701 Hulaj dusza, piekła nie ma, czyli pustynnie pusta logika, czyli jaja z rozumu na 1 kwietnia, niestety tym razem na poważnie


autor: Flickr/Episkopat wPolityce.pl


Nadzieja, tzw. matka mądrych inaczej, to miła rzecz i podobno umiera ostatnia. Nadzieja, tyle tylko, że na co właściwie, hm? Na zmartwychwstanie, itp? No tak,.. ale skoro ponoć nie ma jednak i grzechu i piekła itd,.. no to w sumie na co jest taka nadzieja, na nieokreślony nie wiadomo skąd wzięty szeol, o którym już wkrótce napiszę, jak to nim naprawdę było i skónd się ón był i zwión w tzw. j. hebrajskim?

Ciemność widzę, ciemność… Nic to.

Najpierw trochę życzeń pobożnych, jako przystawka przed gównym daniem, a potem w nawiązaniu do tego już z grubej rurki i z górki polecę, czyli o tym jak to jezuita pełniący funkcję tzw. papieża zniknął był piekło, czyli prawdziwą podstawę podstaw tzw. krześcijaństwa, czyli strach przed… tym, co zostanie akurat wskazane…

W dali tlą się kolejne pytania, np. o tzw. zmartwychwstanie, życie wieczne, itd. Oj, w miętką pisankę trafiło. Wyznawcom pustynnej tradycji życzę tedy tego smacznego „pogańskiego” jajeczka i żeby ono wam w gardłach aby nie stanęło i nie utkwiło tam na wieki, wieków amen.


robson
A jak tam TARGOWICA?

tu6r
Dziad coś bredzi w amoku.

koper
A jakie Kościół ma zaslógi w rozbiorach Polski, heee?

polak nie katolik
Jakie zasługi klecho .

iMisio
Zgoda. Ale to dopiero za komuny proszę księdza. Bo komuniści byli dla was śmiertelnym zagrożeniem, Niemcy nie.

lon
za PRL powstało w Polsce więcej kośiołow niż w całej Europie.

bp
Największym osiągnięciem KK w Polsce jest przyspieszenie laicyzacji kraju. Wraz z końcem pisU, skończą w rowie historii ich kolaboranci – KK, Amen

gadka-szmatka
a ja chętniej bym usłyszał, jak dzisiaj Kościół zamierza wspierać POLSKĄ tożsamość i niepodległość wobec zagrożenia islamistycznego i globalizmu

https://wpolityce.pl/kosciol/388402-abp-gadecki-kosciol-ma-zaslugi-w-odrodzeniu-polski-ilu-w-tym-czasie-pojawilo-sie-swietych-i-blogoslawionych-pracujacych-na-rzecz-odrodzenia-polskiej-duszy

Abp Gądecki: Kościół ma zasługi w odrodzeniu Polski. „Ilu w tym czasie pojawiło się świętych i błogosławionych pracujących na rzecz odrodzenia polskiej duszy?”

opublikowano: 2 godziny temu · aktualizacja: 2 godziny temu

O wskrzeszeniu ojczyzny mówił w sobotę późnym wieczorem w trakcie liturgii Wigilii Paschalnej metropolita poznański abp Stanisław Gądecki. Przypominając nazwiska postaci, które przyczyniły się do odzyskania niepodległości, podkreślił, że Kościół ma „nie mniejsze zasługi w odrodzeniu Polski”.

W homilii w poznańskiej katedrze przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski powiedział, że „ta przenajświętszą noc wzywa nas dzisiaj do rozważenia trzech spraw: zmartwychwstania Chrystusa, zmartwychwstania chrześcijanina i odrodzenia Polski”. W kontekście odrodzenia kraju przypomniał o tegorocznym jubileuszu 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę.

Tego rodzaju jubileusz daje nam zazwyczaj okazję do wyrażenia naszej wdzięczności wielkim postaciom, które przyczyniły się do odrodzenia wolnej Polski: Ignacemu Paderewskiemu, Józefowi Piłsudskiemu, Romanowi Dmowskiemu, Wincentemu Witosowi, Wojciechowi Korfantemu, Ignacemu Daszyńskiemu. Wszystkim powstańcom i żołnierzom tamtego czasu. Ludziom, którzy budowali zręby odrodzonego państwa”

— powiedział.

Jak zaznaczył, „nie mniejsze zasługi w odrodzeniu Polski ma Kościół wraz z jego duchowieństwem, zakonami i wiernymi świeckimi”.

Przecież Kościół w czasie zaborów był jedyną strukturą organizacyjną przekraczającą granice zaborcze. Jedyną strukturą działającą nieprzerwanie w tym czasie, gdy brakowało polskiego państwa. Prymas i kult świętego Wojciecha był zwornikiem ponad granicami zaborów”

— przypomniał metropolita poznański. Dodał, że wagę Kościoła rozumieli zaborcy, co potwierdza liczba zesłanych na wygnanie i więzienia biskupów, księży i zakonników oraz świeckich. Potwierdza też likwidacja zakonów.

Abp Gądecki przypomniał, że księża reprezentowali sprawę polską w parlamentach zaborczych, gdzie Kościół nawoływał do swobody wyznania, do poszanowania sumienia. Podkreślił poważny wkład duchowieństwa w kulturę i naukę polską czasu zaborów – w tym m.in. nauczanie jezuitów, ich prace w naukach ścisłych, nad historią, językiem i polskimi tradycjami.

Ale ważniejszą od walki o zachowanie języka ojczystego, propagowanie działalności gospodarczej i stowarzyszeniowej była praca nad świętością ludu polskiego. Ilu w tym czasie pojawiło się świętych i błogosławionych pracujących na rzecz odrodzenia polskiej duszy”

— dodał abp Gądecki, wymieniając nazwiska świętych: Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, Rafała Kalinowskiego, Alberta Chmielowskiego, Zygmunta Gorazdowskiego, Józefa Bilczewskiego, Józefa Sebastiana Pelczara, Faustyny Kowalskiej i Urszuli Ledóchowskiej.

Przewodniczący KEP przypomniał też, że zmartwychwstanie Chrystusa „przynosząc nam zbawienie, otwarło nam drogę do naszego duchowego zmartwychwstania już teraz w doczesności”.

Orędzie o zmartwychwstaniu Chrystusa stało się jednocześnie drogowskazem w życiu doczesnym człowieka. Człowiek wierzący nie ucieka bowiem od świata, ale nadaje mu wieczny, nieskończony, boski sens”

— powiedział. Jak dodał, zmartwychwstanie Chrystusa „daje nam tę moc do przechodzenia z grzechu do cnoty, ze smutku do radości, ze śmierci do życia”.

