452 TEATRNN.PL. Oddziały Wartownicze Dowódcy Policji i SS na Dystrykt Lubelski i Zagłada lubelskich Żydów

http://biblioteka.teatrnn.pl/dlibra/image/edition/18999
Wartownicy ukraińscy z formacji pomocniczej

http://teatrnn.pl/leksykon/node/1666/oddzia%C5%82y_wartownicze_dow%C3%B3dcy_policji_i_ss_na_dystrykt_lubelski

Oddziały Wartownicze Dowódcy Policji i SS na dystrykt lubelski

Funkcjonariusze służący w Oddziałach Wartowniczych Dowódcy SS i Policji pełnili istotną rolę w realizowanej od marca 1942 r. operacji „Reinhardt”. Formacji tej wyznaczona została rola pomocnicza w procesie eksterminacji ludności żydowskiej. Używano jej w trakcie likwidacji gett, do pełnienia warty w obozach pracy, koncentracyjnych i zagłady, jak również do przeprowadzania licznych egzekucji.


Obozy zagłady. Infografika

Spis treści:

1. Przesłanki utworzenia Oddziałów Wartowniczych
2. Obóz szkoleniowy w Trawnikach
3. Funkcjonariusze służby pomocniczej
4. Przywileje
5. Funkcje oddziałów pomocniczych
6. Niesubordynacja
7. Służba w obozach zagłady
8. Literatura

Przesłanki utworzenia Oddziałów Wartowniczych

Rozszerzające się wpływy terytorialne Rzeszy Niemieckiej i coraz mniejsze możliwości kadrowe wpłynęły na wydanie w dniu 25 lipca 1941 r. przez Reichsführera SS i Policji Heinricha Himmlera rozkazu o zaangażowaniu ludności autochtonicznej oraz jeńców armii radzieckiej (przede wszystkim Ukraińców, którzy byli uważani za osoby lojalne) w zabezpieczanie zaplecza frontu i obszarów okupowanych. W ten sposób powstały Oddziały Wartownicze, które były wykorzystywane na szeroką skalę w procesie zagłady ludności żydowskiej, ale również w akcjach pacyfikacyjnych, wymierzonych w ludność polską.

W stosunku do funkcjonariuszy pełniących służbę w Oddziałach Wartowniczych Dowódcy SS i Policji na dystrykt lubelski, używano różnej nomenklatury. Niemcy nazywali ich Hiwis, co odnosiło się do słowa Hilfswilliger, które oznacza „chętny do pomocy” lub Trawnikimänner, czyli „ludzie z Trawnik”. Określano ich również czarnymi od koloru mundurów, Ukraińcami, gdyż znaczna część miała pochodzenie ukraińskie, a ludność miejscowa nazywała ich askarami, co wywodziło się od nazwy używanej w stosunku do składających się z ludności autochtonicznej oddziałów pomocniczych, organizowanych przez Niemców na terenie kolonii przed I wojną światową.

Obóz szkoleniowy w Trawnikach

Obóz szkoleniowy dla Hiwis zlokalizowany był we wsi Trawniki, kilkadziesiąt kilometrów na południowy-wschód od Lublina. Obóz powstał na jesieni 1941 r., a pod koniec października jego komendantem mianowano SS-Hauptsturmführera Karla Streibla. Oficjalna nazwa, jaką nadano Hiwis brzmiała Oddziały Wartownicze Pełnomocnika Reichsführera SS i Policji Niemieckiej ds. Utworzenia Baz SS i Policji na Nowych Terenach Wschodnich. W marcu 1942 r. zmieniono nazwę na Oddziały Wartownicze Dowódcy Policji i SS na Dystrykt Lubelski, zaś na jesieni 1943 r. przemianowano na Obóz Szkoleniowy SS.

Z początkiem marca 1942 r. na terenie obozu szkoleniowego przebywało 1250 Hiwis. Do jesieni 1942 r. rekrutowani oni byli głównie z jeńców armii sowieckiej, ale w mniejszej części z Rosjan, co było spowodowane poszukiwaniem osób negatywnie nastawionych do reżimu stalinowskiego. Rekrutację prowadzono przede wszystkim w obozach jenieckich w Białej Podlaskiej, Białymstoku, Chełmie, Grodnie, Równem oraz Żytomierzu. Podstawą przy doborze kandydatów była sprawność fizyczna oraz stan zdrowia. Na jesieni 1943 r. liczba askarów wynosiła ok. 3,7 tys. osób. Szkolenie trwało od trzech do czterech miesięcy. Decyzję o oddelegowaniu do służby podejmował SS-Standortverwaltung der Waffen SS w Lublinie, a nie komendant obozu.

W pierwszych miesiącach realizacji akcji „Reinhardt” do obozów zagłady skierowano ok. 2,5 tys. askarów. W obozie szkoleniowym w Trawnikach skoszarowane były dwa bataliony pod dowództwem SS-Untersturmführera Johanna Schwarzenbachera oraz SS-Untersturmführera Willa Franza, którzy wywodzili się ze sztabu akcji „Reinhardt” lub Policji Porządkowej w Lublinie. Na potrzeby formacji wypracowany został system stopni, w którym wyróżniono: Oberzugwachmann /zastępca dowódcy kompani/, Gruppenzugwachmann /dowódca plutonu/, Zugwachmann /dowódca drużyny/ oraz Wachman1.

Oddziały Wartownicze początkowo umundurowane zostały w uniformy armii polskiej przefarbowane na kolor czarny, a następnie w mundury armii belgijskiej. Zdarzały się przypadki, gdy różne elementy poszczególnych mundurów były ze sobą łączone.

Funkcjonariusze służby pomocniczej

Zgodnie z dyspozycjami wydanymi przez Reichsführera SS i Policji Heinricha Himmlera rekrutacja miała objąć tych jeńców, którzy zostali zakwalifikowani jako lojalni wobec Niemców.

Nabór Niemcy prowadzili przede wszystkim wśród jeńców radzieckich, dla których kolaboracja mogła okazać się jedynym sposobem, aby uratować życie, o czym świadczy zeznanie złożone po zakończeniu wojny przez jednego z wachmanów:

[…] Mogę zaznaczyć, że na służbę niemiecką wstąpiłem z tchórzostwa. Bałem się, że umrę z głodu. Moja cała służba w obozach w Trawnikach, Bełżcu, Auschwitz i Buchenwaldzie wiązała się ze strachem o życie […]2.

Warunki panujące w obozach jenieckich były bardzo złe i przekładały się na wysoką śmiertelność. Do początku stycznia 1942 r. w obozach zmarło ok. 2 miliony jeńców radzieckich, spośród których bardzo duży odsetek stanowili żołnierze sowieccy wzięci do niewoli. Ponadto w Oddziałach Wartowniczych służyła niewielka grupa Polaków oraz kilku Górali. Szczególnie pożądane były osoby posługujące się językiem niemieckim oraz folksdojcze, którzy pochodzili z zajętych przez wojska niemieckie obszarów Związku Radzieckiego oraz państw nadbałtyckich. Wielu funkcjonariuszy odznaczało się wyjątkową brutalnością.

Kandydaci mieli obowiązek podać dane personalne, złożyć odcisk kciuka oraz przysięgę świadczącą o braku żydowskich przodków oraz nie przynależności do partii komunistycznej i innych powiązanych z nią struktur. Składano także oświadczenie, w którym zobowiązywano się do dyscypliny oraz pełnienia służby przez czas wojny. Każdy z kandydatów miał robioną fotografię, którą dołączano do akt personalnych a także nadawano indywidualny numer identyfikacyjny. Przed wysłaniem na służbę do obozów zagłady, wachmani najprawdopodobniej nie byli świadomi jaką będą pełnić funkcję.

Przywileje

Wachmani mieli zagwarantowane względnie dobre traktowanie. Władze niemieckie zapewniały umundurowanie, zakwaterowanie, wyżywienie oraz żołd w wysokości 0,50 marek dziennie, który funkcjonariusze mogli wydawać na własne potrzeby. Najczęściej opłacali nim alkohol oraz prostytutki. Ponadto, przysługiwał im zasiłek za utratę możliwości podjęcia pracy, o czym wspomina Peter Black:

[…] Jako funkcjonariusze pomocniczej formacji w niemieckiej Policji Porządkowej mieli prawo ubiegać się o zasiłek rodzinny w ramach rekompensaty za utratę możliwości zarobkowania. Do władz lokalnych występowali z wnioskiem członkowie rodziny, te zaś zwracały się do Trawnik o świadectwo służby. Władze odpowiedniego powiatu […] ustalały podstawę naliczenia zasiłku, w zależności od ceny potrzeb, a władze lokalne ustalały wielkość samego zasiłku. W przypadku dezercji bądź zwolnienia ze służby dowództwo w Trawnikach miało obowiązek powiadomić lokalne władze administracyjne, aby wstrzymały wypłatę zasiłku […]3.

