Mnie kiedyś, pewno w 1989 urzekła taka wiadomość napisana gdzieś na jakiejś półce w jakimś sklepie Spółdzielni Społem – „Cesja Ponal”… Skojarzyło się to z Pro-CeSja”, czyli z chodzeniem i noszeniem… czyli pewno chodziło o „Dostawca – Ponal”…
Wpis ten powstał na baaardzo szybko… hehehe
Sprawdźmy… Nie mogę znaleźć nic o CeSji, więc poszukam na około… WRÓĆ!!! Właśnie coś o tym znalazłem i co znalazłem… wkrótce załączę na samym dole…
Edycja: 23.03.2016
Został zmieniony tytuł, ze względu na to, że aktualny lepiej odwzorowuje tematykę artykułu.
Temat wraca jak jak bumerang, w końcu nasza historia ma nie zgłębione tajemnice i można wysnuć wiele teorii powstania naszego wielkiego Rodu, dlatego przedstawiam tekst znaleziony na profilu Elżbieta Wandal ale także na innych stronach na których ten tekst został udostępniony. Pozwalam sobie także umieścić, bo dobrych artykułów nigdy za wiele! Sam pozwoliłem sobie poprawić trochę błędy językowe jakie pojawiły się w tekście.
Lechici => Lachy => Polachy => Polacy
Kim są Polacy? Czy rozwiązanie tej zagadki jest niemożliwe? Jest trudne, ale nie niemożliwe. Obecnie Polacy maja problem ze swoją tożsamością i kulturą. Nie ma co się dziwić, ponieważ zostaliśmy poddani zmianie tożsamości, a obecna nauka będąca widocznie pod czyimś „butem” nie kwapi się na udzielenie nam wyczerpujących wiadomości na ten temat. Jakie są zatem możliwości działanie przy takim stanie rzeczy? Jedyną rzeczą jaką nam pozostała to indywidualne dochodzenie do prawdy, opierając się na szczątkowej antycznej wiedzy historycznej pozostawionej, przez średniowiecznych kronikarzy, religioznawstwie i językoznawstwie słowiańskim, jak i umiejętności logicznego myślenia i powiązania znanych faktów w jedną całość.
Na podstawie faktów jak i drobnych szczegółów można w przybliżeniu zrekonstruować zarówno naszą antyczną historię jak i system wierzeń. Jest to trudne, bo zmieniono nam naszą tożsamość, naszą nazwę jak i nasze rodzime wierzenia i kulturę. Polska (Lechia – przed katolicka nazwa Polski) ma dość dobrze udokumentowaną historię przez średniowiecznych kronikarzy. Wszystkie antyczne mapy zachodnie pokazują Europe podzieloną między dwa mocarstwa. Cesarstwo Rzymskie i (białą plamę) Imperium Lechitów w którego skład wchodziły słowiańskie plemiona:
Wandali,
Wenetów,
Gotów,
Polan,
Alanów,
Sarmatów
i Scytów.
A napisali w formie dłuższych historii lub wzmianek tacy pisarze jak:
Thietmar – X wiek,
Prokosz – X w.,
Gall zwany Anonim – XII w.,
Helmold – XII w.,
Cholewa – XIII w.,
Wincent Kadłubek – XIII w.,
Boguchwał – XIII w.,
Dzierżwa – XIV w.,
Jan Długosz – XV w.,
Marcin Kromer – XVI w.,
Adam Naruszewicz – XVIII w.,
Antoni Małecki – XIX w.
i wielu innych zagranicznych kronikarzy antycznych.
Jednoznacznie twierdzą, ze LECHIA to antyczna nazwa Polski z przed chrztu w 966 r. Nazwy Polski (Lechia) używane przez obcych kronikarzy to:
perskie – Lachestan,
litewskie – Lenkija,
tureckie – Lehistan,
ormiańskie – Lehastan,
węgierskie – Lengyelország.