Hierarcha zaapelował w homilii, byśmy „podnieśli się i my z martwoty duchowej”.

Nieśmy Ewangelię zmartwychwstania wszystkim, dopóki Pan nie powróci w chwale. Przywracajmy wiarę naszym bliźnim. Podtrzymujmy odwagę. Wskazujmy drogę. Róbmy wszystko, co możliwe, aby każdy człowiek z radością serca mógł wypowiedzieć słowa: Chrystus zmartwychwstał. Zaprawdę zmartwychwstał!”

— powiedział abp Gądecki.

PAP/mall

https://wpolityce.pl/kosciol/388338-zyczenia-wielkanocne-przewodniczacego-kep-najwazniejsza-prawda-naszej-wiary-jest-cielesne-zmartwychwstanie-jezusa-wideo

http://wgospodarce.pl/informacje/48128-palemki-do-bicia-bazie-do-jedzenia

http://wgospodarce.pl/informacje/48105-wielkanocne-tradycje-wielki-piatek

https://wpolityce.pl/kosciol/388207-drugi-dzien-triduum-paschalnego-wielki-piatek-to-dzien-krzyza-po-poludniu-odprawiana-jest-niepowtarzalna-liturgia-meki-panskiej

https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/387500-dwa-sady-po-smierci-rozpoczynajacy-sie-wielki-tydzien-powinien-sklaniac-chrzescijan-do-powaznego-przemyslenia-spraw-ostatecznych

…..

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)

Andrzej
Papież Franciszek sam nie zdementował informacji nagłośnionej przez Eugenio Scalfari w wysokonakładowym dzienniku włoskim „La Repubblica” jakoby uważał, że piekło nie istnieje, ale też w podanym przez Watykan komunikacie takiego wprost dementi nie ma – dementi że papież takich słów, że piekło nie istnieje nie wypowiedział. Dlatego uczciwie byłoby, gdyby wszyscy katolicy wprost zapytali papieża Franciszka czy wierzy on w istnienie piekła. Bo jak wszyscy wiemy jest to podstawowa prawda naszej wiary. A skądinąd wiemy, że gdy piekła nie ma to hulaj dusza…

mrf77
„Lubią się i cenią nawzajem, rozmawiają w otwarty sposób, bez owijania czegokolwiek w bawełnę – papież i niewierzący dziennikarz. Rozmawiają swobodnie, choć papież doskonale wie – i godzi się na to – że dziennikarz oczywiście opublikuje to, co usłyszy.” Takie laurki mogliśmy wyczytać rok temu w felietonie na portau deon o Scalfarim i Franciszku. https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,2919,dzwoni-prymas-do-michnika.html

WDR
W interencie, ale nie z internetu pochodzi tylko 5 już raz „przyjaciel papieża Franciszka” w swojej relacji ze spotkania z Ojcem Świętym piszę rzeczy od których Watykan się odcina. Pozostaje poczekać na 6 raz…

mrf771
Drogi deonie ! Zapomnieliście dodać- jak to czyniliscie wielokrotnie- że Scalfari jest wielkim przyjacielem Franciszka.

sagneale
Skoro gość za każdym razem wypisuje takie brednie o Franciszku, to czemu jest tam na każde życzenie wpuszczany? Mamy jest watykanisków, teologów, czy w ogóle zwykłych ludzi, którzy mieli okazję tyle razy spotkać się z papieżem, a antyklerykał i oszczerca wchodzi tam jak do siebie…

https://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,6856,w-internecie-krazy-falszywa-wypowiedz-papieza-franciszka-uwazajcie-na-nia.html

W Internecie krąży fałszywa wypowiedź papieża Franciszka. Uważajcie na nią

PAP / sz 29.03.2018 16:29

Watykan oficjalnie zdystansował się od rozmowy z papieżem Franciszkiem, jaką opublikował w czwartek rzymski dziennik „La Repubblica”. Z papieżem rozmawiał założyciel tej gazety, prawie 94-letni Eugenio Scalfari. W Internecie ukazały się informacje, że papież twierdzi iż „piekło nie istnieje”.

Kilka godzin po publikacji rozmowy na dwóch stronach dziennika watykańskie biuro prasowe opublikowało następujące oświadczenie: „Ojciec Święty Franciszek przyjął ostatnio założyciela dziennika La Repubblica, a spotkanie miało charakter prywatny z okazji Wielkanocy„.Następnie podkreślono, że papież nie udzielił żadnego wywiadu. Dalej znajduje się wyjaśnienie: „To, co zreferował autor dzisiejszego artykułu, jest  owocem jego rekonstrukcji”; w artykule „nie zacytowano słów dosłownie wypowiedzianych przez papieża”.Watykan zastrzegł, że żadna wypowiedź określona jako cytat nie powinna być uważana za „wierny zapis słów” Franciszka.Tekst na łamach dziennika nie został nazwany „wywiadem”, lecz „rozmową”, a poprzedza ją opis okoliczności piątego już spotkania Scalfariego z papieżem.Już po raz kolejny Watykan zdystansował się od zapisu rozmowy z Franciszkiem, jaką opublikował Scalfari. Wcześniej nestor włoskich dziennikarzy tłumaczył, że na rozmowy z papieżem, którego przedstawia jako swego przyjaciela, chodzi bez dyktafonu, bo – jak zapewnia – ma doskonałą pamięć.Na łamach dziennika „La Repubblica” można przeczytać, że papież wyraził przekonanie, że „Europa musi umocnić się politycznie i moralnie”. Ponadto są słowa o tym, że „piekło nie istnieje”, „grzesznych dusz” nie spotyka żadna kara, tylko „znikają”, a Bóg stworzył świat przy pomocy „energii”.

We wcześniejszej depeszy PAP cytował te wypowiedzi:

„Papież uważa też, że „nie istnieje piekło”. Zapytany o to, gdzie „złe dusze” są karane, odparł: „Nie są karane. Te, które żałują, otrzymują przebaczenie Boga i trafiają do szeregu dusz, które go kontemplują”. „Ale te, które nie żałują i którym nie można zatem przebaczyć, znikają. Nie istnieje piekło, jest zanikanie grzesznych dusz” – oświadczył Franciszek”.

…..


