149 Biblijne korzenie żydowskiego rasizmu

żydo-biblia

Źródło tekstu :

https://opolczykpl.wordpress.com/2015/08/06/biblijne-korzenie-zydowskiego-rasizmu/

O tym, że judaizm jest de facto rasistowską ideologią „narodu wybranego” nikogo rozsądnego przekonywać nie trzeba. Głośnym echem odbiła się wypowiedź pewnego wpływowego w polityce Izraela rabina:

„Rabin Owadia Josef, duchowy przywódca partii Szas wchodzącej w skład koalicji rządzącej Izraelem oznajmił, że „goje rodzą się po to, by służyć Żydom”. – Po co goje są tak naprawdę potrzebni? Będą pracować, będą orać, będą zbierać plony. My zaś będziemy tylko siedzieć i jeść jak panowie – zapowiedział rabin podczas przemówienia w synagodze. Potem porównał osoby, które nie są Żydami do… zwierząt pociągowych – pisze „Rzeczpospolita.”

http://www.wprost.pl/ar/214629/Szokujace-slowa-rabina-Goje-jak-zwierzeta-pociagowe-maja-sluzyc-Zydom/

Oburzenie różnych środowisk żydowskich na tę wypowiedź niekoniecznie było szczere. Były one jak podejrzewam bardziej oburzone na owego rabina z innego powodu – zdradził publicznie coś, czego głośno nie można mówić, bo negatywnie wpływa to na i tak kiepski wizerunek Izraela i Żydów. Sam zaś rabin Owadia Josef powiedział tylko to – co stoi w żydowskiej biblii Tanach :

I stawią się obcy, aby paść wasze owce, a cudzodziemcy będą waszymi oraczami i winiarzami, a Wy będziecie nazwani kapłanami Pana, sługami naszego Boga mianować was będą; zużyjecie bogactwa narodów i w ich sławę odziewać się będziecie.” Izajasza 61, 5-6.

“Tak mówi Pan Bóg: “Oto skinę ręką na pogan i między ludami podniosę mój sztandar. I odniosą twych synów na rękach, a córki twoje na barkach przyniosą I będą królowie twymi żywicielami, a księżniczki ich twoimi mamkami. Twarzą do ziemi pokłon ci będą oddawać i lizać będą kurz z twoich nóg.“ Izajasza 49, 22-23.

“Przyjdą do Ciebie i będą twoimi; chodzić będą za tobą w kajdanach; na twarz przed tobą będą padać i mówić do ciebie błagalnie.” Izajasza 45, 14.

I chociaż żydowski rasizm ma korzenie biblijne badacze tego fenomenu (oraz dezinformatorzy) w ogromnej większości dopatrują się korzeni żydowskiego rasizmu w Talmudzie. Wystarczy w dowolnej wyszukiwarce wpisać „talmud rasizm„ aby się o tym przekonać. (…)

Więcej : Biblijne korzenie żydowskiego rasizmu.

9 thoughts on “149 Biblijne korzenie żydowskiego rasizmu

  1. Przeniesione z:

    147 „Nie można wszystkich dyskusyjnych kwestii oddać w ręce Polaków”… tako rzecze marszałek polskiego sejmu Małgorzata Kidawa-​Błońska, czyli mądrości zarządzających

    kaeisia on 2015-08-27 o 10:13 said:

    Antisemitism in Sweden 2015 – Uppdrag Granskning – Judehatet i Malmö (HELA) Janne Josefsson

    …..

    To jest tak nieprawdopodobnie niepoprawne politycznie, że muszę zebrać więcej materiałów i zrobić o tym oddzielny wpis! Wy obrzydliwi muzułmańscy i szwedzcy rasiści do kupy razem wzięci, jak śmiecie móc tak traktować tych zawsze biednych i zawsze niczemu nie winnych tzw. żydów, w tym najlepszym na świecie, szwedzkim wielokulturalnym raju! 🙂

    Musze dodać kilka innych filmów, jak to i kto to tak tam miesza w tej Szwecji i nie tylko w niej…

    Polubienie

  2. http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Naukowcy-rekopis-Koranu-moze-pochodzic-sprzed-czasow-Mahometa,wid,17812198,wiadomosc.html?ticaid=115811&_ticrsn=3

    Naukowcy: rękopis Koranu może pochodzić sprzed czasów Mahometa

    Brytyjscy naukowcy sądzą, że przechowywany w bibliotece uniwersyteckiej w Birmingham rękopis Koranu pochodzi z czasów proroka Mahometa, a być może nawet sprzed jego urodzenia. Takie wyniki badań, gdyby okazały się prawdą, podważyłyby muzułmańską tradycję koraniczną.

    Podczas naukowych analiz dokument poddano badaniom metodą izotopu węgla C14 i w lipcu określono wstępnie jego wiek na połowę siódmego wieku, a więc niedługo po śmierci proroka w 632 roku. Również archaiczne pismo arabskie wskazywało na wczesną datę powstania. Ale dalsze próby datowania pergaminu przesunęły jego wiek na koniec szóstego – początek siódmego stulecia, a więc za życia, a nawet przed urodzeniem Mahometa.

    Być może jest to tylko wiek pergaminu, bo nie zbadano jeszcze osobno tuszu. Ale część naukowców sugeruje już, że albo daty życia Mahometa są błędne, albo że prorok i jego wyznawcy korzystali z wcześniejszej księgi, poddając ją potem redakcji.

    Wszystko to podważa muzułmańską tradycję koraniczną, a zwłaszcza fundamentalizm Saudów, talibów, al-Kaidy i Państwa Islamskiego, oparty na wersji Koranu spisanej już po śmierci proroka oraz na komentarzach pochodzących dopiero z dziewiątego wieku.

    Muzułmańscy teologowie z brytyjskich uczelni uważają jednak, że rękopis z Birmingham potwierdza tylko autentyczność definitywnego przekazu koranicznego.

    ~kobieta 3 godziny i 7 minut temu
    Zastanawiam sie co jest prawda w końcu, wczesniej pisano o chrzcie polskim ,że nie było do w tym roku co podawali od wieków, juz nie wiem w co wierzyc a w co nie.Tylko macie racje oni tego nie darują , podpalą jak we Francji i koniec kłopotów.

    ~wojtek 3 godziny i 7 minut temu
    To odkrycie nie ma żadnego znaczenia. Fanatycy są tak przekonani o swoich racjach, że żadne dowody naukowe nie zmienią ich postawy. Islam nadal będzie prymitywną i okrutną religią bo jest przeznaczony dla ludzi o niskim poziomie umysłowym, którymi da się sterować.

    ~religioznawca 4 godziny i 20 minut temu
    Islam wymyślił poganiacz wielbłądów ( dzisiaj by się określało go jako przewodnika karawan przez pustynię) niejaki Mahomet bo miał dużo czasu na myślenie podczas przemarszu przez pustynię. Wcześniej był judaizm i chrześcijaństwo więc było się na czym wzorować .

    ~Bachus. 4 godziny i 32 minut temu
    Najpierw dowody że Jezus miał brata i żonę. Teraz że Koran jest napisany przed Mahometem. Tylko o Torze nic się nie udowadnia :)))

    ~ghcjhhj 4 godziny i 44 minut temu
    a jak tam rozważania na temat systematycznego spółkowania z 9 letnią żoną proroka ??

    ~Ćabej Malsi 4 godziny i 5 minut temu
    I znowu zapłoną redakcje, muzea i laboratoria zajmujące się szpargałminami wylecą w powietrze… A….ch AK47bar!

    ~aleks 3 godziny i 25 minut temu
    przeciez to zlepek judaizmu, chrzescijanstwa i wierzen poganskich plemion koczowniczych….od dziecka religijne pranie mozgu, i blokowanie innych nauk np.histori, zreszta nie bez powodu teraz niszcza zabydki starozytnosci…….

