744 Dzień Jedności Narodów Słowiańskich?

Noc Kupały 2018 – Dzień Jedności Narodów Słowiańskich – Zadruga

Telewizja Narodowa – Narodowa Wolna Polska
Published on Jun 25, 2018

Dnia 23 czerwca 2018 roku zorganizowano Noc Kupały, organizatorem była NS Zadruga, uroczystość odbywała się w geście Dnia Jedności Narodów Słowiańskich. W uroczystości uczestniczyły takie organizacje jak Narodowa Wolna Polska, Zjednoczona Suwerenna Polska oraz Braterstwo Polsko Rosyjskie. Sława!


Nie znam się i nic nie wiem, ale i tak wypowiem siem…

Ci kolesie na filmie, jakoś tak dziwnie kojarzą się mi. Jakoś tak pachną mi bardziej brunatnymi, niż lnianymi koszulami. Mogę mylić się, wiec powtarzam powtarzam mi…

Z drugiej jednak strony, nie mogę za bardzo znaleźć jakichś większych przekłamań w tym poniższym artykule, który cytuję w całości.

Wg Mię, prawda jest bardzo, bardzo nieładna… Jako „polscy Słowianie” osiągnęliśmy kolejne dno i robimy wszystko, żeby przebić się jeszcze głębiej.

Nasi pustynni najeźdźcy i niszczyciele wmówili nam, Lachom tyle pustynnych pierdół i pustynnych prawd, że teraz każde nowe już lekko przyjmujemy za „nasze, swoje”. I nie ważne, czy to jest chrześcijańska, katolicka, czy protestancka prawda, czy jest to prawda marksistowska, czy europejska, czy inna. Pustynia jest jedna i ta sama, aczkolwiek może przybierać mniej lub bardziej piaszczyste lub kamieniste postacie.

Piję np. do tego, że już w sumie nikomu nie przeszkadza, jak nazywa się go, „poganinem”, czy „neo-poganinem”, „Turbo-Słowianinem”, czy innym „gojem”, itp.

Kiedyś próbowałem z tym walczyć i tłumaczyć. Bezskutecznie, bo nikt nie widział w tym w sumie nic zdrożnego. Mieliśmy się jednoczyć, nie kłócić. Skleić miał nas lukier ekumenizmu,.. bo to miło nikogo nie odrzucać… To brzmi jak jakieś hasło reklamowe lepu na muchy… i tak działa… Klei, paraliżuje a następnie zabija… Nic nowego, patrz np. tu

Niektórzy znów to łyknęli. Tak jakby programowanie, wdruki, czy SEO w sieci nie istniało… Wszystko to nadal łykamy, (no może nie wszyscy, ale większość), jak boćki żaby. Czasem jedynie, ale tylko czasem obrusza nas, że ktoś jedzie po nas jak po łysej kobyle… I nic. Zagłaskano nas, czy raczej uśpiono, a następnie obrzezano umysłowo?

Pozostaje jeszcze pytanie, o „my”… Kim lub czym „my” jesteśmy… i czy jesteśmy?

Może jeszcze powinniśmy dać nazywać się,.. no nie wiem, np. „krwiożerczymi gównożerami”, bo jakoś nie widzę, żeby wiele to określenie odbiegało od rzeczywistego stanu rzeczy,.. hm? Skoro można bezkarnie Polakom wmawiać, że jesteśmy (nawet nie że byliśmy, ale że jesteśmy) „gorsi od nazistów”, nie od Niemców, ale od „nazistów”..?

Zobaczycie, że w końcu wmówią nam, że przecież jesteśmy także i tymi mitycznymi „nazistami”. A my żeby nie drażnić naszych sojuszników i przyjaciół,.. pokornie zgodzimy się nimi być… W imię miłości, przyjaźni, braterstwa… i w imię wspólnych pustynnych prawd…

Polskojęzyczni zarządcy nawet już nie udają, że próbują coś z tym zrobić. Łykamy to jako naród, taka jest prawda… Nie mamy więc żadnej przyszłości, jako słowiańskie państwo, ani jakiekolwiek inne. No może poza tym zmyślonym polin. Lechii dawno już nie ma, a Polska jest jak Polestyna,.. ale na początku swojej ostatecznej drogi…

Wypierdoliłem od siebie precz wszystkich i wszystko, co pachnie mi choć odrobinę pustynią i nigdy tego nie żałowałem. Nic nie mogę z tym nic więcej zrobić, wiec sam do siebie dziś znów jedynie powtarzam:

Nie wiem, jak Wy, ale JA JESTEM SŁOWIANINEM. Tylko, i aż i to mi wystarczy.

Z/S+L”aWa NaS”yM Z/S+L”oW+iaN”+SKiM PR”oD+KOM


Hej, Słowianie?

POLSKA 26.06.2018 03:07 15 komentarzy

Problem polega na tym, że Polacy są tym jedynym narodem słowiańskim, który w najmniejszy nawet sposób nie identyfikuje się ze swoją słowiańskością, ani poprzez swoją słowiańskość. W każdym razie nie na trzeźwo.

