450 ,,Spełniamy obowiązek, dzięki któremu Polska odzyskuje honor’’ – Andrzej Duda

http://www.bibula.com/?p=94827

,,Odzyskaliśmy honor’’

Wpis ten poświęcam pamięci wszystkim bohaterskim i honorowym łowcom ruskich trolli, agentów i szpionów Putina, fielkim patriotom, nieomylnym mendrcom i światłym umysłom, którzy jak drogowskazy wskazują fantastyczną drogę wszystkim wolnym ludziom… a właściwie tym wolno myślącym, wspólnie i nierozerwanie mknącym w świetlaną przyszłość, niczym niczym nie powstrzymane strzały, a może nawet dzidy, rzucone do z gruntu słusznego celu pewną ręką wodza i przodownika przodowników o gołębim sercu,.. do którego prawd jakoś objawionych już niedługo powrócę,.. ale tymczasem upowszechniam to:

Aktualizacja: 2017-03-31 10:30 pm

,,Spełniamy obowiązek, dzięki któremu Polska odzyskuje honor’’ Andrzej Duda

Mina jak widać nietęga

Prawo i Sprawiedliwość wycofuje nowelizację ustawy, która nazywa „totalitaryzmami” między innymi nacjonalizm litewski i ukraiński. Według senackiego projektu, zakazane byłoby propagowanie ustroju komunistycznego lub innych totalitaryzmów na przykład poprzez budowle czy pomniki. Propozycja miała być uzupełnieniem ubiegłorocznej ustawy dotyczącej usunięcia nazw ulic i innych obiektów, które odnoszą się do komunizmu lub innych systemów totalitarnych. (1)

Tak więc nie będzie w Polsce absolutnie żadnej penalizacji propagowania i gloryfikowania ukraińskiego banderyzmu oraz litewskiego szowinizmu spod znaku takich litewskich formacji zagłady jak Szaulisi, Ypatingas Burys czy Saugumy (litewskie gestapo). A takie miejsca męczeńskiej kaźni Polaków jak doły śmierci w Ponarach i więzienie na Łukiszkach, w których Litwini, w latach 1939-1944 bestialsko wymordowali ponad sto tysięcy naszych rodaków, pomimo upływu dziesiątek lat od tamtych wydarzeń, wciąż wywołują dreszcze grozy na samo ich wspomnienie. A prawda głośno woła o jej pełne ujawnienie i właściwe upamiętnienie. Jednak dla decydentów z PiS, nie ma to żadnego znaczenia, gdyż wedle zaleceń świętej dla nich prometejskiej doktryny Giedroycia, wszelkie, choćby najmniejsze nawet próby wspominania tych zbrodni i ich sprawców, mają być zneutralizowane w zarodku i raz na zawsze wymazane z naszej pamięci i historii. Co zalecił swoim wiernym uczniom osobiście na dwa tygodnie przed swoją śmiercią sam jej autor, jako wyraz swojej ostatniej woli dla wszystkich swoich obecnych i przyszłych naśladowców. Natomiast wszelkie żądania potępienia i osądzenia tych zbrodniczych ideologii oraz żyjących jeszcze wykonawców tego ludobójstwa, ściąga automatycznie na tych, którzy domagają się wyświetlenia pełnej prawdy i wymierzenia sprawiedliwości wobec zbrodniarzy oraz spadkobierców i kontynuatorów ich dzieła, niemal z automatu oskarżenia stawianego na równi z oskarżeniem o zdradę stanu, czyli o bycie ruskimi agentami, którzy podważają ,,polską’’ rację stanu, sojusze, mowę nienawiści i wszystko inne o co człowieka można oskarżyć. Czyli klasyczne odwrócenie ról, a mianowicie postawienie katów na miejscu ofiar, których należy za wszelką cenę chronić przed rzekomymi ,,nienawistnikami’’, którzy nie wiadomo dlaczego dopominają się nadal ich ukarania, a którymi są przecież ich ofiary. I ukazania tychże ofiar w roli prześladowców. Czy tego rodzaju retoryka nie brzmi znajomo, echem takich samych reminiscencji, z nie tak dawnej przeszłości?

Tak więc wszyscy ci zbrodniarze wojenni, zarówno ukraińscy jak i ci litewscy, mogą od dnia wczorajszego spać zupełnie spokojnie. Wielu bowiem z nich, którzy jeszcze żyją w naszym kraju, nie będzie ściganych za swe zbrodnicze czyny, których dopuścili się przeciwko Narodowi i Państwu Polskiemu. Wszelkie doroczne marsze ku czci UPA organizowane przez środowiska ukraińskich nacjonalistów w naszym kraju, będą odtąd zupełnie legalne, gdyż jak oświadczył tym samym rząd PiS, wycofując się z nowelizacji do tej ustawy, nazywającej po imieniu zbrodniczymi totalitaryzmami, nacjonalizm litewski i ukraiński, która zrównałaby je tym samym z Niemieckim nazizmem, czyli dokładnie z tym samym korzeniem zła, z którego wzięły one swój początek i natchnienie i z którego to źródła wciąż czerpią pełnymi ,,garściami’’, pozostając w niezmienionej formie do dnia dzisiejszego, tym czym były od samego początku, obie te szowinistyczne ideologie, czyli ohydą zła w najczystszej postaci pełnymi nikczemności i plugastwa.

Jak oświadczył również współautor tej uchwały senator PiS Robert Mamątow, kończy ona jednocześnie tzw. ,,wojnę na pomniki”. Oznacza to tyle, że odtąd pomniki zbrodniarzy Polaków na naszej ziemi, ich pogrobowcy będą mogli wznosić zupełnie legalnie. O ironio według jej wykładni, ścigani będą karnie nie ci, którzy je będą stawiać, ale ci wszyscy, którzy się temu przeciwstawią.

Historia zatoczyła koło i znów znaleźliśmy się w tym samym miejscu dziejów, w jakim byliśmy w latach 1933 – 1939.

Ale co tam. Najważniejsze, że pozostało dobre samopoczucie, że ,,zachowaliśmy się jak trzeba’’. Tak jak Pan prezydent Duda, który ,,zaświecił’’ osobistym przykładem 24 sierpnia ubiegłego roku w Kijowie, odbierając na Majdanie marsz UPA. Pokazując jak we właściwy sposób należy rozumieć definicję określenia…ZACHOWAĆ SIĘ JAK TRZEBA. Oklaskując z trybuny honorowej bataliony ochotnicze, czyli neonazistowskich bandytów z Prawego Sektora. A na trybunie honorowej, niedaleko prezydenta Polski, łotewski oficer w mundurze, w jakim po ulicach Rygi paradują co roku 16 marca weterani Legionu Łotewskiego Waffen-SS. (2) Panu prezydentowi nie przeszkodził nawet taki ,,drobiazg’’, gdy defilujące pododdziały nowej UPA w pewnym momencie wzniosły okrzyk ,,Sława nacji, smert worohom’’, szczególnie utrwalony w pamięci Nas Polaków, z którym to hasłem na ustach banderowscy heroje masakrowali tysiące polskich miejscowości na całym Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, i w niczym nie zakłóciły tego dnia jego dobrego samopoczucia, i przeświadczenia o swoim jak najbardziej właściwym zachowaniu w takiej właśnie sytuacji.

Zachowałem się.. jak trzeba

Zaś cztery dni później w Gdańsku, na pogrzebie Inki i Zagończyka gromiący ,,bezlitośnie’’ i pouczający wszystkich, którzy nigdy nie potrafili i do dziś nie potrafią zachować się tak jak trzeba, według jego zdefiniowanego przezeń nowego wzorca wysublimowanej postawy, o honorze i innych najwyższych wartościach, i synonimie zdrady nie wspominając.

Pan prezydent może także po raz kolejny, jak to ma w swoim zwyczaju przy okazji, każdej kolejnej patriotycznej rocznicy czy pogrzebu Powstańca Warszawskiego lub Żołnierza Wyklętego, oznajmić rodakom z uśmiechem na twarzy, że tym razem to już naprawdę spełniliśmy swój dziejowy obowiązek, dzięki któremu Polska ostatecznie odzyskała honor i wstała z kolan tak, że nie mamy się już czego wstydzić! A, że to odzyskanie przez nas honoru w 100% polega na dosłownym padnięciu na kolana przed naszymi katami, którzy już od dawna nie liczą się z żadnymi naszymi uczuciami i wrażliwością, w końcu wrażliwość nas Polaków zawsze była dla nich i także dla ,,naszych’’ panujących rzeczą bez jakiejkolwiek wartości i znaczenia, zarówno w przeszłości, jak i w czasie obecnym. Co więcej dla tychże katów Polskiego Narodu, nigdy nie wchodziło i nadal nie wchodzi w rachubę, liczenie się z jakimikolwiek ogólnoludzkimi właściwie pojmowanymi ideami, takimi jak solidarność, miłosierdzie czy humanizm, bo te były i pozostają nadal dla nich przymiotami bez żadnego znaczenia. Znamienne jest również, że to ich zdanie, podejścia do tego problemu w sposób zupełnie bezkrytyczny i bezrefleksyjny podzielają ,,nasi umiłowani’’ przywódcy o zacięciu rzecz jasna wzorcowo patriotycznym.

Ktoś zapyta dlaczego tak się dzieje? Dlaczego to wszystko ma miejsce? Dlaczego takie rzeczy robi polski ponoć rząd, który przynajmniej takim się mieni, że wbrew woli suwerena, na którego imię tak bardzo lubi się powoływać, gdy mu to odpowiada, w tej jednak sprawie zupełnie się z Nim nie liczy i nie zważa na Jego zdanie? Odpowiedź na takie pytania jest bardzo prosta. Ludzie ci czynią to wszystko wbrew woli Narodu: Po pierwsze dlatego, że nie mają żadnego wewnętrznego poczucia jakichkolwiek więzi, które łączyłyby ich z własnym Narodem. A po drugie, że nie mają również żadnej osobistej godności, zasad i zdolności honorowych w stopniu nawet śladowym. Więcej! Tak naprawdę mają za nic pamięć o pomordowanych przez zbrodniarzy z OUN-UPA Polakach. Nie posiadają też absolutnie żadnego poczucia odpowiedzialności za Państwo, Naród i Polską rację stanu, gdy na Ukrainie pluje nam się w twarz, uchwala ustawy gloryfikujące zbrodnicze formacje OUN-UPA, SS Galizien, oraz karnego ścigania wszystkich, którzy ośmielą się negować ,,bohaterstwo’’ zbrodniarzy z OUN-UPA w ich rzekomej walce o niepodległość Ukrainy. Szczególnie ta ostatnia ustawa, której autorzy, nawet przez chwilę nie próbowali ukrywać faktu, że od samego początku, wymierzona ona była już w samych założeniach, na etapie prac wstępnych nad nią, wyłącznie w nas Polaków, także nie spotkała się z jakąkolwiek reakcją rządu Warszawskiego. Dalej, wywiesza się na murach ambasady polskiej w Kijowie i bramie konsulatu we Lwowie portrety Stepana Bandery i umieszcza antypolskie napisy i hasła. Wysadza się w powietrze i profanuje pomniki Polaków pomordowanych przez OUN-UPA i SS Galizien, czy w końcu stawia się pomniki mordercom setek tysięcy Polaków oraz nadaje ulicom ich imiona w każdym bez wyjątku mieście, miasteczku i wsi na całej Ukrainie.

A mimo tych wszystkich antypolskich działań obecnych władz w Kijowie i pełnej akceptacji przez nie, podobnych antypolskich poczynań ze strony władz lokalnych w innych częściach tego kraju, szczególnie jego południowo zachodnich okręgach, władze w Warszawie nie tylko nie reagują w żaden sposób na te kolejne prowokacje, lecz zupełnie bezrefleksyjnie deklarują jeszcze większe poparcie i pomoc zarówno ekonomiczną, gospodarczą jak też militarną dla rządzących w Kijowie.

Tym samym w imieniu Narodu, bez pytania go o zdanie nadstawiają Jego drugi policzek, by spadkobiercy i kontynuatorzy idei banderowskich zbrodniarzy uderzyli Nas weń po raz kolejny z jeszcze większą siłą. Czego przy sprzyjających dlań wiatrach historii, nie omieszkają uczynić po raz drugi, gdy nadarzy się im po temu okazja i sposobność by to zrobić.

