569 „WALKA HITLERA O ROPĘ”, czyli film o świadomości, logice i propagandzie

WALKA HIT.LERA O ROPĘ – szyby naftowe w Baku [Lektor PL][Film Dokumentalny]

UWAGA! Nowy adres na ten film:

WALKA HITLERA O ROPĘ – szyby naftowe w Baku [Lektor PL][Film Dokumentalny]


Bardzo, bardzo ciekawy film o świadomości, logice, wojnie… i ropie, a zwłaszcza benzynie… lub ich braku… Zobaczyłem i usłyszałem w nim rzeczy, o których nie wiedziałem wcześniej, mimo że co nieco starałem się dowiedzieć…

Polecam, zobaczcie go, a zrozumiecie sami co mam na myśli…

Pamiętajcie, jeśli my Słowianie nie będziemy świadomi i logiczni i nie będziemy uczyli się na błędach naszych Przodków, a także i innych,..  to nigdy nie wygramy naszej wojny o Słowiańszczyznę…


Filmy dokumentalne Lektor PL
Published on Sep 16, 2017

Opowieść o drugiej wojnie światowej z perspektywy mieszkańców Baku – stolicy Azerbejdżanu, wówczas republiki Związku Radzieckiego. Kraj ten był jednym z ważniejszych ośrodków zaopatrzeniowych dla Armii Czerwonej – dostarczał ropę naftową i broń. Adolf Hitler, chcąc zrealizować swoje plany światowej dominacji, musiał zdobyć bogactwa naturalne Azerbejdżanu. W 1942 roku rozpoczął działania militarne, które miały doprowadzić do zajęcia cennych terenów. Sowieci i alianci twardo się temu przeciwstawili. Ich celem było powstrzymanie Niemców za wszelką cenę, nawet gdyby oznaczało to całkowite zniszczenie Baku.

Łukasz Pompa
Bardzo powierzchownie. Całkowity brak wielu istotnych faktów. Wiem, że film bardzo ogranicza, ale mozna było chociaz jednym zdaniem…

Jarosław Wiśniewski
żeby nie powiedzieć propaganda

cheops89
znajdz jakiś jeden film bez propagandy przygłupie

Janek Kowalski
A gdzie milony ton ropy od Rockefellera? Wy zabyli? Co to za diableska propaganda, jak bylismy kolonia zsrr, to milczeli o tylch faktach, a jak dzis jestesmy kolonia usa, milcza o faktach zle swiadczacych o USA. Swiat jest pelen obludy i hipokryzji.

Zaba Zaba
obejrzyj sobie film „pieniedzee Clintonow”, dowiesz sie wiecej; niby wszyscy sobie pluja w twarz, jeden na drugiego, ale jak chodzi o kase to kazdy ja wezmie 🙂 przekonasz sie jak wyglada „konflikt ” USA-Rosja; owszem, ale tylko wirtualnie 🙂 a tak to sobie spijaja z dziubkow ,dziela sie zlozami naturalnymi

Alfredo B
Janek Kowalski ha ha, odkrycie 🙂

Marek Bugaj
Rothschildowie byli właścicielami szybów naftowych w Baku ! Jakim sposobem przecież to byli kapitaliści czyżby Stalin był dogadany ze światową finansjerą, jak to się ma do komunizmu ?

No Name
A no tak, że jak powstał związek radziecki to ich zakłady naftowe znacjonalizowano i przestali być ich właścicielami. Przed związkiem radzieckim było imperium Rosyjskie w którym panował normalny ustrój, jak w reszcie europy.

Zaba Zaba
No Name @ trzeba to sprawdzic; bo oni niby sie zwalczaja, ale tak naprawde tylko dziela kasa i przywilejami 🙂

Dariusz Ixiński
Lecz nadal RODSZYLDY i inne badziewia żydowskie (chazarskie) trzymają łapska nad tymi zasobami, czy Wy mieszkańcy tych ZIEM to ogarniacie?

Welka Christoph
zero wzmianek o zbrodniach stalina

Zaba Zaba
film nie jest o zbrodniach Stalina, ale o ropie naftowej w Baku; nie w kazdym filmie mowi sie o zbrodniach Stalina :/

M Ps
1000l ropy na 100km? Czołg? Niemiecki? Ktoś to zatwierdził przed publikacją?

No Name
Dziś silniki czołgów zużywają po 600 litrów na 100 kilometrów, bo są o wiele bardziej wydajne, więc co w tym dziwnego?

0861279710 0861279710
M Ps cos kolo tych danych chyba sie zgadza

Zaba Zaba
No name @ przeraza mnie to ; kosztowna „zabawa” :/

Snorri Sturllson
M Ps zobacz ile bierze gazu Abrams. Dane jam najbardziej realne. Wystarczy 20 sekund żeby to sprawdzić. Tylko trzeba wyjąć głowę z dupy.

