492 Tajemniczy tzw. „wolny człowiek” z ukraińskiego Majdanu… lub z Polski… kim on ci jest? To nowy golem, czyli „folny żydo-bandero-polak”, albo raczej „folny żydo-SSmano-bandero-polak”… 02

Polski Banderowiec!

Opublikowany 13 mar 2014
Боронімо Україну!

A oto, jak za pomocą prawdomównych inaczej postępowych jewropejskich polskojęzycznych mediów, będących w większości w niemieckich rękach, lepi się bezmyślnego ale „folnego żydo-bandero-polaka”,..  chociaż na szczęście nie wszystkim to podoba się i nie wszyscy łykają to jak bociek żabę… 🙂

Pragnę zwrócić uwagę na pewną zagadkową logiczną sprzeczność, którą tu dostrzegam… No bo jak to jest..? Pierwszy z zamieszczonych tu filmików o polskich banderowcach, no to ma być tylko ruska, czy raczej kacapska propaganda…

No a co z tym kolejnym, nakręconym w Donbasie, przez dziwnie słabo po polsku mówiących bojowników wolności, walczących pod czarno-czerwonym znakiem z tymi złymi… hm… „ruskimi? ukraińskimi? terrorystami”…  za wolność także i naszą!!?

No a co z tym nadętym artykułem z onetu i jemu podobnymi hymnami pochwalnymi ukraińskich bojowników? To też ma być rusko-kacapska propaganda..? 😦

Chłopie, jaja sobie robisz?
Albo cała Twoja wypowiedź jest tylko artystyczną prowokacją, bo raczej do żadnego Polaka nie miałbyś sumienia powiedzieć, że jesteś banderowcem! Równie dobrze mógłbyś założyć mundur SS – manna, albo jakiego NKWD – zisty, tak jak założyłeś na siebie to UPA – ińskie hadztwo, więc Twój występ na youtube jest dość niestosownym i raniącym nas wszystkich wygłupem. Chociaż może to są pozory… Twój występ może być parodią naszej zakłamanej telewizji i tego, co mówią nasze elity, w skład których wchodzi żyjący między nami banderowski pomiot mający wpływy i próbujący prać nam wszystkim mózgi. – a jeżeli byłoby tak, jak przypuszczam – to szacunek.

Huzarzy Śmierci2 lata temu
co to kurwa jest?

eseRt2 lata temu
Kacapska prowokacja. Z gówna ulepią propagandę i będą w świat nadawać na Polaków, że szkolą i wspierają organizacje o terrorystycznej i zbrodniczej przeszłości.

Nef2212 lata temu
Szanowny Panie Banderowcu, Ukraina jest krajem, który de facto nie powinien istnieć, jest sztucznym tworem, któremu zachciało się niepodległość, a Pan powinien czym prędzej skończyć w piachu.

Bozena Majka3 lata temu
Ja pierdole, przez tych banderowców zginął mój dziadek. Nie można zapomnieć o Wołyniu 1943, Orlętach Lwowskich oraz działalności badawczej i nauczycielskiej wielkiego matematyka Stefana Banacha w międzywojennym Lwowie. Przed wojną Politechnika Lwowska mieściła się przy ulicy Sapiehy, dziś mieści się przy ulicy Stepana Bandery (sic!). A może powinna mieścić się przy ulicy Stefana Banacha ?! Jedną sylabę zmienić! Uważam, że jest to warunek ucywilizowania Ukrainy. Bez jego spełnienia nie można Ukrainy popierać, bo byłoby to po prostu samobójcze!!!

Царь Mieczyslaw Skowronski2 lata temu
Banderowiec wykształcony na Majdan w Polsce przez żydofaszystów !!!

Playonstereo2 lata temu
Co za chucpa! Walczyć mogę za Polskę i Węgry, a nie za banderowską dzicz – miejscem dla banderowców jest szubienica!

pawel malecki2 lata temu
+Playonstereo BRAWOOOOOO….!!! Cholera przywróciłeś mi wiarę w ludzi Przyjacielu Ja też poza Najjaśniejszą Rzeczpospolitą mogę pomóc tylko Węgrom odwiecznym Przyjaciołom i sojusznikom (bezinteresownym) Polaków! I wkurwia mnie to jaranie się tymi neo banderowskimi bandytami….

Gathok2 lata temu
Banderowców powinno się wieszać za jaja za Wołyń, a nie im pomagać!

Cris†eros♛Crishen♛2 lata temu
Fuck Bandera! Fuck off ukrainian nationalist!

Wolny Patriota2 lata temu
Nie ma czegoś takiego jak polski banderowiec. A przynajmniej nie powinno być.

Rafał Tomków2 lata temu
To jest raczej jakaś prowokacja. Nie dajmy się sprowokować.

Polski Banderowiec. Donbass Is Europa 2017

Opublikowany 8 kwi 2017
Polak i Ukrainiec – bratanki, narodowcy – nie, bo narodowcy nie Polacy a tylko Dmowscy donosicieli na Piłsudskiego! Szyba kuloodporna to są tylko symboliczne przekazanie – ze ukraińscy żołnierze maja nie mniejsze znaczenie niżeli Papierz Franciszek wykonujący swoja robotę. ZDANIE ,, POLSKI BANDEROWIEC,, TO TYLKO LITERACKI WYMYSŁ – NIE PYTAŁEM O BANDERZE TEGO RDZENIOWEGO POLAKA. Ale czerwono czarna stązka symbolizuje calom walkę powstańcza w Ukrainie a nie tylko, rzekoma ,, Banderowska Flagę,, która nie było wówczas w tych okolicach armii powstańczej bo nawet ukraińską flaga byla zakazana komunistami

Wsparcie na skuteczność kanału – Допомога на еффектиіність каналу – w PLN
POWSZECHNA KASA OSZCZĘDNOŚCI BANK POLSKI SA – WARSZAWA POLAND – SWIFT: BPKOPLPW
– JSC KREDOBANK Lviv, Ukraine SWIFT:WUCBUA2X
– Acc 2620703972992 name PONOMARIOV VASIL Kharkov 61024 ul. Pietrowskiego 10
Iban: UA483253650000002620703972992

Przemek 19861 miesiąc temu
Nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy 🙂

…..


Lech Suchomłynow. Fot. facebook.com

OkularnikGA @OkularnikGA:
Prowincjonalny ćwierćinteligent w randze „profesora” akademickiego na jakimś zadupiu – czy w PO nikt nie wiedział o jego chorych sympatiach?

Znany portal promuje „bandero-Polaka” [+FOTO]

ZNANY PORTAL PROMUJE „BANDERO-POLAKA” [+FOTO]

19 maja 2017|1 Komentarz|w Polacy, społeczeństwo, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

Znany portal promuje działacza na rzecz Polaków na Ukrainie, prof. Lecha Suchomłynowa pisząc, że „niektórzy” nazywają go „bandero-Polakiem”. Pomija to, że odznaczony medalem „Zasłużony dla Kultury Polskiej” Suchomłynow publicznie przyznawał się do fascynacji neobanderyzmem, gloryfikował Prawy Sektor i bronił OUN-UPA . I sam siebie nazywał „polako-banderowcem”.

Na portalu Onet.pl ukazał się artykuł, w którym opisano postać prof. dr hab. Lecha A. Suchomłynowa, Polaka z położonego nad Morzem Azowskim Berdiańska, w obwodzie zaporoskim. Autor tekstu, Tomasz Grzywaczewski, przedstawia go jako modelowego, polsko-ukraińskiego patriotę.

Jak czytamy, w trakcie spotkania z dziennikarzem prof. Suchomłynow „z zapałem pozuje do zdjęcia, trzymając polską i ukraińską flagę” i z dumą deklaruje, że na uczelnię, w której pracuje (Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Biznesu w Berdiańsku), zawsze przychodzi w tradycyjnej ukraińskiej ozdobnej koszuli, „wyszywance”. Nazywa to „modowym zabiegiem wychowawczym”.

Prof. Suchomłynow, dziekan Polsko-Ukraińskiego Wydziału Socjologiczno-Politologicznego w Berdiańsku, jest znany jako aktywny działacz polski na Ukrainie, szczególnie na rzecz Polaków w Berdiańsku. Pełni funkcję prezesa Polskiego Kulturalno-Oświatowego Towarzystwa „Odrodzenie” w Berdiańsku. Jest także sekretarzem naukowym Związku Naukowców Polskich w Berdiańsku.

– My, jako zaporoscy Polacy, budujemy naszą polskość w opozycji do sowieckości, rosyjskości. Demokratyczna Ukraina to dla nas gwarancja rozwoju, a nie ZSRR w nowym wydaniu. Watnicy gadają o stabilności, nie rozumiejąc, że stabilność w putinowskim wydaniu to stabilne trwanie w gównie – mówi Suchomłynow. – 2 i 3 maja zawsze powiewa nad Berdiańskiem flaga biało-czerwona. Niektórzy nazywają mnie bandero-Polakiem, a ja po prostu kocham obie moje ojczyzny. Jestem polskim i ukraińskim patriotą tutaj, nad dalekim Morzem Azowskim.

Artykuł, zatytułowany „Niektórzy nazywają mnie bandero-Polakiem…”, trafił na „jedynkę” na portalu Onet. Na stronie głównej jego tytuł został jednak zmieniony – nie było wzmianki o „bandero-Polaku”. Ponadto, nie jest on do końca rzetelny. Nie chodzi o to, że „niektórzy” nazywają Suchomłynowa „bandero-Polakiem” – on sam się tak określał.

PRZECZYTAJ: Polski działacz na Ukrainie: jestem polakobanderowcem [FOTO]

Już ponad rok temu zwracaliśmy uwagę na kontrowersje związane z tym znanym polskim działaczem na Ukrainie. M.in. ze względu na szereg funkcji, które pełni. Okazało się bowiem, że ten odznaczony medalem „Zasłużony dla Kultury Polskiej” naukowiec-aktywista, publicznie przyznaje się do fascynacji neobanderyzmem. Gloryfikował m.in. Prawy Sektor i bronił OUN-UPA oraz ukraińskiego nacjonalizmu.

Na Facebooku prof. Suchomłynow niejednokrotnie deklarował swoje sympatie względem banderyzmu i organizacji, które wprost odwoływały się do ideologii i tradycji OUN-UPA, odpowiedzialnej za ludobójstwo na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Z dumą pozował do zdjęcia w koszulce ze Stepanem Banderą, podpisując je banderowskim pozdrowieniem „Herojam Sława!”. Podczas ostatnich ukraińskich wyborów samorządowych zadeklarował, że zagłosuje na neobanderowski Prawy Sektor.

Już wcześniej wyrażał swoje poparcie dla tego ugrupowania. Zamieszczał również grafiki promujące Prawy Sektor z dopiskiem „Władzo, pamiętaj! Tak wygląda naród!”. 14 października 2015 r., w rocznice powstania UPA, zamieścił grafikę z tej okazji, składając przy tym życzenia „nam, banderowcom”. Sam również pozował do zdjęć z ukraińską flagą, na tle czerwono-czarnych flag OUN-UPA. W jednym z komentarzy stwierdził zaś, że wraz ze „swoimi żydo- i polakobanderowcami” uważa, że społeczeństwo obywatelskie formuje się we właściwym kierunku.

Z kolei w wywiadzie dla portalu Pressmania.pl zdecydowanie bronił banderyzmu i OUN-UPA.

Działalność OUN – UPA (…) jest już historią. Pomimo to okrutne wydarzenia na Wołyniu są tylko fragmentem tego ruchu nacjonalistycznego, który, niewątpliwie, walczył z reżimem komunistycznym. Uważam, że analiza OUN – UPA wyłącznie przez pryzmat relacji polsko-ukraińskich jest podejściem błędnym i nie mającym nic wspólnego z nauką historyczną, bazującym się na emocjach, stereotypach i mitach – twierdził prof. Suchomłynow, podkreślając, że Polakom w Berdiańsku flaga czerwono-czarna kojarzy się wyłącznie z  walką z putinowską Rosją

Później twierdził, że nie próbował wybielić zbrodni OUN-UPA. „Ale proszę zrozumieć, że kwestie polskie (antypolskie) nie były sednem tego ruchu”.

– Szczerze? Na Tle wojny z Rosją my tutaj mamy głęboko w… nosie czasy minione… zastanawiamy się, jak przetrwać! A Pan mi kity wciska o Banderze! – stanowczo stwierdził Suchomłynow.

W maju tego roku Suchomłynow pozował do zdjęć promując pułk „Azow”, znany ze stosowania symboliki neonazistowskiej i odwoływania się do tej ideologii. – Nasz Azow! Ci chłopcy zatrzymali „ruski mir”. Sława Ukrainie! – napisał polski działacz.

Przeczytaj: Kongresmeni mówią „nie” finansowaniu pułku Azow

Prof. Suchomłynow odbywał studia doktoranckie na Uniwersytecie Rzeszowskim. W 2012 roku został odznaczony medalem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Odznaczenie otrzymał z rąk Konsula Generalnego RP w Charkowie, Jana Granata. Z kolei działalność „Odrodzenia”, którego Suchomłynow jest prezesem, sponsorowana jest m.in. przez polskie MSZ.

Autor artykułu Tomasz Grzywaczewski, wyraźnie proukraiński dziennikarz i doktorant prawa międzynarodowego na Uniwersytecie Łódzkim, nie porusza tego wątku w artykule, choć tematyka ukraińska niewątpliwe jest mu znana. Wcześniej przebywał w Donbasie, m.in. razem z Dawidem Wildsteinem, relacjonując konflikt na wschodzie Ukrainy.

Onet.pl / Kresy.pl

…..


Polska flaga naf Berdiańskiem

~Polak(4) : To pewnie ten sam profesor, który doradzał podczas kręcenia filmu „Żelazna sotnia”? Żeby mieć świadomość o prawdomówności Ukraińskiego IPN oraz historyków (czy podobnych do tego pana profesorów) sugeruję obejrzeć ten film, weźcie tylko jakąś miskę pod nogi bo ja osobiście miałem odruch wymiotny i kilka razy wyłączałem film bo oglądać nie mogłem. Takiego zakłamania, obłudy i fałszerstwa nie znajdziecie w żadnym innym filmie. Zobaczycie jak jest przedstawiana UPA i AK na Ukrainie.

~Polak : Ten artykuł jest dla normalnych inaczej. Wychodzi na to, że bandera jest dobry. Większych głupot już chyba nie można wymyślić. Tylko płot na granicy, deportacja upaińców są gwarancją spokoju. Wszelkie inne działania są na naszą niekorzyść, stanowią wielkie realne zagrożenie.

~realista : Oj nie lubią ruskie trolle sojuszu polsko – ukraińskiego. Nie lubią.

jatagan do ~realista: O jakim sojuszu bredzisz chachle. Polacy wręcz nienawidzą ukraińskiej zdegenerowanej nacji zbrodniarzy i ludobójców.

~Kasper do ~realista: Nie było, nie ma i nie będzie żadnego „sojuszu” Polski z neobanderowską Ukrainą.

~red : Precz z banderowska propaganda w polskich mediach.

~kkk : Banderowcy nie tylko stawiali sobie za cel fizyczną eliminację Pokaów ale wcielali to w życie. Więc albo ten Pan jest nieszczerym, banderowcem który wybiera sobie z banderyzmu co mu się podoba, albo jako szczery banderowiec powinien dokonać samounicestwienia uwalniając Ukrainę od jednego polskiego Pana więcej.

~jatagan : Typowa proukraińska propaganda. Obudźcie się Polacy, wszak wspieracie katów waszych rodaków. A pan panie Suchomłynow niech się pan zdecyduje czy jest pan Polakiem czy Ukraińcem.

~bogu : To tak jakby kogoś nazywać hitleropolakiem.

~ffdfd : Tak jak Żyd nie mógł zostać Nazistom tak Polak Banderowcom nie może zostać.. i tyle


UWAGA!!! Akurat to pierwsze to nie jest prawda patrz: https://skribh.wordpress.com/2015/07/08/127-tzw-zydzi-w-armii-niemieckiej-podczas-ii-wojny-swiatowej-a-co-z-innymi-narodami-ktore-walczyly-po-stronie-faszystowskich-hitlerowskich-nazistowskich-niemiec-01/


~Wołyniak : http://teksty.org Nie ma czegoś takiego o czym on mówi. Jest … albo Polak, albo banderowiec. Ten „profesor” jest właśnie tym drugim (i takim NIESTETY dajemy Karty Polaka)

~Masz rację do ~Wołyniak: Tacy jak on i sprowadzani do Polski jako „Polacy” są dla naszej Ojczyzny śmiertelnym zagrożeniem na przyszłość. Oby Wołyń i te rzezie już nigdy się nie powtórzyły

~szkoda to czytać.. do ~Wołyniak: Ten artykuł to zwykły bełkot. On jest o jakimś banderowcu, który chciałby być Polakiem, a nawet bierze od nas różne dary

~TV multisat : Bandero -polak znaczy wilkołak dla POLAKÓW

~alien : Facet ma całkiem zryty łeb. Banderowiec i Polak to się wyklucza. Tak jak hitlerowiec i Polak.

~ada : Prawdziwy banderowiec. Precz od nas Polaków.

~wiesiołek : Bandera, to synonim mordercy, bycie bandero-Polakiem to znaczy bycie mordercą- Polaków. No cóż jeżeli takie określenie Panu odpowiada…

~Andrzej Janusz Maraszkiewicz : banderyzm to zbrodnie na polakach czyli profesorem ma w czterech literach ofiary Wołynia … no i musi nieźle lizać cztery litery miłośnikom UPA skoro jest dyrektorem instytutu

~stan do Andrzej Janusz Maraszkiewicz: Witamy na forum ruskiego renegata.

~rmkazak : Bzdury pisze ten banderlog ,sto kilometrów na zachód od berdiańska niema żadnej euroopy taka sama ukraina jeszcze gorsza sprzedana zachodowi

~Sas : Suchomłynow – nie ma takiego nazwiska w spisie Polskim, nawet wsrod chlopstwa

~jk : Mieli szansę na w miarę spokojne życie za Janukowycza, to zachciało się im wojny. . sami nie wiedza o co walczą. Byli w jednym państwie, służyli w jednej armii. teraz walczą.Gloryfikują faszystowska ideologię.Wschodnia Ukraina nie chce mieć nic wspólnego z banderowcami. Niestety to oni są naszymi sąsiadami.