Rządzący w Warszawie zapominają lub też doskonale wiedzą, a nie chcą świadomie o tym pamiętać, że ewangeliczny nakaz nadstawiania drugiego policzka, dotyczy wyłącznie etyki indywidualnej, a nie zbiorowej! Rozciąganie więc jego zakresu na politykę zagraniczną jest – pafrazując Talleyranda – gorzej niż zbrodnią, jest głupotą. I to właśnie ta głupota kosztowała nas w przeszłości utratę państwowości i zagładę naszych Rodaków na wschodzie i zachodzie. Jest nawet jeszcze czymś gorszym, albowiem oznacza współodpowiedzialność i współdziałanie z oprawcą, który widząc przyzwolenie dla swej recydywy, nie zawaha się popełnić kolejnych występków i zbrodni, gdyż jest pewien, że nie tylko pozostanie całkowicie bezkarny, ale jego czyny spotkają się pełną akceptacją tych, których obowiązkiem winno być, zapobieżenie im teraz i w przyszłości. A nie w jakimś samobójczym amoku mimo znanych sobie doskonale faktów, nadal, na przekór zdrowemu rozsądkowi ślepo wspierać państwo gloryfikujące zbrodniarzy i w dodatku oprawców Polaków. Nadstawianie, a właściwie wystawianie więc nawet nie drugiego, a pierwszego policzka własnego Narodu na kolejne razy z rąk tych samych zbrodniarzy jest hańbą, grzechem, przestępstwem przeciwko prawu własnego państwa, a nade wszystko zbrodnią przeciwko własnemu Narodowi. (3)

Heroje nowej UPA

Również każda kolejna prowokacja ze strony ukraińskich nacjonalistów, będzie określana przez naszych oderwanych od rzeczywistości polityków mianem ruskiej, tak jak ostatnia dokonana 16 lutego w Kijowie, gdzie na bramie Polskiej Ambasady, aktywiści organizacji Czarny Komitet wywiesili portret Stepana Bandery z napisem: NASZ KRAJ – NASI BOHATEROWIE. (4) Jak poinformowali, miał to być protest przeciwko antyukraińskim oświadczeniom ważnych, polskich polityków. Szczególnie przeciwko jednej z ostatnich wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy” odniósł się do kwestii stosunków polsko-ukraińskich, o których niedawno mówił, że „wyglądają jak znak zapytania”.

,,To jest znak zapytania – stwierdził Jarosław Kaczyński. – Nie możemy przez lata zgadzać się, by na Ukrainie budowano kult ludzi, którzy wobec Polaków dopuścili się ludobójstwa, i to takiego, że choć trudno było przebić w okrucieństwie Niemców, to oni ich przebili – zaznaczył”. (5)

Niezwykle rzadko zgadzam się osobiście z Panem prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim, ale w tej kwestii podpisuję się pod jego słowami obiema rękami. Pan prezes Kaczyński wypowiedział tutaj słowa tej prawdy, której wspominania boją się w obecnej Polsce niemal wszyscy. Począwszy od dziennikarzy na historykach, historykach z IPN w szczególności i politykach skończywszy. Nie tylko bowiem szowiniści z OUN-UPA i SS Galizien pod względem okrucieństwa przebili zarówno Niemców jak i sowietów razem wziętych, ale także liczbą wymordowanych Naszych rodaków przebili tych drugich, czyli sowietów. Jak trafnie zauważył to w swoim ostatnim artykule pt. Z Kozakami na Kremlu, Pan Bohdan Piętka, odpowiadając na brednie wypowiedziane nie tak dawno przez jednego z redaktorów Gazety Polskiej i kierownika Ośrodka Studiów Przestrzeni Postsowieckiej w tzw. … Akademii Sztuki Wojennej, Jerzego Targalskiego, że wymieniona przezeń liczba wymordowanych przez sowietów Polaków, jest ponoć 10-krotnie większa niż ta, którą wymordowała UPA, została przez pana Targalskiego dosłownie wzięta z sufitu! (6)

Jak stwierdził to już ponad 20 lat temu, najwybitniejszy znawca stosunków Polsko – Ukraińskich i banderowskiego ludobójstwa na Kresach prof. dr. hab. Edward Prus, zbrodniarze z OUN-UPA oraz dywizyjnicy z SS-Galizien, nie tylko pod względem zdziczałego bestialstwa przebili zarówno Niemców jak i w/w przez wszystkie przypadki sowietów, ale także i pod względem liczby wymordowanych przez siebie Polaków zamieszkujących Kresy Najjaśniejszej Rzeczypospolitej przebili nawet i sowietów, eksterminując w latach 1939-1950 około pół miliona naszych rodaków. Tak więc również i w tej dziedzinie odwiecznej rywalizacji o nieprzechodni laur pierwszeństwa, w nieustannym biciu kolejnych rekordów świata, w najbardziej bestialskiej i zdziczałej dyscyplinie zmagań w masowej eksterminacji bezbronnych i słabszych od siebie, na przestrzeni dziejów historii, osiągnęli swój upragniony i wyśniony przez siebie cel, zdobywając w cuglach absolutne arcymistrzostwo świata i zostawiając pokonanych przez siebie wszystkich pretendujących do tego ,,zaszczytnego’’ miana konkurentów daleko w tyle. Są oni na drugim, a nie trzecim miejscu, jak mniema o tym mylnie, niczego nieświadoma większość, przyjmując bez sprawdzania osobiście tego, co podaje im się za ,,prawdy objawione’’. (7) 

Bardzo ważnym przy okazji problemem, na który zupełnie nie zwracamy uwagi i pomijamy w naszych rozważaniach, a poprzez to świadomie lub nie, wspieramy właśnie stopniowe relatywizowanie kwestii ludobójstwa Polaków na Kresach przez środowiska ukraińskich nacjonalistów, aż do jego całkowitej negacji, jest właśnie kwestia rzeczywistej liczby pomordowanych Polaków. Od wielu lat słyszymy podawaną nam ex-katedra do wierzenia na słowo, niczym objawioną przez same niebiosa liczbę 200 tysięcy jako ostateczną i nie podlegającą dyskusji ani żadnej polemice. Jak stwierdzają głoszący tą ,,objawioną prawdę’’ liczba ta może być nawet mniejsza, ale w żadnym razie większa. Oczywiście przy swoich wywodach na ten temat, nie powołują się na żadne naukowe badania tego przedmiotu, bo takowych ze strony, zarówno powołanych ponoć do tego państwowych historycznych instytucji pamięci, czy środowisk uniwersyteckich, nigdy nie było i nadal nie ma. Nic też nie wskazuje na to, żeby takowe badania miały się zacząć w bliższej czy też dalszej przyszłości.

Wielu również, pisząc czy mówiąc na ten temat, twierdzi, że liczba ta nie może być większa niż rzeczone 200 tysięcy, gdyż na samym Wołyniu bandy OUN-UPA wymordowały około 60-ciu tysięcy naszych obywateli, powołując się na dwutomowe dzieło Państwa Władysława i Ewy Siemaszków pt: ,,Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945’’. Wszystko byłoby pięknie, gdyby praca Państwa Siemaszków dotycząca ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej Wołynia, obejmowała cały Wołyń, a nie tylko jego część. O tym nikomu prawie nieznanym fakcie, a zmieniającym niemal wszystko, dowiedziałem się ponad rok temu z ust pewnego bardzo znanego działacza Kresowego z Wrocławia, gdy zadałem mu pytanie właśnie na ten temat, czyli o liczbę pomordowanych Polaków na Wołyniu zawartej w tejże pracy. Odpowiedź jakiej udzielił mi chyba w chwilowym, acz niezamierzonym przezeń przypływie szczerości po prostu mnie zdumiała i brzmiała:

Ależ proszę pana, praca badawcza Państwa Siemaszków obejmowała zaledwie cztery powiaty Wołynia, a nie całe województwo Wołyńskie. Więc przyjmowanie jako ostatecznej wyroczni, podanej tam liczby naszych wymordowanych przez Ukraińców rodaków to jakieś nieporozumienie.

W świetle tych słów zmienia się wszystko. Ówczesne bowiem województwo Wołyńskie liczyło nie cztery, a dwanaście powiatów. Gdzie podziały się więc ofiary z pozostałych ośmiu powiatów Wołynia? Dlaczego nikt nie bierze tego pomijanego i jak widać niewygodnego faktu pod uwagę w swoich mentorskich wywodach, przecież z punktu widzenia rzetelności prowadzonych badań wręcz fundamentalnego?

Jeśli dodamy do tego infiltrację Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce od 1965 roku przez agenturę zaoceanicznej OUN, środowiska niemieckich nazistów, włoskich faszystów, a nawet chorwackich ustaszy, których dwóch agentów zlokalizował i zatrzymał w samej siedzibie GKBZHwP w Warszawie polski kontrwywiad. A od 1991 roku całkowitą likwidację GKBZHwP i wyrzucenie z niej przez ówczesnego ministra sprawiedliwości i zarazem przewodniczącego GKBZHwP Wiesława Chrzanowskiego i jego zastępcę Stanisława Śnieżkę wszystkich osób zajmujących się rzetelnym badaniem i ściganiem niemieckich i ukraińskich zbrodniarzy wojennych, w tym najwybitniejszego ówczesnego członka tejże Komisji profesora Jacka Wilczura, prowadzącego dochodzenie przeciwko ukraińskiemu katowi z niemieckiego obozu zagłady w Treblince Iwanowi Demianiukowi zwanemu przez więźniów tegoż obozu Iwanem Groźnym. Najciekawszym zarzutem postawionym profesorowi Jackowi Wilczurowi przez ówczesnego ministra sprawiedliwości było oskarżenie, że:

,,Różne ośrodki i osoby z zagranicy przekazują mu skargi na wyżej wymienionego, co tym samym dyskwalifikuje go z dalszej pracy w GKBZHwP’’. (8) 

O tym jakie to różne ośrodki i osoby prywatne z zagranicy składały skargi na wyżej wymienionego, tego już Pan minister Chrzanowski nie wyjaśnił. A były to wyłącznie osoby i organizacje podporządkowane zaoceanicznej OUN i jej służbom specjalnym, które prowadziły od ponad dwudziestu pięciu lat bezpardonową akcję dyskredytacji, zarówno przeciwko samej GKBZHwP jak i prof. Jackowi Wilczurowi, którego niewybaczalną winą była jego nieugięta postawa w prowadzeniu śledztwa przeciwko Iwanowi ,,Groźnemu’’ Demianiukowi i zeznawanie przeciwko tej bestii na procesie w Jerozolimie. Wcześniej ta sama OUN 31 stycznia 1987 roku, nie mogąc przekupić, ani w żaden inny sposób przeszkodzić działaniom profesora Jacka Wilczura w śledztwie i jego zeznaniom przed sądem w Jerozolimie, w procesie dotyczącym ukraińskiego zbrodniarza wojennego Iwana Demianiuka, dokonała próby fizycznej likwidacji jego osoby przy pomocy podania mu dawki trucizny przez swojego agenta, częstego i znanego gościa samego szefostwa GKBZHwP , która jak oświadczył to później lekarz ratujący, profesora Wilczura, zabiłaby bez trudu dwóch silnych mężczyzn. Tylko dzięki pomocy, która przyszła w samą porę Jacek Wilczur przeżył ten zamach na swoje życie.

Po likwidacji w lipcu 1991 roku GKBZHwP i powołaniu na jej miejsce Głównej Komisji Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu oraz po utworzeniu w 1999 roku tzw. Instytutu Pamięci Narodowej, do obu tych instytucji już bez żadnych problemów z czyjejkolwiek strony, a przede wszystkim do dokumentów ukazujących pełnię zbrodni dokonanych przez OUN-UPA i SS Galizien oraz ukraińskich nacjonalistów służących w niemieckich formacjach zagłady, jak również akt dotyczących ukraińskich wachmanów z Niemieckich, Nazistowskich Obozów Zagłady, uzyskali po tylu długich latach niestrudzonych dążeń agenci zaoceanicznej OUN i wszystkie jej służby specjalne w stopniu absolutnie nieskrępowanym i nieograniczonym. Wiele z tych dokumentów ukazujących prawdziwą skalę zbrodni dokonanych przez ludobójców z OUN-UPA i dywizyjników ,,Hałyczyny’’, a zarazem będących niezbitymi dowodami świadczącymi jednoznacznie o bezspornej winie architektów i wykonawców tegoż ludobójstwa, którzy zaplanowali je z zimnym wyrachowaniem, w najdrobniejszych szczegółach, po czym metodycznie wprowadzając je w czyn z zegarmistrzowską precyzją, przez wszystkie te lata po prostu zniknęło lub zostało zniszczonych bezpowrotnie.

Nie skończyło to jednak sprawy dotyczącej osoby prof. Jacka Wilczura, który po wcześniejszej próbie zamachu na jego życie, a potem usunięciu go z GKBZHwP, wcale nie zniknął z horyzontu zainteresowań służb specjalnych OUN. Przeciwnie. Albowiem po swoim odejściu z Komisji sporządził pięć kopi akt osobowych, zawierających kilkadziesiąt arkuszy odnoszących się do sprawy śledztwa, ścigania i procesu Iwana ,,Groźnego’’ Demianiuka, deponując je wszystkie w bezpiecznych miejscach w całej Polsce, jako swą dosłowną polisę ubezpieczeniową na życie. Tych dokumentów i wszystkich kopii tychże akt, agentura OUN poszukuje do dnia dzisiejszego w sposób niezwykle wręcz zapamiętały. Można sobie tylko wyobrazić,, że pomimo tego, iż sam Demianiuk, nie żyje już od pięciu lat, nie powinno więc wzbudzać to w nich, aż takiego zapamiętania w próbie zdobycia tych dokumentów. Musi więc toczyć się w tym przypadku gra o coś dużo więcej, niż o samą osobę Iwana ,,Groźnego’’, który był jednym z wielu poślednich trybików w machinie systemu niemieckich obozów zagłady i którego sprawa wraz z jego śmiercią wydawałoby się, powinna tym samym zniknąć ze sceny dziejów i ,,rozpłynąć się’’ w niebycie. A jednak tak nie jest.

