667 SKRBH 106 Moje dodatkowe uwagi do artykułu „SARMACI, GERMANIE I SŁOWIANIE” autorstwa Adriana Leszczyńskiego


Europejskie kontinuum językowe

…..

Oto moja druga, albo w sumie kolejna część odpowiedzi na artykuł pana Adriana Leszczyńskiego, patrz:

https://skrbh.wordpress.com/2018/02/08/105-sarmaci-germanie-i-slowianie-moja-odpowiedz-na-tekst-adriana-leszczynskiego/

https://skrbh.wordpress.com/2018/02/02/104-adrian-leszczynski-sarmaci-germanie-i-slowianie/

Ponieważ, autor ani nie odpowiedział na pytania innych czytelników, ani nie wypowiedział się i nie podważył żadnych z moich twierdzeń, wobec tego uznaję, że moje uwagi za niepodważone i udowodnione.

Ponieważ dochodzą do mnie różne uwagi, co do poziomu zrozumienia poruszanych ostatnio problemów, jak obiecałem uszczegóławiam moje twierdzenia.

Jak już od ponad trzech lat twierdzę, problem rzekomych tzw. zapożyczeń od-irańskich / od-sarmackich / od-osetyjskich, jest zagadnieniem kluczowym, do zrozumienia skali przekłamania tzw. ofitzjalnego jęsykosnaftzfa, a co za tym idzie CAŁEJ OFITZJALNEJ WYKŁADNIE NAUKOFEJ DOTYCZĄCEJ POCHODZENIA SŁOWIAN I NASZYCH PRA-SŁOWIAŃSKICH PRZODKÓW I ICH TRADYCJI, KULTURY, WIERZEŃ, itd.

Wobec powyższego dokładne wyjaśnienie tego, co jest faktem, a nie mitem wziętym lub zrozumiałym na podstawie jakichś kronik, jest dla mnie zagadnieniem pierwszorzędnie ważnym. Zupełnie nie dbam oto, co ktoś sobie o tym, co tu dowodzę pomyśli, bo skoro nikt nie umie  lub nie chce podważyć tego, co dowodzę, no to niech sobie myśli, co tam se chce… Czytaj dalej 

331 Święto Peruna, czyli słowiański środek lata

Chcę wszystkich przeprosić, że upowszechniam ten wpis dopiero teraz, dobry tydzień po czasie, kiedy powinniśmy wspólnie radować się letnimi burzami z piorunami (no, czasem tak wspaniałymi, że strasznie straszliwymi) i świętować ku czci i pamięci Wielkiego Peruna, Władcy Gromów i Błyskawic, Nosiciela Światła, Wiedzy i Życiodajnego Deszczu.

Jak to zwykle u mnie, samo tak wyszło jak wyszło, bo musiałem przesuwać publikację tego artykułu, ze względu na różne inne sprawy niecierpiące zwłoki, jak np. świetne wpisy panów Adriana Leszczyńskiego i Sławomira Ambroziaka, jak i uchwałę ustanawiającą 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP w czasie 2WŚ itd.

Ale nic złego nie stało się, bo wczoraj przeglądając sieć, odnalazłem najnowsze zdjęcia z uroczystości ustanowienia symbolu Wielkiego Peruna, przez słowiańskich rodzimowierców z Fundacji Na Rzecz Kultury Słowiańskiej Watra.

https://watranews.wordpress.com/2016/07/29/swieto-peruna-2016/

https://watranews.wordpress.com/media/galeria/swieto-peruna/

Zapraszam do obejrzenia ich, jak i filmu z podobnego święta obchodzonego przez Nasze Słowiańskie Siostry i Braci z Nowosybirska w Rosji, jak i przeczytania tego, co zgromadziłem w poniższych odnośnikach.

Święto Peruna, Wspólnota Słowiańska ‚Pokon Roda’, Noworosyjsk, 2014

Może to wszystko wydać się komuś przaśne, nieliczne, nieistotne… ale ja i tak wolę, takie świętowanie. Wolę nieliczną gromadę Słowianek i Słowian, którzy gdzieś na polanie w lesie, czczą Wielkiego Peruna, Naszego Odwiecznego Słowiańskiego Boga i Naszą Prastarą Słowiańską Tradycję i Naszych Słowiańskich Przodków, niż to uroczyste nadęcie, które jest podniośle „celebrowane” (cokolwiek to słowo oznacza) do granic możliwości przez tych, którzy na świętych miejscach Słowian zagrabionych przez pustynną tradycję, świętują to, co właśnie świętują…

CZEŚĆ, CHWAŁA I SŁAWA WIELKIEMU PRZEDWIECZNEMU PERUNOWI I NASZEJ PRASTAREJ SŁOWIAŃSKIEJ TRADYCJI I KULTURZE!!!