~Lech14 : Przed wojną Polacy i Ukraińcy podobno żyli w przyjaźni ( w co nie wierzę ) i było cacy ale szybko za sprawą Ukraińców i ich dążeń się skończyło , skoro nazywają go banero Polakiem to coś w tym jest , ni pies ni wydra , myślałem że czas zamieszczania takich tekstów przeminął a tu proszę SKANDAL !

wlocieski : Rozrzewni mnie ten tekst. Ze wzruszenia poszedłem sie przejść. Wzruszenie uleciało wnet i pomyślałem sobie – tam,na dalekiej Ukrainie są nasi kochani zaprzańcy,bo we Lwowie wśród Polaków smuta. Żaden Polak ze Lwowa nie dał wywiadu,którym mógłby Grzywaczewski (i tacy jak on) się popisać,chyba że ten Polak Lwów już zdążył opuścić (koniecznie z całą rodzina) i teraz może już pleść,wychwalając majdan,bo taki trend u nas jest.. Dziwne? Wcale! Polacy tam żyją smutną rzeczywistością ,a nie w oparach absurdu,który nam funduje ten tekst.

~abc : Nawet to rozumiem ,że spora część Ukraińców chcę do UE i NATO…. ale ze 30-40% mieszkańców tego kraju szczególnie na wschodzie to mentalni mieszkańcy Związku Radzieckiego… Którzy z dnia na dzień znaleźli się na Ukrainie. Było łagodnie do czasu kiedy nowa władza nie zaczęła sankcjonować języka rosyjskiego, symboli ZSRRitp…. CIESZMY SIĘ!!!!! Że mamy homogeniczny naród!!!!

~ffff do ~abc: I Rzeczpospolita byla wielonarodowa i byla najpoteznieszym mocarstwem w Europie…

~abc do ~ffff: Tak!!! Świetnie to określiłeś… BYŁA… Bo przez wielo-narodowość rozebrali nas na 123 lata…. Wyciągajmy wnioski

~sarmata : Bujać to my, a nie nas, panowie szlachta jerozolimska…

~observer : Jest albo banderowcem albo polakiem……..nie można być pół babą, pół chłopem………..

~dudek : „Bandero-Polak” to tak jak „Hitlero-Polak”, gość powinien trafić na terapię….

~popiel : Bandero-Polak to taka zbitka pojęć jak Żyd-hitlerowiec on nie wie co mówi

~AS : Mam nadzieje,ze nie chodzi o oswajanie w odbiorze banderyzmu, rzez z definicji niemozliwa…

~Ale pranie mózgu : Banderowska propaganda na ogłupienie polskości.

~Błędny Rybak : Być może pan profesor dożyje czasu gdy Ukraińcy mu „podziękują” za jego bandero polakość, po ukraińsku. Piłą, siekierą i widłami.

~onite : Albo Polak albo banderowiec, innej opcji nie ma. Opis okolicy jak za dawnych czasów – tam jest krawędź świata i tam wszyscy spadają w otchłań. Ordynarna propagandówa.

~zrt : Jeszcze tylko brakuje w środku flagi ze sfastyką.

~ads : niestety ale nie da się budować wspólnoty z Ukraińcami gdy oni nazywają sobie ulice imieniem Bandery albo budują pomniki uPa, to tak jak budować dom na Bagnie bez fundamentów, wiem że większym wrogiem i naszym i ich jest Rosja ale tylko dlatego że Ukraina jest słaba obecnie a Rosja to mocarstwo

~Lublinianin : Broń Panie Boże Polskę przed tak zwaną deklaratywnie polityczną – „mniejszością polska” – gdziekolwiek ona się budzi….

~poznaniak : Skończyłem czytać nad „Jestem Polskim i Ukraińskim patriotą” i już wiem że ten pan nie jest szczery.

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/niektorzy-nazywaja-mnie-bandero-polakiem/ctyw74k

„Niektórzy nazywają mnie bandero-Polakiem…”

TOMASZ GRZYWACZEWSKI 12 maja, 16:30

Sto kilometrów na wschód od Berdiańska, za Mariupolem, rzeczywistość europejska, jaką znamy, gwałtownie się urywa. Jej granicę znaczą leje po pociskach moździerzowych dużego kalibru, linie okopów, zakopane w ziemi kontenery służące za schrony, zburzone domy. Ciszę wymarłych wiosek przerywają wybuchy bomb i karabinowe strzały. – 2 i 3 maja zawsze powiewa nad Berdiańskiem flaga biało-czerwona. Niektórzy nazywają mnie bandero-Polakiem, a ja po prostu kocham obie moje ojczyzny. Jestem polskim i ukraińskim patriotą tutaj, nad dalekim Morzem Azowskim – mówi prof. dr hab. Lech Suchomłynow.

Profesor opowiada, że w połowie 2013 r. wspierał demokratyczne aspiracje tureckich przyjaciół, a kilka miesięcy później krzyczał już o wolności dla ukraińskich rodaków
Mówi: „Tu, w Berdiańsku, siedzimy na krańcu Europy i chcemy do tej Europy należeć” i dodaje: „Jako zaporoscy Polacy budujemy naszą polskość w opozycji do sowieckości”
Kiedy radni przegłosowali uchwałę, że Berdiańsk jest terytorium wolnym od NATO, to Polonia przyjęła własną odezwę: Berdiańsk wolny od Janukowycza – wspomina naukowiec

– Dla mnie Majdan zaczął się w 2013 r. na placu Taksim w Istambule, jak prezydent Erdogan tłumił prodemokratyczne protesty. Stałem tam z flagą ukraińską i dopiero później dowiedziałem się, że policjanci od armatek wodnych celują w charakterystycznych, wyróżniających się demonstrantów. Ja byłem cały żółto-niebieski, więc pasowałem jak ulał. Oberwałem centralnie strumieniem wody, tak że aż zwaliło mnie z nóg. Potem w kawiarni nauczyłem się z kolei, że cytryna świetnie pomaga na gaz łzawiący. Jacyś przypadkowi ludzie przemywali mi nią oczy, bo kompletnie nic nie widziałem – prof. dr hab. Lech Suchomłynow, prezes Polskiego Kulturalno-Oświatowego Towarzystwa „Odrodzenie” w Berdiańsku, nie wygląda na weterana walk miejskich.

W eleganckim płaszczu, błyszczących butach i z teczką pod pachą, pewnym krokiem wchodzi do swojego gabinetu w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Biznesu w Berdiańsku. Naukowiec jest dziekanem Polsko-Ukraińskiego Wydziału Socjologiczno-Politologicznego.

Na krańcu Europy

– Kiedyś zajmowałem się tylko literaturą słowiańską, ale przecież żyję w miejscu, gdzie mieszają się kultury i narody. Są tutaj Ukraińcy, Rosjanie, Białorusini, Ormianie, Żydzi, Niemcy, Bułgarzy, Tatarzy, Grecy. I wreszcie my, Polacy – Suchomłynow z zapałem pozuje do zdjęcia, trzymając polską i ukraińską flagę. – A po drugiej stronie morza jest już Turcja. Siedzimy na krańcu Europy i chcemy do tej Europy należeć.

Sto kilometrów na wschód, za Mariupolem, drogi przecinają wojskowe punkty kontrolne (tzw. blokposty) i barykady zbudowane z wyciągniętych z nadbrzeża Morza Azowskiego potężnych, kilkumetrowej wysokości betonowych falochronów. Ktoś namalował na nich niebieski tryzub, czerwone ludowe motywy z wyszywanki, białe gołąbki, napisy „pokój”.

– W połowie 2013 r. wspierałem demokratyczne aspiracje tureckich przyjaciół, a kilka miesięcy później krzyczałem już o wolności dla moich ukraińskich rodaków. Nie pojechałem na kijowski majdan, bo walka toczyła się również tutaj, w Berdiańsku. W takim dajmy na to Lwowie, wszyscy chcieli obalić Janukowycza, ale u nas sytuacja była zdecydowanie bardziej skomplikowana.

Wata w głowach

– Na Berdiańsk mówi się miasto słońca, bo jest tutaj około trzystu pogodnych dni w roku. Wy akurat dosyć pechowo trafiliście – śmieje się ks. Rafał Szkopowiec, proboszcz katolickiej parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, odwieszając przemoczoną kurtkę. Od kilku dni deszcz leje strumieniami, zamieniając dziurawe jak sito ulice w jeziora o mleczno-kawowej barwie.

W okresie sowieckim do miasta ciągnęli emerytowani wojskowi ze wszystkich zakątków imperium. Nad ciepłymi wodami Morza Azowskiego odnajdywali spokojną przystań po latach ciężkiej służby dla chwały Armii Czerwonej. W pobliskim Mariupolu plaże zostały pożarte przez monstrualny kombinat metalurgiczny Azowstal, tutaj można było cieszyć się urokami letniego kurortu.

– Jesteśmy, jak to się na Ukrainie mawia, „watnym” miastem – wzdycha profesor. Watnik to określenie pochodzące od popularnej w Sojuzie siermiężnej pikowanej kufajki, zwanej w Polsce waciakiem. – Watnicy tak tęsknią za cudownościami minionego ustroju, że ślepo wierzą we wszystko, co sprzedaje im moskiewskie propaganda i towarzysz Putin. Myślą, że imperium rosyjskie zbuduje im raj na ziemi. Musieliśmy coś zrobić, żeby dać im odpór.

Kiedy radni przegłosowali uchwałę, że Berdiańsk jest terytorium wolnym od NATO, to Polonia przyjęła własną odezwę: „Berdiańsk wolny od Janukowycza”. Kiedy zaczynała się wojna, kierownik Katedry Filozofii na posiedzeniu rektoratu nawoływała do zrobienia donbaskich porządków, ale po ostrej wymianie zdań z prof. Suchomłynowem schowała głowę w piasek.

– Wśród pracowników naukowych ilościowo dominuje wata, ale oni są zupełnie bierni, stracili inicjatywę. Ja zawsze przychodzę na uczelnię w wyszywance, to taki modowy zabieg wychowawczy – puszcza oko. – Moich kolegów, ukraińskich patriotów przekonałem, że nie mogą się ukrywać ze swoimi poglądami, że tylko wspólnie działając, zmienimy Ukrainę. Może i jesteśmy w mniejszości, ale próbujemy pokazywać, jak można żyć inaczej. Bez mentalności człowieka radzieckiego w głowie.


Postument po Leninie

Berdiański Majdan

Kiedy w Kijowie obalano Janukowycza, w Berdiańsku pięćset osób broniło flagi ukraińskiej, zawieszonej na budynku rady miejskiej. Wśród zgromadzonych na placu ludzi było bardzo wielu Polaków. Prorosyjskich demonstrantów dowożono rotacyjnie co dwie godziny, a oni cały czas twardo stali pomimo mroźnej zimowej aury. W mieście, gdzie około 70 proc. mieszkańców popierało Rosję za proukraińskość, bez problemu dostawało się w zęby. Po mieście krążyły „tituszki”, opłacani przez Janukowycza chuligani, zwykli bandyci, którzy bez litości tłukli majdanowców.

– Wiesz, kogo razem z kilkoma innymi profesorami poprosiłem o pomoc? Kibiców. Chłopaki na schwał i jakichś tam watnych zakapiorów się nie bali. Zapewnili nam ochronę. Postawili tylko jeden warunek: piwa nie może zabraknąć – Lech wybucha śmiechem. – Następnie poszliśmy na komendę milicji. Za uszy wyciągnęliśmy funkcjonariuszy, żeby zamiast siedzieć bezczynnie za biurkami, wzięli się do roboty i powyłapywali separskich knajaków. W kolejne dni czasami przychodziło kilkadziesiąt osób, czasami kilkanaście. Ale zawsze ktoś był.

– Któregoś razu to na placu stał tylko jeden durak z ukraińską flagą – żartobliwie wtrąca jego przyjaciel Kostia. – Tak, kiedyś rzeczywiście sam stałem, żeby nasz majdan nie został pusty! I wreszcie udało się, Berdiańsk jest wolnym, ukraińskim miastem.

Polsko-ukraińska wspólnota

Kiedy w 1993 r. powstawało towarzystwo, jego założyciele nie mieli pojęcia, że na Ukrainie prężnie rozwijają się inne organizacje polonijne. Podróż samochodem z Kijowa zajmuje kilkanaście godzin. Po drodze mija się Połtawę, Charków, Dniepr (dawny Dniepropietrowsk), Zaporoże. Z lesistej centralnej Ukrainy wjeżdża na pofałdowane czarnomorskie stepy. Nawet w okresie największych zdobyczy terytorialnych, Rzeczpospolita Obojga Narodów nigdy nie sięgała nad azowskie wybrzeże. Lwów czy Wyłoń przypominają z tej perspektywy zupełnie inną planetę.

Tutejsza Polonia bardzo różni się od Polonusów mieszkających na dawnych polskich Kresach. Niektórzy z nich są potomkami zesłańców po powstaniu styczniowym, którym po odbyciu kary nie pozwolono wrócić do Kraju Nadwiślańskiego i nakazano osiedlenie w tym regionie. Inni przyjechali tutaj w poszukiwaniu lepszego życia. Berdiańsk był na przełomie wieków nie tylko dynamicznie rozwijającym się portem, ale również znanym uzdrowiskiem. W okresie sowieckim na Morze Azowskie trafili również kresowiacy przeniesieni z zachodniej Ukrainy na mocy nakazu pracy.

– Ja na przykład urodziłem się w Ługańsku. Mamy w Polonii rodziny, których korzenie sięgają Kielecczyzny, Humania czy Wileńszczyzny – opowiada Suchomłynow, kiedy wchodzimy do siedziby towarzystwa. – Wielka szkoda, że nie poznaliśmy się wcześniej, bo może zdążylibyście jeszcze spotkać panią Emilię Wołodzką. Ona to miała dopiero twardy charakter. Jako sierota została wychowana pod Lwowem w ukraińskiej rodzinie, przeszła przez stalinowskie łagry, w wieku 90 lat pomagała nam na Majdanie i powtarzała, że musimy powstrzymać Rosjan.

– Ale została pochowana w Petersburgu. Tam mieszka jej syn, tutaj nie ma nikogo bliskiego. Na wielkim stepie ludzkie losy bywają bardzo skomplikowane – smutno dodaje Kostia.

– My, jako zaporoscy Polacy, budujemy naszą polskość w opozycji do sowieckości, rosyjskości. Demokratyczna Ukraina to dla nas gwarancja rozwoju, a nie ZSRR w nowym wydaniu. Watnicy gadają o stabilności, nie rozumiejąc, że stabilność w putinowskim wydaniu to stabilne trwanie w gównie – wzdycha, otwierając przywiezione przez nas kartony.

W każdym z nich znajdują preparaty dla cukrzyków, środki medyczne, płyny dożylne, materiały higieniczne, pampersy. Olga Bondarewa, przewodnicząca Polonijnego Koła Lekarzy, uważnie segreguje wszystkie medykamenty.

– Pomoc, którą otrzymuję z Polski, trafia do działającego przy kościele katolickim gabinetu bezpłatnej pomocy lekarskiej. Pomagamy tam nie tylko Polakom, ale wszystkim najbiedniejszym mieszkańcom Berdiańska. Na Ukrainie służba zdrowia funkcjonuje fatalnie, często brakuje pieniędzy na najbardziej podstawowe lekarstwa. Nie chcemy się zamykać tylko na Polonię, bo przecież wszyscy jesteśmy również Ukraińcami. Do naszego szpitala przywożeni są ranni żołnierze z frontu. Im też pomagamy. Podobnie jak maluchom na oddziale porzuconych dzieci w miejscowym oddziale pediatrycznym. Koszty ich pobytu, nawet tak podstawowe jak jedzenie czy pieluchy, pokrywane są ze środków zebranych przez wolontariuszy – opowiada lekarka, odkładając do oddzielnego pudła woreczki z solą fizjologiczną.

– 2 i 3 maja zawsze powiewa nad Berdiańskiem flaga biało-czerwona. Niektórzy nazywają mnie bandero-Polakiem, a ja po prostu kocham obie moje ojczyzny. Jestem polskim i ukraińskim patriotą tutaj, nad dalekim Morzem Azowskim – Lech Suchomłynow uśmiecha się szeroko.

***

Polacy nie tylko w Berdiańsku, ale na całej Ukrainie czekają na Wasze wsparcie. W ramach akcji Stowarzyszenia Pokolenie dostarczamy leki, pampersy, worki stomijne. Każda przekazana złotówka to konkretna pomoc dla naszych rodaków. Oni o Polsce nie zapomnieli, więc i my nie możemy zapomnieć o nich. Prosimy Was o wpłaty zatytułowane: „Polacy”, na adres: Stowarzyszenie Pokolenie, ul. Drzymały 9/4, 40–059 Katowice. Numer konta: 79 1050 1214 1000 0023 6430 9860

~pol : Rodaku Suchomłynow, zapewniam że z daleka widac lepiej i więcej. Nie widzisz pan oczywiście że Ukraina jest tylko narzędziem ciemnych sił do angażowania Rosji i jednocześnie ostrzeżeniem dla niej? Te ciemne siły mają za nic interesy Ukraińców bo nie jest interesem Ukraińców rosyjski od stuleci Krym na którym planowano założenie baz amerykańskich (choć Amerykanie też są tylko narzędziem w tej o polityce) ani nie była w interesie ukraińskim ustawa o języku ukraińskim jako jedynym. Pokaz pogardy i prowokacja gdy połowa populacji w tym języku nie mówi.

~dwa antagonizmy do ~pol: Ukrainiec i naukowiec.To tłumaczy wszystko jak Bandero-Polak.

~prawieanonim do ~pol: Kto ci takich bajek nawkładał do głowy o amerykańskich bazach na Krymie? Widziałeś kiedykolwiek linię brzegową Ukrainy? Gdyby Ukraińcy i Amerykanie tego chcieli to taka baza mogła by powstać w pięciu innych miejscach tuż obok Krymu (np w Odessie kilkadziesiąt kilometrów obok). Mniej rosyjskich bajek więcej własnego rozumu. 

…..


Źr. TVP (zrzut ekranu)

tomso @tomso:
To znakomity test. „Powiedz co sądzisz o banderowcach, a powiem ci kim jesteś”. Panu dziękujemy, panie Wolski!

jazmig @jazmig:
Wolski to kolejny szmaciarz, który sie publicznie ujawnił.

Marcin Wolski zbagatelizował banderowskie pozdrowienie w Eurowizji [+VIDEO]

MARCIN WOLSKI ZBAGATELIZOWAŁ BANDEROWSKIE POZDROWIENIE W EUROWIZJI [+VIDEO]

16 maja 2017|2 komentarze|w kultura, Polska, społeczeństwo, Wydarzenia |Przez Krzysztof Janiga

Satyrykowi znanemu ze zmiennych sympatii politycznych nie przeszkadza „Sława Ukrainie-herojam sława”.

We wczorajszym programie „W tyle wizji” Magdalena Ogórek i satyryk Marcin Wolski komentowali użycie podczas transmisji finału konkursu piosenki Eurowizji banderowskiego pozdrowienia „Sława Ukrainie-herojam (bohaterom -red.) sława” przez litewskie jury. Finał konkursu odbywał się w stolicy Ukrainy Kijowie. Wolski został  spytany przez Ogórek, co sądzi o tym pozdrowieniu.