Papież Franciszek oskarżony o szerzenie herezji (Andrew Medichini (AP Photo/Andrew Medichini))

nikifor666
Zaraz zaraz. Czy jednym z filarow kosciola katolickiego nie jest aby dogmat nieomylnosci papieza?!

giles
…chwila, chwila. Przecież z punktu widzenia doktryny kościelnej papież jest nieomylny. To najwyższy reprezentant jeszui na ziemi, wiec z automatu nie mize głosić herezji..:-)

miroslaw.apanel
Herezja Franciszka dotyczy sposobu nauczania wierzenia katolickiego: wiara w Boga czy wiara w system kościelny uzurpujący sobie dogmatami pierwszeństwo do WIARY. W prosty sposób tłumaczy to jak Chrystus wpadł do świątyni i wywracając stoły handlarzy dewocjonaliami ogłosił to miejsce wolnym od kiermaszów i targów, zwracając świątynię dla modłów i egzekwii…

krynolinka
Galileusz i kościół. Kościelna Inkwizycja w 1616 r. wydaje orzeczenie, że teza, iż Słońce jest w centrum Wszechświata, a Ziemia się wokół niego obraca, jest sprzeczna z Biblią. Galileusz był człowiekiem religijnym, uległ kościelnej presji i wyrzekł się w 1633 r. kopernikanizmu. Sam Kopernik został zdjęty z indeksu dopiero w 1757 r., a Galileusza Kościół zrehabilitował w 1822 r. To tylko tak w kontekście herezji. Świat mądrzeje ale znacznie wolniej niż byśmy oczekiwali.

buehacz
Świetny przykład na to, jak religia pozwala milionom zachowywać się w sposób, który pojedynczą osobę zaprowadziłby do wariatkowa. Gdybym wypowiedział kilka zaklęć nad kaszanką z grilla i twierdził, że jest to teraz ciało mojego zombie boga, to sama rodzina zadzwoniłaby po pogotowie. Ale jak koleś w oficjalnym mundurku organizacji, przypominającym stroje raczej kobiece, wypowie kilka słów nad wafelkiem i twierdzi, że jest to teraz ciało boga-człowieka i zaprasza ochoczo do kanibalizmu, to jest to wielka tajemnica wiary.

lonkisz
„Kilkudziesięciu katolickich naukowców…” Naukowcy w katolicyzmie. Brzmi jak urywek z kabaretu. – Uwłacza nauce jako takiej.

jan.go
Prezes Watykańskiego Banku A on nie powinien siedzieć?

Harald Wessling
Dokladnie o to samo oskarzano Jezusa.

plastikpiokio
to pierwszy przypadek od 1666 r —ani chybi spalą go na stosie lub utopią w tybrze —ciekawi czy nie mieszali w sprawie jaki i ziobro .

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,22425840,papiez-franciszek-oskarzony-o-szerzenie-herezji-pierwszy-taki.html

Papież Franciszek oskarżony o szerzenie herezji. Pierwszy taki przypadek od 1333 roku

lulu 26.09.2017 07:09

Kilkudziesięciu katolickich myślicieli i duchownych ostro sprzeciwia się reformatorskim zapędom papieża – podała telewizja CNN. Ich oskarżenia bezpośrednio nie zagrażają głowie Kościoła, ale mogą być paliwem dla przeciwników Franciszka.

List nie oskarża samego Franciszka o bycie heretykiem, lecz o szerzenie heretyckich poglądów na sprawy małżeństwa, moralności i eucharystii. Trafił już do papieża, ale ten na razie na niego nie odpowiedział.

Czym „naraził się” papież Franciszek?

Sprzeciw wzbudziła szczególnie adhortacja papieża Franciszka, „Amor Laetitia” („Radość miłości”), która otwiera możliwość przyjmowania komunii przez osoby po rozwodzie.

Sygnatariusze listu piszą o „epokowym wydarzeniu”, który nie miał miejsca od 1333 roku, kiedy papież Jan XXII został skrytykowany za twierdzenie, że dusze zmarłych nie spotkają Boga do czasu Sądu Ostatecznego.

Kim są sygnatariusze listu?

Popierający list to osoby, którym już dawno nie jest po drodze z Watykanem (już papież Jan Paweł II był dla nich zbyt postępowy). Najwyżej postawionym duchownym jest biskup Bernard Fellay, przełożony Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X. Jest też były prezes watykańskiego banku Ettore Gotti Tedeschi.

W opinii ekspertów list to paliwo dla przeciwników reformatorskich zapędów Franciszka. Prof. Robert Wister, historyk Kościoła, zwraca uwagę, że list trafi do wielu odbiorców. – 900 lat temu większość katolików była niepiśmienna. Dziś każdy jest na Twitterze – powiedział dziennikarzom CNN.

Ekspert podkreśla, że papież Franciszek, mimo że budzi opór konserwatystów, cieszy się dużą sympatią wiernych, którzy postrzegają go jako papieża, który odpowiada na wyzwania naszych czasów.

realizmforte2
Gorąco polecam książkę ” Celibat ” Marcina Wójcika , absolwenta duchownego seminarium i Papieskiej Akademii Teologi w Krakowi. Przez siedem lat pisał do tygodnika „Gość niedzielny” Kogo naród polski chełpi, przed kim klęka i utrzymuje w luksusach ? Jezus skręciłby się na krzyżu w korkociąg – co wyprawiają na jego wizerunku i wszelkich świętościach. Ludzie , obudźcie się ! Nareszcie mamy papieża KK, który wyłamuje się z tej mafijnej, demonicznej enklawy krypto homoseksualistów i innych tajniaczących się odmieńców, zboczeńców i innych drani !! Franciszek może drżeć o swoje życie. JPI nie zdołał zreformować tej planetarnej kliki, zapłacił życiem. JPII klikę umocnił ,a Polskę pogrążył.

stefan99999
Morderca, gdy się wyspowiada, może przystąpić do komunii. Rozwiedziony, którego żona porzuciła (bo to zła kobieta była), który ułożył sobie na nowo życie, z nową kobietą, którą kocha, z którą ma dzieci, które pięknie wychowuje, nie może! OBŁUDA!

window_licker
Rozwodnik komunii przyjmować nie może ale ksiądz pedofil może… ksiądz żyjący w związku z kobietą może… ksiądz żyjący w związku z mężczyzną może… ksiądz alkoholik może… malwersant może… i nie ma wcale znaczenia, że odprawią msze w stanie grzechu stałego… tak to jest… zakazy i nakazy dla owieczek… dla Wielebnych Pasterzy hulaj dusza piekła nie ma… najwyżej kumpel w sukience da rozgrzeszonko na zaś… Aleleujaaaaaaaa!

lukasz_patrykus
A to rozwiedzeni nie mają prawa jeść opłatka? Wow, a to rzeczywiście herezja… Szkoda tylko że wsadzanie łapy klechy do spodni kilkuletniego dzieciaka jakoś autorom listu nie przeszkadza?

zigzaur
No to będzie albo jawny rozłam albo jakiś przewrót pałacowy a la Borgia. Przypominam, że 31 października przypada 500-lecie Reformacji.

adkrawczyk
Myślę, że nasze pasibrzuchy podpiszą się z radością pod tym listem.

antrop
Ale przecież papież jest NIEOMYLNY! Niech się zastanowią co mówią i czym to grozi!

fakiba
Bardziej bałbym się gdyby to były poważne oskarżenia a nie jakieś banaluki

dziadekjam
Niech Franciszek uważa, bo jak jeszcze Rydzykowi podpadnie, to stos ma jak w banku….