M Ps
Abrams ma jednak nieco inny silnik niż czołgi w czasie II WS i ogólnie jest wyjątkowy jeśli chodzi o napęd, więc nie ma co porównywać. Rozmawiamy o maszynach sprzed 70 lat. No i niemieckie czołgi, jak i pojazdy pancerne, były w 95% na benzynę a nie na ropę. Też można to szybko sprawdzić podaną wyżej metodą wyjęcia głowy z tyłka

Adam Z
OD POCZATKU BYLO WIADOME ZE ADOLF IDZIE PO ROPE NA MORZU KASPISKIM:BO MADRE LUDZIE POWIEDZIALY ZE KTO BEDZIE POSIADAL ENERGIE TEN BEDZIE ZADZIL SWIATEM:ICH ZAWSZE PYCHA GUBI:

Dimitris X
Może przeoczyłem ? Czy jest gdzieś wzmianka o 3 mln ton benzyny lotniczej dla ZSRR, otrzymanej z USA ? Między innymi pociągami przez Iran ? A skądże ! Jest że to wynalazek radzieckiego uczonego 🙂

Propaganda, propaganda, propaganda, ubajkowiony obraz z historią tylko jako mdłym tłem. Sowieckie migawki filmowe, inscenizowane nieraz dopiero po wojnie… wszystkie twarze poważne uduchowione, bo partia mówi… wszyscy żołnierze z pięknymi pepeszami (których w omawianym okresie jeszcze praktycznie nie było) itd. Sowieckie przedstawienie patriotyczne, po polsku tylko opisywane.

Do sowieckiego filmu dodana współczesna migawka z zakończeniem. Ale też nieprawdziwa, gdyż naród jest tam biedny i bardzo nisko opłacany. Dochody z ropy zawłaszczyła sobie klika rządzących.

Bajkopisarstwo.

61 thoughts on “569 „WALKA HITLERA O ROPĘ”, czyli film o świadomości, logice i propagandzie

      • Po prostu…
        orzą w nas, dojeżdżają, skubią nas, doją i strzygą, podbierają nam jajka i miód, tną podróże. A jak tego im mało, to na koniec drą z nas skórę i rwą mięcho. Czy to moskale, fryce czy jankesi.
        Tyle, że dwóm pierwszym łatwiej nas kijem sięgnąć.

        Polubienie

      • To prawda. Mi chodzi o to, że bez ropy żaden zmotoryzowany wojak dziś nie byłby wojakiem… Kto ma ropę, ten ja ma, a jak przeciwnik jej nie ma… Gra / wojna skończona… OK, w Afganistanie, czy Wietnamie nie potrzebowali ropy, ale to była walka partyzancka w górach, czy dżungli…

        Mi nikt jakoś do chwili, kiedy zobaczyłem ten film nie przedstawił tak dokładnie np. dlaczego Stalingrad był taki ważny… Mówiło się oo węźle kolejowym, ale… tak naprawdę tam chodziło o kontrolę nad ropą, czyli wojną…

        Polubienie

      • Dla mnie to była oczywista oczywistość, od kiedy pamiętam.
        Ale ja jestem „inny”😉
        Już w podstawówce nauczyłem się, że ludzie nie chcą wiedzieć. Są źli, gdy mówi się im logicznie i burzy ich świat. A najgorsze były nauczycielki…

        Co do ropy. Prosty test:
        Ile kilometrów Twój samochód przejedzie na jednym litrze paliwa i w jakim czasie?
        Ile osób na tę odległość musiało by pchać ten samochód? Ile czasu by im to zajęło i ile musiałbyś im zapłacić?
        Jaka jest cena litra paliwa? Jaka jest różnica w cenie wykonanej pracy?

        I to wszystko. Walczą pieniądze. Dopiero gdy ofiara za mocno się broni używa się kija.

        Polska siedzi okrakiem na energii. Mamy duże zloża paliw kopalnych. Sowieci nam bronili ich używać a teraz bronią Niemcy. Amerykanom też to się opłaca. Wszyscy zadowoleni, oprócz nas. PNiG mogło wiercić tak głęboko, jak moskale pozwolili A potem było jeszcze gorzej.
        Jesteśmy w podobnej sytuacji, co wówczas Baku. Każdy z graczy gotów jest nas zniszczyć, byśmy się w ręce rywala nie dostali.

        Polubienie

  1. Jankesi okradają wszystkich, płacąc zabrudzonym papierem za prawdziwe dobra. Tyle ich dolar kosztuje, ile wart jest papierek i jego pobrudzenie.
    Zachłanne Saudy, rozbójnicy pustyni, pilnują by każdy za ropę płacił brudnym papierkami jankesów. Sadam chciał brać papierki brudzone w Europie, to go jankesi zabili. Nie daj Boże, gdyby Saudy brali towar za towar. Jankesi nie chcą oddawać swoich towarów. Wolą zdać brudzony przez siebie papier. Wojna murowana. Z paleniem szybów włącznie.

    Moskale i fryce też to wiedzą.

    Polubienie

  2. Wojna w Zatoce.
    Nie żadna wojna a ekspedycja karna. Jankesi powiedzieli światu: „nie chcecie nam płacić, to zamykamy budkę, bo jest nasza”. Wszyscy płacimy jankesom w towarze za ropę. W towarze, jaki sobie wybiorą. Wszelkie światowe rozliczenia prowadzone w dolarze, to dawanie jankesom dóbr za darmo.
    To samo dotyczy rozliczeń w każdej innej walucie. Kradnie ten, kto ją wytwarza.
    Euro, rubel czy złotówka – jedna ściema.

    Najuczciwsi wydają się Ci, którzy preferują wymianę towarową. Wymianę dóbr.

