(Wikimedia Commons, Fot: Sowieccy żołnierze robią sobie zdjęcia z dziećmi w okupowanej Polsce, 8 października 1939 r.)
info
Prof. Krzysztof Jasiewicz wyrzucony z PAN. Za twierdzenie, że „Żydzi sami zapracowali na Holokaust” Prof. Krzysztof Jasiewicz był szefem Zakładu Analiz Problemów Wschodnich w Instytucie Studiów Politycznych PAN. Był, bo z powodu antysemickiego wywiadu udzielonego magazynowi „Focus Historia Extra”, został zwolniony przełożony prof. Jasiewicza argumentował, iż naruszone zostały fundamenty „warsztatu naukowego”.
mamzajady
Bo żydzi uważają się za święte krowy, to oni wszystkim pokrętnie kręcą . Każdy kto cośkolwiek przeczytał , wie ,że żydzi zawsze występowali przeciwko Polsce ( powstania ! )i dziś również , tępią każdego , kto pisze prawdę o żydach . Jasiewicz z PAN wyleciał , bo zażądali tego żydzi . Więc pisz prawdę ortodoksie !
docccent
jednym z leitmotiwów popularności Hitlera była nadzieja na wyleczenie III Rzeszy z „syndromu Oranienburgerstrasse” synonimu przewrotności, degrengolady społecznej, mateczniku zwyczajnej patologii moralnej… pewnie m.in. to miał na mysli prof. Jasiewicz
FIRA
A MOŻE JASIEWICZ POWIE JAK POSTĘPOWALIŚMY Z MNIEJSZOŚCIAMI NARODOWYMI. JAKOŚ W TYM TEMACIE GĘGA MU NIE SŁUŻY, A POWSZECHNIE WIADOMO, ŻE TRAKTOWALIŚMY ICH PODLE I OKRÓTNIE I NIE DZIWIĘ SIĘ, ZE POWITALI SOWIETÓW JAKO WYZWOLICIELI.
upr
za dużo wyborczej ćwierćinteliganciku z czworaków
mark
Tak źle traktowaliśmy Żydów, że stanowili w polskich miastach często więcej niż 1/3 społeczeństwa. Mieli swoją silną reprezentacje we władzach
dx
Skąd tylu żydów wzięło się w międzywojennej Polsce? Po zamachu na cara w 1905r rosyjscy żydzi dostali zakaz osiedlania się w miastach. Utworzono dla nich specjalne „strefy osiedlenia”. Jedną z nich były tereny, które weszły w skład Państwa Polskiego w 1918 roku. II Rzeczpospolita dostala razem z niepodległością „dobrodziejstwo inwentarza”, który nie mial nic wspólnego z Polską. Byli to duchem i ciałem rosyjscy żydzi. W ciągu dwudziestu lat międzywojnia pomimo przebywania w granicach Rzeczypospolitej i – być moze – nabycia polskiego obywatelstwa – nadal byli mentalnie poddanymi władcom Rosji. Tym razem czerwonej. Litwacy, bo o nich mowa w większości opuścili ten padół łez przez kominy krematoryjne w Auschwitz, a takze za swoją zdradę wobec nowych ojczyzn zostali wynagrodzeni przez Litwinow, Lotyszy, Ukrainców.
Tom
Kto pisze prawdę, która obraża Żydów jest antysemitą. O Żydach należy pisać tylko dobrze!!!
adam8888
Pan Profesor wie, że w każdej populacji cechy rozkładają się wg krzywej Gaussa. Reprezentatywną cechą jest cecha środka rozkładu a nie jego skrajności. Ta właśnie cecha u Żydów, to krańcowy brak lojalności do państwa w którym żyją, skrajny serwilizm, bo liczy się tylko geszeft.
DB
Żydzi nie utożsamiali się z państwem w którym mieszkali, tak było we Francji, Anglii czy Hiszpanii skąd zostali wygnani i przyjęci przez króla Kazimierza zwanego Wielkim. Łuki triumfalne były stawiane dla nowej władzy zarówno pod okupacją sowiecką jak i niemiecką. W 1939 r. nikt nie mówił o holokauście, Żydzi chcieli i stworzyli getta pod okupacją niemiecką za przyzwoleniem władz niemieckich III Rzeszy, wiedzieli że kiedyś okupanci odejdą a oni postawią przyszłe władze polskie przed faktem dokonanym, czyli stworzeniem enklaw wyjętych spod jurysdykcji państwa polskiego. Przed wojną 85 % Żydów nie mówiła po polsku, a w obronę kraju angażowało się 1% Żydów tak było również wcześniej podczas powstań i wojny polsko – bolszewickiej.
moher
Grossowi to polecam choć zakłamany człowiek ten o tym dobrze wie. Wszystkim zaś proponuję przeczytanie „200 lat razem” Sołżenicyna, by poznali kto w tym czasie w NKWD służył i przewodził.
charlatan
UKRAINA i Wołyń – Po jakiego, ukraińskiego grzyba, tam Polacy szerzyli katolicyzm i po co okupowali ten kraj ?….. Po jakiego czorta polonizowali Ukrainę zamiast się z nimi wszystkimi asymilować. Po co zajmowali ich ziemie, rugując z niej Tubylców ? Ekspansja przedwojenna polonizmu nie była Ukraińcom w smak.. Dlatego sprzymierzyli się z Hitlerem… I masakra Polaków na Wołyniu jest konsekwencją tego przymierza… Wiedzieli o tym rzekomi pasterze wiary Katoli, na tych terenach, ale nie informowali o tym swoich ślepołatwowiernych wyznawców wiernych i nie informowali ich o ULTIMATUM jakie na ręce katolego kleru dostali wszyscy Polacy od UPA…. Aby się natychmiast wynieść do Polski… Katoli kler poniechał/zaniechał rozpowszechnić/powiadomić szybko, o tej otrzymanej od UPA informacji swoje „OWCE” i potem ich wszystkich za to poniechanie pobłogosławił w trumnach… Gdy chodzi o terytorium życiowe Narodu, nie ma, nie było i nie będzie w przyszłości żadnego zmiłuj się. Dlatego nie ma dzisiaj co drzeć szat, o OFIARY. Nie ma co dzisiaj pyskować o tym, czy one winne czy niewinne. Bo to było już i nie wróci… Z powodu tego MORDU, powinno nas ani ziębić ani parzyć czy Ukraina będzie w Unii czy nie będzie… Natomiast regionalna strategia geopolityczna podpowiada nam, aby pracować USILNIE nad oderwaniem Ukrainy z pod determinacji ROSJI, nie po to, aby Rosję osłabić, ale by z UKRAIŃSKIEGO, dawnego wroga, zrobić naszego Sojusznika wobec Rosji. Taki CEL główny, pozwala zmilczeć ofiary i zminimalizować krzywdy, jakich od Ukraińców doznaliśmy. Tak Myślę….
miuk
Mój pradziadek Białorusin, rewolucjonista, mawiał mojej mamie, że 17 września 39 sowieci nas napadli. Mama całe lata myślała, że dziadkowi się coś pomieszało. Wszak nie Sowieci tylko Niemcy i nie 17 a 1 września… Dopiero wiele lat po Jego śmierci zrozumiała, że jednak miał rację. Takie artykuły krzywdzą ludzi takich jak mój Pradziadek i sieją wrogość. Komu na tym zależy???
23-09-2016 (13:08)
Rewolta na Kresach we wrześniu 1939 r. Mniejszości narodowe stanęły przeciw Polsce
Zdrady dopuściły się nasze mniejszości. Wszystkie mniejszości. We wsiach, w których dominował żywioł białoruski i ukraiński, Sowieci byli tak samo witani jak w miasteczkach, w których dominowali Żydzi. Uważanie wszystkich Żydów za zdrajców jest skrajnie głupie. Oczywiście, że byli Żydzi – wśród nich także byli legioniści – którzy dobrze się Polsce przysłużyli – mówi prof. Krzysztof Jasiewicz.
Piotr Włoczyk: Jak nazwać to, co zaczęło się dziać na Kresach 17 września?
Krzysztof Jasiewicz: To była sterowana rewolta. Sterującym był oczywiście nasz wschodni sąsiad.