Z nazwiska można wymienić kilku wachmanów, którym przyznano przywileje za wierną służbę. W grupie tej znaleźli się m. in. Wasyl Chłopecki, Fiodor Jaworow oraz Aleksiej Milutin. Ponadto, za zgodą komendanta obozu Karla Streibla zorganizowano wojskową ceremonię pogrzebową dla wachmanów, którzy polegli na służbie4.

Funkcje oddziałów pomocniczych

Askarzy od samego początku uczestniczyli w akcji „Reinhardt”. Brali udział w likwidacji gett i konwojowaniu ofiar do obozów zagłady. Ważną rolę pełnili przy obsłudze obozów zagłady, uczestnicząc na każdym etapie eksterminacji, poczynając od rozładunku transportu a kończąc na nadzorowaniu opróżniania komór gazowych. Hiwis wzięli udział w likwidacji getta na Podzamczu w Lublinie. Zwróciła na to uwagę w swoich wspomnieniach Ida Gliksztajn-Rapaport: […] W nocy z 16 na 17 marca 1942 r. zaczęło się wysiedlenie. Doświadczone oko mogło na kilka dni przed tym poznać, co się święci. Do obozu na Lipowej przywieziono kilkuset Ukraińców […]. Wspomnianej nocy otoczyli oni nie ogrodzoną część dzielnicy i zaczęła się selekcja […]5. Askarzy zabezpieczali również transporty oczekujące na bocznicy na przyjęcie do obozu.


Lublin. Ruiny dzielnicy żydowskiej – ulica Podzamcze i Krawiecka

Pomiędzy 1942 a 1943 r. do obozu koncentracyjnego na Majdanku zostały oddelegowane dwa bataliony Hiwis, którzy pełnili tam funkcje wartownicze. Służbę wykonywali również w obozach pracy stworzonych przez Dowódcę SS i Policji na dystrykt lubelski Odilo Globocnika. Dla przykładu wachmanów zaangażowano jako wartowników w obozach pracy dla Żydów w Poniatowej i Trawnikach, gdzie przeniesiono częściowo z getta warszawskiego szopy niemieckich przemysłowców Waltera Caspra Többensa i Emila Schultza. Ponadto, oddelegowano ich do pełnienia warty w obozach pracy w Budzyniu, Kraśniku oraz majątku SS w Rachowie.
Najprawdopodobniej askarzy wykorzystywani byli również przy służbie wartowniczej w obozie pracy na ulicy Lipowej 7 oraz magazynach akcji „Reinhardt” przy ulicy Chopina 27 w Lublinie. Kompanie oddelegowane do Lublina i Poniatowej podlegały bezpośrednim rozkazom komendantury w Trawnikach.

Oddziały Wartownicze były również oddelegowane poza obszar dystryktu lubelskiego, do Białegostoku, Częstochowy, Krakowa, Lwowa, Radomia oraz Warszawy, gdzie wykorzystywano je przy likwidacji miejscowych gett. Wachmani pełnili także służbę w obozach na terenie Rzeszy w Auschwitz, Buchenwaldzie, Flossenbürgu, Sachsenhausen, czy Stutthof.

Niesubordynacja

Funkcjonariusze Oddziałów Wartowniczych nie należeli do grupy zdyscyplinowanej. Powszechne było łamanie regulaminu, za co groziła kara chłosty, więzienia, a nawet śmierci, w zależności od kwalifikacji wykroczenia. Na porządku dziennym było przywłaszczanie mienia zrabowanego Żydom, dzięki któremu możliwy był pokątny handel z ludnością miejscową. Wachmani przede wszystkim zaopatrywali się w jedzenie, papierosy, alkohol oraz korzystali w usług miejscowych prostytutek. Znaczący problem stanowiło nadużywanie alkoholu:  […] Nierzadko można zaobserwować, iż członkowie załogi Obozu Szkoleniowego SS w Trawnikach, zwłaszcza w soboty i niedziele, przebywają na terenie wsi w Trawnikach w stanie silnego upojenia […]6. Nadmierne spożycie alkoholu niejednokrotnie stanowiło przyczynę bójek z ludnością miejscową, a nawet z Niemcami. Częstym przypadkiem niesubordynacji były dezercje. Jedna z bardziej brawurowych miała miejsce wiosną 1943 r., kiedy to z obozu zagłady w Bełżcu zbiegli wachmani prowadzeni przez Iwana Wołoszyna. Skutkiem jej było również rozstrzelanie nad masowymi grobami grupy 16 askarów, a pozostałych odesłano do obozu w Trawnikach7.

Ponadto askarzy byli uczestnikami drobniejszych wykroczeń, jak spanie na służbie czy naruszanie godziny policyjnej. Każdy przejaw niesubordynacji był piętnowany i surowo karany. W grupie wachmanów służących w obozie zagłady w Bełżcu, którzy złamali regulamin znaleźli się m. in.: Gerhard Blendowski, Fiodor Duszenka, Paul Fessler, Iwan Kostinow, Aleksander Potczynok, Iwan Szałamow, Wasyl Szyndekewskij, czy Aleksander Wizgunow8.

Na początku lipca 1942 r. do obozu zagłady w Bełżcu przybyła grupa nowych wachmanów z obozu szkoleniowego w Trawnikach. Po zaledwie kilku dniach służby czterech z nich zostało zadenuncjowanych przez jednego z kolegów, a zastosowaną represją było rozstrzelanie. Egzekucja była wynikiem doniesienia o planowanej ucieczce. W grupie tej znaleźli się Jakow Ananiew, Michaił Gorbaczow, Siergiej Poprawka oraz Timoszenko9.

Służba w obozach zagłady

Formacja pomocnicza podzielona została na kompanie i plutony, które nazywano również z niemieckiego Zugami. Dowództwo pełnił zawsze oficer niemiecki z załogi obozu zagłady. Wachmani mogli najwyżej zajmować stopnie podoficerskie. Zakazano im jakichkolwiek kontaktów z ludnością autochtoniczną, jak również z Żydami, choć zakaz ten zazwyczaj był łamany. Zaostrzenia wprowadzono ze względu na obawę przed rozprzestrzenianiem się informacji dotyczących funkcjonowania obozów.

Hiwis pod koniec 1941 r. zostali oddelegowani do obozu zagłady w Bełżcu, gdzie początkowo służyło ich ok. 60, a w przededniu uruchomienia obozu zwiększono stan osobowy do 90-100 osób. W okresie nasilonej eksterminacji służbę pełniły dwie kompanie askarów, co oznaczało wzrost ich liczby do 120-130 osób. W momencie likwidacji obozu liczbę wachmanów ograniczono do 60-70 osób. W obozie zagłady w Bełżcu dowództwo nad askarami pełnili kolejno Josef Oberhauser, Kurt Franz i Reinhold Feix. Wśród załogi wyróżniał się niejaki Edward Własiuk, który pełnił funkcję kierowcy pierwszego komendanta obozu Christiana Wirtha oraz pomagał Lorenzowi Hackenholtowi w obsłudze instalacji do gazowania.

Do zadań wachmanów należało pełnienie warty na terenie obozu i nadzór nad żydowskimi komandami roboczymi. Rudolf Reder w złożonych po wojnie zeznaniach stwierdził: […] Wieżyczek na około nie było – straż pełnili askarzy […]10. Hiwis zostali także zaangażowani w proces eksterminacji ludności żydowskiej. Wpychali ofiary do komór gazowych, a następnie nadzorowali ich opróżnianie. Osoby, które broniły się przed wejściem były dotkliwie przez nich bite: […] askarzy odliczali po 750 do każdej komory. Kobietom, które wzbraniały się wejść askarzy wbijali w ciało bagnety, krew się lała i w ten sposób wpędzali je do kaźni. […] drzwi rozsuwali askarzy po zewnętrznej stronie […]11.

Czarni służyli również w obozie zagłady w Sobiborze w liczbie ok. 120 osób. Jeden z nich, Emil Kostenkow, pomagał SS-Oberscharführerowi Erichowi Bauerowi obsługiwać silnik spalinowy, którego opary wtłaczano do komór gazowych. W okresie funkcjonowania obozu w Sobiborze przeszło przez niego co najmniej 400 wachmanów. Zadania, które im powierzono opisał były więzień obozu w Sobiborze Jules Schelvis: […] oprócz tego, że byli surowi, wyszkolono ich także na pozbawionych skrupułów i bezlitosnych, gdy zachodziła taka potrzeba. Prawdą jest, że jednak im nie ufano, ponieważ tylko, gdy byli na służbie, przydzielano im kilka nabojów. Mieli różne zajęcia w Sobiborze. Stali na straży przy wejściach do różnych części obozu, a także przy bramie głównej. W dzień i w nocy patrolowali obszar wokół obozu pomiędzy podwójnym ogrodzeniem z drutu kolczastego oraz obsadzali wieże strażnicze. Na terenie obozu strzegli Lager 3 [część, w której znajdowały się komory gazowe – J. Ch.], tak aby uniemożliwić Żydom komunikację pomiędzy tym obszarem i pozostałymi częściami obozu. Byli strażnikami komand, które pracowały pod rozkazami SS poza terenem obozu. Po przybyciu transportu ogradzali całą okolicę tak, aby uniemożliwić ucieczki nowoprzybyłym. Czasami tworzyli także plutony egzekucyjne […]. Ukraińcy byli na ogół gorliwymi i fanatycznymi strażnikami. Nawet bez rozkazu używali batów i kolb karabinów, aby zaganiać nagich Żydów z obszaru, w którym się rozbierali do komór gazowych. Tak naprawdę brali czynny udział w procesie eksterminacji […]12.

