w życiu akademickim była ogromna. Ponadto państwo polskie było nastawione na zwalczanie innych sił, które uznawało za największe zagrożenie. Przede wszystkim ukraińskiego nacjonalizmu i ruchu komunistycznego. Antysemickie wybryki nie były po prostu traktowane jako wielka groźba dla porządku publicznego. Zresztą w latach 30. polskie państwo ledwie dawało sobie radę z innymi radykalizmami. Weźmy strajk chłopski z 1937 r. Nazwa „strajk” w tym przypadku to zaledwie eufemizm – to była rewolucja! W środku kraju chłopi przejęli całkowitą kontrolę nad kilkoma województwami. Interweniowało wojsko, doszło do regularnych walk, zginęli ludzie. Dlatego analizując stosunek sanacji do antyżydowskich akcji nacjonalistów trzeba brać pod uwagę cały ten społeczny i polityczny kontekst.

    W takim razie, czy w ogóle ktokolwiek w tamtym czasie bronił Żydów?

    Najogólniej rzecz ujmując – lewica, w szczególności PPS. Socjalistyczne bojówki próbowały walczyć z ONR, na przykład nie dopuszczając do organizowania pikiet przed żydowskimi sklepami. Próbowały też zapobiegać antyżydowskim ekscesom na uczelniach wyższych. Ale niewątpliwie PPS była słabsza w tej rywalizacji, bowiem dominowała w fabrykach, w środowisku robotniczym. Natomiast na uczelniach czuła się słabo. Z tego względu narodowcy w uniwersyteckich murach pozostawali w zasadzie bezkarni.

    A czy Żydzi – pozbawieni niemal jakiejkolwiek pomocy – organizowali jakąś samoobronę?

    W opracowaniach historyków sympatyzujących z ONR znalazłem informację jakoby „Bejtar” – nacjonalistyczna młodzieżówka żydowska – pomagał Żydom na uczelniach. Ale, szczerze mówiąc, podczas lektury licznych materiałów źródłowych – głównie żydowskiej i nacjonalistycznej prasy – nie spotkałem się z opisem sytuacji, w której atakowani na uczelniach Żydzi zdolni byli stawić skuteczny opór. Co najwyżej udało im się uciec i nie zostać pobitym – to był ich jedyny „sukces”. Najczęściej jedyną skuteczną metodą obrony była interwencja profesora albo uczelnianego woźnego.

    W jednej z ulotek kolportowanych w latach 30. przez ONR możemy przeczytać, że „duch żydowski skażony jest brudnym materializmem”. Gdzie indziej nacjonaliści przekonują nas: „Postęp, nauka, demokracja – to pięknie brzmi. A co się za tym kryje? Wstrętny żydowski duch”. Jedna z rysunkowych karykatur z 1931 r. przedstawia Żyda jako wesz – a więc pasożyta, zagrożenie higieniczne, insekta roznoszącego niebezpieczne choroby. To wszystko bardzo przypomina sposób, w jaki Żydów opisywali niemieccy naziści. Skąd te podobieństwa?

    Ze wspólnych klisz niechęci, przez które postrzegano Żydów. Zresztą hitleryzm bardzo imponował narodowcom. Owszem, różne elementy niemieckiego narodowego socjalizmu nie budziły ich entuzjazmu – antychrześcijańskość, roszczenia terytorialne względem Polski czy prześladowania polskiej mniejszości w III Rzeszy. Ale niewątpliwie imponowało im zdecydowanie, z jakim naziści tępili Żydów. Po Kristalnacht – tzw. „kryształowej nocy” z 9 na 10 listopada, podczas której doszło w Niemczech do fali antyżydowskich wystąpień – prasa polskich narodowców rozpływała się w zachwytach.

    A jaki był stosunek narodowców do nazistowskiego rasizmu?

    Oficjalnie odcinali się od niego. W tamtym czasie czołowym polskim „żydologiem” był ks. prof. Stanisław Trzeciak. Był on zdania, że – cytuję – „Żyd nawet ochrzczony Żydem zostanie”. Czyli, że Żyd nie może uciec od swojego żydostwa, które – z założenia – jest zagrożeniem dla świata. Ale przecież to był zwykły rasizm, nawet jeśli nie jest poparty tak „wyrafinowanymi” teoriami antropologicznymi, jakimi podpierał się nazizm. Dlatego mówienie o tym – czasem można usłyszeć takie głosy – że w dwudziestoleciu międzywojennym antysemityzm w Polsce miał zaledwie podłoże ekonomiczne, a nie rasistowskie, jest niezgodne z prawdą.

    W roku akademickim 1937/38 narodowcy dopięli swego. Władze różnych uczelni w Polsce, osobnymi aktami prawnymi, usankcjonowały istnienie gett ławkowych. W legitymacjach żydowskich studentów pojawił się stempel: „miejsce w ławkach nieparzystych”. Dlaczego uczelnie uległy presji nacjonalistów?

    Władze uniwersytetów miały nadzieję na to, że jeśli to zrobią, to w końcu uczelniane życie nie będzie zakłócane przez nacjonalistów i z uniwersytetów zniknie antyżydowska przemoc. Rektorzy po prostu wyszli z założenia, że skoro nie można problemowi zapobiec, to należy wymyślić jakieś rozwiązanie kompromisowe. Nawet kosztem Żydów, ale nikt się nimi nie przejmował. To rozumowanie było nadzwyczaj cyniczne.

    Szybko się okazało, że to posunięcie tylko rozochociło ruch narodowy do jeszcze bardziej radykalnych działań…

    Właśnie wtedy wspomniane wcześniej hasło „numerus clausus” zostało zastąpione przez postulat „numerus nullus” – całkowitej eliminacji Żydów z uczelni. Zaczęto organizować akcje, które nazywano „dniem bez Żyda”. W określony dzień nie wpuszczano ich na uczelnie. Najczęściej robiono to podczas sesji egzaminacyjnej. Oczywiście nie bez powodu: studenci, którzy nie przystąpili do egzaminów w terminie, byli skreślani z listy słuchaczy. Mogli oczywiście zdawać egzaminy w sesji poprawkowej, ale wiązało się to z koniecznością zapłaty, na którą nie wszystkich było stać. W ten sposób narodowcy także próbowali eliminować Żydów z uczelni.

    Na koniec trudno nie zapytać o to, w jaki sposób podsycany przez nacjonalistów w polskim społeczeństwie antysemityzm wpłynął na postawy względem Żydów podczas II wojny światowej…

    Moim zdaniem to niemożliwe, by nie odcisnął on na Polakach piętna. Tym bardziej, że propaganda antyżydowska nie była czymś marginalnym, ale wręcz przeciwnie – była wszechobecna. I to również w kościelnej prasie katolickiej, np. w takim – dziś byśmy powiedzieli: tabloidowym – „Małym Dzienniku”. W tym pisemku opisywano Żydów jako wrogie Polsce zwierzęta, insekty. Taką prasę podsuwano Polakom w parafiach, taki przekaz słyszeli z bardzo wielu ambon. Proszę nie zapominać, że na prowincji kościoły były lokalnymi centrami kultury. Polski kościół katolicki był – w najlepszym przypadku – neutralny wobec prześladowań Żydów. W praktyce często im sprzyjał, co najwyżej pozwalając sobie na potępienie szczególnych ekscesów. Potem, już podczas okupacji, łatwo – zbyt łatwo – przychodziło Polakom sięgać po antysmieckie klisze. A te pozwalały wielu przymykać oczy na to, co z Żydami robili Niemcy. Bo przecież „sami sobie na to zasłużyli”…

    Rozmawiał Robert Jurszo, Wirtualna Polska

    Polubienie

    • ~RebeMindelbaum 2016-10-06 (12:44)
      Mnie zastanowiło w tym artykule jedno: ubodzy Żydzi studiowali w Polsce, bo bogaci Żydzi to w Paryżu i Szwajcarii, gdzie nie musieli się bać złych Polaków. Otóż ubogich Żydów stać było w przedwojennej Polsce na studia, a ubogich Polaków nie stać było w Polsce przedwojennej na całe portki. Dlaczego tak było? Tak naprawdę w II RP byli też ubodzy Żydzi, których z trudem stać było na chałat, ale to byli potomkowie tych uczciwych, którzy nie donosili carskim urzędnikom na powstańców styczniowych i jak wszyscy uczciwi ludzie na całym świecie i w każdym czasie to głównie oni padli później ofiarą zbrodni zarówno wojennych jak też przed- i powojennych

      ~Rokit 2016-10-10 (17:35)
      Polski antysemityzm to betka w porównaniu do antysemityzmu wszelkich innych nacji. Ale Żydzi nie wybaczają tym którym cos zawdzięczają, stad te nieustanne ataki na Polskę i Polaków.

      ~czesuaw 2016-10-09 (20:52)
      szkoda że tylko ich podziwiali zamiast pomóc z takim zapałem jak się przeciwstawiali, dziś putin łowił by ryby w czólnie na kamczatce, ukraińcy pili by wodę z kałuży zamiast pluć nam w oczy i stawiać kolejne pomniki bandery w naszych miastach w galicji….

      ~ok 2016-10-06 (12:59)
      Kto to dno mentale wykształcił. Artykół tendencyjny i pod z góry postawioną tezę. Narodowcy przed wojną to bardzo zróżnicowana gupa od radykłów po socjalistów! głupki typu Osęka niech przestaną kłamać…

      ~xPatria 2016-10-07 (01:04)
      Naucz sie pisac po polsku, analfabeto… I nie obrzucaj innych ludzi wyzwiskami tylko dlatego, ze sie nie zgadzasz z faktami. Pajacu.

      ~stary dr 2016-10-07 (19:00)
      A czy ten Osęka słyszał o Betarze, wzorującym się na niemieckich faszystach? Na początek polecam wikipedię.

      ~Jurgen 2016-09-24 (17:36)
      Dlatego przez lata różne nacje osiedlały się na polskich ziemiach żyły razem w zgodzie i poszanowaniu bo tu byli źli nacjonaliści z żyletkami-kolejna bzdura biznes holocaustu

      ~~can 2016-09-29 (20:07)
      Jak czytam bzdury o wynikającym z religii katolickiej antysemityzmie to śmiech ogarnia, jeszcze jeśli przeczyta się, żę autor takiej wypowiedzi jest doktorem z habilitacją, to już w ogóle ręce opadają. Jeśli rzeczywiście w Polsce antysemityzm wynikał z religii chrześcijańskiej, to jakim cudem Żydzi przeżyli na ziemiach Polskich praktycznie 10 wieków jawnie wyznając swoją religię i praktykując obrzędy praktycznie w każdym większym mieście? Dodatkowo od XIV w do Polski przybywali Żydzi wypędzani z krajów ówczesnej Europy, a na początku XXw w Polsce istniała jedna z największych diaspor na świecie. Jak w takim razie logicznie można udowodnić, że antysemicka tradycja chrześcijańska, która była w Polsce silnie zakorzeniona, dopiero po tysiącu lat znalazła ujście? Ciężko więc wierzyć w tę bezmyślną tezę, że Polska tradycyjnie chrześcijańska była również tradycyjnie antysemicka. Chyba, że Żydzi mieli mentalność lemingów i specjalnie osiedlali się w kraju antysemickim i z tym krajem właśnie wiązali swoje losy… Poza tym istniej druga strona medalu niechęci między religiami chrześcijańskimi a żydowskimi. Jeśli potraktujemy tezę o antysemityzmie chrześcijan poważnie, to musimy wziąć pod uwagę również antychrześciajnizm Żydów – przecież według ich religii chrześcijanie byli sektą czczącą wisielca i bluźniercę. Niechęć o podstawach religijnych mogła rzeczywiście istnieć, ale jeśli istniała, to nie była jednostronna.

      ~Robson 2016-09-30 (13:16)
      Jasno wyczerpująco i na temat Super

      ~goj 2016-09-30 (14:07)
      Nieścisłość. W X wieku do Polski przybyl tylko jeden Zyd wyslugujcy sie Arabom Ibrahim ibn Jakub.Diaspora zydowska przesladowana w Europie Zachodniej zostala zaproszona do Polski przezKazimierza Wielkiego.

      ~as 2016-09-24 (13:33)
      Kolejny artykuł mający na celu nas obrażać. Niestety młode pokolenie Polaków nie ma wpojonego wstydu względem zachodu a szczególnie rozsypujących się Niemiec. A żydzi? sami mordowali swoich rodaków w imię chwilowego podrzynania statusu, pałowali ich, poniżali.. taki naród.

      ~zzl 2016-09-30 (00:46)
      I mieli racje – żydzi to zaraza i zakała , TERAZ TO WIDAĆ jeszcze ostrzej.

      ~Tomasz Ostaszewski 2016-09-24 (18:39)
      Panie Osęka ładnie to tak szkalować Romana Dmowskiego który zwrócił Polsce niepodległość pospisując traktat wersalski.Dziwna sprawa jest taka że żydów wyrzucano praktycznie z każdego,widocznie musiało by być na rzeczy.Przypomina mi się kawał jak chłopiec na spowiedzi pyta się księdza:czy oszukać żyda to grzech?? Ksiądz mu na to:nie grzech tylko cud.A druga sprawa panie Osęka przecież to właśnie żydzi na początki finansowali Hitlera,kręcąc sobie bat na własne 4 litery.Chwała Wielkiej Polsce !!!