Kto brał udział w tej rewolcie?
Łatwiej jest powiedzieć, kto nie brał w tym udziału. Na pewno nie robili tego Polacy.
Bez wyjątku?
Oczywiście zdarzały się wyjątki – przedstawiciele elementu kryminalnego i skomunizowanego lumpenproletariatu. Na tle ogółu polskich mieszkańców Kresów były to jednak wystąpienia marginalne. Na wstępie chciałbym bardzo wyraźnie zaznaczyć jedną rzecz: nie można redukować tej rewolty tylko do Żydów kresowych. Generalnie można powiedzieć, że zdrady dopuściły się nasze mniejszości. Wszystkie mniejszości. We wsiach, w których dominował żywioł białoruski i ukraiński, Sowieci byli tak samo witani jak w miasteczkach, w których dominowali Żydzi. Może już mało kto o tym pamięta, ale wśród orędowników wejścia Sowietów byli nawet… nieliczni czescy mieszkańcy Kresów. Znam nawet przypadek, gdy komendantem jednego z oddziałów nowo powołanej milicji został Czech.
A jednak w świadomości Polaków to żydowscy mieszkańcy Kresów wychodzą w tej kwestii na pierwszy plan. O tym, że „ogół żydowski” wspiera Sowietów, pisał do Londynu gen. Stefan Grot-Rowecki. Czy to nie zbyt daleko idące, krzywdzące dla społeczności żydowskiej uogólnienie?
To nie jest przesadzony opis. Od wielu lat badam te zjawiska i poświęciłem mnóstwo czasu, żeby zapoznać się ze wszystkimi źródłami. Z lektury dokumentów wynika jednoznacznie, że było to zjawisko masowe po stronie Żydów. I to nie jest tak, że tylko Polacy tak to widzą. Można też sięgnąć do prac żydowskich: znany historyk Jehuda Bauer sam podaje w jednej ze swoich książek, że w czerwonych milicjach około 70 proc. członków było pochodzenia żydowskiego. Działalność tych milicji była bardzo widoczna aż do „wyborów” 22 października 1939 r., gdy Sowieci włączyli Kresy do ZSRS. Potem funkcjonowały one na zasadzie PRL-owskiego ORMO, pełniąc funkcje pomocnicze.
Czym konkretnie zajmowały się te milicje?
Zasłynęły udziałem w deportacjach Polaków, z wyjątkiem tej ostatniej, przeprowadzonej w 1941 r. Brały udział w wyłapywaniu Polaków, eskortowały transporty zesłańców, wykazując się przy tym często brutalnością. Świat słyszał wielokrotnie o tym, jak Niemcy w krajach okupowanych, czasem przy udziale ludności miejscowej, wyłapywali Żydów ukrywających się w lasach. Niestety, takie polowania zaczęły się wcześniej, już w 1939 r. Wówczas jednak ofiarami byli polscy oficerowie, policjanci i urzędnicy państwowi, a sprawcami byli często młodzi Żydzi. To bardzo delikatna sprawa, wielu Żydów może to boleć, ale tak wygląda prawda. Łapanki na Polaków trwały całą jesień 1939 r. Oczywiście nie można winą za to obarczać tylko Żydów. Generalnie robili to miejscowi, mniejszości etniczne zamieszkujące Kresy, nie tylko Żydzi. To przerażające, ale z lektury dokumentów i wspomnień wynika, że była to dla sprawców świetna rozrywka. Konsekwencje tego były jednak potworne. Podejrzewam, że większość policjantów z obozu w Ostaszkowie trafiła tam z takich łapanek.
Niektórzy widzą problem w generalizowaniu kolaboracji Żydów. Historyk Marek Gałęzowski przypomina o ponad 20 oficerach rezerwy WP pochodzenia żydowskiego zamordowanych w Bykowni.
Nie twierdzę, że wszyscy byli winni zdrady. Uważanie wszystkich Żydów za zdrajców jest skrajnie głupie. Oczywiście, że byli Żydzi – wśród nich także byli legioniści – którzy dobrze się Polsce przysłużyli. Nie kwestionuję tego. Sam natknąłem się w dokumentach z tamtego okresu na piękną historię: stary Żyd ostrzegł przekradającego się przez granicę polskiego oficera przed patrolem i zaprosił go do swojego domu. Następnego dnia jego zięć odwiózł oficera do pobliskiego miasteczka, gdzie Polak znalazł ratunek. Ten stary Żyd powinien mieć w Polsce swoją ulicę, szkoda tylko, że nie znamy jego nazwiska. To piękna historia, ale nie możemy zaprzeczać prawdzie: we wrześniu 1939 r. skala negatywnych zachowań społeczności żydowskiej zamieszkującej Kresy była ogromna. Zresztą to, co działo się w 1939 r., nie było niczym zaskakującym. Już w 1920 r. mieliśmy żydowskie rewkomy, milicje, denuncjacje. Młodzi Żydzi masowo dezerterowali z Wojska Polskiego walczącego z bolszewikami.
A czy to nie jest tak, że Polacy z Kresów zapamiętali te wystąpienia jako masowe, ponieważ Żydzi bardzo wyróżniali się wyglądem na tle innych mieszkańców?
Na pewno ten czynnik potęgował wśród Polaków dojmujące wrażenie zdrady dokonanej przez społeczność żydowską, ale nie przeceniałbym go zanadto.
Jednak przecież nie wszyscy Żydzi byli zachwyceni wkroczeniem Sowietów.
Tak wygląda defensywna narracja żydowska. Znakomity przykład – na pytanie: „Czy w miejscowości X wszyscy Żydzi witali Armię Czerwoną?” tylko idiota odpowiedziałby, że wszyscy. Nie można jednak wyprowadzać z tego wniosku, że skoro nie wszyscy, to wcale nie było ich tak dużo. Według mnie uprawnione jest twierdzenie, że znakomita większość Żydów mieszkających wówczas na Kresach witała Armię Czerwoną z radością. I nie była to tylko zradykalizowana młodzież, ale zdarzali się wśród niej też adwokaci, restauratorzy i inni przedstawiciele tzw. wyższych sfer.
Trudno uwierzyć, żeby człowiek, który posiadał większy majątek, z radością witał wkroczenie Sowietów. Przecież musiał sobie zdawać sprawę, że zostanie mu to szybko odebrane.
Najwidoczniej niechęć do Polski i radość z jej upadku brały górę nad zdrowym rozsądkiem. Tylko w ten sposób jestem to w stanie wytłumaczyć.
Czyli więcej było wtedy antypolonizmu niż prosowietyzmu?
Zdecydowanie tak. Powitaniom towarzyszyły deptanie godła państwowego, lżenie polskich urzędników. Często oczywiście mogły one mieć podłoże czysto prywatne. W takim zamęcie ludzie wykorzystywali okazję i wyrównywali swoje rachunki. Żydzi wcale nie byli tacy prosowieccy. Po prostu nie czuli żadnego związku z II RP. Dla nich było obojętne, kto by obalił Polskę – oczywiście oprócz Niemców. Cieszyliby się pewnie z pojawienia się każdego innego „oswobodziciela”. Nasłuchałem się już w życiu wielu teorii na temat tego, dlaczego Żydzi to robili. Jeden z żydowskich historyków stwierdził kiedyś w rozmowie ze mną, że to nie było żadne witanie, tylko obłaskawianie okupanta.
I co pan odpowiedział?
Że to nieprawda, a jeżeli nawet, to było to jak samobójstwo. W ramach tego „obłaskawiania” donoszono przecież na Polaków, co miało potwierdzić, że Żydzi są lojalnymi obywatelami ZSRS. Gwałtowna kontrakcja przeciwko Żydom po wkroczeniu w 1941 r. Niemców na Kresy nie wzięła się znikąd. To był prymitywny akt zemsty za wysługiwanie się okupantowi sowieckiemu. Ludzie pamiętali, co robili ich sąsiedzi. I to nie tylko Polacy – u nas pogromów wcale nie było tak dużo. Dużo gorzej było choćby na Litwie.
Wspomniał pan, że była to „sterowana rewolta”. Jak dużą rolę odgrywały w antypolskich wystąpieniach działania agentury sowieckiej?
