605 AMBASADOR UKRAINY: POLSKA ZGODZIŁA SIĘ NA ODNOWIENIE POMNIKÓW UPA


Andrij Deszczyca. Fot. public.od.ua

jwu @jwu:
No i banderowcy triumfują. A ja jako Polak czuję się tak, jakby rezun splunął mi w twarz. Z drugiej strony trzeba tak postąpić ,bo Ukraińcy to wrażliwy naród. To usłyszymy z ust naszych rządzących.

zefir @zefir:
Ambasador Deszczyca potwierdził, że przedstawiciele prezydenta Dudy obiecali Ukraińcom odbudowę pomników UPA w Polsce. Gdyby nawet tak było, to taki Szczerski i jego delegacja, to jeszcze nie „Polska zgodziła się”. Cała Kancelaria Prezydenta, to tylko organ pomocniczy PAD-a i kompetencji władczo-decyzyjnych nie posiada. Gdyby Prezydent RP potwierdził informacje Deszczycy, dałby jasny sygnał do odwrotu Polaków od poparcia PAD-a. Swoją drogą JE bandero-Deszczyca świetnie Szczerskiego i polską delegację w ciula robi. Deszczyca objaśnił bowiem, że ambasadorami odnowienia i legalizacji pomników banderowców w Polsce jest kancelaryjny naiwniak Szczerski i cała prezydencka delegacja, niewątpliwie cieniem rzutująca na PAD-a. Rodzi się więc pytanie: czy to zarysowane credo polityki Szczerskiego umacnia jego kandydaturę na miejsce Waszczyka?

Laszka @U.D:
@zefir I tego wlasnie sie obawiam, ze Szczerski zastapi Waszczykowskiego, ktory teraz nareszcie robi to co powinien robic polski Minister. (choc oczywiscie nie o obrone Waszczykowskiego mi choszi, bo on sie ewidentnie nie sprawdzil- jak zreszta wiekszosc PISministerow)

jwu @jwu:
Jeżeli dojdzie do odbudowy tych upamiętnień (banderowskich w Polsce), to zaczynam się obawiać, że następnym krokiem będzie odsłonięcie tablicy pamiątkowej, poświęconej Diaczence i jego legionowi Wołyńskiemu, na warszawskiej Woli.

Ambasador Ukrainy: Polska zgodziła się na odnowienie pomników UPA

AMBASADOR UKRAINY: POLSKA ZGODZIŁA SIĘ NA ODNOWIENIE POMNIKÓW UPA

22 listopada 2017|17 komentarzy|w polityka, Polska, Ukraina, Wydarzenia |Przez Krzysztof Janiga

Ambasador Andrij Deszczycia potwierdził, że przedstawiciele prezydenta Dudy obiecali Ukraińcom odbudowę pomników UPA w Polsce. Wcześniej Kancelaria Prezydenta zaprzeczała, że doszło do takiego uzgodnienia.

Podczas spotkania Komitetu Konsultacyjnego Prezydentów RP i Ukrainy w Krakowie strona polska obiecała ukraińskiej delegacji odnowienie zniszczonych miejsc pamięci o UPA w Polsce – wynika z wywiadu ambasadora Ukrainy w Polsce Andrija Deszczyci dla agencji Ukrinform, który został opublikowany we wtorek na stronie internetowej agencji.

– W mediach pojawiła się informacja, że jednym z osiągnięć tego spotkania było postanowienie o wznowieniu prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na Ukrainie. Ale tak naprawę była to tylko jedna ze spraw, które uzgodniono przez obie strony we wspólnym oświadczeniu. Oprócz tego osiągnięto porozumienie w sprawach odnowienia ukraińskich miejsc pamięci na terytorium Polski, które stały się celami aktów wandalizmu od 2014 roku– mówił ambasador doprecyzowując, że na spotkaniu uzgodniono odnowienie wszystkich z nich. – Było splądrowanych około 7 obiektów, rozmawialiśmy o wszystkich z nich, ich odnowienie będzie odbywało się krok po kroku, z uwzględnieniem specyfiki każdego konkretnego wypadku i wszystkich prawnych procedur.

Kresy.pl już w poniedziałek odnotowały wypowiedź wiceszefa kancelarii prezydenta Ukrainy Konstiantyna Jelisejewa, przewodniczącego ukraińskiej delegacji podczas piątkowych rozmów w Krakowie, który twierdził, że przedstawiciele prezydenta Dudy obiecali Ukraińcom odbudowę zniszczonych pomników UPA w Polsce.

Polska strona zapewniła nas, że będzie pracować nad tym, aby te miejsca pamięci były odnowione i do momentu ich legalizacji pozostaje status quo. – mówił Jelisejew dziennikarzowi stacji ICTV. Według komentarza stacji miała to być cena za zgodę na wznowienie polskich prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na Ukrainie.

W odpowiedzi na nasze zapytanie, Kancelaria Prezydenta nie odniosła się do wypowiedzi Jelisejewa, odsyłając do oficjalnego komunikatu prasowego ws. spotkania w Krakowie. Przypomnijmy, że w oficjalnych komunikatach, zarówno polskim jak i ukraińskim, wydanych po spotkaniu w Krakowie, nie poruszono sprawy pomników UPA na terenie Polski.

W komunikacie strony polskiej poinformowano m.in, że obie strony „uzgodniły, że podejmą współpracę z odpowiednimi władzami lokalnymi na rzecz realizacji wspólnego interesu”. Nieco inaczej brzmi jednak cytowany punkt w relacji ukraińskiej. Według komunikatu opublikowanego na stronach kancelarii Petra Poroszenki, „strony ukraińska i polska zgodziły się współpracować z odpowiednimi, lokalnymi organami władzy w celu rozwiązania kwestii, które stanowią obopólny interes”. Pomnik UPA w Hruszowicach został rozebrany właśnie na podstawie decyzji lokalnych władz.

Jak podawał portal prawy.pl, Kancelaria Prezydenta zapewniała, iż na spotkaniu w Krakowie nie było innych uzgodnień poza tymi, o których napisano we wspólnym oświadczeniu.

Przypomnijmy, że wszystkie przywoływane przez ukraiński IPN przypadki uszkodzenia bądź zniszczenia „ukraińskich miejsc pamięci” na terenie Polski dotyczyły upamiętnień Ukraińskiej Powstańczej Armii.

CZYTAJ TAKŻE: Prof. Szwagrzyk: nigdy nie będzie zgody na pomniki UPA w Polsce [+VIDEO]

Kresy.pl / Ukrinform

Sun Escobar @Sun Escobar:
Hańba PIS,

jwu @jwu:
Hańba PiS czy obozu prezydenta ? Bo z tego co przeczytałem ,wnioskuję ,że z bandrowcami rozmawiali ludzie prezydenta ?A nie przedstawiciele kręgów rządowych.

jazmig @jazmig:
@jwu Nie rób z nas idiotów, Duda to PiS.

jwu @jwu:
Nigdy bym nie śmiał (robić z Was idiotów), ale mam wrażenie ,że na linii prezydent-rząd trwa mała wojenka .A jej areną stała się Ukraina, a z nią przeciągnięcie banderowców na swoją stronę. Zresztą jakich ma prezydent doradców, pokazuje wywiad Zybertowicza. Na koniec żeby było jasne ,ani PiS, ani PO, czy Nowoczesna ,nie są partiami z mojej bajki.

bob @bob:
Znowu Kaczor wyciągnął maliniaka bez znaczenia now namea a ten się mu tak odwdzięcza andrzejek „niezłomny”

ProPatria @ProPatria:
Myślałem, że to abstrakcja jak Beresteczko przewidywał parę tygodni temu, że pisiory się na to zgodzą. Nie wierzyłem też w oświadczenie banderowca jelisejewa, chociaż oni zawsze pierwsi ogłaszali nieudolne posunięcia pis (np. w grudniu 2015 w kwestii swapu 1 mld. Euro przez maliniaka czy zapowiedzi wizyty tegoż w grudniu na upainie). Jednakże zmuszenie polskojęzycznych do ustąpienia w tej sprawie jest HAŃBĄ na skalę światowa !!! Czy jakikolwiek kraj upadł tak nisko by budować i pielęgnować miejsca upamiętniające bestialskich morderców obywateli tego państwa ??? Nawet republiki bananowe tak nisko nie upadły. pis nie tylko dopuścił się HAŃBY na Narodzie polskim na niespotykaną skalę, odarł go ostatecznie z resztek godności, dumy, honoru. Musimy brać sprawy w swoje ręce, nie mamy wyjścia. U nas nie ma na kogo głosować. W przeciwnym wypadku kolejne (nie)rządy-mniejsze zło zrobią z nas ściery dla rezuńskiej swołoczy. Po tej hańbie już nie będzie dzicz stepowa na nas pluła. Teraz nasra i rozetrze..

Laszka @U.D:
@ProPatria Maly promyk nadziei daje mi sformulowanie: „Było splądrowanych około 7 obiektów, rozmawialiśmy o wszystkich z nich, ich odnowienie będzie odbywało się krok po kroku, z uwzględnieniem specyfiki każdego konkretnego wypadku i wszystkich prawnych procedur”

A prawne procedury w Polsce nie pozwalaja na czczenie bandytow (choc jeszcze nie banderowskich), ale jesli rozebrac mozna bylo zgodnie z prawem, to chyba nie bedzie mozna zgodnie z prawem znowu postawic? Moze to tylko taki wybieg, majacy udobruchac upaine. Ale Ludzie powinni wiedziec, na kogo w przyszlosci nie glosowac. W koncu musza Polacy dojsc do wladzy. Zainteresujcie sie co Jerzy Zieba robi, posel Kukiz 15 Sachajko.. Telewizja niezalezna NTV. Od stycznia ma powstac Portal dla Polakow. Trzeba sie zorganizowac, zeby te .Nowoczesne POPISy pogonic.

Ostatnie sprawy ze szczepionkami, wirusy kazace wladzom zabijac zwierzeta. Trucie Polakow przez opryski, chemitrails. To pograzy PIS. Jest tego duzo, duzo w kierunku genetyki, archeologii sie dzieje. Dr. Franc Zalewski mowi bardzo interesujace rzeczy. Cos sie dzieje. Slowianski Kolowrot ruszyl i pomalu mieli przestrzen. POBUDKA POLACY. I odklamujemy pozdrowienia naszych praojcow, zabrane i zbeszczeszcone przez banderowcow. Slawa nam!!!!! Pozdrowienie ojcow ukradli nam stworzeni przez Niemcow Ukraicy, a Symbole ojcow sami Niemcy wykorzystali.

https://slowianskibestiariusz.pl/symbole/kolowrot/

jazmig @jazmig:
Nie ma się co łudzić, Duda sprzedał Polskę Poroszence za ekshumacje.

Laszka @U.D:
@jazmig Smiem sie niezgodzic, ze za ekshumacje sprzedal. Jego ten temat nie interesuje, jesli juz to oddal bezwarunkowo. Ale pytanie, czy on tu moze decydowac i jesli juz to jak? Przez nakaz? Bo skoro lokalne samorzady legalnie cos rozebraly, to znaczy, ze to bylo nielegalne, mysle, ze Prezydent nie ma takich mozliwosci prawnych, zeby to przeprowadzic. A rzad? Odwaza sie? Nie wiem. Ale nie na darmo wstrzymuja projekt ustawy Kukiz15 o zrownaniu Banderyzmu z nazizmem i stalinizmem, i po tym jak Fama poszla, ze to Prezydent wstrzymal ostatnio, cos moze byc na rzeczy. Ale mysle, ze sie przeliczy. „Gorale” ze wzgorz maja duza wladze, ale w Polsce jeszcze jest troche Polakow. Prezydent i PIS kopia sobie sami groby.

Kojoto @Kojoto:
Laszka – „w Polsce jeszcze jest troche Polakow.” – Coraz więcej Polaków, mam wrażenie, że budzą się ludzie którzy dotychczas nie wierzyli w jakiekolwiek zmiany, oby jednak nie dali się zwieść właśnie PiSowi. Postawa charakterystyczna dla PiS w ważnych dla Polski sprawach zawiera się w tym zdaniu: „W odpowiedzi na nasze zapytanie, Kancelaria Prezydenta nie odniosła się do wypowiedzi Jelisejewa, odsyłając do oficjalnego komunikatu prasowego.”

jwu @jwu:
Podejrzewam ,że w grę wchodzi coś poważniejszego niż ekshumacje ? Bo nie przypominam sobie ,by podczas którejś z jego oficjalnych wizyt na Ukrainie ,składał wieniec ,lub zapalił znicz w miejscu upamiętnienia ludobójstwa wołyńskiego. A do tego nie objął patronatem honorowym ostatniej rocznicy rzezi wołyńskiej.

Gaetano @Gaetano:
Stanie się tak, jak już zostało to napisane przeze mnie wcześniej, że ci zaprzańcy w końcu i tak ulegną przed ukrowską czernią i jak zwykle tchórzliwie podkulą ogon. Polskojęzyczni mają gdzieś tzw. Suwerena, o którym pamiętają zawsze najmocniej podczas kampanii wyborczej i realizują swoją chorą wizję państwa, która nas wyniszcza. Jeśli to okaże się prawdą, to jest to wyjątkowo potworna hańba, zbrodnia przeciwko garstce ocalałych i ofiarom ludobójstwa. Ewentualna zgoda na budowę satanistycznych obelisków ku czci rezuńskich zwyrodnialców, jakich nie znał świat, nie mieści się normalnemu człowiekowi w głowie. Obawiam się, że społeczność lokalna może nie być na tyle silna, by temu zapobiec i potrzebuje wsparcia. Widać płaszczka maliniak robi przygotówkę pod poddańczą wizytę w bander-kijowie.