    ~et 4 godziny i 59 minut temu
    żydzi dzisiaj w większości także żyją na komentarzach tory czyli talmudzie …

    ~Adler 5 godzin i 33 minut temu
    Ani chybi, Żydy to napisały! A potem podsunęły Mahometowi.

    ~mazda1962 4 godziny i 22 minut temu
    Adler tu masz rację że to żydzi zrobili specjalnie aby była druga wielka religia i tłukli się nawzajem a oni by skorzystali zabierając im ziemię.

    Polubienie

  3. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Islam-na-poczatku-byl-chrzescijanska-sekta,wid,8629171,wiadomosc.html

    „Islam na początku był chrześcijańską sektą”

    Według prof. Karla-Heinza Ohliga, który właśnie wydaje historię wczesnego islamu, religia muzułmanów była u swego zarania chrześcijańską sektą. Oburzenie islamskiego świata po przemówieniu Benedykta XVI w Ratyzbonie pokazuje, że islam nie jest gotowy do historycznej argumentacji, a dialogowi brakuje naukowych podstaw.
    Do dziś nie istnieje historyczno-krytyczna egzegeza Koranu, a nauki zajmujące się badaniami nad islamem same się ograniczają, przyjmując dogmatyczne i niehistoryczne przesłanki, twierdząc, że tekst Koranu pochodzi od Mahometa – twierdzi Karl-Heinz Ohlig, religioznawca i rzymskokatolicki duchowny.

    Tekst prof. Ohliga ukazał się 21 listopada br. w prestiżowym dzienniku Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ) i był apelem do zachodnich naukowców, zajmujących się islamem, aby otworzyli się na historyczno-krytyczną metodę w badaniach nad Koranem, dając tym samym argumenty reformatorskim siłom w islamie. „Islamowi brakuje to, czego chrześcijaństwo nauczyło się w okresie oświecenia, a mianowicie delektować się religią z hermeneutyczną ostrożnością” – napisał ks. Ohlig.

    Początki islamu są wyjątkowo dobrze udokumentowane – twierdzi wielu badaczy: prorok Mahomet miał głosić swoje nauki w latach 570–632 w Mekce, Medinie i znowu w Mekce. Pod koniec życia był religijnym i politycznym przywódcą plemion na Półwyspie Arabskim, a gdy zmarł jego zwolennicy podbili część Orientu, północną Afrykę i Hiszpanię. Według tradycyjnych przekazów islamu nauki Mahometa zostały spisane od 18 do 24 lat po jego śmierci. Od dawna jednak wiadomo – podkreśla Ohlig – że źródła potwierdzające tę teorię mają słabą wartość historyczną.

    Początki islamu oraz biografia Mahometa można odnaleźć w literaturze dopiero w IX i X wieku. Jednak nie to jest najbardziej zastanawiające, a fakt, że źródła chrześcijańskie z okresu narodzin islamu w ogóle nic o nim nie wspominają! Istnieje masa chrześcijańskiej literatury, która została napisana pod rzekomo islamskim panowaniem. Jednak chrześcijańscy autorzy: Grecy, Syryjczycy, Epicjanie – zajmują się wciąż chrześcijańskimi sporami, kłócą się o sobór w Chalcedonie, o monofizytyzm, monoteletyzm, piszą teologiczne traktaty, listy, hagiografie, kroniki, apokalipsy, ale o islamie ani słowa – pisze Ohlig. Sam św. Jan Damasceński nazywa islam chrześcijańską herezją.

    Historykowi pozostaje poszukiwanie innych źródeł, a te uprawniają do jeszcze bardziej zdumiewających wniosków. Ohlig powołuje się na badania numizmatyka, turkologa i znawcy islamu Volkera Poppa, gdyż to właśnie monety wybijane z podaniem daty zdradzają wiele ciekawych faktów. Monety odnalezione w arabskim obszarze kulturowym w okresie powstawania islamu wybijane są w stylu chrześcijańskim – widać na nich nie tylko krzyże, władców, ale także inne symbole, odwołujące się do chrześcijaństwa. Na najstarszej monecie, którą odnaleziono, znajduje aramejski tetragram MHMT z chrześcijańskimi krzyżami. Skrót wyjaśniony jest arabskim słowem: muhammad, które oznacza tyle co… benedictus – błogosławiony. Według badaczy, do których zaliczają się m.in. Popp, tym Błogosławionym jest… Jezus Chrystus.

    Imię Mahometa jest więc etymologicznie związane z chrystologicznym tytułem Jezusa jako Posłańca, Mesjasza, Proroka i Sługi Pana. Ohlig dowodzi, że w późniejszym okresie tytuł muhammad oderwał się od swojego pierwotnego, chrześcijańskiego kontekstu i został przypisany arabskiemu prorokowi. Niektórzy naukowcy twierdzą nawet, że Mahomet tak naprawdę nie istniał i jest jedynie arabską wersją Jezusa „oczyszczoną” z wiary w jego bóstwo. Pod koniec VIII i na początku IX wieku, gdy ruch koraniczny usamodzielnił się jako islam, Mahomet stał się założycielem religii. W Koranie pojęcie muhammad występuje tylko cztery razy i tylko raz bez cienia wątpliwości odnosi się do proroka – twierdzi Ohlig.

    Prof. Ohlig podkreśla, że ruch koraniczny posiada syryjsko-aramejskie korzenie, a sam Koran bazuje na syryjskim piśmiennictwie, jednak nie znajduje to odzwierciedlenia w koranicznych szkołach, ani na uniwersytetach. Do około końca VIII wieku koraniczne teksty były rodzajem chrześcijańskiego lekcjonarza, który miał podkreślać znaczenie Tory i Ewangelii – dodaje.

    ~aabbcc 4 godziny i 42 minut temu
    Ten artykuł powinien zostać przetłumaczony i rozpowszechniony w krajach arabskich.

    Polubienie

  4. ~@@@ 8 godzin i 10 minut temu
    Generalnie to ona ma rację. Ale dla świata byłoby najlepiej gdyby upadły wszystkie religie. Religia to śmierć rozumu.

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,20-latka-twarza-zydowskiego-ekstremizmu-mlodego-pokolenia-Obraza-muzulmanow-i-chrzescijan,wid,17775575,wiadomosc.html

    20-​latka twarzą żydowskiego ekstremizmu młodego pokolenia. Obraża muzułmanów i chrześcijan

    Nazwała Mahometa świnią i nie zamierza przepraszać muzułmanów. Chce upadku islamskiego świata i powstania potężnego Izraela w jego miejscu. „The Washington Post” przybliżył postać 20-latki, która stała się medialną twarzą młodego pokolenia żydowskich ekstremistów, będących solą w oku nie tylko Palestyńczyków, ale i Izraela.

    Na co dzień Aviya Morris mieszka na Zachodnim Brzegu Jordanu, na terytorium zajętym przez żydowskich osadników. Niespodziewana „medialna kariera” 20-latki zaczęła się dwa tygodnie temu, gdy wraz ze swoim mężem i dzieckiem odwiedzała Wzgórze Świątynne w Jerozolimie.

    Sporne sanktuarium

    Wzgórze Świątynne jest otoczone czcią także przez muzułmanów, przez co między wyznawcami obu religii nieraz dochodzi do słownych utarczek, a nawet starć. To tutaj, u stóp złotej Kopuły na Skale, Aviya Morris znieważyła proroka w obecności grupy muzułmanek. „Mahomet to świnia” – rzuciła w ich stronę. Całe zajście zostało nagrane przez dziennikarza, który towarzyszył kilku żydowskim rodzinom w drodze na Wzgórze. 20-latka twierdzi, że została sprowokowana przez kobiety, które towarzyszyły jej rodzinie w 40-minutowej wędrówce i raz po raz skandowały „Allahu Akbar” i „śmierć Żydom”. Gdy opuszczała Wzgórze nie wytrzymała i znieważyła proroka Mahometa w obecności muzułmanek.