      ~ASX 2016-09-29 (12:37)
      Romana Dmowskiego nie docenią, bo był pragmatykiem. Sprzeciwiał się nieprzemyślanym i nieprzygotowanym insurekcjom, po których potem trzeba było nosić żałobę. Owszem, są kwestie, w których można się z nim nie zgodzić, na przykład teza, że to Niemcy stanowią największe zagrożenie dla Polski. Niemniej ONR wypaczył myśl narodową. Ich krzykliwa i demagogiczna ideologia sama sobie zaprzeczała. Przed śmiercią Dmowski powiedział: „Już mnie nie rozumieją”. A to była ewidentna dezaprobata dla poczynań radykałów. Ale rację masz twierdząc, że „to właśnie Żydzi na początku finansowali Hitlera, kręcąc sobie bat na własne cztery litery.”

      ~Baca 2016-09-29 (12:25)
      Od wieków mam problemy z Żydami. A przecież… Z powodu nielojalności wobec państwa hiszpańskiego Żydzi zostali w XIV w. wygnani z Hiszpanii. A w gruncie rzeczy z powodu knowań. Przyjął ich polski Król Kazimierz Wielki.W 1939 r. Żydzi zaczęli budować sobie (w porozumieniu z Niemcami, poczynając od Warszawy i Łodzi) getta, jako strefy autonomii żydowskiej w Polsce [więcej powie dr Ewa Kurek]

      Polubienie

  4. Narodowi socjaliści niemieccy gardzili liberalnym szajsem jaki dziś znamy,marxistów dyskryminowali,lekarzom przeprowadzających operację płci zakazywali działalności, komunistów dzieła palili a intelektualistów z Frankfurtu pogonili do USA gdzie tamci przyczynili się do tych wszystkich ruchów mniejszościowych i przekształcenia teorii Marxa z ekonomicznej w kulturalną gdzie nie burżuje i kapitaliści są wrogiem a biali mężczyźni,wszyscy inni są grupami cierpiącymi opresję.
    Naziści się z tym rozprawiali,mimo że po przeciwnej stronie barykady co my byli to wiele racji mieli.

    Polubienie

    • Zgoda,.. ale i z nazwy byli socjalistami… i z programu gospodarczego również, ale zgodzę się, że nie był to czysty socjalizm… bo nadal dotowali swoich niemieckich przedsiębiorców…

      Polubienie

  5. http://historia.wp.pl/wid,18569254,wiadomosc.html


    Polscy nacjonaliści z proporcem, na którym widoczny jest symbol falangi, 1937 r. (fot. Wikimedia Commons / )

    Falanga – symbol polskiego nacjonalizmu

    WP | dodane 2016-11-02 (16:52) | 376 opinii

    • Symbolem falangi polscy nacjonaliści posługują się od lat 30. XX w.
    • Falanga była świadomym nawiązaniem do nazistowskiej swastyki
    • Dr hab. Osęka z ISP PAN: to symbol przemocy, która zakłada krzywdzenie przeciwników politycznych i mniejszości narodowych

    W ciągu kilku ostatnich dni administracja popularnego serwisu społecznościowego Facebook usuwała konta i blokowała profile polskich organizacji nacjonalistycznych oraz osób związanych ze środowiskami narodowymi. Jednym z powodów takiego działania było zamieszczanie przez użytkowników plakatu reklamującego Marsz Niepodległości, na którym widnieje jeden z głównych symboli polskiego nacjonalizmu – falanga. Zdaniem przedstawicieli serwisu Facebook symbol ten ”zawiera odniesienia do mowy nienawiści”. Jaka jest wymowa tego znaku?

    – Falanga od samego początku jest symbolem nacjonalistycznego radykalizmu – mówi w rozmowie z WP dr hab. Piotr Osęka, historyk z Instytutu Studiów Politycznych PAN. – Ten emblemat mówi, że droga do ”narodowego przełomu” wiedzie nie przez demokratyczne wybory, ale brutalną fizyczną przemoc, która zakłada krzywdzenie przeciwników politycznych i mniejszości narodowych – dodaje badacz.

    Polscy nacjonaliści zaczęli używać falangi w latach 30. ubiegłego stulecia. Wtedy również sam znak został zidentyfikowany ze słowem ”falanga”. Początkowo było to zestawienie nieoczywiste, ponieważ ten termin – patrząc z historycznego punktu widzenia – oznacza rodzaj szyku bojowego, który stosowano w starożytności.


    Winieta „Falangi”, pisma RNR „Falanga” fot. Piotr Osęka

    Znakiem falangi przede wszystkim posługiwali się przedstawiciele Obozu Narodowo-Radykalnego. Natomiast inne polskie ugrupowania nacjonalistyczne – takie jak Młodzież Wszechpolska czy Stronnictwo Narodowe – preferowały raczej symbol ”Szczerbca”: miecza Chrobrego owiniętego biało-czerwoną wstęgą.

    Samej genezy tego znaku należy doszukiwać się w emblemacie polskiej Marynarki Wojennej. A nawet jeszcze wcześniej – fladze floty kaperskiej z okresu panowania króla Zygmunta I Starego, na której widniała ręka trzymająca szeroką szablę. – To bardzo ciekawe, ale jeśli przestudiujemy prasę nacjonalistyczną dwudziestolecia międzywojennego, to bardzo trudno odnaleźć w ideologii radykalnej prawicy miejsce dla tego historycznego odniesienia – mówi dr hab. Osęka.

    Falanga przez nacjonalistów była używana w dwóch wersjach: jako realistyczny rysunek ręki dzierżącej miecz i – zdecydowanie częściej – w schematycznej, zgeometryzowanej postaci. W tej ostatniej formie pojawiła się m.in. w winiecie pisma ”Falanga” – oficjalnego organu prasowego Ruchu Narodowo-Radykalnego ”Falanga” (była to jedna z dwóch formacji – obok ONR ”ABC” – która powstała z rozpadu ONR w 1935 r.).

    Zdaniem dr. hab. Osęki w symbolu falangi uwidacznia się również fascynacja hitleryzmem, która była nieobca polskim nacjonalistom. – Ten emblemat jest ewidentnym nawiązaniem do swastyki. To jest bardzo dobrze widoczne, gdy przyjrzymy się mundurom narodowych radykałów, które w kroju były czymś pośrednim między uniformami nazistowskich SA i SS. Falanga była noszona na opasce na ramieniu – mówi historyk.

    Czy – jak wprost mówi administracja portalu Facebook – falanga zawiera odniesienia do mowy nienawiści? Dr hab. Osęka nie ma złudzeń: – Wystarczy wziąć do ręki jakikolwiek numer pisma ”Falanga”. Krótko mówiąc, odnajdujemy tam jeden wielki potop mowy nienawiści.

    ~falower (12:36)
    Jakie durne skojarzenia ze swastyką ! Jest prosto stylizowana ręka z symbolicznym mieczem w dłoni, coś na wzór flagi kaperskiej. Ile to trzeba mieć złej woli i nienawiści w sobie do Polski i wszystkiego co narodowe i patriotyczne by we fladze falangi dopatrywać się hitlerowskiego symbolu.

    ~zzz (09:17)
    Jeżeli ten „emblemat jest ewidentnym nawiązaniem do swastyki” to chyba mamy oczy z innej planety! Chyba już polska szachownica lotnicza bardziej swastykę przypomina 😉

    ~Sosnowiec 2016-11-09 (14:24)
    widze ciekawie sie robi , bo nagle dowiedzialem sie ze falanga pochodzi od swastyki , ze zrodel ktore ja czytalem niejednokrotnie czytalem ze falanga wywodzi sie od szczerbca ktory w czasie byl zakazany w naszym kraju przez zaborcow , ale coz , najlepiej nazywac ludzi ktorzy walczyli i przalali wlasna krew w walce o wolna Polske niz samemu byc chocby normalnym czlowiekiem nie muszac walczyc i sie poswiecac ale dbajac o wlasny kraj i go szanowac , nie pozdrawiam autora klamstwa kiedys wyjda na jaw 🙂

    ~Grzesiek 2016-11-03 (02:12)
    A Jurszo wraz z Osęką przyłączą się do kogo? Bo przecież hasło „za wolność waszą i naszą” też pachnie nacjonalizmem. Wszak pan „doktór” Osęka ma swoje zdanie na temat narodu Polskiego i jego dziejów!

    ~w3n 2016-11-03 (16:07)
    I to chyba nie jest dobre zdanie ….

    ~amz (08:44)
    tej łajzie przeszkadza wszystko co nie jest w naszej historii na lewo od centrum. Niestety na tym polega demokracja że każdy pogląd można przedstawić. W kraju lewicowo-lewackim za inne poglądy niż jedyny słuszny szlo się pod ściane albo „liczylo drzewa ” (jak się miało fart)

    ~polak (07:32)
    jakoś na fladze nie ma swastyk- pewnie żydzi je domalowali, aby znowu oczernić polaków!…

    ~po czasie 2016-11-10 (23:41)
    Gdyby w rece byly widły było by ok …by sie nie czepiali te… teeeeeeeeeee……….

    ~z całym szacunkiem 2016-11-02 (19:41)
    piszesz Pan co musisz. A Polska Flaga, Polska Walcząca? A ISIS i ich flaga na fejsie? Miej chłopie jaja, wiem, że musisz z czegoś żyć, ale w taki sposób? Mnie obraża logo facebooka. Manipulacja, inwigilacja… Wstyd… polaczku.

    ~wAlka 2016-11-03 (03:58)
    Widać wyraźnie, po mimo zgeometryzowania ramię dzierżące miecz. A tak w ogóle dlaczego niby ma nawiązywać do swastyki. ?

    ~M D 2016-11-03 (11:37)
    @wAlka ^ Idąc tym torem, to kwadrat też nawiązuje do swastyki.

    Patryota 2016-11-03 (16:00)
    a flagi i symbole UPA w Przemyślu,Radymnie a nawet Lublinie -jakos nikogo nie draznia……………..dziwne

    ~desax 2016-11-03 (14:10)
    ” Ten emblemat mówi, że droga do ”narodowego przełomu” wiedzie nie przez demokratyczne wybory, ale brutalną fizyczną przemoc, która zakłada krzywdzenie przeciwników politycznych i mniejszości narodowych – dodaje badacz. ” – słabo się robi skoro dr tak bzdurnie motywuje stanowisko. Godło Polski, hymn, flaga także powinny być zakazane. Żaden symbol nie odwołuje się do demokratycznych wyborów i równouprawnienia mniejszości narodowych.

    ~ręka 2016-11-03 (12:06)
    Ręka nie trzyma „szerokiej szabli”, tylko inną broń – TASAK.

    Polubienie

  6. http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/315075-janda-w-histerii-marsz-narodowcow-jezus-maria-bedzie-wojna-chron-nas-boze-lekarz-potrzebny-natychmiast

    Janda w histerii: „Marsz Narodowców! Jezus Maria, będzie wojna! Chroń nas Boże”. Lekarz potrzebny. Natychmiast!


    fot.youtube.pl

    Trudno o większą manipulację i jednocześnie histerię. Niechęć do PiS aż tak odbiera rozum?. Krystyna Janda ogłosiła dziś wojnę. Dlaczego? Bo na ulicach Warszawy są tysiące ludzi z biało-czerwonymi flagami. Idą oni w Marszu Niepodległości.

    Marsz Narodowców! Jezus Maria, będzie wojna! Chroń nas Boże

    —ogłosiła Janda na Facebooku.


    fot.screenshot Facebook/Krystyna Janda

    Przerażona narodowcami aktorka opanowała na chwilę buzujące emocje i strach, który zajrzał jej w oczy, by z życzliwością popatrzeć na marsz KOD.

    Och -Teatr na kilka godzin przed Białą Bluzką. Pokojowy Marsz KODu. Wzruszający widok. Dobrego Święta Niepodległości!

    —napisała.


    fot.screenshot Facebook/Krystyna Janda

    Chwilę później zerknęła w TV, a tam ciągle marsz narodowców, oni cały czas szli i było biało-czerwono. Aktorka przeżyła kolejny szok.

    Jezus Maria! Skąd oni mają tyle kasy?! Jaka agresja!!! Maski na twarzach

    —stwierdziła.


    fot.screenshot Facebook/Krystyna Janda

    Szklanka wody koniecznie potrzebna. Te emocje mogą nam na dobre aktorkę wytrącić z równowagi i się nie pozbiera. A w sumie, skąd taka agresja u Jandy?

    ann

    autor: wSumie.pl

    gustaw@gustaw
    Jakżeby inaczej?! Według Jandy pochody KODu są zawsze pokojowe – nawet gdy uczestnicy niosą transparenty z rysunkami Kaczyńskiego na szubienicy i skandują nienawistne hasła. Zaś gdy nieKODowcy wychodzą z samymi flagami narodowymi w czasie naszego Dnia Niepodległości, to tej egzaltowanej artystce kojarzy się z agresją i wojną oraz wzbudza w niej strach. Siedź zatem w chałupie. Ja się nie boję wyjść dzisiaj na manifestację

    Psychiatra 83.30.57.*
    Żal mi tej kobiety wybaczyć jej trzeba. Pamiętajcie choroba nie wybiera

    kola 178.37.170.*
    pani dżanda musi się leczyć; tak wglada lewactwo i super-ego atorki ze spalonego teatru; nie dofinansowań, nie ma kasy; została cięzka praca, a do tego ta „historionka” nie jest przyzwyczajona

    oslica 37.47.3.*
    Zgiń przepadnij czarna maro. To nie teatr tylko nareszcie wolna Polska.

    Jolka 5.172.255.*
    Kompletny odjazd, ta Janda kompletnie zgłupiała na starość. Leczyć jędzę trzeba bo niedługo może komuś krzywdę zrobić.

