Dawno, dawno temu, za górami za lasami, czyli ofitzjalne pierdu pierdu…
Wg ofitzjalnego jęsykosnafztfa istniało wiele różnych dźwięków zapisywanych znakami K’, K, Kw, G’, G, Gw,.. i inne np. Gh, G’h, Gwh… Rzekomo kiedyś, gdzieś, jakoś magicznie połączyły się one, ale raz tak, a raz inaczej. No i w końcu kiedyś, gdzieś, jakoś powstały z tego połączenia albo dźwięki tzw. satem S, S’, S”; C, C’, C”, Z, Z’, Z”… i inne, jak Dz, Dz’, Dz”… albo dźwięki tzw. centum / kentum, czyli w sumie K, G,.. a czasem H…
Wg niektórych ofitzjalnych jęsykosnaftzóf i większości ludzi, którzy wierzą w te prawdy ofitzjalnie objawione, to jednak postać tzw. centum / kentum była pierwotna,.. bo tak kiedyś, ktoś napisał… To nic, że tzw. rough breathing, nawet ofitzjalna definicja (UWAGA!!! Wiki nie posiada polskojęzycznej strony…) twierdzi inaczej, patrz:
https://en.wikipedia.org/wiki/Centum_and_satem_languages
(…) The table below shows the traditional reconstruction of the PIE dorsal consonants, with three series, but according to some more recent theories there may actually have been only two series or three series with different pronunciations from those traditionally ascribed. In centum languages, the palatovelars, which included the initial consonant of the „hundred” root, merged with the plain velars. In satem languages, they remained distinct, and the labiovelars merged with the plain velars.[1]
*kʷ | *gʷ | *gʷʰ | labiovelars | Merged in satem languages | |
Merged in centum languages | *k | *g | *gʰ | plain velars | |
*ḱ | *ǵ | *ǵʰ | palatovelars | Assibilated in satem languages |
The centum–satem division forms an isogloss in synchronic descriptions of Indo-European languages. It is not thought that the Proto-Indo-European language split first into centum and satem branches from which all the centum and all the satem languages, respectively, would have derived. Such a division is made particularly unlikely by the discovery that while the satem group lies generally to the east and the centum group to the west, the most eastward of the known IE language branches, Tocharian, is centum.[2] Each of the ten branches of the Indo-European family independently developed its status as a centum or satem language. (…)
Oni wszyscy i tak przecież fietzą swoje, bo… (Tu zacytuję prafdzifego miszcza):
(…) poza tym nie przedstawia się dowodów na prawdziwość czegoś , co oficjalnie uznawane jest za prawdziwe (…)
Prafda, że bardzo głębokie? No to teraz allo-allo robaczki przełknijcie to, co także dawno temu upowszechniłem tu:
Krótko mówiąc, to gówno prawda, że tzw. centum / kentum było pierwotne lub tak czy srak wcześniejsze niż postać dźwięków tzw. satem… Było dokładnie odwrotnie i też już wielokrotnie o tym pisałem…
No to teraz… miłego główkowania turbogoci, czy inni allo-allo mocarze… Podważycie to, co napisałem? Macie jeszcze jakieś jajeczka tam, czy już wszystko wam zanikło, jak kręgosłup, itp?
Ogłaszam „ofitzjalną dyspensę” dla każdego, nawet tych zepchniętych do oT+(c)HL”aNi, tak żeby sprawiedliwie każdy mógł ośmieszyć się tu ponownie z czystym kontem… 🙂
http://lexiline.blogspot.com/2010/02/satem-centum-error-der-satem-kentum.html
Saturday, November 19, 2005
Wyprowadzałeś w językach giermańskich i słowiańskich słowo na powitanie.
Cześć
tschüs (język niemiecki)[edytuj]
wymowa:
IPA: [tʃyːs]
znaczenia:
wykrzyknik
(1.1) cześć, pa, na razie
Ewidentnie słowiańskie słowo już „na ucho”.
W angielskim również:
cheers {wykrz.}PL
cześć pozdro na zdrowie duża buźka zdrówko! dzięki
W języku polskim mamy:
cześć
1. szacunek, chwała, uznanie, poważanie, kult;
2. dobre imię, godność, honor
w innej wersji:
rzeczownik, rodzaj żeński
(1.1) poważanie
(1.2) st.pol. stan cywilny
wykrzyknik
(2.1) pozdrowienie innej osoby
PolubieniePolubienie
Szkoda, że nie podałeś źródła tych danych…
Oto co można znaleźć o Pra-Słowiańskim słowie C”eS’C’… Przy okazji pamiętajcie o słowie TeS’C’, które podobno pochodzi od słowa C”eS’C’… Pamiętajcie też, że wg ofitzjalnego jęsykosnaftzfa dźwięk zapisywany znakiem C, rzekomo powstał gdzieś, jakoś w średniowieczu z przekształcenia dźwięku zapisywanego znakiem T… na terenach polskich… Hehehe…
https://en.wiktionary.org/wiki/cze%C5%9B%C4%87
(…) Etymology
From Proto-Slavic *čьstь (“honour”), from Proto-Indo-European *(s)kʷit-tis. Cognate with Sanskrit चित्ति (citti, “thinking, understanding”) and Avestan (cisti-, “consciousness”). Compare Czech čest, Ukrainian and Russian честь (čestʹ), Serbo-Croatian and Slovene čast, Belarusian чэсць (čescʹ), Slovak česť, Bulgarian чест (čest). (…)
UWAGA!!! Proszę zwrócić uwagę, na brak początkowej zmiany dźwięku C”, który jednak nigdzie nie występuje jako T, jak to jest np. w słowie CieMNy!!!
https://en.wiktionary.org/wiki/ciemny
(…) Etymology
From Proto-Slavic *tьmьnъ. (…)
https://pl.wiktionary.org/wiki/ciemny
ciemny (język polski)
przymiotnik jakościowy
PolubieniePolubienie
https://pl.wiktionary.org/wiki/cze%C5%9B%C4%87
cześć (język polski)
rzeczownik, rodzaj żeński
wykrzyknik
(w zapisie SignWriting)
…..
Przypominam jeszcze o związkach ze słowami C/TieMNy, TuMaN, TMaWy, C’Ma, itp… ale najważniejsze to związek ze słowem C”yS’C’, C”ySTy… 🙂
PolubieniePolubienie
https://pl.wiktionary.org/wiki/czysty
czysty (język polski)
przymiotnik
…..
Dlaczego nigdzie w językach słowiańskich nie ma czegoś jak TyS’T+iT?, patrz:
https://translate.google.co.uk/#pl/hu/czysty
tiszta
https://translate.google.co.uk/#pl/lv/czysty
tīrs
https://translate.google.co.uk/#pl/lt/czysty
švarus
PolubieniePolubienie
to słuszna obserwacja ! Zauważmy też że „cześć” jest niemożliwe do prawidłowego wymówienia przez cudzoziemców , i być może dlatego używano tego słowa by już od pierwszej chwili wiadomo było czy spotykamy swoich czy obcych.
http://unknownorigin.blox.pl/2017/07/13-Tysiac-trujacych-ryb.html
PolubieniePolubienie
W języku polskim ma ono głęboki sens, wymawiając je witamy osobę, którą jednocześnie poważamy, szanujemy, uznajemy za honorową.
A w giermańskich?
Unknown origin?
Ne znoł orodzeni?
PolubieniePolubienie
Świetne „unknown”.
„Czary mary hokus pokus abra kadabra bim sala bim”
O „abra ka dabra” już było, ale może tak:
CzaRy MaR y SoKu S PoKuS aBRa Ka DaBRa BiM CaLa BiM (nie wiem, czy dobrze to zapisałem).
Czyli:
Czarną śmierć i picie z jedzeniem obróć ku dobru bym cały był.😉
Mamy tu i „H-S” i „C-S”.
A z innej beczki: kalarepa.
KaLaRePa
KaLa RePa
aLa RePa
koło rzepy.
Czyżby francuskie „ala” nie było aż takie francuskie. 😆
PolubieniePolubienie
Jeśli chodzi o zapis, jakiego ja trzymam się, to powinno być tak:
C”aRy MaRy SoKo”S PoKo”S aBRa Ka DaBRa BiM CaLa BiM
Dzięki zapisywane jako o / ó / u to jest jedno i to samo i to dlatego nie zapisuję ani u, ani ó, tylko jako niższe o, czyli o”… Pamiętajmy, że zapis dźwięków to nie ich wymowa…
PolubieniePolubienie
(…) Unknown origin?
Ne znoł orodzeni? (…)
Nie wiem, jak mogło mi to ujść, ale uszło… To oRiGiN , jako o”+RoDz+eNi jest GENIALNE!!! 🙂
Zrobię o tym wpis, bo to oczywiście pochodzi od rdzenia RD / RoD…
PolubieniePolubienie
Oto, co znalazłem na wytłumaczenie tego „tschüss”. Sami zobaczcie, jaka to jest ofitzjalna jęsykofa nędza… hehehe 🙂
https://en.wiktionary.org/wiki/tsch%C3%BCss
(…) Etymology
From German Low German tschüß from earlier adjüs, from Dutch adjuus, back-formation from adjuusjes, from French adieu. (See also moin.) (…)
https://en.wiktionary.org/wiki/adieu#French
(…) Etymology
Old French a Dieu vos comant (“I commend you to God”) (…)
https://pl.wiktionary.org/wiki/tsch%C3%BCss
PolubieniePolubienie
„W północnych i środkowych Niemczech” hahaha
Czyli na terenach Słowian Zachodnich. Ale „uni” tego nie widzą.
Unknown,
a może „un knuł”? Hehe.
PolubieniePolubienie
(…) a może „un knuł”? (…)
Hahaha… nie to : (o”)Nie ZNoL”…
PolubieniePolubienie
Przepraszam bardzo, ale potrzebuje pomocy. Znalazłem coś takiego i nie wiem, co o tym myśleć. https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Indo-European/krewh₂- Czy ja tutaj widzę rdzeń/korzeń, który nazywa się krewh i jest to korzeń, o znaczeniu krew? Zero zmienności? Root[edit]
*krewh₂-
blood outside the body (as of a wound)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Za co bardzo przepraszasz, bo nie rozumiem? Świetna robota!!! 🙂 Zrobię o tym wpis i powołam się na Twój komentarz! Rzekłem! 🙂
Oto pytanie dla allo-allo…
Dlaczego ten rdzeń, tego tzw. PIE nie ma postaci tzw. satem w językach tzw. satem, patrz: Latin crūdēlis (“cruel”), Sanskrit क्रूर (krūra, “cruel”) and Ancient Greek κρούω (kroúō, “to beat, whip, crush”)?
O tym, że wiki nie podaje żadnych odpowiedników występujących nadal w języku słowiańskim,.. no to pozostawię bez komentarza, bo każdy normalnie myślący umysł już wie, jak to z tym jest, nieprawdaż? 😦
https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Indo-European/krewh%E2%82%82-
Reconstruction:Proto-Indo-European/krewh₂-
Proto-Indo-European
Root
*krewh₂-
Usage notes
PIE distinguished two roots for „blood”, depending on whether it was found inside the body or outside. The former was *h₁ésh₂r̥, the latter *krewh₂-. The lexical distinction between the two is argued to indicate two distinct metaphorical sets, which have been preserved in various derivatives and extensions in the daughters.
The root *krewh₂- yielded words signifying aggression (e.g. in derivatives such as Latin crūdēlis (“cruel”), Sanskrit क्रूर (krūra, “cruel”) and Ancient Greek κρούω (kroúō, “to beat, whip, crush”)) and dying, seen metaphorically in terms for the hardening (or freezing) of „outside blood” (e.g. in derivatives such as Latin crusta (“crust”), Old Irish crúaid (“hard”), Latvian kreve (“coagulated blood”) and Ancient Greek κρύος (krúos, “cold”)). The semantic field was thus associated with wounding, death, and drying out/hardening of the body.
On the other hand, the root *h₁ésh₂r̥ has been associated with the notion of life-giving bodily fluid, and also with the patrilineal line in kinship terminology.
Synonyms
Derived terms
PolubieniePolubienie
A tu druga część:
https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Indo-European/h%E2%82%81%C3%A9sh%E2%82%82r%CC%A5
Reconstruction:Proto-Indo-European/h₁ésh₂r̥
Proto-Indo-European
Alternative reconstructions
Reconstruction
On the basis of plene spelling in Hittite (e-eš-ḫar) Melchert (1984: 92) reconstructs form *h₁ḗsh₂r̥ which is refuted by Kloekhorst (2008: 259).
The full-grade suffix syllable is visible in Latin san-guen < *h₁sh₂en-. Sanskrit अस्नस् (asnás) is a secondary innovation and not evidence for PIE **h₁esh₂nós with zero grade in the suffix syllable and accented full grade in the ending, and Hittite genitive singular (išḫanāš) instead reflects PIE *h₁esh₂enós with secondary hysterodynamic accentuation of an original proterodynamic word (similar to (uttar, “word”) and (pattar, “basket”)).
Noun
*h₁ésh₂r̥ n[2]
Usage notes
PIE distinguished two roots for „blood”, depending on whether it was found inside the body or outside. The former was *h₁ésh₂r̥, the latter *krewh₂-. The lexical distinction between the two is argued to indicate two distinct metaphorical sets, which have been preserved in various derivatives and extensions in the daughters.
The root *h₁ésh₂r̥ has been associated with the notion of life-giving bodily fluid, and also with the patrilineal line in kinship terminology.
On the other hand, the root *krewh₂- yielded words signifying aggression (e.g. in derivatives such as Latin crūdēlis (“cruel”) and Ancient Greek κρούω (kroúō, “to beat, whip, crush”)) and dying, seen metaphorically in terms for the hardening (or freezing) of „outside blood” (e.g. in derivatives such as Latin crusta (“crust”), Old Irish crúaid (“hard”), Latvian kreve(“coagulated blood”) and Ancient Greek κρύος (krúos, “cold”)). The semantic field was thus associated with wounding, death, and drying out/hardening of the body.
Inflection
Synonyms
Derived terms
Descendants
References
PolubieniePolubienie
Heshr.
Jak to się wymawia? Hesz?
Jakoś mi się to z juchą kojarzy:
Has
Ju HaS – żywotny
Ju Ha – żywotność
Juchy normalnie nie widać a krew i owszem. Dlatego więcej i wyraźniej do krwi nawiązywano.
Cromwell
KRoW eL- ognista krew
KRoW ŁeL – krew lał
KRoMy – chromy, chory
KRoMKa? Od krojenia?
Krowa? Czemu tak blisko krwi? (Jak się ją kroi, to krwawi? 😉)
PolubieniePolubienie
Jest jeszcze słowo określające KReW w środku ciała, jako i Jo”(c)Ha i Z”yW+ia / Z”yW+iCa…
https://sjp.pwn.pl/sjp/jucha;2468365.html
jucha
1. «krew zwierzęcia»
2. posp. «krew ludzka»
3. posp. «drań»
PolubieniePolubienie
Moja babcia mówiła „hyzo” jako „szybko”. Np: biegnij hyzo!. To mi się kojarzy z „hasaniem”. Hasać, to zachowywać się żywotnie.
A teraz:
HaS
HuZaR
HuSaR”
cHaZaR
cHąS’niK
SuS
SaS
Wszystkie powyższe nawiązują do szybkości, sprytu, skoczności, zwrotności czyli żywotności:
ZWRoT
ZaWRo’T
Z”yWoT
Z”yWiC’
Z”yWiCa.
Z tym mam dylemat:
Z”WiR
WiR
WaR – czy „Warszawa” w to wchodzi?
WoR – w znaczeniu „złodziej” (rosyjski)
ZaWo’R
Wio’R
WiaRa
WaRa.
PolubieniePolubienie
HeS”R
HyZ” – hyży, hoży,
HoR – chory, tak samo z „juchy” jak z „krwi” chromy, ciekawe.
Hoży, to przecież żywotny. Jucha to żywica.
HaR
GaR
ŻaR
Bardzo dużo skojarzeń. Wsobność ze wsobności. Można się pogubić.
PolubieniePolubienie
Bardzo dobre! Tu wychodzi jak (c)HoRa jest ortografia polska… 😦
https://pl.wiktionary.org/wiki/ho%C5%BCy#pl
hoży (język polski)
przymiotnik
PolubieniePolubienie
Aleś hoży. 🤣
PolubieniePolubienie
Myślę, że do tego i cHo’R pasuje.
PolubieniePolubienie
No i jeszcze:
HaS
HaSaC’
cHa’SaC’
Ka’SaC’.
PolubieniePolubienie
A teraz porównajcie sami:
http://www.etymonline.com/index.php?term=heart
heart (n.)
Old English heorte „heart (hollow muscular organ that circulates blood); breast, soul, spirit, will, desire; courage; mind, intellect,” from Proto-Germanic *herton- (source also of Old Saxon herta, Old Frisian herte, Old Norse hjarta, Dutch hart, Old High German herza, German Herz, Gothic hairto), from PIE root *kerd- „heart.”
http://www.etymonline.com/index.php?term=*kerd-&allowed_in_frame=0
*kerd-
Proto-Indo-European root meaning „heart.”
It forms all or part of: accord; cardiac; cardio-; concord; core; cordial; courage; credence; credible; credit; credo; credulous; creed; discord; grant; heart; incroyable; megalocardia; miscreant; myocardium; pericarditis; pericardium; quarry (n.1) „what is hunted;” record; recreant; tachycardia.
It is the hypothetical source of Greek kardia, Latin cor, Armenian sirt, Old Irish cride, Welsh craidd, Hittite kir, Lithuanian širdis, Russian serdce, Old English heorte, German Herz, Gothic hairto, „heart;” Breton kreiz „middle;” Old Church Slavonic sreda „middle.”
…..
Rozumiecie, już? Dlaczego rzekome KeRD rzekomo zsatemizowało się do SeRCe, podczas gdy… KReW nadal pozostała KRWia”, hm?!! 🙂
Widziecie, że jest to jeden i ten sam rdzeń, tylko w postaci tzw. kentum KReW i tzw. satem SeRCe!!!
Przy okazji… Sławomir pewno zapłacze się… 😉
PolubieniePolubienie
To mnie rozwaliło, patrz:
(…) Old Church Slavonic sreda „middle. (…)
Widzicie, że ofitzjalne ucune muski nie znajo Pra-Słowiańskiego rdzenia RD / Ro”D? Patrz: S’+RoD+a, Z+RoDa…
Allo-allo… na drzewa banany zadami prostować!!! Hahahaha
Przy okazji pamiętajcie o tzw. rough breathing i tym, że dźwięk zapisywany znakiem S był wcześniej, niż zniekształcone niemy H,.. patrz: „Old English heorte, German Herz, Gothic hairto” … LOL 🙂 LOL 🙂 LOL 🙂
PolubieniePolubienie
Jeszcze mamy surowicę, która po łac. brzmi serum.
PolubieniePolubienie
ciekawe rozważania o krwi w komentarzach:
http://unknownorigin.blox.pl/2016/12/10-Surowa-Ocena.html
PolubieniePolubienie
Przy okazji macie to o ZieMi, KRWi i MoWie / WieS’C’ / WaC’:
Thursday, July 27, 2017
Map: Eastern Europe c. 4000-2500 BC
Interesting map, don’t you think? It comes from here. But how accurate is it? And does it match ancient DNA?
Citation…
Bluhm, Lara, *dhéĝhōm,*héshr, and *wek (earth, blood, and speech): an archaeological, genetic, and linguistic exploration of Indo-European origins (2017). Honors Projects. 80. http://digitalcommons.bowdoin.edu/honorsprojects/80
Posted by Davidski at 4:03:00 AM 8 comments:
http://digitalcommons.bowdoin.edu/honorsprojects/80/
*dhéĝhōm,*héshr, and *wek (earth, blood, and speech): an archaeological, genetic, and linguistic exploration of Indo-European origins
Lara Bluhm, Bowdoin CollegeFollow
Date of Graduation
5-2017
Level of Access
Open Access Thesis
Department or Program
Anthropology
First Advisor
Scott MacEachern
Second Advisor
Susan Kaplan
Abstract
This project investigates strategies for learning about prehistoric languages that have left no written records. It focuses upon the origins and expansion of the Indo-European language family (the world’s largest by total speaking population, today including most of the languages between Iceland and India) and its associated speakers, who likely emerged during the Neolithic from someplace in eastern Europe or western Asia. There are two primary hypotheses regarding the origins of these languages and the so-called Indo-Europeans themselves. In one, it is argued that they arose via the expansion of agriculture out of Anatolia and into Europe, c. 5000 BC. The other, and leading, hypothesis suggests instead that the languages spread through migrations of highly mobile pastoralists outward from the Black Sea steppes at the end of the Neolithic, c. 3000 BC. This project will explore the developing interface between archaeology, genetics, and linguistics in prehistoric resarch. There are three main chapters: (1) some background and historical context about Indo-European studies; (2) an examination of methodological interaction among archaeology, linguistics, and genetics; and (3) a survey of various archaeological, genetic, and linguistic data as they pertain to the Indo-Europeans and the above two hypotheses of their origins.
…..
Tu jest pdf : http://digitalcommons.bowdoin.edu/cgi/viewcontent.cgi?article=1081&context=honorsprojects
PolubieniePolubienie
„Jeszcze mamy surowicę, która po łac. brzmi serum.”
Było o tym przy wyprowadzaniu ze staroangielskiego sur-kwaśny, tak jak słowiański ŻuR-kwaśny, dalej SuRowy-najczęsciej w smaku kwaśnym, po ugotowaniu,upieczeniu-słodki (współcześnie opisują to „wzrasta indeks glikemiczny”, a tak naprawdę skrobia jest rozgotowana- inaczej skleikowana), SeR-mleko zakwaszone bakteriami, skrzep mleczny, z którego wyciąga się to co najlepsze, a to co gorsze to SeRwatka,
Skąd we krwi SeR w łacińskiej nazwie, ano z krzepnięcia (niczym SeR), a to co nieścięte w zyłach to SuRowica.
W tamtejszym wywodzie było dalsze rozwinicie SeRowości w łacinie ze slowiańskim SiaRa.
PolubieniePolubienie
Kluczem do obalenia kłamstw językoznawców możne być prawidłowe odczytanie języka tocharskiego. Wprawdzie u nas, ani w Europie zachodniej, tego się nie podaje, ale znalezione w Chinach mumie wykazały u wszystkich przebadanych mężczyzn haplogrupę R1a1a a więc słowiańską. Niemcy wymyślili sobie, że język tocharski spokrewniony jest z niemieckim, ale te badania genetyczne wskazują, że musieli oni mówić po słowiańsku, najprawdopodobniej w języku który zrozumielibyśmy bez najmniejszych problemów i dzisiaj. Najprawdopodobniej wszystkie dotychczasowe prace na ten temat to jedno wielkie oszustwo.
PolubieniePolubienie
(…) Kluczem do obalenia kłamstw językoznawców możne być prawidłowe odczytanie języka tocharskiego. (…)
Witam Panie Irku. Wielkie dzięki za komentarz, ale z całym szacunkiem myli Pan tzw. Tocharoi / Tocharians / Tocharów, którzy żyli do około tzw. 6 – 8w i rzekomo których jakieś buddyjskie zapiski odnaleziono i odczytano, o których to Tocharoi pisali tzw. Grecy,..
https://en.wikipedia.org/wiki/Tocharian_languages
Tocharian, also spelled Tokharian (/təˈkɛəriən/ or /təˈkɑːriən/), is an extinct branch of the Indo-European language family. It is known from manuscripts dating from the 6th to the 8th century AD, which were found in oasis cities on the northern edge of the Tarim Basin (now part of Xinjiang in northwest China). The discovery of these languages in the early 20th century contradicted the formerly prevalent idea of an east–west division of Indo-European language family on the centum–satem isogloss, and contributed to re-invigorated study of the family. Identifying the authors with the Tokharoi people of ancient Bactria (Tokharistan), early authors called these languages „Tocharian”. Although this identification is now generally considered mistaken, the name has stuck.
The documents record two closely related languages, called Tocharian A („East Tocharian”, Agnean or Turfanian) and Tocharian B („West Tocharian” or Kuchean). The subject matter of the texts suggests that Tocharian A was more archaic and used as a Buddhist liturgical language, while Tocharian B was more actively spoken in the entire area from Turfan in the east to Tumshuq in the west. A body of loanwords and names found in Prakrit documents have been dubbed Tocharian C (Kroränian). (…)
…z ludem, którego zmumifikowanych przedstawicieli odnajduje się w tych samych obszarach, ale którzy zmarli nawet 2500 lat wcześniej, patrz:
https://en.wikipedia.org/wiki/Tocharians
The Tocharians or Tokharians (/təˈkɛəriənz/ or /təˈkɑːriənz/) were Indo-European peoples who inhabited the medieval oasis city-states on the northern edge of the Tarim Basin (modern Xinjiang, China) in ancient times. Their Tocharian languages, a branch of the Indo-European family, are known from manuscripts from the 6th to 8th centuries AD. These people were called „Tocharian” by late-19th century scholars who identified them with the Tókharoi described by ancient Greek sources as inhabiting Bactria. Although this identification is now generally considered mistaken, the name has become customary.