Trudno to oszacować, ponieważ dysponujemy jedynie bardzo niewielką częścią materiałów z archiwum FSB. Nie mamy więc pełnej wiedzy na temat działania sowieckich służb specjalnych na Kresach we wrześniu 1939 r. Nie wiemy, jak liczna była ta agentura i jak wiele tych powitań oraz akcji antypolskich – napadów na urzędy, majątki ziemskie – było wywoływanych przez sowieckich agentów. Myślę, że mogły one być w istotnej części inspirowane przez nich, ale to tylko domysły. Co wiemy na pewno?
Wiemy o działalności dziewięciu czekistowskich grup operacyjnych. Były to grupy bardzo dobrze wyszkolonych funkcjonariuszy, rodzaj desantu dywersyjnego na ziemie polskie. Mieli oni zapewnić odpowiednią oprawę wejścia Armii Czerwonej.
Kiedy konkretnie te grupy przeniknęły na Kresy?
Ta operacja rozpoczęła się kilka dni przed 17 września. Po ataku ZSRS na Polskę ci funkcjonariusze często szli przed oddziałami liniowymi. I to oni w dużej mierze inspirowali różne akcje, których symbolem po dziś dzień są bramy powitalne. Oni też stali za niektórymi mordami ziemian czy osadników wojskowych. Nie można jednak wszystkiego zrzucać na agentów Stalina. Mniejszości zamieszkujące Kresy pokazały i bez inspiracji sowieckiej swój stosunek do Polski. Nie można tego nazwać inaczej niż zdradą narodową.
Czy rzeczywiście możemy tu mówić o zdradzie? Zdradzić może ktoś z własnego obozu. A przecież nasze mniejszości w znacznej części nie identyfikowały się z Polską.
Jednak były one obywatelami państwa. Część z nich na pewno czuła się skrzywdzona przez Polaków, ale branie odwetu gdy na Polskę napadło dwóch wrogów, to mimo wszystko zły moment. Pokazuje to najgorszą stronę ludzkiej natury.
Sam pan przypomina jednak w wywiadach, że II RP często nie była dla mniejszości matką, lecz macochą.
Oczywiście, polska polityka względem mniejszości nie była idealna, zdarzały się potknięcia, ale sytuacja na Kresach była szczególna. Tamten teren był od lat 20. penetrowany przez służby sowieckie. Właśnie dlatego utworzono Korpus Ochrony Pogranicza. Polskie władze chciały w ten sposób zapobiec przedostawaniu się przez granicę grup dywersyjno-rabunkowych, które wywoływały zamęt. Po 1918 r. mogliśmy pójść ścieżką liberalną i zapewnić mniejszościom autonomię. To jednak skończyłoby się dla nas bardzo źle. Polska bardzo szybko by się rozpadła, przy wydatnym udziale naszego wschodniego sąsiada. Jeżeli zostałoby nam województwo mazowieckie, to można byłoby to uznać za sukces. Cieszyliśmy się niepodległością jedynie 20 lat, być może kolejne lata pozwoliłyby na przeprowadzenie korekty polityki względem mniejszości, co skutkowałoby rozładowaniem napięcia. Nie dostaliśmy takiej szansy.
Czyli Polska zapracowała w pewnym sensie na bramy powitalne?
W pewnym sensie tak, nie patrzę na to bezkrytycznie. Jednak jedną kwestią jest entuzjazm wobec wkraczających oddziałów Armii Czerwonej, a zupełnie inną są haniebne ataki i mordy na Polakach dokonywane przez przedstawicieli mniejszości. Tego wybuchu agresji nie sposób niczym usprawiedliwić.
Jak pan ocenia reakcję Wojska Polskiego na tę rewoltę? Przypomnijmy, że słynny mjr Hubal spalił wówczas dwie wioski zamieszkane przez mniejszości.
Wojsko reagowało różnie, zdarzały się też zdecydowane akcje, podczas których lała się krew. Słynną sprawą jest „powstanie” w Skidlu, wywołane głównie przez miejscowych Białorusinów i Żydów. Ofiarami tego „powstania” byli Polacy. Polskie wojsko zdecydowanie stłumiło to wystąpienie. Doszło do rozstrzeliwań i podpaleń.
Jak to oceniać?
To wszystko jest bardzo płynne. Nasze oddziały popełniały podczas tłumienia buntów zbrodnie. Trzeba jednak równocześnie pamiętać, że to było nasze terytorium, a nie ziemie przez nas okupowane. Na pewno nie byliśmy wówczas święci, ale każda inna armia również próbowałaby zaprowadzić na zapleczu własnego frontu porządek. Trzeba też pamiętać, że to nie my rozpoczęliśmy przelewanie krwi. To była kontrakcja.
Dało nam to coś? Dzięki temu do dziś można Polakom wypominać palenie wsi i wyrzynanie ich mieszkańców, a niepodległość i tak w ciągu dwóch kolejnych tygodni straciliśmy.
Oczywiście, jest to nam wypominane, ale gdyby od początku kampanii wrześniowej polskie władze zakładały przegraną, nie było w ogóle sensu bronić niepodległości. Jej szybkiego odzyskania spodziewaliśmy się aż do 1940 r., do upadku Francji. To, co dziś wydaje się niepotrzebne, wówczas było traktowane jako próba ratowania jedności państwa. Państwa, które 123 lata czekało na niepodległość. Nie można o tym zapominać.
Jak na kolaboracji wyszli ci, którzy stawiali bramy powitalne?
Nie najlepiej. Sowieci oczywiście korzystali na początku z pomocy miejscowych – nie tylko Żydów – ale później starali się wszystkich powymieniać. Na Kresy zaczęli przyjeżdżać tzw. wostocznicy. Byli to ludzie z głębi Sowietów, którzy wypierali miejscowych pracujących w szeroko pojętym aparacie sowieckim. Wostocznicy, karmieni propagandą na temat rzekomej nędzy w Polsce, przeżywali szok. Okazywało się, że „pańska Polska” to raj w porównaniu z ZSRS.
Co się działo z ludźmi wymienianymi przez wostoczników?
Dzielili los Polaków – byli spychani na margines, co oznaczało nędzę. Chociaż akurat Żydzi wykazali się największą przedsiębiorczością i ich dotknęło to najsłabiej spośród mniejszości kolaborujących z naszym wschodnim sąsiadem.
Jednak przecież w czerwcu 1940 r. na Żydów spadło wielkie nieszczęście: stali się głównymi ofiarami kolejnej deportacji.
Nie miała ona jednak wydźwięku antysemickiego, choć wielu Żydów uważa każdą akcję wymierzoną w ich pobratymców za przejaw antysemityzmu. U Sowietów podstawową chorobą była szpiegomania. W związku z tym „bieżeńcy” – ludzie, którzy uciekli z zachodniej i centralnej Polski przed Niemcami – uchodzili za podejrzanych. Zostali więc wywiezieni na Wschód. Tak przecież działał system sowiecki i Żydzi powinni byli zdawać sobie z tego sprawę. W czerwcu 1940 r. deportowano około 70 tys. osób, większość z nich była pochodzenia żydowskiego. Co ciekawe, niektórzy Żydzi traktują tę deportację jako… wybawienie przed Holokaustem. Kresy rok później zostały bowiem zajęte przez Niemców. Moim zdaniem takie podejście jest niezdrowe. Wiadomo przecież, jaki los czekał ludzi zesłanych w czeluści Związku Sowieckiego.
Rozmawiał Piotr Włoczyk, Historia do Rzeczy
Profesor Krzysztof Jasiewicz jest historykiem i politologiem Instytutu Studiów Politycznych PAN. Specjalizuje się w dziejach Kresów Wschodnich II RP oraz stosunków polsko-sowieckich w latach 1939-1945. Jest autorem książek „Lista strat ziemiaństwa polskiego 1939-1956”, „Pierwsi po diable: elity sowieckie w okupowanej Polsce 1939-1941”, „Rzeczywistość sowiecka 1939-1941 w świadectwach polskich Żydów”.