Laszka @U.D:
@Gaetano Ja nawet najgorszemu wrogowi zle nie zycze. (ze wzgledu na samoobrone, bo co zyczysz innemu to do ciebie wraca) Z tego powodu, zycze osobie zajmujacej Palac Prezydencki, zeby ja Ukraincy z „pelnymi honorami”, na ktore osoba zajmujaca palac prezydencko zasluguje, podczas wizyty w banderlandii przyjeli.

…..


Spotkanie Wiceprzewodniczących Komitetu Konsultacyjnego Prezydentów RP i Ukrainy w Krakowie. Fot. president.gov.ua

ProPatria @ProPatria:
I to jest punkt zwrotny w rozwoju chamskiej buty zarówno upaińców jak i pisiorów. Jeżeli to prawda Naród wyjdzie na ulicę: u nas nie ma przyzwolenia na stawianie pomników bestialskiemu motłochowi delektującemu się zadawaniem przemyślnych cierpień podczas uśmiercania. Także jest to koniec tej antypolskiej marionetki i partii wyznawców jarosława- upainę zbawa. Nikt przy zdrowych zmysłach takiej zdrady nie zaakceptuje.

Sun Escobar @Sun Escobar:
To oznaczało, by wojnę domową. Żaden normalny Polak nie pozwoli na stawianie pomników ukraińskim zbrodniarzom UPA, mordercom Polskich dzieci i kobiet.

jaro7 @jaro7:
Znając pisowskich zaprzańców wcale by mnie to nie zdziwiło, politycy w naszym kraju to zdegenerowana kasta.

OkularnikGA @OkularnikGA:
Nawet, Adrian, nie próbój!

Przedstawiciele Dudy obiecali Ukraińcom odbudowę pomników UPA?

PRZEDSTAWICIELE DUDY OBIECALI UKRAIŃCOM ODBUDOWĘ POMNIKÓW UPA?

20 listopada 2017|19 komentarzy|w polityka, Polska, Ukraina, Wydarzenia |Przez Krzysztof Janiga

Strona polska będzie dążyć do odbudowy zniszczonych pomników UPA na terenie Polski – twierdzi wiceszef kancelarii ukraińskiego prezydenta.

Podczas spotkania Komitetu Konsultacyjnego Prezydentów RP i Ukrainy w Krakowie strona polska obiecała Ukraińcom odbudowę zniszczonych pomników UPA w Polsce – twierdzi zastępca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Konstiantyn Jelisejew, który przewodniczył ukraińskiej delegacji podczas rozmów w Krakowie.

Wypowiedź Jelisejewa ukazała się w niedzielę w audycji „Fakty tyżnia” (Fakty tygodnia) ukraińskiej stacji telewizyjnej ICTV.

Polska strona zapewniła nas, że będzie pracować nad tym, aby te miejsca pamięci [zniszczone pomniki UPA – red.] były odnowione i do momentu ich legalizacji pozostaje status quo. – powiedział Jelisejew dziennikarzowi stacji. Według komentarza „Faktów tyżnia” ma to być cena za zgodę na wznowienie polskich prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na Ukrainie.

Wypowiedź Jelisejewa od minuty 13:40 poniższego materiału:

Ukraiński urzędnik powiedział także, że strony polska i ukraińska uzgodniły na spotkaniu, że „czarne listy” osób, którym zakazano wstępu na terytorium obu państw powinny zostać „zoptymalizowane”, czyli skrócone, tak aby nie znajdowali się na nich historycy czy działacze społeczni.

Przypomnijmy, że w oficjalnych komunikatach, zarówno polskim jak i ukraińskim, wydanych po piątkowym spotkaniu w Krakowie, nie poruszono sprawy pomników UPA na terenie Polski.

PRZECZYTAJ: „Wspólne prace ekshumacyjne powinny zostać wznowione” – spotkanie przedstawicieli prezydentów Polski i Ukrainy

Według relacji strony polskiej, podanej przez Kancelarię Prezydenta, „podczas konstruktywnego spotkania strony przeanalizowały bieżące zagadnienia w stosunkach dwustronnych będące przedmiotem wspólnego interesu”. Według KPRP, obie strony przede wszystkim „potwierdziły swoje przywiązanie do wzmocnienia strategicznego partnerstwa”. Ponadto, strony spotkania „uzgodniły, że zakaz poszukiwań i ekshumacji na terytorium Ukrainy winien zostać zniesiony, a wspólne prace ekshumacyjne na terytorium Ukrainy powinny zostać wznowione”. Zarówno strona polska, jak i ukraińska ma rekomendować swoim rządom odbycie w najbliższym czasie spotkanie dwóch wicepremierów: Piotra Glińskiego z Polski i Pawła Rozenki z Ukrainy. W komunikacie poinformowano też, że obie strony „uznały potrzebę kontynuacji prac dwustronnej międzyrządowej komisji ds. ochrony i przywrócenia dziedzictwa kulturowego”, a także „uzgodniły, że podejmą współpracę z odpowiednimi władzami lokalnymi na rzecz realizacji wspólnego interesu”.

Oficjalna relacja strony ukraińskiej, opublikowana na stronie prezydenta Ukrainy, posiada brzmienie niemal analogiczne do komunikatu KPRP. Nieco inaczej brzmi jednak punkt dotyczący współpracy z lokalnymi samorządami. Według komunikatu strony ukraińskiej, „strony ukraińska i polska zgodziły się współpracować z odpowiednimi, lokalnymi organami władzy w celu rozwiązania kwestii, które stanowią obopólny interes”.

Uczestnik rozmów Komitetu Konsultacyjnego Prezydentów RP i Ukrainy Rafał Dzięciołowski nie chciał komentować wystąpienia ukraińskiego urzędnika odsyłając nas do oficjalnego komunikatu KPRP. Kresy.pl zwróciły się do Kancelarii Prezydenta o skomentowanie słów Jelisejewa.

CZYTAJ TAKŻE: Prof. Szwagrzyk: nigdy nie będzie zgody na pomniki UPA w Polsce [+VIDEO]

Kresy.pl / ICTV

uvara @uvara:
Upaińscy oficjele mają w zwyczaju pchać się przed szereg i ogłaszać decyzję zanim ta zostanie w jakikolwiek sposób potwierdzona przez drugą stronę, myśląc że w ten sposób zaklinają rzeczywistość… nie raz już czytałem przechwałki Poroha, że już na 100% załatwił to czy tamto od USA lub UE, gdy potem sie okazywało, że były to typowe puste obietnice a nie żadne gwarancje. Żenujące.

jwu @jwu:
Może masz i rację ? Ale nie w sprawach ich przechwałek dotyczących Polski .Bo dotychczas wszystkie się sprawdziły ,także nie zdziwię się jak banderowskie pomniki urosną jak grzyby po deszczu, a być może (nawet) tablica upamiętniająca OUN-UPA pojawi się na grobie nieznanego żołnierza w Warszawie ? Oczywiście nic nie mówiąca o ludobójczej działalności wobec Polaków ,tylko chwaląca tych rzeźników za walkę z „hitlerowcami”i sowietami.

bob @bob:
Żeby Duda nie okazał się kolejnym Marcinkiewiczem zaraz …

JanK @JanK:
Może na ziemiach „wyzyskanych” odbudują też pomniki hitlerowskie? Poprawi to stosunki z „wypędzonymi”.

gotan @gotan:
tym dupkom od maliniaka i jemu samemu wszystko się popieprzyło… To świnie i zdrajcy jesli tak kombinują… Spróbujcie je postawić! Natychmiast je zburzymy..!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Beresteczko1651 @Beresteczko1651:
Bardzo jestem ciekaw, kto w Polsce zechce wziąć na siebie legalizację „pomników” ukraińskich ludobójców? Bo do odbudowy tych zburzonych chętnych nie zabraknie, jest ich tak ze dwa miliony. Szykuje się w Polsce nowa zabawa – zburz „pomnik” banderowca póki świeży:)))

jwu @jwu:
Zburz pomnik banderowca… Marzenia ściętej głowy .Te pomniki będą bardziej strzeżone niż miesięcznice smoleńskie. Nikt (z naszych decydentów) nie będzie ryzykował ,by ktoś na Ukrainie nazwał go agentem Moskwy ?

Laszka @U.D:
@jwu Na to jest prosta (jak budowa cepa) recepta. Należy rozpowszechniać, że kto buduje te pomniki i niedopuszcza do rozebrania już wybudowanych, ten jest ruskim agentem.

jwu @jwu:
Miałoby sens ,pod warunkiem ,że to banderowcy będą to rozpowszechniać. A na to nie można liczyć ? Każdy kto maszeruje z nimi jest ich przyjacielem ,a nie maszerujący agentami Moskwy.

Accipiter @Accipiter:
Pewnie to jakiś fake news choć nie zaskoczyło by mnie gdyby rzeczywiście taka deklaracja padła. Po Dudzie można się wszystkiego spodziewać tylko nie tego, że sprawuje urząd dla Polaków. Weto ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym (jaka by ta ustawa nie była) i ciąg dalszy tego cyrku, wypięcie się na Kresowian w rocznice Krwawej Niedzieli i inne wisienki dowodzą, że to farbowany patriota.

jwu @jwu:
To jest przykład tego ,że na linii prezydent PiS iskrzy. Wkrótce okaże się ,że działania PiS-u ,próbujące postawić krnąbrnych banderowców do pionu, pozostaną wspomnieniem. I to za sprawą prezydenta wszystkich POLAKÓW. A teraz z innej beczki, niedawno czytałem ,że kompania reprezentacyjna Ukrainy będzie miała mundury szyte na wzór tych z SS Galizien. Ciekawe ,czy nasz pierwszy będzie miał okazję oddawać honory ,dla żołnierzy tak ubranych?

jwu @jwu:
Obserwując postawę PO i Nowoczesnej wobec banderowskiej Ukrainy, odsunięcie PiS od władzy niewiele zmieni. A być może pogorszy sytuację nas Polaków w Polsce ?

Laszka @U.D:
@jwu Odsunięcie PIS od władzy nie pogorszy sytuacji Polaków w Polsce, jeśli Polacy zrozumieją, że wybór jest nie tylko między PIS i PO.

jwu @jwu:
Wiem to od dawna ,ale przyznam Ci się ,że nie mam kandydata w obecnym parlamencie. Podoba mi się Kukiz ,ale tylko w temacie Ukrainy. W innych kwestiach nie jestem już tak zgodny z nimi.

…..

Kto kłamie? Szczerski twierdzi, że Polska nie zobowiązała się do odbudowy pomników UPA

„Nie ma mowy o żadnej odbudowie pomników UPA. A jeśli tak – to będzie protest społeczny”

https://wpolityce.pl/polityka/368243-tylko-u-nas-minister-szczerski-nie-bylo-zgody-kancelarii-prezydenta-na-odbudowe-pomnikow-upa-w-polsce

Szydło: Ukraina powinna pokazać, że zależy jej na wyjaśnieniu różnic i zaszłości historycznych

https://wpolityce.pl/polityka/368721-premier-szydlo-o-relacja-polsko-ukrainskich-dobrze-byloby-zeby-ze-strony-ukrainy-pojawily-sie-gesty-pokazujace-ze-jest-refaleksja

https://wpolityce.pl/swiat/368177-zbudujmy-pomnik-poswiecony-ukraincom-ratujacym-polakow

https://wpolityce.pl/polityka/368120-dyrektor-osw-szef-ukrainskiego-ipn-stara-sie-wypromowac-na-bohatera-osobe-ktora-jest-wspolodpowiedzialna-za-napiecia-w-relacjach-polsko-ukrainskich

Ks. Isakowicz-Zaleski dla Kresy.pl: Polska powinna zareagować na słowa ambasadora Ukrainy

Były szef Polsko-Ukraińskiego Forum Historyków: trwa zmasowana akcja banderyzacji Ukraińców

https://wpolityce.pl/polityka/368087-nasz-wywiad-prof-partacz-z-ukraincami-trzeba-twardo-negocjowac-mam-nadzieje-ze-kwestia-pana-szeremety-jest-poczatkiem-spraw

Prof. Osadczy: Z Ukrainą nie prowadziliśmy dialogu a kultywowaliśmy amnezję

https://wpolityce.pl/polityka/368120-dyrektor-osw-szef-ukrainskiego-ipn-stara-sie-wypromowac-na-bohatera-osobe-ktora-jest-wspolodpowiedzialna-za-napiecia-w-relacjach-polsko-ukrainskich

Przedstawiciel ukraińskiego IPN groził, że krzyżami na Wołyniu mogą „zająć się” weterani z Donbasu

Ostre starcie w ukraińskiej telewizji. Neobanderowiec pyta Saakaszwiliego czy jest za Banderą [+VIDEO]

10 thoughts on “605 AMBASADOR UKRAINY: POLSKA ZGODZIŁA SIĘ NA ODNOWIENIE POMNIKÓW UPA

  1. Sun Escobar @Sun Escobar:
    Kim są „przedstawiciele prezydenta Dudy”, którzy obiecali odbudowę pomników ukraińskim UPA ludobójcom Polskich dzieci i kobiet ? Podajcie tych nikczemników.

    franciszekk @franciszekk:
    „Adrian” – ps. ucho szefa znowu mataczy, PO+dobnie jak w przypadku ustawy dot. reformy sądownictwa!