    Polubienie

  3. Dlatego tak ważna jest uczciwość przy rozliczeniach. Każda transakcja nienależycie przeliczona daje różnicę temu, kto wytwarza walutę. Jest to samokontrolujący podatek od czynności cywilno-prawnych, odprowadzany faktorowi. Prawie całkowicie ściągalny.

    Polubienie

      • O uczciwości w cenie między kupującym a sprzedającym. Ale masz rację, nie to jest najważniejsze lecz przyjęcie waluty do rozliczenia. Jeśli przyjęty jest dolar, to zarobi jankes. Dowcip polega na tym, aby jak najwięcej klientów korzystało z danej waluty. Gdyby tylko były dwie strony, to sztuczka na raz. Jak „Wszyscy” liczą w tej samej, to zarabia jej wytwórca. Każde oszustwo i tak zysk na koniec jemu przynosi.
        Nie ważne, co jest walutą. Ważne aby miał na nią monopol.

        Niemiec płaci arabowi filarami za ropę. Ale dolary ma że sprzedaży kartofli. Nie ważne komu sprzedał, bo tamten i tak musiał coś sprzedać by mieć dolary. A dolary zrobił jankes z odpadów, w przerwie pomiędzy obiadem a piwem. Bo i piwo i kartofle kupił za, tak naprawdę nic nie warte, dolary.

        Przy uczciwym rozliczeniu kupującego ze sprzedającym (bez jankesa) dolar przestaje być magiczny. Robi się barter bezresztowy.

        Polubienie

      • Jeśli przechowuje towar w dobrym stanie, dba o niego, dzieli na kąski, to niech zarabia. Przyczynia się do powstawania dóbr poprzez ich ochronę przed zniszczeniem. Zapobiega stratom, więc wartość tego, co by się popsuło jemu się należy.
        W innym przypadku taki pośrednik, to „krzywy ryj”, na który się chce załapać do żarcia. Wszyscy bankierzy, to „krzywe ryje”.

        Polubienie

      • Przeceniasz rolę pieniądza. Raz piszesz, że to nic nie warty papierek,a drugim razem, że ten kto go produkuje ten zarabia, czyli zarabia na produkcji nic nie wartego pieniądze, co oznacza, że zarabiać nie może.
        To się kupy nie trzyma, tak jak nie trzymają się rozumu alternatywne drogi rozwju ekonomicznego,trzecie drogi, wymiany barterowe.
        Ośrodkom politycznym opłaca się mieć walutę, by za jej pomocą utrzymywać korzystne dla siebie stosunki cenowe, bo nie chodzi o papier tylko jako taki, tylko czy za 1 pomidora są 2 ziemniaki, czy też 20. Właśnie o te stosunki chodzi.

        Dlatego Niemcy doją całą strefę euro, gdyż to oni mają przewagę w stosunkach ekonomicznych nad pozostałymi krajami strefy euro, oni trzymają politykę cenową waluty euro w stosunku do innych walut, przy jednoczesnym zabezpieczeniu siebie tzw. cenami światowymi.
        To samo chciał zrobić CCCP ze swoim rublem transferowym, w stosunku do waluty dolara i cen światowych. Chciał, ale mu nie wyszło nie dlatego, że papier był gorszej jakości, tylko rozwalonym społeczeństwem i bezsensem skonomicznym komunizmu.

        Polubienie

      • Oj Robert, Robert… 😊

        Jeśli prowokujesz… No.!

        Myślę, że bardzo dobrze wiesz. Pieniądz ma taką wartość, jaki jest z niego użytek. Dla złodzieja, to bardzo wartościowe narzędzie. Jest idealne do zbierania podatków i innych „datków”, których nikt nie chce dawać.

        Jak działają? To proste. Malujesz obraz. Wystawiasz do sprzedaży i sprzedajesz za 50 wagonów węgla. Uda Ci się? Tylko wtedy gdy masz wspólników. Umyślnych lub pożytecznych idiotów. Tych drugich jest więcej. Większość działa z chęci zysku. Ten obraz, to pieniądz. Tylko Ty go możesz namalować. A jego rzeczywista wartość? Opałowa lest niewielka. Można nim jakąś dziurę zasłonić albo coś przykryć by muchy nie s … iadały. Na pewno nie jest wart nawet wiaderka węgla. Tak właśnie działają pieniądze.

        Że się kupy nie trzyma? Przecież to jasne jak slońce, że im mniejsza jego wartość, tym jego wytwórca więcej zarabia.dlatego teraz pieniądz, to zmiana koloru pikseli na ekranie,inny kształt czcionki odwzorowanie na cieniutkim papierze. Krótko mówiąc – słowo bez pokrycia.
        Jeśli ja mam patyk złamany pod skosem A Ty masz jabłko, to mi jabłka za patyk nie dasz. Ale jeśli wiesz, że wtedy dostaniesz grubszy po łbie, to dasz. Jeśli wiesz, że za ten patyk od Slawka możesz dostać pietruszkę, to przyjdzie Ci to łatwiej. A Slawk weźmie patyka, bo potrzebuje zrobić kupę a tylko ja pozwalam na to i tyko w jednym miejscu można to robić. I trzeba płacić patyczkami złamanym pod skosem. Tylko ja tak umiem łamać patyczki ale jakby kto inny próbował, to kijem go przez łeb. Gdyby ktoś chciał zrobić kupę w innym miejscu, to kijem go przez łeb albo dwa patyczki niech płaci. Ja oczywiście przy kiblu siedział nie będę ale będzie tam przygłupi i zachłanny Abdul. Będzie zbierał patyczki i połowę mi oddawał bo inaczej, to kijem go przez łeb. Oczywiście ja, za połowę tego, co mu zostało, obiecam mu, że prócz mnie nikt inny nie da mu kijem przez łeb. Muszę trochę tych patyczków odzyskać, bo nawet łamać mi się ich nie chce.