Polecamy również: Rebelia na Kresach. Inwazję Sowietów witano kwiatami
Andre
Nie dziwi fakt witania przez żydów wojsk sowietskich. Polska nigdy !!!!!! nie była dla żydów ich ojczyzną. Ich zasadą było i jest odnieść jak najwieksze zyski z pobytu w Polsce nawet Jej kosztem.
hamtaro
prócz Izraela dla Żydów nie było ojczyzny choć mieszkał w danym kraju od urodzenia
emiseros
„nawet jej kosztem”? śmieszne. tylko jej kosztem! co ma miejsce do dziś dnia. tyle tylko, że pod przybranymi nazwiskami. przejrzyj Wikipedię, żaden z nich nie miał dzieciństwa a tym bardziej rodziców.
sd
w tych czasach tam polski nie było, większość to żydzi i ukraincy a gdy Polsce przyznano administrowanie tych ziem to dla tych ludzi Polacy byli okupantami, to jak myslisz dlaczego wystąpili przeciw polakom ?
oleńka
Vide poczynania bidula 🙂
POLAK
To od dwóch tysięcy robi koszerna banda oszustów watykańskich !!!!!!!!!!!!!!!!!!
38-)}
nie do końca jestem przekonany co do racji kolegi .
to że żydom nade wszystko zależało na zysku to wyłącznie zasługa Watykanu
Moim skromnym zdaniem bardziej chodziło o ,,divide et impera” ( oczywiście mogę się mylić)
zabójca debili
płytkie, prymitywne i katolicko głupie. A Związek Sowiecki był ojczyzną, że woleli ich reżim niż „wspaniałą” Polskę?
oleńka
Ale polacy kochają żydka Kaczyńskiego 🙂
old
Kolejny ekspert od historii na usługach wupe, aby zamieszać nam w głowach.
CB
to doucz się co Stalin robił z żydami.
von basior
Gdybym napisał że zwyczajnie pierd …lisz to bym był bardzo łagodny. Masz coś pajacu do np. Mickiewicza? No śmiało.
23D3
80% ŻYDÓW KTÓRA BYŁA W POLSCE WYSTĄPIŁA PRZECIW POLAKÓW. SAM SZPILMAN BYŁ W POLICJI ŻYDOWSKIEJ W WARSZAWIE. DUŻA CZĘŚĆ ŻYDÓW KTÓRA OCALAŁA PRZEZ WOJNĘ WRÓCIŁA DO POLSKI WSTĘPUJĄC W SZEREGI UB I SB..Z WDZIĘCZNOŚCI DLA POLAKÓW:)
TAKA TO NATURA ŻYDOWSKA. A JAK KTŚ MA WĄTPLIWOŚĆ TO NIECH POCZYTA O GETCIE ŁÓDZKIM GDZIE ŻYDÓW PILNOWALI ŻYDZI. A BYLI GORSI NIŻ GESTAPO. TAKI TO NARÓD.
Polak
Święte słowa że Polska tylko dla Polaków.
koń
W 1968r pewna pułkownik UB zostawiła swoja córkę i uciekła?
darek
tak samo było w Bełchatowie
sebastian łukasiewicz
Żaden z polskich Ormian nie stanął po stroni najeźdźców. Wprowadzenie do artykułu to nadużycie !!!
wit
Moja mama pracowała przed wojną jako nauczycielka na wsi niedaleko Tarnopola. Narodowości polskiej były dwie nauczycielki (szkoła 4 -o klasowa) i sołtys. Reszta to Ukraińcy. No to kto to była „mniejszość”?
amaz
Pomału. Nie wszyscy członkowie tzw. mniejszości byli antypolscy. Mój ojciec służył w 49 Pułku Strzelców Huculskich z Kołomyji. Większość żołnierzy to byli Huculi. W trakcie całej kampanii wrześniowej nie było w nim ani jednego przypadku dezercji. Za działania frontowe CAŁY pułk został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari . Mojego ciężko rannego ojca wyniósł z pola bitwy żołnierz -Hucuł. To ten pułk rozniósł w pył m.in. dywizję SS . Pomyślną ucieczkę ojca z wiezienia (szpitala) NKWD zorganizowali i uczestniczyli : pielęgniarka -Hucułka, lekarz -Żyd, dorożkarz – Żyd, Nikt za tą pomoc nic nie wziął. Nie wszystko więc było takie czarno-białe.
Ark
Pułk gromiący dywizję…. no no…
Jurek
Polska przedwojenna udowodnila, ze jakiekolwiek mieszanki narodowosciowe sa tragedia dla panstwa. Dzisiejszy naplyw muzulmanow I pomoc w rebelii Ukrainy bedzie mialo straszne konsekwencje w przyszlosci. Nasze wnuki beda masowo mordowane. Wogole, Polska zginela. Jeszcze wystawianie nas na pierwsza linie w wojnie z Rosja jest celowa robota by sie pozbyc rodowitych Polakow. Zginelismy, lub zmadrzejemy. Tylko sojusz z nie liberalna Rosja moze nas uratowac.
Mieczysław .Kazimierzak
Opowiadał mi dziadek Marian Górecki jak to w miejscu mojego urodzenia Równem Wołyńskim Żydzi w większości nie byli lojalni wobec Polski i współpracowali z sowieckim okupantem. Mieli przygotowane listy Polaków do zgładzenia, uwięzienia,czy tej wywózki na Sybir. Dziadek dzięki przezorności w ramach przygotowywania się do wojny wybudował w ogrodzie swojego domu schron. Kiedy weszli sowieci było to jego miejsce schronienia. nachodzili dom przez okres jednego tygodnia dopytując się babcie o gospodarza. Dzięki pobytowi w szpitalu (ciąża) wywózki uniknęła moja Mama Stanisława. Za kolaborację z sowietami Żydom do zapłacenia został wystawiony krwawy rachunek.
kris
pochodze z podlasia i wiem ze zaplacili za zdrade
wróż
Mam jedno pytanie? To kto nam w końcu zabrał Lwów ruscy czy nasi przyjaciele Ukraińcy. Dziadek cały czas aż do śmierci powtarzał- „Ruscy zabrali nam Lwów i Wilno”.
żółw
gruzin zabrał , to nie wiesz ?
romek
29-09-2016
„Mniejszosci narodowe stanely przeciwko Polsce” Panie redaktorze, prosze sprawdzic, co znaczy „mniejszosci narodowe”, bo to wlasnie polska ludnosc byla mniejszoscia narodowa na terenach o ktorych Pan pisze.
kazek
29-09-2016
w czasie pogrzebu Piłsudskiego Krakusy gorąco wiwatowały na cześć Geringa. Poczytajcie gazety z tego okresu
gosia
Mama mi opowiadała jak kwiatami żydzi witali ruskich zajmujących polskie miasta i wsie. Żydzi wykrzykiwali :czekaliśmy na was”. Tak witali ruskich okupantów.
Na Kresach za okupacji żyło się cięzko
Na Kresach za okupacji niemieckiej żyło się ciężko tyle ile tam było partyzantek, nie licząc okupantów to w głowie się nie mieści, polskie różnorakie i to chyba kilka ze względu na przekonania czyli AK i reszta, miejscowe ze wzg. na terytorium czyli litewskie, białoruskie, Ukraińcy nie musieli się kryć bo kolaborowali jawnie, a do tego wszystkiego jeszcze Niemcy i wszyscy donosili na wszystkich i rozliczali się ze wszystkimi, najgorzej miała pomawiana ludność cywilna, kończyli z lufami na plecach nie koniecznie zaraz byli mordowani przez wszelkiego autoramentu partyzantki, bo „tamci donieśli że inni słyszeli, że to i tamto”, a chodziło np o całkiem inna osobę, ale pod lufę trzeba było kogoś wziąć najlepiej tego który nie uciekał, bo nie miał nic na sumieniu.
słownik
Przymiotnik „sowiecki” (ros. sowietskij ‚radziecki’, od sowiet ‚rada’) w języku polskim nie jest neutralny – ma odcień lekceważący lub pogardliwy – i nie tworzy nazw własnych. Dlatego powinniśmy ten wyraz napisać małą literą: Rosja sowiecka ‚Rosja w okresie władzy sowieckiej (radzieckiej)’. Z podobnych względów małą literą należy zapisać przymiotnik bolszewicki w wyrażeniu Rosja bolszewicka. Dla jednych słowo „radziecki” brzmi serwilistycznie, „sowiecki” jest terminem neutralnym, dla innych natomiast „radziecki” to słowo neutralne, a „sowiecki” jest określeniem pejoratywnie nacechowanym.
słownik
Słowo „sowiecki” rzeczywiście nie jest polskie, ale o to właśnie chodzi. Jego obcość ma być sygnałem obcości zjawisk, które oznacza. Tak w każdym razie było przed wojną, gdy przymiotnik ten budził wyraźnie negatywne skojarzenia. Z ich powodu po wojnie lansowano w zamian polskie słowo „radziecki”, dużo wcześniej znane polszczyźnie, ale odnoszone do rad miejskich. Nazwa „Związek Sowiecki” nie jest więc niepoprawna gramatycznie ani nielogiczna.