Bezpośrednim świadectwem zbrodni dokonanej w Sobiborze, której współuczestnikami byli askarzy jest zeznanie Ignata Danilczenki. Obciążył on winą wszystkich ukraińskich wachmanów, lecz z nazwiska wymienił jedynie Iwana (John) Demianiuka: […] Demianiuk, tak jak pozostali sobiborscy strażnicy, uczestniczył w masowym zabijaniu Żydów […]13.

Oddziały Wartownicze szkolone w Trawnikach niewątpliwie odegrały znaczącą rolę w akcji „Reinhardt”, świadczyć może o tym notatka Odilo Globocnika, w której Karl Streibel jest chwalony za kierowanie obozem w Trawnikach: Z największą dyskrecją i zrozumieniem specjalnego przywództwa, jakiego ta jednostka wymaga. Jego oddziały świetnie sprawdziły się w akcjach przeciw partyzantom, szczególnie jednak w akcjach przesiedlania Żydów14. Słowo „przesiedlenie” jest użyte jako synonim eksterminacji. Oddziały Wartownicze były wykorzystywane we wszystkich obozach tworzących strukturę akcji „Reinhardt” oraz całym procesie eksterminacji. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, iż realizacja operacji „Reinhardt” była możliwa dzięki zaangażowaniu jeńców sowieckich.

Zlikwidowanie obozów zagłady nie wpłynęło na likwidację obozu szkoleniowego w Trawnikach. Formację pomocniczą skierowano do innych zadań, co nie oznacza braku uczestnictwa w pacyfikacjach pomniejszych skupisk ludności żydowskiej.

Po zakończeniu wojny wielu wachmanów uciekło. Niektórzy zmienili tożsamość, założyli rodziny. Zaangażowanie jeńców sowieckich w jednostkach pomocniczych szkolonych w Trawnikach nie stanowiło tajemnicy. Po wojnie byli ścigani przez różne państwa. Jeden z największych procesów askarów odbył się w latach 60. w Kijowie. Wydane zostały wówczas również wyroki skazujące na karę śmierci.

Opracował Jakub Chmielewski

1 P. Black, Prosty żołnierze „akcji Reinhard”. Oddziały z Trawnik i eksterminacja polskich Żydów, [w:] Akcja Reinhardt. Zagłada Żydów w Generalnym Gubernatorstwie, red. D. Libionka, Warszawa 2004, s. 110; M. Bem, Sobibór niemiecki ośrodek zagłady 1942 – 1943, Włodawa/Sobibór 2011, s. 239.

2 R. Kuwałek, Obóz zagłady w Bełżcu, Lublin 2010, s. 77 – 78, 88.

3 P. Black, Prosty żołnierze „akcji Reinhard”. Oddziały z Trawnik i eksterminacja polskich Żydów, [w:] Akcja Reinhardt. Zagłada Żydów w Generalnym Gubernatorstwie, red. D. Libionka, Warszawa 2004, s. 111.

4 R. Kuwałek, Obóz zagłady w Bełżcu, Lublin 2010, s. 80 – 81.

5 APMM, Pamiętniki i relacje, sygn. VII – 643, pamiętnik Idy Gliksztajn, k. 29; M. Wardzyńska, Formacja Wachmannschaften des SS – und Polizeiführers im Distrikt Lublin, Warszawa 1992, s. 28.

6 P. Black, Prosty żołnierze „akcji Reinhard”. Oddziały z Trawnik i eksterminacja polskich Żydów, [w:] Akcja Reinhardt. Zagłada Żydów w Generalnym Gubernatorstwie, red. D. Libionka, Warszawa 2004, ss. 123, 126 – 127; R. Kuwałek, Obóz zagłady w Bełżcu, Lublin 2010, s. 84, 89 – 90.

7 R. Kuwałek, Obóz zagłady w Bełżcu, Lublin 2010, ss. 86 – 87.

8 P. Black, Prosty żołnierze „akcji Reinhard”. Oddziały z Trawnik i eksterminacja polskich Żydów, [w:] Akcja Reinhardt. Zagłada Żydów w Generalnym Gubernatorstwie, red. D. Libionka, Warszawa 2004, s. 123; R. Kuwałek, Obóz zagłady w Bełżcu, Lublin 2010, s. 84.

9 R. Kuwałek, Obóz zagłady w Bełżcu, Lublin 2010, ss. 85 – 86.

10 P. Black, Prosty żołnierze „akcji Reinhard”. Oddziały z Trawnik i eksterminacja polskich Żydów, [w:] Akcja Reinhardt. Zagłada Żydów w Generalnym Gubernatorstwie, red. D. Libionka, Warszawa 2004, ss. 123 – 126; R. Kuwałek, Obóz zagłady w Bełżcu, Lublin – Bełżec 2005, s. 23.

11 AŻIH, Relacje. Zeznania ocalałych Żydów, sygn. 301/594, Zeznania Rudolfa Redera, k. 1; R. Reder, Bełżec, Kraków 1999, s. 49; R. Kuwałek, Obóz zagłady w Bełżcu, Lublin 2010, s. 80 – 83.

12 M. Bem, Sobibór niemiecki ośrodek zagłady 1942 – 1943, Włodawa/Sobibór 2011, s. 242.

13 T. T. Blatt T., Sobibór. Zapomniane powstanie, Włodawa 2003, s. 145.

14 P. Black, Prosty żołnierze „akcji Reinhard”. Oddziały z Trawnik i eksterminacja polskich Żydów, [w:] Akcja Reinhardt. Zagłada Żydów w Generalnym Gubernatorstwie, red. D. Libionka, Warszawa 2004, s. 122.

Literatura

Archiwum Państwowego Muzeum na Majdanku
Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego
Bem M., Sobibór niemiecki ośrodek zagłady 1942 – 1943, Włodawa/Sobibór 2011.
Blatt T., Sobibór. Zapomniane powstanie, Włodawa 2003.
Kuwałek R., Obóz zagłady w Bełżcu, Lublin 2010.
Libionka D. (red.), Akcja Reinhardt. Zagłada Żydów w Generalnym Gubernatorstwie, Warszawa 2004.

…..

http://teatrnn.pl/leksykon/node/1583/zag%C5%82ada_lubelskich_%C5%BCyd%C3%B3w

Zagłada lubelskich Żydów

Przed wybuchem II wojny światowej co trzeci mieszkaniec Lublina, liczącego wówczas 120 tys. mieszkańców, należał do społeczności żydowskiej. Wskutek polityki okupanta cała ta ludność została wymordowana, a jej dzielnice, ulice i domy – zrównane z ziemią.

Spis treści:
1. Dystrykt lubelski miejscem zagłady Żydów z całej Europy
2. Represje wobec Żydów. Obozy pracy przymusowej
3. Getto na Podzamczu
4. Getto „wzorcowe” na Majdanie Tatarskim
5. Wyburzenie dzielnicy na Podzamczu. „Akcja Dożynki”
6. Literatura

Dystrykt lubelski miejscem zagłady Żydów z całej Europy

W latach 1939-1944 dystrykt lubelski stał się pod rządami nazistów gigantycznym obozem pracy i śmierci dla setek tysięcy polskich Żydów, jak również deportowanych tutaj żydowskich mieszkańców Niemiec, Francji, Holandii, Czech, Słowacji, Austrii Grecji i ZSRR. Generalne Gubernatorstwo (GG) – utworzone w październiku 1939 roku z okupowanych polskich terenów nie wcielonych do Rzeszy Niemieckiej, stało się wraz z siecią gett, obozów pracy przymusowej, obozów koncentracyjnych i obozów śmierci centrum zagłady europejskich Żydów. Początkowo Generalne Gubernatorstwo składało się z 4 dystryktów: lubelskiego, warszawskiego, krakowskiego oraz radomskiego. Z początkiem sierpnia 1941 r. został utworzony dystrykt Galicja.

