763 Prawda czasu, prawda ekranu, czyli „Rząd PIS nie jest głupi i jest na pewno propolski. Ktoś kto mówi inaczej – moim zdaniem – błądzi…” 03


Strzelcy Majdanu w Konserwatorium. Fot. E. Małoletka

jazmig @jazmig:
Jak widać, to nie Berkut użył broni palnej, lecz banderowcy, kierujący demonstrantami.

Roman1 @Roman1:
A w Polsce nadal będzie o tym, że Berkut, na polecenie Janukowycza, strzelał do bezbronnej, pokojowej manifestacji, tak jak o napaści wschodniej Ukrainy (czyli Rosji) na zachodnią.

Beresteczko1651 @Beresteczko1651:
Ukry nie wytrzymają, są za głupi, żeby utrzymać w tajemnicy swoją zbrodniczą działalność nie tylko na tzw. majdanie, w Odessie, Donbasie ale i na Wołyniu czy w Małopolsce Wschodniej. Będą się chwalić swoją morderczą działalnością, będą wprost gloryfikować ludobójców, katów i zbrodniarzy także za zbrodnie na Polakach bo to leży w ich naturze a natury nie można zmienić. Teraz jeszcze zachowują pozory ale jak poczują trochę wiatru w żagle pójdą na całość, tylko na to czekają.

Znany ukraiński dziennikarz i analityk potwierdza: ogień strzelców z Majdanu spowodował odwrót Berkutu

ZNANY UKRAIŃSKI DZIENNIKARZ I ANALITYK POTWIERDZA: OGIEŃ STRZELCÓW Z MAJDANU SPOWODOWAŁ ODWRÓT BERKUTU

14 lipca 2018|3 komentarz3|w bezpieczeństwo i obrona, społeczeństwo, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

Zmiany w Prokuraturze Generalnej Ukrainy – rozwiązano departament ds. Majdanu

Jurij Butusow, znany ukraiński, promajdanowy dziennikarz i analityk ds. wojskowości ujawnił, że rankiem w dniu masakry na Majdanie, specjalny uzbrojony oddział majdanowców otworzył ogień do Berkutu, zmuszając ich do odwrotu – co później doprowadziło do masakry na Majdanie.

W piątek redaktor naczelny ukraińskiego portalu Censor.net i analityk ds. wojskowości, Jurij Butusow, poinformował o śmierci Andreja Iwanowa, pochodzącego z Melitopola ochotnika walczącego w Donbasie. Przedstawiając życiorys zmarłego Butusow ujawnił, że był on jednym ze strzelców Majdanu, którzy rankiem w dniu Masakry na Majdanie strzelali do Berkutu.

Według dziennikarza, Iwanow pracował wcześniej w Rosji przy budowie gazociągu, ale gdy w Kijowie zaczął się EuroMajdan, dołączył do niego jako ochotnik.

– Mieszkał na drugim piętrze Domu Związków Zawodowych, począwszy od stycznia brał udział we wszystkich starciach, na [ulicy] Hruszewskiego, na Majdanie, odniósł kontuzję od granatu błyskowo-hukowego – pisał Butusow. Następnie ujawnił, że Iwanow należał do specjalnego, uzbrojonego oddziału majdanowców, który rankiem 20 lutego zaczął strzelać do funkcjonariuszy Berkutu, powodując ich odwrót z Majdanu.

– Nigdy nie mówił o tym w mediach (sic!) – ale Andrej był w grupie 28 bohaterów, którzy 20 lutego 2014 roku znajdowali się na drugim piętrze Konserwatorium [Muzycznego- red.]. Mieli sześć karabinów myśliwskich i trochę broni małokalibrowej. Razem z Zinowijem Parasiukiem [dowódca plutonu w batalionie/pułku Dnipro-1, ojciec Wołodymyra – red.] i Wołodymyrem Parasiukiem [obecnie deputowanym – red.], Iwanem Bubenczykiem [strzelec z Majdanu, który w wywiadach przyznawał, że strzelał do berkutowców twierdząc, że paru z nich zabił – red.]. Ta grupa miała odwagę otworzyć ogień do Berkutu 20 lutego na Majdanie. W rezultacie ostrzału „Berkut” zaczął uciekać. Historia Ukrainy potoczyła się nową drogą – napisał Butusow.

Przypomnijmy, że po szybkim odwrocie berkutowców z Majdanu, protestujący nawoływani ze sceny Majdanu i liderów ruszyli za nimi w górę ulicy Instytuckiej. Tam znaleźli się pod ostrym ostrzałem prowadzonym, co wykazał m.in. dr Iwan Kaczanowski oraz ekspertyzy biegłych, z Hotelu Ukraina, a także Pałacu Październikowego i budynków, które tego dnia były pod kontrolą Majdanu lub został szybko zajęte przez demonstrantów.

Przeczytaj: Uczestnik Majdanu potwierdza: mieliśmy broń, snajperzy strzelali do protestujących

Czytaj również: BBC ujawnia świadectwo snajpera, który strzelał do milicjantów na Majdanie

W 2015 roku Parasiuk, który w czasie Majdanu był dowódcą sotni, w rozmowie z Frankfurter Allgemeine Zeitung potwierdził, że podczas wydarzeń na Majdanie jego ludzie strzelali do milicji. Stał się znany, gdy 21. lutego 2014 roku na emocjonalnym zgromadzeniu opozycji na Majdanie, mającym upamiętnić zabitych przejął mikrofon na scenie, by ostro potępić porozumienie pokojowe parlamentarnych opozycjonistów z Wiktorem Janukowyczem. Parasiuk powiedział Janukowyczowi, że jeśli do 10 rano następnego dnia nie zrezygnuje z urzędu, jego uzbrojeni ludzie przyjdą i wezmą szturmem rezydencję prezydencką. Tłum w odpowiedzi wiwatował, zaś Parasiukowi przypisywano od tamtej pory skłonienie Janukowycza do ucieczki ze swej rezydencji jeszcze tej samej nocy, umożliwiając tym proeuropejskiej opozycji sięgnięcie po władzę. Później walczył w Donbasie. Na fali popularności zdobytej w trakcie Majdanu Parasiuk dostał się do ukraińskiego parlamentu.

Iwanow znalazł się później jako ochotnik w Donbasie, walcząc w szeregach batalionu Donbas. W lutym 2015 roku, w trakcie ofensywy pod Szyrokino, stracił lewą dłoń i został poważnie ranny. Trafił do USA, gdzie otrzymał protezę. – Został inwalidą wojennym, ale mało kto wiedział o jego działaniach w czasie rewolucji – pisał Butusow. Dodał, że Iwanow brał później udział w licznych akcjach protestacyjnych. M.in. w akcji blokady towarowej Donbasu, prowadzonej przez neobanderowców i weteranów z Donbasu, głównie tych związanych z oddziałami odwołującymi się do banderyzmu.

Według Butusowa, gdy Iwan Bubenczyk został aresztowany pod zarzutem zabójstwa członków Berkutu, Iwanow przyjechał pod sąd, chcąc zaświadczyć, że on również strzelał do berkutowców.

– Uspokoiłem go. Andrej chciał wystąpić przed sądem i powiedzieć, że to on strzelał do Berkutu, że jego też powinni wsadzić do więzienia – pisze analityk.

Jurij Butusow jest znanym na Ukrainie dziennikarzem, a także analitykiem ds. wojskowości, często przedstawianym jako ekspert i autor analiz dotyczących m.in. działań wojskowych w Donbasie. W takim charakterze był cytowany także przez media w Polsce, jak również zapraszany na konferencje. Podobnie jak jego portal Censor.net, jest znany ze zdecydowanie promajdanowych poglądów, a także z pozytywnego stosunku do banderyzmu. On sam jest powiązany z pomajdanowymi władzami, przede wszystkim z Frontem Ludowym, choć zwracano też uwagę na pewne powiązania z Prawym Sektorem.

Słowa Butusowa skomentował ukraiński politolog z Uniwersytetu w Ottawie, dr Iwan Kaczanowski, autor prac naukowych nt. Masakry na Majdanie.

– Redaktor propagandowego serwisu Frontu Ludowego [ukraińskiej partii politycznej – red.] zidentyfikował kolejnego snajpera Majdanu (…) i napisał, że razem z 27 innymi członkami specjalnego, uzbrojonego oddziału Majdanu dowodzonego przez Parasiuka, z trzeciego (właśc. drugiego – red.) piętra Konserwatorium Muzycznego strzelał do Berkutu – napisał na facebooku dr Kaczanowski. Zaznaczył, że jest to zbieżne z jego studium naukowym ws. masakry na Majdanie, w którym wykazał, że zaczęli ją strzelcy Majdanu, głównie z oddziału powiązanego z neobanderowskim Prawym Sektorem, stacjonującego w Konserwatorium Muzycznym. Rankiem 20 lutego 2014 roku zaczęli oni strzelać funkcjonariuszy jednostki policyjnej Berkut i MSW, zabijając 3 z nich i raniąc ponad 30 innych, zmuszając te oddziały do odwrotu.

Przeczytaj: Najem: na Majdanie byli ludzie, którzy mieli wiedzę o nadchodzącej masakrze

– Moje studium (…) wykazało też, że członkowie tej uzbrojonej jednostki Majdanu wciągnęli protestujących na Majdanie w strefę masakry i byli w Hotelu Ukraina w tym samym czasie, gdy strzelcy z tego hotelu masakrowali demonstrantów – dodał Kaczanowski. Przypomniał też o relacjach pięciu byłych gruzińskich wojskowych, że kilku innych „snajperów Majdanu z Gruzji” został zabitych lub zginęło w dziwnych okolicznościach w Donbasie i w Kijowie.

Przeczytaj: „Strzelaliśmy na Majdanie”. Relacja trzech Gruzinów [+VIDEO]

Czytaj także: Domniemany gruziński snajper z Majdanu: obok mnie strzelali Paszynski i Parasiuk

Zobacz również: „Gruziński najemnik z Majdanu”: zajściami w Odessie w 2014 roku kierował Parubij [+VIDEO]

Iwan Bubenczyk, który publicznie przyznał, że w dniu Masakry na Majdanie strzelał do funkcjonariuszy Berkutu i zabił dwóch z nich, został w maju br. zwolniony za poręczeniem dwóch neobanderowskich deputowanych z Bloku Petra Poroszenki, Ołeha Petrenki i Andrija Denysenki. Obaj wcześniej złożyli swoje podpisy pod złożonym w Werchownej Radzie projektem ustawy nadającym czerwono-czarnej fladze OUN-UPA „godność narodową”, czyli status równy fladze państwowej i wprowadzającym kary za jej publiczne znieważanie.

Wcześniej Bubenczykowi stawiano mu zarzut zabójstwa, co zmieniono po tym, jak w wyniku interwencji prokuratora generalnego, Jurija Łucenki odsunięto od sprawy dotychczasowych prokuratorów i zastąpiono ich innymi. Działania te zostały oprotestowane przez śledczych.

Niedługo po zatrzymaniu, za Bubenczykiem wstawił się szef Ukraińskiego IPN, Wołodymyr Wjatrowycz, który zaprotestował przeciwko ściganiu majdanowca.  „Bubenczyk był jednym z tych, którzy zmienili historię Majdanu. Werdykt sądu nad nim może zmienić los naszego kraju”. – napisał na Facebooku Wjatrowycz.

Sam Bubenczyk nie uważał siebie za winnego. Twierdził, że „jako obrońca narodu niszczył wroga”. W takim też tonie utrzymany jest początek postu Wjatrowycza. „20. lutego 2014 nad ranem Iwan Bubenczyk strzelał do berkutowców i zabił kilku z nich. To było po tym, jak oni zabili kilkudziesięciu majdanowców i przed tym, jak przygotowywali się do zabicia jeszcze setki [w rzeczywistości po tym zdarzeniu zabito ok. 50 zwolenników ówczesnej opozycji – red.]. Teraz go aresztowano” – pisał Wjatrowycz.

CZYTAJ TAKŻE: Dr Kaczanowski: pomajdanowe władze kryją prawdziwych sprawców masakry na Majdanie

W wywiadzie dla portalu Kresy.pl z 2016 roku, dr Kaczanowski twierdził, że zabójstwa na Majdanie zostały dokonane „pod fałszywą flagą” przez grupę snajperów związanych z ówczesną opozycją:

– Przeprowadziłem własne studium dotyczące tej masakry. Pokazuje ono, że był to zupełnie inny przypadek masowego zabijania. Że była to operacja typu „false flag”, pod fałszywą flagą, przeprowadzona przez część przywódców Majdanu, ze stronnictw oligarchicznych i skrajnie prawicowych. Jej celem było zabicie ludzi stojących po tej samej stronie, którzy nie byli świadomi tego, że zginęli zastrzeleni przez własnych strzelców. Miało to na celu umożliwienie przejęcia władzy.

