320 Co jeszcze wydarzyło się 4 lipca… bo świat nie skończył się na żydokomunistycznej prowokacji kieleckiej


Malarz: Szymon Boguszowicz
Tytuł: Bitwa pod Kłuszynem
Miejsce przetrzymywania: Lwów

Złapałem się wczoraj na czymś i proszę mnie poprawić, jeśli pomyliłem się.

Nagle dostałem olśnienia, że dzień 4 lipca jest dniem w którym wydarzyło się wiele różnych bardzo ważnych wydarzeń,.. a o których „wolne media” jakoś nawet nie zająknęły się… Czyżby były one nie aż tak wolne i obiektywne, jak nam to przedstawia się? Czyżby to było możliwe, że te tzw. „wolne i niezależne media” wespół z innymi, przez nagłaśnianie kłamstw o istocie prowokacji kieleckiej, zwyczajnie zagłuszały tym inne naprawdę ważne dla Polaków rocznice? Niemożliwe?..

Czy śmierć tzw. 36 tzw. żydów i 3 Polaków, którzy zostali zabici przez żydokomunistyczną służbę bezpieczeństwa, która rządziła w tzw. 1946r w okupowanej przez żydokomunistów Polsce, była/jest ważniejsza od zamordowania przez niemiecko-ukraińskie SS 45 polskich intelektualistów w polskim Lwowie w tzw. 1941r?

Albo czy była/jest ważniejsza od 406 rocznicy bitwy pod Kłuszynem z 1610r, która to bitwa była jednym z największych zwycięstw oręża polskiego w naszej historii?

Albo czy była/jest ważniejsza od tzw. katastrofy gibraltarskiej z tzw. 1943r, w której (na co wygląda) zamordowano Naczelnego Dowódcę Polskich Sił Zbrojnych gen. Władysława Sikorskiego?

Albo czy była/jest ważniejsza od okrągłej setnej rocznicy trzydniowej bitwy pod Kostiuchówką z tzw. 1916r, gdzie dzielnie walczyły Polskie Legiony?

A co ze śmiercią Marii Skłodowskiej-Curie, jedynej polskiej noblistki (odznaczonej tą nagrodą dwukrotnie!!!), która na dodatek nie była żydokomunistyczną poetką, pisarzem, czy innym „bojownikiem o pokój”, itp,.. a naukowcem, który dał światu wiele kluczowych odkryć z dziedziny fizyki i chemii?

Ok, kij z tym,.. bo to „tylko Polacy i ich polskie sukcesy i zmagania”, czyli dla „Polaków” nic istotnego… no ale co ze świętowaniem najważniejszego święta, „naszego świetnego i świętego sojusznika”, jakim były, są i będą Zjednoczone Stany Ameryki, czyli Usrael i jego Dzień Niepodległości?!!

Herkules 02.07.2016 15:25:21
Sprawiedliwosc nadejdzie lecz nie od ludzi. Na tym swiecie nie ma sprawiedliwosci. Politycy czyli kretacze na polecenie odgorne, dla doraznych celowi („dokopac” Rosji, bronic flanki i tym podobne dyrdymaly) domniemanych korzysci sprzedaja pamiec o tych ofiarach. Artykul nalezaloby kopiowac i nieustannie wysylac do tzw. poslow szczegolnie PIS. Niech gryzie sumienia, nie da spac spokojnie.


Sprofanowany w nocy z 9/10 maja 2009 pomnik (ukr. Смерть ляхам, Śmierć Polakom)

http://aleszuma.neon24.pl/post/132480,czas-apokalipsy-kto-zamordowal-profesorow-lwowskich

02.07.2016 13:16 

CZAS APOKALIPSY – KTO ZAMORDOWAŁ PROFESORÓW LWOWSKICH? Ukraińsko – niemiecki batalion „Nachtigall” mordercy lwowskich profesorów

W poniedziałek 4 lipca 2016 roku będziemy obchodzić 75 rocznicę kaźni profesorów lwowskich na zboczu Kadeckiej Góry, obok ul. Wuleckiej, tzw. Wzgórz Wuleckich we Lwowie.

Zbrodnia została popełniona 4 lipca 1941 roku, w której zginęło 45 profesorów lwowskich wyższych uczelni z profesorem Kazimierzem Bartlem – 5-cio krotnym premierem rządu II RP. Zbrodni dokonał ukraińsko – niemiecki batalion „Nachtigall” (Słowiki)

W miejscu zbrodni gdzie istniał krzyż brzozowy postawiono skromny krzyż metalowy na niewielkim betonowym cokole, aby w terminie późniejszym, zamiast należytego upamiętnienia męczeństwa pomordowanych naukowców właściwym pomnikiem, wykonać tablice z wyrytymi nazwiskami pomordowanych profesorów, nie rozumiem dlaczego akuratnie w języku ukraińskim, współwykonawców mordu.