Represje wobec Żydów. Obozy pracy przymusowej

Od pierwszych tygodni okupacja niemiecka wiązała się z represjami wobec ludności żydowskiej, które nie miały żadnych prawnych konsekwencji dla prześladowców. Szykany i ograniczenia obecne były w różnych dziedzinach życia społeczności żydowskiej. Zgodnie z rozporządzeniem Generalnego Gubernatora Hansa Franka z dnia 23 listopada 1939 r., które nabierało mocy prawnej z dniem 1 grudnia 1939 r., Żydzi mieli zostać oznakowani opaskami, na których miała znajdować się gwiazda Dawida. Przymus noszenia opasek obejmował Żydów od 10 roku życia. Żydzi byli oznakowani żółtymi gwiazdami Dawida, które musiały być przyszyte na lewej piersi oraz plecach, a w środku widoczny był  czarny napis „Jude”.

W dniu 26 października 1939 r. zostało wydane rozporządzenie o przymusie pracy. Akt wykonawczy do tego rozporządzenia wydał Wyższy Dowódca Policji i SS w GG Krüger w dniu 12 grudnia 1939 r. Na mocy zarządzenia Krügera przymus pracy objął  wszystkich Żydów w wieku od 14 do 60 lat. W związku z tym na terenie Lublina powstało wiele obozów pracy przymusowej. Pierwszy z nich powstał w listopadzie przy ul. Lipowej 7 z inicjatywy Dowódcy SS i Policji na dystrykt lubelski Odilo Globocnika.

9 listopada miała miejsce pierwsza akcja wyrzucania Żydów (500 rodzin), ale także Polaków z mieszkań, znajdujących się przy centralnych ulicach miasta. Przesiedleniom towarzyszyło plądrowanie mieszkań i rabunek cenniejszych przedmiotów. Rozporządzenia władz niemieckich coraz bardziej ograniczały swobodę poruszania się Żydów po mieście i zakazywały korzystania z różnego rodzaju usług – w tym możliwości korzystania z usług szpitali i gabinetów lekarskich. Władze okupacyjne stopniowo przejmowały żydowskie nieruchomości.

Wszystkie zarządzenia i nakazy zmierzały do izolacji, spychania na margines społeczeństwa i wyeliminowania Żydów z życia gospodarczego miasta, a tym samym odebrania im ekonomicznych podstaw egzystencji. Równolegle władze niemieckie dążyły do degradacji potrzeb duchowych i kulturalnych Żydów. Zamknięto szkoły, synagogi i domy modlitwy. Zakazano korzystania z dostępnych urzędów pocztowych. W styczniu 1940 roku Rada Żydowska utworzyła Wydział Pocztowy dla ludności żydowskiej przy ul. Grodzkiej 11. Następnie został on przeniesiony na ul. Kowalską 2.   W maju 1940 roku powstał drugi duży obóz pracy przymusowej na terenie dawnego lotniska Lubelskiej Wytwórni Samolotów Plage-Laśkiewicz przy ul. Chełmskiej. Obóz na tzw. Flugplatzu był podporządkowany Dowódcy Policji i SS na dystrykt lubelski Odilo Globocnikowi. Od wiosny 1942 r. obóz na Flugplazu był wykorzystywany jako główna sortownia mienia po zamordowanych Żydach w toku „Akcji Reinhard”. Mniejsze obozy pracy przymusowej funkcjonowały przy ul. Probostwo 6, ul. Browarnej 2, ul. Ogrodowej 4, na Czechowie i na Wieniawie przy ul. Ogródkowej 4.


Lublin. Wyburzanie ruin ulic Zamkowej i Podzamcza

Getto na Podzamczu

Zgodnie ze spisem z końca 1940 r. na terenie Lublina zamieszkiwało ok. 43 tys. Żydów. Przyrost ludności żydowskiej w stosunku do 1939 r. był skutkiem napływu do Lublina uchodźców z zachodniej Polski i terenów wcielonych do Rzeszy. W marcu 1941 roku w Lublinie zostało utworzone dla ludności żydowskiej getto, którego granice były wyznaczone ulicami: Od rogu Kowalskiej, przez Kowalską, Krawiecką wzdłuż bloku domów, przecinając wolne pole Siennej od Kalinowszczyzny aż do rogu Franciszkańskiej, następnie przez Unicką aż do rogu Lubartowskiej, Lubartowską aż do rogu Kowalskiej 3.   Powstanie getta wiązało się z koniecznością przeniesienia się ludności polskiej, która zamieszkiwała w dzielnicy przeznaczonej na getto, do innych części miasta. Mieszkania po przesiedlonych do getta Żydach otrzymywali z kolei Polacy, wyrzuceni ze swoich mieszkań, znajdujących się w centrum miasta, a które miały być zagospodarowane na niemieckie instytucje.


Lublin. Ruiny dzielnicy żydowskiej – ulica Szeroka

Ponad 9 tys. Żydów zostało przesiedlonych do małych miasteczek położonych w powiecie lubelskim m. in. do Bełżyc, Bychawy, Parczewa, Lubartowa czy Żółkiewki. Wiele z osób przesiedlonych wróciło jednak z powrotem do Lublina. W październiku 1941 roku w mieście przebywało już 40 tys. Żydów. W tym czasie w getcie lubelskim panowała duża ciasnota mieszkaniowa, katastrofalne warunki higieniczne i głód, które przyczyniały się do dużej śmiertelności.


Lublin, fragment ogrodzenia getta na ulicy Rybnej

Powstanie getta było kolejnym etapem przygotowywanej akcji wywożenia jego mieszkańców do obozów zagłady. W przededniu rozpoczęcia „Akcji Reinhard” w Lublinie przebywało ok. 35 tys. Żydów. Na przełomie styczeń/luty 1942 r. władze niemieckie przystąpiły do grodzenia dzielnicy żydowskiej. Nigdy ten plan nie został ukończony, gdyż drutem nie została otoczona ulica Ruska.

W nocy z 16 na 17 marca 1942 roku rozpoczęła się likwidacja lubelskiego getta, która była początkiem „Akcji Reinhard” – zagłady Żydów na terenie Generalnej Guberni. Tego dnia odszedł pierwszy transport liczący 1,4 tys. osób do obozu zagłady w Bełżcu, do którego wysłano do połowy kwietnia 1942 roku ponad 26 tys. Żydów.

Żebraczka w lubelskim getcie, Fot. Max Kirnberger, 1941.

Zobacz kolekcję wszystkich kolorowych zdjęć z getta w Lublinie

Getto „wzorcowe” na Majdanie Tatarskim

Ponad  7 tys. Żydów zostało „przesiedlonych” do nowo powstałego getta na Majdanie Tatarskim, przy czym tylko 4 250 osób dostało zezwolenie na osiedlenie się w „małym getcie”. Po przeprowadzonym przez władze SS i policję spisie ludności w tym tzw. „getcie wzorcowym” (Mustergetto), okazało się, że przebywa w nim nielegalnie ok. 3 tys. osób. W wyniku dokonanej w dniu 20 kwietnia 1942 r. selekcji ok. 1,2 tys. mieszkańców getta, którzy nie posiadali J-ausweisów, zostało przeniesionych do obozu koncentracyjnego na Majdanku. Dzieci, osoby starsze i niedołężne zabito na terenie getta. Selekcje i akcje wysiedleńcze powtarzano co kilka tygodni, aż do ostatecznej likwidacji „wzorcowego getta”.

W dniach 9-11 listopada 1942 roku miała miejsce ostateczna likwidacja getta na Majdanie Tatarskim. Część osób rozstrzelano na miejscu a około 3 tys. ludzi umieszczono w obozie koncentracyjnym na Majdanku. Getto – po usunięciu ludności żydowskiej i rabunku jej mienia – podpalono.

Z momentem likwidacji getta przestała istnieć żydowska społeczność Lublina z wyjątkiem osób zatrudnionych w obozach pracy przy ul. Lipowej, na Flugplatzu, żydowskich więźniów Majdanka i więzienia Gestapo na Zamku.

http://www.biblioteka.teatrnn.pl/dlibra/image/edition/24396
Galeria zdjęć Maxa Kirnbergera z lubelskiego getta

Wyburzenie dzielnicy na Podzamczu. „Akcja Dożynki”

Kolejnym etapem Zagłady było wyburzanie dzielnicy na Podzamczu mające na celu zniszczenie wszelkich śladów materialnej kultury pozostałej po społeczności żydowskiej Lublina. Z przestrzeni miasta zniknęły istniejące od wieków ulice i domy. Do wyburzania domów i niwelacji cmentarza żydowskiego na Wieniawie pod budowę nowego stadionu sportowego (Kommando Sportplatz) zatrudniano żydowskich więźniów z obozu pracy przymusowej przy ul. Ogródkowej 4.

