126 Polacy w armii niemieckiej podczas II wojny światowej. A co z innymi narodami, które walczyły po stronie faszystowskich, hitlerowskich, nazistowskich Niemiec? 01


Polak wcielony do Wehrmachtu rozmawia z żołnierzami 1 Dywizji Pancernej gen. Maczka, sierpień 1944 r. w Normandii (fot. Wikimedia Commons / autor nieznany)

Pamiętam taki polski czarno-biały film, gdzie Polacy walczą pod Monte Cassino. Jeden z jego głównych bohaterów chyba w samym klasztorze zobaczył „Niemca”, czyli żołnierza w niemieckim mundurze, który właśnie wychylił się gdzieś z okna na pierwszym czy drugim piętrze jakichś ruin i wywalił do niego serię ze swojego Stena… Ten żołnierz dostał w pierś i wypadł z tego okna na stos gruzu poniżej… Ot kolejny „Szwab” zabity… tyle tylko, że on upadając krzyknął… nie MUTTI, czy jakoś tam po niemiecku… ale „MAMO, czy MAMUSIU”… Jak byłem mały, długo nie rozumiałem o co chodziło w tej scenie…

W rzeczywistości, tym strzelającym mógł być mój wujek Marian, który zmarł nie tak dawno w wieku 100 lat, gdzieś w jakimś odległym kraju, bo do Polski, jako żołnierz „reakcyjnej” armii Andersa wrócić nie mógł, a tym poległym „Niemcem”, mógł być jakiś krewny mojego dobrego znajomego, którego cała rodzina pochodziła ze Śląska i wielu jego krewnych służyło czy w AK… (Afrika Korps), czy w innych jednostkach, bo jako Ślązacy (czy np. Pomorzanie) zostali wcielenie siłą do armii niemieckiej…

Czy to oznacza jednak, że jego krewni służyli z ich własnej i nie przymuszonej woli? A co z dziadkiem Tuska? Czy on też służył w tym wermachcie z własnej woli, czy został tam siłą wcielony, jako obywatel Państwa Niemieckiego?

Są tacy różni, co to wyciągają takie sprawy i pokazują światu, jacy to Polacy nie byli, sami przy tym „zapominając”, że ich przodkowie bynajmniej czyści jak łzy to nie byli… Będzie o tym w następnych częściach tego wpisu… także „były”, co histerycznie reaguje za każdym razem, jak ktoś porusza temat tzw. żydowskich żołnierzy Hitlera, dostanie trochę swojej koszernej pożywki…

Swoją drogą ciekawe ile „były” ma lat skoro pamięta co działo się w 1940-43r i tak dobrze posługuje się komputerem… Tylko pozazdrościć dziarskości i długowieczności, bo wygląda że ma z 90-95 lat! Mam innego wujka Stasia w jego wieku, co z lubelskim wojskiem wyzwalał Wał Pomorski… i on raczej przed kompem na onecie wpisów nie komentuje…

WIECZNA CHWAŁA I SŁAWA BOHATEROM A HAŃBA KŁAMCOM!!!

~Nowa wersja historii 2015-04-07 (19:41)
W Wehrmachcie było sto milionów Polaków i ani jednego Niemca !!!

~Jeszcze nowsza historia 2015-04-07 (20:17)
Polacy sami siebie napadli. Niemcy nie mają nic wspólnego z wojnami.

~schetyny to idiota !!!!!! 2015-04-07 (20:05)
Wedlug Schetyny to wlasnie POLACY napadli na Polske w 1939 roku !!!!!

~lololol 2015-04-07 (13:27)
po co się rozdrabniać. napiszcie od razu że Hitler był polakiem….

~dafasfb 2015-04-07 (15:49)
hehehe to ci sie udało 10/10

~Polak 2015-04-07 (14:58)
@lololol ^ Rosjanie twierdza, ze byl Zydem.

~1 milion Ruskich u boku Adolfa 2015-04-07 (19:30)
A ilu obywateli radzieckich walczyło u boku Hitlera, np.: ROA, SS Galizien, Bataliony Tatarów, Batalion Czeczeńców, itp.

~stefan 2015-04-08 (12:47)
prosty człowiek chce zawsze tylko przeżyć. najpierw podpisał listę aby było łatwiej żyć a później musiał iść na wojnę. Musiał myśleć o żonie, dzieciach, rodzicach, siostrach i braciach. Musiał grzecznie iść w kamasze ponieważ wiedział, że rodzina będzie miała kłopoty. Zapewne marny z niego był żołnierz, który myślał tylko o przeżyciu i powrocie do bliskich. Taki sam schemat poboru mięsa armatniego istnieje od setek lat.

~rysia 2015-04-26 (16:40)
Jednak albo wcieleni albo powołani, a nie ochotnicze formacje Waffen SS, jak to było w ramach brunatnej kolaboracji niejednej nacji?

~przemek 2015-04-08 (17:06)
propaganda anty-Polska UWAGA ….kto podpisal Volkslistę automatycznie przestawal byc Polakiem!!!!!!!

~dANTE 2015-04-08 (14:13)
Kto się wpisał dobrowolnie na Volklistę nie może być nazywany Polakiem! To byli zdrajcy!

~Misio 2015-04-18 (23:14)
Volksdojcze to nie polaki…..

~zyga 2015-04-03 (16:24)
90 tys. z nich znalazło się później w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. to też prawdopodobnie?

~Kamil 2015-04-16 (12:32)
Tak. Jeśli żołnierze Wehrmachtu polskiego pochodzenia dostawali się do niewoli aliantów mogli się starać o wstąpienie do jednostek Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Głównie trafiali albo do II Korpusu gen. Andersa, albo do 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka.

~kik 2015-04-07 (19:46)
W wermachcie i waffen SS służyło około 100 tyś żydów. Jeden był nawet feldmarszałkiem. Więc nie ma co się dziwić że w armii niemieckie służyło wiele nacji. Każdy chciał żyć i często nie miał wyboru.

~byly 2015-04-07 (21:03)
Wielka bujda na resorach. Zyd trafial do Obozow Koncentracyjnych. NIGDY do Wehrmachtu. Polacy robili to przewaznie dobrowolnie!

~kicia 2015-04-07 (19:44)
W Wermachcie służyło 150 tys. Żydów.

~byly 2015-04-07 (21:05)
Ciekawe gdzie to czytales. Z pewnoscia w jakiejs ubikacji pisane brazowym kolorem na scianie.

~von basior 2015-04-09 (13:44)
byly. W książce „Żydowscy żołnierze Hitlera” [mam nadzieje że nie przekręciłem tytułu].