Agricultural communities first appeared in the oases of the northern Tarim around 2000 BC, with the earliest Tarim mummies dating from c. 1800 BC. Some scholars have linked them with the Afanasevo culture of eastern Siberia (c. 3500 – 2500 BC). By the 1st century BC, these settlements had developed into city-states, overshadowed by nomadic peoples to the north and Chinese empires to the east. These cities, the largest of which was Kucha, served as waystations along the branch of the Silk Road that ran along the northern edge of the Taklamakan desert. From the 9th century, the people of the oases intermixed with the Uyghurs of the Kingdom of Qocho and shifted to the Old Uyghur language. (…)
Settlement of the Tarim basin
The Taklamakan Desert is roughly oval in shape, about 1,000 km long and 400 km wide, surrounded on three sides by high mountains. The main part of the desert is sandy, surrounded by a belt of gravel desert.[18] The desert is completely barren, but in the late spring the melting snows of the surrounding mountains feed streams, which have been altered by human activity to create oases with mild microclimates and supporting intensive agriculture.[18] On the northern edge of the basin, these oases occur in small valleys before the gravels.[18] On the southern edge, they occur in alluvial fans on the edge of the sand zone. Isolated alluvial fan oases also occur in the gravel deserts of the Turpan Depression to the east of the Taklamakan.[19] From around 2000 BC, these oases supported Bronze Age settled agricultural communities of steadily increasing sophistication.[20]
The necessary irrigation technology was first developed during the 3rd millennium BC in the Bactria-Margiana Archaeological Complex (BMAC) to the west of the Pamir mountains, but it is unclear how it reached the Tarim.[21][22] The staple crops, wheat and barley, also originated in the west.[23] J. P. Mallory and Victor H. Mairargue that the Tarim was first settled by Tocharian-speakers from the Afanasevo culture to the north, who occupied the northern and eastern edges of the basin. The Afanasevo culture (c. 3500–2500 BC) displays cultural and genetic connections with the Indo-European-associated cultures of the Central Asian steppe yet predates the specifically Indo-Iranian-associated Andronovo culture (c. 2000–900 BC) enough to account for the isolation of the Tocharian languages from Indo-Iranian linguistic innovations like satemization.[24]
The oldest of the Tarim mummies, bodies preserved by the desert conditions, date from 1800 BC and were found on the eastern edge of the Tarim basin. They seem to be Caucasoid types with light-colored hair.[25] It is unknown whether they are connected with the frescoes painted at Tocharian sites more than two millennia later, which also depict light eyes and hair color.
Later, groups of nomadic pastoralists moved from the steppe into the grasslands to the north and northeast of the Tarim. They were the ancestors of peoples later known to Chinese authors as the Wusun and Yuezhi.[26] At least some of them spoke Iranian languages,[26] but a minority of scholars suggest that the Yuezhi were Tocharian speakers.[27][28]
During the first millennium BC, a further wave of immigrants, the Saka speaking Iranian languages, arrived from the west and settled along the southern rim of the Tarim.[29] They are believed to be the source of Iranian loanwords in Tocharian languages, particularly related to commerce and warfare.[30] (…)
Proszę odszukać jakikolwiek dowód, że jakikolwiek kawałek tzw. tocharskich tekstów, został znaleziony przy jakiejkolwiek z tych prastarych tzw. Białych Mumii.
Tzw. Yuezhi, czy Tocharoi / Tocharians / Tocharowie, jak zwał, NIE BYLI TYMI SAMYMI LUDŹMI, którzy byli chowani w piaskach Basenu Tarim. Jeśli już, to byli tylko ich późnymi potomkami, a ci z kolei BYLI TYLKO PÓŹNYMI POTOMKAMI PRA-SŁOWIAN… ZNAD PRYPECI. Ich język, podobnie jak i inne tzw. języki kentum został mniej lub bardziej zniekształcony przez i podkłady i nakładki językowe NIE / NOPS, czyli Non-Indo-European / Nie-Od-Pra-Słowiańskie.
(…) Wprawdzie u nas, ani w Europie zachodniej, tego się nie podaje, ale znalezione w Chinach mumie wykazały u wszystkich przebadanych mężczyzn haplogrupę R1a1a a więc słowiańską. (…)
Pisałem już o tym wielokrotnie, ale zwłaszcza przy okazji pokazywania „wiarygodności” tzw. południowej drogi R1a, patrz np:
https://skrbh.wordpress.com/2017/04/08/40-super-ruski-troll-anatole-klyosov-i-jego-wiarygodne-twierdzenia-jako-dowody-na-poludniowa-droge-r1a-pochodzenie-tzw-afanasievo-i-tzw-tocharians/
https://skrbh.wordpress.com/page/2/?s=Pra-S%C5%82owianie&submit=Szukaj
(…) Niemcy wymyślili sobie, że język tocharski spokrewniony jest z niemieckim, ale te badania genetyczne wskazują, że musieli oni mówić po słowiańsku, najprawdopodobniej w języku który zrozumielibyśmy bez najmniejszych problemów i dzisiaj. Najprawdopodobniej wszystkie dotychczasowe prace na ten temat to jedno wielkie oszustwo. (…)
To prawda, że to Niemcy „odczytali” wiele z tych dawnych języków, i tzw. tocharskie A i B i tzw. hetycki, itd. Jeśli oni nie widzą, że np. WoMiT to Wy+MioT, itd, to o czym tu gadać?
https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Indo-European/wemh%E2%82%81-
https://en.wiktionary.org/wiki/wymiotowa%C4%87#Polish
https://pl.wiktionary.org/wiki/wymiotowa%C4%87
https://pl.wikisource.org/wiki/S%C5%82ownik_etymologiczny_j%C4%99zyka_polskiego/miot
https://pl.wikisource.org/wiki/S%C5%82ownik_etymologiczny_j%C4%99zyka_polskiego/mie%C5%9B%C4%87
https://pl.wiktionary.org/wiki/miota%C4%87
https://pl.wiktionary.org/wiki/miotacz#pl
https://sjp.pwn.pl/sjp/miotac;2483717.html
miotać
1. «rzucać czymś daleko z wielką siłą»
2. «trząść, rzucać czymś w różne strony»
3. «o uczuciach: opanowywać z wielką siłą»
Podsumuję, że nic nie trzeba odczytywać na nowo, bo wszystko już leży przed nami. Wystarczy tylko porównywać zniekształcone postacie tych samych słów, by dojść do tego samego wniosku, do którego ja doszedłem gdzieś przy okazji rozmów z Krzysztofem na sieciopisie folnych lodzióf w 2013, że j. Pra-Słowiański = tzw. PIE, a Pra-Słowianie to tzw. Pra-Indo-Europejczycy…
PolubieniePolubienie
Tu ciekawostka o „rzetelności i wiarygodności” prac naukowych i tych, którzy je publikują, to tak na pożegnanie wątku o j. gockim, szerokiej karcie ze Spiry, datowaniu radiowęglowym, itd… 🙂
beka
hehe
ron
Tylko że to nie są na pewno „prawdziwe” czasopisma naukowe, tylko takie podszywąjące się pod nie. Prawdziwe, znane, np. z tzw. listy filadelfijskiej — w tych ciężko cokolwiek opublikować, prace są recenzowane przed tym przez innych naukowców, prace muszą być naprawdę dobre i nie przyjmuje ich „tak po prostu” redakcja. Zresztą w artykule jest wyraźnie napisane – publikacja w takim „nibyczasopiśmie” w ogóle nie liczy się do dorobku naukowego.
Ja
Prawda, a raczej pół prawdy. „Recenzje” w tzw. uznanych czasopismach są czasem tak absurdalne, że widać jak na dłoni, że pisali je analfabeci, którzy nawet nie przeczytali artykułu, nie mówiąc nawet o zrozumieniu. W takich czasopismach opłata wynosi nie 350-500 dolarów, ale 3000-5000 dolarów, ale wtedy mówi się, że to świadczy o wysokim prestiżu czasopisma. Oszuści i złodzieje są tu i tu, tylko skala jest inna.
https://tech.wp.pl/opisal-wymyslone-organizmy-prace-naukowa-opublikowalo-kilka-czasopism-6148418098264193a
GRZEGORZ BURTAN 3h temu
Opisał wymyślone organizmy. Pracę „naukową” opublikowało kilka czasopism
Moc jest silna w tym autorze. Bloger postanowił wysłać swój artykuł do kilku periodyków naukowych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że praca opisywała midichloriany – wrażliwe na Moc mikroorganizmy, znane z „Gwiezdnych wojen”. Efekt? Cztery czasopisma wyraziły chęć publikacji owych „badań”.
Cała akcja nie była tylko aktem bezmyślnego trollingu. Autor, Neuroskeptic, chciał naświetlić problem tak zwanych drapieżnych czasopism. To wydawnictwa, które kuszą naukowców możliwością publikacji na swoich łamach. Wiąże się to z prestiżem, dodatkowymi cytowaniami oraz często jest istotne z perspektywy kariery akademickiej. Warunek jest jeden: za publikację autor musi zapłacić. Później okazuje się, że czasopismo nie znajduje się na liście periodyków, gdzie publikacja ma wymierne efekty w postaci np. dodatkowych punktów do doktoratu. Sama praca zaś nie jest recenzowana przez innych naukowców. Magazyny po prostu podszywają się pod znane wydawnictwa, aby pobierać opłaty od badaczy.
Nie wolno wierzyć we wszystko, co przeczytamy
Neuroskpetic wysłał więc swoją pracę, napisaną pod nazwiskiem Lucas McGeorge, do dziewięciu periodyków. Bloger określił ją mianem parodii, co nie powinno nikogo dziwić. Podstawą artykułu była notka z Wikipedii dotycząca mitochondriów. Neuroskeptic podmienił je na słowo midichloriany, uzyskując w ten sposób kręgosłup swojej pracy. W dalszej części opisał, że dzięki nim ludzie są wrażliwi na Moc, a ich brak może skutkować uszkodzeniem mózgu, powodując na przykład autyzm. Udało mu się nawet przemycić fragment monologu o tragedii Dartha Plagueisa z „Zemsty Sithów”.
W efekcie cztery czasopisma zaakceptowały artykuł. Na oszustwo dał się nabrać „The American Journal of Medical and Biological Research”, który zażądał 360 dolarów. Natomiast „International Journal of Molecular Biology: Open Access”, „Austin Journal of Pharmacology and Therapeutics”, „American Research Journal of Biosciences” opublikowały artykuł bez dodatkowych opłat.
Podobną akcję przeprowadzili ostatnio polscy naukowcy. Stworzyli oni fikcyjną naukowiec, Annę Olgę Szust (Annę O. Szust). Wymyślone od podstaw CV przesłano później do czasopism naukowych. Niektóre zaproponowały jej pracę jako redaktor naczelnej. Co ciekawe, twórcy „badaczki” zauważyli, że Annę Szust wpisywano do zespołu czasopism, do których nie aplikowała. O poziomie tego typu wydawnictw trudno zatem powiedzieć cokolwiek dobrego.
PolubieniePolubienie
oczywiście może mieć Pan rację w tym, że pomiędzy mumiami a znalezionymi tekstami mogło nie istnieć żadne powiązanie lub też to powiązanie było już bardzo odlegle. Jednak możliwość kontynuacji językowej, z racji odosobnienia tego rejonu od innych części świata, nie jest wykluczona.
Myślę że weryfikacja dotychczasowych poglądów na te teksty jest konieczna i nie do uniknięcia. To tylko kwestia czasu i chęci.
PolubieniePolubienie
Panie Irku, nie ma żadnego bezpośredniego połączenia między pochówkami na pustyni dokonanymi około od nawet tzw. 2000 pne, a jakimiś papierami z tzw. 600-800 ne. znalezionymi w oazach. Ci tzw. Tocharowie nie mieli nawet swojej ceramiki, tylko importowaną z Chin… Mieszali się z kim tam mieli… i byli bardzo, bardzo daleko od Macierzy, więc także językowo zniekształcili się, tak jak np. tzw. Mykeńczycy, Germanie, czy także Irańczycy, itp.
Sprawa tzw. języka tocharskiego jest identyczna jak każdego języka tzw. kentum. Pra-Słowiańskie jądro, które było zarówno i tzw. satem i tzw. kentum, patrz G+Ro”D i Z”eRDz’, S’+RoD, Za+RoD, czy SeRCe i KReW, jak było to omawiane ostatnio, itd.
Oczywiście postacie tzw. satem w j. Pra-Słowiańskim i tak były pierwotne wobec postaci tzw. kentum w tzw. językach kentum, patrz So”L -> HeL+ioS, S”eS’C’ -> HeKS, SieDeM -> HePTa, STo / SeTKa -> HeKaToN, SiaD -> HeD+Ra, itd
Przy okazji C”TeRy, po tzw. tocharsku to SaTWeRa, STWeR, S’TWaR, czyli satem… 🙂
https://en.wikipedia.org/wiki/Tocharian_languages
(…) PIE *gʷén-eh₂ „woman” > *gʷén-ā > PToch śä́nɔ > TB śana, TA śäṃ
PIE *kʷetwór-es „four” > PToch *śätwë́rä > TB śtwer, TA śtwar (…)
Z”oNa też jest satem w tzw. tocharskim… hehehe
PolubieniePolubienie
Kreatywne przyjrzenie sie językom tocharskim na pewno nie zaszkodzi.
Ciekawe, jakie wnioski miałby pan IC.
Bo przodkowie mumii jednak wyszli z Europy. I nie byli to Indoirańczycy. Lecz nawet bliżej z nami spokrewnione R1a.
Badania j. tocharskich ujawniają kontakty uralskie, turańskie (Ujgur), chińskie. Trasa z Europy do tarim basin ok. 3000 bc. Ural, Wołga, Ob, Irtysz, Jenisej.
Język, który został po nich jest aglutynacyjny.
Mnie „ujął”, sugerowany przez językoznawców wniosek wpływów „Altaj steppes ancestors of turks” na ich język. I uprawdopodobnienie tego wpływu z Afanasjewo.
Skribho, czy to się nie kłóci z założeniem o pochodzeniu PIE w Yamna? Przecież Afanasjewo to wschodnia gałąź Yamna.
Innymi słowy, gdyby Tocharowie wyszli z Yamna (bo mówi się, ze Tocharowie byli jednymi z pierwszych opuszczających PIE kolebkę) to po spotkaniu Afanasjewo powinni być podwójnie IE a nie załtaizowani.
PolubieniePolubienie
(…) Skribho, czy to się nie kłóci z założeniem o pochodzeniu PIE w Yamna? Przecież Afanasjewo to wschodnia gałąź Yamna.(…)
A skąd wiesz, że Białe Mumie pochodziły z Afanasiewo, hm? A kim byli i skąd pochodzili ci, co pozostawili te zapiski z tzw. 6-8w? Poczytaj to, co pisałem o Anatolu Klysovie, patrz:
https://skrbh.wordpress.com/2017/04/08/40-super-ruski-troll-anatole-klyosov-i-jego-wiarygodne-twierdzenia-jako-dowody-na-poludniowa-droge-r1a-pochodzenie-tzw-afanasievo-i-tzw-tocharians/
(…) Innymi słowy, gdyby Tocharowie wyszli z Yamna (bo mówi się, ze Tocharowie byli jednymi z pierwszych opuszczających PIE kolebkę) to po spotkaniu Afanasjewo powinni być podwójnie IE a nie załtaizowani. (…)
Co do tego skąd przyszli ludzie, których tzw. Białe Mumie NIESŁUSZNIE nazywasz tzw. Tocharami, to NIC NIE WSKAZUJE na to, że przyszli z Afanasiewo, czyli ze wschodniej Yamnaya. Yamnaya jako ojczyzna tzw PIE to ściema i już o tym pisaliśmy.
Poszukaj DNA tzw. Białych Mumii, bo DNA tzw. Tocharów nie ma,.. bo nie ma ich pochówków,.. tylko jakieś zapiski „odczytane” przez turbogotów…
PolubieniePolubienie
Skribho, jeszcze raz.
Od językoznawców badaczy j. tocharskich z 6-8 w. dowiedziałam się, że:
Jest to język aglutynacyjny.
Języki tocharskie ujawniają kontakty uralskie, turańskie (Ujgur), chińskie, tybetańskie.
Trasa mówców języków tocharskich wiodła z Europy do tarim basin i rozpoczęła się ok. 3000 bc. Poprzez Ural, Wołga, Ob, Irtysz, Jenisej.
Wpływy „Altaj steppes ancestors of turks” na ich język pochodziły prawdopodobnie z Afanasjevo.
Uważa się, iż te języki były jednymi z pierwszych, które opuściły PIE kolebkę.
I są to jedyne w Azji IE języki, które nie są związane z Indoirańskimi.
Badania białych mumii:
Przodkowie mumii wyszli z Europy bo ich R1a1 jest stąd. (wklejałam mapę Ydna i jego europejskich powiązań z jakiejś starej pracy, ale już mi się posiała)
To taki ad hoc zestaw informacji które mam. Może panu IC się coś przyda.
Skribho, moje wnioski się nieco różnią od twoich.
Uważam, że języki tocharskie można łączyć z mumiami. Chociaż ze względu na wyżej wymienione liczne wpływy obce ich proto język ulegał zniekształceniu. Co i ty podkreślałeś.
W żadnym razie nie łączę pochodzenia mumii z Afanasjevo. Ani Yamna. Ale altaizacja ich prajęzyka wynikająca z wniosków językoznawców, wskazuje na możliwość ich wmieszania się. „A kim byli i skąd pochodzili ci, co pozostawili te zapiski z tzw. 6-8w?” Imo, Ponieważ zapiski i mumie łączy geografia i europejska geneza więc byli potomkami białych mumii wymieszanymi z plemionami azjatyckimi.
PolubieniePolubienie
(…) „A kim byli i skąd pochodzili ci, co pozostawili te zapiski z tzw. 6-8w?” Imo, Ponieważ zapiski i mumie łączy geografia i europejska geneza więc byli potomkami białych mumii wymieszanymi z plemionami azjatyckimi. (…)
Ok, a teraz udowodnij to. To, że zapiski mogły być zrobione przez jakichś potomków ludzi pochowanych jako „Białe Mumie”, to może być prawda. Pytanie, jakim przekształceniom językowym byli oni poddawani przez okres ponad 2500 – 2800 lat? Rozumiesz? Język „Białych Mumii” nie musiał być aglutynacyjny, itd… Powiem więcej. On był tzw. satem, patrz przykłady, które już podałem. Tzw. j. tocharski to język zniekształcony coś jak między awestyjskim, hetyckim, greckim, ormiańskim, germańskim, czy celtyckim…
PolubieniePolubienie
„jakim przekształceniom językowym byli oni poddawani przez okres ponad 2500 – 2800 lat? Rozumiesz? Język „Białych Mumii” nie musiał być aglutynacyjny, itd… Powiem więcej. On był tzw. satem,”
Napisałam w pop komentarzu o drodze j. tocharskiego i wpływach z zewnątrz. Nie przeczytałeś? Pierwsi byli Uralczycy. I ich język jest aglutynacyjny.
Poza tym wyjątkowo dobrze korelują ustalenia językoznawców z wnioskami genetyków. Y dna – europejskie a mtdna – europejskie i uralskie. Więc te dobrane kobiety na Uralu coś poza genami chyba wniosły. Ale nie umiem powiedzieć czy klejenie słów było już od nich, czy od któregokolwiek z późniejszych kontaktów z uwagi na powszechną aglutynacyjność języków azjatyckich. Więc tak, język „Białych Mumii” nie musiał, ale mógł być aglutynacyjny.
„On był tzw. satem,” – Skribho, nie cierpię tych sztucznych podziałow. Nawet nie wiem jak Uralczycy nazywają „sto”. Jeśli podobnie jak Finowie i Estończycy, czyli „sata”, to najprawdopodobniej byli „satem”. Ja nie widzę podobieństwa łacińskiego „centum” z germańskim „hundred”. Nie wiem dlaczego obie te grupy należą do kentum. Moim zdaniem, jeśli chcą podziału, to germańskie należy zaliczyć do jakiejś 3 grupy „hundrum”.
„Tzw. j. tocharski to język zniekształcony”
Pewnie tak.
sierć – jest to staropolska postać rzeczownika sierść.
Po zamianie s -> h (jak to się stało w młodszych dialektach IE) i ć -> t otrzymamy heirt. Jak myślisz, czy angielskie hair to zniekształcona sierść?
PolubieniePolubienie
(…) Napisałam w pop komentarzu o drodze j. tocharskiego i wpływach z zewnątrz. Nie przeczytałeś? Pierwsi byli Uralczycy. I ich język jest aglutynacyjny. (…)
Przeczytałem, co napisałaś i to dlatego napisałem, co napisałem. Skoro tzw. język tocharski BYŁ POCHODNY OD J. URALSKIEGO W JEGO GRAMATYCE, no to o czym my tu w ogóle mówimy?
(…) Ale nie umiem powiedzieć czy klejenie słów było już od nich, czy od któregokolwiek z późniejszych kontaktów z uwagi na powszechną aglutynacyjność języków azjatyckich. Więc tak, język „Białych Mumii” nie musiał, ale mógł być aglutynacyjny. (…)
On MÓGŁ BYĆ JUŻ ZNIEKSZTAŁCONY, wcale temu nie przeczę. Próbuję tylko wyjaśnić, że doszukiwanie się czegoś bardzo głęboko hm… „Pra-Słowiańskiego” w j. tocharskim to ślepy zaułek.
(…) „On był tzw. satem,” – Skribho, nie cierpię tych sztucznych podziałow. Nawet nie wiem jak Uralczycy nazywają „sto”. Jeśli podobnie jak Finowie i Estończycy, czyli „sata”, to najprawdopodobniej byli „satem”. (…)
https://translate.google.co.uk/#pl/fi/sto
sata
https://translate.google.co.uk/#pl/hu/sto
száz
To był żart. Uralczycy późno zetknęli się z jakimiś potomkami Pra-Słowian, patrz np. Bałtowie i to od nich zapożyczyli wiele słów, np. STo, PŁo”G, itd.
(…) Ja nie widzę podobieństwa łacińskiego „centum” z germańskim „hundred”. Nie wiem dlaczego obie te grupy należą do kentum. Moim zdaniem, jeśli chcą podziału, to germańskie należy zaliczyć do jakiejś 3 grupy „hundrum”. (…)
To umowny podział. Nie przejmuj nim się aż tak, bo tzw. rough breathing i tak rozwalił to, patrz postacie tzw. satem (S, Z, C) były pierwotne dla (K, G, H). Co do nazw STo porównaj sobie np SeTKa -> SeKaT+oN / HeKaT+oN w tzw. grece…
http://www.etymonline.com/index.php?term=hundred
hundred (n.)Old English hundred „the number of 100, a counting of 100,” from Proto-Germanic *hundratha- (source also of Old Frisian hundred, Old Saxon hunderod, Old Norse hundrað, German hundert); first element is Proto-Germanic *hundam „hundred” (cognate with Gothic hund, Old High German hunt), from PIE *km-tom „hundred,” reduced from *dkm-tom- (source also of Sanskrit satam, Avestan satem, Greek hekaton, Latin centum, Lithuanian simtas, Old Church Slavonic suto, Old Irish cet, Breton kant „hundred”), suffixed form of root *dekm- „ten.” (…)
https://en.wiktionary.org/wiki/hundred
(…) Etymology
From Old English hundred, from Proto-Germanic *hundaradą, from *hundą (from Proto-Indo-European *ḱm̥tóm) + *radą (“count”). Compare West Frisian hûndert, Dutch honderd, Low German hunnert, hunnerd, German Hundert, Danish hundred. (…)
Ho”ND+ReD
So”NT+ReD
SoNT+ReD
SToN+ReD
STo(n)+ReD
Rozumiesz?
(…) sierć – jest to staropolska postać rzeczownika sierść. Po zamianie s -> h (jak to się stało w młodszych dialektach IE) i ć -> t otrzymamy heirt. Jak myślisz, czy angielskie hair to zniekształcona sierść? (…)
Jesteś Wielka, bo kumasz tzw. rough breathing!!! 🙂
PolubieniePolubienie
Wiesz co,
Ho”ND+ReD => STo(n)+Red
Co to stonred? I co robi „red” w “”hundred”? Bo w centum tego nie ma.
Kojarzy mi sie ze Storada.
Po szwedzku duży, wielki – jak Sigrid Storråda.
“”hundred” may be derived from the number 100; it may once have referred to an area liable to provide 100 men under arms, or containing roughly 100 homesteads. Other terms for the hundred in English and other languages – herad (Norwegian), hérað (Icelandic), härad (Swedish),”
A kanton od kentum. Hrabiostwo od hérað (Icelandic).
Tajemnicze „red”, Rada by mi pasowała. Rada stu. Rada Hunów. Rada Najwyższa – Wyszehrada?
Albo „re”, jak: cantore, store. (Obracać setkami?)
-re „Etymology
From Middle English re-, from Old French re-, from Latin re-, red- (“back; anew; again; against”), from Proto-Indo-European *wret-, a metathetic alteration of *wert- (“to turn”).
Watkins proposes a methathesis of Proto-Indo-European *wert- (“to turn”), while de Vaan suggests Proto-Indo-European *ure- (“back”), which is related to Proto-Slavic *rakъ in the sense of ‚looking backwards.’”
Coś wyszło o Grecji. Czytałeś?
PolubieniePolubienie
(…) Ho”ND+ReD => STo(n)+Red Co to stonred? I co robi „red” w “”hundred”? Bo w centum tego nie ma. (…)
Oj coś nie doczytałaś nie zrozumiałaś… ReD jest właśnie w tzw. kentum germańskim właśnie jest!!!