    Wsi 79.184.230.*
    Moze ja trzeba przetrzepać.to do Dżungli ja tam ja ubogaca

    Polak z Mazowsza. 159.205.57.*
    Pany Janda szłyszałem że w Tworkach są jeszcze wolne miejsca , badania koniecznie?

    widz 188.146.168.*
    Może faktycznie będzie walczyła w wojnie za „ten kraj” ? Tylko który „ten kraj” wybierze pani Janda?

    karolek 89.71.234.*
    Szkoda, że na starość zgłupiała. No cóż BÓG ją pokarał i zabrał rozum.

    stach 89.68.144.*
    Skąd oni mają tyle kasy? – aktoreczko, wystarczy nie płacić milionów na prywatne teatry

    Polubienie

  7. http://wpolityce.pl/polityka/315051-petru-i-spolka-swietuja-11-listopada-w-spocie-boje-sie-prawdziwych-patriotow-marzy-mi-sie-polska-madra-wideo

    Petru i spółka świętują 11 listopada… w spocie. „Boję się prawdziwych patriotów”, „Marzy mi się Polska mądra”. [WIDEO]


    YT

    Parlamentarzyści Nowoczesnej postanowili uczcić 11 listopada i Święto Niepodległości specjalnym spotem, który pojawił się w Internecie.

    Posłowie należący do partii kierowanej przez Ryszarda Petru dzielą się spostrzeżeniami związanymi z definicją patriotyzmu.

    Boję się prawdziwych patriotów i Polaków. Dla mnie patriotyzm to ostre myślenie przeciwko Polsce, ale dla Polski

    — mówi Krzysztof Mieszkowski, powołując się na Stanisława Brzozowskiego i Witolda Gombrowicza.

    Flaga biało-czerwona: 38 mln Polaków, flaga biało-czerwona jest nas wszystkich, niezależnie od tego, w co wierzymy i gdzie mieszkamy

    — ocenia z kolei Joanna Scheuring-Wielgus.

    Marzymy o Polsce mądrej, spokojnej, przewidywalnej – która daje nam szansę na realizację naszych marzeń. (…) To jest Polska, w której nikt z nikim ostro nie walczy. Taki może być nasz nowoczesny patriotyzm – łączy, a nie dzieli. Patriotyzm optymizmu, a nie nienawiści, którym karmią nas rządzący

    — tłumaczy szef partii.

    WIDEO:

    wwr

    Mieszko1 79.186.117.*
    Poseł, a (na szczęście) były już dyrektor porno sceny we Wrocławiu, bredzi, bredzi, bredzi. A audyt już niebawem. Na szczęście jest immunitet.

    jajco 85.193.233.*
    Jejku jeżeli te twarze są symbolem mądrości? Kabaret Jak Wyrwać Grosze?

    anna 89.70.117.*
    A ja boję się głupoty i prostactwa takich ludzi.

    j 178.235.216.*
    wielgus – chora z urojenia psychopatka, pietru – luki w wykształceniu większe od Himalajów, mięczkowski – pozer w przekrzywionej peruce, intelekt – IV kl SP, lubanauer – zapomniała ogolić wąsa!

    Piotr58 79.175.212.*
    Zapomnijcie że będziecie demoralizować POLSKIE DZIECI w szkołach !! to przedstawiciele N dziś na marszu KOD nieśli Izraelska flagę – ZAPAMIĘTAMY !!!!

    poznaniak 37.47.170.*
    Obserwowałem mimikę Petru w czasie przemówienia prezydenta, toż to typowe zachowania durnia który nie potrafi zachować się stosownie do okoliczności i miejsca. Dobrze że kamera to uchwyciła.

    Adam Sołtan 31.179.58.*
    To, że im brakuje mądrości to widać i wszyscy wiedzą. Ale to im brakuje. Polska da sobie radę bez nich. Żałosne te matoły. Ale na skargę do obcych to latają ciągle. Już się chyba zagranicy znudzili.

    ga 93.237.65.*
    .N to faszysci i rasisci

    Jarre 69.42.183.*
    Marzy im sie Polska marda bo sami sa glupcami

    niestety 178.36.235.*
    Puk , puk …! Jesli jest w tej zaKODowanej kropce ktoś normalny , to proszę Polakom wytłumaczyć dlaczego patriotyzm jest wam taki straszny niczym gęba Mieszkowskiego czy innego Scheuringa ..?

    polanka 83.21.247.*
    Buzia dziewczynki powinna być czarna -coś wam nie wyszło „nowocześni” – jesteście rasistami.

    viktor 178.11.44.*
    Ot i zdjęcie „śmietanki“ polskiej polityki w kolorze krowich odchodów.

    Polubienie

  8. Marsz Niepodległości 11.11.2016

    Marsz Niepodległości 2016 (11.11.2016)

    Robert Winnicki na Marszu Niepodległości 2016 (11.11.2016)

    Polubienie

  9. http://wpolityce.pl/polityka/315080-a-to-ciekawe-ratusz-nie-poda-frekwencji-warszawskich-marszow-gawor-nie-skupialismy-sie-na-liczeniu-oba-zgromadzenia-byly-liczne

    A to ciekawe! Ratusz nie poda frekwencji warszawskich marszów. Gawor: „Nie skupialiśmy się na liczeniu, oba zgromadzenia były liczne”


    Fot. PAP/wPolityce.pl

    Warszawski ratusz nie chce zaszkodzić Komitetu Obrony Demokracji, który zapowiadał najliczniejsze zgromadzenie w Święto Niepodległości? Na to wygląda.

    Zgromadzenia w Warszawie z okazji Święta Niepodległości przebiegają spokojnie. Nie liczyliśmy uczestników, nie będziemy podawać frekwencji

    — powiedziała szefowa stołecznego biura bezpieczeństwa Ewa Gawor.

    Jedyne zastrzeżenie, które mamy, jest do marszu ONR (Marsz Niepodległości – PAP), że była używana pirotechnika, ale stosowana jest właściwie co roku. W tej chwili na błoniach Stadionu Narodowego jest jedna wielka czerwona łuna, ale mam nadzieję, że nikomu nic się nie stanie

    — powiedziała Gawor.

    Dodała, że do biura nie dotarły żadne sygnały o znaczących incydentach.

    Gawor powiedziała, że ok. godz. 16 oficjalnie zakończył się marsz KOD-u i pikieta przy pomniku gen. de Gaulle’a. Trwa Marsz Niepodległości i marsz antyfaszystów.

    Pytana, czy są już szacunki frekwencji zgromadzeń odpowiedziała, że biuro nie liczyło, ilu jest uczestników zgromadzeń, ponieważ ani uczestnicy Marszu Niepodległości, ani marszu KOD nie szli zwartą grupą. Ponadto biuro obserwowało także m.in. uroczystości państwowe.

    Nie skupialiśmy się na liczeniu, oba zgromadzenia były liczne, ale nie podawałam liczb i nie staraliśmy się liczyć

    — powiedziała Gawor.

    Dopytywana, czy biuro poda frekwencję, odpowiedziała, że nie będzie takiej informacji.

    Ani dziś, ani jutro nie będziemy takich liczb podawać, dlatego, że od jakiegoś czasu nie zgadzamy się tu z policją; nie chcę, żeby to było powodem jakiegoś dwugłosu

    — powiedziała Gawor.

    Miasto przywraca już ruch na ulicach, otwarte dla ruchu kołowego zostały al. Zieleniecka i rondo Waszyngtona. Przywrócony został także ruch kołowy oraz tramwajowy wzdłuż ul. Marszałkowskiej.

    CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA NA ŻYWO. Narodowe Święto Niepodległości! Morze biało-czerwonych flag na ulicach Warszawy. Marsz Niepodległości dotarł do celu. ZDJĘCIA i WIDEO

    PAP/mall

    Polubienie

  10. http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/marsz-niepodleglosci-przebiegl-spokojnie-video


    Foto: youtube.com

    Organizatorzy Marszu poinformowali, że wzięło w nim udział 100 tysięcy osób.

    Trasa Marszu Niepodległości wiodła od Ronda Dmowskiego na błonia Stadionu Narodowego. Jak zaznaczyli organizatorzy, ulicami Warszawy przeszło 100 tysięcy osób, aby uczcić odzyskanie przez Polskę niepodległości. Wydarzenie zakończyło wspólne odśpiewanie hymnu oraz wspólne odpalenie rac.

    Uczestnicy marszu powoli rozchodzą się do domów, a miasto powoli przywraca ruch samochodowy na niektórych uliach.

    Rausz stwierdził, że w tym roku nie poda szacunków frekwencji Marszu Niepodległosi i KOD-u, ograniczając się do stwierdzenia, że oba były duże.

    kresy.pl / onet.pl

    Polubienie

  11. Marsz Niepodległości 2016 pokaz Patriotyzmu – obszerna relacja. Polska Bastionem Europy.

    Published on Nov 11, 2016

    Polska Bastionem Europy Wypowiedź Wiceprezesa Marszu Niepodległości Witolda Tumanowicza i prezesa Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza na zakończenie Marszu. Kolejne filmy z Marszu Niepodległości jak i koncert zaproszonych zespołów niebawem.

    Polubienie

  12. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Antoni-Macierewicz-promowal-132-ksiezy-Za-sluzbe-w-Ludowym-Wojsku-Polskim,wid,18585582,wiadomosc.html?ticaid=118134&_ticrsn=3

    akt. 12.11.2016, 19:01

    Antoni Macierewicz awansował 132 księży za służbę w Ludowym Wojsku Polskim

    Antoni Macierewicz mianował na stopień podporucznika 132 księży, którzy służyli w kleryckich jednostkach Ludowego Wojska Polskiego. – Te nominacje są jedynie skromnym symbolem, którym Ojczyzna znaczy waszą wielką służbę – stwierdził szef MON.


    Maciej Nędzyński/CO MON

    – Chcemy jasno powiedzieć, dzisiaj wraca sprawiedliwość, dzisiaj wraca prawda. Dobrzy muszą zostać nagrodzeni, źli muszą zostać ukazani. Te nominacje są jedynie skromnym symbolem, którym Ojczyzna znaczy waszą wielką służbę – powiedział minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.

    Jednostki kleryckie w PRL

    Jedną z metod represji stosowanych przez komunistyczne władze wobec Kościoła było powoływanie kleryków seminariów duchownych do odbywania zasadniczej służby wojskowej. Początkowo służyli oni w różnych jednostkach wraz z innymi poborowymi. Od 1959 roku powoływano ich jednak w szeregi tzw. jednostek kleryckich, by odseparować ich od innych młodych ludzi.

    – Ludowe Wojsko Polskie, formacja tak się nazywająca, powstała nie dla obrony Ojczyzny, nie dla obrony narodu polskiego, nie dla walki o niepodległość, lecz powstała, jako formacja realizująca dokładnie przeciwne zadania. Wy byliście tą elitą narodu, która szczególnie dramatycznie została tym narzędziem represji dotknięta – ocenił szef MON.

    Uroczystość mianowania księży na stopień podporucznika odbyła się w żoliborskim kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie, po mszy św. koncelebrowanej przez biskupa polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka.

    – Dzięki Waszej pracy w olbrzymim stopniu naród polski się odradza, naród polski powraca do swojej wiary, swojej tradycji i swojej misji, której byliście w tak trudnych, tak dramatycznych okolicznościach wierni bardziej niż ktokolwiek inny – mówił po wręczeniu patentów oficerskich Macierewicz. – Te patenty, mówiłem to każdemu z Was, są jedynie skromnym symbolem, którym Ojczyzna znaczy Waszą wielką służbę. Dzięki niej Polska jest katolicka. Dzięki niej to hasło Bóg, Honor i Ojczyzna wciąż dla żołnierza polskiego mają głęboki sens, a nie tylko odświętny pozór, nie są błyskotką, nie są czymś co raz się chowa a raz przywraca – dodał.

    Oprac.: Violetta Baran

    PAP

    ~reszq 23 minut temu
    Ci co głoszą ” nie zabijaj ” szykują się na wojnę . Matko buzka, Józiku, i JeZUSie tyż. Jakich my czasów dożyliśmy Strach się bać . …. ….. mać.

    ~mk 10 minut temu
    Czy przynależna księżom skromność pozwala im przyjmować stopnie oficerskie? Czy kapelani muszą być oficerami z oficerskimi uposażeniami?