WITEK
CZEŚĆ I CHWAŁA DLA MAJORA HUBALA.
Lichy Jan, Sandomierz
Trzymając się prezentowanej przez autora konwencji, Kościół współpracował z komunistami. Istnieje na to mnóstwo przykładów. I jeśli nie poda się postaw z drugiej strony bieguna mamy manipulację i sianie nienawiści. Gratuluje takiego rozumienia patriotyzmu.
Stryj
Głupawy jak zwykle podtytuł: „/…/ Polska armia potraktowała ich bez litości”. Za chwilę będziemy słuchać o „zbrodniach WP na kresach wschodnich” i znowu zawyją jedwabieńskie lub banderowskie demony. Dla zdrajców jest kula w łeb, albo raczej sznur na szyje, bo kul szkoda. I nie ma tu miejsca na „litość”!
meg
bo to i prawda, okrucieństwa były po obu stronach, ale tylko jedna strona ma błagać o wybaczenie, wiadomo która.
klaus
Proszę historyków o podanie prawdziwego powodu masakry w Jedwabnem — nie spieram się kto i za czyja zgodą … pytam tylko dlaczego?? Chciałbym wiedzieć czy to prawda– rozmawiałem z człowiekiem z jedwabnego i powiedział mi historię pogromu— zrobili to Polacy, Niemcy przyzwolili ale prawdziwym powodem było kolaborowanie żydów z sowieckim okupantem… słyszełm że żydzi donosili na Polaków dla sowietów— Polaków wysyłano na zsyłkę lub likwidowano a żydzi przejmowali majątki Polaków– i pogrom ten to odwet za kolaborację żydów z sowietami … czyli taki film Pokłosie to taka historia z półprawdą – pogrom był ale okoliczności inne niż w filmie – to żydzi nie Polacy połasili się na majątki sąsiadów
ixiński
denuncjując polskich oficerów,leśników,nauczycieli czy policjantów sowieckiemu NKWD a wcześniej służąc sowietom za przewodników żydowscy zdrajcy wydali wyrok śmierci na tych ludzi który wykonano w Katyniu
i innych miejscach zbrodni, tak żydowscy zdrajcy podziękowali Polakom za tysiącletnią gościnę gdzie cieszyli się swobodami jakich nie mieli nigdzie i tolerancją ale to było ciągle mało dla tego zadufanego i pysznego narodu chcieli się stać panami naszego kraju gdyż już w 1920 do Naczelnika państwa marszałka Piłsudskiego przybyła delegacja żydowska i zażądała na początek autonomii co miało być zalążkiem przyszłego państwa żydowskiego na terenie Rzeczypospolitej, tak więc mamy nauczkę komu udzielać gościny i na pewno nie są to żydzi.
ANDRZEJ 64
TAK SAMO POSTAPILI MIEJSZOSCI NARODOWE TAK JAK POLSKA RAZEM Z NIEMCAMI ZLIKWIDOWALA PANSTWO CZECHOSLOWACKE
JA CI GROŻE
NIE porownuj – czy w czechach nasi OBCINALI KONCZYNY DZIECIOM , WRZUCALI ŻYWCEM DO DOŁOW JAK SOWETY P O17 WRZESNIA – CO JEŁOPIE A MOŻE STZRELALI W TYŁ GLOWY
NAR.
TO PAŃSTWO ZOSTAŁO ZLIKWIDOWANE JUŻ W PAŻDZIERNIKU 1938 ROKU , ZDRADZONE PRZEZ ANGLIĘ I FRANCJĘ , A WEJŚCIE TAM POLAKÓW NIE MIAŁO JUŻ ŻADNEGO ZNACZENIA.! ZARESZTĄ POCZYTAJ SOBIE O ZDRADZIE CZESKIEJ NA ZAOLZIU W 1918/19 ROKU , A WTEDY NIE BĘDZIESZ PISAŁ BZDUR.!!
antyschiza
Jedno sprostowanie,na Kresach to myśmy (Polacy) stanowili mniejszość narodową. Nie pytaliśmy ich o zdanie czy chcą mieszkać w II RP. Zresztą w nagrodę sowieckie szczęście gości u nich praktycznie do dziś, taki „śmiech historii”.
as
Ciekawe rzeczy piszesz… Jeżeli tylko na samym Wołyniu jednej nocy Ukraińcy spalili ponad 100 polskich wsi to nie była to taka mniejszość.
geodeta
Szkoda Lwowa i Grodna, ale przynajmniej nie mamy zbyt dużych mniejszości, a co najważniejsze, nie mają one zbyt silnego zaplecza, ponieważ żyją na terenach etnicznie polskich od X-XII wieku.
meg
sięgasz aż do X wieku i twierdzisz że poludnie i wschód Polski to ziemie etnicznie polskie od tysiąca lat??
orkan
Obudź się człowieku! A ponad milion Ukraińców /oficjalnie/ to nic? Pod lodem przeleżałeś kilka lat?
Xap
Szybko czytac bo artykul pewnie nie dlugo zniknie
Ptasior
„Cieszyliśmy się niepodległością jedynie 20 lat, być może kolejne lata pozwoliłyby na przeprowadzenie korekty polityki względem mniejszości, co skutkowałoby rozładowaniem napięcia. Nie dostaliśmy takiej szansy”
Nie dostaliśmy takiej szansy? Profesorku, a podaj no jakiś przykład kraju wielionorodwego, gdzie udała się jaka kolwiek polityka względem mniejszości ? Wniosek jest prosty ! Im mniej mniejszości narodowych tym mniej kłopotów
gryzzli
Pięknie Panie Profesorze! Pozwolę sobie użyć Pańskich argumentów i przemyśleń, gdy ktokolwiek w mojej obecności wspomni cokolwiek o Jedwabnem i będzie chciał od Polaków przeprosin!
SFSFSFSFS
Nie rób tego, bo wyjdziesz na durnia…
paradoks
Stalinowska mapa Polski z 1944-45 była trudna do przełknięcia, ale z perspektywy czasu wydaje się w 90% optymalna. Gdyby zostawił jednak przy Polsce ziemię lwowską, Grodno i Królewiec, byłoby to w pełni uczciwe rozwiązanie. Ratowanie Wilna od początku wydawało się mrzonką, nie mówiąc o zukrainizowanych terenach dalej na wschód. Zresztą poza Lwowem okoliczne wsie zdominowali Ukraińcy. Gdyby Lwów był bliżej dzisiejszej granicy (40-50 km), sprawa mogłaby być łatwiejsza. W ówczesnych realiach (1945) oznaczałoby to przebijanie się do niegdyś polskiego miasta (po wojnie już niestety zruszczonego) przez dziesiątki kilometrów ukraińskich osad i miasteczek zabużańskich.
magiel
Polska miała wówczas dwie opcje. Totalne spolszczenie tych terenów albo autonomizacja. Nie podjęła się ani jednego, ani drugiego. Niestety sytuacja geopolityczna i społeczno-kulturowa była trudna i wymagała konkretnych rozwiązań. Zaczęło się od słabego pokoju ryskiego z 1921, który kompletnie zniweczył wariant inkorporacyjny i federacyjny obszaru na wschód od Bugu. To praprzyczyny „bram powitalnych” w 1939 i rzezi na kresach południowo-wschodnich.
aa
to okropne , jak Polacy byli znienawidzeni przez mniejszości.