…..


PAP/EPA wPolityce.pl

https://wpolityce.pl/polityka/188526-franciszek-ostro-uderza-we-wloska-mafie-czeka-was-pieklo-mozna-mocniej-wypowiedziec-wojne-barbarzyncom

Franciszek ostro uderza we włoską mafię. „Czeka was piekło!” Można mocniej wypowiedzieć wojnę barbarzyńcom?

opublikowano: 23 marca 2014 · aktualizacja: 23 marca 2014

Niemal codziennie jesteśmy bombardowani „lajtowym” wizerunkiem papieża Franciszka, który ostatnio jest chwalony również przez gwiazdy Hollywood. Uma Thurman uznała go za osobę już świętą ponieważ…poparł on podobno gejowskie związki partnerskie. Cóż, wiele napisano o infantylnym dopasowywaniu do własnych projekcji doskonale grającego na popkulturowych strunach argentyńskiego papieża. Dla wszystkich, którzy bezkrytycznie kupują taki wizerunek Ojca Świętego, coraz częściej ma on nie do końca miłą niespodziankę.

Nie tylko w sposób zdecydowany i w 100 procentach zgodny z dotychczasowym nauczaniem Kościoła głosi on fundamentalne prawdy wiary ( choć w fenomenalny sposób opakowuje je medialnie), ale coraz częściej pokazuje twarz zdecydowanego i silnego lidera Kościoła katolickiego. Kościoła, który odważnie sprzeciwia się rzeczywistości, buduje cywilizację i powoduje, że jego członkowie nie muszą być „niewolnikami czasów”. W zdychającej po jarzmem swojego wypalenia duchowego Europa zapomina dziś, że Kościół wciąż walczy na pierwszej linii frontu o życie wykluczonych, kapłani oddają życie za wiernych, a wyznawcy Jezusa nie przestali być męczennikami za wiarę. Choć w Europie Zachodniej rugowanie chrześcijaństwa z przestrzeni publicznej odbywa się na poziomie stanowionego prawa i propagandy medialnej, to również tutaj Kościół musi troszczyć się dosłownie o życie owieczek.

Zmieńcie swoje życia, żebyście nie skończyli w piekle.

powiedział wczoraj papież Franciszek, nie tylko waląc prawym prostym między oczy noszących krzyż na szyi i giwerę w kieszeni, ale przypomniał pięknoduchom o istnieniu piekła. A te wcale nie jest puste jak chcą moderniści. Papież wypowiedział te słowa podczas rzymskich uroczystości pamięci ofiar mafii, w których brały udział ich rodziny. Podczas ceremonii zostały odczytane nazwiska 842 osób zabitych przez członków czterech wielkich organizacji mafijnych, które de facto rządzą Włochami.

Zmieńcie swoje życie! Żałujcie! Takie życie nie przyniesie wam szczęścia. Władza i pieniądze, które teraz macie, to owoc przestępstwa. To krwawe pieniądze i krwawa władza, których nie zabierzecie do życia wiecznego.

apelował w emocjonalnym wystąpieniu papież. Wcześniej w emocjonalnym przemówieniu założyciel stowarzyszenia „Libera” ksiądz Luigi Ciotti mówił: „Mafia, korupcja, bezprawie, przemoc mordują nadzieję, i właśnie te zniweczone i zduszone nadzieje chcemy wspominać”. Czy to tylko puste słowa? W żadnym razie. Nie jest łatwo zrozumieć specyfikę południa Włoch, gdzie od kilkuset lat ( niektórzy badacze określają początek mafii na XIII wiek!) nic nie dzieje się poza czujnym okiem głównie Cosa Nostry, a dziś jeszcze potężnej N’dranghety, Commory oraz lokalnej Sacra Corona Unita. Każdy, kto bywa na Sycylii ten czuje jej rządy na dosłownie każdym kroku. Franciszek rzucił jako kolejny z rzędu papież rękawicę nie niszowym bandytom, ale systemowi, który ma wciąż wystarczająco wiele środków by wstrząsnąć wielką częścią Europy. Dość powiedzieć, że tylko Benito Mussolini ze swoją mafią w czarnych mundurach był w stanie niemal zupełnie wyeliminować z życia Włoch konkurencje. Oczywiście w demokratycznym państwie prawa nie da się takich metod w życie wprowadzić, co powoduje, że działanie tak znaczącej organizacji jak Kościół katolicki jest tak szalenie istotne. Zarówno Jan Paweł II, Benedykt XVI i teraz Franciszek apelują do sumień nie tylko mieszkańców południowych Włoch, którzy boją się sprzeciwić swoim oprawcom, ale również apelują do sumień samych gangsterów. Nie można bowiem zapominać, że Włosi wciąż nie wyobrażają sobie życia bez Kościoła, i mimo pokrętnej moralności w wielu płaszczyznach życia wciąż „nie zdejmują ze ścian krzyża”.

Jednocześnie kapłani wiedzą, że jednoznaczne potępienie mafii może mieć realne konsekwencje, i może w dramatyczny sposób przełożyć się na los katolików. W maju zeszłego roku błogosławionym został ogłoszony ks. Giuseppe (Pino) Puglisi, proboszcz zamordowany przez włoską mafię. Jego parafia, św. Kajetana, mieściła się w mrocznej kuźni żołnierzy mafii dzielnicy Brancaccio w Palermo. „Jestem gotów do rozmów. Od dziecka żyliście tutaj, przy tym kościele, więc i wy jesteście synami tego kościoła. W tym miejscu na was czekam…” i „Zwracam się także do tych, którzy nękali nas pogróżkami. Porozmawiajmy o tym, wyjaśnijmy to sobie, chciałbym was poznać i poznać także motywy, jakie wami kierowały aby przeszkadzać tym, którzy usiłują uczyć wasze dzieci wzajemnego szacunku, wychowywać je wedle norm kulturowych i zasad współżycia społecznego”- mówił na jednym z kazań. Został zastrzelony na schodach swojego kościoła w 56 urodziny. Jego przykład to tylko wierzchołek góry lodowej walki wielkiej części kleru z mafią.