(…) https://en.wiktionary.org/wiki/hundred
(…) Etymology
From Old English hundred, from Proto-Germanic *hundaradą, from *hundą (from Proto-Indo-European *ḱm̥tóm) + *radą (“count”). Compare West Frisian hûndert, Dutch honderd, Low German hunnert, hunnerd, German Hundert, Danish hundred. (…)
Ho”ND+ReD
So”NT+ReD
SoNT+ReD
SToN+ReD
STo(n)+ReD
(…)
O Grecji wspomniał Robert. Nie czytałem jeszcze, bo na wakacjach jestem i siądę do tego dziś wieczorem.
PolubieniePolubienie
„ReD jest właśnie w tzw. kentum germańskim właśnie jest!!!”
Pomyśl, jak już odpoczniesz.
Tam jest „from Proto-Germanic *hundaradą*”. Podobno (from Proto-Indo-European *ḱm̥tóm) hundą + *radą (“count”).
Bo „hundred” jest wyraźnie dwuczłonowe. Składa się ze „sto” (*ḱm̥tóm) i *radą.
Ale nie kojarze IE słowa podobnego do *radą związanego z liczeniem. Poza rachubą. No chyba, że stolica. STO + LICZYĆ.
Dlatego proponowałam rada – radzić. Albo re-, red- (from Proto-Indo-European *wret-, a metathetic alteration of *wert- (“to turn”). Czyli obrót, zwrot, powrót. I co tam chcesz od podobno PIE *wret-.
Mniejsza z tym, ale mnie ubawiło, ze ang „hundred” to nie 100, tylko 100 + liczyć.
I już zwracałam uwagę, ze nie widzę dużego podobieństwa między cento a hundąradą. I podział satem/centum to lipa.
Spójrz na germańskie hundą i baskijskie ehun. Bask to też centum?
Skribho, Korzystaj z wakacji i nie odpisuj.
PolubieniePolubienie
To, że germańskie Ho”ND+ReD to STO+Ra(c)Ho”J to fakt, to jedno a co to ma do reszty? Satem to pierwotny stan a tzw. kentum to jego uproszczenie. Ten podział ma sens.
PolubieniePolubienie
http://www.etymonline.com/index.php?term=hair
hair (n.) Old English hær „hair, a hair,” from Proto-Germanic *khæran (source also of Old Saxon, Old Norse, Old High German har, Old Frisian her, Dutch and German haar „hair”), perhaps from PIE *ghers- „to stand out, to bristle, rise to a point” (source also of Lithuanian serys „bristle;” see horror).
https://en.wiktionary.org/wiki/hair
(…) Etymology
From Middle English her, heer, hær, from Old English hēr, hǣr (“hair”), from Proto-Germanic *hērą (“hair”), q.v. Cognate with West Frisian hier, Dutch haar, German Haar, Swedish and Norwegian hår. (…)
https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Germanic/h%C4%93r%C4%85
Reconstruction:Proto-Germanic/hērą
Proto-Germanic
Etymology
Often traced to Proto-Indo-European *ḱer-, *ḱeres- (“rough hair, bristle”), though this leaves the lengthened grade unaccounted for. Alternatively, from earlier *hezra-, with loss of -z- before -r- and compensatory lengthening of the vowel, from Pre-Germanic *kesróm (“that which is combed”), substantivization of an adjective *kesros, derived from Proto-Indo-European *kes- (“to comb, scrape”).[1]
Pronunciation[edit]
Noun
*hērą n
Declension
Descendants[edit]
References
…..
Piotr Gąsiorowski to profesor anglistyki z Poznania… To u niego na stronie w komentarzach znalazłem NaPoi, jako WoDa w j. algonkińskim… Napisał drętwą pracę o Goo”RaWio”, czyli Z”o”R+aWio”. Masakra fietzy, no ale profesóry allo-allo tak majo… hehehe
Słowiańśka SieRS’C’ im po prostu zalega w gardłach i jest nie do pojęcia ich rozumami… Powiedzcie mu o tzw. rough breathing, niech się chłopina przestanie wygłupiać, bo wstyd nadciąga nieubłąganie!!! hehehe
PolubieniePolubienie
@SKRiBHa
„nie ma żadnego bezpośredniego połączenia między pochówkami na pustyni dokonanymi około od nawet tzw. 2000 pne, a jakimiś papierami z tzw. 600-800 ne. znalezionymi w oazach. Ci tzw. Tocharowie nie mieli nawet swojej ceramiki, tylko importowaną z Chin… Mieszali się z kim tam mieli… i byli bardzo, bardzo daleko od Macierzy, więc także językowo zniekształcili się, tak jak np. tzw. Mykeńczycy, Germanie, czy także Irańczycy, itp.“
Panie SKRiBHa, to że nie ma takiego powiązania, na to też nie ma żadnych dowodów.
Nie zapominajmy tego, że Słowianie na podbitych terenach tworzyli prawie zawsze kastowy system społeczny i w ten sposób mogli bardzo długo zachować swoją tożsamość, również językową.
Przykłady są rozliczne, od kast indyjskich, po system społeczny Spartan.
Spartanie do końca zachowali swój język i to właśnie dlatego odrodzenie słowiańszczyzny na Peloponezie nastąpiło tak szybko po załamaniu władzy rzymskiej w Bizancjum.
Argument, że ta społeczność nie wytwarzała własnej ceramiki, w tym przypadku, nie jest celowy, ponieważ wypalanie własnej ceramiki na terenach pustynnych było fizycznie niemożliwe a jeśli nawet, to ekonomicznie niecelowe, ponieważ doprowadziło by w krótkim czasie do dewastacji ekologicznej tego terenu.
Moje przypuszczenie bazuje na następującym założeniu. Otóż uważam za bardzo prawdopodobne (niemal za pewne) to, że starożytni Tocharczycy i późniejsi autorzy tekstów należeli do tego samego słowiańskiego etosu.
Zresztą sama ich nazwa jest tego dowodem.
Moim zdaniem pochodzi ona od słowiańskiego słowa „stočar” czyli pasterz. Sami Tocharczycy, (choć w związku z tym powinno być prawidłowo Toczarowie) w zachowanych tekstach, nazywali siebie Arianami, co jest zresztą moim koronnym argumentem dla przyjęcia ciągłości etosu tego ludu.
Kiedy Niemcy Sieg i Siegling przystąpili do rozszyfrowywania na początku XX w. tych tekstów, to czynili to w atmosferze rosnącego niemieckiego nacjonalizmu. Jest wprost nie do uwierzenia to, że mogli oni w swoich poszukiwaniach oprzeć się tej powszechnej histerii i świadomie czy też nie szukali w tych tekstach powiązań z własnym językiem. Przypomnę tu manię Heinricha Himmlera w poszukiwaniu antycznych korzeni Niemców.
Analizując poszczególne znaki literowe tego pisma przypisywali im więc takie dźwięki, które w efekcie dawały słowa zbliżone melodyką do ich ojczystego języka. Nie można się więc dziwić temu, że wyszło im to, że ten język należy do języków kentum.
W rzeczywistości trzeba ten alfabet poddać ponownej analizie i przypisać poszczególnym znakom ich prawidłowy dźwiękowy odpowiednik.
Zresztą z identycznym oszustwem mamy też do czynienia w przypadku języka Hetytów, a zapewne i w dziesiątkach innych przypadków.
Fałszowanie prawdy należy po prosty do immanentnych cech tego oszukańczego systemu jakim jest „współczesna nauka”.
To że Sieg i Siegling robili tu tylko „germańską” propagandę jest zresztą poparte tym, że jak dotychczas nie udało się ustalić pewnego pokrewieństwa tego języka w rodzinie języków indoeuropejskich. Nie jest to jednak przypadek, bo nie można tego pokrewieństwa znaleźć, jeśli język został zdefiniowany fałszywie.
Tak więc język toch(cz)arski czeka zapewne dalej na swojego odkrywcę.
Możliwe że sam podejmę się tego zadania, choć rozmiar tego zadania przeraża.
PolubieniePolubienie
(…) Panie SKRiBHa, to że nie ma takiego powiązania, na to też nie ma żadnych dowodów. (…)
Niestety są, bo powtarzam, czy znaleziono te teksty przy tzw. Białych Mumiach?
(…) Nie zapominajmy tego, że Słowianie na podbitych terenach tworzyli prawie zawsze kastowy system społeczny i w ten sposób mogli bardzo długo zachować swoją tożsamość, również językową. (…)
NIEPRAWDA!!! To potomkowie Pra-Słowian tak robili, a i tak nic po za Sindiami nie udało im się zachować, patrz drawidyjskie podłoże językowe w sanskrycie:
https://en.wikipedia.org/wiki/Substratum_in_the_Vedic_language
(…) Przykłady są rozliczne, od kast indyjskich, po system społeczny Spartan.(…)
To wszystko tylko systemy „rasistowskie” i niewolnicze. Przypominam że wg poprawnie politycznych hałturytetóf istnieje tylko jedna rasa ludzka,.. więc nie można być „rasistą” w obrębie jednej i tej samej rasy człowieka… 🙂
(…) Spartanie do końca zachowali swój język i to właśnie dlatego odrodzenie słowiańszczyzny na Peloponezie nastąpiło tak szybko po załamaniu władzy rzymskiej w Bizancjum.(…)
Jaki „język słowiański” zachowali Spartanie? Czy to mowa jest o tzw. gwarze doryckiej? patrz:
https://en.wikipedia.org/wiki/Ancient_Greek_dialects
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/de/AncientGreekDialects_%28Woodard%29_en.svg
(…) Argument, że ta społeczność nie wytwarzała własnej ceramiki, w tym przypadku, nie jest celowy, ponieważ wypalanie własnej ceramiki na terenach pustynnych było fizycznie niemożliwe a jeśli nawet, to ekonomicznie niecelowe, ponieważ doprowadziło by w krótkim czasie do dewastacji ekologicznej tego terenu. (…)
Argument jest o tym, że tzw. Tocharowie dużo rzeczy mieli inaczej niż w Macierzy. Faktem jest, że także ceramiki swojej nie mieli.
(…) Moje przypuszczenie bazuje na następującym założeniu. Otóż uważam za bardzo prawdopodobne (niemal za pewne) to, że starożytni Tocharczycy i późniejsi autorzy tekstów należeli do tego samego słowiańskiego etosu. (…)
Każdy może wierzyć, w co tam komu pasuje, takie każdego przyrodzone prawo. Pra-Słowianie nie ruszyli się z Macierzy, wg mnie Prypeć 15,000 lat temu, niestety… A inni to już tylko potomkowie Pra-Słowian. Słowianie to Słowianie, a ci ludzie, którzy wyruszyli jakoś, gdzieś na wschód i dotarli do Basenu Tarim, ale nie mylić z Afanasiewo, to tylko Potomkowie Pra-Słowian. Należy jeszcze przyjrzeć się Z93, którego jak annaM pamięta nie było w Afanasiewo, tylko w późniejszej Poltavka. Trzeba pogrzebać się w DNA Białych Mumii.
(…) Zresztą sama ich nazwa jest tego dowodem. (…)
Nie rozumiem, że niby Tocharoi / Yuezhi czegoś dowodzi? Czego?
(…) Moim zdaniem pochodzi ona od słowiańskiego słowa „stočar” czyli pasterz. Sami Tocharczycy, (choć w związku z tym powinno być prawidłowo Toczarowie) w zachowanych tekstach, nazywali siebie Arianami, co jest zresztą moim koronnym argumentem dla przyjęcia ciągłości etosu tego ludu. (…)
Arianie, to Arianie taka „heretycka” grupa krześcijan, a Ariowie to Ariowie, czyli potomkowie Orłów z hm… tzw. kultury ceramiki sznurowej… Co do nazw, nie robią one na mnie wrażenia. Proszę o dowody i źródła. Może faktycznie tzw. Grecy przekręcili nazwę i z „SToC+aRo”W” zrobich ToCHaR+oi…
(…) Kiedy Niemcy Sieg i Siegling przystąpili do rozszyfrowywania na początku XX w. tych tekstów, to czynili to w atmosferze rosnącego niemieckiego nacjonalizmu. Jest wprost nie do uwierzenia to, że mogli oni w swoich poszukiwaniach oprzeć się tej powszechnej histerii i świadomie czy też nie szukali w tych tekstach powiązań z własnym językiem. Przypomnę tu manię Heinricha Himmlera w poszukiwaniu antycznych korzeni Niemców. Analizując poszczególne znaki literowe tego pisma przypisywali im więc takie dźwięki, które w efekcie dawały słowa zbliżone melodyką do ich ojczystego języka. Nie można się więc dziwić temu, że wyszło im to, że ten język należy do języków kentum.(…)
100% zgoda, ale całe tzw. ofitzjalne jęsykosnafztfo takie jest, fanatycznie germańsko faszystowskie. Kogoś to jeszcze dziwi?
(…) W rzeczywistości trzeba ten alfabet poddać ponownej analizie i przypisać poszczególnym znakom ich prawidłowy dźwiękowy odpowiednik.(…)
Napisałem o tym wpis, jak to odczytywano „dźwięki” z wgnieceń w glinie, patrz:
https://skribh.wordpress.com/2016/08/03/332-o-jezykoznawstwie-i-nie-tylko-czyli-podsumowania-i-wyjasnienia-do-przygotowan-przed-wielkim-marszem-w-nieznane-01/
(…) Zresztą z identycznym oszustwem mamy też do czynienia w przypadku języka Hetytów, a zapewne i w dziesiątkach innych przypadków. Fałszowanie prawdy należy po prosty do immanentnych cech tego oszukańczego systemu jakim jest „współczesna nauka”. To że Sieg i Siegling robili tu tylko „germańską” propagandę jest zresztą poparte tym, że jak dotychczas nie udało się ustalić pewnego pokrewieństwa tego języka w rodzinie języków indoeuropejskich. Nie jest to jednak przypadek, bo nie można tego pokrewieństwa znaleźć, jeśli język został zdefiniowany fałszywie.(…)
100% zgoda! 🙂
(…) Tak więc język toch(cz)arski czeka zapewne dalej na swojego odkrywcę. Możliwe że sam podejmę się tego zadania, choć rozmiar tego zadania przeraża.(…)
Powodzenia. Jest tyle zniekształceń do porównania, że mi to wystarczy. Ja porównuję zniekształcenia i podstawiam je do kilku wzorów, patrz tzw. rough breathing, Brugmann, przesuwki niemieckie,.. i to w sumie wszystko, bo wszystko i tak samo wychodzi i nie trzeba nic kombinować, tylko porównywać.
AnnaM i inni uczą się tego i widać, że to działa. Podpowiadam, żeby zrobic to samo, a potem po uzyskaniu tej wiedzy iść dalej. Proszę spróbować. To niezła zabawa… hehehe
PolubieniePolubienie
W temacie:
http://eurogenes.blogspot.co.uk/2017/07/north-european-admixture-in-han-chinese.html
Sunday, July 16, 2017
North European admixture in the Han Chinese (Charleston et al. 2017 preprint)
Over at bioRxiv at this link. Emphasis is mine. The estimated date of the North European-related admixture signal is probably much too late. These sorts of estimates always look way off. And I doubt that it’s largely the result of the Silk Road, which linked China to the Near East and Mediterranean rather than to Northern Europe. More likely it reflects gene flow from the Pontic-Caspian steppe in Eastern Europe during the Bronze and Iron ages, via the Afanasievo, Andronovo, and other closely related steppe peoples (see here).
Charleston et al.,A comprehensive map of genetic variation in the world’s largest ethnic group – Han Chinese, bioRxiv, Posted July 13, 2017, doi: https://doi.org/10.1101/162982
See also…
Late PIE ground zero now obvious; location of PIE homeland still uncertain, but…
Posted by Davidski at 8:24:00 PM 42 comments:
MaxT said…
First appearance of horses and chariot in China during Shang Dynasty, some historians have recently claimed that Indo-Europeans were responsible for the foundation of the Shang Dynasty.
„The chariot first appeared in China around 1200 BC, during the reign of Wu Ding. There is little doubt that the chariot entered China through the Central Asia and the Northern Steppe, possibly indicating some form of contact with the Indo-Europeans. Recent archaeological finds have shown that the late Shang used horses, chariots, bows and practiced horse burials that are similar to the steppe peoples to the west. Christopher I. Beckwith speculates that Indo-Europeans may even have been responsible for the foundation of the Shang Dynasty”.
July 16, 2017 at 9:59 PM
MaxT said…
@Davdski „but the Tu people from NW China show Steppe MLBA type of admix, which is very close to modern N/E European.”
Thanks, Steppe_MLBA close to China would be Andronovo-related admixture, instead of older Afanasevo culture/Steppe_EMBA.
July 16, 2017 at 11:07 PM
MaxT said…
@epoch2013 No, the study gives admixture events only between 7th A.D to 13th century A.D
„these estimates correspond to admixture events occurring at around 700 CE and 1300 CE, respectively, corresponding roughly to the Tang and Yuan dynasty in China.”
It’s possible some admixture events among northern Han dates further back to Shang, when horses/chariots first appeared in China.
July 17, 2017 at 12:42 AM
Davidski said…
The North European admixture could be related to the rise of the Shang Dynasty. See here.
The origin of Chinese domestic horses revealed with novel mtDNA variants
http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/asj.12583/full
July 17, 2017 at 1:11 AM
EastPole said…
Chinese use Slavic word ‘kolo’ for ‘wheel’ which is interesting:
Click to access spp047_sino-tibetan_wheel.pdf
http://ukdataexplorer.com/european-translator/?word=wheel
Also Chinese ‘mjit/mit’ for honey is very interesting:
https://www.google.ch/url?bvm=bv.70138588%2Cd.bGE&cad=rja&cd=1&ei=7o-4U4jQE4vc4QTSi4HYDw&esrc=s&q=&rct=j&sa=t&source=web&url=https%3A%2F%2Fopenaccess.leidenuniv.nl%2Fbitstream%2Fhandle%2F1887%2F2683%2F299_040.pdf%3Fsequence%3D1&usg=AFQjCNGfE4EfpI7me4KWEUOujN03bdGbfA&ved=0CBoQFjAA
http://ukdataexplorer.com/european-translator/?word=honey
July 17, 2017 at 1:11 AM
Shaikorth said…
@MaxT Definitely steppe admixture. With those dates and a northwestern distribution the population mixing with Han could’ve been eastern Scythian, Tocharian or even some Turkic group with related ancestry. ALDER or f3 mixture test with just modern European references can’t precisely tell which one of them.
July 17, 2017 at 1:53 AM
wagg said…
There are tracks of a migration from the Russian steppes to the east at the end of neolithic/early Bronze age (Afanasevo, which seems related in many ways to early Yamnaya culture) and these ancient tracks are seen at least up to the Baikal Lake.
„From the Altay-Sayan steppes the Europeoid groups seem to have moved fairly far east; the neolithic population west of Lake Baykal, in particular, shows a Europeoid admixture.” ((M. G. Levin, “The Anthropological Types of Siberia,” in The Peoples of Siberia, ed. M. G. Levin and L. P. Potapov, The University of Chicago Press, 1964 – Page 99)).
These populations are likely at the origin of the later Tocharian languages – though it’s unproved – but these like proto-Indo-European speakers (given the timeframe) might have not all ended up in south Siberia and Xinjiang, some might have gone further, going maybe up to south-eastern Siberia and/or in north China, where they were eventually absorbed without leaving much traces.
The fact that some chinese words could be of IE origins (some Tocharians, but some could be derived from PIE) give some weight to it (but there are no real prooves).
e.g.
Quan (PIE *kwon) = dog
Ku (Tocharian ku) = dog
Mi (Tocharian mid) = honey (this root for honey is found everywhere in the IE world from Old Irish (mid) to Sanskrit (madhu)).
Yang (from an older [g]riang that could be linked with Tokharien yriye (“lamb”)).
There’s also a dialectal Chinese word gulu (wheel) from an ancient form *kolo that reminds of Slavic kolo and old Prussian kelan.
There are also a resemblances between Mandarin Nyu (=cow) from reconstructed Old Chinese (nguw, maybe (see also Cantonese Ngau and Hakka ngiu)) and PIE *gwou-. The problem is that the stem seems to pertain to an ancestral Proto-Sino-Tibetan word reconstructed as ngwa, so maybe it’s just a coincidence. Unless they all pertain to a loanword from China (from IE dialect) spreading with cattle but that doesn’t seem the most likely.
And the impact might have gone further than China:
In „Mitochondrial DNA variation and evolution of Japanese black cattle (Bos taurus)”(http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1460404/) it is written „Unlike Africa, half of Japanese cattle sequences are topologically intermingled with the European variants. This suggests an interchange of variants that may be ancient, perhaps a legacy of the first introduction of domesticates to East Asia„.
Add to that the Ainu (an ancient autochtonous Japanese ethnic group) and some Japanese dialect words for “cattle” and “cow” are very similar to the Proto-indo-european root *peku- (e.g. latin pecus, sanskrit pasu, gothic faihu, etc…) : peko (Ainu) and beko (in some Japanese dialects)
The Mongolian cattle was also shown to also have western genes, showing a trail from the west going deep in south siberia.
July 17, 2017 at 6:38 AM
Peter Klevius said…
‚kolo’ is a Finnish word still in use and meaning ‚hole’. All Uralic languages have it in slightly varying forms and its stem is proposed as *kol3. Slavic has borrowed it more recently.
July 17, 2017 at 2:43 PM
EastPole said…
@Peter Klevius “’kolo’ is a Finnish word still in use and meaning ‚hole’. All Uralic languages have it in slightly varying forms and its stem is proposed as *kol3. Slavic has borrowed it more recently.”
I don’t think Slavs borrowed it from Uralic speakers recently. Slavs originated from Corded Ware in the area where first wheeled vehicles were used:
https://en.wikipedia.org/wiki/Bronocice_pot
Possible links between Uralic and Slavic languages can be also explained by common origin. Balto-Slavs originated on the steppe before 3000 BC and as a steppe population they were a mixture of EHG and Caucasus farmers. As Uralic speaker are also partially descendent from EHG our common words can have their origin in EHG language.
Slavs originated after 3000 BC when steppe Balto-Slavic population started to mix with Anatolian farmers in Western Ukraine/Poland area and as Corded Ware expanded with wheeled vehicles which is confirmed by the distribution of R1a-Z645 and the presence of Anatolian farmers component in Sithashta and Andronovo.
In addition to ‘kolo’ which can mean big wheel or an area around we also have a diminutive ‘kulko’ which means small wheel and can be applied to wheeled vehicles as well. After metathesis ‘kulko’ > ‘kuklo’ this word has been spread to other IE languages.
July 18, 2017 at 12:08 AM
…..
Sławomir tego też nie pokocha, bo chiński MijT, jako Mio”D… Tu także brak „odpadającego” dźwięku, zapisywanego znakiem K…
PolubieniePolubienie
Kolejna praca, pokazujaca zmianę YDna, a dokładniej przybycie R1b między neolitem a brązem na dalekim płw.iberyjskim
http://journals.plos.org/plosgenetics/article/file?id=10.1371/journal.pgen.1006852&type=printable
Piszą o tym na eurogenes.
Neolit standardowo, tak jak wcześniej z próbek wegierskich wynikało, także kilku austriackich 0% R1a/R1b, ale za to dominacja I2a1b oraz G2a2a (wymieszani europejscy łowcy z anatolijskimi rolnikami).
PolubieniePolubienie
Coś wskazuje na jakąś odwilż „południowej drogi R1a”? Co myślisz o Mezine, patrz:
https://skribh.wordpress.com/2017/07/09/515-skrbh-56-uwaga-uwaga-nadchodza-pra-slowianie-z-bagien-prypeci-tyle-ze-sprzed-12000-10000-lat-temu/
PolubieniePolubienie
10-12 000 lat to tak odległy czas, że jest to bez znaczenia, skąd odkąd i którędy.
10 000 pojawiły się dopiero u nas pierwsze drzewa
8-9 000 pierwsze dęby.
PolubieniePolubienie
Trochę zbyt wymijające to stwierdzenie, nie sądzisz? Datowanie radiowęglowe znalezisk w Mezine nad Prypecią to od 15,000 do 10,000. Wg wyznawców „południowej drogi R1a” Pra-Słowian nie było na północ od Bałkanów, do gdzieś, hm… Na Bałkany mieli rzekomo przyjść z Anatolii około 10,000 – 9,000 lat temu. Wyglądałoby na to, że ci ludzie którzy polowali na mamuty w Mezine nad Prypecią i inni wcześniej i na południe na stepie mimo, że stworzyli pierwsze wzory, nawiązujące do swargi, to nie byli to jednak Pra-Słowianie. Ich haplogrupę/y pomijam, bo nic o tym nie wiadomo.
Chodzi mi o to, że te znaki nie pochodzą z Anatolii, a z północy i mają związek z łowcami mamutów, którzy żyli na północy, a nie w Anatolii, czy wcześniej nad Bajkałem, itd. Co o tym myślisz?
PolubieniePolubienie
Jeśli już wiadomo, że R1b do europy zachodniej dotarło znad północnego wybrzeża M.Czarnego, to stratą czasu jest dyskutowanie o tym, że R1a nie jest bardziej północne od R1b.
PolubieniePolubienie
„Przy okazji… Sławomir pewno zapłacze się…”
Przecież ja właśnie dokładnie o tym samym mówię, tyle że może innym językiem… Formy satem i kentum występowały równolegle w różnych dialektach języka prasłowiańskiego, tak samo jak występują dziś w pochodzących od tych dialektów językach indoeuropejskich.