        Tak właśnie jest z petrodolarem. Jankesi mają arabską ropę za darmo, szwedzką stal, polski cukier, niemieckie kartofle i co im tam potrzeba. Bo Szwedzi, Polacy i Niemcy swoje towary sprzedają za dolary, by mieć za co kupić ropę u Arabów.
        Po drodze są pośrednicy, którzy cieszą się z zarobku i im ten układ pasuje.

        Polubienie

      • Przecenić rolę pieniądza w obecnym systemie jest trudno. Jako narzędzie kradzieży jest lepszy od łomu i sprawnych paluszków.

        A euro? Sztuczny kurs wobec złotówki określony przez Balcerowicza. Czterokrotnie zaniżony do marki, której euro jest następcą. To dla tego Niemcy zarabiają cztery razy więcej niż Polacy. Już za samo to Balcerowicz może być Niemieckim bohaterem. Tym kursem Niemcy nas doją. Ale gdyby nam przyszlo do głowy, by rozliczać inne kraje złotówkami, to mają asa w rękawie – drukują nasze pieniądze.

        Polubienie

      • To prawda, że gospodarność obywateli jest bardzo ważna.
        Babcia opowiadała, że za okupacji niemieckiej żołnierz wchodził do kurnika, rozglądał się i brał dwie kury i 10 jajek. Potem żaden przez kilka miesięcy nie zaglądał do kurnika.
        Sołdat natomiast brał wszystko i z kurnika i obory na raz.

        Pieniądze państwowe są właśnie po to, by nad obywatelami panować. By im zabierać ile się da, zostawiając tyle, ile trzeba. Jak jajka z pod kury i miód z ula. I przyśpieszają odrost, bo są „nośnikiem” dóbr.

        Polubienie

      • „Przy uczciwym rozliczeniu kupującego ze sprzedającym (bez jankesa) dolar przestaje być magiczny. Robi się barter bezresztowy.”

        Tak samo jest gdy w dolarach kupujemy gaz od ruskiego a sprzedajemy mu żywność w dolarach.
        Dolar nie ma tutaj znaczenia, zły jankes nie zarabia na tym. Papier nie ma tutaj żadnego znaczenia,może to być barter, może być euro, może to być sygnał w komputerze czyli kredyt, bo liczy się wyłącznie stosunek cen.

        Użycie umownej ceny w dolarach i w cenach światowych ułatwia transakcje, a nie utrudnia. Gdyby był to rubel, szybko by się handel zakończył, strzeliłoby ruskiemu do głowy, że skoro on jest emitentem rubla, wówczas nalezy zmusić Polaków by dawali 2 razy więcej zywności za1000 metrów gazu.
        Za 5 lat wpadłby na kolejny, że to i tak za mało.. itd itd
        Tak działał rubel transferowy. Trochę rudy żelaza w rublach transferowych za wagony przetworzonej żywności w konserwach. Sprzedać arabusom własne zboże w dolarach amerykańskich, by za ruble transferowe kupić kolejne wagony przetworzonej żywności z Polski.

        Polubienie

      • Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. 😉

        A poważnie, to nie wiem do czego pijesz.

        Jednak wychodząc naprzeciw Twoim oczekiwaniom spróbuję się wyprodukować.

        Chodzi o zwykłą kradzież. Poprzez pieniądze kradzież naszych dóbr, owoców naszej pracy. Gdyby nad tym zapanować, to przy tym samym wysiłku żyłbyś wygodniej, dostatniej, zdrowiej i dłużej. Albo przy obecnym standardzie życia pracowałbyś dużo lżej i krócej.
        Chodzi o to, że z efektów Twojej pracy korzystają ci, którzy nie pracują. I żyją dostatniej niż Ty.

        Obecnie dzieje się to przez sieci, związki, grupy bankowe. Gdybym ja robił to, co robią banki, to by mnie do więzienia wsadzono. Banki udzielają kredytów, nie mając pokrycia na nie ani w gotówce, ani w dobrach. Tylko dopisują cyferki na koncie wirtualnym. Tym samym wprowadzają do obiegu pieniądze bez pokrycia, zwiększając ich ilość na rynku. Rynek reaguje wzrostem cen, by wyrównać ilość dóbr do ilości pieniędzy. I to jest właśnie inflacja. A że to trochę trwa, to zyskują Ci, którzy pierwsi zakupili dobra za nowe pieniądze. Tracą wszyscy, a najbardziej ostatni uczestnicy cukier kupna-sprzedaży. Ci, którzy brali kredyt tracą podwójnie: z rynku i z oprocentowania. To cała filozofia. Wszystkie inne tłumaczenia zjawisk finansowych, to ściema dla laików.