W kolejnym lub kolejnych wpisach podsumuję i wyjaśnię wiele spraw, które leżą mi na sercu, bo chcę przynajmniej niektóre z nich, (te które ciążą mi jak kamienie), wyrzucić stamtąd do wody… i jak można, to  o nich zapomnieć… bym już bez tego ciężaru, mógł pójść dalej… w nieznane… Czytaj dalej

289 Adrian Leszczyński. Mugilones, Svarines, Silingowie i Ślężanie


Państwo Obodrytów w czasach panowania księcia Drożka (795-809)*

(Uwaga! Wszystkie moje uwagi redakcyjne zostały zaznaczone znakiem * i wyjaśnione na samym końcu pod artykułem. Na forum.jawia.pl utworzyłem nowy wątek poświęcony temu artykułowi http://forum.jawia.pl/thread-97.html. skribha).

Szanowne Czytelniczki i Czytelnicy!

Oto już po raz drugi mam niewątpliwą przyjemność upowszechnić tu, na moim sieciopisie kolejny nigdzie indziej jeszcze nieopublikowany, bardzo ciekawy artykuł Pana Adriana Leszczyńskiego, dotyczący „niby tylko” wywiedzenia znaczenia i pochodzenia nazw rzekomo tzw. germańskich plemion, zapisanych w różnych dawnych źródłach. Niby nic… tylko kilka romajskich poprzekręcanych nazw,.. ale przekonacie się, jaką siłę mają podane tu dowody i argumenty… i że ich siła rażenia obejmuje znacznie szerszy obszar, niż komuś może wydawać się… no chyba, że czegoś tu nie rozumiem lub jakiś robak popaprawności politycznej mlaskając, właśnie pożera mój mózg… 😉

Dzieje się to wszystko min. dla tego, że autor tego artykułu, powiedzmy że „z dziwnie niezrozumiałych dla mnie względów” został po raz drugi objęty cenzurą przez prowadzącego stronę tzw. magazynu rozwojowego http://www.taraka.pl, gdzie zwykł on do tej pory upowszechniać swoje artykuły. Z jednej strony jestem zmuszony napisać, że nie zgadzam się na takie traktowanie poszukiwaczy wiedzy i prawdy, bo to wiocha, siara, poruta, manipulacja i allo-allo grząski gnój… a nie żaden tam także słowiański rozwój i takie tam… ale z drugiej strony… muszę też napisać…

Panie Jóźwiak,.. bardzo bardzo wielka dziękówa,.. bo właśnie nieoczekiwanie zrobił pan dobrą robotę, (nie wspominając o przysłudze) której jak mniemam nie spodziewał się pan był [nie tylko] mi zrobić!!! 🙂 Niech pan sobie pasjansa teraz postawi i niech pan wyczyta z niego przyszłość… Mogę założyć się, że przyda się to panu, jak nic… 😉

Mam nadziej, że nigdy pan nie będzie żałował swojej kolejnej już decyzji o cenzurze, czy też niedopuszczeniu do upowszechniania przez pańską „rozwojową i poświęconą także Słowianom” stronę, takich artykułów jak ten poniżej, jak i blokowaniu swobody wypowiedzi piszącym u pana ludziom, bo ani ja, ani Pan Adrian Leszczyński i pewno inni za nim, też tego nie robią i robić nie będą!!! 🙂

Zaraz wszyscy będą wiedzieli dlaczego, tak dzieje się…  A swoją drogą, to ja do pana panie Jóźwiak niebawem powrócę, przy okazji kolejnego artykułu, który ukazał się na stronach pańskiego „rozwojowego i także słowiańskiego magazynu”… a z którym, jak i z pańskimi uwagami do niego, zgodzić się nie umiem… a tymczasem zapraszam do przeczytania tego:

Adrian Leszczyński. Mugilones, Svarines, Silingowie i Ślężanie Czytaj dalej

186 Se+LeNe i jej słowiański źródłosłów, jako S+LuNa, ŁuNa, ŁoNo, wyŁaNiaĆ, S(K)ŁaNiaĆ, LŚNiĆ, LŚNieNie itd. No dobrze ale co z HeLeNe, czyli… w sumie SeLeNe?!!