Czytaj również: „Kto kazał strzelać?” – kolejni Gruzini opowiadają o masakrze na Majdanie [+VIDEO]

facebook.comcensor.net / Kresy.pl

…..


Peter Szijjarto. Fot. pressalert.ro

franciszekk @franciszekk:
Jedno z polskich przysłów głosi cyt. ” lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć ” W tzw. „przyjacielskich” relacjach z bandera-Landem t.j. Ukrainą wyszliśmy jak przysłowiowy Zabłocki na mydle!

Szijjarto: Węgry mają z Ukrainą poważny konflikt

SZIJJARTO: WĘGRY MAJĄ Z UKRAINĄ POWAŻNY KONFLIKT

16 lipca 2018|1 Komentarz|w bezpieczeństwo i obrona, Europa Środkowa, polityka, Ukraina, Wydarzenia |Przez Krzysztof Janiga

Poroszenko grozi Węgrom

Zdaniem szefa węgierskiej dyplomacji Petera Szijjarto konflikt Węgier z Ukrainą wokół ustawy oświatowej jest „poważny”.

Szef ministerstwa spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto powiedział Radiu Swoboda, że brak podczas niedawnego szczytu NATO posiedzenia komisji NATO-Ukraina był wynikiem sprzeciwu Budapesztu. Jego zdaniem ukraińskie władze niczego nie zrobiły w kierunku zmiany ustawy o oświacie uderzającej w ponadpodstawowe szkolnictwo mniejszości narodowych.

Mamy do czynienia z poważnym konfliktem w tej sprawie, ponieważ Ukraina nie zrobiła absolutnie nic, jeśli chodzi o oczekiwania zarówno Komisji Weneckiej, jak i Unii Europejskiej. Kontynuujemy rozmowy z nimi, ale nic nie zostało zrobione, mając prawie osiem miesięcy na doprowadzenie do zgodności [ustawy o oświacie] z międzynarodowymi oczekiwaniami. – powiedział Szijjarto po zakończeniu posiedzenia rady ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej.

Szef węgierskiej dyplomacji wyraził nadzieję, że Ukraina w końcu zmieni językowe zapisy ustawy o oświacie, ponieważ Budapeszt „ma jasne oczekiwania, że Ukraina odpowie na wymogi Komisji Weneckiej i UE”. W przeciwnym razie, mówił Szijarto, Węgry w dalszym ciągu nie będą wspierać kursu Ukrainy w stronę Unii Europejskiej i NATO.

Węgierski minister wyjaśnił, że na szczycie NATO w Brukseli nie doszło do posiedzenia komisji NATO-Ukraina właśnie z powodu sprzeciwu Węgier. „Zdecydowaliśmy o blokowaniu wszystkich posiedzeń komisji NATO-Ukraina na poziomie ambasadorów i ministrów. Właśnie dlatego nie było także zaplanowanego szczytu NATO-Ukraina podczas spotkań przywódców w ubiegłym tygodniu” – mówił Szijjarto.

We wrześniu 2017 r. Ukraina przyjęła nową ustawę oświatową, która otwiera możliwość ukrainizacji szkół mniejszości narodowych, w tym szkół polskich. Nowe ukraińskie prawo oświatowe stwierdza, że „językiem nauczania (procesu edukacyjnego) w placówkach oświatowych jest język państwowy”, czyli język ukraiński. Zgodnie z przyjętą ustawą, od przyszłego roku szkolnego dzieci będą mogły uczyć się w swoim języku ojczystym tylko w państwowych przedszkolach i do klasy IV szkoły początkowej. Od klasy V, wszystkie przedmioty miałyby być nauczane w języku ukraińskim. Szkoły mniejszości narodowych, w których teraz większość przedmiotów nauczana jest w ich językach, będą musiały stopniowo przejść na język ukraiński. Dotyczy to szkół ponadpodstawowych i wyższych. Ustawa otwiera możliwość dowolnego zwiększania liczby przedmiotów nauczanych po ukraińsku samymi aktami wykonawczymi. Bez względu na to jak ustawa zostanie skonkretyzowana na poziomie tych przepisów już oznacza pogorszenie sytuacji, bowiem uniemożliwia nauczanie wyłącznie w języku mniejszości.

Władze Węgier natychmiast po przyjęciu ustawy zadeklarowały, że będą blokować wszelkie polityczne kroki na rzecz integracji Ukrainy z Unią Europejską i NATO tak długo, aż Ukraińcy nie wycofają się z przepisów groźnych dla szkół mniejszości narodowych. Tymczasem rząd Polski zadowolił się deklaracją ukraińskiej minister oświaty, że nowa ustawa nie stwarza żadnych zagrożeń dla polskich szkół na Ukrainie.

CZYTAJ TAKŻE: Poroszenko grozi Węgrom

Kresy.pl / Radio Swoboda

Poroszenko grozi Węgrom

…..


Władmir Putin i Donald Trump, G20. Fot. kremlin.ru

zefir @zefir:
Coraz częściej polityczna narracja ujawnia ten konglomerat ussmańskiego”głębokiego państwa” ,do którego samobójczy The Times też należy.Świadomość tych debilów kompleksu militarno-przemysłowego, bogaczy którzy 90% światowych aktywów w swych sakwach gromadzą, ich najemników, w tym żydostwo i zdegenerowane lewactwo socjałów i ultraliberałów pod wodzą USA i Izraela nawet nie bierze pod uwagę, że w razie czego i nuklearnej apokalipsy ich tłuste zadki też się spopielą.Ci militarno-przemysłowi i medialni globalni pseudopolitycy-hipokryci, żydowscy rasiści i Nowego Świata budowniczowie na swą modłę, co obawiają się perspektywy pokoju jako pierwsi wyparują z tej ziemskiej planety i gówno im z posiadanego bogactwa przyjdzie. Prezydent Trump trzeżwo i słusznie zauważył, że dla USA największym problemem jest broń nuklearna, którą inni posiadają-zabawne jest tylko jego zdziwienie tym dla USA tragicznym odkryciem, jednak plus dla niego za zniżenie się do namiastki racjonalności i logiki, czego debilom z „głębokiego państwa” brakuje. Tych ostatnich usłużni i przychylni przekupni lewaccy myślicielei ultraliberałowie już uzasadniają, że ze światowej populacji tylko 30% winno pozostać zaś jej 70% należy zlikwidować. Zadufani w sobie krwiopijcy „głębokiego państwa” USA i jej żydostwa pewni są ,że w świecie 30% pozostałej światowej populacji to oni będą wszystkie karty rozdawać, zapominając że ich już nie będzie, że nad ziemskim światem Papuasi będą panować.

Globalistyczne elity boją się pokoju

GLOBALISTYCZNE ELITY BOJĄ SIĘ POKOJU

13 lipca 2018|1 Komentarz|w Analizy, Publicystyka |Przez Michal Krupa

The Times nie obawia się nuklearnej apokalipsy, końca ludzkości, cierpienia setek milionów ludzi. Nie, jedna z najbardziej autorytatywnych i szanowanych gazet na świecie obawia się perspektywy pokoju! – podkreśla na łamach Strategic Culture, Federico Pieraccini.

Zapowiedziane spotkanie Trumpa z Putinem przyniosło już dobre owoce, ujawniając hipokryzję mediów i polityków. Według zachodnich elit globalistycznych, spotkanie jawi się jako największe zagrożenie dla ludzkości, z powodu niebezpieczeństwa, że „pokój może wybuchnąć między Rosją a Stanami Zjednoczonymi”. Czasami rzeczywistość jest dziwniejsza niż fikcja.

Przykładem jest następujący tytuł: Rosną obawy co do perspekty ‚pokojowego porozumienia’ Trumpa z Putinem. The Times nie boi się militarnej eskalacji na Ukrainie, zbrojnego starcia w Syrii, operacji typu „false flag” w Anglii czy nowej zimnej wojny. „The Times” nie obawia się nuklearnej apokalipsy, końca ludzkości, cierpienia setek milionów ludzi. Nie, jedna z najbardziej autorytatywnych i szanowanych gazet na świecie obawia się perspektywy pokoju! „The Times” obawia się, że szefowie dwóch uzbrojonych w broń nuklearną supermocarstw potrafią ze sobą rozmawiać. „The Times” obawia się, że Putinowi i Trumpowi uda się osiągnąć porozumienie, które może pomóc w uniknięciu niebezpieczeństwa globalnej katastrofy. Takie są czasy, w których żyjemy. I to jest rodzaj mediów, z którymi mamy do czynienia. Problem z „The Times” polega na tym, że kształtuje opinię publiczną w najgorszy możliwy sposób, ciągle dezorientując swoich czytelników. To nie przypadek, że świat, w którym żyjemy, coraz bardziej oddala od logiki i racjonalności.

Nawet jeśli wynik tego spotkania nie przyniesie znaczących postępów, najważniejszą rzeczą do osiągnięcia będzie dialog między dwoma przywódcami i otwarcie kanałów negocjacji dla obu stron. W artykule na łamach „The Times” przyjmuje się, że Trump i Putin chcą osiągnąć porozumienie dotyczące Europy. Insynuacja jest taka, że ​​Putin manipuluje Trumpem, aby zdestabilizować Europę. Od lat jesteśmy zasypywani takimi kłamstwami przez media w imieniu ich redaktorów i akcjonariuszy, wszystkich będących częścią konglomeratu zwanego „głębokim państwem”. Fakty dowiodły, że Putin zawsze pragnął silnej i zjednoczonej Europy, pragnąc włączyć Europę w euroazjatycki sen. Putin i Xi Jinping chcieliby, aby Unia Europejska była bardziej odporna na presję amerykańską i mogła uzyskać większą niezależność. Połączenie masowej migracji i sankcji przeciwko Rosji i Iranowi, które ostatecznie uderzają w Europejczyków, otwiera drogę alternatywnym partiom politycznym, które niekoniecznie są gotowe do maszerowania pod batutą Waszyngtonu.

Głównym celem Trumpa na spotkaniu będzie przekonanie Putina, by wywierał jeszcze większą presję na Europę i Iran, być może w zamian za uznanie Krymu i zakończenie sankcji. Dla Putina i dla Rosji jest to kwestia strategiczna. Choć sankcje są szkodliwe, najwyższym priorytetem dla Moskwy pozostaje sojusz z Iranem, potrzeba dalszego umacniania stosunków z krajami europejskimi oraz walka z terroryzmem w Syrii. Być może tylko rewizja traktatu ABM i wycofanie tej broni z Europy byłoby interesującą propozycją dla Putina. Jednak rzeczywistość pokazuje nam, że traktat ABM jest filarem układu wojskowo-przemysłowego w Waszyngtonie, i że to także kraje Europy Wschodniej chcą takich systemów ofensywnych i defensywnych w swoich własnych krajach, widząc w nich formę odstraszanie przeciwko Rosji. Czy są ofiarami własnej propagandy, czy miliardy dolarów wlewane są do ich kieszeni? Tak czy inaczej, to naprawdę nie ma znaczenia. Najważniejszym punktem dla Moskwy będzie wycofanie systemów ABM Aegis na lądzie, a także okrętów z tym samym systemem Aegis. Ale to nie jest coś, co Trump będzie mógł negocjować ze swoimi przywódcami wojskowymi. Dla układu wojskowo-przemysłowego system ABM, dzięki konserwacji, innowacjom i bezpośrednim lub pośrednim zamówieniom, jest formą zbijania kokosów i ma za sobą liczne grupy interesu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Senacka próba sabotażu szczytu Trump-Putin?

Z punktu widzenia Kremla, usunięcie sankcji jest konieczne dla przywrócenia normalnych stosunków z Zachodem. Ale byłoby to trudne do osiągnięcia, biorąc pod uwagę, że Moskwa niewiele miałaby do zaoferowania Waszyngtonowi w zamian. Stratedzy Pentagonu domagają się wycofania z Syrii, zakończenia wspierania Donbasu i zaprzestania stosunków z Iranem. Istnieje po prostu zbyt wiele rozbieżności, aby osiągnąć wspólne stanowisko. Co więcej, europejskie sankcje przeciwko Rosji przynoszą korzyść Waszyngtonowi, ponieważ szkodzą Europejczykom, a tym samym podważają głównego konkurenta handlowego USA. Na wycofanie się Stanów Zjednoczonych ze Wspólnego Kompleksowego Planu Działania (JCPOA) można spojrzeć w tym samym świetle, blokuje sojuszników USA w prowadzeniu interesów z Iranem.