    Polubienie

  13. http://opinie.wp.pl/marek-belka-dla-krytyki-politycznej-trzeba-podniesc-podatki-6058132461462145a


    Marek Belka (East News, Fot: Andrzej Hulimka/REPORTER)

    wczoraj (11:52)

    Marek Belka dla Krytyki Politycznej: trzeba podnieść podatki

    Jako szef banku centralnego płaciłem 32 procent, a teraz płacę 19 procent i jeszcze wrzucam sobie różne rzeczy w koszty. Czy to jest sprawiedliwe? – pyta były minister finansów Marek Belka w wywiadzie udzielonym Krytyce Politycznej.
    (…)

    po co to robimy?
    A może lepiej wypowiedzieć konkordat, zlikwidować finansowanie z budżetu partii politycznych,
    wspieranie Ukrainy, finansowanie studentów z Ukrainy, zwalnianie z podatków obcego kapitału, finansowanie Rydzyka, itd., itd.

    polak 50+++
    super sprawa panie jak tam panu jest panie Belka jak dotkniemy dna zupełnie to Polacy sie obudzom wreszcie tak trzeba naród wydymać do końca…..a urzędników przybywa bez końca….

    marek
    Tak panie Belka najlepiej najprosciej podniesc podatki ,pomysl ty kreaturo z czego vat zus akcyze to juz jest i tak wysokie ,ja mam pomysl zlikwidowac polowe etetow w administracji ,nie finansowac kosciola zabrac przywileje policji wojsku prokuraturze sadowi znajdzie sie tyle kasy ze wszystkie dziury sie zasypie i jeszcze zostanie .Powinien pan chyba byc juz dawno przesluchany w kilku sprawach jako podejrzany.

    czytelnik
    Czy sprawiedliwe jest opodatkowanie kont osobistych ?
    Czy sprawiedliwe jest opłacanie partii politycznych , kleru itp.?
    Obiecywanie ludziom „złotych gór” jak kasa pusta.

    mała lekcja ekonomii
    Panie Belka, państwo to jest taki twór, że nawet jakby zabierało nam wszystkie pieniądze to by i tak brakowało.

    andzia
    Wystarczy wywalić około 1 mln pracusiów z budżetówki z belką na czele i będzie super . Znajdą się pieniądze na wszystko.

    sdf
    Jak patrzę na ryj tego złodzieja to mnie wykręca! Wy tak nie macie.

    xyz
    kto qrde takim typom daje profesury ?

    JA5
    Ewidentnie ma Pan za dużo kasy. Może oddałby Pan potrzebującym a nie zamartwiał się jej ilością? Losy kasy państwowej guzik Pana obchodzą. A swoją drogą, Pański podatek bankowy – „rewelacja dla zwykłych ciułaczy”

    „ekonomista”
    ten „ekonoimista” zna tylko 1 sposób na niekompetencje urzedników – podatki

    zero.bog
    Polska to ma wyjątkowe szczęście do utalentowanych ekonomistów. Dla porównania: USA planuje zmniejszenie podatku od firm z 35 do nawet 15%, Rumunia zlikwidowała cały pakiet podatków zwiększając wpływy do kasy, Irlandia sukcesywnie obniża podatki, Belgia zmniejszając podatki zwiększyła wpływy do budżetu. A to tylko to, co pamiętam „na szybko”!

    mac
    a sprawiedliwe jest płacenie grzywny za pracę w postaci podatku dochodowego podczas gdy ci co nie pracują dostają za to nagrodę w postaci zasiłku?

    http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/e-papierosy-akcyza-zespol-ministerstwo,64,0,2185536.html

    http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/tir-rzad-gps-uszczelnianie-podatkow,215,0,2189271.html

    http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/slawomir-nowak-ukrawtodor-ukraina-drogi,15,0,2188815.html

    http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/deflacja-ceny-stopy-procentowe-podwyzka-cen,213,0,2189269.html

    http://finanse.wp.pl/kat,1033693,title,Listonosz-sprawdzi-czy-masz-telewizor-Bodnar-pyta-czy-to-konstytucyjne,wid,18586724,wiadomosc.html

    Polubienie

  14. http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/315283-troje-znanych-ludzi-nie-bez-osiagniec-ale-gdy-przychodzi-do-mowienia-o-polsce-sa-bezradni

    Troje znanych ludzi. Nie bez osiągnięć. Ale gdy przychodzi do mówienia o Polsce, są bezradni

    opublikowano: wczoraj · aktualizacja: 9 godzin temu


    Fot. Paweł Supernak/PAP

    „Gazeta Wyborcza” zapytała kilka osób o to, „jak opowiadamy dzieciakom o patriotyzmie”. Tytuł publikacji oczywiście lekko ironiczny: „Ojczyznę kochać trzeba i szanować”.

    Ale mimo wszystko to jest znak czasu, że takie pytanie, pośrednio patriotyzm afirmujące, na łamach „GW” się pojawia. Wcześniej przekazywane miołości do Ojczyzny wcale nie było czymś w sposób oczywisty pożądanym. Teraz przynajmniej formalnie jest. Ale to na marginesie.

    Odpowiada m. in. aktor Maciej Stuhr. Zauważa, że „miłość do ojczyzny nie przychodzi sama”, i „trzeba ją u dzieci stymulować”. Jak stymulować? Oczywiście „zdrowo i mądrze”. Najlepiej przez „historię i kulturę”. Opowiadając „nie tylko o bitwach jakie wygrywaliśmy, ale też, że to tu Fryderyk Chopin pisał mazurki”. Jak przystało na człowieka, któremu myli się Cedynia z Głogowem, Stuhr zastrzega, że nauczać należy „niekoniecznie w wersji podręcznikowej”. Na szcześciej jest też „pierwotny patriotyzm”, czyli „przywiązanie do ziemi, gór, morza, roślin, jabłek z drzewa”.

    Odpowiada też Jan Englert. Nie lubi myśli, że „miałby uczyć miłości do ojczyzny”, ponieważ „kojarzy mu się z tym, że musiałby coś dziecku narzucać”. Nawet „wychowywanie do miłości” ostatnio też „niezbyt dobrze się kojarzy”. W każdym razie wiedzę o Ojczyznie trzeba przekazywać „naturalnie”. Niestety, ocenia aktor, w Polsce mamy problem, bo „często forma i styl lekcji przesłaniają to, co najważniejsze – treść”. Nawet opozycja zdaje się ulegać, bo „zaczyna przejmować radykalny język drugiej strony, a przez to się do niej niebezpiecznie upodabnia”.

    Podróżniczka Martyna Wojciechowska z kolei zawsze odpowiada podczas swoich podróży, że Polska jest „najwspanialszym miejscem na ziemi”. Rozmawia o naszych dziejach ze swoją córką, ale niestety, trudno dziecku wytłumaczyć „dlaczego ludzie w przeszłości wyrządzali sobie krzywdym dlaczego było u nas tyle wojen„. Cała nadzieja w tym, że to, „jak nasz kraj będzie wyglądał, zależy od każdego z nas”.

    Troje znanych ludzi. Nie bez osiągnięć, nie bez talentów. Niektórzy bliscy artystycznej wielkości. Z pewnością wrażliwi, i w sumie wykształceni. Ale gdy przychodzi do mówienia o Polsce, bezradni, sparaliżowani, otępiali. Jedyne co są w sobie odnaleźć i wyrazić, to z jednej strony wyraźnie wyczuwalny strach przed eksponowaniem i jawnym wyrażaniem patriotyzmu, a z drugiej zamykanie miłości do Ojczyzny jedynie w prostych, sentymentalnych odruchach, smakach, wspomnieniach, małych gestach.

    A przecież nasza Ojczyzna to nie smakowe i zapachowe sentymenty, to twarda walka o trwanie i o przetrwanie. Zawsze i wszędzie. Tu, między Rosją a Niemcami, niepodległość i wolność nigdy nie będą rozdawane na rogu. Nigdy! Tu wszystko trzeba wywalczyć, i wszystko trzeba obronić. Tu stale trzeba myśleć o tym, jak Ojczyźnie służyć, jak dać coś z siebie, jak ją umocnić i zabezpieczyć. Płacenie podatków i zbieranie po sobie śmieci, choć ważne, nie wystarczą.

    Wielu przyjęło ten żałosny program „patriotyzmu bezobjawowego” w wyniku mentalnego szantażu. Stale konfrontowani z karykaturalnie rysowanym obrazem przeszłości i teraraźniejszości, przejęli zarówno realne, jak i utylitarnie wykreowane traumy małej grupki o wyjątkowo zawikłanych dziejach. I tkwią w tej sieci smutnych zapętleń do dziś, niezdolni do jakiegokolwiek ruchu, przerażeni każdym objawem polskiej żywotności. Brzydko im pachnie i Rota, i biało-czerwona, i słowo „naród”, i wielotysięczny marsz pod patriotycznymi hasłami, i modły za Ojczyznę. Inaczej nie umieją, bo „tak ich wychowali”.

    To jest jedna z największych win „Wyborczej” – wepchnięcie tak wielu ludzi do klatki narodowego zawstydzenia. Owszem, wielu poszło w tę stronę z radością i klaszcząc, wielu czerpało z tego profity, ale fakt pozostaje faktem: dziś marnują życie na walkę z wiatrakami „faszyzmu” i „nacjonalizmu”, nie służą Polsce, często pracują przeciwko jej oczywistym interesom.

    Polska potrzebuje każdego z nas. Wina jest wielka.

    autor: Jacek Karnowski

    Iga 29 94.141.151.*
    Dobrze powiedziane . _____ Wyrazy szacunku dla ks. Jacka Międlara !

    smutne fakty na wesoło 89.238.166.*
    http://miksa.neon24.pl/post/134959,kon-a-polityka-zagraniczna-polski

    gio’ 83.0.195.*
    M.Wojciechowska to rzeczywiście dno intelektualne (cytat:”nie wierzę w nic, tylko w potęgę ludzkiego rozumu.”!). Nic dziwnego,że Niemcy taką mierną i wierną postawili na czele NG PL,już lewackiego !

    pontus 83.22.170.*
    Świetny artykuł. Pokazuje smutną rzeczywistość intelektualną naszych „wielkich” ludzi kultury…

    Tych co chcą wychowywać bez- 89.229.29.*
    stresowo i „nie narzucać” informuję, że większego chamstwa i czarnego barbarzyństwa wobec dziecka nie ma, ponad jego obrzezanie jako kilkudniowego niemowlęcia i oddanie go waszemu Jahwe, ciemniaki!

    wypowiedź”zakazanego”księdz 89.238.166.*
    Jacek Międlar. Przemówienie na „Marszu Patriotów” we Wrocławiu – JM TV (14) https://www.youtube.com/watch?v=nPVdHdYNvSA

    smętek 83.22.33.*
    Zadziwiające i zasmucające jest to, jak wielu dało się „uwieść” hochsztaplerstwu Michnika i jego środowiska. Dowodzi to intelektualnej słabości tych ludzi, chcących być samozwańczą „elitą” narodu.

    prosty 212.244.151.*
    Obawiam się, że GW nie wpychała ludzi w „narodowe zawstydzenie”. Narasta infantylizm, wielu wystarcza ciepła woda w kranie i nie potrzebują samodzielnego myślenia, bo to boli. GW jest ich tubą.

    20 minut refleksji 89.238.166.*
    Dokąd Zmierzamy – [18] – Stanisław Tymiński (2016)

    dana 95.215.76.*
    Tak po ludzku trzeba tym ludziom współczuć. Nie potrafią wyjaśnić nawet swoim dzieciom, czemu Polska była tak nękana wojnami. To, że Rosja i Niemcy napadali Polaków nie przejdzie im przez usta. Elyta

    jalaso1941@jalaso1941
    to za komuny walczono z patriotyzmem i tak zostało,,patriota to wstyd” ,ci sami ludzie wciskają ludziom ,jestes europejczyk to nie jesteś Polak bo to prymitywizm ,zaścianek a ty inteligentny, wykształcony, w to się nie dasz ubrać”i jak mówił śp. Dobrowolski ,,najgorsze to jak wykształcenie jest większe od inteligencji”

    Polubienie

  15. duch soboru 5.172.255.*
    POPiSowe owoce giedroyciowej polityki robionej od 25 lat przez KORowskie lobby sprężystych baczków. Nawet takie NIC, jak te żmudzińskie borostwory ze smolarni i drewutni podnoszą swoje łby. BO MOGĄ!

    http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/315335-w-wilnie-zniknela-tablica-z-polska-nazwa-ulicy-warszawskiej-mieszkancom-miasta-nie-po-drodze-z-jezykiem-polskim

    W Wilnie zniknęła tablica z polską nazwą ulicy Warszawskiej. Mieszkańcom miasta nie po drodze z językiem polskim?


    fot.CC BY-SA 3.0/zbylon/ Creative Commons

    To było ważne wydarzenie. W pierwszych dniach września 2016 roku w Wilnie przy ul. Warszawskiej została odsłonięta symboliczna tablica, na której jej nazwa jest zapisana w dwóch językach: po litewsku i po polsku – Varsuvos i Warszawska. Była to pierwsza i jedyna tablica w Wilnie z nazwą ulicy zapisaną po polsku.

    Ulica Warszawska w Wilnie znajduje się koło cmentarza na Rossie. Niestety po dwóch miesiącach od odsłonięcia tablica z polską nazwą zniknęła.

    Mer Wilna powiedział, że na razie nie wiadomo kiedy i kto zdjął tabliczkę z nazwą ulicy Warszawskiej. Zapewnił jednak że na jej miejsce zostanie umieszczona nowa

    —informuje tvp.info.

    Przypomnijmy, że ul. Warszawska swą nazwę nosi od ponad 100 lat, a uroczystości odsłonięcia tu polskiej tablicy towarzyszyła kilkuosobowa pikieta narodowców z plakatami i okrzykami „wstyd”. Być może znaczenie ma też to, że ulica ta znajduje się naprzeciwko mauzoleum Józefa Piłsudskiego na Rossie.

    Od ponad 20 lat Polacy na Litwie domagają się, by w miejscowościach, gdzie stanowią większość, nazwy ulic były pisane w dwóch wersjach językowych: po litewsku i po polsku. Na to nie ma zgody władz. Nasi rodacy stanowią około 18 procent mieszkańców Wilna.

    ann/PAP/tvp.info

    duc soboru 5.172.255.*
    Czy siwy brodaty knur owinięty w marynarkę o 3 rozmiary za dużą, już zdążył przeprosić „sojuszników” i pokłonić się nisko? Już powinny lecieć oficjalne przeprosiny od geremkowszczyzny z MSZ.

    Andrzej 64.30.76.*
    Ci Litwimi to primitywne oszolomy.