Słowa Franciszka dokładnie wpisują się w walkę wielu lokalnych proboszczów, którzy bez owijania i niedomówień walczą o dusze wiernych. Subtelny intelektualista Benedykt XVI pośrednio krytykował mafię w Kalabrii, Jan Paweł II gromił mafiosów, ale też ubierał swoje przesłanie w szerszy kontekst. Prostolinijny i kochany przez ludzi dalekich od Kościoła Franciszek mówi mafii zupełnie jasno: czeka was piekło. Można mocniej wypowiedzieć wojnę barbarzyńcom?

autor: Łukasz Adamski

https://chnnews.pl/europa/item/1364-papiez-franciszek-przestancie-albo-pojdziecie-do-piekla.html

http://wyborcza.pl/1,76842,15670499,Franciszek_do_mafii__Zmiencie_sie_albo_czeka_was_pieklo_.html

…..

 

http://roux.neon24.pl/post/133025,czy-to-koniec-kk-papiez-franciszek-kasuje-pieklo

02.08.2016

Czy to koniec KK? Papież Franciszek kasuje piekło!

Brak piekła, to dla wiernych wolność, lecz dla KK to upadek

Papieska adhortacja „Amoris Laetitia” (19 marca 2016), wywołała taki popłoch wśród duchowieństwa, że nie zawahano się nawet oskarżyć Franciszka o herezję.

Drogą Kościoła jest niepotępianie nikogo na wieczność; (296)

Nikt nie może być potępiony na zawsze, bo to nie jest logika Ewangelii! (297)

„No niestety, ale logika Ewangelii zna właśnie naukę o piekle i potępieniu wiecznym. Negowanie piekła zostało potępione i obłożone anatematyzmami (DH 76, 411, 801, 1002, 1204, 1351), zatem papież głosi potępione herezje.”

https://wobronietradycjiiwiary.wordpress.com/2016/04/12/amoris-laetitia-jest-herezja-formalna-na-forum-externum/comment-page-1/

Warto zauważyć, że krytycy papieża nie uważają za stosowne wskazać, gdzie w Ewangelii nauka o piekle rzekomo się znajduje.

„Kolejny znak bardzo niepokojący to wydana ostatnio adhortacja „Amoris Laetitia” zawierająca zamydlanie nauczania Kościoła, które prowadzi do oficjalnej herezji (np. że piekło nie istnieje), zezwalająca na Komunię św. dla osób rozwiedzionych i w końcu pokrętne usprawiedliwienia podważające autorytet papieski – bo z samej góry Kościoła bardzo często odzywają się dziwne głosy, że adhortacja to pomyłka i nie podchodzi pod dogmat o nieomylności papieskiej. Czy nie wydaje się to dziwne? Encyklika dziwna, potem dziwne jej „usprawiedliwianie”. Zastanówmy się uważnie i na modlitwie – o co w tym wszystkim chodzi?? Czy ktoś nas nie robi przypadkiem w balona?

Na szczęście jest wielki szum wobec tych niepokojących słów płynących z Watykanu – wielu ludziom otwierają się oczy i zaczynają widzieć, że próbuje się podważyć fundamentalne nauczanie Kościoła trwające 2000 lat. Ta adhortacja to tylko jeden z tak już licznych przykładów…

https://przeciwherezjom.com/tag/amoris-laetitia-herezje/

Mówiąc szczerze, taka reakcja jest zrozumiała, walczą o przetrwanie. Gdyby do wiernych dotarło, ze piekła nie ma, autorytet KK upadłby w jednej chwili, a kler straciłby zajęcie i rację bytu.

W sukurs Franciszkowi, lecz chyba w sposób niezamierzony, przychodzi artykuł z tygodnika „Niedziela”:

Agnieszka Strzępka: – Czy można do katolickich praktyk religijnych dodawać elementy wzięte z innych religii czy tradycji?

Ks. prof. Marek Chmielewski: – Wszelkie katolickie praktyki pobożne są wyrazem wiary ludu Bożego. Zgodnie z tym, czego uczy Kościół w wydanym w 2001 r. przez Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów „Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii”, powinny one czerpać z Objawienia biblijnego i stawiać w centrum uwagi osobę Jezusa Chrystusa. Z tej racji niedopuszczalne jest mieszanie ich z praktykami pobożnymi wziętymi z innych religii. Rodzi się zasadnicze pytanie: Czemu to miałoby służyć? Być może próbuje się w ten sposób urozmaicić i ożywić katolicką pobożność. Jest to jednak nieporozumienie, gdyż istotą pobożności i źródłem jej dynamiki jest żywa wiara w Jezusa Chrystusa, nie zaś same czynności kultyczne. Wprowadzanie do pobożności katolickiej obcych elementów z innych religii jest oznaką synkretyzmu i sprzeczne jest z przykazaniem Dekalogu: „Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną”.

http://www.niedziela.pl/artykul/58797/nd/Wspolczesne-zabobony

Piekło według niektórych wierzeń religijnych: miejsce mąk, w którym przebywają dusze zmarłych skazane na wieczne potępienie (Doroszewski SJP)

Skąd pochodzi doktryna piekła?

„Czym jest człowiek między zwierzętami, tym jest Kościół pośród szkól tego świata; a jak Adam nadawał nazwy zwierzętom dokoła l siebie, tak i Kościół rozglądał się z początku dokoła, przeglądając j i rozpatrując doktryny, jakie zastał. Zacząłto czynić w Chaldei,potem szukał pośród  Kannanitów,zstąpił do Egiptu  i przeszedł stąd do Arabii, aż wreszcie zatrzymał się na  własnym gruncie. Spotkał następnie kupców z Tyru, mądrość Wschodu i przepych Saby.  Przeszedł także do Babilonu i zawędrował do szkół Grecji”

Bł. kard. J.H. Newman

Właśnie wiara w piekło, tak samo jak wiara w nieśmiertelną duszę, nie pochodzi z Biblii, lecz ze starożytnego Babilonu – niezgłębionego źródła wszelkiej religijnej ohydy i głupoty – skąd rozprzestrzeniła się na wszystkie pogańskie religie

Ludzie wierzą w życie pośmiertne, w trwanie świadomości po śmierci ciała. Wiara ta występuje we wszystkich kulturach, różniąc się w szczegółach. Uważa się, że zmarli mogą ingerować w życie żywych, odwiedzając ich w postaci duchów, czy wstawiając się za nimi u bogów. Wierzy się, że również żywi mogą wpływać na losy zmarłych, poprzez ceremonie pogrzebowe, modlitwy i ofiary. Niektóre religie uczą, że po śmierci człowiek żyje w postaci innego człowieka lub zwierzęcia. Skoro zmarli mieliby nie umierać, to gdzie mieliby żyć dalej? Babilończycy wymyślili dla nich niebo i piekło. Każda religia opisuje piekło na swój sposób. Hinduiści uważają, że jest kilka milionów piekieł, buddyści, że od ośmiu do kilku tysięcy, w żadnym z nich dusza nie przebywa wiecznie. Chrześcijaństwo nadało piekłu wyjątkową pozycję podziemnego królestwa okrucieństwa.