        Oczywiście ten mechanizm przy kontroli rządowej działałby jako całkowicie ściągalny, tani w realizacji, bezobsługowy, proporcjonalny podatek od czynności cywilno-prawnych. Podatek emisyjny lub inflacyjny. Obecnie ssawa dziala głównie za granicę A koniec rury jest chyba w USA. Oczywiście po drodze, jakby inaczej, są pośrednicy.

        Polubienie

      • ” Poprzez pieniądze kradzież naszych dóbr, owoców naszej pracy. ”
        Masz dom albo kilogram jabłek jako owoc swojej pracy, więc w jaki sposób okradają ten dom lub ten kilogram jabłek?

        Polubienie

      • Dzięki. Ludzie raczej nie lubią mojego poczucia humoru, ale ciągle staram się… jakoś wszystkich zadowolić… hehehe

        Polubienie

    • „Banki udzielają kredytów, nie mając pokrycia na nie ani w gotówce, ani w dobrach. Tylko dopisują cyferki na koncie wirtualnym. Tym samym wprowadzają do obiegu pieniądze bez pokrycia, zwiększając ich ilość na rynku.”

      Nie bank wprowadza do obiegu pieniądze bez pokrycia, tylko ów wielce jakoby poszkodowany przez banki, ten ktory kredyt wziął.
      Jeśli był za ten kredyt wybudował dom, wówczas nie są to pieniądze bez pokrycia, tylko właśnie z pełnym pokryciem.
      Jeśli zgodził się oddać więcej niż wziął, wówczas również nie ma problemu, bo o tyle właśnie, ile odda bankowi o tyle będzie musiał zmniejszyć swoją konsumpcję, czyli inaczej da zarobić bankierowi ale nie np. producentowi samochodów albo biuru turystycznemu albo producentowi futer.

      Polubienie

      • Robercie mylisz się sromotnie.
        To banki wprowadzają pieniądze bez pokrycia i to bez ich fizycznego wytwarzania. To one są odpowiedzialne za stopę inflacyjną. Część banków robi to na zlecenie rządów ale zdecydowana ich większość działa w sieci dla tych, którzy są na szczycie piramidy finansowej.
        Za przeproszeniem, ale to nie kredytobiorca napędza inflację a kredytodawca. Gdyby bank dawał kredyty mając pokrycie, to by inflacji nie napędzał. Gdyby dawał kredyty inwestycyjne, to jeszcze napędzał by wzrost gospodarczy. Niektórzy straszą, że nastąpiłaby deflacja, ale to są tylko strachy.
        Mówisz o budowie domu. To też bajki. Kredytem bez pokrycia bank robi to samo, co przestępca płacąc sfałszowanymi przez siebie pieniędzmi. Jeśli są świetnie podrobione, to są używane w obiegu, powodując inflację. Bank emituje idealne „podróbki”, bo wirtualne. Daje obietnicę bez pokrycia. Wszyscy uczestnicy rynku składają się na jego zysk.
        Takie kredyty nie napędzają gospodarki A z niej korzystają. To jest naprawdę proste do zrozumienia ale od dzieciństwa ludzie są oszukiwani i uznają to za oczywistość.

        To co uważasz za kożystne, to tylko elementy sterowania procesem kradzieży, regulowanie przepustowości zaworów.

        Polubienie

      • Co za cholerne oprogramowanie. Poprawia mi na błędy. To chyba z sieci tak łapie.

        Polubienie

      • Twoja logika kredytodawcy jest taka sama jak bandyty: „Gdyby nie szedł sam przez las, to by go nie napadli. Po co lazł? ”

        To jasne, że ludzie będą brać kredyty. Wiele osób jest podatna na reklamę, na modę. Część uważa to za szansę albo konieczność. Propagowanie określonego stylu życia, bombardowania: „musisz to mieć”, „bądź sprytna”, „oszczędzasz tyle” przymusza ludzi do wydawania pieniędzy.
        Im więcej ludzi w rynku, im więcej transakcji, tym łatwiej ukryć zlodziejskie mechanizmy.

        Polubienie

      • Przy budowie domu pojawia się dobro. Ale z dobra powstaje. Różnica, to wlożona w to praca. Jej wartość, to wartość dodana do poprzedniej. Przekłada się na wartość użytkową, na wygodę, ciepło, ochronę. Ale przy kredytowaniu z pustego wartość domu inflacyjnie spadnie. Bo za pieniążki ze sprzedaży nowego domu już będzie można kupić mniej, niż w czasie rozpoczęcia budowy za tą samą kwotę. Im więcej czasu upłynie między sprzedażą a zakupem, tym większa strata dla budowniczego.

        Polubienie

      • „Mówisz o budowie domu. To też bajki. Kredytem bez pokrycia bank robi to samo, co przestępca płacąc sfałszowanymi przez siebie pieniędzmi. Jeśli są świetnie podrobione, to są używane w obiegu, powodując inflację. ”

        To nie są bajki. Dom (może to być inna forma: hala produkcyjna, nowe urzadzenie) fizycznie powstaje. Jeśli tego nie widzisz, to jesteś oderwany od rzeczywistości.
        Pieniądze wydaje kredytobiorca, a nie ‚bankowa panienka z okienka’, ta go tylko sprawdza na co wydał. Jeśli tego nie widzisz, to jak wyżej…
        Inflacja? Jaka inflacja, skoro musi oddać to co wziął plus 2 krotną wartość odsetek i prowizji, czyli – jak udowadniałeś wcześniej – zostaje okradziony, zgoda- zostaje okradziony, ale z tego co zostaje okradziony musi „odjąć sobie od gęby”, a to oznacza, że będzie w przyszłości mniej kupował, czyli ograniczał stronę popytową na rynku, a to oznacza ostry kierunek na deflację.
        Więc jakim cudem kredyt wpływa na wzrost inflacji?