W tym artykule postaram się zatłuc kilka ptaków jednym kamieniem, czyli znaleźć odpowiedzi na kilka językowych problemów powiązanych razem ze sobą. Wpis ten jest w sumie ciągiem dalszym wpisu https://skribh.wordpress.com/2015/10/02/179-selios-czy-helios-czyli-dlaczego-slowianski-tzw-satemowy-dzwiek-s-jest-pierwotniejszy-niz-znieksztalcone-np-nieme-tzw-centumowe-kentumowe-hentumowe-h-wg-tzw-rough-breathing/

Zwróciłem uwagę, że w tzw. j. greckim występują dziwne nielogiczności, no bo porównując np. taką Helenę (np. trojańską, czyli iLioN’SKa”, założę się że to od Ilionu, czyli HeLioNu, SeLioNu, czyli znów naszego S(L)uNK/Ca) z taką SeLeNe… to co widzimy? Ano widzimy to, że i (H)eLeNa i SeLeNa, to jedno i to samo, niby i racja, bo zgodnie z zasadą tzw. rough breathing, słowo HeLeNa powinno wcześniej brzmieć SeLeNa. No dobrze no to dlaczego jednocześnie z tą „zniekształconą” HeLeNą, ci tzw. starożytni Grecy/Ahaiowie/Mykeńczycy… czy jak tam ich zwał, zachowali sobie „niezniekształconą” SeLene?

Czy i Wy czujecie, że coś tu nie gra, bo wskazywałoby to, na JEDNOCZESNE LOSOWE „zniekształcenie”, bądź na nieidentyczność tych rdzeni/słów!!!

No właśnie… a może było tak, że ci tzw. Grecy (kimkolwiek byli) ZNIEKSZTAŁCALI SOBIE TO I OWO RAZ TAK, A RAZ TAK, W ZALEŻNOŚCI OD… OKOLICZNOŚCI? A może to wszystko było jednak zupełnie inaczej? Osądźcie sami… Czytaj dalej

179 SeLi+os czy Heli+os, czyli dlaczego słowiański, tzw. satemowy dźwięk „S” jest pierwotniejszy niż zniekształcone np. nieme tzw. centumowe, kentumowe, hentumowe „H”, wg tzw. rough breathing


Solar Apollo with the radiant halo of Helios in a Roman floor mosaic, El Djem, Tunisia, late 2nd century

Czy ten pan z mozaiki kogoś Wam nie przypomina?

Taaa… wiem, ale tym razem nie będzie wcale o tym, o kim od razu pomyśleliście… hehehe, bo tematem tego wpisu będą tanie przemilczenia i grube przeciw-słowiańskie kłamstwa tzw. oficjalnego językoznawstwa, tzw. mitologia grecka, czyli jedno wielkie zapożyczenie od-słowiańskie, zasada tzw. rough breathing, pierwotność dźwięków tzw. satemowych „S”, nad późniejszymi zniekształceniami tzw. centumowymi/kentumowymi/hentumowymi, jak np. tzw. nieme „H”, odnajdywane w tzw. j. greckim i jak wygląda również w językach irańskich, a szczególnie w tzw. j. osetyjskim, od którego rzekomo zostały zapożyczone różne słowa do j. słowiańskiego, kiedyś, gdzieś, jakoś… jak to twierdzą różni allo-allo, jak Grzegorz Jagodziński, dr Piotr Makuch i ich zwolennicy i naśladowcy itd.

Długie zdanie, a teraz rozprawmy się z tymi krętaczami i ich „niepodważalną świętą wiedzą” raz dwa, używając jedynie jednego magicznego rdzenia/słowa.

Tym rdzeniem/słowem jest SL/SN/SLN, SLNC, czyli  S(L)uNCe, czyli SL”oN’Ce, czyli nasze poczciwe słowiańskie SŁoŃCe, SWaRóG/SWaRo”G itd. Czytaj dalej