~ciekawy 2015-04-07 (18:55)
A ilu polskich żydów służyło w Armii Radzieckiej?

~byly 2015-04-07 (21:01)
Po zwolnieniu z Gulagu Sybirskiego na polnoc od Omska dostalem przepustke I moglem uzywac Sowieckie Koleje bezplatnie .Tylko nie na Zachod I nie do duzych miast. Dotarlem w koncu do Kirgizstanu. Byla mowa o tym ze jest bardzo blisko do Chin ktore nie byly w owym czasie czerwone. Niestety nikt z nas nie mial pojecia ze miedzy Kirkizja I Chinami sa malenkie wzgorza zwane Himalajami. Nikomu nie udalo sie przejsc I pozostalismy w Kirgizji I pracowali w kolchozach. Automatycznie chcac czy nie chcac zostalismy obywatelami Sowieckiego Sojuza. Kirgizi ktorzy mieli posylac pewna ilosc ludzi do wojska ,oczywiscie posylali nas. Niezalezne bylo kogo posylasz jak dlugo numera sie zgadzaly. W ten sposob wielu Zydow Polskich trafilo do Czerwonej Armji. Mam nadzieje ze „Ciekawy”to zrozumie!

~eazz 2015-04-07 (15:14)
OWSZEM TO PRAWDA POLACY SŁUŻYLI W WERMACHCIE TAK JAK BRYTYJCZYCY GRECY AMERYKANIE ŻYDZI… W SUMIE WSZYSCY!!!!!

~A ilu Żydów 2015-04-07 (15:13)
Było w armii niemieckiej nawet w otoczeniu samego Hitlera, nawet w $$ byli. W judenratach wydawali swych ziomali… napiszcie i o tym

~z-k 2015-04-07 (15:09)
Nie piszcie nam fejginieta nowej historii Polski. Byli wzięci z poboru z terenów wlączonych do Rzeszy czyli poborowa normalka. Nigdy natomiast Polacy nie tworzyli oddziałów typu Judischerorndungdienst czy Żagwi. Była granatowa policja ale zajmowała sprawami drobnych złodziejaszków i prawie w 100%-ch była w AK. Umyjcie zęby i przystrzyżcie brody

~styropian 2015-04-07 (19:17)
No to Narodzie bierzmy się za stawianie pomników tym polskim żołnierzom Wermachtu. Walczyli już w tedy w słusznej sprawie. SS, Gestapo, UPA – od razu się cieplej robi na sercu postsolidarnościowym.

http://historia.wp.pl/title,Polacy-w-armii-niemieckiej-podczas-II-wojny-swiatowej,wid,17415309,wiadomosc.html

Według szacunkowych danych, z terenu całej okupowanej Polski, w latach 1940-1945 powołano do armii niemieckiej prawdopodobnie około 450-500 tys. mężczyzn wpisanych na Volkslistę. 90 tys. z nich znalazło się później w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. – Powrót do tej tematyki w prasie lub opracowaniach naukowych zawsze nosił posmak sensacji i naruszania niechcianej, a nawet świadomie wypieranej ze świadomości zbiorowej części tradycji historycznej. Nawet dzisiaj, mimo pojawienia się kilku publikacji naukowych i wielu wspomnień, temat ten jest słabo znany w Polsce poza regionami, gdzie masowo odbywał się pobór do wojska niemieckiego – pisze prof. Ryszard Kaczmarek w artykule dla WP.

Po wybuchu II wojny światowej i zajęciu Polski przez wojska niemieckie, 8 października 1939 roku na mocy dekretu Adolfa Hitlera część terenów polskich została wcielona do III Rzeszy. Były to przedwojenne województwa: śląskie, poznańskie i pomorskie oraz część białostockiego, kieleckiego, krakowskiego, łódzkiego i warszawskiego. Weszły one w skład tzw. ziem wcielonych do Rzeszy. Z punktu widzenia ówczesnych władz niemieckich oznaczało to, że mieszkańcy tych terenów po uzyskaniu niemieckiego obywatelstwa otrzymać mieli docelowo te same prawa, a zarazem wypełniać te same obowiązki jak tzw. Niemcy z Rzeszy (Reichsdeutsche).

Volkslista

Nadanie obywatelstwa niemieckiego nie było jednak automatyczne. W rasistowskiej doktrynie nazistowskich Niemiec, ani miejsce zamieszkania, ani deklarowana gotowość do zaliczenia do narodu niemieckiego nie były wystarczającymi argumentami by stać się niemieckim obywatelem. Trzeba było udowodnić to, że zasługuje się na przyłączenie do tzw. niemieckiej wspólnoty narodowej (deutsche Volksgemeinschaft). Głównym narzędziem selekcji stała się tzw. Niemiecka Lista Narodowościowa (Deutsche Volksliste – DVL) wprowadzona jednak dopiero w marcu 1941 roku. Sposób wpisu na DVL do dzisiaj dla wielu Polaków nie jest do końca jasny i uznaje się go często nadal za przejaw kolaboracji Górnoślązaków i Kaszubów.

W istocie na Górnym Śląsku i Pomorzu wypełnienie ankiety było obowiązkowe, pod groźbą kary zatrzymania w tzw. areszcie ochronnym, a przy powtarzającej się odmowie nawet skierowania do obozu koncentracyjnego. Wśród czterech utworzonych grup tylko DVL 1. i 2. otrzymywały pełne obywatelstwo niemieckie. Byli to jednak w większości przedstawiciele przedwojennej mniejszości niemieckiej. Większość etnicznych Polaków znalazło się w najliczniejszej grupie 3., która początkowo miała otrzymywać obywatelstwo niemieckie tylko wyjątkowo. Dopiero od stycznia 1942 roku nadanie grupy 3. oznaczało czasowe przyznanie obywatelstwa na 10 lat. Był to swego rodzaju okres próbny, podczas którego miano sprawdzić postawy narodowościowe i polityczne tych osób. Masowe nadanie obywatelstwa niemieckiego umożliwiło powszechny pobór do armii niemieckiej na podstawie niemieckiej ustawy z 1935 roku o obowiązku służby wojskowej.

Ta historia Polaków służących w armii niemieckiej, tak odmienna od pozostałych obszarów okupowanej Polski, przede wszystkim od dziejów Polaków w tzw. Generalnym Gubernatorstwie, stała się po wojnie przyczyną ukrycia sprawy „dziadka z Wehrmachtu”.