    Ta „wymiana uprzejmości” zakończyła aresztowaniem Żydowki dzień później w jej domu. Na komisariacie funkcjonariusze ją przesłuchali i pouczyli, by dla własnego bezpieczeństwa nie zbliżała się do Wzgórza Świątynnego przez najbliższy tydzień. Na razie nie postawiono jej żadnych zarzutów, choć początkowo mówiono, że całkiem możliwe, że Morris zostanie oskarżona o podżeganie do nienawiści. Niedługo po wypowiedzianych przez nią słowach, w rejonie kompleksu sanktuariów wybuchły zamieszki, po których aresztowano trzech Palestyńczyków, a czterech funkcjonariuszy izraelskiej policji zostało rannych.

    – To jedyne miejsce na świecie, gdzie Żydzi nie mogą się pomodlić. Arabowie mogą wymachiwać flagami Państwa Islamskiego lub Hamasu, a my nie możemy się modlić i machać flagami Izraela i świat nic sobie z tego nie robi – tłumaczyła Morris na łamach „The Washington Post”. 20-latka nie tylko narzeka, ale też bierze sprawy we własne ręce. Należy do grupy młodych aktywistów. Studenci dla Wzgórza Świątynnego, organizuje protesty w pobliżu kompleksu, na które przynoszą własne flagi.

    Muzułmański patrol

    Muzułmańskie kobiety, które próbowały zakrzyczeć Żydówkę, są z kolei członkiniami „obywatelskiej straży”, która w tym roku pojawiła się w rejonie świętego miejsca obu religii. Muzułmanki zakryte od stóp do głów patrolują rejon i zakłócają spokój żydowskich wiernych, próbując w ten sposób „zarezerwować” sporne sanktuarium tylko dla wyznawców Mahometa.

    Wielu Palestyńczyków obawia się bowiem, że Izrael może podzielić teren Wzgórza Świątynnego, a w najgorszym wypadku przejąć je w całości bez oglądania się na protesty muzułmanów. Gdy palestyńskie media wspominają o żydowskich wiernych na Wzgórzu, najczęściej mówią o „najeździe” lub „oblężeniu”. Palestyńczycy z reguły nie wierzą w zapewnienia izraelskiego rządu o podziale kompleksu świątynnego, m. in. dlatego pojawił się tam muzułmański kobiecy patrol. W przeszłości Wzgórze bywało już zarzewiem konfliktów na szeroką skalę. Wizyta ówczesnego lidera opozycji Ariela Szarona, który pojawił się na nim w 2000 roku, zakończyła się zamieszkami i była jednym z powodów drugiej intifady – palestyńskiego powstania antyżydowskiego.

    Zaprawiona prowokatorka

    Teraz źródłem kolejnego napięcia między narodami stała się także Aviya Morris. Nie tylko żydowski reporter nagrał zajście na Wzgórzu Świątynnym. Również muzułmanki zdążyły obfotografować i nagrać 20-latkę. Materiały trafiły później do serwisów społecznościowych, gdzie część wyznawców Mahometa nawoływała do uśmiercenia żydowskiej bluźnierczyni i jej rocznego dziecka.

    Morris nie pierwszy raz prowokuje muzułmanów. „The Washington Post” przypomina, że w 2012 roku opluła Ahmada Tibiego, arabskiego parlamentarzystę z Knesetu, gdy ten opuszczał budynek Uniwersytetu Bar-Ilan w Tel Awiwie. Z kolei w 2013 roku kobieta została aresztowana w związku z podejrzeniem o zbezczeszczenie monasteru Greckiego Kościoła Prawosławnego, na którym wymalowano napis „Jezus – syn dziwki”.

    Młodzi radykałowie

    Izraelski wywiad zwrócił ostatnio uwagę na coraz silniejszy radykalizm młodych Żydów, których działania mogą godzić w państwo żydowskie. Z powodu swojej niezłomnej postawy, ekstremiści mogą podsycić konflikt z Palestyńczykami, a jeśli wziąć pod uwagę zestaw ich poglądów, wydaje się to nieuniknione w przypadku, gdy dojdą oni do głosu.

    Młodzi radykałowie marzą bowiem o powstaniu izraelskiego królestwa, w którym rządziłoby prawo zapisane w Torze, a Trzecia Świątynia zostałaby odbudowana. Święte miejsce zostało zburzone przez Rzymian jeszcze w I wieku naszej ery. Od tamtej pory wielu Żydów myśli o jego rekonstrukcji, jednak na przeszkodzie stoi Kopuła na Skale, wybudowana w VII wieku, która obok Mekki i Medyny jest najważniejszym obiektem kultu muzułmanów. Zdaniem wielu zwolenników odbudowy, stara świątynia stała w miejscu świętego miejsca islamu.

    – Nie możemy się nim dzielić, nie ma podziału, to nie zadziała i nie ma sensu tego próbować – wykłada swoje stanowisko Morris. Jej zdaniem Tora dostarcza dokładnych wskazówek odbudowy Trzeciej Świątyni w Jerozolimie. Gdyby zależało to od niej, rozpoczęłaby ją natychmiast. – To nasze rozwiązanie – mówi, nie bacząc, że takie postawienie sprawy prawdopodobnie rozpoczęłoby kolejną intifadę.

    ~mark 7 godzin i 54 minut temu
    Powiedziała Prawdę,a ja od siebie dodam że kozi syn mahomet to morderca,gwałciciel i pedofil,a wnioski wyciągnąłem po przeczytaniu ich tzw. świętej księgi koran!!!

    ~Ahaha 6 godzin i 49 minut temu
    A Ty jesteś zwykłym Śmieciem. Weż teraz , pozwij mnie za zniewagę. Nie mam nic przeciwko temu MARKu.

    ~cała reszta świata to za mało 6 godzin i 15 minut temu
    Tak, powiedziała prawdę. „To JEDYNE miejsce na świecie gdzie Żydzi nie mogą się pomodlić i pomachać swoimi flagami a świat nic z tym nie robi”. Aż się z żalu serce kraje…(ironia)

    ~zdziwiona 7 godzin i 59 minut temu
    kazdy fanatyzm w koncu doprowadzi do skrajnej nienawisci. Naprawde… moze ze mna jest cos nie tak, moze to utopia, ale dlaczego do jasnej cholery nie moze kazdy wierzyc w to w co wierzy i dac innym wierzyc w co chcą? Co komu robi ze ktos wierzy ze po smierci bedzie mial ilestam dziewic, ktos inny ze dozna zbawienia, ktos inny ze bedzie hasal jako krowa po pastwisku, ktos inny ze wyladuje na innej planecie, albo ze zjedza go robaczki. NO CO TO JEST KURDE ZA ROZNICA?! niech kazdy zyje wlasnym zyciem i poprostu nie robi nikomu krzywdy. Trudne? :/

    ~HERRGOTT2015-08-14 17:54
    Jak się ma totalnie zryty beret, to TRUDNE… :o(

    ~jaa2015-08-14 18:50
    oto własnie chodzi,ze każdy z nich chce narzucić drugiemu swoje przekonania.

    ~coldlech 5 godzin i 58 minut temu
    Tego chcą ateiści , dlatego są tak znienawidzeni . Chcą po prostu woności wyboru . Tak powiedział podobno Joshua.