Putin podtrzyma swoje zobowiązania wobec Syrii i swoich sojuszników, nie chcąc dokonać zdrady nawet w przypadku uznania Krymu. Z drugiej strony, jak już wspomniano, priorytetem pozostaje usunięcie ABM; podczas gdy Krym jest już pod kontrolą Federacji Rosyjskiej, Syria pozostaje niestabilnym terytorium, któremu grozi rozrost islamskiego terroryzmu przy miękkim podbrzuszu Rosji na Kaukazie. Dla Moskwy zaangażowanie w Syrii zawsze było kwestią bezpieczeństwa narodowego, a to z pewnością pozostaje bez zmian, nawet w obliczu nierealistycznych propozycji Donalda Trumpa.

Należy pamiętać, że Putin dąży do średnio- i długoterminowej strategii na Bliskim Wschodzie, gdzie Iran, Syria i cały szyicki łuk służą do zwalczania saudyjskiej i izraelskiej agresji i hegemonii. Ten dziwny sojusz wyłonił się jako jedyny sposób na redukowanie możliwości wybuchu wojny i obniżenia napięcia w regionie, ponieważ szalone działania Netanjahu lub Mohammada bin Salmana są powstrzymywane przez silną irańską armię. Zapobieganie konfrontacji między Iranem a Saudyjczykami / Izraelczykami oznacza także, że Teheran nie może wyglądać na słabego ani odizolowanego. Takie rozważania wydają się poza zasięgiem strategów w Waszyngtonie, nie mówiąc już o Tel Awiwie czy Rijadzie.

Chociaż trudno będzie osiągnąć pozytywny wynik spotkania Trumpa i Putina, ważne jest, aby w pierwszej kolejności w ogóle się ono odbyło, w przeciwieństwie do tego, co uważa „The Times”. Media i konglomerat władzy boją się w zwłaszcza dyplomacji. Ta sama narracja, która została ogłoszona kilka tygodni przed i po spotkaniu Trumpa z Kim Dzong Unem, jest obecnie powtarzana w odniesieniu do spotkania Trumpa z Putinem. Waszyngton opiera swoją moc na sile, zarówno gospodarczej, jak i wojskowej. Ale ta moc opiera się także na postawie i projekcji obrazu samego siebie. Stany Zjednoczone i ich głębokie państwo uważają negocjacje z przeciwnikami za błędne i bezproduktywne. Uważają, że dialog jest synonimem słabości, a każde ustępstwo interpretowane jest jako poddanie się. Jest to wynik 70-letniej amerykańskiej wyjątkowości i 30-letniej jednobiegunowości, która pozwoliła USA na jednostronne decydowanie o losach innych.

Dzisiaj, w świecie wielobiegunowym, dynamika jest inna i dlatego jest bardziej złożona. Nie zawsze można stosować podejście zero-jedynkowe, jak robi to „The Times”. Reszta świata zdaje sobie sprawę z faktu, że dialog Putina i Trumpa jest czymś pozytywnym, ale nie możemy zapominać, że podobnie jak w Korei, jeśli dyplomacja nie przyniesie znaczących postępów, to jastrzębie otaczający Trumpa znów będą się cieszyć. Zadania stojące przed Rouhanim, Putinem i Kim Dzong Unem są złożone i różnią się od siebie, łączy ich jednak przekonanie, że dialog jest jedynym sposobem uniknięcia katastrofalnej wojny. Ale widocznie nie dla wszystkich pokój jest najlepszym z możliwych rezultatów.

Federico Pieraccini

https://wpolityce.pl/polityka/404090-zakonczylo-sie-spotkanie-w-cztery-oczy-trumpa-i-putina

Ostra krytyka Trumpa w USA

Putin i Trump za polepszeniem relacji swoich państw

Ukraińskie media: Trump ani razu nie wspomniał o Ukrainie podczas konferencji z Putinem

Senator Rand Paul broni Trumpa przed krytyką ze strony Republikanów i neokonserwatystów

https://wpolityce.pl/swiat/404211-izraelski-dziennik-krytycznie-o-szczycie-trump-putin

Zmasowane izraelskie naloty na Strefę Gazy. Są ofiary [+VIDEO/+FOTO / 18+]

Ławrow: Rozszerzenie NATO nie pomaga w rozwiązaniu problemów

Rząd Serbii protestuje przeciw formowaniu armii Kosowa

Macierewicz liczy na stałe bazy armii USA w Polsce

Kornel Morawiecki: Zbliżenie z Rosją nas wzmocni, należy dążyć do polepszenia stosunków

Szczerski podkreślił polsko-amerykańską “wspólnotę interesów”

https://wpolityce.pl/polityka/404172-szczerski-nie-mozna-bylo-oczekiwac-od-trumpa-drugiej-jalty

https://wpolityce.pl/swiat/404147-helsinki-nie-wiemy-co-sie-stalo

https://wpolityce.pl/polityka/404180-trump-popychadlem-putina

 

19 thoughts on “763 Prawda czasu, prawda ekranu, czyli „Rząd PIS nie jest głupi i jest na pewno propolski. Ktoś kto mówi inaczej – moim zdaniem – błądzi…” 03

  1. Jakich imigrantów Polska nie chce? R. Winnicki o Silje Garmo z Norwegii.

    Media Narodowe
    Streamed live on Jul 16, 2018

    Brzęczyszczykiewicz 447
    Agent Czaputowicz pewnie wymieknie, MSZ z nazwy tylko polski. Zdrajcy i sprzedawczyki.

    Reytan Reytan
    Czaputowicz robi tylko to, co mu mowi Kaczynski, wiec NIE wymieknie.. Chyba, ze wywrzemy taka presje,i bedziemy robic demonstracje, to co innego.

    Ggg Uuu
    Brzęczyszczykiewicz 447 mowiono ze poprzedni minister wolnobiezny i nie bardzo, ale ptzy obecnym byl kozakiem , bo potrafil stawiać sie lewakom.

    Polubienie

  2. Polonia w USA o ustawie IPN: „Zostaliśmy upokorzeni na arenie międzynarodowej” | Arkadiusz Cimoch

    Media Narodowe
    Published on Jul 17, 2018

    Anna-Maria R.
    PIS buduje judeopolonię,nie ma innego wytłumaczenia dla poczynań tych zdrajców.

    Piotr Polak
    Ustawę „konsultowano” z Izraelem. Prowadzono „rozmowy” w kwaterze mosadu. A Izrael i tak nie zgodził się(!!!) na takie brzmienie ustawy!! Jak wreszcie pojawi się POLSKI rząd NARODOWY to mam nadzieję, że jednoznaczne wnioski nt tego jakim „sojusznikiem” czy wręcz „przyjacielem” jest Izrael zostaną wyciągnięte!!
    PS
    Politykierzy „uspokajają”, że USA jest na tyle niepoważnym państwem że ustawa 447 nie będzie miała żadnych skutków bo być może za ich kadencji jeszcze nie wymuszą na nas 300 mld$. Ale mam nadzieję, że nadejdą niebawem czasy rządu który będzie miał nieco szerszą perspektywę niż do końca kadencji …

    alex boor
    Jest wiele dokumentów na to, że Żydzi też donosili i mordowali Polaków, żywili nienawiść wręcz. Na to jest wiele wypowiedzi i dokumentów na papierze, a te autorytety żydowskie, które zaprasza PIS powiedzmy szczerze dążą do tego aby nas ograbić, oczernić i zmienić historię.

    Kris Sol
    Jacy Ukraińcy? Ukrainą rządzą żydzi, Chabad Lubovitch chce się osiedlić na stałe w Polsce wschodniej i zachodniej Ukrainie że stolicą w Lublinie. Putin, Trump i jego cała rodzina ( Ivanka, Jarred Kushner), Netanjahu, Poroszenko itd to jest bractwo. Córka Putina poślubiła żyda. Polska nie ma rządu i Ukraina nie ma rządu narodowego tak jak i w USA rządzi mniejszość żydowska i ich pieniądze.

    without name
    Zostalismy upokorzenie i nadal jestesmy nawet przez „nasze” wladze-jesli tak to moge napisac.pzdr

    Polubienie

    • Tu masz co myślę,.. ale nie muszę nic mówić…

      Aleksander Jabłonowski, CHAM DOSKONAŁY

      Aleksander Jabłonowski
      Published on Jul 12, 2018

      Dorota Pietrzak
      4 days ago (edited)
      Panie Wojciechu ja również jestem mieszczuchem od urodzenia. Ale ten fakt nie przeslania mi patrzeć i widziec co dzieje sie poza dużą aglomeracja. Nie wiem czy jestem.patriotka ale interesuje się sprawami Polski i Polaków. Problem podziału nie nastąpił po smolensku on był skrzetnie podsycany od magdalenkowej zdrady . Po smolensku nastapila eskalacja i przyspieszenie tego zjawiska. Od lat napuszczali Polakow na siebie np: wmawiajac ludziom ,że rząd musi dokladac do górników, rolników . Jacy jestesmy krotkowzroczni i nie dalo się przekonac innych przynajmniej mnie ,że to bzdura . Teraz to wiemy bo poszkodowanych jest więcej to i wzrok i sluch się wyostrzyl. Ale coz z tego jak rolnictwo w agonii, zyski z najlepszej i najzasobniejszej kopalnii w europie będą zbierac brytyjczycy , frankowicze zostali zrobieni w ciula , fermy futerkowe do likwidacji…. mozna by tak jeszcze dlugo. Slepym , głuchym ale nader wszystko durnym i glupim trzeba by byc zeby tego wszystkiego nie widzieć. Oj slono nam przyszlo zaplacic za luksus otwartch granic , ktorymi nas kupili niestety i paradoksalnie nie chcą ich teraz zamknąć przed zagrożeniem i zapraszają nam gości , ktorych nie chcemy. Zastanawiam sie co ta niewiasta o ktorej Pan mówi ma w głowie bo obawiam sie ,że mózg to raczej tak tyle że pusty i wiatr w nim hula i zakłuca racjonalne myślenie. Takich mamy niestety kastratow intelektualnych i to jest ból bo z takimi to my Polski nie obronimy.

      ciocia58
      Mam 44 lata , miałam poglądy tej „pani tępej dzidy” . I nastał czas,kiedy otrząsnęłam się z matrixa i dziś widzę i słyszę świat „oczami i uszami ALEKSANDRA JABŁONOWSKIEGO” . Jeszcze zanim trafiłam na pierwszy film w sieci Pana Wojciecha , powoli otwierały mi się oczy na otaczającą rzeczywistość, teraz tylko współczuję tym którzy żyją w tym „zakłamaństwie” . I UWAGA DO PANI „TĘPEJ DZIDY” – proszę ,aby wypowiadała się za siebie ,a nie resztę POLAKÓW !!!

      Alicja Malgorzata Brygida
      Ja też jestem z miasta, tak od 200 lat no i co? 🙂 Z tą wsią też różnie bywa. Nie rozumiem po co dawać posłuch takiemu czemuś jak ta pani. To trzeba spłukać jak g*wno w klopie i niech płynie do swoich. 😀 A no tak… Ładna była to i zwiodła i teraz taki wielki ból. Bo urocza istota okazała się być pełną…… Ja to bym się raczej skupiła na tym co jest. I pielęgnowała wszelkimi sposobami to co jest, żeby tego nie utracić. Żebyśmy się my po prawej stronie nie żarli i w razie czego się w wspierali. A takie osoby jak ta pani to niestety…… Do kibla i won. :D

      Polubienie

  3. Nowy System Podatkowy Wyrzuca Polaków z Polski – Komentator

    wideoprezentacje
    Published on Jul 17, 2018

    BIZNESMEN
    Jak ktoś zrezygnuje z obywatelstwa to w sumie nie zagłosuje przeciwko pisowi :)

    MrCize06
    Ciekawe ile jeszcze Polacy zniosą. Rolnicy się trochę ruszyli, oby tak dalej

    Piotr Polak
    W Polin nie będzie miejsca dla zbyt wielu Polaków 🙂 Ale żeby wystarczyło wyrobników i kochanek dla szlachty jerozolimskiej to ściągną jeszcze dodatkowo miliony Ukraińców:) Bo ci w razie czego jeszcze dodatkowo spacyfikują buntujących się polskich niewolników:) Po co narażać się nie tylko na odwet ale także na ocenę świata jak w okupowanej Palestynie:)

    Zwirek Muchomorek
    Nie martwię się po wyborach samorządowych PiS nie będzie miał się czym chwalic. Takie organizacje jak Niezależni Samorządowcy , Stowarzyszenie Skuteczni namieszają w wyborach. Jesli chodzi o rolników będzie nowa partja która zabierze głosy PiS PSL i po trochu PO

    Cesare Bogoc
    Postuluję o nie używanie słów ”Polscy Politycy” prawda jest taka, że Polacy obecnie nie mają swych polityków. Jak można nazwać kogoś Polakiem skoro ten służy Izraelowi albo niemcom? To nie Polak to mapet, manekin który zmienia słówka jak chce.