    Laszka @U.D:
    Cytat: Zadaniem strony ukraińskiej jest zadbanie o dobrą atmosferę przed planowaną wizytą prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie

    „Parskłam” śmiechem, prawie sie zaplułam. Widać jak Banderlandowcy dbają o dobrą atmosferę.
    Ale właściwie, nie ma tego złego, żeby na dobre nie wyszło. Mnie to naprawdę już bawi, owszem straszne jest to, że wielu młodych ludzi na Ukrainie przejmuje narracje wiatrowyczową, ale dno gdzieś musi być. Dla mnie najważniejsze, żeby Polacy się wreszcie obudzili i zobaczyli kogo wybrali do rządzenia krajem.

    Kto kłamie? Szczerski twierdzi, że Polska nie zobowiązała się do odbudowy pomników UPA


    Krzysztof Szczerski

    KTO KŁAMIE? SZCZERSKI TWIERDZI, ŻE POLSKA NIE ZOBOWIĄZAŁA SIĘ DO ODBUDOWY POMNIKÓW UPA

    22 listopada 2017|13 komentarzy|w polityka, Polska, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

    Szef Gabinetu Prezydenta RP Krzysztof Szczerski odniósł się do ostatnich wypowiedzi przedstawicieli strony ukraińskiej, w tym ambasadora Andrija Deszczycy. Zapewnia, że strona polska nie zgodziła się na odbudowę pomników UPA w Polsce zaznaczając, że nie ma o tym mowy w oficjalnym dokumencie. Jednak wbrew twierdzeniom portalu wPolityce.pl, Szczerski niczemu wyraźnie nie zaprzeczył.

    Przypomnijmy, że wcześniej ukraiński ambasador Andrij Deszczycia w wywiadzie dla agencji Ukrinform powiedział, że przedstawiciele prezydenta Dudy obiecali Ukraińcom odbudowę pomników UPA w Polsce. To samo mówił ukraińskim mediom wiceszef kancelarii Prezydenta Ukrainy Konstantin Jelisejew, który przewodniczył stronie ukraińskiej podczas spotkania przedstawicieli prezydentów Andrzeja Dudy i Petra Poroszenki w Krakowie.

    Portal wPolityce.pl cytuje szefa Gabinetu Prezydenta RP Krzysztofa Szczerskiego i podaje, że minister „podkreślił, że nie było zgody Kancelarii Prezydenta na odbudowę pomników UPA w Polsce”. Jednak wbrew twierdzeniom tego medium, Szczerski niczemu wyraźnie nie zaprzeczył.

    – Nie ma żadnych innych ustaleń niż te, które znalazły się w komunikacie opublikowanym po wspólnym posiedzeniu w Krakowie – powiedział Szczerski. – Nic na temat odbudowy pomników tam nie ma. Nic innego poza tym dokumentem nie zostało ustalone. Wiążą nas zawarte w dokumencie zapisy.

    – Zadaniem strony ukraińskiej jest zadbanie o dobrą atmosferę przed planowaną wizytą prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie – podkreślił minister Szczerski.

    PRZECZYTAJ: Ks. Isakowicz-Zaleski dla Kresy.pl: Polska powinna zareagować na słowa ambasadora Ukrainy

    Kresy.pl już w poniedziałek odnotowały wypowiedź wiceszefa kancelarii prezydenta Ukrainy Konstiantyna Jelisejewa, przewodniczącego ukraińskiej delegacji podczas piątkowych rozmów w Krakowie, który twierdził, że przedstawiciele prezydenta Dudy obiecali Ukraińcom odbudowę zniszczonych pomników UPA w Polsce.

    Polska strona zapewniła nas, że będzie pracować nad tym, aby te miejsca pamięci były odnowione i do momentu ich legalizacji pozostaje status quo. – mówił Jelisejew dziennikarzowi stacji ICTV. Według komentarza stacji miała to być cena za zgodę na wznowienie polskich prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na Ukrainie.

    W odpowiedzi na nasze zapytanie, Kancelaria Prezydenta nie odniosła się do wypowiedzi Jelisejewa, odsyłając do oficjalnego komunikatu prasowego ws. spotkania w Krakowie. Przypomnijmy, że w oficjalnych komunikatach, zarówno polskim jak i ukraińskim, wydanych po spotkaniu w Krakowie, nie poruszono sprawy pomników UPA na terenie Polski. Wcześniej Deszczycia mówił, że miałby to być jeden z tematów rozmów.

    Z kolei w rozmowie z Ukrinform Deszczycia powiedział:

    – W mediach pojawiła się informacja, że jednym z osiągnięć tego spotkania było postanowienie o wznowieniu prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na Ukrainie. Ale tak naprawę była to tylko jedna ze spraw, które uzgodniono przez obie strony we wspólnym oświadczeniu. Oprócz tego osiągnięto porozumienie w sprawach odnowienia ukraińskich miejsc pamięci na terytorium Polski, które stały się celami aktów wandalizmu od 2014 roku.

    – Było splądrowanych około 7 obiektów, rozmawialiśmy o wszystkich z nich, ich odnowienie będzie odbywało się krok po kroku, z uwzględnieniem specyfiki każdego konkretnego wypadku i wszystkich prawnych procedur – dodał ukraiński dyplomata.

    PRZECZYTAJ: „Nie ma mowy o żadnej odbudowie pomników UPA. A jeśli tak – to będzie protest społeczny”

    W komunikacie strony polskiej po spotkaniu w Krakowie poinformowano m.in, że obie strony „uzgodniły, że podejmą współpracę z odpowiednimi władzami lokalnymi na rzecz realizacji wspólnego interesu”. Nieco inaczej brzmi jednak cytowany punkt w relacji ukraińskiej. Według komunikatu opublikowanego na stronach kancelarii Petra Poroszenki, „strony ukraińska i polska zgodziły się współpracować z odpowiednimi, lokalnymi organami władzy w celu rozwiązania kwestii, które stanowią obopólny interes”. Pomnik UPA w Hruszowicach został rozebrany właśnie na podstawie decyzji lokalnych władz.

    Wpolityce.pl / Kresy.pl

    jwu @jwu:
    że wielu młodych ludzi na Ukrainie przejmuje narrację wiatrowyczową… Ciekawe ilu z tych młodych Ukraińców jest już w Polsce ?

    Laszka @U.D:
    @jwu I tego właśnie się boję.

    jwu @jwu:
    Bać się, to najgorsze z rozwiązań.

    Accipiter @Accipiter:
    @U.D poradzimy sobie z rezunami. Jak zawsze sobie z tym bydłem radziliśmy. Dziadek, który był w 27 Dywizji AK opowiadał, że banderowcy jeśli nie mieli przynajmniej dwukrotnej ( a i to często było im mało) przewagi nad polskimi oddziałami to wiali przed naszymi aż się kurzyło. Tacy to z nich heroje. Ta palina tylko potrafiła i pewnie potrafi mordować dzieci i kobiety.
    Dziadek, któremu to bydło zamordowało rodziców, dwóch braci i nastoletnią siostrę powtarzał też, że krew niewinnych upomni się o zemstę. I tak będzie. Rezuny nam zapłacą za wszystko.

    jwu @jwu:
    Uważaj trochę z tym co piszesz.Podejrzewam ,że służby zaprzyjaźnionego nam kraju, kontrolują to forum ? A nie chciałbym ,by Cie sądzili za mowę nienawiści.

    banderacwel @:
    Jebany maliniak razem ze szczynukowiczem vel. żyrandol to fałszywe klauny

    Kojoto @Kojoto:
    Jeżeli celem było zadbanie o dobrą atmosferę przed wizytą maliniaka na ukradlinie to UPAdlińcy robią wszystko co w ich mocy, żeby atmosfera była jak najgorsza, i to od zwykłego banderowskiego motłochu, po tzw, ministrów. Jeśli Duqa pojedzie na ukradlinę przy akompaniamencie antypolskiego szczekamnia tych banderopiteckich małpoludów, to będzie to wielki skandal.

    hello @hello:
    Ukraińcy wystawili Dudę i PiS na strzał. Odwet za Szeremeta?

    jwu @jwu:
    Też tak może być ? Na lotnisku przywita go kompania honorowa, ubrana w mundury wzorowane na SS Galizien. A on im odda honory.

    jaro7 @jaro7:
    Nikt normalny pisowcom nie wierzy, to kłamcy. Szczerski jest pod wpływem Żurawskiego vel banderowskiego i istnieje możliwość że KŁAMIE. Nie byłbym tym zaskoczony. ”Bircza” to też zdaje się robota tych banderofili z kancelarii pacynki.

    Polubienie

  2. Lepus @Lepus:
    Jestem z podkarpacia, moi rodzice i dziadkowie pochodzą ze Stubna. Nie ma zgody i nigdy nie będzie w lokalnej społeczności na jakiekolwiek upamiętnianie banderyzmu. Za dużo mają „za uszami” aby im to tak łagodnie poszło. Ten problem w zasadzie dotyczy znacznej części podkarpacia jak i lubelszczyzny. Jeżeli partie rządzące chcą skreślić sobie podkarpacie z listy tzw. betonowego elektoratu, to niech dalej tak czynią. Zresztą, zobaczymy co na to strona polska, bo tym ukrom to za złamanego grosza wierzyć nie można.

    franciszekk @franciszekk:
    @Lepus >>> Tak trzymać i nie PO+puszczać! Słynne polskie przysłowie głosi cyt. „zniewaga krwi wymaga!!!..”

    Sun Escobar @Sun Escobar:
    Coś jednak musi być na rzeczy, skoro kolejni ukraińscy urzędnicy mówią, że Polacy będą budować pomniki UPA. Ktoś musiał im obiecać, nawet tylko słownie. Osobiście postawienie jakiegokolwiek upamiętnienia w Polsce UPA, to droga do otwartej wojny. Nie ma i nigdy nie będzie pozwolenia na jakikolwiek pomnik ludobójców ukraińskich z UPA.

    General @General:
    @Sun Escobar E tam. To pobożne życzenia bandytów. Mimo wszystko nie wierzę w to że ktokolwiek z obozu Dudy czy PIS byłby w stanie tak mocno zaryzykować. Społeczny odzew byłby ogromny.

    Kojoto @Kojoto:
    Nie może w ogóle być mowy o żadnych upamiętnieniach UPA, czy OUN i wszystkich innych organizacji zbrodniczych, czy jakkolwiek antypolskich. Jeśli PiSuar się na ten temat choćby zająknie, trzeba będzie ich zwalczać z równą bezwzglednością jak zaprzańców.

    „Nie ma mowy o żadnej odbudowie pomników UPA. A jeśli tak – to będzie protest społeczny”


    Pomink UPA w Radrużu. Fot. fotopolska eu

    „NIE MA MOWY O ŻADNEJ ODBUDOWIE POMNIKÓW UPA. A JEŚLI TAK – TO BĘDZIE PROTEST SPOŁECZNY”

    22 listopada 2017|9 komentarzy|w polityka, Polska, społeczeństwo, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

    Kolejni przedstawiciele strony ukraińskiej głośno twierdzą, że strona polska podczas spotkania w Krakowie zgodziła się na odbudowę „pomników” UPA w Polsce. Kresy.pl poprosiły o komentarz wójta gminy Stubno, który wydał zgodę na rozbiórkę banderowskiego obiektu w Hruszowicach, a także szefa komitetu dążącego do usuwania banderowskich upamiętnień w Polsce.

    Jak informowaliśmy, ukraiński ambasador Andrij Deszczycia potwierdził, że przedstawiciele prezydenta Dudy obiecali Ukraińcom odbudowę „pomników” UPA w Polsce. Wcześniej Kancelaria Prezydenta zaprzeczała, że doszło do takiego uzgodnienia. Mimo, że mówił o tym publicznie m.in. wiceszef kancelarii prezydenta Ukrainy, Konstanin Jelisejew, który przewodniczył  ukraińskiej delegacji w rozmowach z przedstawicielami Andrzeja Dudy w Krakowie.

    W odpowiedzi na nasze zapytanie, Kancelaria Prezydenta nie odniosła się do wypowiedzi Jelisejewa, odsyłając do oficjalnego komunikatu prasowego ws. spotkania w Krakowie. Przypomnijmy, że w oficjalnych komunikatach, zarówno polskim jak i ukraińskim, wydanych po spotkaniu w Krakowie, nie poruszono sprawy pomników UPA na terenie Polski. Choć we wcześniejszych wypowiedziach Deszczycia wspominał, że temat ten ma zostać poruszony.

    – W mediach pojawiła się informacja, że jednym z osiągnięć tego spotkania było postanowienie o wznowieniu prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na Ukrainie. Ale tak naprawę była to tylko jedna ze spraw, które uzgodniono przez obie strony we wspólnym oświadczeniu. Oprócz tego osiągnięto porozumienie w sprawach odnowienia ukraińskich miejsc pamięci na terytorium Polski, które stały się celami aktów wandalizmu od 2014 roku– mówił ukraiński ambasador doprecyzowując, że na spotkaniu uzgodniono odnowienie wszystkich z nich. – Było splądrowanych około 7 obiektów, rozmawialiśmy o wszystkich z nich, ich odnowienie będzie odbywało się krok po kroku, z uwzględnieniem specyfiki każdego konkretnego wypadku i wszystkich prawnych procedur.

    Nie ma zgody na upowskie upamiętnienia

    Zdaniem Janusza Słabickiego, wójta gminy Stubno, strona ukraińska najpewniej ma na myśli przede wszystkim Hruszowice. W kwietniu lokalni działacze patriotyczni i narodowi zgodnie z prawem rozebrali stojące tam od ponad 20 lat nielegalne upamiętnienie band UPA. Strona ukraińska domagała się jego odbudowy. Wójt Słabicki podkreśla, że nie ma o tym mowy.