Na jakiej więc podstawie, znając te wszystkie fakty, opowiadający niestworzone historie mówiące o ledwie dwustu tysiącach Polaków pomordowanych na Kresach Najjaśniejszej Rzeczypospolitej twierdzą nadal, że jest to liczba ostateczna? Dlaczego nie zbiorą się na odwagę i nie oznajmią, że dwieście tysięcy to wyłącznie mowa o tych pomordowanych Kresowianach, których nazwiska i miejsca ich kaźni, udało się ustalić samym środowiskom Kresowym na podstawie zeznań żyjących świadków, ale że nie jest to bynajmniej zamknięta sprawa ? Czyżby brak cywilnej odwagi i ciągłe łudzenie się, że coś w tej mierze zmieni się na lepsze za sprawą nowej władzy? Anglicy takie karmienie się iluzjami nazywają Wishful thinking ,,Pobożne życzenia’’. I to chyba najlepsza puenta dla tych wszystkich moich rodaków, cierpiących na nieuleczalną przypadłość, polegającą na oszukiwaniu samych siebie bez końca.

To czwarta już w ostatnich kilku tygodniach, antypolska akcja ukraińskich nacjonalistów przeciwko Polsce i polskim miejscom pamięci na Ukrainie, po wysadzeniu w powietrze pomnika Polskich Ofiar SS Galizien w Hucie Pieniackiej, sprofanowaniu grobów polskich ofiar stalinowskiego terroru na cmentarzu w Bykowni pod Kijowem i oblaniu czerwoną farbą polskiego konsulatu we Lwowie oraz umieszczeniu na ogrodzeniu konsulatu napisu: NASZA ZIEMIA.

We wszystkich tych czterech przypadkach miłościwie ,,nam’’ panujący oznajmili, że była to nie prowokacja wymierzona w nas Polaków, ze strony środowisk ukraińskich integralnych nacjonalistów, ale… ruskich agentów. O czym również zawyrokował bez żadnych wątpliwości w głosie, dziś rano w programie TVP Info, dotyczącego wczorajszego zawieszenia na bramie Polskiej Ambasady w Kijowie portretu Stepana Bandery, poseł Michał Dworczyk z PiS. Najtrafniej wszystkie tego rodzaju niedorzeczności wypowiadane przez polskich polityków odnoszące się do tego problemu, szczególnie tych z PiS, o kolejnych antypolskich prowokacjach na Ukrainie, podsumował także Pan Bohdan Piętka w jednym ze swoich ostatnich artykułów słowami: ,,autorzy tych wypowiedzi nawet z banderowską siekierą w głowie będą krzyczeć, że to prowokacja Putina’’. (9)

Wycofując wczoraj nowelizację ustawy określającą ukraińskich i litewskich zbrodniarzy oraz ich ideologię najwłaściwszym dlań mianem, czyli zrównujących obie z Niemieckim nazizmem, których bliźniaczym klonem przecież były i pozostają do dnia dzisiejszego, nie tylko rozgrzeszają architektów i wykonawców tego ludobójstwa, ale także ich rasistowską ideologię nienawiści i zbrodni, stawiają w ten sposób w jednym szeregu z takimi chrześcijańskimi i zarazem ogólnoludzkimi fundamentalnymi zasadami na jakich opiera się życie i istnienie całej ludzkiej cywilizacji jak solidarność, miłosierdzie, humanizm, poszanowanie życia i własności, różnorodność oraz szacunek dla każdego człowieka. Jednocześnie także tą decyzją zupełnie zdeprecjonowali ofiarę życia bestialsko pomordowanych Kresowian, jako nieważną, nieistotną i bez żadnego znaczenia dla historii i tożsamości naszego Narodu. Pan marszałek Karczewski może więc z dumą już zameldować, że po długich latach oczekiwań i zwycięskich zmagań z jednym nienawistnym, czyli sowieckim totalitaryzmem, wynieśliśmy i to własnymi rękami na piedestał zwycięskiej dla nas rzecz jasna chwały, który to śmiertelny nowotwór hodowaliśmy i pielęgnowaliśmy z wielkim staraniem na własnym organizmie przez dziesiątki lat, jako nowy wzór naszej wolności, z którym wszyscy winniśmy się jednomyślnie także identyfikować, inny zbrodniczy totalitaryzm, dzięki któremu to odwróceniu ról i pojęć, i postawieniu wszystkiego na głowie zamiast na nogach, odzyskaliśmy wreszcie honor i wstaliśmy z kolan, zupełnie nie dostrzegając, że właśnie na nie padliśmy i to ostatecznie.

Panie Prezesie, Panie Prezydencie, Pani Premier – zadanie wykonane. Hura !

Jacek Boki
Elbląg 16 – 21 luty 2017 r

  1. PiS wycofuje nowelizację ustawy, która nazywa totalitaryzmami m. in. nacjonalizm litewski i ukraiński
  2. PiS wycofuje nowelizację ustawy, która nazywa totalitaryzmami m. in. nacjonalizm litewski i ukraiński
  3. Bohdan Piętka – Defilada UPA w Kijowie
  4. Bohdan Piętka – Zabawy zapałkami
  5. Dr Dariusz M. Grabowski – Nie nadstawiajmy drugiego policzka
  6. Prowokacja w Kijowie. Celem polska ambasada
  7. Kaczyński: Ukraina z Banderą do Europy nie wejdzie
  8. Bohdan Piętka – Z Kozakami na Kremlu
  9. Prof.dr.hab. Edward Prus – Banderowcy – defekt historii – Wydawnictwo ,,Na Rubieży’’ 1994 r.
  10. Jacek E. Wilczur – Ścigałem Iwana ,,Groźnego’’ Demianiuka – wydawnictwo Nortom 2009 r. str. 152
  11. Bohdan Piętka – Polonobanderowcy

CZYTAJ RÓWNIEŻ: [wybór linków generowany komputerowo przez serwer BIBUŁY]

Za: Kresy we krwi (25 lutego 2017)

ZASADY PRZEDRUKU Z SERWISU INFORMACYJNEGO BIBUŁY:
Przedruki dozwolone, pod warunkiem podania źródła (np. „bibula.com” lub „Serwis Informacyjny BIBUŁA”), i/lub pełnego adresu internetowego: http://www.bibula.com/?p=94827 oraz niedokonywania jakichkolwiek skrótów lub zmian w tekstach i obrazach.

Przedruk materiałów zastrzeżonych przez Autora tekstu źródłowego bądź strony źródłowej, dozwolony jedynie po uzyskaniu stosownej zgody Autora.

Opinie wyrażane w tekstach publikowanych na łamach BIBUŁY są własnością autorów i niekoniecznie muszą odpowiadać opiniom wyrażanym przez Redakcję pisma BIBUŁY oraz Serwis Informacyjny BIBUŁY.

UWAGI, KOMENTARZE:
Wszelkie uwagi odnośnie tekstów, które publikowane były pierwotnie w innych mediach, prosimy kierować pod adresem redakcji źródłowej. Uwagi do Redakcji BIBUŁY prosimy kierować korzystając z formularza [tutaj]

…..

451

https://miziaforum.wordpress.com/2017/01/30/przekret-lista-ss-manow-ipn-opublikowana-dzis-nie-zawiera-ani-1-nazwiska-ss-manow-z-ukrainy-ocieplanie-wizerunku-banderowca-s/

17 thoughts on “450 ,,Spełniamy obowiązek, dzięki któremu Polska odzyskuje honor’’ – Andrzej Duda

  1. http://wpolityce.pl/swiat/334017-byly-szef-cia-przyznaje-poparcie-arabskiej-wiosny-przez-usa-bylo-bledem-teraz-wiemy-juz-ze-nie-mozna-narzucic-naszych-wartosci-i-naszej-wizji

    Były szef CIA przyznaje: poparcie arabskiej wiosny przez USA było błędem. „Teraz wiemy już, że nie można narzucić naszych wartości i naszej wizji”

    opublikowano: 7 godzin temu


    autor: wikimedia commons

    Błędem było popieranie przez USA arabskiej wiosny, czyli buntów i protestów przeciwko autokratycznym rządom w niektórych krajach arabskich Afryki Płn. i Bliskiego Wschodu – powiedział były dyrektor CIA gen. David Petraeus gazecie „Corriere della Sera”.

    W rozmowie, która ukazała się w niedzielę, były naczelny dowódca sił koalicyjnych w Iraku i wojsk amerykańskich w Afganistanie, mówiąc o polityce zagranicznej poprzedniego prezydenta Baracka Obamy, nazwał wydarzenia wokół arabskiej wiosny i jej poparcie „porażkami”.

    W Libii powinniśmy byli bardziej pomoc ludności po upadku (Muammara) Kadafiego — ocenił amerykański generał.

    Na pytanie, czy poparcie protestów w krajach arabskich było błędem, Petraeus odpowiedział przywołując słowa Winstona Churchilla:

    „Nieważne jest to, jak wspaniała może wydawać ci się strategia; liczą się rezultaty”. „Te zaś mówią nam, że można o nich wszystko powiedzieć, ale nie to, że były wspaniałe” — dodał.

    Przytoczył też opinię, że „demokracja na Bliskim Wschodzie jest jak silne lekarstwo, które należy dawkować”.

    Teraz wiemy już, że nie można narzucić naszych wartości i naszej wizji — przyznał Petraeus.

    Według niego w ostatnich latach doszło do pewnego postępu na drodze do „osłabienia Państwa Islamskiego (IS)”. Zastrzegł jednak od razu, że „nawet jeśli uda nam się zawiesić naszą flagę na terytorium IS, nie będzie to oznaczać, że wojna jest skończona”.

    Zdaniem generała Petraeusa wojna prowadzona przez islamskich ekstremistów „jest pokoleniowa” i będzie dalej podsycać frustrację młodych generacji na świecie, jeśli nie uda się zapewnić im szans i stabilizacji.

    Musimy przekazywać prawdę, to znaczy mówić, że bojownicy IS są przegrani, a nie że są zwycięzcami — dodał.

    Pytany o opinię na temat polityki zagranicznej prezydenta Donalda Trumpa, stwierdził, że widać „podnoszące na duchu kroki naprzód w Syrii i Afganistanie”, „zaangażowanie wobec Chin” i NATO, czyli – jak podsumował – „kontynuację polityki” międzynarodowej Stanów Zjednoczonych.

    Działania w kwestii Ukrainy i stanowisko wobec Krymu pokazują poparcie dla kwestii europejskich — dodał amerykański generał.

    PAP/mall

    kil 176.221.107.*
    chciwośc wami kieruje. Francą też

    Zorianin62@Zorianin62
    Powtórka z Gallipoli tylko w wykonaniu USA, wtedy angole wynieśli się z podkulonym ogonem. Amerykanie zrobią tak samo zostawiając chaos Europie

    Tiberias@Tiberias
    Mała anegdota z arabskiej zimy, niewspomnina przez lewackie BBC ani w raportach ONZ: … Dlaczego to Kadafii – pupilek od dekad witany kłonami po pas na każdym dworze Okcydentu – stał się w ciągu doby „Persona Non Grata Nr.1”? —> „Złoty Dinar Kadafiego”: „Przykro nam, cena wzrosła, a od teraz chcemy być wypłacani w złocie”. „ISLAMSKI DINAR” stał na szczycie agendy Kadafiego i Saddama. Za ropę i inne surowce płacilibyśmy realnym złotem. Ostatnie wojny w Iraku czy w Libii były wywołane przez próbę wyłamania się dyktatorów panujących w tych krajach z paktu dolarowego. —-> A wtedy KRYZYS PALIWOWY z roku 1973 byłby utopią, którą byśmy nostalgicznie wspominali. Tzn. koniec naszej cywilizacji! THE END, FINITO …… Dwa pytania retoryczne do zaszczutych wojna hybrydowa Putina „mammona” i jego podobnym. Tak z pięścią na sercu: ileż to tego realnego złota Polska jeszcze posiada? I ile tego metalu jest jeszcze na terenie Polski?”

    mamona 94.154.26.*
    Waszą wizją były tylko szyby naftowe, które kazała wam zdobyć diaspora „chciwych na grosz faryzeuszy”. To tłumaczenie jest tylko pustym frazesem.

    tak to byl tylko blad! 109.47.0.*
    Wszystkie te bledy kosztowaly tysiace mldow $! +Milj ofiar, uciekinierow.+ mas .zniszczenia!Gdyby ta forse wydano dla tych narodow-cale generacje by calowaly w nogi za wdziecznosc tzw zachodni swiat!

    Opamietaj sie Cenzuro! 109.47.0.*
    kiedys komentarze krytyczne na temat wiosny arabskiej usuwano masowo -gdyz byly prawdziwe! Dzis tez nic zlego o NATO, Ua itd nie wolno pisac! Wolno ale zle o rosji. Prawdziwa cnota ponoc sie nie boi kr

    o taka pomylka =drobiazg 109.47.0.*
    takie niby nic = mlny uciekinierow, ogromne znizsczenia infrastruktury. Anarchia i nedza marodow! Za pare lat bedzie ze wojna NATO z rosja byla tez pomylka. Moze juz bez nas -po zagladzie atomowej!?