Każdego roku odbywa się w tym miejscu krótkie nabożeństwo, po którym jako część oficjalną stanowią przemówienia. Nie ma wspomnień rodzin pomordowanych, nie istnieją groby straconych profesorów, jako, że w październiku 1943 roku nastąpiło spalenie zwłok. Czytaj dalej

301 Berek Joselewicz (1764–1809) – pierwsza tzw. żydowska szabla (w nowoczesnej historii) Rzeczypospolitej… i nie tylko…


Colonel Berek Joselewicz during the Kościuszko Uprising, 1794, b/w lithograph illustrating 1904 publication of play by the same title written by Zenon Parvi, Kraków, Poland

Jak obiecałem w poprzednim artykule, przedstawiam dziś postać pierwszego tzw. żydowskiego żołnierza, huzara lub hussara (lecz nie husarza, członka husarii), który bohatersko walczył w obronie Rzeczypospolitej Obojga Narodów pod koniec tzw. 18 i na początku 19 wieku. Był nim Dow Baer (Berek) Joselewicz (1764–1809).

https://en.wikipedia.org/wiki/Berek_Joselewicz
Berek Joselewicz (1764–1809) was a Jewish-Polish merchant and a colonel of the Polish Army during the Kościuszko Uprising. Joselewicz commanded the first Jewish military formation in modern history.[1][2]
(…)

Tłumaczenie:

„Berek Joselewicz (1764-1809) był żydowsko-polskim kupcem i pułkownikiem Wojska Polskiego w czasie powstania kościuszkowskiego. Joselewicz dowodził pierwszą żydowską formację wojskową we współczesnej historii

(Nie wiem, co to znaczy „żydowsko-polskim”, bo to chyba oznacza, że jedno z jego rodziców było polskiego (słowiańskiego) pochodzenia… co raczej prawdą nie jest). 😦

Żeby to już nikomu to nie myliło się oto obrazy do porównania, jak wyglądali i huzarowie i husarze:


Husarz – Józef Brandt


Strój huzara (1804)

Jak widzimy, nie jest to jedno i to samo, a jedyne co ich łączy, to podobna nazwa, koń i szabla… bo husarz był ciężkozbrojnym jeźdźcem, wywodzącym się bezpośrednio z ciężkozbrojnego rycerstwa walczącego przede wszystkim kopiami, a husarz był jeźdźcem lekkozbrojnym i z rycerstwem nic wspólnego nie miał… 😦 Czytaj dalej

296 Powstania wywołała lewica? Adam Zamoyski: Polska była Che Guevarą tamtej epoki… i mamy teraz tego pokłosie…


Oddział Ignacego Drewnowskiego, walczący w Powstaniu Styczniowym / Wikimedia Commons/Autor nieznany

~Nick 2015-10-21 (21:51)
No tak, kiedys Polska byla Che Europy a teraz jest betonowa konserwa.

~Passer Domesticus 2015-10-23 (12:37)
@ ^ „Nick”-w futbolu liczy się wynik. Czyli efekt. Wcale nie jest dumnym stwierdzenie, że Polakom udało się jedynie Powstanie Wielkopolskie (Luty 1919r -przejęcie 90% Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Straty 2tys. poległych). „Che” czy inny El Comandante,- zwycięstwo „nam nużna pobieda” a nie tromtadracja.

…bo to prawda, że liczy się TYLKO wynik meczu, a nie to kto sobie na treningu honorowo zwichnął kostkę… lub gorzej… Nikt nie chce oglądać kulawych kalek, tylko dumnych zwycięzców tego, czy tamtego pucharu… A co nie jest tak?

Przykre, ale prawdziwe,.. tyle że wiele osób, jeszcze woli współczuć przegranym na także własne życzenie, czcić ich (i swoje) porażki,.. niż odwrotnie jak tamci, doprowadzać do zwycięstw i radości i z nich… i z owoców, które wydały! Wg mnie jest to właśnie niszczycielski wpływ pustynnej tradycji, całe to umartwianie się, pokora, pokuta, itp, czyli propaganda dobra dla trzymania niewolników za mordy i to krótko przy ziemi… ale za pomocą wiary… w brak logiki… i jej następstw…

Na szczęście pobyt na tzw. zachodzie i obserwacja zachodniego sposobu „myślenia”, leczy dość szybko i skutecznie większość nawet tych średnio inteligentnych, z takich „polskich pobożnych życzeń”… Oby przydało się to na przyszłość…

Tymczasem… zamieszczam trzy artykuły o pokłosiu trzech różnych wydarzeń… Tyle tylko, czy naprawdę tak różnych?

A jak ktoś mnie zapyta o moje zdanie, no to powiem tak:

Osobiście wolałbym świętować 10, a nawet 100 takich rocznic, jak rocznica wybuchu 3 Powstania śląskiego, czy Powstania wielkopolskiego, czyli tych powstań, które udały się… niż 10 rocznic podobnych do rocznicy Powstania warszawskiego, czy Powstania styczniowego… które „wygraliśmy moralnie”… nie wspominając o Powstaniu w warszawskim gettcie

A jak ktoś jeszcze nie rozumie, co mam na myśli… no to zburzmy sobie jeszcze np. Kraków, żeby wszyscy także i tam, poczuli się równie honorowo obdarowani przez los… żeby było ‚bohatersko” jak w Warszawie…

Głupie,.. no nie?!! Ano właśnie… 😦 Czytaj dalej