Według babilońskich wyobrażeń bogini Ereszkigal rządzi Królestwem Podziemi. W Egipcie serce zmarłego jest ważone na wadze przez boga umarłych, Ozyrysa. W Chinach dbano o zapewnienie zmarłemu towarzystwa, po śmierci króla mordowano kilkuset dworzan aby mu usługiwali na drugim świecie. W Indiach wdowa płonęła na stosie ze zwłokami męża.

Zoroastryzm, religia dawnej Persji, opisuje piekło, na którym później wzoruje się chrześcijaństwo, po śmierci dusza staje przed sądem Rasznu, anioła sprawiedliwości i Mitry, (w późniejszych czasach boga żołnierzy), dobre i złe uczynki zapisywane są w księdze, jeśli bilans jest niekorzystny dusza zastaje strącona do piekieł. Także Platon naucza o piekle jako o miejscu wiecznej męki.

Piekło opisywali pisarze greccy i rzymscy. Najbardziej zasłużył się rzymski poeta Wergiliusz, który w  Eneidzie opisuje  wizytę Eneasza w Krainie Zmarłych. Po raz pierwszy wymienia Otchłań (Limbus– pierwowzór Czyśća), miejsce, gdzie biedne dusze oczekują przez sto lat, lub do czasu, gdy zostaną należycie pogrzebane. Eneasz w piekle widzi płonącą rzekę, słyszy jęki, trzask bicza, szczęk łańcuchów. Wergiliusz swoim opisem piekła wywarł ogromny wpływ na chrześcijańskich teologów: Klemensa z Aleksandrii, Orygenesa, Tertuliana, a przede wszystkim na Augustyna. Także grecki pisarz Plutarch w Wizji Tespejusza  podał obraz piekła, który później obowiązywał w chrześcijaństwie.

Wizje Wergiliusza i Plutarcha przeniósł do chrześcijaństwa Augustyn z Hipony (354-430), położył fundament, na którym w średniowieczu doktryna piekielna w pełni się rozwinęła. Największe zasługi dla jej rozwoju położyli nie wybitni teologowie, lecz zwykli kaznodzieje mający kontakt z prostym ludem. Znaczącą rolę odegrały misteria – religijne przedstawienia o tematyce piekielnej oraz sztuka sakralna, witraże, obrazy i rzeźby (Biblia Pauperum).

Kilkaset lat systematycznego prania mózgu przyniosło pożądany efekt, materiał do obróbki – niepiśmienny lud – nie był zbyt trudny. Należy zauważyć, że nowo nawróceni poganie bez oporu akceptowali wiadomości o piekle, gdyż często były to ich własne wierzenia zaadoptowane przez chrześcijaństwo. ( Od imienia skandynawskiej bogini śmierci  Hel  pochodzi nazwa piekła w językach północnoeuropejskich, ang. hell,niem. hölle,szw.,helvete)

Piekło było największą bronią duchownych, gdyż tylko im wolno było udzielać chrztu i rozgrzeszenia – sakramentów, które mogły ocalić duszę. Hierarchowie mogli nałożyć klątwę, mogli posłać duszę do piekła. Z ambony wykrzykiwali o mrokach, ogniu, smrodzie, demonach, wężach.

Kościół osiągnął władzę absolutną i ogromne bogactwo.

Z biegiem czasu do głosu doszła doktryna czyśćca, która dała Kościołowi nową władzę rozciągającą się na życie pozagrobowe. Umożliwiła czerpanie niewyobrażalnych zysków ze sprzedaży odpustów za darowanie kary pośmiertnej. Praktyka ta nabrała skandalicznych rozmiarów: bogaci wynajmowali biednych, by za nich pościli, modlili się, pielgrzymowali, walczyli w krucjatach, nosili włosienice i samobiczowali się. Wszystko to Kościół uznawał za dopuszczalne, zastępcze formy pokuty za grzechy, pod warunkiem wpłacenia odpowiedniej ofiary.

Od czasów Konstantyna Wielkiego chrześcijaństwo intensywnie przejmowało pogańskie wierzenia w tym również wyobrażenia o życiu po śmierci i piekle.

Wreszcie w 1274 roku sobór powszechny w Lyon ogłosił te wyobrażenia jako, obowiązujący w katolicyzmie do dziś, dogmat o ogniu piekielnym.

„Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością. (20)  Wszystko idzie na jedno miejsce: powstało wszystko  z prochu i wszystko  do prochu znów wraca.” (Koheleta 3:19-20 BT)

Szeol (לשְׁאוֹ, heb,)  Hades (ᾅδης, gr)

  bywa tłumaczone na piekło, otchłań ,kraina umarłych, grób, zaświaty lub transliterowane jako Szeol lub Hades – oznacza w Biblii wspólny grób ludzkości.

„..Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz”. (Koheleta 9:10 BT)

W Księdze Objawienia czytamy, że :

 „I wydało morze umarłych, którzy w niem byli, także śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich byli; i byli sądzeni każdy według uczynków swoich. (14) A śmierć i piekło wrzucone są w jezioro ogniste. 

(Obj.20:13-14 BG)

Z czego wynika, że śmierć i piekło nie są wieczne, zostaną unicestwione.

W Ewangelii Mateusza 23:33 w niektórych przekładach na „piekło” lub „ogień piekielny” przetłumaczono greckie słowo γέεννα  (gehenna,  hebr ge hinnom, – dolina Hinnoma ),

Dolina Hinnoma, głęboki wąwóz położony za murami Jerozolimy, była wysypiskiem śmieci, gdzie wyrzucano też martwe zwierzęta i zwłoki straconych przestępców nie zasługujących na pogrzeb, nieustannie płonął tam ogień podsycany siarką.

Gehenna ma znaczenie symboliczne, oznacza całkowitą zagładę.

Dręczenie człowieka ogniem jest obrzydliwością w oczach prawdziwego Boga, który takie postępowanie zdecydowanie potępia :

 „I zbudowali wyżynę Tofet w dolinie Ben-Hinnom, aby palić w ogniu swoich synów i córki, czego nie nakazałem i co  nie przyszło Mi nawet na myśl”. (Jer 7:31)

A przede wszystkim, zmarły człowiek nie żyje, nie istnieje, nie czuje niczego, obrócił się w proch.