    Kuba 89.77.4.*
    Błędem ? A co z życiem i gehenną milionów ludzi ? Z obróconą w perzynę bogatą niegdyś Libią ?

    polskojezyczna kacapia placzac 84.44.240.*
    nad biednymi arabami- oni sie miedzy soba tluka od PIATEGO WIEKU NE:Gdyby nie bylo usa,to byliby inni np.czerwoni kmerowie z zsrr.

    boy 37.8.231.*
    mów facet otwartym tekstem: ropa, ropa i jeszcze raz ropa, no może jeszcze trochę Izraela

    Proste 188.146.11.*
    W sprawie Smoleńska trzymalbym się wersji red. Michalkiewicza, tzn. nic nie wiemy na pewno. Natomiast Putin nie miał żadnego powodu aby dokonać zamachu, prędzej USA albo WSI. Ten zrobił, kto skorzystał

    Kita 31.6.132.*
    „…teraz już wiemy…” przecież zwykły, przeciętny człowiek wiedział to od zawsze, więc nie czaruj człowieku, że o tym nie wiedzieliście. Chodziło o ropę a co za tym idzie kase i władze

    Polubienie

  2. http://wpolityce.pl/smolensk/334083-prokuratura-potwierdza-ustalenia-wsieci-ws-sledztwa-smolenskiego-sa-tez-zarzuty-wobec-rosyjskich-kontrolerow

    Prokuratura potwierdza ustalenia „wSieci” ws. śledztwa smoleńskiego. Są też zarzuty wobec rosyjskich kontrolerów


    autor: Fot. PAP/Turczyk

    W siedzibie prokuratury krajowej rozpoczęła się konferencja prasowa, na której dokonano podsumowania wyników śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej po roku jej przejęcia przez zespół zarządzeniem prokuratura generalnego. Analiza materiału dowodowego pozwoliła prokuratorom na sformułowanie nowych zarzutów wobec rosyjskich kontrolerów oraz osoby trzeciej, która przebywała na wieży w Smoleńsku – powiedział podczas konferencji prasowej dot. śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej zastępca Prokuratora Generalnego Marek Pasionek. – Są to zarzuty umyślnego sprowadzenia katastrofy – poinformował.

    Zgromadzono ponad 2 tys tomów akt. Owocem tej analizy jest nie tylko kontynuowanie głównych wątków, ale też siedem postępowań tzw okołosmoleńskich ws. przygotowania organizacji lotu i wizyty śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego — rozpoczął zast. prokuratora generalnego Marek Pasionek.

    Prokuratorzy nie tylko te 2 tys. tomów akt przeanalizowali ale zebrali obszerny materiał źródłowy w następstwie audytu w różnych instytucjach państwowych, resortach i służbach, ale pozyskali też dokumenty realizując własną inicjatywę — mówił.

    Zastępca prokuratora generalnego podkreślił potrzebę umiędzynarodowienia śledztwa i zaangażowania specjalistów najwyższej klasy.

    Dokonano do tej pory 17 ekshumacji i sekcji zwłok, przeprowadzane są specjalistów światowej klasy, wspomaganych przez najlepszych polskich ekspertów. Ta decyzja była nierzadko oprotestowana, to mam przekonanie, że podjęliśmy słuszna decyzję. Przeprowadzone dotychczas ekshumację ujawniły szereg nieprawidłowości, nie tylko zamiany ciał, ale także przypadku, gdzie w trumnach znajdują się części ciał innych osób — dodał.

    Udało się nawiązać współpracę z 4 laboratoriami kryminalistycznymi, absolutnie topowymi o międzynarodowej renomie, świetnym warsztacie i wypracowanych procedurach — podkreślił, wymieniając laboratorium z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Irlandii Płn. i Włoch.

    CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ważne ustalenia „wSieci” nt. 10/04! Cztery laboratoria światowej klasy pomogą polskim śledczym. Sprawdzą m.in. obecność materiałów wybuchowych

    Wybór tych laboratoriów, nie jest przypadkowy. (…) Mają ogromne doświadczenie — dodał.

    Kolejny element umiędzynarodowienie, czyli zaangażowanie renomowanych ekspertów. Nie jest tak, jak czasami lansuje się pogląd, że katastrofa smoleńska ma w Europie charakter marginalny. Nie odniosłem takiego wrażenie rozmawiając z przedstawicielami tych laboratoriów. (…) Ta sprawa nie ma precedensu w skali światowej – powiedział prok. Pasionek

    Koordynacja tych laboratoriów, utworzenie jednej procedury badawczej i metody przez wszystkich zaakceptowanej – to nam się udało – dodał.

    Analiza materiału dowodowego spowodowała, iż w oparciu o już zebrane i pozyskane w toku śledztw dowody, pozwoliła na sformułowanie nowych zarzutów wobec kontrolererów lotów, obywateli Federacji Rosyjskiej i trzeciej osoby będącej wówczas w wieży kontroli lotów i przypisanie tymże przestępstwa umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym, którego konsekwencją była śmierć wielu osób — mówił prok. Pasionek.

    Chcemy by im zostały przedstawione zarzuty i byli przesłuchani z udziałem polskich prokuratorów – dodał.

    Na podstawie wcześniej opublikowanych stenogramów rozmów z wieży kontrolnej i informacji medialnych można ustalić, że zarzuty postawiono kontrolerom Pawłowi P., Wiktorowi R. Trzecia osoba, obecna w wieży 10 kwietnia, to Nikołaj R. zastępca dowódcy bazy w Twerze.

    Prokurator Marek Kuczyński z Zespołu Śledczego nr 1 Prokuratury Krajowej przypomniał, że celem zespółu było „przejęcie i kontynuowanie śledztwa głównego w sprawie katastrofy smoleńskiej a także śledztw, które miały związek z katastrofą”.

    Wykonaliśmy szereg czynności mających na celu wyjaśnienie przyczyn katastrofy, uporządkowaliśmy akta; przejęliśmy ponad 800 tomów akt głównych i ok 200 materiałów niejawnych. Trwa proces digitalizacji tychże materiałów. Uzyskano szereg nowych materiałów, głównie w wyniku audyty w instytucjach państwowych, z MS, KPRP, MSZ, ABW, SW i SKW – mówił przedstawiciel prokuratury krajowej.

    Dwukrotnie w maju i czerwcu zespół dokonał oględzin samolotu, bliźniaczego do tupolewa ze Smoleńska. Dokonano szeregu przesłuchań i oględzin – uzyskaliśmy nowe opinie w zakresie fonoskopii – treść tych opinii odniosła się na poszerzenie podmiotowe śledztwa (zmiana i przedstawienie zarzutów kolejnym osobom) – powiedział.

    Od samego początku czynności zespołu skupiały się na najbardziej palących kwestiach – badania ciał ofiar katastrofy i ekshumacje, sekcje zwłok – podkreślił prokurator, a także poinformował o powołaniu zespółu medycyny sądowej o charakterze międzynarodowym.

    Jak wymienił prokurator, odnotowano 2 przypadki zamiany ciał, a 5 w trumnach znajdowały się fragm ciał innych osób. Zespół oczekuje także na pierwsze opinie biegłych ws. badań z listopada i grudnia zeszłego roku.

    Zaplanowano jest jeszcze 40 ekshumacji, łącznie w 2017 r będzie ich przeprowadzone 46. W 2018 r. planujemy przeprowadzenie badań kolejnych 26 ekshumowanych ciał ofiar i planujemy, że czynności te zakończą się do końca czerwca 2018 r. Będzie to data zakończenia czynności ekshumacyjnych i sekcyjnych – podał prokurator.

    Drugim celem prac jest weryfikacja wątku wybuchowego, czy na ciele ofiar rzeczywiście znajdowały się substancje wysokoenergetyczne – dodał prokurator.

    Prokurator Krzysztof Schwartz z Zespołu Śledczego nr 1 poinformował, że ślady, które były zabezpieczone na miejscu zdarzenia oraz fragmenty samolotu będą badane przez angielskie i hiszpańskie laboratoria.

    Pierwsze ślady zostaną w maju przekazane do badan za granicą – dodał.

    Prokurator mówił też, że zespół czeka na reakcje ze strony rosyjskiej ws. postawienia zarzutów kontrolerom lotów.

    Jak dodał, w trakcie przygotowania jest wniosek o możliwość przeprowadzenia skatagolowania elementów wraku tupolewa, a do tego zespół chciałby dokonać wirtualnej mapu miejsca katastrofy.

    Pierwsze próbki do zagranicznych laboratoriów wyślemy w maju. Ich badania będą trwać kilka miesięcy. Nie możemy powiedzieć, kiedy pierwsze wyniki zaczną do nas spływać — powiedział.

    Prokurator Schwartz odniósł się do tematu postępowań okoosmoleńskich.

    W żadnym z postępować nikomu nie postawiono zarzutów. Jedno z postępowań dotyczy niszczenia na terenie Rosji dowodów rzeczowych w postaci wraku samolotu – mówił..

    Prokurator poinformował także, że wszczęto śledztwo ws. materialnego fałszowania dokumentów po katastrofy, inne ws. poświadczenia nieprawdy w protokołach sekcji zwłok, sporządzonych przez biegłych rosyjskich, jak również znieważenia zwłok ofiar katastrofy, podczas wykonywania czynności przez Rosjan, a także ws. nieprawidłowości w działalności BOR.

    ak/tvn/onet.pl

    LOL 91.226.100.*
    No tak czyli kontrolerzy zmusili ich do tego lądowania. hahahaha . To oni mowili „śmiało zmieścisz się” ? Pilot Jak-40 A. Worsztyl” podstawa chmur 50 m, ale spróbujcie, może wylądujecie” też rusek?

    ha, ha, ha 5.60.210.*
    a co z helem, trotylem i wybuchami?

    Jarosław 37.128.96.*
    Dokładnie, załoga i prezydent cały czas chcieli lecieć na lotnisko zapasowe, ale kontrolerzy bestialsko zmusili ich do lądowania w smoleńskiej mgle. Błasik nalegal żeby nie lądować ale był bezsilny!

    yaki 107.182.226.*
    Co robi ruski żołnierz w niedzielę rano na nieczynnym lotnisku? Wiadomo, leczy kaca metodą klina. Zostawcie ruskich w spokoju, skupcie się Kaczyńskim, Macierewiczu i innych.

    cesia 79.185.217.*
    ZAMACH przeflancowali na celowe sprowadzanie samolotu na śmierć , a co oznaczają sygnały puul up ,puul up , ha ha ha ha ha .

    Bombowy Antoni M. 188.146.70.*
    Gdzie dowody ? Parówki, puszki po piwie, elektromagnesy, sztuczna mgła, trotyl itd ? Gdzie rozmowa głównego podejrzanego Jarosława K. z bratem ?

    fgh 80.244.140.*
    Zaraz komisja ogłosi że „była mgła i nic nie było widać” – ależ odkrycia! – na miarę przewożonego ILSa na który lądował Putin i którego złośliwie zabrał wykręcając przy okazji żarówki

    Trzeźwy Błasik 212.51.198.*
    GDZIE TEN ZAMACH?

    niuniek 37.248.107.*
    Widzę że dzisiaj wyjątkowo się uaktywnili bolszewickie trolle, KOnDomici i POdobni wyznawcy SEKTY pancernej brzozy. A spadać na ukochane onet’ciarstwo!! 🙂

    Polubienie

  3. http://wpolityce.pl/polityka/334060-blaszczak-nie-zgodze-sie-na-to-zeby-do-polski-naplynela-fala-emigrantow-muzulmanskich

    Błaszczak: „Nie zgodzę się na to żeby do Polski napłynęła fala emigrantów muzułmańskich”


    autor: fot. wPolityce.pl

    Z Polski wydalono kilka osób, które były podejrzane o związki z organizacjami terrorystycznymi — powiedział w poniedziałek szef MSWiA Mariusz Błaszczak nawiązując do zatrzymania przez ABW obywatel Rosji narodowości czeczeńskiej, który miał walczyć w szeregach ISIS.

    Minister w radiowej Jedynce dodał, że to zatrzymanie jest efektem m.in. uchwalenia w czerwcu 2016 r. ustawy antyterrorystycznej.

    „Przy sprzeciwie opozycji, która mówiła, że będzie bardzo źle, jeśli ta ustawa wejdzie w życie. Weszła w życie i dzięki niej pozbywamy się, jako Polska, kłopotów, zagrożeń w postaci ludzi przeżartych ideologią dżihadu, którzy stanowią zagrożenie” — mówił Błaszczak.

    Dopytywany o osoby, które wydalono z Polski, dodał, że „przypadki były różne”.

    „Nie ulega żadnych wątpliwości, że polskie służby dysponują odpowiednimi narzędziami do tego, by zapewnić bezpieczeństwo. Jednym z osiągnięć rządu Prawa i Sprawiedliwości jest zmiana decyzji naszych poprzedników z koalicji PO-PSL. Przypomnę oni zdecydowali o tym, żeby kilka tysięcy emigrantów muzułmańskich z Azji i Bliskiego Wschodu zostało przyjętych do Polski, my tej decyzji nie wykonujemy” — podkreślił.

    Szef MSWiA ocenił także, że „presja jest”, ale UE nie ma narzędzia, by zmusić państwa, które nie chcą przyjmować migrantów do ich przyjmowania.