        Większość składnika inflacji i tak jest niezależna od rządu, choćby istniał kraj ‚Polska 2.0’ w którym nie ani jednego kredytu, ani jednego banku, a 100% banknotów ma pokrycie w złocie, to gdy przyjdą wiosenne przymrozki w połączeniu z wysokimi cenami ropy na świecie, to będzie taka inflacja jak byłaby przy pieniądzu fikcyjnym z kredytami bankowymi.

        Kolejny, drugi pod względem znaczenia, składnik inflacji to wolnorynkowa konkurencyjność na rynku, na to wpływ ma rząd i polityka, ale jest on niezależny od udzielania kredytów.

        Jest dokładnie odwrotnie niż uważasz. To w systemie 100% pokrycia pieniądza w złocie, ten który to złoto posiada, może robić ze społeczeństwem co chce i jak chce.

        Polubienie

      • Twierdzisz, że lodówka ziębi. Ja, że grzeje. Kto ma rację?

        Złodziej
        ZL’oD^ie(j/i)
        ZLo Dai
        ZLo To

        Złodziejstwo, to złodziejstwo i nie ma co oczu mydlić.

        Czy pokrycie pieniądza jest w złocie, ropie, ludziach, czy wcale go nie ma, złodziejstwo, to złodziejstwo.
        Pusta emisyjność nie jest jedyną przyczyną inflacji. Nigdy tak nie twierdziłem. Ale przyczyną jest i basta. Na „bank”. 😄
        Mówisz, że kredytobiorca w efekcie działa silnie na deflację. W Polce zwłaszcza …🤣. I gdzie ten kontakt z rzeczywistością?

        Prawisz o regulacji, kręceniu kurkami. Niestety, dobro powstaje z pracy i nic tego nie zmieni. Człowiek musi zapracować, nawet jeśli większość wysiłku przerzuci na benzynę. Emitowanie, kredytowanie dóbr nie wytwarza ale może służyć do stymulacji ich wytwarzania.

        To tak jak podbieranie miodu z ula przymusza pszczoły do nektarobrania. Ktoś powie: przecież i tak zbierają…

        Złodziejstwo, to złodziejstwo.

        Polubienie

      • Stefek, bez pokrycia są teksty które zamieszczasz, dom na kredyt fizycznie stoi, włożono w niego tysiące godzin pracy bezpośrednio i pośrednio, a ciagle piszesz o kreowaniu fikcji.
        Masz teorię odwrotną, im coś bardziej istnieje, tym jest bardziej fikcyjne.
        Taką masz teorię wirtualnego pieniądza

        Polubienie

      • Robek. Dom stoi ale większym kosztem. Ktoś się nachapał cudzą pracą.

        Powtarzam: złodziej zrobil sobie pieniążki i kupił, co mu pasowało a pieniążki zostały na rynku. Ty, jako Robert za coś takiego byś odpowiadał karnie. Ty, jako prezes banku WZIĄŁBYŚ sobie premię, nagrodę i zwrot „kosztów”.

        Uważam, że doskonale rozumiesz te mechanizmy ale mnie podpuszczasz. Ja wiem, że Ty wiesz, że ja wiem, że Ty to wiesz ale tłumaczę, bo sprawia mi to radochę. Może ktoś skorzysta. Otworzy oczy. 😄

        Polubienie

      • Kredyt nie jest niezbędny do zbudowania domu. Historia wyraźnie na to wskazuje. Przez tysiące lat ludzie budowali bez kredytów. Jedni z potrzeby inni z przymusu. Sterowanie inflacją, to sterowanie przymusem i chęcią, też poprzez kredytowanie.

        Bank ma 0 zł. Więc kartkę dzieli kreską na pół pisząc z jednej strony „ma 100 milionów” a po drugiej „winien 100 milionów”. Bilans nadal ma zerowy. Z puli „ma” udziela kredytów i kredytobiorcy spłacają raty. Pula „winien” sobie czeka. Dla zmylenia inny, tak samo bogaty bank, udziela mu gwarancji. Kredytodawca wie, że z czasem wartość spłacanych rat będzie mniejsza, dlatego od razu nalicza sobie oprocentowanie. W ten sposób nie mając pieniędzy bank dostaje pieniądze od kredytobiorcy i za nie kupuje, co tam chce. Zarabia na kredytobiorcy nie tylko kredytodawca ale i wszyscy z nim współpracujący. Większość poświęca na to czas i sily ale dóbr nie wytwarza. To są tzw. uslugi nieprodukcyjne, czyli mielenie zmielonego.
        Gdyby banki były uczciwe, to nie naliczałyby stopy inflacyjnej do kosztów kredytu, bo by jej nie generowały. Zjawiska losowe, np. wiosenne przymrozki czy upadek meteorytu nie generują stopy inflacyjnej. Robią to banki. Dlatego ten wskaźnik dołączają do zobowiązań kredytowych.
        Po spłaceniu kredytu bank ma zysk a cały rynek stratę wysokości bankowego zysku. Kredytoviorca płaci podwójnie: na rynku i w naliczonych kosztach kredytu. Taka to „bajka”.