Polak
ciekawy artykuł to powinno wisiec na pierwszych stronach portalu!!
to prawdziwa historia wyjasniajaca niechec Polaow do żydów i nie mozna jej zakłamywacjak nie mozna zapominac o żydach ub kach
riks
pytanie: dlaczego mniejszości tak nienawidziły Polskę i Polaków? Widocznie były powody, skoro ta nienawiść łączyła Białorusinów, Żydów, Czechów itd. Wciąż za bardzo idealizujemy samych siebie.
Karol
Nie płacz redaktorku. Sami zgotowaliśmy sobie ten los. Podobnie jak dziś. Podzielono nacje, skonfliktowano ludzi . podzielono naród na kategorie i co z tego wynikło? Wiadomo! Nie potrafimy uczyć się na błędach. Dawniej „czarne sotnie”, dziś bojówki kibolsko – onrowskie. Różnica? Żadna!
taki jeden
„Krzysztof Jasiewicz: To była sterowana rewolta. Sterującym był oczywiście nasz wschodni sąsiad.” Żałosna manipulacja. Oczywiście za nienawiścią do Polaków stał wschodni sąsiad. Inni byli kochani nic tylko ich przytulić do serca. Postaralibyście się choć na trochę obiektywizmu, a nie wprowadzali nienawiść do wszystkiego co ze wschodu. Potrzebujecie teraz przyzwolenia na wojenkę z Rosją i judzicie Judasze z WP?
stary
to była odpowiedz na wspaniałe rządy Polaków na kresach . czy szanowny autor nic wie o wprost nie ludzkim traktowaniu mniejszości , o tym co działo się w majątkach ziemskich z pracownikami ? to co nastąpiło to była tylko skromna zapłata .
towarzysz
Polacy nie byli święci , ale przesadzasz trochę chłopcze widać że POwskie pranie mózgu zadziałało w twoim przypadku
taaa
o Lechistanie słyszałeś kołku? Analogicznie jak Rus Kijowska. Skradzione ziemie to nie ten adres.
sti
mosiek ?Żydzi to zdradziecka nacja.
nieee
Ukraińcy w 988r.??? No to faktycznie ich wymyśliłeś, niedouczony kmiocie. A o Rusi Kijowskiej pewnie nie słyszałeś? Teraz ta banda hołyszy rodem z Dzikich Pól szuka mitu założycielskiego dla swojego, złożonego ze skradzionych ziem kraju.
taaa
Ukraińcy to z księzyca spadli? Trzeba ich było wymyślać, jak chrzest przyjęli już w988 ?
wtf
stary@Ale ty masz sprany łeb nieludzkie traktowanie to było na wschód od II RP poczytaj o wielkim głodzie nienawiść była inspirowana przez zsrr w środowiskach lewicowych a nacjonalizm ukraiński praktycznie wymyślili prusacy i Austriacy a szczodrze dotował wywiad III rzeszy .
NAR.
Prawda historyczna jest taka, że to my, Polacy, byliśmy kolonizatorami, zaborcami i ciemiężycielami Litwinów, Białorusinów, Ukraińców- wiele ich powstań skąpaliśmy w ich krwi…
NAR.
NIKT Z POLAKÓW NIE BYŁ KOLONIZATOREM .!!JESTEŚ TYPOWYM HOMOSOWIETIKUSEM WYTWOREM PRL .! TO ELITY RUSKIE , LITEWSKIE WIDZIAŁY W POLAKACH WYŻSZĄ I ATRAKCYJNIEJSZĄ KULTURĘ ,DLATEGO ASYMILOWAŁA SIĘ W KRAJU O NAJWYŻSZEJ TOLERANCJI RELIGIJNEJ , RASOWEJ ,…………POZA TYM POLACY NIC NIE MUSIELI ROBIĆ , PONIEWAŻ RZECZYPOSPOLITA W OWYM OKRESIE BYŁA PAŃSTWEM DLA WSZYSTKICH.!!
aa
Polacy to jacys tam Ledzianie, Niemcy to Prusacy a wczesniej jakos jeszcze inaczej a Rusini to Ukraińcy, a powstań bylo co niemiara
mareg
Wymień jakieś powstanie Litwinów czy Białorusinów przeciw Polsce. Nie było nawet powstania Ukraińców. Ukraińcami zaczęli się nazywać dopiero w XIX w. Wcześniej to byli Rusini. I nie było powstań Rusinów przeciw Polsce. Były powstania Kozaków, ale nie z powodów narodowościowych.
Pas Oriona
Bredzisz jak mały Kazio po dużym piwie…
wika
Co za brednie…. Usankcjonowanie szlachetną nazwą Polskiej Akademii Nauk. Artykuł ma dwie paskudne tezy 1. Wszystkiemu winne mniejszości 2. Same sobie zasłużyły na ten los. Tylko dwa argumenty 1. Białorusini i Bieżeństwo fakt zupełnie nieznany polskich historykom – w trakcie I Wojny Światowej pod wpływem jeszcze carskiej propagandy w obawie przed Niemcami do Rosji wyjechały całe białoruskie wsie okolice Krynek, Hanjówki, Bielska Podlaskiego. Po rewolucji bardzo wielu z nich wróciło na swoją ojcowiznę. Znali komunizm z praktycznej strony jak mało kto, wielu członków rodzin nie przeżyło wędrówki. Obawiali się represji i ponownych wywózek. Trudno mi sobie wyobrazić ich entuzjazm… Choć państwa polskiego nie uważali za swoje przeżyli 120 po ponad inną państwowością, byli innej narodowości, a polskie Państwo w dwudziestoleciu międzywojennym szczególnie po śmierci Piłsudskiego…nie było im przyjazne. Żydzi… dla religijnych Żydów zamieszkujących małe miasteczka – komunizm czyli ateizm to zło. Oni też wiedzieli, ze w konsekwencji wejścia komunistów będzie niszczona ich religijność. I ostatnia sprawa ten artykuł jest po prostu niegodziwy….Wybudza stare dawno uśpione demony.
Gospodarz
Historia kołem się toczy a z tej nauki ludzie nie umieją korzystać od zarania. Zachowuj się wobec drugiego człowieka przyzwoicie, to będziesz mógł liczyć na przyzwoitość z jego strony. Wiem że to wołanie na pustyni,ale może…… i tak w kółko.
megan
świeta prawda, za zyczliwość otrzymuje się życzliwość, to niemal reguła. Widac Polacy na to nie zasłuzyli
Alicja
Dokladnie tak samo o zbrodniach zolnierzy na ludnosci cywilnej Polski mowia Ukraincy, jak pan doktor o zbrodniach zolnierzy polskich na kresowiakach. Jedni i drudzy ponoc bronili swojego kraju. Widocznie jak Kalemu ukrasc to zle, ale jak Kali ukrasc to dobrze, czyli moralnosc Kalego.
Edward
Wybiela się działania rządzących w II RP wobec mniejszości na Kresach. Niestety władza nie dopuszczała z mniejszości do stanowisk w administracji, Polak miał pierwszeństwo do zakupu ziemi itd. Dlatego na wschodzie nie lubili Polaków. Tak Pan analizuje materiały historyczne a do tego jeszcze nie dotarł Chyba czas mówić o prawdzie, panie profesorze.
dr
I to edwardzie jest powodem do mordowania sąsiadów? Idź się leczyć…..
K.
w Polsce ktoś inny niż Polak miał mieć pierwszeństwo w tych sprawach? tak było przez ostatnie 26 lat rzekomej „wolnej Polski”, szczęśliwie nastał koniec.
asz
Dlaczego autor przekręcą oficjalną nazwę państwa ? ZSRR na ZSRS ? Skrót jest od POLSKICH wyrazów a u redaktora 3 pierwsze polskie a 4 ta litera od rosyjskiego. Wiem że jest ciągotka do używania przez niedouczonych polityków słowa ,,Sowiecki ” zamiast ,,Radziecki” co podkreślają przy byle okazji ale dziennikarz powinien raczej trzymać rzetelności przy przekazywaniu informacji, gdyż nigdy nie było państwa o polskiej nazwie ZSRS.
upr
niedouczonym ignorantem jesteś ty, aż ręce opadają jak czytam takich tumanów z czworaków; dla twojej informacji nieuku przez II wojną nie mówiono i pisano o CCCP inaczej niż Sowiety, czy Związek Sowiecki, ale żeby to wiedzieć trzeba mieć ze 3 szare komórki
Polak45
a teraz większość co witała sowietów na kresach jest u władzy lub jest właścicielami złodziejskiej prywatyzacji oraz popiera banderowców ,płaci im szkoły i sprowadza do Polski jako piątą kolumnę i tak powoli na Polakach ci co nas zdradzali i mordowali stają panami Polski . Chichot historii !