Pół miliona Polaków w Wehrmachcie

Pobór do wojska niemieckiego rekrutów zakwalifikowanych do DVL 3. przebiegał w trzech etapach:

Etap pierwszy (1939-1941) – rozpoczął się jeszcze przed wprowadzeniem Volkslisty, a więc przed formalnym nabyciem obywatelstwa niemieckiego. Na Zachodzie trwał wtedy niemiecki blitzkrieg i zapotrzebowanie na rekruta w armii niemieckiej nie było jeszcze wielkie. Młodzi ludzie, którzy dostali wezwania do rozpoczęcia służby wojskowej, należeli do roczników jednocześnie normalnie powoływanych też w pozostałej części Niemiec. Odbywali przeszkolenie w jednostkach szkoleniowych od lata-jesieni 1940 roku.

Etap drugi (1941-1943) – wtedy nastąpiła zasadnicza zmiana statusu prawnego powoływanych do wojska z polskich terenów okupowanych. Wprowadzenie DVL potwierdziło status Polaków w Wehrmachcie jako obywateli niemieckich, również tych, którzy znaleźli się w nim wcześniej. Jednocześnie jednak rozpoczęła się dramatyczna historia podziału rodzin. Często rekrut do wojska niemieckiego z terenów okupowanej Polski otrzymywał obywatelstwo niemieckie, ale członkowie jego rodziny albo uzyskiwali tylko wpisanie do grupy 4., albo w ogóle nie wpisywano ich na Volkslistę. Oznaczało to w najgorszym przypadku wysiedlenie, albo utratę majątku. Pobór od 1942 roku przybrał po załamaniu ofensywy niemieckiej na Wschodzie charakter masowy, a Ostfront stał się przekleństwem Polaków służących w Wehrmachcie.

Etap trzeci (1943-1945) – od czasu bitwy pod Stalingradem kolejne katastrofalne klęski Wehrmachtu w wojnie niemiecko-radzieckiej, a potem otworzenie nowych frontów na Zachodzie (w 1943 roku we Włoszech, a w 1944 roku we Francji) spowodowało konieczność zmobilizowania wszystkich mogących nosić broń w ręku, by sprostać wymaganiom wojny nazwanej przez Josepha Goebbelsa wojną totalną. Pierwszym krokiem w tym kierunku na polskich terenach wcielonych do Rzeszy Niemieckiej, była coraz większa liberalizacja nadawania obywatelstwa niemieckiego dla osób posiadających DVL 3. W konsekwencji nastąpił błyskawiczny wzrost liczby etnicznych Polaków w Wehrmachcie pochodzących z terenów Pomorza i Górnego Śląska, gdzie miejscowi gauleiterzy, Forster i Bracht, zerwali z restrykcyjnym sprawdzaniem cech rasowych i narodowościowych. Inaczej postąpił gauleiter Greiser w Wielkopolsce, trzymający się prawie do końca wojny zasad rasowych nazistowskich Niemiec. Nadawanie obywatelstwa niemieckiego osobom spoza przedwojennej mniejszości niemieckiej, do 1945 roku nadal w Poznaniu więc należało do rzadkości.

Klęski stalingradzka i w bitwie pod Kurskiem spowodowały także jakościową zmianę w poborze do armii niemieckiej. Względy narodowościowe przestały odgrywać kluczową rolę, najważniejsze stało się szybkie uzupełnienie olbrzymiej luki na froncie wschodnim. Już w styczniu 1943 roku ogłoszono uzupełniającą, powszechną rekrutację roczników od 16 do 45 roku życia i powołanie do jednostek szkoleniowych roczników od 1924 roku wzwyż. Cała akcja odbywała się pośpiesznie, w trybie alarmowym, obowiązywał 24-godzinny termin stawienia się w garnizonach. Taka sama akcja powtórzyła się jesienią 1943 roku, a potem kilkakrotnie w 1944 roku. W armii niemieckiej znaleźli się w ostatnim roku wojny młodzi chłopcy, którzy ukończyli zaledwie 16 rok życia.

Według szacunkowych danych do armii niemieckiej z całej okupowanej Polski powołano w latach 1940-1945 prawdopodobnie około 450-500 tys. mężczyzn z 3. grupą DVL.

„Deutsch-Polen”

Powołanych z polskich terenów wcielonych do służby wojskowej w armii niemieckiej nazywano różnie. Do czasu wprowadzenia DVL, używano określenia „Deutsch-Polen”. Potem, w zależności od grupy volkslisty, mieli wpisaną w książeczkach wojskowych przynależność państwową: przy DVL 1 – „Deutsches Reich” (Rzesza Niemiecka), przy DVL 2. – „Deutsches Reich V.D.” (Rzesza Niemiecka Volksdeutsch), a przy DVL 3. „Deutsches Reich Pole” (Rzesza Niemiecka Polak). Potem także używano w tym ostatnim przypadku: „Deutsch. Reich a.W. (auf Wiederruf) DVL 3 (Polen)” (Rzesza Niemiecka z odwołaniem DVL 3. Polska). Te różne określenia wpisanych do DVL 3. oznaczały, że traktowano tych żołnierzy Wehrmachtu odmiennie, jako obywateli niemieckich drugiej kategorii. Do czasu uzyskania pełnego obywatelstwa, nie byli np. awansowani powyżej stopnia kaprala, ich liczba w oddziałach nie mogła przekraczać 5-8 proc., nie kierowano ich do niektórych rodzajów wojsk.

Wbrew często powielanym po wojnie opiniom o negatywnych ocenach żołnierzy mobilizowanych do armii niemieckiej na polskich terenach okupowanych, w jednostkach frontowych dowódcy oceniali ich wysoko. Nie oznaczało to jednak, że chętnie zgłaszali się do poboru. Po prostu dobrze wypełniali swoje żołnierskie obowiązki.

Z listów i wspomnień wyłania się jednak inny obraz Polaków w mundurach niemieckich. Rekruci trafiali nie tylko w obce dla siebie środowisko wojskowych, co już było wystarczającym szokiem, ale przede wszystkim nie znając w większości języka niemieckiego czuli się obco i stronili początkowo od innych żołnierzy. Tak gloryfikowane w niemieckiej propagandzie poczucie wspólnoty żołnierskiej (Kameradschaft) daleko odbiegało od doświadczeń większości powołanych do służby Polaków. Wszędzie gdzie docierali ze swoimi oddziałami, traktowano ich jak okupantów. Na co dzień otaczali ich koledzy, którzy co najmniej przez pewien czas nie mogli zostać bliskimi im przyjaciółmi. Poczucie obcości, pogłębiane długim okresem rozstania z rodziną i najbliższymi, towarzyszyło im zazwyczaj do końca wojny. Stąd tak często z nostalgią wspominali napotykanych na żołnierskich ścieżkach rodaków dzielących ich los: Górnoślązaków, Cieszyniaków, Kaszubów.