Polaków nazywano także wszędzie Lechitami na ziemiach które są dalekie od kultury łacińskiej czyli:
Jak powstała litera zapisywana znakiem Qq, czyli przykład od-semickiego zapożyczenia i zniekształcenia pierwotnego pra-słowiańskiego wzorca dźwiękowego, występującego w językach kreolskich, jak np. tzw. łacina i greka.
Na szybko zapisuję, na co przez przypadek wpadłem. Proszę zwrócić uwagę na drogę zapożyczania tego znaku i jego wykorzystania do zapisu dźwięku… no właśnie jakiego?
Hebrajska litera kof w kroju pisma (kolejno od prawej do lewej): nowoczesnym bezszeryfowym i tradycyjnym
Kof, kuf (ק) lub qāf (ق) – dziewiętnasta litera alfabetów semickich, m.in. fenickiego, aramejskiego, arabskiego, hebrajskiego. Odpowiada wartości numerycznej 100. W hebrajskim odpowiada dźwiękowi [k] (w wymowie aszkenazyjskiej) lub [q] (w wymowie sefardyjskiej). Czytaj dalej →
Stanowisko archeologiczne Arkaim, założone na planie koła z widocznymi wałami ziemnymi
WYJAŚNIENIA DO UWAG I PODSUMOWANIE,..
…czyli wg mnie… umysłowa śmierć Wielkich Wolnych Watykańskich Wolaków i ich sarmackiego mitu,.. (tak, tak,.. złotousty x. prałacie Kneblewski),.. ale nie tylko jego… bo i dr Piotra Makucha i innych mniejszych, czy większych allo-allo, jak Jagodziński, itp,.. także teraz raczej będą musieli jakoś ponownie wymyślić,.. jakby tu ideologicznie zmartwychwstać…
W moim poprzednim wpisie poświęconemu nowo-post-pogańskiemu-wielko-wolno watykańskiemu wolactwu, czyli nofoczesnemu turbo-sarmackiemu katolicyzmowi, czyli tu:
…wyjaśniłem częściowo UWAGĘ nr 1, czyli podstawy podstaw, czyli skąd i od kogo genetycznie NIE MOGĄ POCHODZIĆ „sarmaccy” wielko-wolno-watykańscy Wolacy.
Nikt nie odważył się odezwać w tej sprawie, więc rozumiem, że wiedza ta dotarła gdzie miała dotrzeć i została zrozumiana, bo teraz będę rozwijał wnioski, jakie wynikają z upowszechnionych tam wiadomości.
Przypomnę moje jedyne pytanie, które tam zadałem, drzewko drzewko haplogrupy R1a, jak i trzy mapki z tym związane:
„Czy ktoś rozumie, że Irański prawnuk nie może być Pra-Słowiańskim ojcem swojego własnego Aryjskiego pradziadka?”
Słowo rzekło się i dumna sarmacka kobyłka stoi u wielko-wolno-wolsko-watykańskiego płota…
Przyjrzyjmy się zatem jedynie prawowiernym myślom i jedynie słusznej fietzy przewodnika duchowego nofoczesnych turbo-katolickich Wolaków, na przykładzie tego oto prześlicznego wywodu, wypowiedzianego jakże przez przenajświętsze i przenajzłotsze usta, xiędza prałata Romana Adama Kneblewskiego, pierwszego Sarmaty wśród Wielkich Wolnych Watykańskich Wolaków znad Wisły…
Wielka Polska naszym celem. Naród wojowników niezmiernie walecznych, nie mających sobie równych.
Opublikowany 02.10.2016
Ks. prałat Roman Adam Kneblewski wspaniale opowiada o Polsce o Magna Polonia. Kim tak naprawdę są Polacy, jakie są nasze korzenie i wierzenie. O naszym szlacheckim pochodzeniu, i o dawnej wielkości Polski. Polacy mają geny wielkiego dumnego Narodu.
pawel arabasz1 miesiąc temu Tak czy tak nie umkniemy przed prawdą, że religia która nadeszła z Rzymu zniszczyła Słowian. A przecież My Polacy jesteśmy najpierw Słowianami a dopiero potem przymuszanymi lub z wyboru chrześcijanami.
