567 Odsłonięcie pomnika Węgierskich Honwedów. Premier: „Chylimy czoła przed Węgrami, od których Polacy otrzymywali pomoc”. ZDJĘCIA

Dear Elza – Official Full Movie (2014)(English subtitle)
632,831 views

Drága Elza
Published on Mar 21, 2017

Dear Elza
A II. World War story about private Lombos, the soldier, who should fight against the enemies of eastern front and his own daemons. This is a modern release of the biblical story of Job.


Pieprzyć „przyjaciół Putina”, niech zginą w samotności pożarci na obiad przez zielone ludziki, albo samego zimnego czekistę! Myślą i rządzą się samodzielnie, walczą z Sorosem, ale najgorsze… nie chcą kupować „naszego” drogiego gazu i dziwnie jakoś wolą tani rosyjski!

Co za bezmyślne bydlaki!!! Na huk Polsce tacy cholerni i bezużyteczni zdrajcy! Pieprzyć Węgrów!!! 

A no co nam oni,.. przecież mamy naszych odwiecznych „przyjaciół UPAdlińców”, którzy obronili nas nie raz, więc i teraz nas obronią,.. nieprawdaż? 🙂


https://ipn.gov.pl/pl/publikacje/ksiazki/41796,Polacy-to-nasi-przyjaciele-Wegrzy-i-Powstanie-Warszawskie-1944.html

Polacy to nasi przyjaciele. Węgrzy i Powstanie Warszawskie 1944

Polacy to nasi przyjaciele. Węgrzy i Powstanie Warszawskie 1944, Instytut Pamięci Narodowej, Węgierski Instytut Kultury, Warszawa 2017, 58 s. ISBN 978-83-8098-246-8

Broszura nie jest przeznaczona do sprzedaży. Wersja elektroniczna do pobrania.

Dla walczących w stolicy Polaków było jasne, że Węgrzy nie będą wrogiem dla Armii Krajowej i innych oddziałów konspiracyjnych. Niemiecki gen. Nikolaus von Vormann, stojący na czele 9. Armii Wehrmachtu, pisał: „Dowodzący generał Węgierskiego Królewskiego II Korpusu Rezerwowego na moje zapytanie o zachowanie jego oddziałów wobec Polaków zameldował: Nie należy liczyć na to, że węgierska 12. Dywizja Rezerwowa wypełniłaby zadanie zamknięcia Warszawy od północy i oczyszczenia dużego obszaru leśnego na północny zachód od niej. Oddziały są serdecznie witane przez polską ludność. Już teraz wystąpiły oznaki bratania się; przywódcy ruchu narodowego usiłują nawiązać bezpośredni kontakt z dowódcami. Węgrów zaklina się na wielowiekową tradycyjną przyjaźń między Węgrami i Polakami, by wstrzymywali się od wszelkich akcji wojskowych”. Czytaj dalej

385 Pamięć to Obowiązek, jako szacunek dla Naszych Przodków, a jak komuś to nie pasuje,.. a no to wszystkiego „najlepszego”… :-) 02

Najpierw coś, o czym nie wiedziałem, czyli o tym, że Niemcy do zwalczania Powstania Warszawskiego zapędzili także i żołnierzy węgierskich, ale oni nie chcieli strzelać do Polek i Polaków i zapłacili za to swoim życiem…

Przykład Pani Anastazji, mnie chwyta za serce… Tak pamiętać przez całe życie, to poświęcenie… Mi brak słów…

http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/zmarla-anastazja-janowska-polka-z-kresow-i-strazniczka-polskich-mogil-video


Anastazja Jankowska. Fot. facebook.com / OcalOdZapomnienia

Zmarła Anastazja Jankowska – Polka z Kresów, strażniczka polskich mogił w Wolicy [+VIDEO]

Dodane przez Lipinski Opublikowano: Piątek, 09 grudnia 2016 o godz. 23:11:44

W wieku 96 lat zmarła Anastazja Jankowska z Wolicy – ostatnia Polka z tej miejscowości na Kresach, która przez całe życie opiekowała się grobami swoich bliskich i sąsiadów, którzy w 1944 roku zginęli zamordowani przez banderowców.

O śmierci pani Anastazji dowiedzieli się członkowie inicjatywy Mohort Pamięci, którzy wyruszyli na Ukrainę w ubiegły weekend, wioząc świąteczne dary dla mieszkających na Kresach Polaków. Gdy przyjechali do Wolicy dowiedzieli się, że zmarła ona 3 tygodnie wcześniej.

Anastazja Jankowska, urodzona w 1920 roku, przez całe swoje życie opiekowała się założonym przez siebie cmentarzem, na którym spoczywają ofiary napadu bandrowców z UPA z 1944 roku – w tym jej mąż i sąsiedzi. Była ostatnią Polką w Wolicy i strażniczką tamtejszego cmentarza. Z narażeniem życia pochowała zamordowanego męża na tej nekropolii. Zadbała też o pochówek innych pomordowanych.

Mimo rozłąki z Ojczyzną, przez cały czas pamiętała o niej i kultywowała polskie tradycje. Dobrze pamiętała wydarzenia sprzed lat, przekazywała je młodszym pokoleniom. Była wzorem patriotki.

Podczas wrześniowej wizyty na Ukrainie odwiedzili ją członkowie akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”. Wcześniej regularnie przyjeżdżali do niej z darami, dotrzymując jej też towarzystwa. Pod koniec życia pani Anastazja straciła wzrok; stąd wolontariusze z Polski pomagali jej dotrzeć na cmentarz. W rozmowach mówiła, że nie wyjechała z Wolicy, bo nie mogła zostawić mogił męża i swoich sąsiadów.