    HWdt 31.179.86.*
    Taka tabliczka w jez polskim jest cholernie niebezpieczna i moze doprowadzić do zagłady nacji litewskiej i zatry jez litewskiego, najstarszego jęz w którym nigdy nie zapisano nic mądrego.

    aa 37.47.46.*
    Niedługo pewnie będzie Moskiewska, cyrylitą pisana. To może wtedy braciom Litwinom będzie lepiej pasowało.

    Olson 91.189.222.*
    Dziś w radio usłyszałem, że polskie samoloty patrolują i bronią przed ruskimi za darmo terytorium Litwy. Bo oni nawet samolotów nie mają ale za to zawsze potrafią się pięknie odwdzięczyć.

    precz z Litwinami 84.59.229.*
    Kiedyś w Wilnie przebito mi cztery opony nożem i z dwóch stron zarysowano auto jakimś narzędziem.Dla mnie Litwini to swołocz,taka jak ruscy.

    Witold 94.216.58.*
    Litwini zawsze współpracowali z silnymi okupantami albo z niemcami albo z sowietami, współpraca w ramach Rzeczypospolitej obojga narodów nigdy im nie odpowiadała, to naród z kompleksami.

    franc 84.10.53.*
    jak ich ruskie najadą to jeszcze będą błagać o odrobinę polskości

    jolo 31.183.201.*
    Witajcie litewscy „przyjaciele i sojusznicy” ! Witajcie w ruskim obozie powolnej zagłady. Niczego się nie nauczyliście? Ociężali umysłowo?

    elka 178.162.216.*
    a na slasku takie tablice sa bardzo czesto niszczone, zamalowywane i odrywane i jakos nikt z rzadu sie nie oburza, wprost przeciwnie. polska mentalnosc kalego?

    jasnowidz 83.143.240.*
    „To nie powinno się zdarzyć. To jest niedobre. To naganne”. Tak zaprotestuje przedstawiciel Polski.

    Polubienie

  16. Historia Polski, szczególnie XX wieku, w skrócie?

    Historia Polski, szczególnie XX wieku, w skrócie?

    “Nie karze się tego kto zabija ustami, ani też nie łupi się tego, który zabija językiem “
    Tajna Historia Mongołów PIW Warszawa 2005.

    Niewiedza jest niebezpieczna – ks.Arcybiskup Bogusław Pylak

    _______________________
    Dr Jerzy Jaśkowski
    Polska
    2012-11-10

    Z okazji “Święta Niepodległości” w prasie polskiej pojawiła się masa artykułów na temat historii Polski i jej niepodległości. Niestety publikacje te posiadają, pomimo podawania licznych szczegółów, pewien “pemkocentryzm” tzn. wszystko obraca się wokoło Polski. Zawodowi dezinformatorzy radiowo-prasowo-telewizyjni [lub odwrotnie] przez cały okres 70 minionych lat karmią społeczeństwo informacjami, że to jakiś Dmowski, jakiś Witos, czy Piłsudski-Ginet-Selman tworzyli historię Polski po 1918 roku. Dla podkreślenia swoich wywodów podają, że opierają się na dokumentach. Jest to o tyle zabawne, że większość ludzi musiała tworzyć różne sprawozdania i dokumenty, np. z zebrania szkolnego, obozu harcerskiego, zebrania partyjnego, a więc doskonale wie co można pisać i kiedy. Co innego donosy zawodowych agentów w 100% wartościowe, ale te nadal w 95% są tajne.

    Tak więc nasza wiedza na temat minionych lat jest nie tylko zagmatwana ale wręcz beznadziejnie pogmatwana. Musimy pamiętać, że przez pierwsze 60 lat po II Wojnie Światowej wszystkie wydawnictwa spełniały rolę propagandy partyjnej podległej ZSRR.

    Już 17 stycznia 1950 roku Biuro Polityczne postanowiło powołać Instytut Kształcenia Kadr Naukowych przy KC przemieniony w 1954 roku na Instytut Nauk Społecznych. Pierwszym kierownikiem został Adam Schaff konsultujący się głownie z Jakubem Bormanem i Zambrowskim, ‘oprycznikami’ Komisji Bezpieczeństwa KC. Mobilnym narzędziem walki klasowej były tzw. konferencje. Historyków i historię do porządku przywołała I Konferencja Metodologiczna Historyków Polskich, która odbyła się w Otwocku w dniach od 28 grudnia 1951 – 12 stycznia 1952 roku. Na konferencji tej zatwierdzono zasady nauki opartej na światopoglądzie marksistowskim, czyli zmiennym. Innymi słowy, wydawane książki mogły podawać prawdę tylko i wyłącznie w owym czasie dozwoloną. Do roku 2006 rządy nad “nauką” nadal trzymała ta sama jednostka, dawniej zwana Informacją Wojskową kierowana ostatnio przez gen. Dukaczewskiego obecnie doradcę prezydenta Komorowskiego. Czyli właściwe wydawnictwa mogą sobie pozwolić na wydawanie tylko i wyłącznie poprawności politycznej lub wpuszczania pary w gwizdek.

    Jak wiadomo wiedza szkolna-podręcznikowa uległa jeszcze istotniejszemu zubożeniu. Żenujące jest to np., że Minister Oświaty prof. Mirosław Handke w 1995 roku twierdził, że uczeń nie musi czytać wystarczy, że zaliczy film. Ostatnio miałem do czynienia z maturzystami, czyli 19 latkami, którzy na lekcji historii nie potrafili przeczytać na głos wiersza z rzutnika. Za 3 miesiące mieli rozpocząć dorosłe życie i uczyć własne dzieci. Czego?

    Pozwalam więc sobie, w oparciu o ogólnie dostępne piśmiennictwo, podać skrót historii ostatniego wieku i wynikające stąd implikacje dla Polski. Moim zdaniem jest bez większego sensu powtarzanie hipotez i teorii, których źródła są znakowane dezinformacją spec służb.

    Zasadą działania wszelkich specsłużb jest dezinformacja zwana praniem mózgu. Definicja “Prania mózgu” – Oxford English Dictionary “Planowe, dokonywane czasami przy użyciu siły, usunięcie z umysłu człowieka trwałych przekonań, zwłaszcza dotyczących polityki, w celu zastąpienia ich innymi poglądami; Proces ten można uznać za rodzaj przymusowego nawrócenia, jest stosowany przez różne państwa wobec desydentów politycznych.” “Jest to równoznaczne z dążeniem do stworzenia rasy niewolników, którzy w przeciwieństwie do niewolników starożytnych, nigdy nie wszczynaliby buntów i zawsze posłusznie spełniali rozkazy jak owady podążające za instynktami“ Edward Hunter Pranie mózgu.

    KONCEPCJA PAŃSTWA
    Oficjalna historia Anglii, mówi o imperium brytyjskim i królowej Wiktorii jako jego twórczyni. Zapomina się o premierze Disraelim Markisie Breconshire żydowskiego pochodzenia, zwanego przez cesarza Wilhelma “małym czarnym”. Imperium Brytyjskie powstało, albowiem takie dowolne przenoszenie towarów pozwalało na swobodne przenoszenie kapitału, ratowanie majątku ruchomego powstałego w niezupełnej zgodności z obowiązującym prawem [np. okupacja Indii lub podboje Afryki]. Musimy tutaj wyjaśnić co rozumiemy przez pojęcie państwa. Otóż w większości cywilizacji [cywilizacja – zespół praw jakimi się rządzą duże grupy plemion, narody – F. Koneczny], państwo to ludzie, teren, na którym zamieszkują, prawo, którym się posługują i język, którym się porozumiewają. Wyjątkiem jest cywilizacja żydowska. U Żydów pojęcie państwa to majątek ruchomy, prawo, język i religia. [może w odwrotnej kolejności].

    Obojętnie w jakiej epoce, Żydzi zawsze mieli własne prawa i diaspora zawsze była pod kontrolą rabinów. Do dzisiaj MOSAD posługuje się diasporą do szpiegowania. Nikt nie może odmówić szpiclowania nie narażając się na konsekwencje ze strony Mosadu [wywiadu Israela] lub innej jednostki wywiadowczej [AMAN Wywiad Wojskowy Samuel M.Katz Bellona 1999.]

    W ten sposób działały diaspory żydowskie przez tysiąclecia. Nie ma znaczenia jak nazywała się w konkretnej epoce służba specjalna, będąca wykonawcą poleceń. Pod koniec XIX wieku powstała koncepcja powstania państwa żydowskiego w zrozumieniu powszechnym. Było kilka takich idei : jedna, pragnąca powstania państwa żydowskiego w rejonie od Rygi do Odessy i do Bugu. Miała to być tzw Judeopolonia.

    Druga koncepcja przewidywała powstanie żydowskiego państwa na terenie Palestyny tzw. historycznego terenu Wielkiego Izraela [Szcześniak]. Była jeszcze trzecia, stworzenia takiego obszaru etnicznego w Argentynie. Chodziło o zbudowanie kolonii zajmującej się produkcją rolną w taki sposób, aby w razie jakiejś klęski głodu w Europie móc przerzucać żywność i swobodnie prowadzić handel. Tak koncepcja powstała po słynnej zarazie ziemniaczanej w Europie w 1848- 1858 i wydaniu setek milionów funtów upadła, ale to inny temat. Inną całkowicie zapomnianą obecnie koncepcją była idea stworzenia państwa żydowskiego w Mandżuko. Po wygraniu wojny w 1905 roku przez Japonię, jak wiadomo finansowaną przez bankiera Schiffa reprezentującego finansierę banków USA, powstanie takiego niezależnego państwa żydowskiego miało być zapłatą Japonii za otrzymaną pomoc. Ta enklawa istnieje do dnia dzisiejszego. Od 1945 roku jako obwód autonomiczny w Sowieckim Sojuzie. Czwartą koncepcją powstania państwa żydowskiego byłą próba Mussoliniego. Po utworzeniu Imperium Romanum w Abisynii, Mussolini zaproponował Żydom osiedlenie się na warunkach identycznych jak swoim Włochom. Żydzi jednak odrzucili propozycję podkreślając trudne warunki życia w Abisynii. Tak więc faktycznie powstały cztery niezależne państwa żydowskie w pierwszej połowie XX wieku. Przy obecnej liczebności populacji żydowskiej, łącznie z Chazarami, próby tworzenie Judeopolonii są ograniczone demograficznie. Na razie nie starcza rąk do zasiedlenia Mandżuko. Co nie znaczy, że nie będą prowadzone działania nad Judeopolonią. Pierwszą koncepcję lansowali Żydzi niemieccy [rynek i surowce Rosji], a drugą Żydzi amerykańscy [ropa na terenie Bliskiego wschodu będącego pod władaniem Anglii].

    Wracając do indoktrynacji. Czas skończyć z pewnymi pojęciami rodem z cywilizacji turańskiej, typu partia rządzi, partia kieruje. Zawsze na czele tej grupy, obojętnie jak zwanej znajduje się przywódca. Cała historia świata zawsze była taka sama. Na czele jakiejś grupy stał dowódca, zwany wodzem, księciem, królem [dopiero po roku 820]. Potem byli jego zastępcy, wojewodowie itd, a na dole stały masy zwane ludem, którym rządzono. Nawet papież jest jeden, biskupów wielu, jeszcze więcej proboszczów i owieczek którymi się kieruje. Wszelkie więc ukrywanie w opracowaniach naukowych nazwisk sprawców i posługiwanie się liczbą mnogą w rodzaju partia powiedziała, rząd podjął decyzję, jest nowomową, mającą ukryć prawdziwych decydentów. Jest to bardzo ważne i należy pamiętać czytając wszelkie prace historyczne. Takiej nowomowy najczęściej używają tzw. agenci wpływów poszczególnych służb, czyli od razu wiadomo kto daną książkę, czy też publikację napisał. Praktycznie każda książka powyżej 1000-1500 egzemplarzy była i jest propagandą. Żadnego autora indywidualnie nie stać na samodzielne wydanie większego nakładu. Z kolei żadne wydawnictwo polityczne nie wyda książki będącej krytyką tej partii. Jak wiadomo nowomowa miała za zadanie nie poszerzanie horyzontów myślowych, ale ich zawężanie [ Orwell , Rok 1984]

    POWSTANIE MOSKWY
    W tym momencie warto przypomnieć powstanie Rosji. Wbrew temu co twierdzą oficjalne podręczniki historii, nie jest to historia powstania słowiańskiego państwa. Rosja, a właściwie Moskwa nigdy nie była słowiańskim państwem. Na terenach dzisiejszej Ukrainy, od ok. IV – V wieku było mongolskie państwo Chazarów, które ok. VI wieku przeszło na judaizm. Państwo to, jak większość państw azjatyckich żyło z podbojów, stąd straszenie dzieci jeszcze w XX wieku w Polsce – “Wielkim Żydowiną”. Pierwsze miasta – państwa na tym terenie sąsiadujące z państwem Chazarów, tworzyli wikingowie rodu Rurykowiczów stąd RUŚ.

    Po podboju przez Mongołów Moskwy w XII wieku, księstwo moskiewskie przejęło ich zwyczaje i prawa, ponieważ otrzymało prawo kaftana, to jest zostało poborcą podatków dla mongołów. Stąd jego bogacenie się. W Rosji do dnia dzisiejszego nie ma rozróżnienia pomiędzy prawem prywatnym, a państwowym. Samo pojęcie car wywodzi się z języka mongolskiego. W Moskwie było tylko prawo prywatne odnoszące się do miłościwie panującego [prof. Feliks Koneczny Dzieje Rosji]. I tak jest do dnia dzisiejszego.