Powojenny epilog

Swoistym epilogiem w dziejach żołnierzy polskich w Wehrmachcie były ich powojenne losy. Najpierw pamięć o nich próbowano rugować już w momencie podjęcia w drugiej połowie lat 40. walki z tzw. niemczyzną w Polsce, której jednym z przejawów było tworzenie przez rodziny symbolicznych grobów żołnierzy. W 1947 roku nakazano usunięcie niemieckich napisów na tych mogiłach i wzmianek o przyczynach śmierci. Kiedy okazało się, że w Dzień Zaduszny 1947 roku zalecenia nie poskutkowały, przystąpiono nawet do niszczenia nagrobków. Od tej pory pozwolono tylko pozostawiać proste napisy w języku polskim według z góry ustalonego wzoru obejmującego: imię, nazwisko, daty urodzenia i śmierci, jednak bez wzmianki o ich służbie w armii niemieckiej.

Potem na dziesiątki lat pamięć o polskich żołnierzach w Wehrmachcie, walczących „wbrew sobie” stopniowo zanikała. Przechowana została tylko we wspomnieniach tysięcy rodzin, których synowie, ojcowie i dziadowie przeżyli wojenną epopeję w armii niemieckiej, a wielokrotnie po dezercji także w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie (prawie 90 tys.). Powrót do tej tematyki w prasie lub opracowaniach naukowych zawsze nosił posmak sensacji i naruszania niechcianej, a nawet świadomie wypieranej ze świadomości zbiorowej części tradycji historycznej. Nawet dzisiaj, mimo pojawienia się kilku publikacji naukowych i wielu wspomnień, temat ten jest słabo znany w Polsce poza regionami, gdzie masowo odbywał się pobór do wojska niemieckiego.

prof. Ryszard Kaczmarek dla Wirtualnej Polski

Prof. Ryszard Kaczmarek jest dyrektorem Instytutu Historii i Kierownik Zakładu Archiwistyki i Historii Śląska na Uniwersytecie Śląskim. Zajmuje się m.in. historią Górnego Śląska w XIX i XX wieku. Autor licznych publikacji naukowych w języku polskim i niemieckim, m.in. książki „Polacy w Wehrmachcie”.

~pawel 2015-04-07 (19:55)
Jacy Polacy ??? DVL 1 i 2 to byli i są obywatele niemieccy. I służyli w armii zgodnie ze swoją narodowością. Zaś co do DVL 3 i 4, to pamiętać trzeba, że po wrześniu ’39 nie było już państwa polskiego i jego struktur. Dlatego darujcie sobie rozważanie kto i jak mógł trafić do niemieckiej armii. Trzeba było nie doprowadzać do całkowitego upadku państwa polskiego !!! Teraz łatwo jest winić Polaków podpisujących DVL 3 i 4, których pozostawiono na niemieckiej łasce. Sam bym tak zrobił, gdyby to pomogło mi albo rodzinie. Trupy są pożyteczne tylko i wyłącznie dla robaków. Choćby nawet były zawinięte w polską flagę.

~Kamil 2015-04-08 (11:30)
No i co z tego? Nie musieli tam iść dobrowolnie, a brali ich na siłę wszak wielu Polaków miało niemieckie obywatelstwo. Z resztą podczas I wojny światowej Polacy walczyli w armiach państw zaborczych niejednokrotnie jako zawodowi żołnierze i oficerowie i nikt z tego powodu nie robił hałasu w przedwojennej Polsce, nie mówiąc już o dzisiejszych czasach.

~endek 2015-04-08 (11:46)
piszecie….. wpisanych na Volkslist….. Nadanie obywatelstwa niemieckiego nie było jednak automatyczne. W rasistowskiej doktrynie nazistowskich Niemiec, ani miejsce zamieszkania, ani deklarowana gotowość do zaliczenia do narodu niemieckiego nie były wystarczającymi argumentami by stać się niemieckim obywatelem. Trzeba było udowodnić to, że zasługuje się na przyłączenie do tzw. niemieckiej wspólnoty narodowej (deutsche Volksgemeinschaft)………..na moim terenie była taka zośka warda już nie żyje ale za zycia nawet ojciec niemiec jej sie bał……a co do kar piszecie W istocie na Górnym Śląsku i Pomorzu wypełnienie ankiety było obowiązkowe, pod groźbą kary zatrzymania w tzw. areszcie ochronnym, a przy powtarzającej się odmowie nawet skierowania do obozu koncentracyjnego……ale byli pokrzywdzeni szczególnie widać to na zdjęciach te podniesiona ręka do góry to rozumiem na znak protestu erenta im sie należy dodatkowa tak mi ich szkoda…… a polacy żydzi i bez tego byli stawiani pod mur….piękny artykuł nie ma co

~Krakus 2015-04-07 (16:01)
skoro podpisał volkslistę to już nie może być tu mowy o polakach w niemieckiej armii, ich ślad powinien być w dokumentach wymazany a groby zaorane

~B.K. 2015-04-07 (16:37)
Hmm. Ciekawe jak byś się zachował mając żonę i małe dziecko Albo podpiszesz i do wojska albo do obozu koncentracyjnego Pomyśl i zastanów się .Tak było paru nadgorliwców jak zresztą wszędzie .W większości nie mieli wyboru i musieli iść na wojnę

~Damian 2015-04-07 (18:14)
Jakoś mojego pradziadka, Borowiaka (kaszb. Bòrowiôcë, Bòrôcë) i jego syna (brata dziadka) nikt nigdzie nie wcielił i dlatego wywieziono ich do Bydgoszczy i zamordowano w krwawą środę. Kto nie chciał ten niczego nie podpisywał.

~porvelll 2015-04-06 (16:00)
Polacy nigdy nie byli wcielani do SS, ani nie tworzono z nich specjalnych jednostek. W przeciwieństwie do litwinów, estończyków, słowaków, a nawet rosjan czy ukraińców.

~ JR2 [2015-04-06 16:57]
@porvelll : Byl polski oddzial SS. To Legion Orla Bialego.