A jeżeli chodzi o wyraz „chąsa”, to moim zdaniem jest to „książa”, czyli pierwotnie „drużyna książęca”, albowiem inicjalne „ch” pochodzi najczęściej w naszym języku od zbitki „sk” lub „ks”.Więcej szczegółów przedstawiam w tym artykule:
http://slawomirambroziak.pl/dawno-dawno-temu/germanski-kniaz-na-lechickim-tronie/
PolubieniePolubienie
KS
HS
przy niewyraźnym mówieniu, w hałasie lub szumie brzmią podobnie. A w słowie „chąśnik” wyraźnie brzmi „H”.
Czy to słowo pochodzi od „księcia” czy od „hasania”? Nie wiem i chyba nikt się nie dowiedział. Natomiast rdzeniowanie jest wyraźne:
HS
(c)HS.
Pamiętamy, że (c), to tylko oznaczenie zmiękczające, ale czy:
C – K
nie występuje? Podobnie jak:
H – S
C – S
C – T ?
Dlatego uważam, że
(c)Ha’S’ niK, to
Ka’S’ niK.
Podobnie jak „kosa” i „kuszać” (rosyjskie „jeść”) i oczywiście „kusza”. Kąsać kęsy. Hehehe.
Chąśnik, to (dla wielu ) słowiański wiking.
PolubieniePolubienie
Ka”S’+NiK od Ke”S, Ka”S+aC’ ale HaS+aC’ też jest prawdopodobne.
https://sjp.pwn.pl/sjp/hasac;2464066.html
hasać
1. «biegać, bawić się wesoło»
2. «tańczyć z werwą»
https://pl.wiktionary.org/wiki/hasa%C4%87
https://pl.wiktionary.org/wiki/hasanie#pl
PolubieniePolubienie
īṣad-hāsa (ईषद्हास)
lekki uśmiech, półuśmiech
przy czym pierwszy człon to po prostu:
īṣat (ईषत्)
1. trochę, nieco
2. pół-
Podobne
bhāsa (भास)
1. światłość, jasność, blask
2. lśnienie, połysk
3. wrażenie, impresja
4. przeczucie
5. marzenie, fantazja
bhāsita (भासित)
1. olśniewający
2. jasny, wyraźny, widoczny, oczywisty
ale i… uśmiech oraz okrzyk radości:
हससि { हस् } hasasi { has } verb 1 you smile
हस् has adverb an exclamation of laughter or loud merriment
ku zaskoczeniu niektorych:
has (język staroangielski)[edytuj]
znaczenia:
przymiotnik
(1.1) ochrypły
czyżby z tego lub od tego:
hałas
1. «głośne dźwięki zakłócające spokój»
2. «rozgłos nadany jakiejś sprawie
PolubieniePolubienie
(c)HaL”aS to to samo co
(c)H(a)L”aS
G(a)L”aS
GL”aS
GL”oS
…..
Coś mi przypomina się, że chyba nasz ukochany i umiłowny turbogot – Tchórzliwy Grzegorz wywodził (c)HaL”aS z j. gockiego, czyż nie tak?.. hehehe
PolubieniePolubienie
Kolejne ciekawe rzeczy http://eurogenes.blogspot.com/2017/08/steppe-admixture-in-mycenaeans.html
Wychodzi, że k.mykeńska powstała w wyniku najazdu R1a Z93 (jak sugeruje Davidski, ale obaczym czy tylko Z93) ze stepu.
Możesz napisać o tym ciekawy artykuł, wikipedia już buduje nastrój grozy:
” najstarsza greckojęzyczna kultura ”
„Achajowie pojawili się w Grecji w XVI w. p.n.e. Ich pochodzenie nie jest znane. Nazywali siebie „Achajoi”. ”
„apisywanie języka Achajów w sylabicznym systemie (samogłoski i sylaby otwarte) pisma linearnego B sprawiło spore kłopoty, co jest dodatkowym dowodem na to, że zostało ono zapożyczone od ludu nieposługującego się językiem greckim.”
„Pałace były siedzibami władców noszącymi tytuł „wanaks”. ”
„Do upadku cywilizacji mykeńskiej doprowadziła inwazja tzw. Ludów Morza (ok. 1200 r. p.n.e.),”
„Jednak nie wszędzie nastąpił zupełny upadek. Wykopaliska z Attyki i wyspy Eubei wskazują na dość dobrą sytuację ekonomiczną i utrzymanie wymiany handlowej z Egiptem, Syrią i Cyprem. Mykeńskie budownictwo monumentalne zachowało się na Jolkos i Naksos. Wiodącymi ośrodkami politycznymi były Ateny, Argos i Kreta. Jedynym typem osadnictwa pozostały osady wiejskie. Miast nie było. Zatem ówczesne Ateny czy Argos były dużymi osadami, ale nie były miastami. Te pojawią się dopiero w połowie VIII w. p.n.e”
Koniec cytatów.
Zapodaję to odnośnie słowiańskiego słownictwa w grece, gdyby byli n imi wyłącznie Z93, bardzo ułatwiłoby to rozczytanie rzeczywistego języka PIE, czyli języka R1a Z645, czyli ojca i Z93 i wszystkich słowiańskich R1a, także tych obecnie zgermanizowanych (L664), a co za tym rozpoznanie słowiańskiego wkładu w giermańskich.
Z drugiej strony dałoby odpowiedź, czy aby niektóre słowa nie są pochodnymi od ludów I2, którzy przez inwazją R1a ok.5000 lat temu, mieszkali od Wysp Brytyjskich po Polskę.
Tak więc, moje odczytanie Afrodita=Afro-rodita (afro-piana, rodita-wiadomo co) było calkiem udane, RoDita, RoDzić to będzie wkład tych przybyłych R1a. A to z kolei otworzy do dalszej rewizji w słownictwie greckim, a jest tego mnóstwo.
PolubieniePolubienie
Zobaczymy… Ja stawiam na R1b… Podobnie jak u Piastów…
PolubieniePolubienie
Cywilizacja mykeńska upadła 3200 lat temu z powodu najazdu tzw. ludów morza, ludzie ci przyszli zza Dunaju, więc jest druga mozliwość wejścia ludów indoeuropejskich.
3200 lat temu to dokładny czas bitwy nad Dołężą, a tam byli ludzie identyczni z dzisiejszymi Polakami.
Wystarczy rzut oka na greckie nazewnictwo by odnaleźć słowiańskie nazewnictwo. Przykład:
Sporady-archipelag wysp greckich z największą Rodos.
Od razu widać człon SPoRo>dużo, ogromna ilość
Pierwsza grecka nazwa Słowian najeżdżających Bizancjum to również SPoRi w opisie wyrózniający się wielką liczebnością.
Cytat Prokopiusz z 550 roku:
” Przedtem Sklawinowie [Σκλαβηνοί] i Antowie [Λνταί] mieli jedno imię; albowiem obydwa narody za dawnych czasów zwano Spori [Σπόρoι]”
Chodzi o Sklawenów z obecnych Węgier, Słowacji, Rumunii.
W 550 roku Grecy nie rozumieli już słowiańskiego słowa SPoRo.
PolubieniePolubienie
Chłopaki, ja się przyznaję do błędu. R1 nie mogło mieć nic wspólnego z IE. W Grecji tej hg nie ma. Są natomiast hg rolników. Wygląda na to, ze jedynie Sławomir i to częściowo miał rację.
Nawet czołowy internetowy step entuzjasta tzw. Davidski said.. “Yamnaya and Corded Ware were Uralics.”
Skribha zapewne pamięta, że teorię stepową raczej tepiłam, a właściwie bardzo tępiłam, jednakże miałam nadzieje na indoeuropejskość tzw. EHG.
A oni musieli być algouralic. Coś północnego z Syberii.
I dopiero po kontakcie z rolnikami załapać się na IE. Ta M417 częśc.
PolubieniePolubienie
Eee? Z tymi Ulalczykami to lipa. Ktoś wtopił na stepie i wymyśla teraz inną jeszcze większą głupotę?
PolubieniePolubienie
„Nawet czołowy internetowy step entuzjasta tzw. Davidski said.. “Yamnaya and Corded Ware were Uralics.”
To było jego szyderstwo.
Posługują się terminem ‚stepowy’, ale to tylko termin umowny na określenie części Ukrainy, części europejskiej Rosji i płn.Kazachstanu, taką przyjęli sobie nowomowę, było to dla nich bezpieczne z uwagi na nieuwzględnianie Słowian, co dawało im możliwość dalszego ‚bigosowania’ z etnosami giermańskimi.
Step z natury jest zmienny, łatwo go opanowuje się i bardzo łatwo z niego wylatuje (inne plemiona, klęski ekologiczne).
Hipoteza robocza.
Wiele do myślenia w składowych w języku polskim dał mi filmik o dziwnych polskich frazach pewnej Rosjanki -blogerka ‚Katherina Summer’ i być może to jest dobry trop by wyłuskać te słowa, które pochodzą od ludów I2+G2a, i 4500-5000 lat temu zostały wpisane w język slowiański ludów R1a.
Ta metodologia może być dobra przy założeniu, że R1a przyszło ze wschodu,ale jeszcze nie jest to potwierdzone.
Widać od razu, że „językoznawcy będą tak śpiewać, jak im genetyka zagra”.
PolubieniePolubienie
Osobiście dopuszczam myśl o indo-uralskiej wspólnocie językowej (https://en.wikipedia.org/wiki/Indo-Uralic_languages), gdyż ta hipoteza pozwala nam wiele wyjaśnić… Między innymi pochodzenie języków bałtyjskich. Podejrzewam jednak, że wzbudzi to u wielu silny opór, albowiem wtedy musielibyśmy uznać, że jednak języki bałtyjskie są pierwotniejsze od słowiańskich. Na pocieszenie można by wtedy dodać, że łączy nas z Bałtami silna i stara więź genetyczna.
PolubieniePolubienie
Hehehe, hihihi… Sławomirze znów coś chciałbyś,.. ale danych nie czytasz. 😦 O starożytności Finów nad Bałtykiem lepiej zacznij chłopie w końcu zapominać, bo to siara. Poczytaj tam niżej o nazwach miodu itp w j. uralskich. Zwróć uwagę na brak K+ i występowanie S, itd. To tylko 23 komentarze, bo zwolennicy uralskich pierdół zostali błyskawicznie zadeptani argumentami… Wszyscy lepiej poczytajcie to: http://eurogenes.blogspot.com/2017/07/corded-ware-origin-of-big-chunk-of.html
… bo niektórzy z Was znów wygłupiają się jak dzieci… 🙂 Zrobię o tym artykule wpis, bo jest ważniejszy niż te niespójne bredzenia o Mykeńczykach i Minojczykach.
PolubieniePolubienie
Pingback: 59 Corded Ware origin of a big chunk of Finnish mtDNA (Oversti et al. 2017), czyli koniec bredzenia o starożytności Ugrofinów nad Bałtykiem i takie tam… | SKRBH
„(…) Unknown origin?
Ne znoł orodzeni? (…)
Nie wiem, jak mogło mi to ujść, ale uszło… To oRiGiN , jako o”+RoDz+eNi jest GENIALNE!!! 🙂
Zrobię o tym wpis, bo to oczywiście pochodzi od rdzenia RD / RoD…”
_______________________________________
Inny wątek, UN standardowo robi za NIE, NE, czyźby prosta przestawka .N > N..
Tak samo jak sanskryckie A = NIE, stąd roboczo wnioskuję, że ‚a’ jako zaprzeczenie zostało przyniesione przez R1a: ani, akurat,
Może się mylę, może obie to czysto słowiańskie wersje, rozniesione przez R1a?!
Podam to na przykładzie słowa CzySTy=nieSKaLany
nieSKaLany
अकल्क (sanskryt)[edytuj]
transliteracja:
IAST: akalka
znaczenia:
przymiotnik
(1.1) czysty[1]
(1.2) bezgrzeszny[1]
a teraz słowo CzySTy w angielskim:
chaste (język angielski)[edytuj]
wymowa:
enPR: chāst, IPA: /tʃeɪst/, X-SAMPA: /tSeIst/
wymowa amerykańska ?/i
homofon: chased
znaczenia:
przymiotnik
(1.1) czysty, cnotliwy, niewinny, nieskalany, dziewiczy
(1.2) bez ornamentów, prosty, skromny
wyrazy pokrewne:
rzecz. chastity
przysł. chastely
przym. unchaste
wymowa identyczna z polskim ‚czysty’: https://pl.wiktionary.org/wiki/chaste#en
nieCzysty > unChaste to jest jedno i to samo słowo, nic się nie zmieniło, tylko nieco wyszło z użycia.
PolubieniePolubienie
W temacie a, jako aNi, czyli Nie:
https://skribh.wordpress.com/2015/10/07/182-jezykoznawcze-klamstwa-czyli-tzw-greckie-%e1%bc%80-a-czyli-tzw-pie-n%cc%a5-czyli-slowianskie-nie-ktorego-jakos-nie-podaje-sie-w-allo-allo-zrodlach/
Robercie, C”(H)aSTe, jako zapomniane C”ySTe znakomite!!! 🙂
PolubieniePolubienie
„(…) Unknown origin?
Ne znoł orodzeni? (…)
Nie wiem, jak mogło mi to ujść, ale uszło… To oRiGiN , jako o”+RoDz+eNi jest GENIALNE!!! 🙂
Zrobię o tym wpis
__________________________
Jeszcze mały dodatek. W j.polskim, a ściślej w gwarze, ale i oficjalnym, mamy słowo:
obRoDzić, oRoDzić – dużo urodzeń, urodzaj, bogactwo w rodzeniu
Podejrzewać, że to ‚origin’ jest wprost tym słowem
PolubieniePolubienie
Robert, Szyderstwo?
A ja myślałam, ze koszmar nocny. Z fabułą: pod „stepową” końską kupką znaleziono tekst uralicą pisany.
Skribho,
Udowodnij, że „ekato” i „hundred” pochodzą od wspólnego *ḱm̥tóm.
I powiedz, co robią Baskowie u Germanów.
eKATo, eHUN, HUNdred
Sławomir, wspólnota indouralska u Bałtów jak najbardziej. Logika podpowiada, że język mieszanki był pierwotny. Od co najmniej Adama. Ewa była niemota.
A tak poza tym to mam doła i żaden PIE nie istniał.
PolubieniePolubienie
Ani tzw. PIE, ani *K’MTo”M ani rzekoma wspólnota indo-uralska nigdy nie istnieli… Istniał j. Pra-Słowiański i nadal istnieje S'(M)To”(M)
PolubieniePolubienie
Skoro już 200lat temu zorientowali się, że angielski i hindi mają tyle wspólnych słów, że musiał istnieć język je łączący, więc 200 lat póżniej należy stwierdzić, że nie tylko musiał istnieć, ale ciągle istnieje język je łączący. A nawet, że to jest ten sam język.
PolubieniePolubienie
Przeczytałem ten Twój nowy wpis o Finach, ale dyskusję tę śledziłem już wcześniej u Dawida.
Wyjaśnijmy sprawę podstawową: językoznawcy dowodzący genetycznie silnych związków pomiędzy językami indoeuropejskimi i uralskimi lokują ojczyznę domniemanej wspólnoty indo-uralskiej na północ od morza Kaspijskiego w okresie ostatniego zlodowacenia. Następnie, w miarę ustępowania lodowca, cześć ludności używającej tego wspólnego prajęzyka miała posuwać się na zachód, a część na północ, co miało doprowadzić do rozdzielenia się dialektów proto-uralskich od proto-indoeuropejskich, czyli proto-bałtosłowiańskich. Tak więc osiągnięcie linii Bałtyku przez jednych i drugich to dużo późniejsza sprawa.
A języki bałtyjskie pozostają swojego rodzaju zagadką, więc ogólnie wymagają bardziej pogłębionej analizy. Jak dotąd nie bardzo trzymają się kupy – ani koncepcja substratu, ani superstratu fińskiego w prasłowiańskim, dlatego elementy przetrwałej wspólnoty indo-uralskiej są równie dobrą hipotezą.
Jeżeli natomiast chodzi o wyraz „miód” – to zacytuję fragment mojego artykułu:
Dlatego warto przywołać w tym miejscu słowo kunne – nazwę opłaty wnoszonej przez bartników od kuni, czyli „pnia”, pniem bowiem nazywano dawniej „rój, rodzinę pszczelą”, czyli „barć, ul”, albowiem ule były pierwotnie po prostu wydrążonymi pniami. Przez to od pnia pochodzi też nazwa miodu: litewskie (k)medis – „drzewo” (porównaj: kmen – „pień”), rekonstruowane (k)medhis – „puste wnętrze drzewa, dziupla, barć”, ogólnosłowiańskie (k)medhus – „miód”(Bańkowski, 2000.), którą języki germańskie zachowały w podobnym brzmieniu, w odniesieniu do „miodu pitnego, syconego” (np. angielskie mead), przejmując dla „miodu niesyconego” inną nazwę od pnia – kunęg, konęg, zniekształcając ją do niemieckiej i angielskiej postaci honig, honey. Ale w prawie bartniczym, „wydzielona część boru bartnego” to knieja, zapewne z uwagi na obfitość pni, kni, czyli „barci, uli” (Bańkowski, 2000).
Ta uwaga o miodzie skreślona jest tutaj niejako na marginesie, albowiem nie słowa „miód” dotyczył artykuł. Aby rozkminić sprawę wyrazu „miód”, należałoby stworzyć podobny artykuł, jaki skreśliłem o słowie „książę”. W tym miejscu, na poparcie etymologii od „knu”, można np. dodać barwy miodowe – „gniady, śniady” – obie jednocześnie w naszym języku, zarówno w formie kentum, jak też satem. Tak samo jak kwitek w kolorze miodu – „knieć” – i patyna pokrywająca miedź (metal o miodowym kolorze) – „śniedź”.
PolubieniePolubienie
Przeczytałem ten Twój nowy wpis o Finach, ale dyskusję tę śledziłem już wcześniej u Dawida.(…)
To miło, pytanie co z wnioskami, które z tego wszystkiego wynikają..?
(…) Wyjaśnijmy sprawę podstawową: językoznawcy dowodzący genetycznie silnych związków pomiędzy językami indoeuropejskimi i uralskimi lokują ojczyznę domniemanej wspólnoty indo-uralskiej na północ od morza Kaspijskiego w okresie ostatniego zlodowacenia.(…)
Wyjaśnijmy jedną sprawę, jęsykosnaftzy dowodzą wielu rzeczy, np. dla nich Pra-Słowiański Wy+MioT nie istnieje, ale za to „odtworzyli” sobie WoMiT, jako rdzeń tzw. PIE… Jest takich kwiatków pewno 90% całej ich jęsykosnaftczej fietzy, także mam nadzieję, że rozumiesz, że powoływanie się na ich „dowodzenia” nie robią na mnie żadnego wrażenia… Tyle tytułem wstępu
1. Co to znaczy „genetycznie silnych związków pomiędzy językami indoeuropejskimi i uralskimi”, bo nie chcę się domyślać czegoś bez sensu? Chodzi Ci np. o jakąś haplogrupę, czy tylko tak sobie to napisałeś żeby naukofo wyglądało?
2. Jakie haplogrupy / haplogrupę miał ten lud indo-ueropejsko-uralski, którego „ojczyznę domniemanej wspólnoty indo-uralskiej na północ od morza Kaspijskiego w okresie ostatniego zlodowacenia” lokują ci „językoznawcy dowodzący genetycznie silnych związków pomiędzy językami indoeuropejskimi i uralskimi”, hm?
3. Gdzie zgubiłeś „europejską” i skąd masz tam „indo”, hm?
4. Masz na to jakieś kopalne dowody, np. no nie wiem… „starodawną” próbkę np. haplogrupy N, wyodrębnioną spośród kilku innych pochówków osobników posiadających inne haplogrupy, ale pochodzących z jednej kultury archeologicznej, jakiej?
5. Uważasz, że ludzie / człowiek z haplogrupą N musieli / musiał mówić językiem uralskim, bo nie mogli/ nie mógł być np. znajdą która wychowano w innej kulturze i języku?
(…) Następnie, w miarę ustępowania lodowca, cześć ludności używającej tego wspólnego prajęzyka miała posuwać się na zachód, a część na północ, co miało doprowadzić do rozdzielenia się dialektów proto-uralskich od proto-indoeuropejskich, czyli proto-bałtosłowiańskich. Tak więc osiągnięcie linii Bałtyku przez jednych i drugich to dużo późniejsza sprawa.(…)
Aha… Słyszałeś Ty i ci jęsykosnaftzy jak wyżej, o czymś takim co nazywa się zapożyczenia, hm?
(…) A języki bałtyjskie pozostają swojego rodzaju zagadką, więc ogólnie wymagają bardziej pogłębionej analizy. (…)
Pozostają zagadką dla kogo? A co tu „pogłębiać i anal+izować”?
(…) Jak dotąd nie bardzo trzymają się kupy – ani koncepcja substratu, ani superstratu fińskiego w prasłowiańskim, dlatego elementy przetrwałej wspólnoty indo-uralskiej są równie dobrą hipotezą.(…)
Wg mnie masz wyjątkową zdolność do na siłę upraszczania tego, co upraszczane wcale być nie musi i na odwrót to niepotrzebnego gmatwania i ściemniania, czegoś co jest jasne jak słońce i proste, jak linia prosta jest prosta. Dodatkowo uwielbiasz ani nie brać pod uwagę twardych danych, ani nie wyciągać na ich podstawie logicznych wniosków. W zamian za to podpierasz się ofitzjalnym jęsykofym bełkotem, ale nie zawsze i to najbardziej mnie zmyla, bo jesteś 50% na 50% rozsądny a czasem nie. I to dlatego piszesz takie właśnie potworki, jak ten powyżej.
1. Miło, ze przyznajesz, że nie ma ani podkładu ani fińskiej / uralskiej nakładki językowej w j. Pra-Słowiańskim.
2. I to dlatego „elementy przetrwałej wspólnoty indo-uralskiej są równie dobrą hipotezą”… to czysty nielogiczny bełkot. Powtarzam nie znasz pojęcia zapożyczenia a wymyślasz jakieś niestworzone dziwy i to wzajemnie sobie zaprzeczające.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zapo%C5%BCyczenia_j%C4%99zykowe
Zapożyczenia językowe inaczej pożyczki, wyrazy obce – zjawisko przechodzenia pewnych cech jednego języka do innego. Pojęcia tego używa się w odróżnieniu od słownictwa rodzimego. To wszystkie obce w strukturze danego języka wyrazy, zwroty, typy derywatów, formy fleksyjne, konstrukcje składniowe, związki frazeologiczne. (…)
(…) Jeżeli natomiast chodzi o wyraz „miód” – to zacytuję fragment mojego artykułu:
Dlatego warto przywołać w tym miejscu słowo kunne – nazwę opłaty wnoszonej przez bartników od kuni, czyli „pnia”, pniem bowiem nazywano dawniej „rój, rodzinę pszczelą”, czyli „barć, ul”, albowiem ule były pierwotnie po prostu wydrążonymi pniami. Przez to od pnia pochodzi też nazwa miodu: litewskie (k)medis – „drzewo” (porównaj: kmen – „pień”), rekonstruowane (k)medhis – „puste wnętrze drzewa, dziupla, barć”, ogólnosłowiańskie (k)medhus – „miód”(Bańkowski, 2000.), którą języki germańskie zachowały w podobnym brzmieniu, w odniesieniu do „miodu pitnego, syconego” (np. angielskie mead), przejmując dla „miodu niesyconego” inną nazwę od pnia – kunęg, konęg, zniekształcając ją do niemieckiej i angielskiej postaci honig, honey. Ale w prawie bartniczym, „wydzielona część boru bartnego” to knieja, zapewne z uwagi na obfitość pni, kni, czyli „barci, uli” (Bańkowski, 2000). (…)
I tu znów nie bierzesz pod uwagę twardych dowodów, zamiast tego wymyślasz sobie postacie słów, które nigdzie nie zachowały się, patrz: „Przez to od pnia pochodzi też nazwa miodu: litewskie (k)medis – „drzewo” (porównaj: kmen – „pień”), rekonstruowane (k)medhis – „puste wnętrze drzewa, dziupla, barć”, ogólnosłowiańskie (k)medhus – „miód”(Bańkowski, 2000.),”
(…) Ta uwaga o miodzie skreślona jest tutaj niejako na marginesie, albowiem nie słowa „miód” dotyczył artykuł. Aby rozkminić sprawę wyrazu „miód”, należałoby stworzyć podobny artykuł, jaki skreśliłem o słowie „książę”. (…)
Do dzieła. Min. po to uwypukliłem te cytaty o MioDzie…
W tym miejscu, na poparcie etymologii od „knu”, można np. dodać barwy miodowe – „gniady, śniady” – obie jednocześnie w naszym języku, zarówno w formie kentum, jak też satem. Tak samo jak kwitek w kolorze miodu – „knieć” – i patyna pokrywająca miedź (metal o miodowym kolorze) – „śniedź”. (…)
I znów sam podajesz postacie słów, które przeczą Twojej zasadzie K’+, jako pierwotnej, z której rzekomo powstały wszystkie inne postacie, ale zwłaszcza te tzw. satem, patrz:
GNiaDy, S’NiaDy, KNieC’, S’NieDz’…
PolubieniePolubienie
Tyle razy zaprzeczyłeś już sam sobie, że pewno tego nie dostrzegasz, ale ja o tym pamiętam… patrz:
https://skribh.wordpress.com/2017/05/13/484-skrbh-48-dnieper-donets-culture-czyli-pra-slowianie-ktorzy-zyli-jeszcze-przed-yamnaya/#comment-11221
sławomir on 2017-05-16 o 08:21 said:
Te wszystkie dane i dyskusje na temat północnej ojczyzny R1a i języków indoeuropejskich olśniły mnie, co do rozwiązania zagadki języków bałtyjskich… Skoro bowiem dzisiaj już wiemy, że uralskie wtręty ani nie mogą być konsekwencją fińskiego substratu, ani superstratu, zaczynam się zastanawiać, czy nie są archaicznym echem pradziejowej, językowej wspólnoty indo-uralskiej. Tak więc prabałtyjski mógł być jeszcze dialektem języka indo-uralskiego, z którego wyodrębnił się dopiero jakiś język wczesno-bałtyjski oraz prasłowiański, czyli praindoeuropejski.
https://skribh.wordpress.com/2017/05/13/484-skrbh-48-dnieper-donets-culture-czyli-pra-slowianie-ktorzy-zyli-jeszcze-przed-yamnaya/#comment-11239
sławomir on 2017-05-16 o 08:21 said:
Pamiętajmy, że na wczesnym etapie prasłowiańszczyzny ani prawdopodobnie nie było inicjalnych s, z, ani „k, g”, tylko były miękkie głoski „k’, g’. Podejrzewam, że już w obrębie dialektów prasłowiańskich wymawiano je w bardzo zróżnicowany sposób. Późniejsze rough breathing mogło utrwalić twardą wymowę w niektórych językach indoeuropejskich. W polskim języku, sięgającym korzeniami głęboko w warstwę prasłowiańską (praindoeuropejską), spotykamy niemal wszystkie warianty wymowy pierwotnych k’, g’. Na przykład od pierwotnego „k’en” – „pień” mieliśmy w staropolszczyźnie „kien, kień” – „pień” i „kącina” – „świątynia”, a dzisiaj mamy „kąt”, a równocześnie mamy też „sień” i „cień”. To drugie słowo wcześniej oznaczało „mur” (stąd „podcienie” – „podmurze”), bo w dawnych czasach wszystko budowano z pni, czyli z drewna. Dlatego też „tyn” i „tyniec”, z których poszło m.in. angielskie „town”, to nie żadna celtycka pożyczka, jak dowodzą językoznawcy, tylko stara, prasłowiańska nazwa palisady. Mamy nawet k’en z tzw. labilizacją welarnych, charakterystyczną podobno tylko dla języków kentumowych, np. w postaci wyrazu „głąb”.
https://skribh.wordpress.com/2017/05/13/484-skrbh-48-dnieper-donets-culture-czyli-pra-slowianie-ktorzy-zyli-jeszcze-przed-yamnaya/#comment-11243
SKRiBHa on 2017-05-16 o 09:23 said:
Sławomirze, proszę odpowiedz mi na te pytania:
(…) Pamiętajmy, że na wczesnym etapie prasłowiańszczyzny ani prawdopodobnie nie było inicjalnych s, z, ani „k, g”, tylko były miękkie głoski „k’, g’.(…)
1. Czy możesz mi wytłumaczyć na jakiej podstawie twierdzisz, to co twierdzisz powyżej, a zwłaszcza dlaczego użyłeś tu słowa „prawdopodobnie”, hm?
