270 Adrian Leszczyński. Asymilacje ludności na świecie w kontekście pochodzenia Słowian

I oto mam przyjemność upowszechnić także i tu kolejny bardzo ciekawy artykuł pana Adriana Leszczyńskiego, który pierwotnie tym razem ukazał się najpierw tu: http://www.taraka.pl/asymilacje_ludnosci_na_swiecie

Nie będę się rozwodził na temat tego o czym jest mowa w tym artykule, bo dla tych, którzy czytali już poprzednie wpisy tego Autora, wszystko jest oczywiste, a dla tych którzy nie czytali, no to… niech poczytają ten, jak i wszystkie wcześniejsze, to dowiedzą się…

266 Adrian Leszczyński. Prasłowiańskie słowa w językach germańskich

145 Adrian Leszczyński. Języki indoeuropejskie a genetyka

136 Adrian Leszczyński – Wzajemna asymilacja Germanów i Słowian

135 Adrian Leszczyński – „Germania i Germanie – pojęcia dawne i współczesne”, czyli kto i co gotuje allo-allo do białego 🙂

!!!UWAGA!!!
Dodałem nowy wątek poświęcony temu zagadnieniu na forum.jawia.pl tu:
http://forum.jawia.pl/thread-81.html

Asymilacje ludności na świecie w kontekście pochodzenia Słowian

Wstęp

Kontynuując zagadnienie asymilacji ludności z artykułu „Wzajemna asymilacja Germanów i Słowian”, [1] przedstawię inne przykłady asymilacji. We wspomnianym artykule ukazałem rażącą dysproporcję pomiędzy szybkością i wielkością obszarową rzekomej asymilacji Słowian jakiej mieli dokonać względem Germanów i innych ludów, a asymilacją znaną z dziejów, jakiej dokonali Niemcy względem Słowian. Ponieważ asymilacja Germanów przez Słowian we wczesnym średniowieczu nie jest dostatecznie udowodniona, a jej nieprawdopodobnie szybkie tempo, olbrzymi obszar na jakim miała się ona dokonać oraz brak tzw. „narzędzi asymilacyjnych” po stronie przybyszów (Słowian), pozwoliłem sobie wyciągnąć prosty wniosek: taka asymilacja nie była możliwa i w moim przekonaniu nie miała miejsca w historii. Jednak, aby poprzeć lub odrzuć ten wniosek, postanowiłem przeanalizować inne przykłady asymilacji z innych stron Europy i świata. Efektem tego jest niniejszy artykuł. Ponieważ ograniczona objętość artykułu nie pozwala na szerokie opisy przykładów, musiałem ograniczyć ich liczbę do zaledwie czterech: trzech z terenu Europy i jednego spoza naszego kontynentu. Na końcu krótko wymieniłem jednak kilka kolejnych przykładów. Opisane cztery przykłady wydają się jednak dość reprezentatywne i pozwalają na wyciągnięcie ważnych wniosków. Czytaj dalej

176 Słowiański źródłosłów „łacińskiego” FoRuM, „greckiego” PHoRA, jako PoRa itd? Odpowiedź na uwagi „zapiskidumania” z dnia 2015-09-03

Przepraszam, za opóźnienie, ale tak wyszło. No i proszę bardzo, oto mamy tu bardzo dobry przykład, jak można krok po kroku zeskrobywać nieprawdę lub manipulację… Wystarczy tylko poskrobać jeden rdzeń, który sam nagle łączy się z innym, a tamten jeszcze z innym… i od słowa do słowa zaczyna się rozmowa! 🙂


Sami zobaczcie: słowiańska PoRa – tzw. greckie PHoRa – i tzw. łacińskie FoRuM, czy to jedno i to samo?!! I co Wy na to? Ma to sens? Sam nie wiem, ale dowiem się! Strzelam w ciemno, nic w sumie o tych wszystkich słowach nie wiedząc, ale zakładając, że one wszystkie są ze sobą powiązane i że można znaczenie i źródłosłów tych tzw. greckich i łacińskich słów… wyprowadzić od słowiańskich rdzeni.