        Polubienie

      • „dom na kredyt fizycznie stoi, włożono w niego tysiące godzin pracy ”

        Nikt z banku godzinki przy jego budowie nie przepracował (pomijamy pracę pracowników banku poza jego działalnością). Dlatego, bo nikt z nich nie wytworzył żadnego dobra.
        Twierdzić, że bank zbudował dom, to jak twierdzić, że pszczelarz wyprodukował miód. Zawsze jest to oszustwo, bo prawdziwy miód robią pszczoły a pszczelarz co najwyżej syrop, nawet jeśli z dodatkiem miodu.
        Albo, że podpalacz zbudował dom, bo gdyby on nie spalił starego, to pogorzelec nie zbudowały nowego.

        Przymuszanie do produkcji to produkcja? Dla wielu tak. Tyle tylko, że przymuszajacy ponosi znacznie mniejszy wysiłek, niż przymuszany. W tym cała filozofia, by inni harowali za niego.

        Latwiej siedzieć w banku za biurkiem w cieniu i cieple, niż dźwigać belki, cement, łazić po dachu w palącym słońcu lub przejmującym chłodzie.

        Polubienie

      • „Nikt z banku godzinki przy jego budowie nie przepracował (pomijamy pracę pracowników banku poza jego działalnością). ”

        No i co z tego? Taki burmistrz gminy również nie przepracował, ale podatek bedzie pobierał.
        Co to ma wspólnego z fikcyjnością lub nie pieniądza?

        „Dom stoi ale większym kosztem. Ktoś się nachapał cudzą pracą.”

        No i co z tego? W latach 80 ludzie pobrali kredyty na stały procent, wybudowali dom, nastała inflacja i pod koniec lat 80 spłacali, dosłownie, nie w przenośni, np. połowę domu za 12 jajek sprzedanych na targu, bo tak było wyliczone wg. stałego oprocentowania. Tak powstały wszystkie domy jednorodzinne w formie piętrowych klocków.
        No i kto się nachapał? Hę?

        Polubienie

      • To z tego, że złodziejstwo, to złodziejstwo.

        Pamiętam raty spłacane za jajka. I nie była to deflacja. Kto się nachapał? Ten, kto spłacał duuuży kredyt. Jak myślisz? Kto?🤔

        Pozostali detalowicze zyskali przy okazji stosunkowo niewiele. Na samym kredycie- rzecz jasna bo podatek emisyjny ich zżerał z drugiej strony. Skoro wszyscy pokrywali koszty inflacji a konkretnie zyskało niewielu, to wnioski same się nasuwają. Nieprawdaż?

        Co do burmistrza i innych urzędników: kłania się teoria dywidendy obywatelskiej. Co nie zmienia faktu, że oni też żyją z niedobrowolnych datków. Podatek, to podatek. Bez różnicy, czy dochodowy, inflacyjny czy gruntowy. Im więcej podatków, im bardziej skomplikowane ich liczenie, tym łatwiej obywateli okrajać z majątku. Jak nie z jednej strony, to z drugiej, od lewej lub od prawej.

        I wszystko byłoby może nawet jak należy przy wydawaniu tych pieniędzy, gdyby nie … kto? No oczywiście, nieuczciwi pośrednicy.

        I znów: złodziejstwo, to złodziejstwo.

        Polubienie

      • „To z tego, że złodziejstwo, to złodziejstwo.”
        Nie złodziejstwo, tylko normalny zarobek. Myslisz, że gdy kupujesz cokolwiek na allegro albo na targu, to sprzedający ma mniej niż 100% marży?
        Myślisz, że pijąc piwo w knajpie to ma mniej niż 100%?

        Oni nie są złodziejami, bank jest, gdyż bank uzyska 100% przez 20 lat, a nie-złodzieje 100% na jednej transakcji.

        Alternatywne myślenie pogarsza stan pacjenta.

        Polubienie

      • Normalny zarobek jest za pracę wytwarzającą dobra materialne.
        Żołnierz mafii też pracuje i normalnie zarabia kradnąc samochody, przejmując nieruchomości i zbierając haracze? Albo haker przejmujący stan kont? Artysta wystawiajacy złamane krzesło za milion dolarów?

        To jest po prostu kradzież, tylko bardziej wyrafinowana. Nie zmieni tego wyszukane nazewnictwo i pokrętne tłumaczenie.

        Widzę że już łapiesz i znajdujesz kolejnych złodziei. 😄 banksterka to nie jedyne złodziejstwo. Nieuczciwi pośrednicy zawsze się znajdą.

        Polubienie

      • Sto procent przez dwadzieścia lat to uzyskuje bank dający kredyt z gotowizny, którą posiada.

        Ten bank, który nie ma kapitału pokrywajacego kredyt, bierze wszystko. To nie jest wtedy marża. To jest haracz.