W dniu 3 listopada 1943 roku jednostki SS i policji dokonały ostatniej wielkiej egzekucji na Majdanku i w Trawnikach. Zginęła wówczas większość żydowskich więźniów pracujących w obozach pracy w Lublinie. Zbrodnia ta przeprowadzona przy dźwiękach muzyki nosiła kryptonim Aktion Erntefest” (Akcja Dożynki). W dniu 4 listopada „Akcja Dożynki” była przeprowadzona w obozie pracy w Poniatowej. „Akcja Dożynki” była ostatnim etapem „Akcji Reinhard”.

W dniach 3 i 4 listopada 1943 roku w dystrykcie lubelskim SS i Policja rozstrzelała ponad 42 tys. Żydów (ok. 18 tys. w obozie koncentracyjnym na Majdanku, ok. 14 tys. w obozie pracy w Poniatowej, ok. 10 tys. w obozie pracy w Trawnikach). Była to największa zbrodnia w historii obozów koncentracyjnych przeprowadzona w tak krótkim czasie na przedstawicielach tylko jednej grupy etnicznej.

Zobacz Bibliografię działu Zagłada lubelskich Żydów


Lista mieszkańców getta na Majdanie Tatarskim

Literatura
Wysok W. Prześladowania i Zagłada, [w:] Wysok W., Kuwałek R., Lublin. Jerozolima Królestwa Polskiego, Lublin 2001.
Wajs K., Wajs S., Fakty i wydarzenia z życia lubelskich Żydów, Lublin 1997.

…..

Dodatkowo:

http://teatrnn.pl/leksykon/node/1389/lublin_1939_1944

http://teatrnn.pl/leksykon/node/1492/odilo_globocnik

http://teatrnn.pl/leksykon/node/1711/struktura_administracyjna_generalnego_gubernatorstwa_i_dystryktu_lubelskiego_organizacja_i

4 thoughts on “452 TEATRNN.PL. Oddziały Wartownicze Dowódcy Policji i SS na Dystrykt Lubelski i Zagłada lubelskich Żydów

  1. http://wpolityce.pl/historia/334412-historyk-ipn-nie-chce-w-lublinie-ulicy-cichociemnego-i-zolnierza-nsz-twierdzi-ze-byl-dezerterem

    Historyk IPN nie chce w Lublinie ulicy Cichociemnego i żołnierza NSZ. Twierdzi, że był dezerterem


    Leonard Zub-Zdanowicz / autor: odeszli-pamietamy.pl

    Wydawałoby się, że odznaczony najwyższym polskim orderem wojskowym za męstwo na polu bitwy (Virtuti Militari za kampanię wrześniową), uczestnik bitwy pod Narwikiem, Cichociemny, żołnierz Armii Krajowej i Brygady Świętokrzyskiej NSZ podpułkownik Leonard Zub-Zdanowicz ps. „Ząb”, „Dor”, „Szprung” (1912-1982) jest idealnym kandydatem na patrona ulicy. Niestety, nie dla wszystkich.

    Pracownik IPN w Lublinie i członek Zespołu do spraw Nazewnictwa Ulic i Placów Publicznych w Mieście Lublin Maciej Sobieraj twierdzi, że „Ząb” był dezerterem z AK. Inny lubelski historyk, były pracownik IPN w Lublinie, którego publikacje można przeczytać m.in. na łamach dodatku do „Gazety Wyborczej” „Ale Historia”, prof. KUL Rafał Wnuk, zarzuca „Zębowi” współpracę z Niemcami.

    Choć przybył do Polski jako żołnierz AK, służył w części NSZ, która odmówiła scalenia z Armią Krajową. Potem był szefem sztabu „Brygady Świętokrzyskiej” NSZ. A to oznacza, że Zub-Zdanowicz był dezerterem. Jedynym legalnym wojskiem w czasie wojny był Związek Walki Zbrojnej a potem AK — mówi Sobieraj „Gazecie Wyborczej”.

    Historyk przedstawił dokumenty AK, ale nie wszystkie, bo gdyby to uczynił, nie byłby w stanie udowodnić swojej tezy. Nie wspomniał choćby o meldunku szefa wywiadu i kontrwywiadu Obwodu AK Nisko majora Tadeusza Karnibada z 16 września 1943 r., a więc roku po wylądowaniu w Polsce, w którym mowa, że Zub-Zdanowicz stara się o przydział w AK? Nie wiem, czy to wynika ze złej woli, czy z braku wiedzy, bo w dorobku naukowym pana Sobieraja próżno szukać jakiegoś opracowania na temat NSZ czy Cichociemnych.

    Tylko raz w dokumentach AK pada wobec Zub-Zdanowicza stwierdzenie, że miał być dezerterem, w sprawozdaniu Kedywu Komendy Okręgu Lublin AK z 10 stycznia 1944 r. Skoro był dezerterem, to dlaczego jego sprawa nigdy nie trafiła do Sądu Wojskowego Sądu Specjalnego przy Komendzie Głównej AK, który zajmował się takimi sprawami? Nigdy też sprawa nie pojawiła się przed innym sądem AK. Dowództwo AK nie wydało żadnych rozkazów, ani nie podjęło żadnych działań, żeby zabronić „Zębowi” działalności w NSZ, a podobne kroki były podejmowane, kiedy dochodziło do dezercji Cichociemnych, np. w sprawie ppor. Franciszka Żaka ps. „Mamka”.

    Zub-Zdanowicz do AK nie wstąpił, bo nie dostał przydziału, mimo, że o to zabiegał, nawet będąc już w NSZ.

    Do NSZ wstąpiłem na skutek wezwania mego dowódcy z kampanii wrześniowej, byłego dowódcy 29 dywizji piechoty pułk. Oziewicza, ówczesnego dowódcy N.S.Z. i na skutek nie otrzymania zadań bojowych […] od ZWZ-AK — tak po latach wyjaśniał przyczyny swojej decyzji (źródło: M. J. Chodakiewicz, „Narodowe Siły Zbrojne. „Ząb” przeciw dwu wrogom”.

    Czy dezerter stara się współpracować z organizacją, z której rzekomo uciekł? Czy przedstawiciele tej organizacji chcieliby z nim współpracować, wiedząc o jego przeszłości? Wątpliwe. A przecież „Ząb” współpracował i przeprowadzał akcje z oddziałem NOW-AK por. Franciszka Przysiężniaka „Ojca Jana”, kpt Tadeusza Wingerta „Warty”, kpt Tadeusza Stumberk-Rychtera „Żegoty”, kpt Jana Piwnika „Ponurego”, por. Stanisława Łokuciewskiego „Małego” i por. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Po podpisaniu w marcu 1944 r. umowy scaleniowej NSZ z AK, zgodnie z rozkazem dowódcy Okręgu Lublin NSZ „Ząb” oddał się ze swoimi oddziałami do dyspozycji komendanta Okręgu Lublin AK Kazimierza Tumidajskiego „Marcina”.

    Kolejną nieprawdą jest to, że NSZ nie były legalnym wojskiem. NSZ, także wywodzące się ze Związku Jaszczurczego były częścią podziemia niepodległościowego, mimo, że nie były formalnie podporządkowane rządowi w Londynie to były wobec niego lojalne i współpracowały z AK. Potwierdza to dekret Prezydenta RP Kazimierza Sabbata z 1 stycznia 1988 r. o żołnierzach NSZ, w którym czytamy:

    Żołnierze tej części Narodowych Sił Zbrojnych która, ze względu na stanowisko jej czynników kierowniczych, nie została scalona z Polskimi Siłami Zbrojnymi – Armią Krajową i którzy brali udział w walkach z okupantami w latach 1939-1945, spełnili swój obowiązek narodowy i żołnierski wobec Rzeczypospolitej Polskiej.

    W podobnym tonie wypowiedział się Sejm RP w 70 rocznicę powołania NSZ:

    Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, czcząc ich pamięć, stwierdza, że Narodowe Siły Zbrojne dobrze zasłużyły się Ojczyźnie.

    Kiedy AK rozpoczęło akcję „Burza” „Ząb” nie mógł w niej uczestniczyć, gdyby się ujawnił, zostałby przez Sowietów zamordowany. W sierpniu 1943 r. wydał rozkaz likwidacji komunistycznego oddziału Gwardii Ludowej im. Kilińskiego dowodzonego przez Stefana Skrzypka „Słowika” koło wsi Borów, gdzie rozstrzelano 26 bandytów. Zwalczanie grup przestępczych było zgodne z „Instrukcją dotycząca zapewnienia Bezpieczeństwa terenowego” wydaną przez Komendanta Głównego AK z lipcu 1943r.
    REKLAMA

    Latem 1944 r. „Ząb” udał się na koncentrację oddziałów NSZ na Kielecczyznę, gdzie 11 sierpnia 1944 r. powstała Brygada Świętokrzyska NSZ. I tu chciałbym odnieść się do zarzutu prof. Rafała Wnuka z KUL o rzekomej współpracy BŚ NSZ z Niemcami.