Andrzej Turek1 miesiąc temu Głupstwa piszesz, i to ordynarne. Jedno drugiemu nie przeczy.
Andrzej Turek1 miesiąc temu To oczywiście do pawła arabasza
krakowiakow241 miesiąc temu ksiadz sie marnuje w Polsce, katolicy w Afryce potrzebuja pomocy przy np. budowie studni, brakuje nauczycieli w szkolach-akurat by sie nadwal bo ladnie opowiada by go dzieci sluchaly
Maciek G.1 miesiąc temu (edytowany) Bez wierności Kościołowi Katolickiemu można budować Wielką Polskę. Wierność Kościołowi Katolickiemu to wierność Watykanowi, czyli obcemu państwu. Watykan to jeden z ośrodków władzy i zniewalania ludzkości (pozostałe to City of London i District Columbia). Ksiądz Kneblewski ma oratorski dar, przyjemnie się go momentami słucha w szczególności o naszym pochodzeniu Sarmackim, indoeuropejskim, bitwach ale jest za Polską katolicką czyli zniewoloną duchowo przez Watykan.
Janusz Majewski1 miesiąc temu Czemu JPII nazywał żydów naszymi braćmi starszymi ? (jeżeli ‚braćmi w wierze’, to jeszcze gorzej, bo chyba chodzi o jakieś ‚judeochrześcijaństwo’).
Andrzej Turek1 miesiąc temu „Musieli (chłopi) tej pańszczyzny trochę odrobić”, ale w sumie „świetnie im się żyło” – nie wiadomo, czy to bardziej śmieszne, czy żałosne.
Tyle komentarze spod filmu, a teraz to, co ja sam zauważyłem… Czytaj dalej →
Wielka Wolna Watykańska Wolska i Wielcy Wolni Wolacy rodem z rzymskiego Watykanu nad Wisłą, czyli o turbo-katolickich korzeniach prosto i logicznie, bo po turbo-krześcijańsku,.. no w sumie to raczej po turbo-katolacku, czyli myśli czołowych pustynnych naprawdę bardzo wolnomyślicieli wolskich, tak proste i tak prosto… jak prosta jest ta rzeka na załączonym obrazku, co to jest jednocześnie i trujący i w „trujcy jedyny”…
To, o czym dalej wesołkowato napiszę, w swojej przerażającej istocie tego wielko-wolno-wolsko-watykańskiego jądra ciemności, wcale śmieszne niestety nie będzie…
Dziwi to jeszcze kogoś, że niektórzy ludzie z wielu powodów, np. dla wygody lub korzyści, itp, wręcz uwielbiają żyć w oszustwie, zakłamaniu i ułudzie, jak w np. mai wiedzy, wolności, czy też sprawiedliwości, itp?
Mnie już to od dawna nie dziwi, ale przyznam, że wygląda na to, że wiele łatwowiernych osób jeszcze nie umie pojąć, że dla rozprutych mózgów, czy to tych po lobotomii, czy też innych po tym, czy tamtym pustynnym obrzezaniu rozumu,.. taki okaleczony sposób postrzegania rzeczywistości jest jedynym stanem umysłu dostępnym… a co najgorsze doktrynalnie dla nich dozwolonym…
Dzieje się to z powodu tych ich logicznych inaczej, do „bulu” przenajświętszych, zawsze dziewiczych, w „trujcy jedynych” i niczym, ale to zupełnie niczym niepoczętych i niepokalanie objawionych prawd i dogmatów jak te, o których napiszę dziś, jak i o tych o których pisałem już wiele razy, np. min. tu:
Jak widzę, Wielcy Wolni Watykańscy Wolacy znad Wisły, czyli narodowo-rzymsko-watykańscy turbo-katolicy wolscy, znów zgodnie z ich „męczeństwem” i krwawymi ofiarami, uświęconymi ich jedynie słuszną pustynną tradycją, przystąpili ponownie do kolejnego ostatecznego szturmu na wszystko to, co nie ichnie, „szatańskie”, heretyckie”, „pogańskie”, itp,.. lub na wszystko to, co stoi im na drodze, do tego nie tylko ich wielkiego turbo-katolicko-watykańsko-wolskiego wiekuistego szczęścia…
O turbo-narodowości turbo-katolicko-watykańskich Wolaków z tej ich rzymsko-wiślanej ojczyzny napiszę dokładniej trochę dalej, a teraz,.. a teraz,.. a niech tam im będzie,.. aczkolwiek nie zazdroszczę im, ani nie współczuję, bo sami tego chcieli,.. więc ode mnie, (od pewno ich zdaniem parszywie wszawego i obrzydliwe „pogańskiego” słowiańskiego małpoluda, nie godnego nawet najmniejszej uwagi ich naj-jaśniepańsko-szlachetnie-szlachecko-sarmacko-wolsko-watykańskich jestestw) otrzymają to, o co sami się doprosili, czyli dostaną w podarku moje wytłumaczenie prawdziwego znaczenia ich własnych słów.