    Polubienie

  5. ~słownikddddd 2015-08-21 (22:03)
    Imigrantów!!! A nie emigranci! Emigrantami dla Polaków są inni Polacy, którzy wybyli np. do UK, a imigranci to Ci co osiedli w Polsce. Imigracja – przyjazdy z zagranicy na pobyt czasowy lub w celu zamieszkania na stałe. Emigracja – wyjazd za granicę na pobyt czasowy lub w celu zamieszkania na stałe. Jak już ktoś się soli na artykuł to niech przynajmniej nie myli pojęć!!!!

    http://facet.wp.pl/kat,70996,wid,17788815,wiadomosc.html

    Post przeciw emigrantom podbił Facebooka. Roznosi się, jak wirus

    Od kilku miesięcy polskie media emocjonują się postulowaną przez Komisję Europejską kwestią przyjęcia przez nasz kraj uchodźców z Afryki i krajów Bliskiego Wschodu.

    Rozumiemy okrutnie ciężką sytuację wielu z tych ludzi i powagę zagadnienia, ale też nie mamy kompetencji, aby rozważać, jak powinno zachować się polskie państwo. Nie zmienia to faktu, że sama kwestia emigrantów, głównie z krajów muzułmańskich, stanowi problem – także dla wielu potężniejszych od Polski państw.

    Najjaskrawszym i najświeższym przykładem jest niedawny wpis na Facebooku zamieszczony przez Huntera Greena, ojca amerykańskiego żołnierza służącego w jednej z baz wojskowych w Kalifornii. W krótkim czasie notka wirusowo rozniosła się po sieci, w ciągu kilku godzin zyskując ponad 100 tys. udostępnień.

    Green przytacza swoją rozmowę z synem, który z dumą opowiadał mu, że gdziekolwiek nie pojawi się w mundurze amerykańskiej armii, zawsze spotyka się z ciepłym przyjęciem ze strony współobywateli. Ludzie dziękują mu za jego służbę i pragną uścisnąć rękę, która „walczy o wolność USA”. Jednak ostatnio, wg relacji Greena, doszło do pewnego zgrzytu.

    Wracając z bazy do domu, żołnierz postanowił zrobić zakupy w lokalnym sklepie spożywczym. W kolejce przed nim stała odziana w burkę muzułmanka, jak się później okazało – emigrantka z Iraku. Kobieta, widząc wpiętą w klapę fartucha sprzedawczyni amerykańską flagę, zaczęła jej wymyślać, mówiąc, żeby zabrała „to” z jej oczu. Dodała, że ma dość bombardowania swojej irackiej ojczyzny przez amerykańskie samoloty. Zaskoczona ekspedientka odpowiedziała, że zawsze nosi i będzie nosiła na piersi flagę. W polemikę wdał się inny klient sklepu, który, wskazując na Greena juniora, powiedział spokojnym i opanowanym głosem:

    – Droga pani, tysiące młodych mężczyzn i kobiet takich jak on walczy i umiera za to, żeby pani mogła żyć tu, w MOIM kraju, i oskarżać Bogu ducha winne kasjerki o zrzucanie bomb na PANI kraj. Proszę mi wierzyć, że gdybyśmy mogli odbyć taką szczerą rozmowę w PANI ojczyźnie, nie musielibyśmy spotykać się dziś w tym sklepie. Dam pani krótką lekcję, jak jasno i wyraźnie wyrażać swoje myśli: jeżeli się pani nie podoba porządek panujący u nas, z przyjemnością kupię pani bilet powrotny do Iraku, gdzie będzie pani mogła urządzić się po swojemu.

    Wg relacji Greena wszyscy w sklepie zaczęli bić mężczyźnie brawo. Podobnie wygląda sytuacja w komentarzach pod wpisem. Ludzie z uznaniem wypowiadają się o postawie mężczyzny i, nie przebierając w słowach, wysyłają muzułmańskich emigrantów do ich własnych ojczyzn. Hunter Green poprosił, żeby każdy, kto zgadza się z jego wpisem, przesłał go dalej. Dodajmy, że tylko podczas pisania tego artykułu, liczba udostępnień zwiększyła się o tysiąc.

    ~wiki 2015-09-01 (05:14)
    Tak właśnie będzie wszędzie w Europie. Uważają się za lepszych, ich religia obiecuje im cuda po śmierci, więc wdepczą nas w ziemię .Oni mają misję do spełnienia ,chyba nie poradzimy sobie z nimi

    ~ona 2015-08-21 (20:29)
    Zgadzam sie z tym . Jesli przybywa sie do jakiegos kraju nalezy sie dostosowac do panujacego tam zwyczaju a nie narzucac swoj….;

    ~unraczek 2015-08-21 (19:49)
    W pełni popieram jak nie potrafią szanować naszych praw i zwyczajów to niech wracają do swoich krajów.

    ~Marta 2015-08-21 (18:35)
    Oni i tak dlugo miejsca w Polsce nie zagrzeja bo nie ma zapomogi socjalnej.

    Polubienie


  6. Foto: PAP Namioty przygotowane dla uchodźców przemierzających granicę serbsko-węgierską

    ~Riposta : Mądry gość, rozsądnie mówi o rzeczach o których nasi politycy nam nie mówią, a dlaczego? Dlatego, gdyż nie jest to zgodne z protokołem dyplomatycznym, jaśniej, proszę bardzo, należy łgać i kłamać dla przyszłych i obecnych interesów Państwa, pytam się tylko czyjego, chyba ich własnego. Parę rzeczy można z tego wywiadu zacytować, ograniczę się tylko do jednego cytatu, ” Tylko w tym roku uciekło z Kosowa do samych Niemiec blisko 50 tysięcy osób. Wojny już tam nie ma, ale rządzi mafia w garniturach polityków i nie ma pracy, więc ludzie uciekają.” zastanawiam się, czy u nas jest praca, nie, w takim razie kto u nas rządzi skoro wyjechało prawie 3 mln. Polaków, przecież wojny u nas, także nie ma?

    ~Stanisław Noworyta : Mówię, zatem, otwartym tekstem; winnego zbrodni zniszczenia Tunezji, Libii, Syrii, Iraku, Afganistanu, Ukrainy szukajcie w Waszyngtonie oraz w stolicach europejskich sojuszników ; w Paryżu i Londynie. Pozostałe stolice włączały się w amerykańskie awantury z wiele znaczącym oporem ( Rzym, Berlin). Niech USA weźmie pod swoją opieką te miliony uchodźców. Niech Amerykanie, Anglicy i Francuzi nie wzywają Polaków do solidarności z ich zbrodniami. Powtórzę za Fico; nasze samoloty nie bombardowały Syrii. I pamiętajcie; uchodźcy, to nie są emigranci.

    ~Andrzej : Nie da się zamknąć w jednym miejscu przedstawicieli zupełnie innych kultur i liczyć na to, że będzie spokój. Będzie dobrze, ale tylko do czasu. Im dana grupa (np. arabów) liczniejsza tym głośniej zaczynają krzyczeć. Wystarczy spojrzeć na Izrael gdzie trwa niekończący się konflikt Izraelczyków z Palestyńczykami. Konflikt w Izraelu skończy się dopiero wtedy gdy jedna ze stron zostanie wyniszczona. Prawda jest taka, że im kraj bardziej jednorodny etnicznie, kulturowo, narodowościowo tym stabilniejszy w trudnych momentach swojej historii. Zachód ma problem z islamistami a ten problem z każdym rokiem będzie coraz większy chyba, że zaczną temu przeciwdziałać. Trzeba naciskać na naszych polityków by twardo stali na straży polskiej racji stanu i nie ulegali szantażom Niemców, którzy chcą podesłać innym krajom konia trojańskiego (arabskiego).

    http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/uchodzcy-nielegalni-imigranci-w-europie/cyqsvb

    Fala uchodźców zmieni Europę? „Niegodziwa hipokryzja woła o pomstę do nieba” [WYWIAD]

    Masowe ucieczki ludności z Afryki i Bliskiego Wschodu do Europy sprawiają, że na Starym Kontynencie panuje przekonanie, iż dzięki uchodźcom złagodzimy problem starzenia się własnych społeczeństw. – To złudzenie. To nie będą w przyszłości „nasze” społeczeństwa – mówi w rozmowie z Onetem mieszkający w Brukseli dziennikarz Marek Orzechowski. Dodaje, że wzrasta zakres inwigilacji obywateli, w tym również Polaków. – Nie mamy już żadnych tajemnic – mówi. Nasz rozmówca podkreśla również unikanie przez decydentów odpowiedzi na pytanie, kto tak naprawdę odpowiada za dramat setek tysięcy ludzi. – Ta niegodziwa hipokryzja woła o pomstę do nieba – podsumowuje.