    Sebastian Mazur
    Chodzi zeby Polakow wygonic i zrobic miejsce dla zydów… smutne ale tak jest

    Alhizer
    no i zajebiście , jak zwykle gnoić polaków w ich własnym kraju to PIS robi najlepiej zresztą jak wszystkie rządy RP ,

    PABLO S
    No jakoś trzeba pomalutku szykować miejsce na nowe państwo Izrael……przecież to bardziej niż oczywiste…tylko szkoda że wszyscy Polacy polskiego pochodzenia mają to w d… Za bardzo zapatrzeni w siebie i smartfony….

    Polubienie

    • „Rząd PIS nie jest głupi i jest na pewno propolski. Ktoś kto mówi inaczej – moim zdaniem – błądzi…”

      Ja jestem ruskim trollem,.. bo nieomylny fantastyczny filozof powiedział, co powiedział,.. a on jak wiadomo ma zawsze rację…

      Polubienie

    • JUŻ OFICJALNIE – PIS Sprowadzi do Polski Miliony Imigrantów – Komentator

      wideoprezentacje
      Published on Jun 6, 2018

      Bлaдимиp Пyтин
      „Polacy muszą być tak biedni, by sami chcieli dobrowolnie jechać na roboty do Niemiec, bez łapanek” – Hans Frank. Gdy nie ma rąk do pracy pracodawcy zaczynają płacić trochę więcej, by niejako podkupić pracowników innym. Kiedy jednak płace w Polszy wzrosną zbyt dużo Polacy mogą nie chcieć emigrować i „polski” rząd nie może do tego dopuścić realizując wytyczne z Niemiec/Brukseli. Ile firm zachodnich ma filie tutaj z których czerpie zyski? Jeśli będą musieli więcej płacić Polakom zmniejszy się zysk zachodnich państw, dlatego rząd musi masowo wpuszczać tańszych Ukraińców a gdy Ci są zbyt drodzy Uzbeków i kogo popadnie. Teraz panimajecie?
      Pozdrawiam cieplutko z Kremla.

      Michał Andrzej
      No to zegnaj Pisie, papa, to wasze ostatnie rzady!

      bert bouw
      jak maja brak rak do pracy to niech zacheca nas do powrotu. zlodzieje

      Polubienie

  4. Bohdan Staszynski @Bohdan Staszynski:
    to trochę tak, jakby makrela miała na biurku popiersie hitlera i Pileckiego.

    jwu @jwu:
    @Bohdan Staszynski A ciekawe ,który z polskich polityków, ma na biurku popiersia Pani Wolińskiej i gen.Fieldorfa ?

    jwu @jwu:
    Może zamiast Piłsudskiego, niech postawi popiersia Pierackiego i Staszyńskiego ?

    uvara @uvara:
    Jak zwykle, wyrozumiałe i wspaniałomyślne władze ukraińskie wyciągają do nas rękę… a raczej nogę i udają wielkie rozczarowanie bo my nie jesteśmy tak „mądrzy” i „dalekowzroczni” by to docenić.

    https://kresy.pl/wydarzenia/ukrainski-minister-mam-na-biurku-popiersia-bandery-i-pilsudskiego/


    Wołodymyr Omelan, foto: youtube.com

    UKRAIŃSKI MINISTER: MAM NA BIURKU POPIERSIA BANDERY I PIŁSUDSKIEGO

    17 lipca 2018|4 komentarze|w polityka, Polska, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

    Ukraiński minister infrastruktury Wołodymyr Omelan przyznał, że na swoim biurku ma postawione popiersia lidera OUN Stepana Bandery i marszałka Józefa Piłsudskiego.

    Wołodymyr Omelan opowiedział o tym w rozmowie z lwowską stacją telewizyjną NTA. Jak mówił, w kwestiach historycznych i sporów polityczno-historycznych punktem wyjścia jest dla niego „wojna z Rosją”, a „to, co dzieje się w Polsce i na Węgrzech, to echo” tego konfliktu. Uważa, że w tych krajach podgrzewane są antyukraińskie nastroje i wyraża żal, że „nie wszyscy liderzy polityczni są dalekowzroczni”, a niektórzy odwołują się do „taniego populizmu”, chcąc pozyskać głosy „radykalnej prawicy”.

    – Cieszę się, że Ukraińcy są mądrzy i nie „kupują” takich rzeczy – twierdzi ukraiński minister. Jego zdaniem, na Ukrainie trzeba przywracać ukraińską historię taką, jaka ona była, m.in. uznając czasy sowieckie za okres radzieckiej okupacji, a wcześniejsze za okres okupacji rosyjskiej.

    – Uważam, że zrobienie tego samego wystarczy dla Polaków i dla Węgrów. U mnie na biurku są popiersia Bandery i Piłsudskiego –powiedział Omelan. Dodał, że są one wykorzystywane „pokojowo”.

    Wyznanie ministra w kwestii posiadania na biurku popiersia Piłsudskiego krytycznie opisały media powiązane z neobanderowcami, którzy oceniają naczelnika państwa negatywnie, zarzucając mu zdradę Ukraińców i prowadzenie antyukraińskiej polityki represji wobec nich w latach 30. XX wieku.

    Już wcześniej informowaliśmy, że powiązany z neobanderowską Swobodą portal vgolos oburzał się na pozytywną wypowiedź prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki nt. Józefa Piłsudskiego i podkreślał, że był on „srogim wrogiem i zdrajcą Ukrainy”. W artykule Piłsudskiego nazwano też „przyjacielem Hitlera, naśladowcą Stalina i inspiratorem Putina”.

    Zobacz także: „Czyż Piłsudski to nie k**wa?”. W Winnicy neobanderowcy „poprawili” tablicę ku czci Piłsudskiego [+VIDEO/+FOTO]

    Jednocześnie, Omelan już wcześniej znany był z różnych probanderowskich wypowiedzi i działań. Jesienią ub. roku pochwalił się remontem „drogi do Bandery”. Ogłosił, że kosztem około 7 mln hrywien zostanie wyremontowana szosa prowadząca do do Starego Uhrynowa w obwodzie iwanofrankiwskim, miejsca urodzenia Stepana Bandery. W Starym Uhrynowie znajduje się pomnik i muzeum lidera OUN. Wcześniej Omelan wystąpił z inicjatywą, by szczątki Bandery, a także takich postaci jak Roman Szuchewycz czy Jewhen Konowalec, sprowadzić na Ukrainę i tam pochować.

    Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, której przywódcą był Bandera, jest odpowiedzialna, wraz z UPA, za ludobójstwo polskiej ludności kresowej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. W wyniku ich działalności ukraińscy nacjonaliści zamordowali od 100 do 150 tys. osób.

    NTA / vgolos.com.ua / Kresy.pl

    Polubienie

  5. https://wpolityce.pl/polityka/404300-czaputowicz-o-losach-ukrainy-po-spotkaniu-trump-putin

    lamia
    dzieciaczyno pogubiona masz czelność zabierać głos w sprawach, których nie ogarniasz intelektualnie ani w ząb??? no paradne! Jak 40 milonowy kraj może nie mieć ministra spraw zagranicznych????????????

    taa
    po co wam ta ukraina ciemniaki to tak jakby sobie spuscic na glowe tramwaj w obawie przed rozjechaniem przez pociag

    taa
    Co za durnie sa w tym pisie i reszcie tego gnoju politycznego to ciezko to sobie wyobrazic jakie ta sa błazny

    Wanda
    Nie wierze własnym uszom i oczom! Polski MSZ martwi się o Ukrainę! O co tu godzi do jasnej Anielki ?!

    taa
    to imbecyle sa mozna z automatu przyjac ze wszystko co robia jest bez sensu ,tak samo jak kiedys ogladalem taka czeska bajke „sąsiedzi” to to samo co PIS

    jan
    trump nakazal u-inie przestrzegac minskie postanowienia,nie jak do tej pory rosja byla atakowana za to ,ze ukry atakauja donbas

    GEREMEK2
    KLOWN BLAZEN w ukrainskim cyrku GEREMKOWICZ w AMOKU

    mini CIPA-towicz
    To niebezpieczny BLAZEN ze szkoly geremkoidow.

    internauci
    „Marionetka Putina”, „zdrajca”, „kłamca” – skandowali ludzie, którzy w nocy z wtorku na środę polskiego czasu protestowali przed Białym Domem.

    Janek
    Czy Polska ma własny MSZ i roztropnego ministra ?

    Polubienie

  6. RAFALXJXJXJ @RAFALXJXJXJ:
    Bracia Węgrzy nie wierzcie tym banderowskim psom – zaraz po wstapieniu do nato / ew. po uzyskaniu statusu stowazyszonego upadlincy cofna wszelkie ugody z Wami. To wschodnia szkola dyplomacji tak znana Polakom.

    Roman1 @Roman1:
    No cóż, Węgrzy mogą powiedzieć, iż są niepodlegli. Polacy z pewnością nie.

    https://kresy.pl/publicystyka/szef-msz-wegier-wegry-nie-sa-prorosyjskie-ani-proamerykanskie-sa-prowegierskie/


    Peter Szijjarto. Fot. dailynewshungary.com

    SZEF MSZ WĘGIER: WĘGRY NIE SĄ PROROSYJSKIE ANI PROAMERYKAŃSKIE. SĄ PROWĘGIERSKIE.

    18 lipca 2018|2 komentarze|w Publicystyka, Wywiady |Przez Redakcja

    Powtórzę: nie jest mi potrzebna ani Rosja, ani Ukraina, ani jakikolwiek inny kraj, żeby określić naszą strategię co do węgierskojęzycznej mniejszości. Jesteśmy dostatecznie dojrzali, żeby podejmować decyzje samodzielnie. Węgry nie są prorosyjskie ani proamerykańskie. Są prowęgierskie. Nasza polityka to: Węgry przede wszystkim, „Hungary first”. Oczywiście, pewne nasze decyzje bardziej podobają się jednym państwom, a inne decyzje – innym. Ale nigdy nie oceniam ich oczyma innego państwa. Nie obchodzi mnie, jak one będą oceniane – mówi szef węgierskiego MSZ w rozmowie z ukraińskimi dziennikarzami.

    Zdecydowaliśmy się na opublikowanie w całości tłumaczenie wywiadu, jakiego 23-g0 czerwca udzielił szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjártó ukraińskiemu portalowi „Europejska Prawda”, ze względu na wyłożone w nim explicite zasady prymatu narodowego interesu i narodowej suwerenności, którymi kieruje się węgierski rząd w swojej polityce zagranicznej i które, naszym zdaniem, są świadomie odrzucane przez polską dyplomację.

    „Europejska Prawda”: O szczycie NATO powiedział Pan, iż w lipcu będzie miało miejsce spotkanie Ukraina-Gruzja-NATO, zaś dwustronny dialog polityczny (czyli komisja Ukraina-NATO) pozostanie zablokowany. Co musi się stać, żeby Węgry zaprzestały jego blokowania?

    Péter Szijjártó, minister spraw zagranicznych Węgier: Warunki te znają zarówno nasi ukraińscy koledzy, jak i nasi sojusznicy w NATO. Wiele razy mówiliśmy im: są trzy warunki, które umożliwią wycofanie naszego weta.

    Pierwszy warunek – okres przejściowy w kwestii języka wykładowego w szkołach powinien zostać przedłużony do 2023 roku, a w jego trakcie powinniście się porozumieć z mniejszością [węgierską – przyp. red.] co do zmian, jakie będą wprowadzone.

    Drugi warunek, który również jest zgodny z propozycjami Komisji Weneckiej – zapisy dotyczące języka wykładowego nie powinny obowiązywać w prywatnych szkołach.

    Był także trzeci warunek, który już został spełniony: Ukraina miała rozpocząć konsultacje z przedstawicielami mniejszości węgierskiej. I one się rozpoczęły.

    Zobacz także: Polska podpisała z Ukrainą deklarację ws. szkolnictwa. Sukces czy dobra mina do złej gry?

    – Wcześniej wymagaliście także, by uchylić w ustawie oświatowej zapisy dotyczące języka wykładowego bądź je zawiesić. Obecnie takiego warunku już nie ma?

    – Powiem tak: obecnie minister oświaty i rząd Ukrainy muszą dojść do porozumienia z Węgrami na Ukrainie. I nawet jeśli ich porozumienie nie będzie całkowicie odpowiadać poprzednim zapisom ustawowym, to będzie mnie ono tak czy inaczej zadowalać. Przede wszystkim powinno zadowolić mniejszość węgierską.

    Ja nie chcę być bardziej zakarpacki od tych, kto mieszka na Zakarpaciu!

    Dlatego decyzję pozostawiam im.

    – Można dojść do wniosku, że węgierska społeczność powie „tak” jedynie wtedy, gdy pozwoli im na to Budapeszt.