    „Jeżeli mówimy o solidarności europejskiej to solidarność polega oczywiście na wzajemnym wsparciu, ale solidarność wymaga również solidarnego podejmowania decyzji. Decyzję o otworzeniu granic niemieckich podjęła kanclerz Angela Merkel nie konsultując tego z państwami członkowskimi. W związku z tym trudno wymagać od nas solidarności” — zaznaczył minister.

    Jak dodał, także polskie stanowisko ws. przygotowanego przez Komisję Europejską stałego mechanizmu relokacji jest jednoznacznie negatywne.

    „Ja gwarantuje, że w odróżnieniu od mojej poprzedniczki minister Teresy Piotrowskiej (szefowa MSWiA w rządzie PO-PSL) nie zgodzę się na to żeby do Polski napłynęła fala emigrantów muzułmańskich” — zapowiedział Błaszczak.

    Obywatel Rosji narodowości czeczeńskiej Kyuri A., mający status uchodźcy w Polsce, został zatrzymany przez ABW 24 marca. Jest podejrzany o służbę w zakazanej przez prawo międzynarodowe wojskowej służbie najemnej na Bliskim Wschodzie – za co grozi do 8 lat więzienia. Stołeczny sąd zdecydował o jego aresztowaniu. Uzasadnił to obawą

    „bezprawnego utrudniania przez niego postępowania w fazie, gdy trzeba weryfikować uzyskane dowody oraz ustalać inne osoby związane z procederem”.

    ansa/PAP

    daleyko 83.8.168.*
    Jak mówi powiedzenie,że „królowi to każdy może pokazać figę. Ale w kieszeni”.Tak i ty Błaszczak możesz sobie mówić że nie wpuścisz muslimów. Wpuścisz, wpuścisz. Merkel da im papiery niemieckie i co ?

    Bajsia 87.206.252.*
    Najbardziej o islamizację Polski zabiega opętane lewactwo z PO,PSL,N, Episkopat Polski, Caritas Polska no i papież Franciszek który całuje nawet nogi islamistom w Wielki Czwartek

    Patriota 78.28.31.*
    Błaszczak niezłomnie broni Polskę przed imigrantami, którzy wcale do nas nie chcą przyjeżdżać 😀 Komedia 😀 iech już lepiej skoczy do sklepu po mleczko dla kota ;D

    Aloj @Aloj
    Nie wiem czy widzicie, że w Warszawie coraz więcej ciapatych plącze się po ulicy. Codziennie można spotkać młodych mężczyzn, nie wyglądających na turystów. Czego tu szukają i co tu robią???

    Action 89.229.25.*
    Tak trzymać panie ministrze, ale dlaczego wydawana i sprzedawana jest w Warszawie gazeta muzułmanina po arabsku – kto wydał na to pozwolenie?

    bet 83.20.255.*

    Panie Ministrze, wyłapać wszystkich islamistów będących w Polsce i wywalić ich z Polski. Wtedy będziemy bezpieczni. Na razie to bezpieczeństwo nie jest takie pewne.

    maly wacek 51.175.95.*
    mur na odrze, mur na odrze

    Kazik 83.9.70.*
    Więcej polskich dzieci zamiast islamskich imigrantów z Afryki, PiS zamiast PO, to jest naprawdę zmiana w dobrym kierunku.

    ol,uk 153.132.0.*
    http://mirakus.pl/uprowadzenie-europy-z-europy/

    czyny nie słowa! 217.172.229.*
    Panie Błaszczak a zaglądał Pan ostatnio na ulice Krakowa !? Może do Trójmiasta ? ZAPRASZAM! Zamiast wciskać kit, RUSZCIE SIĘ I ZRÓBCIE COŚ z tymi którzy już tu są, zanim zacznie się to co za Odrą!!

    ala wilk 94.254.181.*
    czyny nie słowa – 217.172 . , to bierz się za czyny , zamiast bełkotać jak baba , cwaniaku ruski od Putina

    respect 78.11.15.*
    pamiętajcie o afrykańskim HIV, chorobach wenerycznych, gorączce krwotocznej, malarii, gruźlicy itp itd ! To będzie PANDEMIA dla Europy ! Kto w Polsce chce utrzymywać nierobów islamskich z Afryki ?

    http://wpolityce.pl/polityka/334080-bor-musi-zostac-zbudowany-na-nowo-wazna-deklaracja-szefa-mswia-my-ten-proces-przeprowadzimy

    Polubienie


  4. źr. Doba

    Straż Graniczna zmusiła mera Czortkowa do zdjęcia banderowskiej flagi w samochodzie

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Poniedziałek, 03 kwietnia 2017 o godz. 12:12:26

    Tak wynika z doniesień lokalnych ukraińskich mediów powołujących się na skargę urzędnika na portalu społecznościowym. Do zdarzenia miało dojść na przejściu granicznym w Krakowcu.

    Polska Straż Graniczna na przejściu granicznym w Krakowcu zmusiła mera Czortkowa do zdjęcia czerwono-czarnego proporczyka z szyby samochodu – poinformowały tarnopolskie portale Doba i 0352.ua powołując się na wpis urzędnika na Facebooku.

    Według mediów przewodniczący rady miejskiej Czortkowa Wołodymyr Szmatko miał napisać:

    Zrobiło mi się bardzo nieprzyjemnie!!!!! Dopiero co, przy przekraczaniu ukraińsko-polskiej granicy w Krakowcu pracownik polskiej Straży Granicznej agresywnie „poprosił” o zdjęcie z okna auta „banderowskiej flagi”!!!! Dziesięć razy zapytałem dlaczego???? Odpowiedź: „Ukraińscy nacjonaliści – to źle!!! Wniosek: Dziękuję Panu Bogu, że jestem UKRAIŃSKIM NACJONALISTĄ!!! Ale flagę przyczepiłem znowu, i nigdy i nigdzie jej nie zdejmę.

    PS. Nie rozumiem takiej przyjaźni między UKRAIŃCAMI i Polakami!

    Bardzo ciężko na duszy……… Ale Stepan Bandera Bohater Ukrainy i flaga UPA to nasza cząstka duszy i serca!!

    W chwili obecnej opisywany wpis nie jest dostępny na profilu Wołodymyra Szmatki.

    CZYTAJ TAKŻE: Banderowska flaga w samochodzie. Policja i Prokuratura: to tylko „publiczne ujawnienie własnego poglądu”

    Doba / 0352.ua / kresy.pl

    Monroe:
    Ceterum censeo, że penalizacja banderyzmu jest niezbędna.

    JaremaW:
    „Ale flagę przyczepiłem znowu, i nigdy i nigdzie jej nie zdejmę” a to zatwardziały banderowiec. Mam nadzieję że nasza policja namierzy go na Polskich drogach na mocy Art.256 kk. Jak mu nie pasuje Polskie prawo niech zawraca w piz… Od kiedy to banderowcy mają duszę?

    tagore:
    Właściwie powinno się docenić szczerość tego człowieka, być może niedługo doczekamy się stosownej imprezy ku czci genialnego przywódcy ukraińskich faszystów w Janowej Dolinie. W końcu tak budował on wielkość narodu ukraińskiego. tagore

    Czas_przebudzenia:
    Nie ma co doceniać wyznawcy zbrodniarzy. Trzeba wykorzystać to, że wyznawcy zbrodniarzy nie ukrywają się na razie zanadto – aby to wykorzystać, u władzy Polski nie mogą wałęsać się marionetki polskojęzyczne. Ten mer Чортківa jest na tyle głupi, że nie potrafi nawet zrozumieć, że zakazana jest w Europie swastyka, zakazane są runy SS i zakazana jest wszelka symbolika nazistowska. Możliwe, że Niemcy wystawiają takich głupców dla testowania czy można już powoli odchodzić od zakazu symboliki nazistowskiej.

    zefir:
    Nie dość że banderowska Szmatka,to jeszcze prowokacyjny idiota.Nie ma i nie będzie przyjażni między banderowcami i Polakami.Stepan Bandera to nie bohater,to banderowski morderca,zdrajca,kolaborant i cwel.Czerwono-czarna ściera to taka sama jak burmistrza Władymyra śmierdząca onuca i szmata.

    UPAdlina:
    napatocz mi się banderowska ku**o z tą swoja bryką ozdobioną banderowską szmatą, to i ty i twoja bryka będziecie potem przechodzić reanimację !!… PS: Te banderowskie ścierwa robią się niewiarygodnie bezczelne !!~… Brawa dla polskich pograniczników !!

    Polubienie

  5. Pamięci i uwadze szczególni „łowców ruskich trolli” poświęcam poniższy tekst:

    http://www.kresy.pl/publicystyka,felietony?zobacz/kto-sie-nie-zgadza-z-tomaszem-sakiewiczem-ten-nie-jest-godzien-miana-polaka-


    Tomasz Sakiewicz, fot. YouTube.com

    Kto się nie zgadza z Tomaszem Sakiewiczem – ten nie jest godzien miana Polaka

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Poniedziałek, 03 kwietnia 2017 o godz. 14:02:25

    Tomasz Sakiewicz nie tylko walczy o prawdę o Wołyniu wbrew ks. Isakowiczowi, nie tylko piętnuje morderców z krwią na rękach, ale też mocuje się z rosyjskimi „paradygmatami”, rozgrywając strategicznie ważną partię szachów na geopolitycznej szachownicy z rosyjskim imperializmem.

    Swoją publicystyką Tomasz Sakiewicz przyprawia polskich patriotów o niemały ból głowy. Dzięki niej naczelny „Gazety Polskiej” nie tylko zbudował pomnik trwalszy niż ze spiżu, ale stał się też uniwersalną miarą patriotyzmu niczym wzorzec metra z Sevres. Pozostaje trzymać kciuki za redaktora Sakiewicza, by sprostał wszystkim tym zadaniom, jakie stawia przed nim Bóg i Historia.

    ZOBACZ TAKŻE: Służba Bezpieczeństwa Ukrainy oficjalnie nagrodziła „Gazetę Polską”

    W trudnych i burzliwych czasach Tomasz Sakiewicz musi dzielić swój napięty grafik już nie tylko między byciem pomnikiem i wzorcem, ale i jednocześnie sumieniem narodu polskiego. W momentach największego napięcia bywał także zmuszany nawet do napominania błądzących księży:

    „Jesteś jednym z niewielu Polaków, którzy może nieświadomie, ale jednak stanęli po stronie Moskwy. Obydwaj wiemy, że to co pisałeś nie było prawdą. Bo to nie banderowcy zrobili tę rewolucje, ale ludzie, którzy nie chcą być pod butem Kremla […] Dzisiaj putinowska propaganda służy agresji i zabijaniu. Kto ją szerzy ma tak samo krew na rękach jak snajperzy, czy skrytobójcy” – pisał Tomasz Sakiewicz do księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który uroił sobie banderyzm rzekomo występujący na Ukrainie. Apel do sumienia duchownego Tomasz Sakiewicz wygłosił na szczęście w samą porę, bo już w marcu 2014, dzięki czemu ksiądz Isakowicz-Zaleski dostał przynajmniej szansę na zmycie krwi niewinnych ludzi ze swych rąk.

    Nie wiadomo jednak, czy kapłan wykorzystał możliwość nawrócenia, jaką dał mu Tomasz Sakiewicz. Naczelny „Gazety Polskiej” pisze bowiem innym razem:

    „Sprawę Wołynia trzeba było dawno wyjaśnić i potępić zbrodniarzy. To, iż robimy to dokładnie wtedy, kiedy jest to wygodne dla Rosjan, świadczy o słabości polskiej i ukraińskiej polityki” – czytamy na związanym z „GP” portalu Niezalezna.pl.

    I doprawdy nie trzeba wielkiego umysłu, którego natura Tomaszowi Sakiewiczowi przecież nie poskąpiła, by nie domyślać się, że wspomniani „zbrodniarze” to właśnie takie postacie jak mający krew na rękach ks. Isakowicz-Zaleski. Bo przecież nie może chodzić o potępienie zbrodniarzy z UPA, o co apelował w trakcie zamieszek na Majdanie duchowny. To właśnie te nierozsądne apele księdza sprawiły, że „ma krew na rękach”, a więc: jest zbrodniarzem. Czyste sumienie w tej sprawie zachował wyłącznie Tomasz Sakiewicz i ewentualnie ci, którzy się z nim zgadzali. Jeśli bowiem Majdan z Tomaszem Sakiewiczem, to któż przeciwko niemu?