Uhuuu!!! Lotnik kryj się!!! Wszyscy Wielcy Wolni Wolacy z Watykanu nad Wisłą, uwaga, uwaga, oto nadchodzę ja, ten pewno wg was parszywie-wszawo-słowiański, „pogański ściemowierca”… i na surowo zjem was wraz z kopytami waszych koni, czy innych wielbłądów, tak samo, jak Moi Słowiańscy Przodkowie, żywcem zjedli tych waszych bohaterskich i dumnych, rzekomo irańskojęzycznych Sarmatów, czy innych Germanów, co to dwa razy zdobywali krześcijański Rzym!!! 🙂 Czytaj dalej →
PoD+STaWy WieDzy o Je”ZyKo+ZNa+WSTWie,.. i Ko+LeJ+Ne TRo”D+Ne PyTa+Nia…
Oto druga część wprowadzania do językoznawstwa,.. hm… albo raczej do tego, co ja na mój wewnętrzny użytek nazywam „językoznawstwem słowiańskim”,.. albo raczej „językoznawstwem statystycznym”, bo tym to tak naprawdę jest i będę starał się tu tłumaczyć jak to działa, np. na poniższym przykładzie.
Proszę zwrócić uwagę, na podejście autora tego filmu (i nie tylko jego) do tzw. folk etymology, czyli do tzw. etymologii ludowej, czyli do „ludowego – niewłaściwego” wywodzenia znaczeń słów i ich źródłosłowów,.. rzekomo zawsze gorszego od tych ofitzjalnych,.. bo niedokładnych (w odróżnieniu to tych „właściwych”) i skupionych np. na opowiadaniu historyjek… i nie podających wsparcia dla wywodzonych źródłosłowów, itd,..
No cóż… mam taką malutka nadzieję, że stopniowo udowodnię, że nie ma nic złego w byciu „ludowym językoznawcą”, a właściwie poszukiwaczem nieznanych, albo raczej ukrytych rdzeni, słów, ich znaczeń i ich źródłosłowów. Kto wie, może nawet spodobają się komuś te moje „niewłaściwie ludowe” wynalazki, i zacznie ona sama /on sam zastanawiać się nad istotą języka, którym myśli i mówi… i poszukiwać swojej ścieżki… A jeśli nie… no to trudno, bo ja i tak mam robiąc to co i tak robię niezłą zabawę…
Dobre w tym wszystkim jest choćby to, że każdy może próbować trzymać się kurczowo tych ofitzjalnie właściwych i politycznie poprawnych wyjaśnień,.. bo ja tu nikogo do niczego na siłę przekonywał nie będę, no może poza jednym, że może jednak warto czasem zejść z dobrze już znanej i wydeptanej ścieżki, albo i nawet wybetonowanej autostrady, by ustami spróbować połapać trochę szaleństwem syczących szerszeni i szczypcami kłapiących kleszczy, co to pochowały się przed naszym wzrokiem w nieprzebytych jeszcze przez nikogo jężykowych chaszczach …🙂
Word Origins – semantics, meaning change over time (Etymology 2 of 2)
A oto wspaniały przykład „niczym niezachwianej politycznej poprawności wywodzenia źródłosłowów”, wg fietzy ofitzjalnych jęsykosnaftzóf, a za nimi i autora tego film…
6.00 RoD+RiG+ueZ
RoD+RiG+ueZ, czy też H+RoD+RiC+eZ, itp to rzekomo tzw. zapożyczenie od-gockie w języku hiszpańskim…
Przyjrzyjmy się zatem temu słowu i wywiedzeniu jego znaczenia i źródłosłowu i sprawdźmy jak to z tym jest, bo nie wszystko co jest takie oczywiście oczywiste dla ofitzjalnych jęsykoznaftzóf, jest w rzeczywistości takie, jak to oni twierdzą i jakby bardzo chcieli, żeby było…