Ja nic na to. Dla wielu ludzi to jest zrośnięte z tradycją UPA, z tradycją banderowską. Już po wojnie na Ukrainie, po wydarzeniach na Majdanie, po wydarzeniach w Donbasie, jest to normalne pozdrowienie, które obrasta już nową tradycją. W sytuacji, gdy to nie pada w określonym kontekście, nie dotyczy określonych osób i nie łączy się z odpowiednim znakiem, nie szukałbym aż tak daleko idących skojarzeń. – powiedział Wolski, notorycznie nazywający Eurowizję „Interwizją” (był to odpowiednik Eurowizji w krajach bloku sowieckiego).

Magdalena Ogórek nie zgodziła się z Wolskim. Powiedziała, że jej skojarzenia są bardzo radykalne: Jest to pozdrowienie OUN-owskie, jest to pozdrowienie UPA. Ogórek powiedziała, że „dostaje białej gorączki” widząc ulicę Bandery we Lwowie czy słysząc pozdrowienie „Sława Ukrainie-Herojam Sława”. Pamiętajmy, kto pozdrawiał, kto mordował i dla mnie te skojarzenia są jednoznaczne. – powiedziała dziennikarka.

Wolski odpowiedział przypominając, że w Berlinie są ulice Bismarcka i Hindenburga a Niemców może drażnić Pomnik Grunwaldzki w Krakowie. Zbagatelizował banderowskie pozdrowienie w ustach Litwinów przekonując, że „przecież nie założą bojówki i nie udzielą wsparcia ukraińskim nacjonalistom”. Jedyne, co zarzucił jury z Litwy, to „chęć zbyt łatwego wkupienia się w łaski publiczności”.

PRZECZYTAJ: Ukraina: nie chciał powiedzieć „herojam sława!”, przestrzelono mu obie nogi [+VIDEO+18]

Odnośnie ludobójstwa wołyńsko-małopolskiego Wolski powiedział, że jest za tym, żeby tę sprawę zamknąć, ustalić fakty, które byłyby zaakceptowane również przez stronę ukraińską i wtedy rzeczywiście można by przejść do normalnych stosunków.

Słowa Wolskiego skomentowała dzwoniąca z Nysy pani Franciszka.

Byłam w tamtym roku na Ukrainie w Tarnopolu. Siedzieliśmy na ławce z koleżanką, rozmawialiśmy po polsku. Podeszło kilka osób, [powiedzieli] „nedorizane Polaczki prijechały”, to znaczy niedorżnięte Polaki przyjechały. Na polskim kościele „wułyca Stepana Bandery”– ulica Stepana Bandery. A ja proszę pani, pobladłam, bo na moich oczach zamordowali mi ojca. Jak przyszłam do siebie, to mówię, „ale my przyjeżdżamy na wycieczkę, a wy do nas po pieniądze”.  A on do mnie mówi, że „Polacy to tacy durni, że gówno można im sprzedać”. A ja mówię do nich, „ale przyjeżdżacie i płaczecie, żeście tacy biedni, a u was jest lepiej niż u nas”. A on mówi „Polaki durni dajut, to my berem, to znaczy że są durni i dają a oni biorą”. – powiedziała.

W tym momencie Wolski próbował przerwać słuchaczce, ale prowadząca program Magdalena Ogórek pozwoliła jej dokończyć wypowiedź.

Jeszcze do nas mówią „a my wam jeszcze pod Kraków [ziemie] zabierzemy”. Ja nie jestem prorokiem (…) ale my będziemy mieli z nimi kłopoty. – zakończyła pani Franciszka.

Wolski zbagatelizował i tę wypowiedź mówiąc, że „nie można generalizować”. Podał przykład „od miliona do dwóch milionów” Ukraińców pracujących w Polsce, którzy jego zdaniem nie chcą maszerować „ze spadkobiercami Bandery na Kraków ani nawet na Przemyśl”.

Inny widz, który dodzwonił się do studia, Stanisław z Zawiercia, odniósł się do masowej imigracji zarobkowej z Ukrainy do Polski. Przypomniał, że ukraińscy pracownicy hamują wzrost wynagrodzeń w Polsce. Natomiast Grzegorz z Bytomia, twierdzący, że wielokrotnie bywał na Ukrainie, powiedział, że nie spotkał się tam z żadnymi negatywnymi reakcjami.

Twittujący w czasie trwania programu widzowie nie pozostawiali wątpliwości, co myślą o zawołaniu „Sława Ukrainie-Herojam Sława”.

Kresy.pl / TVP

…..


Jan Piekło. Fot. facebook.com

Piekło: Polska i inni sąsiedzi Ukrainy muszą brać udział w uregulowaniu konfliktu w Donbasie

PIEKŁO: POLSKA I INNI SĄSIEDZI UKRAINY MUSZĄ BRAĆ UDZIAŁ W UREGULOWANIU KONFLIKTU W DONBASIE

16 maja 2017|2 komentarze|w bezpieczeństwo i obrona, polityka, Polska, społeczeństwo, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

Ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło uważa, że w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie muszą uczestniczyć USA oraz Polska, Węgry i inne kraje sąsiadujące z Ukrainą.

We wtorek podczas rozmowy z dziennikarzami w Kijowie, Piekło powiedział:
– Jest taka myśl, że musimy razem z kolegami z USA myśleć o rozwiązaniu problemu wojny na Ukrainie… Bez sąsiadów – a to nie tylko Polska, ale także i Rumunia, Węgry i Słowacja – trudno rozwiązać takie problemy.

– To nie jest problem bezpieczeństwa tylko Ukrainy, to jeszcze i problem bezpieczeństwa Polski, Rumunii – to jest problem naszego wspólnego bezpieczeństwa – podkreślił Piekło.

Polski ambasador zaznaczył też, że podczas wspólnej wizyty szefów MSZ Wielkiej Brytanii i Polski na Ukrainie, Kijów otrzymal sygnał o tym, że kraje te są gotowe wziąć udział w rozwiązanie konfliktu w Donbasie.

Przeczytaj: Rząd PiS w pełni popiera ambasadora Piekło

Czytaj również: Jan Piekło – zobacz kogo PiS zrobił ambasadorem na Ukrainie

Zdaniem Piekło, porozumienia mińskie nie działają dziś według oczekiwań. Podkreślił też, że „był to sygnał, ale nie alternatywny format”.

CZYTAJ TAKŻE:

Ambasador RP w Kijowie martwi się, że atak na konsulat RP może zaszkodzić wizerunkowi Ukrainy

Prof. Osadczy: powstała „sekta wyznawców trzeciej siły”, ambasador Polski w Kijowie jest jej guru

Ks. Isakowicz-Zaleski: „Wygląda, jakby ambasador RP w Kijowie reprezentował interesy nacjonalistów ukraińskich”

Interfax.com.ua / Kresy.pl

jazmig @jazmig:
Należy zacząć od odcięcia pieniędzy dla Ukrainy. Gdy skończą się pieniądze, skończy się wojna.

Daniel Zajcew @daniel-zajcew:
Czego nie mozecie zrozumiec? Tego ze tam zyja w wiekszosci Rosjanie ktorzy w waszym obsranym kraju nie chca mieszkac ?

…..


Wojciech Cejrowski. Fot. wikimedia.org

OkularnikGA @OkularnikGA:
Brawo, Panie Wojtku, jest Pan wielki!!! Trzymam za Pana, niech Pan śmiało poczyna sobie z tymi szumowinami!!! Dosyć już tego zakłamania ws. gloryfikowania ludobójców po drugiej stronie Bugu.

gotan @gotan:
Czytając wypowiedzi neobanderowca Tymy ciśnie się jedno na usta… jak taka kloaczna formacja jak ZUwP istnieje jeszcze na naszej ziemi. Jakim prawem tacy pobratymcy bandery żyją i kłapią dziobami…. próbując straszyć Polaków ? Czas abyśmy obudzili się i tę „Operację Wisła”… powtórzyli. Przeganiając to ścierwo do swoich na wschodzie. Tam ich miejsce. Azjaci nie mają prawa żyć wspólnie z nami. To najbardziej obrzydliwi zbrodniarze na świecie. Niemiec, Rosjanin i tzw. Ukrainiec, to dzicz bez humanitarnych hamulców. Najgorsze ścierwo zbrodniarzy !

Lucjan Herda @lucjan-herda:
Niech ta tyma pocałuje Pana Wojtka w duupę , ale przez papier, żeby mu pośladka nie ubrudziła !

franciszekk @franciszekk:
Do szefa Ukraińców w Polsce!. Wszyscy Ukraińcy a w szczególności czciciele zwyrodniałych i okrutnych ludobójców Polaków w czasie II wojny światowej są naszymi serdecznymi „braciszkami”!. Za niesprawiedliwe (przerywające ludobójstwo Polaków) przesiedlenie zwane Akcja Wisła na ziemie zachodnie, zamiast do Socjalistycznej Ukraińskiej Republiki Radzieckiej będziemy Was prosić o przebaczenie na kolanach!!!!……….

Cejrowski oskarżony o szerzenie nienawiści do Ukraińców. Zawiadomienie złożył Tyma

CEJROWSKI OSKARŻONY O SZERZENIE NIENAWIŚCI DO UKRAIŃCÓW. ZAWIADOMIENIE ZŁOŻYŁ TYMA

19 maja 2017|1 Komentarz|w Polska, społeczeństwo, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

Wojciech Cejrowski oraz dziennikarz Radia Koszalin Andrzej Rudnik są oskarżeni o szerzenie nienawiści do narodu ukraińskiego. Doniesienie złożył na nich szef Związku Ukraińców w Polsce, negacjonista wołyński Piotr Tyma.

Na portalu społecznościowym ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zamieścił relację redaktora Radia Koszalin, Andrzeja Rudnika. Według szefa Związku Ukraińców w Polsce, Piotra Tymy, na antenie radia wraz z Wojciechem Cejrowskim publicznie znieważył Ukraińców i nawoływał do nienawiści na tle narodowościowym.

– Dzisiaj byłem przesłuchiwany na zlecenie prokuratury przez policję w Koszalinie w związku z doniesieniem na Wojciecha Cejrowskiego i na mnie przez m.in. Związek Ukraińców w Polsce. Jesteśmy oskarżeni ( nie podejrzewani a oskarżeni) o szerzenie nienawiści do narodu ukraińskiego – przytacza informację Rudnika ks. Isakowicz-Zaleski.

– Ukraińcy na czele z P. Tymą usłyszeli w naszej audycji to co chcieli usłyszeć i zaatakowali nas i wolność prasy w Polsce – stwierdził dziennikarz Radia Koszalin.

– Piotr Tyma, szef Związku Ukraińców i kolega rzecznika (wybiórczych) praw obywatelskich Adama Bodnara, atakuje polskich dziennikarzy – komentuje sprawę ks. Isakowicz-Zaleski.

Chodzi o audycję z 15 października ub. roku, w trakcie której Wojciech Cejrowski komentował film „Wołyń” i to, jaki będzie miał on wpływ na stosunki polsko-ukraińskie.

PRZECZYTAJ: Cejrowski: Ukraińcy to gwałciciele i rzeźnicy

– Ukraińcy to gwałciciele i rzeźnicy – stwierdził dosadnie Cejrowski.

– Ale nie wszyscy oczywiście… – wtrącił prowadzący audycję Andrzej Rudnik.

– Nie wiem tego czy nie wszyscy– odparł Cejrowski, tłumacząc swoje stanowisko:

– Jeżeli mój brat jest gwałcicielem i rzeźnikiem, a ja przez dziesiątki lat, po tym jak dokonano rzezi wołyńskiej, twierdzę cały czas, że on jest bohaterem, to to mnie czyni rzeźnikiem i gwałcicielem. Bo znaczy to, że mnie nie to przeszkadza, że on był rzeźnikiem i gwałcicielem. Liczy się dla mnie tylko to w jakiej sprawie gwałcił i rozrzynał ludzi. No więc na Pańskie pytanie „czy wszyscy Ukraińcy?” stwierdzam, że wszyscy.

Publicysta zaznaczył, że na Ukrainie nikt znaczący otwarcie nie potępił OUN-UPA:

– Żaden Ukrainiec do tej pory nie uporządkował tej sprawy. Nikt tam nie wystąpił ze znacznych Ukraińców mówiąc: „Ci nasi bohaterowie to nie są bohaterowie. Tak, walczyli o niepodległą Ukrainę ale takimi metodami się nie załatwia spraw”. Bo nie można dobra uzyskać czyniąc makabryczne zło.

Audycja wzbudziła oburzenie środowisk ukraińskich i Związku Ukraińców w Polsce. Na Facebooku pojawił się wzór doniesienia do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście, dotyczący wspomnianej audycji. W piśmie przytoczono dwie wyrwane z kontekstu wypowiedzi Cejrowskiego, według których wszyscy Ukraińcy to „gwałciciele i rzeźnicy”. Napisano, że jest to „jaskrawy przejaw mowy nienawiści”, obrażającej m.in. ukraińską mniejszość w Polsce. Członkowie ZUwP mieli być namawiani do wysyłania zgłoszeń do prokuratury, na podstawie opublikowanego wzoru.

3 listopada Piotr Tyma w imieniu Związku Ukraińców w Polsce złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Cejrowskiego. Kilka dni później ukraińska agencja informacyjna Ukrinform opublikowała kopię zawiadomienia, które trafiło do Prokuratury Rejonowej w Koszalinie. W dokumencie, podpisanym przez szefa ZUwP i negacjonistę wołyńskiego Piotra Tymę, przytoczono w nim dwie wyrwane z kontekstu wypowiedzi Cejrowskiego, według których wszyscy Ukraińcy to „gwałciciele i rzeźnicy”.

Jak napisano, wypowiedzi Cejrowskiego „są obelżywe, urągające, uwłaczające godności człowieka, wyrażają pogardę wobec Ukraińców, poniżają ich w oczach opinii publicznej, a w konsekwencji znieważają osoby narodowości ukraińskiej z powodu ich przynależności narodowej”. Zarzucono mu też wzbudzanie wrogości i podtrzymywanie negatywnego nastawienia wobec Ukraińców, a tym samym publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych.

Przeczytaj: Lider Związku Ukraińców w Polsce grozi drugim Wołyniem

Czytaj także: Lider Związku Ukraińców w Polsce promuje grupę podważającą polskość Przemyśla

Tyma wnioskował o przesłuchanie zarówno Wojciecha Cejrowskiego, jak i prowadzącego audycję Andrzeja Rudnika. Domagał się również, by w przesłuchaniu mógł uczestniczyć przedstawiciel Związku.

Na początku stycznia Tyma zamieścił na swoim profilu na Facebooku link do wydarzenia, organizowanego przez ślązakowski Ruch Autonomii Śląska„Marsz Pamięci o Zgodzie”. – Upamiętniamy w ten sposób więźniów sowieckich i polskich komunistycznych obozów koncentracyjnych, deportowanych do ZSRR i innych cywilnych ofiar Tragedii Górnośląskiej –piszą organizatorzy.

Facebook.com / Kresy.pl

SZOK! Ukraińcy chcą zamknąć Cejrowskiego za te słowa!

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: „Kaczyński popełnił tragiczny błąd z Wołyniem”

…..


twitter.com

Beresteczko1651 @Beresteczko1651:
Pytanie, czy ten pan i ta gazeta są bardziej antypolscy czy antyukraińscy? Antypolscy oczywiście z tego powodu, że chcą nam tu sprowadzić w ogromnej liczbie ludność, która wielokrotnie w historii wykazywała się antypolonizmem, skłonnością do przemocy, buntów i anarchii, w skrajnych przypadkach nawet do ludobójstwa, której przedstawiciele posiadający polskie obywatelstwo nie chcą się integrować, podkreślają swoje związki z obcym państwem, prezentują antypolską interpretację historii i antypolskie działania godzące w integralność terytorialną RP. Antyukraińscy dlatego, że opowiadają się za wyludnieniem tzw. ukrainy, masową emigracją do Polski, co w połączeniu z emigracją do Rosji i krajów Zachodu spowoduje na obszarze zwanym ukrainą katastrofę demograficzną. Przy czym, skoro nie kłamią twierdząc, że upatrują w tzw. ukrainie obrońcę Polski przed rosyjską agresją, to dlaczego dążą do jej wyludnienia a co za tym idzie osłabienia militarnego, a co za tym idzie do osłabienia bezpieczeństwa Polski? Jak widać działalność „Gazety Polskiej” i jej zasłużonego dla ukraińskiej bezpieki szefa jest dość zagadkowa jeśli chodzi o większość zadań, które przed sobą stawia to podejrzane gremium:)

jaro7 @jaro7:
Co tu komentować kolejny kretyn banderofil w szmatławcu Gazeta banderowska pisze swoje żałosne wypociny dla ograniczonych umysłowo czyli czytelników tego szmatławca.

“Gazeta Polska” popiera masową imigrację Ukraińców do Polski

„GAZETA POLSKA” POPIERA MASOWĄ IMIGRACJĘ UKRAIŃCÓW DO POLSKI

15 maja 2017|2 Komentarze|w gospodarka, polityka, Polska, Ukraina, Wydarzenia |Przez Karol Kaźmierczak

W najnowszym numerze „Gazety Polskiej” z 10 maja opublikowano felieton zachwalający dobrodziejstwa, jakie ma Polsce przynieść masowa imigracja zarobkowa Ukraińców.

W felietonie „Polska-Ukraina 2017” Piotr Hofman, najwyraźniej z zaskoczeniem i niepokojem zauważa, że „w ostatnich latach” w „UE koncepcja wspólnoty wypierana jest przez interesy poszczególnych państw”. To właśnie w tym publicysta upatruje problemów Polski w walce o „kapitał ludzki”. „Niestety, od dekady Polska tę walkę przegrywa”, bowiem „nasz kapitał został wydrenowany przez silniejsze gospodarki”. Hofman przyznaje, że w ramach europejskiej wspólnoty „około 2,5 miliona młodych, wykształconych Polaków wyemigrowało do krajów starej UE”.

Choć publicysta uważa, że polskie władze powinny się starać o zachęcanie imigrantów do powrotu do ojczyzny, to jednocześnie relatywizuję te perspektywę sformułowaniem, że „nie będzie to proces natychmiastowy”. Hofman zdaje się wręcz odkładać ten proces w daleką przyszłość, skoro w dalszej części felietonu namawia Polaków do przyjmowania masowej imigracji z Ukrainy, powołując się przy tym na „polską gościnność”.

Hofman wzywa wręcz do zwiększenia potoku imigracji – „Czas zatem na lepszą współpracę w budowaniu wspólnego rynku pracodawcy i pracownika”. Cieszy się również z faktu, że coraz większa liczba Ukraińców chce „związać przyszłość z naszym krajem”. Jak zauważa: „już ponad połowa przyjeżdżających do naszego kraju chce w nim zostać na stałe. Niestety polskie urzędy zbyt długo rozpatrują wnioski o pozwolenia na pracę […] W 2017 r. przepisy ulegną dalszym restrykcyjnym zmianom”, tymczasem według Hofmana „sytuacja powinna ulec odwróceniu”.