    Przeczytaj: Wicepremier Gliński odcinał się na Ukrainie od demontażu pomnika UPA w Hruszowicach

    – Nie wyobrażam sobie, że można składać deklaracje, jeżeli ktoś takowe składał, nie zapytawszy tu, w gminie, czy ktoś sobie tego życzy – mówi portalowi Kresy.pl Janusz Słabicki. – My na pewno czegoś takiego sobie nie życzymy. Nie ma takiej możliwości, żeby ktoś budował sobie tutaj upamiętnienie upowskie. To nie wchodzi w grę  mówi wójt Stubna. Dodaje, że gdyby wyszła jakaś uczciwa, konstruktywna propozycja, uwzględniająca wrażliwość gminy i jej interes, to zawsze można o tym porozmawiać.

    – Kiedyś zostaliśmy na ponad 20 lat sami z problemem tego śmiesznego upamiętnienia w Hruszowicach i nikt nam nie pomagał. Zrobiliśmy coś, co do nas należało. A teraz znowu ktoś będzie o nas mówił w imieniu gminy Stubno? Jeżeli polskie władze dojdą do porozumienia ze stroną ukraińską,  to niech sobie szukają takiego miejsca, gdzie nikt im nie będzie przeszkadzał. Natomiast w Hruszowicach żadnej zgody na taki pomnik, jak tam stał, nie będzie. A sugestie są na tyle ogólne, że mogę sobie wyobrazić, że oni chcieliby, żeby to odbudować tak, jak było. Ale na to na pewno się nie zgodzimy – mówi Słabicki.

    Wójt gminy Stubno zaznacza, że nikt nie zaczął rozmów od zapytania gmin, czy ktoś sobie życzy takiego upamiętnienia.

    W komunikacie strony polskiej po spotkaniu w Krakowie poinformowano m.in, że obie strony „uzgodniły, że podejmą współpracę z odpowiednimi władzami lokalnymi na rzecz realizacji wspólnego interesu”. Nieco inaczej brzmi jednak cytowany punkt w relacji ukraińskiej. Według komunikatu opublikowanego na stronach kancelarii Petra Poroszenki, „strony ukraińska i polska zgodziły się współpracować z odpowiednimi, lokalnymi organami władzy w celu rozwiązania kwestii, które stanowią obopólny interes”. Pomnik UPA w Hruszowicach został rozebrany właśnie na podstawie decyzji lokalnych władz. Czy teraz mogą one liczyć się z naciskami „z góry”, by np. powstrzymać rozbiórki kolejnych nielegalnych banderowskich upamiętnień?

    Zdaniem Słabickiego, takie postawienie sprawy może wskazywać, że Ukraińcy nie rozumieją samorządności i tego, że polskie samorządy są niezależne. – Dla nich autonomia gminy w pewnych kwestiach to coś, czego nie są sobie w stanie wyobrazić. Myślą, że jak z Kijowa czy z Warszawy przyjdzie sygnał, to tutaj wszyscy grzecznie wykonają polecenie. U nas to wygląda inaczej.

    -Wygląda to tak, jakby wymyślono sobie, że teraz Duda i Poroszenko będą odgórnie kreować nam dialog. Rozumiem intencje polskich władz, ale zaczynają od złej strony. I to się wszystko rozbije, przynajmniej u nas, o brak zgody na jakiekolwiek upamiętnienia banderowskie. Jeśli chodzi o inne upamiętnienia ukraińskich ofiar, to mają szansę zaistnieć, ale przy zachowaniu całej procedury i wykazaniu, że gdzieś faktycznie są groby. Nie jesteśmy żadnymi ukrainofobami czy ukrainofilami – traktujemy Ukraińców jak każdych ludzi, oni też żyją obok nas. Ale kwestii zasadniczych odpuścić nie zamierzamy, bo to my byliśmy ofiarą, a nie katem. Więc ustępstw z naszej strony nie będzie, szczególnie w kwestii prawdy o ludobójstwie. Bez uznania tego i bez ekspiacji ze swojej strony, Ukraińcy nic tutaj nie wskórają.

    Zdaniem Słabickiego, to brak konkretów w rozmowach doprowadza do tego rodzaju sytuacji.  – Nasze władze myślą życzeniowo, pewne racje są określane w domyśle, a później się dziwią, że każdy to rozumie po swojemu. Jeśli coś jest tak ogólne, jak to śmieszne porozumienie krakowskie, to później „Baba Jaga z tego wychodzi” – mówi wójt.

    Ukraińcy chcą wymóc pewne działania

    Zdaniem Marka Kulpy, przewodniczącego Rady Społecznego Komitetu Usuwania Banderowskich Upamiętnień w Polsce należy poczekać na oficjalne stanowisko strony polskiej w tej sprawie. – Mamy tu do czynienia z pewną narracją, narzucaną przez stronę ukraińską, po to, by wymóc pewne działania na Polsce.

    Przeczytaj: Polskie służby „odwiedzają” społeczników usuwających nielegalne upamiętnienia UPA

    Według Kulpy, zapis mogący odnosić się do tej kwestii w komunikacie obu stron po spotkaniu przedstawicieli prezydentów Polski i Ukrainy w Krakowie jest bardzo ogólnikowy. – Dlatego ważne jest, co oficjalnie powie strona polska. Posługujemy się wypowiedziami i oświadczeniami strony ukraińskiej, a one mogą być próbą wywarcia wpływu i narzucenia swojej narracji w tej kwestii. Moim zdaniem, do szczegółowych ustaleń w tej kwestii jeszcze nie doszło, a chodzi raczej o przekaz medialny, że coś się w tej sprawie robi.

    Szef SKUBUwP podkreślił jednocześnie, że ewentualna zgoda na odnawianie tzw. pomników UPA spotka się na Podkarpaciu ze zdecydowanym protestem społecznym:

    – Przypominam, że jeśli strona polska zechce odbudowywać te pomniki, to zakończy się to społecznym protestem.

    PRZECZYTAJ: Szef RN Podkarpacie: będzie legalizacja pomników UPA – będzie szeroki społeczny protest

    Kresy.pl

    tagore @tagore:
    Doradcy Dudy napsocili ,PIS ma się tłumaczyć. Ale nie można wykluczyć ,że strona ukraińska świadomie chce sprowokować konflikt pomiędzy Prezydentem i PIS .

    Bohdan Staszynski @Bohdan Staszynski:
    Pomników upy nie wolno odbudowywać, a należy zastąpić je wielkimi pomnikami upamiętniającymi OFIARY nacjonalistycznych zbrodniarzy ukraińskich!

    Bohdan Staszynski @Bohdan Staszynski:
    Proponuję, aby w ramach dekomunizacji nie wyburzać wielkiego pomnika „czynu rewolucyjnego” w Rzeszowie, a przerobić go na Pomnik upamiętniający CZYNY WOŁAJĄCE O POMSTĘ DO NIEBA!

    Gaetano @Gaetano:
    Stanowisko wójta i społeczności jakież proste, a dla polskojęzycznych niepojęte. Wójt i społecznicy, nie tylko w Hruszowicach, ale i w innych miejscach, gdzie stoją te przeraźliwe pogańskie obeliski muszą się mieć na baczności, bo te zdradzieckie szuje gotowi są nasłać na nich tajniaków, by ich nękać. Zdrowo myślący człowiek zadaje sobie pytanie, jak to możliwe, że takie coś może być na polskiej ziemi.

    Polubienie

  3. Kojoto @Kojoto:
    Wspaniały polski patriota. Nie da się przecenić jego działalności.

    jwu @jwu:
    Bircza znikła z tablicy ,a krótko po tym pojawiła się nowa tablica we Lwowie, upamiętniająca ludobójcę Szuchewycza .Tak wygląda symetria na linii Polska-Ukraina.

    Bohdan Staszynski @Bohdan Staszynski:
    W każdym miejscu gdzie stało jakieś (upa)miętolenie powinno się wybudować solidny pomnik OFIAR zbrodniczych ukraińskich organizacji nacjonalistycznych w tym (d)upa. Tylko na taką formę upamiętnienia tej zbrodniczej organizacji może być zgoda w POLSCE!

    Gaetano @Gaetano:
    Wielki, zacny człowiek. Ale to tylko pobożne życzenia; rządzący zaprzańcy mają to gdzieś, oni będą „adwokatem” i chcą „kompromisu”, a banderowskie rzygi dalej po nich będą spływać.

    Ks. Isakowicz-Zaleski dla Kresy.pl: Polska powinna zareagować na słowa ambasadora Ukrainy


    Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Fot. wikimedia.org

    KS. ISAKOWICZ-ZALESKI DLA KRESY.PL: POLSKA POWINNA ZAREAGOWAĆ NA SŁOWA AMBASADORA UKRAINY

    22 listopada 2017|4 komentarze|w polityka, Polska, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

    Nie może być tak, że ze strony ukraińskiej w przestrzeni publicznej, medialnej pojawiają się coraz to kolejne, szokujące wypowiedzi i nie ma na to reakcji. To chyba największy, karygodny błąd strony polskiej – mówi portalowi Kresy.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

    Ambasador Ukrainy Andrij Deszczycia w wywiadzie dla agencji Ukrinform potwierdził, że przedstawiciele prezydenta Dudy obiecali Ukraińcom odbudowę pomników UPA w Polsce. Wcześniej Kancelaria Prezydenta zaprzeczała, że doszło do takiego uzgodnienia.

    – W mediach pojawiła się informacja, że jednym z osiągnięć tego spotkania było postanowienie o wznowieniu prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na Ukrainie. Ale tak naprawę była to tylko jedna ze spraw, które uzgodniono przez obie strony we wspólnym oświadczeniu. Oprócz tego osiągnięto porozumienie w sprawach odnowienia ukraińskich miejsc pamięci na terytorium Polski, które stały się celami aktów wandalizmu od 2014 roku– mówił ambasador doprecyzowując, że na spotkaniu uzgodniono odnowienie wszystkich z nich. – Było splądrowanych około 7 obiektów, rozmawialiśmy o wszystkich z nich, ich odnowienie będzie odbywało się krok po kroku, z uwzględnieniem specyfiki każdego konkretnego wypadku i wszystkich prawnych procedur.

    – Uważam, że tak złych relacji polsko-ukraińskich, jakie są w chwili obecnej, nie było już od dawna – mówi Kresom.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, komentując tę kwestię. Jego zdaniem, powodem są dwie sprawy:

    – Ze strony ukraińskiej mamy do czynienia z niesłychaną arogancją polegającą na ustawicznej gloryfikacji UPA i stawianiu Polsce warunków. A ze strony polskiej – z niesłychaną naiwnością, że im więcej milionów przerzucimy z kieszeni polskiego podatnika do kieszeni ukraińskiej, co trafia głównie do oligarchów rządzących Ukrainą, im bardziej będziemy ustępować stronie ukraińskiej – tym będzie lepiej. Dzisiaj jesteśmy świadkami kolejnej odsłony całej fali negatywnych zachowań strony ukraińskiej, a także roszczeń.

    Zdaniem księdza, takie działania jak wypowiedzi ambasadora Deszczycy tylko pogarszają sprawę. – To nie są już tylko wypowiedzi Wołodymyra Wjatrowycza, który jest urzędnikiem państwowym i kieruje, za zgodą władz państwowych, bardzo ważną instytucją, jaką jest UIPN w Kijowie. Ale są to również mniej czy bardziej dwuznaczne wypowiedzi innych urzędników ukraińskich, w tym ambasadora Deszczycy. To bardzo niepokoi, bo napięcie rośnie, a ze strony ukraińskiej nie widać chęci do załagodzenia tej sprawy.

    Ks. Isakowicz-Zaleski zwraca uwagę, że każde ustępstwo stronie ukraińskiej obraca się na niekorzyść. Przypomina o sprawie usunięcia Birczy z tablicy przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie „pod presją ukraińską”. – I nic to nie daje poza tym, że pojawiają się kolejne roszczenia. Według słynnego powiedzenia, że „na pochyłe drzewo każda koza wskoczy”.

    Przeczytaj: „Czyn haniebny, niegodziwy i niezrozumiały”. Radni wzywają do przywrócenia Birczy na tablicę przy Grobie Nieznanego Żołnierza

    Zdaniem duchownego, w takiej sytuacji ukraiński ambasador powinien zostać wezwany na rozmowę do MSZ.  – Powinien się wytłumaczyć. Jeżeli nic takiego nie powiedział, albo źle zinterpretowano jego słowa, to niech to wyjaśni. Natomiast jeżeli rzeczywiście powiedział takie rzeczy, to rząd polski może się posunąć do wydalenia go z kraju. Trzeba coś z tym zrobić. Nie może być tak, że w przestrzeni publicznej, medialnej pojawiają się coraz to kolejne, szokujące wypowiedzi i nie ma na to reakcji. To chyba największy, karygodny błąd strony polskiej. Nie wyobrażam sobie, że np. w Izraelu czy USA ambasador jakiegoś państwa wypowiadał się w takim stylu, a władze izraelski czy amerykańskie by milczały.

    – Oczywiście, zakładam, że ambasador ma obowiązek i prawo wytłumaczenia swojej wypowiedzi. Może powiedzieć, że np. jej interpretacja była błędna. Ale nie może to pozostać bez reakcji – zaznaczył duchowny.