Uważam, że jak zwykle wystarczy tylko trochę mocniej poskrobać tę ich ofitzjalną fietzę, by nagle ukazał się przed naszymi oczami ten głębszy, pierwotniejszy i tak skrzętnie skrywany i pomijany milczeniem podkład czegoś, na czym całe to od-gockie zapożyczenie wyrosło ,.. czyli na Pra-Słowiańskim źródłosłowie…
Zacznijmy zatem od porządnie ofitzjalnego początku… Uwaga, uwaga,.. nadlatuje kolejny szerszeń i założę się, że on też jak Z”oNa ZDRoWo o”+R”/Z”a”/oND+Li…Czytaj dalej →
Mam zaszczyt upowszechnić kolejny wspaniały artykuł Pana Adriana Leszczyńskiego, tym razem poświęcony poszukiwaniu znaczenia nazwy rzekomo germańskiego plemienia, zwanego oficjalnie jako „Cheruskowie” i imion własnych ich wodzów itp.
Co do mojego komentarza, ograniczę się tylko do tego, że jako następny wpis opublikuję wcześniejszy artykuł tego samego autora, który nie ukazał się u mnie do tej pory, nie dlatego, że jest z nim coś nie tak, ale dlatego, ze planowałem zacząć upowszechniać wpisy poświęcone językoznawstwu już na nowym serwerze… ale niestety z pewnych nieoczekiwanych przyczyn, nie mogę tego jeszcze zrobić.
Dokładniejsze wytłumaczenia pojawią się bezpośrednio przed pierwszym wpisem, który zostanie tam opublikowany…
Miłego czytania życzę.
PZDRWM
skribha
Uwagi techniczne:
Mapka przewodnia dołączona przeze mnie. Nie dokonywałem w sumie prawie żadnych zmian formatowania tekstu.
Artykuł pierwotnie ukazał się tu: https://slowianiegenetykahaplogrupy.wordpress.com/2016/10/01/sekret-cheruskow/
Jego tak szybkie upowszechnienie ma związek z zagadnieniem „formatowania tekstu” i tym, co wiąże się z tym, kiedy ono rozpada się, czyli pojawiającymi się „błędami formatowania”, a szczególnie jego kodu html, który jest przetwarzany przez oprogramowanie CMS, jakim jest wordpress, na mocy którego działa min. i ta strona…
Uproszczę to: Dobry kod = szybka publikacja… czyli ludzie o”C”C/Tie Sie” WoRD+PReSSa…
…..
SEKRET CHERUSKÓW
WSTĘP
Nazwa starożytnego, germańskiego plemienia Cherusków znana jest Polakom głównie ze szkolnej lektury autorstwa Kazimierza Moczarskiego pt. „Rozmowy z katem”. W książce tej, autor będący jednocześnie narratorem, opowiada swoje przeżycia z czasów tuż po II wojnie światowej, gdy jako były członek Armii Krajowej, trafił do stalinowskiego więzienia. Tam to, znalazł się w jednej celi wraz z dwoma Niemcami posądzanymi o zbrodnie wojenne w okupowanej przez III Rzeszę Polsce. Jednym z tych więźniów był Jürgen Stroop, wysoki dowódca SS, kat Powstania w Getcie Warszawskim i likwidator tegoż getta. Ten niemiecki nazista przebywając w więzieniu, opowiada o swoim życiu towarzyszom więziennej doli, w tym Polakowi Kazimierzowi Moczarskiemu. Rozmowy z pobytu w więzieniu zostały w późniejszym czasie spisane przez Moczarskiego i z tego powstały „Rozmowy z katem”.