Gdyby zapytać przeciętnego Polaka: „kim jesteś?” – najpierw by oczywiście ze znaną i dość śmieszącą innych dumą zakrzyknął, że „Polakiem” („Eques Polonus sum!” – choćby przodkowie przez wieki tylko za pługiem chodzili), potem zapewne, że „katolikiem”, w dalszej kolejności niektórzy dodaliby określenie części kraju, z której pochodzą lub w której mieszkają, co któryś może wspomniałby, że jest jeszcze „Europejczykiem”. A ilu odpowiedziałoby: „jestem Słowianinem!”? Śmiem twierdzić, że bez podpowiedzi dokładnie 0 Polaków umiałoby o tym sobie przypomnieć – no chyba, że ankieta odbywałaby się na wczasach w Chorwacji czy Bułgarii, na mistrzostwach świata w Rosji albo pytający miałby ze sobą butelkę ukraińskiej wódki, względnie był śliczną Białorusinką.

Słowianie od święta

Polacy przypominają sobie o swojej słowiańskości dopiero i jedynie, gdy są wśród innych Słowian (najczęściej próbując się – nie bez powodzenia! – porozumieć ogólnosłowiańskim wolapikiem) i przeciwnie, żyjąc wśród zupełnie obcych, gdy szybko uczymy się, że jemy niemal to samo, pijemy prawie dokładnie to samo, upijamy się podobnie, wzruszają nas podobnie rzeczy i wkurzają podobne zachowania – a emocje objawiamy niemal identycznie. W takich przypadkach taka właśnie  nieuświadomiona, oddolna, naturalna, może trochę prymitywna, ale szczera słowiańskość powraca ze wzmożoną siłą, wywracając wszelkie ideologiczne eksperymenty inżynierii społecznej i politycznej propagandy, przeskakując mury i łącząc pokolenia, zaskakując nawet współczesnych. Wielki sukces organizacyjny rosyjskich mistrzostw świata i modelowe wręcz współkibicowanie Polaków i Rosjan jest tego najdobitniejszym ostatnio przykładem.

Czytaj dalej

224 Robert Jurszo Reformacja w Polsce – stracona szansa na rozwój?


Obraz Jana Matejki „Kazanie Skargi” (fot. Wikimedia Commons / )

Pewno ponieważ zbliża się tzw. 1050 rocznica tzw. chrztu tzw. Polski, co to rzekomo niby miał się odbyć gdzieś tam… jakoś… no to teraz będziemy świadkami pojawiania się różnych takich artykułów, nawiązujących pośrednio lub bezpośrednio do tego rzekomego wydarzenia i oceniających różne sprawy z tym związane. Może mylę się, ale artykuł który przeczytałem dzisiaj i który tu przytoczę poniżej wraz z licznymi komentarzami, tak naprawdę również odnosi się to tego i wszystkiego, co z tego rzekomego wydarzenia wynika. Dla niewiernych Tomaszy i zainteresowanych acz nieświadomych, przypominam odnośnik na artykuł traktujący o tym:

https://skribh.wordpress.com/2015/06/11/108-piotr-wojnar-nie-bylo-chrztu-polski-w-966-roku/

Mój stosunek do tradycji pustynnej i jej „etyki” jest mam nadzieję już znany, więc nie będę wypowiadał się sam w tej sprawie. Proponuję za to poczytać komentarze, gdzie każdy i tak ma swoje własne, inne zdanie, jak to z tym wszystkim było, czyli i z tym ubogaceniem pustynnym i upadkiem Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Na temat upadku tzw. I Rzeczypospolitej (a nie żadnej tam tzw. Polski) było już pisane tu i tam, więc tych którzy chcieliby o tym dokładniej poczytać, odsyłam do innych źródeł.

W związku z tym wszystkim, wskażę na coś, co pozwoli może komuś inaczej spojrzeć, na opinie, jaki wygłaszają tu co poniektórzy, jak np. „kamil”, który wyraźnie broni linii czarnej partii…

https://pl.wikipedia.org/wiki/Syndrom_sztokholmski

~dzikiGon 1 godzinę i 8 minut temu
Mnie bardziej interesowałoby pytanie jak wyglądałaby Polska, gdyby w ogóle pozostała pogańska. Ostatnim krajem w Europie, który przyjął chrześcijaństwo, była Litwa. Miała swoich książąt, była dużym państwem (chrześcijaństwo nie było potrzebne do powstania państwowości, u nas pewnie też nie), większym od Polski (obejmowała m.in. dzisiejszą Białoruś). Kiejstut, poganin, utrzymywał ponoć na swoim dworze chrześcijańskich mnichów jako skrybów, tak że tolerancja religijna była. Gdyby Polska stworzyła sojusz z Litwą, Wieletami i Obodrzycami (Pomorze), kto wie, może oparłaby się wspólnie z nimi propagatorom nowej wiary. Może 200 czy 400 lat później udałoby się dogadać z Tatarami, jak czynił to Witold (Dżalal ad-din był jego lennikiem i walczył pod Grunwaldem) i mielibyśmy do spółki kraj za Ural? Mieszko przyjął chrześcijaństwo ze względów politycznych, w obawie przed krucjatą. Chrześcijaństwo pochodzi z Bliskiego Wschodu a przyszło przez Niemcy. Czyżby teraz nowa religia, znów z Bliskiego Wschodu, znów idąc przez Niemcy, pukała do naszych bram? Czy teraz z kolei chrześcijanie zginą za swoją wiarę jak dawni poganie na Arkonie? Może pora na sojusz, tym razem nie z Litwą, aby przetrwać w dawnej wierze?

~Slav (14:48)
Rzadko się zgadzam z nacjonalistami, ale w/w koleś ma rację. Po za tym prawdziwą słowiańską wiarą jest pogaństwo a nie wiara w żydowskiego boga.

http://historia.wp.pl/opage,2,title,Reformacja-w-Polsce-stracona-szansa-na-rozwoj,wid,18015422,wiadomosc.html Czytaj dalej