    PRZECZYTAJ: „Nie ma mowy o żadnej odbudowie pomników UPA. A jeśli tak – to będzie protest społeczny”

    Kresy.pl już w poniedziałek odnotowały wypowiedź wiceszefa kancelarii prezydenta Ukrainy Konstiantyna Jelisejewa, przewodniczącego ukraińskiej delegacji podczas piątkowych rozmów w Krakowie, który twierdził, że przedstawiciele prezydenta Dudy obiecali Ukraińcom odbudowę zniszczonych pomników UPA w Polsce.

    Polska strona zapewniła nas, że będzie pracować nad tym, aby te miejsca pamięci były odnowione i do momentu ich legalizacji pozostaje status quo. – mówił Jelisejew dziennikarzowi stacji ICTV. Według komentarza stacji miała to być cena za zgodę na wznowienie polskich prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na Ukrainie.

    W odpowiedzi na nasze zapytanie, Kancelaria Prezydenta nie odniosła się do wypowiedzi Jelisejewa, odsyłając do oficjalnego komunikatu prasowego ws. spotkania w Krakowie. Przypomnijmy, że w oficjalnych komunikatach, zarówno polskim jak i ukraińskim, wydanych po spotkaniu w Krakowie, nie poruszono sprawy pomników UPA na terenie Polski. Wcześniej Deszczycia mówił, że miałby to być jeden z tematów rozmów.

    Kresy.pl

    Polubienie

  4. gotan @gotan:
    No i kwintesencja tegoż forum wyraża się słowami pana Szarka, ”iż uważa inicjatywę Polsko-Ukraińskiego Forum Historyków za bardzo cenną i , że należy podejmować starania, aby przedsięwzięcie to było kontynuowana” Koniec cytatu! …Panie Szarek ,…Panie Szarek… albo jest pan idiotą, który niczego nie rozumie albo pyta pan o drogę…..?! Koniec mojego cytatu… I po co drodzy komentatorzy strzępić sobie język? kiedy szef IPN-u gdacze jak by miał znieść jajo… Tylko to będzie tzw. zapartka, panie Szarek… Nie czuje pan smrodu?…

    franciszekk @franciszekk:
    @gotan >>>> Wielu Polaków zadaje sobie pytanie dlaczego w końcu doszło do tzw. „przesilenia” w stosunkach z Ukraińcami? Pytanie takie jest trudne i zarazem łatwe! Trudne jeśli ktoś nie zna podstawowych praw socjologicznych, łatwe jeśli je zna! Ludzie cywilizacji turańskiej ( prof. Feliks Koneczny – cywilizacje) nie pojmują na czym polega KOMPROMIS! Jeśli czynią jakieś USTĘPSTWA to tylko dlatego, ze muszą ustępować pod działaniem, presji i SIŁY przeciwnika, którego muszą respektować i którego SIŁĘ szanują! Nigdy nie uszanują słabszego! Słabszego brutalnie ZNISZCZĄ! naczelną zasadą postępowania wobec innych jest: podstęp, siła, chytra przebiegłość …. w.g. zasad teoretyka nazizmu ukraińskiego Dońcowa!

    Były szef Polsko-Ukraińskiego Forum Historyków: trwa zmasowana akcja banderyzacji Ukraińców


    Prof. Waldemar Rezmer. Fot. marianrejewski.pl, kadrowane

    BYŁY SZEF POLSKO-UKRAIŃSKIEGO FORUM HISTORYKÓW: TRWA ZMASOWANA AKCJA BANDERYZACJI UKRAIŃCÓW

    22 listopada 2017|6 komentarzy|w Polska, społeczeństwo, Ukraina, Wydarzenia |Przez Krzysztof Janiga

    Waldemar Rezmer ujawnił, dlaczego nie widzi dalszego sensu w braniu udziału w obradach Polsko-Ukraińskiego Forum Historyków.

    Profesor Waldemar Rezmer, który w ubiegłym tygodniu zrezygnował z uczestnictwa w Polsko-Ukraińskim Forum Historyków, w wywiadzie dla Polski Zbrojnej opublikowanym w środę ujawnił okoliczności swojego odejścia a także kulisy obrad tego niejawnego gremium.

    Jak powiedział Rezmer, podjął się on przewodniczenia obradom tego forum w nadziei na dojście do merytorycznych rzetelnych ustaleń przy wykorzystaniu wszystkich możliwych źródeł i warsztatu historycznego. Jednak, jak twierdzi, w momencie gdy forum zajęło się problematyką ludobójstwa OUN-UPA, pojawiły się problemy.

    Przypuszczam, że nasi partnerzy zorientowali się, iż historia nie jest ich sprzymierzeńcem. Przerazili się, że rezultaty badań prezentowanych na Forum, potwierdzone wynikami ekshumacji ofiar zbrodni, podważą mit UPA oraz jej członków jako szlachetnych rycerzy zrywu niepodległościowego. Być może dlatego kierownictwo ukraińskiego IPN podjęło działania, których celem jest eskalacja historycznego konfliktu, zamiast jego ograniczanie i niwelowanie. Moja rezygnacja jest konsekwencją zadziwiających zachowań naszych ukraińskich partnerów. – mówi Rezmer w rozmowie z Polską Zbrojną.

    Historyk precyzuje, że podczas obrad Ukraińcy zakwestionowali ustalenia Władysława i Ewy Siemaszków odnośnie „krwawej niedzieli” 11. lipca 1943 roku, kiedy OUN-UPA napadła na 99 miejscowości, w których mieszkali Polacy. W związku z tym polscy historycy przedstawili wnioski oparte na źródłach, których Siemaszkowie nie brali pod uwagę.

    Padły wtedy zarzuty, że także te nowe źródła są niewiarygodne. Zaproponowałem więc, by zgodnie z warsztatem naukowym empirycznie zweryfikować ustalenia historyków i przeprowadzić ekshumację ofiar zbrodni, które tam nadal leżą w wielkim dole. Polski IPN ma przecież wyśmienity, wyspecjalizowany w takich pracach zespół prof. Krzysztofa Szwagrzyka. Otrzymaliśmy mętne wyjaśnienia, że spróbują, zobaczą. Jak to wygląda w praktyce, przekonaliśmy się kilka miesięcy temu. – ujawnia Rezmer wskazując na wprowadzony przez Ukraińców zakaz prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych IPN na Ukrainie. – Mamy więc taką sytuację, że jeśli przedstawiamy swoje argumenty i źródła, są one kwestionowane. Jeżeli chcemy coś zweryfikować, natykamy się na zakaz.

    Naukowiec wskazuje także na „politykę faktów dokonanych” stosowaną przez Ukraińców. Jej przykładem ma być otwarcie cmentarza bojowników Siczy Karpackiej na Przełęczy Wereckiej. Przypomnijmy, że tablice umieszczone na cmentarzu mówią o zamordowaniu 600 ukraińskich bojowników przez „polskich i węgierskich okupantów”.Jak wskazują polscy historycy, dowody historyczne nie potwierdzają, że do takiej zbrodni doszło.

    Nie mieli jednak żadnych oporów, aby oskarżyć polskich żołnierzy o tę zbrodnię. Zadałem sobie pytanie: jak to jest? Spotykamy się, mamy wyjaśniać trudne problemy, zawężać obszar konfliktu, a nasi partnerzy w sposób wyjątkowo perfidny tworzą całkowicie nowe pola konfliktu. – ujawnia Rezmer dodając, że po podniesieniu tego tematu został oskarżony przez Wołodymyra Wjatrowycza o upolitycznianie obrad Forum. Innymi prowokacyjnymi działaniami, na które wskazał prof. Rezmer, są twierdzenia Swiatosława Szeremety, jakoby cmentarz ofiar z Ukraińskiej Listy Katyńskiej w Bykowni był nielegalny, a także używanie przez ukraińskich historyków błędnego pojęcia „polska okupacja”.

    PRZECZYTAJ: Polsko-Ukraińskie Forum Historyków zajmie się sprawą rzekomych egzekucji KOP-u na Ukraińcach

    Zauważyłem jednak coś gorszego. W trakcie ostatniego spotkania po użyciu przez dr. Wjatrowycza kolejny raz terminu „polska okupacja” i moim proteście niemal natychmiast zaczęli takiej terminologii używać prawie wszyscy historycy ukraińscy. Czyli polityczne tezy kierownictwa ukraińskiego IPN są natychmiast twórczo rozwijane. Autentycznie przestraszyłem się, że ukraińscy historycy są już zglajszachtowani. Przestają racjonalnie myśleć i mieć własne zdanie. Jest kierownik polityczny, który wyznacza kurs, a zadaniem reszty jest jedynie pilnować, żeby z tego kursu nie zejść. – ujawnia Rezmer wskazując, że obecnie na Ukrainie jest zaledwie garstka niezależnie myślących i uczciwych historyków. – Reszta albo zamilkła – i to jeszcze mogę zrozumieć – albo w swojej neofickiej gorliwości zaczęła dołączać do chóru, który prowadzi zmasowaną akcję banderyzacji Ukraińców i ukraińskiej historii. – uważa Rezmer.

    Przebieg obrad Forum zniechęcił historyka do dalszego brania w nim udziału. – Nie widzę sensu uczestniczenia w posiedzeniach, na których zamiast zajmować się autentycznymi problemami, będziemy debatować o kolejnych przypadkach fałszowania i wypaczania historii. – mówi. Były przewodniczący Forum uważa także, że w kwestiach historycznych nie można ustępować.

    Kiedy mówimy, że z Banderą Ukraina do Europy nie wejdzie, to tę deklarację trzeba twardo egzekwować. Jak wszystko skończy się tylko na deklaracjach, będzie to czytelny sygnał dla drugiej strony, że polskich zapowiedzi nie należy brać poważnie. – radzi Rezmer.

    Cały wywiad z prof. Waldemarem Rezmerem można przeczytać tutaj.

    Przypomnijmy, że organizatorami posiedzeń Forum, które odbywają się naprzemiennie co pół roku w Polsce i na Ukrainie są Instytuty Pamięci Narodowej Polski i Ukrainy. Obrady Forum nie są jawne, po ich zakończeniu wydawany jest wspólny komunikat. Jak wynika z oświadczenia IPN przysłanego Kresom.pl w ubiegłym tygodniu „Prezes Jarosław Szarek uważa inicjatywę Polsko-Ukraińskiego Forum Historyków za bardzo cenną i uważa, że należy podejmować starania, aby przedsięwzięcie to było kontynuowane”.

    Kresy.pl / Polska Zbrojna

    Sun Escobar @Sun Escobar:
    Wjatrowicz z ukraińskiego IPN jest takim samym zbrodniarzem jak ci co dokonywali rzezi na Polskich dzieciach i kobietach. Doprowadzi on do kolejnej rzezi Polaków, za sprawą honorowania ukraińców za takie zbrodnie. Pośrednio zachęca tym samym do popełniania na Polakach kolejnych ludobójstw.

    Kojoto @Kojoto:
    Po co w ogóle ktoś szedł na jakiekolwiek ustępstwa wobec tej agresywnej dziczy?

    zefir @zefir:
    Aj waj,aj waj, jaki my pisowskiej świcie, jej IPN-owi zawód sprawiamy. Zamiast banderowskiemu pomiotowi Wjatrowyczowi wtórować „Polacy muszą pomniki UPA odbudować”, to ośmielamy się banderowskie ludobójcze zbrodnie wypominać. Aby zrozumieć paniczne ruchy, zagmatwane, niejednoznaczne wypowiedzi i deklaracje polskojęzycznych przewodników, oraz ich w IPN-ie namiestników, postrzegajmy je w kontekście niedawnej Wjatrowycza butnej wypowiedzi: „Jesteśmy gotowi zakończyć to moratorium pod warunkiem, że zdołamy dogadać się z polską stroną, która przedstawi swoją wizję tego, jak zostaną zalegalizowane ukraińskie pomniki na polskim terytorium, w jaki sposób polskie państwo będzie myślało o odnowieniu zniszczonych miejsc pamięci”. Czas ucieka, a banderowiec W.W. na reakcję strony polskiej niecierpliwie czeka. Wydawałoby się prosta sprawa-nic mylniejszego. Polskojęzyczni przewodnicy, giedroyciowscy polityczni mitomani polskiego interesu nie znają, nikt im o tym nie opowiedział. W polskim elektoracie fałszywie się kochają gdyż banderlandzkiemu geszeftowi sprzyjają, jemu się kłaniają, przed nim usłużnie na kolana padają, jemu psią wiernością służą. Gdyby ktoś nie wiedział to udają, że Rosssija ich poraża.

    jaro7 @jaro7:
    Ale reszta zaprzańców ze strony polskiej nie ma z tym problemu i dalej siedzą w banderowskim zadzie.To ma być elita? To kompletne ZERA.

    Polubienie

  5. Laszka @U.D:
    Dlaczego takich opinii nie było już dawno. Przecież to sie dzieje od lat, a nagle ludzie się budzą.

    Kojoto @Kojoto:
    Bo Polska inteligencja ma skłonność do źle pojętego miłosierdzia i przebaczenia… To już było:
    „Myśmy wszystko zapomnieli;
    mego dziadka piłą rżnęli…
    Myśmy wszystko zapomnieli”.
    Tylko jednostki przez te lata pielęgnowały pamięć należną pomordowanym. I to i tak duże szczęście, że w ostatnich latach pamięć o ludobójstwie ukraińskim zatacza coraz szersze kręgi w społeczeństwie Polskim. Trzeba powiedzieć, że spora w tym „zasługa” UPAdlińców, bo przez bezczelną gloryfikację wynaturzonych zbrodniarzy wzbódzili opór w potomkach ofiar.

    Kojoto @Kojoto:
    wzbudzili

    jaro7 @jaro7:
    ‚Głos wołającego na pustyni” garstka ludzi szlachetnych, Polaków ,patriotów i całe tabuny hołoty, zaprzańców renegatów.

