Słowianki i Słowianie, Wszystkiego Najlepszego w Jare Gody i na kolejny Słowiański Nowy Rok!
Czas na Wiosenne Porządki, które po raz pierwszy obiecałem na wiosnę 2015., a potem jeszcze kiedyś ostatnio. Tradycyjnie już „wyszło jak zwykle”, czyli jedynie częściowo wywiązałem się z tej obietnicy. I tak oto, nie tylko przez lenistwo mam dług także sam wobec samego siebie, który dla spokojności ducha w końcu postanowiłem spłacić.
Faktem jest, że do teraz, zupełnie odechciało Mię się to robić. Z wielu względów, które wyjaśnię niebawem, nie widziałem w tym wielkiego sensu. Ostatnio jednak coś się w moim myśleniu zmieniło…
Zwyczaje naszych przodków nadal żywe
Jak dawniej witano pierwszy dzień wiosny? Nasi przodkowie podchodzili do tego z wielkim rozmachem i poważaniem. Słowianie celebrowali Jare Święto (Jare Gody), a jego głównym symbolem było topienie lub palenie słomianej kukły zwanej Marzanną. To bogini zimy oraz śmierci, jej topienie wraz z końcem zimy przeciwstawiało ją reprezentującemu wiosnę Jaryle, oraz miało zapewnić odejście wszelkich chorób. Działo się to w okolicy równonocy wiosennej, wypadającej 21 marca. Ten zwyczaj przetrwał do dziś – w pierwszy dzień wiosny w wielu miejscach w naszym kraju topi się marzannę. O tę tradycję dbają m. in. uczniowie szkół czy zespoły folklorystyczne. Przebieg obrzędu jest wszędzie podobny – pochód dzieci i dorosłych niesie własnoręcznie zrobione marzanny nad rzekę, gdzie przy tradycyjnych pieśniach wrzuca się je do wody. Prasłowianom także towarzyszyły przy tej okazji śpiewy, gra na instrumentach, tańce czy klekot grzechotek.
Dawniej by przyspieszyć przyjście wiosny rozpalano na wzgórzach ogniska, a domy wietrzono i sprzątano by przepędzić „stare, zasiedziałe zło”. Można więc zażartować, że już setki lat temu Słowianie robili wiosenne porządki. Nasi przodkowie malowali też jajka, które miały zapewnić energię, radość i urodzaj w rozpoczynającym się wiosną nowym roku wegetacyjnym.