    Powstanie Kijowa czy też Nowogrodu jako państwa – miasta, wynikało nie z siły lokalnych mieszkańców, ale działalność wikingów, których faktorie na szlaku do Konstantynopola przekształcały się w miasta – państwa. Pojęcie kniaź oznaczało po prostu wynajętego przez miasto dowódcę wojskowego [wikinga z drużyną], z którym umowę podpisywała rada kupców [F.Koneczny]. Sukces Iwana Groźnego, pokonanie Tatarów, nie dokonało się dzięki sile Moskwy, a dzięki puszkarzom weneckim.

    Zdobycze Piotra Wielkiego to nie genialna myśl Piotra, ale niemieccy oficerowie na służbie moskiewskiej. Podobnie pokonanie Napoleona to nie Aleksander, ale niemieccy dowódcy. Tak więc Niemcy, a w szczególności żydzi [- handel-] wiedzieli doskonale jakie możliwości rynkowe posiada Moskwa – Rosja [do XIX w. a właściwie do 1939 roku Rosja figurowała w Polsce pod pojęciem Moskwy – Moskwicina]. Szczególnie po ucieczce w czasie wojen religijnych z Niemiec [w tym czasie będących wciąż w rozbiciu dzielnicowym -istniało ok 800 księstw-, przykładowo Polska została zcementowana w jedno państwo. 300 lat wcześniej] na Podole i dalej, Żydzi znali doskonale możliwości bogacenia się w krajach bez barier celnych.

    POWSTANIE POLSKI
    W okresie pierwszych wieków po Chrystusie, były 3 główne ośrodki na terenie dzisiejszej Polski. Lędzianie- tereny od Wisły w stronę Kijowa. Nazywani tak z powodu rodzaju upraw. Tereny te były pokryte wodami nad którymi rosły chaszcze. Ścinanie tych lęgów następowało w styczniu [po słowiańsku styczeń to strzyża] . Pokrywano nimi pola i po ok. 2 miesiącach podpalano uzyskując nawóz. Stąd do dnia dzisiejszego Węgrzy nazywają nas Lędzin, a Ukraincy- Lachy. Od Wisły w górę do Rygi były plemiona Sarmatów, tak nazywali nas Rzymianie, których okręty swobodnie żeglowały po Długim Morzu – obecnie zwanym Bałtykiem. Kapitanowie rzymscy notowali, że po prawej stronie żeglugi od Danii do dzisiejszej Zatoki Botnickiej, były liczne miasta i twierdze. Ruiny takich budowli, kolumn korynckich widziano jeszcze w XIX/XX wieku na Wolinie i zużyto do budowy portu w Szczecinie. Od Łaby do Wisły byli m.in. Polanie [ pole-nizina Wielkopolska]. Lituwa to potomkowie mongołów, małe plemię, obok Sarmacji. Nazwa Litwa powstała dopiero po 1571 roku. W związku z ciągłymi napadami Chazarów i potem Mongołów zwanych Tatarami ziemie Podola ulegały systematycznemu niszczeniu w trakcie którego ginęły wszelkie dokumenty pisane. W owych czasach[ V-X wiek], większość ludzi była analfabetami. Jedynymi wykształconymi, a więc posiadającym umiejętność pisania byli księża i zakonnicy. Przekazywanie rozkazów przez księcia czy kniazia odbywało się przez zakonników. Tylko w klasztorach były gromadzone zbiory zwane bibliotekami. Zniszczenie klasztoru, np. w 1654 roku koło Lublina przez Moskali, spowodowało zniszczenie świetnej biblioteki starodruków.[Kornika klasztoru Karmelitanek] Księgi z poziomu żołdactwa były bezużyteczne, łatwo się niszczyły, sprzedaż była trudna i w dodatku ten ciężar do dźwigania [ostatnio obserwujemy nawrot do tych zwyczajów, książka staje się elementem zbędnym wręcz szkodliwym, szczególnie wśród polityków]. Tutaj należy wspomnieć o roli Henryka Sienkiewicza i jego Trylogii. Sienkiewicz pisząc o Potopie szwedzkim nie wspomniał, że 2 lata wcześniej 200 000 armia Moskali zalała Polskę dochodząc aż do Lublina. Ale musimy pamiętać, że H.Sienkiewicz miał wszystkie książki ocenzurowane, ponieważ aż do 1914 roku istniała carska cenzura. Nie mógł więc pisać o Moskalach negatywnie.

    Tak więc najwięcej dokumentów pozostało w klasztorach zachodnich. W związku z tym, że wschodnia granica Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego to Łaba i rozległe równiny, to nazwa Polanie- ludy zamieszkujące pola, przylgnęła do całego terenu. Podobnie nazwa germanie to także rzymska nazwa – przyjaciół, czyli żołnierzy werbowanych do obrony Rzymu. Prawdziwi w obecnym znaczeniu Germannie to –
    Frankowie, Szwabi, Alemanowie – jak do dzisiejszego dnia nazywają Niemców – Francuzi. W odwecie niejako, Frankowie oddali swoją nazwę Galom, czyli dzisiejszym Francuzom. Tak więc od XV wieku, Niemcy wiedzieli jakie trudności w handlu stwarzają granice i bariery celne. Znając natomiast tereny rosyjskie i pochazarskie, wiedzieli jakie możliwości w swoim rozwoju, będą mieli po zniesieniu barier celnych i swobodnym dostępie do surowców rosyjskich. Głupotą jest powtarzany przez WUML- owskich historyków frazes, jakobyśmy przyjęli chrześcijaństwo obrządku rzymskiego z Czech w obawie przed Niemcami. Podobno spowodowane to było wg. tych propagandzistów naszą walką z Niemcami i obawą przed podbojem. W X wieku Czechy były państwem niemieckim. To król Czech a nie Polski był 3 razy cesarzem niemieckim. Biskupstwo praskie podlegało arcybiskupstwu norymberskiemu a potem magdeburskiemu. Żaden biskup bez zgody arcybiskupa nic by nie zrobił.

    Kupienie stołka królewskiego przez Sasów i próba stworzenia z Polski ziem dynastycznych saskich rozpoczęła się ok. 1692 roku. To August II stworzył order Orła Białego dla swojej partii w Polsce. Wbrew temu co się u nas powtarza, order miał dwie klasy z gwiazdą i bez. Był to bowiem order prywatny Domu Wettynów z gwiazdą dla jego członków i bez dla polaczków. Zaraz po elekcji w dziwnych okolicznościach zginęło ok. 11 najwyższych dostojników państwa polskiego będących przeciwnikami Sasa. Koszt kupna takiego orderu wynosił 10 000 złotych. W XIX wieku najwięcej otrzymało go zdrajców.

    WIEK XX
    I tutaj pojawia się polityka angielska, która zawsze starała się doprowadzić do zniszczenia najsilniejszego państwa w Europie. W XV-XVI wieku takim państwem była Polska. Polska padłą po wmanewrowaniu jej w wojny z Turcją, tak naprawdę zupełnie bezsensowne. Należałby tutaj rozszerzyć badania nad rolą wywiadu weneckiego za czasów Władysława IV i podburzaniu kozaków do ataków na Turcję. W tym czasie mieliśmy dwa porty na Morzu Czarnym i nasze zboża sprzedawano w miastach Morza Śródziemnego. Interes kwitł doskonale i niszczenie go było durnotą. Następnym zniszczonym imperium była Francja 1791-1815, potem Rosja i państwo Habsburgów – 1918 r. Pragnąc osiągnąć swój cel Anglicy wiedzieli, że trzeba zniszczyć państwa chrześcijańskie, a takim niewątpliwie była carska Rosja czy też monarchia Habsburgów. Tak więc musiała wybuchnąć wojna, na tyle duża aby zmiotła te dwie dynastie. Przypominam, że Habsburgowie byli spadkobiercami Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Tylko bardzo naiwna osoba może przypuszczać, że powodem wojny było zamordowanie arcyksięcia w Sarajewie. Wojny nie przygotowuje się w ciągu tygodnia czy też dwu. Należy przygotować nie tylko karabiny i armaty, ale także buty i mundury, a te produkuje się tygodniami i miesiącami. Jak podaje to szef wywiadu armii austriackiej już od 1905 roku
    przygotowywano się do wojny.

    Niestety sojusze dynastyczne, powiązania kooperacyjne, spowodowały, że wojna nie toczyła się tak jak ją zaplanowano. Już w 1916 r. koncepcja Judeopolonii [ A.Szcześniak – Judeopolonia] ujrzała światło dzienne. Walka na dwa fronty dla Krajów Centralnych nie była sensowna. W tej sytuacji zrodził się “plan B” Sztabu Niemieckiego. Plan polegał na przesłania grupy “swoich” i wywołania rewolucji w Rosji. Sprawy te już pół roku wcześniej omówiono w “rodzinie” carskiej, ale car nie chciał się zgodzić na separatystyczny pokój. W tej sytuacji plan przewiezienia Lenina – Goldmana i jego grupy [ok 350 ludzi] plus ok 10 milionów marek w złocie został zrealizowany. J.Jaśkowski- Zbrodnia na Morzu Białym 1940.

    Wall Street i Rewolucja Bolszewicka.

    Lenin i jego grupa tak bardzo nie wierzyli w powodzenie swojej akcji, że natychmiast przystąpili do wysyłki zrabowanych kosztowności do banków szwajcarskich. W okresie od 1918 do 1920 roku przesłali za granicę ok 460 milionów dolarów, czyli 10 razy tyle ile wydali na rewolucję. [Poligon Szatana -Igor Bunicz Gutenberg Print 1977]. Żydzi amerykańscy, widząc co się święci i że grozi to wymknięciem się bogactw rosyjskich z ich rąk, wysłali szybko Leivy Trockiego- Bronsztejna, podrzędnego dziennikarzyne z grupą pomagierów [aż 300] i walizami złota do Rosji. [ Z Ameryki wysłano w sumie ponad 5000 rewolucjonistów -komisarzy z jednym murzynem]. W ten prosty sposób powstała Armia zwana Czerwoną. Twórcą jej jest Lejba Bronstein – Trocki wykonawca planu amerykańskiego [Banki Warburga, Kuhna i Leba, Oppenheima, Morgana]. Plan ten w skrócie polegał na stworzeniu jednego kondominium czyli połączenie Rosji z komunistami niemieckimi [W Niemczech było ok 5 000 000 komunistów, w Rosji komunistów było tylko ok. 100 000 łącznie z przywiezionymi- internacjonaliści Róży Luksemburg.] Już 11 stycznia 1918 roku zapadła w Petersburgu decyzja o marszu na zachód. Jedna grupa miała iść przez Warszawę na Berlin – Tuchaczewski, a druga przez Lwów na Wiedeń – Budionny, Stalin. Oczywistym jest, że plan amerykański w pierwszej chwili był bojkotowany przez “Niemców”. Przecież to armia niemiecka, pozostawiona w Rosji po pokoju Brzeskim [ok 800 000 – 1000 000 żołnierzy] broniła Lenina i “rewolucji”, a nie jakaś nieistniejąca Armia Czerwona. To niemieccy żołnierze uzbrojeni w ciężką artylerię rozgramiali wojska Kołczaka i Denikina przy pomocy socjalisty Piłsudskiego – Gineta- Selmana, który akurat wtedy nie chciał atakować czerwonych. Zadziałało prawdopodobnie stare “uczucie” do swojego poprzedniego szefa, redaktora naczelnego czasopisma “Robotnik”,- Lenina-Goldmana lub przynależność do Socjaldemokracji Królestwa i Litwy, żydowskiej partii socjalistycznej, i znajomości z Marchlewskim etc. Piłsudski-Ginet- Selman był w tym czasie już agentem co najmniej 3 wywiadów – carskiej ochrany, japońskiego i austro-węgierskiego.