Czytaj także: Kto i gdzie będzie ratował polskie cmentarze na Ukrainie

– Śpieszmy się odwiedzać bohaterów na Kresach, tak szybko odchodzą… Wiele osób przysłało do nas paczki świąteczne oraz kartki z życzeniami dla pani Anastazji, niezłomnej strażniczki polskich mogił w Wolicy na Ukrainie. Rodaczka zdobyła Wasze serca pięknym wykonaniem Roty, którą pomimo podeszłego wieku i bycia jedyną Polką w swojej wsi, doskonale pamiętała.

Z Wolicy pani Anastazja nie wyjechała, bo nie mogła zostawić bez pochówku ciał męża oraz sąsiadów (w sumie 44 osób). Cmentarzowi, na którym spoczęli, poświęciła całe życie.

Przed kilkunastoma dniami i jej żywot dobiegł końca. Dziś prosimy o modlitwę i wspomnienie pani Anastazji Jankowskiej, która była dla nas wzorem do naśladowania i niezłomną bohaterką. Obiecujemy zająć się cmentarzem w Wolicy i porządkować go każdego roku – czytamy na profilu Facebookowym akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”.

studiowschod.pl / facebook.com / Kresy.pl

UPAdlina: 10.12.2016 08:48
Pokój Jej Duszy !!… Wszystkiego najlepszego pani Anastazjo na nowej drodze Nowego Życia Czytaj dalej

326 Sławomir Ambroziak. Lachy i Wandale


http://www.paranormalne.pl/topic/41134-lechici-lachy-polachy-polacy/

https://pl.wikipedia.org/wiki/Polacy_a_Wandalowie

Szanowni Państwo

Słowo rzekło się i kobyłka stoi u płota, czyli tak jak obiecałem i oczywiście za zgodą Autora, mam zaszczyt upowszechnić na stronach mojego skromnego sieciopisu, kolejny już niesamowity artykuł, tym razem napisany przez Sławomira Ambroziaka. Pierwotnie artykuł został opublikowany tu: http://slawomirambroziak.pl/dawno-dawno-temu/lachy-i-wandale/, a dodatkowo na forum.jawia.pl stworzony został nowy wątek temu poświęcony, patrz: http://forum.jawia.pl/thread-104.html

Wszystkim proponuję zapoznać się z uwagami, jakie pojawiły się tam na forum, bo nie zamierzam powtarzać tego, co tam zostało napisane… no bo i po co?

Witam na pokładzie naszej chąśnickiej łajby, Sławomirze! 🙂 A wszystkich innych kąśliwych złośników języka, zachęcam do ostrzenia… swoich piór… a dalej… sami już wiecie, co robić… Płyńmy razem i jako dar dla Naszych Wielkich Słowiańskich Przodków i zgodnie z Naszą Prastarą Tradycją… zdobądźmy, zburzmy i spalmy do gołej ziemie, kolejny romajski, czy też germański port!!! Aaarrrrrr!!! 🙂

Lachy i Wandale

Autor: Sławomir Ambroziak Czytaj dalej

160 Granica z Austrią: wstrząsająca relacja Polaka z autokaru napadniętego przez imigrantów

Bez komentarza.

To co teraz, to co będzie i było

Oto relacja Kamila Bulonisa:

Półtorej godziny temu na granicy Włoch i Austrii na własne oczy widziałem ogromne zastępy imigrantów… Przy całej solidarności z ludźmi znajdującymi się w ciężkiej sytuacji życiowej muszę powiedzieć, że to, co widziałem, budzi grozę…

Ta potężna masa ludzi – przepraszam, że to napiszę – ale to absolutna dzicz… Wulgaryzmy, rzucanie butelkami, głośne okrzyki „Chcemy do Niemiec” – czy Niemcy to obecnie jakiś raj? Widziałem, jak otoczyli samochód starszej Włoszki, wyciągnęli ją za włosy z samochodu i chcieli tym samochodem odjechać. Autokar, w którym się znajdowałem z grupą, próbowano rozhuśtać. Rzucano w nas gównem, walili w drzwi, żeby je kierowca otworzył, pluli na szybę… Pytam się, w jakim celu? Jak ta dzicz ma się zasymilować w Niemczech? Czułem się przez chwilę jak na wojnie…

Naprawdę tym ludziom współczuję, ale gdyby dotarli do Polski – nie sądzę, by otrzymali u nas jakiekolwiek zrozumienie… Staliśmy trzy godziny na granicy…

View original post 397 słów więcej

5 ~JKM : Z głupimi nikt rozmawiał nie będzie !!!

A oto drugi artykuł, gdzie widać jak na dłoni, jak teraz wygląda „polska polityka zagraniczna”, czyli że jest to (jak zwykle od długiego już czasu) jedno wielkie życzenie pobożne do sześcianu… Dlaczego inni mogą zachowywać się rozsądnie, a tylko „nasi politycy” zawsze płyną pod prąd, a potem dzięki ich przemyślnym działaniom, cierpią miliony niczemu nie winnych, co nie mających żadnego wpływu, na kierunek tego dziarskiego dryfu? Po komentarzach widać znów, że zwykli ludzie mają więcej rozumu, niż wszystkie te nadęte „autorytety” razem wzięte… Czytaj dalej