~ vaderek23 [2015-04-06 16:09]
Poszukaj w internecie informacji o Legionie Orła Białego to przekonasz się, ze były polskie jednostki SS. Zaraz na pewno pojawią się komentarze, że to kłamstwo i nieprawda. Ale Polakom najlepiej to wychodzi opluwać innych a do swoich błędów się nie przyznawać. „JAK TO MY POLACY NARÓD WYBRANY. MY ZAWSZE BYLIŚMY ŚWIĘCI BEZ GRZECHÓW TO INNI WOKOŁO SĄ ŻLI”

~POLAK 2015-04-07 (13:50)
Piszesz kłamstwo, były próby nieudane – zrobienie z Górali – Górallenvolk SS-manów, nic z tego nie wyszło więc nie kłam o Polakach- SS-manach. Rosjanie jednak byli – brygady RONA to SS!

~heh 2015-04-07 (14:41)
Tylko dlaczego niemiecka propaganda robiła Polakom zarzut, że nie chcą w szeregach SS walczyć „z komunizmem”, „jak wszyscy inni”? Ty się raczej dowiedz, kim był niejaki Rosenberg, ideolog nazizmu. Albo jakiej narodowości był wynalazca cyklonu B Fritz Haber, który zresztą chciał wstąpić do NSDAP.

~Bl 2015-04-07 (14:53)
To byli głównie tzw. Wasserpolacken, czyli niemieckie pachołki ze Śląska (dziś nazywa się ich „mniejszością śląską”), w dodatku nie brali udziału w walkach i byli tylko używani jako siła robocza. Nie byli też częścią SS, tylko Wehrmachtu – był jedynie niezrealizowany pomysł stworzenia jednostki SS (dla celów demostracji politycznej)/

~nnow 2015-04-07 (14:58)
@vaderek23 ^ Postów: 59 Nr użytkownika: 45.468 Peter Richards Zawód: plumber 4/06/2008, 15:46 „W grudniu 1942 Niemcy rozpoczęli organizacje Góralskiego Legionu Ochotniczego SS. Ostatecznie do poboru stanęło 410 osób. Po badaniach lekarskich pozostało ich około 300. W drodze do obozu w Trawnikach, gdzie Legion miał odbywać przeszkolenie, prawie połowa zbiegła. Z pozostałych 140 górali z powodow zdrowotnych zwolniono 21,a 19 innych zdezerterowało. Kilkudziesięciu Niemcy odesłali do domów, gdyz brakowalo im jakichkolwiek zdolności do służby, albo odmawiali wykonywania rozkazów. Ci którzy pozostali, rozpoczeli otwarta wojne ze szkolacymi się tam Ukraincami. Skończyło sie to dla nich nie najlepiej, gdyż czesć zostala wyslana do Auschwitz. Ostatecznie według stanu na 21 marca 1943 r. w Trawnikach pozostało tylko dwunastu i Niemcy zrezygnowali z tworzenia Legionu, niedoszlych legionistów wyslano w „nagrode” na roboty do Rzeszy”

~Wasyl 2015-04-07 (17:47)
Mam takie pytanko. Dlaczego nikt nie pisze ilu polaków straciło życie za pomoc żydom? Dlaczego nikt nie pisze ilu polaków zginęło broniąc nieba Wielkiej Brytanii. Dlaczego nikt nie pisze ilu Polaków zginęło podczas wyzwalania Francji czy Holandii? Dlaczego cisza w temacie polskich ofiar w walkach w afryce czy na przykład pod Monte Casino? Dlaczego nikt nie pisze ilu polaków zginęło za udział w konspiracji antyniemieckiej? Dlaczego nikt się nie rozpisuje ilu polaków zginęło jako mięso armatnie w armii Ludowego Wojska Polskiego, kiedy to ruscy kierowali je na rzeź przy byle okazji jak pod Studzienkami? Dlaczego nikt nie pisze ilu polaków zginęło w czasie rosyjskiej inwazji 17 września 1939 roku? Dlaczego nikt się nie rozpisuje jakie straty społeczne i ekonomiczne dotknęły Polskę ze strony Niemców w latach 1939-1945? Ciągle tylko słyszymy iż braliśmy udział w Holokauście, że walczyliśmy w wermachcie, że organizowaliśmy pogromy żydów i tak dalej… Ja się nie dziwie ruskim wieprzom. Ale dlaczego sami sobie plujemy w twarz?

~ patriota [2015-04-07 18:22]
Myslisz ze to my sami sobie plujemy? To ty nie wiesz kto za tym stoi? Bo na pewno nie rodowici Polacy. Oboje wiemy kto tym wszystkim rzadzi.

~ homik [2015-04-07 18:41]
Chciałbym jedno sprostować.To nie my sami sobie plujemy w twarz. To opluwają nas nasi starsi bracia,będący w mniejszości, ale rządzący Polską. Niech robią tak dalej, to rzeczywiście Polacy będą antysemitami. Ja ładnych parę lat spędziłem poza granicami Polski i szczyciłem się m.in. tym,że w czasie wojny nie było ani jednego oddziału polskiego walczącego po stronie Niemiec. Wcielanie Ślązaków i nie tylko ich do wojska na terenach włączonych do Rzeszy Niemieckiej nie uważam za coś,co rzuca cień na nasz Naród.

~ Wasyl [2015-04-07 18:55]
W czasie II wojny światowej zginęło nieco ponad 6 milionów obywateli Polski. Z czego 3 miliony to Żydzi. Reszta to Polacy. 3 miliony Polaków… To realny i namacalny polski holokaust. O tym ciiii…. Zakaz mówienia. Nie wolno wspominać. A straty materialne? W latach 30 XX wieku Polska w końcu zaczęła się rozpędzać. W państwie powstałym w 1918 nie było niczego. Przemysł ograniczał się do nielicznych manufaktur i warsztatów jakiś tam browarów. Olbrzymim nakładem społecznym zaczęliśmy w końcu funkcjonować. Zaczęliśmy produkować prawie w każdej dziedzinie. Polska budowała samoloty, broń, zaczęliśmy rozwijać każdą dziedzinę przemysłu. Zostało to zniszczone, zdeptane. W 1945 roku mieliśmy znowu ugór. O tym nikt nie mówi. O tym nie można wspominać. Zaorano nas a teraz każe się płacić jakieś odszkodowania. Tka sytuacja jakby w ciemnej uliczce jakiś bandzior pobił dwie osoby, i nagle jedna z tych osób mówi no masz mi zapłacić odszkodowanie za to pobicie, bo byłeś na tej samej ulicy wtedy, a to twoje rodzinne miasto. Chore.

~ aga [2015-04-07 19:10]
Wasyl Na ten temat napisano tomy, wystarczy poczytac.