Publicysta pisze o „racjonalnej ochronie polskiego rynku pracy”, jednocześnie jednak twierdzi, że według prognoz Komisji Europejskiej Polsce zabraknie rąk do pracy. Wyjście widzi jedno – „Pracownicy z Ukrainy to grupa narodowa, która w znacznym stopniu może wesprzeć Polskę w jej walce o kapitał ludzki”. W obliczu postanowionego już zniesienia wiz dla Ukraińców do strefy Schengen, Hofman namawia władze do przedsięwzięcia działań na rzecz tego, aby utrzymać ukraińskich imigrantów w Polsce.

Czytaj także: Ukraińskie zagrożenie – źródła i skutki imigracji zarobkowej

„Gazeta Polska”/kresy.pl

…..

Gdy banderowiec zostaje polskim bohaterem

Mniejszość niemiecka na Śląsku Opolskim gotowa do założenia partii

Niemcy: dalej będziemy angażować się w konflikt na wschodzie Ukrainy

http://wyborcza.pl/magazyn/1,124059,20506079,ukraincy-w-polsce-banderowca-gon-gon-gon.html

https://warszawskagazeta.pl/wydarzenia/item/883-polski-historyk-i-zydowski-bankster

Wrocław: Klub piłkarski Ukraińców nie zagra w wyższej lidze

Mordercy własnego narodu – Zrozumiałem kim jest banderowiec

…..

W następnym odcinku, jak obiecałem upowszechnię trochę „wolno-żydo-ssmańsko-banderowsko-polskiego” hardkoru…

 

14 thoughts on “492 Tajemniczy tzw. „wolny człowiek” z ukraińskiego Majdanu… lub z Polski… kim on ci jest? To nowy golem, czyli „folny żydo-bandero-polak”, albo raczej „folny żydo-SSmano-bandero-polak”… 02

  1. Tu inni „wolni ludzie” z Wilna w akcji…

    http://kresy.pl/wydarzenia/zakaz-jezyka-polskiego-w-ostrej-bramie/


    Ostra Brama, wikimedia.org

    ZAKAZ JĘZYKA POLSKIEGO W OSTREJ BRAMIE

    21 maja 2017|2 komentarze|w Litwa, Polacy, polityka, Wydarzenia |Przez Karol Kaźmierczak

    Zdominowany przez litewskich liberałów i konserwatystów samorząd miasta Wilna odrzucił wniosek o umieszczenie w Ostrej Bramie nazwy ulicy w języku polskim.

    Polska Frakcja Związku Wolności Litwy zgłosiła niedawno projekt by w jednym najważniejszych dla dziedzictwa kulturowego Wilna miejscu przymocować tabliczkę z polską nazwą ulicy Ostrobramskiej. Polski dziennik na Litwie „Kurier Wileński” opublikował odmowną decyzję magistratu – „Samorząd nie będzie rozważał możliwości zawieszenia przy ulicy Ašros vartų dekoracyjnej tabliczki z proponowaną przez Was nazwą w języku polskim”. Urząd Wilna rozważa natomiast „możliwość pojawienia się w Wilnie turystycznych wskazówek m.in. w języku polskim”, faktem jest bowiem, że mimo iż Polacy stanowią zdecydowanie najliczniejszą grupę narodową wśród turystów spoza Litwy, w centrum informacji turystycznej nie ma materiałów opracowanych w języku polskim, nie ma też tego typu opisów i wskazówek w przestrzeni miejskiej.

    Dyrektorka administracji samorządu miasta Wilna, Alma Vaitkunskienė odnosząc się do faktu, że w Wilnie w ostatnim roku pojawiły się ozdobne tabliczki z obcojęzycznymi nazwami ulic zaznaczyła, że tabliczki w języku holenderskim, islandzkim, angielskim, rosyjskim, tatarskim, jidysz i hebrajskim, niemieckim, karaimskim, łotewskim oraz polskim (po jednej w każdym z tym języków) – „są przeznaczone nie dla zaznaczenia wszystkich napisów w języku nielitewskim, tylko dla okazania szacunku symbolom różnych społeczności i narodów”.

    „Samorząd nawet nie chce rozważać tego pytania. To dziwne, bo z jednej strony politycy deklarują, że pragną dobrych kontaktów z Polską i polską mniejszością narodową na Litwie. Jednak gdy przychodzi czas na działanie i zwracamy się, czy to w sprawie wsparcia mediów, reformy szkolnej, pisowni nazwisk, czy też już wspomnianych tabliczek, to doskonale widzimy, że nie ma woli politycznej, aby okazać solidarność swoim własnym obywatelom” – skomentował sprawę Zygmunt Klonowski, prezes Polskiej Frakcji Związku Wolności Litwy i wydawca „Kuriera Wileńskiego”.

    Ostra Brama to jedyna zachowana część średniowiecznych murów miejskich. W ramach niej znajduje się Kaplica Ostrobramska z obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej Królowej Korony Polskiej, która odgrywała wielką rolę w życiu religijnym regionu i przedwojennej Polski. Po wojnie Ostra Brama stała się ważnym miejscem dla miejscowej społeczności polskiej, jest też jedną w głównych atrakcji turystycznych Wilna odwiedzanym tłumnie przez turystów z Polski.

    Czytaj także: Litwa każe usuwać polskie nazwy ulic
    http://nowe.kresy.pl/bez-kategorii/litwa-kaze-usuwac-polskie-nazwy-ulic

    kurierwilenski.lt/kresy.pl

    mariusz67 @mariusz67:
    Obecna koalicja miasta Wilna czyli liberałowie i konserwatyści usiłują niszczyć polskie szkolnictwo. To jest poważny problem dla polskości na Litwie (a nie jakaś tam jedna „tabliczka dekoracyjna” która niczego nie rozwiązuje). O polską oświatę walczą środowiska szkolne, Forum Rodziców, ZPL, AWPL-ZCHR oraz wielu ludzi świadomych powagi sprawy. Natomiast różni rozłamowcy w rodzaju środowisk ZW, PKD czy właśnie frakcyjka liberalna Klonowskiego wymyślają tematy zastępcze, żeby tylko zaistnieć medialnie.

    21 maja 2017 12:59ZALOGUJ SIĘ, ABY MÓC ODPOWIEDZIEĆ

    W_Litwin @W_Litwin:
    Taki to jest mer Simasius, chętnie otwiera sklepy, parki, ale i chętnie zamyka polskie szkoły, bo to taki antypolski szkodnik wspierany przez równie antypolskie ZW portal i radio należące do Okińczyca. Simasius zawiesił jedną tabliczkę w języku polskim i … w oczach ZW stał się przyjacielem i piewcą polskości. Tymczasem partia, którą zarządza (tak samo nieudolnie jak miastem) Simasius odbija się od jednej afery korupcyjnej do drugiej. Niezgodne z prawem finansowanie partii, prominentni politycy zamieszani w łapówkarstwo, jeden z radnych miasta Wilna powiedział ostatnio wprost: należy zlikwidować polskie szkoły!!!

    I to wszystko firmuje ZW z Radczenkami na czele. Firmuje antypolskich polityków, antypolskie działania za POLSKIE PIENIĄDZE!!!

    Polubienie

  2. Wczoraj przypadkiem obejrzałem znów „King size” Machulskiego, gdzie taki jeden stary szczur grał krasnoludzkiego ubeka, czyli… swojego własnego ojca, żydokomunistycznego prokuratora… Widać w tym filmie jak na dłoni, jak podstępne i zakłamane żydokumuszki ustawiały się na przyszłość, krytykując swoich własnych ojców i ich czerwoną robotę i odcinając się od niej…

    Ostatnio młody szczur napisał, że żałuje że nie zaproszono go do Opola, bo wtedy mógłby tak ładnie odmówić… a tak… dupa blada… Obżydlistwo!!! 😦

    szu 77.248.7.*za 27 minut
    Pani Szczot już nie ma ani talentu ani wyglądu ,wszystko uleciało w niebyt. Nie ma fanów nie ma widzów nie ma pochlebców, płyt nikt nie kupuje to trzeba protestować i krzyczeć a najlepiej z KOD-em .

    wanda 178.43.98.*za 26 minut
    DOSC politycznych Kayahow ,Zapendowskich i innych pseudo artystow! Sami sie w kozi rog zapedzicie!! Zeby istniec musicie miec sluchaczy!! A my od dzis mamy was w du…..

    AGA 46.76.213.*2 minuty temu
    Kayah? Dla mnie ta zaKODowana, tępa celebrytka już nie istnieje. Mam nadzieję, że bojkot tej „gwiazdy” KOD-u będzie powszechny.

    http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/340731-kayahowy-festiwal-piosenki-polskiej-jezyk-lata-jak-lopata-bo-slowa-ludzi-niosa-gardzicie-swoja-publika

    Kayahowy Festiwal Piosenki Polskiej. Język lata, jak łopata, bo słowa ludzi niosą… „Gardzicie swoją publiką”

    opublikowano: wczoraj · aktualizacja: wczoraj


    autor: YouTube

    „A język lata, lata jak łopata” – śpiewała kiedyś autorka awantury na zapleczu festiwalu piosenki w Opolu. „Bo nie ludzie słowa, ale słowa ludzi niosą” – dodawała. Ale tak jak aktorka grająca mądrą nie musi być bystra, tak i piosenkarki nie muszą rozumieć, o czym śpiewają. Śpij, kochana, śpij – chciałoby się dośpiewać pani Katarzynie, jednej z najlepszych polskich wokalistek ostatnich dekad, ale i jednej z pierwszych, która dała twarz Komitetowi Obrony Demokracji, stając murem za ludźmi pokroju Mateusza Kijowskiego czy kaprala Niezguły (albo jakoś podobnie).

    Stanisław Janecki nazwał awanturę wokół festiwalu w Opolu cyrkiem. Tyle że żadna, nawet najdłużej tresowana małpa nie pozwoli sprowadzić siebie samej do roli wariata. Skończy się pokaz, małpa zacznie zachowywać się normalnie. A w śnie pijanego wariata, jakim stało się widowisko na zapleczu festiwalu, o normalności nie może być mowy. Podsumujmy przekaz mediów zaangażowanych w niszczenie imprezy w Opolu. Oto menedżer Katarzyny Szczot, znanej jako Kayah, stwierdził gdzieś (podobno), iż jest w TVP polityczny zapis na jego podopieczną. Bo podobno Maryla Rodowicz chciała ją zaprosić do koncertu jubileuszowego, a prezes Kurski miał na to odpowiedzieć: „Po moim trupie”. Więc Kayah do Opola nie jedzie, co ma być efektem jej udziału w marszach KOD. Na marginesie: na marszach tych TVP bywa nazywaną „telewizją reżimową”, więc wydaje się, iż na festiwalu transmitowanym przez reżim Kayah nie powinna występować z własnej, nieprzymuszonej woli. No, ale może reżim na czas festiwalu zamiera.

    Problem jest inny – to nie Kurski wsadził Kayah na politycznego kucyka i pognał w pole na złamanie artystycznego karku. Zrobiła to sama Kayah w chwili, gdy stanęła po stronie polityki, nie kultury. To ludzie tacy, jak ona, upolityczniają polską kulturę, a nie jakieś bliżej nieokreślone pisowskie gremia, które uparły się, by poseł Nowoczesnej nie mógł być dyrektorem teatru, a Jan Paweł II nie był mieszany z płynami ustrojowymi lewackich pajaców. To sami „ludzie kultury” kompromitują się swoim politycznym zaangażowaniem ponad miarę – dla kasy oraz środowiskowych układów gwarantujących im koncerty, chałtury, ale przede wszystkim – granie piosenek w radiu. Czasem – także z powodów przekonań. Budowanych na podstawie serwisów informacyjnych emitowanych przez stacje grające ich utwory. I nie chodzi tu tylko o dwóch komercyjnych potentatów, ale również poplątaną sieć rozgłośni lokalnych. Ich pluralizm polityczny i wolność słowa innego niż „podłypisowski”, w zasadzie nie istnieją. Przekaz antyrządowy wypełnia wiadomości i publicystykę w 90 procentach (wersja optymistyczna). Więc Kayah na pewno nie bieduje.

    Przykład tegorocznego festiwalu w Opolu, a wcześniej zaangażowanego po uszy w kampanię PO aktora Tomasza Karolaka, który niedawno tłumaczył się z tamtego konformizmu, pokazuje – do czego takie upolitycznienie ludzi kultury prowadzi. Dziś kolejni artyści i celebryci z cynicznym uśmiechem godnym lepszej kasy rżną zębami gałęź, na której siedzą. Z występu w ślad za Kayah wycofali się Katarzyna Nosowska i Andrzej Piaseczny oraz żywa legenda polskiej piosenki – Artur Orzech (nota bene – skąd pomysł, żeby faceta kojarzonego z Eurowizją stawiać obok takich artystów?!).

    Dziś kolejna tragiczna wiadomość – nie przyjedzie także Kombii. Wszyscy pamiętamy ich odważną postawę za komuny, gdy razem z Jackiem Kaczmarskim czy Janem Krzysztofem Kelusem przemierzali finansowe bezdroża, by głosić prawdziwy obraz komunistycznej Polski. Nie pamiętamy? No – właśnie. Ale dziś są odważni, że hej. Tu straszny kaczystowski reżim, tam – oni, niepokorni estrady z milczeniem na ustach. Niestety, jest i dla wszystkich rezygnujących z Opola z powodów politycznych smutna wiadomość – festiwal się od ich niezwykłego gestu nie zawali. Grozi to raczej ich popularności, bo wypinając cztery litery w stronę opolskiej publiczności, wypinają ją także w stronę tych, którzy festiwal obejrzą w telewizji.

    Czas to powiedzieć jasno – gardzicie, koleżanki i koledzy, swoją „publiką”, którą tak często wycieracie sobie usta w wywiadach. „Moi fani”, „moja publika”, „moi słuchacze” itp. itd. – łatwo pleść o nich głodne kawałki z miną Dalaj Lamy. A kto wam powiedział, że „waszych fanów”, „waszą publikę”, „waszych słuchaczy” obchodzi chociaż trochę, co myślicie o polityce? Od kiedy dar pisania grafomańskich tekstów i chwytliwej muzyki (lub odwrotnie) ma oznaczać wyobraźnię potrzebną do ogarnięcia spraw w życiu społecznym podstawowych? Odpowiecie, że walczycie o swoje? A kto wam obciął dochody, likwidując 50-procentową kwotę uzysku? Kto waszych mniej medialnych kolegów po fachu zepchnął w brzdąkanie po weselach, gdzie odbierają chleb grajkom-amatorom? Też byliście tak zaangażowani w politykę, gdy ludzi kultury traktowano za rządów PO-PSL jak ostatnich frajerów? Zapytajcie sami siebie, co zostało i gdzie w ogóle są dziś główne punkty słynnego, Tuskowego przedwyborczego „Paktu dla kultury”. Nawet niegrzesząca spostrzegawczością Agnieszka Holland łkała wtedy, że „oszukali, panie, no, oszukali…”.

    Woleliście milczeć w myśl zasady, że celebryta zawsze się wyżywi. Najwyżej pójdzie tańczyć z gwiazdami albo sprzątać odchody słonia w zoo. Dziś w imię opozycji totalnej część gwiazd estrady postanowiła narobić trochę tzw. smrodu wokół największej i najwspanialszej imprezy muzycznej w Polsce. Spokojna pani rozczochrana, pani Katarzyno, smród pozostanie. Krystyna Janda, choćby kładła na oblicze pół tony swoich kremów „Janda” (według producenta pozwalają „zachować spokój i nie wpadać w histerię”…), i tak będzie już bredzić, pardon, brodzić w politycznym bagienku po uszy. Jerzy Stuhr i jego syn Maciej nie są dziś w stanie powiedzieć niczego sensownego. Stary drwi z dawnej „Solidarności” i dzisiejszej władzy, młody leczy kompleks ojca, robiąc sobie „jaja” ze wszystkiego, co dla rodaków ważne. Nie tędy droga do „cojones”, panie Maćku. Nie szkoda Panu talentu – daru od Tego, z którego kręci pan bekę jak pijany spadochroniarz?

    Obaj powtarzają, że elektorat PiS, który wygrał ostatnie wybory, szczerze ich nie cierpi. Mylny błąd. To nie niechęć, a politowanie i współczucie. Bo o ile można zrozumieć początkującego „artystę”, który rozgląda się najpierw, z której strony pachnie kapuchą, a potem zabiera się za analizy polityczne, o tyle uznani artyści skaczący na główkę do basenu z pustymi frazesami to już obrazek żenujący. Podobnie jak Jerzy Owsiak zapraszający tych, którzy zbojkotują tegoroczne Opole, do siebie, na Woodstock. Bo przecież Woodstock jest jego, a nie tysięcy Polaków, którzy go z własnych oszczędności sponsorują. I godzą się na upolitycznienie tej imprezy w postaci „spotkań z młodzieżą” takich autorytetów, jak Kuba Wojewódzki z flagą w kupie, czy Marek Kondrat, aktor reklamowy, dla którego „Polska nie jest najważniejsza”. Współczuję tej młodzieży, jeden wiersz Zbigniewa Herberta dałby jej więcej uczuć, emocji i mądrości niż tysiąc zdań wypowiadanych przez gwiazdy estrady.

    Reasumując: upolityczniacie dziś, panie i panowie bojkotujący, wielką imprezę. I miejcie chociaż tyle odwagi, by stwierdzić – tak, nienawidzimy PiS, nie cierpimy pisowskiego elektoratu, Kaczyńskiego, Dudy, Szydło, Kurskiego. Tym mocniej, że kasiorka w polskim show-biznesie nie jest rozdawana na lewo i prawo, a wyłącznie na lewo. Powiedzcie to jasno, odzyskacie u ludzi część szacunku.

    Na koniec zaś czas na konkrety ze świata realnego, nie rzeczywistości budowanej w mózgach piosenkarzy przez ich menedżerów, którzy bez dilów ze stacjami radiowymi nie wyprodukowaliby pół przeboju. Otóż rzeczywistość jest taka, że Kayah, jak sama powtarza, ZREZYGNOWAŁA z występu w Opolu na „znak solidarności z ocenzurowanymi”. Czyli mało zabawnym zespołem aktora Arkadiusza Jakubika, który nagrał antykościelny teledysk w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. W teledysku obrażani są księża, więc ktoś uznał, że jest „nieemisyjny” (zapytajcie w TVN, co to znaczy, bo tam „nieemisyjny” jest co drugi polski dziennikarz). I tyle. Ale dziś „na znak solidarności” z wykonującą „znak solidarności” Katarzyną Szczot sprawę dmucha powiązana z nią biznesami Agora i zaprasza Kayah, by dała występ na cześć największego przeciwnika Polski w UE, Fransa Timmermansa. Zaprasza, a jakże – „w geście solidarności”. Tyle że to nie Kayah została z Opola usunięta, ale Jakubik. Biedni artyści, dotychczas wiedzący o polityce tyle, co im śniadaniowa TVN w przerwach powiedziała, nagle zaczynają bojkotować swoje własne święto. Chłopcy z Audiofeels, o których pies z kulawą nogą nie słyszał, też „wyrażają poparcie” (wszak Kayah wydaje płyty). „Piasek” wycofuje się na wszelki wypadek, Kombii schodzi do podziemia. A widz puka się w czoło.