Zobaczymy, czy mam rację, ale tymczasem przyjrzę się teraz twierdzeniom „zapiskidumania” i spróbuję je dla zasady niecnie obalić! 🙂 Przy okazji tego może uda mi się dorzucić to, co mi intuicja podpowie, a internet przyniesie. Taki mam zamiar i podstępny plan. Ciekawe czy mi uda się to, czy i tym razem słowiańskie rdzenie udowodnią swoją nadrzędne miejsce, w stosunku do tzw. greckich, łacińskich, germańskich, irańskich czy innych słów, nie zapominając o rdzeniach tzw. PIE, z których rzekomo wszystko to wywodzi się..? Czytaj dalej

168 O semickich skrobaniach, alfabetach, źródłach i ich powstaniu, a także o problemach z ich odczytywaniem i wiarygodnością 01

Trochę przypadkiem, o ile można tu mówić o przypadku, bo kto nie szuka, ten raczej znajduje nic… Oto zbiór 23 króciutkich 2-6 minutowych filmików traktujących o semickich skrobaniach, alfabetach, źródłach i ich powstaniu itd, a także problemów z ich odczytywaniem i wiarygodnością.

Polecam obejrzenie wszystkich tych bardzo ciekawych źródeł, a także pozostałych widocznych na kanale użytkownika youtube – Jeff A. Benner, czyli https://www.youtube.com/channel/UC6JJpa_DEnsRZEgGk7yEGAQ.

Pragnę zwrócić uwagę, na co i raz pojawiające się wiadomości, które podważają wiarygodność, tego co oficjalna propaganda pustynna usilnie próbuje nam wmówić, że te ich „źródła, tradycja, dzieje” itp, są „prawdziwym i nieomylnym słowem bożym” itp… Ta seria udowadnia, że jeśli tak rzekomo było, jak twierdzą przeróżni wyznawcy tradycji pustynnej… no to mowa jest tu o jakimś roztrojeniu lub więcej pustynnej obrzezanej jaźni!!! 🙂

Proszę zwrócić uwagę na zapożyczenia od-perskie, od-greckie, od-rzymskie, od-aramejskie i każde inne w tzw. j. hebrajskim i jak to z tym wszystkim było, kto i kiedy używał i kto i kiedy i dlaczego i jak ODTWARZAŁ ten tzw. „język hebrajski” itd.

Na koniec końców, litościwie dorzucę tylko jeszcze jeden malutki kamyczek, jak PRYMITYWIZM POJĘCIOWY tzw. „autorów źródeł pustynnych”, którzy pojęć wyższych, jak np. SŁaWA, czy np. CzeLuŚĆ itp, uczyli się DOPIERO od tzw. Greków – patrz część 17!!!

A działo się to dlatego, że te „biblijne autory+tety” to proste beduiny były, panie, co to ich jacyś tam przodkowie, pieszo przeganiali stada kóz i owiec po stepie i dość często wyrzynali obcych i swoich, jak popadło, albo zwyczajni zmyślali, że to robili, dla dodania sobie znaczenia!!! Dla niewiedzących, przypominam „biblijny problem z wielbłądem” i jego rzeczywiste pojawienie się w tamtym rejonie… hehehe 🙂

http://historia.focus.pl/archeologia/archeolodzy-wskazuja-blad-w-biblii-1441

Wielbłądy są wymienione jako zwierzęta juczne w biblijnych opowieściach o Abrahamie, Józefie i Jakubie. Historycy szacują, że dzieje spisane w Starym Testamencie miały miejsce między 2000 a 1500 r. p.n.e. Naukowcy z Uniwersytetu w Tel Awiwie twierdzą, że wielbłądy zostały udomowione w Izraelu dopiero ok. wieku później, czyli bliżej 900 pne.

To bezpośredni dowód na to, że Biblia jako całość powstała znacznie później niż opisywane w niej zdarzenia – twierdzą naukowcy.

By znaleźć pierwszego wielbłąda, naukowcy posłużyli się metodą datowania radiowęglowego i przeanalizowali najstarsze znane kości wielbłąda, znalezione na Półwyspie Arabskim. Oceniono, że kości pochodzą najwcześniej z X wieku p.n.e., tj. z okresu o wiele późniejszego, niż datuje się panowanie opisanego w Biblii króla Dawida.