~ homik [2015-04-07 19:16]
Ostatnio przeczytałem w internecie,że Żydów zginęło w Polsce około 300 do 500 tyś. Dane oparto na wspomnieniach Himmlera. Oczywiście dla Żydów to fałsz i negowanie holokaustu. W dzisiejszej rzeczywistości o żadnym ludobójstwie Polaków nie może być mowy. Był czas, że o Żydach nic się nie mówiło i panowało przekonanie, że wymordowano ich wszystkich w obozach koncentracyjnych.Przyczaili się a teraz doszli do głosu i do władzy

~ Ali [2015-04-07 19:47]
As polskiego lotnictwa zmarł w nędzy „Życie Warszawy”: Generał Stanisław Skalski zmarł w nędzy zaledwie dzień po uroczystych obchodach Święta Niepodległości. Pobity, okradziony, od września mieszkał w przytułku. „Pod koniec życia już prawie na nikogo nie mógł liczyć” – mówi jeden ze znajomych generała. „Padł ofiarą przestępców” – dodaje. Okradziono mu mieszkanie i oszczędności całego życia. Najwybitniejszy polski pilot myśliwski trafił we wrześniu do zakładu opieki ze śladami pobicia Prokuratura zajmuje się sprawą kobiety, która opiekowała się generałem i miała od niego wyłudzić upoważnienie do reprezentowania go przed wszelkimi instytucjami. To ona umieściła gen. Skalskiego w zakładzie opiekuńczo-leczniczym. Przed Sądem Rejonowym w Warszawie od lipca toczy się proces dwóch mężczyzn, których oskarża się o wyprowadzenie z konta generała 130 tys. zł oraz o próbę wyłudzenia od niego wartego 370 tys. zł mieszkania – pisze „Życie Warszawy”.

~ Wasyl [2015-04-07 20:03]
Tu nie chodzi o to o czym napisano tomy w przeszłości. Tu chodzi o to jak teraz się pisze w świecie. Jak się mówi. O czym się nagrywa filmy. A o czym milczy. W każdym narodzie są czarne owce. Każdy naród ma coś na sumieniu. Ale zwróć uwagę na to Ago iż ostatnimi wszędzie głośno o tym jacy byliśmy źli w przeszłości. Uwypukla i wyolbrzymia się jedno, a kompletnie przemilcza drugie. Przecież większość na zachodzie traktuje nas już jako współwinnych holokaustu. W wielu krajach świata myślą o nas gorzej niż o sojusznikach Hitlera. Niemcy zaczynają się jawić jako dzielni żołnierze wykorzystani przez oszustów pokroju Hitlera, który doprowadził do klęski własnego narodu. Że Niemcy to ofiary oszustów nazistów, którzy zaszczuli własny naród. A Polacy to tacy kundle co wykorzystali sytuację by się mścić na Żydach. Co z tego że ktoś tam napisał i wydał całe tomy… Te tomy leżą sobie w bibliotekach i coraz częściej są w ramach wietrzenia wywożone na makulaturę. Teraz błyszczą inne fakty i informacje. O Polakach w wermachcie na przykład… To się wpisuje świetnie w całą politykę propagandową. Niedługo będzie huczeć o tym że Ci wszyscy źli Niemcy to nie Niemcy tylko Polacy, Ukraińcy i ktoś tam jeszcze… No przecież to Polacy zabijali żydów, a dzielni prawdziwi niemieccy żołnierze przyglądali się tylko, bo co mieli zrobić… Jakby zareagowali to by Hitler wysłał ich pewnie do obozu. Przecież nie mogli pomagać Żydom. Nie widzisz tego? Tak w tych tomach jesteś rozczytana że nie widzisz co się dzieje?

~ tomasz [2015-04-07 20:13]
A dlaczego nie piszemy, ilu Polaków zginęło z rąk bandyckiego NSZ czy NOW???? Bo co? Bo nagle może się okazać, że nasza historia to tylko niesplamione sztandary? Wasyl wieprzu, co to ma byc?

~Wasyl 2015-04-07 (20:40)
Wieprza tu widać gdzie indziej. Ale raczej nie zauważysz tego…

~bakszysz 2015-04-07 (20:47)
O właśnie widać jak to działa… Już mamy bandycki NSZ i NOW. Niedługo się dowiemy iż 1 września jacyś bandyci napadli na pokojową pielgrzymkę Niemców na Jasną Górę i przez to wybuchła II Wojna Światowa. Rosjanie już tak twierdzą. Gratulacje bratku… Znasz historię swego narodu jak mało kto… Pewnie dodasz że Rosjanie w 1945 w końcu przynieśli do Polski prawdziwą cywilizacje i powinniśmy być im wdzięczni do końca świata. A Ci wszyscy bandyci z podziemia chcieli by Polska dalej tkwiła w średniowiecznym feudalizmie.

~zibimysz34 2015-05-03 (10:29)
Wasyl, dlaczego nikt nie pisze ilu uciekających we wrześniu 1939r. polskich żołnierzy przez Kresy, wymordowali ukraińcy i ilu wydali w ręce Armii Czerwonej. Czy to jest też temat tabu, czy nie po linii politycznej. A strzelanie do Rosjan przez ukrów i zwalanie tych prowokacji na Polaków to w kij dmuchał?

~Ślonzok 2015-04-06 (16:32)
tak jak Polacy przywłaszczyli sobie np.poniemieckie zamki czy pałace i powiesili na nie polskie flagi, które powiewają na wietrze, tak samo Polacy przywłaszczyli sobie Ślązaków, nazywając ich teraz Polakami służącymi w Wehrmachcie

~ Ślązaczka [2015-04-07 13:56]
nie fanzol gupot. Mój Ojciec we wrześniu 39, kiedy Niemcy napadli Polskę, uciekał ze swymi braćmi na wschód. Zawrócili, bo ze wschodu już szły ruskie / dojechali rowerami do Równego/. Pracował w swoim mieście jak stolarz. W kwietniu 43r dostał powołanie do Wehrmachtu. Babcia opowiadała, że mieli III grupę i podpisali volkslitę bo groziło im wysiedlenie i nawet kościół radził podpisać, by pozostać na miejscu. Ojciec był we Francji i Belgii, wrócił w 47 roku od Andersa. Okres służby niemieckiej wspominał jak najgorzej, wyzywali ich bo nie znali języka, zawsze mówił, że Niemcy /mała litera celowo/ zmarnowali mu najlepsze lata. Brat Babci został zamordowany w obozie, bo jako Ślązak był równocześnie Polakiem. Nie opowiadaj więc bzdur, że Polacy przywłaszczyli sobie Ślązaków, bo moja rodzina zawsze nimi była, jest i będzie.