    Może więc czas, by „Gazeta Wyborcza” zrobiła swój własny Kayahowy Festiwal Piosenki Polskiej (ew. Czerskiej) im. Fransa Timmermansa? Marysia Peszek zaśpiewa o swoich kroplach krwi, Maciek Stuhr poprowadzi konferansjerkę z dowcipami o śmierci 96 osób, a Kayah wykona wielki przebój o tym, że „język lata jak łopata” i że „to nie ludzie słowa, ale słowa ludzi niosą”. Gdy go pisała, nie mogła wiedzieć, że śpiewa o przyszłej sobie i swoich zastraszonych kolegach, których słowa ludzi mających ich za plastelinowych frajerów niosą na skraj totalnego obciachu. Rżnijcie dalej tę gałąź i płyńcie dalej z prądem łatwej kasiory, w którą gałąź ta zaraz spadnie. Tylko nie dziwcie się potem gwizdom i nie chrzańcie, że to PiS upolitycznił kulturę. Bo dzisiaj to wy wycieracie nią sobie już nie tylko usta.

    autor: Krzysztof Feusette

    szu 77.248.7.*za godzinę
    Jak pięknie by było by pani Szczot chodziła z puszkami KOD-u.Mam nadzieje ,że radio dostanie zakaz puszczania wycia pseudo artystów.Nie będzie kasy to do roboty nawet w Biedronce.

    kpharck 140.94.82.*za godzinę
    Znałem kiedyś Kasię osobiście. Szkoda talentu, bo głos miała piękny. Może się jeszcze podniesie z KOD-owskiego szamba ?

    maszeruje Kaja do niebytu sław 207.244.77.*za 41 minut
    Była już kiedyś taka piosenkarka co obrzuciła błotem swoich fanów i przez 2 lata zapomniana była w niebycie by potem wprosić się z powrotem w łaski publiczności. Słowa jak sztylet obniżyły jej polot.

    klex 79.187.246.*za 39 minut
    Kayah-jaka uroda taki intelekt :))

    Ulka 31.178.180.*za 36 minut
    Wszytko to prawda, tylko że do tej pory nie próbowano stworzyc innego kultowego festiwalu polskiej piosenki, jak powstało w PRL tak trwa to Opole a potem Sopot. A kto zbojkotuje Sopot ?

    Anka 91.6.107.*za 19 minut
    BRAWO! BRAWO! BRAWO Krzysiu Feusette! Nic dodać, nic ująć. Strzał w dziesiątkę!

    Igor 178.42.112.*27 minut temu
    Żenada jaką nam przynoszą co rok na Eurowizji tylko potwierdza poziom tej branży, tak panie Krzysztofie, pani Kayah zrobiła to samo, w swym żenującym występie na Eurowizji naście lat to nie przypadek.

    Uważny 95.50.197.*30 minut temu
    „Od kiedy dar pisania grafomańskich tekstów (…) ma oznaczać wyobraźnię potrzebną do ogarnięcia spraw w życiu społecznym podstawowych?”
    To samo można powiedzieć o tym tekście.

    Polubienie

    • http://wpolityce.pl/polityka/340812-dzis-walczy-z-cenzura-kiedys-cel-byl-inny-chodzi-o-to-by-pojechac-na-trase-do-zsrr-tak-kayah-tlumaczyla-swoj-wystep-na-festiwalu-piosenki-radzieckiej

      Dziś walczy z cenzurą, kiedyś cel był inny: „Chodzi o to, by pojechać na trasę do ZSRR”. Tak Kayah tłumaczyła swój występ na Festiwalu Piosenki Radzieckiej

      opublikowano: za 19 minut


      autor: fot. YouTube

      Cel jest zawsze taki sam. Chodzi o to, by pojechać na normalną trasę do ZSRR. Chyba wszyscy w tym celu występują w Zielonej Górze. (…) Owszem, buntowałam się, ale wmówiono mi, że na całym świecie kontraktowi artyści słuchają swoich menadżerów —mówiła kilkanaście lat temu Kayah, tłumacząc swój występ na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze.

      Piosenkarka stała się jedną z „bohaterek” tegorocznego festiwalu w Opolu, po tym, jak zrezygnowała ze swojego występu, mówiąc o rzekomej cenzurze w TVP. Jak się później okazało, były to tylko plotki, a prezes TVP Jacek Kurski zapewnił Marylę Rodowicz, która miała świętować swój jubileusz w Opolu, że nie ingeruje w dobór artystów, którzy mieli uświetnić festiwal. Rezygnacja wokalistki zaowocowała rezygnacją z występu kolejnych artystów, który solidaryzują się z rzekomo cenzurowanymi.

      CZYTAJ WIĘCEJ: Konflikt między Marylą Rodowicz a Jackiem Kurskim? Gdzie, kiedy? Chyba tylko… w niedoinformowanych mediach

      Menadżer piosenkarki przekonywał, że Jacek Kurski miał powiedzieć, że Kayah wystąpi w Opolu „po jego trupie”. Powodem miałobyć antyrządowe nastawienie piosenkarki, która niejednokrotnie negatywnie wyrażała się o rzadach Prawa i Sprawiedlwości.

      CZYTAJ WIĘCEJ: Kayah histerycznie o rządach PiS: „Mam dość mordowania tego kraju w białych rękawiczkach”

      Internauci szybko zauważyli, że Kayah nie przeszkadzało, kiedy w PRL-u występowała na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. Co więcej, Kayah nie ukrywała, że chodziło tylko o karierę. Co zabawne, artystka w przywołanym wywiadzie podkreśliła, że  jest „wściekła”, że od artystów wymaga się „jakiejś ideologii”.

      Chciałabym wygłosić jeszcze na koniec oś w rodzaju „ostatniego słowa”. Otóż do Jasnej Anielki (…) jestem wściekła. Bo wszyscy oczekują ode mnie jakiejś ideologii. Wszyscy oczekują, że polscy piosenkarze niosą coś za sobą, jakieś hasła, transparenty. A jesli okazało się, że ja jestem tylko śpiewającą panienką, która chce tylko godnych warunków do wykonywania zawodu, to wszyscy są przeciwko mnie. A ja nie mam ochoty walczyć o inne rzeczy. Może jeszcze tylko o prawa kobiecie. I chciałabym, aby ludzie przychodzili na moje koncerty nie po to, aby słuchać ideologicznych manifestów, a aby się dobrze bawić

      — przekonywała kiedyś Kayah.

      Młodzieńcze idee wyleciały jednak z głowy piosenkarki, która kilkanaście lat po udzielonym wywiadzie nie kryła się ze swoimi poglądami, wychwalając Lecha Wałęsę i Bronisława Komorowskiego. Wątek rezygnacji artystów wydaje się być jednak tłem dla większych gier o wyrwanie festiwalu Opola z rąk TVP.

      https://twitter.com/PrawyPopulista/status/866316241903996928

      CZYTAJ WIĘCEJ: Wygrana Dudy oczami celebrytów. Chajzer: „Z demokracją się nie dyskutuje”, Kayah: „Pożyjemy, zobaczymy…

      Warte podkreślenia jest to, że artyści, którzy wcześniej zapowiadali swój występ w Opolu, dopiero po decyzji Kayah zaczeli się solidaryzować z cenzurowanymi. Ot, taka to solidarność…

      CZYTAJ TAKŻE: Czy ktoś próbuje przejąć opolski festiwal? Apel Zapendowskiej daje do myślenia! „Niech artyści rezygnują i niech ten festiwal się nie odbędzie”
      http://wpolityce.pl/media/340739-czy-ktos-probuje-przejac-opolski-festiwal-apel-zapendowskiej-daje-do-myslenia-niech-artysci-rezygnuja-i-niech-ten-festiwal-sie-nie-odbedzie

      kk/Twitter

      autor: Anatomia manipulacji

      xxx 89.71.128.*za godzinę
      Przecież ona była barmanką w Wiedniu

      koko 37.190.154.*za godzinę
      Porównywanie słów młodej dziewczyny funkcjonującej w innym systemie do tego co mówi teraz jest bez sensu. Autor zakłada, że nie można zmienić zdania z wiekiem, czy co?

      ye 178.37.35.*za godzinę
      koko -Ja zakładam,że ona nigdy nie miała, żadnego zdania. Jedyne co miała to chyba talent wokalny i ambicje w tym zakresie. Zatem szła tam, gdzie mogła sobie pośpiewać i zarobić. Robi to, co ogół artystów.

      kazio 83.23.6.*za godzinę
      Babcie bawić wnuków! Na scenę młodzież.

      greg 89.68.31.*za godzinę
      no i co , pewnie zaraz sprawdzice co robił jej dziadek 🙂 pisowska mentlaość

      Denker 89.25.153.*za godzinę
      Od lat nie oglądam. Może niech się zbiorą we własnym kółku adoracji i pośpiewają przy ognisku?

      kosz-49@kosz-49za godzinę
      Pare dni temu spiewala dla swego manadzera Timmermansa w gazecie wyborczej „uswietniajac” przyznana mu nagrodę „człowieka roku gw”.

      bajda@bajdaza godzinę
      Biedna. zbirerała na lek który jest nierefundowany. Uzbierała w internecie niemałą sumkę, po tym jak dostała goza darmo nie przekazała tych pieniędzy dlainnych ptrzebujących tylko sobie ja przygarnęła. Dla kasy wszystko. Za grosz honoru i ambicji.

      JK 83.23.252.*za godzinę
      Pupilka komuny spłaca dług.

      Anka1 46.169.189.*za godzinę
      Czy ktoś może wskazać choć jeden przebój, jaki ta pani wylansowała w ciągu np ostatnich 2 lat? Ten bojkot to ucieczka przed kompromitacją.

      n 77.255.99.*za godzinę
      to gierojka, radziła sobie w PRL i w 3 RP, teraz spłaca długi i dopiero widać, co to za jedna

      http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/340714-nawet-nie-udaja-ze-chodzi-im-o-muzyke-internauci-komentuja-dziwaczny-protest-artystow-ws-festiwalu-w-opolu

      http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/340725-celebryci-w-imie-obrony-muzyki-ponad-podzialami-staneli-murem-za-kod-gw-i-prymitywnym-antykatolicyzmem

      Polubienie

    • Piter
      A pies im wszystkim… To nie festiwal Opolski tylko festiwal geriatryczny. Ile jeszcze można słuchać przywiędłej babci Maryli, wysuszonego ze starości Panasewicza, inwalidę Cugowskiego, starszej pani Kayach i innych dziadków. Ile lat można słuchać „Małgośki” „mniej niż zero” „testosteronu” czy „słodkiego życia”? Ile lat można „jechać” na numerach które mają po 40 lat i więcej. To jest wszystko towarzystwo wzajemnej adoracji. Śmiać mi się chce z takiej „akcji” Sami sobie nie potrafią pomóc. Tylko obłudnie biadolić potrafią jaką to niską emeryturę mają. Może wreszcie dzięki tej komicznej aferze, dojdą do głosu młodzi wykonawcy. To powinien być festiwal młodych i dla młodych. A dziadki do domu starców. Basta

      idzie nowe
      Karolina, jesteś znana z tego, że jesteś znana. Dlaczego tak jest, Ty wiesz najlepiej, ale zdejmij klapki z oczu, zacznij myśleć, to nie boli! Obudź się, III RP kończy w konwulsjach! Nadchodzi nowe i nic nie poradzisz!

      Basia
      Nareszcie !p. Kurski uwolnił społeczeństwo od pseudo artystów. Przez 40 lat śpiewali to samo, tylko kasa się liczy. Niech ci artyści śpiewają w knajpach za parę groszy.

      http://opinie.wp.pl/karolina-korwin-potrowska-czysciec-w-opolu-czyli-jak-kurski-zjednoczyl-artystow-6125367247308417a

      Czyściec w Opolu, czyli jak Kurski zjednoczył artystów

      Tego nikt się nie spodziewał. Jacek Kurski spowodował niespotykaną od czasów stanu wojennego jedność środowiska muzyków. Uwierzylibyście w to jeszcze tydzień temu? Ja nie.

      Czyściec w Opolu, czyli jak Kurski zjednoczył artystów
      https://v.wpimg.pl/MTExMzQ1JD1qN2JMZQU1ZnxMYh5_Rj09KB9jCj0efmF2SXtCYgZgYHxLe0tmAnl7Lg0_CTpYYCAzCGAKMFIkOzcdJlQhXyo=/
      (Forum, Fot: Grazyna Myslinska)

      Na Twitterze dowcipasy. Że jest „pokolenie JK I”, że wystąpi Kurski z Sobecką a chórki zrobi Kempa ze znajomymi z Torunia, że jakby co, to Zenek Martyniuk zrobi maraton muzyczny, że dołączy Niecik, Shazza i zrobią ten festiwal. A poprowadzi wszystko Musiał i niezawodna Kożuchowska, choć też nie wiadomo, bo ona ze znienawidzonego TVN. Zabawowo. Wesoło. Jarmarcznie, bo i jarmarczny był ten festiwal, uwielbialiśmy go oglądać, robić jednocześnie bekę albo wzruszać się, bo i takie momenty nam Opole dawało. Ten festiwal, który każdy Polak ma w swoim DNA, a uzależnienie od czerwcowych koncertów wysysa z mlekiem matki, był jedyną w swoim rodzaju mieszanką koszmarnego kiczu, estradowego taniego blichtru, ale i wielkiej sztuki – momentów ponadczasowych, wspaniałych emocji i wysokiego poziomu. To tu zaczynały się i kończyły kariery, lały się łzy szczęścia, jak i żalu do spółki z hektolitrami piwa.

      I teraz może go nie być. Nawet wkurzony Prezydent Opola nie wpuszcza TVP na teren festiwalu, przez co robi się coraz bardziej dynamicznie i gorąco. Czerwcowe wieczory bez festiwalowego rytuału? Smuteczek. Ale przy okazji stało się coś, co kogoś takiego jak ja, ostrego recenzenta szołbizu, cieszy. Bo powinniśmy Jackowi Kurskiemu i jego paskudnemu, rozdętemu do rozmiarów stadionu ego, które kazało artystów traktować jak bezduszne worki z mąką albo cementem, podziękować serdecznie. To jemu należy się pomnik, nawet w centrum Warszawy. Bo to on, jak nikt inny do tej pory, zjednoczył ludzi sztuki. Zwyczajnie wkurzył i pokazał, kto jest kim w tym barwnym acz koniunkturalnym do niedawna światku…

      Okazało się, kto jest kim

      Bo co się stało? Ano wyszło szydło, że tak powiem, z wora. Okazało się, kto jest kim. Tak po ludzku. Może, gdyby poszło o kogoś innego, niż Kayah, która jest, czy to się rządzącym podoba czy nie, częścią historii polskiej muzyki. Jest gwiazdą, ARTYSTKĄ, której udziału w tworzeniu polskiej historii nie wolno podważać. I tej właśnie Kayah nie powiedziano argumentu merytorycznego: „pani nie umie śpiewać”, ale uznano, po linii politycznej a nie artystycznej, że jej udział w manifestacjach na rzecz praw obywatelskich nie jest mile widziany w TVP. I won. Bo tak było. Nie każdy w TVP to szuja, niektórzy mają jeszcze sumienia i starają trzymać poziom, a więc wypowiedziane na jednej z narad zdanie „po moim trupie” przez miłościwie panującego Prezesa szybko zrobiło karierę na mieście.

      O tym, że wiele osób, nie jest zapraszanych do TVP, mówiono przecież już od dawna. Aktorzy grający głównie u konkurencji, muzycy związani ze stacjami komercyjnymi rzadziej albo wcale nie są zapraszani do TVP. Szefowie castingów do seriali mówili wprost, że pewnych aktorów nawet nie ma co zapraszać, jeśli robisz casting do serialu dla TVP. Nazwiska? Łatwo się domyślić. Dałeś twarz, do czego masz przecież prawo, w telewizji innej niż narodowa (pewnie z kapitałem zagranicznym albo lewackim, ewentualnie mafijnym) masz więc przechlapane, masz gorzej. Nie dlatego, że nie masz dykcji, talentu czy osobowości, ale dlatego, że… no właśnie, co? Jesteś artystą, który ma prawo dotrzeć do swej publiczności i nagle tylko dlatego, że to robi, że nie ogranicza go nic, nie dzieli publiczności na lepszą i gorszą, że czasem też, do czego ma prawo, wypowiada się w sprawach obywatelskich, jest wykluczony? Długo udawano, że nic się nie dzieje, długo nie przyjmowano pewnych rzeczy do wiadomości, plotkowano o tym, kogo gdzie nie dopuszczono, kto dostał bana, ale głośno bano się powiedzieć cokolwiek.

      Kukiełka pana Jacka

      Trafiło jednak na Kayah i bomba wybuchła. Wcześniej wycięto z napisów i z programu Natalię Przybysz, dziewczynę, o której można wiele powiedzieć, ale nie to, że nie ma talentu i nie umie śpiewać. Ale udzieliła wywiadu, w którym przyznała się do aborcji, ma konkretne poglądy, które ujawnia. I dlatego, a nie dlatego, że jest niezdolna, dostała za swoje. Z koncertu opolskiego wycofał się HEY i Nosowska. Jedne z największych nazwisk polskiej muzyki, ludzie, którzy nigdy nie bali się swoich sumień, poglądów, nikogo nie udawali w tym świecie tak strasznie poddanym wszelkiej kreacji. Do całej afery wciągnięto też biedną Marylę Rodowicz, która jak jakaś kukiełka wystąpiła najpierw u boku prezesa Kurskiego, by potem jednak zrezygnować z jubileuszu. Ten filmik powinien być pokazywany jako mistrzowska próba manipulacji medialnej. Oby nikt go nie skasował. Takich rzeczy zapominać nie wolno. Pani Marylo, jest pani ikoną muzyki, nikt tego pani nie zabierze, ale trudno będzie zapomnieć, to, co robiła pani, by jednak koncert się odbył. Oby Owsiak zatarł pewien niesmak. Życzyłabym tego…

      Potem poszła lawina. Zaczęli rezygnować jedni po drugich, choć z tego, co wiem, by namówić ich do występu, proponowano im nawet podwójne stawki. Bo nagle, dzięki decyzjom wielkich artystów, ikon muzyki, ludzi o czystych sumieniach, niezaprzedanych nikomu, a jedynie prawdzie artystycznej, inni też zrozumieli, że nie toczy się teraz walka tylko o ten festiwal. Że chodzi już o coś innego. O zapomniane dawno, w pogoni za materialnym szczęściem i spłatą comiesięcznej raty kredytu słowo „sumienie”. O takie wyświechtane słowo jak „wolność” oraz „wykluczenie”. Tak, te słowa wróciły dzięki panu, Panie Kurski, za co, wielkie dzięki!