    W ostatniej fazie wojny, jako oficer Brygady Świętokrzyskiej, Zub-Zdanowicz współpracował w Niemcami

    — przekonuje w rozmowie z „Kurierem Lubelskim” historyk.

    Naprawdę żołnierze BŚ NSZ współpracowali z Niemcami? Pewnie w starciu z siłami niemieckimi pod Czarnocinem? A może w walkach z Niemcami pod Brześciami, pod Ostrowem, albo pod Zagnańskiem? Pewnie to było w ostrych walkach z Niemcami w Radoszycach, albo pod Cacowem, gdzie Brygada walczyła z 500 żołnierzami (Luftwaffe i żandarmeria) wspieranymi przez lotnictwo? Dodam też, że na Kielecczyźnie BŚ NSZ walczyła też z oddziałami komunistycznej Armii Ludowej wspieranymi przez BCh.

    Współpracy nie było, było porozumienie z dowódcą niemieckiego oddziału, co pomogło Brygadzie wycofującej się przed Armią Czerwoną przejść przez Pilicę w okolicach Żarnowca. Gdyby do niego nie doszło, kilkuset żołnierzy NSZ zostałoby zamordowanych albo wywiezionych przez Sowietów na „białe niedźwiedzie”. Takie porozumienie nie były niczym wyjątkowym w czasie wojny, dochodziło do nich m. in. na Kresach Wschodnich. Gdyby nie to, to np. kilkusetosobowy oddział AK dowodzony przez Cichociemnego Adolfa Pilcha „Góry” „Doliny” nie dotarłby z Puszczy Nalibockiej do Kampinosu latem 1944 r. i nie pomógłby powstańczej stolicy. Dowodem na współpracę nie jest również wyzwolenie niemieckiego obozu koncentracyjnego w czeskim Holiszowie i uwolnienie 700 więźniarek różnej narodowości, w tym Żydówek, które miały zostać spalone przez Niemców.

    Warto też przypomnieć dalsze dzieje „Zęba” po połączeniu się BŚ NSZ z siłami gen. G. Pattona, „dezerter” po wyzwoleniu obozu w Holiszowie odmeldował się z Brygady i zgłosił do PSZ we Włoszech, gdzie potwierdzono mu stopień rotmistrza i pełnił funkcję oficera bezpieczeństwa. Czy dowódca II Korpusu gen. W. Anders byłby wyrozumiały wobec dezertera, skoro słynął z ostrego egzekwowania kar wobec swoich żołnierzy za przestępstwa dużo mniejszej wagi niż dezercja?

    Legenda mówi, że „Ząb” po przybyciu do II Korpusu w 1945 r. został uwolniony z zarzutu dezercji przez Sąd Honorowy przy II Korpusie Polskim. Inna opowieść mówi, że w 1949 r. w Wielkiej Brytanii odbyło się kolejne śledztwo w sprawie dezercji, które także zakończyło się oczyszczeniem Zub-Zdanowicza.

    Nie ma na to żadnych dowodów — twierdzi badacz i znawca dziejów Cichociemnych, autor wielu prac naukowych na ten temat, pracownik IPN w Rzeszowie dr Krzysztof A. Tochman.

    O sprawie rzekomej dezercji „Zęba” ani słowem nie wspomina dokument z 17 czerwca 1949 r. podpisany przez gen. Stanisława Kopańskiego, szefa Sztabu Naczelnego Wodza i głównego inspektora Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia w Wielkiej Brytanii.


    Dokument z 17 czerwca 1949 r. / autor: niezlomni.com

    Twierdzeniom o dezercji przeczą również późniejsze nominacje i odznaczenia, wojskowe i państwowe, polskie i zagraniczne (francuskie i brytyjskie). W marcu 1957 r. „Ząb” został mianowany majorem przez gen. Władysława Andersa, który słynął z tego, że dotkliwie karał za wykroczenia, trudno więc, aby awansował dezertera. Zasługi bohaterskiego żołnierza doceniła też III RP. W 2009 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył go pośmiertnie najwyższym odznaczeniem państwowym, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Wniosek o nadanie mu orderu pozytywnie zaopiniował kierownik Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Janusz Krupski, w PRL związany z niezależnym pismem młodych katolików „Spotkania”, z którym był związany również pan Sobieraj.

    Wątpliwości, że Leonard Zub-Zdanowicz jest wybitną postacią nie ma badacz historii najnowszej prof. Jan Żaryn.

    Należał do grupy polskich oficerów z czasów II wojny światowej, którzy stanowili crème de la crème polskiej armii. Uosabiane przez niego napięcie między byciem oficerem a osobą rozumiejącą słabość politycznych wyborów Polskiego Państwa Podziemnego zaowocowało wejściem do NSZ, gdzie stał się jednym z najwybitniejszych oficerów i mózgiem operacji przejścia Brygady Świętokrzyskiej na Zachód u boku jej dowódcy „Bohuna” Szackiego — mówi historyk.

    Zub-Zdanowicz uznał, że dowództwo AK zbyt mocno zawierza sowieckiemu okupantowi i prowadzi zgubną politykę. Nie chciał w tym uczestniczyć uznając podobnie jak NSZ, że od początku wojny Polska ma dwóch wrogów i obu należy traktować jako najwyższe zagrożenie niepodległej Polski — podkreśla prof. Żaryn.

    Walka z postacią Zub-Zdanowicza nie ma nic wspólnego z troską o prawdę historyczną, wynika z ideologicznego nastawienia. Dziwi i brzydzi, że historycy sięgają w niej po niedomówienia, kłamstwa, a nawet argumenty rodem z arsenału propagandy stalinowskiej.

    Tomasz Plaskota

    Fujarek Wolskęzbaw 178.42.246.*
    Z Brygady Świętokrzyskiej to na swoją ulicę czeka jeszcze jeden oficer – Paul Fuchs.

    Wstydzę się za Polskę B 217.113.158.*
    Jestem związana z Lublinem ale przerażają mnie osoby na kluczowych stanowiskach w tym mieście. Ich poziom i postawa to wstyd dla całego województwa. I te aktualne wywrotowe działania PO-PSL…

    kil 176.221.107.*
    brygada swietokrzyska to nie jest formacja do upamietnienia.

    Historyk 37.47.1.*
    AK to nie byli harcerze na leśnych koloniach. Zrzucony z Anglii oficer AK, który przeszedł do organizacji nieuznającej AK – jedynego Wojska Polskiego w okupowanym kraju – podlegał karze śmierci

    hdhnd 77.79.199.*
    do Historyk, kto tu kogo nie uznawał? AK nie uznawała NSZ, ale nie odwrotnie. nie dziw się NSZ-owcom, patrz jak skończyli AK-owcy w lagrach, za wiarę w sojusz z Stalinem w czasie „Burzy”.

    123 195.74.51.*
    Wywalić czerwonych z IPN i to jak najszybciej! Lublin jak Łódź zawsze czerwony!

    Polubienie

  2. http://wpolityce.pl/swiat/334127-grozili-mu-i-szydzili-z-niego-zydowski-uczen-rezygnuje-z-dalszej-nauki-w-berlinskiej-szkole-antysemityzm-wraca-w-niemczech-do-lask

    „Grozili mu i szydzili z niego”. Żydowski uczeń rezygnuje z dalszej nauki w berlińskiej szkole. „Antysemityzm wraca w Niemczech do łask”

    opublikowano: przedwczoraj · aktualizacja: przedwczoraj


    żydowskie dzieci/zdj. ilustracyjne / autor: Fot. freeimages.com

    Inni uczniowie grozili mu, obrażali go i z niego szydzili. Żydowski uczeń zrezygnował z dalszej nauki w berlińskim zespole szkół gimnazjalnych Friedenau, należącym do pilotażowego projektu „Szkoły przeciwko rasizmowi/Odważne szkoły” – donosi niemiecki dziennik „Die Welt”.

    Żydzi to mordercy. Nie możemy się z tobą przyjaźnić — miał usłyszeć 14-latek od swoich szkolnych kolegów. W drodze do domu dwóch z nich wykręciło mu ręce i groziło mu zabawkowym pistoletem. 75 proc. uczniów szkoły to muzułmanie, pochodzący z Turcji i krajów arabskich. Rodzice chłopca powiedzieli w wywiadzie z gazetą „The Jewish Chronicle”, że ich syn od chwili, gdy rozpoczął naukę w szkolę stał się przedmiotem szyderstw i gróźb.

    Kierownictwo szkoły nie reagowało. Nie mieliśmy innego wyboru, niż poszukać dla naszego syna lepszej, a przede wszystkim bardziej bezpiecznej szkoły — dodali. Według nich ich syn nie miał też co liczyć na pomoc innych uczniów, mimo iż ci przeszli „antyrasistowskie kursy”.