    – Nie, nieprawda. Mamy bardzo prostą strategię w kwestii mniejszości. Nie podejmujemy decyzji w Budapeszcie i zawsze powołujemy się na organizacje Węgrów za granicą. Na Ukrainie jest to organizacja tamtejszych Węgrów, KMKSZ [Kárpátaljai Magyar Kulturális Szövetség – przyp. red.]. To, co oni nam powiedzą – takie też będzie nasze stanowisko.

    – Wrócę jeszcze do tematu NATO. Oczekujemy, że na szczycie Sojuszu Ukraina otrzyma status „państwa – kandydata”. Czy będziecie to blokować czy nie?

    – To się okaże. Na ten temat trwają rozmowy w Brukseli; zobaczymy, do czego one doprowadzą. Oprócz tego będziemy również zwracać uwagę na to, czy zakończą się rundy konsultacyjne ministra oświaty Ukrainy z mniejszością węgierską, które są zaplanowane na początek lipca.

    – W maju Budapeszt zaproponował NATO całościową rewizję polityki wspierania Ukrainy – rząd przyjął specjalne memorandum i rozesłał je do sojuszników. Czy to stanowisko jest aktualne?

    – W tej kwestii wszystko jest jasne.

    Ukraina w rocznym planie narodowym wobec NATO obiecała respektowanie praw mniejszości narodowych. W kwestii ustawy oświatowej doszło do czegoś przeciwnego. Zaś wy poważnie traktujecie dokumenty NATO, czyż nie?

    Dlatego zaproponowaliśmy Kijowowi taki wariant: dlaczego nie moglibyście zrobić wyjątku w ramach ustawy oświatowej dla języków państw członkowskich NATO?

    Ale kiedy Ukraina wypełni nasze warunki czy to warunki Komisji Weneckiej – wówczas wrócimy do poprzedniej polityki odnośnie do waszego kraju w ciągu sekundy, a nawet szybciej!

    – Ciekawe, czy zachowa Pan to podejście odnośnie do innych spornych kwestii? Na przykład, jeśli na porządku dziennym stanie ustawa językowa (zamiast uchylonej „ustawy Kiwałowa-Kolesniczenki”).

    Istnieje fundamentalne założenie, z jakiego wychodzimy: zgodnie z prawem międzynarodowym otrzymane już prawa mniejszości narodowych nie mogą zostać uszczuplone. I jeśli dotychczas odsetek 10% Węgrów w danej jednostce administracyjnej czy w powiecie pozwalał na nadanie językowi mniejszości statusu oficjalnego, a nowa ustawa podniesie ten limit do 33%, to jest oczywiste, że będziemy protestować.

    Naprawdę nie rozumiemy takich pomysłów!

    Rozumiemy, że macie problemy w stosunkach z Rosją. Rozumiemy, że wasz rząd i prezydent chcą zmniejszyć rosyjskie wpływy, które mają miejsce między innymi poprzez rosyjskie szkoły. Ale mam jedno pytanie: jeśli jest mowa o języku rosyjskim, to co mamy do tego my, Węgrzy? Nie chcemy w tym uczestniczyć!

    Mam wrażenie, że Węgry są przedmiotem dealu! W każdym razie – czy to przypadkowe niszczenie, czy też taki był plan – to wasze działania uderzają w nas.

    >– A jeśli Ukraina przekaże projekt ustawy językowej do Komisji Weneckiej, a ta powie, że odpowiada on standardom międzynarodowym – czy zgodzicie się na tę ustawę?

    – Ciężko się wypowiadać nie wiedząc, jakie normy będą tam zawarte. Gdy to nastąpi – wówczas z radością odpowiem…

    Chociaż nie chciałbym powtórki tego stanu wojny, jaki obecnie panuje między nami.

    Prawie cztery lata pracuję jako szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych. I byłem waszym najgorliwszym obrońcą, gdy w Radzie Unii Europejskiej omawiano kwestię ruchu bezwizowego dla was czy umowę stowarzyszeniową z Ukrainą.

    Są tego dwie przyczyny. Po pierwsze, uważam, iż decyzje te były bardzo ważne dla węgierskiej społeczności na Ukrainie. Po drugie zaś, uważałem za bardzo nieuczciwe to, jak obchodzi się z wami Unia Europejska. Przecież wypełniono wszystkie warunki, które wam stawiano w celu umożliwienia ruchu bezwizowego – ale UE nie spieszyła się z wypełnieniem swoich obietnic! I tak samo nieuczciwym było to, jak zachowywała się Holandia, blokując już podpisaną umowę stowarzyszeniową.

    Dlaczego o tym mówię? Dlatego, że będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, jeśli wrócimy do stanu stosunków z tamtego okresu. Ale obecnie piłka jest po waszej stronie. Przecież nie my podjęliśmy decyzję we wrześniu 2017 roku [o ustawie oświatowej – przyp. „Europejska Prawda”]

    – Wyjaśnimy to zatem: czy możliwe jest zachowanie w obecnej postaci artykułu 7. dotyczącego języka wykładowego w szkołach państwowych?

    – Kiedy jedno państwo podejmuje jakąś decyzję, która dotyczy mniejszości, my w pierwszej kolejności analizujemy: czy pogorszy ona sytuację Węgrów, czy nie. Artykuł 7. ustawy oświatowej ją pogorszył i jest to oczywiste – przecież liczba godzin lekcyjnych wykładanych po węgiersku się zmniejszy.

    Ja rozumiem, że chcecie zwiększyć rolę języka państwowego.

    Jest to wasze suwerenne prawo, to wasza wewnętrzna sprawa, w którą nie chcę się wtrącać. Ale podwyższenie efektywności nauczania języka ukraińskiego nie musi oznaczać, że macie zmniejszać liczbę godzin nauczania po węgiersku. Uważam, że nauczanie fizyki czy biologii po ukraińsku nie jest potrzebne, by dobrze posługiwać się językiem urzędowym.

    Jednak końcowa decyzja zależy od stanowiska mniejszości [węgierskiej na Ukrainie – przyp. red.]. Rząd powinien przeprowadzić z nimi konsultacje. A jeśli Węgrzy będą usatysfakcjonowani – my również będziemy.

    – Niedawno w Brukseli obwinialiście ukraiński rząd o szerzenie antywęgierskiej propagandy.

    – Tak mówiłem i mogę to powtórzyć. I nadal nie rozumiemy, dlaczego ma to miejsce.

    – Ma Pan na to dowody?

    – Musicie spytać swoich dyplomatów, czy szeptali oni swoim zachodnim kolegom.

    Wiadomo nam o swego rodzaju „miękkiej dyplomacji”, kiedy celowo szerzono plotki o tym, jakobyśmy działali pod wpływem Rosji. A to jest zwykłe kłamstwo!

    Nie potrzebujemy żadnej Rosji, żeby wiedzieć, jak bronić swoją mniejszość.

    – A nie zastanawiał się Pan, że przyczyna może leżeć gdzie indziej – wasza presja na Ukrainę może sama z siebie sprawiać wrażenie, iż odpowiada interesom Federacji Rosyjskiej.

    – Posłuchajcie – jesteśmy niezależnym krajem i nie obchodzi nas, co myśli Rosja o naszej polityce odnośnie do mniejszości. Wiemy jedno: na Zakarpaciu są Węgrzy, jest ich tam około 150 tysięcy i chcemy bronić ich praw. I jeśli będzie potrzeba, będziemy ich bronić przed każdym – przed USA, przed Rosją, Nową Zelandią, przed kimkolwiek.

    – Jednak z powodu obecnej polityki wielu z tych Ukraińców, którzy nie mają wiedzy o osobliwościach Węgier, zaczęło postrzegać je jako kraj prorosyjski.

    – Powtórzę: nie jest mi potrzebna ani Rosja, ani Ukraina, ani jakikolwiek inny kraj, żeby określić naszą strategię co do węgierskojęzycznej mniejszości. Jesteśmy dostatecznie dojrzali, żeby podejmować decyzje samodzielnie.

    Węgry nie są prorosyjskie ani proamerykańskie. Są prowęgierskie.

    Nasza polityka to: Węgry przede wszystkim, „Hungary first”.

    Oczywiście, pewne nasze decyzje bardziej podobają się jednym państwom, a inne decyzje – innym. Ale nigdy nie oceniam ich oczyma innego państwa. Nie obchodzi mnie, jak one będą oceniane.

    – Jeśli dla Węgrów wrażliwa jest tematyka językowa, to dla nas takową jest kwestia podwójnego obywatelstwa. Mówi się, że na Ukrainie jest około 100 tysięcy obywateli Węgier. Jakie są wasze dane?

    – Nie znam liczb, bo to sfera działalności Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a nie moja. Ale wiem, że podwójne obywatelstwo to zjawisko paneuropejskie. Podejście to jest czymś normalnym w Unii Europejskiej, a wy, jak sądzę, chcecie dążyć do UE. I nie mogę zrozumieć, co jest w tej praktyce złego.

    – Węgierscy badacze twierdzą, że ludzie otrzymują paszporty i opuszczają Ukrainę, wyjeżdżają do Unii Europejskiej. W ciągu ostatnich kilku lat odsetek Węgrów zmniejszył się u nas o 20%. Czy naprawdę zależy wam na tym, żeby Zakarpacie przestawało być węgierskim?

    – Nie widzę związku. Jeśli ktoś chce opuścić Ukrainę, to zrobi to nawet z ukraińskim paszportem. Zamiar wyjazdu zależy nie od posiadanego paszportu, ale od sytuacji na Zakarpaciu. Dlatego chcemy, żeby sytuacja tu poprawiała się na tyle, żeby nasza społeczność stawała się mocniejsza.
    Mam na myśli i ekonomiczną, i polityczną sytuację. Mam na myśli to, aby Węgrzy nie bali się prześladowań ze strony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Żeby nie byli poddawani presji w kwestii prawa do oświaty.

    – Pozostaje kwestia legalności. Tym bardziej, że Pan, bez żadnych wątpliwości, wie o inicjatywie prezydenta, aby osoby o podwójnym obywatelstwie pozbawiać obywatelstwa Ukrainy.

    – O ile rozumiem, prezydent porzucił tę ideę. Nie otrzymywaliśmy żadnych gwarancji czy obietnic z tego powodu, ale prezydent wycofał ten projekt.

    I jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni.

    – Czy jest w planach spotkanie prezydenta Poroszenki i premiera Orbána, podczas którego mogliby oni omówić sporne kwestie?

    – Nic mi o tym nie wiadomo. Przynajmniej w grafiku na najbliższy okres nie ma planu takiego spotkania.

    Rozmawiali: Serhij Sydorenko, Dmytro Tużanśkyj

    Zakarpacie, Niżne Sołotwino (węg. Alsószlatina)

    23 czerwca 2018 roku

    źródło: Eurointegration.com.ua

    tłum. Marcin Skalski

    Polubienie

  7. franciszekk @franciszekk:
    Cytat. ” A w kwestii Majdanu – proszę pozostawić nam prawo mówić o tym, czym to było, i jak (się odbywało). Przecież zrobili to Ukraińcy… ” Ot i cała filozofia o cywilizacji turańskiej !!!!, KONKLUZJA wynikająca z w.w cywilizacji – a w kwestii ludobójstwa na Wołyniu proszę PO+zostawić nam prawo mówić o tym, czym to było, i jak (się odbywało)!!!….

    https://kresy.pl/wydarzenia/msz-ukrainy-potepia-slowa-salviniego-ws-krymu-i-wzywa-wloskiego-ambasadora/


    MSZ Ukrainy. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. zeft.in.ua

    MSZ UKRAINY POTĘPIA SŁOWA SALVINIEGO WS. KRYMU I WZYWA WŁOSKIEGO AMBASADORA

    20 lipca 2018|1 Komentarz|w Europa Południowa, polityka, Rosja, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

    MSZ Ukrainy odniosło się do wypowiedzi wicepremiera Włoch Matteo Salviniego, który m.in. sugerował, że Rosja słusznie anektowała Krym.

    MSZ Ukrainy wezwało „na dywanik” włoskiego ambasadora w związku z wypowiedziami wicepremiera i szefa MSW Włoch, Matteo Salviniego, który w wywiadzie dla Washington Post opowiedział się za zniesieniem sankcji nałożonych na Rosję w związku z aneksją Krymu, sugerując przy tym, że była ona słuszna.

    Jak poinformowała Ołena Zerkal, wiceszefowa MSZ Ukrainy, jest to odpowiedź na wypowiedzi włoskiego wicepremiera. – W poniedziałek spotkamy się z włoskim ambasadorem. To bardzo miły człowiek. Rozumiem, że nie może on odpowiadać za słowa swoich polityków, szczególnie zważywszy na to, że ten polityk jeździł na Krym i właśnie wrócił z Moskwy, gdzie według naszych informacji spotkał się z Putinem.