    Nie należy zapominać, że podobnie jak czerwonego Lenina – Goldmana w zaplombowanej salonce, podobnie w salonce z “więzienia” w Magdeburgu przewieziono Piłsudskiego- Gineta -Selmana do Warszawy, gdzie z rąk Rady Regencyjnej [niemieckiej] otrzymał “władzę”. I potem przez cały rok 1918 nie pozwalał na działania przeciwko Niemcom np. w Powstaniach Śląskich czy Powstaniu Wielkopolskim, a jednocześnie przeprowadzał szybką demobilizację armii generała Hallera. Działania Piłsudskiego w okresie tego roku doprowadziły przecież do demobilizacji prawie 50% doskonale wyszkolonych żołnierzy Błękitnej Armii, których to potem 90 000 zabrakło w Bitwie Warszawskiej, a ich miejsce musiała zająć młodzież szkolna ponosząc olbrzymie ofiary. Zastopowanie bolszewików i załamanie planów stworzenia “kraju bez granic” nastąpiło w 1920 r. Generał Berbecki napisał w swoich pamiętnikach: “Odrzucono wojska Skoropackiego zajmując Kijów”. Wojska polskie wykonując uderzenie prewencyjne walczyły z rządem księcia Skoropackiego, a nie z bolszewikami. Wojskami Księcia Skoropackiego dowodził np. gen. hrabia Keller – niemiecki generał, który poległ w obronie Kijowa przed wojskami polskimi. Na nic się zdała także dywersja niemiecka i ataki od tyłu – Powstania Śląskie, utrudnianie transportu przez komunistów, blokowanie portów. Nie będzie błędem przypomnienie, że Piłsudski -Ginet-Selman w tym czasie odmówił przyjęcia pomocy od Węgrów – 4 dywizje oraz od Rumunii – dwie brygady, a także przeniesienia zakładów Skody do Polski i utworzenia spółki. Skoda- koncern austro-węgierski, po rozpadzie monarchii chciał się przenieść do Polski i uzbroić w ciągu 6 miesięcy polską armię. Piłsudski-Ginet- Selman odmówił pod pretekstem nieosłabiania sąsiadów. Za brak tych dywizji, szczególnie na Podolu ciężko zapłacili mieszkańcy tamtych ziem. Czesi odpłacili się za to zajęciem Zaolzia w 1919 roku, a później [w 1939]- Niemcy atakiem pancernym, uzbrojonych w czeską broń dywizji, od strony Słowacji. Do załamania planu Tuchaczewskiego, przyczynił się on sam [plus pomoc Piłsudskiego-Gineta-Selmana], podając publicznie, że do Warszawy wchodzi za kilka dni czym wzbudził zazdrość grupy Budionny-Stalin i jej zaniechanie przerzucenia wojsk pod Warszawę. W tym czasie “genialny” Marszałek składał dymisję na ręce prezydenta Witosa i uciekał do kochanki pod Kraków, nie widząc możliwości zatrzymania bolszewików [przy okazji chciał pozbawić generała Latinika artylerii i pozbawił zwiadu lotniczego przerzucając lotnictwo na południe Polski]. Wojna skończyła się jak skończyła, ale dzięki “dziwnej” działalności Piłsudskiego-Gineta-Selmana, musiało dojść do bitwy nad Niemnem i dodatkowych strat polskich. Nigdy także nie otrzymaliśmy odszkodowań pokojowych od Sowietów, z których Marszalek wspaniałomyślnie zrezygnował. S.Grabski cytuje Piłsudskiego- Selmana-Gineta: ”nie możemy przecież robić krzywdy kompanom z Rosji”. Nie należy zapominać, że to armia niemiecka pozwoliła, dała czas, Trockiemu Bronsztejnowi na utworzenie Armii Czerwonej, co zaowocowało już po roku podpisaniem traktatu w Rappallo i praktycznym zlikwidowaniem postanowień traktatu pokojowego zawartego w Wersalu. Niemcy uzyskały nie tylko możliwość ominięcia postanowień odnośnie ćwiczeń wojskowych – poligony na Ukrainie, ale także możliwość testowania broni lądowej- Ukraina i floty w Piotrogrodzie- Leningradzie.

    II WOJNA ŚWIATOWA
    Należy także między bajki włożyć, szczególnie po opublikowaniu akt Venony, twierdzenie o rzekomym przygotowywaniu wojny 1939- 1945 przez Niemców. Już w 1933 roku Sowiecki Sojuz zaczął się przygotowywać do nowej wojny, czyli realizacji planu Żydów amerykańskich z okresu I Wojny Światowej. Dobrym przykładem potwierdzającym tą tezę jest historia Henrego Forda, tego od samochodów. Ford opublikował książkę pt. Międzynarodowy Żyd, w której przedstawił swoje doświadczenie z klikami żydowskimi. Skutkiem tej publikacji było odznaczenie Forda przez Hitlera z jednej strony, a utrata kredytów w USA z drugiej strony. Przyparty do muru Ford szybko odwołał swoje twierdzenia, a w zamian dostał nie tylko kredyty, ale przede wszystkim potężny kontrakt na budowę “traktorów” gąsienicowych późniejszych czołgów [zresztą do końca XX wieku handel czołgami był prowadzony pod przykrywką maszyn rolniczych]. Innym przykładem potwierdzającym przygotowania sowietów do wojny była zmiana czasu pracy. W latach dwudziestych robotnik pracował w Sowietach 6 godzin dziennie przez pięć dni w tygodniu, czym zachwycali się dziennikarze zagraniczni [na świecie obowiązywał 8 godzinny dzień pracy i 6 dniowy]. Od lat 30- ych zmieniano go wydłużając początkowo do 8 godzin – 7 dni, a potem nawet do 12 godzin dziennie w czasie wojny. Przykładowo Niemcy wprowadzili 7 dniowy dzień pracy dopiero w drugiej połowie 1942 roku. Podobnie między bajki należy włożyć ogólnie podawane motywy wyniszczenia swoich kilkunastu procent wojskowych w latach 1936- 1938 przez Sowietów. Wyniszczono głównie tych, którzy nie sprawdzili się w wojnie z Polską. Budionnego np. nie ruszono. Sprawa wymordowania przez Stalina oficerów, szeroko nagłaśniana przez usłużnych idiotów [Lenin -Goldman] nie miała większego wpływu na sytuację w sowieckiej armii. Dowodem potwierdzającym powyższą tezę była wojna z Japonią w 1939 roku wygrana w 100%. Suworow- Lodołamacz.

    Należy także przypomnieć, że to Stalin był szefem komórki wywiadu wewnętrznego podsłuchującym towarzyszy partyjnych w latach 1918-1924. Podobnie jak u Piłsudskiego-Gineta-Selmana – Sławek i Beck. W czasie I Wojny byli szefami wywiadów. Dołączył do nich Rydz Śmigły szczególnie w latach 30- ych. Praktycznie po 1926 roku, to oni rządzili Polską i spełniali polecenia Anglii i USA. Należy także przypomnieć, o czym się obecnie dziwnie zapomina, że pucz wojskowy – tzw. przewrót majowy Piłsudskiego-Gineta-Selmana został dokonany za pieniądze masonerii angielskiej. Piłsudski-Ginet- Selman otrzymał na dokonanie przewrotu 800 000 funtów. Wydał tylko 600 000 i resztę zwrócił. Pokwitowanie znajduje się w Anglii do dziś. Podobnie jak Mussolini, który dokonał puczu także z podpuszczenia i za pieniądze masonerii angielskiej. Prawie 50 lat później W. Jaruzelski i Cz.Kiszczak także dokonali puczu wojskowego realizując cele zagraniczne -moskiewskie. Celem tym było odwrócenie uwagi od zajmowania Afganistanu przez Sowietów, czyli typowy ruch skorpiona. Wypada podkreślić, że nikt po 1990 roku ani po 2006 roku nie próbował nawet oszacować kosztów tego przewrotu. M.Rajski -“W rękawiczkach”.

    Druga Wojna Światowa to historia nowego podziału świata. Niemcy finansowani przez Wall Street, rozpoczęli gwałtowne zbrojenia jako sposób na wyjście z kryzysu. Umowa zawarta ok. 1933 roku, przewidywała 1000 dolarów za każdego Żyda wysłanego do Palestyny. Pierwszy statek z 5000 Żydów wypłynął z Hamburga do Haify w 1935 r. Niestety został storpedowany przez Anglików, którzy nie chcieli zamieszania rasowego w swoim terytorium mandatowym Ligi Narodów. W 1920 r. w Palestynie zamieszkiwało jedynie ok. 20 000 Żydów. W okresie od 1935 do 1941 roku przetransportowano do Palestyny ponad 60 000 Żydów. W Niemczech znajdowało się ponad 40 obozów specjalnych przygotowujących Żydów do życia w nowych warunkach w Palestynie. W Polsce w tym czasie istniała specjalna linia okrętowa od Warny do Haify. Statki kursowały co dwa tygodnie. Żydów szkolono w Gdynii – rybactwo i pod Warszawą -ogrodnictwo i sadownictwo. Uruchomiono nawet linię LOT-u do Haify. Burchard-Znaczy kapitan.

    Film: Wojna na sprzedaż. Wywiad z A.C. Suttonem.

    Pozwolenie Anglii na zajęcie Austrii i potem Czechosłowacji przez Niemców w sposób zdecydowany zwiększyło potencjał i liczebność armii niemieckiej. Rozumowanie było proste. Pakt Trzech – Niemcy – Włochy – Japonia, to w sumie 500 dywizji. Gdyby udało się dołączyć Polskę to byłoby 600 dywizji przeciwko 220 dywizjom Sowieckim. Niestety Beck w ostatniej chwili, w marcu 1939 roku, powiedział nie! ambitnym planom niemieckim. Bardzo ciekawa i zupełnie nie podejmowana przez zawodowych historyków jest przyczyna tej nagłej wolty Becka. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej razem z Niemcami polował w Białowieży. W ten sposób dokonano rozbicia planu niemieckiego. Japonia zawarła rozejm z Sowietami w sierpniu 1939 r. i dotrzymała go do końca wojny. W 1941 roku minister japoński Matsuoka wracając z Berlina przez Moskwę podpisał pakt o nieagresji złamany w 1945 roku przez Stalina. Niemcy stracili nie tylko 200 dywizji japońskich tak potrzebnych w latach 1942 – 1944, ale dodatkowych kilka na walki z ARMIĄ Krajową, plus brak co najmniej 100 polskich dywizji [ dzisiaj mamy podobno tylko 3 liniowe, przy znacznie większej liczbie ludności].

    Obecnie wiadomo, że Stalin przygotował plan napadu na Niemcy w lipcu 1941 r. Niemcy po prostu wyprzedzili Stalina o ok. 10 dni. Pisze o tym zięć Mussoliniego – hr. Ciano w swoich pamiętnikach, pisze i Suworow w “Lodołamaczu”. Znajdujemy te informacje także w aktach Venony. Tak więc zaprzeczanie nie ma większego sensu [ Kompromitujące sekrety Ameryki – J.iL Schechter 2002]. Zdziwienie więc budzi zakłamanie tego tematu w podręcznikach szkolnych. Ta zmiana planów spowodowała konieczność podpisania układu zwanego Ribbentrop – Mołotow i doprowadziła do rozbioru Polski. Pomimo ataku z dwu stron, straty jakie ponieśli Niemcy w Polsce uniemożliwiły im bezpośredni atak na Francję. Mógł on nastąpić dopiero po 8 miesiącach, a i tak liczby samolotów utraconych w Polsce nie odbudowano do maja 1940 roku. W istotny sposób zaważyło to na późniejszej Bitwie o Anglię. Zdziwienie natomiast poważne budzi fakt, strat polskich. Wg oficjalnych danych Polska straciła ponad 67 000 zabitych a atakujący Niemcy tylko ok. 16 000. W porównaniu z maleńką Finlandią, toczącą wojnę w tym samym okresie, gdzie straty napastnika były prawie 15 krotnie większe aniżeli obrońców wygląda to co najmniej dziwnie. Praktycznie aż 3 armie polskie nie przyjęły tzw. bitwy granicznej. Dlaczego aż 3 generałów zdezerterowało już w pierwszym dniu wojny? zostawiając żołnierzy bez dowództwa. Jedynym, który skutecznie prowadził bitwę graniczną był dowódca armii Łódź -gen. Wiktor Thommee, zupełnie zapomniany w podręcznikach?

    SPRAWY POLSKIE
    Wracając do spraw polskich. W 1943 roku wojska sowieckie wkroczyły na dawne tereny polskie. Innymi słowy wolność została przyniesiona na bagnetach dywizji zwanej Kościuszkowską. Dywizja Kościuszkowska była utworzona na bazie dywizji gwardii. W każdej dywizji gwardii był batalion GRU czyli razwiedki. Gensek Jaruzelski sam się przyznał, że był w razwiedce od 1945 roku.

    Odpowiednikiem razwiedki była w wojsku w Polsce osławiona Informacja Wojskowa. Do śmierci Stalina obsadzona w większości przez Żydów [ponad 20%] i Rosjan [70%, różnej narodowości]. W zależności od okresu, Informacja Wojskowa bezpośrednia córka GRU liczyła od 2000 do 4000 ludzi. UB czy też SB liczyła od 15 do 25 000 pracowników, Milicji zwanej Obywatelską było ok. 120 000, a wojska ok. 500 000, członkowie Partii stanowili ok. 2 000 000, a resztę społeczeństwa stanowiły “owieczki” to jest ok. 35 milionów obywateli Polski. I proszę nie próbować dezinformować obywateli, że to jakaś tam partia rządziła. Żaden myślący człowiek nie postawi na głowie tej piramidy władzy. Tak jak w starej armii mongolskiej mniej więcej 1 wyższy oficer kierował 10 niższymi, a ci z kolei 10 podoficerami i dalej 10 obywatelami. Czyli zwykły system dziesiętny jak w armii mongolskiej. Podobnie jak w armii Piotra Wielkiego oficerowie kontraktowi po odsłużeniu swoich 20-25 lat przechodzili do rezerwy kadrowej i zajmowali stanowiska w administracji państwowej lub samorządowej. W Polsce do dnia dzisiejszego jest tak samo. Oficerowie, szczególnie Informacji Wojskowej, WSW [GRU] zajmują eksponowane, chociaż nietelewizyjne stanowiska kierownicze. W ten sposób otrzymują wynagrodzenie z dwu źródeł od wojska i od obecnego, aktualnego pracodawcy. Wiedząc, że wojskowe finanse są stałe wiadomo, że każdy pilnuje swojego interesu i tego który mu płaci systematycznie. Tak więc przeciętny obywatel nie ma pojęcia jaki jest system władzy w Polsce. Próby wyjaśnienia go poprzez IPN są marginalne. Należy podkreślić, że tylko ok. 5% akt SB dotarło do archiwum IPN np. w Gdańsku. Ile i czy w ogóle jakiekolwiek akta IW dotarły do IPN nie wiadomo. Wiadomo na przykład, że Informacja Wojskowa prowadziła tzw. “badania naukowe” prowadzące do dezintegracji osobowej, pod nazwą “Kompleksowy system dezintegracji osobowości”. Były to tortury psychiczne i fizyczne mające na celu zmianę sposobu myślenia . Wykorzystywano te doświadczenia np. w czasie wojny wietnamskiej na żołnierzach amerykańskich. [“Kompromitujące sekrety Ameryki” – Amber 2002].