~ Niemiec [2015-04-07 14:20]
To nie były również zamki śląskie – tzn. były śląskie o tyle, że leżały w prowincji pruskiej o tej nazwie. „Językiem śląskim” mówiła w nich tylko służba, i to ta najniżej wykwalifikowana.

~n 2015-04-07 (15:17)
Moja tyz…Ojcie rodowity z Mysłowic Slązak piekarz-cukiernik, czeladnika w Chorzwie a mistrza piekarza-cukiernika we Wiedniu zrobił. Ozenił sie z moja mamą z Poznańskiego i wyjechali budować Gdynię…nasze „Okno na Świat” przed 1939 okiem! Mieliśmy przed 39 rokiem w Orłowie i Gdyni piekarnie i cukiernie! Przyszedł rok 39 napaść Niemców…Ojciec zmobilizowany do Wojska Polskiego…potem niemiecka do 1945 roku niewola…a w tym samym czasie mojego ojca trzej bracia – których Niemcy podczas napadu na Polskę zastali na ŚLĄSKU -zostali na chama wcieleni do wermachtu, cudem potem zanaleźli sie u Aliantów i walczyli kontra Niemcom. Po 1945 roku oczywiście każdy od Aliantów i Wermachtu źle widziani w UB-eckiej Polsce…Polak do dzisiaj za czasów okupacji bandytów PO tez niemilie w Polsce widziany a tylko pejs!

~Szlönsok 2015-04-08 (20:20)
Boś ty Ślązaczka, nie Szlönzocka, pewnie spode Sosnowca. Wtoś tu nazwoł Szlönzoköw separatystami. Sicher, separatystami byli powstańce, kerym Poloki we łbach namiysali i uoderwali szlönski Dönbas od Reichu.

~tyz slonzok 2015-04-15 (23:37)
I to mosz recht popierom cie chopie Yno ze poloki nie chcom o tym nic wiedziec

~Adam 2015-04-07 (14:33)
A od kiedy slazacy to polacy?

~Sawq 2015-04-08 (11:41)
Praktycznie od zawsze. Mimo wielowiekowej germanizacji byliście, jesteście i będziecie Polakami. Nie jesteście mniejszością narodową, ani nawet etniczną, a to że macie swoją gwarę i inne zwyczaje nie zmienia faktu waszej przynależności do Narodu Polskiego.

~57 2015-04-12 (10:07)
Slazacy to Slowianie ale nigdy Polacy. Tak bylo, jest i bedzie. Roznice kulturowe, historyczne i jezykowe sa zbyt duze

~cad 2015-04-07 (23:22)
Cała moja rodzina to Pomorzacy. Dziadek żony został wcielony do Wermachtu i wysłany do Rommla w Afryce. Tam na pierwszej warcie razem z kolegą zdezerterowali do Anglików i potem na czołgu pod gen Maczkiem wyzwalał Holandię i Belgię. Mój dziadek wcielony do Wermachtu wysłany do obrony p.lot w Badenii zdezerterował razem z grupą innych Polaków do Amerykanów. Wrócił do Polski w 1948. Tacy to byli „niemieccy” żołnierze.

~ja 2015-04-08 (13:55)
mój dziadek podobnie, walczył pod Andersem po dezercji z Wehrmachtu. Jego najbliższa rodzina przeżyła wojnę, nie poniosła konsekwencji. To był rok 1944 Niemcy mieli większe problemy

~das 2015-04-08 (16:11)
a mój pradziadek zginął na froncie wschodnim.

~INTERNAUTA 2015-04-07 (20:56)
A CO KOMU DO TEGO – BYL TO MUS BO INACZEJ CALA RODZINA SZLA POD SCIANE I CO MIALES DO GADANIA TYLE CO – ZYD W TAMTYM OKRESIE – MOJ DZIADEK BYL I ZGINAL W pENEMUENDE I CI JA MAM SIE ZA TO POWIESSIC – GLUPIE GADANIA – COZ BYLISMY POMORZAKAMI I TAK BYLO A NIE INACZEJ

~Hanys 2015-04-08 (15:36)
Na Górnym Śląsku (Dolny należał do Niemiec) był przymus. Jak nie stawiłeś się na wezwanie, były represje począwszy od ograniczenia ilości kartek żywnościowych. Wielu uciekało przed powołaniami do wojska. WY TEGO NIGDY NIE ZROZUMIECIE, BO TU NA ŚLĄSKU NIE MIESZKALIŚCIE. Śląsk od wieków był tyglem: Czesi, Polacy, Niemcy , te nacje tu w różnych okresach rządziły………. Co TY WIESZ O ZABIJANIU…….

~nai 2015-04-07 (18:37)
Dlaczego ludzie sie tak oburzają przecież tereny zachodnie, pomorskie, śląskie i kilka innych Niemcy wcielali siłą do wojska mężczyzn do armii niemieckiej inaczej groził obóz albo roboty każdy chciał ratować swoje i bliskich życie i tak trzeba na to patrzeć, a broń boże potępiać tych ludzi chyba że torturowali innych.

~Apoloniusz Zawierucha 2015-04-07 (14:23)
Wiem, że oproc tych Polaków z ziem wcielonych do Rzeszy w armii niemieckiej byli też Polacy z GG. Przed atakiem na ZSRR w okolicach Buska Niemcy przeprowadzili przegląd wozów i koni. Niektóre z nich zarekwirowali. Razem z końmi miał obowiązek jechac woźnica. Na tej zasadzie niektórzy znaleźli się w vermachcie w taborach. Napewno nosili mundury. Nie wiem czy nosili broń. Znam 4 nazwiska. dwóch znałem osobiście. Z jednym takim nawet rozmawiałem o tym. Wozili między innym paczki swiąteczne dla żołnierzy i oficerów. Czasem paczki dla oficerów otwierali i zjadali co było do zjedzenia a odzierz wyrzuczali aby nie byli przyłapani na kradzieży. Opowiadał, że niektórzy Niemcy chcąc aby ich zwolnili z wojska, stojąc na warcie w nocy na mrozie siusiali sobie w buty. W ten sposób odmrażali sobie palce u móg. Palce im amputowano i zwalniano do cywila, i nie musieli się dalej narażć życia na froncie. Nie wiem na ile ten wątek jest zbadany przez historyków. Może jest to temat na małą rozprawę naukową.

~iuuh 2015-04-07 (22:00)
Takie fakty znam również z małopolski i kieleckiego.