Jaś
Ciekawy artykuł. Ktoś w końcu wyraził zgodę na publikację na temat żydów witających chlebem i solą czerwonoarmistów. Kwiaty też były. Mój dziadek oficer legionista oficer WP został zdradzony przez sąsiada żyda.
Trudno się dziwić że później dochodziło do różnych incydentów z udziałem Polaków. A może Pan Prof. napisze jak obywatele polscy – żydzi dezerterowali z armii Andersa? Z tego co wiem było ich kilka tysięcy. I to byli lojalni obywatele ? Co się robi z dezerterami i zdrajcami ? A co z majątkami co zostawili w Polsce? A co z pracownikami aparatu bezpieczeństwa w których prawie 40% było żydami którzy podpisywali wyroki długoletnich więzień i wyroków skazujących na śmierć.
druzyny1
Co za durnie , takie bzdury piszą. Jak im bliski Putin , to nikt ich w POLSCE na siłę nie trzyma . Droga wolna !!!! Sprowadził Stalin do POLSKI 150 tysięcy komunistów i trudno tą zmorę teraz wytępić !!!!
antek
ludności miała dosyć dziedziców i jaśnie panów wolała biednie ale na swoim każdy chłop miał dostać po parę mórg ja się nie dziwie i teraz też naród nie będzie walczył za kapitalistów i jaśnie panów i prywaciarzy i tak zwanych biznesmenów i za rządzących bo nie ma dobrych przykładów ani autorytetów i brak patriotyzmu
Teresa
antek@A zbrodnia wołyńska to jakich niby ” panów ” dotyczy?
kornik
Obecny masowy zarobkowy exodus Ukraińców do Polski powiązany z osiedlaniem się na terenie Polski prowadzi do powstania ogromnej mniejszości narodowej która za kilka lat poczuje się dyskryminowana i zacznie domagać się specjalnych praw tzn. języka własnych posłów itd. zacznie dochodzić do napięć i zamieszek . Sami sobie szykujemy V kolumnę ,a Państwo Ukraińskie weźmie ich w obronę i mamy gotowy konflikt z Banderą w tle.
karol
Mniejszości na kresach zwłaszcza Białorusini byli gnębieni i wyzyskiwani umierali często w głodzie i smrodzie i nagle przyszła władza rad dała role dała możliwość przeżycia i nikt ich nie tępił i gnębił a byli przecież u siebie wyzyskiwani całe tysiąclecia przez Polaków już hetman Czarniecki ze swoim wojskiem pali gwałcił zabijał Białorusinów no cóż ale nasz bohater .Zawsze patrzymy tylko na nasza martyrologie a zapominamy jacy my byliśmy w stosunku do podbitych narodów
edo
Co tym dziwnego? Zapracowaliśmy na to! Arogancka, mocarstwowa, nierealistyczna polityka doprowadziła do tego, że nie mieliśmy przyjaciół nigdzie. Skłóceni ze wszystkimi sąsiadami. Z Litwą nawiązano stosunki dopiero w 1938 roku i to po incydentach granicznych. Dyskryminacyjna polityka mniejszości narodowych doprowadziła do niechęci do polaków i wystąpień przeciwko nim przy okazji wojny. Nawet dawni sojusznicy Francja i Anglia patrzyli na nas z niedowierzaniem i było wiadomo od 1936 roku, ze nie ma co liczyć na żadną pomoc. Pomimo to doprowadzono do wojny, której można było uniknąć. Okazało się, że jednak nie jesteśmy pępkiem świata i mesjaszem Europy.
Andrzej
Dlaczego propaganda sowiecka przeciwko Polakom na kresach trafiła na tak podatny grunt? Jaka była przyczyna ,że nas Białorusini,Ukraińcy ,Żydzi tak nienawidzili? Czy My zawsze wobec nich byliśmy tacy dobrzy i wspaniali? Czy to tylko po prostu ich nacjonalizm i żydowski charakter był przyczyna tej nienawiści? Zadajmy sobie te pytania !!!!
steve
dlaczego ten psel… historyk nie pisze—pod jakim warunkem zachod uznal polskie granice na iwschodze? mi jezyki ukrainski rownorzedny do polskiego prawoslawie rowozedno do katolikow i inne
cc
po dzis dzien ruscy i banderowcy sa naszymi wrogami, tepić tę zacofaną dziadowską patologię
Adam
Uważam, że Żydzi nigdy nie byli i nie będą lojalni wobec wobec Polaków. A później pretensje że Polacy nie narażali życia dla ratowania Żydów.
Anty Adam25-09-2016Uważam, że Polacy nigdy nie byli i nie będą lojalni wobec wobec Żydów. A później pretensje że Żydzi nie narażali życia dla ratowania Polaków.
steve
ten IPN kiedy zajmie sie zbrodniamy rzadu sanacyjnego mi mordowanie strajkujacumi chlopami?
anka65
historia zawsze lubi się powtórzyć, przyjmujmy więcej ukraińców
…..
http://historia.wp.pl/wid,16849107,wiadomosc.html
Kłamstwa i manipulacje europejskich mediów w 1939 roku
http://historia.wp.pl/wid,16221972,wiadomosc.html
Aneksja Zaolzia – największy błąd polityki zagranicznej II RP?
http://historia.wp.pl/wid,16846785,wiadomosc.html
Mity polskiej wojny obronnej 1939 roku
vader213 @vader213:
litwini to dzikie zwierzęta, które mordowały za flaszkę bimbru czy osełkę smalcu…
dls Maverick @dls Maverick:
Litwini zawsze uwielbiali Niemcow, ale to Armia Czerwona oddala im ich stolice, a nie Niemcy, dziwne zatem.
https://kresy.pl/kresopedia/biala-armia-generala-generala-plechaviciusa/
Dowódca szwadronu kawalerii por. Władysław Kitowski ps. Grom (po lewej), dowódca 3. Brygady AK por. Gracjan Fróg ps. Szczerbiec (w środku), adiutant dowódcy por. Edward Dziemieszkiewicz ps. Bem. Wileńszczyzna, 1944 r., fot. ipn.gv.pl
„BIAŁA ARMIA” GENERAŁA PLECHAVICIUSA
29 września 2018|2 komentarze|w Historia, II Wojna Światowa, Kresopedia |Przez Redakcja
„Wilk” zbliżył się do licznych jeńców i w krótkich słowach tłumaczonych na język litewski wyraził im uczucie pogardy społeczeństwa polskiego, walczącego o swoją wolność, dla niemieckich służalców, którymi okazali się żołnierze gen. Plechaviciusa. Wskazując na trupy litewskie, powiedział na zakończenie: „To jest naprawdę nagroda dla tych, którzy służą wrogom wolności niosącym jarzmo niewoli dla Polaków i Litwinów”.
Na przełomie 1943 i 1944 r. na Wileńszczyźnie zaczęła tworzyć się bardzo dynamicznie polska konspiracja. Oddziały Armii Krajowej przejęły kontrolę nad całym terenem. W rękach okupantów pozostały tylko szlaki komunikacyjne bronione przez umocnione punkty oporu. Niemcy, nie mając sił do walki z Polakami, postanowili posłużyć się Litwinami. Ci pod zwierzchnictwem niemieckim utworzyli tzw. Formacje Miejscowe, na czele których stanął generał Povilas Plechavicius. 24 listopada 1943 r. Niemcy zebrali 45 działaczy, którzy uchwalili , że formacje wojskowe są potrzebne „do walki z bandytyzmem” (czytaj z AK), litewscy działacze postawili jednak warunek, że na czele nowych formacji powinni stanąć litewscy oficerowie. Niemcy początkowo odrzucili ten warunek, ale ostatecznie się zgodzili. Na czele litewskich sił stanął gen. Povilas Plechavicius, urodzony w 1890 r. , który 17 grudnia 1926 r. w stopniu majora stanął na czele zamachu stanu, za co w 1927 r. został nagrodzony funkcją szefa sztabu generalnego. To on prowadził z Niemcami negocjacje w sprawie litewskich Formacji Miejscowych, które działać miały tylko na obszarze Litwy. Do formacji zgłosiło się 30 tys. ochotników, co przewyższało potrzeby. Niemcy zaplanowali bowiem zorganizowanie 20 litewskich batalionów.