    Należy także podkreślić, że do stanowisk obsadzanych przez “byłych” wojskowych należą wszystkie związane z tzw. obronnością kraju, bardzo szeroko rozumianą. np, wszelkie banki, handel zagraniczny, przemysł ciężki i wydobywczy, energetyczny i ubezpieczenia. Podobnie miasta portowe np. Gdańsk, Szczecin, miasta przemysłu ciężkiego i wojskowego np. Bydgoszcz, Katowice były pod specjalną opieką IW-GRU.

    Przypomnijmy, zamieszki w 1956 roku rozpoczęły się w Bydgoszczy, Poznaniu i Szczecinie wg tego samego scenariusza, w tym samym czasie. Podobnie wyglądało to w 1970 roku i w 1980 roku. Także decyzje dotyczące np. energetyki zapadają w tym gronie. Przykładowo, to po przewrocie wojskowym w 1981 roku, już 18 stycznia 1982 roku, czyli po miesiącu stanu wojennego, zapadła decyzja budowy elektrowni atomowej potrzebnej wojsku. Wbrew bowiem ówczesnym ekspertom, przez następne 25 lat, nie zbudowaliśmy tej elektrowni i światło nam nie zgasło. Ale ponad 4 miliardy dolarów wyparowało i do dnia dzisiejszego ich nie rozliczono [przynajmniej publicznie]. Proszę sobie przypomnieć przelicznik dolara do złotówki w owym czasie.

    POWSTANIE SOLIDARNOŚCI.
    Zdziwienie budzi także fakt ciągłego nagłaśniania powstania Solidarności z rozmywaniem się w detalach i szczególikach, a nie wyjaśnianie tła jej powstania. Otóż jak to podał płk. M. Rajski w publikacji pt. “Bez rękawiczek’” [1993rok] powołanie Solidarności było spowodowane koniecznością odwrócenia uwagi od Afganistanu. Przecież braki w zaopatrzeniu nie pojawiły się w Polsce z powodu klęski żywiołowej, powodzi, suszy ale konieczności oddawania kontygentu do Afganistanu. Przecież doskonale pamiętamy te beczki z farbą idące do ZSRR, w których były ukryte puszki z szynką. Znane są pamiętniki Afganców- żołnierzy rosyjskich, piszących “sapagi iz Polszy, tuszonka iz Polszy.-buty z Polski, puszki z Polski] Tak więc ciągle powtarzanie o oddolnym ruchu solidarności jest kpiną ze zdrowego rozsądku. Gen. Kiszczak w swoich wspomnieniach podaje, że w niektórych organizacjach Solidarności 100% stanowili jego pracownicy. I można przyjąć to za fakt bezdyskusyjny.

    Najlepszym dowodem potwierdzającym rozległość istnienia agentury Informacji Wojskowej czyli GRU jest sprawa FOZZ, sprawa Kluski czy też Olewnika. W sprawie FOZZ zamordowano już kilka [7-9]osób i cisza. Nadal nie wiadomo, gdzie zginęły akta NIK -u, którymi dysponował prof. Pańko i miał następnego dnia przedstawić Sejmowi. W sprawie Kluski i Olewnika schemat “działania” jest taki sam. Najpierw mają płacić, a jak nie płacą to Izba Skarbowa robi kontrole. U Olewnika skończyło się to tragicznie śmiercią syna, być może zapłacił nie tyle ile trzeba lub nie temu komu trzeba. Pomimo minięcia ok.10 lat żadnego postępu w śledztwie nie ma i nie będzie. Podobnie jest ze śmiercią innych 7 generałów zamordowanych w dziwnych okolicznościach w okresie ostatnich 20 lat. Nie licząc gen. Piotra Jaroszewicza, także z Informacji Wojskowej. W Polsce ŻADEN mord IW- GRU nie został osądzony, były to albo wypadki samochodowe albo samobójstwa. Oczywiście są to tzw. dane oficjalne. Generalnie nie podaje sie do wiadomości losów wojskowych i byłych wojskowych.

    Jest zresztą charakterystyczne, że ludzie związani z Informacją wojskową – GRU raczej nie umierają normalnie tylko giną w wypadkach lub wręcz są mordowani, popełniają samobójstwo jak np. Ireneusz Sekuła. Biedaczysko, będąc po wylewie [pokazała to telewizja] i mając sparaliżowaną prawą rękę [widać to było w czasie jego wystąpienia w Sejmie] najpierw postrzelił się w lewą zdrową rękę, potem w głowę i dodatkowo w brzuch, aby po 3 godzinach zadzwonić do żony, o 5 nad ranem zejść z drugiego piętra i otworzyć jej drzwi. Na taki wyczyn stać tylko zaprawionego oficera WSW -GRU, być może na etacie tajnym. Oczywiście prokuratura umorzyła śledztwo ponieważ napisał na komputerze list pożegnalny jak powiedziała pani Rzecznik Komendy Głównej Policji.

    Trzeba także podkreślić, że w obecnej sytuacji IPN nie ma praktycznie dostępu do akt Informacji Wojskowej i trzeba przypomnieć, że zmiana ustroju w Polsce nastąpiła, jeżeli nastąpiła, dopiero po odejściu gen Dukaczewskiego, a więc wbrew temu co się mówi nie w 1989 roku przy Okrągłym Stole, ale w 2006 roku i to także nie wiadomo w jakim stopniu. Wiadomo, że drugie pokolenie byłych agentów obsadza stołki. Np. W. Cimoszewicz były kandydat na prezydenta, jest synem osławionego dowódcy IW z Wojskowej Akademii Technicznej [Leszek Żebrowski -Niepodległa.pl], przez którego biurko przechodziły wszelkie awanse wyższych oficerów [ skierowania na wyjazdy do Moskwy – marynarze do Leningradu, rakietowcy do Kazachstanu, pancerniacy na Ukrainę].

    Innymi słowy przez cały okres Polską rządziła Informacja Wojskowa, to ona prowadziła tzw. szwadrony śmierci w latach 40 i 50 – tych, to ona dokonywała większości “zmian” politycznych np. w 1956, w 1970 czy tez w 1980 – 81. To wojsko strzelało do manifestujących, a nie jakieś tam ZOMO. Naprawdę trzeba być zupełnie bez wyobraźni i podstawowej wiedzy strzeleckiej, albo głęboko skorumpowanym aby twierdzić, że 10 górników w Kopalni Wujek zastrzelili milicjanci z plutonu specjalnego ZOMO. Na dziesięciu zamordowanych górników, 9 otrzymało postrzał w głowę, a jeden w brzuch [prawdopodobnie ten idący w pochodzie przed nim się potknął.]. Każdy kto brał udział w manifestacjach doskonale wie, że w takim zamieszaniu jest absolutnie niemożliwe pochwalenie się taką celnością szczególnie z kałasznikowa. Taką celnością może się pochwalić tylko strzelec wyborowy strzelający np. z dachu. Osobiście widziałem rany postrzałowe np. w 1970 roku w czasie GRUDNIA, wlot kuli na wysokości obojczyka, a wylot pod przeponą na dole. Ewidentnie świadczy to o strzelaniu przez ukrytego u góry, np. na dachu strzelca. Podobnie twierdzenie, że powstała Solidarność była ruchem oddolnym jest mało poważne. W kraju tak inwigilowanym, żadna organizacja stawiająca się przeciw państwu nie może powstać do wielkości większej niż kilka osób. Przykład: studenci w Łodzi i Niesiołowski agent bezpieki, a obecnie marszałek Sejmu.

    Solidarnośc, podobnie jak i w poprzednich latach inne zamieszki, powstawała w miastach w których dominację posiadała Informacja Wojskowa. I nie była ona żadną obok innych służbą specjalnych jak to sugeruje prof. Andrzej Zybertowicz ale właśnie tą kierującą. A powstała z powodu konieczności odwrócenia uwagi od wojny w Afganistanie. Przecież ogołocenie naszych sklepów spowodowała masowa wywózka towarów do ZSRR, a nie klęska żywiołowa. Nawet broń zniknęła z koszar przekazana dla “afgańców”. Kartki na paliwo wprowadzono z powodu realizowania planu Żukowa z 1952 roku, ataku brygadami pancernymi Afganistanu. Dopiero po kilkunastu miesiącach i wycofaniu czołgów, co nasza prasa określiła mianem stabilizacji sytuacji w Afganistanie, kartki wycofano. Dokładnie podała to Polityka w numerze z 4 grudnia 1981 roku, stwierdzając, że do grudnia ZSRR przekazał nam tylko ok 50% zakontraktowanej ropy. Jeden czołg potrzebuje dziennie około 2 ton paliwa. I to zmniejszyło import ropy do Polski.

    Podobnie należy pamiętać, że główny agent ZSRR – M. Gorbaczow [swego czasu zastępca Andropowa szefa KGB], facet który miał dostęp do tajnych kodów i numerów kont za granicą znalazł spokojną starość w bazie Marynarki Wojennej w Kalifornii, a jak wiadomo wszystkich? “uciekinierów” wywiad radziecki z premedytacją mordował.

    Na podstawie programów TV, można doskonale określić kto jest kim. I tak, od dawna 1 program, mający największy zasięg i oglądalność był programem Informacji Wojskowej, Program drugi SB, potem Informacja dostała jeszcze Polsat . TVN należy do Światowego Kongresu Żydów – sekretarz tej organizacji był w Zarządzie TVN. Podobnie nie należy specjalnie ufać programom “zachodnim” np. Discovery emituje programy jawnie przygotowywane przez GRU lub KGB np. cały cykl historii II wojny Światowej. Należy także pamiętać, jak silny opór powstawał zawsze w chwili ujawnienia jakiegoś agenta IW-GRU. Nagle znajdowała się cała masa telewizyjnych historyków, którzy wyciągali najbardziej fantastyczne argumenty aby poddać w wątpliwość istnienie tego agenta. KORONNYM PRZYKŁADEM JEST TUTAJ postać Józefa OLEKSEGO, KTÓRY POMIMO UDOWODNIENIA sprawy, nadal bryluje w okienkach telewizyjnych jako doświadczony i zasłużony premier [szczególnie w Polsacie i TVN].

    Podobnie w przypadku książki dr dr Cenckiewicza i Gontarczyka na temat Wałęsy już po 12 godzinach “Szczecin” wysłał do mas mediów list protestacyjny z 1500 podpisów. W jaki sposób w ciągu jednej nocy zebrali tyle podpisów pozostaje słodką tajemnicą. Wielkim sukcesem tej książki jest nie podanie dokumentów IPN-owskich, ale bezkrwawe ujawnienie takiej ilości byłych agentów w jednym Szczecinie. Wystarczy zapamiętać te protestujące przed ujawnieniem Bolka nazwiska “autorytetów”. Cała masa tych agentów piastuje obecnie zasłużone stanowiska profesorów wyższych uczelni np. prof Seweryn Żurawski z Uniwersytetu Warszawskiego. Jednym z pierwszych posunięć Hunty Wojskowej było rozdanie ponad 1300 nominacji profesorskich tylko w pierwszym roku swego panowania. A przecież żadnego rozkwitu nauki w stanie wojennym, ani po nim nie zaobserwowaliśmy. Do dzisiaj wszyscy, o ile nie zmarli, zajmują eksponowane stanowiska np. w Uniwersytet Toruńskim, czy też w Gdańskim. Podobnie wygląda sprawa obdarowywania różnymi odznaczeniami państwowymi różnych typków. Ciekawym jest także fakt, jak zmieniła się mentalność Polaków, nikomu nie przeszkadza to, że jego nazwisko znajduje się na tej samej liście co zbrodniarze. Taki medal Janka Krasickiego- agenta NKWD i Gestapo, dostało kilka tysięcy osób. Nie słyszałem o żadnym masowym zwracaniu odznaczeń.

    Tak więc, moim zdaniem czas skończyć z powtarzaniem hipotez będących wytworem specjalistów od dezinformacji. Polska była od 200 lat kartą przetargową w rozgrywkach europejskich, a ostatnio i światowych. Wystarczy zapamiętać do jakiego kraju wyjeżdża kandydat na premiera czy też prezydenta, a będziemy wiedzieli jaki złom musimy kupić [np. F -16 kiedy nawet Egipt kupuje F-32, a Izrael F 35]. Jednakże działania ludzi o wątpliwej moralności sprowadzały na nasz Kraj masę nieszczęść. Niestety bez wyprostowania swojej historii nie będziemy mogli się wydostać z zaklętego kręgu “niemocy”.

    P.S.Odwiedzając jedną z większych księgarni w Gdańsku, zauważyłem że najbardziej są wyeksponowane książki byłych agentów lub o tych agentach mówiące. Ani jednej przyzwoitej książki. A podobno jest u nas tolerancja i wolność słowa i równouprawnienie!!!!???
    I po drugie za np. 20 lat z jakich książek młodzież będzie “poznawała” Historię Polski?
    Jerzy Jaśkowski

    SFMRM

    Kontakt do autora: jjaskow@wp.pl

    ===================================
    Źródła:
    http://www.polishclub.org/2012/11/03/dr-jerzy-jaskowski-historia-polski-szczeglnie-xx-wieku-w-skrcie-czesc-i/
    https://piotrbein.wordpress.com/2012/12/08/dr-jerzy-jaskowski-historia-polski-szczegolnie-xx-wieku-w-skrocie/

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.