      Lepsi i gorsi

      Kurskiemu udało się to, czego od lat nikt nie mógł zrobić: poruszył serca, sumienia i zjednoczył ludzi wobec koszmarnej niesprawiedliwości, próby wykluczenia jednych na korzyść drugich, nie ze względu na talent, umiejętności muzyczne, ale na głoszone poglądy. Pewnie wielu z tych, którzy zrezygnowali, trochę kasy oraz muzycznego, merytorycznego lansu na ogólnopolskiej antenie by się przydało. Idą wszak wakacje, każdy ma rachunki do płacenia, żyć trzeba. Nie każdy z nich, jak Kayah, Wyszkoni, Pectus, Piasek, Nosowska czy Kombii, to są maszynki do grania, robienia pieniędzy i sprzedający każdy koncert czy płytę. Ale zrobili to, zrezygnowali z udziału w szopce, bo poczuli niesmak, poczuli, że nie ma co dłużej udawać, że istnieje na Woronicza podział na lepszych i gorszych. A nie na utalentowanych i zdolnych. Że strasznie ważny jest dla artysty kontekst, w jakim funkcjonuje. Że internet, widz, fan nigdy nie zapomina i że to, co teraz robimy, do nas kiedyś wróci. Zawsze wróci. A że przy okazji środowisko muzyczne podzieli się jeszcze bardziej, to inna bajka. Tego podziału, jaki właśnie nastąpił, długo zasypać się nie da. Może być gorzej niż po stanie wojennym, bo w grę wchodzą realne, coraz większe na polskim rynku pieniądze, dotarcie do publiczności, kwestia wizerunku, na który obecnie, jak najbardziej słusznie, zwraca się uwagę.

      I co teraz? Po aktorach z Wrocławia walczących o Teatr Polski, po skandalu w Teatrze Powszechnym w Warszawie, przed wojną o Teatr Stary w Krakowie i festiwalem filmowym w Gdyni, przed ujawnieniem obsad kilku filmów i seriali produkowanych przez TVP, mamy Opole. Kto następny? Kto podniesie głowę? Kto się opamięta i może zmusi decydentów do myślenia głową a nie partyjną legitymacją i lojalnością nie wobec odbiorców, ale prezesa?

      Czy nasza rozmodlona i zakochana w sobie z wzajemnością władza wreszcie nauczy się, że czasem można być jak Donald Trump, który woła po wyborach, że nie potrzebuje Lady Gagi ani Madonny, ale zaledwie kilka tygodni potem widzi na ulicach amerykańskich miast setki tysięcy protestujących, bo owa Lady Gaga z Madonną i innymi znienawidzonymi przez niego koleżankami i kolegami, wyciągnęła ludzi na ulice amerykańskich miast… I że zaczyna się coś, co trudno będzie zatrzymać. Że czasem można coś palnąć, ale nie wolno zapomnieć, że nie na darmo to artyści a nie politycy są sumieniem ludzi i to im, mimo wielu uwag, wierzy się bardziej? Nauczycie się tego? Szacunku do sztuki i, co za tym idzie, do wolności? Wątpię. Idą dobre czasy dla prawdziwych artystów a nie kupionych za podwójne stawki pokazywaczy. I kiepskie czasy dla polityków. Macie za swoje. Nic bowiem nie jest dane na zawsze. A prawda, choć wam się to nie podoba, zawsze wygra.

      Karolina Korwin-Piotrowska dla WP Opinie

      Puchacz
      Zjednoczył. Proszę. Zjednoczyła ich polityka – absurdalna niechęć do pisu i mieszanie w głowach. Komorowski rozdając odznaczenia za darmo kupil ich łaskę. Są tylko trybikami w machinie 3 RP, której celem jest stanie ponad wszystkimi i dojenie kraju.

      www
      Teraz widać jaki stosunek mają artyści do zwykłych ludzi. Liczy się tylko kasa i pełne koryto. Czyli za PO było super . To są jednak cieniasy. Ci co zrezygnowali to są chałturnicy a nie artyści.

      kota
      Zaczęło się od sugestii menadżera Kayah, że TVP nie chce jej występu w Opolu. Nie od potwierdzonej informacji tylko plotki rozdmuchanej przez media. Założę się że celem menadżera Kayah było narobienie szumu wokół niej, bo coś ostatnio płyty słabiutko się sprzedają a i bilety na koncerty też. Tyle tylko że to wymknęło się z pod kontroli no i zaczął się wielki bojkot. Festiwal w Opolu to przez dziesięciolecia było święto polskiej piosenki i publiczności. Artyści mają prawo nie zgadzać się na to co robi z TVP pan Kurski ale nie mają prawa olewać opolskiej publiczności, a bojkotując festiwal właśnie to robią. Ciekawe dlaczego w ramach protestu nie zabronią odtwarzania swoich utworów w publicznym radiu czy telewizji?. No ale wtedy nie było by tantiem.

      Polubienie

    • Telewidz
      Najwyższy czas już podziękować „artystom”,, którzy występowali dla armii czerwonej. Czesi już dawno to zrobili i mają spokój a u nas się jakoś nie daje…

      http://opinie.wp.pl/marcin-makowski-polityczna-burza-wokol-opola-i-wywiad-o-ktorym-kayah-wolalaby-zapomniec-6125371394336385a

      MARCIN MAKOWSKI

      Marcin Makowski: Polityczna burza wokół Opola i wywiad, o którym Kayah wolałaby zapomnieć

      Co się dzieje wokół Opola, każdy widzi. Polityczne zamieszanie, blokowanie występu ze względu na „niestosowne treści”, manifesty ideowe artystów, którzy „nie zagrają dla Kurskiego”. Wszystko zaczęło się od informacji, jakoby w rewanżu za działalność opozycyjną z festiwalu usunięto Kayah. Choć plotkę te zdementowała Maryla Rodowicz, lawina ruszyła. Tymczasem wystarczy cofnąć się do 1988 roku i Festiwalu Piosenki Radzieckiej, aby przekonać się, że to, co przeszkadza dzisiaj, kiedyś dla tych samych artystów nie było problemem. Oto wywiad z Kayah, o którym wolałaby zapomnieć.

      https://v.wpimg.pl/LTc2NjY5JT1MfWFcbQE0YFUBYQ53Qjw9DlVgGjUadGZRAnhebgV1eVIHe15tAX5iVwBhAThMLTxOXzsQIF4teRlfJws3VGIkDVU=/
      Kayah (East News)

      Nie mam zamiaru brać w obronę Jacka Kurskiego, nie interesuje mnie festiwal w Opolu, który bojkotowałem, zanim to jeszcze było modne. Niestety atmosfera polityczna w naszym kraju jest napięta do tak absurdalnego poziomu, że wystarczy rzucić w eter plotkę, aby wywołać niemożliwy do zatrzymania efekt motyla. Kayah miała być usunięta z festiwalu ze względu na swoje zaangażowanie polityczne i wspieranie KOD. W solidarności z artystką bojkot Opola ogłosiła Kasia Nosowska z HEY. Następnie Maryla Rodowicz prosto z siedziby TVP sprostowała, że jakiekolwiek informacje o cenzurze to ”korytarzowe plotki”, a ona sama będzie świętować 50. jubileusz na scenie razem z Kayah. To, co się wydarzyło później, to już galimatias dziwnych decyzji, histerycznych reakcji, rozstania z Opolem przez debiutantów o których nikt nie słychał, autentyczne wyrzucenie zespołu Dr Misio za ”antyklerykalizm” i rozpacz miasta oraz telewizji, kim na szybko załatać dziury, aby koncerty się jednak odbyły.

      Choć zaczęło się od plotki, szybko zamieniła się ona w ciąg faktów dokonanych, umiejętnie wykorzystywanych przez obie strony konfliktu do własnych celów. Jak stwierdziła Kayah, występowanie w takim reżimie i przy takich warunkach nie ma sensu, a ona w geście solidarności i dobrej woli, jeżeli gdzieś w najbliższym czasie wystąpi, to tylko na gali Człowieka Roku ”Gazety Wyborczej”. O ile mi wiadomo, nikt póki co nie zmusza piosenkarzy do śpiewania, a oni sami mogą głosić takie poglądy, na jakie pozwala im sumienie. Nie mam z tym żadnego problemu i nie sądzę, aby jakakolwiek inteligentna osoba mogła je mieć.

      Kayah jest wściekła, ale żyć z czegoś trzeba

      Niesmak zaczyna się jednak wtedy, gdy ktoś robi z logiki pannę lekkich obyczajów, a z historii pamięta tylko ostatnie dwa lata rządów PiS. Ludzie się zmieniają i popełniają błędy, ale od tego mamy archiwa, aby im to przypominać. Właśnie tak, jak popis hipokryzji w zestawieniu z dzisiejszymi wyborami, wygląda wywiad Kayah Szczot z września 1988 roku z ”Magazynu Muzycznego”, który przeprowadził nieżyjący już dziennikarz i poseł Adam Halber. Gdy trafiłem na tę rozmowę, nie mogłem uwierzyć w jej aktualność w kontekście wydarzeń wokół aktualnego Opola. Rozmowa zatytułowana ”Jestem wściekła” dotyczy występu artystki wraz z zespołem ”Pistolers” na (już wtedy uważanym za obciachowy) Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze.

      „Po cholerę jechałaś na festiwal do Zielonej Góry?” – pytał dziennikarz. „Cel jest zawsze taki sam. Chodzi o to, by pojechać na normalną tresę do ZSRR. Chyba wszyscy w tym celu występują w Zielonej Górze” – odpowiadała bez skrępowania młoda artystka. Według Halbera, który podczas całej rozmowy wyraźnie ironizował, Kayah zagrała pokerowo. „(…) albo zapewniona najbliższa przyszłość – trasy i nagrania w Związku Radzieckim, albo utrata wszystkiego, przede wszystkim młodego polskiego odbiorcy. Zdajesz sobie sprawę z tego, że gdybyś po Zielonej Górze chciała wystąpić w Jarocinie, to by cię wygwizdano?” – zapytał redaktor ”Magazynu Muzycznego”. Odpowiedź Kayah szokuje mnie nawet dzisiaj, bowiem utożsamiany z oporem wobec komunizmu festiwal w Jarocinie uznała za tandetę, na której nie warto się pojawiać. „Nigdy bym nie chciała wystąpić w Jarocinie i nigdy nie będę chciała. Mnie nie interesuje to miejsce, przerażają warunki, przeraża publiczność. Zresztą myślę, że z wzajemnością, bowiem nie sądzę, żeby jarocińska publiczność była zainteresowana naszą muzyką” – powiedziała piosenkarka, która dodała, że przyjeżdżają tam ludzie „którzy nie interesują się muzyką, nie słuchają tekstów, a to co nazywa się w Jarocinie awangardą, jest po prostu nieudolne”.

      Wszyscy oczekują jakiejś ideologii?

      Przypominam, że mówimy o ostatnim roku komunizmu, gdzie na koniunkturalizm decydowali się już naprawdę nieliczni. Nie przeszkadzało to jednak Kayah, aby w zamian za zapewnienie tras koncertowych, wziąć udział w propagandowym show, mogącym się równać jedynie z Festiwalem Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu, który występującym na nim artystom gwarantował dostatnie życie dzięki serii występów w koszarach i był obstawiony przez tych samych klakierów właściwie od początku lat 70. To, co dzisiaj jest dla Kayah ”non possumus”, kiedyś było zwykłą kalkulacją i pragmatyką. „Dlaczego uznałaś Zieloną Górę za właściwe miejsce?” – dopytuje dziennikarz. „Moim menażerem jest Antoni Roszczuk, to on za mnie zadecydował, że mam tam wystąpić. Owszem, buntowałam się, ale wmówiono mi, że na całym świecie kontraktowi artyści słuchają swoich manażerów” – z rozbrajającą szczerością odpowiada piosenkarka, rzucając przy okazji, że ona generalnie gorszy się poziomem polskiej muzyki, a dla przykładu „(…) muzyka jaką grał Maanam, to był chłam”.

      Na koniec rozmowy Kayah wygłasza coś w rodzaju ideowego apelu o niemieszanie się w jej życie i wybory polityczne, który w zestawieniu z dzisiejszym postępowaniem wydaje się niezwykle znamienny. „Przecież żeby utrzymać zespół, trzeba koncertować. W Polsce w tej chwili nie ma żadnych szans na koncerty” – twierdzi artystka, zaznaczając, że jest „(…) wściekła, bo wszyscy oczekują od niej jakiejś ideologii”. „Wszyscy oczekują, że polscy piosenkarze niosą za sobą jakieś hasła, transparenty. A jeśli okazało się, że ja jestem tylko śpiewającą panienką, która chce tylko godnych warunków do wykonywania zawodu, to wszyscy są przeciwko mnie. A ja nie mam ochoty walczyć o inne rzeczy. (…) Chciałabym, aby ludzie przychodzili na moje koncerty nie po to, aby słuchać ideologicznych manifestów, a aby się dobrze bawić, aby moja muzyka wywoływała kołysanie bioder i przyspieszone tętno” – zakończyła rozmowę. Co się od tego czasu zmieniło? Czy pomimo nieudolności organizacyjnej, upolitycznienia TVP i dziwnych decyzji kadrowych wokół Opola, naprawdę jest dzisiaj gorzej niż pod koniec lat 80? Czy występowanie na Festiwalu Piosenki Radzieckiej było normalną praktyką, a dzisiaj na festiwal w wolnej Polsce pójść nie można, bo łamią moralne kręgosłupy? Oczywiście nie Kayah jedna występowała wtedy w Zielonej Górze, sporo prawicowych artystów również mogłoby się dzisiaj zarumienić, ale podobna spektakularna metamorfoza i amnezja zawsze wyglądają dwuznacznie. A internet ma to do siebie, że nie zapomina.

      Poniżej cały archiwalny wywiad z artystką.

      Marcin Makowski dla WP Opinie

      https://v.wpimg.pl/MTQ5NzE2JD1-emFPfQM1YmcFYR5rRT09PFJgCikdfGNkAn9NfQt_bHwYf098C3thaQ15SmpZLC0wXWAQNVU=/

      Dobekz Rybnika
      I bardzo dobrze, że nie ma tych staroci w Opolu,. Co roku te same utwory od 20 lat. Parodia i samouwielbianie siebie, a kasa co roku większa. Nie jestem fanem tych ww. pseudo polityków-piosenkarzy

      EWA
      Cóż za zdziwienie jak cala opozycja wielu artystów stoi i stało tam , gdzie p. Mazguła !!!

      J12
      Prawdziwy artysta gra, śpiewa, tworzy i cieszy się, że inni radują się jego twórczością. Ci co spekulują i zajmują się polityka to już nie artyści, bo mają zaburzoną łączność – nie odbierają i nie przekazują tak jak powinni swojego dzieła. Ci co zrezygnowali to najzwyczajniej artyści jednego sezonu – miernoty. Stonsi kiedyś grali w Polsce i obojętne było im to, że tu była komuna!!! A taki obecny artysta, który jak się dorwie do mikrofonu to wykrzykuje swoje racje polityczne na scenie to już lumpek.

      http://teleshow.wp.pl/opole-2017-festiwalu-nie-bedzie-prezydent-podjal-ostateczna-decyzje-6125414402214017a

      Polubienie

  3. PISdojebek 5.172.255.*wczoraj
    Żydopachoł pełniący obowiązki Dupy a nie prezydenta niech się pochwali jak jego dziadek budował przyszłość Polski i UPAiny dając odpór polskim bandytom.

    Lusia 87.206.252.*wczoraj
    Polacy coraz bardziej obawiają się o swoje bezpieczeństwo przed chodzącymi po miastach i miasteczkach grupami hałaśliwych potomków banderowców ukraińskich

    adam66@adam66wczoraj
    Podobnie jak praktyka pokazująca że na nic te próby tuszowania zakłamywania rzeczywistości jak ma to miejsce w przypadku uroszczeń. https://polskaniepodlegla.pl/opinie/item/11650-tylko-u-nas-grzegorz-braun-ostateczne-bankructwo-rzeczypospolitej-przyjaciol
    Na nic zatem kolejne szopki „dialogu i pojednania” – na nic „dni judaizmu” i wyprawy „ad limina” do Tel Awiwu i Nowego Jorku. Na nic wstrzymanie ekshumacji w Jedwabnem i kosztowna erekcja Muzeum Historii Żydów POLIN. Na nic ahistoryczna retoryka „Rzeczypospolitej przyjaciół” prezydenta Dudy, Orzeł Biały dla Szewacha Weissa i kwiaty na grobie Jonatana Netanjahu. Na nic systematyczna wyprzedaż prawdy historycznej i manifestacyjny konformizm względem antyantysemickiej narracji w przemówieniach premier Szydło i prezesa Kaczyńskiego. Na nic kiczowate urojenia z Berkiem Joselewiczem pod Kockiem i Jankielem w Soplicowie; na nic apoteoza Karskiego i licytowanie się na „sprawiedliwych wśród narodów”. Na nic wszystkie rocznicowe szopki i żenada z żółtymi narcyzami w klapie. Na nic serwilizm, asekuranctwo i wazeliniarstwo MSZ, na nic „strategiczne partnerstwo” i „specjalne relacje” MON; na nic nawet pomocna dłoń ministra Macierewicza dla Teatru Żydowskiego. Na nic umizgi ks. dr. Rydzyka w ambasadzie Izraela i serdeczności z fałszywymi przyjaciółmi w rodzaju Jonny’ego Danielsa. Na nic nieustanne „odcinanie się” i „cięcie po skrzydłach” – na nic rytualne potępienia i pryncypialna krytyka „wszelkich przejawów antysemityzmu”. Na nic wieczne tłumaczenie, że się nie jest wielbłądem. Wszystko to na nic – bo oto zebrani w Brukseli i tak „domagają się”, a Waszyngton „ponagla”.

    http://wpolityce.pl/polityka/340648-prezydent-duda-polska-i-ukraina-moga-razem-zbudowac-pomyslna-przyszlosc

    Prezydent Duda: Polska i Ukraina mogą razem zbudować pomyślną przyszłość

    opublikowano: przedwczoraj


    autor: PAP/Jacek Turczyk

    Polska i Ukraina mogą razem zbudować pomyślną przyszłość, opartą na szacunku i poczuciu solidarności – napisał prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym w sobotę w Żytomierzu na Ukrainie podczas uroczystości odsłonięcia tablicy upamiętniającej prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

    Tablica znajduje się na budynku z numerem jeden, przy ulicy Lecha Kaczyńskiego, nazwanej jego imieniem w 2016 roku. Pamięci Lecha Kaczyńskiego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Przyjaciela Ukrainy — głosi umieszczony na niej napis.