W swych opowieściach z czasów dzieciństwa i młodości, niemiecki zbrodniarz urodzony w mieście Detmold w dawnym Księstwie Lippe w obecnej Nadrenii Północnej-Westfalii, wielokrotnie wspomina o starożytnym, dzielnym, germańskim plemieniu Cherusków, które w 9 r. n.e. w Lesie Teutoburskim pokonało „kruczowłosych” Rzymian pod wodzą Warusa, niszcząc ich trzy legiony (stąd jedna z niemieckich nazw bitwy – „Varusschlacht”).
Stroop czuje wielką dumę z powodu bycia potomkiem dzielnych Cherusków, których uważa za protoplastów Niemców i czystych germańskich Aryjczyków. W rozmowach z Moczarskim często powołuje się na nich i wspomina ich bohaterskiego wodza Arminiusza, zwanego przez Niemców Hermanem (niem. Hermann der Cherusker). Na cześć wspomnianej starożytnej bitwy, w roku 1875, a więc tuż po zjednoczeniu Niemiec, na fali wzrastającego niemieckiego nacjonalizmu, postawiono pod miastem Detmold, a więc w miejscu, gdzie jak sądzono miała rozegrać się bitwa, olbrzymi pomnik władcy Cherusków. Pomnik ten, zwany przez Niemców Hermannsdenkmal stał się symbolem niemieckiego dziedzictwa tamtych ziem, niemieckiej potęgi oraz dumy z germańskiego pochodzenia.
Rys. 1: Widokówka z pomnikiem Arminiusza – Hermanna Cheruska (z kolekcji własnej Adriana Leszczyńskiego). Czytaj dalej →
Z powodu błędu wordpressa opisanego w poprzednim artykule, zostałem niestety, (albo na szczęście) zmuszony do ponownego przepisania całego tego wpisu od nowa… Reszta wyjaśnień, dostępna jest na samym dole.
Uprzedzam, że artykuł będzie wg mnie bardzo ważny,.. ale i niestety długi i pewno dla wielu niełatwy w odbiorze,.. dlatego nietypowo dla mnie, zdecydowałem się na jego początku zamieścić streszczenie głównych wniosków, moim zdaniem z niego wypływających. Oto one:
Na podstawie zamieszczonych poniżej dowodów i źródeł stwierdzam, co następuje:
1.
Istnieje rozbieżność między wyznaczaniem lat i ich początków, nie tylko w między różnymi kalendarzami, ale także wewnątrz Kalendarza Słowiańskiego, opartego na tzw. Kalendarzu Bizantyjskim, i wygląda że obecnie zgodnie z nim mamy rok 7523 a nie 7525!
2.
Zgodnie z Tradycją Pra-Słowiańską / Słowiańską i wg zebranych dowodów, Początek Nowego Roku Pra-Słowiańskiego / Słowiańskiego powinien być obchodzony w dniu równonocy wiosennej (jak dawniej), a nie dowolnie inaczej, np. w dniu równonocy jesiennej lub około niej, jak to ma miejsce w tradycji tzw. hebrajskiej / judejskiej / żydowskiej, czy ogólniej semickiej!
3.
Tzw. Neopogaństwo, np. wicca, czy tradycja celtycka, itp, mimo że częściowo wywodzą się z Tradycji Pra-słowiańskiej / Słowiańskiej, nie są z Nią jednoznaczne i nie mogą być ze sobą utożsamiane.