    Prof. Osadczy: Z Ukrainą nie prowadziliśmy dialogu a kultywowaliśmy amnezję


    Prof. Włodzimierz Osadczy. Fot. youtube.com

    PROF. OSADCZY: Z UKRAINĄ NIE PROWADZILIŚMY DIALOGU A KULTYWOWALIŚMY AMNEZJĘ

    22 listopada 2017|4 komentarze|w polityka, Polska, Polska, Ukraina, Wydarzenia |Przez Piotr Łapiński

    Prof. Włodzimierz Osadczy, dyrektor Ośrodka Badań Wschodnioeuropejskich tłumaczy, że Polska nie prowadziła uczciwego dialogu z Ukrainą.

    Profesor Osadczy udzielił wywiadu Radiu Maryja, który ukazał się w środę na portalu rozgłośni. Krytykował w nim polską wizję polityki wobec Ukrainy, zarzucając jej skrajną nieskuteczność.

    Uczony widzi w stanie dwóch kamiennych Lwów na Cmentarzu Orląt Lwowskich metaforę relacji polsko-ukraińskich. Przyznał on, że lwy wróciły tam bezprawnie, ponieważ trudno przestrzegać prawa, a bardziej bezprawia, polegającego na tym, że wszystkie ślady polskości są konsekwentnie zacierane. Ukraińcy sporządzili pudła, w których do dziś umieszczone są rzeźby, przy cichym przyzwoleniu ze strony polskiej. Widzimy tutaj mnóstwo niedomówień i zakłamania w relacjach polsko-ukraińskich. Lwy w pudłach są symbolem pokazującym, na jakim etapie jesteśmy.

    CZYTAJ TAKŻE: Prof. Osadczy dla Kresów.pl: usunięcie Birczy to symbol kompromitacji polskiej polityki wschodniej

    Włodzimierz Osadczy podkreśla, że wbrew słowom Waszczykowskiego iż „po kilku latach dialogu z Ukrainą nie widać postępu, jest regres”, żaden dialog nie miał miejsca. Była prowadzona polityka ustępstwa i kultywowania amnezji, jeżeli chodzi o stronę polską. Przez prawie 30 lat istnienia suwerennej Polski kwestia ekshumacji i chrześcijańskiego pochówku 130 tys. szczątków ludzkich nigdy nie była poruszana. Nigdy też nie była poruszana w sposób konsekwentny kwestia zwrotu świątyń katolickich, które są bezprawnie zabrane Kościołowi rzymskokatolickiemu – tłumaczy.

    Profesor porusza też kwestię edukacji Polaków na Kresach: Wiemy, że z racji na milczącą zgodę zostało pogrzebane polskie szkolnictwo na Ukrainie; w tej chwili wiemy, że bilans szkół polskich wynosi 4, a dwie z nich to szkoły, które powstały za czasów Związku Radzieckiego. Czyli suwerenna Polska dorobiła się dwóch szkół na populację liczącą ponad 100 tys. ludzi polskiego pochodzenia, chociaż tak naprawdę mówi się o ponad milionie Polaków żyjących na tych terenach.

    Włodzimierz Osadczy uważa także, że ostatnie 28 lat polityki wobec Ukrainy charakteryzuje przede wszystkim brak powagi. Zdaniem profesora to będzie się jedynie pogłębiać, bo ideologia banderyzmu na Ukrainie mocno się zakorzeniła. To wszystko wymknęło się spod kontroli. Strona polska ponosi logiczne konsekwencje dziesiątków lat zaniedbań, a nawet zdrady stanu.

    Kresy.pl / radiomaryja.pl

    Polubienie

  6. jwu @jwu:
    Wychodzi na to ,że gdyby nasi wsparli Janukowycza ,byłaby ciągłość i nie byłoby banderyzmu na obecną skalę.Podejrzewam też ,że stosunki miedzy naszymi krajami były wtedy lepsze niż teraz ? O czym media nie wspominają ,za względu na poprawność polityczną.A tak zamiast dobrych relacji pomiędzy narodami, mamy banderowskiego kundla ,który zerwał się z łańcucha i zaczyna kąsać rękę ,która go karmi.

    Laszka @U.D:
    @jwu ze wszystkim sie zgodze, tylko nie z tym „kundlem”, bo przeciez kundelki, to najlepsi przyjaciele.

    jwu @jwu:
    Faktycznie, masz rację. Bura suka !!! Czy tak będzie lepiej i dobitniej ,by ich określić ?

    jaro7 @jaro7:
    @jwu Tak miało być ,bo tak zaplanował „naród wybrany’. Ciekawe że niewielu dziwi się że prezydent, premier, i wielu polityków, oligarchów na UPAinie to …żydzi. I niewielu dziwi to że oni nie maja NIC przeciwko szerzeniu kultu bandytó którzy mordowali także ich ziomków. Jeżeli do tego weźmiemy fakt że w Polsce „naród wybrany” zaczyna coraz bardziej się rządzić i mieć ogromny wpływ na władzę to widać że szykuje się nie Miedzymorze tylko wielka chazaria, polin, judeopolonia (do wyboru).
    http://trybeus.blogspot.com/2017/03/zydowski-mistrz-pijaru-oczarowa-serca-i.html

    Przedstawiciel ukraińskiego IPN groził, że krzyżami na Wołyniu mogą „zająć się” weterani z Donbasu


    Ostrówki, miejsce zbrodni OUN-UPA. Źr. Wikimedia

    PRZEDSTAWICIEL UKRAIŃSKIEGO IPN GROZIŁ, ŻE KRZYŻAMI NA WOŁYNIU MOGĄ „ZAJĄĆ SIĘ” WETERANI Z DONBASU

    24 listopada 2017|7 komentarzy|w Polska, społeczeństwo, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

    W wywiadzie dla PAP dr Adam Siwek, dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN ujawnia kulisy rozmów z Ukraińcami ws. legalizacji upamiętnień i ekshumacji na Wołyniu, w tym skandaliczną postawę Światosława Szeremety oraz przedstawicieli ukraińskiego IPN.

    W rozmowie z PAP dr Adam Siwek na portalu dzieje.pl, dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN przypomina, że „przeszkody w próbie dojścia do porozumienia z Ukraińcami” w kwestii ekshumacji czy renowacji polskich zabytków nie są niczym nowym. Jako przykład podaje odnawianie Cmentarza Orląt Lwowskich.

    Odnosząc się do spotkania przedstawicieli prezydentów Polski i Ukrainy w Krakowie dr Siwek zwraca uwagę, że w przeszłości odbywały się już podobne spotkania, z których poza ogólnymi deklaracjami nic nie wynikało.

    PRZECZYTAJ: Ambasador Ukrainy: Polska zgodziła się na odnowienie pomników UPA

    Czytaj również: Kto kłamie? Szczerski twierdzi, że Polska nie zobowiązała się do odbudowy pomników UPA

    – Niestety na ostatnim spotkaniu w Krakowie zabrakło przedstawiciela IPN, który mógłby precyzyjnie uzasadnić oczekiwania dotyczące poszukiwań i ekshumacji –powiedział. – Wciąż nie wiemy, czy Ukraina zgodzi się na bezwarunkowe odblokowanie prac ekshumacyjnych i na równoległą, ale odrębnie prowadzoną dyskusję specjalistów, w tym historyków, dotyczącą odmiennej oceny wydarzeń historycznych. Myślę raczej, że Ukraińcy ponowią swoje oczekiwania dotyczące zalegalizowania wszystkich ukraińskich upamiętnień w Polsce i polskich na Ukrainie.

    Dr Siwek powiedział, że gdy prowadzi się rozmowy z Ukraińcami na niższym szczeblu, „to nie sposób oprzeć się wrażeniu, że cechuje ich doktrynalne podejście, a nie chęć odkrycia prawdy, np. dotyczącej zbrodni popełnionych przez UPA”.

    – Byłoby dobrze, gdyby po drugiej stronie rozmawiali z nami ludzie, którzy nie traktują swojego stanowiska dogmatycznie, ale chcą się porozumieć – mówi dr Siwek. Opisał też czerwcowe rozmowy we Lwowie, które jego zdaniem „nie były zachęcające”, a także groźby formułowane przez reprezentantów UIPN:

    – Przedstawiciel ukraińskiego IPN ostrzegał nawet, że społeczeństwo ukraińskie jest już zniecierpliwione tolerowaniem polskiej samowoli dotyczącej nielegalnie ustawianych krzyży na Wołyniu, w miejscach spalonych polskich wsi. Zasugerował nawet, że w tej sprawie działania mogą podjąć weterani walk w Donbasie po ich powrocie do domów na zachodzie Ukrainy.

    – (…) albo obowiązuje wersja, że sprawcami wielu antypolskich incydentów na Ukrainie są tzw. zielone ludziki, czyli Rosjanie albo jesteśmy straszeni wzburzonymi Ukraińcami z Donbasu – dodał szef Biura Upamiętniania IPN.

    Dr Siwek zaznaczył, że już podczas tego spotkania Światosław Szeremeta, sekretarz ukraińskiej komisji międzyresortowej ds. upamiętnień podważył legalność polskiego cmentarza katyńskiego w Bykowni pod Kijowem, który upamiętnia ofiary zbrodni katyńskiej. Mimo, że decyzja o tym zapadła na szczeblu prezydentów Polski i Ukrainy. Zauważa jednak, że po zmianie władz w wyniku Majdanu, decyzje byłego prezydenta Wiktora Janukowycza są kwestionowane, sugerując wręcz brak ciągłości państwowej, prawnej. Przypomnijmy, że Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni pod Kijowem został otwarty w 2012 roku z obecności prezydentów Komorowskiego i Janukowycza.

    Przeczytaj: UJAWNIAMY: Szeremeta groził likwidacją „nielegalnych polskich upamiętnień” na Ukrainie [+DOKUMENTY]

    Szeremeta argumentował, że decyzja ws. nekropolii w Bykowni nastąpiła z pominięciem jego komisji. – W tym wszystkim niepokojące jest też to, że pan Szeremeta poza tym, że jest urzędnikiem wydającym zezwolenia na określone prace jest też szefem firmy „Dola”, która w tym obszarze świadczy usługi. I zarabia na tym pieniądze – mówi dr Siwek. – To tak jakby w Polsce dyrektor w IPN miał prywatną firmę kamieniarską i jako dyrektor wydawał środki publiczne na jej działalność. To nie mieści się w naszych standardach – dodał.

    Przeczytaj: Majkowski: Szeremeta to szantażysta i banderowiec, który chce przelewać ukraiński nacjonalizm do Polski

    Przypomnijmy, że Szeremeta, wraz z przewodniczącym ukraińskiego IPN Wołodymyrem Wjatrowyczem, jest wymieniany jako osoba, która stała za decyzją o blokadzie poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar na Ukrainie. Latem tego roku wydał on decyzję zakazującą ukraińskiej firmie prac ekshumacyjnych w Kostiuchnówce z przedstawicielami polskiego IPNNiedawno nie pozwolono mu wjechać do Polski i poinformowano, że otrzymał roczny zakaz wjazdu do krajów Strefy Schengen.

    Szef Biura poszukiwań IPN uważa, że „Ukraińcy są zagubieni w ocenie własnej przeszłości” i będąc uwikłanymi w etos Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, wybierają UPA na bohaterów narodowych, pomijając jednak milczeniem zbrodnię wołyńską. Przypomina, że Niemcy od lat jednoznacznie potępiają okres III Rzeszy i jej zbrodnie, co wcale nie wyklucza ich z grona narodów europejskich. A Ukraińcy „mają pozytywne wzorce, na których mogą się opierać i tradycje inne niż ludobójstwo”.

    – Niczego nie narzucamy. Po prostu widzimy, że na Ukrainie, mimo że oddziały OUN-UPA dokonały okrutnej rzezi na ponad 100 tysiącach bezbronnych polskich mężczyznach, kobietach i dzieciach, nie chce się o tym pamiętać. Przeciwnie, mamy tam do czynienia z doktryną, że nie było żadnej ludobójczej czystki etnicznej, ale obustronna partyzancka wojna polsko-ukraińska. To wbrew faktom i to budzi nasz głęboki sprzeciw –mówi dr Siwek. Zaznacza, że Polska nie będzie milczeć nt. ludobójstwa na Wołyniu i w południowo-wschodniej Małopolsce. Jego zdaniem, Ukraińcy boją się prawdy o tej zbrodni i tego, co się stanie, jeśli odetną się od UPA i potępią jej zbrodnie. Uważa, że z tej obawy Ukraińcy powinni się wyzwolić.

    W kontekście głosów polskiej opozycji, że zbrodnie sprzed 70 lat nie powinny przesłaniać obecnej współpracy, dr Siwej przypomniał, że od uzyskania niepodległości przez Ukrainę, zezwolono na dokonanie ekshumacji szczątków ofiar Wołynia tylko w Woli Ostrowieckiej i w Ostrówkach. – To pokazuje – niestety – podejście władz ukraińskich do tego tematu – mówi badacz, przypominając, że Polakom zezwalano np. na poszukiwanie szczątków żołnierzy Legionów Polskich czy poległych w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Jego zdaniem, przypadek ekshumacji w Woli Ostrowieckiej i w Ostrówkach mógł przerazić stronę ukraińską, gdyż „z konkretnych materialnych dowodów ujawniono skalę zbrodni”, gdyż ujawniono skalę masakry.