Ocenia się, że starsze szczątki wielbłądów należały do dzikich zwierząt, które żyły w okresie Neolitu lub wcześniej. Czytaj dalej

151 01 Słowiański źródłosłów słów zbudowanych na rdzeniach CRM, ZRM, SRM, HRM, GRM, KRM, na przykładzie tzw. greckiego rdzenia HeRM


Herma of Demosthenes from the Athenian Agora, work by Polyeuktos, c. 280 BC, Glyptothek.

Jednym z dawnych pomysłów dotyczących pisania tu wpisów, było tworzenie treści artykułów na szybko, z konieczności nagłej odpowiedzi na coś, co właśnie pojawiło się. Odpowiedzi może nawet w zgrubnej, nieco tylko obrobionej postaci, miały być później dopracowane, także przez odpowiadanie na kolejne uwagi czytelników. Wiele artykułów było pisanych właśnie w taki sposób, tyle że nie było potem powodu, by dopracowywać je. Tym razem będzie inaczej, bo od początku zakładam, że będzie to tylko wstępny szkic, a nie skończony wpis, gotowy do opublikowania. Zaznaczam, że jest to rozpoznanie bojem, bo temat który zaczynam drążyć, to grzęzawisko…

Spróbujmy więc napisać coś na szybko na temat zapożyczeń od-słowiańskich, nigdzie nieodnajdywanych jakimś magicznym cudownym trafem lub przyczyną, przez oficjalnych a zwłaszcza germańskich i greckich językoznawców, jak i wszelkich innych wyznawców tej przeciw-słowińskiej dziedziny, czy też szkoły „naukowej”.

Niektórzy z czytających tu treści, może już mieli okazje zapoznać się z zamieszczonymi tu tekstami o językoznawstwie, a tzw. języku greckim szczególnie. Jeśli jeszcze tego ktoś z czytających ten wpis nie zrobi był nieopatrznie, niech to zrobi, czyli zapozna się z nazewnictwem i problemami wymowy dźwięków odnajdywanych w tzw. j. greckim, od tzw. proto-greckiego, przez tzw. j. mykeński/ahaiski itp, patrz zwłaszcza tzw. rough breathing itd.

W skrócie napiszę, że chodzi o to, że istnieje potwierdzona zasada tzw. rough breathing w tzw. j. greckim i jego bezpośrednich przodkach, że dźwięk zapisywany obecnie jako znak graficzny „H”, od pewnego już czasu jest współcześnie NIE WYMAWIANY przez współczesnych tzw. Greków, a wcześniej różnie z tym było… czyli pisząc najprościej jak można, oznacza to, że jeszcze tzw. Mykeńczycy/Ahaiowie i ich przodkowie, przybywający z północy i północnego wschodu na tereny dzisiejszej tzw. Grecji, gdzieś ok. 4000 lat temu (tzw. 2000r pne), zamiast tego niewymawianego dzisiaj „H”, wszystko na to wskazuje, że wymawiali inny dźwięk zapisywany współcześnie znakiem graficznym „S”…

Jeśli ktoś tego jeszcze nie pojął, jako „prawdy objawionej”, to niech tego nadal nie robi, a sam poczyta tu i tam, o co w tym tzw. rough breathing chodzi.

Przejdźmy zatem do rozpatrywania pierwszego przykładu, jak to z tymi zapożyczeniami od-słowiańskim w jakiejś tam grece było i nadal jest, na przykładzie „greckiego” rdzenia HeRM i słów na nim opartych. Czytaj dalej

27 Nie tylko językowa HeMI/SeMI prawda, czyli co taka pół czystość?

No to zaczęło się na dobre i obdzieranie ze skóry czas zacząć. Na pierwszy ogień nie pójdzie jednak Marsjasz, co to ładniej na aulosie (rodzaj fletu) grał, od samego Apolla, ale niewinnie wyglądające słowo, rzekomo tzw. greckie, czyli HeMi, co tłumaczone jest jako PóŁ, PoŁoWa itp. Proszę przyjrzeć się najpierw źródłosłowom i wywodzeniom słownikowym, bo potem będzie trochę niewygodnych pytań i tak już tu pozostanie, czyli najpierw źródła i dowody, a potem obdzieranie ze skóry, jak w zawodach między satyrem a bogiem. Czytaj dalej