    Zerkal przyznała, że wzrost notowań Salviniego i jego ugrupowania Liga we Włoszech wywołuje na Ukrainie zaniepokojenie i napięcie, „nawet większe, niż jakieś jego wypowiedzi”. Dodała, że w momencie zwycięstwa wyborczego, Liga miała poparcie na poziomie 15 proc., a teraz „po wypowiedziach o migrantach” jest ono mniej więcej dwa razy większe.

    MSZ Ukrainy wystosowało w sprawie wypowiedzi Salviniego specjalny komunikat, w którym potępiło jego słowa:

    „Potępiamy stanowisko włoskiego polityka jako nieoparte na faktach i przeczące uznanym zasadom i normom prawa międzynarodowego. Liczymy, że rząd Włoch po raz kolejny potępi rosyjską agresję wobec Ukrainy, okupację Krymu i Donbasu”.

    Ukraińskie MSZ wyraziło też przekonanie, że „nieodpowiedzialne wypowiedzi i oświadczenia pewnych polityków nie są w stanie postawić pod znakiem zapytania stanowczej pozycji społeczności międzynarodowej w sprawie wsparcia Ukrainy i przywrócenia jej suwerenności i integralności terytorialnej”.

    Do sprawy odniósł się również minister spraw zagranicznych Ukrainy, Pawło Klimkin, który napisał na Twitterze, że „ten, kto usprawiedliwia aneksję, kto nie wierzy, że istnieje prawo międzynarodowe – obowiązkowo za to zapłaci”. Dodał, że w historii tak było zawsze. – A w kwestii Majdanu – proszę pozostawić nam prawo mówić o tym, czym to było, i jak (się odbywało). Przecież zrobili to Ukraińcy. I za wolność zapłaciliśmy bardzo dużą cenę.

    W wywiadzie dla „WaPo” Salvini zapytany o to, dlaczego opowiada się za zniesieniem unijnych sankcji wobec Rosji, nałożonych na nią za aneksję Krymu, powiedział, że okazały się one bezużyteczne i zasugerował, że Rosja miała prawo do przyłączenia półwyspu. „Było referendum” – powiedział wiceszef włoskiego rządu. Na uwagę dziennikarza, że było to „fałszywe referendum”, Salvini odparł, że jest to „punkt widzenia”.

    – Było referendum i 90 procent ludzi głosowało za powrotem Krymu do Rosyjskiej Federacji. – mówił włoski polityk. – (…) Proszę porównać to do fałszywej rewolucji na Ukrainie, która była pseudorewolucją ufundowaną przez zagraniczne mocarstwa – podobnie jak rewolucje „arabskiej wiosny”. Są pewne historycznie rosyjskie obszary z rosyjską kulturą i tradycjami, które prawowicie należą do Rosyjskiej Federacji.

    CZYTAJ TAKŻE: Nowy premier Włoch zapowiada rewizję antyrosyjskich sankcji i otwieranie się na Rosję

    eurointegration.com.ua / Kresy.pl

    Polubienie

  8. https://kresy.pl/wydarzenia/michalkiewicz-dla-kresy-pl-to-skandal-ze-prezydent-osmielil-sie-przedstawic-cos-takiego/

    dls Maverick @dls Maverick:
    Suwerenna to jest Rosja, Chiny, ba nawet Ukraina. Nie okupuja ich obce wojska, nie rzadzi nimi eurokomuna, i maja swoja wlasna religie.

    Gaetano @Gaetano:
    Szanując pana Michalkiewicza, bo to prawy człowiek, warto przypomnieć jego słowa wypowiedziane w rozmowie z Aleksandrem Jabłonowskim (jest na YT), gdzie powiedział, że Polska, jako kraj flankowy, powinna być maksymalnie dozbrojona przez zbira zza oceanu, choć o obcym wojsku chyba nie wspomniał. Ciekawe, czy nadal tak uważa.

    jwu @jwu:
    @Gaetano Nie tylko z tym dał ciała. Udowadniał wszem i wobec ,że Bartoszewski podpisał się pod uzgodnieniami konferencji terezińskiej. Co nie jest prawdą ,na co dowody ma Kękuś.A poza tym jest człowiekiem ,który mówi to ,co w danej chwili chcą usłyszeć poszczególni Polacy.

    lp @lp:
    Jaki prezydent takie pytania, Duda musi mieć oficera prowadzącego bo sam oprócz wygłaszania frazesów nic nie potrafi. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć chociaż jednego jego czynu, działania godnego najwyższej rangą osoby w kraju? Tylko uśmieszek, gadu-gadu i nadskakiwanie Ameryce, Izraelowi i ukraińcom. W polityce wewnętrznej podobnie.

    KazimierzS @KazimierzS:
    Prawdziwe pytanie to jest czy rozpoczynać mały sabotaż przeciw UE (na początku skromnie np. zrywanie flag unijnych z różnych masztów itp.) i przeciw okupacyjnym wojskom.

    Polubienie

  9. https://kresy.pl/wydarzenia/polska/emilewicz-jestesmy-gotowi-jeszcze-bardziej-otworzyc-sie-na-pracownikow-spoza-polski/

    Gaetano @Gaetano:
    Ach, „jeszcze szerzej”, to znaczy, że potem będzie tylko najszerzej? Do garów, a nie do wielkiej polityki. Brać przykład z Czech i Węgier, które doskonale sobie radzą bez powyższego i stosują dużo skuteczniejsze oraz nieinwazyjne metody.

    jwu @jwu:
    Od pewnego czasu zaobserwowałem ,że rząd wyłamuje się ze swoich przyrzeczeń dotyczących imigrantów. Fakt ,to teraz nazywa się otwarciem na pracowników spoza Polski, a nie sprowadzaniem imigrantów. Ale skutek jest ten sam, pomimo innego nazewnictwa.

    KazimierzS @KazimierzS:
    Byłem i nadal jestem za przyjmowaniem Ukraińców i Białorusinów (po dokładnym sprawdzeniu czy nie ma śladu kontaktów z banderowcami), bo się przydadzą gdy znów odzyskamy Kresy, a być może oprzemy granice o Dniepr. Ale zdecydowanie należy się sprzeciwić sprowadzaniu Azjatów i Afrykańczyków !!

    Gaetano @Gaetano:
    @KazimierzS Białorusini mają problem u siebie, ale i tam sytuacja się poprawia. W jakim celu są Ci tu potrzebne ukry i w jaki sposób miałaby odbywać się ich weryfikacja; przy pomocy ankiety i dwóch tępych urzędasów? A Polacy to gdzie wtedy, na Zachód? Zdradź ten sposób. Poza tym najwidoczniej łyknąłeś propagandę serwowaną przez pisuar, mówiącą o tym, że są absolutnie niezbędni do stymulowania gospodarki. A jeśli już mowa o Azjatach, to lepiej 1000 katolickich Filipińczyków niż 10 ukrów.

    jwu @jwu:
    @KazimierzS Dobry jesteś Kaziu (sprawdzeniu ,czy nie ma śladów kontaktów z banderowcami?). Gdybyś znał historię ludobójstwa na kresach, to byś wiedział ,że uczestnicząca w nim (między innymi) tzw.”czerń”, też nie miała kontaktów z banderowcami. A jeżeli już ,to tylko nieliczni.

    https://kresy.pl/publicystyka/pis-nie-jest-partia-katolicka/

    https://kresy.pl/wydarzenia/polska/w-ciagu-jednego-dnia-ukraincy-dokonali-w-olawie-dwoch-ciezkich-pobic/

    https://kresy.pl/wydarzenia/polska/ponad-dwustu-cudzoziemcow-pracujacych-nielegalnie-ujawnionych-w-czasie-jednej-kontroli/

    https://kresy.pl/wydarzenia/polska/dgp-co-piaty-cudzoziemiec-pracujacy-w-polsce-narusza-prawo/

    Polubienie

  10. http://www.mysl-polska.pl/1646

    Rosja – wróg, sojusznik, partner? (1)

    Rosja wróg śmiertelny Polski od co najmniej 300 lat. Dąży ona do podporządkowania sobie naszego kraju (w wersji optymistycznej) lub wręcz przyłączenie do Federacji Rosyjskiej (w wersji pesymistycznej). Natomiast prezydent Władimir Putin to wróg ludzkości a przy tym wyjątkowo zajadły przeciwnik Polski.

    Tak w największym skrócie można określić antyrosyjską propagandę szerzoną przez zdecydowaną większość polityków zarówno obozu rządzącego, jak i totalnej opozycji oraz sympatyzujących z nimi mediów.

    Co ciekawe, istnieje swojego rodzaju wyścig między rusofobami obu wrogich ugrupowań. Oskarżają się one nawzajem o wysługiwanie się Kremlowi i osobiście Putinowi, w ten sposób przekraczając granicę śmieszności i absurdu (Jarosław Kaczyński – sługus Rosji? Doprawdy, jak można wymyślić podobny idiotyzm.). Bez przesady można stwierdzić, że rusofobia stanowi dziś obowiązującą doktrynę państwową. Kto jej się sprzeciwia, ten jest agentem Moskwy albo „pożytecznym idiotą”. Takie ujęcie sprawy świadczy o terrorze psychicznym stosowanym prze tzw. elity wobec Polaków. „Nie myśl, nie analizuj, nie szukaj prawdy – masz wierzyć w to, co tobie podajemy do wierzenia”. Tak brzmi domyślna sugestia propagandy.

    Na czele antyrosyjskiej krucjaty stoi bez wątpienia środowisko „Gazety Polskiej” częstujących swoich czytelników w wydaniu codziennym obowiązkową dawką (dez)informacji o kolejnych przestępstwach, zbrodniach, łamaniu wszelakich norm przez Rosję i jej przywódcę. O co więc obóz polskiej rusofobi oskarża Rosję i Rosjan? O wszystko. Wszystko co możliwe i niemożliwe, prawdopodobne i nie prawdopodobne.

    Krótki kurs polityki wschodniej III RP

    Po 1989 r. i niedoszłych próbach porozumienia między obu krajami z początku lat 90. rządzący Polską toczyli omalże bez przerwy wojnę polityczną i propagandową przeciwko Rosji. Jakiekolwiek gesty ze strony rosyjskiej zdecydowanie odrzucały kolejne ekipy rządzące naszym krajem. Wobec naszych najbliższych sąsiadów – Litwy, Białorusi, Ukrainy przyjęto politykę organizowania tych nowo powstałych państw przeciwko Rosji – najpierw samodzielnie, a potem pod egidą Stanów Zjednoczonych. W przypadku Litwy poświęca się interesy zamieszkałych tam Polaków, chociaż układ polsko-litewski ustanawiał cały szereg praw dla zamieszkałych tam naszych rodaków. Litwini niewiele sobie robią z zapisów porozumienia, łamiąc bez żenady jego postanowienia

    Co więcej, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, a jeszcze silniej sekretarz Fundacji Pomocy Polakom na Wschodzie – Maria Przełomiec oskarżyli Akcję Wyborczą Polaków na Litwie i Związek Polaków na Litwie oraz przywódców tych organizacji o malwersacje finansowe. W ten sposób podważyli oni wiarygodność tych stowarzyszeń wobec władz litewskich. Na Białorusi polskie organizacje potrafiły ułożyć sobie zupełnie dobre stosunki z rządem Aleksandra Łukaszenki co owocowało m.in. dbałością tamtejszych władz o zabytki polskie oraz swobodami kulturalnymi, oświatowymi i językowymi dla Polaków. Ten stan rzeczy postanowił zmienić pierwszy rząd PiS-u, zmierzający do uczynienia z białoruskich Polaków antyłukaszenowskiej forpoczty.

    W tym celu rozbiły polską organizację wspierając Andżelikę Borys i osadzając ją na stołku prezesa antyrządowej organizacji Polaków. Związku pod jej przewodnictwem nie uznają władze Białorusi. W czasie sprawowania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Witolda Waszczykowskiego nastąpiła nieśmiała próba ułożenia poprawnych relacji z Białorusią (co charakterystyczne w czasie gdy Aleksander Łukaszenka miał nieporozumienia z Moskwą), ale nie przyniosły one żadnych rezultatów. O stosunkach polsko-ukraińskich pisaliśmy na tych łamach wielokrotnie, toteż nie wdając się w szczegóły, określmy tę politykę jako wspieranie lub tolerowanie bonderyzacji Ukrainy oraz żenujące milczenie wobec coraz częstszych antypolskich prowokacji reżimu Poroszenki.