    Przypomniał przy tym o incydencie z sierpnia 2011 roku, gdy grupa Ukraińców, na czele z Szeremetą i antypolskim działaczem neobanderowskim Ostapem Kozakiem (w latach 90. szef UNA-UNSO we Lwowie, odpowiedzialny m.in. za palenie polskich flag, potem radny Lwowa – red.) zażądała komisyjnego otwarcia trumien i ponownego liczenia kości. Twierdzili, że Polacy zawyżyli liczbę ofiar. Polscy specjaliści zaprotestowali, a Ukraińcy zaczęli sami otwierać przygotowane do pochówku trumny, przeliczając „szczątki na ziemi w świetle samochodowych reflektorów”.

    Odnoście żądań strony ukraińskiej w kwestii zalegalizowania wszystkich tzw. pomników UPA w Polsce w zamian za legalizację wszelkich polskich upamiętnień na Ukrainie dr Siwek podkreślił, że celem IPN jest legalne urządzenie przebadanych mogił. Obecnie Polacy odwiedzający Wołyń stawiają krzyże w przybliżonych lokalizacjach, chcąc chociaż w ten sposób upamiętnić ofiary. Jego zdaniem, stronie ukraińskiej też powinno na tym zależeć, jeśli nie zależy jej tylko na propagowaniu ideologii banderowskiej. Podkreślił, że w Polsce Ukraińcy mogą wznosić upamiętnienia, ale zgodnie z polskim prawem.

    – Nie zgodzimy się na legalizację pod hasłem „wszystko za wszystko”, bezkrytycznie. Legalizujmy, ale po weryfikacji – mówi dr Siwek. Krytycznie ocenił również formę nieistniejącego już nielegalnego upamiętnienia UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu i odrzuca żądania Ukraińców ws. jego odbudowy w zamian za pozwolenie na prowadzenie ekshumacji na Ukrainie.

    Czytaj więcej TUTAJ

    Dzieje.pl / PAP / Kresy.pl

    Sun Escobar @Sun Escobar:
    Teraz dopiero ujawniają się powoli fakty, z tych nikczemnych moim zdaniem spotkań IPN z UIPN, jak podstępem i butą ukraińcy traktowali naszych urzędników. Pisze nikczemnych, bo tylko nikczemni banderowcy są w stanie tak bezczelnie prowadzić dialog, szantażem, groźbą, zastraszaniem drugiej strony. Ukraiński IPN nie ma nic wspólnego z prawdą, historią. To neonazistowski twór ukraińskich teraźniejszych „elit”,, który ma za zadanie faszyzowanie ukrainy, ukrywanie zbrodni ukraińców na innych narodach.

    OkularnikGA @OkularnikGA:
    Szeremeta, Wjatrowycz, Deszczyca… ależ oni mają chamskie, wieśniackie mordy. I takie typy chcą wprowadzać swój kraj do NATO i do Unii…

    Kojoto @Kojoto:
    To bydło nic sie nie zmieniło, jeżeli na spotkaniach z polskimi naukowcami i politykami padają groźby użycia siły i szantaż bezczeszczenia miejsc spoczynku polskich ofiar ludobójstwa ukraińskiego, to jest to znak, że już najwyższy czas na ostrą reakcję polskich służb, nawet na granicy prawa, oczywiście bez przekraczania granic innych niż państwowe.

    Polubienie

  7. tagore @tagore:
    Jeszcze trochę i oligarchowie istotnie wykonają Perejasław bis. Tylko po cichu.

    greg @greg:
    Mosijczuk – dobry przyklad banderowskiego, zdegenerowanego bydla w akcji, tego wrzoda na ciele spoleczenstwa ukrainskiego. A do Perejaslawja bis lepiej aby nie doszlo, bo i Ukraina i Polska by stracily, i tylko glupi patrzylby na to u nas obojetnie.

    tagore @tagore:
    @greg Ku temu to idzie ,oligarchowie nie dopuszczą do żadnych reform bo były by one końcem ich władzy. Świadome zaostrzanie stosunków z sąsiadami to element tej gry. Aczkolwiek ciekawe jak to sprzedadzą społeczeństwu.

    Ostre starcie w ukraińskiej telewizji. Neobanderowiec pyta Saakaszwiliego czy jest za Banderą [+VIDEO]


    Fot. youtube

    OSTRE STARCIE W UKRAIŃSKIEJ TELEWIZJI. NEOBANDEROWIEC PYTA SAAKASZWILIEGO CZY JEST ZA BANDERĄ [+VIDEO]

    23 listopada 2017|3 komentarze|w polityka, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

    Neobanderowski deputowany Ihor Mosijczuk w programie na żywo zażądał, by Micheil Saakaszwili określił się, czy popiera Stepana Banderę. Odpowiedzi Gruzina rozwścieczyły go.

    W środę gościem programu publicystycznego na antenie ukraińskiej stacji NewsOne był m.in. Micheil Saakaszwili, były prezydent Gruzji i były gubernator obwodu odeskiego. Niedawno ogłosił on otwarcie zamiar stanięcia na czele nowego ukraińskiego rządu. W programie na żywo brał również udział neobanderowski deputowany z Partii Radykalnej Ołeha Laszki, Ihor Mosijczuk.

    Ukraiński deputowany: dzień masakry w Odessie to wielkie święto narodowe

    W trakcie programu, między Saakaszwilim a Mosijczukiem, byłym zastępcą dowódcy pułku „Azow”, znanego z odwoływania się do ideologii i symboliki neonazistowskiej, doszło do ostrej wymiany zdań. Ukraiński deputowany zapytał byłego prezydenta Gruzji m.in. o jego stosunek do lidera OUN, Stepana Bandery. Ponieważ Saakaszwili nie odpowiadał wprost, wyraźnie zdenerwowany Mosijczuk zapytał go wprost: „Jesteście za Banderą, czy przeciw?!”.

     – Jestem za Ukrainą! – oświadczył Saakaszwili. – Gdyby Bandera żył, to przede wszystkim zlikwidowałby skorumpowanych urzędników!

    W studio wybuchła awantura, a wściekły Mosijczuk zaczął rzucać oskarżenia pod adresem byłego gruzińskiego przywódcy. Wstał i poruszając się o lasce (niedawno został ciężko ranny w wybuchu, który miał być zamachem na jego życie) ruszył w stronę Saakaszwiliego.

    – Wy z kompanii Saakaszwili, co miesiąc dostawaliście po 200 tysięcy [hrywien – red.]! Wy, Saakaszwili, jesteście z kompanii Szewarnadze. (…) Braliście udział w korupcji w Gruzji! Wy też jesteście skorumpowani i za to Was ścigają! – krzyczał Mosijczuk. Wówczas Gruzin wstał – wydawało się, że może dojść do fizycznej konfrontacji obu polityków.

    Odpowiedzi Saakaszwiliego tylko bardziej denerwowały Mosijczuka. Prowadzący zagradzał deputowanemu drogę, bo wyglądało na to, że neobanderowiec rzuci się na Gruzina. Mosijczuk krzyczał, że Saakaszwili nie ma prawa, by angażować się politycznie na Ukraine. Ostatecznie, sytuację udało się załagodzić.

    Korespondent.net / Kresy.pl

    Polubienie

  8. zefir @zefir:
    „Bircza nie pozostaje obojętna resortowi obrony narodowej” – z pewnością nie pozostaje obojętna resortowemu dyletanctwu MON, dlatego Bircza z tablic pamięci została usunięta. MON kręci, konfabuluje, 200-tu podobnymi do Birczy miejscowościami zakłamuje i myśli, że podobnymi bzdetami oczaruje. Dla pocieszenia „miejscowości zajmujących miejsce w historii” MON indywidualne kolumny niepodległości szykuje. Wiele zacnych polskich osobowości kompetentnie w sprawie Birczy się wypowiada, zaś polska historyczna wyrocznia-Instytut Pamięci Narodowej, dziwnie w sprawie milczy. W tym Instytutu historycznym błogostanie, dopóty dopóki kasa podatników płynie, Bircza może poczekać – takie to credo IPN-u.

    OkularnikGA @OkularnikGA:
    Sprawa Birczy będzie dla mnie probierzem postaw patriotycznych „obozu dobrej zmiany”, a nie fajerwerki w czasie kolejnych capstrzyków.

    jwu @jwu:
    Patrząc na pokrętne tłumaczenie MON-u, mam wrażenie ,że doradcami w sprawie Birczy byli ludzie należący do ZUwP.

    https://kresy.pl/wydarzenia/kuriozalna-odpowiedz-mon-ws-usuniecia-birczy-grobu-nieznanego-zolnierza/


    Tablica kresowa na Grobie Nieznanego Żołnierza. Po prawej nowa wersja, bez Birczy. Fot. Ewaryst Fedorowicz/Facebook

    KURIOZALNA ODPOWIEDŹ MON WS. USUNIĘCIA BIRCZY Z GROBU NIEZNANEGO ŻOŁNIERZA

    1 grudnia 2017|3 komentarze|w polityka, Polska, społeczeństwo, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

    W odpowiedzi na zapytanie portalu Kresy.pl ws. usunięcia Birczy z tablicy przy Grobie Nieznanego Żołnierza, MON tłumaczy, że zadecydowano o tym z powodu „konieczności wyboru spośród 200 miejscowości o podobnym charakterze”. – Takie stanowisko jest infantylne i nie do zaakceptowania – mówi portalowi Kresy.pl dr hab. Andrzej Zapałowski.

    W piątek wczesnym popołudniem Oddział Mediów Centrum Operacyjnego MON przesłał portalowi odpowiedź ws. zapytania ws. informacji o usunięciu Birczy z tablicy przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Zostało ono wysłane do ministerstwa 10 listopada i oznaczone jako „pilne”. Pytaliśmy w nim, „czy to prawda, że MON rozważa usunięcie Birczy z tablic kresowych, które będą odsłaniane na Grobie Nieznanego Żołnierza”. Już po wysłaniu zapytania potwierdzono, że faktycznie na tablicy nazwy Birczy już nie było.

    Przeczytaj: „Czyn haniebny, niegodziwy i niezrozumiały”. Radni wzywają do przywrócenia Birczy na tablicę przy Grobie Nieznanego Żołnierza

    MON odpowiedziało w następujący sposób:

    – Uprzejmie informujemy, że podnoszona przez Pana kwestia zmiany treści na tablicy upamiętniającej wydarzenia historyczne – Bircza nie pozostaje obojętna resortowi obrony narodowej. Ponadto informujemy, że decyzja o jej usunięciu podyktowana była koniecznością wyboru spośród 200 miejscowości o podobnym charakterze, podobnych wartościach historycznych. Pragniemy podkreślić jednocześnie, że   w planach Ministerstwa Obrony Narodowej w najbliższej przyszłości pozostaje uczczenie w należyty sposób miejscowości zajmujących miejsce w historii.

    PRZECZYTAJ: Ks. Isakowicz-Zaleski: podkarpacka Bircza ratuje honor Polski

    – Po pierwsze, jest to niezwykle infantylne. Takie stwierdzenie mogłoby paść w sytuacji, gdyby Birczy wcześniej nie było na pomniku – mówi portalowi Kresy.pl dr hab. Andrzej Zapałowski, historyk i ekspert ds. bezpieczeństwa, który skomentował odpowiedź MON. – W sytuacji, gdy Bircza była na tablicy, a następnie została z niej usunięta oznacza to, że zrobiono to z jakiś istotnych powodów.

    Przeczytaj: Majkowski do PiS: Dziś poświęcicie Birczę, jutro Przemyśl

    Prof. Zapałowski uważa, że ktoś, kto doradzał MON „kompletnie nie miał wiedzy na temat Birczy i jej roli w obronie ludności przed ludobójstwem oraz jej znaczenia strategicznego”.

    – Powiem wprost, obrona Birczy miała strategiczne znaczenie w kwestii pozostawienia jej w graniach państwa polskiego. Tak naprawdę, w tym czasie toczyła się gra między Stalinem a Chruszczowem, który chciał, żeby granica między USRR a Polską była na Sanie. Tak, jak po zajęciu Polski w 1939 roku. W związku z tym, destabilizacja i opanowanie tego terenu przez UPA było na rękę przede wszystkim Chruszczowowi – czyli komunistom ukraińskim. To, że Bircza obroniła się, w dużym stopniu wpłynęło na to, że ten scenariusz nie został zrealizowany – mówi historyk.

    Czytaj więcej: Eksperci o zarzutach Wjatrowycza ws. tablic na Grobie Nieznanego Żołnierza: kłamliwa propaganda

    – Chruszczowowi chodziło o destabilizację całego tego obszaru i pokazanie, że Polacy nad nim nie panują. I rzeczywiście, od jesieni 1945 r. do operacji Wisła, Bircza na obszarze kilku okolicznych gmin była jedyną miejscowością pod polską kontrolą. Dlatego miała strategiczne znaczenie i stała w poprzek planom Chruszczowa. On wykorzystywał banderowców do destabilizowania tego terenu – wyjaśnia ekspert. Dodaje, że na tym terenie często miano do czynienia z wypuszczaniem przez sowietów banderowców schwytanych przez Polaków. – A nawet, w rejonie Korczowej, dochodziło do walk polskiej milicji z Armią Czerwoną, która wspierała UPA.

    Prof. Zapałowski przypomina również, że ostateczne ustalenie granic nastąpiło dopiero w latach 1946-47. – W 1948 roku do Polski wróciło kilkanaście wsi, włącznie z Medyką – zaznacza.

    – Takie stanowisko ministerstwa jest w związku z tym nie do zaakceptowania – podkreśla Zapałowski.