    O nielegalnej imigracji i uchodźcach, o związanej z tym przyszłości Starego Kontynentu, w tym Polski, i o „Europie murów” – z polskim dziennikarzem, mieszkającym na co dzień w Brukseli, – Markiem Orzechowskim, – rozmawia Kamil Turecki.

    Kamil Turecki: Rok 2015 staje się, jest, rokiem pełnym niebezpiecznych i dramatycznych wydarzeń, z których kilka opisał Pan w swojej niedawno wydanej książce: „Mój sąsiad islamista. Kalifat u drzwi Europy”. Teraz konfrontowani jesteśmy z olbrzymią falą uchodźców. Mamy się czego obawiać w nadchodzących miesiącach?

    Marek Orzechowski: W książce opisałem przede wszystkim zagrożenia wynikające z ekspansji islamu w naszej strefie cywilizacyjnej. Trudno obecnie przesądzić, jaki wpływ na stopień tego zagrożenia będzie miała obecna i przyszła fala uchodźców z krajów islamskich, dotkniętych dramatycznymi konfliktami, w zasadzie, przecież, o podłożu terrorystycznym. Oczywiście ten aspekt musi być brany pod uwagę, ponieważ trudno sobie wyobrazić, aby w fali uciekinierów zabrakło tych, którzy przybywają do nas, by nam zrobić krzywdę, już dziś albo jutro, pojutrze. Ale mogę pana „pocieszyć”. Kolejny rok – 2016 – będzie jeszcze bardziej dramatyczny.

    Domyślam się, że chodzi tu o przyszłość całej struktury Unii Europejskiej.

    W nadchodzącym roku rozstrzygnie się, w gruncie rzeczy, przyszłość naszej unijnej Wspólnoty. Zobaczymy, jaki będzie efekt wykraczającego poza wyobraźnię greckiego kolapsu finansowego, ponieważ na obecnym pakiecie finansowym z pewnością się nie skończy. Zobaczymy, co stanie się w Wielkiej Brytanii podczas referendum na temat wyjścia z Unii. Wszystko, co obecnie dzieje się w Europie nie sprzyja gotowości brytyjskiej ludności do pozostania w Unii. Zresztą mentalność Wyspiarzy nie ogranicza się dziś wyłącznie do Anglików. No i milionowa fala uchodźców, którzy u nas już zostaną, nie ma co do tego żadnej wątpliwości. Jesteśmy świadkami zdarzeń, które zmienią Unię. Jak zawsze, zmiany będą na gorsze. Nie będę wspominał o tak „tradycyjnych” kłopotach jak ocieplenie klimatu czy postępujące kłopoty z energią. Tu także wszyscy są bezradni.

    Czyli to koniec Europy, jaką znamy?

    A jaką Europę znamy? Połowa jej mieszkańców, tak jak pan, nie pamięta już podziału na Wschód i Zachód, a przez to zupełnie inaczej identyfikuje wolność: to jest dla nich już wartość, która była zawsze i którą sami wypełniają treścią. Jaką, to zupełnie inna sprawa. Ta część, która pamięta jeszcze podział i jego skutki na swój sposób definiuje różnice i na swój sposób tęskni za pewnym porządkiem czy też, powiedzmy, spokojem, bezpieczeństwem. Stąd tak wielka tęsknota za silnym człowiekiem w polityce, niekoniecznie demokratą, który ten porządek zapewni. Jednak i rozczarowani wolnością młodzi ludzie, ponieważ nie są w stanie sami ułożyć sobie życia na poziomie telewizyjnych reklam, gotowi są podać swoją rękę tej silnej, która będzie ich ostoją. Będzie ona tym bardziej wyglądana, im bardziej będziemy czuć się zagrożeni tymi tysiącami nieznanych nam muzułmanów.

    Wielu polityków, choć im akurat wierzyć się nie powinno, ale i wielu ekspertów i analityków zarzeka się, że żyjemy w Europie wolnej, demokratycznej, zasobnej i bezpiecznej…

    … i na pewno taki jest stan faktyczny?

    Ja mam co do tego poważne wątpliwości, ale to moja, subiektywna opinia.

    Spójrzmy na nasze otoczenie – miliony inwigilujących nas kamer, donosicielstwo do portali internetowych i stacji telewizyjnych – wszyscy zachęcają do przesyłania „ciekawostek”, które w gruncie rzeczy naruszają dobra i prawa osobiste inwigilowanych prywatnie osób. Podsłuchy, kontrole na lotniskach, inwigilacja telefoniczna i komputerowa. Po ostatnim zdarzeniu w pociągu Thalys na granicy Belgii i Francji ministrowie spraw wewnętrznych Unii wprowadzają kontrole w pociągach. Będzie skanowanie bagażu i osób, musi być nazwisko na bilecie kolejowym, tysiące policjantów, wyrywkowe czy wręcz rutynowe sprawdzanie podróżnych. Granice są więc niby otwarte, to znaczy bez szlabanów, ale za to z identyfikacją i inwigilacją.

    Skąd się to wszystko bierze?

    Ano stąd, że jesteśmy zagrożeni. Realnie i wirtualnie. Jednak to tylko połowa prawdy. Państwa lubią inwigilować obywateli – swoich i obcych. Wprawdzie w samych Niemczech rocznie pociągami podróżuje prawie dwa i pół miliarda ludzi, ale uspokoję pana – kontrolerzy poradzą sobie. Przecież w ciągu roku samolotami na świecie podróżują blisko cztery miliardy ludzi – i wszyscy podlegają skutecznej kontroli. Ilu zatrzymano niebezpiecznych podróżnych? Nie wiemy, bo to tajemnica, jak wszystko, poza nami. My już nie mamy żadnych tajemnic.

    I to tylko przez poczucie zagrożenia? Nie zapominajmy o narastających, pewnie to wynika jedno z drugiego, tendencjach nacjonalistycznych na obszarze wielu krajów Starego Kontynentu. Nie oceniam, kto ma rację. Stwierdzam fakt.

    Destrukcyjny wpływ na wspólnotową solidarność oraz spójność unijnej filozofii ma renacjonalizacja myślenia o świecie, Europie i własnym państwie. To są bardzo silne tendencje odśrodkowe, których przyczyną były – i są – z jednej strony zjawiska globalizacji, której ludzie nie rozumieją i się jej boją, ponieważ pozbawia ich poczucia bezpieczeństwa oraz z drugiej nadmiar makroregulacji, takie wtrącanie się jednych do drugich, chociaż dzielą ich znaczne różnice w tradycjach, kulturze, dobrobycie i filozofii życia. Tymczasem ludzie lubią swojskość, własny ogródek, bezpieczeństwo własnej identyfikacji. Kiedy pan jedzie do Włoch, nie chce pan widzieć tam Ameryki tylko Włochy. To samo z budowaniem Manhattanu w Warszawie. To tylko zawsze będą kopie, a ludzie wolą oryginalność. Rumun, chociaż korzysta z dobrodziejstw unijnych regulacji, nie miał i nie ma nic wspólnego z Portugalczykiem. Tak jak Polak z Anglikiem. A obaj chcieliby być tam na miejscu tak właśnie traktowani, skoro tam pracują. Nie są, więc uciekają w enklawy, karmią się frustracją, za którą złość wylewają na swoich polityków, winnych ich losowi no i oczywiście na Unię, która ich zawiodła. Trzecim niebezpiecznym zjawiskiem jest rosnące w szybkim tempie drastyczne rozwarstwienie bogactw – wewnątrz krajów i między nimi. Tak więc, nasza Europa wygląda pięknie na papierze, w traktatach, i nieco gorzej, wręcz znacznie gorzej w codziennej praktyce. Czy można to zmienić? Czy jest w ogóle szansa, aby to zmienić? To temat wykraczający poza naszą rozmowę.