    List skierowany do organizatorów i uczestników uroczystości odczytał w sobotę prezydencki minister Adam Kwiatkowski; jego treść opublikowała na swej stronie internetowej Kancelaria Prezydenta.

    Andrzej Duda podkreśla w nim, że cieszy się, że władze i mieszkańcy Żytomierza pielęgnują pamięć o Lechu Kaczyńskim – „wybitnym mężu stanu i wielkim przyjacielu Ukrainy”.

    Prezydent Lech Kaczyński przywiązywał ogromną wagę do relacji polsko-ukraińskich. Nasze dobre stosunki uważał osobiście za wyraz faktycznego stanu wzajemnych uczuć i postaw Polaków i Ukraińców — napisał prezydent. Zaznaczył, że Lech Kaczyński jako polityk postrzegał polsko-ukraińskie relacje jako niezmiernie ważny element kształtowania solidarności europejskiej i współpracy regionalnej.

    I dlatego też konsekwentnie zmierzał do budowania przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i dobrobytu narodów Europy Środkowej i Wschodniej, w której istotną rolę odgrywają oba nasze państwa — czytamy w liście.

    Prezydent podkreślił w nim, że to przesłanie zachowuje pełną aktualność.

    Polska i Ukraina mogą razem zbudować pomyślną przyszłość, opartą na szacunku i poczuciu solidarności, pielęgnując łączące nas dziedzictwo kulturowe oraz wspólnotę najwyższych wartości — napisał Duda.

    Zaznaczył, że oba nasze narody bardzo wysoko cenią suwerenności swoich państw, bo mają wspólne doświadczenie jej braku i obcej dominacji.

    Z odwagą i nadzieją myślimy o dniu jutrzejszym i chcemy aktywnie działać po to, aby przyniósł on pomyślność naszym dzieciom i wnukom. I głęboko wierzę, że będziemy w stanie to osiągnąć — czytamy w liście.

    Prezydent RP podziękował w nim za pamięć o życiu, myśli i dziele prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

    Chciałbym życzyć nam wszystkim – Polakom i Ukraińcom – abyśmy zawsze pozostali wierni jego przesłaniu i solidarnie się wspierając, budowali przyszłość coraz lepszą dla obu naszych krajów i narodów — napisał Duda.

    Prezydencki minister Adam Kwiatkowski w rozmowie z PAP ocenił, że odsłonięcie tablicy poświęconej prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu to bardzo ważny dzień dla relacji polsko-ukraińskich.

    Pamiętajmy, że tu, na Żytomierszczyźnie mieszka bardzo wielu Polaków. Tablica powstała na ich wniosek, z ich inicjatywy — dodał.

    Oznacza to – podkreślił Kwiatkowski – że „polityka prowadzona przez Lecha Kaczyńskiego, w której mówił, jak ważna jest niepodległa i demokratyczna Ukraina, jak ważne są budowane na prawdzie relacje między Polską a Ukrainą, że to wszystko spotyka się tutaj ze zrozumieniem i wdzięcznością”.

    Kwiatkowski zaznaczył, że polityka Lecha Kaczyńskiego to także wyzwanie, testament, by budować Europę niepodległych, silnych państw, które ze sobą współpracują szanując swoją niezależność i terytoria.

    lw, PAP

    Chwalba 83.5.167.*wczoraj
    Pan prezydent raczy kit wciskać . Z władzami , które uwielbiają UPA , OUN , Banderę , Szuchewycza nie rozmawia się w ogóle a nie robi plany na szeroką współpracę . PAD chyba stracił trzeźwość oceny

    doczekanie twoje … 153.92.40.*wczoraj
    Banderowska hydra na terytorium Polski.

    egda 83.31.140.*wczoraj
    Panie prezydencie, nie idź Pan tą drogą!

    pytanie do PP Dudy 109.47.2.*wczoraj
    gdy powstanie w Centrum Kijowa Mauzoleum bestialsko zamordowanych min 500 tys niewinnych Polakow na Wolyniu wtedy bedzie mozna mowic o pojednaniu !Narod Pl ma pamiec i godnosc P. Rezydencie

    wolny Polak 87.101.35.*wczoraj
    Taka przyjaźń jest możliwa ale wpierw rozliczając się z przeszłością!

    tylko PIS 173.44.55.*wczoraj
    Polska wstaje z kolan!

    tusków ci u nas nie mało 46.215.57.*wczoraj
    zgodnie z polityką niemiecką.

    To były ostatnie, obronne… 81.110.19.*wczoraj
    …słowa rodziców dzieci – nabitych na sztachety i wyciśniętych kolczastymi drutami…

    jolo 31.182.205.*wczoraj
    No cóż, wycięli wczorajsze. Powtarzam: nie wierzę w żadną przyszłość w braterstwie. Atawizm jakiś po przodkach, czy co?

    http://wpolityce.pl/swiat/340634-merkel-po-spotkaniu-z-poroszenka-zapowiada-nowe-rozmowy-o-ukrainie-bedziemy-poszukiwali-okazji-do-szybkiego-nawiazania-kontaktu

    http://wpolityce.pl/polityka/340791-prezydent-duda-rozmawial-z-kanclerz-merkel-przed-spotkaniem-nato-omowili-agende-szczytu-i-stanowiska-obu-panstw

    Polubienie

  4. http://wpolityce.pl/polityka/340741-wiadomosci-tvp-przytaczaja-szokujacy-cytat-z-kongresu-prawnikow-suwerenem-nie-sa-wyborcy

    „Wiadomości” TVP przytaczają szokujący cytat z Kongresu Prawników: „suwerenem nie są wyborcy”

    opublikowano: wczoraj · aktualizacja: wczoraj

    O szokującym politycznym, wręcz partyjnym, rozgrzaniu części sędziów i prawników zgromadzonych na sobotnim wiecu w Katowicach, już na naszych łamach pisaliśmy.

    CZYTAJ: Witamy panie i panów sędziów w polityce! To dobrze, że (niektórzy) przestali już udawać apolityczność
    http://wpolityce.pl/polityka/340607-witamy-panie-i-panow-sedziow-w-polityce-to-dobrze-ze-niektorzy-przestali-juz-udawac-apolitycznosc

    Z obrad wyłania się szokująca w demokratycznym państwie wizja tego jak sędziowie widzą samych siebie – jako stojących ponad wszystkimi innymi uczestnikami życia publicznego, z parlamentem włącznie. Nie chcą orzekać zgodnie z prawem, chcą je tworzyć sami dla siebie. Nie chcą być być jedną z władz, chcą być władzą nadrzędną.

    Niedzielne „Wiadomości” przytoczyły z kongresu cytat, który inni pominęli. Profesor Wojciech Popiołek z Wydziału Prawa Uniwersytetu Śląskiego stwierdził:

    W demokratycznym państwie prawnym suwerenem nie są wyborcy. Suwerenem są wartości znajdujące się w prawie, a na straży tych wartości stoją niezależne sądy i niezawiśli sędziowie.

    Ta szokująca teza została przez zgromadzonych przyjęta jako oczywista.

    Inne wypowiedzi były w podobnym tonie. Profesor Małgorzata Gersdorf, I Prezes Sądu Najwyższego, snuła polityczne wizje:

    Widzę program odbudowy państwa. Państwa prawa. Powinien się opierać na paru punktach. Priorytet – autorytet Trybunału Konstytucyjnego i konieczność jego przywrócenia.

    Profesor Marek Safjan z kolei opowiadał o wizji własnego, sędziowskiego Trybunału Konstytucyjnego.

    Stały monitoring. (…) wydawanie swoistych orzeczeń o konstytucyjności regulacji.

    Pojawił się także pomysł specjalnego trybunału, który miałby oceniać pracę tych sędziów, którzy godzą się na reformy wprowadzane przez rząd. I bardzo pożądane przez społeczeństwo.

    Jak widać – pewność siebie, przekonanie o własnej nieomylności i wyjątkowym statusie oraz odrzucenie wszelkiego zwierzchnictwa demokratycznego, są już wprost formułowane. W tym kontekście nie dziwi, że jednym z autorytetów zgromadzenia został aktor Jerzy Stuhr, który tak przedstawił swoje prawnicze kompetencje:

    Mój ojciec był prokuratorem.

    Wcześniej uczestnikom kongresu w specjalnej instrukcji sugerowano by nie używali tym razem w opisie swojego środowiska słowa „kasta”.

    No i nie użyli. Ale jakby użyli.

    autor: Zespół wPolityce.pl

    KCN 5.172.235.*za godzinę
    Przez 28 lat to komunistyczne bagno niebywale utrwaliło swoją władzę i bezkarność. To ostatni moment, żeby go osuszyć i przeorać, aby zamiast chwastów wyrosło coś pożytecznego. Tak trzymać!

    cytat 194.145.110.*18 minut temu
    Przypominają się tu zarazem słowa Mikołaja Gogola: w naszym mieście (czytaj: zjeździe) najporządniejszym człowiekiem jest pan prokurator, ale to też świnia…

    teraz na ostro 83.22.245.*godzinę temu
    Jeżeli suwerenem ma być „kasta” to najwyższy czas zrobić konfrontację i niech się okaże czy suwerenem jest NARÓD czy KASTA !!!! bo inaczej te SB-ckie popłuczyny wykończą Polskę.

    ase 83.8.204.*2 godziny temu
    za „punkty za pochodzenie robotniczo-chłopskie” w służbie okupanta pięknie była wypełniana „służebna rola wobec klasy robotniczej”. „Proletariat” zniknął – służebna rola pozostała – tylko wobec kogo?

    pkp 89.71.30.*2 godziny temu
    Typowe bolszewickie myślenie kasy. Nie widać w tych słowach ani cienia intelektu, wiedzy i przyzwoitości. Właściwie to po tych wypowiedziach należałoby zlikwidować wydziały prawa na uniwersytetach

    gdzie tu mowa o prawnikach? 192.68.51.*2 godziny temu
    Konstytucja Rzeczypospolitej Art. 4.
    1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
    2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.

    jawor 77.115.113.*2 godziny temu
    jeszcze nie zawiśli ale się suweren zdenerwuje to i popiołek nie zostanie

    obywatelRP 89.206.32.*3 godziny temu
    Panie ministrze Ziobro. Czas najwyższy zakończyć ten chocholi taniec. Dość tego! Już nie jest to niestrawne ale wręcz gnijące i śmierdzące nieoczyszczona przeszłość.

    *** 80.55.233.*3 godziny temu
    Całą tę POkomunistyczną swołocz trzeba rozgonić na cztery wiatry.. Sędziowie mają pełnić służbę dla społeczeństwa, a nie bawić się w POlitykę dla swoich korzyści.. Lustracja, dekomunizacja i służba!!

    MUR 37.47.131.*3 godziny temu
    PiS nadużywa słowa SUWEREN , wszystkie swe niegodziwości kryje pod tym słowem ,druga sprawa , aby należeć do KASTY należy mieć wykształcenie i pochodzenie a z tym bywa różnie.

    sic… 188.146.17.*3 godziny temu
    Suwerenem nie jest Naród, lecz niezależni (od Narodu) sędziowie – czy tak należy rozumieć?

    wiz 89.77.6.*3 godziny temu
    Szczur śmieć -na śmietnik.

    http://wpolityce.pl/polityka/340701-ziemkiewicz-coraz-blizej-czynnej-polityki-chce-byc-wice-dmowskim-i-patronem-dzialan-w-sojuszu-endecja-kukiz

    http://wpolityce.pl/polityka/340818-timmermans-idzie-na-ratunek-elitom-prawniczym-i-grozi-nie-zawahamy-sie-podjac-dalszych-dzialan-przy-uzyciu-wszystkich-instrumentow

    Polubienie

  5. Wall Street Sends Kushner & Trump To Saudi Arabia

    Published on May 21, 2017

    Stand4 Liberty16 hours ago
    Things we can thank Jews for:
    Communism
    Zionism
    Usury
    Feminism
    The Homosexual „movement”
    slavery and organ traffiking in Yougoslavia
    Transgenders
    „Critical Theory”, Psychoanalysis and Freudian nonsense
    The Federal Reserve
    The WTO, IMF, and World Bank
    Iraq I
    Iraq II
    The coming war with Iran
    9/11
    WW2
    Holodomor
    The atomic bomb
    Multiculturalism (but not for Israel!) and mass immigration
    The „Holocaust” lie extortion racket
    The Eastern European sex slave trade
    Israel’s attack on the USS Liberty, spying on our government, and stealing our nuclear secrets while eating up our tax dollars
    Pornography
    Obscenity in Theater and TV
    Circumcision
    The African Slave trade
    Every war over the past 100 years.
    Every Regime change
    GMO’s
    Kosher tax.
    The Death of Jesus Christ
    Poisoning of wells during the Black Death
    Jack the Ripper.

    vince Mccarthy15 hours ago (edited)
    They were also responsible for World War 1 and the Turk genocide of Armenian Christians.

    Subscribe or your mother dies in her sleep tonight15 hours ago (edited)
    and hundreds of documented blood sacrifices of christian children during the middle ages

    Nordic Muslim14 hours ago
    Usually long lists like that are biased and exaggerated, but that’s pretty accurate.

    suavehotguy2414 hours ago
    You hit the nail on the head! Brilliant post! Everyone should copy this post and flood pro Zionist videos in the comment sections. That will really annoy them with actual facts. >:)

    Polubienie

    • Trump/Kushner Sell 110 Billion in Weapons to Saudi Arabia

      Published on May 21, 2017

      Marcus Bullion1 day ago (edited)
      The more things change, the more they stay the same. The Us continues to fund, support and arm Radical Islamic organisations, which were originally created by the CIA some decades ago. and what’s laughable is a Jew is arming a state that is officially dedicated to the destruction of Israel.

      Slavic kekistani1 day ago (edited)
      fuck the Saudis and fuck (((kushner))).You can’t trust muslims, it’s pretty fucking obvious, those weapons will go to terrorists.

      Left Wing Watch1 day ago
      (((Trump))) is proving he’s a Zionist stooge just like every puppet president we’ve had since the implementation of the (((federal reserve)))

      Polubienie

  6. „Wolni ludzie” z Kijowa w akcji…

    http://kresy.pl/wydarzenia/posel-pyta-ministrow-czy-mozna-promowac-polska-kulture-nie-uzywajac-jezyka-polskiego/


    Poseł Jan Klawiter, źr. youtube

    POSEŁ PYTA MINISTRÓW: CZY MOŻNA PROMOWAĆ POLSKĄ KULTURĘ NIE UŻYWAJĄC JĘZYKA POLSKIEGO?

    23 maja 2017|0 Komentarze|w kultura, polityka, Polska, Ukraina, Wydarzenia |Przez Krzysztof Janiga

    Zapytanie posła Jana Klawitera dotyczy Instytutu Polskiego w Kijowie, który nie ma strony internetowej w języku polskim.

    Poseł Jan Klawiter zgłosił 8. maja br. zapytanie poselskie skierowane do ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz ministra spraw zagranicznych w sprawie monitorowania pracy Instytutu Polskiego w Kijowie.

    Poseł zauważył, że strona internetowa Instytutu Polskiego w Kijowie, który podlega ministerstwu spraw zagranicznych, jest prowadzona jedynie w językach ukraińskim i angielskim. W związku z tym poseł oczekuje na odpowiedź, czy Instytut Polski w Kijowie kontaktuje się z lokalną mniejszością polską w języku polskim. Poseł Klawiter chciałby także dowiedzieć się od urzędników, czy można w pełni promować Polskę i jej kulturę bez używania języka polskiego. Posła interesuje również, kto nadzoruje pracę Instytutów Polskich.

    Jak czytamy na stronie MSZ, naczelnym zadaniem Instytutów Polskich jest upowszechnianie polskiej kultury, wiedzy o historii oraz dziedzictwie narodowym w świecie, a także promocja współpracy w dziedzinie kultury, edukacji, nauki oraz życia społecznego. W wielu miejscach Instytuty Polskie pełnią też rolę wydziałów do spraw kultury i nauki Ambasad RP.

    Jan Klawiter dostał się do Sejmu z listy PiS jako przedstawiciel Prawicy Rzeczypospolitej Marka Jurka. Jest posłem niezrzeszonym.

    Przypomnijmy, że Instytut Polski w Kijowie po „usilnych zaleceniach” ukraińskiego MSZ odwołał jesienią 2016 roku zamknięty pokaz filmu „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego w Kijowie.

    Kresy.pl / sejm.gov.pl / msz.gov.pl

    Polubienie

  7. http://wpolityce.pl/media/341053-seweryn-blumsztajn-w-szwecji-czyli-festiwal-obwoznej-hipokryzji-wyblaklej-gwiazdy-gazety-wyborczej

    Seweryn Blumsztajn w Szwecji, czyli festiwal obwoźnej hipokryzji wyblakłej gwiazdy „Gazety Wyborczej”

    opublikowano: za 17 minut · aktualizacja: 8 minut temu


    autor: YouTube

    Nie wiem, jaką rolę chce odgrywać w polskim życiu Seweryn Blumsztajn. Sam chętnie wcieliłbym się w rolę suflera, który podpowiada mu pozostanie uosobieniem minionej epoki. Epoki zachwytu nad przegniłym kompromisem, ślepej pogoni za niezidentyfikowanymi „wartościami europejskimi” i powtarzaniem wyuczonych frazesów dyktowanych przez liberalne elity.

    CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trwa akcja dyskredytacji polskich władz na Zachodzie przez „GW”! Blumsztajn w Szwecji: „Polską rządzi grupa przestępcza”. WIDEO

    Gościnne występy Blumsztajna w Sztokholmie to benefis wyznawcy III RP Świętego Spokoju w pełnej krasie. Tak oto mieliśmy Polskę demokratyczną, wolną, rozwijającą się, ale przyszli źli kaczyści i zamienili tę krainę szczęścia w autorytarne państwo podporządkowane dyktatorowi z Żoliborza.

    W wizji Blumsztajna mieliśmy też wolne media, w których panował pluralizm i niezależność, ale pod rządami PiS-u zamordowano również to dziecko kompromisu Anno Domini 1989. Teraz bidulki z „Newsweeka”, „Gazety Wyborczej”, et consortes nie mają reklam spółek Skarbu Państwa, a firmy nie chcą się reklamować, ponieważ „boją się kontroli”. „To jest dramat w tym antyludzkim państwie” – powiedziałby Zbigniew Stonoga, który akurat w tej sprawie staje się stronnikiem nadwornego autorytetu z Czerskiej.