2. Co to wg Ciebie jest „wczesny etap prasłowiańszczyzny”?
3. Co to znaczy, prawdopodobnie nie było „inicjalnych s, z, ani „k, g”, tylko były miękkie głoski „k’, g’”?
4. Czy rozumiesz, co to jest tzw. rough breathing, a skoro rozumiesz, to w jaki sposób możesz wytłumaczyć swoje powyższe twierdzenia, patrz np. przykłady które podałem annaM, jak: „Kentumizacja, to utrata dźwięczności, patrz tzw. rough breathing, czyli Sel+ioS -> HeL+ioS, SeD+Ra -> HeD+Ra, S”eS’C’/T’ -> HeKs, SieDeM -> HePTa„?
(…)Podejrzewam, że już w obrębie dialektów prasłowiańskich wymawiano je w bardzo zróżnicowany sposób.(…)
5. Czyli jak je wymawiano?
(…) Późniejsze rough breathing mogło utrwalić twardą wymowę w niektórych językach indoeuropejskich.(…)
6. Czy możesz mi wytłumaczyć, co rozumiesz przez „rough breathing mogło utrwalić twardą wymowę w niektórych językach indoeuropejskich”?
…..
Obawiam się, że nie za bardzo rozumiesz co to jest tzw. rough breathing i skąd to wzięło się i co z tego wynika… 😦
Podpowiadam, żebyś w wolnej chwili przeczytał, te moje wpisy, które też już podałem annaM, patrz: https://skribh.wordpress.com/?s=rough+breathing&submit=Szukaj
(…) W polskim języku, sięgającym korzeniami głęboko w warstwę prasłowiańską (praindoeuropejską), spotykamy niemal wszystkie warianty wymowy pierwotnych k’, g’. Na przykład od pierwotnego „k’en” – „pień” mieliśmy w staropolszczyźnie „kien, kień” – „pień” i „kącina” – „świątynia”, a dzisiaj mamy „kąt”, a równocześnie mamy też „sień” i „cień”. To drugie słowo wcześniej oznaczało „mur” (stąd „podcienie” – „podmurze”), bo w dawnych czasach wszystko budowano z pni, czyli z drewna. Dlatego też „tyn” i „tyniec”, z których poszło m.in. angielskie „town”, to nie żadna celtycka pożyczka, jak dowodzą językoznawcy, tylko stara, prasłowiańska nazwa palisady. Mamy nawet k’en z tzw. labilizacją welarnych, charakterystyczną podobno tylko dla języków kentumowych, np. w postaci wyrazu „głąb”.(…)
Wg zaprzeczyłeś sam sobie, bo napisałeś DOKŁADNIE TO SAMO, CO JA PISZE OD DAWNA, czyli, że W JĘZYKU PRA-SŁOWIAŃSKIM = TZW. PIE, WYSTĘPOWAŁY I NADAL WYSTĘPUJĄ WSZYSTKIE POSTACIE RDZENI I TZW. SATEM i TZW. KENTUM, Z TYM, ŻE TO POSTACIE TZW. SATEM BYŁY WCZEŚNIEJSZE W MIEJSCU SŁÓW W POSTACI TZW. KENTUM, ODNAJDYWANYCH W TZW. JĘZYKACH KENTUM, ALE I RÓWNIEŻ W J. IRAŃSKIM, patrz:
KieN’, TNiJ, Cie”/N+C/Tie, C/TieN’, SieN’, S’NieG, S’NieZ”+Ka, SeN, CeNa, KoN’, GoN’, GiN’, o+GieN’, Z”oNa…
Z”eRDz’, GRo”D, GRoT, GRo(c)H, SieR+DziC’/T’, SieR+oTa…
Z”aR, ZiaR+No, GaR, Go”Ra, HoRa, HaLa, GoL”a… (z tym, że np. HaLa była wcześniej GoL”a, patrz gwara góralska!!!)
GL”oS, GL”a”B, ZRa”B, Za”B, Z”aBa, Ge”Ba, Z+Bo”R, Ze+BRaC’/T’, Za+BoLeC’/T’…
https://skribh.wordpress.com/2017/05/13/484-skrbh-48-dnieper-donets-culture-czyli-pra-slowianie-ktorzy-zyli-jeszcze-przed-yamnaya/#comment-11245
SKRiBHa on 2017-05-16 o 09:43 said:
A i jeszcze jedno, poczytaj o SoKoLe, itd… i potem jak już to zrozumiesz, to wytłumacz mi dlaczego to co napisałeś powyżej, nie trzyma się kupy… 🙂
https://skrbh.wordpress.com/2017/04/25/46-pra-slowianie-co-zyli-jeszcze-przed-yamnaya-culture-czyli-sredny-stog-i-dereivka-culture-02/
https://skribh.wordpress.com/2017/05/13/484-skrbh-48-dnieper-donets-culture-czyli-pra-slowianie-ktorzy-zyli-jeszcze-przed-yamnaya/#comment-11254
sławomir on 2017-05-16 o 20:37 said:
Skribho, użyłem słowa „prawdopodobnie” dlatego, że nigdy nie będziemy na 100% pewni brzmienia starych głosek.
Wyżej wyraziłem się trochę nieprecyzyjnie… Kuryłowicz tłumaczy podział (mylny zresztą, jak się obecnie uważa) na dialekty kentum i satem w ten sposób, że dialekty satem zachowują pierwotny podział pomiędzy palatalnymi k’, g’ i welarnymi k,g, tyle że następnie przekształcają je systematycznie w głoski szczelinowe i zwarto-szczelinowe (tzw.asybilacja). Dlatego są zachowawcze, czyli bardziej pierwotne. Natomiast dialekty kentumowe dokonują innowacji polegającej na depalatalizacji k’, g’ do k, g oraz labializacji welarnych k, g do ku, gu (chodzi tutaj o długie u niezgłoskotwórcze). Tylko nie wiem kiedy i kto odwrócił kota ogonem i puścił w świat famę, że to satemizacja była innowacją, a nie odwrotnie. I tak to czasami pokutuje do dziś.
Ponieważ nie znamy przyczyn tego typu zmian wymowy nagłosu, dlatego rough breathing może być jednym z możliwych wyjaśnień. Moje skromne badania językowe prowadzą mnie do wniosku, że musiało działać tutaj przynajmniej kilka zjawisk fonetycznych, dlatego zresztą podział na kentum i satem jest do bani, gdyż żaden język nie zachowuje się w tym obszarze konsekwentnie. Na przykład wspominany już wyraz „sień” wygląda na prostą asybilację wyrazu „kień”, a to guzik prawda… Pochodzi bowiem od innego wariantu fonetycznego wyrazu „kień” – „knień, kmień”, zachowanego do dziś w języku czeskim, w którym doszło do przemiany nagłoswego „kn-” w „ks-„, jak w np. wyrazach „knięga, księga”. Potem „k” odpadło z nagłosu od wyrazu „ksień”, co dało dzisiejsze „sień”, tak samo jak w gwarowym „siąc” od „ksiądz”.
https://skribh.wordpress.com/2017/05/13/484-skrbh-48-dnieper-donets-culture-czyli-pra-slowianie-ktorzy-zyli-jeszcze-przed-yamnaya/#comment-11257
SKRiBHaon 2017-05-16 o 21:28 said:
Ok, ale nie odpowiedziałeś zupełnie na moje pytania i przy okazji powołałeś się na gościa, który na podstawie 24 słów rzekomo zachowanych w niezmienionej wersji dźwiękowej i zapisanych za pomocą znaków pisma klinowego języka asyryjskiego… dostrzegł że tam gdzieś były zachowane dźwięki, tzw. laryngały, odpowiadające słowiańskiemu dźwiękowi zapisywanemu znakiem H… Przypomnę, że w języku polskim jeszcze do niedawna rozróżniany był dźwiękowo inny laryngał, czyli gardłowiec, czyli gardolec, czyli (c)H… Mówimy o pracy z 1936r… i to napisanej po francusku…
Postaraj się odpowiedzieć na moje pytania, to zrozumiesz więcej, niż te pierdoły o odczytywaniu klinów odciśniętych w glinie… Przy okazji napisałem o tym tu: https://skribh.wordpress.com/2016/08/03/332-o-jezykoznawstwie-i-nie-tylko-czyli-podsumowania-i-wyjasnienia-do-przygotowan-przed-wielkim-marszem-w-nieznane-01/
PolubieniePolubienie
https://skribh.wordpress.com/2017/05/13/484-skrbh-48-dnieper-donets-culture-czyli-pra-slowianie-ktorzy-zyli-jeszcze-przed-yamnaya/#comment-11262
sławomir on 2017-05-17 o 08:55 said:
Skribho, obaj próbujemy wyjaśnić zmiany w wymowie spółgłosek nagłosowych, które doprowadziły do mylnego podziału języków indoeuropejskich na satem i kentum. Obaj zauważamy, że już na etapie prasłowiańskiej (praindoeuropejskiej) wspólnoty językowej wymawiano je różnie. Różnimy się jedynie tym, że Ty uważasz, iż działał tu tylko jeden proces fonetyczny (tzw. rough breathing), a ja, że kilka, a przynajmniej trzy. I absolutnie nie skreślam tutaj lekcji Kuryłowicza dotyczącej asybilacji i depalatalizacji palatalnych…!
Wyżej dałeś przykład wyrazu „słońce”… Jeżeli więc założymy, że pierwotnie brzmiało ono jak „k’elo”, to, uwzględniając asybilację i depalatalizację, zrozumiemy, skąd mamy dzisiaj dwa słowa: „koło” i „soło-” („e” przeszło w „o” zapewne na skutek apofonii, gdyż w językach bałtyjskich mamy jeszcze formy z „e” – „kelan, celese”). Teraz oczywiście zadziałało również rough breathing, przekształcając wcześniejsze, prasłowiańskie „selo-” w greckie „helio-„. Następnie włączyła się w to jeszcze labializacja, dając m.in. staronordyckie „hvel” – „koło”. Jeżeli jednak oprzesz się jedynie na rough breathing, trudno będzie Ci wytłumaczyć jakiś dziwny reeksport wyrazów na „h” do np. polskiej postaci „koło”.
Tak więc wyżej mamy przynajmniej dwa procesy fonetyczne, zmieniające spółgłoskę inicjalną. Przykład trzeciego procesu, czyli wariacji nagłosowej grupy „kn-„, podałem już wcześniej.
https://skribh.wordpress.com/2017/05/13/484-skrbh-48-dnieper-donets-culture-czyli-pra-slowianie-ktorzy-zyli-jeszcze-przed-yamnaya/#comment-11265
SKRiBHaon 2017-05-17 o 13:47 said:
O ja piernicze… Widzisz, znów unikasz odpowiedzi, na moje pytania i tylko bardziej mieszasz. Nigdzie tak nie dojdziemy. Proszę Cię trzeci raz odpowiedz na moje pytania i przeczytaj to o czym Ci napisałem, bo mieszasz straszliwie wszystko ze wszystkim.
(…) Skribho, obaj próbujemy wyjaśnić zmiany w wymowie spółgłosek nagłosowych, które doprowadziły do mylnego podziału języków indoeuropejskich na satem i kentum. (…)
To nie jest prawda. Ja niczego nie próbuję wyjaśnić, a jedynie proszę Cię, żebyś odpowiedział na moje pytania. Podział na tzw. kentum i tzw. satem jest niepoprawny, ale jest częściowo zasadny. Gdybyś zechciał odpowiedzieć na moje pytania, i pomyśleć nad prostymi przykładami, jakie pokazałem annaM, to wiedziałbyś, że zamiana pierwotnego dźwięku zapisywanego znakiem S zaszła nie tylko w tzw. grece, która jest tzw. kentum, ale i w tzw. awestyjskim/irańskim, który jest tzw. satem. Zrozumiałbyś też, że taka zmiana nie nastąpiła w sanskrycie, który jest blisko spokrewniony z j. awestyjskim… Dlaczego tak stało się, widać na mapkach… CO OZNACZA, ŻE CAŁY STEP BYŁ TZW. SATEM, A IRAŃCZYKÓW, PODOBNIE JAK TZW. TOCHARÓW WTÓRNIE SKENTUMIZOWAŁY NIE PODKŁADY JĘZYKOWE, KTÓRE WCHŁONĘLI!!! Ot i cała kentumizacja, czyli utrata dźwięczności…
(…) Obaj zauważamy, że już na etapie prasłowiańskiej (praindoeuropejskiej) wspólnoty językowej wymawiano je różnie.(…)
Oczywista oczywistość, ale ja zapytałem jak… Podpowiem Ci, samogłoski są nieważne…
(…) Różnimy się jedynie tym, że Ty uważasz, iż działał tu tylko jeden proces fonetyczny (tzw. rough breathing), a ja, że kilka, a przynajmniej trzy.(…)
Przykro mi, ale nic nie rozumiesz. Tzw. rough breathing NIE JEST PROCESEM FONETYCZNYM, a jedynie sposobem zapisu procesu fonetycznego, który zaszedł bardzo dawno temu, bo już w j. mykeńskim/ahaiskim/helleńskim/greckim…
Zrozum, że oni dawno temu WYPOWIADALI DŹWIĘKI SATEM, patrz SeDRa -> HeDRa, S”eSC’ ->HeKS, SieDeM -> HePTa, STo ->HeKa… a potem tę umiejętność utracili!!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! Ile razy można o tym pisać?!!!
(…) I absolutnie nie skreślam tutaj lekcji Kuryłowicza dotyczącej asybilacji i depalatalizacji palatalnych…!(…)
Twój problem i Twoja wola. Ja napisałem Ci, na jakiej podstawie on „odnalazł” laryngały…
(…) Wyżej dałeś przykład wyrazu „słońce”… Jeżeli więc założymy, że pierwotnie brzmiało ono jak „k’elo”, to, uwzględniając asybilację i depalatalizację, zrozumiemy, skąd mamy dzisiaj dwa słowa: „koło” i „soło-” („e” przeszło w „o” zapewne na skutek apofonii, gdyż w językach bałtyjskich mamy jeszcze formy z „e” – „kelan, celese”). Teraz oczywiście zadziałało również rough breathing, przekształcając wcześniejsze, prasłowiańskie „selo-” w greckie „helio-„. Następnie włączyła się w to jeszcze labializacja, dając m.in. staronordyckie „hvel” – „koło”. Jeżeli jednak oprzesz się jedynie na rough breathing, trudno będzie Ci wytłumaczyć jakiś dziwny reeksport wyrazów na „h” do np. polskiej postaci „koło”.Tak więc wyżej mamy przynajmniej dwa procesy fonetyczne, zmieniające spółgłoskę inicjalną. Przykład trzeciego procesu, czyli wariacji nagłosowej grupy „kn-„, podałem już wcześniej.(…)
Oszaleję!!! 😦 W JĘZYKU PRA-SŁOWIAŃSKIM = tzw. PIE ISTNIAŁY I ISTNIEJĄ OBIE POSTACIE ZARÓWNO SATEM, JAK I KENTUM!!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!
KoL”o, KoL+eC, KaL”, Ko”La, KieLi(c)H, KLaC”… SoL”a, So”L, SiL”a, S”aL”, S”aL, SLoNCe, GoL”a, HaLa, …… Ja piernicze, po co tak mieszasz? Odpowiesz na moje pytania?
…..
Tak to wyglądało dwa miesiące wcześniej… Miło, że teraz po cichu wycofałeś się z tego „pierwotnego” K’+… To jest jakiś postęp, ale ilość czasu i słów żeby dojść tego oczywistego wniosku przeraża… Uwielbiasz kręcić się w kółko,.. ale jest to rodzaj spirali,.. bo jednak idziemy z tym koksem do przodu… 🙂
PolubieniePolubienie
Tu masz jeszcze coś do Ko”Py, czyli słowo CNy…
https://pl.wiktionary.org/wiki/cny
cny (język polski)
przymiotnik jakościowy
https://sjp.pl/cna
cny
dawniej lub książkowe: cnotliwy, zacny, dobrotliwy itp.
https://sjp.pl/niecny
niecny
haniebny, niegodziwy, zły
https://sjp.pwn.pl/slowniki/cny.html
cny; cni
do cna
cny daw. «prawy, godny szacunku»
do cna «całkowicie, doszczętnie»
do cna21.10.2010
Jaka jest etymologia wyrażenia przyimkowego do cna?
Wyrażenie przyimkowe do cna bywa używane w znaczeniu ‘do gruntu, do szczętu, z kretesem, całkiem, zupełnie, do czysta’. Zapisane w XIX w., ma pochodzenie gwarowe, por. oboczne do trzna, do czna, a nawet do źgna. Sam wyraz cna nie funkcjonuje w języku. Jego etymologia jest niepewna. Być może zawiera etymon *-tъsk-, kontynuowany m.in. przez wyraz czczy (por. np. czczy orzech, czcze gadanie, na czczo), a zatem najpierw było do czcza, następnie do czna i do cna.
Według innego objaśnienia do cna to zmodyfikowana forma do kna, przy czym kna to dopełniacz staropolskiego rzeczownika kień, kien ‘pień, kłoda’, z prasłowiańskiego *kъnь, pochodnego od *kъmnь ‘pień’. Por. analogiczne znaczeniowo w pień wyciąć ‘zupełnie, doszczętnie’. – Krystyna Długosz-Kurczabowa, Uniwersytet Warszawski
…..
Mamy tu inne wytłumaczenie pochodzenia słowa CNy, niż tylko jako udźwięcznienie od KNy. Wszystkie rzekome postacie pierwotne dla CNy są jedynie postaciami odtworzonymi jak *-tъsk- / TSK, *kъnь / K’N’, czy *kъmnь / K’+MN’. Dodatkowo te dwie ostatnie są takie same jak Ka+MieN’… a kamienie też sterczą jak KNie / PNie…
Dodatkowo dlaczego w słowie Ka+MieN’ nie odpadło K+, ani nie zamieniło się w S / C / Z? Ano bo istnieją i MaNie, MNie+MaNie, MieNie, MieNiC’ i So”+MieNie, So”+MieNNy, CieMNy, Co”Ma, Za+MieN’, Za+MieNNy, ZieMNy, ZiMNy,..
Znów tylko kręcisz się w kółko i uważam, że odrzucasz wszystko, co wg Ciebie nie pasuje Ci do Twoich tez, bo tak…
Miło mi, ze znów babrzemy się w tych słowach, bo wniosek i tak wynika z tego jeden… język Pra-Słowiański jest bogatszy pod każdym względem niż jakikolwiek inny tzw. j. indo-europejski… Powtarzam wg mnie tzw. PIE = PS czyli Pra-Słowiański… Tzw. satem było pierwotne wobec tzw. kentum, które jest tylko uproszczeniem pierwotnego stanu, który jest ciągle widoczny w j. słowiańskim.
J. bałtyckie to tylko mieszanka podkładu Pra-Słowiańskiego z nakładkami w tym nakładką uralską, co potwierdza także i archeologia i genetyka. Nie wiem co tu jest „niejasne, czy zagadkowe” i wymaga „dogłębnego anal+izowania”…
Tu macie jeszcze trochę o (c)H+MieLo”… a nie o K+MieLo”, czy MieLo”…
https://skrbh.wordpress.com/2017/08/04/59-corded-ware-origin-of-a-big-chunk-of-finnish-mtdna-oversti-et-al-2017-czyli-koniec-bredzenia-o-starozytnosci-ugrofinow-nad-baltykiem-i-takie-tam/#comment-1116
https://skrbh.wordpress.com/2017/08/04/59-corded-ware-origin-of-a-big-chunk-of-finnish-mtdna-oversti-et-al-2017-czyli-koniec-bredzenia-o-starozytnosci-ugrofinow-nad-baltykiem-i-takie-tam/#comment-1117
https://skrbh.wordpress.com/2017/08/04/59-corded-ware-origin-of-a-big-chunk-of-finnish-mtdna-oversti-et-al-2017-czyli-koniec-bredzenia-o-starozytnosci-ugrofinow-nad-baltykiem-i-takie-tam/#comment-1118
PolubieniePolubienie
Skribho, przeczytaj dokładnie mój artykuł… znajdziesz w nim odpowiedź na wszystkie Twoje pytania. I z niczego się nie wycofuję, tylko właśnie wyjaśniam w artykule w jaki sposób, w myśl dobrze poznanych procesów fonetycznych, takich jak wokalizacja, depalatalizacja, asybilacja, labializacja czy epenteza, ewoluował rodzeń „k’n”.
A jeżeli chodzi o języki bałtyjskie, to nie ja komplikuję sprawę, tylko rzeczywistość jest skomplikowana. Gdy myślano o nich jako o dialektach prasłowiańskich z wchłoniętym substratem uralskim, dobrze tłumaczyło to obecność na terenie Pribałtyki starych uralskich hydronimów. Gdy się okazało, że przybycie N1c do Pribaltyki to świeża sprawa, zaczęto mówić o uralskim superstracie, tyle tylko że w obliczu koncepcji superstratu traci sens wyjaśnienie pochodzenia tych starych uralskich hydronimów. Dlatego przetrwanie elementów indo-uralskich w językach bałtyjskich jest jedną z wartych rozważenia propozycji wyjaśnienia pojawiającego się tutaj paradoksu.
PolubieniePolubienie
Czytałem i już napisałem moje zdanie o nim jako odpowiedź na pytanie annaM. Upowszechnię go na https://skrbh.wordpress.com jako następny wpis i tam powtórzę moją opinię.
Mam nieodparte wrażenie, graniczące z pewnością, że cobym nie napisał i czego bym nie udowodnił, to i tak nie zmienisz zdania i w kółko będziesz pisał, co piszesz. Niech tak więc będzie, bo ja także pozostaję przy swoim.
Jako ciekawostkę mam to:
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/czczy;8595.html
czczy
23.10.2007
Szanowni Państwo!
Swego czasu zainteresowało mnie pochodzenie i być może pierwotne znaczenie określenia (być) na czczo. Czy ma ono związek przyczynowo skutkowy z faktem, że jeden z elementów przewodu pokarmowego określany jest jelitem czczym, czy też ma inne pochodzenie? Sam zwrot być na czczo przecież oznacza – opisując kolokwialnie – ‚nie posiadać elementów strawianych, trawionych lub strawionych w przewodzie pokarmowym’.
Słowo czczy było w użyciu, zanim medycy ukuli termin jelito czcze. Związek przyczynowy między nimi jest, ale przeciwny, niż Pan chyba przypuszcza.