    Tomasz Sakiewicz nie ogranicza się jednak tylko do napominania żyjących, ale zabiega też o pamięć i cześć zmarłych. Przekonajmy się sami:

    „Tu wyraźnie chcę zaznaczyć, że jestem największym zwolennikiem wyjaśnienia i potępienia ludobójstwa na Wołyniu” – wyznaje naczelny „Gazety Polskiej”. W razie gdyby ktoś mu jednak ośmielił się nie wierzyć, Tomasz Sakiewicz nie pozostawia miejsca dla jakichkolwiek wątpliwości:

    „Moja rodzina należała do ofiar ukraińskich nacjonalistów. Wystarczy choćby zapoznać się z historią męczeńskiej śmierci brata mojej babci, ks. Waleriana Raby” – zaznacza. Myliłby się jednak ten, kto uważa, że Tomasz Sakiewicz wspomina o tym fakcie dla własnych korzyści. Nic z tego – bowiem wyraźnie podkreśla on, iż strażnikiem pamięci o ofiarach jest właśnie po to, by nikomu nie przyszło do głowy poświęcanie ich na ołtarzu „geopolityki” (słowo-klucz w publicystyce Tomasza Sakiewicza):

    „Nie życzę sobie jednak, by ich ofiara była obecnie wykorzystywana do szkodzenia Polsce. Ogromna aktywizacja środowisk podających się za patriotyczne ma na celu, używając sprawy walki z ukraińskim nacjonalizmem, zablokowanie realizacji najważniejszych geopolitycznych celów Polski” – dodaje Tomasz Sakiewicz, stawiając ostatecznie kropkę nad „i”. A więc walka z ukraińskim nacjonalizmem, który ma krew na rękach Polaków, powoduje, że samemu ma się krew na rękach, czego dowodem jest ks. Isakowicz-Zaleski. A może i sam duchowny ma ręce unurzane także we krwi ofiar ukraińskich nacjonalistów, jeśli obca jest mu „geopolityka”? Bo skoro to Tomasz Sakiewicz jest „największym zwolennikiem wyjaśnienia i potępienia ludobójstwa na Wołyniu”, to siłą rzeczy nie może nim być jego oponent, czyli Tadeusz Isakowicz-Zaleski. A kto nie chce wyjaśnić i potępić Wołynia, ten – wiadomo – tak jakby sam zabijał ofiary UPA. Podziękujmy więc Tomaszowi Sakiewiczowi za to, że właśnie zdemaskował kolejnego fałszywego Kresowiaka.

    ZOBACZ TAKŻE: Przeciwnik idei Dmowskiego powołuje się na jego autorytet

    Tomasz Sakiewicz cierpi jednak za miliony, tak jak ongiś Józef Piłsudski. Jeśli ktoś jeszcze tego nie zauważył, to niech przeczyta:

    „Za chwilę jakakolwiek próba porozumienia się z jedynym narodem, który realnie stawia opór Rosji, będzie jeszcze większym obciachem niż pięć lat temu popieranie PiS czy zajmowanie się Smoleńskiem. Zmieniła się sytuacja, zmieniły się paradygmaty Łubianki. I tak to razem z Piłsudskim zostałem naraz Żydem, banderowcem i masonem. Co zrobić – Polskę nie tak łatwo kochać” – woła naczelny „GP” ze swym mesjanistycznym przesłaniem do narodu polskiego.

    Tomasz Sakiewicz nie tylko więc walczy o prawdę o Wołyniu wbrew ks. Isakowiczowi, nie tylko piętnuje morderców z krwią na rękach, ale też mocuje się z rosyjskimi „paradygmatami”, rozgrywając strategicznie ważną partię szachów na geopolitycznej szachownicy z rosyjskim imperializmem. Niech ludzi o kamiennych sercach rozmiękczy i ten fragment publicystyki Tomasza Sakiewicza:

    „Drugim wielkim zagrożeniem jest rosyjska polityka imperialna. Jeżeli od lat nawołuję do porozumienia z narodami Europy Środkowej, to nie dlatego, że przestałem widzieć problemy czy nawet zbrodnie, jakie podzieliły nasze narody, lecz dlatego, że nie mamy innego wyjścia” – wyjaśnia motywy swojego postępowania.

    Łatwo się też domyślić, że jedynie przez skromność i niechęć do patosu Tomasz Sakiewicz zawsze odpierał pokusę dopisywania na końcu swoich tekstów znanej maksymy:

    „Łatwo jest mówić o Polsce, trudniej dla niej pracować, jeszcze trudniej umrzeć, a najtrudniej cierpieć”.

    Ale Tomasz Sakiewicz prostuje ścieżki, które kręte są tylko pozornie. Skoro pisze: „Jeżeli od lat nawołuję do porozumienia z narodami Europy Środkowej, to nie dlatego, że przestałem widzieć problemy czy nawet zbrodnie, jakie podzieliły nasze narody, lecz dlatego, że nie mamy innego wyjścia” – to na pewno tak jest. Nie ma najmniejszego powodu, by nie dawać mu wiary.

    ZOBACZ TAKŻE: Gazeta Polska chce przepraszać Ukraińców za kontrmanifestację w Przemyślu

    Tomasz Sakiewicz nigdy bowiem nie zapomina o zbrodniach dzielących narody. O tych, które narodów nie dzielą, być może nie zapomina również. Bo Tomasz Sakiewicz nie zapomina nigdy, ale na szczęście łatwo wybacza. Chyba, że ktoś ma krew na rękach.

    Tomasz Jasiński

    Polubienie

  6. Tragedia w Rosji – Komentator #576

    fardexwertyu18 minutes ago
    Ignoranci się z tego śmieją. A pomyślcie do kogo nam jest bliżej? Do braci Słowian, Rosjan czy do szwabów, francuzów, anglików czy amerykanów? To właściwie pytanie retoryczne. Zachód zawsze nas zdradzał. Druga sprawa że Rosja była radziecka, sowiecka. A wiecie jak wpłynęli na to w historii niemcy a ostatnie stulecie chazarscy żydzi?

    carboNORTH6 minutes ago (edited)
    Zachód nas wydyma, mówiąc nam, że wszystko ok i my to przyjaciele xD a Wschód nam po prostu napluje w mordę skopie dupę i powie, że teraz nas wydyma. Nieważne do kogo nam bliżej ważne jest aby na odpowiednich stanowiskach byli odpowiedni ludzie którzy umieją rozmawiać, negocjować i prezentować nasz kraj poza granicami, a przyjaciele sami się pojawią.

    Polubienie

  7. http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/ostre-starcie-leszka-millera-z-bronislawem-komorowskim-ws-ukrainy


    źr. Polsat News (zrzut ekranu)

    Ostre starcie Leszka Millera z Bronisławem Komorowskim ws. Ukrainy

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Poniedziałek, 03 kwietnia 2017 o godz. 22:10:58

    Polityków poróżniły poglądy odnośnie ukraińskiego nacjonalizmu i gloryfikacji OUN-UPA na Ukrainie.

    Politycy spotkali się 31. marca br. w programie Jarosława Gugały w Polsat News.

    Pytany o relacje polsko-ukraińskie Bronisław Komorowski powiedział, że jest między Polakami i Ukraińcami „morze krwi wylanej wzajemnie” a z konfliktów „zawsze korzystał ktoś trzeci – Rosja, i pewnie to się nie zmieniło”. Dlatego każdy drażliwy temat należy załatwić ale nie ekscytować opinii publicznej. – powiedział Komorowski.

    Były prezydent skrytykował min. Waszczykowskiego za zamknięcie wszystkich polskich konsulatów na Ukrainie – nazwał to „pokazuchą”. Jego zdaniem można to było inaczej rozwiązać a nie dolewać oliwy do ognia.

    CZYTAJ TAKŻE: Komorowski o ludobójstwie na Wołyniu: To było dawno…

    Leszek Miller uznał, że władze ukraińskie nie chcą rozliczyć się z własną historią. Jego zdaniem władze ukraińskie uczyniły z tradycji UPA kamień węgielny obecnej tożsamości państwa ukraińskiego. Były premier przypomniał liczne przypadki gloryfikacji OUN-UPA i SS Galizien na Ukrainie oraz słowa Jarosława Kaczyńskiego, że „z Banderą Ukraina nie wejdzie do Unii Europejskiej”. Dopóki władze ukraińskie nie rozliczą się z nacjonalistyczną spuścizną „nie będzie dobrze w stosunkach z Polakami” – powiedział Miller.

    CZYTAJ TAKŻE: Leszek Miller: Kaczyński mocno, ale zasadnie o relacjach polsko – ukraińskich. „Na Ukrainie szerzy się kult UPA”

    Były premier odniósł się także do działań ambasadora Jana Piekły. Nie wiem, czyje interesy reprezentuje ambasador RP na Ukrainie. – powiedział Miller.

    Według Millera nacjonalistyczne bojówki mają po Majdanie silną pozycję w ukraińskich strukturach siłowych a antypolska ideologia jest wciąż tam żywa.

    Odnośnie sprawców ataku w Łucku powiedział: To nie musi być Rosja. To mogą być koledzy tych, którzy ich ścigają, dlatego nigdy nie zostaną złapani.

    Słowa Millera oburzyły Bronisława Komorowskiego. Uznał, że właśnie takimi słowami zrażamy do siebie Ukraińców. Były premier ripostował przypominając fakt przyjęcia przez ukraiński parlament ustaw gloryfikujących OUN-UPA zaledwie dwie godziny po wizycie Komorowskiego w Werchownej Radzie.

    Polsat News / kresy.pl

    jaro7:
    Oglądałem to,Komorowski całkowicie się zbłaznił (nie pierwszy raz) bredzil o tym że sie obściskiwal z płaczącym popem, a Miller go zaorał (takie modne teraz slówko, ale tu pasuje jak ulał), podał nawet miejscowość w której jest ulica….. ss galizen!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Komorowski to kolejny zaprzaniec (nie Polak ) i banderofil.

    Polubienie

  8. Brak Ukraińcom bohaterów pozytywnych i paru dekad historii,to biorą ,,najgorszą glinę”jaką mają i próbują z tego kleić jakąś przyszłość.Opornych się po prostu zastraszy w ,,majestacie ichnego prawa i nowej wartości.A nasza władza ich głaszcze , -tylko nie przesadzajcie kalegi.A powinni przynajmniej powiedzieć-będziecie rzygać NASZĄ dobrocią i nic nie będzie zapomniane i przebaczone, chyba że się ukorzycie.Dobór działań odpowiedni ! A na z programu szkoda czasu,nóż się otwiera.Mam w pamięci autentyczny zapis,który czytałem,ofiary bestialstwa upa,potraktowanej w dzieciństwie siekierą na Wołyniu,pisane jednym tchem,jakby ostatnim w bardzo zdezelowanym zeszycie,językiem właściwym dla Kresów.Wstrząsające.

    Polubienie

  9. http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/dr-zapalowski-granice-przyzwoitosci-zostaly-przekroczone


    Piotr Tyma, szef Związku Ukraińców w Polsce. Fot. facebook.com

    Dr Zapałowski: granice przyzwoitości zostały przekroczone

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Czwartek, 06 kwietnia 2017 o godz. 12:12:05

    Próby wymuszania na państwie specjalnych przywilejów przez tak roszczeniową grupę jak Związek Ukraińców w Polsce są zwyczajnie nieprzyzwoite. Państwo polskie powinno jednoznacznie wskazać jego przedstawicielom, że granice przyzwoitości zostały przekroczone – mówi dr Andrzej Zapałowski.

    Dr Andrzej Zapałowski, historyk i ekspert ds. bezpieczeństwa krytycznie skomentował w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” inicjatywę szefa Związku Ukraińców w Polsce Piotra Tymy, który zamierza utworzyć w Przemyślu Centrum Ukraińskiej Kultury Ziem Przygranicznych:

    – Jest to niezwykle niebezpieczna inicjatywa, zresztą nie tylko dla Polski, ale także dla Ukrainy. Obecne kierownictwo Związku Ukraińców w Polsce, które nad tą inicjatywą będzie sprawować kontrolę, ma bardzo głębokie sympatie probanderowskie. To zaś w przełożeniu na bieżące relacje może prowadzić do trwałych napięć w rejonie pogranicza polsko-ukraińskiego.

    Ekspert przyznaje, że jest to dalszy ciąg konsekwentnego budowania  w tym mieście struktur, które niekoniecznie muszą być przychylne Polsce i Polakom. Przypomina, że już w latach 70. w sposób zorganizowany w rejon Przemyśla ściągano Ukraińców o sympatiach nacjonalistycznych. Podobnie było w 2002 r. w ramach akcji „Powroty”, gdy w środowisku ukraińskim specjalną komisję, weryfikującą osoby, które następnie wspomagano w osiedlaniu się w rejonie miasta.

    CZYTAJ TAKŻE: Lider Związku Ukraińców w Polsce promuje grupę podważającą polskość Przemyśla

    – (…) to, co się dzieje w przestrzeni medialnej, a dotyczy mniejszości ukraińskiej w rejonie Przemyśla, jest koordynowane i sterowane. Natomiast wszystkie osoby, które stają temu środowisku na drodze, są stygmatyzowane etykietką „agenta Moskwy” – zaznacza dr Zapałowski. Odnosząc się do oburzenia Tymy z faktu, że polski rząd odmówił ZUwP dofinansowania obchodów 70. rocznicy operacji „Wisła” zaznaczył, że działacze związku „przyzwyczaili się, że przez dwie dekady dostawali od polskich władz to, co chcieli”.

    – Kiedy okazało się, że obecny rząd bardziej realnie podszedł do tych kwestii, to wywołało oburzenie ukraińskiej mniejszości – mówi ekspert dodając, że sam Tyma wielokrotnie podkreślał, że czeka na powrót PO do władzy. Przypominał też, że w tym roku Związek Ukraińców w Polsce otrzyma z budżetu naszego państwa ponad 1,5 mln złotych. Z czego 420 tysięcy zł dofinansowania na ukraińskojęzyczny tygodnik „Nasze Słowo” – „w którym promuje się banderyzm, a marszałka Józefa Piłsudskiego nazywa się większym terrorystą od Stepana Bandery”.  Zwraca też uwagę, że ok. 4 tys. Ukraińców oficjalnie mieszkających w rejonie Przemyśla ma do dyspozycji szereg obiektów (w tym szkoły), przekazanych im przez państwo polskie i udogodnienia, na które nie mogą liczyć polskie dzieci. Podczas gdy „rząd Ukrainy wydaje na żyjących tam Polaków rocznie poniżej stu tysięcy złotych”.