    A jak było do tej pory? Czy media, które podważały kreację idyllicznego wizerunku „Zielonej Wyspy” a la Tusk, opływały w dobrobyt? Dziennikarze nieprzychylni PO pracowali w publicznych mediach? Czy reporterzy „Wprost” mogli swobodnie pisać o aferze z udziałem członków platformerskiego rządu? Blumsztajn, mimo zaawansowanego wieku, nie cierpi – o ile mi wiadomo – na Alzheimera, więc powinien pamiętać niedawne przypadki łamania wolności słowa. Chyba, że zagadnienie kończy się dla niego na słynnym TKM. Jeśli są nasi – wolność jest, jeśli wypadają – nie ma swobód.

    Niestety Blumsztajn ubiera w swoją plemienną postawę w szaty troski o wolność i niezależność. Nie jest idiotą, więc mogę tylko podejrzewać, że gra kartą hipokryty. Szkoda tylko, że tylu frajerów daje się nabierać. Można powiedzieć, że to ich problem, gdyby nie fakt, że cała banda naiwniaków wyposażona w karty do głosowania staje się groźna.

    Nie należę do mafii, nie należę do sekty– śpiewa Kazik Staszewski.

    I to właśnie brak przynależności do jednego z plemion tej obmierzłej polsko-polskiej wojenki sprawia, że słowa Blumsztajna mogą wywołać wymioty. Facet zaangażowany w ostry spór ideologiczny, medialny i polityczny, którego stawką są wpływy i pieniądze, stroi się w piórka niezależnego obserwatora.

    Jak widać, nie ma takiej granicy żenady, której nie przekroczyłyby wyliniałe salonowe lwy. Choć akurat nie wiem, czy słowo „lew” jest w tym przypadku adekwatne.

    autor: Aleksander Majewski

    Konrad 91.61.0.*za godzinę
    ta koszerna swinia stwierdzila publicznie tam w Szwecji, ze Polska rzadzi grupa przestepcza. Domagam sie od wladz polskich stanowczej reakcji. Za te slowa ten lump musi poniesc konsekwencje !

    Iluzja 8.8.8.*za godzinę
    KOSZERNY DUDA NA KOLANACH DA MEDAL !POLSKO-Z-DOWSKA ELITA TO INWAZJA ,LUDOBOJSTWO -CZLOWIEK PRZYSZLOSCI TO RASA MIESZANA !RODZAJ PODLUDZI !INFO PROTOKOLY MEDRCOW SYJONU-MASONERIA WROGIEM POLSKI!

    rebe Szechterszwancbauman 46.11.62.*za godzinę
    Dzieki niemieckiej gadzinowce wPolityce.pl, mamy focie blumstajna. Co widzimy? Morduchna pijaczyny, klamcy, oszusta. Brak mu mycki i munduru JUDENDRAT, ktory wysylal zydow do AUSCHWITZ.

    KO 77.65.91.*za godzinę
    blumsztajn TO KOMUNISTYCZNY zbrodniarz podobnie jak jego kumpel szechter stefan !! Obaj służyli wiernie Stalinowi a teraz jak stracili władzą UWŁACZA Polsce i Polakom. POD SĄD z TYM GNOJEM !

    wiz 89.77.6.*za godzinę
    Blumsztajn ma przerypane. Koryta odcięto a koszerne co raz droższe…. Ale czy on wie że córka siostra czy brat -to na pewno i w Mojżeszowym wyznaniu to jest nie koszer co do jego transparentu.

    tad 81.100.207.*za 44 minuty
    Bloomstein powinien spotkac sie z prokuratorem za kryminalne oskarzenia wobec rzadzacych. Czas skonczyc z bezkarnoscia oszczercow.Nie ma wolnosci do oszczerstw

    mrk 31.178.253.*za 43 minuty
    Niech odwiedzi brata swojego pryncypała.

    Mammoth 162.119.232.*za 43 minuty
    Moze przywiezie Szechtera w walizce? Jesli Izrael mogl porwac Eichmana, najwyzszy czas zapakowac Schechtera do kontenera, i pod sad w Polsce…

    ccc 185.136.92.*za 41 minut
    Ze tez tak szybko odchodza ludzie uczciwi i zacni a kanalie ……-szpicle…folksdojcze zostaja….ze tez geba mu nie zesztywnieje od tych klamstw..Zle Ci w Polsce Blumsztaj???Izrael ?nie pasuje

    Polubienie

  8. http://kresy.pl/wydarzenia/konsul-generalny-rp-we-lwowie-polska-przeznaczyla-juz-150-mln-euro-wsparcie-ukrainy/


    Rafał Wolski. Fot. youtube.com / Kurier Galicyjski

    KONSUL GENERALNY RP WE LWOWIE: POLSKA PRZEZNACZYŁA JUŻ 150 MLN EURO NA WSPARCIE UKRAINY

    27 maja 2017|3 komentarze|w polityka, Polska, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

    Polska już przeznaczyła na wsparcie Ukrainy 150 mln euro i będzie nadal pomagać – powiedział Konsul Generalny RP we Lwowie, Rafał Wolski.

    Na konferencji prasowej podczas otwarcia Regionalnego Centrum Rozwoju Samorządu we Lwowie kilka dni temu, konsul Wolski powiedział, że Polska w dalszym ciągu jest gotowa wspierać proces decentralizacji i reform na Ukrainie, a także dzielić się doświadczeniami odnośnie wielopoziomowego zarządzania, samorządu, rozwiązań branżowych i polityki regionalnej.

    – Polska – mam na myśli nie tylko rząd, ale i społeczeństwo i samorząd – aktywnie wspiera Ukrainę na drodze reformy decentralizacji. W okresie 2005-2015 wielkość polskiej pomocy na rozwój Ukrainy wyniosła prawie 0,5 mld zł. A w ciągu 2016 roku – 94 mln zł. To razem około 150 mln euro  – stwierdził polski dyplomata.

    Jak wyjaśnił Wolski, wsparcie jest udzielane Ukrainie w ramach projektów rządowych, a także pozarządowych, małych grantów, programów stypendialnych.

    – Od początku wdrażania reformy samorządowej na Ukrainie, Polska stała się pierwszym państwem, które poparło ukraińskie społeczeństwo i rząd w tej sprawie – podkreślił konsul. Przypomniał też o utworzonej w 2014 roku parlamentarnej grupie ekspertów, złożonej z przedstawicieli Sejmu i kluczowych ekspertów, zajmujących się reformą samorządu terytorialnego.

    Z danych podanych w sierpniu 2016 roku przez ukraiński resort obrony i ukraińskie siły zbrojne, Polska udzieliła do tamtej pory ukraińskiej armii pomocy o wartości niemal 5,5 mln dolarów. Od 1 stycznia 2014 roku do 15 lipca 2016 roku, ukraińska armia otrzymała pomoc materialno-techniczną i humanitarną z zagranicy o wartości ponad 164,176 mln dol.
    Najwięcej pomocy Ukraina otrzymała z USA – jej wartość wyniosła 117,5 mln dolarów. Kanadyjska pomoc była warta 23,6 mln dolarów. Na trzecim miejscu w zestawieniu znalazła się Polska, która w tym okresie przekazała ukraińskiej armii pomoc o wartości 5,421 mln dolarów. Jak wynika z dokumentu działu ds. kontaktów ze społeczeństwem Sił Zbrojnych Ukrainy, były to głównie sprzęt i materiały medyczne, a także indywidualne wyposażenie i umundurowanie oraz suchy prowiant.

    Przeczytaj: Polska udzieli Ukrainie 4 miliardy złotych kredytu

    Przeczytaj również: 4 miliardy złotych kredytu dla Ukrainy to faktyczna darowizna

    Z kolei w listopadzie podawaliśmy, że rząd PiS podpisał umowę z rządem ukraińskim ws. kredytu o wartości 68 mln euro (blisko 300 mln zł) na budowę i remont dróg na zachodzie Ukrainy. Szef ukraińskiego Ukrawtadoru, były minister w gabinecie Donalda Tuska Sławomir Nowak cieszył się, że Polska sfinansuje prace drogowe w tym kraju.

    zik.ua / Kresy.pl

    greg @greg:
    My ukrainskiej mniejszosci w Polsce: duze subwencje i dotacje do ich stowarzyszen, wydawnictw,
    audycji radiowych i tv. Banderowsko-oligarchicznym wladzom na Ukranie miliard zl w prezencie za: szerzenie banderowskiej, antypolskiej ideologii i kult barbarzyncow i ludobojcow, blokowanie zwrotu mienia polskim organizacjom i osobom prywatnym, brak dotacji dla mniejszosci polskiej na Ukrainie itp. itd. Jak dlugo usluzne banderocom szmaty, pogardzane nawet przez przez hojnie obdarowywane wladze ukrainskie, beda prowadzic taka antypolska frajerska, narazajaca Polske na straty, szkodliwa polityke?!

    tagore @tagore:
    Było by zabawnie gdyby któryś z pomników Bandery lub Szuchewycza powstał za te pieniądze pochodzące z Polski.Ciekawe czy wydatkowanie było realnie kontrolowane.

    franciszekk @franciszekk:
    My im sypiemy garściami kasiorę a oni później za to wymordują nam cywilną polską ludność, nie mając litości nawet dla bezbronnych; kobiet, starców, dzieci a nawet niemowląt w brzuchach swoich matek!. Prezio tzw. mniejszości Ukraińców w Polsce – Piotr Tyma odgrażał się nawet, że jak nie PO+zwolimy na stawianie wielkich monumentalnych POmników ku czci ukraińskich ludobójców to PO+wtórzą nam Polakom ludobójstwo wołyńskie! Oto cywilizacja ukraińska; bandycka, podstępna, okrutna, roszczeniowa aż do wariactwa!

    Polubienie

  9. http://kresy.pl/wydarzenia/pis-zablokowal-ustawe-ws-penalizacji-banderyzmu-polsce/


    Fot. IPN

    PIS PONOWNIE ZABLOKOWAŁ USTAWĘ WS. PENALIZACJI BANDERYZMU W POLSCE

    27 maja 2017|9 komentarzy|w polityka, Polska, społeczeństwo, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

    PiS po raz kolejny zablokował prace nad projektem ustawy zakazującej propagowania banderyzmu w Polsce. Nieoficjalnie wiadomo, że stoją za tym czołowi politycy PiS, o proukraińskiej orientacji, którzy obawiają się pogorszenia relacji z Ukrainą.

    Po raz kolejny przesunięto głosowanie nad ustawą o penalizacji banderyzmu w Polsce. PiS zablokowało prace nad nią m.in. w prezydium Sejmu. Od listopada ub. roku projekt leży w sejmowej „zamrażarce”. Już wcześniej marszałek Marek Kuchciński nie dopuszczał do trzeciego, ostatniego czytania. Teraz, mimo wcześniejszych deklaracji, PiS ponownie zablokował prace nad ustawą.

    W czwartek podczas obrad Sejmu odbyło się głosowanie nad wnioskiem o uzupełnienie porządku dziennego o punkt, dotyczący m.in. rozpatrzenia Sprawozdania Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka z dnia 8 listopada 2016 r. (sic!) o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Musiało się ono odbyć, gdyż 4 miesiące temu Kukiz’15 zgłosiło sprzeciw wobec blokowania głosowania nad ustawą. Zgodnie z regulaminem Sejmu, teraz musiało odbyć się głosowanie. PiS wspólnie z PO niemal jednogłośnie, wsparty głosami m.in. Stefana Niesiołowskiego i Michała Kamińskiego, doprowadził do odrzucenia wniosku.

    Klub Kukiz’15 w czerwcu ubiegłego roku złożył projekt nowelizacji ustawy o IPN, która umożliwiałaby karanie w Polsce propagowania banderyzmu i podważania zbrodni ludobójstwa na Wołyniu.

    W rozmowie z Kresami.pl Paweł Kukiz podkreślił, że tego rodzaju poprawka penalizująca banderyzm i kłamstwo wołyńskie jest konieczna. Mimo tego, po praz kolejny głosowanie nad nią zostało przesunięte. Kolejne może odbyć się za cztery miesiące. Kukiz podkreśla, że podobna sytuacja dotyczy rządowego projektu ustawy o karaniu za stosowanie pojęcia „polskie obozy”, z którym „ustawa antybanderowska” jest połączona w jeden pakiet. W takiej sytuacji, kolejne głosowanie nad obu ustawami mogłoby odbyć się dopiero we wrześniu.

    Kukiz zaznacza, że PiS w żaden sposób nie argumentuje swoich działań w tej sprawie. – Nie ma żadnej argumentacji, żadnych argumentów. Nie i koniec. Po prostu kręcenie, kołowanie i ściema jak zawsze – mówi polityk.

    Przeczytaj: Kukiz dla Kresów.pl: z propagowaniem banderyzmu w Polsce trzeba skończyć raz na zawsze

    Z kolei Tomasz Rzymkowski (Kukiz’15) podkreśla, że w Sejmie PO-PiS wspólnie doprowadziły do odrzucenia tego wniosku. Za dalszymi pracami był klub Kukiz’15, PSL oraz koło Republikanie i kilku innych posłów, w tym Robert Winnicki i Kornel Morawiecki. – Nawet Nowoczesna była za – dodaje poseł w rozmowie z Kresami.pl.

    Rzymkowski mówił, że żadne argumenty w tej sprawie nie trafiały do PiS. – Nawet taki, że mieliśmy 69. Rocznicę śmierci rtm. Witolda Pileckiego, a z tej okazji można było podnieść sprawę penalizacji nazywania niemieckich obozów śmierci „polskimi obozami” – zaznacza. Ponadto, tłumaczył jednemu z czołowych polityków PiS, że regulacje ws. penalizacji banderyzmu są bardzo potrzebne zdaniem m.in. zastępcy prokuratora generalnego, dyrektora Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Brak przepisów stawia zaś pod znakiem zapytania 48 postępowań prowadzonych przez IPN ws. ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

    Jakie mogą być dalsze losy ustawy o penalizacji banderyzmu i ustawy dotyczącej „polskich obozów”? Kolejne głosowanie może się odbyć najwcześniej za cztery miesiące. Chyba, że wcześniej PiS wycofa swój sprzeciw. W tej chwili, tylko PiS blokuje głosowanie nad sprawozdaniem komisji i nad przyjęciem ustawy – nie tylko poprzez głosowanie, ale też poprzez wycofanie się z chęci głosowania nad nim. Mimo, że powinno było się to odbyć już w listopadzie br., zgodnie z harmonogramem pracy Sejmu.

    Według naszych informacji PO, a dokładniej wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, nie blokuje tego na prezydium Sejmu. Podobnie jest na konwencie seniorów, gdzie PO nie oponuje. Platforma odrzuciła jednak wniosek w czwartkowym głosowaniu.

    Nieoficjalnie wiadomo, że za blokowaniem ustawy stoją czołowi politycy PiS, o wyraźnie proukraińskiej orientacji, którzy nie chcą pogorszenia relacji z Ukrainą, co miałoby nastąpić po przyjęciu ustawy o penalizacji banderyzmu. Jeden z nich w rozmowach deklarował, że sprzeciw klubu PiS ws. sprawozdania komisji może zostać wycofany. Jak się później okazało, niedługo przed głosowaniem, polityk ten wycofał się ze swojej deklaracji. Twierdząc, że Sejm może się tym zająć kiedyś później.

    Zdaniem posła Rzymkowskiego, PiS w końcu będzie musiał się w tej kwestii ugiąć. Szczególnie w związku z tym, że zbliża się 11 lipca i kolejna rocznica „krwawej niedzieli” i ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Uważa, że sprawa ta może zostać podniesiona np. w formie pikiety pod Sejmem. – Może wówczas, w lipcu, udałoby się dopuścić nowelizację ustawy do porządku obrad – mówi poseł K’15.

    Przeczytaj: Rzymkowski dla Kresów.pl: blokowanie przez PiS ustawy o penalizacji banderyzmu w Polsce ma drugie dno

    W połowie marca Rzymkowski mówił Kresom.pl, że wniosek Kukiz’15 ws. ustawy już trzykrotnie spotkał się z blokadą ze strony przedstawicieli PiS. – Przede wszystkim marszałka Terleckiego, z którym trzykrotnie rozmawiałem i który trzykrotnie zapewniał mnie, że zostanie to dopuszczone do porządku obrad –mówił wówczas poseł Rzymkowski.

    Czytaj również: Kuchciński krytykuje nielegalne pomniki UPA – wcześniej nic z nimi nie zrobił

    Kresy.pl

    greg @greg:
    Juz nizej upasc niz te smiecie chroniacy degeneratow
    i bestialskich ludobojcow ponad 160 tys. polskiej ludnosci cywilmej i zbrodniczego bandero-nazizmu to nie mozna.

    Lucjan Herda @lucjan-herda:
    Ci którzy blokują uchwalenie tej ustawy, stają w jednym szeregu z banderowskimi ludobójcami , i należy ich rozliczyć tak samo jak banderowców !

    franciszekk @franciszekk:
    PiS oraz PO to jedno zło !

    Polubienie

  10. http://kresy.pl/wydarzenia/wilno-obok-vilniusa-polskich-znakach-projekt-ustawy/


    twitter.com/S_Chruszcz

    WILNO OBOK VILNIUSA NA POLSKICH ZNAKACH – PROJEKT USTAWY

    29 maja 2017|0 Komentarze|w polityka, Polska, Wydarzenia |Przez Karol Kaźmierczak

    Poseł Kukiz ’15 Sylwester Chruszcz proponuje by miasta na znakach drogowych były oznaczane tradycyjnymi polskimi nazwami obok oficjalnych nazw w językach państw, w jakich te miasta się znajdują.

    Zgodnie z obecnym prawodawstwem, nazwy miast na znakach drogowych są zapisywane w języku państwowym krajów w których te miasta się obecnie znajdują. Tak więc polski kierowca zmierzając do Wilna musi szukać nazwy Vilnius, jadąc do Lwowa szuka zaś napisu L’viv. Chce to zmienić poseł Kukiz ’15 Sylwester Chruszcz, który proponuje aby na znakach pojawiły się tradycyjne polskie nazwy, a obok nich, w nawiasach, nazwy oficjalne. Projekt stosownej ustawy został przez Chruszcza złożony 26 kwietnia.

    Jak powiedział naszemu portalowi poseł Chruszcz nowe wersje nazw, zgodnie z zapisami projektu ustawy, mają być wprowadzane stopniowo, wraz z normalną procedurą wymiany znaków drogowych, by nie mnożyć dodatkowych kosztów. Dotycząca międzynarodowego transportu „Konwencja Wiedeńska zaleca, żeby znaki docelowe były w języku etnicznym” – tłumaczy polityk Kukiz ’15 i członek Endecji – „Niemcy na znakach piszą Stettin, a w nawiasie Szczecin. My chcemy, jeśli są takie standardy europejskie, aby Kaliningrad, Wilno, Grodno, Lwów, Budziszyn nazywać po polsku. Aby używać tradycyjnych polskich nazw”.

    Czytaj także: Poseł Chruszcz o absurdach unijnej polityki azylowej [+VIDEO]
    http://kresy.pl/wydarzenia/posel-chruszcz-o-absurdach-unijnej-polityki-azylowej-video/

    Kresy.pl

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.