Miały zwalczać bandy
Na temat sił litewskich w Meldunku Delegatury Rządu RP na Kraj do Rządu Polskiego w Londynie z maja 1944 r. czytamy m.in.: „Litwini, szczególnie odłam nacjonalistyczny, pokładali duże nadzieje w organizowanych przez Plechaviciusa w porozumieniu z Niemcami, litewskich oddziałach ochotniczych, traktując je jako zaczątek armii narodowej. „Wojsko” to w założeniu swoim miało służyć obronie samego terytorium Litwy przez zwalczanie wszelkiego rodzaju band oraz partyzantki polskiej. Stosunek jednak Niemców do tych oddziałów jest nieufny. Wydano dotąd broń tylko dla 7 tys. żołnierzy, a każdy otrzymał tylko po 7 naboi. Wobec tego wśród Litwinów nastąpiło już rozczarowanie, co do znaczenia tych oddziałów, przekonali się bowiem, że Niemcy dopuszczą do ich rozwoju tylko w ramach własnych potrzeb i w tym zakresie będą je wykorzystywać …”.
Kilka batalionów Formacji Miejscowych skierowano na Wileńszczyznę do walki z Armią Krajową. Podzielono je na kilka grup i polecono im jednocześnie uderzyć na kilka zgrupowań AK, by opanować teren.
Krwawy terror
Jak wspomina mjr Edmund Banasikowski, marsz Litwinów był słabo ubezpieczony, ale towarzyszył „mu krwawy terror”, marsz ten: „znaczony był zgliszczami palonych wsi i trupami ich mieszkańców mordowanych na miejscu za współpracę z naszą partyzantką”. Do pierwszego starcia między AK a oddziałami Plechaviciusa doszło pod Graużyszkami i Taboryszkami. 10 batalion korpusu Plechaviciusa skręcił do wsi Sieńkowszczyzna z traktu Oszmiana-Graużyszki i zaczął bez powodu mordować cywilnych mieszkańców i palić zabudowania. Pluton por. Żagla z 8 Brygady, idąc na pomoc mordowanej wsi z furią uderzył na Litwinów. Zanim ruszyły inne plutony. „Jarema rzucił do walki jeszcze 9, 12 i 13 Brygadę. Litwini zostali otoczeni i wzięci do niewoli. Rozbrojono ich i rozebrano z mundurów. Przeprowadzono dochodzenie i ustalono winnych zamordowania 8 polskich chłopów. Osoby te zostały rozstrzelane. Rannych żołnierzy litewskich odtransportowano Do szpitala w Oszmianie. Litwini stracili łącznie 36 żołnierzy, 12 ciężko i 26 lekko rannych. Straty polskie wyniosły 3 zabitych i 20 rannych.
Z oficerami litewskimi spotkał się komendant Okręgu „Wilk” gen. Aleksander Krzyżanowski. Z jego rozkazu mjr Banasikowski zredagował ostrzeżenie, które każdy z litewskich oficerów musiał podpisać. Do ostrzeżenia dołączona została ich lista. Ostrzeżenie zaś brzmiało następująco: „Jeśli raz jeszcze wymienieni oficerowie korpusu Plechaviciusa wpadną w polskie ręce w walkach przeciwko oddziałom Armii Krajowej, będą traktowani jako niemieccy kolaboranci i zbrodniarze wojenni i jako tacy zostaną oddani pod polski wojskowy sąd polowy”.
Twarda decyzja „Wilka”
„Wilk” w następstwie pierwszej bitwy z Litwinami podjął decyzję o rozbiciu pozostałych jednostek Plechaviciusa, które wkroczyły na Wileńszczyznę. Opracowany został plan uderzenia nas bataliony litewskie, skoncentrowane w Murowanej Oszmiance i Tołminowie. Zadanie to miała wykonać pięciobrygadowa grupa uderzeniowa pod dowództwem mjr „Jaremy” czyli mjr dr Czesława Dębickiego Inspektora Inspektoratu F.
Zobacz także: Tajny pakt Hitler-Smetona?
Atak na Murowaną Oszmiankę nastąpił 12 maja o 23.00. Rozpoczęła go 8 Brygada „Tura”. Bez większego oporu zajęła jedną trzecią miasteczka i wzięła do niewoli 80 jeńców. Pozostałe brygady spóźniły się jednak z atakiem i natarcie żołnierzy „Tura” ugrzęzło. Nie atakowany z innych kierunków przeciwnik skierował większość sił przeciwko nim. Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy do akcji wkroczyły z marszu pozostałe brygady. Litwini stawiali jednak twardy opór. Mieli dobrze przygotowane stanowiska ogniowe. Brygada „Szczerbca”, atakująca z zachodu, poniosła duże straty. Sam „Szczerbiec” został ranny w rękę. Większość sił litewskich zdołała się z miasteczka wycofać w kierunku północno-zachodnim. W czasie ataku wzięto 70 jeńców, ale sukces był częściowy. Całkowitym sukcesem zakończyła się natomiast akcja w Tołminowie. 13 Brygada „Nietoperza” znakomicie wykorzystała element zaskoczenia i przeciwnik nie zdążył zorganizować skutecznej obrony. Oficerowie nie zdążyli wydać rozkazów, bo zostali wzięci do niewoli. W środku wsi Litwini próbowali stawić opór, ale nie zdołali go zorganizować. Oprócz jeńców Polacy zdobyli duże ilości broni i amunicji, żywności i mundurów.
Walka w obu miejscowościach zakończyła się o godz. 2 w nocy 13 maja. Wszyscy jeńcy litewscy zostali zgromadzeni na rynku w Murowanej Oszmiance i ustawieni w podkowę. Jak wspomina mjr Edmund Banasikowski: „W blasku dopalających się domów widać było leżące gęsto na ulicach ciała zabitych nieprzyjaciół”.
„biała armia”
„Wilk” zbliżył się do licznych jeńców i w krótkich słowach tłumaczonych na język litewski wyraził im uczucie pogardy społeczeństwa polskiego, walczącego o swoją wolność, dla niemieckich służalców, którymi okazali się żołnierze gen. Plechaviciusa. Wskazując na trupy litewskie, powiedział na zakończenie: „To jest naprawdę nagroda dla tych, którzy służą wrogom wolności niosącym jarzmo niewoli dla Polaków i Litwinów”.
„Jarema” kazał następnie rozmundurować Litwinów. W bieliźnie i boso wracali do domów. Z tego powodu w pamięci mieszkańców Wileńszczyzny oddziały Plechaviciusa zapisały się jako „biała armia”. Utracili oni 70 zabitych i 130 rannych. W kolumnie jeńców maszerowało ich 150. Polacy utracili 12 zabitych. Mieli też 20 rannych. Niemcy postawą Litwinów byli rozwścieczeni. Urządzili w Oszmianie defiladę rozmundurowanych żołnierzy. Na czele tej defilady szli oficerowie, którym Niemcy, by jeszcze bardziej ich upokorzyć, kazali nieść w rękach miotły do zamiatania.
Był to początek końca formacji Plechaviciusa. 15 maja Niemcy aresztowali generała razem ze sztabem. Jego podwładni zostali rozbrojeni. Niektórzy stawili opór. 84 z nich zginęło w starciach z Niemcami. 52 oficerów i ponad tysiąc szeregowców zesłano do obozów koncentracyjnych. Około trzech tysięcy wcielono do niemieckich formacji obrony przeciwlotniczych. Reszta rozproszyła się.
Marek A. Koprowski
PolubieniePolubienie
Korpus Ochrony Pogranicza
IrytujacyHistoryk
Published on Sep 25, 2018
PolubieniePolubienie