W słownikach etymologicznych można prześledzić historię i prehistorię słowa czczy – od staropolskiej postaci tszczy przez zrekonstruowaną formę prasłowiańską aż do domniemanej praindoeuropejskiej. Pierwotnym znaczeniem tego wyrazu miało być ‚pusty, próżny’. – Mirosław Bańko, PWN
…..
Chcę zwrócić uwagę, że wg ofitzjalnego jęsykosnaftzfa C”C”y rzekomo pochodzi od TS”C”y, bo rzekomo w j. słowiańskim dźwięk zapisywany znakiem C powstał gdzieś w średniowieczu.
Czy to nie jest dziwne, że rzekoma postać TS”C”y, posiada jednak dźwięk zapisywany znakiem C, bo przecież powinno być TS”TS”y, nieprawdaż?
No ale pewno to za bardzo przypominałoby słowo TZ”/R”y… Poszukam danych o tym słowie, bo wg dawnych i także nowych twierdzeń Sławomira, słowo to powinno było brzmieć jak K’K’y…
PolubieniePolubienie
Tu co znalazłem o słowie C”C”y:
czczy (język polski)
przymiotnik
https://en.wiktionary.org/wiki/czczy
(…) Etymology
From Old Polish tszczy, from Proto-Slavic *tъščь(jь). (…)
https://en.wiktionary.org/wiki/tszczy#Old_Polish
(…) Etymology
From Proto-Slavic *tъščь(jь). (…)
https://pl.wikisource.org/wiki/S%C5%82ownik_etymologiczny_j%C4%99zyka_polskiego/czczy
czczy, czczość, naczczo, czczyć, czczenie (morskie, o ‘chorobie’), z tszczy, tszczość, po zgłuchnięciu półgłoski; rus. toszczyj, ‘próżny’, cerk. tŭszt’, słowień. teszcz, na teszcze, ‘naczczo’, serb. taszt, na szte srca, czes. teszt’, tsztitroba, ‘czczy żołądek (wątroba)’, cztice, nasze czczyca, z tszczice, rus. szczedusznyj, tszczeta, ‘próżność’, tszczetno, ‘napróżno’, na toszczak, ‘naczczo’; lit. tuszczias, ‘próżny’, ind. tuczczja, ‘próżny’, ‘daremny’, awest. taoszajeiti, ‘wypuszcza’. Pisane jeszcze czasem przez t, np. tszczyca w psałterzu.
http://starling.rinet.ru/cgi-bin/response.cgi?single=1&basename=%2Fdata%2Fie%2Fpiet&text_number=2748&root=config
PolubieniePolubienie
A tu coś o C”CiC’…
https://pl.wikisource.org/wiki/S%C5%82ownik_etymologiczny_j%C4%99zyka_polskiego/cze%C5%9B%C4%87
cześć, czci, ‘honor’, czcić, czciciel, od pnia czet (z ruchomem e, czasownik dawny cztę, ‘poważam’), przyrostkiem t’ (ć) urobione. Od cześć przymiotnik czestny, czesny, stąd czes(t)ne, ‘honorarjum’ (dawniej ‘opłata sądowa’, ‘pamiętne sędziego’); czestność w psałterzach; czestnik, cześnik, ‘urzędnik’ (dygnitarz, stałe w 15. wieku, ogólne; przez nieporozumienie rychło do czaszy odniesione i pocillatoremtłumaczone, który tylko czasznikiem brzmieć winien, por. podczaszy); wreszcie czasownik drugi: częstować, a ze wtórną nosówką, jak nieraz przed syczącemi, częstować (Częstochowa wykazuje ją już od 15. wieku, od imienia własnego Czestoch); cześć znaczono i ucztą, obiadem, więc w 16. wieku proszono »na cześć«, t. j. ‘na obiad’, stąd znaczenie częstowania (poczęstunku). Jak podwójny czasownik (czcić i częstować), jest i podwójny przymiotnik, czes(t)ny i czsny, z czego: cny, cnota, cnotliwy, cność (w psałterzu i biblji jeszcze stale przez czs- pisane). Obok cześć był i inny rzeczownik (do cztę), czta, w złożeniach: poczta (‘ofiara’; dar, którym czcił chłop pana, gdy go o co prosił), niby ‘pokłon’ innych Słowian, i uczta (‘biesiada’, por. cześć w temże znaczeniu), a z tych poszły czasowniki: poczcić, uczcić; przymiotniki: poczciwy (pisany w 16. i 17. w. potściwy, podciwy), i uczciwy, a z przyrostkiem -liwy, obok -iwy, poczliwy, uczliwy (niegdyś ogólne, później mazowieckie; wyszydzano ich »pocliwe paniątecka« i »ucliwe« już w 17. wieku). Czostka u Skargi zamiast czestka, jak wioska zam. wieska, skoro -ie- półgłoskowe nie przechodzi w -io-.
https://pl.wiktionary.org/wiki/czci%C4%87
czcić (język polski)
wymowa:
IPA: [ʧ̑ʲʨ̑iʨ̑], AS: [čʹćić], zjawiska fonetyczne: zmięk. wymowa ?/i
czasownik
będę czcić
będziesz czcić
będzie czcić
będziemy czcić
będziecie czcić
będą czcić
będę czcić
będziesz czcić
będzie czcić
będziemy czcić
będziecie czcić
będą czcić
będę czcić
będziesz czcić
będzie czcić
byłbym czcił
byłbyś czcił
byłby czcił
bylibyśmy czcili
bylibyście czcili
byliby czcili
byłabym czciła
byłabyś czciła
byłaby czciła
byłybyśmy czciły
byłybyście czciły
byłyby czciły
byłobym czciło
byłobyś czciło
byłoby czciło
…..
Czy to nie dziwne, że istnieją także słowa jak TaZ”/R”aC’, TZ”/R”eC’, czy TZ”/R”eS”C”eC’… i one nie przekształciły się w C”aC’, C”eC’, czy C”eS”C”eC’..? A dotyczy to podobno tylko j. polskiego…
PolubieniePolubienie
Czczcić było za trudne dla giermańców, więc przeszło tylko jako powitanie ‚cześć’>tschus
Nie było to tak łatwe jak np.
twā (język staroangielski)[edytuj]
wymowa:
IPA: /twɑː/
znaczenia:
liczebnik główny
(1.1) dwa
Na pewno uczta>czczo jakoś się wiążą, może właśnie tak, ze onegdaj ludzie na ucztę chodzi gdy mieli ‚na czczo’ żołądki, czyli jak czczodziennie>codziennie
PolubieniePolubienie
Skribho, czytałem tę Twoją dyskusję z Anną przy okazji naszej rozmowy na Rudaweb. Zgadzam się z Tobą, że pewnie jeden drugiego nie przekona, o czym też wcześniej wspominałem, możemy jednak przedstawiać nasze argumenty dla kibicujących naszym rozmowom Czytelników.
Nie jest tak, że ja od czapy dodaję w nawiasie „k” przed wyrazami, bo tak mi pasuje do mojej koncepcji. W artykule podałem wiele dobrze udokumentowanych na podstawie piśmiennictwa przykładów odpadania „k” (lub „g”) z nagłosowej zbitki „kn”. Pomijam język angielski, w którym jest to zjawisko permanentne. Ty argumentujesz, że angielskiego nie należy brać pod uwagę, gdyż jest to w tym języku zjawisko późne. Z młodością zjawiska się zgadzam, ale pokazuje nam ono wyraźnie pewne trendy, które bez wątpienia zachodziły już wcześniej. Tak samo jak wymiana „kn/ks” miała dokonać się podobno w XIII w., a ja w artykule wykazałem, że zachodziła już przynajmniej w połowie 2-ego tysiąclecia p.n.e. Dlatego też gdy np. widzę (o czym pisałem w artykule), że etymologowie nie poradzili sobie z ustaleniem źródłosłowu wyrazu „majtek” – „parobek marynarski” – czy „majtki” – „spodenki dziecięce”, a jednocześnie widzę gwarowe „knajtek” – „malec, niedorostek, mały chłopiec, chłopaczek” – i wiem, że angielskie „knajt, najt” (knight) oznaczało pierwotnie „parobka rycerskiego, giermka”, nie mam wątpliwości, że mamy tu do czynienia z wyrazami „(k)majtek” i „(k)majtki”.
PolubieniePolubienie
(…) Nie jest tak, że ja od czapy dodaję w nawiasie „k” przed wyrazami, bo tak mi pasuje do mojej koncepcji. W artykule podałem wiele dobrze udokumentowanych na podstawie piśmiennictwa przykładów odpadania „k” (lub „g”) z nagłosowej zbitki „kn”. (…)
Zamiast „wiele dobrze udokumentowanych na podstawie piśmiennictwa przykładów” powinno być napisane „wiele niczym nie udokumentowanych przykładów, a powstałych jedynie na podstawie wątpliwych odtworzeń „,.. itd.
W komentarzach pod Twoim artykułem, który upowszechnię jako następny, jak już pisałem, wykażę szczegółowo kilka nielogiczności.
Szkoda, że znów nie zachciałeś odpowiedzieć na moje pytania, co do wg mnie nielogicznej teorii o rzekomej „wspólnocie indo-uralskiej”. Zmęczyło mnie i to i gadanie do ściany, więc i ja zrobię podobnie, czyli swoje. Jeszcze raz szkoda. Powodzenia.
PolubieniePolubienie
A wracając słowem do „miodu” i odpadania „k” z nagłosu… Proponuję porównać grecki i łaciński wyraz „meli, mel” – „miód” – z wyrazami bliskoznacznymi w postaci nazw owadów miododajnych – pszczół i trzmieli (trzmiele należą do rodziny pszczołowatych i też dają miód zwany nakropem, więc nazwy pszczoły i trzmiela pewnie się dawniej mieszały):
hawajskie meli – „pszczoła”
ormiańskie mełu – „pszczoła”
słowackie čmeľ – „trzmiel”
staropolskie ćmiel, czmiel – „trzmiel”
rosyjskie шмель – „trzmiel”
fińskie mehiläinen – „pszczoła”
fińskie kimalainen – „trzmiel”
No i mamy gotową odpowiedź na pytanie EastPole: „Does anybody know what is the etymology of Finnish ‘sima’ mead?”, gdy zestawimy fińskie „sima” z rosyjskim „шмель”.
PolubieniePolubienie
Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś hodował trzmiele i jadł ich miód. Ale co do TZ”/R”+MieLa to jest to bardzo zastanawiające, że jego tzw. staropolska postać to C’+MieL lub C”+Miel, bo przecież zgodnie z ofitzjalną wykładnią wcześniej powinno być właśnie TZ”/R”+MieL, które powinno przejść w C’+MieL lub C”+Miel,.. a tu jest na odwrót!!!
Nie dziwi to nikogo? Pewno nie,.. bo wszyscy pewno ciągle wierzą w powstanie dźwięku zapisywanego znakiem C dopiero w średniowieczu,.. bo wcześniej „musiał” być wymawiany albo dźwięk zapisywany, jak twierdzą jedni jako albo TS, albo K’, jak twierdzi Sławomir…
https://skrbh.wordpress.com/2017/08/04/59-corded-ware-origin-of-a-big-chunk-of-finnish-mtdna-oversti-et-al-2017-czyli-koniec-bredzenia-o-starozytnosci-ugrofinow-nad-baltykiem-i-takie-tam/#comment-1119
No a co z (c)H+MieL+eM? Czyż podobnie jak C’+MieL lub C”+Miel nie powinien być… K’+MieL+eM?
…..
A co do tego:
(…)
fińskie mehiläinen – „pszczoła”
fińskie kimalainen – „trzmiel”
(…)
Czy to nie dziwne, że pszczoła po fińsku to nie K’+MeHi+LaiNeN, tylko MeHi+LaiNeN? Dlaczego w j. fińskim, podobnie jak w j. germańskich występują różne nazwy na miód i miód pitny? Dlaczego słowo Mio”D występuje w fińskiej nazwie pszczoły, a nie SiMa lub Ho”Na? I to ma niby być dowód na co, bo wg mnie jest to tylko dowód na późne zapożyczanie czegokolwiek, jak leci, a nie na rzekomą pierwotność wspólnoty indo-uralskiej!
Czy to nie dziwne, że w j. estońskim MioD to MeSi, w j. litewskim i łotewskim to MeD+uS, w j. węgierskim to MeZ, a tylko w j. fińskim to Ho”NaJa?
https://translate.google.co.uk/#pl/et/mi%C3%B3d
mesi
https://translate.google.co.uk/#pl/lv/mi%C3%B3d
medus
https://translate.google.co.uk/#pl/lt/mi%C3%B3d
medus
https://translate.google.co.uk/#pl/hu/mi%C3%B3d
mez
https://translate.google.co.uk/#pl/fi/mi%C3%B3d
hunaja
A może było tak, że wszyscy poza tzw. Finami, czyli Saami
i tzw. Germanami zapożyczyli od Pra-Słowian słowo, które określało Mio”D, jako Mio”D, a tylko ci ostatni zapożyczyli sobie inne słowo na Mio”D, określające jednak tylko PieN’ / KieN’ i dodali sobie do tego swoje końcówki, patrz: K/Ho”N+aJa, K/HoN+iG?
Dlaczego tylko Słowianie mają tylko jedną nazwę i na miód i na miód pitny?
Przy okazji o Lapończykach / Saami i zapożyczeniach Od-Pra-Słowiańskich:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lapo%C5%84czycy
(…) Pochodzenie samego słowa Sámi jest nieznane. Istnieje teoria łącząca Sámi, Häme (region w Finlandii) oraz Suomi (fińskie określenie Finlandii) w grupę wywodzącą się od tego samego zapożyczenia z języków bałtyckich – *žēmē, oznaczające ziemię[5]. (…)
A co do tego:
(…) No i mamy gotową odpowiedź na pytanie EastPole: „Does anybody know what is the etymology of Finnish ‘sima’ mead?”, gdy zestawimy fińskie „sima” z rosyjskim „шмель”. (…)
To albo tzw. Finowie zapożyczyli to od tzw. Rosjan, czyli bardzo późno… albo zsatemizowali to sobie… od KieN’… a skoro rzekoma wspólnota indo-uralska wg Sławomira istniała wcześniej niż Pra-Słowiańszczyzna, no to jak to tak, bo wychodzi na to, że ta prastara indo-uralska postać SiMa była wcześniejsza niż późniejszy słowiański KieN’…
Chyba nie o to chodziło, nieprawdaż?
PolubieniePolubienie
„Zamiast „wiele dobrze udokumentowanych na podstawie piśmiennictwa przykładów” powinno być napisane „wiele niczym nie udokumentowanych przykładów, a powstałych jedynie na podstawie wątpliwych odtworzeń „,.. itd.”
Absolutnie się z tym nie zgadzam! Rozumiem, że artykuł jest bardzo obszerny, więc trudno zapamiętać wszystkie jego treści. Dlatego podkreślam: podaję w artykule dobrze udokumentowane na podstawie piśmiennictwa przykłady odpadania „k” lub „g” ze zbitki nagłosowej „kn/gn”, a więc takie, gdzie w jednych zapisach tego samego języka lub w różnych językach to samo słowo lub wyraz bliskoznaczny występuje zarówno z głoską inicjalną, jak też bez niej.
PolubieniePolubienie
Już to tu cytowałem i nie trzeba na to wielkiej pamięci, patrz:
https://skribh.wordpress.com/2017/07/18/519-skrbh-57-the-satem-centum-error-a-humorous-poem-in-german-by-andis-kaulins/#comment-12568
(…) „Przez to od pnia pochodzi też nazwa miodu: litewskie (k)medis – „drzewo” (porównaj: kmen – „pień”), rekonstruowane (k)medhis – „puste wnętrze drzewa, dziupla, barć”, ogólnosłowiańskie (k)medhus – „miód”(Bańkowski, 2000.),” (…)
Powtarzam, nie odpowiadasz na pytania i widać, że sam gubisz się w tym o czym piszesz. Rekonstrukcja to tylko rekonstrukcja, patrz Pra-Słowiańskie Wy+Miot i odtworzone rzekome PIE WoMiT… To ta ułomna oczywista oczywistość jest podstawą do wywiedzenia większości Twoich dowodzeń. Piszę już o tym tyle razy, że to już stało się nudne. Ja nie odtwarzam, ja porównuję. Ty sam odtwarzasz i opierasz się na odtworzeniach, patrz WoMiT… Nigdy nie dogadamy się, bo ja ani Twoich, ani niczyich innych odtworzeń nie kupuję.
PolubieniePolubienie
Sribho, jeszcze raz… Podaję przykłady dobrze udokumentowanego odpadania „k” z nagłosu, a dopiero na tej podstawie rekonstruuję inicjalne „k”, jak chociażby w podanych wyżej wyrazach: knajtek, (k)majtek.
I cały czas jakoś źle interpretujesz zjawiska fonetyczne… W jakiejś wcześniejszej wymianie zdań już pisałem, że forma satem jest kontynuacją wymowy palatalnej z ewentualną asybilacją, zaś kentum polega na depalatalizacji i ewentualnej labializacji. Tak więc głoska k’ należy do systemu fonetycznego satem, nie kentum.
Skribho, i proszę, nie wmawiaj mi wciąż, że się gubię w moich wypowiedziach. Mój tok dowodzenia jest do bólu konsekwentny. Dla przykładu: jeżeli wyjdziesz od rdzenia „k’n”, z łatwością otrzymasz i „sima”, i „kima”.
PolubieniePolubienie
Bez komentarza.
PolubieniePolubienie
Jak to z MioD+eM było… Muszę to podzielić na kilka części, bo mi wp tego nie chce w całości zamieścić…
https://pl.wiktionary.org/wiki/mi%C3%B3d#pl
miód (1.1)
miody (1.2)
miód (język polski)
rzeczownik, rodzaj męskorzeczowy
PolubieniePolubienie
tłumaczenia:
zobacz listę tłumaczeń w haśle: miód pitny (1.2)
PolubieniePolubienie
https://en.wiktionary.org/wiki/mi%C3%B3d
(…) Etymology
From Proto-Slavic *medъ, from Proto-Indo-European *médʰu. (…)
https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Indo-European/m%C3%A9d%CA%B0u
Reconstruction:Proto-Indo-European/médʰu
Proto-Indo-European
Noun
*médʰu m
Comment
The Indo-European word was prehistorically borrowed into Finno-Ugric *mete, compare Finnish and Estonian mesi, Hungarian méz. Also possibly borrowed into Chinese: 蜜 (OC *mit > mì, „honey”), possibly via Tocharian languages.
Inflection
This noun needs an inflection-table template.
Synonyms
Descendants
https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Uralic/mete
Reconstruction:Proto-Uralic/mete
Proto-Uralic
Etymology
Borrowing from Proto-Indo-European *médʰu. One of the words found only within the traditional Finno-Ugric group.
It is not clear if the Mari words are inherited, as loss of *-t- would be irregular (contrast the development in *pata, *wete). UEW suggests the possibility of deriving them from a separate root *mäkɜ, while another possibility is loaning from Permic.
Noun
*mete
Descendants
See also
References
External links
…..
Nigdzie nie widać „odpadającego” K’+ a dodatkowo widać, że Mio”D to tylko zapożyczenie Od-Pra-Słowiańskie, zapożyczone wszędzie także do tzw. Proto-Uralic!!!
Powtarzam, błądzisz Sławomirze nie tylko z tym K’+ jako pierwotnym wobec C / S/ Z, ale i z tą rzekomą wspólnotą indo-uralską… Przykro mi, ale jesteś nadzwyczaj uparty i nie chcesz przyjąć do wiadomości oczywistych faktów… Teraz musisz wziąć to na klatę i przemyśleć to, co napisałeś, bo mimo, że napisałeś dużo ciekawych rzeczy w swoim ostatnim artykule, to napisałeś też całą masą rzeczy nielogicznych…
PolubieniePolubienie
„(…) Pochodzenie samego słowa Sámi jest nieznane. Istnieje teoria łącząca Sámi, Häme (region w Finlandii) oraz Suomi (fińskie określenie Finlandii) w grupę wywodzącą się od tego samego zapożyczenia z języków bałtyckich – *žēmē, oznaczające ziemię[5]. (…)”
A źródłosłów słowiański jest trywialny.
SaMi, oni mieszkają SaMi, z daleka od innych, gdzie nikt inny nie chce ich odwiedzać, nikt inny nie chce tam mieszkać.
Trudno o lepsze okreslenia dla ludów północy, z okolic koła podbiegunowego.
PolubieniePolubienie
Mi też się to słowo tak samo od razu skojarzyło .
PolubieniePolubienie
Skribho, z tym nadzwyczajnym uporem – to przyganiał kocił garnkowi. Przecież podałem jak byk przykłady odpadania „k” z nagłosu. Więc jeszcze raz:
łacińskie mel – „miód”
greckie meli – „miód”
hawajskie meli – „pszczoła”
ormiańskie mełu – „pszczoła”
słowackie čmeľ – „trzmiel”
staropolskie ćmiel, czmiel – „trzmiel”
rosyjskie шмель – „trzmiel”
fińskie mehiläinen – „pszczoła”
fińskie kimalainen – „trzmiel”
Tak więc proszę – przyjmij do wiadomości powyższe fakty.
I wcale nie rozważam w przypadku miodu kierunku rozprzestrzeniania się określającego go wyrazu, więc nie wiem, co mają na celu te uwagi odnośnie wspólnoty indo-uralskiej.
PolubieniePolubienie
To jest jakieś szaleństwo i ja poddaję się. Ktoś rozumie o co chodzi Sławomirowi? Proszę napisać to swoimi słowami.
PolubieniePolubienie
Jak już wspomniałem w j. germańskich i np. fińskim występują dwie oddzielne postacie słów określające miód (1.1) i miód pitny (1.2), patrz:
polski miód (1.1); miód, miody (1.2)
Mio”D / Mio”D. MioDy
angielski: (1.1) honey; (1.2) mead
HoNeY / MeaD
duński: (1.1) honning w; (1.2) mjød w
HoNNiG / MJo”D
fiński: (1.1) hunaja; (1.2) sima
Ho”NaJa / SiMa
islandzki: (1.1) hunang n; (1.2) mjöður m
Ho”NaNG / MJoD+o”R
niemiecki: (1.1) Honig m; (1.2) Met m, Honigwein m; (1.3) Honig m
HoNiG / MeT
szwedzki: (1.1) honung w; (1.2) mjöd w
HoNo”NG / MJo”D
Sławomir tego nie chce zrozumieć, ale to wg mnie jest dowód, że Mio”D, jako syrop w j. germańskich i fińskim pochodzi od KieN’, KoN+aR, KNieJa, itp a Mio”D / MioDy, jako płyn pochodzi od Mio”D i żadnego odpadania dźwięku zapisywanego znakiem K’+ tu zwyczajnie nie było i postać odtworzona jako K’+MeD NIGDY NIE ISTNIAŁA!!! Czy to aż tak trudno pojąć, hm?
PolubieniePolubienie
Dodatkowe dane:
https://en.wiktionary.org/wiki/honey
Etymology
From Middle English hony, honi, from Old English huniġ, from Proto-Germanic *hunagą (compare West Frisian hunich, German Honig), from earlier *hunangą (compare Swedish honung), from pre-Germanic *kn̥h₂onkós, from Proto-Indo-European *kn̥h₂ónks (gen. *kn̥h₂kós) (compare Middle Welsh canecon (“gold”), Latin (pl.) canicae (“bran”), Tocharian B kronkśe (“bee”), Albanian qengjë (“beehive”), Ancient Greek κνηκός (knēkós, “pale yellow”)), Kurdish şan (“beehive”).
…..
UWAGA!!! Źródłosłów dla MieDz’ to MioD patrz: Middle Welsh canecon (“gold”), Ancient Greek κνηκός (knēkós, “pale yellow”)
…..
https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Germanic/hunag%C4%85
Reconstruction:Proto-Germanic/hunagą
Proto-Germanic
Alternative forms
Etymology
From earlier *hunangą, from pre-Germanic *kn̥h₂onkós, from Proto-Indo-European *kn̥h₂ónks (gen. *kn̥h₂n̥kós).
Noun
*hunagą n
Declension
Descendants
https://en.wiktionary.org/wiki/hunaja
Etymology
From Proto-Germanic *hunagą.
https://en.wiktionary.org/wiki/sima
Etymology
From a Germanic language, compare German Seim (sticky or viscous liquid or honey).
https://en.wiktionary.org/wiki/Seim#German
German
Noun
Seim m (genitive Seimes or Seims, plural Seime)
https://de.wiktionary.org/wiki/Seim
Herkunft:
seit dem 9. Jahrhundert belegt; mittelhochdeutsch seim, sein, althochdeutsch seim ‚Nektar, Wabenhonig‘, zu urgermanisch *saima- ‚klebrige Flüssigkeit (bes. Honig)‘, wovon auch niederdeutsch Seem ‚dick Saft, Honig‘ und norwegisch (mundartlich) seima ‚Schleimschicht, zähe Flüssigkeit‘, synkopiert aus *saigma-, zu indogermanisch *soikʷ-mó-, Nominalbildung zu *seikʷ- ‚tröpfeln, rinnen‘, vgl. walisisch hufen ‚Sahne, Rahm‘ und altgriechisch háima (αἷμα) ‚(flüssiges) Blut‘.[1][2]
Tu tłumaczenie:
pochodzenie:
zajmowane od 9 wieku; Średnim wysokoniemiecki Seim być althochdeutsch Seim, nektary, plastrów miodu „zasadniczo do germański * saima-, lepka ciecz (szczeg. Miodu)”, przy czym również dolnoniemiecki Wydaje grubości sok, miód „i norweskim (dialekt) Seima warstwa śluzu lepką ciecz” , synkopowanym od * saigma- do indoeuropejskie * soikʷ-Mo, edukacja nominalna seikʷ- do *, drybling, run”, zob. Welsh podkowy, krem, krem „i starożytnego greckiego Haima (αἷμα) (ciecz) we krwi. [1], [2]
…..