    Jak tamci go atakowali, stali obok i się śmiali — oburzali się. Po tym jak sprawa wyciekła do zagranicznych mediów szkoła wydaliła uczniów, którzy znęcali się nad żydowskim chłopcem, a prokuratura wszczęła śledztwo. Żydowskie organizacje jednak twierdzą, że to niewiele pomoże, bowiem antysemityzm szerzy się w Berlinie z roku na rok.

    Sprawcami ataków fizycznych i werbalnych na żydów są najczęściej muzułmańscy imigranci. W 2012 r. grupa młodych muzułmanów ciężko pobiła rabina Daniela Altera, zaledwie kilka miesięcy później ofiarą podobnego ataku został 30-letni żyd z Litwy. Sprawcy pobili go za to, że „mówił po hebrajsku na ulicy”.

    To nie są niestety odosobnione przypadki. Odnotowaliśmy w ub.r. aż 31 takich incydentów. Antysemityzm wraca w Niemczech do łask — utrzymuje Levi Salomon z Żydowskiego Forum na rzecz Demokracji. Państwowy urząd ds. badań nad antysemityzmem (RIAS) mówi o 470 incydentach antysemickich w niemieckiej stolicy w 2016 r., z czego 18 to były „ataki fizyczne”.

    Z badania przeprowadzonego 10 lat temu w berlińskich szkołach wynikało, iż 15,7 proc. muzułmańskich uczniów uważa, że żydzi są „chciwi i aroganccy”. Uważało tak zaledwie 7 proc. niemuzułmańskich uczniów. Następnie postanowiono już nie przeprowadzać podobnych badań, bo „nie są one miarodajne”.

    Szef Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster zaapelował do berlińskich żydów, by „nie nosili kipy w dzielnicach, gdzie dominują muzułmanie”.

    Ryb, welt.de

    pokrętne nacje 94.216.51.*
    Dziwne, bo do niedawna niemcy i żydzi zarzucali Polakom antysemityzm.

    hihot 89.78.17.*
    niech niemcy swoje dzieciaki poślą do takiej szkoły ,będzie podobnie ,to tylko kwestia czasu

    Aj waj 77.79.199.*
    Żydzi chciwi i aroganccy ? Boże jak można takie obrzydliwe wstrętne poglądy wygłaszać. Toż to zbrodnia antysemityzmu. !

    KON. 84.184.216.*
    trzeba bylo nie wpuszczac kozojebcow docywilizowanego swiata

    obywatel 83.23.25.*
    Faszyzm niemiecki to nie ideologia, tylko efekt przeobrażeń tego społeczeństwa. Hitler i jego austriaccy kumple dopiero w Niemczech znaleźli podatny grunt dla swojej ideologii. W Austrii nie da rady.

    qzynek@qzynek
    Widziały gały na co się decydowały. Obawiam się , że w Polsce brak muzułmanów nie byłby przeszkodą.

    gobelsowka propaganda 89.65.226.*
    Kłamstwo! Każdy wie, że islam jest religią pokoju! Natomiast Niemcy są znani z wrodzonego antysemityzmu i z takich prowokacji. Podczas wojny zawsze się przebierali za obce wojska. Hitlerki kręcą!

    Henyk 89.228.134.*
    To jest prowokacja . Miłujący pokój muzułmanie nie mogli tego zrobić.

    HWdt 89.64.49.*
    Niemiecki sąd powinien surowo ukarać tego żyda który przecież swoją obecnością prowokował milusińskich z pustyni.

    xxx 46.134.15.*
    ZaPOmnieli dodać, że ci muzułmanie POchodzą z Polski.

    Bajsia 87.206.252.*
    Żydzi tak jak Arabowie chcą zasiedlać Niemcy i Europę ale nie chcą się integrować.Jednych i drugich łączy straszliwa nienawiść do mieszkańców Europy którzy są wyznawcami Jezusa Chrystusa.

    Polubienie

  3. Getto Lublin Eksterminacja i Burzenie 1942 -Film

    Opublikowany 3 lis 2013
    Lubelskie Getto (niem. Ghetto Lublin; jidysz לובלינער געטאָ; Lubliner geto) zostało utworzone przez niemiecką nazistowską administrację okupowanej Polski[1] podczas II wojny Światowej, w 1941, na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Zamieszkiwali je w większości Żydzi, chociaż obecni byli tam także Romowie[2]. W 1942 w lubelskim Getcie, jako jednym z pierwszych, podjęto prace nad jego likwidacją.Już na samym początku istnienia w getcie więziono 34 tys. Żydów[1] i nieznaną ilość Romów. Praktycznie wszyscy z nich zginęli. Większość z nich – około 30 tys. – między 17 marca a 11 kwietnia 1942 r. została przeniesiona do obozu w Bełżcu (część z nich przeszła jeszcze przez getto w Piaskach). Niemcy ustalili dzienny limit osób zsyłanych na śmierć na 1400 osób. Pozostałe 4 tys. ludzi zostało najpierw przeniesione do getta na Majdanie Tatarskim (drugie getto utworzone na przedmieściach Lublina) i tam zamordowane lub przewiezione na pobliski Majdanek[1]. Ostatni z dawnych mieszkańców getta zginęli w egzekucji na Majdanku i w obozie w Trawnikach, gdzie 3 listopada 1943 przeprowadzono Operację „Dożynki” (Aktion Erntefest).Po likwidacji mieszkańców lubelskiego getta niemieckie władze okupacyjne przeprowadziły rozbiórkę bydynków na jego obszarze siłami więźniów z Majdanka, wliczając w to pobliską wioskę Wieniawę oraz Podzamcze. Wysadzono w powietrze Synagogę Maharama zbudowaną w XVII wieku jako hołd dla Meir Lublin). W ten sposób naziści na zawsze wymazali z historii kilka wieków kultury społeczeństwa żydowskiego w Lublinie (w 1939 roku populacja Żydów wynosiła około 1/3 całej wszystkich mieszkańców)[7

    Konzentrationslager Lublin.Majdanek.Film dokumentalny z 1944.

    Opublikowany 3 lis 2013
    Konzentrationslager Lublin, Vernichtungslager Lublin, Kriegsgefangenenlager Maydanek, KL Majdanek — niemiecki obóz koncentracyjny oraz jeniecki w Lublinie, funkcjonujący w latach 1941-1944.
    Nazwa właściwa obozu brzmiała KL Lublin i tak obóz był nazywany oficjalnie od 1943 roku. Potoczna nazwa „Majdanek” (hebr. מיידנק) pochodzi od dzielnicy Lublina (Majdan Tatarski) i powstała pośród mieszkańców GG. Nazwy „Majdanek” używali jednak niekiedy w oficjalnych dokumentach również i sami Niemcy. W 1947 utworzono Państwowe Muzeum na Majdanku w 1969 odsłonięto pomnik Walki i Męczeństwa na Majdanku.Początkowo planowano budowę niewielkiego pierwszego odcinka obozu mogącego pomieścić 5-6 tysięcy więźniów. Jednak jesienią 1941 przyszedł rozkaz o natychmiastowej budowie obozu jenieckiego mogącego pomieścić 50 tysięcy jeńców. Całość rozplanowano na 236 baraków, w tym 207 więźniarskich. Budowę wykonywali Żydzi — jeńcy armii niemieckiej z 1939 roku oraz jeńcy radzieccy. Jednak już zimą 1942 przystąpiono do tworzenia planu rozbudowy obozu, tak, by druga część mogła pomieścić dalszych 150 tysięcy ludzi. Zarezerwowano teren o powierzchni 516 hektarów. W trzeciej części zamierzano ulokować zakłady odzieżowe Bekleidungswerke der Waffen SS, które miały prócz infrastruktury krawieckiej, kuśnierskiej, trykotarskiej itp. mieścić również baraki dla dalszych ok. 40 tysięcy więźniówOgółem planowano utworzenie kompleksu obozowego mogącego pomieścić łącznie ok. 250 000 osób. Jednak trudności wojenne, w szczególności niemożność większej eksploatacji jednotorowej lubelskiej linii kolejowej sprawiły, że plany te zrealizowano jedynie w ich piątej części.W sierpniu 1942 roku została rozpoczęta budowa komór gazowych, ukończona w październiku 1942. W sumie istniało 5 komór działających na gaz wpuszczany z butli bądź przewidzianych na zastosowanie granulek cyklonu B.

    GRZESIEK129
    he he 10 mln to zabili sami europejczycy – kongijczyków … a do gruzina im daleko … szkoda gadać, za korepetycje się płaci… a ja skończyłem uświadamiać beton zbrojony…. hahahahahah – Hitler mordował głównie na płaszczyźnie rasowej…. akurat ….ciekawe dlaczego w swojej armii miał 150.000 Żydów, nie licząc marynarki i lotnictwa, bo ich akta to jak akta ws. np wodza Polski gen. – bandyty Sikorskiego… dobranoc , lepiej czytać treściwie jak oglądać TVN, czy czytać Najsztuba…. 