 „Boć ci, co żyją, wiedzą, że umrzeć mają; ale umarli o niczem nie wiedzą, i nie mają więcej żadnej zapłaty, „(Koh. 9:5 BG) 

Alice K. Turner ‘Historia Piekła”

Bł. kard. J.H.Newman, „O rozwoju doktryny chrześcijańskiej”

http://www.pch24.pl/lisicki-po-wizycie-papieza-franciszka–co-z-boza-sprawiedliwoscia-i-sadem-,45186,i.html

http://detektywprawdy.pl/2015/09/28/szokujace-przeslanie-papieza-franciszka-podczas-kazania-w-nowojorskiej-katedrze-sw-patryka/

Hulaj dusza, piekła nie ma! Franciszek przeczy Pismu Świętemu, św. Faustynie, Matce Bożej z Fatimy, wizjom św. Jana Bosko, doktorom Kościoła i apologetom, Ojcom Kościoła etc. etc. etc.

…..

Papież Franciszek SZOKUJE – Piekła NIE MA. Nie ma Życia po Życiu dla GRZESZNIKÓW – Komentator

Watykan oficjalnie odcina się od słów Papieża Franciszka

https://pikio.pl/franciszek-zszokowal-wszystkich-wiernych-najwieksza-zasada-wiary-obalona/

https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/la-repubblica-przytacza-slowa-franciszka-pieklo-nie-istnieje,826053.html

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/watykan-dystansuje-sie-od-rozmowy-z-papiezem-w-la-repubblica/mdybm5b

„Piekło nie istnieje”, a grzesznych dusz „nie spotyka żadna kara”? Watykan odcina się od rozmowy papieża z włoskim dziennikiem

Szokujące słowa papieża Franciszka! „Piekła nie ma”. Watykan wydał specjalne oświadczenie

http://natemat.pl/234311,czy-pieklo-istnieje-papiez-franciszek-mial-stwierdzic-ze-nie

http://www.dzienniklodzki.pl/religia/a/piekla-nie-ma-taka-wypowiedz-w-usta-franciszka-wklada-dzis-caly-swiat-czy-rzeczywiscie-pieklo-nie-istnieje-rozmowa-papieza-w,13053984/

http://www.rp.pl/Papiez-Franciszek/180329039-Zalozyciel-La-Repubblica-Eugenio-Scalfari-Papiez-powiedzial-mi-ze-piekla-nie-ma.html

…..

Lisicki: Wybielenie Żydów z czasów Jezusa przez teologów liberalnych jest absurdalne

piotr czyzewski
No i tak pierdu smierdu o historii a ja nie wiem po co mam sie tym zajmowac:) jezeli Zydzi maja swoje racje musza réalizowac je w Izraelu à nie zameczac innych:) ja zupelnie nie mam zamiaru zajmowac sie sprawa’ Zydow…to nie moj problem 🙂 moja sprawa sa Polacy i Polska à nie Zydzi:)

Zbigniew Szymański
A jakie mamy dowody na historyczność Jezusa? Jeśli „nikt o zdrowych zmysłach nie może mieć wątpliwości”? Otóż własnie jeśli ma się „zdrowe zmysły” to się wie, że żadnych przesądzających sprawę dowodów historycznych NIE MA. A nawet napisze więcej o tym jakie są i zacznę od Tacyta:

Tacyt pierwszą wzmiankę o Jezusie napisał w 117 r. istniały już wówczas ewangelie i nie był Tacyt Jezusowi współczesny. Odnosił się do pogromów chrześcijan opisując skąd chrześcijaństwo się wzięło na podstawie nie źródeł historycznych, ale współczesnego przekazu wyznawców. Od chrześcijan Tacyt czerpał wiedzę, Wcześniej gdy nie było pism chrześcijańskich Rzymianie nic nie wiedzieli o Jezusie. Inna wątpliwość to taka, że Tacyt w ogóle nie jest autorem tego przekazu, tylko został on dopisany później przez samych chrześcijan. Okres, który opisuje Tacyt, czyli prześladowania za czasów Nerona – jest okresem w którym nie jest jeszcze znane określenie „chrześcijanie” a sekty te, nazywają się same: jessejczykami, nazarejczykami. Tyle o Tacycie.

Teraz Swetoniusz. Ten pisze dokładnie „Żydów wypędził z Rzymu za to, że bezustannie wichrzyli, podżegani przez jakiegoś Chrestosa” – nie wiadomo, co to za Chrestos i nie sposób połączyć go z osobą opisaną w ewangeliach. Swetoniusz pisze to zresztą w 121 r.

Kolejny przekaz to Flawiusz. Flawiusz ur. się w 37 r. ne… Przekazuje więc informacje z drugiej ręki. Sam tekst Flawiusza wzbudza wątpliwości badaczy, czy w ogóle był on jego autorem. Tekst tzw. „Testimonium Flavianum” – wygląda jakby napisał go chrześcijanin, a Flawiusz nim nie był.

Biblia – jest tekstem religijnym a naukowo potrzeba potwierdzeń z kilku niezależnych źródeł nie od wyznawców. Mahomet jest poświadczony. Sokrates już nie jest, za to Platon i Arystoteles są poświadczeni.

Jezus nie jest, bo brak jest współczesnych mu przekazów. No więc „zdrowe zmysły” – to raczej analizują przekazy historyczne a nie stawiają „ex cathedra” niudowodnioną na 100% tezę jako pewną prawdę.

3 thoughts on “701 Hulaj dusza, piekła nie ma, czyli pustynnie pusta logika, czyli jaja z rozumu na 1 kwietnia, niestety tym razem na poważnie

  1. staszek
    To tylko utwierdza nas katolików w wierze.Alleluja Chrystus zmartwychwstał!Mam na dzieję na tylko kulturalne komentarze na tym portalu

    https://wpolityce.pl/kosciol/388454-niesamowite-powstal-trojwymiarowy-model-ciala-jezusa-na-podstawie-calunu-turynskiego-mial-krolewski-i-dostojny-wyglad-wideo

    Niesamowite! Powstał trójwymiarowy model ciała Jezusa na podstawie Całunu Turyńskiego. „Miał królewski i dostojny wygląd”. WIDEO

    opublikowano: 33 minuty temu · aktualizacja: 30 minut temu


    autor: YouTube wPolityce.pl

    Profesora Giulio Fantiego z Uniwersytetu Padewskiego na podstawie Całunu Turyńskiego stworzył trójwymiarowy model ciała Chrystusa.

    Jezus był niesłychanie piękny: smukły, a zarazem dobrze zbudowany. Miał metr osiemdziesiąt, podczas gdy w tamtych czasach średni wzrost wynosił około 1 m 65 cm. Miał królewski i dostojny wygląd

    — powiedział prof. Giulio Fanti, badacz relikwii.

    Na podstawie modelu doszedł do wniosku, że zapisy w Ewangelii o męce Chrystusa są prawdziwe.

