Wjazd Jana III Sobieskiego do Wiednia / autor: commons.wikimedia.org
Mam sam kilka przemyśleń, co do tej hm… wg mnie smutnej rocznicy,.. bo:
Po pierwsze, przy okazji tej rocznicy właściwie nigdzie poza źródłami które tu podaję, żaden portal nie napisał nic o tym wielkim zupełnie niewykorzystanym zwycięstwie, ani o następnym, jakim była ostateczna druga bitwa pod Parkanami.
Po drugie, podobno po bitwie mieszkańcy Wiednia nie chcieli ugościć swoich wyzwolicieli, być może z powodu, że nie mieli już czym ich ugościć. Było, jak było, ale przynajmniej zdobyto to, co znajdowało się w tureckim obozie. To od tego czasu pijemy kawę i zajadamy się tzw. croissantami... i ziemniakami…
Po trzecie, faktem jest, że już trochę ponad 100 lat później potomkowie Wiedeńczyków, którzy nie zostali wyrżnięci przez Turków,.. zrobili Naszym Przodkom, czyli potomkom swoich wybawców, wespół z innymi Germanami,.. nie mniej nie więcej, ale Pierwszy Rozbiór…
Tak sobie myślę, że gdyby Sobieski poczekał trochę, to Turcy zdobyliby Wiedeń, wyrżnęli to i inne austriackie miasta… i nie byłoby żadnych rozbiorów. Rzeczpospolita panowałaby także i w Austrii, czyli na dawnych terenach pra-słowiańskich… Kto wie, może i nie byłoby i 2WŚ, bo przodkowie Adolfa byliby „ubogaceni przez tureckich uchodźców”, np. przez zgwałcenie, a potem nabici na pale, spaleni żywcem lub jedynie ścięci… i zwyczajnie nie spłodziliby tego Austriaka…
Ech… Mogę sobie tylko tak pomarzyć, bo turbo-katolicki król Rzeczpospolitej Obojga Narodów, Jan 3 Sobieski, niczym pachoł na wezwanie swego pana, bezmyślnie pośpieszył się, tak szybko jak tylko mógł i pośpieszył na odsiecz i Wiedniowi, a tak naprawdę to Rzymowi…
A.. o tym, że Naszym Przodkom za to, co zrobili pod Wiedniem i nie tylko nikt nie podziękował, bo i papa też nie zapłacił, tego co obiecał… no cóż… szkoda gadać… Sami usłyszcie, co na ten temat na koniec swojego filmu mówi Ator i zacznijcie myśleć…