Słowa „neopogaństwo, neopoganie”, itp są w rozumieniu i języku wyznawców tradycji pustynnej nacechowane wyraźnie pogardliwie i lekceważąco i zostały celowo stworzone i nadawane wszystkim innym „nie-im”, (czyli osobom wyznających odmienne systemy wartości i kultywujących inne tradycje), przez wyznawców tradycji pustynnej, która przynajmniej częściowo wywodzi się z Tradycji Pra-Słowiańskiej / Słowiańskiej, czyli tzw. „pogańskiej”, która to Tradycja została przez wyznawców tradycji pustynnej, albo niemalże zniszczona, albo celowo zniekształcona i przekręcona, tak by lepiej służyć „im”, jako narzędzie do zniewolenia i upodlenia ludzkości.
4.
Do czasu najazdu wyznawców tradycji pustynnej na tereny Słowiańszczyzny, gdzie wyznawano Tradycję Pra-SŁowiańską / Słowiańską, Święto Plonów, Dożynki, itp, (jak zwał) były obchodzone w dzień równonocy jesiennej. Późniejsze zmiany obchodów tego prastarego święta, zostały spowodowane przez oddziaływania tradycji pustynnej. Święto to w wykoślawionej już postaci, zostało następnie włączone do listy innych świąt i zwyczajów (częściowo także wywodzących się z Tradycji Pra-SŁowiańskiej / Słowiańskiej i tak samo przyswojonych, jak np. tzw. Wielkanoc, Boże Narodzenie, Noc Świętojańska, Wszystkich Świętych, itd) obchodzonych następnie już wewnątrz miejscowego zestawu świąt tradycji pustynnej, zgodnie z jej wymogami.
5. Tzw. mitraizm, aczkolwiek wywodzący się z Tradycji Pra-Słowiańskiej / Słowiańskiej, był częścią tradycji pustynnej, podobnie jak tzw. zaratusztrianizm, z którego bezpośrednio wywodził się.
6.
Wikipedia (nie tylko ona) nadal stosuje wybiórcze podejście do rzeczywistości, a szczególnie do wiadomości nawiązujących do Tradycji Pra-Słowiańskiej / Słowiańskiej, które są tam odpowiednio zmanipulowane tak, by były zgodne z rasistowskim i przeciw-słowiańskim (germańskim, a także pustynnym) punktem widzenia.
7.
Wyznawcy tradycji pustynnej, czyli inaczej pasożytniczej, czy też pasożytującej nie mieli, nie mają i nie będą mieli żadnych praw, by ograniczać lub zmieniać cokolwiek Wyznawcom Tradycji Pra-Słowiańskiej / Słowiańskiej, jak np. ja.
Niby wszystko proste… tyle tylko, że nawet podobno światło, jak „prosto” leci, to i tak leci po krzywej… Coś jak piorun, co uderza najkrótszą z możliwych dróg… no i to dlatego właśnie jest „tak prosty”… jakim go widzimy…
Tak naprawdę, to ten wpis powinien nazywać się „O językoznawstwie i nie tylko, czyli podsumowania i wyjaśnienia do przygotowań przed Wielkim Marszem… w nieznane 08”,.. ale chciałem żeby nie było nudno i dodatkowo chciałem nawiązać do podobnego wpisu z poprzedniego roku, patrz:
Tym razem chcę jednocześnie powrócić do tego, czego wtedy nie upowszechniłem, jak i rozszerzyć to o inne zagadnienia związane z tą porą roku i wyjaśnić, co o tym wszystkim myślę i dlaczego…
Przepraszam wszystkich, ale właśnie zobaczyłem, że wordpress z nieznanego mi powodu, może dla tego, że coś dziś dzieje się u mnie z dostępem do sieci, zniekształcił ten wpis i opublikował mi jakąś starszą jego wersję! Wpis był przygotowany do upowszechniania na dziś na 16.21.
Nie mam czasu poprawić teraz tego wszystkiego, bo idę na pierwsze jesienne ognisko, a znikło mi 100% napisanego tekstu, i niektóre odnośniki.
Czasem wordpress zaskakuje mnie w nieładny sposób… Pewno dopiero jutro wszystko postaram się przywrócić, bo nawet z wcześniejszymi kopiami też jest jak widzę problem…
Tymczasem miłej jesieni dla Wszystkich, którzy na to zasługują…