    Żadna z ekip, prze bez mała 30 lat nawet nie pokusiła się o wypracowani konstruktywnej koncepcji ułożenia stosunków Warszawa – Moskwa. Po tragedii smoleńskiej czołowi politycy PiS-u oskarżyli Rosję o zorganizowanie zamachu na polską delegację lecącą na uroczystości katyńskie. Mimo upływu 8 lat od tamtego wydarzenia i usilnych wysiłków partii Kaczyńskiego nie zdołano dowieść zamachu rosyjskiego jako przyczyny katastrofy. Temat ten jest jeszcze szczątkowo podejmowany, głównie przez Antoniego Macierewicza, ale niewątpliwie schodzi on z agendy propagandowej na daleki plan. Kolejny punkt zatargu stanowi kwestia funkcjonowania Nord Stream 1 i budowy Nord Stream 2, wokół którego rząd stara się zorganizować sprzeciw państw UE. Jak dotąd z miernym skutkiem.

    Gdy władzę objęła Zjednoczona Prawica, Polska przyjęła rolę państwa frontowego w rozgrywce Waszyngton – Moskwa i to bez żadnych wymiernych korzyści, które by można było uzyskać od USA. Nazywając rzeczy po imieniu, podjęliśmy ryzyko uczynienia z Polski pobojowiska atomowego w przypadku wojny Stanów Zjednoczonych z Federacją Rosyjską, do czego dążą per fas et nefas elity zgromadzone wokół neokonserwatystów.

    Przez nieprzytomną politykę wobec Rosji ponieśliśmy ogromne straty gospodarcze, a na nasze miejcie na ten rynek wkroczyły państwa UE oraz amerykańskie i międzynarodowe koncerny. Zamiast obustronnie korzystnej wymiany gospodarcze oba kraje wymieniają się ekspulsjami. Raz Polska wydala obywatela rosyjskiego pod zarzutem szpiegostwa, innym razem Rosja rewanżuje się tym samym. Po stronie polskiej nie zawsze funkcjonuje zarzut szpiegostwa, czasami „oskarżenia” dotyczą prowadzenia tzw. wojny hybrydowej lub głoszenia rosyjskiej narracji historycznej. Jak wiadomo pojęcia takie nie funkcjonują w polskim Kodeksie karnym. Z kolejnym elementem wojenki z Rosją mamy do czynienia ostatnio, gdy Sejm uchwalił a prezydent podpisał nowelizację ustawy o IPN zezwalającą na niszczenie pomników upamiętniając żołnierzy sowieckich poległych na naszych ziemiach w walkach z Niemcami.

    Niezbędność Planu B

    Nie wszyscy jednak ulegają obłędowi rusofobii. Na łamach tygodnika „Do Rzeczy” ukazało się tylko w tym roku aż 6 artykułów poświęconych omawianej problematyce. Zauważyć tu trzeba, że kierowany przez Pawła Lisickiego tygodnik związany jest w zasadzie z rządami „dobrej zmiany”, acz nie bezkrytycznie. Spośród tych 6 artykułów – napisanych zresztą w różnej tonacji – chcę uwzględnić „Kwadraturę Rosji i Niemiec” Rafała Ziemkiewicza. Otwierając temat, autor pisze: „Polska ma tylko 3 możliwości. Pierwsza: dogadać się z Niemcami przeciwko Rosji. Druga: dogadać się z Rosją przeciwko Niemcom. Trzecia – być w konflikcie z obydwoma, co oznacza popychanie ich do tego, by dogadały się przeciwko nam. Taki powinien być punkt wyjścia do wszelkich rozważań o naszej polityce – z kim da się dogadywać, na jakich warunkach, kto da więcej, względnie – komu więcej musimy zapłacić by uniknąć najgorszego trzeciego wariantu”.

    Ziemkiewicz zauważa, że przywódcy polscy wyobrażają sobie grę polityczną tylko w przypadku posiadania mocnych kart, natomiast sztuka blefu – w czym celują Rosjanie – jest im zupełnie obca. Rozważa też wpływ emocji na politykę, które jednak utrudniają nam nie tylko prowadzenie ale i dyskutowanie o rozsądnej polityce wschodniej. Z kolei Rosjanie potrafią doskonale grać na naszych emocjach. Takie podejście utrudnia nam również politykę wobec Niemiec ponieważ „nie mamy planu B, innej niż niemiecka opcji. Nie mając normalnych stosunków z Rosją pozostajemy wobec Niemiec w sytuacji klienta szatni z Kultowego „Misia”. Gdy nasi partnerzy mówią nam: „nie mamy waszego płaszcza i co nam zrobicie?”, rzeczywiście możemy tylko w wariancie pisowskim, uderzać w lament i oburzenie albo – w wariancie platformerskim uderzać w pokorę”.

    Autor krytykuje pogląd zastąpienia normalnych stosunków z Rosją aliansem z państwami postsowieckimi. To chybiona inicjatywa, bo państwa te – wskazuje publicysta – dystansują się od nas i odwołują poza nami do Niemiec jako do głównego rozgrywającego. A Niemcy z kolei wyznaczają Polakom miejsce w drugiej lidze. Wprawdzie, wobec sporych kłopotów wewnętrznych i zewnętrznych Berlin szuka obecnie porozumienia z Polską, ale my ze swej strony nie jesteśmy w stanie „wyartykułować racjonalnych i realistycznych oczekiwań od Niemiec, które można by zacząć na poważnie negocjować”. Autor konkluduje: „Brak „drugiej nogi” czyli stosunków z Moskwą, jest więc nie do zastąpienia”. I wskazuje tu na przykład Orbana, który zawarłszy dobry układ z Putinem wzmocnił pozycję Węgier w UE.

    Dalej Ziemkiewicz stawia – dość wątpliwą moim zdaniem – tezę jakoby „Rosja uważa złe stosunki z Polską za bardziej dla siebie korzystne”.

    Wracając do zagadnień strategicznych, autor postuluje aby niehisteryczną politykę wobec Rosji rozpocząć od odpowiedzi na pytania: „Co jesteśmy w stanie Rosji zaoferować? W czym możemy jej ewentualnie szkodzić? I czego powinniśmy od Rosji oczekiwać – z wyznaczeniem granicy „non possumus”, a także z przemyśleniem kompromisów?”. Zamiast tego „my tymczasem wybraliśmy w tej grze rolę wasala bezwarunkowo przyjmującego punkt widzenia i interesy USA oraz jego szczególnego sojusznika, Izraela. (…) Nie formułujemy wobec Rosji konkretnych oczekiwań ani konkretnej oferty.”.
    Wyśmiewa też stawiany przez nas warunek by Rosja zmieniła się w demokratyczny kraj. To budzi jedynie rozbawienie. Rafał Ziemkiewicz zarysował w tym artykule nie tylko ocenę obecnego stanu stosunków z Moskwą, ale również sformułował cały szereg postulatów wobec polityki wschodniej. Czy któryś z odpowiedzialnych za państwo polityków chociażby zastanowi się nad tymi postulatami? – nie bardzo w to wierzę.

    Wspólne korzenie chrześcijańskie

    Jedynym bodaj politykiem, który już od dłuższego czasu głosi potrzebę porozumienia z Rosja jest Kornel Morawiecki, Marszałek senior Sejmu, szef Koła Poselskiego Wolni i Solidarni. Ostatnio udzielił on wywiadu agencji RIA Nowosti na temat relacji Warszawa – Moskwa. Już za sam fakt kontaktu z rosyjskim medium można zostać oplutym i mianowanym agentem Kremla. Trudno to jednak uczynić aktywnemu w latach PRL-u antykomuniście i, bądź co bądź, ojcu samego premiera.

    Już na samym wstępie rozmowy Morawiecki senior wyraził żal z powodu kreowania przez rząd i większość elit politycznych antyrosyjskiego nastawienia polskiego społeczeństwa. Stwierdzając złożony charakter historii obu narodów, podkreślił jednak wspólną walkę Polaków i Rosjan z Niemcami. Jego zdaniem zarówno w interesie obu narodów jak i w interesie Europy oraz całego świata leży porozumienie polsko-rosyjskie. Przyznał uczciwie: „Nie wiem jak to zrobić, ale wydaje mi się, że ważny tu jest każdy krok i każdy gest”. (tłumaczenie cytatów – ZL).

    Rozmówca Nowosti wyraził żal z powodu braku gratulacji polskich władz dla prezydenta Putina po jego ponownym wyborze, co powinien uczynić prezydent Andrzej Duda. Dodał również: „Myślę, że my Polacy, jak również wy Rosjanie nie chcemy pozostawać w stanie wrogości a chcemy przyjaznych stosunków”. Rozmówca Morawieckiego poprosił o wyjaśnienie czemu to nowo powołany premier w obszernym expose szczegółowo odnosząc się do różnych krajów i organizacji międzynarodowych ani razu nie wymienił Rosji. Ojciec premiera uznał to za błąd, tym bardziej, że wielu partnerów Polski uznaje wagę Rosji w świecie. Wyraził zdziwienie, że Trump może się spotkać z Putinem a prezydent Duda nawet nie próbuje do takiego spotkania doprowadzić. Morawiecki wprawdzie docenia wagę wymiany gospodarczej, ale za jeszcze ważniejszy uznaje fakt wspólnych chrześcijańskich korzeni Polaków i Rosjan. Jako jeden z nielicznych Morawiecki głosował w Sejmie przeciwko poprawce w ustawie o IPN przewidującą likwidację pomników pamięci żołnierzy sowieckich poległych w Polsce.

    Skomentował to tak: „Uważam, że popełniono błąd. To małostkowość. Byłem temu przeciwny. To bardzo ważna kwestia w stosunkach Polski i Rosji. Kwestia wręcz symboliczna”. Morawiecki podjął również sprawy ukraińskie. Ciążenie ludności wschodniej Ukrainy bardziej ku Moskwie niż Kijowowi czy Warszawie uznał za rzecz normalną. Potępił też władze ukraińskie za ograniczanie w życiu publicznym języka rosyjskiego, którym przecież mówi połowa Ukraińców.

    „To jest sprzeczne z wolnym duchem europejskim. Powinniśmy to głośno krytykować, ale nie słyszałem krytyki tych ukraińskich decyzji ze strony Polski”. Za równie szkodliwe uznał decyzje władz ukraińskich dotyczących heroizacji UPA. Orzekł on jednoznacznie: „W tym przypadku absolutnie nie zgadzam się z linią władz ukraińskich, które wznoszą pomniki tym przestępcom. Kto stawie pomniki przestępcom ten sam likwiduje swoją przyszłość. Nie tylko przeszłość, ale właśnie i przyszłość”.

    Rosja nie jest agresywna

    Kontynuacją opinii, a niekiedy i powtórzeń poglądów prezentowanym Agencji Nowosti o relacjach polsko-rosyjskich stał się wywiad udzielony „Do Rzeczy”. Marszałek senior tak uzasadniał swój sprzeciw wobec burzenia pomników żołnierzy sowieckich: „Armia Czerwona uratowała nas przed zagładą biologiczną. Niemcy chcieli Polaków unicestwić, Rosjanie – „tylko” zniewolić. To jednak zasadnicza różnica”. Morawiecki stanowczo odciął się od zarzutu agresywności polityki rosyjskiej: „Rosja nie prowadzi agresywnej polityki”.

    Odpowiadając na opinie prowadzącego wywiad o napadzie Rosji na Ukrainę i przyłączenie Krymu, ojciec premiera odparł: „Na Krymie kamieniem rzucili Rosjanie, ale wcześniej w Kijowie obalono demokratycznie wybranego prezydenta Janukowycza (…) Odbieranie sąsiedniemu państwu jego terytorium to łamanie prawa międzynarodowego, ale oprócz tego jest też prawo ludów do samostanowienia”. Nie chciał również przyznać jakoby Rosja napadła na Gruzję: „Co do Gruzji, to właściwie nie wiadomo, kto tę wojnę zaczął”.

    Wracając do tematyki polskiej Morawiecki zauważył: „Rosja nie ma żadnego interesu w tym żeby użyć siły militarnej przeciwko Polsce. Rosjanie od czterech lat bronią się rękami i nogami, żeby tylko nie zająć Doniecka, to cóż dopiero mówić o agresji na Polskę!”. W sposób jednoznaczny przypomniał genezę Nord Stream 1: „Rosjanie chcieli przeprowadzić drugą nitkę Jamału przez Polskę. Myśmy się na to nie zgodzili, bo gazociąg miał iść nie przez Ukrainę, tylko przez Białoruś. Gdybyśmy nie postawili interesów Kijowa ponad naszymi Rosjanie nie musieliby się dogadywać z Niemcami. A teraz będziemy przepłacać za amerykański gaz”.