    Odnośnie operacji „Wisła”, ostro krytykowanej przez Ukraińców, dr Zapałowski zwraca uwagę, że w lecie 1946 r., mimo zasadniczego zakończenia akcji wyjazdów Ukraińców z Polski na sowiecką Ukrainę, działania terrorystyczne UPA nie ustały: „nadal płonęły wsie, mordowano ludność polską i ukraińską”.

    – W związku z tym, że ówczesna władza nie potrafiła sobie poradzić z tym problemem, gdyż UPA poprzez terror doprowadziła do włączenia całej społeczności ukraińskiej w te działania, postanowiono wysiedlić ludność ukraińską z południowo-wschodniej Polski. Przy okazji władze wysiedliły także w tym czasie setki rodzin polskich związanych z PSL. Tym samym odpowiedzialność za wymuszenie na ówczesnej władzy przesiedlenia tej ludności spada na podziemie ukraińskie – mówi dr Zapałowski.

    Jego zdaniem, gdyby wówczas nie doszło do przesiedlenia ukraińskiej ludności, to dziś „mielibyśmy na tych terenach sytuację podobną do tej, jaką obserwujemy w niektórych rejonach byłej Jugosławii”. – Jeżeli tak mała grupa ukraińskich ideologów nacjonalistycznych próbuje obecnie manipulować w większości spokojną społecznością ukraińską liczącą kilka tysięcy osób, to co by było, gdyby ich szeregi liczyły ponad sto tysięcy?

    Przeczytaj: Ukraina: Dzień 70. rocznicy akcji „Wisła” został ogłoszony dniem żałoby w obwodzie lwowskim

    – Próby wymuszania na państwie specjalnych przywilejów przez tak roszczeniową grupę jak Związek Ukraińców w Polsce są zwyczajnie nieprzyzwoite. I tutaj państwo polskie powinno jednoznacznie wskazać przedstawicielom Związku Ukraińców, że granice przyzwoitości zostały przekroczone – podkreśla dr Zapałowski.

    Nasz Dziennik / Kresy.pl

    Polubienie

  10. http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/ukraina-skazano-zolnierzy-batalionu-tornado-ktorzy-torturowali-i-gwalcili-nieletnich-foto


    źr. Hromadske

    Ukraina: skazano żołnierzy batalionu „Tornado”, którzy torturowali i gwałcili nieletnich [+FOTO]

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Sobota, 08 kwietnia 2017 o godz. 20:08:49

    Na wyroki od 8 do 11 lat więzienia skazano 8 żołnierzy, w tym dowódcę batalionu i jego zastępcę.

    Sąd rejonu obołońskiego w Kijowie ogłosił wczoraj wyrok w sprawie przeciwko dwunastu żołnierzom ukraińskiego batalionu ochotniczego „Tornado”.

    Sąd uznał oskarżonych winnymi zarzucanych czynów. Dowódca batalionu Rusłan Onyszczenko otrzymał wyrok 11 lat pozbawienia wolności, jego zastępca Mykoła Cukur – 9 lat. Sześciu skazano na bezwarunkowe kary od 8 do 10 lat więzienia. Pozostałych czterech skazano na 5 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu.

    Podsądnym zarzucano, że stworzyli organizację przestępczą złożoną z żołnierzy batalionu, którzy dopuszczali się porywania i bezprawnego więzienia ludności Donbasu w miejscu stacjonowania jednostki (Prywolne, obwód ługański). Porwani cywile więzieni byli więzieni w piwnicy i poddawani torturom. Oskarżeni mieli również czerpać korzyści z nielegalnego przemytu.

    PRZECZYTAJ: Dowódca Tornado: bez tortur życie nie byłoby życiem [+VIDEO]

    Najbardziej bulwersującym czynem, który zarzucano oskarżonym były gwałty, w tym na nieletnich.

    PRZECZYTAJ: Żołnierze ukraińskiego „Tornada” gwałcili nieletnich

    W 2015 roku minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow rozwiązał batalion „Tornado”.

    W dniu ogłoszenia wyroku w budynku sądu odwołano wszystkie inne posiedzenia a budynek ochraniały wzmocnione siły policji.

    Oskarżeni nie przyznali się do winy. Twierdzili, że zarzuty przeciwko nim sfabrykowano.

    źr. Hromadske

    Ukrainform / gordonua.com / Hromadske / Kresy.pl

    franciszekk:08.04.2017 21:26
    Wyglądają na tzw. pierwszy rzut oka jak Mośki!!!….

    zefir:08.04.2017 21:45
    Bądżmy szczerzy, to prymusi banderowskiej szkoły, ich żołnierzy. Co z tego, że debile, chwali się że potrafią mordować i molestować. Podpadli, gdyż banderowskiej wierchówce nie okazali tego co jej się należy: doli z alfonsów grabieży, swoistego myta z rozbojów i kradzieży.

    Polubienie

  11. http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/w-poltawie-nieznani-sprawcy-rozbili-jednej-nocy-trzy-tablice-pamiatkowe-foto


    źr. Połtawszczyna

    W Połtawie nieznani sprawcy rozbili jednej nocy trzy tablice pamiątkowe [+FOTO]

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Sobota, 08 kwietnia 2017 o godz. 21:09:14

    Dwie z nich upamiętniały ukraińskich żołnierzy poległych w konflikcie w Donbasie, trzecia była poświęcona pamięci Symona Petlury.

    W nocy z 7 na 8 kwietnia br. nieznani sprawcy rozbili w Połtawie na Ukrainie trzy tablice pamiątkowe.

    Dwie z nich upamiętniały ukraińskich żołnierzy związanych z Połtawą poległych w konflikcie w Donbasie. Trzecia była poświęcona pamięci Symona Petlury, który uczył się w połtawskim seminarium.

    Miejscowa policja wydała oświadczenie, że dołoży wszelkich starań, by ująć sprawców i pociągnąć ich do odpowiedzialności.

    CZYTAJ TAKŻE: Pomnik nacjonalistki z OUN w Kijowie oblany czerwoną farbą [+FOTO]

    CZYTAJ TAKŻE: Ukraina: gwałtowne starcia z policją i ochroniarzami w Połtawie [+VIDEO]

    Zaxid.net / Poltava.to / npu.gov.ua / Kresy.pl

    Polubienie

  12. http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/poslowie-kukiz15-chca-upamietnic-bohaterskich-obroncow-przebraza-wolynskiego-westerplatte


    Obrońcy Przebraża. Na dole, z bujną brodą, Ludwik Malinowski. Fot. youtube.com

    Posłowie Kukiz’15 chcą upamiętnić bohaterskich obrońców Przebraża – „wołyńskiego Westerplatte”

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Sobota, 08 kwietnia 2017 o godz. 22:10:20

    Posłowie Kukiz’15 Tomasz Rzymkowski i Bartosz Józwiak skierowali do ministra kultury interpelację ws. umieszczenia na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie tablicy dedykowanej obrońcom Przebraża na Wołyniu. – Prawda o bohaterstwie polskich chłopów z Kresów była niewygodna tak w PRL, jak i w III RP. Najwyższy czas ją przywrócić – pisze ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

    21 marca posłowie Kukiz’15 Tomasz Rzymkowski i Bartosz Józwiak złożyli interpelację skierowaną do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego. Dotyczy ona sprawy umieszczenia na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie tablicy dedykowanej obrońcom Przebraża na Wołyniu.

    PRZECZYTAJ: Przebraże – ostatni bastion

    Posłowie zwracają uwagę, że nawet dziś, mimo braku komunistycznej cenzury, „działa filtr partyjnej koniunktury i politycznej poprawności”:

    – Przykładem jest brak na Grobie Nieznanego Żołnierza nazwy Przebraże, poświęconej obrońcom warownego obozu na Wołyniu, w którym przez 6 miesięcy, od lipca 1943 po styczeń 1944, polska samoobrona ocaliła 25 tysięcy Polaków i Żydów, odpierając trzy ofensywy UPA. Ostatnia z nich, przeprowadzona siłami 12 tysięcy banderowców, zakończyła się rozbiciem atakujących band, które straciły ponad 400 zabitych.

    Trwanie Przebraża – polskiej fortecy w banderowskim morzu, to fenomen. Dowódcy stworzyli ufortyfikowany obszar, obwiedziony zasiekami ze zbieranego na pobojowiskach drutu kolczastego, okopami, bunkrami i gniazdami karabinów maszynowych. Wewnątrz niego żyli ludzie, których trzeba było obronić, nakarmić, ogrzać i leczyć. To w Przebrażu, we własnej rusznikarni, nie tylko reperowano będącą na wagę złota broń, ale i produkowano pistolety maszynowe Sten – piszą posłowie. Przypominają też osobę dowódcy przebraskiej samoobrony Henryka Cybulskiego, podoficera Wojska Polskiego, który w lutym 1940 r. został zesłany na Syberię, a po brawurowej ucieczce i przejściu w 8 tygodni kilku tysięcy kilometrów wrócił do rodzinnej wsi.

    Posłowie zadali ministrowi Glińskiemu następujące pytania:

    – Czy Pan Minister popiera propozycję upamiętnienia na jednej z tablic przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie poległych obrońców Przebraża?

    – Kiedy można oczekiwać realizacji tej inicjatywy w wypadku jej aprobaty przez Pana Ministra?

    Na inicjatywę zwrócił uwagę ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Przypomniał, że obrona Przebraża przed banderowcami przez wielu jest nazywana „wołyńskim Westerplatte”. Zaznacza, że polska ludność Wołynia, głównie chłopska, od wieków żyjąca w zgodzie z Rusinami (Ukraińcami), nie spodziewała się agresji z ich strony.

    – Po drugie, represje sowieckie, w tym zsyłki na Sybir i do Kazachstanu, zdziesiątkowały ową ludność. Po trzecie, zabrakło wyobraźni tak w rządzie londyńskim, jaki w strukturach Armii Krajowej, które za głównego wroga uważały Niemców i Rosjan, bagatelizując zagrożenie ze strony UPA. Przykładem tego jest fakt, że 27 Wołyńska Dywizja AK powstała dopiero w styczniu 1944 roku, czyli wtedy, gdy większość wołyńskich wiosek była już wymordowana – pisze ks. Isakowicz-Zaleski. Zaznacza, że Henryk Cybulski należał do osób bardziej przewidujących. Po powrocie z Syberii wstąpił do Armii Krajowej, przybierając pseudonim „Harry” i został dowódcą samorzutnie powstałej samoobrony. Natomiast komendantem cywilnym został Ludwik Malinowski, podoficer WP pochodzący spod Łodzi.

    Czytaj również: Strażnik pamięci Przebraża

    – Obrońcy pod ich dowództwem zorganizowali zbrojne oddziały, cudem zdobywając dla nich broń. Zbudowali też prowizoryczne fortyfikacje, co nie było łatwe, bo w skład systemu samoobrony wchodziły także okoliczne wioski i kolonie – zauważa duchowny.

    Ks. Isakowicz-Zaleski przybliża też historię bohaterskiej obrony Przebraża i polskiej ludności z sąsiednich, masakrowanych przez UPA miejscowości, która się tam schroniła. Walczono, mimo niewielkiego wsparcia z zewnątrz od początku lipca 1943 r. 31 sierpnia 1943 r. Polacy odparli największy szturm kilku tysięcy banderowców, wspieranych przez artylerię. Oddziały samoobrony przeprowadziły też szereg kontrataków.

    – Podobnych punktów oporu było na Wołyniu dziesiątki, ale wobec rozproszenia i braku broni tylko część Polaków mogła się w nich schronić – przypomina duchowny.

    Przebraże broniło się do stycznia 1944 r., gdy na Wołyń wkroczyły wojska sowieckie. Część obrońców wstąpiła do armii Berlinga, inni musieli się ukrywać przed represjami NKWD.  Po wojnie mieszkańców Przebraża wysiedlono na Ziemie Zachodnie.

    – Dziś na Ukrainie wsi o tej nazwie nie ma, bo ze względu na porażkę UPA wykreślono ją z map. Na tym miejscu jest tylko mała osada o nazwie Hajowe. Z kolei okoliczne osady polskie zostały zrównane z ziemią. O bohaterstwie obrońców mówi jedynie niewielki cmentarz, położony w szczerym polu. Pośrodku niego stoją krzyże z nazwami 14 wiosek, które wraz z Przebrażem tworzyły wspólną samoobronę – czytamy w felietonie ks. Isakowicza-Zaleskiego.

    Przeczytaj: Przebraże: Ukraińcy upamiętnili ofiary „polskich szowinistów”! [FOTO]

    Zobacz: W Przebrażu ponownie upamiętniono „ofiary polskich szowinistów” [+FOTO]

    – Dobrze, że w polskich szkołach dzieci uczą się o bohaterstwie obrońców Westerplatte, Warszawy czy Tobruku w Libii. Szkoda jednak, że o identycznym bohaterstwie samoobrony kresowej już nie. Niestety bowiem prawda o bohaterstwie polskich chłopów z Kresów była niewygodna tak w PRL, jak i w Trzeciej RP. Najwyższy czas ją przywrócić – podkreśla duchowny.