    Tworzy się „Europa murów”…

    Europa wędrujących ludów to historia naszego kontynentu. Nie będziemy wracać do starych dziejów, wystarczą nam czasy współczesne. Podczas ostatniej wojny na Bałkanach, zaledwie dwadzieścia lat temu, kiedy tylko podczas wojny w Bośni zginęło ponad 100 tysięcy ludzi, z własnych domów uciekło w byłej Jugosławii 735 tysięcy osób. Niemcy przyjęły wówczas prawie pół miliona uchodźców, Włochy czy Austria po siedem procent. Polska nie była dla nich dobrym adresem. Minęło dwadzieścia lat. Tylko w tym roku uciekło z Kosowa do samych Niemiec blisko 50 tysięcy osób. Wojny już tam nie ma, ale rządzi mafia w garniturach polityków i nie ma pracy, więc ludzie uciekają. Inne liczby – w samym 2012 roku do Niemiec przeniosło się 180 tysięcy Polaków, 120 tysięcy Rumunów, 60 tysięcy Bułgarów, 55 tysięcy Węgrów. To są wszystko migranci – ludzie, którzy przenoszą się, bo chcą, mają taką możliwość, i mimo patriotycznych deklaracji o ojczyźnie porzucają rodzinny dom. Spójrzmy na Polaków. Kochamy wprawdzie ojczyznę, a jednak za granicą jeszcze bardziej. Dane z ubiegłego roku, ponieważ ten jeszcze się nie skończył: prawie 700 tysięcy naszych rodaków mieszka w Wielkiej Brytanii, blisko 600 tysięcy w Niemczech, 120 tysięcy w Irlandii, 105 tysięcy w Holandii, 100 tysięcy we Włoszech, 75 tysięcy w Norwegii, 50 tysięcy w Belgii. Oficjalnie, nieoficjalnie – nie wiadomo. A przecież nie tylko Polacy poszukują pracy i lepszego życia. Tak więc nie możemy mówić o „Europie murów”.

    To w takim razie jak nazwać to, że Węgrzy chcą zbudować ogrodzenie na granicy z Serbią, a Macedonia wprowadza stan wyjątkowy? Mogę dalej wymieniać. Europa miota się coraz bardziej pomiędzy poczuciem solidarności z cierpiącymi ludźmi a koniecznością obrony swojego terytorium. Pytania, przed którymi stają kolejne kraje, są trudne, ale chyba trzeba je zacząć zadawać: czy możemy wpuścić więcej imigrantów? I co zrobić, by powstrzymać ich napływ?

    Zupełnie innym problemem jest dramat związany z całkowitą destabilizacją sytuacji na Bliskim Wschodzie, w Iraku, Syrii, w Afganistanie, Afryce Północnej, Libii i Egipcie, i zasadniczo w obszarze Afryki i Bliskiej Azji. Do Europy ciągną zarówno wojenni uchodźcy, którym na głowy spadają bomby lub którym głowy te są obcinane, jak i nielegalni migranci, to znaczy ludzie, którzy wykorzystują falę wojennych uchodźców i chcą po prostu lepiej żyć, bez względu na to, jakie mają szanse czy możliwości. Im wystarczy przekonanie, że Europa, którą znają z internetu, po prostu nie będzie miała wyjścia i ich przyjmie. Oczywiście, gdyby wystąpili wcześniej o wizy do Unii, to by ich nie dostali. Oczywiście, gdyby indywidualnie próbowali przedostać się do Unii, to by ich nie wpuszczono. Wyjściem jest więc masowa ucieczka, bo tylko ona otwiera zamknięte granice i wymusza na państwach Unii ich przyjęcie.

    Wychodzę z założenia, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Coś musi drgnąć w polityce migracyjnej, o której się mówi, że jest, a tak naprawdę… nie ma?

    Dramat muzułmańskich uciekinierów do Europy – ponieważ są to prawie bez wyjątku muzułmanie – eksponuje dramat naszej cywilizacji w ogóle, obnaża wszystkie jej aspekty, wymaga reakcji na wszystkich właściwie płaszczyznach – politycznej, militarnej, społecznej, kulturowej, obyczajowej, socjalnej. Unia nie prowadzi polityki migracyjnej, nie ma takiej wspólnej polityki. W gruncie rzeczy nikt na świecie jej nie ma. Stany Zjednoczone, które zbudowane zostały wysiłkiem napływowej ludności, odgrodzone są od Meksyku wysokim płotem, właśnie przed biednymi migrantami. Wystarczy starać się o wizę do USA, aby zorientować się, czy są one przyjaznym dla migrantów krajem. Niech pan spróbuje napisać we wniosku o wizę do Australii, że chce pan tam zostać. Albo do Nowej Zelandii, albo do Arabii Saudyjskiej, albo Turcji, do Chin czy Japonii. Nie inaczej z krajami europejskimi. Można się do nich dostać tylko w drodze masowych ucieczek, kiedy dramat uchodźców nie pozostawia wyboru – ludzie się topią, umierają w samochodach, giną w tunelu – co odpowiednio podane w mediach uruchamia reakcję władz i społeczeństw.

    „Ewidentnie chodzi o destabilizację naszej wspólnej Europy. Zadaniem Brukseli jest rozpoznać to zagrożenie.” Marek Orzechowski

    Nadal nie mamy odpowiedzi, co z tym zrobić? Jakie powinniśmy podjąć konkretne, podkreślę, konkretne działania?

    W reakcji Europy na falę uchodźców potrzebny jest przede wszytskim rozsądek i zachowanie zimnej krwi. Emocje i rozhuśtane nastroje niewiele tu pomogą. Zatem rozsądek podpowiada, że te masy ludzi muszą znaleźć miejsce we wszystkich unijnych krajach, a nie tylko w trzech czy czterech. Dotychczas decydowały o tym same państwa członkowskie, czas, aby decyzję podjęła i to sprawiedliwie cała Wspólnota. Oczywiście oznacza to, że Unia odejdzie od zasady dobrowolności w przyjmowaniu uchodźców, ale inaczej nie da się rozwiązać tego problemu.

    Skoro decyzja będzie wspólnotowa, będzie można uruchomić wspólnotowe pieniądze z budżetu Unii na wsparcie dla krajów przyjmujących uciekinierów. Słyszę głosy, że jeżeli do tego nie dojdzie, Bruksela powinna obcinać pieniądze z budżetu dla tych państw, które przyjmować nie chcą. To brzmi nieprzyjemnie, ale i cała sytuacja jest nieprzyjemna. Czym prędzej uelastycznić również trzeba tzw. zasadę z Dublina, która mówi, że o azyl prosi się w pierwszym unijnym kraju do którego się dotarło. Zdawała ona egzamin w normalnej sytuacji, a obecna normalna nie jest. Jej utrzymanie oznaczałoby, że Grecja, Włochy czy Węgry na zawsze pozostaną z setkami tysięcy uchodźców. No i oczywiście, trzeba wreszcie wykorzystać wszystkie niebagatelne środki i możliwości jakimi dysponuje Unia, aby dopaść przemytników już na miejscu, tam gdzie wpychają ludzi do łodzi.