    Przypomnijmy, że z nowej tablicy przy Grobie Nieznanego Żołnierza upamiętniającej żołnierzy polskich walczących z UPA, usunięto Birczę. Stało się to tuż przed oficjalnym odsłonięciem tej tablicy, będącej jedną z dwóch, które zostały poświęcone polskim żołnierzom, którzy bronili Polaków przed OUN-UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Wcześniej jako pierwsze medium w Polsce informowaliśmy, że MON w efekcie nacisków rozważało takie działanie. Pytania w tej sprawie skierowane do ministerstwa obrony pozostały bez odpowiedzi. W ubiegły piątek wieczorem tablice kresowe zostały odsłonięte przez szefa MON, Antoniego Macierewicza. Jak ustaliliśmy, już wówczas Birczy na nich nie było.

    Obrona Birczy

    Wcześniej szef ukraińskiego IPN Wołodymyr Wjatrowycz formułował insynuacje, że są one poświęcone „czekistom” walczącym z UPA. Później precyzował, że ma na myśli właśnie Birczę. Jeszcze przed uroczystym odsłonięciem tablic w MON dwuznacznie powiedziano nam jedynie, że „na razie tablice są w takiej formie, w jakiej zostały zrobione”. Kresy.pl jako pierwsze zajęły się tą sprawą.

    Przeciwko działaniom władz ws. usunięcia tablicy z nazwą Birczy stanowczo zaprotestowali podkarpaccy działacze patriotyczni, na czele z Mirosławem Majkowskim z Przemyśla. Swoje oburzenie „niegodziwym, haniebnym i jakże skandalicznym czynem” wyrazili także przedstawiciele władz samorządowych Birczy, a także innych gmin regionu. Ponadto, powstał komitet ds. walki o powrót nazwy Birczy na tablicę na Grobie Nieznanego Żołnierza, w skład którego weszli m.in. znani historycy i wykładowcy, działacze patriotyczni, samorządowi i politycy, działacze kresowi, osoby duchowne, dziennikarze i publicyści czy ludzie sztuki  i inni.

    Sprawą zainteresowali się również politycy. Poseł Wojciech Bakun z Kukiz’15 w obszernym komentarzu skrytykował postępowanie resortu obrony i zapowiedział zajęcie się tą sprawą. Z kolei posłowie PSL wystosowali do ministra obrony Antoniego Macierewicza list otwarty, w którym domagają się wyjaśnień i ukarania winnych „tego haniebnego czynu”. Sprawą zainteresowali się także inni politycy, m.in. z PiS, którzy zapowiedzieli, że podejmą działania w tej sprawie.

    W latach 1945-1946 Bircza była broniona przed atakami ze strony UPA przez „ludowe” Wojsko Polskie i milicję. Cześć zabitych bojówkarzy UPA, biorących udział w atakach na Birczę, spoczywa obecnie na ukraińskim cmentarzu wojskowym w Przemyślu-Pikulicach.

    PRZECZYTAJ: Komitet społeczny pisze do Macierewicza ws. powrotu Birczy na tablice na Grobie Nieznanego Żołnierza

    Przypomnijmy, że Kresy.pl poprosiły o opinię historyków dr. hab. Andrzeja Zapałowskiego i Leszka Żebrowskiego o odniesienie się do zarzutów odn. Birczy, formułowanych m.in. przez Wjatrowycza. Obaj eksperci nie pozostawili na wypowiedzi szefa ukraińskiego IPN suchej nitki. Zarówno Zapałowski jak i Żebrowski wskazują, że na terenach zagrożonych przez OUN-UPA w okolicach Birczy panował nieformalny rozejm pomiędzy polskim podziemiem a oddziałami „ludowego” Wojska Polskiego. Co więcej, żołnierze AK i BCh masowo wstępowali do oddziałów milicji po to, by móc dalej bronić swoich miejscowości przed OUN-UPA. W związku z tym nie dochodziło do walk między siłami formalnie podległymi komunistom a polskim podziemiem.

    Kresy.pl

    https://kresy.pl/wydarzenia/leszek-miller-wydluza-sie-lista-hanby-macierewicza/

    Polubienie

  9. jazmig @jazmig:
    W Polsce nie ma pomników ukraińskich, są wyłącznie banderowskie, które niszczone będą tak samo, jak sowieckie i komunistyczne.

    OkularnikGA @OkularnikGA:
    Ci ukraińscy politycy totalnie odlecieli: zdaniem tego dyplomaty o chamskim pysku mamy wyrażać chrześcijański szacunek zwyrodnialcom, jakich nigdy wczesniej nie znał świat! Noż się w kieszeni otwiera…

    franciszekk @franciszekk:
    Cyt. „….pojednanie jest pojednaniem między ludźmi na zasadach bardzo prostych i zrozumiałych dla każdego wartościach. Właśnie na wartościach chrześcijańskich. – zakończył swoje wystąpienie minister Klimkin.” Czy zdziczałe okrutne zabijanie cywilnej ludności a w szczególności: kobiet, starców, dzieci a nawet niemowląt są wartościami chrześcijańskimi? Co ten przedstawiciel cywilizacji turańskiej bajdurzy?

    https://kresy.pl/wydarzenia/regiony/ukraina/szef-msz-ukrainy-spodziewam-sie-ze-pomnik-upa-hruszowicach-bedzie-odbudowany-video/


    źr. IBTimes

    SZEF MSZ UKRAINY: SPODZIEWAM SIĘ, ŻE POMNIK UPA W HRUSZOWICACH BĘDZIE ODBUDOWANY [+VIDEO]

    1 grudnia 2017|2 komentarze|w polityka, Ukraina, Wydarzenia |Przez Krzysztof Janiga

    Pawło Klimkin twierdzi, że burzenie pomników UPA jest wyrazem braku szacunku do Ukraińców i odwołuje się do wartości chrześcijańskich.

    Minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin pierwszy film opublikowany w środę na swoim nowo założonym wideoblogu poświęcił polsko-ukraińskiemu konfliktowi pamięci. Klimkin wyraził nadzieję, że zburzony pomnik UPA w Hruszowicach zostanie odbudowany. Z jego słów wynika także, że iż uważa, że Ukraina nigdy nie potępi OUN-UPA.

    Zniszczenie pomnika w Hruszowicach jest tak naprawdę niszczeniem szacunku nie do UPA, a do ludzi, do Ukraińców. I to, że resztki tego pomnika zostały przeznaczone na utwardzanie drogi, powinno stać się nie negatywnym, ale, jak się spodziewam w przyszłości, pozytywnym symbolem po tym, jak ten pomnik zostanie odbudowany. – mówił szef ukraińskiej dyplomacji

    Następnie Klimkin wytknął polskiej stronie brak potępienia niszczenia w Polsce pomników upowskich zbrodniarzy, zestawiając ten fakt z potępieniem niszczenia na Ukrainie polskich pomników cywilnych ofiar wojny.

    A przy okazji, potępiłem wszystkie akty wandalizmu w stosunku do polskich pomników na Ukrainie. Ale nie słyszałem, albo może nie dosłyszałem takiego potępienia z polskiej strony. Pojednanie powinno być w stosunku do ludzi. To jest wyrazem chrześcijańskiego szacunku do tych, którzy mieli swoje emocje, swoje inspiracje, swoje marzenia i szedł do przodu. – powiedział Klimkin, który zasugerował także, że Ukraina nigdy nie potępi OUN-UPA.

    Bronimy i będziemy bronić szacunku wobec Ukraińców. Inaczej być nie może. Nikt i nigdzie nie usprawiedliwiał tych poszczególnych osób albo poszczególnych oddziałów, lub ich metod postępowania z ludnością cywilną. Ale nie potępialiśmy, nie potępiamy i nie potępimy tych, którzy walczyli i umierali z Ukrainą w sercu. – zapowiedział szef ukraińskiej dyplomacji.

    Klimkin powtórzył wezwanie do dialogu skierowane do Polaków i wskazał na potrzebę stworzenia „kanału państwowego dialogu”. Powołując się na Jana Pawła II i słowa „nie lękajcie się” wezwał do pojednania na wartościach chrześcijańskich.

    CZYTAJ TAKŻE: Szef MSZ Ukrainy o „pomniku UPA” w Hruszowicach: to jest nasze rozumienie pojednania

    Nie powinniśmy bać się wyznać prawdę historyczną, ale powinniśmy być odpowiedzialni wobec siebie, wobec naszych relacji, ale tak naprawdę wobec ludzi, ponieważ pojednanie jest pojednaniem między ludźmi na zasadach bardzo prostych i zrozumiałych dla każdego wartościach. Właśnie na wartościach chrześcijańskich. – zakończył swoje wystąpienie minister Klimkin.

    Do filmu dodano napisy z polskim tłumaczeniem, co oznacza, że wystąpienie Klimkina było skierowane także do polskiego audytorium.

    Kresy.pl / Ukraińska Prawda

    Polubienie

  10. https://kresy.pl/wydarzenia/inicjatywa-o-rydzyka-powstac-spis-ukraincow-ktorzy-ratowali-polakow-upa/


    Hruszowice, tabliczka na krzyżu poświęceconym Ukraińcom ratującym Polaków. Fot. facebook.com / SKUBUwP

    INICJATYWA O. RYDZYKA: MA POWSTAĆ SPIS UKRAIŃCÓW, KTÓRZY RATOWALI POLAKÓW PRZED UPA

    6 grudnia 2017|0 Komentarze|w Polska, społeczeństwo, Ukraina, Wydarzenia |Przez Marek Trojan

    Jak informuje „Nasz Dziennik”, z inicjatywy dyrektora Radia Maryja rusza zbieranie nazwisk Ukraińców, którzy ratowali Polaków przed UPA na Kresach Wschodnich.

    Instytut im. św. Jana Pawła II „Pamięć i tożsamość” ma zająć się gromadzeniem świadectw nt. bohaterów historii polsko-ukraińskiej. To inicjatywa o. Tadeusza Rydzyka, dyrektora Radia Maryja.

    – Pragniemy upamiętnić tych, którzy ratowali Polaków na Kresach Wschodnich w czasie tych strasznych mordów, upamiętnić Ukraińców, tych, którzy ostrzegali Polaków, którzy może ukrywali Polaków. Do dzisiaj dowiadujemy się, że wielu jeszcze nie chce się do tego przyznać, że się boi. Trzeba to upamiętnić – podkreślił w rozmowie z „ND” o. Rydzyk.

    Przeczytaj: Co Ukraińcy sądzą i wiedzą o Rzezi Wołyńskiej?

    W akcję zaangażowała się już m.in. Ewa Siemaszko, historyk i znawca zbrodni wołyńskiej. Ma ona przygotować listę Ukraińców, którzy zginęli pomagając Polakom.

    PRZECZYTAJ: Sprawiedliwi na Kresach: ukraińska pomoc Polakom podczas zbrodni UPA

    Najwięcej świadectw dotyczy pomocy udzielanej w formie ostrzeżeń. Jak pisze środowy „Nasz Dziennik”, dzięki pomocy niesionej na różne sposoby przez przedstawicieli ludności ukraińskiej ocalały niekiedy całe wsie. Łącznie mówi się o 2,5 tys. osób.

    Przeczytaj: Płużański: Powinniśmy pomyśleć o odszkodowaniach za rzeź wołyńską

    Czytaj również: Prof. Osadczy dla Kresów.pl: przez ponad 25 lat kupczono pamięcią o ofiarach Rzezi Wołyńskiej

    Sprawiedliwi Ukraińcy

    Według ustaleń historyka Romualda Niedzielki, który opracował wydaną w 2007 r. przez IPN publikację „Kresowa księga sprawiedliwych 1939-1945. O Ukraińcach ratujących Polaków poddanych eksterminacji przez OUN i UPA”, życie dla ratowania Polaków narażało ponad 1,3 tys. Ukraińców z ok. 500 miejscowości (na 4 tys. wszystkich miejscowości, w których dochodziło do antypolskich akcji UPA), znajdujących się w granicach przedwojennych województw: wołyńskiego, poleskiego, tarnopolskiego, lwowskiego, stanisławowskiego, rzeszowskiego i lubelskiego. Dzięki nim z rzezi wołyńskiej ocalało ponad 2,5 tys. Polaków.

    Jak tłumaczy Niedzielko, przeciwstawianie się zbrodniczym planom UPA przez Ukraińców – choć nie było zjawiskiem masowym – zasługuje na jak największe uznanie, tym bardziej, że ratowanie „Lachów” ukraińscy nacjonaliści uważali za zdradę ideałów narodów i karali śmiercią.

    W ramach ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej bojówki OUN-UPA, wspomagane przez „czerń” ukraińską, zamordowały ponad 100 tys. Polaków.

    W lipcu br. na cmentarzu w Hruszowicach poświęcono krzyż, upamiętniający Ukraińców, którzy ratowali Polaków w czasie ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Wcześniej był częścią rozebranego, nielegalnego obiektu ku czci band UPA. To efekt działań przedstawicieli Społecznego Komitetu Usuwania Banderowskich Upamiętnień w Polsce, którzy wcześniej rozebrali nielegalny „pomnik UPA” w Hruszowicach, którzy podjęli inicjatywę na rzecz upamiętnienia Ukraińców ratujących Polaków w czasie ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

    Czytaj więcej: „Posialiśmy ziarno normalności”. Krzyż z „pomnika UPA” upamiętnia Ukraińców ratujących Polaków [+FOTO]

    „Nasz Dziennik” / Kresy.pl

    https://wpolityce.pl/historia/370479-akt-wdziecznosci-i-sprawiedliwosci-z-inicjatywy-o-tadeusza-rydzyka-upamietnieni-zostana-ukraincy-ktorzy-ratowali-polakow-przed-upa

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.