    BossJack89
    Proszę bajek nie opowiadać o żydowskich żołnierzach. Jakby znał historię to byś słyszał o terminie „Mischling” – określali tym słowem Niemców mających w swoim drzewie genologicznym osoby uznane za Żydów. Wprowadzono dwie kategorie rasowe:
    – półkrwi Żyd (żydowski mischling I stopnia) – osoba mająca w swoim drzewie genealogicznym dwoje żydowskich dziadków
    – ćwierćkrwi Żyd (żydowski mischling II stopnia) – osoba mająca w swoim drzewie genealogicznym jednego żydowskiego dziadka.
    Podczas konferencji Wannsee- stwierdzono, że Pół-żydów należy sterylizować
    Od 1943 niemieckimi mischlingów oraz Aryjczyków ożenionymi z Żydówkami, gdzie ich masowe kierowanie do batalionów pracy przymusowej, gdyż związku z działaniami Niemiec na froncie wschodnim w Rzeszy brakowało ludzi do prac budowlanych czy produkcji broni – takie prace mieli wykonywać niemieccy mischlingowie, którzy nie mogli być wcielani w szeregi armii. Tylko, dzięki szczęści albo stawiennictwa Goeringa, niektórzy przeżyli.A w marynarce i w lotnictwie raczej było ich niewielu, wyjątkiem jest Erhard Milch, który wspomniany Goering za niego się wstawił czy Helmuth Wilberg czy Walter Hollander, a więc Żyd Żydowi nie równy. Podsumowujac jeszcze proszę się douczyć i więcej bajek nie opowiadać. PS. Czemu obrażasz generała Sikorskiego pisząc:”bo ich akta to jak akta ws. np wodza Polski gen. – bandyty Sikorskiego” ??

    zawisza koszalin
    +GRZESIEK129 nie 150 żydow tylko w wermachcie bylo conajmniej 500 tys żydow nawet wsrod oficerow byli poł żydzi sam hitler co jest potwierdzone mial korzenie zydowskie jego matka pusciła sie z żydem a on ja zostawil dlatego ich tan nienawidził patrzac na geebelsa tez mozna dostrzec korzenie żydowskie

    Majdanek – w oczach więźniów

    Opublikowany 11 cze 2016
    Film stworzony na projekt na lekcje HiS. Zawiera informacje dotyczące funkcjonowania obozu zaprezentowane w postaci nagrań relacji więźniów, całość uzupełniona obrazami pozwalającymi wyobrazić sobie to co się słyszy.

    Polubienie

  4. Więźniowie Majdanka (The Prisoners of Majdanek) – German Death Camps

    Opublikowany 4 gru 2015
    The video presents the memories of Genowefa Makara, Zdzisław Badio and Józef Psiuk – the prisoners of the German Konzentrationslager Lublin. The video was prepared by organisation Głos Bohatera as part of the action “German Death Camps”. We wish to express our gratitude to State Museum at Majdanek for support in the process of making the video.

    English subtitles prepared by Przemysław Terejko.
    ________________________________________
    Wspomnienia trójki więźniów niemieckiego obozu KL Lublin: Genowefy Makary, Zdzisława Badio oraz Józefa Psiuka. Film został przygotowany przez Stowarzyszenie Głos Bohatera w ramach akcji „German Death Camps”.
    Dziękujemy Państwowemu Muzeum na Majdanku za współpracę przy realizacji filmu.

    Napisy w języku ang. przygotował Przemysław Terejko.

    Majdanek concentration camp – part 1 of 5

    Przesłany 3 paź 2011
    Majdanek concentration camp part 1 of 5

    http://en.wikipedia.org/wiki/Majdanek_concentration_camp

    Majdanek was a German Nazi concentration camp on the outskirts of Lublin, Poland, established during the German Nazi occupation of Poland. The camp operated from October 1, 1941 until July 22, 1944, when it was captured nearly intact by the advancing Soviet Red Army. Although conceived as a forced labor camp and not as an extermination camp, over 79,000 people[1] died there (59,000 of them Polish Jews) during the 34 months of its operation.

    The name ‚Majdanek’ („little Majdan”) derives from the nearby Majdan Tatarski („Tatar Maidan”) district of Lublin, and was given to the camp in 1941 by the locals, who were aware of its existence. In Nazi documents, and for reasons related to its funding, Majdanek was initially „Prisoner of War Camp of the Waffen-SS in Lublin”. It was renamed „Konzentrationslager Lublin” (Concentration Camp Lublin) in February 1943.

    Among German Nazi concentration camps, Majdanek was unusual in that it was located near a major city, not hidden away at a remote rural location. It is also notable as the best-preserved concentration camp of the Holocaust – there had been too little time for the Nazis to destroy the evidence before the Red Army arrived.

    Hallo! Hallo! Tu Radio Majdanek wspomnienia więźniarek

    Opublikowany 18 paź 2016
    Audycja złożona ze wspomnień więźniarek obozu koncentracyjnego na Majdanku, które dostały się do obozu z więzienia na Pawiaku. W audycji usłyszymy byłe więźniarki obozu koncentracyjnego Majdanek: Danuta Brzosko-Mędryk; Alina Pleszczyńska-Będkowska; Matylda Woliniewska;

    Spotkanie z byłą więźniarką obozu zagłady na Majdanku

    Opublikowany 26 kwi 2016
    Dnia 22 kwietnia 2016 roku Ośrodek Kultury w Giedlarowej odwiedziła pani Danuta Maciocha z Aleksandrowa, była więźniarka obozu koncentracyjnego na Majdanku. Opowiedziała nam o swoich przeżyciach podczas II wojny światowej i o obozowej rzeczywistości. W godzinach przedpołudniowych historię byłej więźniarki wysłuchała grupa uczniów giedlarowskiego gimnazjum wraz z nauczycielami.

    Pani Danuta miała niespełna 12 lat, kiedy wraz z trójką rodzeństwa została aresztowana po obławie w swej rodzinnej wsi Aleksandrów położonej wśród lasów Janowskich. Kilka miesięcy wcześniej Niemcy zabrali jej matkę i wywieźli do obozu pracy w Niemczech. Ukrywający się w lesie ojciec, na wieść o zabraniu dzieci powrócił do wsi, gdzie stał się łatwą zdobyczą dla niemieckich oprawców. W ten sposób cała piątka – ojciec i czwórka dzieci w wieku 4-13 lat trafiła do Lublina na Majdanek. Ten sam los spotkał prawie wszystkie rodziny terenów Lasów Janowskich i Solskich. Początkowo przetrzymywano tu mężczyzn, w październiku 1942 roku stworzono też obóz dla kobiet. Do obozu trafiały także dzieci. Dzieci, chorych i starych zabijano natychmiast, młodych mężczyzn i kobiety kierowano do przymusowej pracy. Więźniowie pochodzili z 30 krajów – najwięcej z Polski (Polacy i Żydzi) i Czechosłowacji (głównie tamtejsi Żydzi). Duża była też liczba Rosjan, Ukraińców oraz Białorusinów. 23 lipca 1944 obóz koncentracyjny na Majdanku został wyzwolony. Był on drugim co do wielkości – po Oświęcimiu – obozem niemieckim na terenie Polski. Piekło Majdanka nie skończyło się wraz z wyzwoleniem. Zmienił się oprawca. W 1944 roku obóz został zaadaptowany przez NKWD, które przetrzymywało tam żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Rodzinie Maciochów udało się przetrwać koszmar wojny i opuścić obóz. Rok po zakończeniu wojny powróciła do rodziny również wycieńczona matka. Pani Danuta, teraz po wielu latach powraca pamięcią do tamtych wydarzeń i opowiada, bo uznała , że o okrucieństwie wojny nie można zapominać dla dobra przyszłych pokoleń. Zwłaszcza, kiedy w mediach słyszy się o wielu faktach zakłamujących tamte wydarzenia.

    KL Majdanek Concentration Camp

    Opublikowany 23 kwi 2016
    KL Majdanek jest to drugi pod względem wielkości, zaraz po Auschwitz https://www.youtube.com/watch?v=AXqmK24uPwA największy obóz koncentracyjny w Polsce. Zwiedzając to miejsce, możemy odczuć grozę tego co się tam wydarzyło. Pozostawione buty, prochy, baraki dają do myślenia i zastanowienia się nad tym jak kruche jest życie każdego z nas. Wiele z więźniów tego obozu zginęło z wycieńczenia i zmęczenia pracą, inni zostawali rostrzeliwani przy dołach egzekucyjnych. Tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć aby zrozumieć ogrom tej tragedii. Zapraszam do krótkiego przedstawienia małej cząstki tego miejsca.
    Zdjęcia zostały wykonane w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym KL Majdanek.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.