Kolejny dowód, że pustynna tradycja, to jedno i to samo, czyli to co zwykle, czyli masowe mordowanie i inne zbrodnie i o czym będzie dalej, za:
http://abelikain.blogspot.co.uk/2012/12/sowiecka-historia.html
A w następnym odcinku, kto finansował Lenina i jego „międzynarodowych” towarzyszy…
Sowiecka historia
Gdy szuka się określenia, które najlepiej opisze film „Soviet Story”, przychodzą na myśl takie słowa, jak wstrząsający, bezkompromisowy czy przełomowy. Bo taki musi być obraz, który wywołał w putinowskiej Rosji falę demonstracji i zamieszek. Protesty nie ograniczały się zresztą do ulicznych manifestacji. Protestowali politycy, organizowano konferencje prasowe, a programy informacyjne w rosyjskich telewizjach poświęciły filmowi czołówki.
Histeria przetoczyła się przez Rosję pod hasłem: „Ręce precz od naszych dziadków”, skandowanym przez uczestników demonstracji. Znaczy to, że spora część Rosjan odczuwa więź z mordercami z NKWD i tymi, którzy wydawali im rozkazy. Bo film jest potężnym w swej wymowie aktem oskarżenia właśnie wobec nich oraz tych, którzy stworzyli najpierw ideologię, a potem najbardziej krwawy system w historii ludzkości.
Wiek zagłady
Film zrealizował 34-letni łotewski reżyser Edwins Snore. Chciał pokazać najbardziej do dziś zakłamywany – i to nie tylko w Rosji, ale również na Zachodzie – temat w historii najnowszej. Reżyserowi udało się dotrzeć do źródeł wcześniej nieznanych. Odnalazł np. materiały z samych początków partii nazistowskiej, w których Goebbels mówi z najwyższym podziwem o Leninie, a Hitlera określa jako jego niemiecki odpowiednik.
„Soviet Story” to historia XX w. w pigułce. Opowiada bowiem o fundamentach ideowych, na których zostało zbudowane poprzednie stulecie, a które właściwie w niewiele naruszonym stanie trwają do dziś.
Film wyemitowały telewizje 10 krajów – od Estonii i Łotwy, po Ukrainę i Gruzję. Nie pokazano go w Europie Zachodniej, natomiast mogli go zobaczyć Amerykanie. W TVP był jednym z najdłużej oczekujących na emisję „pułkowników” i w końcu nadano go po cichu w środku nocy.