528 „Dożynki”, czyli gospodarka głupki 02,.. albo… i tak jest mi już wszystko jedno…


Pieniądze, foto: pixabay.com


Właśnie wróciłem „do siebie” z nigdy nie dość długiego urlopu, który od dawna zwykłem spędzać w Ojczyźnie. Nie w „Polsce”, czy w „tym kraju”, ale w Mojej Ojczyźnie.

Było jak zwykle… i słodko i bardzo gorzko… No cóż jestem tylko takim tymczasowym obserwatorem i przywykłem już do tego, że co nie zrobiłbym, to i tak nic nie mogę zmienić… Obserwuję to i tamto, porównuję, czasem trochę sobie z tubylcami pogadam… i odjeżdżam.

Jak mogę to w Mojej Ojczyźnie staram się wydawać moje pieniądze, a nie gdzieś indziej. Pompuję w Jej „krwioobieg” tyle „krwi” ile  mogę i nigdy ani nie biorę, ani nie domagam się za to jakichś paragonów… Staram się być „pro-rynkowy” aż do bólu i wspieram drobnych polskich przedsiębiorców, jak i ja sam…

Długo można pisać, o „polskiej polityce gospodarczej„, ale po co, jak wszystko i tak jest wiadome? Dla jednych jest to „pasmo samych sukcesów”, dla innych po 25 latach mroku, to dopiero teraz zaświeciło słońce, a jeszcze dla innych… wiele musiało zmienić się, żeby wszystko pozostało po staremu… Nie chodzi mi tylko o troskę o gospodarkę, chociaż ten wpis jest poświęcony jej, a właściwie jej braku.

Nie jestem żadnym tam profesorem ekonomii, ale od tzw. 1989 r na własnej skórze „obserwuję” w jakim kierunku idą sprawy i swoje na ten temat zdanie od dawna mam, że tak powiem na niej wypalone…

Nie wierzę już w żadne „zielone światła”, ani w nic podobnego… Nasłuchałem się już tylu narzekań od prawa i lewa, że za mało, albo za dużo, że już nic nie czuję, tylko tak patrzę sobie z oddali, bo także i tu teraz „u mnie” robi się „coraz mondrzej”…

Pewno jestem bardzo niesprawiedliwy, cyniczny i zgorzkniały, a może zwyczajnie straciłem nadzieję i czekam już tylko kiedy coś większego nie pieprznie, a pierdolnie… i pozamiata równo wszystkich i wszystko… Nie napiszę celowo o co mi chodzi, bo nie chcę nawet o tym myśleć, ale sztuczne kryzysy finansowe robione przez banksterów, to przy tym pierdy małego żuczka…

Powtarzam, jestem obserwatorem i tylko obserwuję i porównuję. Wniosków z tego co piszę i tak nie wyciągnie żadnych nikt, no bo jak… Dopóki nie znudzi mi się to, to nadal będę wrzucał kamyki do mego stawu i patrzył, jak na powierzchni mętnej wody… znikają po nich niewyraźne kręgi… Plusk.


jazmig @jazmig:
Jak łatwo zauważyć, należy zakazać zatrudniania Ukraińców w Polsce.

http://kresy.pl/wydarzenia/wzrost-plac-wegrzech-duzo-wyzszy-niz-polsce/

Wzrost płacy minimalnej, podwyżki w sektorze publicznym, brak imigracji z Ukrainy. Pensje Węgrów rosną.

Czytaj dalej

342 Gospodarka głupki!!! :-(

Jabłka… lub cokolwiek…

Mimo, że zdjęcie to przedstawia niszczenie „złej” polskiej żywności gdzieś w „głupiej” Rosji, przez „złych Ruskich”… to nie o tych niszczycielach chcę napisać, bo jakoś o nich nie martwię się…

Podobno oznaką schizofrenii jest takie „myślenie”, że np. jeśli jedną rękę położymy na pniaku, a w drugą weźmiemy siekierę i zamachniemy się nią, tak żeby uderzyć w tę pierwszą, to jeśli w nią trafimy… to nie będzie nas bolało…

Mam pytanie np. do sadowników, którzy bardziej nienawidzą Rosję, niż kochają Polskę lub samych siebie, a głosowali na PiS i chodzą do kościoła… np. na dożynki itd.

Pomodliliście się już o cud,.. bo o rozum już chyba nie warto, co..? Czy muszę pisać, że tam, gdzie dwóch bije się… tam trzeci robi świetne interesy, patrz niżej?

Ten wpis to ciąg dalszy wyjaśnień i powinien nazywać się „O językoznawstwie i nie tylko, czyli podsumowania i wyjaśnienia do przygotowań przed Wielkim Marszem… w nieznane 10″…

Putin wyśmiewa polski rząd

Zan:
Skoro kolejne władze III RP wchodzą w dupę Ukrainie, USA, Izraelowi – to czemu te kraje od nas nie kupują?

http://www.kresy.pl/wydarzenia,gospodarka?zobacz/polski-msz-do-sadownikow-o-sprzedazy-do-rosji-mozecie-zapomniec

Polski MSZ do sadowników: o sprzedaży do Rosji możecie zapomnieć Czytaj dalej