    Na Całunie doliczyłem się 370 ran powstałych wskutek biczowania. Do tego trzeba dodać rany boczne, które nie odcisnęły się na płótnie, ponieważ przykrywało ono ciało tylko z przodu i z tyłu. Możemy zatem założyć, że w sumie było przynajmniej 600 uderzeń. Ponadto trójwymiarowa rekonstrukcja wykazała, że w chwili śmierci Mężczyzna z Całunu osunął się na prawo, ponieważ prawe ramię było zwichnięte na tyle poważnie, że doszło do uszkodzenia nerwów

    — podkreślił profesor.

    Wydaje się, że ustalenia prof. Fantiego rzeczywiście mogą odcisnąć wyraźne piętno na tym, jak wizerunek Jezusa Chrystusa będzie prezentowała współczesna sztuka.

    as/pl.aleteia.org

    Polubienie

  2. Pan Yabu
    Lewaczek się nie polewa, lewaczkom się polewa. ;-D

    seneka_pl@seneka_pl
    Ciekawe czy jak się dziś poleje wodą lewaczkę to uzna to za seksizm i prawicowe zacofanie ?

    https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/388449-drugi-dzien-swiat-wielkiej-nocy-w-polskiej-kulturze-znany-jako-lany-poniedzialek-smigus-dyngus

    Drugi dzień świąt Wielkiej Nocy. W polskiej kulturze znany jako lany poniedziałek, śmigus-dyngus

    opublikowano: 2 godziny temu


    autor: Boston Public Library wPolityce.pl

    Z Poniedziałkiem Wielkanocnym – drugim dniem Świąt Zmartwychwstania Pańskiego – wiąże się tradycja Śmigusa-Dyngusa.

    Śmigus i Dyngus to dwa odrębne obyczaje, które praktykowane były jednego dnia. Dlatego z czasem ich nazwy się połączyły. Dyngusem nazywano datek dawany przez gospodynie mężczyznom chodzącym w Poniedziałek Wielkanocny po domach, składającym życzenia świąteczne i wygłaszającym oracje i wiersze o męce Pańskiej, czy też komiczne parodie. W zamian za to otrzymywali jajka, wędliny i pieczywo.

    Śmigus z kolei to obyczaj polewania się wodą w Poniedziałek Wielkanocny. Stąd też nazwa „lany poniedziałek”. Zwyczaj prawdopodobnie ma korzenie pogańskie i wiąże się z radością po odejściu zimy oraz z obrzędami mającymi zapewnić urodzaj i płodność. Chrześcijaństwo dodało do tego oczyszczającą symbolikę wody, a także tradycję, zgodnie z którą oblewanie wodą jest pamiątką rozpędzania tłumów, które gromadziły się w poniedziałek, rozmawiając o Zmartwychwstaniu Chrystusa.

    W Poniedziałek Wielkanocny gospodarze o świcie wychodzili w pola i kropili je wodą święconą, żegnali się przy tym znakiem krzyża i wbijali w grunt krzyżyki wykonane z palm poświęconych w Niedzielę Palmową, co miało zapewnić urodzaj i uchronić plony przed gradobiciem. Pola objeżdżano w procesji konnej.

    Wodą oblewano jednak przede wszystkim młode dziewczęta. Nieoblana panna była zdenerwowana i zaniepokojona, gdyż oznaczało to brak zainteresowania ze strony miejscowych kawalerów.

    Poniedziałek Wielkanocny to drugi dzień Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Największe święta chrześcijańskie, takie jak Wielkanoc czy Boże Narodzenie obchodzi się przez dwa dni, aby móc głębiej rozważać te tajemnice wiary.

    Woda jest jednym z najbardziej niesamowitych żywiołów – jest zagrożeniem, a z drugiej strony źródłem życia; symbolicznie jest pierwotnym chaosem, a oblewanie nią wiąże się z procesem zmiany i ponownych narodzin – mówił PAP etnolog Michał Żerkowski.

    Zdaniem etnologa wielkanocny poniedziałek, w tradycji ludowej – lany poniedziałek i zwyczajowy śmigus-dyngus – to czas niezwykły. Sama zbitka słów śmigus-dyngus jest dzisiaj często opacznie rozumiana i dość dla nas niejasna.

    Ekspert przypomniał, że tak naprawdę wywodzi się z dwóch odrębnych zwyczajów, bowiem czym innym był śmigus, a czym innym dyngus.

    Śmigus był zwyczajem smagania witkami wierzbowymi, co miało bardzo ważną, w tradycyjnym myśleniu, funkcję symboliczną.

    Tego typu rytualne smagania i biczowania wiązały się z jednej strony z tzw. funkcją apotropeiczną – odstraszaniem złych mocy, z drugiej strony niosły w sobie potężną symbolikę płodnościową

    — podkreślił etnolog.

    Z kolei dyngus to zwyczaj, który wiązał się z wykupywaniem się – aby za pomocą podarunku, którym w tradycji słowiańskiej było jajko, pisanka, wykupić się od psikusa, czyli oblania wodą.

    I te dwa zwyczaje zrosły się w ten jeden powszechnie dzisiaj znany zwyczaj śmigusa-dyngusa, który oczywiście stał się najbardziej rozpoznawalny za sprawą zwyczaju oblewania się wodą

    — dodał ekspert.

    Jego zdaniem, aby zrozumieć, czym jest zwyczaj oblewania się wodą, musimy sięgnąć do archaicznej gramatyki ludzkiego myślenia symbolicznego.

    Woda jest jednym z najbardziej niesamowitych żywiołów, który być może ustępuje pod tym względem tylko ogniowi. Woda jest ambiwalentna – jest zagrożeniem, a z drugiej strony źródłem życia. Woda jest pierwotnym chaosem i kontakt z wodą, wejście do wody jest tak naprawdę zejściem do pierwotnego chaosu

    — dodał Żerkowski.

    Według niego, w tym swoistym słowniku symbolicznego myślenia tradycyjnego, które trwa tak naprawdę do dziś, kontakt z wodą i oblewanie nią wiąże się z procesem ponownych narodzin.

    Symbolika chrześcijańska to przekształciła, wykorzystano te dawniejsze formy i uznano, że kontakt z wodą ma konkretną funkcję oczyszczającą – w teologii chrześcijańskiej oczyszczania z grzechów

    — zaznaczył.

    Jak dodał, te zwyczaje trwają i ciągle nam towarzyszą, choć w formie całkowicie oddalonej od dawnych rytualnych, tradycyjnych form.

    Spójrzmy na to, co dzieje się na polskich osiedlach, te rytualne – jak powiedzieliby antropolodzy – bitwy wodne, to nic innego, jak nowe, wpisane w nowe konteksty, także popkulturowe, odwzorowywanie tych dawnych treści

    — ocenił.

    lw, PAP, KAI

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.