SiMa to SoK, Po+SoKa, S’+LiNa, S’+Lo”Z!!! Teraz w końcu dotarło?!! Dupa blada i z odpadającym K’+ i z rzekomą pierwotną wspólnotą indo-europejską. SoK, Mio”D i KieN’ zupełnie pomieszały Ci w głowie… więc wyszło, co wyszło…
I przy okazji tzw. rough breathing w SaiMa / HaiMa znów działa… hehehe. Jak dla mnie pozamiatane…
PolubieniePolubienie
Rzeczywiście Seima wygląda na zniekształcenie z kierunku ŚLiNa>ŚLiMa (mamy przecież ‚ŚLiMaka’)>ŚLeiMa>SeiMa/SiMa
Miód jest wytwarzany przez ślinę pszczół mieszaną z pyłkami i nektarem.
cytacik:
Najpierw przy łykaniu kropli nektaru lub spadzi do wola zbieraczki dostaje się odrobina śliny. Enzym tej śliny, zwany inwertazą, rozkłada cukier znajdujący się w nektarze na cukry proste, glukozę i fruktozę.
Tak zmieszaną kropelkę cieczy pszczoła zbieraczka po powrocie do ula przekazuje młodej robotnicy. Robotnica-magazynierka przewraca tą kroplę dalej, przy okazji dodając do niej swoją ślinę, aż w pewnym momencie kropelkę łyka, czyli wpuszcza do wola.
Po około 20 minutach magazynierka uznaje kropelkę za gotową do schowania w komórce. Kropla ta jest jednak wciąż bardzo wodnista, dlatego pszczoła przylepia ją do bocznej ściany komórki, aby się wietrzyła, a inne pszczoły bez ustanku wietrzą ul swoimi skrzydełkami.
Gdy magazynierki stwierdzą, że kropelka ma już odpowiednią konsystencję, przenoszą ją do górnej części plastra. Po napełnieniu komórki do pełna miód dojrzewa jeszcze około 4 dni, po czym pszczoły zamykają komórkę woskowymi, cieniutkimi wieczkami.
Dopiero teraz pszczoły, jak również pszczelarze uznają, że miód jest pełnowartościowy.
PolubieniePolubienie
Skribho, chyba niezbyt uważnie analizujesz przekazywane przeze mnie treści, będąc jakoś dziwnie skupiony na walce z moimi dowodami na odpadanie „k” ze zbitki nagłosowej „kn”. Tak więc przytaczasz argumenty potwierdzające mój tok rozumowania, nawet tego nie zauważając.
Najpierw może przypomnę, że przynajmniej dwa razy mówiłem w rozmowie z Tobą, że nazwa miedzi pochodzi od miodu. Ty podajesz za Wiktionary greckie „knekos” – „jasno żółty” – jako wyraz bliskoznaczny dla źródłosłowu angielskiego „honey”. Przypomnę więc, co ja napisałem w moim artykule odnośnie „honey”, co zresztą już wyżej cytowałem:
„Dlatego warto przywołać w tym miejscu słowo kunne – nazwę opłaty wnoszonej przez bartników od kuni, czyli „pnia”, pniem bowiem nazywano dawniej „rój, rodzinę pszczelą”, czyli „barć, ul”, albowiem ule były pierwotnie po prostu wydrążonymi pniami. (…) …którą języki germańskie zachowały w podobnym brzmieniu, w odniesieniu do „miodu pitnego, syconego” (np. angielskie mead), przejmując dla „miodu niesyconego” inną nazwę od pnia – kunęg, konęg, zniekształcając ją do niemieckiej i angielskiej postaci honig, honey”.
Tak więc greckie „knekos” (czyli „knek”, gdy odrzucimy grecką końcówkę), byłoby derywatem od „knu” utworzonym dokładnie w zaproponowany przez mnie sposób, poprzez przyrostek „-ęg”, a więc wyrazem pochodzącym od prasłowiańskiego „k’nęg, knęg”. Natomiast podane wyżej „kunęg” to „k’nęg”, tyle że po depalatalizacji i labializacji, czyli po zajściu dobrze znanych i opisanych procesów fonetycznych.
Dlatego chyba łatwiej uwierzyć, że angielskie „honey” czy saksońskie „huneg” (i podobne im germanizmy) pochodzą od „k’nęg, kunęg”, aniżeli od wydumanego praindoeuropejskiego *kn̥h₂ónks, czy tak samo wydumanego pragermańskiego *hunangą. A dlatego łatwiej uwierzyć, że „k’nęg, knęg, kunęg” mają do bólu przejrzystą etymologię; wyraz ten oznaczałby po prostu substancję znajdowaną we wnętrzu knia.
I proszę w tym miejscu, nie zarzucaj mi podawania nieistniejących rekonstruowanych słów, gdyż sam robisz dokładnie to samo. Tyle tylko, że moje rekonstrukcje mają sens i semantyczną motywację, w przeciwieństwie do tych z Wiktionary.
Skoro podajesz wyraz bliskoznaczny „knekos” przy etymologii słowa „honey”, to znaczy, że zgadzasz się ze mną, iż powoływanie się na takie wyrazy jest uprawnioną metodą dociekania źródłosłowu. Dlatego raz jeszcze przypomnę nazwy „kolorów miodowych” z naszego języka: „gniady, śniady”, jak również nazwę kwiatka w kolorze miodu – „knieć” – i miedziowej patyny – „śniedź”. Przypomnę więc kolejny fragment mojego artykułu:
„Przez to od pnia pochodzi też nazwa miodu: litewskie (k)medis – „drzewo” (porównaj: kmen – „pień”), rekonstruowane (k)medhis – „puste wnętrze drzewa, dziupla, barć”, ogólnosłowiańskie (k)medhus – „miód”(Bańkowski, 2000.), którą języki germańskie zachowały w podobnym brzmieniu, w odniesieniu do „miodu pitnego, syconego” (np. angielskie mead)”.
A rozwijając tę myśl, powiem w ten sposób… Należy podejrzewać, że chodzi tutaj o dokładnie to samo słowo, czyli „knęg”, w którym końcówka „-ęg” przyjęła postać „-ęt” (więcej o tym zjawisku piszę w moim artykule), dokładnie tak samo jak w wyrazach „kręg” i „kręt”. Mielibyśmy więc pierwotnie słowo „knęt, knięt, kmięt”, z którego – poprzez odpadnięcie z nagłosu „k” i powszechną denazalizację – powstało „miet, mied”. A w myśleniu o tym, że istniało tu kiedyś inicjalne „k”, utwierdzają nas właśnie wyrazy bliskoznaczne: „gniady, śniady, knieć, śniedź”.
PolubieniePolubienie
Podzielę to na dwa razy, bo ucina mi wp.
Skribho, chyba niezbyt uważnie analizujesz przekazywane przeze mnie treści, będąc jakoś dziwnie skupiony na walce z moimi dowodami na odpadanie „k” ze zbitki nagłosowej „kn”.
1. Ty nie przedstawiasz dowodów, a jedynie swoje domniemania i próbujesz tu na siłę je wcisnąć i tyle, bo tak. Nie powołujesz się tylko na przykłady istniejące, ale w większości na „jakoś przez kogoś odtworzone”. Robisz dokładnie to samo, co ofitzjalni jęsykosnaftzy z Wy+MioT, jako „odtworzony” WoMiT… Nie widzisz że MioT nie był wcześniej K+MioT+eM, itd. O nieodpowiadaniu na pytania wspomnę już dla tradycji. Takie są fakty, czy tego chcesz czy nie i wskazywałem już na to wielokrotnie.
Rozumiem, że jesteś bardzo przywiązany do swojego pomysłu K’+, ale on niestety nie wyjaśnia tego wszystkiego, co wg Ciebie wyjaśnia, patrz np. K+NieG, jako rzekome pierwotna postać dla S’+NieG, itd. Ty wszystko co Ci nie pasuje po prostu przemilczasz i w kółko tylko gadasz o tym, co nie psuje Ci Twojej wizji… Rozumiem to, ale nie robi to na mnie żadnego wrażenia.
Przypomnę Ci jeszcze raz, że kiedyś na początku stwierdziłeś, że K’ było pierwotne dla S / C / Z… z czym zupełnie nie mogę się zgodzić. Potem zacząłeś to łagodzić, patrz np. to K’, jako niby część tzw. satem… (przepraszam, ale to siara i to straszna, patrz nawet ofitzjalne tłumaczenia), by w swoim artykule prawie o tym nie wspomnieć, po za jednym zdaniem… Ja i inni to widzą i pamiętają…
2. Uważasz, co uważasz masz do tego pełne prawo, tyle tylko, że ja nie twierdzę, że „odpadania” nigdy nie było… Ja twierdzę, że skoro istnieje „nieodpadnięta” postać KiNG, to JEST TO CO NAJMNIEJ WYJĄTEK… i to potwierdza to, że WCZEŚNIEJ MOGŁO BYĆ RÓŻNIE.
(…) Tak więc przytaczasz argumenty potwierdzające mój tok rozumowania, nawet tego nie zauważając.(…)
Każdy widz, co widzieć chce…
(…) Najpierw może przypomnę, że przynajmniej dwa razy mówiłem w rozmowie z Tobą, że nazwa miedzi pochodzi od miodu. Ty podajesz za Wiktionary greckie „knekos” – „jasno żółty” – jako wyraz bliskoznaczny dla źródłosłowu angielskiego „honey”. Przypomnę więc, co ja napisałem w moim artykule odnośnie „honey”, co zresztą już wyżej cytowałem:
„Dlatego warto przywołać w tym miejscu słowo kunne – nazwę opłaty wnoszonej przez bartników od kuni, czyli „pnia”, pniem bowiem nazywano dawniej „rój, rodzinę pszczelą”, czyli „barć, ul”, albowiem ule były pierwotnie po prostu wydrążonymi pniami. (…) …którą języki germańskie zachowały w podobnym brzmieniu, w odniesieniu do „miodu pitnego, syconego” (np. angielskie mead), przejmując dla „miodu niesyconego” inną nazwę od pnia – kunęg, konęg, zniekształcając ją do niemieckiej i angielskiej postaci honig, honey”.
Tak więc greckie „knekos” (czyli „knek”, gdy odrzucimy grecką końcówkę), byłoby derywatem od „knu” utworzonym dokładnie w zaproponowany przez mnie sposób, poprzez przyrostek „-ęg”, a więc wyrazem pochodzącym od prasłowiańskiego „k’nęg, knęg”. Natomiast podane wyżej „kunęg” to „k’nęg”, tyle że po depalatalizacji i labializacji, czyli po zajściu dobrze znanych i opisanych procesów fonetycznych.
Dlatego chyba łatwiej uwierzyć, że angielskie „honey” czy saksońskie „huneg” (i podobne im germanizmy) pochodzą od „k’nęg, kunęg”, aniżeli od wydumanego praindoeuropejskiego *kn̥h₂ónks, czy tak samo wydumanego pragermańskiego *hunangą. A dlatego łatwiej uwierzyć, że „k’nęg, knęg, kunęg” mają do bólu przejrzystą etymologię; wyraz ten oznaczałby po prostu substancję znajdowaną we wnętrzu knia.(…)
Zgoda, że można tak to zinterpretować, ale… można też tak, jak ja twierdzę, że dźwięki zapisywane znakami K, K’, S, S’, S”, C, C’, C”, Z, Z’, Z” ISTNIAŁY WCZEŚNIEJ JEDNOCZEŚNIE I NIE POCHODZĄ OD K’, patrz języki khoisan i większa różnorodność dźwięków…
https://sjp.pl/%C5%9Bniady
śniady
mający ciemną cerę, smagły; mający barwę brązową, brunatną
https://sjp.pwn.pl/sjp/smagly;2522015.html
smagły
śmiały
1. odważny, nietracący pewności siebie, nielękający się niebezpieczeństw;
2. świadczący o czyjejś odwadze, pewności siebie;
3. wykonany z rozmachem, przekraczający to, co jest powszechnie znane
https://pl.wiktionary.org/wiki/%C5%9Bniady
śniady (język polski)
przymiotnik
https://en.wiktionary.org/wiki/%C5%9Bniady
Etymology
From Proto-Slavic *snědъ.
https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Slavic/sn%C4%9Bd%D1%8A
Reconstruction:Proto-Slavic/snědъ
Proto-Slavic
Adjective
*snědъ
Descendants
I tu znów działa tzw. rough breathing czyli S -> H… a nie K’ -> S -> H. Przypomnę, że HaLa wcześniej była GaL”a…
Do tego jeszcze jest S’NiaDa, a nie KNiaDa i GNiaDy
PolubieniePolubienie
https://sjp.pl/gniady
gniady
o koniu: mający maść brązową z czarną grzywą i ogonem
https://pl.wiktionary.org/wiki/gniady
gniady (język polski)
gniady (1.1) koń
przymiotnik
rzeczownik, rodzaj męskozwierzęcy
https://en.wiktionary.org/wiki/gniady
Etymology
From Proto-Slavic *gnědъ
A tu brak „odpadającego” K’ w germańskim,.. Zresztą to „odpadające K’ występuje w j. angielskim, bo w j. niemieckim już jakoś nie odpada, patrz KNe(c)HT, itd.
https://pl.wiktionary.org/wiki/knedel
(…) etymologia:niem. Knödel[2] (…)
https://en.wiktionary.org/wiki/Kn%C3%B6del
Etymology
From the noun Knoten
https://en.wiktionary.org/wiki/Knoten
Etymology
From Middle High German knote, knode, from Old High German knoto, knodo. The two forms are probably variants based on Grammatischer Wechsel. The form with -t- (from Proto-Germanic *-d-) was predominant in East Central German, that with -d- (from Proto-Germanic *-þ-) in Upper German. Incidentally, this situation explains the lengthened vowel in the standardized form (lengthening being blocked before -t- in Upper German, but not in Central German). Neither German form can be derived directly from Proto-Germanic *knuttô, whence Middle High German knotze and English knot, though a relation is very likely.
The sense “journeyman”, “person (of some quality)” is probably due, at least in part, to conflation with Middle Low German genôte (“mate, companion”), cognate of German Genosse. Alongside, there is a common tendency of referring to people, especially children, with words for thick, plump, or inflated objects (compare e.g. Balg).(…)
https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Germanic/knutt%C3%B4
Etymology
Possibly from Proto-Indo-European *gnod- (“to bind”). Cognate with Latin nōdus.
…..
G+NieS’C’… a nie K+NieS’C’…
(…) I proszę w tym miejscu, nie zarzucaj mi podawania nieistniejących rekonstruowanych słów, gdyż sam robisz dokładnie to samo. (…)
Gdzie kiedykolwiek podawałem moje odtworzenia? Cytaty proszę…
(…) Tyle tylko, że moje rekonstrukcje mają sens i semantyczną motywację, w przeciwieństwie do tych z Wiktionary.(…)
Podaję ofitzjalne żródłosłowy i na ich podstawie wyciągam wnioski. Jak Twoje będą ofitzjalne też będę je podawał… dla porównania…
(…) Skoro podajesz wyraz bliskoznaczny „knekos” przy etymologii słowa „honey”, to znaczy, że zgadzasz się ze mną, iż powoływanie się na takie wyrazy jest uprawnioną metodą dociekania źródłosłowu.(…)
Tak, i podaję źródłosłów do tego KNeK+oS jako S’NiaDy (tzw. satem), GNiaDy (tzw. kentum)… a nie „odtworzony KNiaDy…
(…) Dlatego raz jeszcze przypomnę nazwy „kolorów miodowych” z naszego języka: „gniady, śniady”, jak również nazwę kwiatka w kolorze miodu – „knieć” – i miedziowej patyny – „śniedź”. Przypomnę więc kolejny fragment mojego artykułu:
„Przez to od pnia pochodzi też nazwa miodu: litewskie (k)medis – „drzewo” (porównaj: kmen – „pień”), rekonstruowane (k)medhis – „puste wnętrze drzewa, dziupla, barć”, ogólnosłowiańskie (k)medhus – „miód”(Bańkowski, 2000.), którą języki germańskie zachowały w podobnym brzmieniu, w odniesieniu do „miodu pitnego, syconego” (np. angielskie mead)”.
A rozwijając tę myśl, powiem w ten sposób… Należy podejrzewać, że chodzi tutaj o dokładnie to samo słowo, czyli „knęg”, w którym końcówka „-ęg” przyjęła postać „-ęt” (więcej o tym zjawisku piszę w moim artykule), dokładnie tak samo jak w wyrazach „kręg” i „kręt”. Mielibyśmy więc pierwotnie słowo „knęt, knięt, kmięt”, z którego – poprzez odpadnięcie z nagłosu „k” i powszechną denazalizację – powstało „miet, mied”. A w myśleniu o tym, że istniało tu kiedyś inicjalne „k”, utwierdzają nas właśnie wyrazy bliskoznaczne: „gniady, śniady, knieć, śniedź”. (…)
Utwierdzają Ciebie, bo dodajesz sobie (k), gdzie Ci pasuje i nie zajmujesz się niczym, co Ci nie pasuje, jak np. S’NieG, czyli KNieG wg Ciebie… Wg mnie istniało wiele dźwięków, patrz powyżej, a wg Ciebie tylko K’… Podchodzimy do tego samego z dwóch różnych stron… Twoja teoria o pierwotnym K’ nie wyjaśnia wszystkiego, o czym od tak dawna piszemy… a MUSI TO ROBIĆ, JEŚLI MA BYĆ PRAWDZIWA!!!
PolubieniePolubienie
I jeszcze to:
http://www.etymonline.com/index.php?term=honey
honey (n.) Look up honey at Dictionary.com
Middle English hony, from Old English hunig „honey,” from Proto-Germanic *hunagam (source also of Old Norse hunang, Swedish honung, Old Saxon honeg, Old Frisian hunig, Middle Dutch honich, Dutch honig, Old High German honang, German Honig „honey”), of uncertain origin. Perhaps from PIE *k(e)neko- „yellow, golden” (source also of Sanskrit kancanum, Welsh canecon „gold”). The more common Indo-European word is represented in Germanic by the Gothic word for „honey,” miliþ (from PIE *melith „honey;” see Melissa). A term of endearment from at least mid-14c.; extended form honey-bunch attested by 1904. Meaning „anything good of its kind” is 1888, American English. Honey-locust, North American tree, so called from 1743, said to be named from a sweet pulp made by Native Americans from the tree’s beans.
KeNeKo
GeNeKo / GNiaDy
SeNeKo / S’NiaDy / SMaGL”y
Wg mnie zgodnie z tzw. rough breathing itp, było tak: S’NiaDy / GNiaDy -> SeNeKo / GeNeKo -> KeNeKo…
A co do kolejnej postaci Mio”D, jako *melith albo *medhu-… to Pra-Słowianie MieLI i MieLILi i MaJa” i Mio”D i MieLić… i nam te słowa nie MyLa” się ani nie MieS”+aJa”… jak innym…
http://www.etymonline.com/index.php?term=mead
mead (n.1) „fermented honey drink,” Old English medu, from Proto-Germanic *meduz (source also of Old Norse mjöðr, Danish mjød, Old Frisian and Middle Dutch mede, Old High German metu, German Met „mead”), from PIE root *medhu- „honey, sweet drink” (source also of Sanskrit madhu „sweet, sweet drink, wine, honey,” Greek methy „wine,” Old Church Slavonic medu, Lithuanian medus „honey,” Old Irish mid, Welsh medd, Breton mez „mead”). Synonymous but unrelated early Middle English meþeglin yielded Chaucer’s meeth.
mead (n.2) „meadow,” Old English mæd, Anglian med „meadow, pasture,” from Proto-Germanic *medwo (source also of Old Frisian mede, Dutch made, German Matte „meadow,” Old English mæþ „harvest, crop”), from PIE *metwa- „a mown field,” from root *me- (4) „to cut down grass or grain.” Now only archaic or poetic.
PolubieniePolubienie
Czyli pierwsze było
R
co wydaje się oczywiste. Do określenia czynności, kierunku, może energii, użyto dodatkowo dźwięcznego:
Z”
uzyskując dyskutowany znacznie wcześniej
RZ’
pozwalając na „ryż, „rżnięcie”, „różę”, „rażenie” itd.
Przedrostek „ku” do określenia kształtu dał
KRZ”
co owocowało „krążeniem”, „kryzą”, oraz
KRC”,
który nadal się u nas „kręci”.
Dalej już tylko dziecięce ułatwienia :
KRe’G
KRe’K
KReT
i kolejne
KNeG
KNeK
KNeT.
A jak przedrostek odpadnie, to się robi na przykład
NeK,
dochodząc do „nektaru „, który rzeczowo z miodem się kojarzy. Albo
NoGa ,
która nawet kształt ma należyty. Może też
NaT
kojarzący się z „nacią”, czyli z łodygami.
A dodatkowo
KR
Zsepleniło do
KL
dając podstawę dla „koła”, „klenia”, „klina itd, o czym obszernie dyskutowaliśmy (-ście 😉).
Czy to ma sens?
PolubieniePolubienie
Bardzo ciekawe pytania! 🙂 Co było pierwsze R, czy dźwięk zapisywany znakiem R” czy Z”..? A może te dźwięki były wymawiane jednocześnie, bo to trochę dziwne, że tak samo brzmi utwardzono R i Z..? Wygląda na to, że zarówno dźwięk zapisywany znakiem Z” pochodzące niby z utwardzonego Z brzmi tak samo jak R”, pochodzące niby od utwardzonego R…
Z drugiej strony jest mogło być tak, że R i Z utwardziło się także do R” i Z” między Odrą i Bugiem… albo inni po prostu utracili umiejętność wymowy tych dźwięków przez upraszczanie, patrz tzw. kentum.
1. RyR / RyR” czy 2. RyZ / RyZ”..? Wygląda że pierwsze była możliwość 2, bo ReZy, ReZ+aC’,.. no ale co z R”eZ’ lub Z”/R”ReC’, Z”/R”aR?
To po to wyprowadziłem zapis rdzeni, jak widać, żeby nie zwracać uwagi na ich zmiękczanie, czy utwardzanie. Wobec tego pierwotne był rdzeń RZ a inne jego wymowy to rozszerzenie pierwotnego pojęcia, czyli RZ -> R”Z, RZ”…
Jest jeszcze ciekawe to, że Z”aR (tzw. satem) i GaR (tzw. kentum) występują jednocześnie w j. słowiańskim i oba te słowa tak, czy srak dotyczą ciepła… Czy powstały od KaR, jak to wynika z „logiki” Sławomira? A co z KaRa”? Powtarzam jeszcze raz, że uproszczenie, jakie wynika z pomysłu K’+ to droga na manowce, bo KaZaC’ byłoby KaK’aK’… a jeszcze z KaZ’N’… nie „odpadł” dźwięk zapisywany znakiem K z nagłosu,.. bo mamy ZNa…
Podobnie jest z RR”/Z”Ne”, Ro”R”/Z”, Ro”Ra, RaZ, RaZeM, RaZ”e”, itd. Wygląda na to, że podobnie jak z samogłoskami podobnie było ze spółgłoskami, i za pomocą zmiękczania i utwardzania wprowadzano inne słowa, które nazywały podobne pojęcia. Od początku tego sporu twierdzę, że dźwięków było kiedyś więcej i z biegiem czasu upraszczają się one dla wygody (patrz i „odpadanie” i tzw. kentum)…
Tyle tylko , że co do „odpadania” dźwięków z nagłosu, to równie dobrze coś może być „dodawane” do rdzenia, patrz: Wy+MioT, jako odtworzone PIE WoMiT. To nie Wy+ „odpadło” od WoMiT i utworzyło MioT… Było dokładnie odwrotnie… to źle odtworzono rdzeń PIE, bo nie zna się słowa MioT.
Nasuwa się dodatkowe pytanie, dlaczego nie ma słowa jak Wy+K+MioT / K+MioT… ale później powstały słowa K+MioT, K+MioT+eK… Raz odpadł ten sam dźwięk, a innym razem został dodany? Gdzie tu logika?
Co do Kre”/a”G, itd to mamy i KReS, KReS+Ka, KRa”Z”+yC’, KRe(c)Ha… Widać znów, że występują tu wszystkie postacie dźwięków i tzw. satem KReS, KReS+Ka, KRa”Z”+yC’ i tzw. kentum Kre”/a”G i KRe(c)Ha,.. ale i KRo”K, KRoK, KRoK+o”S, KRaK, KRaK+o”S, itd… Czy to dowodzi, że te ostatnie słowa powstały od KRo”K? Bez jaj… W j. słowiańskim istniały i istnieją obie postacie dźwięków i nie ma dowodów na to, że wszystko w tzw. satem powstało z K’, jak tego chce Sławomir…
(…) A dodatkowo
KR
Zsepleniło do
KL
dając podstawę dla „koła”, „klenia”, „klina itd, o czym obszernie dyskutowaliśmy (-ście 😉). (…)
Wg danych dźwięk zapisywany znakiem L był wcześniej od R, tak jak S było wcześniej niż K patrz:
SL„aWa -> KLeW+oS (tzw. greka)
SL„aWa -> S’RaWaS (tzw. sanskryt)
Nic nie musiało „zseplenic” w jedną stronę… Wymowa mogła być różna, tak jak teraz jest różna. Uważam, że wymowa wcześniej była bardziej złożona, patrz j. khoisan i tzw. rough breathing i tzw. kentumizajca, czyli utrata dźwięczności. Sławomir wszystko upraszcza do K’, a ja twierdzę że to nie wyjaśnia wielu dźwięków, więc jest co najmniej częściowo nieprawdziwe…
O NoDze już NoZ”o” już było, a o NeKTaR”e napiszę oddzielnie.