    Pamiętam obozy dla uchodźców podczas wojny na Bałkanach, na przykład w Cegrane, w Macedonii, dla 50 tysięcy uchodźców. Dlaczego obecnie zaniechano zbudowania takich obozów w Grecji czy we Włoszech, pozostaje dla mnie zagadką. Być może chodzi o to, że kiedy powstałyby takie obozy, u drzwi Europy stałyby nie setki tysięcy, ale miliony zdesperowanych ludzi.

    Tym, co szczególnie drażni w opisach obecnej sytuacji, jest unikanie jasnej, rzetelnej i prawdziwej odpowiedzi na pytanie – kto odpowiada za ten dramat? Kto doprowadził do całkowitej destrukcji i destabilizacji w państwach, z których uciekają ludzie? Ta niegodziwa hipokryzja woła o pomstę do nieba. Co się wydarzyło w Iraku, co w Afganistanie, jaki był plan opanowania Syrii, kto za nim stoi, kto spowodował destabilizację w Libii. I przede wszystkim, co powstało w zamian? I dlaczego muzułmańscy uchodźcy nie uciekają do bogatych państw islamskich, nie szturmują ambasad USA, nie ciągnie ich do Chin, tylko wybierają niebezpieczną drogę do Unii, bo nawet nie do całej Europy? Tysiące Afgańczyków, którym budowano zachodnią – amerykańską – demokrację puka do nas. Z Kabulu do Berlina jest 6 tysięcy kilometrów, żeby je pieszo pokonać potrzeba 50 dni. Z Bagdadu do Berlina jest 4600 kilometrów, uciekinierzy potrzebują 34 dni, aby do nas przyjść. Z Aleppo w Syrii, a właściwie z Państwa Islamskiego do Berlina jest prawie 3,5 tysiąca kilometrów. Wciąż mówię o Berlinie, ponieważ nie o Pragę czy Wilno albo Warszawę chodzi, tylko o Niemcy. Ewidentnie chodzi o destabilizację naszej wspólnej Europy. Zadaniem Brukseli jest rozpoznać to zagrożenie.

    Rozpoznanie zagrożenia to jedno. Choć wydaje się, że to błahe – ale, jak widać, bardzo trudne zadanie do wykonania. Jest jeszcze jedna kwestia. Niedawne wydarzenia z Austrii (znalezienie 71 ciał w ciężarówce – dop. red.) tylko potwierdziły istnienie drugiego problemu, z którym musimy się zmierzyć. Chodzi o gangi przemytników, które zarabiają krocie na tym procederze.

    Chociaż przemytnicy i handlarze biednymi ludźmi zarobili w zeszłym roku na przemycie ludzi do Europy – jak się uważa – 140 miliardów euro, trudno uwierzyć, że za destabilizacją w Europie stoją jedynie prywatne gangi bezwzględnych cwaniaków. Bo taki masowy napływ uchodźców do Europy destabilizuje ją, będzie destabilizować i w efekcie wymuszać krok po kroku redukcję naszego porządku. Mamy bowiem dramatyczny problem, inni mają same zyski. Europa pogrążona w uchodźczym dramacie nie będzie już za bardzo skupiona na innych własnych problemach. Tych ludzi nie będzie można nigdzie odesłać. Niektórzy otrzymają azyl – w tej chwili to jedyna legalna droga do pozostania na stałe. Inni będą tolerowani, ale wszyscy muszą gdzieś mieszkać, z czegoś żyć, dzieci muszą chodzić do szkoły. Nie będzie ich stać na mieszkania z wolnej ręki, trzeba będzie budować dla nich mieszkania. A co z własnymi biednymi? A później, i prędzej niż nam się wydaje, trzeba będzie wybudować im nowe meczety. W Niemczech żyje teraz blisko 4,5 miliona muzułmanów. Dla osiągnięcia tego poziomu musiało upłynąć pięćdziesiąt lat. W tym roku Niemcy spodziewają się 800 tysięcy uchodźców, z bardzo, bardzo odległych kulturowo obszarów islamu. Warto uświadomić sobie tę skalę, więc rzeczywiście, Niemcy podlegają islamizacji, a wraz z nimi i Europa. Mówi się, że dzięki uchodźcom złagodzimy problem starzenia się własnych społeczeństw. To złudzenie. To nie będą w przyszłości już „nasze” społeczeństwa.

    A „nasze” polskie społeczeństwo? Tutaj też trwa dyskusja, czy powinniśmy przyjmować uchodźców, czy to powinni być tylko chrześcijanie, czy wyznawcy innych religii również. Jedni twierdzą, że opory odnośnie do przyjęcia kilku tysięcy osób to wstyd, bo stać nas na to; inni twierdzą, że to właśnie chłodna głowa i brak gościnności w tej kwestii uratuje nasz kraj przed zgubą w dalszej perspektywie. Inną sprawą jest to, że często nie jesteśmy państwem docelowym. Skoro pewne wydarzenia są nieuniknione, inne możemy tylko zredukować, to jak powinniśmy się zachowywać w nowej rzeczywistości?

    Cały ten dramat jest dla Polski głównie problemem mentalnym. Teoretycznie bardzo otwarci na świat i ludzi, po prostu boimy się obcych. Przyjęliśmy pewne zachodnie wzorce, ale modernizacja spływa po nas jak woda po kaczce, a jednym z jej elementów jest różnorodność. Nie wystarczy pić coli, aby należeć do zachodniego kręgu kulturowego. Napój ten pili w Tunezji czy Syrii na długo przed obaleniem u nas komunizmu. Byłbym także ostrożny z argumentacją o hipotetycznym zagrożeniu uchodźcami z Ukrainy. Po pierwsze do dziś nie napierają na Polskę, a kiedy ewentualnie zaczną, ich krajem docelowym będą oczywiście Niemcy. Po drugie, jeżeli miałoby się tak stać, że nadciągnie do nas fala ukraińskich uchodźców Polska będzie bardzo potrzebować unijnej solidarności, a wówczas odpłacone nam zostanie pięknym za nadobne. Do Grecji przybyło w tym roku ponad 200 tysięcy uchodźców, Niemcy oczekują 800 tysięcy, Polska zgodziła się przyjąć dwa tysiące. Te liczby mówią same za siebie. No i oczywiście jeszcze ten wyznaniowy wyróżnik, że muszą to być tylko chrześcijanie. Co byśmy powiedzieli, gdyby premier Cameron zażądał od polskich migrantów, że muszą być wyłącznie anglikańskiego wyznania? Uchodźcom można pomagać na różny sposób. Czego nie wolno, to stworzyć wrażenie, że nas to w ogóle nie dotyczy. Postawa taka, tak w tym niezwykle trudnym i niebezpiecznym okresie, jak i później, przyniesie nam wyłącznie same straty.

    Marek Orzechowski – dziennikarz, publicysta, komentator, pisarz. Twórca wielu reportaży, publikacji oraz korespondencji radiowych i telewizyjnych, w tym z wojny na Bałkanach. Autor książek: „Belgijska melancholia” (2011), „Zdarzyło się w Berlinie. Polak patrzy na mur” (2012), „Holandia. Presja depresji” (2014) i „Mój sąsiad islamista. Kalifat u drzwi Europy” (2015).