    Przypomniał ponadto, że jeszcze rok temu Chińczycy chcieli prowadzić Jedwabny Szlak przez Polskę, a teraz „dogadują się z Rosjanami i Niemcami, by to Kaliningrad stał się głównym węzłem przesyłowym na Zachód”. Morawiecki domaga się odważnej i realistycznej polityki zagranicznej Polski, by „Niemcy nie zdominowali nas gospodarczo, a Rosjanie politycznie” i dodaje: „Niestety na relacje z Rosją nie mamy żadnego pomysłu. Ukraińcom natomiast pozwoliliśmy stawiać pomniki gloryfikujące morderców”. Mówił też: „Jeśli Rosja chce nas sobie podporządkować, to tym bardziej powinniśmy starać się utrzymać z nią jak najlepsze relacje, by nie dopuścić do konfliktu. Tymczasem nasza polityka zagraniczna sprowadza się niestety do odgrywania roli marionetki Waszyngtonu”.

    Znajduje jeszcze szersze uzasadnienie dla polepszenia stosunków z Kremlem: „Europa traci swoją moc. Mogłaby ją odzyskać, gdyby połączyła się z Rosją. Jeśli do tego nie dojdzie, to wielki potencjał Syberii wpadnie w ręce Chin”. Innymi słowy – chodzi mu o Rosję w składzie Unii Europejskiej. Przypomniał próbę nawiązania w 2006 r. kontaktu z nową władzą przez Putina, który na jednej z konferencji prasowych wyraził pełen podziw i szacunek dla Polaków za ich umiłowanie wolności, czego dowodem była Solidarność. „To był wyraźny gest że Putin chce nawiązać kontakt …, że chce podjąć konstruktywny dialog z Lechem Kaczyńskim” – skomentował rozmówca „Do Rzeczy”. W tej sprawie rozmawiał z bliskim współpracownikiem Kaczyńskich, ale rozmowa nie przyniosła żadnego efektu.

    Za credo Kornela Morawieckiego można uznać następujący passus z jego wywiadu, nawiązujący ewentualnych zysków, gdyby doszło do spotkania Duda-Putin: „Uzyskamy polepszenie relacji z Rosją, a to jest nam bardzo potrzebne zarówno pod względem gospodarczym, jak i politycznym. A jeśli to jest zbyt ryzykowne, to powinniśmy chociażby przestać burzyć pomniki sowieckich żołnierzy. Już to byłby wielki gest wobec Rosji”.

    CDN
    Zbigniew Lipiński
    4 sierpnia 2018 r.
    Fot. premier.gov.pl
    Myśl Polska, nr 33-34 (12-19.08.2018)

    Polubienie

  11. https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/408265-fundacja-otwarty-dialog-jest-naprawde-arcyciekawa-zagadka

    Mateusz@MateuszJa
    Nie rozumiem, po co dzielić włos na czworo. To nie jest żadna arcyciekawa zagadka, tylko normalna agentura. Mają widocznie duże oparcie w służbach skoro do tej pory włos im z głowy nie spadł. A wydalenie z kraju to śmieszna kara za taką działalność.

    pisor-57@pisor-573
    PiS, w którego wolę sprawczą pomału zaczynam wątpić – gdyby był ciut mądrzejszy, ciut bardziej zdeterminowany- to dawno by wprowadził prawo, że wszelkie finansowanie wszelkich fundacji i NGO-sów jest możliwe tylko i wyłącznie za pomocą specjalnej agendy rządowej. Jej zadaniem byłoby kontrolowanie źródeł finansowania. I oczywiście ZAKAZ FINANSOWANIA Z ZAGRANICY BEZ SPECJALNEGO ZEZWOLENIA WYDAWANEGO NA KAŻDĄ TRANSZĘ INDYWIDUALNIE

    Mikoś@Nikołaj Atanasow
    W państwie naszym, w dalszym ciągu teoretycznym, chyba nie ma służb, które by to państwo i WIPów chroniło. Skoro byle chłystek zakłada fundację z obcym kapitałem i otwarcie głosi zamiar obalać rząd, i państwo jest bezradne, to ja przepraszam. Czy to jest państwo eurpoejskie czy jakaś bananowa republika???

    ja
    Po co tłumaczyć oczywiste? Agentów wrogich mocarstw się wydala bez możliwości powrotu, a nie z nimi dyskutuje.

    bandera
    Zadziwiające,macie służby specjalne,wywiad, kontrwywiad, milicję, bezpiekę i dalej nic nie wiecie? gdzie idą pieniądze podatników?. Albo rżniecie głupa, albo naprawdę państwo teoretyczne dalej.

    kuśniesz
    Dlatego ją wyrzucili bo zagrażała rządowi. Tych co zagrażają Polakom nie usuwają, tylko ich futrują.

    alfa@alfa
    Arcyciekawa zagadka… Takich zagadek ci u nas dostatek, a „dociekliwi” dziennikarze piszą o nich dopiero gdy są rozwiązane. Internauci sugerują, że to ukraińsko-polskie małżeństwo to lipa – wiecie coś o tym? Eeee tam….Po co się męczyć, po co się trudzić? Ostatnio internauci zaczęli sami rozpracowywać Waszego idola J.D.który zabiera głos w każdej niemal sprawie, choć nawet polskiego nie zna. Kiedy ludzie pytają: kim pan jest panie D.? nie ma odpowiedzi. Wiecie – nie powiecie, czy nie wiecie, ale lansujecie? Jedno i drugie niedobrze o was świadczy. Od dziennikarzy oczekujemy rozwiązywana zagadek, a nie ich opisywania.

    https://kresy.pl/wydarzenia/polityka/szefowa-fundacji-otwarty-dialog-deportowana-na-ukraine-kramek-to-zemsta-polskiego-rzadu-za-moje-dzialania/

    https://wpolityce.pl/polityka/407999-wydalona-z-polski-kozlowska-robi-z-siebie-ofiare

    https://wpolityce.pl/polityka/407983-ludmila-kozlowska-zostala-wydalona-na-ukraine

    https://wpolityce.pl/polityka/408002-internauci-komentuja-sprawe-ludmily-kozlowskiej

    https://kresy.pl/wydarzenia/verhofstadt-broni-szefowej-fundacji-otwarty-dialog-i-grozi-polsce/

    Polubienie

    • https://wpolityce.pl/polityka/408374-gadowski-kozlowskiej-najwygodniej-bedzie-dzialac-z-kremla

      z
      o jej to soros rządzi kremlem?

      Gadowski bredzi
      Ale brednie Gadowski opowiada. Działaczka ukraińska z fundacji Sorosa – wroga Putina, ale działa i tak w interesie Moskwy.

      Ludmila to nie Ukrainka ale
      ruski szpicel.Miala macic pomiedzy nami a Ukraina,bo Rosja boi sie jak ognia tego ze polaczymy nasze sily i Rosja straci mozliwosc agresji i manipulowania! Verfhofstadt/Ludmila/Kramek pracuja dla Rosji

      politpoprawniak
      No, majdan co chciała w Polsce robić Kozłowska to raczej metoda banderowców niż Kremla.

      miszmasz
      Cos sie nie zgadza,P. Gadowski. Kozlowska&ska sa ludzmi sorosa, a on jest scigany przez Rosje listem gonczym. Wszystkie jego fundacje przegonione stamtad. Poslowie z .N tez praktykowali w tej fundacji.

      el commendante
      Przy okazji, dlaczego nie jest poruszana sprawa wywrotowej działalności Czeczenów w Polsce, na rzecz wprowadzenia nadrzędności szariatu nad prawem polskim. Wojny w Czeczenii nie ma. Co oni robią w Polsce

      https://wpolityce.pl/polityka/408286-co-z-kramkiem-po-wydaleniu-kozlowskiej

      metrios@metrios
      No właśnie dlaczego Kramek nie siedzi za publiczne głoszenie przepisu na Majdan w Polsce?A Kozłowska zrobi wszystko za sorosowe dolary. Gdyby coś takiego robiłaby na Ua trafiłaby tam gdzie Tymoszenko siedziała.

      rado
      Dr Brzeski jest blisko prorosyjskiego środowiska związanego z Wielomskim!! Kogo wy promujecie???

      dudap
      Pan Brzeski zdradził się „Za te pieniądze też bym się odgrażał, że będę robił swoje. ”

      korytarz
      Gdyby nie proponowała rozwalenia rządu na zlecenie banderowców, to nadal cieszyłaby się estymą u PiS-u. Jakość PiS-u nie obchodzi, że organizacje pozarządowe atakują Polskę i Polaków. Ot tylko koryto.

      budujemy państwo z tektury
      Problemy zaczęły narastać po próbie puczu z grudnia 2016 r., gdy Kaczyński zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji i nie zrobiono nic. Jeszcze te absurdalna rozkazy dla policji, to drwina z prawa.

      Sądami, mediami,NGO w Polsce
      Żydostwo zawsze się dogaduje. Soros jak i namiestnik Daniels i ich sługusy na urzędach w RP są zgodni, grzmią, gdzie się da: nacjonalizm w Polsce trzeba zwalczać.Oczywiście polskimi rękoma:Policją

      adidas
      Ale przecież nasz”niezawisły i sprawiedliwy”sąd już uwalił sprawę fundacji Kramka,nie dopatrzył się łamania prawa,statu,antypolskiej działalności, dosłownie w niczym,nawet w finansowaniu z zagranicy

      Zbyszek@zbycho
      Gdyby państwo polskie było na prawdę państwem prawa to ten mydłek Kramek powinien już dawno mieć postawione zarzuty przez prokuraturę siedzieć za kratkami, a ta Ukrainka wydalona z kraju. Koniec kropka.

      Polubienie

    • https://wpolityce.pl/polityka/408530-stanislaw-zaryn-wyjasnia-dlaczego-wydalono-kozlowska

      GR0SZ-ek
      Czysta wredota ze strony ABW i nawet nie chcą tego uzasadnić. Jest śledztwo, dlatego potencjalnie winnego wykopsajmy z Polski. Fajne mamy służby…

      HBO
      @GR0SZ-ek – Kozlowska nie ukrywa negatywnego stosunku do Polaków i ich wyboru politycznego na najbliższe lata. Zapomniała przy tym, że Polska to nie Donbas, a działania wywrotowe są przestępstwem.

      Tadeusz
      dlaczego władze polskie tak długo tolerowali czerwoną sucz w Polsce. Wszystkie organizacje związane z Sorosem powinny być zlikwidowane a członkowie dyndać na drzewach!

      dron
      Przestańcie się tłumaczyć. Do UK nie wpuszcza się polskich dziennikarzy tylko dlatego, że coś tam myślą i coś tam sobie mówią. Jeśli sami nie będziemy się szanować,to inni nas także nie poszanują.

      bwana kubwa
      Diaspora ukraińska, finansowana przez wraże siły i innych soroszów, jest po prostu niebezpieczna dla Polski. Nie możemy im pozwolić na dywersję polityczną, a tym bardziej militarną.

      M
      Jakim cudem Ukrainka walczy w Polsce o demokracje prawa człowieka jak w jej Ukrainie zamordyzm, światowe centrum korupcji.Ludmiła przebieraj nóżkami do siebie naprawiać swój kraj.Poszła stąd banderówo

      JA
      Pani Kozłowska, mogę zrozumieć pani nienawiść do Polski i Polaków, ale nie rozumiem, jak można żyć ze zdrajcą swojego własnego kraju. Czy,dla dobra mocodawców nie gardzisz mężem tchórzem i zdrajcą?

      Tom
      o rety! państwo walczy z jedną przedstawicielką czerni ukraińskiej a w tym czasie cała agentura niemiecka jawnie domaga się likwidacji Państwa Polskiego- i tego żadne służby nie dostrzegają

      Polubienie

  12. https://kresy.pl/wydarzenia/jaki-przyznaje-ze-podpisalby-sie-pod-wnioskiem-o-delegalizacje-onr/

    dls Maverick @dls Maverick:
    Nacjonalizm nalezy tepic.

    vader213 @vader213:
    @dls Maverick tak należy wybić wszystkich ukraińskich banderowców

    jwu @jwu:
    @dls Maverick Nie czerwona ,nie tęczowa ,Polska ma być narodowa !!!

    Yogi @Yogi:
    Prokuratura stwierdziła, że brak dowodów….a czaskofski w kółko swoje. Tępić należy komunizm i wszystkie komunistyczne partie. 100 milionów ofiar tego zbrodniczego systemu i liczba ich ciągle rośnie. Żeby to coś popierać trzeba być albo kompletnym idiotą, albo wyjątkową kanalią.

    1000_szabel @1000_szabel:
    Ile jeszcze Polska musi utracić, zanim ludzie wreszcie pojmą, że PiS i PO to w zasadzie to samo, po prostu dwa końce tego samego kija.

    lp @lp:
    @1000_szabel Divide et impera – stara jak świat zasada rządzenia wciąż się sprawdza, a w szczególności w Polinie .

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.