        Przykładowo: mam stówę w portfelu a Ty chcesz pożyczyć trzy stówy. Biorę więc dwie karteczki i ładnie maluję dwie kolejne stówy. Pożyczam Ci trzy stówy i umawiamy się, że oddasz mi cztery. Przez cztery miesiące po stówie. Rynek w tym czasie reaguje wzrostem cen na zasadzie mechanizmów popytu i podaży. Po czterech miesiącach mam od Ciebie cztery stówy. Odjąć mój koszt: stówę, dwa papierki, trochę farby i dwie godziny roboty, zostaje mi dwie i pół stówy zysku. Inflacja podrożyła wszystkie towary, więc realnie mam dwie stówy zysku. Nawet jeśli jedna z tych otrzymanych od Ciebie stów jest namalowana przeze mnie, to i tak nikt się nie kapnął i nie kapnie. Znów ją mogę wydać.

        Tak właśnie działają banki. Z tym, że „malują” stówy na ekranach komputerów.

        Złodziejstwo, to złodziejstwo.

        Polubienie

      • „Sto procent przez dwadzieścia lat to uzyskuje bank dający kredyt z gotowizny, którą posiada.

        Ten bank, który nie ma kapitału pokrywajacego kredyt, bierze wszystko. To nie jest wtedy marża. To jest haracz.”

        Taa… Przez 20 lat, sama inflacja na normalnym europejskim poziomie 2% spowoduję utratę wartości pieniądza na poziomie 50%.
        Tylko wyjątkowy idyota dałby z własnej kieszeni (czyli mający 100% pokrycie w papierze) kredyt na 20 lat, by po 20 latach otrzymać dwukrotność pozyczonej kwoty.

        Stefek nazywa to uczciwym kredytem 🙂

        Polubienie

      • „Przez 20 lat, sama inflacja na normalnym europejskim poziomie 2% spowoduję utratę wartości pieniądza na poziomie 50%.”

        No proszę. Niemałe złodziejstwo.
        I to jeszcze ludzie uważają za normalne. Mamieni od dzieciństwa ludzie nawet nie widzą w tym patologìi.

        Polubienie

      • „Tylko wyjątkowy idyota dałby z własnej kieszeni (czyli mający 100% pokrycie w papierze)”

        I tymi idyotami są detaliści, obywatele zwykli, nie mający przywilei banków. Banksterzy, to nie idyoci. Z idiotów żyją.

        I daj spokój pułapkom „pod publikę”.

        Polubienie

      • „„Stefek nazywa to uczciwym kredytem”.
        Gdzie?”

        Czyli jest to (20 lat na 100% zysku przy 50% inflacji) złodziejski kredyt bankowy. Ha Ha ha…
        Proponuję byś udzielił mi takiego kredytu, 1 mln zł na 20 lat, po 20 latach oddaje sumiennie 2 mln zł.

        Polubienie

      • Twoje słowa i sam się z nich śmiejesz?

        To nawet nie jest pułapka logiczna. Nawet retoryczna. Nawet nie pętla skojarzeń. To jest udowadnianie ignotum per ignotum. Na mnie to nie działa ale co pomyślą czytelnicy?

        Tak nie powinniśmy pisać.

        Polubienie

      • Kredyt na realny 2,5% rocznie, z ryzykiem na 20 lat nigdzie nie funkcjonuje, poza obligacjami państw o ustabilizowanej już gospodarce i ekonomii.

        Polubienie

      • Czyli tam, gdzie jest nieustalilizowane państwo kradną na potęgę. 😕

        Polubienie

  4. The MAIN Reason Why Germany Lost WW2 – OIL

    TIK
    Published on Feb 19, 2018

    Oil was in desperately short supply for the Axis powers in WW2. One historian describes it as ‚The First War for Oil’ – such was the severity of the shortage. Oil was probably the biggest factor that Germany lost world war 2, and it explains many of the previous reasons why the German Wehrmacht fought the way it did.

    Ata Lipsos
    One of the best analysis about WW2 I ever saw !

    Strangely Brown
    Wow. I’ve been a student of WWII for most of my life and I’ve never heard the Oil thesis articulated as well as this. I always thought of it as a factor but a peripheral one. What you are saying is that it is the central issue and the big driver for many of the more inexplicable decisions made by Hitler. What you say really resonates with me and makes a great deal of sense. Thanks so much for the insight!

    SteveMHN
    Why does this channel only have 10k subs? There’s so much work going into these videos, I think youtube should be promoting channels like this rather than comedy central junk.

    Dimitar Vidolov
    It is scary how simple and short-sighted are the common ideas about this war.
    And it is all about a war that was like 70-80 years ago which is a tiny fraction of time.
    Thank you for the videos! You and Military History Visualized are the top historical channels on this platform! Keep up the good work!

    Albert D
    This is the best explained video of the WW2 situation. This guy is amazing!

    Polubienie

    • Wojna trwa nadal. I o ropę i o gaz. I nie tylko. Hitlera nie ma ale Niemcy są.

      IIWŚ przez 5 lat doprowadziła Polskę do upadku gospodarki i utraty 5 milionów obywateli.

      W ostatnich latach, w ciągu podobnego czasu, doprowadzono Polskę do utraty głównych gałęzi gospodarki i około 5 milionów produktywnych obywateli. IIWŚ bis?

      Naboje kosztują. Czołgi dużo palą. Nowe metody walki okazały się tańsze i skuteczniejsze. Wojna trwa nadal.

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.