    ~zbulwersowany : Dzieki politykom ktorych mamy w Europie zyjemy jak zyjemy ,to oni szukuja nam pieklo za kilka lat ,ich nie bedzie problemy zostana dla nastepnych pokolen.Zamknac granice panstw zrobic kontrole graniczne i przywrocic suwerennosc panstwowa mdosc z ta Unia dzieki ktorej wiecej problemow niz pozytku .Dziadostwo z Syrii to bandzoiory i kryminalisci ,czy o tym nikt jeszcze nie wie???? Gdzie politycy i rzadzacy panstwami .Gdzie logika i rozum politykow ? dzieki panowie za to coscie nam Europejczykom dali i dajecie wojna zapewniona czu wczesniej czy pozniej ,nie da sie zmienic juz tego ze kalifat w niedalekiej przyszlosci ,otworzyliscie granice dla bandziorow i kryminalistow a nie normalnych ludzi .

    ~MaZePa : Przyjmowanie uchodźców nie likwiduje przyczyn, dla których migrują oni do Europy, a krajom europejskim przysporzy masę problemów. Rzeczywiście, ludzi ci, należący do obcej kultury, dzieki wielkiemu przyrostowi naturalnemu zdominują europejskie społeczeństwa i narzucą im islam. A w islamie nie ma miejsca dla ateistów i pogan, tym grozi śmierć, jeśli się nie nawrócą (na islam). Chrześcijanie i Żydzi będą musieli płacić dżizję i nie afiszować się ze swoim kultem. Przestrzeń publiczna będzie zarezerwowana tylko dla islamu. Kobiety, niezależnie od tego, czy będą muzułmankami, czy nie – będą musiały nosić chusty na głowach, itd., itp.

    ~moc : A ukrywana, lecz wszystkim znana prawda jest taka, że Israel chce zagarnąć ziemie Syrii i Iraku, wiec rękami USA zbombardował te kraje i zamienil je w cmentarzyska, a teraz wypędza i przemyca uchodzców do Europy, żeby zrobić dla siebie lebensraum. To się bardzo źle skończy i dla Europy i dla Israela.

    ~NatanGoldberg do ~moc: „Israel chce zagarnąć ziemie Syrii i Iraku,” Na Irak, katoliku, to akurat napadl ten twoj kraj – a nie zaden „Izrael”: Ten twoj kraj, katol8iku, wzial bardzi chetnie udzial w napasci na Irak, choc Irak raczej twojemu krajowi nie zagrazal. Tyle, ze mieliscie nadzieje, ze jak wezmiecie udzial w napasci i na Irak (jak kiedys na Czechoslwoacje, dwa razy nawet) to cos skapnie z panskiego stolu. Jakas koncesja na rope albo cos… No i nic nie skapnelo. Nie pomogl udzial w dwoch kolejnych napastniczych wojnach .- na Afganistan i nja Irak. Nawet wiz nieodpuscili Amerykanie (i bardzo dobrze). Co robi gostek, ktory wzial udzial w napasci na Irak? No jak to to: Krzyczy „Izrael chce zagarnac…”

    ~Ciekawski do ~NatanGoldberg: Pewnie wiesz kto osiągnie korzyści z tego, że uchodźcy opuszczają swój kraj? Jeśli wiesz, odpowiedz, mnie to b. ciekawi.

    ~ciekawski do ~NatanGoldberg: Odpowiadasz mi, ale nie na moje pytanie. Jest zasadnicza róznica między wyjazdami w celach zarobkowych a uchodźcami. Polacy są w UE i mogą tak jak inni z UE wyjeżdżać i pracować, gdzie chcą. Mnie interesuje, kto zyska na wygonieniu z kraju milionów ludzi, którzy uciekają przed sprowokowaną wojną i kto ją sprowokował?

    ~ciekawski do ~NatanGoldberg: Niestety, to są konsekwencje lewackich rządów w tych krajach. Geje, aborcja, eutanazja, mały przyrost naturalny – brak rąk do pracy, więc nie tylko arabowie, ale i Polacy chętnie byli widziani (okazało się, że arabowi nieskorzy byli do pracy, chcieli korzystać z przywilejów, a Polacy pracowali). Tak się kończy bezrozumna wolność i multikulti, które zaszczepia ludziom rząd światowy!

    ~moc do ~NatanGoldberg: Israel napadł na Irak by proxy, bo zmusil szantażem nuklearnym rezim USA do napadu na Irak w interesie Israela. Nie udawaj hipokryto, ze o tym nie wiesz. W archiwach USA za zapiski szantażu o pogróżek, które Netanyahu kierowal przeciw politykom USA, ze spotka ich taki sam los jak J.F. Kennedyego a ich rodziny znacznie gorszy. Wszystkie wojny na bliskim wschodzie są toczone w interesie Israela i mafii naftowych, wie Israel i te mafie są za nie odpowiedzialne .

    ~wiarus do ~NatanGoldberg: Izrael nie napada, czeka aż inni za niego wykonają robotę, a on będzie spijał śmietankę. Tak było za żydokomuny w Polsce. To jest ogólnie znany terrorysta finansowy i dywersant. A kto napadł Palestynę?

    ~Andrzej do ~moc: Tylko w tamtym roku w Izraelu zginęło blisko 3 tysiące Palestyńczyków w tym większość stanowili cywile a w szczególności kobiety i małe dzieci. Żydzi nie widzą problemu. Można mordować palestyńskie dzieci.

    ~zen do ~NatanGoldberg: to raczej zydzi mordowali Polakow tysiacami w Polsce.

    ~stop do ~NatanGoldberg: NIEMCY masowo mordowali żydów.To jest FAKT , jeżeli ty zapomnisz kto był oprawcą twoich bliskich, to znaczy że sam ich zdradziłeś w tym momencie.Polacy gineli w niemieckich obozach zagłady, na długo zanim zaczęto mordować tam żydów, była to ludnosć z mojego miasta.Łasisz się do niemieckich morderców ,bo macie z nimi interesy a interesy nie powinny być ponad pamięć i prawdę.Dlaczego Niemiec nie rozliczacie z tego co robili? Napaść na Kijów nie wyszła? Zyjesz w świecie spisku i zakłamujesz historię niczym NIEMIECKI NAZISTOWSKI morderca. https://www.youtube.com/watch?v=4PQ5zDkGReY Obejrzyj drugi film https://www.youtube.com/watch?v=mpAGJL4eVI4 a potem trzeci https://www.youtube.com/watch?v=6D25r4hdu7s i czwarty https://www.youtube.com/watch?v=SAlQTX3hCQY Są świdkowie i dopóki żyje ostatni swiadek prawda istnieje, tak więc nie przypisuj jednym z ofiar tej niewyobrażalnej zbrodni roli kata.

    ~a do ~NatanGoldberg: Jeśli to prawda, to czemu tu przyjeżdżacie??

    ~NatanGoldberg do ~a: „Jeśli to prawda, to czemu tu przyjeżdżacie??” Zeby wam licencje sprzdawac. Na przyklad na armatohaubice „kryl” (a naprawde – kupiony na Zydach Soltam ATMOS kal 155 mm). Czy tez na pociski ppanc „Spike”. Coz zrobic – takie cacka to juz trzeba umiec zrobic, to troche trudniej niz dajmy na to zebrac ziemniaki.

    ~a do ~NatanGoldberg: To ja wolę zbierać ziemniaki, bo można je zjeść, niż składać narzędzia do zabijania. Ale taki typ takich subtelności nie zrozumie. Inny stopień rozwoju moralnego.

    Polubienie

  7. to ja tylko dodam w temacie:

    Bardzo dziękuje Ci Tom za ten film! Gross, Tokarczuk, Wegener, Obama, Comey… i inni wam podobni mali Goebbelsi i przeciw-polscy, przeciw-słowiańscy oszczercy i kłamcy… napawajcie się… także i waszą jewropejska i usraelską spuścizną, skoro ośmielacie się zaprzeczać faktom!!! 😦

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.