PolubieniePolubienie
Mój „nektar”, to taki żarcik:
NK DR
NeK DaR
KNeG DaR
czyli dokładnie to samo, co miód- dar barci .
Co do zapisu
L
zamiast
R,
to nie bardzo to czuję.
Próbuję sobie wyobrazić gardłowe „rrr” przy przymykaniu gęby tak, że język tyka podniebienia, dając gardłowe, przeciągnięte „l”.
W takiej prymitywnej, emocjonalnie wymuszonej opozycji, w zależności od tknięcia lub nietknięcia językiem podniebienia, raz słychać „l” a drugim razem „r”. Podobnie, jak przy próbach mówienia przez głuchoniemych .
Jednak pierwszeństwo czasowe dźwięku zapisywanego znakiem
L
przed dźwiękiem zapisywanym znakiem
R
do mnie nie dociera.
Raczej wydaje mi się, że dźwięki te są rówieśnikami. Bliźniakami, gdzie „r” pierwsze się urodziło .
PolubieniePolubienie
Już odpisałem, źle szukasz. Zapytaj dzieci, co jest im łatwiej wymawiać… Znam takie, które dźwięk zapisywany znakiem R zaczynają wymawiać w wieku 5 lat… Dla większości
z nich bardzo długo RoWeR to JoWeJ lub LoWeL…
Podobnie jest z wymową dźwięków zapisywanych jako C”, Z”, S”…
PolubieniePolubienie
Zresztą, jeśli są bliźniakami, to bez znaczenia, który pierwszy wylazł.
Może faktycznie przeciągłe „l” pojawiało się przy mlaskanym wydechu a „r” podczas zadrżenia strun podczas tego.
PolubieniePolubienie
Zapytaj dzieci, co jest im łatwiej wymawiać… Ro”Ra, czy LaLa…
PolubieniePolubienie
Czyli „l” było pierwsze, bo łatwiejsze. I to w czasie, kiedy ludzkiej mowy jeszcze nie było. Było drogą do powstania „r” niegardłowego, powstającego przy drganiu końcówki języka, ułożonego wcześniej swobodnie, przy nieumyślnym wydawaniu leniwego „l”.
Znaczyło by to, że językowy dźwięk „r” był wydawany umyślnie, a to już byłby początek ludzkiej mowy, przemyślnej i użytecznej po ciemku lub w lesie.
Obecnie „jowej”, „lowel” zamiast „rower” powstaje przy leniwieniu języka, wynikającym z niedopinania mięśnia, którym jest. Może też nie być należytego sterowania mięśniem poprzez brak odpowiednich łuków odruchowych lub nerwòw.
Może dlatego niektórzy rodowici „zdrowi” Polacy nie potrafią wymówić prawidłowego „r”? Usprawiedliwia to też niektórych obcokrajowców, bo oni odpowiednich łuków odruchowych również wykształcić nie mogli.
PolubieniePolubienie
Wg mnie dzieci zwyczajnie „mówio, jak umio”… Czy chcemy, czy nie chcemy, to fizyka nadaje ton naszym dźwiękom i temu jak je wypowiadamy… To dlatego ktoś (jak Słowianie), kto słyszy od małego dźwięki szeleszczące, syczące, gwiżdżące, świszczące,.. czyli tzw. sybilanty, które przypominam są dźwiękami wysokoenergetycznymi, uczy się od matki (i często od ojca także) jak mówić i myśleć.
https://en.wikipedia.org/wiki/Sibilant
Sibilance is a manner of articulation of fricative and affricate consonants, made by directing a stream of air with the tongue towards the sharp edge of the teeth, which are held close together; a consonant that uses sibilance may be called a sibilant, or a strident. Examples of sibilants are the consonants at the beginning of the English words sip, zip, ship, chip, and jump, and the second consonant in vision. The symbols in the International Phonetic Alphabetused to denote the sibilant sounds in these words are, respectively, [s] [z] [ʃ] [tʃ] [dʒ] [ʒ]. More specifically, the sounds [tʃ] [dʒ], as in chip and jump, are affricates, whereas the rest are fricatives. Sibilants have a characteristically intense sound, which accounts for their paralinguistic use in getting one’s attention (e.g. calling someone using „psst!” or quieting someone using „shhhh!”).
In the alveolar hissing sibilants [s] and [z], the back of the tongue forms a narrow channel (is grooved) to focus the stream of air more intensely, resulting in a high pitch. With the hushing sibilants (occasionally termed shibilants), such as English [ʃ], [tʃ], [ʒ], and [dʒ], the tongue is flatter, and the resulting pitch lower.[citation needed]
Because all sibilants are also stridents, the terms are sometimes used interchangeably. However, the terms do not mean the same thing. The English stridents are /f, v, s, z, ʃ, ʒ, tʃ, dʒ/. The English sibilants are a more high pitched subset of the stridents. The English sibilants are /s, z, ʃ, ʒ, tʃ, dʒ/. /f/ and /v/are stridents, but not sibilants, because they are lower in pitch.
„Stridency” refers to the perceptual intensity of the sound of a sibilant consonant, or obstacle fricatives or affricates, which refers to the critical role of the teeth in producing the sound as an obstacle to the airstream. Non-sibilant fricatives and affricates produce their characteristic sound directly with the tongue or lips etc. and the place of contact in the mouth, without secondary involvement of the teeth.
The characteristic intensity of sibilants means that small variations in tongue shape and position are perceivable, with the result that there are a large number of sibilant types that contrast in various languages.
Acoustics
Sibilants are louder than their non-sibilant counterparts, and most of their acoustic energy occurs at higher frequencies than non-sibilant fricatives. [s] has the most acoustic strength at around 8,000 Hz, but can reach as high as 10,000 Hz. [ʃ] has the bulk of its acoustic energy at around 4,000 Hz, but can extend up to around 8,000 Hz. (…)
Jeśli jesteś wychowany przez ludzi, którzy nie wymawiają dźwięków wysokoenergetycznych, to to masz, co masz, czyli uproszczenie wymowy do dźwięków niskoenergetycznych, czyli ubezdźwięcznionych, czyli zkentumizowanych.
To proste rozwiązanie, które tłumaczy także w prosty sposób powstanie całego tzw. kentum, jako zniekształcenie przez uproszczenie pierwotnego wzorca wymowy dźwięków, jaki istniał w języku Pra-Słowiańskim, tożsamym wg mnie z tym tzw. PIE.
Z powstaniem dźwięku zapisywanego znakiem R, który powstał z L, masz wiele racji. R jest bardzo trudne do wypowiedzenia np. dla ludzi Anglii, ale już dla Szkotów, czy Amerykanów, ten dźwięk to podstawa i warrrrczą, jak silniki… hehehe
Dźwięk „R”, jak u GL”oNKieWiTZ FaLTZ jest wymawiane jako zniekształcone L”, coś jak L”oWeL”
PolubieniePolubienie
Podobno służby specjalne wykorzystywały osłuchanie się nienarodzonego dziecka z mową matczyną do ustalania narodowości matki. W tym celu zatrzymywano domniemaną szpieginię dopiero wtedy, gdy była w wysokiej ciąży i pozwalano jej urodzić w areszcie. Następnie noworodkowi robiono EKG podczas odtwarzania rozmów prowadzonych w różnych językach. Przy melodii języka ojczystego, czyli mowy matczynej, dziecko się uspakajało.
Znaczy to, że łuki odruchowe dotyczące mowy rodzinnej powstają już za życia płodowego i stanowią część mapy mózgowej, na której nadbudowuje się przez całe życie sieć skojarzeń.
Czyli Słowianinem zaczyna się być jescze przed narodzeniem.
Dziecko Polki, która od jego poczęcia po polsku (słowiańsku) nie mówiła i mowy tej nie słuchała, rodowitym Słowianinem już być nie może . I odwrotnie. Jeśli matka mówi czysto i wśród czysto mówiących przebywa, to rodzi się Słowianin, mimo że rodzice z niemców.
PolubieniePolubienie
Jeśli „l” było przed „r”, to przed „l” było „h”, powstające naturalnie przy wydechu. To „h” jest starszym bratem dla „l” i dla „g”. „l” powstało przy zamykania gęby z luźnym językiem a „g” przy cofaniu się języka do gardło luźno lub umyślnym przymykaniu gardła cofniętym językiem .
Dlatego za prardzenie można uważać naturalne
HL
oraz
HG.
Jak w przypadku udźwięcznienia „l” do „r”, nastąpiło umyślne udźwięcznienie „g” do „ż” poprzez napięcie mięśni języka, doprowadzające do jego drżenia. To „ż” brzmiało pewnie początkowo jak „gż”, płynnie przechodząc w „sz”. Dając kolejny prardzeń
GZ”
GZ*
GZ^.
Przy zleniwieniu
KS”.
Co o tym sądzicie?
PolubieniePolubienie
Niby logiczne, ale np. HaLa była wcześniej GaLa”… Patrz na języki wschodnie, rosyjski, ukraiński, gdzie słowa zapisywane jako HiTLeR wymawiane są jako GiTLeR, albo odwrotnie… To wg mnie świadczy, o zniekształceniu pierwotnej wymowy, jaka zachowała się w j. polskim. Patrz też np. czeski, i ich Go”Ra – > HoRa, itd. W j. ukraińskim jest podobnie tyle że zniekształcenie działa w obie strony… Piszą GieRoJ, a wymawiają HieRoJ… No ale j. ukraiński jak całe to „państwo” to bardzo młody projekt, bo wcześniej były tam j. łemkowski, bojkowski, rusiński i inne…
PolubieniePolubienie
Dokładnie tak samo jak przy prawidłowym „r”.
Dźwięki wysokoenergetyczne powstały na podstawie niskoenergetycznych w określonym celu. Uważam, że właśnie wtedy powstała prawdziwa mowa. Dźwięki te ulegały czasami zleniwieniu a tym samym oddźwięcznieniu tracąc część energii. Można przypuszczać, że udźwięcznienie mogło się powtórzyć . Jeśli zaszło raz, to w potrzebie mogło zajść znowu. I też znów mogło być zapomniane.
W poprzednim komentarzu wskazałem na możliwe prardzenie. W mowie z pewnością podlegały różnym „procesom fonetycznym” czyli zmianom dźwiękowym. Z chwilą ich zapisywania zaczęły podlegać prawom odczytywania tych zapisów. Tu właśnie mamy (między innymi) do czynienia ze zjawiskiem „rugowania brata”, czyli nieprecyzyjności zapisywania i odczytywania (ludzkiej 😃) mowy.
PolubieniePolubienie
(…) Dźwięki wysokoenergetyczne powstały na podstawie niskoenergetycznych w określonym celu. Uważam, że właśnie wtedy powstała prawdziwa mowa. (…)
Hm… Nie zgodzę się z tym, bo R, cz L to nie są „dźwięki wysokoenergetyczne”,.. jak S, C, Z…
PolubieniePolubienie
Ja napisałem nieprecyzyjnie a Ty nadinterpretowałeś . 😊
Ogólnie myślimy w tej kwestii podobnie.
PolubieniePolubienie
Spójrz:
h》g》ż 》sz》gwizd
gwizd 《sz《s《f《h
W zależności od zaangażowania „mówiącego” spada lub wzrasta energia wydawanego dźwięku. Wcale nie musi być zachowana drabina. Szczebelki można przeskoczyć.
PolubieniePolubienie
Nie rozumiem. Wytłumacz, proszę.
PolubieniePolubienie
Oj. Rozumiesz dobrze . Sybilanty przecież oczajasz.
Ale niech Ci będzie…
h》l》r》rz》sz》świst
oraz
h》f》w》b/p》m.
Najniższą energię niesie dźwięk „h”, powstający przy swobodnym wydechu przez usta. Aby zmienić ten dźwięk musi nastąpić zmiana kształtu kanału, którym powietrze przepływa. Do tego konieczne jest napinanie lub rozluźnianie mięśni. Do napięcia mięśni użytkowana jest energia. Zostaje ona przekazana powietrzu poprzez zmianę prędkości jego przepływu, częstotliwości i amplitudy drgania jego cząsteczek. Energia wydatkowana na napinanie mięśni nie ginie ale jest przekazywana. Od rodzaju zjawiska fizycznego, za pomocą którego powietrze niesie energię, zależy barwa, ton i głośność dźwięku. Im większą pracę wykonają mięśnie, tym większą energię może nieść powietrze. Może ale nie musi. Zmianę temperatury powietrza pomijam.
Najniższą energię niesie szeptane „h”, najwyższą – świst, czyli wysokotonowe i głośne „sz”.
Przekazywanie energii powietrzu następuje poprzez napinanie mięśni klatki piersiowej, języka, gardła, warg, brzucha.
Aby oznaczyć wzrost energii dźwięku użyłem znaku
》
A do oznaczenia obniżenia jego energii powinienem użyć znaku
《
Na „drabince” łatwiej zobaczyć wzajemne podobieństwo dźwięków. Można to wykorzystać przy zabawie z rdzeniowaniem do „rugowania brata”.
PolubieniePolubienie
(…) h》l》r》rz》sz》świst
oraz
h》f》w》b/p》m.(…)
Umiesz jakoś to udowodnić, bo wg mnie to nie jest prawda?
(…) Najniższą energię niesie dźwięk „h”, powstający przy swobodnym wydechu przez usta.(…)
Najniższym dźwiękiem jest raczej F, patrz:
https://en.wikipedia.org/wiki/Sibilant
(…) Sibilants are louder than their non-sibilant counterparts, and most of their acoustic energy occurs at higher frequencies than non-sibilant fricatives. [s] has the most acoustic strength at around 8,000 Hz, but can reach as high as 10,000 Hz. [ʃ] has the bulk of its acoustic energy at around 4,000 Hz, but can extend up to around 8,000 Hz. (…)
Wiesz co to są tzw. laryngały, czyli gardłowce, czyli gardołce?
(…) Najniższą energię niesie szeptane „h”, najwyższą – świst, czyli wysokotonowe i głośne „sz”. Przekazywanie energii powietrzu następuje poprzez napinanie mięśni klatki piersiowej, języka, gardła, warg, brzucha. (…)
Eeetam… Poczytaj o dźwiękach i ich wysokości… Wydobywanie syczących dźwięków, to tworzenie szpary, a nie napisanie mięśni, jak w dźwiękach gardłowych, jak H, czy G…
Zapytaj się dzieci, co wypowiedziały wcześniej świadomie Sio”+Sio”, czy (c)Ho(c)HoL”…
PolubieniePolubienie
Ty se jaj nie rób bo ja Cię zacznę podpuszczać. Sfaniaczku. 😉
A „robienie szparki” to roboty nie wymaga?
Może poczytaj sobie o zachowaniu energii. 😊
Fizyka, to fizyka. Zasada zachowania energii wszędzie obowiązuje.
Faktycznie, mógłbym – jak przy opisie przejścia „l” w „r” – wskazać na zamiany w położeniu języka, warg itd ale piszę na telefonie wolnymi chwilami w terenie. Idzie jak krew z nosa.
Nie jest to jednak teraz istotne, bo ważna jest w tym możliwość ustalenia najstarszych, naturalnie powstałych rdzeni . Ich znaczenie spróbujemy ustalić później.
Wracając do tematu. Kolejny prardzeń wynikający z „drabinki”, to:
PM
BM.
Wynika on z zachowania się warg przy pulsacyjnym wypuszczaniu przez nie powietrza, gdy są zaciśnięte i jest pochodną „p(r)umkania”.
PolubieniePolubienie
(…) A „robienie szparki” to roboty nie wymaga? (…)
Uważam, że robienie szparki w ustach i zębach i wydychanie powietrza, jest prostsze niż wydychanie powietrza i napinanie dodatkowo mięśni gardła, żeby wytworzyć dźwięk zapisywany znakiem H, który w wielu językach zanikał i nadal zanika… Ja jedynie cytuję źródła i podaję dowody. Uważam, że przedstawione przejścia od dźwięków o niskiej energii do wysokich są błędne, bo łatwiej jest uprościć, obniżyć częstotliwość drgań, niż ją zwiększyć. Dżwięk zapisywany znakiem F pochodzi od P a ten od B / W, ale np. Arabowie dźwięku zapisywanego znakiem P nie wymawiają, patrz BoLaNDa, jako PoLaND…
Powołuję się na tzw. rough breathing, czyli S -> H…
PolubieniePolubienie
„…są błędne, bo łatwiej obniżyć …”
Oczywiście, że łatwiej obniżyć i dla tego NIE SĄ błędne. No proszę Cię…
Sprawdziłem na bliźnich, bo w pisane nie bardzo wierzę. I na sobie – rzecz jasna.
Mięśni gardła przy „h” (właściwie, to niemym
„ch”) nie trzeba napinać . Wystarczy sam naturalny wydech.
Przy „l” opór przewiewu się zwiększa, bo język przesyłania światło ust. Dlatego szybkość przepływu wzrasta. Tym samym wzrasta energia przepływu a nadaje ją powietrzu klatka piersiowa.
Przy „r” dodatkową pracę wykonają mięśnie języka (masło maślane) pozbywając się części energii poprzez falową zmianę ciśnienia przepływającego powietrza.
Przy „ż” lub „rz – jak komu pasuje – falowanie przśpiesza do czego potrzeba zużyć więcej energii w organizmie.
Przy „sz” zarówno falowanie przyśpiesza, jak i ciśnienie powietrza, czyli jego prędkość również . A na to potrzeba jeszcze więcej pracy wykonanej przez organizm.
Zrobienie szparki w ustach wymaga napięcia mięśni warg. Mniejszy otwór, to większy opór przewiewu. Aby go pokonać trzeba użyć siły do zwiększenia ciśnienia. Po drugiej stronie dziurki ciśnienie spada bo wzrasta prędkość przewiewu. CZĘŚĆ uciekającej energii można wyczuć za pomocą słuchu. Czyli czujnika zmian ciśnienia. Pozostałej rozpraszanej energii słuchem się nie sprawdzi.
Czyli:
energia włożona w tworzenie dźwięku nie cała jest wykorzystywana na zmiany ciśnienia powietrza, lecz zależność jest – może nie wprost – ale jednak jakoś tam, proporcjonalna.
Zasada zachowania energii obowiązuje.
„Drabinka ” ze sposobem zapisywania dźwięków (np. rdzeni) będzie miała tyle wspólnego, na ile się umówimy. Ma być pomocą w rozumieniu a nie obiektem zrozumienia . Tym bardziej nie zasadą, definicją czy teorią.
To, co napisałeś o FPBW, to dokładnie to, co przedstawia drabinka wydatkowanie energii (zaangażowania mówiącego) przy emisji tych dźwięków. Woda na mój młyn. 😊
S-H również .
PolubieniePolubienie
Jeśli przyjmujesz, że S -> H, no to zgoda, ale ja tego w Twoich wzorach nie widzę, patrz:
(…) h》l》r》rz》sz》świst
oraz
h》f》w》b/p》m.(…)
Wg mnie powinno być tak:
S -> H
G / K -> H
L -> R
W/B -> P -> PH -> PF -> F
Na to wskazują przekształcenia, jakie są atestowane, czyli zapisane ofitzjalnie…
PolubieniePolubienie
Chyba Ci komentarz urwało.
Co do HFPBW, to wyobraź sobie troglodytę, który sapie, dyszy, pucha, fuka, mlaska, chrząka, chrumka. Nie mówi ale się uczy.
Przy wydechu „h” zwęża wargi i wychodzi mu „f”. Gdy je przy tym ściśnie i uluźni uzyska „p”. Zachęcony efektem przyłoży się do zabawy i wyjdzie mu „b”. Jak się dalej będzie wypuszczanym powietrzem bawił, to zrobi mu się „w” a przy przymykaniu warg nawet „m”.
Inny mu podobny osobnik gdzieś w krzakach siedząc usłyszał to, co dalej się niosło, i sam spróbował bukać, pamkać i wuczeć. Tak się dogadali .
Gdy już się inni poduczyli, to i z bliska tak do się wzajemnie głosili. Dochodząc do tego, że po cichu to i fuchanie i chuchanie wystarczy. Jedno lub drugie w zależności od potrzeby potem zamiennie stosując.
Jak się obce cichego gadania w chałupie osłuchali, to swoim donieśli z powodzeniem stosując a pomności na głoszenie mieć nie mogąc.
Tedy i teraz cichymi mówią gdy ci pierwsi i po cichu i po glośnu, jak ich dziady, rozprawiają.😃
PolubieniePolubienie
(…) Co do HFPBW, to wyobraź sobie troglodytę, który sapie, dyszy, pucha, fuka, mlaska, chrząka, chrumka. Nie mówi ale się uczy.
Przy wydechu „h” zwęża wargi i wychodzi mu „f”. Gdy je przy tym ściśnie i uluźni uzyska „p”. Zachęcony efektem przyłoży się do zabawy i wyjdzie mu „b”. Jak się dalej będzie wypuszczanym powietrzem bawił, to zrobi mu się „w” a przy przymykaniu warg nawet „m”.(…)
Mniej mięsistych opisów, a więcej danych. Poczytaj może np. o powstaniu dźwięku F, który powstał późno i z dźwięku zapisywanego znakiem P… Było dokładnie odwrotnie niż napisałeś…
https://skrbh.wordpress.com/2017/01/31/19-jak-powstala-litera-zapisywana-znakiem-qq-czyli-przyklad-od-semickiego-zapozyczenia-i-znieksztalcenia-pierwotnego-pra-slowianskiego-wzorca-dzwiekowego-wystepujacego-w-jezykach-kreolskich-jak-np/#more-768
https://en.wikipedia.org/wiki/F
(…)
History
W
waw
Digamma
V or W
The origin of ‚F’ is the Semitic letter vâv (or waw) that represented a sound like /v/ or /w/. Graphically it originally probably depicted either a hook or a club. It may have been based on a comparable Egyptian hieroglyph such as that which represented the word mace (transliterated as ḥ(dj)):
The Phoenician form of the letter was adopted into Greek as a vowel, upsilon (which resembled its descendant ‚Y‚ but was also the ancestor of the Roman letters ‚U‚, ‚V‚, and ‚W‚); and, with another form, as a consonant, digamma, which indicated the pronunciation /w/, as in Phoenician. Latin ‚F,’ despite being pronounced differently, is ultimately descended from digamma and closely resembles it in form.
After sound changes eliminated /w/ from spoken Greek, digamma was used only as a numeral. However, the Greek alphabet also gave rise to other alphabets, and some of these retained letters descended from digamma. In the Etruscan alphabet, ‚F’ probably represented /w/, as in Greek, and the Etruscans formed the digraph ‚FH’ to represent /f/. (At the time these letters were borrowed, there was no Greek letter that represented /f/: the Greek letter phi ‚Φ’ then represented an aspirated voiceless bilabial plosive /pʰ/, although in Modern Greek it has come to represent /f/.) When the Romans adopted the alphabet, they used ‚V’ (from Greek upsilon) not only for the vowel /u/, but also for the corresponding semivowel /w/, leaving ‚F’ available for /f/. And so out of the various vav variants in the Mediterranean world, the letter F entered the Roman alphabet attached to a sound which its antecedents in Greek and Etruscan did not have. The Roman alphabet forms the basis of the alphabet used today for English and many other languages.
The lowercase ‚ f ‚ is not related to the visually similar long s, ‚ ſ ‚ (or medial s). The use of the long s largely died out by the beginning of the 19th century, mostly to prevent confusion with ‚ f ‚ when using a short mid-bar (see more at: S).(…)
A tu masz coś o dźwiękach, a nie raczej w większości o literkach…
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wysokoniemiecka_przesuwka_sp%C3%B3%C5%82g%C5%82oskowa
Wysokoniemiecka przesuwka spółgłoskowa – nazywana też drugą germańską przesuwką spółgłoskową miała miejsce między trzecim a piątym wiekiem (naszej ery) i znacząco wpłynęła na rozwój języków germańskich. Przesuwka doprowadziła do podziału kontynentalnych języków zachodniogermańskich na dialekty wysokoniemieckie (standardowy niemiecki) i dolnoniemieckie (północne dialekty niemieckie, standardowy niderlandzki, dialekty niderlandzkie etc). Zmiany zaszły na południe od tak zwanej linii benrackiej.
Cechy charakterystyczne
Zapis formalny
/*p/ → /pf/ | #_ {\displaystyle \lor }
C_ {\displaystyle \lor }
/pp/
/*p/ → /ff/ | V_
/*t/ → /ts/ | #_ {\displaystyle \lor }
C_ {\displaystyle \lor }
/tt/
/*t/ → /ss/ | V_
/*k/ → /kx/ | #_ {\displaystyle \lor }
C_ {\displaystyle \lor }
/kk/
/*k/ → /xx/ | V_
Gdzie: # = nagłos; C = spółgłoska; V = samogłoska.
Zobacz też
…..
Także teges…
PolubieniePolubienie