    Sejm.gov.pl / rmf24.pl / Kresy.pl

    Polubienie

  13. http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/ewa-siemaszko-potrzebna-jest-analiza-co-ukraina-daje-polsce


    źr. youtube / Telewizja Republika

    Ewa Siemaszko: potrzebna jest analiza, co Ukraina daje Polsce

    Dodane przez Lipinski Opublikowano: Niedziela, 09 kwietnia 2017 o godz. 13:01:25

    Zdaniem badaczki zbrodni OUN-UPA przyczyn ostatnich antypolskich incydentów na Ukrainie należy szukać nie tylko w rosyjskiej inspiracji, lecz także w ukraińskim nacjonalizmie.

    Ewa Siemaszko, badaczka zbrodni ukraińskich nacjonalistów na Polakach, skomentowała w Naszym Dzienniku serię ostatnich antypolskich incydentów na Ukrainie zwieńczoną ostrzelaniem z granatnika konsulatu RP w Łucku, jak też polskie reakcje na te wydarzenia.

    Badaczka zauważyła skłonność „głównych specjalistów od stosunków polsko-ukraińskich” do snucia hipotez o rosyjskim sprawstwie lub inspiracji tych incydentów bez brania pod uwagę możliwego udziału czynników wewnątrzukraińskich.

    PRZYCZYTAJ: Targalski: Atak na polski konsulat w Łucku to prowokacja Putina

    Ewa Siemaszko wskazała na niezdolność ukraińskich śledczych do wykrycia sprawców wszystkich dotychczasowych incydentów poza jednym – blokadą drogi Lwów-Rawa Ruska, którą nazwała „prymitywnym spektaklem”.

    Zdziwienie budzi w związku z tym niski poziom działania rosyjskiej agentury, którą dotąd stać było na bardziej skomplikowane, wyrafinowane i dobrze zamaskowane poczynania – napisała Siemaszko.

    PRZECZYTAJ: Nikołaj Dulskij odrzucił oskarżenia o zlecenie ataku na konsulat RP w Łucku [+VIDEO]

    Zdaniem badaczki przyczyn antypolskich incydentów na Ukrainie nie powinno się szukać tylko w rosyjskiej inspiracji, lecz także w ukraińskim nacjonalizmie i upowszechnianiu się kultu antypolskich organizacji OUN-UPA.

    Obserwacja tego rodzaju wypadków nasuwa podejrzenie o wzajemnym zazębianiu się obu sił – ukraińskich i rosyjskich, ale nie widać, by ukraińskie państwo chciało temu przeciwdziałać. – stwierdziła Siemaszko. Powolna, jej zdaniem, reakcja Ukrainy na ostrzelanie konsulatu świadczy o jakby dawaniu do zrozumienia, że Ukrainie mniej zależy na Polsce niż Polsce na Ukrainie, a więc – w mniemaniu ukraińskich polityków – to Polska musi się liczyć z Ukrainą i dostosowywać do ukraińskich oczekiwań.

    PRZECZYTAJ: Ukraiński historyk: Mój kraj nie potrzebuje takiej Polski

    Przydałaby się zatem głęboka analiza, co Polska daje Ukrainie, a co zdestabilizowana, skorumpowana i mało przewidywalna Ukraina może dać Polsce. – konkluduje Ewa Siemaszko.

    Kresy.pl / Nasz Dziennik 8-9 kwietnia 2017

    Polubienie

  14. http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/jurasz-byc-moze-amerykanie-klamia-w-sprawie-syrii-ale-i-tak-musimy-ich-popierac


    Witold Jurasz, youtube.com

    Jurasz: Być może Amerykanie kłamią w sprawie Syrii ale i tak musimy ich popierać

    Dodane przez Zyga Opublikowano: Niedziela, 09 kwietnia 2017 o godz. 14:02:09

    Były dyplomata i publicysta Witold Jurasz po raz kolejny dał wyraz swojemu przekonaniu o braku alternatywy dla polityki wasalizmu wobec Waszyngtonu.

    W swoim wpisie na Facebooku Jurasz zajął się kwestią amerykańskiego ataku rakietowego na Syrię oraz domniemanych atakiem chemicznym w Khan Szejkhun, które stały się oficjalnym pretekstem dla akcji zbrojnej Pentagonu. Jak twierdzi publicysta, tym razem Rosjanie „niekoniecznie kłamią mówiąc, że to nie reżim w Damaszku użył broni chemicznej (sarinu) przeciw ludności cywilnej”. „Baszar al-Assad jest bowiem rzeźnikiem, ale nie jest idiotą” – ocenia Jurasz zaznaczając, że prezydent Syrii „tylko idiotą będąc zdecydowałby się na pozbawione jakiegokolwiek sensu militarnego użycie gazu bojowego w sytuacji, gdy wiedział, że wiąże się to z ogromnym ryzykiem. Nie zrobiłby tego nie będąc pewnym jakiej reakcji nowego prezydenta USA może się spodziewać, a już tym bardziej nie zrobiłby tego dzień po tym, jak Waszyngton wysłał sygnał, że wyobraża sobie przyszłość Syrii z Assadem jako prezydentem, co dla reżimu w Damaszku było zasadniczym przełomem”. Jurasz uznaje, że trduno wierzyć, że prezydent Syrii użył by broni chemicznej właśnie teraz, gdy sytuacja militarna układa się dla niego korzystnie, podczas gdy wzbraniał się przed tym, gdy był zagrożony upadkiem.

    Jurasz szuka więc głównych beneficjantów politycznych domniemanego ataku chemicznego – „Użycie gazu opłaciło się na pewno dżihadystom. Co wiemy o tych, którzy kontrolują teren, gdzie doszło do użycia gazu? Ano nie jest to IS, a jeden z odłamów Al-Kaidy”. Publicysta uważa też, że „ilość ofiar (niecałe 100) świadczy o tym, iż użyto bardzo ograniczonego ładunku – dużo mniejszego niż ten, który mógłby przenieść syryjski myśliwiec bombardujący”. Wszystko to skłania go do kwestionowania wersji upowszechnianej przez administrację prezydenta USA, amerykańskieg media, a za nimi polskich polityków i środki masowego przekazu. Jak podsumowuje, choć Rosjanie „kłamią” to jednocześnie „warto mimo to nie wierzyć we wszystko, co się słyszy na Zachodzie”.

    Jakie są zatem wnioski Jurasz co do stanowiska rządzących Polską? Proponuje bezkrytyczne popieranie amerykańskiej narracji i działań w Syrii – „gdybym był urzędnikiem bądź politykiem wyraziłbym oburzenie faktem, iż Baszar Al-Assad użył broni chemicznej, wyraził pełne poparcie dla odważnej i przemyślanej decyzji Stanów Zjednoczonych, które stoją na czele wolnego świata i wyraził oburzenie, że Federacja Rosyjska po raz kolejny przymyka oczy na zbrodnie przeciw ludzkości popełniane przez reżim w Damaszku”. Jak uznaj Jurasz – „taki jest interes narodowy RP, żeby tak mówić. Nawet jeśli to nieprawda”.

    Witold Jurasz dał się już poznać jako promotor bezwzględnego podporządkowanie polskiej polityki zagranicznej polityce Stanów Zjednoczonych, kwestionując udział Polski w chińskim projekcie wielkiej transkontynentalej magristrali transportowo-handlowej „Jeden pas – jedna droga”.

    Witold Jurasz jest komentatorem polityki międzynarodowej łączącym poglądy liberalne z „wartościami atlantyckimi i republikańskimi”. Na pałszczyźnie polityki wschodniej jest promotorem ideologii giedroyciowskiej, skłonnym podporządkować całą agendę polityczną Polski zadaniu walki z Rosją. W tym kontekście wzywał do spolegliwości wobec elit zachodnich – proponował na przykład podporządkowanie się forsowanej przez nie liberalnej inżynierii społecznej, poprzez legalizację w naszym kraju związków osób tej samej płci. W apogeum zalewu imigracyjnego z Bliskiego Wschodu, jesienią 2015 roku, Jurasz wzywał do przyjęcia w Polsce nawet do 50 tysięcy imigrantów z tej fali. W histerycznym tonie komentował plakat wydany z okazji 27 Biegu Niepodległości z 2015 roku, sprzeciwiając się zaznaczeniu na nich Kresów Wschodnich. Jego narracja została zresztą wówczas podjęta przez władze Ukrainy i doprowadziła do wycofania plakatu. Jurasz formułował również mętne sugestie, co do konieczności cenzurowania portalu zajmującego się kwestiami Europy Wschodniej, a korzystającego z dotacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych za to, że portal opublikował artykuł, które stanowisko Jurasz ocenił jako niesłuszne. Kwestionował też fakt, dyskryminacji Polaków na Białorusi.

    facebook.com/kresy.pl

    Polubienie

  15. https://kresy.pl/wydarzenia/regiony/polska-regiony/wydano-zbior-artykulow-oun-upa-zaglada-zydow/


    „OUN, UPA i Zagłada Żydów”. Fot. Krzysztof Janiga

    Wydano zbiór artykułów „OUN, UPA i Zagłada Żydów”

    19 września 2017|0 Komentarze|w Polska, społeczeństwo, Wydarzenia |Przez Krzysztof Janiga

    „OUN, UPA i Zagłada Żydów” to zbiór kilkudziesięciu artykułów naukowych, w większości autorów zagranicznych, przedstawiający wszystkie aspekty udziału ukraińskich nacjonalistów z zbrodniach dokonanych na Żydach.

    Choć liczący prawie tysiąc stron tom „OUN, UPA i Zagłada Żydów” nosi rok wydania 2016, jest dostępny dopiero od sierpnia tego roku. Wydawca, Księgarnia Akademicka z Krakowa, przedstawia książkę w następujących słowach:

    Kilkadziesiąt artykułów zebranych w tomie OUN, UPA i zagłada Żydów nie jest dziełem wspólnym, lecz indywidualnymi, autorskimi pracami dwudziestu dwóch specjalistów z zakresu problematyki nacjonalizmu ukraińskiego i Holokaustu. Reprezentują one różne ujęcia, metodologie i punkty widzenia, gdyż zostały napisane przez autorów pochodzących z Izraela, Ukrainy, Polski, Rosji, Kanady, Niemiec, Szwecji, Francji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Ich autorzy mają rozmaite doświadczenia kulturowe, przynależą do różnych szkół historycznych, posiadają odmienne upodobania stylistyczne. Wielogłos był naszym zamiarem i staraliśmy się nic w trakcie prac redakcyjnych nie uronić z tej polifonii. Jednym kryterium doboru była erudycja i kompetencja autorów oraz ich oddanie prawdzie i sztuce pisarstwa historycznego. Unikaliśmy tekstów jawnie propagandowych, stąd czytelnik nie znajdzie tu publikacji współczesnych obrońców nacjonalizmu ukraińskiego. Nie ma też tekstów napastliwych, o charakterze antyukraińskim. Naczelnym kryterium była bowiem starożytna zasada Tacyta: sine ira et studio.

    Jak dalej pisze wydawca, zbiór powstał z potrzeby zaznajomienia polskiego czytelnika z dorobkiem światowej historiografii z zakresie udziału OUN-UPA w zbrodniach na Żydach. Ma on stworzyć właściwą perspektywę dla badań polskich naukowców, szczególnie tych, którzy próbują propagować mit o rzekomym filosemityzmie ukraińskich nacjonalistów.

    Tom pod redakcją naukową prof. Andrzeja A. Zięby jest w istocie zbiorem artykułów największych zagranicznych współczesnych krytyków OUN-UPA, choć są w nim dzieła także polskich autorów. Wstęp do niego zgodzili się napisać zasłużeni historycy z Kanady i Szwecji – John-Paul Himka oraz Per Rudling. Ideologię ukraińskiego nacjonalizmu, z naciskiem na jej wątki antyżydowskie, opisali Marko Carynnyk i Ołeksandr Zajcew. W rozdziale o realizacji zbrodniczych idei OUN-UPA znalazły się artykuły Lucyny Kulińskiej, Franka Golczewskiego, Kaia Struve, Grzegorza Rossolińskiego-Liebe, Aleksandra Diukowa, Delphine Bechtel, Gabriela Findera i Alexandra Prusina, Ivana Katchanovskiego, Ewy i Władysława Siemaszków, Jurija Radczenki, Grzegorza Motyki oraz wspomnianego wcześniej Himki. Artykuły Witolda Mędykowskiego, Christopha Micka i Omera Bartova opisujące relacje żydowsko-ukraińskie z perspektywy ofiar znalazły się w rozdziale Doświadczenie. Problematykę pamięci o antyżydowskich zbrodniach OUN-UPA podjęli Per A. Rudling, John-Paul Himka, Grzegorz Rossoliński-Liebe, Ivan Katchanovski, Sofia Graczowa, Delphine Bechtel, Taras Kuryło i Himka, Jurij Radczenko i Andrzej Zapałowski w rozdziale Pamięć.

    CZYTAJ TAKŻE: Ukraińscy Żydzi przeciw Banderze i heroizacji OUN-UPA

    Kresy.pl

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.