~mm 2015-04-07 (19:10)
Mój ociec był wcielony do armii niemieckiej,ale przy pierwszej okazji uciekł i dostał się do Armii Andersa.Zdobywał Bolonię,a po wojnie wrócił,naiwny,do Polski.I wtedy poznał na własnej skórze działania władzy ludowej.Ale to już całkiem inna opowieść.A ja mam pytanie do wszystkich oczerniających tych wcielonych do niemieckiego wojska:co mieli zrobić kilkunastoletni chłopcy pozostawieni na okupowanych terenach?

~samos 2015-04-07 (17:34)
Proponuje taki sondaz. W przypadku przymusowego powolania, ilu z nas: – nie odbierze wezwania/karty wzglednie ziignoruje przesylke, – zamiast stawiennictwa napisze odwolanie, – stawi sie, ale nie podejmie sluzby, np. pozorujac calkowita niezdolnosc, – stawi sie i przy pierwszej okazji ucieknie, nawet na druga strone, – nie odmowi w sposob jawny wykonywania rozkazow, ale bedzie je w miare moznosci sabotowac. Nie miejmy zludzen: armia, ktora powoluje nas przymusowo, grozac wiezieniem lub smiercia, jest naszym wrogie, bez wzgledu na to czy reprezentuje agresora, czy napadnietego. A zatem w przypadku wcielenie sila -wszystkie chwyty dozwolone.

~Karol P 2015-04-07 (15:57)
Fakt autentyczny . Niemcy przeprowadzili rewizje w domu na Stepinskiej . Babcia byla sama z dwiema corkami moja Mama i Ciocia . Mialy po okolo 3 lat . Wpada Niemiec do domu i mowi do Babci po Polsku masz szczescie ze jestem slazakiem i mam male dzieci . Tych dwoje z komurki ma jutro zniknac przyjde i sprawdze . Babcia przechowywala dwoje mlodych Zydow w komurce przy fabryczce . Rano zostali zabrani przez zakonnice . Babcia jak wspominala to Blogoslawila tego Slazaka za dobre serce za to ze nie zdradzil i nie rozstrzelali Babci z dzieciakami .Dziadek w tym czasie byl w stallagu w niewoli . Nie wolno wszystkich oskarzac . Tam tez byli ludzie zmuszani do bycia w armii niemieckiej .

~:( 2015-04-07 (15:23)
To są bardzo skomplikowane historie. Mam kolegę, którego dziadek służył w niemieckiej, a później w polskiej armii. To skomplikowane i trudne dzieje, masa problemów ……. nie zazdroszczę. Temat trudny do oceny, szczególnie teraz po wojnie jak się okazuje, że państwo niemieckie o swoich żołnierzy dba, a państwo polskie o swoich zapomniało. Niemcy nawet zbrodniarzy z SS ochraniali i utrzymywali, w Polsce nie pamięta się nawet o bohaterach, a co dopiero o zwykłych szeregowych.

~Muracz 2015-04-07 (17:21)
Polaków w Wermachcie służyło aż tylu, że udało się z nich wybrać uzupełnienia dla mniej więcej trzech-czterech dywizji walczących na Zachodzie, m.in. dla 1 dywizji pancernej gen. Maczka. Jeszcze więcej walczyło na froncie wschodnim. W większości przypadków zaciągani do wermachtu nie mieli nic do gadania Volkslista przeważnie nie była podpisywana – Niemcy dawali do wypełnienia obowiązkowe ankiety, na podstawie których ludność określonych rejonów przypisywano do różnych kategorii i dopisywano do volkslisty.

~B47 2015-04-07 (15:40)
Ja slyszlam o tej historii od ludzi z Pomorza.. To nie jest wyssane z palca.. III grupa byla nadawana automatycznie jak synowie walczyli w niemieckim wojsku a byli wcielani z poboru do niemieckiego wojska pomimo ze byli Polakami.. Nie mozna sie czepiac tych ludzi, ludzi z dawnych terenow pruskich, a po 1920 roku polskich. Niemcy uwazali ich za swoich. Jezdzilam tam na wakacje i sluchalam opowiesci, wlasnie takich..

~alex 2015-04-07 (22:38)
Po mobilizacji stan polskiej armii na 30 sierpnia 1939 roku wynosił 950 tysięcy żołnierzy. Tymczasem Niemcy wspierani przez liczącą 80 tys. żołnierzy armię słowacką wystawili łącznie 1,3 miliona żołnierzy. Mimo olbrzymiej przewagi technicznej Niemców, Polska byłą w stanie się obronić i przejść po 20 września do kontrataku. Niestety 17 września, ponaglany błaganiami Hitlera o pomoc, Stalin rzucił przeciwko Polsce 2,5 miliona żołnierzy i trzykrotnie więcej czołgów, armat i samolotów, niż mieli do dyspozycji Niemcy. Przed taką potęgą armia polska nie dała się obronić. O tym, w jak ciężkiej sytuacji postawiła Niemców zawzięta obrona polskiej armii świadczy najlepiej fakt, że stracili oni 1/3 czołgów i samolotów oraz ponad połowę samochodów i armat, a amunicji starczyło by im najwyżej na 2 tygodnie. Gdyby nie pomoc Stalina, o którą od 10 września nieustannie błagał Hitler, Niemcy by tą wojnę przegrali, nawet gdyby zachodni alianci w ogóle nie włączyli się do walki.

~patriota 2015-04-07 (18:20)
A kiedy poczytam ilu zydow sluzylo Niemcom i bolszewikom? Ciag dalszy niszczenia naszej tozsamosci i narodu polskiego. Ciekawe kto ma w tym interes….:)

2 thoughts on “126 Polacy w armii niemieckiej podczas II wojny światowej. A co z innymi narodami, które walczyły po stronie faszystowskich, hitlerowskich, nazistowskich Niemiec? 01

  1. to ja tylko dodam w temacie:

    Bardzo dziękuje Ci Tom za ten film! Gross, Tokarczuk, Wegener, Obama, Comey… i inni wam podobni mali Goebbelsi i przeciw-polscy, przeciw-słowiańscy oszczercy i kłamcy… napawajcie się… także i waszą jewropejska i usraelską spuścizną, skoro ośmielacie się zaprzeczać faktom!!! 😦

    Polubienie

  2. Pingback: 102 SKRiBH 653 Ręce precz od Polski, Polek i Polaków potomkowie niemieckich, chazarskich, czy innych nazistów, ludobójców Słowian, swoich ziomków i innych ludów! 01 | SKRBH

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.